Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

Objawy przebudzenia

Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: Thotal » piątek 03 cze 2016, 21:47

ZOBACZCIE JAK WYWIEDZIONO W POLE CAŁE SPOŁECZEŃSTWO :(

Młoda matka powinna cieszyć się macierzyństwem, a takie rzeczy jak smutek z powodu braku pracy mogłaby zamienić na wielkie szczęście które ją spotkało. Pozwoliliśmy swym nadzorcom na somoogłupienie...

Kobiety wychowujące dzieci, będące w ciąży powinny być ustawowo chronione i zabezpieczone finansowo, zero stresu!!!
Ten świat naprawdę zwariował, a wylansował ten stan "światopogląd", że kobieta MUSI pracować zawodowo (w ciąży na traktory), poprzebierać się za facetów i udawać, udawać, udawać...

Depresja, to stan w którym udawanie straciło sens, to stan w którym dusza jest pewna, że ciało i umysł stoi z nią w konflikcie.
Depresja to stan w którym trzeba obrócić kota ogonem, trzeba cieszyć się tym co się ma i olać wszystkich tych, którzy myślą że mogą wywierać negatywny wpływ na czyjąś wolność.
Kobieta ciężarna, oraz młoda matka ma prawo żądać (na pewno od najbliższych, rodziny) wsparcia!!!
Wiedziały o tym wszystkie starożytne kultury i nikt nie ośmielał się odmówić pomocy.



Pozdrawiam z całego serca - Thotal :)
0 x



AgaJaga
Posty: 140
Rejestracja: niedziela 21 lut 2016, 14:44
x 2
x 17
Podziękował: 280 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: AgaJaga » piątek 03 cze 2016, 22:27

Mnie swego czasu przeraziła wszechobecna nagonka na kobiety :-( lepiej żyć nieświadomie... Urodź dziecko, ale nie za wcześnie bo wpierw studia, praca itd (tak bez pracy i zawodu ponoć o patologii świadczy), nie za późno bo, gdy urodzi się chore powiedzą, że to twoja wina. Gdy masz dziecko ciężej o pracę bo, nie daj bóg zechcesz opiekować się dzieckiem, gdy zachoruje i brać wolne... Nie masz dziecka to nie zatrudnią bo, jeszcze zechcesz im po złości zajść w ciążę (jakim w ogóle prawem tak bez zapowiedzi). W ciąży trzeba ćwiczyć i robić milion rzeczy bo, moda nakazuje być aktywną i miesiąc po porodzie wchodzić w rozmiar s (inaczej jesteś żarłok i obibok). Depresji mieć nie wolno bo, to nowomodna i znaczy, że masz za dużo czasu na myślenie o pierdołach (należy co dzień pucować mieszkanie i poświęcać 100% wolnego czasu dziecku bo inaczej tez patologia)...

2 tygodnie temu urodziła moja przyjaciółka i ze smutkiem zauważyłam, że wydaje jej się że wszystko robi źle i nie tak jak trzeba, że zamiast cieszyć się nowym etapem w życiu jest smutna i wystraszona. Tak mało kobiet z pewnością w głosie umie powiedzieć "jestem dobrą matką" :-(

Być kobieta jest piękne, komuś musi to bardzo przeszkadzać....
0 x



Awatar użytkownika
Enigma
Posty: 115
Rejestracja: czwartek 03 sty 2013, 19:50
x 3
x 18
Podziękował: 36 razy
Otrzymał podziękowanie: 176 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: Enigma » piątek 03 cze 2016, 22:55

Amitiel pisze:...
Enigma u mnie ta energia w uszach jest cały czas. Czuję ciepło i wylewanie się. Po raz pierwszy cos takiego poczułam podczas wibracji w transie. Miałam wrażenie, że uszy mi sie palą zresztą jak całe ciało. Już sie przyzwyczaiłam do tego zreszta jak i do innych rzeczy: kłucia na czole, wibracji na czubku głowy....


Co do tych odczuć w uszach, to w ostatnich dniach stało się to dla mnie wręcz dokuczliwe, mam wrażenie że coś mnie parzy od środka, ale po kilkudziesięciu minutach to przechodzi i wtedy czuje się lepiej. Mam wrażenie że u mnie ma to związek z faktem że zmieniłam pracę obecnie i moment zawieszenia między jednymi zobowiązaniami a podjęciem kolejnych był dla mnie nieco nerwowy. Teraz natomiast udało mi się zakończyć pewien etap i mam wrażenie że pozbywam się również schematów w jakich musiałam egzystować przez ostatnie miesiące. Wtedy czuje w głowie, że powody uwiązania do jednego miejsca rozpływają się i to w jakiś sposób wylewa się właśnie przez małżowiny uszne ;)

Macierzyństwo w ojczyźnie nie jest sprawą łatwą jeśli przychodzi radzić sobie z wieloma sprawami o własnych siłach. Jeśli twój pracodawca nie chce przyjąć cię do pracy - a miałaś umowę etatową, najprawdopodobniej łamie prawo. Sęk w tym że prawo pracy w Polsce jest tak napisane, że można z łatwością je omijać.Stosowane są do tego umowy czasowe, umowy zlecenia itp. Znam przypadki gdy kobietom jeszcze w czasie ciąży podsuwano papiery, niby zapewniające do przeniesienia na lżejsze stanowisko, tymczasem faktyczne znaczenie tych dokumentów było dobrowolne zwolnienie się i pozbawienie składek na ubezpieczenie :? W jednym takim przypadku żona znajomego, weszła w spór z byłym pracodawcą i sprawę wygrała. Nie jest to jednak łatwe, może w urzędzie pracy mogą ci coś doradzić? Problem w tym że jeśli byłaś zatrudniona na tzw umowę zlecenie, wtedy przepisy kodeksu pracy nie znajdują zastosowania.
Ale głowa do góry, pewnie masz rozeznanie że można ubiegać się teraz przez nowy program rządowy również przy pierwszym dziecku. Tak czy inaczej gratuluję i życzę powodzenia. A jeśli twój były szef tak traktuje kobietę z dzieckiem, to kij mu w oko, znaczy że nie jest wart żebyś dla niego pracowała - tak sobie myśl. Ja harowałam w kraju 5 lat po 12 godz. Dla siebie i swojego życia czasu nie miałam, W tym czasie moi szefowie pobudowali sobie wielkie wille, a na wakacje wozili się na arabskie piaski gdzie jedno piwko kosztuje stówkę. Po jakimś czasie firma zawaliła się (oszustwa na Zusie, wieloletnie wyłudzenia Pfron) - jeszcze długi im zostały. Pracując wtedy bez wytchnienia w myślach szczyciłam się swoją pracowitością, a teraz myślę że to był czas stracony, bo życie omal wyciekło mi przez palce.
Jak weźmiesz dzidziusia na ręce, to pamiętaj o tym co jest ważne.
0 x



Ramzes3
Posty: 702
Rejestracja: niedziela 03 lut 2013, 16:21
x 13
x 92
Podziękował: 4916 razy
Otrzymał podziękowanie: 1579 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: Ramzes3 » sobota 04 cze 2016, 00:32

Enigma ogólne uczucie ciepła czy nawet gorąca może być czasami związane z nieprawidłową pracą tarczycy. Ponieważ ten gorąc daje się we znaki szczególnie w uszach przyczyny szukałbym raczej w nerkach, ponieważ to one odpowiadają za jakość naszych narządów słuchu. Pobudzenie kundalini jakie przechodziłaś mogło to wszystko spotęgować. We własnym zakresie możesz m.in. spróbować z ćwiczeniami oddechowymi tj.:
- wizualizacja otaczającej Cię jasnoniebieskiej energii, działającej odkażająco i schładzająco,
- stopniowy głęboki wdech przez nos z wizualizacją jak jasnoniebieska energia rozchodzi się w uszach a później po całym ciele,
- stopniowy głęboki wydech ustami z wizualizowaniem wychodzącej czerwonej energii jako nadmiar gorąca.
Przypuszczam też, że pijesz zbyt mało płynów bądź jest jakiś czynnik, który powoduje nadmierne odwadnianie organizmu czyli dochodzi do zakłócenia równowagi pomiędzy żywiołem ognia a żywiołem wody.
Co do sytuacji związanej z pracą sugerowałbym zapoznanie się z artykułem "Urodzisz dziecko? Nie zwolnią cię z pracy przez 6 lat" na stronie: https://parenting.pl/portal/urodzisz-dz ... rzez-6-lat
Być może będzie potrzebne zasięgnięcie porady prawnika w związku ze zmianą przepisów. Tak czy inaczej warto spróbować przeciągnąć temat w czasie chociażby do czasu zmiany szefa idioty :lol: Powodzenia
0 x



Awatar użytkownika
Amitiel
Posty: 99
Rejestracja: środa 09 mar 2016, 08:04
x 4
Podziękował: 116 razy
Otrzymał podziękowanie: 211 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: Amitiel » sobota 04 cze 2016, 13:59

Witam serdecznie :)
Wczoraj miałam totalnego doła, po wpisie dokonanym tutaj poryczałam się i postanowiłam doprowadzić się do pionu. Kiedy dzisiaj rano zobaczyłam tyle wpisów na forum od Was to bardzo się wzruszyłam.... To niesamowite uczucie kiedy widzisz jak los osoby której nikt nie zna na tym forum nie jest obojętny. Jesteście Wszyscy Wspaniali. Dziękuję Wam Kochani za wszystko! Już mi lepiej :) Na pewno złapałam depresje ale nie zamierzam się poddawać.

