Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

MIŁOŚĆ......

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 237
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: abcd » wtorek 23 gru 2014, 02:49

I wciąż rozbijamy się o ten głupi slogan "miłość" (z małej czy wielkiej litery pisany, nie istotne).
Dlaczego jestem przeciwny temu terminowi/
Bo wg mnie jest manipulacją obliczoną na uwstecznienie nas.
Nim stworzyli boga "miłościwego" mało kto, by nie powiedzieć, że nikt nie zawracał sobie głowy jakąś "miłością".
Bylismy i jesteśmy ludźmi, i takimi powinniśmy być do końca.
Przed utworzeniem "miłości" i jej "boga-krzewiciela" ludzie żyli wg reguł natury, wzajemnego współistnienia i nikt nie miał problemu z odróżnieniem, co jest przejawem człowieczeństwa, a co nie.
Bardzo podoba mi się doniesienie o szczecińskim kapłanie "pogańskim", który odparł propagandziście chrześcijaństwa (czyli owego "miłościwego boga"), że u nas, Słowian/pogan, nie ma mordów gwałtów, złodziejstwa i wszelkiej maści zwyrodnienia, które jest tak powszechną domeną "miłością" kierujących się chrześcijan i ich "miłościwego boga".
Niestety, te czasy są już pieśnią przeszłości, bo schrystianizowali nas i od tej pory to "miłość", również ta "bezwarunkowa" :twisted: kreśli nasze szlaki.
Powróćmy do poganizmu, a wreszcie znikną wszelkie nasze utrapienia cywilizacyjne/religijne i będziemy ponownie ludźmi, którzy nie potrzebują jakichś wyświechtanych, obliczonych na omotanie sloganów typu "miłość" i jej "praprzyczyna - zwyrodniały bóg, jawiący się miłością". ;)
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

baba
x 129

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: baba » wtorek 23 gru 2014, 06:58

East: Chociaż, czasem najdzie taka ochota, by powrócić do tej przestrzeni na chwilę. No to chwilę z Wami pobędę uśmiechając się do nicków, które mnie tak potrafią ucieszyć, jak Thotal kochany :D

Obrazek
East!!! Wróciłeś jednak.... jeśli pozwolisz... Obrazek :)

A co do miłości kofani moi. Moim zdaniem. Żyjemy w cudownym, harmonijnym połączeniu miłości bezwarunkowej i warunkowej. I tyle.

Bezwarunkowa po prostu utrzymuje nasze życie. Ta rzeczywistość pozwala na wszystko. Wszystko nam wolno. Bo jest "iluzją" jak to East mówi, taki symulator lotów jak dla mnie, tutaj się to nasze człowieczeństwo uczymy przejawiać w pełni po to żeby móc zaistnieć w prawdziwej przestrzeni.

Ta rzeczywistość pozwala mi wyjść na ulicę i odstrzelić głowę niewinnemu człowiekowi. Bez powodu. Bo mam focha i zły humor. I zrobić cokolwiek innego. Po co taka jest? Bo tylko wolność wyboru tworzy niezależnego, wolnego człowieka. Gdybym nie miała wyboru to jak mogłabym się stać naprawdę dobrym i mądrym człowiekiem? Bezwarunkowej doświadczamy non stop. Nie trzeba jej szukać, ani zabiegać o nią nigdzie, wystarczy ją zauważyć. Skoro jestem taka jaka jestem i jestem tu, to znaczy że Stwórca tej rzeczywistości akceptuje mnie taką jaką jestem i podtrzymuje moje życie. Niektórym ludziom w związku z tym wydaje się, że wszystko im wolno bo czują się bezkarni.

Tak to niestety nie działa. Za wszystko płacimy. Bo jest jeszcze miłość warunkowa, której też non stop doświadczamy. Warunkowa zaś polega na tym, że ZAWSZE ponosimy konsekwencje swoich wyborów. Nie da się od nich uciec. Energia jest wycofywana z tych form, które sobie nie radzą, Stwórca przestaje je zasilać swoją uwagą. Odchodzi i zapomina o nich. Chorujemy, starzejemy się i umieramy. Umieranie ma wiele etapów. Tą drogą też wracamy do Źródła tej naszej bezwarunkowej miłości. W postaci czystej energii, którą przecież jesteśmy. Tak to widzę. 8-)

Uczymy się kochać mądrze, szanować i akceptować innych ludzi takimi jakimi są. Ale też nie dźwigać ich ciężarów, nie dawać się im zniszczyć, pozwalać im ponosić konsekwencje tego co dla siebie wybrali. Życie jest sztuką wyborów. To fajnie East, że nie złości Cię dziecko, które wchodzi Ci na głowę. To dobrze, ale rolą ojca jest też stawianie granic i nauka tego co wolno a czego nie wolno innym ludziom robić, bo Twoje dziecko będąc już dorosłym będzie zdumione, przerażone i rozgniewane że inni ludzie nie pozwalają mu wejść sobie na głowę, prawda? Tego czego dziecka my nie nauczymy będzie musiało samo na własnej skórze się nauczyć a to są bolesne lekcje. 8-)
0 x



ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: ex-east » czwartek 25 gru 2014, 14:08

baba pisze:Bo jest jeszcze miłość warunkowa, której też non stop doświadczamy. Warunkowa zaś polega na tym, że ZAWSZE ponosimy konsekwencje swoich wyborów. Nie da się od nich uciec. Energia jest wycofywana z tych form, które sobie nie radzą, Stwórca przestaje je zasilać swoją uwagą. Odchodzi i zapomina o nich. Chorujemy, starzejemy się i umieramy. Umieranie ma wiele etapów.
.
OK, to też w porządku, jeśli ktoś chce bawić się w stwórców , w stawiane przez nich uwarunkowania i ograniczenia. Kiedyś nadejdzie dzień, że dostrzeżemy, iż uwarunkowana gra jest tylko grą na tej planszy, tego wymiaru. Ilu z nas doświadczało tego dreszczyku emocji z wypiekami na twarzy grając w monopoly ? .. a po skończonej grze wszystko ( hotele, ziemie koleje ) wędruje do wspólnej przegrody pudełka przykryte złożoną planszą, a gracze cieszą się przeżytą przygodą popijając co kto lubi :D
I sama gra, jej warunki i reguły mogą sprawiać przyjemność póki gracz ma poczucie, że to tylko gra, która się skończy, póki się w nią nie wkręca na tyle, żeby gracza-przeciwnika nie utożsamić z wrogą korporacją na planszy.
Piszę teraz o tej szerszej perspektywie, poza chwilowo rozłożoną planszą i jej warunkami. Dobrze jest jej nie spuszczać z oczu. Wtedy nawet sposób w jaki przegrywamy staje się radosną przygodą.

To fajnie East, że nie złości Cię dziecko, które wchodzi Ci na głowę. To dobrze, ale rolą ojca jest też stawianie granic i nauka tego co wolno a czego nie wolno innym ludziom robić, bo Twoje dziecko będąc już dorosłym będzie zdumione, przerażone i rozgniewane że inni ludzie nie pozwalają mu wejść sobie na głowę, prawda? Tego czego dziecka my nie nauczymy będzie musiało samo na własnej skórze się nauczyć a to są bolesne lekcje. 8-)

Można uczyć inaczej niż stawiając granice. Można pokazać w jaki sposób żyć bez granic nie naruszając granic tym "innym", którzy są na swoje ograniczenia bardzo uwrażliwieni, próbowałaś tak ?
Wychowanie to dość skomplikowana gra w której wychowujący sam siebie też wychowuje, bo uczy się być spójny. Skoro samemu popełniłem wiele błędów , a przeżyłem i jakiś tam zespół uwarunkowań się odtwarza poprzez te doświadczenia , to akceptuję również to, że nie jestem w stanie NAUCZYĆ, pouczyć, naprawić , czy WYCHOWAĆ dziecka we wszystkich aspektach. Kto wie , czy moje pouczanki bardziej nie zaszkodzą, niż pomogą. Mogę "swoim" życiem pokazać jak sprawy działają, bo dzień po dniu się sprawdzają. I jeśli młody człowiek, czy młoda dusza ( to nie to samo ) , skorzysta, to ok, jak nie - też ok , ponieważ widocznie ma inny zestaw doświadczeń do przerobienia.
Nie uchronimy żadnego człowieka od bolesnych lekcji, chociaż nam się wydaje, że potrafimy, no bo .. ach i och... bo JA, bo MOJA droga to jest sam świetlany przykład ;) ( piszę to w odniesieniu do siebie, tego, "wychowawcy", który przejrzał na oczy ).
0 x



baba
x 129

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: baba » czwartek 25 gru 2014, 17:41

8-)

To widzę że nam się kierunki coraz bardziej synchronizują. Jak miło. ;)

Nie przywiązuj się proszę zbytnio do tego co mówię i nie utożsamiaj mnie z tym bo teraz tak mam że zmieniam zdanie i swój "ogląd" w tempie geometrycznym. Rano coś piszę z pełnym przekonaniem, wieczorem już inaczej to wszystko widzę, czuję i pojmuję. To dotyczy również tego mojego posta, na który odpowiedziałeś. To w końcu też jest tylko gra. 8-)

Ogólnie zgadzam się z tym, że po drodze do celu, którego nigdy nie tracimy z oczu trzeba się dostosowywać do istniejących warunków i w ramach ich możliwości działać odpowiednio. Dzieci i ich wychowywania też to dotyczy. Skąd wiesz jakie lekcje ma do odrobienia Twoje dziecko i czego ma się nauczyć? Kim jest? BTW to ja nie bardzo wierzę w te "młode i stare dusze", ale otempotem przy innej okazji.

