Witam wszystkich użytkowników tego forum
17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.
25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.
Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.
/blueray21
W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum
To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.
Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.
/blueray21
OOBE, LD - Wyjście poza ciało
- Thotal
- Posty: 7359
- Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
- x 27
- x 249
- Podziękował: 5973 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11582 razy
OOBE, LD - Wyjście poza ciało
Bezcielesny lot
Bezcielesny lot Bezcielesny lot Foto: Shutterstock
Badanie poszerzonych stanów świadomości od wielu lat bardzo mnie interesuje. Pierwszy raz udałem się do Monroe Institute w Virginii w roku 2000, po tym jak usłyszałem, że mojemu przyjacielowi posługiwanie się ich metodami pomogło doświadczyć, że „człowiek jest więcej niż swoim materialnym ciałem”.
Udałem się więc na sześciodniowy warsztat. Monroe Institute dysponuje opatentowaną technologią dźwiękową, Hemi-Sync®, która wzmacnia uwagę i świadomość. Każdy uczestnik na około cztery do sześciu godzin dziennie udaje się do oddzielnej, dźwiękoszczelnej budki, nazywanej CHEC (controlled holistic environment chamber, komora o kontrolowanym środowisku holistycznym). Posługuje się tam technologią HemiSync, która wysyła różne częstotliwości do każdego ucha, zamaskowane przyjemną muzyką bądź medytacyjną podróżą z instrukcjami.
REKLAMA
Te dwa rożne dźwięki zmieniają ich fale mózgowe, a tym samym stan świadomości. Każdej sesji towarzyszy jakiś temat i dla każdej uczestnik ustala jakąś intencję, taką jak np. odzyskanie najwcześniejszych wspomnień, uzdrowienie niedawnej rany, dostęp do podwyższonej kreatywności itp.
Moje doświadczenia były dramatyczne. Czułem, jak moje poczucie siebie się rozszerza, a moja świadomość powiększa i zmienia, dając mi dostęp do informacji i myśli – wskakujących mi po prostu do głowy – których nigdy wcześniej nie miałem i nie sądziłem, że mógłbym mieć. W ciągu kilku sesji odczułem pewne emocjonalne rany z dzieciństwa, dostałem się do pogrzebanych wspomnień z tego okresu, i ogólnie ujmując, zdałem sobie sprawę z moich szkodliwych wzorców zachowań i zrozumiałem je. Na innych sesjach doświadczyłem powiększenia „ja”, wielkiej ekspansji, w której byłem połączony z każdym w moim życiu w nowy i głębszy sposób, ze wszystkim w przyrodzie i w kosmosie. Granice mojej tożsamości zniknęły i doświadczyłem głębokiej jedności świadomości. W kilka dni po przebyciu tych sesji czułem się ekstremalnie rozluźniony i spokojny. Miałem znakomite poczucie wewnętrznego spokoju i szczęścia. Czułem, że dotknąłem mojej prawdziwej natury i esencji. Po około 15 sesjach latałem! To poczucie nieograniczenia nie miało w sobie nic z „dopalania”, jakie daje kofeina czy adrenalina – czułem się po prostu wypełniony światłem i wolnością.
W trakcie jednej z moich ostatnich sesji poczułem, że schodzę bardzo głęboko do wewnątrz, tracąc poczucie moich fizycznych granic. Nie jestem pewien, ile czasu minęło, ale nagle zdałem sobie sprawę, że jestem ponad moim ciałem i patrzę na nie z góry. Obserwowałem, jak leżę na łóżku w jednostce CHEC, ale moja świadomość była uwolniona z ciała. Nie było to uczucie podobne do snu czy wyobraźni. Świadomość „mnie” patrzącego w dół była o wiele bardziej realna niż „ja” na łóżku. Wiem, że brzmi to dziwnie i być może bardzo trudno w to uwierzyć, ale oto byłem poza ciałem, w pełni świadomy i przytomny, i widziałem moje fizyczne ciało ze wszystkimi jego detalami. Wszystko wydawało się naturalne i w porządku. Po chwili zaczęło się wydawać, że „zdaję sobie sprawę” z tego, co się dzieje, i poczułem wzbierający szok i strach. Natychmiast potem wbiłem się w moje materialne ciało z wstrząsem. Czułem, jakbym bezwładnie spadł z wysokości pół metra. Słowa nie opiszą, jak wyglądały następne chwile, kiedy starałem się poskładać w całość moje doświadczenie. Było bardzo jasne, że nie był to sen. Wiedziałem, że w pewien sposób jestem czymś więcej niż tylko materialnym ciałem i że właśnie doświadczyłem tego, czym jestem w mojej esencji – nieograniczonym duchem. To odkrycie naprawdę mną wstrząsnęło, a całe przeżycie zmieniło mój pogląd na rzeczywistość. Prawdziwa zmiana przekonań!
Nie musisz się posługiwać technologią czy metodologią Monroe Institute, aby wywołać doświadczenie poza ciałem. Istnieje wiele książek napisanych przez ludzi, którzy twierdzą, że wiedzą jak wywoływać je na życzenie. Możesz się nimi zainteresować, jeśli chcesz. Nie będziesz odosobniony. Jak tłumaczy znany badacz świadomości i psycholog, Charles Tart, tysiące, jeśli nie miliony żyjących obecnie ludzi doświadczyło naprawdę, nie w śnie czy wyobraźni, istnienia przez chwilę poza przestrzenią swoich fizycznych ciał. Badania Tarta ujawniają, że te doświadczenia są podobne, niezależnie od tego, jakie jest twoje pochodzenie czy system wierzeń. Typowa eksterioryzacja rozpoczyna się nagłym poczuciem uwolnienia od fizycznego ciała i niemal natychmiast pojawia się zadziwienie. U wielu osób jest ono prędko zastępowane przez strach, i wskutek tego zazwyczaj natychmiast wracają do swojego ciała. Wobec tego, aby oswoić się z wyjątkowymi doznaniami i dać sobie czas na przyzwyczajenie się do odczuć, a także nauczyć się kontrolować swoje ruchy poza ciałem, potrzebna jest praktyka.
Co możesz robić, przebywając poza ciałem? Właściwie wszystko! Możesz podróżować szybciej niż światło, przemieszczając się do miejsca, o którym pomyślisz. Możesz eksplorować kosmos. Możesz skupić się na zdobywaniu mądrości i twórczej wizji. Tart na przykład opisuje kobietę, która twierdziła, że regularnie miała doświadczenia poza ciałem w trakcie snu i śnienia, i w ich trakcie była w stanie zdobywać pożyteczne informacje. Aby przetestować jej twierdzenia, Tart zapisał na kartce papieru pięciocyfrową liczbę i umieścił ją na gzymsie, wysoko na ścianie pod sufitem tak, że jedynym sposobem jej odczytania było znaleźć się nad kartką. Po kilku nocach kobieta powiedziała, że opuściła ciało, uniosła się do sufitu i przeczytała liczbę: 38957. Miała rację.
Kolega Tarta, profesor psychologii Stanley Krippner, zdecydował się powtórzyć ten eksperyment, zamiast liczby używając jednak obrazka. Przy zastosowaniu ekstremalnie ścisłych naukowych metod kontrolnych mających na celu zapobiec oszustwom, jego zespół wybrał pewną liczbę słynnych malarskich dzieł sztuki, a jedno z nich zostało wybrane losowo, tak, że nikt nie widział, jaki jest „obraz-cel”.
