Strona 1 z 1

Muzyka medytacyjna

: piątek 01 wrz 2017, 13:44
autor: devi
Medytacja Alfa - 15 minut codziennej medytacji

https://youtu.be/JvQBeaKCY7I

Re: Muzyka medytacyjna

: piątek 01 wrz 2017, 14:55
autor: devi
Frequency music - Solfeggio 285 Hz and tibetan bowls journey

https://www.youtube.com/watch?v=R-9VpFMoE1Q
285 Hz jest częstotliwością, która bardzo wspomaga i przyspiesza rozwój świadomości, aktywuje nowe zmysły i sposoby poznawania wykraczające poza czasoprzestrzenne wyobrażenie rzeczywistości.
285 Hz – This tone is useful when treating wounds, cuts, burns or any other form of damaged tissue. 285 Hz Solfeggio Frequency is said to be directly connected to our body´s, mind and soul´s blueprint for optimal health and physical wellbeing, due to its amazing ability to remember what should be and to return cells to its original form. It influences energy fields sending them message to restructure damaged organ. 285 Hz is about remembering and healing you, your internal organs and your energy.

http://powerthoughtsmeditationclub.com/ ... equencies/

Re: Muzyka medytacyjna

: poniedziałek 01 sty 2018, 22:07
autor: Ciocia Ola

Re: Muzyka medytacyjna

: środa 11 kwie 2018, 20:53
autor: devi
Bashar - Healing & Letting Go with Beethoven

https://www.youtube.com/watch?v=qzhu4gBxxnM

Re: Muzyka medytacyjna

: niedziela 15 kwie 2018, 14:11
autor: devi
Instant Third Eye Stimulation - M1 (Warning: Very Powerful!)

https://www.youtube.com/watch?v=_T2WeP4uet4

Re: Muzyka medytacyjna

: piątek 29 mar 2019, 23:01
autor: Pani Wiesia
Ciocia Ola , uwielbiam Estas Tonne !
https://m.youtube.com/watch?v=WGTxqhSN8bE
Przy tym nawet mój mąż potrafi medytować

Re: Muzyka medytacyjna

: środa 05 lip 2023, 13:00
autor: ZbyniuZbynio
CISZA JEST NAJCUDOWNIEJSZĄ MUZYKĄ DLA DUSZY...

Re: Muzyka medytacyjna

: wtorek 08 sie 2023, 12:43
autor: songo70

MEDYTACJA W SŁOŃCU - wstęp

: środa 13 wrz 2023, 10:57
autor: ZbyniuZbynio
MEDYTACJA ZE SŁONCEM
...bramą do wszechwymiaru.
Wstep



Słońce jest „pierwotną energią” rozlewającą się po wszystkich wymiarach i płaszczyznach. Jest wszechobecne.

W wymiarze, w którym obecnie przebywamy, Słońce rozsyła „świetliste” kody i energie. Nie na darmo blokuje się nam dostęp do życiodajnych promieni słonecznych poprzez „zabrudzanie” nieba chemicznymi smugami i wszechobecnym wmawianiem nam, że Słońce jest dla nas szkodliwe. Owszem, jest szkodliwe, gdy niebo zasiane jest chemicznymi nanocząsteczkami, które wchłaniamy nie tylko przez układ oddechowy, ale również przez skórę bo opadają powoli na Ziemię...

Energią z Słońca możemy się komunikować, tym bardziej, że Słońce znajduje się na jednej z tzw. linii wielowymiarowych i jest przy okazji portalem wielowymiarowym.
Ujmując w sposób bardziej subtelny, każda energia posiada swoje źródło pochodzenia i przypisane do niego kody, więc Słońce jest manifestacją energii istot symbiotycznych (nieposiadających materii) będącymi energiami najwyższych wymiarów „świadomości”. Dzięki temu Słońce samo w sobie zawiera i wysyła tzw. kody światła w przestrzeń będąc przy tym furtką do innych wymiarów.
Pozostaje kwestia umiejętności korzystania z tych kodów, gdyż część z nich oddziałuje na nas bez naszej wiedzy, jak choćby na aktywację uśpionych nici DNA w nas w zależności od tego, na jakim poziomie wibracyjnym sami się znajdujemy..