Oczywiście że najlepszą formą nauki jest własny przykład. Jednak nie wszystkie dzieci na to jednakowo reagują. Niektóre są tak "zwichrowane" że potrzebują innych metod. Dostosowały się do innej mnie a ja przecież też się zmieniam mam prawo i nawet obowiązek wobec siebie. Więc znowu mam wybór czy stosować się wyłącznie do swoich jedynie słusznych zasad, czy przyjąć zasady, którymi próbuje porozumiewać się ze mną moje dziecko. Dzieci np uwielbiają sprawdzać co im wolno a czego nie i nawet wbrew sobie włażą mi na głowę, są niegrzeczne choć im z tym źle bo czują że źle robią i chciałyby zostać powstrzymane.

Ech ja z tym chronieniem od bólu mam podobnie, ciągle bym chciała ratować bo po prostu boli mnie kiedy patrzę jak boli kogoś kogo kocham. Egoizm czyli a nie żadne pomaganie. Jeśli dziecko ma się czegoś nauczyć to będą do niego wracały te lekcje, dopóki ich nie przerobi. Podobnie jak ja. W koło Macieju. :roll:

Co z tego, że uchronię dzieci przed konsekwencjami czyli bólem? Mogę to zrobić raz, albo i kilkadziesiąt razy jak durna jestem i uparta ale i tak kiedyś mi po prostu zabraknie sił. Pierwsze lekcje są na ogół mało bolesne, dziecko jest otwarte i łatwo samo swoje postępowanie koryguje, kolejne lekcje są coraz bardziej bolesne, potem dziecko dorasta i zaczyna się upierać że chce po swojemu a jednocześnie chce się zmienić i robi się z tego coś w rodzaju wywierania na siebie coraz silniejszej presji. Tak to na tą chwilę kumam. ;)

Ostatnio odkryłam, że moim największym wrogiem jest pośpiech. Mam plan, określam co i jak chcę zrobić i ile czasu mogę na to poświęcić. A potem są schody bo zawsze w trakcie realizacji pojawiają się nieprzewidziane sytuacje, dodatkowe koszty itd. Kiedy próbuję na siłę trzymać się swojego planu to staram się spacyfikować przeszkody a tymczasem kiedy coś nie wychodzi, należy się zatrzymać i nie naciskać mocniej. A czasem nawet troszkę cofnąć, żeby zobaczyć co się dzieje i dlaczego. Opór zawsze jest informacją, że popełniam jakiś błąd i coś trzeba zrobić innym sposobem. 8-)
0 x



Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: Kiara » sobota 03 sty 2015, 12:37

UWAGA NIEBEZPIECZNA PANDEMIA..... !!!!!!


02.01.2015 Epidemia wywołana nowym Wirusem – o wiele szybszym, bardziej zaraźliwym od Ebola i „nieuleczalnym”. Prof.Dr. Michael Vogt



Prof. Dr. Michael Vogt


Obrazek



27.12.2014


Zarazek sporadycznej – i najczęściej egzystującej jako bardzo odizolowana – choroby wydaje się teraz mutować. Pojawił się w kilku państwach jednocześnie – w tym również w Niemczech, Austrii i Szwajcarii – i rozszerza się na cały świat szybciej niż wirus Ebola.


Grypa AWAKEN (Grypa Przebudzenia) – jak czołowi eksperci WHO nazywają ten Wirus zagrażający Systemowi – prowadzi nagle do klarownego i trzeźwego Umysłu w tu i teraz. Na początku zaczyna się niegroźnie – wraz z przyjemnością picia wyłącznie oczyszczonej wody pitnej i wraz ze spożywaniem zdrowej żywności.


Następnie pojawia się wyraźna antypatia do konsumowania mainstreamowych mediów. Ostatecznie te symptomy przechodzą w podwyższoną Świadomość Wspólnoty, w całkowite połączenie z własną Duszą i idącą z tym w parze – a do dziś nieznaną – wolność od Strachu.


Ostatecznie choroba kończy się bezwarunkową Miłością,
pokorą i wdzięcznością do samego siebie, do Stwórcy i do jego Tworzenia.


Wszystkie do dziś wypróbowane środki takie jak HAARP, chemtrails, Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej a nawet dokonywane w trybie przyspieszonym masowe szczepienia, operacje fałszywej flagi i groźby związane ze scenariuszem globalnej wojny itp wydają się być całkowicie bezskuteczne. Elita jest całkowicie bezradna!


Wyłącznie z powodu tego Wirusa WHO ogłosiło najwyższy stopień zagrożenia epidemiologicznego bo ten Wirus może gruntownie zmienić Życie na tej planecie! Nawet wysłane SMS-em przez WHO ostrzeżenie do ponad 7 miliardów mieszkańców Ziemi: „Proszę pozostać w swoim Matriksie, tam jesteście państwo bezpieczni!” przebrzmiało bez echa.


Również i najbardziej do dziś skuteczny AntyBiotyk o szerokim spektrum działania (tłumacząc – skierowany przeciw Życiu), mianowicie piorąca mózg papka z masowych mediów (czyli permanentne powtarzanie idiotycznej dezinformacji) po raz pierwszy wydaje się nie działać!
Jest jeszcze gorzej: zainfekowani szybko rozwijają nieodwracalną i całkowitą odporność na każdy rodzaj manipulacji. Ten kto jest zainfekowany w sposób oczywisty nie może już więcej wrócić do swoich starych, dozwolonych wzorców myślowych.