Jego reprodukcję umieszczono w kopercie i położono na gzymsie pod sufitem laboratorium. Student medycyny, który twierdził, że miewa doświadczenia poza ciałem podczas snu, miał w czasie jednego ze swoich lotów poza ciałem spróbować otworzyć kopertę i podejrzeć obraz. Przez kilka nocy mierzono jego fale mózgowe w trakcie snu. Czwartej nocy wystąpiła dziwna, wolna sygnatura fal mózgowych. Po przebudzeniu, student utrzymywał, że przebywał poza ciałem. Powiedział „Właśnie wyszedłem poza ciało i widziałem ten obrazek. To zachód słońca”. Kiedy badacze sięgnęli po kopertę i otworzyli ją, wyciągnięty ze środka obraz okazał się być zatytułowany „Wspomnienie doskonałego zachodu słońca”. Według obliczeń badaczy, szanse na to, że ktoś będzie śnił o zachodzie słońca wynoszą 1 na 50 000. Byli więc gotowi dopuścić przynajmniej rozważanie nad tym, że student rzeczywiście opuścił swoje ciało i obejrzał reprodukcję albo w jakiś inny paranormalny sposób pozyskał telepatycznie we śnie tę informację.
Fragment pochodzi z książki "Uzdrawianie Gamma" Chrisa Waltona. Wydawnictwo Studio Astropsychologii
Foto: Materiały prasowe
Autor: Chris Walton, Źródło: Wydawnictwo Studio Astropsychologii
http://strefatajemnic.onet.pl/ezoteryka ... -lot/9y1sw
Pozdrawiam - Thotal
Bezcielesny lot Bezcielesny lot Foto: Shutterstock
Badanie poszerzonych stanów świadomości od wielu lat bardzo mnie interesuje. Pierwszy raz udałem się do Monroe Institute w Virginii w roku 2000, po tym jak usłyszałem, że mojemu przyjacielowi posługiwanie się ich metodami pomogło doświadczyć, że „człowiek jest więcej niż swoim materialnym ciałem”.
Udałem się więc na sześciodniowy warsztat. Monroe Institute dysponuje opatentowaną technologią dźwiękową, Hemi-Sync®, która wzmacnia uwagę i świadomość. Każdy uczestnik na około cztery do sześciu godzin dziennie udaje się do oddzielnej, dźwiękoszczelnej budki, nazywanej CHEC (controlled holistic environment chamber, komora o kontrolowanym środowisku holistycznym). Posługuje się tam technologią HemiSync, która wysyła różne częstotliwości do każdego ucha, zamaskowane przyjemną muzyką bądź medytacyjną podróżą z instrukcjami.
REKLAMA
Te dwa rożne dźwięki zmieniają ich fale mózgowe, a tym samym stan świadomości. Każdej sesji towarzyszy jakiś temat i dla każdej uczestnik ustala jakąś intencję, taką jak np. odzyskanie najwcześniejszych wspomnień, uzdrowienie niedawnej rany, dostęp do podwyższonej kreatywności itp.
Moje doświadczenia były dramatyczne. Czułem, jak moje poczucie siebie się rozszerza, a moja świadomość powiększa i zmienia, dając mi dostęp do informacji i myśli – wskakujących mi po prostu do głowy – których nigdy wcześniej nie miałem i nie sądziłem, że mógłbym mieć. W ciągu kilku sesji odczułem pewne emocjonalne rany z dzieciństwa, dostałem się do pogrzebanych wspomnień z tego okresu, i ogólnie ujmując, zdałem sobie sprawę z moich szkodliwych wzorców zachowań i zrozumiałem je. Na innych sesjach doświadczyłem powiększenia „ja”, wielkiej ekspansji, w której byłem połączony z każdym w moim życiu w nowy i głębszy sposób, ze wszystkim w przyrodzie i w kosmosie. Granice mojej tożsamości zniknęły i doświadczyłem głębokiej jedności świadomości. W kilka dni po przebyciu tych sesji czułem się ekstremalnie rozluźniony i spokojny. Miałem znakomite poczucie wewnętrznego spokoju i szczęścia. Czułem, że dotknąłem mojej prawdziwej natury i esencji. Po około 15 sesjach latałem! To poczucie nieograniczenia nie miało w sobie nic z „dopalania”, jakie daje kofeina czy adrenalina – czułem się po prostu wypełniony światłem i wolnością.
W trakcie jednej z moich ostatnich sesji poczułem, że schodzę bardzo głęboko do wewnątrz, tracąc poczucie moich fizycznych granic. Nie jestem pewien, ile czasu minęło, ale nagle zdałem sobie sprawę, że jestem ponad moim ciałem i patrzę na nie z góry. Obserwowałem, jak leżę na łóżku w jednostce CHEC, ale moja świadomość była uwolniona z ciała. Nie było to uczucie podobne do snu czy wyobraźni. Świadomość „mnie” patrzącego w dół była o wiele bardziej realna niż „ja” na łóżku. Wiem, że brzmi to dziwnie i być może bardzo trudno w to uwierzyć, ale oto byłem poza ciałem, w pełni świadomy i przytomny, i widziałem moje fizyczne ciało ze wszystkimi jego detalami. Wszystko wydawało się naturalne i w porządku. Po chwili zaczęło się wydawać, że „zdaję sobie sprawę” z tego, co się dzieje, i poczułem wzbierający szok i strach. Natychmiast potem wbiłem się w moje materialne ciało z wstrząsem. Czułem, jakbym bezwładnie spadł z wysokości pół metra. Słowa nie opiszą, jak wyglądały następne chwile, kiedy starałem się poskładać w całość moje doświadczenie. Było bardzo jasne, że nie był to sen. Wiedziałem, że w pewien sposób jestem czymś więcej niż tylko materialnym ciałem i że właśnie doświadczyłem tego, czym jestem w mojej esencji – nieograniczonym duchem. To odkrycie naprawdę mną wstrząsnęło, a całe przeżycie zmieniło mój pogląd na rzeczywistość. Prawdziwa zmiana przekonań!
Nie musisz się posługiwać technologią czy metodologią Monroe Institute, aby wywołać doświadczenie poza ciałem. Istnieje wiele książek napisanych przez ludzi, którzy twierdzą, że wiedzą jak wywoływać je na życzenie. Możesz się nimi zainteresować, jeśli chcesz. Nie będziesz odosobniony. Jak tłumaczy znany badacz świadomości i psycholog, Charles Tart, tysiące, jeśli nie miliony żyjących obecnie ludzi doświadczyło naprawdę, nie w śnie czy wyobraźni, istnienia przez chwilę poza przestrzenią swoich fizycznych ciał. Badania Tarta ujawniają, że te doświadczenia są podobne, niezależnie od tego, jakie jest twoje pochodzenie czy system wierzeń. Typowa eksterioryzacja rozpoczyna się nagłym poczuciem uwolnienia od fizycznego ciała i niemal natychmiast pojawia się zadziwienie. U wielu osób jest ono prędko zastępowane przez strach, i wskutek tego zazwyczaj natychmiast wracają do swojego ciała. Wobec tego, aby oswoić się z wyjątkowymi doznaniami i dać sobie czas na przyzwyczajenie się do odczuć, a także nauczyć się kontrolować swoje ruchy poza ciałem, potrzebna jest praktyka.
Co możesz robić, przebywając poza ciałem? Właściwie wszystko! Możesz podróżować szybciej niż światło, przemieszczając się do miejsca, o którym pomyślisz. Możesz eksplorować kosmos. Możesz skupić się na zdobywaniu mądrości i twórczej wizji. Tart na przykład opisuje kobietę, która twierdziła, że regularnie miała doświadczenia poza ciałem w trakcie snu i śnienia, i w ich trakcie była w stanie zdobywać pożyteczne informacje. Aby przetestować jej twierdzenia, Tart zapisał na kartce papieru pięciocyfrową liczbę i umieścił ją na gzymsie, wysoko na ścianie pod sufitem tak, że jedynym sposobem jej odczytania było znaleźć się nad kartką. Po kilku nocach kobieta powiedziała, że opuściła ciało, uniosła się do sufitu i przeczytała liczbę: 38957. Miała rację.