Moja córeczka ma roczek. Ja w tej firmie mam umowę na stałe. Kilka dni temu byłam na rozmowie u prezesa i tam się dowiedziałam, że mam szukać sobie pracy gdzie indziej ponieważ go oszukałam zachodząc w ciążę. Zaznaczył, że jest zadowolony z mojej pracy jednak jestem oszustką i pewnie znowu bym go chciała oszukać...Gdy zaczęłam dyskutować to usłyszałam szantaż, że zwolni mojego męża (pracowaliśmy tam razem). I co ja miałam w takiej sytuacji zrobić? Nic, ucichłam i wyszłam. Złozyłam papiery na wychowawczy, jest jeszcze 500+ więc jakoś będzie...

Moja córeczka to dar od Boga po wielu latach ( mam 2 synów: 16 i 12 lat) niczego nie żałuję. A mój pracodawca co posieje to zbierze. Wierzę w to bardzo mocno.
Tak jak pisała Aga poszukam sobie coś na zlecenie tak dorywczo, może potem trafi się coś lepszego. Gdyby nie to że mąz tam pracuje zaskarżyłabym go choćby dla zasady
Jeszcze raz wszystkim dziękuję :)
Ramzes masz rację trochę mało piję, może to nerki bo tarczyca na pewno jest ok bo robiłam badania
0 x


Poznacie ich po zasadach prawdziwego miłosierdzia, które będą głosić i wcielać w życie; poznacie ich po liczbie osób strapionych, którym przyniosą pocieszenie; poznacie ich po miłości do bliźniego, wyrzeczeniach, bezinteresowności;

Ew. Wg. Spirytyzmu

Ramzes3
Posty: 702
Rejestracja: niedziela 03 lut 2013, 16:21
x 13
x 92
Podziękował: 4916 razy
Otrzymał podziękowanie: 1579 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: Ramzes3 » niedziela 05 cze 2016, 00:02

Amitiel pisze: Kilka dni temu byłam na rozmowie u prezesa i tam się dowiedziałam, że mam szukać sobie pracy gdzie indziej ponieważ go oszukałam zachodząc w ciążę. Zaznaczył, że jest zadowolony z mojej pracy jednak jestem oszustką i pewnie znowu bym go chciała oszukać...Gdy zaczęłam dyskutować to usłyszałam szantaż, że zwolni mojego męża (pracowaliśmy tam razem). I co ja miałam w takiej sytuacji zrobić? Nic, ucichłam i wyszłam. Złozyłam papiery na wychowawczy, jest jeszcze 500+ więc jakoś będzie...


Niezależnie od tego jaką ostatecznie podejmiesz decyzję sugerowałbym jednak zapoznać się ze zmianami w przepisach odnośnie matek a następnie udać się po poradę do prawnika, ponieważ w myśl nowych przepisów prezes być może nie będzie mógł Cię zwolnić z pracy ale używając szantażu będzie żądał podania o zwolnienie :evil:
Ponadto na Twoim miejscu ponownie odwiedziłbym prezesa na powtórną rozmowę, lepiej przygotowaną i z dobrym dyktafonem w kieszeni, ponieważ przy jego postępowaniu nie masz pewności odnośnie dalszej pracy męża za "współudział w oszustwie" :oops:
Jeżeli rozmowa powtórzy się masz gościa w garści w przypadku gdyby chciał zwolnić i Ciebie i męża. Do tego po takiej rozmowie powinnaś pożalić się chociaż do dwóch zaufanych osób, które w razie potrzeby potwierdzą ten fakt w sądzie (tzw. świadkowie pośredni). W ten sposób możesz wygrać każdą sprawę w sądzie pracy a nawet sprawę karną za naruszenie praw pracownika. Jest sposób może nie do końca etyczny ale jeżeli masz do czynienia z gadem czasami należy tak postąpić. Sprawy nie dokończone czasami mogą się - jak to w życiu bywa - po prostu zemścić.
0 x



Awatar użytkownika
Amitiel
Posty: 99
Rejestracja: środa 09 mar 2016, 08:04
x 4
Podziękował: 116 razy
Otrzymał podziękowanie: 211 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: Amitiel » niedziela 05 cze 2016, 11:12

Witam
Ramzes to jest bardzo przykra sytuacja, tak nie powinno być. Jednak pracodawcy dzisiaj nic sobie z ludzi nie robią....To powinno się zmienić.
Dziękuję Ci bardzo za radę i poświęcony czas dla mnie, bardzo to doceniam. Odpowiedz sobie tak szczerze czy gdybyś był na moim miejscu to chciałbyś wrócić do takiej pracy? Uwierz mi czekałoby Cie tam piekło po powrocie, wiem o czym mówię.
Jeszcze raz Wszystkim dziękuję za wsparcie i rady :)
0 x


Poznacie ich po zasadach prawdziwego miłosierdzia, które będą głosić i wcielać w życie; poznacie ich po liczbie osób strapionych, którym przyniosą pocieszenie; poznacie ich po miłości do bliźniego, wyrzeczeniach, bezinteresowności;

Ew. Wg. Spirytyzmu

Awatar użytkownika
Przebiśnieg
Posty: 1191
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 16:41
x 2
x 24
Podziękował: 786 razy
Otrzymał podziękowanie: 1314 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: Przebiśnieg » niedziela 05 cze 2016, 17:01

Szacowna :)
Jeżeli mogę coś doradzić to zaproponował bym Ci mała ,,podpórkę" odnośnie wody.
Otóż jak kupujesz w sklepie to zanim otworzysz i się napijesz puknij w butelkę 12 razy tak spokojnie z uśmiechem .
Puknij paluszkiem.
Co do prezesa to od pewnego czasu zauważyłem że źle się dzieje takim co w podobny sposób postępują
Dodam, że jest takie przysłowie :Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło"
Dzidzię przytul i Ci wynagrodzi to wszystko :D
to może pozdrawiam ;)
0 x



Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: chanell » niedziela 05 cze 2016, 23:02

Amitiel
To że masz doła rok po porodzie ,wcale mnie nie dziwi . Z własnego doświadczenia wiem jak to jest ,ponieważ sama to przechodziłam. Koniecznie musisz gdzieś wyjść ,ale bez dziecka.Tylko ty i mąż ,albo ty i przyjaciółki.To bardzo pomaga. Moja mama widząc co się dzieje ,sama mi zaproponowała ,że zostanie z dziećmi a ja mam się odstresować.Podobnie i ja postąpiłam gdy moja córka miała doła po porodzie. Może masz z kim zostawić dzieci i po prostu pozwolić sobie na chwilkę "szaleństwa " ?
Postępowanie prezesa pozostawię bez komentarza :evil:
Chociaż nieeeee ,to kawał b..... nie warto na niego tracić energii
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
Enigma
Posty: 115
Rejestracja: czwartek 03 sty 2013, 19:50
x 3
x 18
Podziękował: 36 razy
Otrzymał podziękowanie: 176 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: Enigma » poniedziałek 06 cze 2016, 00:01

E, tam ja was trochę nie rozumiem. Amitel z tego co piszesz, to twoja córeczka jest trzecim dzieckiem. Program 500+ obowiązuje od drugiego bez ograniczeń, a z tego co się nasłuchałam w tv, przy każdym kolejnym stawka wzrasta. Nie rozumiem nad czym chcesz wogóle dumać. Masz do wyboru dwie opcje:
1 zostawiasz rocznego dzidziusia, w żłobku lub pod opieką kogoś tam i idziesz harować do szefa z którym masz na pieńku
2 wypełniasz papiery i dostajesz podobną kwotę - siedzisz w domu z dzieckiem i się nim opiekujesz

Ja wogóle nie wiem nad czym się tu zastanawiać? Chcesz zostawić swoje maleństwo kiedy ma roczek? Nie sądzę. Raczej powinnaś się cieszyć że złożyło się tak jak złożyło i twoja sytuacja zmusiła cie do porzucenia pracy. Pomyśl o swoim maleństwie i przestań się zadręczać planami typu - byleby gdzieś dorobić. To w Polsce teraz jakiś kołchoz jest?

