Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Nieprzeczytany post autor: Thotal » środa 13 lis 2019, 22:26

0 x



cedric
Posty: 7191
Rejestracja: sobota 10 mar 2018, 21:53
x 95
x 179
Podziękował: 4035 razy
Otrzymał podziękowanie: 11142 razy

Re: Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Nieprzeczytany post autor: cedric » czwartek 14 lis 2019, 12:14

Tym , co pogarsza własności reologiczne soli jest -chlorek. Wynika to z potencjału zeta, czyli zdolności odpychania się krwinek , a którego miarą jest OB.

Poprawę własności dają kationy o najniższym stopniu jonizacji , jak sód , potas, lit.
Wapń juz znacznie pogarsza, a trójwartościowe aluminium jest silnym koagulantem-dlatego ałun stosowany po goleniu szybko hamuje krwawienie, podobnie działają dezodoranty z aluminium- koagulują włośniczki pod pachami zmniejszając pocenie,a kiedyś stosowano aluminium u osób z epidermolysis bullata. Aluminium jest też z tego powodu wykorzystywane w oczyszczalniach ścieków do flokulacji.

Z anionami jest odwrotnie- najlepszy trójwartościowy cytrynian, dobry- dwuwartościowy siarczan, a chlorek- najmniej korzystny, co wykazano w przypadku podawania chlorku potasu zamiast wodorowęglanu potasu, kilka postów wcześniej.
Zlepianie się krwinek pogarsza właściwości reologiczne i może zwiększać opór włosniczkowy, zwiekszając ciśnienie. A więc to nie jon sodowy może być przyczyną nadciśnienia tylko nadmiar jonu chlorkowego, który tez ma wiele ważnych funkcji w organizmie.

http://www.alkalizeforhealth.net/Librar ... ential.htm
0 x



cedric
Posty: 7191
Rejestracja: sobota 10 mar 2018, 21:53
x 95
x 179
Podziękował: 4035 razy
Otrzymał podziękowanie: 11142 razy

Re: Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Nieprzeczytany post autor: cedric » piątek 15 lis 2019, 17:55

https://www.sott.net/article/314738-Bla ... n-and-body

Czarna sól: eliksir do włosów, skóry i ciała

Cure Joy
Pn, 14 marca 2016 19:19 UTC
[...] Ma inne pierwiastki śladowe, takie jak siarczany, siarczki i magnez. Siarkowodór ma swój charakterystyczny zapach (podobno przypomina zapach żółtek na twardo).

Jak powstaje czarna sól?

Sól jest uzyskiwana z naturalnych kopalni wulkanicznych w północnych Indiach i Pakistanie lub z okolicznych słonych jezior Sambhar lub Didwana. Zwykle sól była rafinowana za pomocą ciepła, węgla drzewnego wraz z materiałami roślinnymi, takimi jak mielone nasiona harad, które podobno mają również właściwości lecznicze i afrodyzjak. „Nasiona Harad” to małe, żebrowane i orzechowe owoce. Są zbierane z drzewa harad, gdy są jeszcze zielone. Ziarno tego owocu ma kształt eliptyczny i ma charakter ścierny, otoczony mięsistą i zwartą miazgą. Nasiona te gotuje się w solance, gdy woda odparowuje, pozostawia krystaliczną czarną sól. Po zmieleniu na proszek uzyskuje szaro-różowy kolor. Zgodnie z tradycjami ajurwedyjskimi nasiona te są uważane nawet za przydatne w leczeniu ślepoty i hamowanie wzrostu nowotworów złośliwych.[...]"

https://www.magicznyogrod.pl/haritaki_o ... arada.html
0 x



Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16908
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Nieprzeczytany post autor: songo70 » niedziela 01 gru 2019, 08:00

dzęki @basiu, jeszcze raz dla przypomnienia obszerniejszy tekst:
Bandaże i opatrunki z roztworem soli leczą nawet raka

StanisławWrzesień 4, 2017 Zdrowie 2
Ta historia została znaleziona w starej gazecie. Mowa jest w niej o niezwykłych właściwościach leczniczych soli, którą stosowano w czasie II Wojny Światowej do leczenia rannych żołnierzy.

https://youtu.be/-iZgb2zU9Vc
Treść filmu:
W czasie II Wojny Światowej pracowałam jako starsza pielęgniarka chirurgiczna w szpitalach polowych wraz z chirurgiem I.I. Szczegłowym. W przeciwieństwie do innych lekarzy z powodzeniem stosował on w leczeniu rannych hipertoniczny roztwór soli kuchennej.

Na rozległą powierzchnię zabrudzonej rany nakładał on luźną, obficie nasączoną roztworem soli dużą serwetkę. Po 3-4 dniach rana stawała się czysta, różowa, a temperatura, jeżeli była wysoka, spadała niemal do normalnych wartości, po czym był nakładany opatrunek gipsowy. Po upływie kolejnych 3-4 dni rannych wysłano na tyły do dalszego leczenia. Roztwór hipertoniczny działał wspaniale – nie mieliśmy prawie żadnych zgonów.

10 lat po wojnie metodę Szczegłowa wykorzystałam do leczenia własnych zębów z próchnicy, w powikłaniu z ziarniniakiem. Sukces przyszedł już po dwóch tygodniach. Po tym zaczęłam badać wpływ roztworu soli na takie choroby, jak zapalenie pęcherzyka żółciowego, zapalenie nerek, przewlekłe zapalenie wyrostka robaczkowego, choroba reumatyczna serca, zapalenie płuc, reumatyzm w stawach, zapalenie szpiku, ropnie po zastrzykach i tak dalej.

W zasadzie były to pojedyncze przypadki, ale za każdym razem uzyskiwałam dość szybko pozytywne rezultaty. Później pracowałam w klinice i mogłabym opowiedzieć o szeregu dość trudnych przypadków, gdy opatrunek z roztworem soli okazywał się bardziej skuteczny niż wszystkie inne leki. Byliśmy w stanie leczyć krwiaki, zapalenie kaletki maziowej, przewlekłe zapalenie wyrostka robaczkowego. Rzecz w tym, że roztwór soli posiada własności absorpcyjne i wyciąga z tkanki ciecz z patogenną florą.

Pewnego razu podczas podróży służbowej do powiatu zostałam na noclegu w prywatnym mieszkaniu. Dzieci gospodyni były chore na krztusiec. Bez przerwy boleśnie kaszlały. Położyłam im na plecy na noc opatrunki z roztworem soli. Po pół godzinie kaszel ustał i do rana nie pojawił się. Po czterech opatrunkach choroba zniknęła bez śladu.

W klinice, o której była mowa, chirurg sugerował, abym wypróbowała roztwór soli w leczeniu nowotworów. Pierwszą taką pacjentką była kobietą z rakowym znamieniem na twarzy. Zwróciła uwagę na to znamię sześć miesięcy temu. W tym czasie znamię stało się purpurowe, powiększyło się i zaczęła się z niego wydzielać szaro-brązowa ciecz. Zaczęłam jej robić „naklejki” ze soli. Już po pierwszym opatrunku guz stał się jaśniejszy i zmniejszył.

Po drugim jeszcze bardziej zbladł i jakby się skurczył. Ustały wydzieliny. A po czwartej „naklejce” znamię dostało swój pierwotny wygląd. Po piątym nałożeniu opatrunku leczenie się zakończyło bez zabiegu.

Potem była młoda dziewczyna z gruczolakiem piersi. Czekała na nią operacja. Poradziłam pacjentce przed zabiegiem robić opatrunki z roztworem soli na pierś przez kilka tygodni. Proszę sobie wyobrazić, operacja nie była konieczna.

Sześć miesięcy później utworzył się u niej gruczolak w drugiej piersi. I znowu wyleczyła się bandażami hipertonicznymi bez operacji. Po 9 latach zadzwoniłam do niej. Odpowiedziała, że pomyślnie ukończyła studia wyższe, czuje się dobrze, nawrotu choroby nie było, a na pamiątkę o gruczolaku pozostały tylko małe stwardnienia na piersi. Myślę, że są to oczyszczone komórki byłych guzów, nieszkodliwe dla organizmu.

W 1966 roku zwróciła się do mnie studentka z gruczolakiem piersi. Lekarz, który ją zdiagnozował, zalecił operację. Poradziłam pacjentce w ciągu kilku dni przed zabiegiem chirurgicznym nakładać na pierś opatrunki z roztworem soli. Opatrunki pomogły – interwencja chirurgiczna nie była potrzebna.

Pod koniec 1969 roku z rakiem obu piersi zwróciła się do mnie jeszcze jedna kobieta – pracownik naukowy muzeum. Rozpoznanie i skierowanie na operację zostały podpisane przez profesora medycyny. Znowu pomogła sól – guz wessał się bez operacji. Co prawda, u kobiety tej w miejscu guzów pozostały zwłóknienia.

Pod koniec tego samego roku miałam doświadczenie w leczeniu gruczolaka gruczołu krokowego. W szpitalu wojewódzkim pacjentowi usilnie zalecano operację. Ale on postanowił najpierw wypróbować opatrunki z roztworem soli. Po dziewięciu zabiegach pacjent wyzdrowiał. Jest zdrowy i teraz.

W ciągu 3 lat kobieta cierpiała na białaczkę – dramatycznie spadała zawartość hemoglobiny we krwi. Co 19 dni pacjentka miała transfuzję krwi, co jakoś utrzymywało ją przy życiu.

Po wyjaśnieniu, że pacjentka przed chorobą przez wiele lat pracowała w fabryce obuwia z barwnikami chemicznymi, zrozumiałam przyczynę choroby – zatrucie i następujące z tego powodu naruszenie funkcji krwiotwórczej szpiku kostnego. Zaleciłam jej opatrunki solne, stosując na zmianę opatrunki typu „bluzki” i opatrunki typu „spodnie” na noc przez trzy tygodnie.

Kobieta skorzystała z rady i pod koniec cyklu leczenia hemoglobina we krwi pacjentki zaczęła rosnąć. Po trzech miesiącach spotkałam moją pacjentkę, była zupełnie zdrowa.

Uogólniając wyniki swoich 25-letnich obserwacji, dotyczących wykorzystania hipertonicznego roztworu soli kuchennej do celów leczniczych, doszłam do następujących wniosków.

1. 10% roztwór soli kuchennej – jest aktywnym sorbentem. Sól, reaguje z wodą, nie tylko w bezpośrednim kontakcie, lecz także za pośrednictwem powietrza, tkaniny, tkanki organizmu. Wprowadzona do wnętrza organizmu sól wchłania i zatrzymuje ciecz w komorach (jamach), komórkach, lokalizując ją w miejscach, gdzie się znajduje. Zastosowana zewnętrznie (opatrunki nasycone roztworem soli), sól nawiązuje kontakt z płynem tkankowym i podsysając, wydala go przez skórę i błony śluzowe.

Objętość cieczy zaabsorbowanej przez opatrunek jest wprost proporcjonalna do ilości powietrza wypartego z opatrunku. W związku z tym efekt działania opatrunków z solą zależy od tego, jak są one przewiewne (higroskopijne), co z kolei zależy od tkaniny, użytej do opatrunku i jej grubości.

2. Bandaże, opatrunki z roztworem soli działają miejscowo: tylko na chore organy, zaatakowane chorobą miejsce, przenikając w głąb. W miarę wchłaniania płynu z warstwy podskórnej, podnosi się do niej płyn tkankowy z głębszych warstw, unosząc ze sobą chorobotwórcze źródła: bakterie, wirusy, toksyny, substancje nieorganiczne, etc.

W ten sposób, w czasie działania opatrunku z roztworem soli odbywa się wymiana cieczy w tkankach chorego organu pacjenta i ich dezynfekcja – oczyszczenie z czynnika patogennego, a tym samym likwidacja procesu chorobowego. Przy tym tkanki spełniają rolę swego rodzaju filtru, przepuszczając przez siebie mikroorganizmy i cząstki substancji, o objętości mniejszej od prześwitu pory międzytkankowej.

3. Opatrunek (bandaż) z hipertonicznym roztworem soli kuchennej działa stale. Efekt terapeutyczny osiąga się w ciągu 7-10 dni. W niektórych przypadkach wymagany jest dłuższy okres czasu.

Jak nałożyć opatrunek (bandaż) z roztworem soli
Przy katarze i bólach głowy. Na noc należy zrobić okrągły opatrunek przez czoło i tył głowy. Po godzinie czy dwóch katar mija, a do rana zniknie też ból głowy.

Opatrunek na głowę jest dobry przy podwyższonym ciśnieniu, nowotworach, wodniakach (puchlinach). A na przykład przy miażdżycy opatrunków tych lepiej nie robić – odwadniają one głowę jeszcze bardziej. Dla okrągłych opatrunków może być stosowany tylko 8% roztwór soli.

Przy grypie. Umieścić opatrunek na głowie już przy pierwszych oznakach choroby. Jeśli infekcja zdążyła przeniknąć do gardła i oskrzeli, to należy zrobić równocześnie opatrunek na głowę i szyję (z 3-4 warstw miękkiej cienkiej tkaniny) oraz na plecy z dwóch warstw wilgotnego i dwóch warstw suchego ręcznika. Opatrunki należy zostawić na całą noc.

Przy chorobach wątroby (zapalenie pęcherzyka żółciowego, marskość). Opatrunek na wątrobę (ręcznik z bawełny, złożony na cztery warstwy) nakłada się w następujący sposób: na wysokość – od podstawy piersi lewej do środka linii poprzecznej brzucha, na szerokość – od mostka i białej linii brzucha z przodu do kręgosłupa z tyłu.

Mocno bandażuje się jednym szerokim bandażem, mocniej na brzuchu. Po 10 godzinach należy zdjąć opatrunek i na nadbrzuszu umieścić gorącą grzałkę na pół godziny, aby przez głębokie przegrzanie poszerzyć przewód żółciowy w celu swobodnego przepływu do jelit zagęszczonej i odwodnionej masy żółciowej. Bez przegrzania ta masa (po kilku nałożeniach opatrunku) zatyka przewód żółciowy i może spowodować ostre bóle rozpierające.

Przy gruczolakach, zapaleniu sutka i raku piersi. Zwykle stosuje się czterowarstwowa, gęsta, ale nie ściskająca opaska z roztworem soli na obie piersi. Nakładać należy na noc i utrzymywać przez okres 8-10 godzin. Czas trwania leczenia – 2 tygodnie, przy raku – 3 tygodnie. U niektórych ludzi opaski na klatce piersiowej mogą osłabić rytm akcji serca, w tym przypadku opatrunki (opaski) należy nakładać co drugą noc.

Warunki stosowania roztworu soli
1. Roztwór soli można stosować tylko w opatrunku (bandażu, opasce, chuście), ale w żadnym wypadku nie w kompresie, ponieważ opatrunki powinny być przewiewne.

2. Stężenie soli w roztworze nie powinno przekraczać 10%. Opatrunek z roztworem o większym stężeniu powoduje ból w miejscu nałożenia i niszczenie naczyń włosowatych w tkankach. 8% roztwór – 2 łyżeczki soli kuchennej na 250 ml wody – jest stosowany w opatrunkach dla dzieci, 10% dla dorosłych – 2 łyżeczki soli kuchennej na 200 ml wody. Woda może być zwykła, niekoniecznie destylowana.

3. Przed leczeniem należy umyć ciało ciepłą wodą z mydłem, a po zabiegu zmyć sól z ciała ciepłym wilgotnym ręcznikiem.

4. Tkanina na opatrunki (bandaże) powinna być higroskopijna i czysta, bez pozostałości tłuszczu, maści, spirytusu, jodyny. Skóra ciała też musi być czysta. Do opatrunków najlepiej jest używać tkaniny lniane lub bawełniane, ale nie nowe, a wielokrotnie prane. Idealna jest gaza.

