Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

MIŁOŚĆ......

chmurka
Posty: 68
Rejestracja: czwartek 28 lis 2013, 22:44
Podziękował: 41 razy
Otrzymał podziękowanie: 45 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: chmurka » wtorek 14 sty 2014, 23:56

Dla jednego może to być PROJEKTANT a dla innych ...
Ale MIŁOŚĆ nadal istnieje, wszystkich nas dotyka, ważne tylko jak my na nią odpowiadamy, jak się odmieniamy za jej dotknięciem. Przecież MIŁOŚĆ jest tak różnokolorowa, wielobarwna i ma dużo odcieni.
A czy to ma znaczenie czy ją KTOŚ stworzył, czy powstała razem z ZIEMIĄ dla jej wszystkich MIESZKAŃCÓW - po prostu JEST.
0 x


chmurka

Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: Thotal » czwartek 16 sty 2014, 21:54

Nie wiem czy to w tym temacie, ale kiedyś przyszło mi do głowy;

Kocham cię całym sercem,
a MIŁOŚĆ czym da się wiercę
... :D



Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9737
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 483
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14639 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » czwartek 16 sty 2014, 22:46

Posty na temat śmierci przeniosłem do nowego tematu;
http://www.cheops4.org.pl/viewtopic.php?f=8&t=819#p13140
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Fair Lady
Posty: 1526
Rejestracja: czwartek 25 kwie 2013, 10:12
x 1
x 14
Podziękował: 576 razy
Otrzymał podziękowanie: 952 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: Fair Lady » piątek 17 sty 2014, 20:43

chmurka -

Źle się poczułam między strachem a nienawiścią a tu temat MIŁOŚĆ, choć to jej najdalsze bieguny.


Milosc jest z Toba.

A takie przeinaczanie naszej rozmowy jest ... niestety wynikiem ... braku tych wyzszych uczuc.
0 x



Chlebo
Posty: 136
Rejestracja: niedziela 10 lut 2013, 20:29
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 28 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: Chlebo » sobota 18 sty 2014, 20:47

Bez przeciwników nie ma miłości. W świecie bez wrogów nie ma miejsca na słowo miłość bo nie byłoby zjawiska powstania tego słowa. Uzywalibyśmy słowa energia i może podzielili na odpychającą i przyciągającą.
0 x



ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: ex-east » niedziela 19 sty 2014, 04:25

Chlebo pisze:Bez przeciwników nie ma miłości. W świecie bez wrogów nie ma miejsca na słowo miłość bo nie byłoby zjawiska powstania tego słowa. Uzywalibyśmy słowa energia i może podzielili na odpychającą i przyciągającą.

To tylko słowo, lecz uczucie, które za nim stoi jest pierwotne, a nie jako wynik przeciwności. Mówi się , że nawet wroga można kochać. Są ludzie, którzy żyją w związkach tzw "toksycznych" , pełnych jadu i nienawiści, ale jednocześnie gdy zapytać ich po co w tym tkwią , to odpowiedzą , że z miłości ( inna kwestia to błędna interpretacja ). Chodzi o to, że Miłość nie jest efektem istnienia przeciwności. Istnieje jednocześnie i niezależnie od przeciwności.
0 x



baba
x 129

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: baba » niedziela 13 kwie 2014, 07:27

Miłość jest po prostu pierwotnym tworzywem i najwyższą wibracją. Miłość Bezwarunkowa. Ta wibracja ma moc uzdrawiania i przemieniania wszystkiego, dokonuje transformacji. I dlatego ten "powrót do dziecięcej ufności i wrażliwości" jest taki ważny bo w dzieciństwie mamy jej najwięcej w sobie. Po prostu rodzimy się z nią. Potem od niej odchodzimy bo kochając naszych "starszych i mądrzejszych" zaprzeczamy sobie i wierzymy im że tak "trzeba". Trzeba uśpić te malutkie pieski, trzeba jeść mięsko bo zdrowe, nie można się wszystkim przejmować, trzeba dużo wymagać od innych (stawiać im warunki) itd. :roll:

Niestety ten powrót ma swoje koszty. Każdy "avatar" który decyduje się wnieść w ten świat wibracje bezwarunkowej miłości wie, że będzie przez ludzi znienawidzony i zapłaci za to własną śmiercią. Przynajmniej dotąd tak było. Ponieważ bezwarunkowa jest pozbawiona warunków, naprawdę kocha i widzi boga w każdym człowieku i innych przejawach. Myk polega na tym, że wzmacniając wibracje innych ludzi otrzymuje się od nich zwroty gniewu, lęku i nienawiści. Ponieważ ta energia w pierwszej kolejności nasila najniższe wibracje. Tak jak każde uzdrawianie najpierw nasila objawy choroby. Zapewne dlatego właśnie jest wprowadzana do naszego wymiaru stopniowo. Żebyśmy się wszyscy nie pozabijali wzajemnie do imentu. ;)

Jadę dzisiaj medytować z taką, od której wszyscy ludzie już uciekają, ciekawa jestem co się będzie działo. :lol:
Dobra ilustracja jak to wygląda u nas ludzi.. :roll:
Załączniki
serce.jpg
(18.03 KiB) Pobrany 1239 razy
0 x



ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: ex-east » niedziela 13 kwie 2014, 11:34

Fajny obrazek. Czem większa przesłona, tem serce wydaje się mniejsze. Jest to tylko kwestia przesłony/filtra. Wystarczy to dostrzec.
Ponieważ bezwarunkowa jest pozbawiona warunków, naprawdę kocha i widzi boga w każdym człowieku i innych przejawach. Myk polega na tym, że wzmacniając wibracje innych ludzi otrzymuje się od nich zwroty gniewu, lęku i nienawiści.