Jasne że dobrze byłoby mieć dyktafon i złapać pana szefa za... język. Ale teraz te plany to trochę musztarda po obiedzie. Na sprawę sądową trzeba mieć nerwy, czas, cel. Jeśli wchodziłoby w grę jakieś odszkodowanie, to może byłoby warto się potarmosić. Ale jeśli stawką ma być powrót pod skrzydła tego 'mecenasa' no to dość trudna decyzja. Tu zależy czy masz wsparcie od osób najbliższych, bo w takich chwilach pomoc otoczenia jest zasadnicza. Zresztą jeśli byłaś zatrudniona legalnie, to ponowne zatrudnienie ciebie, jest obowiązkiem pracodawcy. Wystarczy pokazać dokumenty gdzieś gdzie możesz uzyskać pomoc prawną. Łamanie prawa kobiet do powrotu do pracy jest znaną praktyką, jak wypytasz u jakiego adwokata na co możesz liczyć to ci przedstawi sytuacje. Ale ja wracać na miejsce gdzie grozi mi szantaż, tez bym nie chciała.
0 x



AgaJaga
Posty: 140
Rejestracja: niedziela 21 lut 2016, 14:44
x 2
x 17
Podziękował: 280 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: AgaJaga » poniedziałek 06 cze 2016, 08:29

Enigma bez urazy, ale chyba faktycznie nie rozumiesz...

A swoją drogą jeśli Amitiel zechce iść nawet jutro do pracy to nic nam do tego. Jeśli zechce do końca życia być bezrobotna to również nic nam do tego. Nie wydaje mi się by rozpaczała nad stratą mało płatnej pracy, raczej chodzi o ogół sytuacji, które obecnie serwuje jej życie.
0 x



Awatar użytkownika
Amitiel
Posty: 99
Rejestracja: środa 09 mar 2016, 08:04
x 4
Podziękował: 116 razy
Otrzymał podziękowanie: 211 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: Amitiel » poniedziałek 06 cze 2016, 10:43

Przebiśniegu szacowny bardzo Ci dziękuję :D Masz rację utulenie dziecka i uśmiech na jego buzi rekompensuje mi wszystko :D

Chanel masz rację jestem zmęczona bo przy trójce dzieci jest co robić. Jeśli wyjeżdżam do miasta (mieszkam na peryferiach) to tylko coś załatwić i wracam szybko z wywalonym jęzorem ze zmęczenia....Odkąd urodziłam córkę nie miałam jeszcze dnia ''wolnego'' Nikt też mi pomocy nie zaproponował, każdy ma swoje sprawy, a mnie życie nauczyło zawsze radzić sobie samej. Ale chyba chciałabym gdzieś wyjść ;)

Enigma ludzie majętni biorą 500+ bo im się należy, a Ty mi się dziwisz, że chciałabym iść do pracy. Nam z mężem nigdy nikt niczego nie dał, wszystko co mamy zawdzięczamy swojej pracy. Ten program pomocy rodzinie na pewno wielu pomoże (mi też) ale dziś jest a co będzie jutro? Pożyjemy zobaczymy. Na drugie i trzecie dziecko jest 500 zł, o zwiększaniu na kolejne pierwsze słyszę.
Ja chciałam wrócić do pracy dlatego, że mi się ta praca należała. Wykonywałam swoje obowiązki jak należy, nawet wiele rzeczy za innych. Postanowiłam zrobić to gdy dziecko skończy rok ponieważ później pewnie nie miałabym do czego wracać. Jak się okazało już nie mam...
Postanowiłam odciąć się od tej firmy, nie mam zamiaru pasożyta zasilać swoją energią, dostanie to na co zasłużył, wierzę w to!
Chciałam też wrócić do pracy ponieważ ja długo siedziałam w domu bo dzieci mi chorowały, miałam depresje. Praca, kontakt z ludźmi mi bardzo pomogły.
Nie wiem czy masz dzieci Enigma ale to że chciałam pójść do pracy nie czyni ze mnie złej matki. Mąż ma pracę na zmiany też by się dzieckiem zajmował. Trochę mnie to zabolało co napisałaś no ale oczywiście miałaś prawo, takie masz zdanie...
Aga cieszę się, że Ty mnie rozumiesz, dziękuję :)

Temat się przeze mnie zmienił, zamiast o przebudzeniu to my o moich kłopotach.....
Może żeby o tę duchowość choć trochę zahaczyć to podobno przed narodzinami sami decydujemy czego chcemy doświadczyć. Widać do czegoś mi te doświadczenia były potrzebne
0 x


Poznacie ich po zasadach prawdziwego miłosierdzia, które będą głosić i wcielać w życie; poznacie ich po liczbie osób strapionych, którym przyniosą pocieszenie; poznacie ich po miłości do bliźniego, wyrzeczeniach, bezinteresowności;

Ew. Wg. Spirytyzmu

Awatar użytkownika
Przebiśnieg
Posty: 1191
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 16:41
x 2
x 24
Podziękował: 786 razy
Otrzymał podziękowanie: 1314 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: Przebiśnieg » poniedziałek 06 cze 2016, 15:33

Amitiel pisze:Nie wiem czy masz dzieci Enigma

:D
Z całym szacunkiem i z za przeproszeniem bo nie mam zamiaru urażać czyichś uczuć i przekonań, ale odkąd czytam co też wielce szacowna Enigma pisze to pozwolę sobie stwierdzić iż jedynym facetem o którym pisze pozytywnie to jest gościu o imieniu Bóg. :twisted:
No niby imię jak imię ale pozwolę sobie przypomnieć szacownym, że dawniej te słowo znaczyło ni mniej ni więcej tylko - doskonały
Pozwolę sobie też przypomnieć, że jeden z Rzymskich komplementów kierowanych w stronę kobiet - ,,boska" ;)
Więc jak jakiś gościu ma na imię Bóg to moim skromnym zdaniem jego mama uczyła go zarozumialstwa od małego ewentualnie sama była zarozumiała choć wiadomo dla rodziców ich dzieci najładniejsze więc no spoko. :)
Jeżeli jest to mowa o tym hm chrześcijańskim stwórcy to hm z takim zajść w ciąże to hm moim zdaniem nie da się nie na planie fizycznym, chyba, że jak Zeus przyjmie postać np byka no to w/g greckich mitów to podobno o możliwe - tak przynajmniej pisali w swoich podaniach. :lol:

Amitiel pisze:Temat się przeze mnie zmienił, zamiast o przebudzeniu to my o moich kłopotach.....

Szacowna hm a czym w/g szacownej jest przebudzenie aaa?
Bo moim skromnym zdaniem to jest nawiązanie łączności ze Sobą - swoim wnętrzem wyższą jaźnią, świadomością wewnętrzną - jak zwał tak zwał
Zobacz nie poddajesz się nie rezygnujesz sprawdzasz doświadczasz tyle tylko, że hm w starym języku bym rzekł, że nie masz jeszcze do Siebie zaufania takiego jakie powinnaś mieć.
Co do prezesa i jego postępowania.
Szacowna pamiętaj, że po zapachu się przyciąga po smrodzie tez.
Pozwolę sobie porównać nas do wilków a ich do psów z całym szacunkiem dla zacnych czworonogów.
No więc widzisz szacowna niby pies i wilk to to samo wszak mówi się że to rodzina gatunek psowatych.
Jednak czy rzeczywiście pies i wilk to to samo?
No więc wiedz że wilk choćby jak się nie starał to dla psów zawsze będzie wilkiem - innym
Tym co budzi strach a więc agresję
Pies zawsze wybierze psa choćby miał dołożyć do interesu a to dlatego że podobne przyciąga podobne, dlatego, że podobne to znajome przewidywalne.
Więc pies porusza się po obszarach które są znane więc akceptowane przez drugiego psa.
Drugi pies większy, silniejszy wie czego może się spodziewać po psie mniejszym słabszym nawet po stadzie psów bo one zwyczajnie uznają go za przewodnika stada i z pokora będą jego hegemonię akceptować.
Niestety lub stety pies choćby większy i silniejszy od wilka nie ma zielonego pojęcia na co stać nawet mniejszego od niego wilka co kieruje wilkiem do czego wilk dąży.
Wilk jest nieprzewidywalny dla psa no więc nie dziw się.
Nie dziw się brakowi akceptacji nawet jak okazujesz pokorę np preziowi
Ile wilków widzisz w swoim otoczeniu szacowna?
Widzisz oni tym się różnią że nie mają braków kadrowych a my mamy piosenkę ,,Mało nas do pieczenia chleba..."
Nie dziw się bo on pies znaczy prezes chciałem powiedzieć nie ma pojęcia czy Ty szacowna nie udajesz :lol:
Moja znajoma twierdzi, że przejmowanie się to reakcja na głupotę innych :D
to może pozdrawiam bo rozgadałem się nad podziw ale temat fajny objawy przebudzenia hahaha niech tak będzie :D
1 x



Ramzes3
Posty: 702
Rejestracja: niedziela 03 lut 2013, 16:21
x 13
x 92
Podziękował: 4916 razy
Otrzymał podziękowanie: 1579 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: Ramzes3 » poniedziałek 06 cze 2016, 23:43

Amitiel pisze:Witam
Ramzes Odpowiedz sobie tak szczerze czy gdybyś był na moim miejscu to chciałbyś wrócić do takiej pracy? Uwierz mi czekałoby Cie tam piekło po powrocie, wiem o czym mówię.