Kolega Tarta, profesor psychologii Stanley Krippner, zdecydował się powtórzyć ten eksperyment, zamiast liczby używając jednak obrazka. Przy zastosowaniu ekstremalnie ścisłych naukowych metod kontrolnych mających na celu zapobiec oszustwom, jego zespół wybrał pewną liczbę słynnych malarskich dzieł sztuki, a jedno z nich zostało wybrane losowo, tak, że nikt nie widział, jaki jest „obraz-cel”.
Jego reprodukcję umieszczono w kopercie i położono na gzymsie pod sufitem laboratorium. Student medycyny, który twierdził, że miewa doświadczenia poza ciałem podczas snu, miał w czasie jednego ze swoich lotów poza ciałem spróbować otworzyć kopertę i podejrzeć obraz. Przez kilka nocy mierzono jego fale mózgowe w trakcie snu. Czwartej nocy wystąpiła dziwna, wolna sygnatura fal mózgowych. Po przebudzeniu, student utrzymywał, że przebywał poza ciałem. Powiedział „Właśnie wyszedłem poza ciało i widziałem ten obrazek. To zachód słońca”. Kiedy badacze sięgnęli po kopertę i otworzyli ją, wyciągnięty ze środka obraz okazał się być zatytułowany „Wspomnienie doskonałego zachodu słońca”. Według obliczeń badaczy, szanse na to, że ktoś będzie śnił o zachodzie słońca wynoszą 1 na 50 000. Byli więc gotowi dopuścić przynajmniej rozważanie nad tym, że student rzeczywiście opuścił swoje ciało i obejrzał reprodukcję albo w jakiś inny paranormalny sposób pozyskał telepatycznie we śnie tę informację.
Fragment pochodzi z książki "Uzdrawianie Gamma" Chrisa Waltona. Wydawnictwo Studio Astropsychologii
Foto: Materiały prasowe
Autor: Chris Walton, Źródło: Wydawnictwo Studio Astropsychologii
http://strefatajemnic.onet.pl/ezoteryka ... -lot/9y1sw
Pozdrawiam - Thotal
0 x
-
- x 129
Re: Wyjście poza "ramy"
Powiem szczerze, że mam sporo wątpliwości co do doświadczeń poza ciałem. Nie kwestionuję ich istnienia ani nawet tego, że dla niektórych ludzi takie doświadczenie jest korzystne. Szczególnie dla tych, którzy wątpią w fakt, iż są czymś więcej niż tylko biologicznym ciałem. Ale ja osobiście nie mam takich wątpliwości, za to miałam w swojej "traumie" sporo niechęci do ciała oględnie mówiąc. Więc gdybym weszła w tym okresie w doświadczenia poza ciałem to z dużą dozą prawdopodobieństwa całkiem by mnie to od życia realnego oderwało. Poza ciałem świat jawi się w tylu wspaniałych możliwościach niedostępnych w ciele fizycznym, iż ten świat jest dużo bardziej atrakcyjny niż realny, który jest trudniejszy i od niego uciekamy często na wszelkie możliwe sposoby, choćby w alkohol czy narkotyki albo inne przyjemne nałogi i iluzje. Dodatkowo należy pamiętać o tym, że kiedy w ciele "nie ma" gospodarza jest ono narażone na "zasiedlenie" przez intruza z tego co wiem. Trzeba stosować różne techniki, które je zabezpieczą przed atakiem w czasie naszej nieobecności a jak wiadomo wszystkie techniki są zawodne bo może się "trafić" byt, który zna lepsze.
Ja nie mam problemu z wiarą w to, że jestem czymś więcej niż tylko biologią i materią. Więc osobiście dużo bardziej mnie interesuje jak osiągnąć te różne możliwości (np latania) będąc w ciele. Bo to też jest możliwe tylko dużo trudniejsze do osiągnięcia. Ale też na pewno dużo przyjemniejsze. Wiatr we włosach, rosa z chmur na skórze, może można ptaka w locie połaskotać albo się z nim pobawić...
Obawiam się trochę, że osoba taka jak ja, mająca doświadczenia poza ciałem, mogłaby z czasem całkiem to swoje "ograniczające" ciało znienawidzić i zaniedbać. Ja ewidentnie walczę o to żeby w pełni swoich wszystkich duchowych możliwości w swoim ciele zaistnieć. Bo ewidentnie do końca się nie wcieliłam i już nawet wiem dlaczego, tatuś nie chciał żebym się urodziła i naciskał mamę na aborcję, bo się kłócili i chciał odejść od niej. Muszę to jakoś odprogramować.
Niewiele osób wie o tym, że nasze ciało jest w stałym bezpośrednim kontakcie z naszą intuicją i prawidłowo interpretując płynące z niego sygnały możemy prowadzić z nią bardzo twórczy i rozwojowy dla nas "dialog".
Chciałabym się wypowiedzieć na temat tego cytatu:
Fale, które wytwarza mózg są delikatnie mówiąc bardzo przeceniane. One nie są efektem docelowym, świadomość to rodzaj rozrusznika, którego zadaniem jest aktywować fale emitowane przez serce. I to się dzieje naprawdę, ta "rozmowa" serca i rozumu odbywa się cały czas i ona właśnie kreuje naszą rzeczywistość ponieważ serce wytwarza fale elektryczne 100 razy mocniejsze niż mózg i 5000 razy mocniejsze niż mózg fale magnetyczne. Tu jest ukryta magia, to są "ramy" umysłu poza które trzeba wyjść i to tzw siedlisko ego czyli umysłu, który chce dominować nad sercem i sprawować nad nim kontrolę. Ponieważ serce jest dla umysłu nieprzewidywalne, co nie znaczy wcale iż jest nielogiczne, wręcz przeciwnie jest nieprawdopodobnie logiczne, konsekwentne i precyzyjne w działaniu. I ma o wiele większą niż umysł zdolność kreowania rzeczywistości. Według mnie tak "na oko" pewnie z miliard razy albo więcej.
Ja nie mam problemu z wiarą w to, że jestem czymś więcej niż tylko biologią i materią. Więc osobiście dużo bardziej mnie interesuje jak osiągnąć te różne możliwości (np latania) będąc w ciele. Bo to też jest możliwe tylko dużo trudniejsze do osiągnięcia. Ale też na pewno dużo przyjemniejsze. Wiatr we włosach, rosa z chmur na skórze, może można ptaka w locie połaskotać albo się z nim pobawić...
Obawiam się trochę, że osoba taka jak ja, mająca doświadczenia poza ciałem, mogłaby z czasem całkiem to swoje "ograniczające" ciało znienawidzić i zaniedbać. Ja ewidentnie walczę o to żeby w pełni swoich wszystkich duchowych możliwości w swoim ciele zaistnieć. Bo ewidentnie do końca się nie wcieliłam i już nawet wiem dlaczego, tatuś nie chciał żebym się urodziła i naciskał mamę na aborcję, bo się kłócili i chciał odejść od niej. Muszę to jakoś odprogramować.
Niewiele osób wie o tym, że nasze ciało jest w stałym bezpośrednim kontakcie z naszą intuicją i prawidłowo interpretując płynące z niego sygnały możemy prowadzić z nią bardzo twórczy i rozwojowy dla nas "dialog".
Chciałabym się wypowiedzieć na temat tego cytatu:
Te dwa rożne dźwięki zmieniają ich fale mózgowe, a tym samym stan świadomości.