Tak, miłość bezwarunkowa to miłość nieuwarunkowana. Nieuwarunkowana lękami , gniewem czy wzmacnianiem czegoś przez kogoś. Nieuwarunkowana niczym, co oznacza, że nie da się jej już podkręcić, albo sobą upiększyć.. ani też zasłonić jej do końca. Zasłona nie gra roli, jeśli patrzący widzi istotę , to serce, takie, jakim ono jest, a nie poprzez własne i cudze filtry.

Ale właśnie .. kiedy o tej miłości do istnienia pod warstwą uwarunkowań przemawiasz (do drugiego), to otrzymujesz zwrotnie ów "myk" - osądy ( bo tego Ci brakuje, bo jesteś taki, inny, owaki ), albo gniew, albo irytacje -bo coś Cię odrzuca od treści ,którą masz przed oczyma. To owe WARUNKI odrzucają. Warunki, którym obie osoby wierzą bardziej niż bezwarunkowej miłości. Warunki, którym się ufa, że sprawią przyjemność i zaprowadza dokądś wyżej, że stamtąd zobaczy się więcej i wyraźniej. A póki co to, w trakcie drogi ( donikąd) .. ten nie pasuje, tamto się odrzuca, to brzydkie, tamto ładne, a to serce wielkie, a tamto u dużego to już całkiem malutkie ... takie tam... dyrdymały w imię miłości bezwarunkowej będące jej zaprzeczeniem.
Całkiem jak religia, która niby ucząc o miłości, zabijała w imię miłości do Boga. Z tej lekcji trzeba wyciągnąć naukę, bo jest wyraźna granica pomiędzy ślepotą (ignorancją) , a asertywnością.
0 x



baba
x 129

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: baba » niedziela 13 kwie 2014, 15:16

East:Ale właśnie .. kiedy o tej miłości do istnienia pod warstwą uwarunkowań przemawiasz (do drugiego), to otrzymujesz zwrotnie ów "myk" - osądy ( bo tego Ci brakuje, bo jesteś taki, inny, owaki ), albo gniew, albo irytacje -bo coś Cię odrzuca od treści ,którą masz przed oczyma.

Już Ci parę razy to mówiłam że od Twoich tekstów nie treść mnie odrzuca tylko zawarte w niej emocje. Z treścią się zgadzam, w większości powiedzmy. ;)

O tej miłości się nie przemawia, ją się czuje i daje East. O ile się ją ma oczywiście bo najpierw trzeba ją dać sobie, temu maluczkiemu niepozornemu ja=ego. Siebie polubić, pokochać itd. Z całym swoim dobrostanem. ;)

A w zwrotach też dostaje się emocje ukryte pod słowami. Jak to mówisz "cień się burzy bo się czuje zagrożony". Stąd te słowa Jezusa (czy jak tam się zwał) kochajcie nieprzyjaciół swoich (to ich miłością zniszczycie :lol: ).

Ty uważaj East, bo własnie znalazłam sposób na to żeby Cię całkiem unicestwić!!! Obrazek

Ale nie obiecuję, że zastosuję bo wierna jestem jak mucha plujka. :lol:
Chyba że jakąś platoniczną wprawkę zrobię... :D w ramach ćwiczeń... Obrazek
0 x



Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: songo70 » wtorek 19 sie 2014, 08:11


Obrazek
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: chanell » niedziela 24 sie 2014, 23:20

Wspaniałe ,pozytywne i piękne ! pasuje tylko tutaj :)

https://youtu.be/ZqN9aS2S3L0
Andre Rieu - I Will Follow Him

Obrazek
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

ole
Posty: 24
Rejestracja: wtorek 23 wrz 2014, 16:15
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 42 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: ole » wtorek 23 wrz 2014, 17:05

Witam wszystkich
Pisałem kiedyś sporo na Forum Cheops, jeszcze gdy Lucyna Ł aktywnie chanelowała. A Samcio gonił Wójcikiewicza...
Więc witam !

Kiara Mistrzyni, gratuluję oczywiście wiedzy i świadomości.

Czytałem w temacie Twój wpis w kontekście Maszyna-Miłość-Świadomość
A co jeśli My wszyscy też jesteśmy maszynami ? Przecież mamy w sobie urządzenia, w wyższych wymiarach je widać.
Umysł, serce, itd.. tam wszędzie są urządzenia niefizyczne decydujące o naszym rozwoju...
O wielkości świadomości, o miłości.

Dla mnie to wszystko wygląda jak Wielki Program, Gra w której uczestniczą Bogowie.
Ubierają się w kostium ludzki i... i to właśnie MY.

To prawda że nawet demony są stworzone ze światła i miłości, i potrafią kochać.
Samuel i cała jego świta są miłością. I są bardzo potrzebni - niosą światło ludziom (i w wyższych wymiarach również) !
Wszystko pochodzi z tej samej Energii Stworzenia.

Wiadomo że materia tzw. nieożywiona i ożywiona odczuwa miłość.
Miłość własna decyduje o rozwoju. A ona się zmienia pod wpływem przeżytych doświadczeń.

Pozdrawiam
0 x



Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: Kiara » wtorek 23 wrz 2014, 19:33

Witaj Ole... wywołałeś mnie niejako do tablicy, mistrzyni..... ;) :D nie, nie, jeszcze daleko mi do mistrzostwa.

Natomiast miłość ..... to fajny temat ! Oczywiście, wszystko jest z miłości, jest miłością i miłość tworzy. Ale.... miłość , to mnóstwo poziomów, barw , odcieni, temperatur i odczuć.
Maszyna to maszyna, pomimo iż tworzona z tej samej materii wyjściowej co kwiat i nasze ciało, jednak nie to samo. Ma prawo być i służyć Energii świadomościowej , ale nie ma prawa jej dominować i wymuszać jej ograniczeń rozwojowych w imię własnego dobra. Energia świadomościowa ma obowiązek poszanowania nawet maszyny bo wiązki energetyczne z ktorych jest ona zbudowana biorą udział w doświadczeniu poznawczym, zupełnie inaczej reagują na płynące do nich uczucia pozytywne , a inaczej na uczucia negatywne.
Wiadomo nam iż urządzenia , o które dbamy , szanujemy i darzymy uczuciem , służą nad dobrze dużo dłużej niż te zaniedbane i złe traktowane. To są fakty.