Ten zarazek został szybko zidentyfikowany
lecz nie mógł zostać szybko odizolowany.


Przez ekspertów nazywany jest Wirusem Prawdy lub tez Wirusem Akaszy i jest bardzo zaraźliwy. Proszę koniecznie unikać kontaktu z samodzielnie myślącymi i działającymi w sposób odpowiedzialny Ludźmi. Istnieje podejrzenie że ten Wirus może się również dalej rozpowszechniać za pomocą telepatii – przekazywania myśli.


Na podstawie ostatnich badań została teraz również odkryta dokładna droga zarażania:
przebieg choroby na ogół zaczyna się wraz z przeczytaniem tego odszyfrowanego tekstu!
Czas inkubacji wynosi zaledwie kilka milisekund

no, już zaświtało?


Serdecznie witamy w Wolności!


i z każdym dniem jest nas coraz więcej!


Prof.Dr. Michael Vogt

Obrazek



Źródło: quer-denken.tv
Tłumaczenie: Team TERRA

UWAGA! NIEBEZPIECZEŃSTWO ZARAŻENIA:



http://wolnaplaneta.pl/terra/2015/01/02 ... hael-vogt/


Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16953
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1086
x 544
Podziękował: 17173 razy
Otrzymał podziękowanie: 24248 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: songo70 » sobota 03 sty 2015, 14:07

b.podoba mi się ten przekaz,-
"wirus" za wirusa..
:P
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
sandra
Posty: 2315
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 19:20
x 96
x 177
Podziękował: 1352 razy
Otrzymał podziękowanie: 4878 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: sandra » niedziela 04 sty 2015, 13:26

Piękny temat... Kiara, dziekuję.
Używamy słów aby porozumieć się w temacie, aby móc wyrażać swoje opinie i poglądy.
Słowa stygmatyzują i okreslają granice pojęć...Boję się słów.
Czy w temacie miłość konieczna jest definicja tegoż ?
W temacie miłości, rzec mogę z pewnością tylko jedno.
Im mniej słów tym więcej treści...więcej widać z zamkniętymi oczami.
Gdy spotykam Energie uosobioną, która pozwala mi się połączyć/podłaczyć/porozumieć/być...to czuję i to wystarczy. Tworzy mi sie taki specyficzny obraz/wizja/uczucie.
Nie potrafię mówić o wzniosłych sprawach metafizycznych, lub jak TO postrzegam lub definiuję czy myślę.
To jest i zawsze było poza moim ciałem fizycznym i mózgiem.
Aury się jakby same czytają i wówczas doznaję uczucia dopełnienia/szczęścia..miłości ? :D
Na przestrzeni życia świadomie bądź nieświadomie moje serce udrażniało kanały dla miłości, a to do przyrody, ludzi, zwierząt....i ciągle jakieś nowe otwiera. I dzięki za to.
Te życiowe chwile gdy wydawało mi sie, że nic i nikt mnie nie kocha to i ja tkwiłam w tzw "czarnej dziurze". Dzisiaj juz nie mam takich uczuć. Mam jedynie nadzieję nie pewność zupełną.
Juz będąc dorosłą osobą, poprzez prawie całkowite odrzucenie "wszystkiego" i próby powrotu do źródła stworzenia mogłam ponownie świadomie odczuć moc pierwotnych uczuć np. takich jak strach...
Och.... jak to bolało. Fizycznie bolało.
Dzisiaj tkam nową przepiekną "zbroję" zbudowaną z uczuć. Nie wiem czy ostatnią ?
0 x



ole
Posty: 24
Rejestracja: wtorek 23 wrz 2014, 16:15
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 42 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: ole » niedziela 04 sty 2015, 17:33

Tak, jedyne co pewne to Miłość.

Jest wiele koncepcji Boga i Wniebowstąpienia.
Nie wiadomo na pewno, która jest najbliższa prawdy. Wiele funkcjonuje poprawnie, choć na ogół to wierzenia indywidualne, które zawiązuje się w swojej prywatnej świadomości.
Ja też mam swoje przemyślenia. Sprawdzają mi się, aż nie do wiary, hehe

Ale jedno jest pewne - Miłość jest pewna.
A co za tym idzie... ?
Najważniejsze !
Jak postępować w życiu, by być zbawionym ? Czyli by się rozwijać duchowo...