Fale, które wytwarza mózg są delikatnie mówiąc bardzo przeceniane. One nie są efektem docelowym, świadomość to rodzaj rozrusznika, którego zadaniem jest aktywować fale emitowane przez serce. I to się dzieje naprawdę, ta "rozmowa" serca i rozumu odbywa się cały czas i ona właśnie kreuje naszą rzeczywistość ponieważ serce wytwarza fale elektryczne 100 razy mocniejsze niż mózg i 5000 razy mocniejsze niż mózg fale magnetyczne. Tu jest ukryta magia, to są "ramy" umysłu poza które trzeba wyjść i to tzw siedlisko ego czyli umysłu, który chce dominować nad sercem i sprawować nad nim kontrolę. Ponieważ serce jest dla umysłu nieprzewidywalne, co nie znaczy wcale iż jest nielogiczne, wręcz przeciwnie jest nieprawdopodobnie logiczne, konsekwentne i precyzyjne w działaniu. I ma o wiele większą niż umysł zdolność kreowania rzeczywistości. Według mnie tak "na oko" pewnie z miliard razy albo więcej.
0 x
-
- Posty: 1526
- Rejestracja: czwartek 25 kwie 2013, 10:12
- x 1
- x 14
- Podziękował: 576 razy
- Otrzymał podziękowanie: 952 razy
Re: Wyjście poza "ramy"
baba -
Kiedys uslyszalam takie zdanie, ze mozna wymierzyc, ze mozg mysli, ale nie mozna odczytac co mysli (na zwyklych przyrzadach mierniczych), wiec jest to wynik ilosciowy, konkretne liczby, czy suche dane.
Serce zas wybiera zawsze najlepsza jakosc, a tego juz tak latwo zmierzyc sie nie da.
Fale, które wytwarza mózg są delikatnie mówiąc bardzo przeceniane. One nie są efektem docelowym, świadomość to rodzaj rozrusznika, którego zadaniem jest aktywować fale emitowane przez serce. I to się dzieje naprawdę, ta "rozmowa" serca i rozumu odbywa się cały czas i ona właśnie kreuje naszą rzeczywistość ponieważ serce wytwarza fale elektryczne 100 razy mocniejsze niż mózg i 5000 razy mocniejsze niż mózg fale magnetyczne. Tu jest ukryta magia, to są "ramy" umysłu poza które trzeba wyjść i to tzw siedlisko ego czyli umysłu, który chce dominować nad sercem i sprawować nad nim kontrolę. Ponieważ serce jest dla umysłu nieprzewidywalne, co nie znaczy wcale iż jest nielogiczne, wręcz przeciwnie jest nieprawdopodobnie logiczne, konsekwentne i precyzyjne w działaniu. I ma o wiele większą niż umysł zdolność kreowania rzeczywistości. Według mnie tak "na oko" pewnie z miliard razy albo więcej.
Kiedys uslyszalam takie zdanie, ze mozna wymierzyc, ze mozg mysli, ale nie mozna odczytac co mysli (na zwyklych przyrzadach mierniczych), wiec jest to wynik ilosciowy, konkretne liczby, czy suche dane.
Serce zas wybiera zawsze najlepsza jakosc, a tego juz tak latwo zmierzyc sie nie da.
0 x
- Dariusz
- Administrator
- Posty: 2723
- Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:32
- x 27
- Podziękował: 4983 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1646 razy
Re: Wyjście poza ciało
Pozwoliłem sobie na śmiałość i wydzieliłem te posty, myślę, że @Thotal nie będzie miał mi tego za złe.
Może i mogłyby one pozostać w temacie dotyczącym opuszczania ram >>, jednak tamten wątek oscyluje głównie wokół bardziej przyziemnych, cielesnych ograniczeń.
Na tę chwilę jedynym tematem, w którym poruszono zagadnienie HEMI-SYNC jesy watek dotyczący kursów >> organizowanych w celu oswajania ludzi chcących zgłębić/poznać siebie w ten sposób.
Jednak nie bardzo taki temat pasuje do rozwijania go w kierunku wyrażania swego zdania "za i przeciw" tego typu metodom.
Stąd mój pomysł o osobnej dyskusji.
Może i mogłyby one pozostać w temacie dotyczącym opuszczania ram >>, jednak tamten wątek oscyluje głównie wokół bardziej przyziemnych, cielesnych ograniczeń.
Na tę chwilę jedynym tematem, w którym poruszono zagadnienie HEMI-SYNC jesy watek dotyczący kursów >> organizowanych w celu oswajania ludzi chcących zgłębić/poznać siebie w ten sposób.
Jednak nie bardzo taki temat pasuje do rozwijania go w kierunku wyrażania swego zdania "za i przeciw" tego typu metodom.
Stąd mój pomysł o osobnej dyskusji.
0 x
Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
- Thotal
- Posty: 7359
- Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
- x 27
- x 249
- Podziękował: 5973 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11582 razy
Re: Wyjście poza ciało
"SZKOŁY" duchowego rozwoju prowadzą do pełnej harmonii układu energii na wszystkich polach ciała duchowego, mentalnego i fizycznego.
Nie można bez równomiernej "pracy" wszystkich czakr osiągnąć pozytywnych rezultatów w rozwoju.
@Baba ma rację, jeśli nie działa jej czakra pierwsza, niech nie zabiera się za pracę z siódemką... bo dostanie "kota", ale też rozszerzanie potencjału "czwórki", bez uporządkowania energii w niżej ponumerowanych czakrach, może również pozbawić ją tzw. "szczęścia" w życiu.
Ale czasami warto sprawdzić czy jakaś "metoda" zaprowadzi nas do zharmonizowania czakr, może nie trzeba się BAĆ WSZYSTKIEGO i stawiać na zalizanie najważniejszych życiowych potrzeb. Może warto posłuchać tych, którzy nas NAJBARDZIEJ DENERWUJĄ...
Pozdrawiam - Thotal
Nie można bez równomiernej "pracy" wszystkich czakr osiągnąć pozytywnych rezultatów w rozwoju.
@Baba ma rację, jeśli nie działa jej czakra pierwsza, niech nie zabiera się za pracę z siódemką... bo dostanie "kota", ale też rozszerzanie potencjału "czwórki", bez uporządkowania energii w niżej ponumerowanych czakrach, może również pozbawić ją tzw. "szczęścia" w życiu.
Ale czasami warto sprawdzić czy jakaś "metoda" zaprowadzi nas do zharmonizowania czakr, może nie trzeba się BAĆ WSZYSTKIEGO i stawiać na zalizanie najważniejszych życiowych potrzeb. Może warto posłuchać tych, którzy nas NAJBARDZIEJ DENERWUJĄ...
Pozdrawiam - Thotal
0 x
-
- x 129
Re: Wyjście poza ciało
Może warto posłuchać tych, którzy nas NAJBARDZIEJ DENERWUJĄ...
Nie.
Usłyszeć - tak, ale nie posłuchać. Wyciągnąć własne wnioski i własny sposób na poradzenie sobie z sytuacją, bo to sposób najlepszy dla nas. Posłuszeństwo wobec innych jest be.