5. Lnianą, bawełnianą tkaninę, ręcznik składa się nie więcej niż w 4 warstwy, gazę – do 8 warstw. Tylko przy przewiewnym opatrunku następuje odsysanie płynu tkankowego.
6. Ze względu na cyrkulację roztworu i powietrza opatrunek (bandaż) powoduje uczucie chłodu. W związku z tym opatrunki te należy zanurzać w gorącym roztworze hipertonicznym (60-70 st. C). Przed nałożeniem opatrunek można trochę ochłodzić, potrząsając w powietrzu.

7. Opatrunek (bandaż) powinien być o średniej wilgotności, nie za bardzo suchy, ani też zbyt mokry. Utrzymywać opatrunek (bandaż) na chorym miejscu należy przez 10-15 godzin.
Opatrunek z hipertonicznym roztworem soli działa stopniowo. Efekt terapeutyczny osiąga się w ciągu 7-10 dni, a czasami i w dłuższym czasie.

8. Nic nie można umieszczać na górze opatrunku. Jednak aby zamocować nasączony roztworem opatrunek, należy dość mocno przybandażować go do ciała: szerokim bandażem na tułowiu, brzuchu, klatce piersiowej i wąskim – na palcach, dłoniach, stopach, twarzy, głowie.

Obręcz kończyny górnej należy bandażować ósemką, poprzez pachy od pleców. Przy chorobach płucnych (przy krwawieniach w żadnym wypadku opatrunków nie wolno nakładać!) opatrunek umieszcza się na plecach, starając się jak najdokładniej nałożyć go na chore miejsce. Klatkę piersiową należy bandażować dość mocno, ale nie ściskając oddechu.

P.S. Kompres można zastosować również do celów kosmetycznych – usunie on „worki” pod oczami i oczyści skórę

W praktyce medycznej zwykle stosuje się 10% roztwór chlorku sodu (soli kuchennej kamiennej i żadnej innej) = 100 g na 1 litr wody. Do leczenia trzustki, wątroby, śledziony, nerek i do opatrunków na głowę najlepiej stosować roztwór 8-9% = 80-90% g soli w 1 litrze wody). Sól do roztworu należy odważać dokładnie, pojemnik (słoik) z roztworem musi być zamknięty, aby roztwór nie wyparowywał i nie zmieniał swego stężenia.

Inne źródło, zwiastun ZOŻ (ros. – ЗОЖ – здоровый образ жизни nr 17, 2000 r.; pol. – zdrowy obraz życia) podaje, że do przygotowania roztworu hipertonicznego nie nadaje się woda źródlana, artezyjska, morska, a zwłaszcza woda, zawierająca sole jodu, które neutralizują w roztworze sól kuchenną.

Opatrunek z takim roztworem traci swoje właściwości lecznicze, antybakteryjne i wchłaniające. W związku z tym najlepiej jest używać do przygotowania roztworu soli (solanki) wodę destylowaną (z apteki) lub w ostateczności oczyszczoną deszczową lub śniegową.

/ Tu się nie zgadzam, chociaż możliwe jest, że przy użyciu wyżej wspomnianych jakości wody będzie szybszy wynik, ale czasu nigdy nie powinno się tracić. Używajcie czystą wodę, taką, jaka jest. Sama sól ma działanie oczyszczające, składa się z elementów ognia i wody lub ognia i ziemi (sól czarna, himalajska).

Ja użyłem wody z kranu, bez filtrów, przy zakażeniu krwi po operacji ścięgna Achillesa, a tym samym uratowałem nogę. Uwaga A. Niepieina /

aromatherapy. herbal
aromatherapy. herbal
Praktyka zastosowania opatrunków z roztworem soli.
U niektórych pojawią się pytania: gdzie patrzą lekarze, skoro opatrunki z roztworem hipertonicznym soli są tak skuteczne, dlatego ta metoda nie jest stosowana powszechnie? To bardzo proste – lekarze są w niewoli leczenia farmakologicznego. Firmy farmaceutyczne oferują coraz to nowe i bardziej kosztowne leki. Niestety, medycyna – to także biznes. Nieszczęście hipertonicznego roztworu soli polega na tym, że jest on zbyt prosty i tani. Tymczasem życie przekonuje mnie o tym, że takie opatrunki (bandaże, opaski) – to wspaniały środek w walce z wieloma chorobami.

Powiedzmy, przy przeziębieniu i bólach głowy nakładam okrągły opatrunek na czoło i tył głowy na noc. Po godzinie – półtorej katar mija, a do rana zanika i ból głowy. Przy każdym przeziębieniu stosuję opatrunki przy pierwszych objawach. A jeśli przegapiłam czas i infekcja zdążyła przeniknąć do gardła i oskrzeli, to robię równocześnie pełen opatrunek (bandaż) na głowę i szyję (z 3-4-ch warstw miękkiego cienkiego płótna) i na plecy (z 2-ch warstw mokrego i 2-ch warstw suchego ręcznika), zwykle na całą noc. Wyleczenie osiąga się po 4-5 zabiegach. Jednocześnie przez cały czas pracuję.

Kilka lat temu zwróciła się do mnie krewna. Jej córka cierpiała na ostre ataki zapalenia pęcherzyka żółciowego. W ciągu tygodnia przykładałam jej bawełniany ręcznik – opatrunek na chorą wątrobę. Ręcznik składałam na 4 warstwy, zamaczałam w roztworze soli i zostawiałam na całą noc.

Opatrunek na wątrobę nakłada się w następujących miejscach: od podstawy piersi lewej do środka linii poprzecznej brzucha i na szerokość – od mostka i białej linii brzucha z przodu do kręgosłupa z tyłu. Bandażuje się mocno jednym szerokim bandażem, mocniej – na brzuchu. Po 10 godzinach opatrunek jest usuwany i na to samo miejsce na pół godziny nakłada się gorącą grzałkę.
Robi się to po to, aby w wyniku głębokiego przegrzania poszerzyć przewód żółciowy w celu swobodnego przepływu do jelit zagęszczonej i odwodnionej masy żółciowej . Grzałka w tym przypadku jest konieczna. Natomiast gdy chodzi o dziewczynkę, to od chwili tego leczenia minęło wiele lat i na swoją wątrobę ona się nie skarży.

Nie chcę podawać adresów, nazwisk, imion. Chcecie – wierzcie, chcecie – nie wierzcie, ale 4 -warstwowy opatrunek z bawełnianego ręcznika z roztworem z soli, nałożony na obie piersi na 8-9 godzin na noc, pomógł kobiecie pozbyć w ciągu dwóch tygodni raka piersi. Moja znajoma za pomocą tamponów, nasączonych roztworem z soli, nałożonych bezpośrednio na szyjkę macicy na 15 godzin, uporała się z rakiem szyjki macicy. Po 2 tygodniach leczenia guz zmniejszył się 2-3 razy, stał się bardziej miękki, a jego wzrost został zatrzymany. Taki stan trwa do chwili obecnej.

Roztwór ze soli można wykorzystywać tylko w opatrunku, w żadnym wypadku nie w kompresie. Stężenie soli w roztworze nie powinno przekraczać 10% i nie spadać poniżej 8%.

Opatrunek z roztworem o wyższym stężeniu może doprowadzić do uszkodzenia naczyń włosowatych w tkankach w miejscu nałożenia opatrunku.

Bardzo ważne jest wybranie tkaniny na opatrunek (bandaż). Powinna być ona higroskopijna. Czyli łatwa do zamoczenia i bez żadnych pozostałości tłuszczu, maści, spirytusu, jodyny. Niedopuszczalne są one też na skórze, na która nakłada się opatrunek.

Najlepiej jest używać tkaninę lnianą i bawełnianą (ręcznik), wielokrotnie używane i nie raz prane. Ostatecznie można również wykorzystać gazę. Składa się ona na 8 warstw. Każda inna z podanych tkanin – w 4 warstwy.

Przy nakładaniu opatrunku roztwór powinien być dostatecznie gorący. Wyciskać materiał opatrunkowy należy średnio, aby nie był zbyt suchy i zbyt mokry. Na opatrunek (bandaż) nie należy nic nakładać.

Opatrunek mocuje się bandażem lub leukoplastem – i to wszystko.

Przy różnych chorobach płucnych (przy krwawieniach z płuc w żadnym wypadku nie wolno nakładać!), opatrunek najlepiej umieścić na plecach, ale przy tym trzeba dokładnie wiedzieć, gdzie jest chore miejsce. Klatkę piersiową należy bandażować dość mocno, ale nie ściskając oddechu.

Brzuch należy bandażować możliwie jak najmocniej, ponieważ w ciągu nocy on się uwalnia, opatrunek staje się luźny i przestaje działać. Rano, po zdjęciu opatrunku, tkaninę należy dokładnie przepłukać w ciepłej wodzie.

Żeby opatrunek lepiej przylegał do pleców, na mokre jego warstwy pomiędzy łopatkami umieszczam wałek na kręgosłup i bandażuje go wraz z opatrunkiem.

To mniej więcej wszystko, czym chciałabym podzielić się z czytelnikami. Jeśli macie Państwo problemy i nie potrafiliście je rozwiązać w zakładach opieki zdrowotnej, to spróbujcie Państwo skorzystać z opatrunków z roztworem soli. Metoda ta wcale nie jest żadną sensacją. Po prostu została zapomniana.

buduvforme.mirtesen.ru

1. Przy bólach głowy, wywołanych procesami zapalnymi, puchlinami, obrzękami mózgu i opon mózgowych (zapalenie opon mózgowo – rdzeniowych, pajęczynówka), chorobami innych narządów, na przykład grypą, posocznicą, durem, nadmiernym przekrwieniem z powodu intensywnej pracy umysłowej i fizycznej, po udarze, a także przy tworach nowotworowych w mózgu, opatrunek z roztworem z soli w postaci czapeczki lub szerokiej taśmy bandaża z 8-10 warstw, nasączonej w 9% roztworze i niezbyt mocno wyciśniętej, wykonuje się na całą głowę (lub wokół niej) i koniecznie bandażuje się na całej powierzchni opatrunku jednym wąskim bandażem.

Na wierzch przymocowuje się suchy, w 2 warstwy, najlepiej bawełniany lub stary opatrunek z gazy. Opatrunek wykonuje się na noc, na 8-9 godzin do wysychania, rano się usuwa, tkaninę opatrunkową dobrze się płucze w ciepłej wodzie, głowę się myje.

Podczas stwardnienia naczyń mózgowych (sklerozy) opatrunek z solą jest przeciwwskazany!

2. Przy katarach, zapaleniu zatoki szczękowej, zapaleniu zatoki czołowej opatrunek wykonuje się w postaci pasa z gazy, złożonej w 6-7 warstw na czoło (przy zapaleniu zatoki czołowej), na nos i policzki z przyłożeniem na skrzydła nosa wacików z waty, przyciskających pas z gazy w tych miejscach. Pasy te bandażuje się dwoma – trzema zwojami wąskiego bandaża, utrzymuje przez 7-8 godzin i wykorzystuje się aż do wyleczenia.

W dzień usta i nos należy płukać 2-3-krotnie roztworem o słabszym stężeniu: półtorej średniej wielkości łyżeczek od herbaty soli (z czubkiem) na szklankę (250 ml) wody, może być z kranu.

3. Próchnicę zębów także leczy się opatrunkiem z gazy w 8 warstw, nasączonej 10% roztworem soli na całą szczękę z chorym zębem i zabandażowanej 2-3 zwojami wąskiego bandaża dookoła. Nakłada się na całą noc, przebieg leczenia trwa 1-2 tygodnie, po czym chory ząb należy zaplombować.

Próchnicę i parodontozę można również leczyć w inny sposób: po kolacji, przed snem, potrzymać w ustach łyk 10% roztworu soli przez 5-7 minut i wypluć, a następnie do ust nie brać niczego. Przy bólach zębów, nawet pod koronką, procedurę tę można powtórzyć kilkakrotnie. Przy próchnicy z powikłaniem ziarniniaka, a także przy ropniach zębodołowych, na chory ząb, na dziąsło (za policzek) można nakładać szczelny wacik (najlepiej z wiskozy) na grubość palca, zanurzony w 10% roztworze i wyciśnięty prawie do sucha. Tampon trzeba trzymać przez całą noc.

Przy dość dużych ubytkach w zębach można zakładać do nich (igłą, zakrzywionymi nożyczkami) umoczone w roztworze i dobrze wyciśnięte waciki i zastępować je po każdym posiłku.

Czas leczenia opatrunkami (na szczękę) zewnętrznie i tamponami trwa do 2 tygodni, po czym chore zęby należy zaplombować.

4. Anginę, zapalenia krtani, tchawicy, zapalenia ślinianek i tarczycy (wole) dobrze leczy opatrunek z gazy w 6-7 warstw (z szerokiego bandaża), namoczonego w 10% roztworze soli i nałożonego na szyję na całą noc, a przy bólach głowy w postaci takiego samego opatrunku – również na głowę.

Oba te opatrunki (lub jeden wspólny, wydłużony na głowę i szyję) bandażuje się jednym małym wąskim bandażem z gazy. Dolną krawędź opatrunku na szyi (aby się nie zawijał do góry) należy przybandażować do ciała jednym obrotem bandaża pod pachami obu rąk i pleców, a kończy się bandażowanie na szyi, bez ściskania oddechu.

5. Przy zapaleniu płuc, zapaleniu oskrzeli, zapaleniu opłucnej, rozedmie płuc, astmie pochodzenia zakaźnego, nowotworach płuc opatrunki z 10% roztworem soli wykonuje się na całe plecy, obowiązkowo na chorym miejscu, a nawet na całą klatkę piersiową (mężczyźni) z dwóch „waflowych” ręczników, złożonych w dwie warstwy, w poprzek.

Jeden ręcznik moczy się w lekko ogrzanym roztworze soli, lekko wyciska (wyciśnięty roztwór wylewa się do słoika, on się nie psuje), na wilgotny ręcznik nakłada się taki sam suchy w dwóch warstwach i obydwa dość ciasno, bez ściskania oddychania, bandażuje się dwoma dużymi bandażami z gazy.

Górna część pleców, obręcz kończyny górnej bandażuje się na wzór poprzecznej ósemki pod pachy obu rąk, dolna – drugim bandażem wokół dolnej części klatki piersiowej. Bandażować należy na całej powierzchni ręczników. Czas leczenia stanów zapalnych płuc – 7-10 opatrunków codziennie, przy guzach – 3 tygodnie, jeden z nich – na całą dobę, a pozostałe 14 – opatrunków przez noc. Opatrunki te również trzyma się przez 10 godzin do wyschnięcia.

6. Przy mastopatii (schorzeniach sutka), gruczolakach, nowotworze jednego sutka, opatrunek z 9-10% roztworu jest wykonywany z jednego „waflowego” ręcznika, złożonego w 3-4 warstwy w poprzek, jako pas o szerokości 25 cm, obowiązkowo na obie piersi. Jeśli jest rana, to nakrywa się ona serwetką z gazy w 2-4 warstwy, która przykrywa się ręcznikiem i wspólnie bandażuje się jednym dużym bandażem z gazy, bez utrudniając oddychania.

Mastopatia i inne procesy zapalne piersi leczy się opatrunkami od jednego do dwóch tygodni, nowotwory – 3 tygodnie (1 tydzień – przez całą dobę, pozostałe – przez całą noc). Zakłada się je na noc i utrzymuje się przez 9-10 godzin.

7. Przy zapaleniu mięśnia sercowego i błon serca (przy zapaleniu mięśnia sercowego, zapaleniu wsierdzia, zapaleniu osierdzia) w ogrzanym do 70 °C roztworze 9% soli zamacza się (i wyciska się) tylko końce pasa „waflowego” ręcznika, złożonego wzdłuż na 3 warstwy, który jest przerzucany przez lewe ramię i tymi końcami pokrywa się okolice serca z przodu i tyłu (między łopatkami) i końce te bandażuje się jednym szerokim bandażem z gazy wokół klatki piersiowej. Opatrunek ten wykonywany jest na noc co drugą dobę, w ciągu 2 tygodni.

Chorobę wieńcową, chorobę niedokrwienną serca, choroby zastawek serca opatrunki ze solą nie leczą.