Widzisz nie muszę Ci wierzyć bo po prostu wiem jak to jest z tym piekłem w pracy. Ty jeszcze do niego nie weszłaś, ja spędziłem w takim piekiełku równe 10 lat. Na podstawie własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że do "piekła" można wejść, można w nim przetrwać i można z niego wyjść w dodatku spadając na przysłowiowe cztery łapy. Osobiście jednak nie życzę nikomu takich życiowych doświadczeń jak moje ale w myśl powiedzenia "co cię nie zabije to cię wzmocni".

Amitiel pisze:Temat się przeze mnie zmienił, zamiast o przebudzeniu to my o moich kłopotach.....
Może żeby o tę duchowość choć trochę zahaczyć to podobno przed narodzinami sami decydujemy czego chcemy doświadczyć. Widać do czegoś mi te doświadczenia były potrzebne


Dokładnie równe trzy miesiące temu w tym temacie napisałem coś takiego:

"Swego czasu też nie wierzyłem w wiele różnych rzeczy ponieważ nie miałem na te tematy żadnej wiedzy. Teraz nie muszę w nie wierzyć bo po prostu wiem ale okres zdobywania wiedzy i doświadczeń bywa bardzo długi i czasami bolesny głównie z powodu naszych bliźnich."

Mówiąc o przebudzeniu czasami warto mieć na uwadze jego "skutki uboczne". W zależności od tego jak odrobisz obecną życiową lekcję, jak zaliczysz egzamin za jakiś czas może nastąpić duchowy wzrost no i rzecz oczywista kolejna lekcja. Jak mawiała pewna moja znajoma - jasnowidząca "cokolwiek teraz się wydarzy zaufaj Bogu i pamiętaj, że to wszystko dla Twojego dobra".
0 x



Awatar użytkownika
Enigma
Posty: 115
Rejestracja: czwartek 03 sty 2013, 19:50
x 3
x 18
Podziękował: 36 razy
Otrzymał podziękowanie: 176 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: Enigma » wtorek 07 cze 2016, 14:14

Przebiśnieg pisze:Z całym szacunkiem i z za przeproszeniem bo nie mam zamiaru urażać czyichś uczuć i przekonań, ale odkąd czytam co też wielce szacowna Enigma pisze to pozwolę sobie stwierdzić iż jedynym facetem o którym pisze pozytywnie to jest gościu o imieniu Bóg.


Heh, a ja nie przypominam sobie abym gdziekolwiek na tym forum wypowiadałam się 'o facetach'. Szefem w firmie może być równie dobrze kobieta i być dużo bardziej bezwzględna od mężczyzn. Nie biorę udziału również w temacie kobieta&mężczyzna - to mnie tu średnio interesuje. Owszem zaglądam do działu 'śmieszności z internetu' ale jeszcze nie wysłałam tam żadnego posta i nie mam zamiaru.

Amitel, jak już zaczęłaś temat to pozwól go zakończyć, bo zdajesie że lecą jakieś odłamki, tylko nie wiem w którą stronę... Nie będę się odnosić do porównań z psami, kotami i myszami, przepraszam ale nie mam na to czasu.
Ja również nie znam szczegółów programu 500+, ale swego czasu było głośno iż beneficjenci mogą dostać rekordowe wypłaty. Tutaj linek: Rekordziści w programie "Rodzina 500+". Największa wypłata w Polsce
http://telewizjarepublika.pl/rekordzisc ... 32478.html

Wynika z tego że kwota zwiększa się wraz liczbą potomstwa. Rozumiem że przyzwoici ludzie mają opory sięgać po państwowe pieniądze z zapomogi, lepiej wykazać że coś potrafię. Ja wychodziłam z tego samego założenia, tyle że moje latka minęły w pracy po 10-12 i 14 godzin na dobę. Jeśli bardzo chcesz wiedzieć, nie mam własnych dzieci, jakoś po drodze nie znalazłam czasu dla siebie. Dlatego życzę ci wszystkiego najlepszego. Jako nastolatka miałam poważny problem w tym zakresie, moja grupa krwi jest rzadko występującą (Rh-) co z partnerami o odmiennej grupie krwi wywoływało tzw konflikt serologiczny i przy drugiej ciąży mogło nastąpić uszkodzenie płodu. Dzieci rodziły się lecz np z uszkodzeniem mózgu, co uniemożliwiało im samodzielne funkcjonowanie, poruszanie a w wieku lat kilkunastu paliatywnej opieki po prostu umierały. W mojej rodzinie były takie przypadki. Nie jest to budująca perspektywa, dlatego uważałam aby przypadkowej ciąży uniknąć. Obecnie są już dostępne szczepionki, które po pierwszym porodzie niwelują ryzyko wytworzenia w organizmie przeciwciał atakujących płód. Tyle że gdy ja dorastałam temat dopiero wchodził w zastosowanie, a później już ja sama stwierdziłam że dam sobie spokój, bo świat w którym żyje niezbyt mi się podoba i nawet nie mam zamiaru nikogo bliskiego i zależnego odemnie tutaj zostawiać - to był raczej świadomy wybór, wieku dojrzałego. Za to los wynagrodził moim dwóm braciom, którzy mają 2 i 3 synów. ostatnie urodziły się bliźnięta i mój brat był długo 'w szoku'. Ale wszyscy staraliśmy się go wspierać i nierzadko zostawałam u nich w domu na noc, żeby mogli z żoną gdzieś wyskoczyć. Jego trzech chłopaków spędzało ze mną wakacje, a w lecie co drugi wolny dzień, bo mieszkamy blisko. Teraz wszyscy dorośli i raczej wdzięczności wielkiej nie widzę, no ale taka jest kolej rzeczy.
I proszę następnym razem przemyśleć swoje wypowiedzi, zanim zaczniecie rzucać kamorami :roll:
1 x



jolus
Posty: 107
Rejestracja: czwartek 14 sty 2016, 17:42
x 2
x 6
Podziękował: 78 razy
Otrzymał podziękowanie: 135 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: jolus » wtorek 07 cze 2016, 16:27

Przecież w tym linku stoi jak wół, że jedenaścioro z 18 kwalifikuje się do 500+ i otrzymali 5500. łatwo policzyć, że po pięćset na łba :? A jeśli chodzi o konflikt RH-, to wszystkie kobiety po mojej stronie ulicy go mają :o , wszystkie w pień mają po 2 dzieci i żadnych powikłań żadna nie miała ze mną włącznie. Mam 'papieską' :D grupę ABRh-.
0 x



Awatar użytkownika
Enigma
Posty: 115
Rejestracja: czwartek 03 sty 2013, 19:50
x 3
x 18
Podziękował: 36 razy
Otrzymał podziękowanie: 176 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: Enigma » wtorek 07 cze 2016, 21:40

Oczywiście bo teraz to nie problem, jest szczepionka a lekarz może monitorować poziom przeciwciał. Zresztą jak obydwoje rodziców ma grupę minus - to żadnego problemu nie ma. Ale szczepionki nie od zawsze były na świecie, a moja mama straciła kilka ciąż zanim ja się urodziłam (samoczynne poronienia) sama jestem drugim dzieckiem z tzw 'konfliktu'. Nic mi nie jest, ale straciłam po drodze kilkoro rodzeństwa... Dzisiaj w tym temacie jest cisza, bo ciążę w przypadku uszkodzonego płodu można legalnie przerwać, więc wszyscy dookoła zdają się nam 'normalni'. I mamy doskonałe szczęśliwe społeczeństwo, tylko występuje drobny problem, gdy trzeba spojrzeć z innej perspektywy niż czubek własnego nosa.
0 x



jolus
Posty: 107
Rejestracja: czwartek 14 sty 2016, 17:42
x 2
x 6
Podziękował: 78 razy
Otrzymał podziękowanie: 135 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: jolus » wtorek 07 cze 2016, 23:30