Trzeba uważać na słowa, bo one nas bardzo programują Thotal. Słuchać należy przede wszystkim, tylko i wyłącznie swojej intuicji, bo ona prowadzi nas drogą najlepszą dla nas, perfekcyjnie dobraną do każdego indywidualnie, żaden "nauczyciel" ani "szkoła" jej nie zastąpi, może co najwyżej zaszkodzić jeśli uparty jest i sądzi że "wie lepiej". Intuicja też podpowiada nam, kiedy i komu i w jakim zakresie możemy ufać. Myk w tym żeby człowieka kochać ale się do niego nie przywiązywać bo w większości jest tak, że nasze drogi tylko przez chwilę biegną razem i jest nam "po drodze". A nauczyciele to niestety w większości lubią uczniów do siebie przywiązywać nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Chcą dobrze ale ciągle "widzą" niedoskonałość ucznia i to jest błąd, bo w ten sposób kreują rzeczywistość, w której uczeń nie może osiągnąć samodzielności. Wszystkim uczniom mówią - zobacz w nim boga/buddę czy inne licho ale siebie nie słyszą i nie kumają, że sobie samym to mówią.
A poza tym ja bardzo lubię HemiSync, masę sobie naściągałam. I bardzo chętnie pójdę na warsztaty, jeśli tylko będzie okazja i kasa, bo tam nie tylko i nie same wyjścia są najważniejsze. Wypowiedziałam się tylko na temat samych wyjść poza ciało bo naprawdę uważam że jest w tym sporo niebezpieczeństw. Bać się nie ma czego, kiedy jest nam takie doświadczenie potrzebne nie da rady go uniknąć, nie ominie nas. Ale wkręcać się w to i szukać bo "takie fajne" to trochę ryzykowne. My i tak wszyscy "uciekamy" od konfrontacji z bolesną materialną rzeczywistością w różne obszary nieświadomości. Fajnie jest oglądać inne planety, jednak to co mamy do zrobienia jest na naszej - tu i teraz.
A jak ktoś ma inne zadanie to też go nie uniknie i będzie miał wyjścia nawet bez żadnych w tym kierunku starań.
0 x
- Thotal
- Posty: 7359
- Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
- x 27
- x 249
- Podziękował: 5973 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11582 razy
Re: Wyjście poza ciało
@Baba zacznij na bosaka chodzić po ziemi, "ugruntuj" się, zacznij harmonizowć pole energetyczne, bo to co piszesz rozłazi się w szwach i do tego ten UPÓR w tkwieniu w tym w czym tkwisz powoduje, że sama zakręcasz się w kłębek niezrozumiałych dla siebie myśli!!!
Pozdrawiam - Thotal
Pozdrawiam - Thotal
0 x
-
- x 129
Re: Wyjście poza ciało
O!! Rady i nauki! I mnie upór zarzuca un.
Boso chodzę od zawsze i robię co mogę żeby zejść na ziemię, taka moja trauma Thotalu, nic tu nie zawiniłam więc przestań się czepiać.
Boso chodzę od zawsze i robię co mogę żeby zejść na ziemię, taka moja trauma Thotalu, nic tu nie zawiniłam więc przestań się czepiać.
0 x
- Thotal
- Posty: 7359
- Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
- x 27
- x 249
- Podziękował: 5973 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11582 razy
Re: Wyjście poza ciało
Ale tu niema niczyjej winy, to tylko programy i igraszki umysłu... potrzebne jest r.o.z.w.o.l.n.i.e.n.ie... tego stanu
Jeszcze jedno, nie czepiam się!!!
aest też się nie czepiał i nie dręczył... uzmysławiał, próbował za koniuszek dłoni ściągnąć na ścieżkę, ale upór wygrał
Pozdrawiam - Thotal
Jeszcze jedno, nie czepiam się!!!
aest też się nie czepiał i nie dręczył... uzmysławiał, próbował za koniuszek dłoni ściągnąć na ścieżkę, ale upór wygrał
Pozdrawiam - Thotal
0 x
-
- x 129
Re: Wyjście poza ciało
ale upór wygrał
I chwała mu za to, amen.
Kto widzi upór, to jego problem, ja już wiem że to nieustępliwa wytrwałość w dążeniu do zamierzonego celu. Nie dam się ściągnąć na żadne manowce, które inni ścieżką nazywają.
0 x
-
- Posty: 136
- Rejestracja: niedziela 10 lut 2013, 20:29
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 28 razy
Re: Wyjście poza ciało
Hmm wczoraj się popłakałem -- te energie się uwalniają też muzyka odpowiednia pomaga w każdym bądz razie nigdy nie zapragnąłem tak bardzo wyjścia z ciała i wpadłem sam w siebie na ten pomysł. Nie bazując na pospolitej ciekawości po przeczytaniu czegoś na ów temat. Postanowiłem spytać o to na tym forum..czy istnieje jakaś skuteczniejsza technika bo chicałbym jej dać strzała na całego i właśnie ten temat powstał dzisiaj także możnaby pomyśleć dosyć mocny zbieg okoliczności i mam nadzieje że Thotal nie szpieguje mnie..
0 x
- Przebiśnieg
- Posty: 1191
- Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 16:41
- x 2
- x 24
- Podziękował: 786 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1314 razy
Re: Wyjście poza ciało
baba pisze: Może warto posłuchać tych, którzy nas NAJBARDZIEJ DENERWUJĄ...
Nie.
Usłyszeć - tak, ale nie posłuchać.
Pozwoliłbym sobie zasugerować by zrobić z tego nowy temat tytuł to może Nawiązywanie Łączności albo jakoś podobnie
Każdy - pozwolę sobie powtórzyć każdy kto nie jest teoretykiem wie, że coś takiego jak przypadek nie istnieje.
Nie i już.
Nie ma więc przypadków hm raczej w czasie nauki nie ma przypadków z kim się ,,zadajemy" z kim się spotykamy, przyjaźnimy, kto zalicza się do naszej rodziny tej w fizycznym materialnym tego słowa znaczeniu
Pozwolę też sobie przypomnieć iz Drugi Człowiek jest bardzo przydatny wtedy kiedy jego fizyczna forma posłuży naszej jako podpórka by nawiązać łączność z resztą Całości.
Osobiście pozwoliłem sobie nazwać to Słuchaniem.
Słuchaniem Siebie, a więc i Słuchaniem wszystkiego dookoła mnie mojej przestrzeni, która tworzę, zmieniam i przemieniam, która, żyje.
Zycie to rozwój, ciągły rozwój - ruch.
Zmiany.
Usłyszeć tak - posłuchać nie
Cóż nie mam predyspozycji jasno wiedzącego i na 100% nie jestem pewien co szacowna baba ma tu na myśli, ale ja pod tym podpiszę się całym sobą i jeszcze czymś więcej na dodatek
Słuchać nie znaczy -wykonywać polecenia.
Słuchanie jest wtedy jeżeli Drugi dorósł do tego by użyczyć swojej formy jako podpórki.
Więc tak naprawdę Słucham co mam Sam Sobie do Przekazania.
No więc jeżeli czuję, odbieram, że Drugi jest przygotowany na użyczenie mi swojej formy czyli inaczej by robić za przekaźnik to zgłaszam się i tak naprawdę potwierdzam to co Wiem to co Odczuwam, Odbieram.
Bo na planie myślowym to już się zadziało, przerobiło, wydarzyło i ponieważ nie śpię więc forma dorosła do tego by Usłyszeć.
Rozwój to zmiany i przemiany - inna coraz bardziej inna jakość więc i inni ludzie, których przyciągam ewentualnie do których mnie ciągnie.
Inaczej stoję w miejscu i nie Słucham Drugiego tylko słyszę co do mnie mówi, a jeżeli sprawdzam to intelektualnie tylko i wyłącznie intelektualnie i w zależności od szufladek albo jestem zadowolony, albo obrażony, albo zdołowany albo jeszcze jak tam inaczej.
Dodam tylko, że Drugi w momencie użyczenia formy jako podpórki tez się uczy więc jest to korzyść i dla niego.
Czym się różni Słuchanie od posłuchania?