8. Przy niskim poziomie hemoglobiny we krwi, napromieniowaniu radiacyjnym, opatrunek z 3-4 warstw „waflowego” ręcznika (lub 8 warstw gazy) nakłada się na całą klatkę piersiową z przodu. Powinien on przykrywać kości klatki piersiowej, wątrobę, śledzionę – narządy krwiotwórcze.

Okres leczenia tych narządów – 2 tygodnie (w pierwszym – przez cały dzień, w drugim – przez noc). W przypadku napromieniowania radiacyjnego (radioaktywnego) opatrunek taki powinien być nakładany również na szyję, na tarczycę.

9. Przy zapaleniu pęcherzyka żółciowego, zapaleniu wątroby, marskości wątroby, zapaleniu trzustki oraz żołądka taki bandaż „waflowy” z 3-4 warstw w poprzek o szerokości pasa 25 cm, a przy puchlinie brzusznej na cały brzuch, opatrunek ten wykonuje się wokół dolnej połowy klatki piersiowej i górnej połowy brzucha (od podstawy sutków piersiowych u kobiet i brodawek – u mężczyzn do pępka). Bandażuje się ten opatrunek jednym – dwoma szerokimi bandażami. Opatrunek utrzymuje się przez 9-10 godzin. Przebieg leczenia – 7-10 opatrunków.

U pacjentów ze zwężeniem dróg żółciowych po 6-7 opatrunkach mogą się pojawić nieprzyjemne odczucia rozpierające i nawet tępy ból w „dołku” – jest to zgęstniała (pod wpływem opatrunku) żółć, która naciska na ścianki woreczka żółciowego, zatrzymując się w woreczku i przewodach.

W tym przypadku po zdjęciu rano opatrunku, który spowodował te odczucia, należy na „dołek” umieścić gorącą gumową grzałkę, zawiniętą w dwóch warstwach ręcznika i poleżeć na niej twarzą w dół przez 10-15 minut (do tego czasu wątroba oczyszcza się z infekcji i grzałka dla niej nie jest niebezpieczna) i należy umieszczać ją po usunięciu każdego kolejnego opatrunku do końca kursu leczenia, niezależnie od tego, czy pojawią się ponownie nieprzyjemne odczucia w „dołku” czy też nie pojawią. Grzałka rozszerza przewody żółciowe i żółć swobodnie spływa do jelit.

Polipy, guzy, w tym nowotworowe tych okolic ciała, jak również innych, leczy się opatrunkiem z roztworem soli w ciągu 3 tygodni (jeden tydzień – przez całą dobę, w pozostałych – przez noc).

Wrzodów żołądka, dwunastnicy, przepukliny, blizn, zrostów, zaparć, skrętu jelit opatrunek z solą nie leczy, kamieni nie rozbija, nie wysysa.

10. Zapalenia błony śluzowej jelit – zapalenie jelit, zapalenie okrężnicy, zapalenie wyrostka robaczkowego – opatrunek na cały brzuch na całą noc z ręcznika w 3-4 warstwy skutecznie leczy w ciągu 1 tygodnia. W przypadku zatrucia, na przykład, złą jakością żywności, wystarczające są 3-4 opatrunki na 9-10 godzin, u dzieci – 1-2 opatrunki w tym samym okresie czasu, aby jelita oczyściły się z trucizn.

Dla zatrzymania biegunki z tych samych powodów u dorosłych wystarczą dwa łyki 9-10% roztworu soli, najlepiej na czczo, z przerwą 1-2 godzin.

11. Patologie narządów miednicy dużej – zapalenie okrężnicy, polipy, rak jelita grubego, hemoroidy, prostata, gruczolaki i zapalenie gruczołu krokowego, zapalenie i guzy narządów miednicy małej – mięśniaki, włókniaki, rak macicy i jajników, a także zapalenie błony śluzowej pęcherza moczowego i stawów biodrowych leczy się za pomocą opatrunków z dwóch „waflowych” ręczników.

Jeden, złożony na pół w 2 warstwy na długość, macza się w podgrzanym 10% roztworze, wyciska się średnio, nakładając na miednicę i przykrywa się takim samym drugim ręcznikiem, złożonym w 2 warstwy i oba dość mocno mocuje dwoma szerokimi bandażami z gazy.

Do pachwinowych dołków jednym obrotem bandaża wokół bioder mocuje się twarde wałki, które przyciskają opatrunek do ciała w tych dołkach i mocuje się do bandaża agrafkami. Opatrunek ten powinien pokrywać dolną część brzucha pacjenta (pacjenta/pacjentki) od pępka do wzgórka łonowego włącznie z przodu oraz kość krzyżową i pośladki od połowy lędźwi (pasa) do odbytu z tyłu.

Procesy zapalne narządów tej części ciała należy leczyć 2 tygodnie, guzy – 3, przy czym w obu przypadkach w pierwszym tygodniu opatrunek nakłada się codziennie, w pozostałych co drugą noc.

12. Opatrunek z solą dobrze usuwa również nadciśnienie. Jeśli jest to spowodowane u pacjenta przez stres (przeżycia nerwowe, wstrząsy) wystarczy wykonać 3-4 opatrunki z tkaniny na ręczniki z 3-4 warstw na lędźwia, zmoczone (i wyciśnięte) w 9% roztworze soli. Bandażować należy jednym dużym bandażem.

Kiedy bolą nerki, dokucza na przykład odmiedniczkowe zapalenie nerek, co również podnosi ciśnienie, należy leczyć nerki. W tym przypadku należy wykonać 10-15 zabiegów z opatrunkami solankowymi na dolną część pleców (lędźwia) na noc.

Gdy odczuwa się bóle głowy, zwłaszcza w okolicy potylicznej, szum w uszach, równocześnie z opatrunkami na dolną część pleców należy wykonać 3-4 opatrunki z 8-10 warstw gazy zmoczonej w roztworze o stężeniu 9% dookoła głowy i obowiązkowo na tył (kark) głowy.

13. Zapalenie stawów, zapalenie wielostawowe, zapalenie kaletek, reumatyzm dużych stawów (kolano, kostka stopy, łokieć) bandażuje się wielkimi bandażami z gazy z 10% roztworem soli na noc codziennie przez 2 tygodnie. Bandażuje się nie tylko same stawy, ale także kończyny powyżej i poniżej na 10-15 cm.

14. Ból ostry z oparzenia małych powierzchni ciała miękki opatrunek z 10% roztworem soli usuwa ból po upływie 3-4 minut, ale opatrunek (opaskę) należy trzymać przez 8-9 godzin, a następnie zastosować maść lub otwarte leczenie według zalecenia lekarza. Myślę, że opatrunki te pomogą też i przy rozległych oparzeniach.

Hipertoniczne roztwory soli kuchennej – nie są panaceum na wszystkie choroby. W tym krótkim tekście wymieniono niektóre choroby, w tym związane z oczami, których nie można leczyć tym sposobem. Powtarzam, opatrunek z roztworem soli skuteczne leczy stany zapalne, obrzęki tkanek, szybko usuwa ból po oparzeniu, leczy niektóre guzy („tłuszczaków” nie leczy, możliwe, że nie leczy jeszcze jakichś guzów, co można określić tylko doświadczalnie).

Opatrunek z roztworem soli jest bezpieczny, jeśli ściśle przestrzega się zaleceń. Niezastosowanie się do nich może spowodować niekorzystne zmiany w organizmie. Na przykład, opatrunek ze stężeniem roztworu z solą powyżej 10 procent, w szczególności przy długotrwałym leczeniu może powodować silny ból w tkankach, pęknięcie naczyń włosowatych i niektóre inne komplikacje.

Gdy zdecydujemy się na leczenie opatrunkami z roztworem soli, najpierw musimy skonsultować z lekarzem charakter naszej choroby.

Według materiałów:

Anna Gorbaczowa, Od białej śmierci do białego ratunku.

ZOŻ (ros. – ЗОЖ – здоровый образ жизни nr 17, 2002 r., nr 10, 11, 2002 r.; pol. – zdrowy obraz życia)

ayurest.blogspot.ru

Źródło:

Солевые повязки исцеляют даже от рака

http://www.vedamost.info/2012/05/blog-post_7115.html

Tłumaczył Andrzej Leszczyński

29.08.2017 r.


https://wolna-polska.pl/wiadomosci/band ... ka-2017-09
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

cedric
Posty: 7191
Rejestracja: sobota 10 mar 2018, 21:53
x 95
x 179
Podziękował: 4035 razy
Otrzymał podziękowanie: 11142 razy

Re: Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Nieprzeczytany post autor: cedric » niedziela 29 gru 2019, 21:51

https://www.sott.net/article/317661-Sle ... -the-brain
"Cykle snu zależą od ilości soli w mózgu

Science News Journal
Niedz., 01 maja 2016 00:00 UTC
słony mózg
© sciencenewsjournal.com
Solny mózg
Nowo zaprezentowane badanie omawia poziom soli w mózgu i to, jak odgrywają one bardzo ważną rolę w tym, czy dana osoba śpi, czy budzi się w danym momencie.

Profesor Maiken Nedergaard z Centrum Neuronauki Podstawowej i Translacyjnej na Uniwersytecie w Kopenhadze twierdzi, że informacje te mogą okazać się bardzo przydatne w badaniu chorób psychicznych, takich jak schizofrenia, zamieszanie, na jakie cierpią niektórzy ludzie po otrzymaniu znieczulenia i innych problemów zdrowotnych związanych z brakiem snu ,

Ilość soli w naszym ciele zmienia się w zależności od tego, czy robimy sobie drzemkę, czy spędzamy dzień i po raz pierwszy badacze są w stanie pokazać te zmiany. Badanie kopenhaskie pokazuje, że poziom soli u mysza ma wpływna manipulowanie ich cyklami sen-czuwanie. Profesor Maiken Nedergaard nazywa to odkrycie , dodając zupełnie nowy element do zrozumienia, jak dokładnie działa mózg. Daje to wgląd w to, jak kontrolowany jest sen, a także co może powodować zmiany wzorców we śnie. Te nowe informacje pomogą lepiej zrozumieć osoby, które cierpią na konwulsje, gdy nie śpią w nocy, podczas gdy inni mogą spać bezsennie i mogą funkcjonować przez dłuższy czas.

Neuromodulatory odgrywają dużą rolę w wyborze, kiedy nasze ciało śpi i kiedy „decyduje się” na przebudzenie. Adrenalina jest przykładem neuromodulatora. Na przykład wykazano, że adrenalina zmienia ilość soli zlokalizowanej wokół neuronów. Bilans soli faktycznie decyduje, czy nasz sen zostanie zakłócony, powiedzmy, dotyk lub dźwięk. Kiedy ciało nie śpi, bilans soli powoduje, że neurony są bardzo wrażliwe na wszelkiego rodzaju stymulacje. W nocy zmieniają się poziomy soli, co znacznie utrudnia aktywację neuronów. Różnica między aktywacją a brakiem aktywności powoduje, że osoba albo się budzi, albo pozostaje zrelaksowana.

Profesor Maiken Nedergaard uważa, że ​​problem z poprzednimi badaniami mózgu polegał na tym, że jedynym celem była aktywność neuronów. Ta aktywność byłaby śledzona, mapowana i oceniana w celu zrozumienia skomplikowanych stanów funkcjonowania mózgu. Jej badanie pokazuje, że neurony nie są jedyną rzeczą, na którą należy spojrzeć, aby lepiej zrozumieć, jak działa ludzki umysł i co powoduje, że zmienia się on z jednego stanu świadomości w inny.

Profesor chce, aby więcej uwagi poświęcano komórkom, które odgrywają rolę wspierającą, np. Astrocytom. Komórki te faktycznie regulują poziom soli w mózgu. Podkreśla znaczenie postrzegania mózgu jako czegoś więcej niż komputera, ponieważ komputer nie wymaga wielu godzin odpoczynku każdego dnia, aby mógł prawidłowo funkcjonować następnego dnia. Maiken Nedergaard mówi, że musimy poznać znacznie więcej niż tylko neurokomputację, aby uzyskać pełny obraz mózgu i jego działania.

Naukowcy z Uniwersytetu w Kopenhadze opublikowali nowe badanie zatytułowane „Zmiany w składzie jonów śródmiąższowych mózgu kontrolują cykl snu i czuwania” w czasopiśmie Science Journal."
0 x



Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13132
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 679
Podziękował: 30186 razy
Otrzymał podziękowanie: 19674 razy

Re: Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » niedziela 29 gru 2019, 23:39

Czyli im więcej soli (w mózgu) tym lepiej czy gorzej dla snu?
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

cedric
Posty: 7191
Rejestracja: sobota 10 mar 2018, 21:53
x 95
x 179
Podziękował: 4035 razy
Otrzymał podziękowanie: 11142 razy

Re: Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Nieprzeczytany post autor: cedric » środa 08 sty 2020, 18:28

całość:
https://sekrety-zdrowia.org/sol-jest-zdrowa/
"Gdyby nie sól organizm nie potrafiłby utrzymać odpowiedniej ilości wody w naczyniach krwionośnych, tkankach i komórkach. Bez soli człowiek umiera. Wiedzą o tym ludzie udający się na pustynię i wilgotnej dżungli. Bez soli człowiek nie mógłby trawić ani przyswoić składników odżywczych. Jeszcze przed wojną lekarze zalecali po posiłku ssanie granulki soli.

Sól stymuluje w żołądku wydzielanie pepsyny i kwasu solnego.

Pozwala utrzymać odpowiednie pH żołądka.

Bierze czynny udział w różnych procesach fizjologicznych, świadczy o tym jej obecność w pocie, ślinie, łzach, krwi, moczu.

Woda, sól i potas wspólnie regulują zawartość wody w organizmie.

Sól wymusza wydalanie płynów poza błony komórkowe i dba o równowagę elektrolitową.

Reguluje tętno. Serce nie może pracować bez soli wapnia obecnych w krwiobiegu.

Sól jest paliwem dla układu nerwowego.

Zapobiega bezsenności, bólom głowy, równoważy poziom cukru we krwi

Obniża poziom kortyzolu – poziomu stresu, warunkuje prawidłową pracę nadnerczy.

Jest niezbędna dla procesów termogenezy – wytwarzania ciepła przez organizm.

Działa przeciwhistaminowo.
Przy ataku astmy, reakcji alergicznej pomaga położenie szczypty soli na język.

Sól oczyszcza z toksyn, nadmiaru flegmy, wilgoci.

Niszczy zarazki, poprawia krążenie, przyspiesza przemianę materii, wzmacnia strukturę kości"
0 x



cedric
Posty: 7191
Rejestracja: sobota 10 mar 2018, 21:53
x 95
x 179
Podziękował: 4035 razy
Otrzymał podziękowanie: 11142 razy

Re: Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Nieprzeczytany post autor: cedric » wtorek 14 sty 2020, 14:19

https://www.sott.net/article/241688-Thi ... art-Attack
"Ta zakazana pobłażliwość może faktycznie

oszczędzić ci ataku serca


Dr Mercola
mercola.com
Pt, 17 lutego 2012 16:42 UTC

Sól od dawna jest cenną podstawą dla ludzi na całym świecie.

W czasach starożytnych sól była dosłownie na wagę złota, ponieważ afrykańscy i europejscy odkrywcy wymieniali uncję soli za uncję złota.

Rzymscy żołnierze otrzymywali również sól, stąd współczesne słowo „pensja” (sal to łacińskie słowo oznaczające sól) i wyrażenie „warte swojej soli” lub „zarabianie na soli”.

Sól wysokiej jakości nie jest szkodliwa, ale w rzeczywistości jest niezbędna do życia, ale
w Stanach Zjednoczonych i wielu innych krajach rozwiniętych sól została zepsuta
jako główna przyczyna wysokiego ciśnienia krwi i chorób serca.


Te ostatnie twierdzenia nie zostały ostatecznie potwierdzone, podobnie jak rzekome zalety diety o niskiej zawartości soli.

Teraz Weston A. Price Foundation (WAPF) próbuje wyprostować rekord i ostrzegł amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (FDA), że dalsze plany ograniczenia soli stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia ludzi.