Sąsiadek synki mają po 28-31 lat, więc nie urodzili się teraz ;) . A coby pasowało do przebudzenia, było gdzieś na forum, że tych z Rh- ufo stworzyło, czy jakoś tak? Kiara pisała. Może my duszy nie mamy?
0 x



Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: chanell » wtorek 07 cze 2016, 23:56

jolus pisze:Sąsiadek synki mają po 28-31 lat, więc nie urodzili się teraz ;) . A coby pasowało do przebudzenia, było gdzieś na forum, że tych z Rh- ufo stworzyło, czy jakoś tak? Kiara pisała. Może my duszy nie mamy?


jolus UFO nas nie stworzyło ,tylko cywilizacje z kosmosu .Jesteśmy kosmiczną mieszanką różnych ras . Wszyscy jesteśmy kosmitami :D
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
Amitiel
Posty: 99
Rejestracja: środa 09 mar 2016, 08:04
x 4
Podziękował: 116 razy
Otrzymał podziękowanie: 211 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: Amitiel » środa 08 cze 2016, 11:51

Enigma ja w Ciebie kamieniami nie rzucałam, po prostu wywnioskowałam z Twojego postu, że uważasz że zostawiając małe dziecko i idąc do pracy mając 500+ jestem ''złą matką''
Uważam, że jestem dobrą matką. W żadnym wypadku nie chcę Cię niczym urazić ale nie masz dzieci więc tak naprawdę nie wiesz jak to jest w realu. Pomagałaś bratu ale to nie to samo. Nie czarujmy się dzieci mają duże potrzeby. Starszy syn chodzi do szkoły sportowej. Ciągle na coś woła, a to korki, to spodenki to jakiś wyjazd na mecz, korepetycje....o ciuchach nie wspomnę, młodzież teraz markowe nosi. Program 500+ pomoże wielu rodzinom, mi tez będzie lżej i nie będę musiała myśleć który wydatek jest mniej ważny i można go odłożyć w czasie....
Jestem matką, kocham moje dzieci nad zycie ale nie chcę utknąc na kilka lat znowu w domu. Nie traktujcie tego jako egoizm ale czy ja nie mam prawa też trochę pomyśleć o sobie?
Enigma ja oceniać Twoich wyborów życiowych nie mam zamiaru. Nie znam Cię ale szanuję Twoją decyzję. Uważam, że nikt nie powinien Cie oceniać, i bardzo Ci dziękuję, że szczerze odpowiedziałaś na moje pytanie. Również życzę Ci wszystkiego najlepszego w życiu.

Zastanawiam się kiedy ludzie będą mogli wreszcie godnie pracować, nie będą za marne grosze wykorzystywani przez pracodawców, czy kiedyś nadejdzie sprawiedliwość.....ten nowy lepszy świat....
Pozdrawiam Wszystkich z całego serca :)
0 x


Poznacie ich po zasadach prawdziwego miłosierdzia, które będą głosić i wcielać w życie; poznacie ich po liczbie osób strapionych, którym przyniosą pocieszenie; poznacie ich po miłości do bliźniego, wyrzeczeniach, bezinteresowności;

Ew. Wg. Spirytyzmu

Awatar użytkownika
Enigma
Posty: 115
Rejestracja: czwartek 03 sty 2013, 19:50
x 3
x 18
Podziękował: 36 razy
Otrzymał podziękowanie: 176 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: Enigma » środa 08 cze 2016, 21:47

Amitel ja miałam zupełnie co innego na myśli i nie przyszło mi oceniać kto jest złą, a kto dobrą matką. Chodziło mi o to że jakby mi ktoś dał tysiąc zł za nic i jeszcze żebym mogła siedzieć z dzieciakami w domciu, a miałabym w perspektywie prace za ok 1200 (bo tyle ja dostawałam całkiem niedawno na rękę) to dla mnie wybór byłby prosty. Ale patrzyłam z subiektywnego punktu widzenia, bo tu raczej odezwało się moje upodobanie do nic nie robienia, którym to 'hobby' niestety nie zajmuję się często. A że dzieciaki są absorbujące, może mi tu powiecie 'że nic nie wiem' to odpowiem od razu że istnieje pewne przysłowie, które jest i przekleństwem zarazem a brzmi: "obyś cudze dzieci uczył". Ja miałam jakiś czas nie swoje dzieci w domu, to wiem na czym polega przewrotność tego powiedzenia. Skutek jest taki że zupełnie odechciało mi się własnych :?

jolus pisze:Sąsiadek synki mają po 28-31 lat, więc nie urodzili się teraz ;) . A coby pasowało do przebudzenia, było gdzieś na forum, że tych z Rh- ufo stworzyło, czy jakoś tak? Kiara pisała. Może my duszy nie mamy?


A ja mam 40 lat i jak napisałam powyżej, jak byłam nastolatką to temat ten wchodził w użycie. Słyszałam owszem że można zastosować szczepionkę, ale w mojej rodzinie wspomnienia moich ciotek i matki były jeszcze bardzo żywe.

Ale z tą grupą krwi jest faktycznie coś nie tak, nie słyszałam aby wśród innych gatunków występował podobny problem. Nie czuję się jakimś ufo, ale jakoś nie podoba mi się na ziemi. Kiara pisała sporo o sobowtórach, syntetykach ogólnie jest mi to zupełnie obojętne. Mogę się zupełnie rozpłynąć po porzuceniu ciała do nicości.
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: abcd » piątek 22 lip 2016, 10:33

zjawiskaniewyjasnione.pl pisze:Kilka cech, które świadczą o posiadaniu niezwykłych mocy przez człowieka!

Zdolności paranormalne są bez wątpienia, czymś czego człowiek pragnie od dawna: Nie ma się czemu dziwić, kto z nas w końcu nie chciałby latać, czy manipulować czynami szefa, żony, czy oczywiście wroga! Tymczasem według wielu przepowiedni wchodzimy w zupełnie nowy etap świata, a nawet zupełnie nową erę, która ma nie tylko zmieniać nasz sposób myślenia i postrzegania świata, ale nawet rzekomo obdarzyć nas wyjątkowymi zdolnościami. Dziś przedstawimy Wam kilka znaków, które mają świadczyć o tym, że nasza dusza zaczyna się budzić i otwierać na zupełnie nowe energie i wyjątkowe dary:

-Czas przebudzenia jest niezwykle trudny – nie tylko dla naszej duszy, ale nawet ciała, które będzie wtedy przeżywało ogromne katusze i dolegliwości, które nie sposób jest wytłumaczyć. Stąd mają się podobno brać bóle głowy z naciskiem na uczucie rozpadania się czaszki i ucisk, zaburzenia w funkcjonowaniu różnego rodzaju układów naszego ciała, szybkie bicie serca i bóle w klatce, problemy z kręgosłupem, napady gorąca, ogromny dostatek energii lub wręcz przeciwnie brak sił, a także liczne problemy z popędem.

-Oczywiście stan otwierania się na różne energie wiąże się przede wszystkim z psychiką człowieka, który zaczyna objawiać się dosłownie jako osoba chora psychicznie. W jednej chwili potrafi On zachowywać się, jakby był najszczęśliwszy na świecie, podczas gdy chwilę później nie ma już ochoty żyć i marzy o zostawieniu wszystkiego. Zaczynają się Mu, także przypominać dziwne sytuacje, które jednak nie wydarzyły się w Jego życiu, bo pochodzić mogą albo z poprzednich wcieleń albo też być efektem rodzącego się daru jasnowidzenia, czy to w postaci proroczych snów lub wizji.

-Może pojawić się zimny powiew z wnętrza naszych dłoni lub też szczytu głowy. Zauważa się, także wibracje wzdłuż kręgosłupa.

– Zaczynamy zupełnie inaczej odbierać rzeczywistość, która nas otacza: Czujemy inne zapachy, zaczynamy dostrzegać dziwne kształty, czy słyszeć tajemnicze głosy niewiadomego pochodzenia przede wszystkim odgłosy natury jak śpiew ptaków, czy dźwięk wodospadu.