Ano po ,,zabiegu" jeden wraca do siebie drugi do siebie - fizycznie też.
Obaj czy też Oboje, czy też Obie wracają zadowoleni
Towarzyszy temu dobre samopoczucie mimo, że nie raz zdarzy się tak, że Człowiek ma sobie do powiedzenia nie tylko miłe słowa.
Co by nie mówił koniec kontaktu o ile oczywiście intelekt siedzi cicho zawsze kończy się radością z nawiązania kontaktu z Drugim też
I jeszcze jedna rzecz taki mały szczegół: żaden z uczestników takiego kontaktu nie dokłada do interesu.
Tzn nie traci energii swojej własnej
Ano dlatego, że primo po pierwsze jest taka potrzeba, znaczy takiego kontaktu i wynika ona z poszerzania swojej przestrzeni poznania.
Primo po drugie obaj( ewentualnie w kilka osób, lecz przeważnie dwoje rozmawia reszta tak naprawdę siedzi w ciszy i jeżeli coś wtrąci to już po zakończeniu kontaktu) zabezpieczają się automatycznie ja to nazywam dostrojeniem, więc nawet jak potencjał jest różny to tylko wynika to ze specjalizacji.
Kontakt towarzyski czysto towarzyski po takim spotkaniu nawet jeżeli jest utrzymywany to i tak spotkanie następuje tylko i wyłącznie jeżeli zachodzi taka potrzeba
Staje się coraz rzadszy dlatego, gdyż Człowiek krzepnie więc coraz bardziej ufa sobie, coraz więcej częściej sprawdza sam, więc no i te spotkanie było by tylko i wyłącznie towarzyskie a wtedy zaczynają się pojawiać obowiązki materialne no bo przecie puki co materia trzyma
Oczywiście kontakt autorytet - uczeń wygląda troszkę inaczej - energetycznie też.
W zależności od liczebności orszaku autorytetu jakaś dowolna liczba uczniów traci oczywiście na koszt autorytetu a jakaś mniejsza liczba uczniów (najczęściej tych najwierniejszych czyli najczęściej kontaktujących się zyskuje) ale nie na długo bo przy pierwszej okazji guru musi sobie ,,podjeść".
Ewentualnie ,,nakarmić " jeszcze i jakąś tam ,,istotę wyższą" z która dany autorytet utrzymuje kontakt.
Bo przecie pustki niet.
Więc do wyboru do koloru
Albo Słuchanie Siebie znaczy nawiązywanie łączności ze Sobą czyli świadomość zewnętrzna plus świadomość wewnętrzna - jak zwał tak zwał
Albo posłuch czyli nawiązanie łączności z ....jak zwał tak zwał
No i kontakt zwykle bywa męczący nawet z takimi co wrócili ze spotkań z takim czy innym autorytetem, no przynajmniej na bazie moich doświadczeń
Oczywiście dla każdego co innego jak ktoś lubi to dlaczego nie ja lubię Leszka Chmielewskiego no więc za zdrowie szacownych
to może pifko
0 x
OOBE, LD, PODRÓŻE NIEFIZYCZNE
Poproszono mnie abym założył taki wątek, który być może przerodzi się w osobny dział tego forum.
Tutaj będziemy poruszali kwestie związane z tematem OOBE, LD, PODRÓŻY NIEFIZYCZNYCH (mentalna, intuicyjna, przekazy, odbieranie percepcji niefizycznej).
Nie chcę opisywać tutaj różnych metod, dzięki którym możemy osiągnąć doświadczenia POZA CIAŁEM, gdyż są na ten temat filmy - zachęcam zainteresowanych tematem do obejrzenia (poniżej linki).
Ci z was, którzy osiągnęli te stany świadomości, odkryli coś czym chcieliby się podzielić niechaj to zrobią na łamach tego wątku. Nie bójcie się przedstawić wszystkiego dokładnie tak jak czujecie, jak odbieraliście - nikt nie będzie tutaj oceniał Was, waszych poglądów, waszych przekazów. Jedynie dopuszczona jest pomoc w interpretacji lub wskazanie co możemy robić w POZA, jakimi sposobami osiągnąć kolejny krok w drodze do poznania samego siebie i odkrywania własnego źródła. Oczywiście to nie jedyne możliwości tych stanów świadomości - możemy dzięki nim również poznawać wiele ciekawych spraw i rzeczy dotyczących świata fizycznego, jego zakątków zarówno na Ziemi jak i w Wszechświecie, jak i Świata Niefizycznego w obrębie Systemu Życia Ziemskiego oraz w dalszych miejscach MIĘDZYSTANU aż po EMITER/SZCZELINĘ.
https://www.youtube.com/watch?v=6RzJ4ckH3Og
https://www.youtube.com/watch?v=OM0nwtEPH9c
Tutaj będziemy poruszali kwestie związane z tematem OOBE, LD, PODRÓŻY NIEFIZYCZNYCH (mentalna, intuicyjna, przekazy, odbieranie percepcji niefizycznej).
Nie chcę opisywać tutaj różnych metod, dzięki którym możemy osiągnąć doświadczenia POZA CIAŁEM, gdyż są na ten temat filmy - zachęcam zainteresowanych tematem do obejrzenia (poniżej linki).
Ci z was, którzy osiągnęli te stany świadomości, odkryli coś czym chcieliby się podzielić niechaj to zrobią na łamach tego wątku. Nie bójcie się przedstawić wszystkiego dokładnie tak jak czujecie, jak odbieraliście - nikt nie będzie tutaj oceniał Was, waszych poglądów, waszych przekazów. Jedynie dopuszczona jest pomoc w interpretacji lub wskazanie co możemy robić w POZA, jakimi sposobami osiągnąć kolejny krok w drodze do poznania samego siebie i odkrywania własnego źródła. Oczywiście to nie jedyne możliwości tych stanów świadomości - możemy dzięki nim również poznawać wiele ciekawych spraw i rzeczy dotyczących świata fizycznego, jego zakątków zarówno na Ziemi jak i w Wszechświecie, jak i Świata Niefizycznego w obrębie Systemu Życia Ziemskiego oraz w dalszych miejscach MIĘDZYSTANU aż po EMITER/SZCZELINĘ.
https://www.youtube.com/watch?v=6RzJ4ckH3Og
https://www.youtube.com/watch?v=OM0nwtEPH9c
0 x
- barneyos
- Administrator
- Posty: 1455
- Rejestracja: piątek 04 sty 2013, 08:49
- x 24
- x 73
- Podziękował: 154 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1893 razy
Re: OOBE, LD, PODRÓŻE NIEFIZYCZNE
No właśnie zauważyłem ostatnio u siebie, że dużo w nocy latam, i to tak ciekawie, bo często kręcę się w czasie lotu wokół własnej osi. A i czerń wydaje mi się być głęboka, taka właśnie 3D jak opisujesz.
0 x
======================================================
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobić
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobić
Re: OOBE, LD, PODRÓŻE NIEFIZYCZNE
Dokładnie. To właśnie przykład stanu Focus 10, który powoduje nagłe pojawienie się czerni, dodatkowo możemy także w nim czuć specyficzną pustkę lub rozciągającą się materię. To bardzo ciekawe doświadczenie, które bezpośrednio prowadzi do opuszczenia ciała fizycznego.
Jak opisuje @barneyos, w jego przypadku był już także ruch w postaci uczucia lotu oraz kręcenia się. Kolejnym krokiem powinno być tutaj dostrojenie percepcji i dokładne odczepienie się od fizycznego ciała - pojawi się wtedy obraz oraz zaczną działać także inne zmysły. POWODZENIA!
