Szacowni
Będę się upierał i powtarzał jak mantrę mówmy we własnym imieniu, przekazujmy własne doświadczenia inaczej będzie to nauczanie.
Niczym nie różniące się od tego od tego w kościołach oprócz oprawy.
To co jest dobre i zasadne dla mnie nie koniecznie jest zasadne dla kogoś innego, więc mogę tylko i wyłącznie mówić deklarować na swoim i tylko swoim przykładzie.
Nie mam tez pojęcia co u kogo słychać i co ten ktoś ma do przepracowania.
Dlaczego świadomość się nam...
Nam to znaczy komu?
No komu? poprosiłbym o nazwiska i przykłady uzasadnienie dowody....
Nawet jeżeli mówimy o tzw świadomości zbiorowej to i ona jest podzielona na wiele grup i jeszcze podgrup bo gurunów puki co wielu więc proszę...
Nikogo nie oskarżam toć jest powiedzenie: piekło wybrukowane jest dobrymi wręcz szczytnymi intencjami..
Nie mniej jednak albo jestem świadomy tego co czynię a więc i skutków albo lepiej odpuścić bo mimo dobrych intencji może wyjść jak zwykle, czyli w pewnej chwili intelekt przejmie kontrole nad formą fizyczną, następuje zerwanie zablokowanie - jak zwał tak zwał- kontaktu z Całością i jest powrót do Jasia Kowalskiego np.
Szacowni w momencie kiedy przestaje się mówić tylko i wyłącznie ze swojego punktu widzenia czyli np u mnie to wygląda tak na moje ciało działa to tak, dla mojego ciała to doświadczenie wiązało się z takim skutkami to sięgamy do półki guru.
Czyli nawiązaniem łączność z tą czy inna grupą manipulacyjną.
I tak dobre intencje zamieniają się w głoszenie prawd objawionych czyli rekrutacje mniejszej lub większej grupy do owczarni
Szacowni sam osobiście zajmowałem się hipnozą i wiem, ze to co było dobre dla jednego bardzo rzadko było dobre dla drugiego.
Np przychodził pacjent z bólem wątroby.
No więc seans hipnotyczny :
Co ci jest?
zapalenie woreczka żółciowego
Co potrzebujesz?
odstawić produkty mleczne i zbożowe
Następny na to samo
co potrzebujesz?
pić wieczorem pół litra rozmrożonej czystej wody
Następny jeszcze inaczej i jeszcze inaczej
Bardzo rzadko pacjenci ,,potrzebowali" to co w/g mnie by im pomogło czyli oczyszczanie wątroby czy operacje czy jeszcze co tam.
Dodatkowo takie głoszenie nauk w sensie:
dlaczego nam ? może skutkować naśladownictwem.
Czyli podoba mojemu intelektowi się że to u tego czy tamtego tak działa i mój intelekt włącza mi pragnienie :,, ja też tak chce, też chce tego też mam to potrafić"
Szacowni intelekt nie zapyta o potrzebę, on włączy naszej fizycznej formie program chcę, pragnę, mażę, pożądam...
Nie opanowany poprowadzi fizyczną formę do miejsca porażki czyli konfrontacji z tzw rzeczywistością.
Oczywiście za porażkę wine będzie ponosić ktoś inny czyli drugi człowiek w dowolnej liczbie lub ten czy inny bóg półbóg itd itd
Szacowni należy jeszcze pamiętać, ze zderzenie z rzeczywistością następuje wtedy kiedy świadomość wewnętrzna podejmuje próbę skierowania intelektu na jego właściwe tory.
To można porównać do próby skierowania wagarowicza do szkoły na zajęcia.
Każdy indywidualnie musi sobie z tym poradzić.
Z własnego doświadczenia mogę wam tylko taki przykład dać.
Jeden z moich znajomych współpracował z adeptem, który miał bardzo potężny potencjał czyli przez fizyczną formę przejawiała się potężna świadomość.
Większość z obecnych na tym zacnym forum wie tzn zna maximę, że w kontaktach obowiązuje zasada silniejszy musi ustąpić.
Tzn w czasie awantury silniejszy jest stroną, która nazwijmy to jest bardziej wyrozumiała no tak to można nazwać w języku normalnych.
No więc miał wypadek oparzył się mocno.
Osoba z która współpracował nie dość, że nie udzieliła mu wsparcia to jeszcze podłączyła się pod takie byty destrukcyjne, że jak to określił wieloletni znajomy tej osoby po rozmowie telefonicznej :,, przestraszyłem się..."
No więc mój znajomy podjął decyzje o zawieszeniu kontaktów kierując się właśnie ta zasadą, że jako słabszy nie da rade nie tylko pomóc tamtej ale i w razie nawiązania kontaktu przepuścić jej.
Po jednym czy drugim telefonie ustąpił .....
Ustąpił rozumiecie zaufał deklaracji że ta osoba będzie pamiętać że jest silniejsza i w razie czego na tyle ma opanowany intelekt, że jak to się mówi, opanuje go na tyle, że jak tamten nie wytrzyma i jej nawtyka to ona go przepuści czyli rozładuje energetycznie.
Albo jest się wierzącym albo wiedzącym
Znajomy nie wytrzymał tamtej intelekt wysłał do podświadomości info, że jest urażony obrażony i jeszcze co tm i koniec kontaktu.
Oczywiście zapomniał dodać , ze tamten ranny leczy swoją fizyczna formę i jest jeszcze jakiś czas słabszy, że jak on był silniejszy to i pomógł zdrowotnie nie nic wtedy się nie liczy.
Wraca się tam skąd się przyszło czyli w podaństwo niewole jak zwał tak zwał
to moze pozdrawiam