Co zaś się tyczy Samuela /Enki , oczywiście oryginał, jasna sprawa iż jest niezbędny , jest nauczycielem do pewnego poziomu i strażnikiem progu. Przekazuje wiedzę uczuć ( takich jakie sam ma w sobie) wszystkim przechodzącym etap rozwojowy na którym on jest. to jest jego powinność i to może robić, ale nie wolno mu w imię priorytetów swojego dobra blokować rozwój , oszukiwać i manipulować informacją jak robił i robi do tej pory.

Umysł jest niefizyczny , to zbiór myśli , natomiast serce jest fizyczne , naturalne oparte o biologie i rozwój genetyczny LUDZI , czego nie posiadają maszyny i tym się różnimy.
Maszyna działa na zasadzie wgranego programu, Człowiek żyje w oparciu o swoje myśli i uczucia... to chyba zdecydowana różnica?

Oczywiście iż duża grupa z nas jest już "Bogami" to znaczy zaświatowymi Istotami o wysokim poziomie samoświadomości, które weryfikują go/ poznają siebie, swoje reakcje w kontakcie z innymi wcielonymi samoświadomościami i energią jeszcze nie ożywioną.

To ciekawy temat w aspekcie filozoficznym.

Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

ole
Posty: 24
Rejestracja: wtorek 23 wrz 2014, 16:15
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 42 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: ole » środa 24 wrz 2014, 12:44

Nie bądź taka skromna Kiaro ;)
Nauczasz od wielu lat i masz ogromny wpływ na czytających

Miłość fajny temat

Tak, ja bym powiedział, że bardzo ważny, najważniejszy. Powinien być studiowany w szkołach jako przedmiot „Miłość”.
Wyobrażacie sobie „laborki” z takiego przedmiotu
? haha

Tylko skąd wziąć nauczycieli ?
Był taki jeden sprzed 2000 lat. Jezus, który kształcił nauczycieli.
Jednak jego nauki zostały później wypaczone.
Postawiłem w swoim życiu na miłość, na tę drogę rozwoju i nie myliłem się. Choć nie jest lekko.
Ale wciąż nie potrafię w pełni zdefiniować miłości. Zobaczyć jej obecność umysłem.
To, że jest budulcem wszechświatów, całego stworzenia to jasna sprawa. Odbieram ją tam uczuciami.

Kiedyś myślałem, że to rodzaj energii wypływający z czakry serca. O zabarwieniu oranż - dla mnie mieszanka różowego, czerwonego i pomarańczowego.
Ludzie zakochani bądź którym się w życiu powodzi mocno promieniują tą energią z czakry serca.

Wraz z rozwojem, ze wzrostem świadomości, potrafimy produkować i odczuwać miłość o co raz to wyższej wibracji, która co raz skuteczniej oczyszcza nasze niefizyczne urządzenia - np. czakry. A te wówczas mają większy dostęp do światła. W ten sposób stajemy się co raz bardziej wrażliwi i jednocześnie, co raz bardziej odporni na cierpienie.
A cierpienie jest koniecznością dla prawidłowego rozwoju - za nim stoją Istoty Lucyferyczne.

Odczuwamy miłość tam, gdzie inni nie potrafią. Widzimy ją w tym, w czym inni nie widzą.
Ale widzimy też jej niedobór w miejscu, gdzie inni myślą, że jest jej w dostatku.

Miłość najmocniej odczuwalna jest w czakrze serca. Stąd rozprowadzana jest do pozostałych czakr i innych niefizycznych urządzeń, składających się na ludzką maszynerię. Energetyzuje i oczyszcza je, powodując lepsze samopoczucie, regenerację, zdrowienie organizmu. Oczyszcza myślenie.
Wkład miłości w szczęście w życiu jest niepodważalny, a jednocześnie nie do udowodnienia. Jedynie własne doświadczenie otwiera oczy.

Jezus wiedział o czym mówi – nie ma nic w życiu ważniejszego niż miłość.
Poprzez miłość uzyskuje się jedyne takie połączenie z drugim człowiekiem, w którym odczuwa się że jesteśmy Jednym. Poprzez miłość uzyskuje się „dostęp” do Boga, do Energii Stwórczej.

Co do Samuela/Enki, wszystko jednak jak się nam przedstawił, to jest on Istotą Lucyferyczną. Wszystko Mu wolno. On jest od czarnej roboty i wykonuje to znakomicie.
Ta ciemna energia, to też światło z Energii Stworzenia.
Nie wiem na pewno jak wysoko jest Samuel/Enki z przekazów Lucyny Łobos w hierarchii Lucyferycznej, ale mi wychodzi, że jest tam najwyższą energią lub z nią związany.

Lucyfer tak jak Jezus jest w każdym wymiarze.
Został do tego powołany. Nie jest zbuntowanym, upadłym aniołem, tylko został powołany by pomagać nam w rozwoju, poprzez konstruowanie programów cierpienia. Z tego punktu widzenia jawi się jako przyjaciel.