Trzeba jak najczęściej generować jak najczystszą Miłość, do siebie, do bliźniego i do wszelkiego Stworzenia. Miłość bezwarunkową.
Ona rozpuszcza wszelkie blokady, które utworzyły się we wszystkich dotąd przeżytych inkarnacjach.
Najlepszym sposobem jest DZIĘKOWANIE I WYBACZANIE.
Za wszystko powinno się podziękować. Za każde najmniejsze doświadczenie.
Za merdającego ogonem psa, za uśmiech dziecka, za spojrzenia pełne miłości i co najtrudniejsze - za wszystkie przeżyte cierpienia.
Wszystkie powiększają naszą mądrość i bardzo ich realizacji w życiu pragnęliśmy.
WYBACZENIE I DZIĘKCZYNIENIE

Od 6 grudnia - prezent w Mikołajki - dopływa dużo więcej światła do Ziemi.
Pozdrawiam
0 x



ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: ex-east » sobota 24 wrz 2016, 14:21

To juz Milosc wykladaja na kursach :shock:
Czyzby wyklady dla biorobotow ? - a co , niech sprobuja ;)
0 x



Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: Kiara » sobota 24 wrz 2016, 15:08

no wiesz.... @ east... miłość ma wiele barw , poziomów i zrozumień... ktoś kto ją identyfikuje z seksualnością wyłącznie i uczy że tantra to jej sedno.... to moim zdaniem sam nigdy jej głębi nie przeżył i jest jak pusty dzwon.
Ale..... ludzie szukają , uważają że za pieniądze na kursie dzień albo dwa.. kupią sobie wiedzę, której uczą się sami przez cale życie.

Każdemu wedle potrzeb.... może rozczarowanie i niesmak to najcenniejsze czego na tym kursie się nauczą?

Miłości się nie kupuje, ani nie uczy.... bo, NIĄ JEST KAŻDA WCIELONA DUSZA..... wystarcz to zrozumieć, że MIŁOŚĆ jest taka... jaki jesteś TY CZŁOWIEKU.... a , podobne przyciąga podobne. Zatem doświadcza jej na poziomie swojego podobieństwa... i nic więcej.

Zmień siebie, stań się doskonały.. taka MIŁOŚĆ będzie Ci dane przezywać z drugim CZŁOWIEKIEM.

Nie emocjonalne jazdy seksualne... a MIŁOŚĆ JEJ uniesienia w ekstazie.


Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 690
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19676 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » środa 14 gru 2016, 14:31

Wzruszające tajskie reklamy 2

https://youtu.be/Yk5vDet2_5w
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: janusz » środa 14 gru 2016, 23:51

Obrazek :D
0 x



ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

czy można umrzeć na złamane serce i czy jest to oznaką wielkiej miłości

Nieprzeczytany post autor: ex-east » niedziela 01 sty 2017, 23:40

Amerykańska aktorka Debbie Reynolds zmarła zaledwie dzień po śmierci swej córki Carrie Fisher, odtwórczyni roli księżniczki Lei w ''Gwiezdnych wojnach''. Wielu z nas słyszało podobne historie, o ludziach połączonych tak silnym uczuciem, że nie potrafią bez siebie żyć. Postanowiliśmy zapytać ekspertów, czy z tęsknoty pęka serce.

– Tak bardzo za nią tęsknię, chciałabym już z nią być – to były ostatnie słowa Debbie Reynolds. Aktorkę z podejrzeniem udaru, karetka zabrała z domu jej syna Todda Fishera, którym planowano pogrzeb Carrie Fisher . Obie kobiety przez lata łączyły bardzo trudne relacje, przez blisko 10 córka do matki się nie odzywała. Z kolei ta otwarcie opowiadała w mediach o uzależnieniu córki od narkotyków i jej chorobie psychicznej. – Kilka razy byłam już pewna, że tracę Carrie. Wypłakałam w życiu wiele łez. Ale ona jest tego warta – dodawała.

Ciało reaguje na uczucia

– Każde większe emocje mają wpływ na nasz organizm. Czasem jest to przyspieszony oddech, drżenie rąk, czasem pocenie się lub płacz, ale zawsze jest jakiś objaw – przekonuje psycholożka Katarzyna Kucewicz. Jak podkreśla, lekarz powie, że przyczyną śmierci mógł być w przypadku Reynolds udar, ale został on spowodowany silną reakcją psychiczną. – Gdy stres jest gigantyczny, może doprowadzić do śmierci – podkreśla Kucewicz.
– Rzadko się zdarza, żeby matka "podążyła", za córką. To świadczy raczej o pewnej toksyczności związku między nimi – mówi psycholożka podkreślając, że częściej takie sytuacje dotyczą wieloletnich małżeństw . – Tak było z moim wujostwem. Oboje w okolicach 70-tki. W ostatnim czasie stan zdrowia wujka się pogorszył. Nie było jednej choroby, ale cała masa. Przestawał być samodzielny, do tego doszedł Alzheimer. Ciocia, przynajmniej z pozoru, trzymała się dużo lepiej i zajmowała się mężem. Nagle zmarł, a ona odeszła dwa miesiące po nim – opowiada Michał.