– Często pojawiają się, także dziwne i wręcz niekontrolowane ruchy ciała, przez które czujemy jakbyśmy byli otoczeni dosłownym prądem, który sam panuje nad naszym ciałem. Nasze ciało wydaje się zupełnie naelektryzowane.
http://www.zjawiskaniewyjasnione.pl/201 ... czlowieka/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

AgaJaga
Posty: 140
Rejestracja: niedziela 21 lut 2016, 14:44
x 2
x 17
Podziękował: 280 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: AgaJaga » piątek 22 lip 2016, 12:07

Jakby uproszczony opis budzenia się kundalini ;)
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: abcd » środa 12 paź 2016, 10:37

jarek-kefir pisze:Ziemia nie jest rajem, ale czyśćcem. Więc się nie przywiązuj i nie emocjonuj
10 Październik 2016

Obrazek

Swego czasu wpadł mi w ręce cytat, który wklejam dla Was poniżej:

Cytuję: „Człowiekiem ten się staje, kto pokonuje swoje ziemskie wychowanie, a nie ten kto mu ulega. Łatwo jest bowiem systemowi uchować bydlę, ale człowiek może narodzić się tylko z buntu.” ~Sebastian Dama

No tak, grunt to bunt, chciałoby się powiedzieć, prawda? Bunt, jak powiedział powyżej Sebastian, przydaje się na początku, przy narodzinach. Nie chodzi o te narodziny ziemskie, gdzie już po dwóch latach nauczyciele, kapłani, społeczeństwo i wyrodni ziemscy rodzice biorą nas w swoje obroty. Chodzi o ponowne, drugie narodziny, gdy z bezkształtnej bryły mięsa i gówna powstaje człowiek. Narodziny człowieka według tej definicji to wydarzenie wciąż bardzo rzadkie, pomimo tego, że Ziemię zamieszkuje już 7 miliardów przedstawicieli Homo Sapiens.

Artykuł ten możecie odebrać na trzy sposoby. Tak jak wszystko to, co przekazujemy. Zasada jest taka, że albo rozśmieszysz bądź rozwścieczysz ludzi którym przekazujesz wiedzę, albo utwierdzisz ich w ich błędnych przekonaniach, albo zainspirujesz do zmiany ich życia. Jeśli masz już jakąś wiedzę, niekoniecznie dużą, i ją przekazujesz – bądź spokojny. Nie martw się dwoma pierwszymi przypadkami. Ty przekazujesz wiedzę nie po to, by uratować świat, ale by zainspirować tych nielicznych i wybranych do zmiany życia.

I tu właśnie pojawia się pewna rzecz, która bywa trudna do zaakceptowania dla moich czytelników. Otóż część z Was może odebrać ten artykuł jako odbierający nadzieję. Część z Was przeciwnie – po jego przeczytaniu może wyluzować, odetchnąć z ulgą i przemyśleć kilka kolejnych spraw. Ja nie będę się bawił w konwencję new age ani udawał, że mi zależy na systemowej, światowej dobrej zmianie. Bo nie zależy mi. Jedyne na czym mi zależy to mój rozwój i pomyślność, w dalszej kolejności – bliskich mi ludzi, a w dalszej – zainspirowanie tym tych, którzy są gotowi.

Buntownik żyje w ciągłym stresie i przerażeniu. Wie on bowiem, świadomie lub podświadomie, że ludzie nie są gotowi na zmiany, nie są gotowi na wiedzę, na nowości. Buntownik wie, że nowo proponowane wartości które mogą zmienić świat, są do przyswojenia dla niewielkiej liczby ludzi. Dla tej garstki która wie, która rozumie, która jest gotowa. Obserwowałem to środowisko dawniej przez dwa lata. Z jednej strony ogromny lęk i gorycz że lemingi nie chcą ich wiedzy, że wolą swoją stabilizację i swoje cierpienie. Z drugiej strony, ogromny egoizm, buta i tupet, polegający na tym że taki buntownik wklei jeden czy dwa manifesty w internecie i już czuje się wielkim wojownikiem walczącym z systemem.

Ja proponuje jedno. Zostawmy tę walkę. Wolność i luz przychodzi wtedy, gdy zdasz sobie z tego sprawę i to zaakceptujesz. Gdy zdasz sobie sprawę że tak jest dobrze, że wcale nie musisz zmieniać całej reszty. Że nie ma nic złego w tym, że wtajemniczani i przebudzani są nieliczni.

Cytuję: „Ja zauważyłem że bezpośredni opór zasila coś z czym chcemy walczyć, dużo łatwiejsze jest stanie się częścią tego i nadanie temu innego kierunku, pod warunkiem że mamy wystarczająco dużo silnej woli
To jest taki cichy bunt, mało inwazyjny i wymagający większej ilości czasu, ale jest warty chwili w której czara goryczy się przelewa.”
~Sergiusz Wolski

Nie wykluczam że jakaś reforma systemu światowego jest możliwa. Biorę to pod uwagę jako jedną z opcji. Jednak wolałbym by nie robili tego owi buntownicy o gorących sercach, ale przepełnionych lękami, kompleksami i innym złem. Historia uczy że to właśnie oni po chwili rewolucyjnej gorączki, sprawiali że świat spływał krwią i łzami. Ideologie, religie i rewolucje przyniosły Ziemi nienawiść, podziały, gorycz, wypaczenie ideałów które głoszą, i miliony trupów. Buntownicy mają jedną, najważniejszą wadę – nie mają wizji przyszłości. System ulega potem destabilizacji co objawia się poprzez przelew krwi.

No i najważniejsze. Zastanów się dla kogo tak naprawdę chcesz ten świat zmieniać. Ludzie są idiotami i im dobrze jest z takim cierpieniem, jakie mają. A gdy go nie mają i ich życiu zagraża zbyt duży spokój, to celowo sobie to cierpienie wybierają. Popatrz na tych wszystkich lemingów, wiernych ideologii, religii, tradycji. Ty chcesz dla nich dobrze, wychodzisz do nich z sercem i z wiedzą. A oni tego zwyczajnie nie rozumieją, bo nie dorośli do tego, tak jak dwulatek nie dorósł do poznania matematyki wyższej. I gotowi są Ciebie zwyzywać, wyśmiać, zmarginalizować poza nawias, i wcale nie tak rzadko – pobić, skatować lub zamordować za wiedzę. A za dobre serce – wykorzystać.

Powiesz korpo-lemingowi popierającego Petru, że system jest zły, że ludzkość cierpi i trzeba to zmienić? Wyśmieje Cię, zrobi Ci odpowiednią opinię wśród kolegów, np z pracy, i nie odezwie się więcej. Będziesz chciał uświadomić prawilnego chłopaka słuchającego Gangu Albanii o tym, że któryś tam współczesny papież jebał dzieci, albo że religia to zło? Ryzykujesz zdrowie, a jeśli jest pijany – to i życie.

Dla kogo więc chcesz to robić? Ach, dla bliskich, rodziny, miasta, dla Polski? Powiem Ci jedną ciekawą zasadę, dla których osób warto robić cokolwiek więcej niż skinięcie kciukiem. Pamiętasz chwile gdy Ci było źle, bardzo źle? Gdy praktycznie wszyscy się od Ciebie odwrócili lub gdzieś znikli? Było przy Tobie kilka osób, które na przestrzeni lat Ci podawały pomocną dłoń, gdy wszystko się waliło. I tylko i wyłącznie tym osobom jesteś cokolwiek winny, choć „winny” to oczywiście niezbyt właściwe słowo. Najczęściej są to osoby, z którymi łączy Cię relacja trwająca od tysięcy lub milionów lat, od wielu wcieleń.

Często jest wręcz tak, że gdy było Ci źle, to rzekomo bliska osoba z rodziny nie tylko Ci nie pomogła, ale deptała butem Twoją głowę leżącą na Ziemi, na dnie. A tymczasem teoretycznie „obca” osoba np gdzieś z drugiego końca kraju ratowała to, co jeszcze dało się uratować i dzięki niej teraz żyjesz i rozwijasz się. I to jest ta rozbieżność. Owo „odcięcie pępowiny” od ludzi którzy nas niszczą, jest jednym z najboleśniejszych ludzkich doświadczeń. Więc ta bliska osoba z rodziny zasługuje co najwyżej na nafaszerowanie kilkoma gramami ołowiu, a ta teoretycznie „obca” osoba z daleka która Ci pomogła – zasługuje na to co najcenniejsze.