Plany FDA dotyczące ograniczenia spożycia soli mogą zaszkodzić Twojemu zdrowiu

W niedawno wydanym dokumencie zatytułowanym „Podejścia do zmniejszania zużycia sodu” i FDA oraz Służba Kontroli Bezpieczeństwa Żywności (FSIS) przytaczają zalecenia dotyczące zmniejszenia dziennego spożycia sodu do mniej niż 2300 mg, z dalszym zmniejszeniem do 1500 mg (nieco ponad jeden pół łyżeczki) dla osób w wieku 51 lat i starszych, Afroamerykanów lub cierpiących na nadciśnienie, cukrzycę lub przewlekłą chorobę nerek (dotyczy to około połowy populacji USA).

Ale, jak wskazał WAPF, tytuł dokumentu sugeruje, że już ustalono, że spożycie sodu przez Amerykanów powinno zostać zmniejszone, co jest sprzeczne z dowodami naukowymi.

Sally Fallon Morell, prezes Weston A. Price Foundation, powiedziała:
„Badanie z 1991 roku wskazuje, że ludzie potrzebują około półtorej łyżeczki soli dziennie. Cokolwiek mniej wyzwala kaskadę hormonów do odzyskiwania sodu ze strumienia odpadów, hormonów, które narażają ludzi na choroby serca i problemy z nerkami. sprawdzona biochemia. Jednak FDA, a także USDA, chcą nakazać drastycznie ograniczyć spożycie sodu do ilości około połowy łyżeczki dziennie ”.
Prawda jest taka, że ​​często rozsądna rada zostaje doprowadzona do skrajności i staje się bardziej szkodliwa niż pomocna. Przychodzi mi na myśl błędna rada urzędników służby zdrowia, by unikać słońca, ponieważ teraz mamy do czynienia z epidemicznym niedoborem witaminy D (rada powinna unikać oparzeń słonecznych, ale regularne narażenie na słońce jest zdrowe). Podobnie porady agencji zdrowia dotyczące poważnego ograniczenia soli mogą faktycznie powodować poważne problemy zdrowotne ...

Dlaczego twoje ciało potrzebuje soli

Nierafinowana naturalna sól zawiera dwa pierwiastki - sód i chlorek - niezbędne do życia. Wasze ciało nie jest w stanie samodzielnie wykonać tych elementów; musisz wziąć je ze swojej diety. Niektóre z wielu procesów biologicznych, dla których sól ma kluczowe znaczenie, obejmują:
Będąc głównym składnikiem osocza krwi, płynu limfatycznego, płynu pozakomórkowego, a nawet płynu owodniowego
Przenoszenie składników odżywczych do i z komórek
Utrzymanie i regulacja ciśnienia krwi
Wspieranie zdrowych populacji komórek glejowych w mózgu, które są niezbędne do utworzenia powłoki ochronnej zwanej mieliną otaczającej część neuronu przewodzącego impulsy elektryczne, a także inne ważne funkcje neurologiczne
Pomagając mózgowi komunikować się z mięśniami, abyś mógł poruszać się na żądanie poprzez wymianę jonową sodowo-potasową
Do czego służy sól? Komentarz WAPF do FDA dodatkowo rozbija znaczenie sodu i chloru dla funkcji organizmu: ii
„Sód odgrywa kluczową rolę w fizjologii ciała. Kontroluje objętość płynu w ciele i pomaga utrzymać poziom kwasowo-zasadowy. Około 40 procent sodu jest zawarte w kości, niektóre znajdują się w innych narządach i komórkach, a pozostałe 55 procent znajduje się w osoczu krwi i płynach pozakomórkowych Sód odgrywa ważną rolę w prawidłowym przewodzeniu nerwów, pomaga w przechodzeniu różnych składników odżywczych do komórek oraz w utrzymaniu ciśnienia krwi.

Enzymy zależne od sodu są wymagane do trawienia węglowodanów, aby rozbić złożone węglowodany i cukry na monosacharydy, takie jak glukoza, fruktoza i galaktoza; sód bierze również udział w transporcie tych monosacharydów przez ścianę jelita. Chociaż sól jest najczęstszym źródłem dietetycznym dla tych niezbędnych pierwiastków, sód jest również dostępny z różnych produktów spożywczych, które naturalnie zawierają sód.

Jony chlorkowe pomagają również utrzymać odpowiednią objętość krwi, ciśnienie krwi i pH płynów ustrojowych. Chlorek jest głównym anionem zewnątrzkomórkowym i przyczynia się do wielu funkcji organizmu, w tym do utrzymania ciśnienia krwi, równowagi kwasowo-zasadowej, aktywności mięśniowej i ruchu wody między przedziałami płynów. Chlorek jest głównym składnikiem kwasu solnego, który jest potrzebny do trawienia białka.

Objawy hypochlorhydriia (niski poziom kwasu solnego) obejmuje wzdęcia, trądzik, niedobór żelaza, odbijanie, niestrawność, biegunkę i liczne alergie pokarmowe. Chlorek jest dostępny w bardzo niewielu produktach spożywczych, a odpowiedni chlorek musi być uzyskany z soli. ”
Czy sól była winna, gdy fruktoza była naprawdę winna?

Wielu z was prawdopodobnie słyszało o diecie DASH, która oznacza dietetyczne podejście do zatrzymania nadciśnienia, i która ma bardzo niską zawartość soli, składającą się głównie ze świeżych warzyw i owoców, chudego białka, produktów pełnoziarnistych i niskotłuszczowego mleka. Jest to dieta stosowana w badaniu DASH-sodu w badaniuiii - JEDNYM badaniu przeprowadzonym w celu ustalenia, czy dieta o niskiej zawartości soli kontroluje nadciśnienie.

Ludzie na diecie DASH wykazywali zmniejszone nadciśnienie, ale badacze byli tak chętni i osobiście zainwestowali w udowodnienie swojej teorii soli, że całkowicie przeoczyli inne czynniki - takie jak fakt, że dieta DASH ma również bardzo niską zawartość cukru, w tym fruktozy.

Nadciśnienie tętnicze jest w rzeczywistości znacznie bardziej promowane przez nadmiar fruktozy niż nadmiar soli, a ilość soli, którą Amerykanie jedzą, jest blada w porównaniu z ilością fruktozy spożywanej codziennie. Jestem przekonany, że cukier / fruktoza - a nie sól - jest główną siłą napędową naszych gwałtownie rosnących wskaźników nadciśnienia. (Jeśli zmagasz się z nadciśnieniem, możesz przeczytać moje pełne zalecenia dotyczące normalizacji ciśnienia krwi). Ciśnienie krwi spada tak samo w badaniach o niskiej zawartości cukru, jak i w badaniu DASH-sodu, ale fakt ten został dogodnie zignorowany.

Czy sól jest rzeczywiście związana z chorobą serca?

W ubiegłym roku w metaanalizie siedmiu badań z udziałem ponad 6000 osób nie znaleziono mocnych dowodów na to, że zmniejszenie spożycia soli zmniejsza ryzyko zawału serca, udaru mózgu lub śmierci. W rzeczywistości to ograniczenie soli faktycznie zwiększyło ryzyko śmierci u osób z niewydolnością serca.

Co więcej, badania przeprowadzone w Journal of the American Medical Association wykazały, że im mniej sodu wydalane jest z moczem (wskaźnik zużycia soli), tym większe ryzyko śmierci z powodu chorób sercav. Badanie objęło 3 681 zdrowych Europejczyków w średnim wieku przez osiem lat. Uczestnicy zostali podzieleni na trzy grupy: niskie stężenie soli, umiarkowane stężenie soli i wysokie zużycie soli. Naukowcy śledzili wskaźniki śmiertelności dla trzech grup, uzyskując następujące wyniki:
Grupa o niskiej zawartości soli: zmarło 50 osób
Umiarkowana grupa soli: 24 osoby zmarły
Grupa wysokosolna: zmarło 10 osób
Ryzyko chorób serca było o 56 procent wyższe w grupie o niskiej zawartości soli niż w grupie, która zjadła najwięcej soli! Niektóre badania wykazały niewielką korzyść z ograniczenia soli u niektórych osób z wysokim ciśnieniem krwi, ale dowody nie obejmują reszty populacji.


Uwagi WAPF:
„Podczas gdy nadmierne spożycie sodu zwiększa ciśnienie krwi u niektórych wrażliwych osób, zwiększone spożycie soli nie podnosi ciśnienia krwi u większości ludzi. W przeciętnej populacji, gdy spożycie soli jest zmniejszone, około 30 procent odczuje niewielki spadek ciśnienia krwi (między jednym a drugim i cztery mm Hg), podczas gdy około 20 procent odczuje podobny wzrost ciśnienia krwi.

Pozostałe 50 procent populacji nie wykaże żadnego wpływu na zmniejszenie spożycia soli. U większości osób nawet znaczny wzrost spożycia soli nie podnosi ciśnienia krwi. ... Podczas gdy ograniczenie soli może przynieść korzyść niewielkiemu procentowi osób z wysokim ciśnieniem krwi, nauka nie wykazuje korzyści zdrowotnych - i znaczących problemów zdrowotnych - ze względu na ograniczenie soli u większości populacji. ”
Niebezpieczeństwa związane z dietą o niskiej zawartości soli

Prosta prawda jest taka, że ​​istnieje bardzo realne ryzyko związane ze spożywaniem zbyt małej ilości soli, a zalecenia dla całej populacji, aby ograniczyć spożycie soli do bardzo niskich poziomów, mogą w rzeczywistości zwiększyć częstość występowania wielu chorób. WAPF wyjaśnia, jak donosi Globe Newswire:
„Ostatnie badania wykazują korelację ograniczenia soli ze zwiększoną niewydolnością serca i opornością na insulinę prowadzącą do cukrzycy. Badania pokazują, że nawet niewielkie zmniejszenie soli powoduje zwiększone ryzyko chorób sercowo-naczyniowych. Naukowcy stwierdzili także większą częstość występowania markerów zapalnych i zmienionych lipoprotein. oceniając te na dietach o obniżonej zawartości soli. Te czynniki są prekursorami zespołu metabolicznego, który przewiduje problemy z sercem i cukrzycę ”.
W jednym badaniu przeprowadzonym przez naukowców z Harvardu dieta o niskiej zawartości soli prowadzi do wzrostu insulinooporności, który jest czynnikiem ryzyka cukrzycy typu 2 - a zmiana nastąpiła w ciągu zaledwie siedmiu dni! Vi Inne badania wykazały, że ograniczenie soli może odgrywać rolę rola w:
Zwiększona śmiertelność wśród osób z cukrzycą typu 1 lub 2
Zwiększone upadki i złamane biodra oraz zmniejszone zdolności poznawcze wśród osób starszych
Poród dla dzieci o niskiej masie urodzeniowej
Słaba funkcja neurorozwojowa u niemowląt
Istnieje również stan, w którym masz za mało sodu. Jest to znane jako hiponatremia, w której poziom płynu w ciele wzrasta, a komórki zaczynają puchnąć. Ten obrzęk może powodować wiele problemów zdrowotnych, od łagodnego do ciężkiego. W najgorszym przypadku hYponatremia może zagrażać życiu, prowadząc do obrzęku mózgu, śpiączki i śmierci
. Ale łagodna do umiarkowanej hiponatremia ma bardziej subtelne skutki, że ty lub twój pracownik służby zdrowia może nawet nie połączyć się z problemem niedoboru sodu, w tym:

Nudności, wymioty i zmiany apetytu Ból głowy splątanie Omamy
Utrata energii Zmęczenie Nietrzymanie moczu Nerwowość, niepokój i drażliwość oraz inne zmiany nastroju
Osłabienie mięśni, skurcze lub skurcze Napady Nieświadomość Śpiączka
Istnieją również inne zagrożenia związane z ograniczeniem soli, które WAPF przedstawił w swoim raporcie - niebezpieczeństwa, które wielu może przeoczyć:
Chemiczne alternatywy dla soli: ponieważ producenci żywności dążą do obniżenia poziomu soli w swoich produktach spożywczych, rośnie liczba substytutów soli, takich jak Senomyx. Wraz z potencjalnymi zagrożeniami ze strony samego Senomyxu (który nie wymaga obszernych testów i, jak twierdzi WAPF, „wydaje się, że jest niczym więcej niż lekiem neurotroficznym”), możliwe jest, że jedzenie potraw o smaku słonym, ale w rzeczywistości nie zaspokajających naszych zapotrzebowanie na sód może sprawić, że będziemy jeść coraz więcej, dopóki te wymagania nie zostaną spełnione ... przepis na otyłość w trakcie produkcji.
Utrata żywności o dużej zawartości składników odżywczych: Niektóre pożywne produkty spożywcze, takie jak ser z surowego mleka i warzywa fermentowane w mleku, zależą od wysokiego poziomu soli do produkcji. Jeśli sól będzie coraz bardziej ograniczana, może to zaszkodzić produkcji żywności o dużej zawartości składników odżywczych.
Niektóre rodzaje soli są bardziej niebezpieczne

Kiedy dodajesz sól do diety, rodzaj ma ogromne znaczenie. Dzisiejsza sól stołowa praktycznie nie ma nic wspólnego z solą naturalną. Jedna szkodzi zdrowiu, a druga leczy. Sól naturalna zawiera 84 procent chlorku sodu, a sól przetworzona 98 procent. Co obejmuje resztę?

Pozostałe 16 procent naturalnej soli składa się z innych naturalnie występujących minerałów, w tym minerałów śladowych, takich jak krzem, fosfor i wanad. Ale pozostałe dwa procent przetworzonej soli składa się z chemicznych substancji chemicznych, takich jak pochłaniacze wilgoci i trochę dodanego jodu.

Możesz mieć ochotę pomyśleć „sól jest solą”, ale nawet struktura przetworzonej soli została radykalnie zmieniona w procesie rafinacji. Rafinowana sól jest suszona powyżej 1200 stopni Fahrenheita, a samo to nadmierne ciepło zmienia naturalną strukturę chemiczną soli. Po chemicznym „oczyszczeniu” zwykłej soli kuchennej pozostaje chlorek sodu.

Przetworzona sól nie jest czystym chlorkiem sodu, ale zawiera tylko 97,5 procent chlorku sodu, a środki przeciwzbrylające i płynące dodaje się, aby zmniejszyć kompromis o około 2,5 procent. Są to niebezpieczne chemikalia, takie jak żelazocyjanek i glinokrzemian.

Niektóre kraje europejskie, w których nie stosuje się fluoryzacji wody, również dodają fluor do soli kuchennej. We Francji 35 procent sprzedawanej soli kuchennej zawiera fluorek sodu lub fluorek potasu, a stosowanie fluorkowanej soli jest szeroko rozpowszechnione w Ameryce Południowej.

Ponad 80 procent soli spożywanej przez większość ludzi pochodzi z przetworzonej żywności. Rzeczywiście, w przetworzonej żywności jest o wiele za dużo sodu. Ale i tak nie powinieneś spożywać tych potraw - sód jest tylko jednym z WIELU składników pakowanych potraw, które negatywnie wpływają na twoje zdrowie. Sól dodawana do tych wygodnych potraw jest bielona, ​​śladowo uboga w minerały i głównie w sód - w przeciwieństwie do soli naturalnej, która ma znacznie niższą zawartość sodu.

Im bardziej możesz przejść na dietę zawierającą całe organiczne produkty spożywcze w ich naturalnym stanie, tym zdrowiej będziesz - niezależnie od tego, czy chodzi o warzywa, mięso, nabiał czy sól.

Biorąc pod uwagę, że sól jest absolutnie niezbędna dla dobrego zdrowia, zalecam ograniczenie przetworzonej żywności (z których większość ma wysoką zawartość przetworzonej soli) i przetworzonej soli i przejście na czystą, nierafinowaną sól. Moim ulubionym jest starożytna, całkowicie naturalna sól morska z Himalajów. Ogólnie rzecz biorąc, idealnie jest posolić swoje jedzenie do smaku, pod warunkiem, że używana sól jest naturalna i nierafinowana. Jeśli ćwiczysz intensywnie lub w środku fali upałów, możesz potrzebować więcej soli niż w chłodny dzień, kiedy się relaksujesz.