Wszyscy oczekujemy, że kiedyś znikną tzw. ciemne istoty, zapanuje na Ziemi miłość, Raj.
A to nie o to chodzi.
Raj można osiągnąć wyłącznie wewnątrz siebie, w swojej świadomości. Wówczas pomimo cierpienia i niezmienności postępowania ludzi z otoczenia, będziemy we wszystkich widzieć dobro i sens ich życia.
Będziemy w progu Raju.
:)
0 x



Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: Kiara » piątek 26 wrz 2014, 12:42

ole

Kiedyś myślałem, że to rodzaj energii wypływający z czakry serca. O zabarwieniu oranż - dla mnie mieszanka różowego, czerwonego i pomarańczowego.
Ludzie zakochani bądź którym się w życiu powodzi mocno promieniują tą energią z czakry serca.


Miłość może emanować z każdej czakry, różni się tylko wibracją barwy i mocą, bo różne są rodzaje miłości ale jak by na to nie patrzeć wszystko nią jest i wszystko jest jej pochodną ... jej kolorami , jej wiedzą i jej mniejszą lub większą doskonałością.
Uczymy się ją poznawać , uczymy się nią żyć , uczymy się wybierać najpiękniejsze jej aspekty dla siebie, uczymy się wychodzić z pól strachu , by rozkwitnąć miłości doskonałością.
Ponieważ jesteśmy inni , zatem potrzebujemy jej inności , tą inność oglądamy w życiach różnych ludzi.
Jednak jej największą doskonałością, miłością bezwarunkową jest zwyczajna AKCEPTACJA .... :) dobra drugiego Czlowieka na równi z własnym. Czyniona dla miłości , przez miłość i w miłości do wszystkich praw ( inaczej wolnostojeństwa) każdego z nas.

Niby to takie proste, niby mentalnie rozumiane.... a jak trudne do realizacji w praktyce, pokazuje plan fizycznego życia , który w spontanicznych reakcjach Ludzi odsłania ich poziom miłości w sobie, dla siebie, oraz całej zewnętrzności życia.

Kto kocha siebie naprawdę i bezwarunkowo , nie czyni niczego krzywdzącego ni sobie , ni drugiemu.

Wówczas można mówić iż zaczął żyć naprawdę miłością.
Jak to się przejawia w realu? Intencja.... taki maleńki drobiazg , który jest niezauważalny , a najistotniejszy, pokazuje prawdę o naszych czynach.

Kiedy mamy dobre intencje czynimy dobro dla siebie i innych , bez oceniania , czy my lub inni zasłużyli na nie swoim zachowaniem. Żadne oceny Człowieka w obliczu miłości bezwarunkowej nie istnieją , liczy się tylko intencja tworzenia dobra, mądrość znajduje możliwość realizacji dobra bez krzywdzenia nikogo własnym sposobem realizacji go.

Ot.. i tyle.....


ps. Jezus, Lucyfer, Samuel.... to trzy różne wartości przez które dokonuje się poznanie i rozwój, one muszą być, ale w różnych przestrzeżeniach te wartości mają inną moc sprawcza , inną rolę poznawczą.

Na osi działań matematycznych widać to najlepiej, musi być zarowno plus jak i minus ale niezbędne jest neutralne zero, które może zarowno powiększać jak i pomniejszać wyniki działań. Tym "zerem"..... neutralnością wiedzy jest LUCYFER/ JUTRZENKA/ WIEDZA , wiedza światłości, która rozświetlana przez plus / Jezusa tworzy jasność, a zaciemniana przez , minus Samuel , tworzy ciemność. Jednak ONA/ LUCYFER / Jutrzenka/ Wiedza , jako wiedza jest neutralna,dopiero użycie jej powoduje określony skutek..... a wszystko jest MIŁOŚCIĄ.... tylko barwy jej bywają różne.
Jednak tym razem LUCYFER/ Jutrzenka/WIEDZA ..... zajęła pozycję po stronie plusa... tym razem eksperyment poznawczy zaistnieje w przestrzenni powiększania się jasności.... ciemność zostanie rozświetlona.

Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

ole
Posty: 24
Rejestracja: wtorek 23 wrz 2014, 16:15
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 42 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: ole » niedziela 28 wrz 2014, 23:27

Fajnie że masz czas odpisać Kiara, bo moje męskie patrzenie na miłość jest ubrane bardziej w logikę.
Twoje słowa odczuwa się inaczej i w sumie jest pełniej...

Tak, akceptacja...
Właśnie o to chodzi. Dlatego mówię, by wprowadzić przedmiot "Miłość" do szkół.
Bo prawdziwe atrybuty miłości nie są znane, popularne, są źle rozumiane.
Akceptacja, wybaczanie...

Gdy postępujemy wbrew zasadom miłości, to w naszym pobliżu, w bliskości naszej energii, w pewnym wymiarze, tworzą się specjalne kryształy blokujące dopływ światła, a nawet są podkładane przez pewne "siły" urządzenia tzw. rozwojowe, blokujące naszą energetykę np. czakry.
Wówczas konieczne jest wybaczanie.

Przy wybaczaniu oczyszczają się nasze ciała świetlista. Zawieszone w niej wcześniej, nie sprzyjające rozwojowi energie rozpuszczają się i zamieniają w światło - diamentowe iskierki. Ta diamentowa energia powiększa naszą moc i czujemy się lepiej, bo zwiększony (odblokowany) został dostęp światła Energii Stwórczej.
Światło a wraz z nim nowa wiedza płynie do nas non-stop, by powiększyć świadomość, tylko dostęp do naszej energii jest blokowany - ogólnie przez brak akceptacji w życiu.


Akceptacja.
Oj, to bardzo trudne..
Żeby zaakceptować, trzeba zrozumieć, a żeby zrozumieć trzeba przeżyć, doświadczyć i wybaczyć. To na prawdę uczy.
Miłość od Boga płynie non-stop, tylko jej odczuwanie, asymilacja, jest u nas różna.
Bóg jest Miłością
0 x



Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: Kiara » wtorek 30 wrz 2014, 11:08

Tak ole MIŁOŚĆ jako przedmiot w szkole to doskonały pomysł.... :) jestem za ! O ile było by mniej problemów w życiu, niezrozumień, walk i cierpienia.
Uświadomienie LUDZIOM iż są Energiami wcielonymi i wszystko, absolutnie wszystko w świecie materialnym opiera się na przepływie energii , ułatwiło by nam znacznie życie.