Jak opisuje @barneyos, w jego przypadku był już także ruch w postaci uczucia lotu oraz kręcenia się. Kolejnym krokiem powinno być tutaj dostrojenie percepcji i dokładne odczepienie się od fizycznego ciała - pojawi się wtedy obraz oraz zaczną działać także inne zmysły. POWODZENIA!
0 x
- devi
- Posty: 1562
- Rejestracja: wtorek 02 lut 2016, 14:17
- x 1
- x 73
- Podziękował: 711 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2662 razy
Re: OOBE, LD, PODRÓŻE NIEFIZYCZNE
0 x
Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie ono kierowało twoim życiem, a ty będziesz nazywał to przeznaczeniem. /C.G. Jung
- devi
- Posty: 1562
- Rejestracja: wtorek 02 lut 2016, 14:17
- x 1
- x 73
- Podziękował: 711 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2662 razy
Re: OOBE, LD, PODRÓŻE NIEFIZYCZNE
0 x
Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie ono kierowało twoim życiem, a ty będziesz nazywał to przeznaczeniem. /C.G. Jung
- janusz
- Posty: 19105
- Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
- x 28
- x 901
- Podziękował: 33080 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24134 razy
Re: OOBE, LD, PODRÓŻE NIEFIZYCZNE
https://www.youtube.com/watch?v=HlNVLN92jP0
https://www.youtube.com/watch?v=524vxZrrlbY
Opublikowany 20.05.2015
Ilona Kubacka
...nazywana często łódzkim fenomenem psychotronicznym w trakcie śmierci klinicznej, w 1980 roku, znalazła się po drugiej stronie życia. Na środku rzeki, przez którą jej dusza miała przejść na tamtą stronę, zatrzymała ją świetlista postać i bezwarunkowo nakazała powrót do ciała. Dusza prosiła, wręcz błagała, by nie zmuszano jej do tego, ale świetlista postać pozostała nieubłagana. Powtórzyła, że ma natychmiast wracać do życia ziemskiego i uczyć się, nieustannie uczyć...
– Przecież już skończyłam studia! – nie dawała za wygraną.
– Tu chodzi o inną wiedzę! Musisz wracać!
Wróciła i zaczęła zgłębiać wiedzę paranormalną, na licznych kursach, ale przede wszystkim z książek, jak nakazał jej "Świetlisty". Po pewnym czasie odkryła własne możliwości bioenergoterapeutyczne. Zaczęła pomagać ludziom. Rozdawała swoje "złoto", nie traktując bioterapii jako nowej profesji (z zawodu jest weterynarzem), zgodnie z nakazem duchowych przewodników. Teraz rozdaje inne złoto – zasoby mądrości, jakie zgromadziła przez lata.
Na ekranie nieba widzi hologramy – zakodowaną wiedzę Wszechświata, utrwaloną od czasów, gdy pojawiła się materia. Rozkodowuje ją i przekazuje w swoich książkach oraz podczas spotkań z czytelnikami i ludźmi zainteresowanymi światem energii. Frapujące, a zarazem wielce pouczające są też jej wędrówki poza ciałem, w czasie i przestrzeni. Ujawniają prawdę o celu naszego pobytu na Ziemi – wielkiej szkole Wszechświata. Żywi nadzieję, że jej książki, a także inne wartościowe pozycje, których na księgarskim rynku stale przybywa, skłonią ludzi do życia bardziej świadomego i mniej egoistycznego. Bo jedynie bezwarunkowa miłość, dobro i wiedza są wartościami, które zabierzemy ze sobą na drugą stronę...
Na łamach miesięcznika SZAMAN wielokrotnie polecałam książki Ilony Kubackiej "DAR NIEBA" i "LECZNICZĄ POTĘGĘ MYŚLI". Teraz zachęcam do wgłębienia się w kontynuację tej pierwszej, życząc, aby nowy "Dar Nieba" Skierował Was na ścieżki dobra i bezwarunkowej miłości.
Nina Grella
https://www.youtube.com/watch?v=524vxZrrlbY
Opublikowany 20.05.2015
Ilona Kubacka
...nazywana często łódzkim fenomenem psychotronicznym w trakcie śmierci klinicznej, w 1980 roku, znalazła się po drugiej stronie życia. Na środku rzeki, przez którą jej dusza miała przejść na tamtą stronę, zatrzymała ją świetlista postać i bezwarunkowo nakazała powrót do ciała. Dusza prosiła, wręcz błagała, by nie zmuszano jej do tego, ale świetlista postać pozostała nieubłagana. Powtórzyła, że ma natychmiast wracać do życia ziemskiego i uczyć się, nieustannie uczyć...
– Przecież już skończyłam studia! – nie dawała za wygraną.
– Tu chodzi o inną wiedzę! Musisz wracać!
Wróciła i zaczęła zgłębiać wiedzę paranormalną, na licznych kursach, ale przede wszystkim z książek, jak nakazał jej "Świetlisty". Po pewnym czasie odkryła własne możliwości bioenergoterapeutyczne. Zaczęła pomagać ludziom. Rozdawała swoje "złoto", nie traktując bioterapii jako nowej profesji (z zawodu jest weterynarzem), zgodnie z nakazem duchowych przewodników. Teraz rozdaje inne złoto – zasoby mądrości, jakie zgromadziła przez lata.
Na ekranie nieba widzi hologramy – zakodowaną wiedzę Wszechświata, utrwaloną od czasów, gdy pojawiła się materia. Rozkodowuje ją i przekazuje w swoich książkach oraz podczas spotkań z czytelnikami i ludźmi zainteresowanymi światem energii. Frapujące, a zarazem wielce pouczające są też jej wędrówki poza ciałem, w czasie i przestrzeni. Ujawniają prawdę o celu naszego pobytu na Ziemi – wielkiej szkole Wszechświata. Żywi nadzieję, że jej książki, a także inne wartościowe pozycje, których na księgarskim rynku stale przybywa, skłonią ludzi do życia bardziej świadomego i mniej egoistycznego. Bo jedynie bezwarunkowa miłość, dobro i wiedza są wartościami, które zabierzemy ze sobą na drugą stronę...
Na łamach miesięcznika SZAMAN wielokrotnie polecałam książki Ilony Kubackiej "DAR NIEBA" i "LECZNICZĄ POTĘGĘ MYŚLI". Teraz zachęcam do wgłębienia się w kontynuację tej pierwszej, życząc, aby nowy "Dar Nieba" Skierował Was na ścieżki dobra i bezwarunkowej miłości.
Nina Grella
0 x
- janusz
- Posty: 19105
- Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
- x 28
- x 901
- Podziękował: 33080 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24134 razy
- barneyos
- Administrator
- Posty: 1455
- Rejestracja: piątek 04 sty 2013, 08:49
- x 24
- x 73
- Podziękował: 154 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1893 razy
Re: OOBE, LD, PODRÓŻE NIEFIZYCZNE
Debaty (nie)kontrolowane w radiu Parnormalium.pl
Odcinek: XV Debata (nie)kontrolowana: Życie po śmierci (też o OOBE, LD, itp.)
http://www.paranormalium.pl/1781,sluchaj
Odcinek: XV Debata (nie)kontrolowana: Życie po śmierci (też o OOBE, LD, itp.)
http://www.paranormalium.pl/1781,sluchaj
0 x
======================================================
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobić
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobić
- barneyos
- Administrator
- Posty: 1455
- Rejestracja: piątek 04 sty 2013, 08:49
- x 24
- x 73
- Podziękował: 154 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1893 razy
Re: OOBE, LD, PODRÓŻE NIEFIZYCZNE
0 x
======================================================
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobić
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobić
- barneyos
- Administrator
- Posty: 1455
- Rejestracja: piątek 04 sty 2013, 08:49
- x 24
- x 73
- Podziękował: 154 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1893 razy
Re: OOBE, LD, PODRÓŻE NIEFIZYCZNE
Amitiel pisze:Witam serdecznie
Myślę, że ten temat jest dobrym miejscem na zamieszczenie tego wykładu:
http://porozmawiajmy.tv/dalekie-podroze-ponad-3d-beata-wilczewska/
Proszę o obejrzenie tego materiału z czystym i otwartym sercem, bez uprzedzeń
Pani Beata opisuje miejsce do którego trafiają dusze po śmierci. Może byc to świat opisywany niczym z ksiązek Newtona. Wszystko zalezy od tego jaką mamy świadomość ....