Bibliografia:
i Podejścia do zmniejszenia zużycia sodu; Ustanowienie Dockets; Prośba o komentarze, dane i informacje 15 września 2011 r
ii Weston A. Price Foundation Komentarz do FDA 22 stycznia 2012 r
iii New England Journal of Medicine 17 kwietnia 1997 r
iv American Journal of Hypertension 2011 sie; 24 (8): 843-53.
przeciwko JAMA. 2011; 305 (17): 1777–1785.
vi Metabolizm - kliniczny i eksperymentalny 1 listopada 2010 r"
1 x



Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13132
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 679
Podziękował: 30186 razy
Otrzymał podziękowanie: 19674 razy

Re: Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » piątek 17 sty 2020, 17:42

cedric pisze:
piątek 17 sty 2020, 10:06
https://www.sott.net/article/226818-Sal ... tudy-shows
"Sól

jako naturalny środek na niepokój: Podwyższone poziomy tępej odpowiedzi sodu na stres, badania pokazują


University of Cincinnati Academic Health Center
Wt, 05 kwietnia 2011 16:06 UTC

Wszystkie słone przekąski dostępne w lokalnej tawernie mogą robić coś więcej niż tylko zwiększać pragnienie: mogą również odgrywać rolę w tłumieniu niepokoju .

Nowe badania z University of Cincinnati (UC) pokazują, że podwyższony poziom sodu osłabia naturalne reakcje organizmu na stres poprzez hamowanie hormonów stresu, które w przeciwnym razie byłyby aktywowane w stresujących sytuacjach. Hormony te znajdują się wzdłuż osi podwzgórze-przysadka-nadnercza (HPA), która kontroluje reakcje na stres.

Badanie zostało opublikowane w czasopiśmie The Journal of Neuroscience, oficjalnym czasopiśmie Society for Neuroscience z 6 kwietnia 2011 r.

„Nazywamy to efektem wodopoju” - mówi dr Eric Krause, profesor asystent w dziale nauk podstawowych wydziału psychiatrii i neurobiologii behawioralnej na UC oraz pierwszy autor badania. „Kiedy jesteś spragniony, musisz przezwyciężyć strach i lęk, aby zbliżyć się do wspólnego źródła wody. I chcesz ułatwić te interakcje - w ten sposób każdy może dostać się do źródła wody”.

Krause i jego zespół odwodnili na szczurah laboratoryjnych, podając im chlorek sodu, a następnie wystawili je na stres. W porównaniu z grupą kontrolną szczury, które otrzymały chlorek sodu, wydzielały mniej hormonów stresu, a także wykazywały zmniejszoną reakcję sercowo-naczyniową na stres.

„Ich ciśnienie krwi i częstość akcji serca nie wzrosły tak bardzo w odpowiedzi na stres, jak w grupie kontrolnej, i powróciły do ​​poziomów spoczynkowych szybciej”, mówi Krause.

„Ponadto w paradygmacie interakcji społecznych z interakcją dwóch szczurów odkryliśmy, że są bardziej interaktywni i mniej niespokojni społecznie”.

Dalsze badania, poprzez badanie próbek mózgu i krwi od szczurów, wykazały, że te same hormony, które działają na nerki w celu kompensacji odwodnienia, działają również na mózg, regulując reakcję na stresory i lęk społeczny.

Podwyższony poziom sodu, znany jako hipernatremia, ograniczał reakcje na stres poprzez tłumienie uwalniania angiotensyny II. I odwrotnie, zwiększył aktywność oksytocyny, hormonu antystresowego.

Dalsze badania, mówi Krause, zbadają te hormony i układy nerwowe w celu zbadania ich roli w zaburzeniach lęku społecznego i autyzmie, zaburzeniu neurologicznym, którego cechy obejmują upośledzenie społeczne.

„Niedobór oksytocyny był związany z autyzmem we wcześniejszych badaniach”, mówi Krause. „Chcielibyśmy zbadać możliwość, że rozregulowanie równowagi płynów podczas ciąży może spowodować zaburzenia autystyczne”.

Komentarz: Należy zatem zastanawiać się, dlaczego konwencjonalna medycyna przedstawia sól jako wroga i jedną z głównych przyczyn nadciśnienia. Zauważ, że badania University of Cincinnati wspominają, że ciśnienie krwi i częstość akcji serca szczurów, którym podano chlorek sodu, nie wzrosły tak samo w odpowiedzi na stres, jak w grupie kontrolnej.

Przeczytaj także Sól to „naturalny wzmacniacz nastroju”, aby dowiedzieć się więcej o jej wpływie na nasze samopoczucie.

Ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach, i aby czerpać korzyści z soli, unikaj przetworzonej soli kuchennej i zamiast tego używaj soli morskiej.
Prawdziwa sól stymuluje produkcję enzymów i soków trawiennych, które są niezbędne dla organizmu do wykorzystania składników odżywczych z pożywienia, które jemy. Może to być szczególnie korzystne dla osób, których dieta składa się głównie z gotowanych potraw, ponieważ gotowanie potraw niszczy zawartość enzymów. Nierafinowana sól morska może pomóc w prawidłowym trawieniu tych pokarmów."
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

cedric
Posty: 7191
Rejestracja: sobota 10 mar 2018, 21:53
x 95
x 179
Podziękował: 4035 razy
Otrzymał podziękowanie: 11142 razy

Re: Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Nieprzeczytany post autor: cedric » czwartek 12 mar 2020, 23:22

http://haidut.me/?p=909
"Dieta wysokosolna silnie hamuje rozwój raka

28 lutego 2020 r. Przez haidut
Publikuję to badanie głównie w odpowiedzi na wrogą wymianę zdań z lekarzami na temat tego, co, jak twierdzili, było „nieodpowiedzialnym” promowaniem wysokiego spożycia soli.
Podczas gdy te dyskusje dotyczyły głównie CVD, stwierdziłem również, że zwiększone spożycie sodu może również chronić przed rakiem. Nie trzeba dodawać, że to stwierdzenie nie pasowało do MD.

Standardowa reakcja medyczna była taka, że ​​niedobór sodu zamiast suplementacji sodu jest znacznie bardziej terapeutyczny. Miejmy nadzieję, że poważniej potraktują poniższe badanie.

Wykazało, że dzienne spożycie soli w zakresie 30 g-40 g silnie hamowało (50% +) wzrost kilku różnych rodzajów nowotworów.

Ta ilość soli wynosi około 2 łyżek dziennie.
Chociaż z pewnością nie jest to niewielka ilość soli i prawdopodobnie spowodowałoby to, że jakikolwiek lekarz oszalałby i przepisał leki moczopędne, o wiele wyższe ilości soli były przepisywane i spożywane przez żołnierzy zarówno podczas I wojny światowej, jak i II wojny światowej.

Lekarze byli wówczas świadomi ochronnego działania soli w warunkach silnego stresu i zwiększonego ryzyka infekcji (z obniżonej odporności).
Poniższe badanie potwierdza tę ostatnią część uzasadnienia i pokazuje, że działanie przeciwnowotworowe soli wynikało z jego działania wzmacniającego odporność.


https://www.frontiersin.org/articles/10 ... 01141/full

„… Aby zbadać wpływ HSD na rozwój raka, zastosowaliśmy model przeszczepu czerniaka syngenicznego B16F10.
Ten słabo immunogenny model nowotworu (29, 30) został wybrany do analizy możliwych aktywujących immunologicznie efektów HSD u myszy. Najpierw zastosowaliśmy protokół stosowany wcześniej w modelach nadciśnienia i autoimmunizacji przez wstępne karmienie myszy 4% NaCl zawierającym karmę i 1% NaCl w wodzie do picia w porównaniu z dietą kontrolną przed zaszczepieniem nowotworu (ryc. 1A) (1, 4) .
Warto zauważyć, że myszy karmione HSD wykazały znacznie zahamowany wzrost guza w modelu nowotworu B16 (ryc. 1B). Opóźniony wzrost guza był widoczny już w 11 dniu po wstrzyknięciu (p.i.), co prowadziło do znacznych różnic w wielkości guza między obiema grupami w dniu 13 p.i. oraz w dniu poświęcenia (dzień 15–17 p.i.) (ryc. 1B, C). Wydawało się, że efekt ten jest specyficzny dla schematów dietetycznych, ponieważ oprócz spożycia wody, inne czynniki zakłócające, takie jak np. Ogólny wygląd, przyrost masy ciała i spożycie pokarmu nie były różne (rysunek uzupełniający 1 i dane nieprzedstawione), ani nie wystąpił bezpośredni wpływ wysokiej zawartości sodu stężenia (dodatkowe 40 mM NaCl) na żywotność komórek nowotworowych podczas hodowli in vitro ani żaden wpływ mannitolu jako kontroli osmolitu (rysunek uzupełniający 2).
Stężenia NaCl stosowane in vitro są porównywalne z sytuacją in vivo u zwierząt karmionych dużą ilością soli (24, 25). Tylko w stężeniach znacznie wyższych niż 40 mM wysokie stężenie soli NaCl były toksyczne dla komórek nowotworowych, jak podano dla innych badanych typów komórek przed (1) (Rysunek uzupełniający 2). Aby sprawdzić, czy wyniki były powtarzalne również w innych przeszczepianych modelach nowotworów, przetestowaliśmy schemat HSD w modelu raka płuc Lewisa (LLC) (31). Podobnie jak w modelu B16, HSD również znacznie opóźnia wzrost guza LLC (ryc. 1D, E). Tak więc HSD był w stanie znacznie zahamować wzrost guza w dwóch niezależnych modelach przeszczepu guza. ”

„... Ponieważ dobrze wiadomo, że HSD może mieć głęboki wpływ na układ odpornościowy gospodarza za pomocą kilku mechanizmów (7), najpierw przeanalizowaliśmy ogólne parametry odporności u myszy z guzem otrzymującym HSD w porównaniu z kontrolami.”

„… Co ważne, zaobserwowano wyraźną modulację działania tłumiącego w warunkach wysokiej zawartości soli w krążeniu ludzkich MDSC od pacjentów z rakiem. Wskazuje to, że wysoka sól może podobnie wpływać na funkcję MDSC u ludzi… Podsumowując, pokazujemy, że dieta o wysokiej zawartości soli znacznie opóźnia wzrost guza w dwóch niezależnych modelach przeszczepu guza u myszy.
Wydaje się, że w tym działaniu pośredniczy zwiększona odporność przeciwnowotworowa przez funkcjonalną inaktywację MDSC
. Ponieważ wysokie stany soli wpływały również na ludzkie MDSC w podobny sposób, nasze dane sugerują, że celowanie w ten mechanizm może potencjalnie być nową korzystną strategią blokowania funkcji MDSC w warunkach immunoterapii raka ”."
0 x



Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13132
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 679
Podziękował: 30186 razy
Otrzymał podziękowanie: 19674 razy

Re: Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » poniedziałek 30 mar 2020, 23:37

blueray21 pisze:
poniedziałek 30 mar 2020, 21:02
Ciekawostka:
Dla zabicia wirusów grypy na dłoniach wszystkie "zabójcze" żele i płyny dezynfekcyjne nawet z 68% alkoholu, potrzebują
4 (cztery) minuty czasu.


Słona woda robi to w 30 sekund!
I nie wysusza skóry!


Badania i vitro robione jeszcze przed koronawirusem .
Natura górą!
blueray21 pisze:
poniedziałek 30 mar 2020, 22:02
Najlepiej, zrobić roztwór nasycony soli, czyli do słoika z 3/4 wody wsypujesz tyle soli, aż się przestanie rozpuszczać, tą solankę zlewasz np. do podajnika (np. od mydeł w płynie), mydła nie potrzeba, ale możesz z solą rozpuścić łyżeczkę boraksu, dla zmiękczenia wody.

Po umyciu rąk tym nacierasz, czekasz pół minuty, płuczesz i możesz robić za chirurga.
baba pisze:
poniedziałek 26 maja 2014, 11:18
Przygotowanie solanki


W dużym szklanym słoju z zakrętką (nie może być metalowa) układamy luźno kryształki soli i zalewamy do pełna dobrą wodą, źródlaną wodą.
Po upływie doby sprawdzamy czy wszystkie kryształki się rozpuściły. Jeżeli woda nie rozpuszcza już soli, czyli roztwór jest nasycony, pozostałe kryształki soli osiadają na dnie naczynia.

W tym punkcie roztwór będzie nasycony w ok. 26% , co wystarcza aby go używać.

25% -owe stężenie soli jest stabilne, można w miarę używania dolewać wody tak długo jak długo na dnie pozostawać będą resztki solnych kryształków.
viewtopic.php?f=17&t=1367&p=20211&hilit ... oli#p20211

z http://vibronika.eu/images/pdf/sollekiem.pdf
Sole (wym. solei)

Obrazek
Ostatnio zdobywa sobie kolejnych zwolenników tzw. metoda sole.
Chodzi o suplementowanie się mikro-elementmi jednocześnie dawkami siatki energoinformacyjnej (troszkę przypomina to homeopatię) soli. Ja w tym celu preferuję sól
himalajską.
1. Sporządzić należy nasycony roztwór soli himalajskiej, zalewając kilka kryształów
tej soli wodą przefiltrowaną.
2. Codziennie rano, należy łyżeczkę tego nasyconego roztworu wlać do szklanki
dobrej wody i wypić na czczo, a już po 5 – 10 min można jeść, pić.
Użyć należy najlepiej szklanego słoja
z zakrętką niemetalową. Nie dopuszczać do
kontaktu z metalem, tak więc używamy
łyżeczki porcelanowej, plastikowej.
Fotografia 3 pokazuje naczynie do
otrzymania i utrzymania sole. Wsyp około 1/3
szklanego słoika kryształków soli
himalajskiej. Zalej dobrą wodą (filtr
odwróconej osmozy, ale to Twój wybór) do
ok. 3/4 wysokości. Po dobie masz roztwór
nasycony. Teoretycznie nasycenie roztworu
solą wynosi 26%. Każdego ranka zamieszaj
lekko zawartość, nabierz łyżeczkę roztworu,
wlej do szklanki dobrej6
wody, wypij.

Uważa się, że organizm „pamięta” otrzymaną
informację wibracyjną przez dobę, dlatego
proces picia - „przyjmowania nowej dawki
informacji” - powtarzamy co dobę.

Wody dolewamy w miarę jej ubywania,
możesz dolać dopiero, jak poziom spadnie do
połowy, lub kiedy zechcesz. Gdy zauważysz,
że kryształów robi się mało, dołóż ich. Te
rzeczy nie mają wpływu na stężenie roztworu
tak długo, jak długo widzisz nierozpuszczone
kryształy.

Nie ma specjalnych wymagań co do sposobu przechowywania roztworu, data
ważności: nieograniczona :-). Proporcja wody do soli jest bez znaczenia tak długo, jak masz
nierozpuszczoną sól w słoiku. Po prostu, roztwór się nasyca i... więcej soli nie przyjmie.
1 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

cedric
Posty: 7191
Rejestracja: sobota 10 mar 2018, 21:53
x 95
x 179
Podziękował: 4035 razy
Otrzymał podziękowanie: 11142 razy

Re: Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Nieprzeczytany post autor: cedric » wtorek 26 maja 2020, 23:39

Więcej pod linkiem
https://raypeatforum.com/community/thre ... ion.34449/
Dieta Mega Salt poprawia cukrzycę typu 1 u dzieci i zwiększa utlenianie glukozy
Dyskusja w „Studiach naukowych” rozpoczęta przez zarrin77, 14 maja 2020 r.

https://academic.oup.com/jn/article-abs ... m=fulltext
Wpływ nadmiernego spożycia soli sodowych i potasowych na metabolizm węglowodanów i ciśnienie krwi u dzieci chorych na cukrzycę: dziewięć liczb

Podane kwoty były bardzo wysokie.