Gdy postępujemy wbrew zasadom miłości, to w naszym pobliżu, w bliskości naszej energii, w pewnym wymiarze, tworzą się specjalne kryształy blokujące dopływ światła, a nawet są podkładane przez pewne "siły" urządzenia tzw. rozwojowe, blokujące naszą energetykę np. czakry.
Wówczas konieczne jest wybaczanie.



Tak masz rację w tym co piszesz, że postępowanie wbrew zasadą miłości tworzy maleńkie kryształy ( dotyczy to każdej komórki naszego ciała) i większe w stosunku do organów , oraz czakr,jeszcze większy w stosunku do wcielonej Energii, itd. fraktalnie, te kryształy , formy geometryczne, rozbijają napływające światło ( a, światło należy utożsamiać z falą uczuć, falą miłości bezwarunkowej) na różnokierunkowe wektory sił.
W tym momencie włącza się wiedza o geometrii i fizyce, bo światy fizyczne ( poszczególne wymiary ) zbudowane są w oparciu o nią.
Każdy wymiar ma swój dominujący wzorzec geometryzmy siatkę przestrzenną, która go utrzymuje. Wymiar III ma trójkąt/ piramidę , Wymiar IV okrąg/ kulę, tworząca "KWIAT ŻYCIA". Inaczej płynie energia w kuli ( nie emituje kształtów ciemnych kryształów z odbić od swoich ścian, zatem nie tworzy wspomnianych przez Ciebie ciemnych blokad.
Nie jest tak iż w naszym wymiarze są TYLKO trójkąty/ piramidy, są też kule, ale dominujące są trójkąty/piramidy, które w obecnym czasie powinny być eliminowane na rzecz doskonałości kul.

Zatem wszystkie specjalnie montowane i rozprzestrzeniane konstrukcje piramidalne są poniekąd blokadami dla naszej podświadomości i wzorców zachowań dążących do doskonałości. Wykorzystywana jest nasza niewiedza w temacie oraz cofanie nas do dawnych przestarzałych wzorców zarówno myślowych jak i zachowań w bardzo określonym celu, blokowania ewolucji.

Jeżeli ktoś widzi pranę/ orgon w powietrzu , to widzi świetliste drobinki w postaci mikroskopijnych kulek, kulek , a nie trójkątów , czy prostokątów ani , kresek. Ten fakt powinien być impulsem do przemyśleń dla każdego, bowiem kosmiczna natura sama pokazuje nam swoją doskonałość, ona jest miłością stworzoną z miłości w polu miłości przez milość.

Wracając do zaburzeń w polu miłości, wszystko co nie ma wzorca doskonałości ( kuli) , tworzy inne geometryczne kształty, które przez nasze ( ale nie tylko nasze) myśli utrzymania energii na temacie ( stworzenie czau jej blokady) tworzy wspomniane przez Ciebie ole ciemne kryształy... ( myślokształty) duża ich ilość blokuje dopływ światła, zaciemnia nam możliwość oglądu prawdziwej rzeczywistości, tworzy tzw. niższy wymiar w każdym aspekcie jego rozumienia.

Wychodzeniem z ograniczeń ciemnymi kryształami jest przede wszystkim wiedza , poznawanie , zrozumienie i używanie jej praktyczne.

Komplikacja polega na fakcie iż sama logicznie poznana i stosowana wiedza , zwana jakąś techniką jest nie wystarczająca. Zrozumienie czegoś możliwościami mózgu jeszcze nie czyni rozwoju duchowego.... bo jak sama nazwa wskazuje "duchowy" ..... to uczuciowy, MY JESTEŚMY ISTOTAMI STWORZONYMI Z UCZUCIA , MY JESTEŚMY UCZUCIEM MIŁOŚCI , TWORZYMY Z UCZUCIA MIŁOŚCI NA PLANIE UCZUCIA MIŁOŚCI. O tym fakcie należy zawsze pamiętać, zatem nie jesteśmy podporządkowani technice i technologiom,pomimo iż to się nam wmawia, ona ma nam służyć do zrozumienia i poznawania.

Zatem ciemne kryształy nie tworzą się gdy energia materializowana również osiąga doskonałość ,kształt kuli , decyduje o tym poziom naszych uczuć zdeponowany w myślach, przekładanych na słowa i czyny.

Podstawowy warunek nie zaciemniania swojej i cudzej przestrzeni , to idealna harmonia między uczuciem tworzącym myśl, wypowiedzianym słowem i wykonanym czynem.
Łatwo napisać , trudniej wykonać, trudno ale jest , to możliwe.
Gdy następuje taka idealna harmonia w CZŁOWIEKU , osiąga on ascedencję , inaczej całkowite rozświetlenie siebie ,zmieni swoje ciało materialne w złote ciało uczuciowe. Taki CZŁOWIEK nie musi już nic sobie ani nikomu wybaczać, dokonał tego aktu swoim sercem energiom miłości bezwarunkowej z którą się połączył.
Czakry , wszystkie , które do tej pory były wirującymi tarczami przednimi i tylnymi , łączą się ze sobą , tworząc kule. Następnie 7 kul czakr materialnych wchodzą w siebie jedna w drugą jak lalki Matrioszki . Proces zaczyna się od czerwonej czakry podstawy , ona zawsze jest decydująca , w nią wchodzi zamykając się w niej 2 czakra w drugiej 3, w trzeciej 4 czakra i tak do pierwszej. Gdy wszystkie są już jedną kulą wirują jako jedna siedmioczęściowa złota kula w pionie , następnie zamyka je w sobie 8 czakra , której dolny dysk jest pod stopami, a górny nad głową , ona wiruje dużo szybciej w poziomie. W ten sposób powstaje unikalny kosmiczny pojazd dla Duszy "ZŁOTA MER KA BA", jest bardziej doskonała i dużo szybsza niż MER KA BA III wymiaru w kształcie połączonych dwóch piramid.