Energia słoneczna jest najlepsza do oczyszczania się z programów myślowych zakodowanych głęboko w naszym centralnym systemie nerwowym. Pozwala również na oczyszczenie obwodowego układu nerwowego z wzorców, które blokują nasze nieograniczone możliwości – potencjały drzemiące w nas i czekające na uaktywnienie.
Posiadamy w sobie również „nielimitowany punkt obserwacji” (postrzegania) zaślepiony sprytnie chociażby poprzez działanie systemów ludzkich wierzeń (religie). Trzeba podjąć w końcu decyzję – czy dalej bawimy się w systemowe systemy wartości i wierzeń, czy wychodzimy z nich mając świadomość, iż w sobie posiadamy moc Źródła (Stwórcy), a co za tym idzie, nieograniczone niczym czucie, postrzeganie i działanie z poziomu subtelnej energii.

Jednym z sposobów, wartościowych sposobów jest praca i tzw. medytacja ze Słońcem, która umożliwia przywrócenie naszych uśpionych potencjałów.
Ażeby wejść w współgranie z energią Słońca warto sobie uświadomić, by nie tworzyć w sobie na zaś żadnych barier np. myślowych, które mogą spowodować swoistego rodzaju blokadę na ewentualne przekazy przychodzące ze świata wyższych energii.
Warto się otworzyć na wiedzę z subtelnej wysoko wibracyjnej przestrzeni energetycznej by poczuć jej wibrację sercem, które najlepiej potrafi zweryfikować czy dana wiedza jest prawdziwa czy też nie. Nazywa się takie odczucie rezonacją. Serce rezonuje wyłącznie z prawdą, do jakiej ma dostęp nasza dusza.

Bezpiecznym sposobem jest medytacja w Słońcu z zamkniętymi oczami i wizualizacją...cdn.

Źródło: na podstawie informacji Anny Głowacz.

MEDTACJA W SŁOŃCU II

: wtorek 19 wrz 2023, 13:54
autor: ZbyniuZbynio
MEDYTACJA ZE SŁOŃCEM
...bramą do wszechwymiaru.
Cz. II


Medytacja w słońcu z zamkniętymi oczami

W wygodnej pozycji (nie myślcie tylko, że to musi być pozycja „kwiatu lotosu” a wyłącznie taka, która sprawia wam wygodę i relaks) zamyka się oczy z twarzą zwróconą ku słońcu.
Warto rozluźnić ciało a zwłaszcza umysł, który powinien skupić się wyłącznie na jednej czynności – wizualizacji portalu (kształt, kolor nie ma znaczenia, znaczenie ma to, by własną wizualizację czuć) przed sobą na wysokości własnej głowy, poprzez który przepuszczamy promienie słoneczne w postaci wiązki fotonów światła bezpośrednio do głowy.
Następnie wyobrażamy sobie przedłużanie tej wiązki fotonów światła do tylnej części głowy, gdzie znajduje się szyszynka, organ odpowiedzialny za subtelne odczuwanie.
Ten sposób medytacji prowadzi do stymulacji zarówno lewej i jak i prawej półkuli mózgu. Dzięki takiemu rozświetleniu tworzą się nowe połączenia synaptyczne prowadzące do synchronizacji fal mózgowych i oczyszczania pnia mózgu, który odpowiada za programy podświadomości. To proces przestrajania częstotliwości w celu przejścia na inne fale mózgowe, które powodują odczuwanie tymi obszarami mózgu, które do tej pory nie wykorzystywaliście na co dzień.

Uruchamianie tych nieużywanych obszarów mózgu może w naszej fizyczności objawiać się na różne sposoby. Chociażby na odczuwaniu łaskotaniu, swędzeniu na ciele fizycznym czy też na impulsach elektrycznych powodujących dystrakcje w chwilach „łapania lepszego połączenia”. Oznacza to, że nasz system nerwowy i programy w naszej podświadomości próbują nas poprzez irytujące fizyczne doznania odciągnąć od eksploracji własnej istoty.
Dzieje się tak dlatego, bo gdy dowiecie się, kim naprawdę jesteście, nie będziecie już potrzebować dotychczasowych programów, które w umiejętny sposób nami zarządzają poprzez podświadomość jak i sam system.