Dla dziecka o wadze 100 funtów

podawano 45–90 g soli dziennie!


Badania na ludziach z 1936 r.

Co ciekawe, potas pod każdym względem działał odwrotnie jak sód.

Kiedy podano im dużo soli, siusiały mniej glukozy, spaliły więcej glukozy (wzrost współczynnika oddychania) i mieli mniej ketonów we krwi.

Bardzo interesujące!
Szkoda, że ​​rozwinęli również tak wysokie ciśnienie krwi.

Myślę, że stres hiperosmotyczny może poprawić metabolizm na poziomie komórkowym, usuwając nadmiar wody wewnątrzkomórkowej.

Dysfunkcja metabolicznego kontrolowania nawodnienia komórek poprzedza zjawisko Warburga w karcynogenezie

„Ponieważ rozpuszczalność CO2 w środowisku wodnym jest ponad 20 razy wyższa niż rozpuszczalność O2 [28], tlen nie mógł dotrzeć do mitochondriów i prowadziłby do powstania zjawiska Warburga. Dlatego zapobieganie powstawaniu zjawiska Warburga można osiągnąć poprzez odwodnienie obu komórek oraz spadek rozpuszczalności CO2 w cytoplazmie. ”

Fizjologia postu na sucho: reakcje na hipowolemię i hipertoniczność - PubMed
„Związek adrenaliny i EPO z eliminacją obrzęku (ryc. 2) i ulepszonym utlenowaniem komórkowym rodzi pytanie, czy eliminacja obrzęku i poprawione natlenienie komórkowe są ze sobą powiązane”.

Właśnie przeczytałem książkę, w której widzę 3 pacjentów odwróconych w 100% z cukrzycy typu 1.
Stosowali lek na enzym proteolityczny przez 4-6 miesięcy.

„Kolejna cukrzyca typu 1 pochodziła z plemienia Flathead w Montanie. Miał około trzydziestu lat, nabył Typ 1 w wieku dwudziestu kilku lat i codziennie otrzymywał trzy do czterech zastrzyków insuliny. został amputowany, cierpiał na neurologiczne zwyrodnienie nóg, parestezje na rękach i rękach, otrzymał jeden przeszczep nerki, a drugi zaczynał zawodzić.

Przyjmował enzymy proteolityczne przez sześć miesięcy. Krążenie poprawiło się, a schemat oszczędził palce u nóg i stopa od amputacji. Jego zapotrzebowanie na insulinę spadło do zera.

Jego neuropatia zniknęła, co, jak przypuszczam, jest wtórne do zwłóknienia pni nerwowych lub słabego krążenia z powodu stanu zapalnego. Jego nerki zaczęły znowu funkcjonować. Przypuszczamy, że stan zapalny i bliznowacenie w nerkach zmniejszyło się dzięki zastosowaniu enzymów proteolitycznych jako jego jedynego nowego suplementu .. Jego kreatynina, wskaźnik funkcji nerek, wróciła do normy.

Te dwa przypadki sugerują ciekawy teoretyczny sposób zrozumienia procesu chorobowego
w cukrzycy typu 1 i typu 2.

Pierwszym krokiem w procesie zwyrodnieniowym jest zapalenie, zwane zapaleniem insuliny w typie 1, albo z powodu ataku przeciwciał na komórki beta trzustki od przeciwciał z mleka krowiego lub przeciwko niektórym wirusom.

Zapalenie przechodzi w bliznowacenie. W typie 2 następuje postęp od hiperinsulinizmu i jego stanu zapalnego, w którym komórki beta są stresowane poprzez nadprodukcję i produkcję wolnych rodników.
Zapalenie prowadzi do przewlekłego bliznowacenia, które albo blokuje przepływ insuliny z komórek beta, inaktywuje komórki beta, albo być może blokuje krążenie do komórek beta. Powrót do zdrowia, w jednym przypadku z ponad pięćdziesięciu lat cukrzycy typu 1, teoretycznie sugeruje, że funkcja komórek beta nie jest zniszczona, ale jest blokowana tylko przez bliznowacenie. Może to prowadzić do nowego sposobu rozumienia pośredniego procesu zwyrodnieniowego w cukrzycy i daje nam nowy sposób na uzupełnienie metody leczenia poprzez zastosowanie enzymów proteolitycznych o dużej mocy zarówno do otwarcia ogólnego krążenia naczyń włosowatych, tętniczych i głównych tętnic, jak i przywrócenia zablokowane, ale nie zniszczone, działanie komórek beta trzustki. ”

„W pierwszym wieku n.e. Pliniusz oszacował, że przeciętny obywatel rzymski spożywał tylko 25 gramów soli dziennie” strona 65

„Spożycie soli przez Europejczyków, w większości w postaci solonych ryb, wzrosło z czterdziestu gramów dziennie na osobę w XVI wieku do siedemdziesięciu gramów w XVIII wieku”. strona 128.

Z „Salt: A World History” Mark Kurlansky

Z biuletynu RP - styczeń 2000 r. Z biuletynu mega master ray.pdf strony 167- 172.

Komentarz GAF: Większość z nas może być o wiele za mało osolona. Łatwy, tani nieszkodliwy eksperyment. Kontroluj dopływ cieczy. Znacznie zwiększyć wkład soli. Zobacz co się dzieje. Robię to i tracę na wadze, dramatycznie napinając i zmniejszając ból, nie wspominając o tym, śpiąc głębiej. Teoria: ponieważ sól chroni i konserwuje, możliwe jest, że odpady komórkowe (wirusy) mogą (?)uszkodzić odpowiednio nasyconą solą osobę.
0 x



cedric
Posty: 7191
Rejestracja: sobota 10 mar 2018, 21:53
x 95
x 179
Podziękował: 4035 razy
Otrzymał podziękowanie: 11142 razy

Re: Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Nieprzeczytany post autor: cedric » wtorek 26 maja 2020, 23:57

https://lubimyczytac.pl/autor/21711/mark-kurlansky
Świetna książka-odtrutka na straszenie dr.K.Knypl
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/33031/dzieje-soli
Dorsz na liście zakupów
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/73012/d ... nila-swiat
https://raypeatforum.com/community/thre ... 449/page-2

"Po przeczytaniu książki o historii soli wydaje się, że w całej historii bardzo niewiele obawiano o przedawkowanie. W dawnych czasach wszelkie konserwowane potrawy były duszone w soli. Czytając wikipedię, wydaje się, że jedynym niebezpieczeństwem przedawkowania dla dorosłych jest to, że jesteś pod „opieką” lekarza w szpitalu, a oni podrywają cię do kroplówki i zapominają o tobie przez kilka dni. Niedostateczne dawkowanie wydaje się być niebezpieczeństwem. Podczas długich podróży ładowali łódź soloną rybą, aby nakarmić załogę. Nie wiem, co zrobili dla słodkiej wody podczas tych podróży, ale ich dostęp do świeżej wody musiał być nieco ograniczony. Żeglarze ci mieli ogromne spożycie soli i prawdopodobnie dużo się spocili i prawdopodobnie mieli ograniczone spożycie płynów, ale byli w stanie pracować przez cały dzień i noc i mieli dość energii, aby szukać kobiet w porcie.

Wydaje się, na podstawie powyższego RP i czytania o soli we krwi, że ciała zwierząt są ekspertami w zarządzaniu zawartością soli w różnych przedziałach ciała i w razie potrzeby automatycznie dostosowują się do chwilowych zmian w spożyciu soli.

Nie sądzę, aby poszukiwanie minimalnego lub maksymalnego dziennego zapotrzebowania było użytecznym sposobem myślenia o soli. Wygląda na to, że ponieważ zgodnie z książką o historii soli, sól jest głównym kluczowym składnikiem wysokiego libido, każdy inny niż kapłan, żaden bachor, mężczyzna trans czy mason 33 stopnia lub dziewczęca kobieta gesty Billa Gatesa z Piekła, zrobiliby to chcą zmaksymalizować spożycie soli jako długoterminową strategię.

Warto również zauważyć w książce o historii soli - facet, który jako pierwszy zaczął zniechęcać do spożywania soli, to Freud i jego przyjaciel Ernest Jones. Najwyraźniej Jones nie lubił soli, ponieważ kojarzy się z radosną zabawą reprodukcyjną zaangażowaną przez masę bezużytecznych zjadaczy. Zobacz plik pdf dołączony do historii.

Na poziomie osobistym mam zastrzeżenie, którego tak naprawdę nie mam wytłumaczenia. Mój wieloletni kumpel z dzieciństwa, współlokator z college'u, partner biznesowy to prawdziwy maniak soli. Ten facet dosłownie całkowicie pokrywałby swoje jedzenie przy każdym posiłku warstwą soli o grubości 8 cali, a następnie kolejną warstwą pieprzu. To było absolutnie niesamowite. Kiedy byliśmy młodzi, powiedzmy poniżej 25 roku życia, miał normalną wagę, świetnego sportowca itp. Jego ojciec był zawsze grubym, ciężkim i okrągłym mężczyzną. Mój kumpel, prawdopodobnie przez 5 lat stał się lustrem swojego ojca, a teraz w wieku 65 lat jest nadal bardzo duży. (uwaga dodatkowa: ma dobre włosy, podobnie jak jego ojciec). Nie pamiętam, żeby mój kumpel pił duże ilości płynów, ale tak naprawdę nie zwracałem na to uwagi w tamtych czasach. Myślę, że chodzi mi o to, że nie wiem, czy jego spożycie soli sprawiło, że był gruby, czy też jego zapotrzebowanie na sól samo leczyło dolegliwości tarczycy, czy po prostu ogromną ilość jedzenia, ponieważ był CPA. Wiem tylko, że dzisiaj żyje. Bez raka Bez niewydolności serca. Jeszcze. (patrz strona 5 artykułu RP, który zamieściłem powyżej)

Zasadniczo sól chroni i chroni przed szkodami. Nie ma powodu się tym martwić. Posol swoje jedzenie i bądź szczęśliwy.

Ostatnia uwaga. Myślę, że odpowiednia równowaga soli w całym ciele może być kluczowym składnikiem prawidłowego piezoelektrycznego funkcjonowania organizmu, ale to tylko myśl w mojej głowie."
0 x



karib
Posty: 7
Rejestracja: niedziela 28 cze 2020, 18:51
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Re: Sól morska - właściwości lecznicze

Nieprzeczytany post autor: karib » czwartek 23 lip 2020, 01:30

grzegorzadam pisze:
wtorek 29 gru 2015, 11:09
blueray21 pisze: Powszechnie się uważa, ze za nadciśnienie jest odpowiedzialna sól, inni twierdzą, ze sód ze soli, jednak w alternatywnej medycynie za to jest obwiniany chlor. Fizycznie organizm reguluje ciśnienie krwi poprzez poziom siarczków, które w zależności od rodzaju odpowiadają za chwilowe poziomy ciśnienia i długofalowe. Stąd siarczek sodu podany doustnie, może szybko i skutecznie obniżyć skok ciśnienia, medycy wam tego nie powiedzą. Podobnie, ale słabiej działa tiosiarczan sodu, przy jego rozkładzie w organizmie powstaje także siarczek sodu.
A jak to dawkować? Są jakies skutki uboczne?
Dołączam do pytania ile i jak dawkować i jak podawać w formie stalej czy rozpuszczać w wodzie i czy nie harata ścian żoładka ? I jaki jest sposób jeśli powód nadciśnienia jest inny (chodzi mi o to że gdzieś indziej Blu napisał że domniewywa sie że są 2 żródła/powody nadciśnienia i na jedno z nich działaja związki siarki takie jak w/w wymienione , a co w tym drugim przypadku? I co w sytuacji kiedy np. ciśnieni jest w miarę ok np. ok. 130/90 +/- 10 natomiast rytm serca jest wysoki powyżej 100 ( 2 spoczynku) i co to może oznaczać wg was i jak ten rytm obniżyć? Pozdrawiam .
0 x



Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9737
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 483
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14639 razy

Re: Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » piątek 24 lip 2020, 22:05

Nadciśnienie tętnicze w rzeczywistości ma bardzo wiele przyczyn i trzeba znaleźć przyczynę i ją usuwać, bo stosując środki sztucznie obniżające ciśnienie, medyczne, czy nie, możemy sobie zaszkodzić.
W rzeczywistości za ciśnienie jest w organizmie odpowiedzialny siarczek wodoru, czyli siarkowodór, a siarczek sodu jest przy podaniu jego prekursorem, gdyż w mokrym środowisku łatwo przechodzi w siarkowodór w reakcjach wymiany. Stąd jego szybka reakcja.
Drugim regulatorem ciśnienia krwi jest dwutlenek azotu, też można go na szybko podwyższyć pobierając azotyn sodu. Najlepiej razem obydwa w szklance wody. Proporcje powinny być 1 :3 siarczku sodu i azotynu sodu.
Górna dawka to ponoć 0,5g siarczku sodu i 1,5g azotynu sodu. Próbowałbym zacząć od 1/4 tego, jeśli w ogóle.
Rozpuszczone w wodzie nie są problemem dla żołądka, jednak taka dawka siarczku sodu jest uważana za rakotwórczą, więc nie warto tego sposobu stosować na stałe, tylko zająć się przyczynami.
U cukrzyków np. poziom siarkowodoru jest obniżony, a cholesterol/tłuszcz odkłada się w naczyniach krwionośnych.
Więc warto zastosować np. protokół Paulinga i zjadać pożywienie i / lub pobierać aminokwasy bogate w siarkę.
Przy zaburzeniach w pracy serca warto zbadać poziom koenzymu Q10, lub brać go w ciemno 100 mg ubichinolu lub
200 mg ubichinonu jednocześnie ze 100 mcg selenu i wyciągiem z pieprzu.
W wielu przypadkach zwłaszcza nieregularnego bicia serca pomaga pobieranie tauryny - ze 2 g dziennie.
Ale każdy przypadek jest inny, nie ma uniwersalnych recept i terapii.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

karib
Posty: 7
Rejestracja: niedziela 28 cze 2020, 18:51
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Re: Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Nieprzeczytany post autor: karib » sobota 01 sie 2020, 02:12

No to poeksperymentowałem. I działa ! Z tym że nie udało mi się kupić siarczku sodu tylko jego dziewięciowodny hydrad . Rozpuściłem go w stosunku 1 do 3 z azotynem sodu w 10 ml wody destylowanej i wlałem do pojemnika po wit.D (vigantol) ze skraplaczem. następnie zmierzyłem sobie ciśnienie, miałem 140 na 110 a rytm serca ok 110 na 1 minutę. do szklanki z przegotowaną wodą wkropiłem sobie 80 kropel roztworu. po ok 25 minutach później zmierzyłem sobie ciśnienie. Miałem 114 na 65 a serce biło ok 56 uderzeń na 1 minutę. po następnych 30 minutach (czyli ok 1h po zażyciu) ciśnienie miałem ok 125 na 85 +/- 5 i rytm ok 90 uderzeń na 1 minutę. Wieczorny pomiar przed spożyciem wyniósł 138/114 a rytm 115 na minutę, a po spożyciu ok 40 minut później pomiar wyniósł 130/90 a rytm 100 uderzeń na 1 minutę . Nadmieniam że wysokie pomiary przed zażyciem wynikały z faktu że chcąc poeksperymentować 2 dni wczesniej odstawiłem betablokery. Natomiast sam roztwór (80 do 100 kropel na szklankę wody)jest ohydny i jest posmaku siarkowodoru a woda zuber to delicje przy nim . Przy mojej masie myślę że żeby utrzymać dłużej pożądane parametry powinien wkrapiać przy tym stężeniu 120 lub 130 kropel , ale im więcej wkropię do szklanki wody tym trudniej to wypić. Zaletą terapii jest jedzeniowstręt utrzymujący się dłużej niż obniżone ciśnienie . Poeksperymentuję jeszcze dzień lub 2 z dawką by ją dobrać optymalnie i na przyszłość znać odpowiednią dawkę by awaryjnie obniżyć ciśnienie ale do dłuższego stosowania to się nie nadaje ponieważ jest ohydne w smaku , a poza tym oczekiwane parametry nie utrzymują się zbyt długo a szczególnie ilość uderzeń serca na 1 minutę która optymalnie powinna być poniżej 70 . Chyba że jest to kwestia niedobranej dawki . @Blu pisze że to powinno być 0,5gr na 1,5gr na szklankę wody (czyli 200 kropel /pół buteleczki) lecz zaleca 1/4 dawki na początek , ja zacząłem od 1/5 dawki , potem 1/4 ale w moim przypadku to powinno być więcej (ważę ponad 120kg) lecz ostrożności nigdy nie za wiele ... . Niedługo zdam sprawozdanie z następnych 2 dni i wracam do betablokerów bo jeszcze fakt że siarczek jest rakotwórczy nie zachęca do dłuższego stosowania. Jak @Blu napisał trzeba znaleźć przyczynę i ją usunąć lub zminimalizować . Pozdrawiam i dziękuję za przekazaną wiedzę !
0 x



Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9737
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 483
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14639 razy

Re: Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » sobota 01 sie 2020, 10:47

Chemia zawsze działa, miało uwalniać siarkowodór, to go uwalnia, w organizmie nieco szybciej bo temperatura wyższa. Jednak jest to sposób jak najbardziej doraźny, choć bez skutków ubocznych.