Dzieje się tak, gdy nie tworzymy już w sobie żadnych kryształów ciemności, wychodzimy ponad ich ograniczenia. A, jeżeli tak się jeszcze nie stało... i musimy dokonać transformacji ..... potrzebne nam jeszcze to.. co, nazywamy potocznie wybaczaniem... a jest tylko ogarnięciem siebie i innych MIŁOŚCIĄ BEZWARUNKOWĄ....
Bo wszystkie blokady energetyczne powstają wówczas ... GDY POSTĘPUJEMY WBREW MIŁOŚCI... NIGDY NIE MA INACZEJ.

cd. w następnym poście.

Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: abcd » niedziela 05 paź 2014, 21:16

Utwór fajny, jednak to "zew natury". (Chość francuskiego nie znam) ;)
Wszyscy mamy w sobie zakorzenione "prawo jedności", które przez miłościwie na panujące systemy religijne, również te newagowskie sprowadziły do przedmiotu.
Próbowałem to naszkicować, choć ślamazarnie mi to wyszło, w tych postach;
viewtopic.php?f=10&t=590&start=25#p26674
viewtopic.php?f=10&t=590&start=25#p26686
Nie twierdzę, że miłość jest bezpodstawnym pojęciem, jednak sprowadzanie jej do tak przedmiotowego pojęcia, odzieranie jej z podstaw jej pierwotnego jestestwa zakrawa na ironię.
Obudźmy się wreszcie i spójrzmy szerzej, przynajmniej ociupinkę na to zagadnienie.
Jeśli prawimy o "miłości", a już "nie daj "enter"" o "bezwarunkowej miłości" i jednocześnie twierdzimy, że jest jakiś tam "stwórca/źródło", który to pozwala na istnienie takich skrajności jak miłość-nienawiść itpd. to ja dziękuję. Toż to arcy czysta manipulacja w wykonaniu juz nie chrześcijańskim, a newage'owskim.
Czas najwyższy porzucić tę biegunowość i zacząć dąrzyć do korzeni, do wyzbycia się wszelkich podziałów, wszelkich biegunowości.
To nasz cel i kapitał. Tylko tak, tylko w ten sposób zdołamy się wyrwać z dualizmu jaki nam zaserwowali, jaki nam narzucili "nadzorcy/bogowie"!
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

baba
x 129

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: baba » poniedziałek 06 paź 2014, 08:08

ABCD. Każda rzecz do samego końca skończona przestaje być sobą i staje się swoim przeciwieństwem, sprawdziłam na sobie w wielu różnych przypadkach życia i wiem co mówię bo mam diagnozę "dwubiegunowej", mogę potwierdzić że tak naprawdę jest. ;)

Patrząc na to w ten sposób można by sądzić, że rozdarcie jest też drogą do jedności. 8-)

To i ja Edytkę wstawię, moją ulubioną i też o miłości jakby. Bo tyle jest tej miłości na wszelkie sposoby pojmowanej i wyrażanej przecież. Jak z tym obrazem Boga, każdy ma swój "ideał". ;)

Może nie najlepsze wykonanie, im starsza była tym lepiej to śpiewała i mam w łepku lepsze ale to jest z polskimi napisami. Też nie do końca oddającymi sens ale co robić, naprawdę trudno te "wyższe" mądrości przełożyć w nasz wymiar. :D



A ja bym chciała od siebie w temacie miłości wspomnieć o tej matczynej. :D

Oglądałam wczoraj fragment filmu (bo mama ogląda TV) o zwierzakach, które będąc drapieżnikami przełamały instynkt drapieżnika żeby zaopiekować się innymi małymi zwierzakami. Typu lwica (domyślają się że po jakiejś traumie, która ją ze stada wyrzuciła) która opiekuje się antylopami i co chwilę jakieś adoptuje, niestety lwy jej zjadają, rozpacza okropnie i potem następne adoptuje. Kotka, która adoptowała ledwo wyklute kaczuszki zamiast je po prostu zjeść bo akurat urodziła kocięta i pewnie hormony tak na nią podziałały, że instynkt macierzyński był silniejszy od łowieckiego. Uśmiałam się bo kaczuszki błyskawicznie się usamodzielniały i miała z nimi masę kłopotów, nie mogła ich ogarnąć. :lol:

Wychodzi mi z tego, że to jest sposób na pokonanie w sobie tego naszego wewnętrznego agresora po prostu. Nieważne czy fizycznie jest to kobieta czy mężczyzna, wszyscy mamy w sobie takie odruchy. W mojej rodzinie np mężczyźni byli dla niemowląt lepszymi "matkami" niż kobiety. Mieli w sobie dużo więcej cierpliwości, łagodności, ciepła, dojrzałości i spokoju których maluszek potrzebuje. Historia zna przypadek mężczyzny, rozbitka, który będąc sam z niemowlęciem na szalupie zaczął je karmić piersią bo mu gruczoły się uaktywniły pod wpływem rozpaczy i silnego pragnienia. Wszyscy mamy takie same narzędzia i możliwości i wszystko jest możliwe, kiedy bardzo się tego chce.

Wszyscy też mamy w sobie takie dwa bieguny, że w stosunku do jednych ludzi jesteśmy ofiarami a w stosunku do innych agresorami choć często nie zdajemy sobie z tego sprawy bo jesteśmy nieświadomi siebie. Więc rozbudzenie w sobie instynktu macierzyńskiego jest najprostszą drogą do przekroczenia własnej agresji. Są i inne oczywiście, należy wszędzie gdzie to możliwe przestać być ofiarą i agresorem, szanować siebie i innych ludzi.