Uzależnienie od bliskiej osoby

Są ludzie, którzy po śmierci współmałżonka znajdują sobie nowego partnera. Są tacy, którzy wolą samotność twierdząc, że nie potrafią się już związać z nikim innym. A są właśnie tacy, którzy po śmierci bliskiego umierają. Często postrzegane jest to jako objaw romantycznej miłości. Jednak zdaniem psychologów, nic bardziej mylnego. – Każde silne uczucie kiedyś słabnie. To tak jak ze śmiechem. Przecież gdy usłyszymy nawet najlepszy dowcip, nie śmiejemy się cały dzień. Emocje mijają, tak jesteśmy zbudowani – tłumaczy Kucewicz.
– Problem w silnym uzależnieniu od drugiej osoby zaczyna się wtedy, gdy przestajemy myśleć o sobie, a wchodzimy w relację "ja matka", "ja żona", "ja mąż". To taki rodzaj przywiązania, które jest niemal symbiotyczne – mówi psycholożka. W tej sytuacji utrata drugiej osoby powoduje ból, z którym trudno sobie poradzić. Tak silny, że wiele osób wewnętrznie, nawet nieświadomie postanawia sobie, żeby nie starać się sobie radzić. W takiej właśnie sytuacji może dojść do śmierci. – Najczęściej dotyczy to osób, które miały w życiu żadnej własnej pasji i wszystko podporządkowały tej drugiej osobie – jak mówi Kucewicz, to wcale nie jest zdrowe.

"Pęknięte serce" a medycyna

To, że po czyjejś śmierci, wzrasta ryzyko śmierci wśród jej bliskich, jest potwierdzone na gruncie medycznym. Pierwszy udowodnił to brytyjski epidemiolog William Farr w połowie XIX wieku analizując dane dla Francji. Zauważył, że wśród wdowców jest o wiele więcej zgonów niż wśród mężczyzn żonatych lub kawalerów. Za ten efekt nie był odpowiedzialny ich wiek, ale sam fakt, że żony zmarły. Obliczono też, że przez pół roku od śmierci żony wskaźnik umieralności wśród wdowców jest o 40 proc. wyższy niż przeciętnie.
– Najbardziej jaskrawym przykładem mechanizmu, który może prowadzić do śmierci po stracie bliskiej osoby jest zespół takotsubo, nazywany zespołem złamanego serca. Dochodzi do niego najczęściej w ciągu 48 godzin od doświadczenia traumatycznego zdarzenia jak śmierć bardzo bliskiej osoby. Takotsubo to proces z pogranicza
medycyny i psychologii. Pokazuje jak silnie nasze życie i funkcjonowanie jest zależne od naszych bliskich i relacji, jakie z nimi tworzymy – tłumaczy dr Katarzyna Growiec, psycholog z Katedry Psychologii Osobowości Uniwersytetu SWPS.

Mentalne samobójstwo

Zdaniem ekspertów, jest to sytuacja zbliżona do zawodu miłosnego u młodych ludzi, który potrafi ich popchnąć do samobójstwa. – Nie potrafią sobie poradzić z bólem samotności, rozstania, porzucenia i decydują się na odebranie sobie życia – podkreśla Kucewicz i mówi, że najgorszym krokiem jest rezygnacja z chęci do samodzielnego funkcjonowania. – U osób starszych, ta niechęć do życia bez bliskiej osoby doprowadza właśnie do "pęknięcia serca". To taka psychiczna samodewastacja, na którą organizm odpowiada śmiercią – mówi psycholog.
Czy można tego uniknąć? Oczywiście można, tyle że przede wszystkim trzeba tego chcieć. Komuś wręcz chorobliwie przywiązanemu do drugiej osoby, nie będzie łatwo pokonać problem samemu. – Osobowość ulega rozpadowi, a rzecz w tym, by chcieć żyć, działać i robić coś dla siebie. To podstawa. Tego można się nauczyć – kończy psycholożka.

Napisz do autora:przemyslaw.penconek@natemat.pl
Artykul z natemat.pl

-------------
Jak sadzicie, czy takie uzaleznienie sie od drugiego czlowieka to choroba ? i czy rozwiazaniem jest to ,co proponuje psycholozka , ABY ROBIC COS DLA SIEBIE ?
Smierc z wielkiej milosci uwazana jest przez psychologow za stan chorobowy, a w kazdym razie , za cos groznego dla czlowieka. Kochac ? - tak , ale w tej milosci rowniez sa jakies granice. Jedna z nich jest granica ktorej osoba dotknieta smiercia ukochanej istoty z ich zycia ( dziecka , albo drugiego czlowieka ), ktora to granice psychologowie okreslaja jako dezintegracja osobowosci.

Nie zgadzam sie z teza iz nalezy " robic cos dla siebie " - jakiego siebie ? Przeciez osoba tak mocno dotknieta utrata najblizszej istoty wlasnie umiera ROBIAC COS DLA SIEBIE , dla tej SIEBIE ktora jest tak silnie zwiazana , uzalezniona wrecz , od drugiej osoby. Aby taka dotknieta miloscia ( zarazona miloscia po grobowa deske ) osobe uratowac to wlasnie potrzeba przeprowadzic dezintegracje jej osobowosci , ale w sposob madry i odpowiedzialny.