Na twoim miejscu zbadałbym sobie natychmiast poziom homocysteiny we krwi, bo przy podwyższonym ciśnieniu i podwyższonym tętnie wysiłek serca nie jest zwiększany liniowo, tylko w/g charakterystyki drugiej potęgi.
Biorąc różne leki możesz mieć niedobór koenzymu Q10, tylko przyjmowanie Q10, bez znajomości różnych sposobów nie da efektu.
Zdecydowanie ze względu na tętno potrzebujesz aminokwasów: tauryny, argininy i cytruliny. Więcej be jakichś badań bardziej szczegółowych powiedzieć się nie da.
Poziom homocysteiny doskonale odzwierciedla zagrożenia atakiem ze strony układu krążenia i w takich niejasnych sytuacjach warto to badanie wykonać i odpowiednio zareagować w razie potrzeby. Podawane na wydrukach normy laboratoryjne nie są adekwatne do niczego.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

beadnorsi
Posty: 1508
Rejestracja: niedziela 27 maja 2018, 12:06
x 3
x 97
Podziękował: 2996 razy
Otrzymał podziękowanie: 2113 razy

Re: Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Nieprzeczytany post autor: beadnorsi » niedziela 02 sie 2020, 13:55

Alez cisnienie swietnie obniza WU ,nie mowiac o swiezo-wycisnietym soku z buraka.O wplywie WU na serce nie bede pisal bo juz wszystko zostalo napisane.O wplywie swiezego soku z buraka na serce tez.
0 x



karib
Posty: 7
Rejestracja: niedziela 28 cze 2020, 18:51
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Re: Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Nieprzeczytany post autor: karib » niedziela 02 sie 2020, 19:46

beadnorsi pisze:
niedziela 02 sie 2020, 13:55
Alez cisnienie swietnie obniza WU ,nie mowiac o swiezo-wycisnietym soku z buraka.O wplywie WU na serce nie bede pisal bo juz wszystko zostalo napisane.O wplywie swiezego soku z buraka na serce tez.
poczytam, dzięki
0 x



karib
Posty: 7
Rejestracja: niedziela 28 cze 2020, 18:51
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Re: Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Nieprzeczytany post autor: karib » środa 05 sie 2020, 15:35

cd. sprawozdania ze stosowania.:
dziś rano 160/110 rytm 108 uderzeń na 1 min., wziąłem 105 kropel na szklankę wody (ohyda brr...) 15 minut później 130/95 rytm serca 101, 0,5h później 120/90 rytm 98, 1h później 122/85 rytm 90, 1,5 h później 122/89 rytm 87 uderzeń na 1 minutę , 1h45 później 117/78 rytm 89.
0 x



karib
Posty: 7
Rejestracja: niedziela 28 cze 2020, 18:51
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Re: Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Nieprzeczytany post autor: karib » środa 05 sie 2020, 19:04

w uzupełnieniu do poprzedniego posta:
po 2h - 132/86 i 94/1min,
po 4h i 5km spacerze - 130/87 i 94/1min ,
po 4,5 h 140/94 i 96/1min,
po 5h 135/95 i 94/1min.
Jak widać środek działa i chyba udało mi się trafić w dawkę , choć jeszcze spróbuję ze 120 kroplami na szklankę.
Mam nadzieję że mój eksperyment komuś się przyda lub coś rozjaśni. Ja jestem ciekaw tak naprawdę który z tych dwóch środków z osobna na mnie działa (czy to efekt synergii obu?) i następny eksperyment zrobię z każdym z nich z osobna i jeśli przeżyję (mam taki zamiar :D ) , wyniki postaram się tu przedstawić . Dzięki za rady wskazówki , szczególnie dla Blu .....
0 x



cedric
Posty: 7191
Rejestracja: sobota 10 mar 2018, 21:53
x 95
x 179
Podziękował: 4035 razy
Otrzymał podziękowanie: 11142 razy

Re: Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Nieprzeczytany post autor: cedric » sobota 19 gru 2020, 22:24