ABCD, masz chyba chwilę "ciemności i zwątpienia"? ;)
Stwórca z całą pewnością jest OK i tak wszystko urządził, że też jest OK tylko nasze pojmowanie tego zawiera błędy, kiedy po drodze do zrozumienia całości ogarniamy różne poziomy rozumienia kolejnych fragmentów rzeczywistości. Poziomy są przeciwstawne w swojej energetycznej naturze, tak trzeba żeby był ruch w energii. Więc trudno się przez to przechodzi i łączy w całość ale naprawdę jest OK, bądź spokojny, jesteśmy wszyscy na dobrej drodze. 8-)
0 x



Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: Kiara » poniedziałek 06 paź 2014, 09:22

Bo zwyczajnie MIŁOŚĆ może pokonać wszystko, absolutnie wszystko i przemienić zło w dobro.
Miłość jest wzorcem doskonałości do osiągnięcia go na drodze rożnych doświadczeń dążymy wszyscy.
Najwięcej może miłość wówczas gdy w grę wchodzi ratowanie życia, wówczas pobudza się przeolbrzymia moc energetyczna w Człowieku. Przekonałam się o tym wielokrotnie , kiedy człowiek zaczyna oceniać innego , swoimi kryteriami mierzyć cudze dobro, tworzy sam w sobie ograniczenia sprawcze dla mocy działania tej energii.
Trzeba zawsze pamiętać iż MIŁOŚĆ BEZWARUNKOWA to największy potencjał energetyczny, największa moc działania, nie ma większej.

Jedyną blokada w nas i naszym ograniczeniem jest strach, nie można się go pozbyć w sensie ćwiczeń mentalnych.... o nie. Można jedynie zapanować nad nim konfrontując się z bardzo trudnymi sytuacjami w życiu , poznając w nich swoją moc poradzenia sobie z nimi. Wówczas dopiero można mówić o wyjściu nie z pól strachu , ale o uniezależnieniu się od jego działania.

Bowiem strach jest naturalną formą informacji o niebezpieczeństwie , o jego skali, albo nas zdominuje, sparaliżuje nasze mądre działania , albo my zapanujemy nad nim.
Panowanie nad strachem to długoletnia nauka w drodze do osiągnięcia miłości bezwarunkowej , tylko on ją blokuje w nas. Polega ono na zrozumieniu iż każda jedna sytuacja stworzona jest dla naszego dobra, zarówno te traumatyczne , trudne, jak i piękne, dobre , radosne, każda jedna wyświetlająca się w naszym życiu przekazuje nam wiedzę O NASZYCH REAKCJACH na sytuację , na sposobie jej rozwiązywania, a co za tym idzie pokazuje moment rozwoju duchowego w którym jesteśmy.
Każda nasza sytuacja życiowa jest najlepszą lekcją życia dla nas , daje nam moc energetyczną i możliwość korekty w kolejnych zdarzeniach. Powinniśmy analizować w krótkich medytacjach , co jakiś czas osobistą przeszlość i oceniać swoje reakcje miarą teraźniejszej wiedzy i systemu wartości. Wówczas można zauważyć różnicę w swoim zachowaniu na takie same zdarzenia w skali czasu.


Wymagana jest podczas takich ocen wielka uczciwość wobec siebie , weryfikujemy w tych analizach siebie nie innych, nie powinno być tam... bo , on... ona.... tak ..., albo tak.... to ja, też tak.... My mamy postępować na miarę swojego , nie cudzego sytemu wartości,my możemy dokonywać wyłącznie samorozwoju siebie nie kogoś.
Jesteśmy indywidualnościami, które spotykają inne indywidualności w celach czasowego splatania swoich losów by pięknieć, wzrastać i tworzyć wspólnie dobro, miłość.... coraz piękniejszą , niosącą nam i innym dobro i radość.
Jeżeli tak się nie dzieje ( bywa z rożnych względów), należy uwolnić sploty i rozstać się, dając sobie i drugiemu szansę na nowe doświadczenia, na nowe poznawanie.

Jednak bagaż odpowiedzialności za swoje czyny , zawsze niesiemy sami, sami musimy znaleźć najlepsze rozwiązania , by wyjść z pól strachu, zapanować nad nim i wejść w przestrzeń miłości.

Naszą doskonałością w każdej przestrzeni jest MIŁOŚĆ BEZWARUNKOWA ,ale być nią i żyć nią wcale nie znaczy iż powinniśmy stać się dla innych kimś kto akceptuje wszystko wobec siebie ( zarowno , to co rani i poniża, jak i to co daje radość i szczęście) identycznie.
Bo miłość , to nie panaceum na cudze frustracje i akceptację siebie jako ofiary wobec raniących nas.
Miłość wobec siebie ( bo taka powinna zaistnieć jako pierwsza istota poznawcza) , to danie sobie wszystkich praw życia w najpiękniejszych i najbardziej godnych oraz szczęśliwych i radosnych warunkach. Kto ma w sobie taką miłość bezwarunkową dla siebie, ten może dyskutować , o niej i obdarować nią drugiego , bo naprawdę ma czym.
Zwyczajnie jako CZŁOWIEK otworzył w sobie skarbiec z jej najcenniejszymi wartościami , może czerpać z niego i obdarować innych nią.
MIŁOŚĆ nigdy się nie wyczerpuję, nigdy nie ginie, gdy raz zapłonęła, jest wieczna, ale nigdy nie powoduje zniewolenia , jest odnośnikiem do zrozumienia absolutnej wolności oraz jej darem.MIŁOŚĆ BEZWARUNKOWA nie zna zazdrością , jest radością z cudzego szczęścia na równi z własnym.