Nie hołduję tutaj do końca filozofii wybaczania ZA WSZELKĄ CENĘ, bo uważam ją trochę za filozofię dla słabych. Więc gadki o tym że bliscy dali nam to, co uważali za cenne, nie przekonują mnie. Ale Glock kaliber 9 mm w mojej dłoni – już tak. Te new age’owe filozofie nie biorą pod uwagę tego, że czyste, pierwotne zło, zło dla samego zła, istnieje naprawdę. Że dusze-niszczyciele, które ja nazywam „dementorami„, istnieją. Podróżują one przez najdalsze zakątki wszechświata być może już od bilionów lat. Biorą za cel trudne planety takie jak Ziemia, i niszczą co tylko się da. Spotkałem kilka takich ludzi na swojej drodze. Trzech z nich miało tyle odwagi, że oficjalnie przyznało to, co ja tutaj napisałem.

Największym ludzkim grzechem, i chyba w zasadzie jedynym grzechem, jest nieświadomość. To ona prowadzi do tego, co opisałem powyżej – do odrzucenia wiedzy. I do agresji w kierunku tych którzy wiedzę posiadają i nieostrożnie ją głoszą. Osoba nieświadoma może być dobrotliwa, może wykazywać pewną empatię. Ale to właśnie tacy nieświadomi ludzie sprawiają, że system w obecnym kształcie istnieje. Gdybyście chcieli naprawdę być wolni, to nic nie musielibyście zmieniać. Wykorzystalibyście to, co jest (np procedury demokratyczne) i w ciągu miesięcy lub lat byście zdobyli upragnioną wolność. Nieświadomi są więc sami sobie winni, podług prawdy z poniższego cytatu – czyli wywiadu który Jan van Helsing przeprowadził
. sam z sobą:

Cytat: „To nie tak, mój młody przyjacielu. Czyż pan sam nie dotarł do prawdy? Czyż nie otrzymał pan wszystkich książek i innych tekstów , których pan poszukiwał? I czy nie znalazł pan w nich potwierdzenia tego, co pan przeczytał albo może przeżył wcześniej? Czyżby nie odkrył pan samodzielnie niejednej tajemnicy tego świata? Kto szuka ten znajduje! Ale większość ludzi wcale nie chce szukać.

Dlatego właśnie nie traktujemy ich inaczej niż zwierzęta, bydło, bo te również niczego innego nie szukają. Czy to jasne? Kto nie korzysta ze swego rozumu i nie walczy o wolność osobistą, ten nie odczuwa jej braku. Wiedza jest przecież dostępna! Jest wszędzie. Ale kto tego nie chce dostrzegać, ten widzieć nie będzie. Pan przecież wie, że my się nie ukrywamy, Właściwie nigdy się nie ukrywaliśmy.”
~Jan van Helsing (wywiad z Illuminatą)

Po raz pierwszy w historii Ziemi zostało złamane najbardziej strzeżone tabu, które obowiązywało przez całe eony czasu. To tabu dotyczy wiedzy, w szczególności wiedzy zwanej tajemną bądź ukrywaną. Została ona ujawniona ludzkości i w każdej chwili każdy mieszkaniec Ziemi może z niej skorzystać. No ale ludzie po prostu nie chcą. I to też trzeba uszanować. Oprócz całej wiedzy tego świata – w bibliotekach i w internecie, jest też miejsce na ogrom filmów, seriali i książek uświadamiających ludzkość. Ale w systemie musi być też miejsce i dla tych lemingów i nieświadomych. Bo w systemie wszystko ma swoje należne i uprawnione miejsce i nie nam to zmieniać. To przede wszystkim planeta tych lemingów – ziemskich dusz dziecięcych.

Kiedyś czytałem ciekawą opinię rodzica, że wychowanie dwuletniego dziecka polega na ratowaniu go po kilkadziesiąt razy dziennie przed niechybnym zgonem. Np czyhającym na rogu stołu, w kontakcie i w milionie milionów takich miejsc i sytuacji. I ludzkość jako zbiorowość jest na etapie takiego głupiutkiego, ale już wrzeszczącego, dąsającego się i agresywnego dwulatka. Tak jak dziecko uczy się życia przez ból, upadki, wypadki i traumy, tak uczy się też ludzkość. I dlatego ten system musi być taki a nie inny. Moja rada, nieśmiała propozycja.. Zostaw tych cholernych dwulatków w spokoju w tej piaskownicy, niech się okładają łopatkami i sypią piaskiem. I nie wciskaj mu na chama tej grubaśnej knigi o fizyce kwantowej, którą lubisz taszczyć ze sobą.

Zostaw w ogóle świat dwulatków dwulatkom, i lekcje dwulatków do przeżywania i doświadczania dwulatkom. Ty masz swój świat i swoje lekcje. Też często nie są one zbyt przyjemne, ale są po prostu inne. Ze światem i z systemem można zawrzeć pewien.. pokój. No nie chciałem używać słowa „Pakt” ze względu na negatywne konotacje. No ale jest to coś w rodzaju paktu – paktu o wzajemnej nieagresji. Zawrzyj go, wyjdź światowi naprzeciw, a on odpłaci się tym samym. Nie zniechęcaj się i nie wstydź się tego, czego aktualnie doświadczasz w życiu. Bo Twój czas właśnie nadchodzi. To, gdzie jesteś tu, nie jest tym, do czego właśnie zmierzasz.

Cytuję: „Ta planeta nie jest rajem. To czyściec. Dlatego nie staraj się tu o pobyt stały. Zaprzyjaźnij się ze Śmiercią. Ona jest Twoim najlepszym przyjacielem. Nigdy Cię nie zawiedzie. Zawsze możesz na nią liczyć. Wie czego potrzebujesz. Czuwa przy Tobie, strzeże Cię od złego, tuli do snu. Kocha bardziej niż ktokolwiek inny. Bo Śmierć to prawdziwa miłość. Na razie tego nie rozumiesz i boisz się jej, gdyż wydaje Ci się, że wszystko zabiera. Ona nie zabiera niczego oprócz złudzeń, a daje w zamian prawdę.

– Czy w takim razie powinienem popełnić samobójstwo?
– Nie, ona przyjdzie sama. Wie kiedy ma Cię zabrać. Wypełnij swoje dni do końca, bo gdybyś się zabił, to znowu musiałbyś powtarzać tę samą bolesną lekcję.
– Czym więc jest śmierć? Co się dzieje gdy umieramy?
– Nic, oprócz tego, że nasze receptory, które dotychczas funkcjonowały w wymiarze czasoprzestrzennym wyłączają się. A ponieważ nie mamy ich w żadnym innym wymiarze to może się nam wydawać, że tracimy wszystko. To tak jakbyś siedział w kinie, oglądał film i nagle ekran by zniknął. Po prostu film wyświetlany jest dalej, ale przestajesz go widzieć. Rozglądasz się i dostrzegasz tylko światło padające z projektora, czyli tunel, na końcu którego jest jasność.
– Co dzieje się dalej?
– Ponieważ Twój świat (ekran) nie funkcjonuje, więc jesteś w stanie zbliżonym do snu. Pojawiają się majaki. Potem dostajesz nowy ekran.

– Czy również dostaję nowy film?
– Nie, film jest ten sam. Bo film to Ty.
– Czemu więc moje życie nie jest kontynuowane od momentu urwania się filmu, tylko od niemowlęcia?
– Czasem jest. Wtedy nazywa się to śmiercią kliniczną. W przeciwnym wypadku otrzymujesz nowy ekran, bo tamten się zużył.
– Czy ciało to ekran?
– Ekranem jest cały materialny świat.
– To w jaki sposób mogły zużyć się góry, lasy, rzeki, morza i niebo?
Zużyły się dla Twojej świadomości. Po prostu przestały już być elementem stymulującym rozwój. Twój świat stworzony jest dla Twojego rozwoju. Gdy przestaje spełniać swoją funkcję wtedy staje się niepotrzebny.
Tak naprawdę to nie Ty umierasz, to umiera Twój świat. Ty jesteś wieczny. A że fizyczne ciało jest jego elementem, więc również musi umrzeć.