Jakze czesto ludzie myla utrate osobowosci ze smiercia siebie , z totalna dezintegracja i ostatecznym kresem wszelkich wartosci.
0 x



Awatar użytkownika
sandra
Posty: 2315
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 19:20
x 96
x 177
Podziękował: 1352 razy
Otrzymał podziękowanie: 4878 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: sandra » środa 01 lut 2017, 11:36

Obrazek
0 x



Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 690
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19676 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » sobota 25 lut 2017, 16:18

Poruszająca bajka o śmierci ( i miłości)

https://youtu.be/AJBSsXrB9uM

Animacja holenderskiej artystki zdobyła serca internautów. Miliony wyświetleń świadczą o tym, że rysowniczce udało się poprzez ten krótki film bardzo sugestywnie przekazać prawdę o życiu i śmierci.

Krótki animowany film opowiada historię śmierci, która snuje się po lesie i odbiera życie zwierzętom. Pewnego dnia napotyka jednak na swojej drodze łanię, do której poczuje niewytłumaczalne i nie znane jej wcześniej uczucie.
Animacja Marshy Onderstijn była świetnie przyjęta na wielu festiwalach filmów animowanych. Została również umieszczona na starannie wyselekcjonowanej przez Holenderski Instytut Filmowy EYE płycie DVD z najlepszymi filmami krótkometrażowymi.
1 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 690
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19676 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » piątek 18 sie 2017, 20:52

Obrazek
1 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7767
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1423
x 407
Podziękował: 14215 razy
Otrzymał podziękowanie: 13834 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: chanell » sobota 19 sie 2017, 12:11

Siedem poziomów przebudzonego życia – Elżbieta Krzyżaniak-Smolińska

https://youtu.be/cAhnm3w58Q8

-życie w prostocie
-tendencje naszego umysłu
-książka Odważne dusze
-każdy problem wynika z tego, że nie kochamy siebie
-czy poświęcanie się dla dzieci jest dobre
-co zrobić z cierpieniem
-najpierw zaakceptuj
-poziomy prawdy
-7 poziomów życia
-warsztaty przebudzania świadomości
-brak miłości do siebie
-brak akceptacji zachowania syna
-czym jest prawdziwe JA
-jak odczuwasz Holandię

http://www.csc-energia.com.pl
– Facebook.com/elka.krzyzaniak
http://porozmawiajmy.tv/siedem-poziomow ... smolinska/
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
devi
Posty: 1562
Rejestracja: wtorek 02 lut 2016, 14:17
x 1
x 73
Podziękował: 711 razy
Otrzymał podziękowanie: 2662 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: devi » sobota 14 paź 2017, 17:46

Leszek Żądło o miłości, seksie i pożądaniu

https://www.youtube.com/watch?v=3EBG6EHEi1A
0 x


Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie ono kierowało twoim życiem, a ty będziesz nazywał to przeznaczeniem. /C.G. Jung

Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: Kiara » czwartek 19 paź 2017, 11:42

Miłości nie można się nauczyć..... MIŁOŚĆ KAŻDY DUCHOWY CZŁOWIEK MA W SOBIE.... możną TYLKO rozpalić jej ogień by stał się wielkim płomieniem... kiedy jest tylko iskierką.
Ale to zawsze dzieje się spontanicznie, nigdy nie na zawołanie,MIŁOŚĆ jest nie przewidywalna, bo jest wolna...to najpiękniejszy dar, którym możemy uszczęśliwić innych... gdy się rozpali w naszych sercach.

Nauczyć się można wszystkiego oprócz miłości.. na szczęście, bo gdyby miłość mogła być osiągalna dzięki nauce .. hybrydy już dawno rządziły by światem... i kosmosem.

Ten aspekt osobowości CZŁOWIEKA DUCHOWEGO jest TYLKO jego indywidualnością.... BO KAŻDY DUCHOWY CZŁOWIEK JEST UTKANY Z MIŁOŚCI, PRZEZ MIŁOŚĆ I DLA MIŁOŚCI..... TO SIĘ NIGDY NIE ZMIENI bo energia MIŁOŚCI JEST W NIESKOŃCZONOŚCI PRAPOCZĄTKU.

Ludzie wymyślają sobie różne tematy by błysnąć, nauka miłości... to nie jest błysk rozumu, a bezmyślności.. no cóż.. jak zawsze liczy się kasa i ilość bezmyślnych, naiwnych , którzy dadzą się złowić na chwytliwy temat.. bo chcą szybko , bez wysiłku, na skróty ..

Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

MajaWalia27
Posty: 18
Rejestracja: czwartek 19 mar 2015, 19:52
x 28
x 1
Podziękował: 7 razy
Otrzymał podziękowanie: 32 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: MajaWalia27 » czwartek 19 paź 2017, 12:47

''Nauczyć się można wszystkiego oprócz miłości.. na szczęście, bo gdyby miłość mogła być osiągalna dzięki nauce .. hybrydy już dawno rządziły by światem... i kosmosem.''