Jednak próbując cokolwiek nowego, zawsze trzeba pamiętać o tzw. BHP.
Medytacja z zamkniętymi oczami na początku można wykonywać nie dłużej, niż przez kilka minut. Maksymalnie 10 minut i z biegiem czasu można wydłużać ten proces pamiętając, by zawsze koncentrować się na swoim ciele i odczuwaniu.
Promienie słoneczne stymulują szyszynkę i jeśli odczujecie wibracje, oznacza to, że zaczynacie pracować z subtelnymi energiami i otwierającemu się połączeniu ze wszechświatem.

W moim przypadku jest to totalny stan relaksacji na świeżym powietrzu na boso w ogrodowym fotelu z głową oparta o ścianę domu...bo ma nam być wygodnie. Gdy nasza odczuwanie zacznie się poszerzać, z czasem możemy skorzystać z medytacji w słońcu z otwartymi oczami...cdn.

MEDYTACJA W SŁOŃCU III

: sobota 28 paź 2023, 10:19
autor: ZbyniuZbynio
MEDYTACJA ZE SŁONCEM
...bramą do wszechwymiaru.
Cz. III


Medytacja w słońcu z otwartymi oczami


Taką medytację możemy w bezpieczny sposób uskuteczniać wyłącznie podczas wschodu i zachodu słońca, kiedy promieniowanie UV jest praktycznie zerowe, by nie uszkodzić własnego wzroku.

Taką medytację rozpoczynamy w sposób rozważny od dziecięciu sekund i każdego kolejnego dnia dodajemy po kolejne dziesięć sekund do czasu uzyskanego w dniu poprzednim. Przy ewentualnym opuszczeniu jakiegoś dnia, dokładamy czas z ostatniego aktywnego dnia na słońcu.
W dziesiątym dniu zatrzymujemy się na stu sekundach wpatrywania się w słońce. Po dziesiątym dniu robimy sobie trzydniową przerwę. Jedenastego dnia „praktyki” czas patrzenia w słońce wyniesie 110 sekund.

Dzięki temu nasze oczy przyzwyczają się do światła słonecznego bez problemów zdrowotnych.
Wpatrujemy się bezpośrednio w słońce. Po dziewięciu miesiącach możemy nawet dojść do czterdziestu pięciu minut. Tak połączeni nićmi z energią słońca po pewnym czasie zaczniemy widzieć energię w powietrzu. Będzie widoczna dla nas i postrzegana jako swoisty diamentowy proszek, który błyszczy i wibruje.
Absorbując promienie słoneczne stymulujemy bezpośrednio tzw. trzecie oko, co pozwala na postrzeganie coraz ciekawszych rzeczy nie tylko w naszej przestrzeni, ale również w wszechwymiarze.

Słońce posiada kody DNA umożliwiające w naszym ciele procesy transformacji. Zatem medytacja ze słońcem umożliwia stymulację szyszynki i oczyszczanie ze zbędnych programów, które blokują nasz rozwój. Ale przede wszystkim słońce umożliwia aktywację dodatkowych nici DNA. Mamy ich dwanaście, z których używamy przeważnie dwie.

Oczywiste jest, iż taka medytacja nie może być usilna czy wymuszana na oczekiwane efekty, gdyż każda istota inaczej zareaguje na takie słoneczne bodźce, to też warto całkowicie wyciszyć swój umysł i dać się ponieść przyjemności kompania się w słonecznych promieniach.

PS: W moim przypadku jest tak, że wpatrując się w słońce rozluźniam całkowicie wzrok, co powoduje, że w każdym oku widzę słońce. W rezultacie widzę dwa słońca. Trudno jednak na początku utrzymać tak rozluźnione pole widzenia, które zwyczajnie nie męczy, gdyż nie skupiasz oczy w jednym punkcie. Mi taki sposób patrzenia bardziej odpowiada, gdyż oczy są całkowicie rozluźnione.
Gdy osiągam całkowite rozluźnienie, na samych „słońcach” pojawia się przysłona, taki filtr imitujący jakby zaćmienie, a promienie słoneczne wychodzą jedynie z obrysu widzianych słońc, co jest ciekawym zjawiskiem, które jakby chroni moje oczy, gdyż bywa, że późnym popołudniem odpoczywając wchodzę w stan relaksacji ze słońcem nie czekając na zachód. Ale to moja indywidualna specyfika.