"Szkoła Nawigatorów"
https://www.facebook.com/permalink.php? ... __tn__=K-R

" jeszcze w roku 1780 generalny gubernator Indii, a jednocześnie szef rządzącej wówczas Indiami Kompanii Wschodnioindyjskiej Warren Hastings zadecydował, że cała produkcja soli w Bengalu zostanie objęta kontrolą Kompanii. Konsekwentnie, dzięki tej decyzji, akcyza na sól w Bengalu została podniesiona z 0,3 rupii za kopiec (37 kg) do 3,25 rupii, który to ruch z jednej strony przyniósł gwałtowny przyrost zysków Kompanii do wysokości ponad 6 milionów rupii rocznie, a z drugiej sprawił, że przeciętna rodzina, aby zaopatrzyć się w będącą podstawowym składnikiem miejscowej kuchni sól – bez której w tropikach człowiek nie jest w stanie przeżyć – musiała wygospodarować w rocznym budżecie sumę dwóch rupii, a więc dwóch miesięcznych pensji.
Ponieważ na pozostałych brytyjskich terytoriach akcyza na sól była wciąż znacznie niższa, Indie zaczęły notować gwałtowny wzrost przemytu z zachodnich prowincji do Bengalu. I o ile władze Imperium mogły jeszcze z trudem tolerować indywidualną i, swoją drogą, bardzo wyrafinowaną produkcję soli z wody morskiej, czy zdarzające się tu i ówdzie przypadki bezpośredniej kradzieży z magazynów, to właśnie masowy przemyt stworzył finansowe zagrożenie o takiej skali, że Kompania musiała zareagować. No i zareagowała.
W roku 1803 w poprzek głównych dróg i rzek w Bengalu postawiono szereg punktów celnych, których zadaniem było pobieranie cła za przewóz soli, no i pewnie trochę dla zachowania pozorów, że sprawa jest jak najbardziej standardowa, również tytoniu i innych towarów. Owym punktom celnym towarzyszyły też dodatkowe, rozmieszczone w pobliżu zakładów produkujących sól oraz wzdłuż wybrzeży Bengalu.
Kiedy czytamy tego typu relacje, lubimy sobie myśleć, że oto mamy do czynienia z tak szczególną egzotyką, że jedyne co nam pozostaje, to ją zaakceptować i przejść nad nią do porządku dziennego. Proponowałbym jednak chwilę refleksji. Oto mamy Indie, wielki kraj w dalekiej Azji, który z powodów w tym momencie dla nas nieistotnych został zajęty i wchłonięty przez tak zwane Imperium Brytyjskie. Spróbujmy więc sobie wyobrazić, jak by to było, gdyby zachodnia część Polski została zajęta przez Niemcy i ich biznes, i to – podkreślam – nie na zasadzie prostej aneksji wynikającej z ekspansji polityczno-kulturowej, ale na poziomie poszerzania wpływów gospodarczych, i nowi zarządcy podwyższyliby akcyzę na olej do takiego poziomu, że nasze domowe budżety musiałyby się skurczyć o 15%. Wyobraźmy sobie dalej, jak byśmy się poczuli, gdyby w odpowiedzi na to nastąpił naturalny zupełnie przemyt taniego oleju z rejonów położonych na wschód od Wisły, a w reakcji na ów przemyt z kolei te same władze na trasie z Gdańska do Warszawy i z Warszawy do Krakowa, plus na mostach na Wiśle, postawiłyby szereg punktów celnych pobierających wysokie opłaty za przewóz oleju z Siedlec do Poznania.
A coś mniej więcej tego typu, choć oczywiście w znacznie większej skali, stało się w Indiach w XIX wieku.
Wracajmy więc do owych zabezpieczeń w postaci sieci punktów celnych. One naturalnie, wobec ogromnego zasięgu społecznego protestu, okazały się nie mieć większego wpływu na transport soli z zachodu na wschód – czy to z powodu zbyt dużej między nimi odległości, korupcji wśród wywodzących się głównie z lokalnych środowisk celników, czy może wreszcie dzięki nieustannemu pochłanianiu przez Bengal położonych na zachodzie prowincji. W roku 1823 zatem Wielki Komisarz d/s Akcyzy (swoją drogą, piękny i mocno znaczący tytuł, prawda?) George Saunders uruchomił sieć punktów celnych wzdłuż Gangesu i Jamuny, zapoczątkowały Wewnętrzną Linię Celną. Głównym celem owej linii stało się oczywiście uniemożliwienie przemytu soli z południa i z zachodu, ale tuż obok została też pociągnięta druga linia z Allahabadu do Nepalu, mająca za zadanie zapobieżenie przemytowi z północy. W roku 1834, kiedy Wielkim Komisarzem został G. H. Smith, władza najwidoczniej uznała, że nie ma sensu, by tracić czas na stwarzanie pozorów, gdy gra się o znacznie wyższe stawki, i spod kontroli celnej zostały wyjęte takie produkty jak tytoń i żelazo, natomiast cała uwaga została już skupiona wyłącznie na tej soli, a sam Smith i wydłużył linię, i zwiększył budżet na jej utrzymanie do 790 tys. rupii, a do obsługi celnej zatrudnił niemal 7 tysięcy osób. To właśnie za jego rządów, w roku 1843 linia otrzymała oficjalną nazwę Wewnętrznej Granicy Celnej.
Linia Smitha początkowo biegła od Agry do Delhi i była tworzona przez sieć punktów celnych rozlokowanych w odległości jednej mili, połączonych specjalnie udeptanymi ścieżkami. Odpowiedzialność za patrolowanie granicy, a także otaczających ją w promieniu niekiedy aż 24 km. terenów spoczywała na Wydziale Wewnętrznej Kontroli Celnej, na czele którego stał Komisarz ds. Wewnętrznej Kontroli Celnej. Wydział był obsługiwany przez lokalnego oficera oraz dziesięciu urzędników wspomaganych przez uzbrojone patrole działające na odległość nawet 5 km. od granicy. Zadaniem urzędników było przede wszystkim pobieranie cła za wwóz soli, ale również egzekwowanie opłat za transport sprowadzanego z Bengalu cukru, co było wówczas tłumaczone koniecznością prowadzenia walki z przemytem opium.
Rok 1858 przyniósł zakończenie władzy Kompanii, co rząd brytyjski wykorzystał, poszerzając terytorium Bengalu o kolejne przejmowane terytoria, no i oczywiście nie zapominając o tym, by modernizować linię celną wedle stale zmieniających się potrzeb. W roku 1869 władze Kalkuty zadecydowały o połączeniu kolejnych odcinków linii celnej w ciągłą barierę o długości ponad 4 tysięcy kilometrów od Himalajów po Zatokę Bengalską. Zyski z pobieranego cła z tytułu transportu soli sięgnęły w roku 1870 poziomu 12,5 mln rupii przy kosztach utrzymania samej linii celnej ledwie przekraczających 1,5 mln rupii. W tym czasie na granicy zatrudnionych było 12 tysięcy osób, które miały zarządzać 1727 posterunkami. W roku 1877 kolonialny rząd Wielkiej Brytanii dzięki podatkowi solnemu zarejestrował wpływy do lokalnego budżetu w wysokości ponad 6 mln funtów. A pamiętajmy, że funt dziś, a funt wtedy, to dwie różne galaktyki.
Wspomniałem już wcześniej o projekcie polegającym na rozmieszczeniu wzdłuż granicy nie tyle osobnych punktów celnych, co na utworzeniu bariery ściśle fizycznej, która by uniemożliwiała przemyt soli. Pewnych danych tu akurat nie mamy, ale ocenia się, że już w latach czterdziestych Brytyjczycy wpadli na pomysł, by na całej owej linii celnej ułożyć ogromne ilości starannie pociętych ciernistych krzewów w taki sposób, by, spiętrzone do odpowiedniej wysokości stworzyły fizyczną barierę, której żadna istota ludzka nie byłaby w stanie przekroczyć. Jak pomyśleli, tak też i zrobili. Do roku 1868 część krzaków zapuściła korzenie i w istocie stworzyły prawie 300 kilometrową przeszkodę, niemal nie do pokonania dla zwykłego człowieka. Ów „żywopłot” jednak, jako że – już nawet pomijając zwykłe gnicie – wystawiony na atak przeróżnych żywiołów, a także tak pozornie drobnych agresorów, jak białe mrówki, szczury, szerszenie oraz różnego rodzaju robactwo, był mało stabilny, wymagał nieustannego doglądania, remontowania, uzupełniania, no i generował przez to niemałe przecież koszty, na które władze kolonialne nie miały ochoty się zgadzać.
I proszę sobie wyobrazić, że wówczas do akcji wkroczył ów opisywany wcześniej przeze mnie święty mąż, czyli Allan Octavian Hume, lekarz-chirurg z wykształcenia oraz ornitolog i ogrodnik z zamiłowania, i zgodził się na tych jakże trudnych indyjskich ziemiach zasadzić autentyczny, pozbawiony już tego brzydkiego cudzysłowu, żywopłot, który raz na zawsze, najmniejszym kosztem uniemożliwi lokalnej hołocie grzeszny przemyt taniej soli z jednej strony kraju na drugą i przyczyni się do wzrostu dobrobytu Brytyjskiego Imperium, a przy okazji do zbawienia niedoszłych grzeszników.
To co przedstawię poniżej, może dla części z nas zabrzmieć jak jakaś kompletnie surrealistyczna fikcja, ale stanowi najczystszą, historycznie potwierdzoną prawdę. Oto Allan Octavian Hume, Wielki Komisarz Wewnętrznej Linii Celnej, zabierając się z pasją do swojej pracy, oszacował najpierw, że budowa każdej mili dotychczas funkcjonującego „żywopłotu” wymagała użycia 250 ton materiału, który musiał zostać wcześniej dostarczony na miejsce z odległości niekiedy nawet aż 10 kilometrów. Ilość pracy, która była wkładana w tego typu przedsięwzięcie, no i konieczność regularnej, niemal rok po roku, wymiany praktycznie połowy „żywopłotu”, jednoznacznie zachęcała każdego rozsądnego człowieka do stworzenia projektu, który okazałby się wydajniejszy, no a przede wszystkim znacznie bardziej ekonomiczny, no i wówczas Hume rozpoczął dzieło swojego życia, a mianowicie budowę Wielkiego Indyjskiego Żywopłotu.
W roku 1869 Hume – ornitolog i ogrodnik – wiedząc oczywiście, że jeśli ma utworzyć naturalny mur, który nie przepuści z jednej strony na drugą żadnej żywej istoty, musi ów mur zbudować z elementów, które nawet jeśli owej istoty nie zabiją, to ją przynajmniej odpowiednio poranią. Następnie, aby sprawdzić, które z nich zaaklimatyzują się w lokalnych warunkach glebowych, rozpoczął eksperymenty z najróżniejszymi miejscowymi ciernistymi krzewami. W wyniku podjętych prac udało się Hume’owi doprowadzić do tego, że podstawowa część żywopłotu była skonstruowana z indyjskiej śliwki i kilku innych ciernistych roślin, w tym również wilczomlecza, którego ukłucie powoduje ciężkie zapalenia skóry (w sam raz na niesfornych miłośników taniej soli). Tam gdzie warunki były tak ciężkie, że praktycznie nic nie rosło, Hume posadził opuncję i ona doskonale spełniła swoje zadanie. Tam natomiast, gdzie ziemia była zbyt marna nawet na opuncję, Hume zdecydował, by teren przekopać i nawieźć w to miejsce lepszą, bardziej żyzną ziemię. Wszystko po to, by żaden przemytnik nie był w stanie znaleźć choćby pojedynczego miejsca, gdzie dałoby się tę sól bezkarnie i bezboleśnie przetransportować. Tak więc ostatecznie to Hume’owi należą się wszelkie zaszczyty za stworzenie wręcz doskonałej, naturalnej bariery, która pod koniec jego urzędowania liczyła niemal 1000 kilometrów wspaniałego żywopłotu, w większości tak gęstego i niebezpiecznego, że praktycznie uniemożliwiającego przejście. Zapora ta w żadnym miejscu nie była niższa niż 2,5 metra, dochodząc miejscami do niemal 4 metrów. Jej szerokość przekraczała 4 metry.
Sam Allan Octavian Hume, kiedy już mógł spojrzeć na swoje dzieło obiektywnym okiem, stwierdził bez fałszywej skromności, że to co udało mu się zbudować, stanowi zaporę niemożliwą do przejścia dla „jakiegokolwiek człowieka czy zwierzęcia”.
Żywopłot dzielący Indie na pół kończył się w Burhanpur na południu, gdzie nawet nawożenie ziemi nic już nie dawało i nic tam nie chciało rosnąć, i w Layyah na północy, gdzie z kolei zabójczy nurt Indusu był w stanie utopić każdego śmiałka, który się połakomił na zyski z przemytu soli, więc władze Imperium mogły trochę jeszcze zaoszczędzić. Historyk Henry Francis Pelham porównał ten rodzaj przebiegłości do sposobu, w jaki starożytni Rzymianie, tworząc swoją Górnogermańsko-Retycką Limes, również postanowili wykorzystać
okrutny nurt rzeki,
W roku 1870 kadencja Hume’a dobiegła końca, a na jego miejsce przyszedł człowiek nazwiskiem G.H.M. Batten, o którym akurat wiemy już znacznie mniej niż o Hume’ie, natomiast wiedząc, jak Brytyjczycy zawsze potrafili zadbać o to, by ci, którzy reprezentują Koronę, stanowili najbardziej przedni gatunek, możemy być pewni, że musiał to być człowiek równie godny zaufania i podziwu. Batten kontynuował dzieło Hume’a, wznosząc kamienne mury i kopiąc kanały w miejscach, gdzie rośliny Hume’a nie chciały rosnąć, oraz dokonując niezbędnych poprawek, tak że pod koniec jego urzędowania Wielka Linia Celna mogła sobie dopisać kolejne 200 kilometrów, a w roku 1873 powszechna opinia była taka, że główna część tych krzaków jest zabezpieczona przed próbami jej przekraczania w stopniu doskonałym.
Kiedy skończył się czas urzędowania Battena, na jego miejsce przyszedł kolejny wybitny Brytyjczyk W.S. Halsey i tak wyszło, że to on miał się zapisać w tej skromnej historii ostatnią osobą odpowiedzialna za utrzymywanie w dobrej kondycji Wielkiego Żywopłotu Indii. Pod jego zarządem rzeczywisty żywopłot oraz wypełniające puste gdzieniegdzie miejsca kamienne mury osiągnęły długość niemal 2,5 tysiąca kilometrów. I kiedy to szaleństwo tak pięknie się rozwijało, oto w roku 1878 najwidoczniej Szatan uznał, że plan się wypełnił i zapadła decyzja, żeby na ten cholerny żywopłot machnąć ręką i, trzymając się oczywiście wszystkich dotychczasowych decyzji dotyczących odejmowania Hindusom od ust soli, postanowiono rozwijać ów słynny wolny rynek Commonwealthu w sposób nieco bardziej humanitarny. Co więc zostało z tej niebywałej eksplozji cywilizacji białego człowieka dla nas? Przede wszystkim oczywiście zatrudnieni tam ludzie. Większość osób wyznaczonych do pilnowania żywopłotu – zgodnie ze starą zasadą, że nikt tak starannie nie będzie wypełniał poleceń okupanta jak zeszmaceni kolaboranci – to byli oczywiście Hindusi, pod dowództwem Brytyjczyków. W roku 1869 Urząd Celny odpowiadający za pilnowanie wewnętrznej granicy zatrudniał 136 starszych oficerów, 2499 młodszych oraz 11288 ludzi skierowanych bezpośrednio do służby przy żywopłocie, osiągając maksymalnie liczbę 14188 osób w roku 1872. I oni wszyscy, pomijając oczywiście tych, którzy, pilnując żywopłotu, zginęli z rąk przemytników, wrócili do swoich domów i rodzin. Ale nie tylko ich mam tu na myśli. Zostali oczywiście wszyscy ci, którzy – przez to, że Brytyjczycy z czystej chciwości i przekonania, że wszystkie inne rasy stoją niżej od nich, pozbawili ich tak dla nich ważnego minerału – umarli z głodu czy z przeróżnych chorób. Nie ma sposobu, choćby ze względu na brak odpowiednich statystyk, zgadnąć, ile osób w tamtych latach zmarło w Indiach z powodu tak dramatycznego braku soli. I również nie ma możliwości ani potwierdzić, ani zaprzeczyć podejrzeniom, że wielki głód z lat 1876-1878, który pochłonął życie 6,5 miliona Hindusów, nie byłby tak straszny w skutkach, gdyby nie tak pełna poświęcenia praca Allana Octaviana Hume’a na rzecz tego, by sól była odpowiednio droga.
Wróćmy więc na sam już koniec do tego niezwykłego człowieka. Nie znam akurat żadnej jego wypowiedzi na temat przemytu soli, natomiast, owszem, źródła wspominają jego opinię odnośnie przemytu alkoholu. Zdaniem Hume’a proceder ten jest wielkim grzechem. Czy to znaczy może, że on sam był człowiekiem bardzo pobożnym? Nasze doświadczenie kazałoby nam tej możliwości w żaden sposób nie wykluczać, jednak tu akurat sprawy się mają dość szczególnie. Z tego co wiemy, Hume do chrześcijaństwa odnosił się z dość dużą rezerwą. Owszem, wierzył podobno w istnienie duszy i jakiegoś „Wyższego Bytu”, również niektóre źródła wspominają zaledwie o jego wątpliwościach co do „chrześcijaństwa instytucjonalnego”, a nie co do w ogóle chrześcijaństwa, ale my mamy swój rozum i dobrze wiemy, o co w tego typu unikach może chodzić. A zatem należy zakładać, że Hume w najmniejszym stopniu nie był osobą religijną. Był oczywiście człowiekiem dobrym, współczującym, pełnym miłosierdzia w stosunku do każdego naprawdę człowieka, a przy tym gotowym bronić swojego zdania w każdych okolicznościach, ale nie wydaje się, by w tej swojej dobroci i poświęceniu dla sprawy kierował się bożymi przykazaniami; przynajmniej nie w takim sensie, w jakim to my jesteśmy przyzwyczajeni je rozumieć. No i faktycznie, analizując życiorys Hume’a, dowiadujemy się, że w pewnym momencie swojego życia on w owym kwestionowaniu „chrześcijaństwa instytucjonalnego” planował nawet zostać uczniem duchowych tybetańskich guru. Mało tego. Podczas kilku lat swoich kontaktów z czymś, co nosi nazwę Towarzystwa Teozoficznego i zasługuje na osobne potraktowanie, Hume napisał trzy artykuły na temat okultyzmu oraz kilka uwag na temat zjawisk ezoterycznych. Faktem jest też, że znana w pewnych ściśle określonych kręgach rosyjska okultystka Helena Bławatska była częstym gościem w pałacu Hume’a. Ostatecznie jednak coś się takiego stało, że jakimś cudem Allan Octavian Hume nie dał się wciągnąć do końca i na dobre w te czary, w efekcie stracił zaufanie najważniejszych czarowników i ograniczył się już tylko do zakładania Indyjskiego Kongresu Narodowego. Umierając, prosił, by go traktować jak Hindusa. I tak się kończy ta szczególna historia jednego człowieka i jednego żywopłotu, po którym wszelki dziś ślad zaginął, a jeśli gdzieś coś kiedyś jeszcze przed laty można było znaleźć, jakąś choćby marną gałązkę z jadowitymi kolcami, to sama Indira Gandhi kazała to wszystko w swoim czasie wysprzątać, zrównać z ziemią, a na tym miejscu wybudować drogi szybkiego ruchu.
Nam natomiast już tylko wypada się zadumać, jak to możliwe, że coś tak fascynującego i ważnego, nawet nie w skali jakichś tam Indii, jakiejś tam Wielkiej Brytanii, czy nawet jakiegoś tam Imperium, ale całego cywilizowanego świata zostało z powszechnej historii dosłownie wymazane. Niedawno miałem okazję oglądać znakomity, bardzo głęboki i naprawdę robiący wrażenie obiektywnego film Jeremy’ego Paxmana pod tytułem „Imperium”, gdzie nie ma takiego wstydu, takiej kompromitacji, takiej zbrodni, której Brytyjczycy przez wiele kolejnych lat nie zdołają już z siebie zrzucić, o której on by nam dokładnie nie opowiedział. W tym filmie pokazana jest ze wstrząsającą szczerością każda możliwa brytyjska zbrodnia zapisana na ziemiach Imperium. Jeśli jednak chodzi o ten żywopłot o długości niemal 4 tysięcy kilometrów, o wysokości niemal czterech metrów i o szerokości czasem wręcz przekraczającej 4 metry, to on tam nie istnieje. Jakby go nigdy nie było.
Mało tego. Kiedy zaczynałem się przygotowywać do pisania tego artykułu, miałem do dyspozycji wyłącznie, owszem, bardzo szerokie, ale jednak dostępne tylko w Wikipedii, omówienie owej historii. Następnie kupiłem, jak się zdaje, jedyną z dotychczas napisanych książkę na ten temat, wydaną w roku 2001 w Anglii przez bibliotekarza z University of London Roya Moxhama „The Great Hedge of India” i okazuje się, że wszystko co jest napisane w Wikipedii, zostało zaczerpnięte z tej właśnie książki. Innych źródeł nie ma. Do roku 2001, a, jak się zdaje i później również, na temat tego wstydu nie zająknął się nikt. Postarajmy się to zrozumieć. Przez kolejne dekady z północy na południe Indii Brytyjczycy konstruują długi na niemal cztery tysiące kilometrów – a więc mówimy o długości niemal Europy – wysoki na cztery metry i tak samo szeroki żywopłot zbudowany z najbardziej zabójczych ciernistych krzewów, tylko po to, by wykorzystując sytuację życiową dziesiątków milionów ludzi, zarabiać na nich i ich eksploatować aż do śmierci z głodu lub ewentualnie strasznych chorób. A świat o tym praktycznie nie słyszy. Jedna książka i niewykluczone, że jeden artykuł napisany przez nieznanego nikomu autora gdzieś w Polsce. Nawet nie historyka.
Jest całe mnóstwo rzeczy, za które Brytyjczycy będą w końcu musieli odpowiedzieć, by wspomnieć choćby wiktoriańskie tak zwane „workhouses”, czyli – i nie ma w tym najmniejszej przesady – zapowiedź tego, co wiele lat później Niemcy stworzyli w postaci Auschwitz i paru innych słynnych obozów koncentracyjnych. O tak! Te „workhouses” to jest dopiero temat! O nich jednak nawet tam, w londyńskim City, wolno dziś bezkarnie rozmawiać. Na ich temat wolno pisać książki, kręcić filmy. Wspominać tamtych ludzi, zabitych przez System, który doprowadził ich do wycieńczenia, chorób i głodu. Ten żywopłot tymczasem jest dokładnie tak samo nieprzenikniony, jak wtedy, kiedy ów dobry człowiek nazwiskiem Hume spełniał stawiane mu oczekiwania najlepiej, jak tylko potrafił.
I – powiedzmy to raz jeszcze – gdyby nie jeden człowiek, nazwiskiem Roy Moxham, tego tekstu nigdy by nie było."
0 x



cedric
Posty: 7191
Rejestracja: sobota 10 mar 2018, 21:53
x 95
x 179
Podziękował: 4035 razy
Otrzymał podziękowanie: 11142 razy

Re: Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Nieprzeczytany post autor: cedric » niedziela 31 sty 2021, 23:26

https://drcubala.com/blog/artykuly/nukl ... etetyczne-
Nukleozydy i zasady są transportowane w komórkach nabłonka jelita i nerek przy współudziale jonu sodowego.
0 x



MateuszDaw
Posty: 53
Rejestracja: niedziela 10 wrz 2017, 21:45
x 13
x 1
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 18 razy

Re: Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Nieprzeczytany post autor: MateuszDaw » wtorek 16 mar 2021, 11:10

Witajcie przyjaciele. Czy wy też tak mieliście że jak piliście wodę ze solą to więcej pociliście się? Piję 3l wody przy wadze 64kg, na litr 1.5g soli. Po dwóch tygodniach picia wody ze solą odczuwam wrażenie jakbym się więcej pocił.
0 x



cedric
Posty: 7191
Rejestracja: sobota 10 mar 2018, 21:53
x 95
x 179
Podziękował: 4035 razy
Otrzymał podziękowanie: 11142 razy

Re: Sól oraz sól morska - właściwości i znaczenie

Nieprzeczytany post autor: cedric » poniedziałek 17 maja 2021, 12:48

Sól na depresję

biznes się sypie, będą pozwy?
http://haidut.me/?p=1514
Depresja ustępuje, gdy spada poziom serotoniny
10 maja 2021 r. Przez haidut
Bardzo, bardzo niewygodne badanie dla medycyny głównego nurtu i jej zbirów z Wielkiej Farmacji. Tak zwana „hipoteza serotoninowa” powoli się rozpada, a wyniki najnowszych badań są tak jednoznaczne, że oszustwa dotyczące serotoniny jako „hormonu szczęścia” mogą przejść do historii jako jeden z najbardziej otwartych i groteskowych przykładów ludobójstwa w medycynie . Wydaje się, że w tym momencie nawet media głównego nurtu (MSM) boją się przekręcić wyniki badania i przekazać je w sposób, który przedstawia serotoninę w pozytywnym świetle. Mianowicie, poniższe badanie mówi o tak zwanym transporcie serotoniny (STT), który jest odpowiedzialny za dezaktywację serotoniny w sposób zależny od sodu (to kolejny powód, aby nie ograniczać spożycia soli). Jako taki, wysoki poziom STT oznacza niski poziom (zewnątrzkomórkowej) serotoniny. Leki z grupy SSRI hamują STT, a tym samym podnoszą poziom serotoniny. We wcześniejszych badaniach z podobnymi wynikami MSM fałszywie informował, że „niski poziom serotoniny” był powiązany z depresją, podczas gdy te inne badania również mówiły o niskim poziomie STT (tj. Wysokim poziomie serotoniny). Tym razem nawet prasa „naukowa” trafnie donosi, że wyniki badań bezpośrednio „podważają” (IMO, „unieważnić” jest bardziej odpowiednim słowem) tak zwaną „hipotezę serotoninową”, a co za tym idzie, cały miliard dolarów przemysłu SSRI. Zastanawiam się, czy w końcu zobaczymy pozew zbiorowy kwestionujący to medyczne oszustwo, które trwa od ponad pół wieku… Dowody są teraz zbyt mocne, aby je stłumić, i zbyt duże, aby je usunąć.

https://www.nature.com/articles/s41398-021-01376-w

https://www.sciencedaily.com/releases/2 ... 085851.htm
0 x



ODPOWIEDZ