Kiaro czy jest jakis sposob by rozpoznac hybryde? Czy mozna okrslic czy sie jest hybryda? Kiedys Corey Goody powiedzial,ze ziemia jest wielka probowka i bylo tutaj mnostwo eksperymentow genetycznych, szczegolnie w czasach Atlantydy. Ty napisalas swego czasu,ze na ziemii wiekszosc ''ludzi'' to syntetyki. Po czym mozna poznac ze jest sie Duchowym Czlowieiem. I czy syntetyki czuja milosc. Czy im sie wydaje,ze ja czuja? Czy da sie to rozeznac?
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 237
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: abcd » czwartek 19 paź 2017, 20:57

Tak bez ładu i składu wtrącę ciekawą frazę, którą jak się okazuje mało kto rozumie, a już najmniej ci, którzy twierdzą, że kochają, że zakochali się:

"Kochać, to nie znaczy o kimś marzyć,
kochać, to nie znaczy o kimś śnić,
kochać, to nie znaczy komuś zawierzyć!
Kochać, znaczy dla kogoś żyć."

W tym zwariowanym świecie, ukierunkowanym tylko na seks pod przykrywką "miłości" jakże to "oświecone" stwierdzenie, a napisał to jakiś francuski - nie wiem czy poeta - ale na pewno człek doświadczony życiem.
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: Kiara » piątek 20 paź 2017, 19:37

Nie jestem i nie chciała bym być ekspertem w klasyfikowaniu ludzi... to nie moja bajka.

Pisałam kilkakrotnie,że ludzie bez dusz zewnętrznie nie sa do odróżnienia dla przeciętnego człowieka, naprawdę nie są. Każdy kto urodził się na Ziemi jako człowiek, powinien dożyc naturalnie kresu swoich dni jako człowiek.. odejść naturalnie.

Co dalej.. niebawem zaistnieje tak wysoka wibracja,że ludzie bez dusz nie będą mogli się więcej urodzić na Ziemi, ich matryca DNA jest już tak wyczerpana przez klonowanie kolejnych pokoleń że nie da się nadal go utrzymywać .

Obecnie w związkach małżeńskich płodzą dzieci z LUDŹMI DUCHOWYMI, ale niebawem i ta ewentualność już nie zadziała.

Po co szukać ludzi bez dusz.. po co wprowadzać nienawiść i agresję... po co żyć w stresie i lęku, lepiej żyj najpiękniej jak potrafisz i ciesz się każdą przeżytą chwilą ... przeznaczenie dokona wszystkiego naturalnie.

Dużo radości Ci życzę.

/edit: poprawiłem literówkę /blueray21

Obrazek
2 x


Miłość jest szczęściem!

Falkor
Posty: 27
Rejestracja: poniedziałek 30 lis 2015, 13:01
x 46
x 8
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 52 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: Falkor » sobota 21 paź 2017, 20:29

to teraz pytanie -skąd ja mam sama wiedzieć, czy mam duszę?
jest jakiś test?
czy człowiek sam może być świadomy tego,że jest w grupie A lub w grupie B?
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 237
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: abcd » sobota 21 paź 2017, 21:45

Wkraczamy już w zupełnie inne tematy niż miłość ale tak, możesz sama wyczuć, dowiedzieć się czy jesteś "syntetykiem" - jak to określają niektórzy - czy człekiem.
W moim przekonaniu jesteś człowiekiem, ludziem ;) ale ja jestem betką przy postrzeganiu, rozróżnianiu tych "niuansów". ;) :)
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9753
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 494
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14664 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » sobota 21 paź 2017, 21:53

to teraz pytanie -skąd ja mam sama wiedzieć, czy mam duszę?
To bardzo trudne dla ciebie pytanie, ale po mojemu ci, którym jej brakuje, nie zadają sobie, ani nikomu takich pytań i zupełnie nie interesują się tą tematyką, ani żadnym "rozwojem duchowym". Nawet przypuszczam, że nie odwiedzają takich miejsc, jak choćby to forum. Natomiast ci, którzy wiedzą / widzą u innych i są świadomi, nigdy ci na to pytanie nie odpowiedzą negatywnie, nawet gdyby brak owej iskry życia był faktem. Nie mają prawa ingerować w czyjeś życie, poza tym liczą się z własną karmą.
Owszem, człowiek może być świadomy przynależności do obydwu z grup, ale świadomość przynależności do grupy "bezdusznych" jest, powiedziałbym sporadyczna, czyli niezwykle rzadka. Wtedy zwykle następuje zmiana i kontrola np. zachowań, na lepsze, przynajmniej w powszechnej ocenie.
Jednak jest to temat o Miłości i dobrze byłoby abyśmy do niego wrócili.
Powiem tak: Miłość jest wszystkim, co Jest w świecie duchowym fizycznych ludzi, we wszystkich formach i każdym życiu, jakie istnieje na tej planecie i poza nią. Dlatego nie skupiajmy się na podziałach, nawet jeśli istnieją. Każdemu życiu należy się szacunek, z racji jego istnienia. Papież Franciszek kiedyś powiedział coś w rodzaju: żeby trafić do "Nieba" nie musisz być katolikiem, ani chrześcijaninem, musisz być dobrym człowiekiem, co oczywiście wywołało szok w kręgach KRK. Jakby nie traktować określeń Nieba, Boga itp. to jednak to stwierdzenie wydaje mi się doskonałym.
3 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

ODPOWIEDZ