Cztery lata temu po raz pierwszy zetknęłam sie z tymi książkami. Byłam oczarowana ale na krótko Na pewnym forum wyczytałam, że jest to miejsce sztucznie wykreowane, w którym dusze są kontrolowane. Byłam zszokowana. Pamiętam jak ksiązki Newtona zaczęłam przeszukiwać pod tym kątem.Szybko znalazłam wiele ciekawych kwiatków....Dziś myslę, że Newtonowi pokazano tylko to co chciano mu pokazać a on sam chyba sie nie zagłębiał w inne tematy.
Postanowiłam sama na własna rękę udac sie za zasłonę. Odbyłam trans na św marii Wykreowano dla mnie newtonowska rzeczywistość. Spotkałam wiele istot, w tym zmarłą siostrę. Byłam zaskoczona, że mi sie udało. Były tam istoty które rozmawiały ze mną telepatycznie ale przekaz był słabej jakości. Miały piękne auryczne kolory i potrafiły otoczyć mnie taką milościa jakiej tutaj na Ziemi jeszcze nie spotkałam. Co wtedy czułam? Byłam w euforii, ekstazie. Myślenie wyłączone. W tym całym teatrzyku brali tez udział moi duchowi przewodnicy. Było ich kilku. Od nich czułam tylko wielką złość. Nikt mi nic nie wyjasnił, nie porozmawiał ze mną. Oni po prostu byli na mnie wściekli.
Podczas tego transu widziałam siebie i mojego męża jak staliśmy w jakimś miejscu, trzymaliśmy sie za ręce. Mąż był zdenerwowany nie chciał iść do miejsca wskazanego mu przez przewodników. Prosił abym go nie zostawiała.... I wtedy jeden z nich tak na mnie spojrzał, że stałam sie potulna jak baranek, zwiesiłam głowę i bałam sie nawet podnieść na niego wzrok. Męża z krzykiem zabrano, a ja nie zrobiłam nic....
Powiem Wam, że ja nie miałam tam jasności umysłu, tylko raz na jakiś czas mały przebłysk. Czułam sie jak na sznurku
Uważąm, że hipnoza, trans to wszystko jest kontrolowane. Cieszę się, że odważyłam sie na ten krok, bo to mi pokazało kawałek prawdy. Jednak ta prawda nie została zrozumiana od razu, potrzeba było do tego czasu....
Za moją eskapdę przyszło mi zapłacić i te wszystkie moje nocne perypetie o których tu pisałam są kontynuacją tego zdarzenia. Na początku tego nie rozumiałam ale teraz wiem, że te czarne wiry które mnie wyciagają, siniaki po nocy, ból całego ciała to sprawka tych istot.
Skonfrontowałam sie z tym i przestałam sie tego bać teraz muszę zrobić wszystko aby im na to nie pozwalać choć szanse sa raczej marne.
Chciałam opowiedzieć Wam o jeszcze jednym zdarzeniu. Dziś w nocy miałam sen. Dla mnie to cos więcej jednak. Poszłam na solarium. Weszłam do pomieszczenia gdzie łóżek do opalania raczej nie było tylko jakies dziwne fotele z rurami. Podeszła do mnie dziewczyna. PAUZA nagle patrzę na swoje paznokcie. Są wstrętne, nierówne, pomazane jakimś wstrętnym pomarańczowym lakierem. Ja nie chciałam paznokci! PAUZA Jezu kochany mam nową fryzurę. Patrzę na siebie i sobie myślę kurcze nawet mi pasuje. Przyglądam sie a ja mam na głowie jakies czarne kable, które za chwilę zmieniaja się w czarne kokardki. Myślę sobie to nie potrzebne. Słyszę sugestie może jeszcze brwi zrobimy... I Wtedy do mnie dotarło ze cos jest nie tak. Krzyknęłam obudz się!. Wybudziłam się i siedziałam na łóżku mówić do siebie : Proszę obudz się, obudz się. Zobaczcie nie miałam świadomośći co mi robiono, wlączała sie tylko na chwilę. Były pauzy(wycięcia) to dla mnie nie jest normalne.
Po co to wszystko piszę? Piszę bo wydawało mi się że wiele wiem, bo czytam, mam tam jakies swoje doświadczenia....Po mimo tego wszystkiego ja nadal śpię pewnie tak samo jak wielu ludzi. Nie zdajemy sobie sprawy z tego co nam robią, manipulują, zakładają implanty.
A ja tak bardzo chcę sie obudzić i zrobię wszystko aby tak sie stało.
Nie opisuje tego ze jestem wojownikiem świała, nic takiego nie ma w moim przypadku, opisuje rzeczywistość tak wielu ludzi.
Właśnie dlatego sie tym dzielę.
Mam nadzieję, że zostanę tu zrozumiana
Pozdrawiam
0 x
======================================================
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobić
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobić
- janusz
- Posty: 19105
- Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
- x 28
- x 901
- Podziękował: 33080 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24134 razy
Re: OOBE, LD, PODRÓŻE NIEFIZYCZNE
https://www.youtube.com/watch?v=RgwmByv1Be4#t=23
Przesłany 28.09.2016
- lecznicza potęga myśli
- mudra równowagi
- energia grawitacyjna i lewitacyjna
- jak wrócić do zdrowia
- nie spożywaj stearyny
- istota opiekuńcza
- Muldaszew i bóg Jama
- kosz pełen ludzików
- wędrówki po innych planetach
- spotkanie z nieżyjącą matką
- ul. Lermontowa 1 w Soczi
- wojna na Marsie
- trudności z odnalezieniem ciała
- Lemuria i tablice szmaragdowe
- odżywianie ormusem
- jak podróżuje się bez ciała fizycznego
- trudny powrót z Afryki
- odejście męża
- jak wychodzić z ciała
- kraina Mu
- czy Ziemia jest w niebezpieczeństwie
- ekran na czole
- Ziemia to statek kosmiczny
- czym jest Alfa i Omega
http://porozmawiajmy.tv/dalekie-podro...
Przesłany 28.09.2016
- lecznicza potęga myśli
- mudra równowagi
- energia grawitacyjna i lewitacyjna
- jak wrócić do zdrowia
- nie spożywaj stearyny
- istota opiekuńcza
- Muldaszew i bóg Jama
- kosz pełen ludzików
- wędrówki po innych planetach
- spotkanie z nieżyjącą matką
- ul. Lermontowa 1 w Soczi
- wojna na Marsie
- trudności z odnalezieniem ciała
- Lemuria i tablice szmaragdowe
- odżywianie ormusem
- jak podróżuje się bez ciała fizycznego
- trudny powrót z Afryki
- odejście męża
- jak wychodzić z ciała
- kraina Mu
- czy Ziemia jest w niebezpieczeństwie
- ekran na czole
- Ziemia to statek kosmiczny
- czym jest Alfa i Omega
http://porozmawiajmy.tv/dalekie-podro...
0 x