Zatem czym jest MIŁOŚĆ..... dążeniem CZŁOWIEKA do doskonałości, do harmonii z tym najpiękniejszym uczuciem... energią życia... MIŁOŚCIĄ BEZWARUNKOWĄ


Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: abcd » poniedziałek 06 paź 2014, 11:14

Wszyscy mówimy praktycznie o tym samym, że w życiu trzeba być po prostu człowiekiem.
Ot i cała filozofia.
Osobiście próbuję tylko zwrócić uwagę na epatowanie nas tymi frazesami typu "miłość" z różnymi przymiotnikami do niej przyszywanymi.
To ciągłe ględzenie o tej miłości powoduje w wielu odruch ... swego rodzaju sprzeciwu.
Wszyscy wiemy jak ważne jest w życiu przejawianie tych pozytywnych cech i uważam, ze większość osób, które zaglądają na to i podobne fora zdaje sobie z tego sprawę, niesmak budzi jedynie to skrajne podkreślanie sloganu "miłość".
Wszyscy lubimy łakocie ale ciągłe obżeranie się nimi w końcu się znudzi, nie mówiąc o innych konsekwencjach. ;) :lol:
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: Kiara » poniedziałek 06 paź 2014, 12:12

Moim zdaniem o miłości nigdy za dużo.... tym bardziej iż jest najczęściej kojarzona z seksem, to są ciutkę inne energie, dające inne odczucia.
Miłość różne ma oblicza i bardzo rożne drogi zaistnienia.
Zatem doinformowanie czym naprawdę jest milosć, szczególnie ta bezwarunkowa jest niezbędne w czasach gdy miłość uważa się za emocje i im przyporządkowuje uzależnienie jej istnienia.

Nie wiem co tak bardzo irytuje Ciebie w tych dyskusjach, wiem , że dopuki w kimś jest taka irytacja istniej długa droga do poznania pełni miłości.

Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: abcd » poniedziałek 06 paź 2014, 12:44

Kiara pisze:Moim zdaniem o miłości nigdy za dużo.... tym bardziej iż jest najczęściej kojarzona z seksem, to są ciutkę inne energie, dające inne odczucia.
Miłość różne ma oblicza i bardzo rożne drogi zaistnienia.
Zatem doinformowanie czym naprawdę jest milosć, szczególnie ta bezwarunkowa jest niezbędne w czasach gdy miłość uważa się za emocje i im przyporządkowuje uzależnienie jej istnienia.

Nie wiem co tak bardzo irytuje Ciebie w tych dyskusjach, wiem , że dopuki w kimś jest taka irytacja istniej długa droga do poznania pełni miłości.

Obrazek

Skąd to twierdzenie, że coś tak bardzo mnie irytuje.
Próbuję tylko uzmysłowić pewne schematy czy jak to nazwać.
Próbuję tylko zwrócić uwagę na efekt, który moze być diametralnie inny od założonego przez ciebie.
Ot i wszystko, poza tym nic mnie nie irytuje. :)
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

ole
Posty: 24
Rejestracja: wtorek 23 wrz 2014, 16:15
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 42 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: ole » poniedziałek 06 paź 2014, 23:08

Właśnie o to chodzi, że miłości nigdy dość...
Po prostu narkotyk

Gdy ją pielęgnujesz w sobie to wszystko idzie łatwiej w życiu.
Nawet porażki. A bywają bardzo ciężkie.

Np. kalectwo własnego dziecka lub jego umieranie.

Niedawno powiedziałem mojemu przyjacielowi, że wolałbym na krzyżu umrzeć niż patrzeć na umieranie własnego dziecka.
Bo on tak właśnie ma.

Podziwiam takich ludzi, sercowych, którzy mimo strasznej krzywdy od losu i od innych, i to często najbliższych, nadal potrafią kochać bliźniego. A wyrażają to przez uśmiech, szacunek, tworzenie radosnej atmosfery. Odważni przez słowo
Bo Bóg chce od nas jedynie, byśmy się radowali. Nic więcej.
Wszystkie błędy życiowe, grzechy, urządzenia, blokady się rozpuszczają gdy człowiek pełen miłości.

Bo jak kochasz bliźniego, za to że jest, to kochasz Boga.
Szukajcie takich przyjaciół w życiu, a będzie Wam lżej.
Pozdrawiam
:)
0 x



Fair Lady
Posty: 1526
Rejestracja: czwartek 25 kwie 2013, 10:12
x 1
x 14
Podziękował: 576 razy
Otrzymał podziękowanie: 952 razy

Re: MIŁOŚĆ......

Nieprzeczytany post autor: Fair Lady » środa 08 paź 2014, 12:53

ole -

Moze wg Ciebie ole to to co opisales jest Milosc. Ja uwazam, ze to jest pokora, uprzejmosc, dobroc serca itp. itd.
Bo Bóg chce od nas jedynie, byśmy się radowali. Nic więcej.


To kto zsyla na nas cierpienia, bol, strach, kary, ustawy, hierarchie etc.?
Dzieki forom ezoterycznym dowiedzialam sie, ze sa istoty (uznawane za wyzej od nas rozwiniete :o ), ktore zywia sie tymi wlasnie wibracjami, kochaja wrecz, gdy inni cierpia... to ich pokarm.
Szkoda, ze tak malo szerzy sie wiedze o ochronie wlasnej. Niedawno czytalam o cwiczeniach Aury, bardzo mi sie to spodobalo i zaczelam nawet sama stosowac, powiem - dziala!
Moze napisze w innym watku o tym lub utworze nowy.

A co do Milosci to jest to strzala Amora, tak ja to widze, a nie przyjmowanie z godnoscia i usmiechem wszystkie przeciwnosci losu.
0 x



ODPOWIEDZ