– Jak to, przecież świat jest obiektywny i nie umiera. Inni pozostają w nim i widzą moje martwe ciało.
– Świat nie jest obiektywny. Każdy ma swój własny. Zazębiają się tylko. A więc śmierć Twojego świata nie wpływa na światy innych. Ty byłeś ich elementem, więc w swoim świecie ujrzeli tylko Twoje matrwe ciało.
– To ile jest światów?
– Tyle ile egoświadomości. Każdy człowiek, zwierzę, roślina czy bakcyl ma swój. Jest ich nieskończona ilość. Analogicznie jak na sześcian składa się nieskończona ilość płaszczyzn.
– Co jest powodem tego, że świat się zużywa?
– To, że tracisz nim zainteresowanie. Poznałeś już wszystko, co wydaje Ci się godne poznania i przestałeś szukać. Stałeś się zgorzkniały i apatyczny.
– Czy jeśli coś takiego się dzieje to jest moja wina czy świata?
– Twoja. Świat został stworzony dla Ciebie, a nie Ty dla świata. Zostało powiedziane: „Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa niebieskiego” (Mt 18, 3)

Dzieci są szczere, patrzą z zachwytem, wszystko ich ciekawi i mają wielkie marzenia.
– A jeśli świat znudził się komuś to czy można go za to winić?
Świat nie powinien Cię nigdy znudzić gdyż poprzez niego dotrzeć można do wymiarów wyższych, a w końcu do Boga.
Normalną rzeczą jest, że gdy poznajesz coś nowego, to początkowo intesuje Cię to, a potem przestaje. Wtedy szukasz czegoś następnego. Do takiego modelu funkcjonowania zostaliśmy stworzeni. Stagnacja natomiast, to stan umysłu przy którym przestajesz czegokolwiek szukać i zadowalasz się jednym, najczęściej ogłupiającym aspektem świata. Na przykład alkoholem, czy telewizją. Wtedy Siła Rozwoju daje Ci cierpienie lub decyduje o śmierci Twojego świata.
Do czego potrzebna jest śmierć?

To zrestartowanie komputera. Oczyszczenie pamięci ze zbędnych śmieci, jak również do zaktualizowania software i hardware.
– Czy po śmierci spotkam moich bliskich?
– Nigdy ich nie stracisz. Jesteście zawsze razem jak rzeki, które wpadły do jednego oceanu.
– Dlaczego nie pamiętam poprzednich wcieleń?
– Niektórzy pamiętają, ale Twój umysł na razie jest na to za słaby. Nawet nie pamiętasz wszystkiego co przeżyłeś w tym życiu, a co dopiero mówić o poprzednich. Powiem więcej: nie pamiętasz wszystkiego co robiłeś dzisiaj. Nie pamiętasz swoich snów. A jeśli już, to czy w czasie gdy śnisz, uświadamiasz sobie, że to jest tylko sen?
Na ogół nie, i wcale Ci to nie przeszkadza. We śnie jest Ci wszystko jedno gdzie jesteś, z kim jesteś. Nawet się nad tym nie zastanawiasz.
– A więc kolejne życie nie będzie dla Ciebie niczym dziwnym ani niecodziennym.

Mówisz, że szkoda Ci tego życia. To dlaczego gdy zasypiasz, to Ci go nie szkoda? Śmierć niewiele różni się od snu. Tylko przebudzenie jest trochę inne. Ale za to ciekawsze. Czy powracamy jako „tabula rasa”? Nie, wszelkie doświadczenia i umiejętności jakie nabyliśmy pozostają. Odbieramy je neuroprzekaźnikami, które uprzenio rozwinęliśmy. One mają swoje zakończenia w wymiarach wyższych i otrzymujemy je spowrotem, wraz z nowym ciałem, jako element układu nerwowego. To dzięki nim przekazywana jest informacja do wymiaru trzeciego o tym kto, gdzie i kiedy ma się urodzić i jakie posiadać uzdolnienia.

To, co nigdy nie umiera, to świadomość, która doskonali się na przestrzeni kolejnych żyć. Śmierć nie jest niczym istotnym. Nie jest końcem ani początkiem niczego. Życie trwa nadal. Ważniejszą rzeczą od śmierci jest zrozumienie, czyli oświecenie. Wtedy łączysz się z wymiarem wyższym. To jest koniec jednego etapu i początek następnego. A śmierć to tylko sen po którym następuje przebudzenie do kolejnego życia. Jeśli przywiążesz się do czegoś, na przykład do pieniędzy, to po śmierci będziesz nieszczęśliwy, bo do trumny ich nie zabierzesz. Dlatego nie przywiązuj się do nich, ale ucz się je zarabiać, bo do trumny zabierzesz tę umiejętność.

Twórz dzieła, tylko nie przywiązuj się do nich, bo ich nie zabierzesz, ale zabierzesz umiejętność tworzenia. Nie zabierzesz ludzi, których kochasz, ale zabierzesz umiejętność kochania. Pracuj więc wytrwale nad obranym przez siebie kierunkiem, działaj, walcz i zwyciężaj. Nie angażuj się jednak emocjonalnie. Traktuj świat i życie jak komputerową grę. Jeśli przywiążesz sie do czegokolwiek, wtedy śmierć będzie dla Ciebie tragedią. Jeśli nie – wspaniałą przygodą.”
~Witek Wojtowicz

Autor: Jarek Kefir
https://jarek-kefir.org/2016/10/10/ziem ... emocjonuj/
1 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Objawy przebudzenia

Nieprzeczytany post autor: abcd » poniedziałek 07 lis 2016, 18:04

Jarek Kefir pisze:Jeśli żyjesz radośnie i pogodnie w dniu powszednim, jesteś oświecony. O nic innego nie chodzi
6 Listopad 2016

Obrazek

Wklejam dziś trzy inspirujące cytaty, jeden optymistyczny i ukazujący drogę, a dwa nieco pesymistyczne, ale dające do myślenia.

Przede wszystkim zaobserwuj jaka jest ludzka natura. Ludzie tacy jak my mogą się dogadać między sobą już za pierwszym razem. Inaczej jest w przypadku większości ludzi. Mówisz takiej osobie by czegoś nie robiła – a ona na drugi dzień czy tydzień robi dokładnie to samo. Musisz wtedy powiedzieć swoją rację dużo bardziej stanowczo. Za kolejnym razem musisz wręcz krzyknąć. To się nazywa asertywnością.

Wg psychologii asertywność jest czymś bardzo cennym, pożądanym. Wg mnie często jest wręcz przeciwnie. Czym jest ta asertywność? To przygotowanie do życia na planecie małp. Nosz kurwa mać, czemu mam tak postępować wobec tych innych? Czemu nie możemy dogadać się jak ludzie – za pierwszym razem, z empatią i poszanowaniem obu stron? Asertywność i przymus jej stosowania więc tak często jest świadectwem straszliwego upadku i degeneracji rodzaju ludzkiego.

Ci ludzie są jak małe, dwuletnie dziecko. Głupiutcy i nic nie wiedzący o świecie. Ale już umieją chodzić, broić, i mogą wyrządzić spore szkody i krzywdy. Powiesz po dobroci – nie działa. Krzykniesz – nie działa. Czasami tylko groźba kary, np nie oglądania bajek, może podziałać. Wychowanie dwuletniego dziecka polega w skrócie na ratowaniu go przed niechybnym zgonem, np w wyniku upadku czy elektryczności, i to kilkadziesiąt razy każdej doby. To są słowa jednego z rodziców. I są to jedne z tych słów – kamieni milowych – które będę pamiętał do końca mych dni. Ludzkość tak samo, jako wspólnota, jest na poziomie takiego dwuletniego dziecka.

Mądra elita musi zdawać sobie z tego sprawę i nie może dopuścić do tego, by politycy wybierani przez ziemskie dusze dziecięce, puścili planetę z dymem. Wyobraź sobie sytuację. Niemcy chcą od Polski Gdańsk, Szczecin i Śląsk. Polska chce od Niemiec Saksonię, powołując się na naród Serbołużyczan. No i żąda od Ukrainy oddania Kresów. Zaś Ukraina powołując się na zaszłości sprzed 1000 lat, chce od Polski Rzeszowa, Lublina, Krakowa i Białegostoku. Bo tak kreślą oni swoje mapy. I wyobraź sobie, że każdy z tych trzech krajów ma ustrój faszystowski, swojego konserwatywnego fuhrera z wielkim ego, program nuklearny i miliony zmobilizowanych żołnierzy. Nasza planeta w ciągu mniej niż miesiąca stałaby się nuklearnym pustkowiem. Narzekamy na mechanizmy systemowe, ale jakże często to one trzymają w ryzach tę planetę małp, i to one ratują nas od niewyobrażalnej anarchii i rzezi. I.. to one umożliwiają nam np medytację, rozwój, uduchowienie. I sprawiają, że nie musimy latać z karabinem i nie umieramy od byle infekcji czy wyrostka w wieku 25 lat.

To samo dotyczy związków. Zasady szczęśliwego związku są dość proste. No i jednocześnie są też
bardzo trudne. Te kilka zasad – by wyjść poza system (społeczeństwo, rodzina) i poza patriarchat (konserwatyzm, zaborczość, chęć posiadania drugiej osoby na własność, chęć zmieniania jej). No jest to bardzo proste, ale dla tych zagubionych w świecie istotek, jest to bardzo trudne. Nie ułatwia tego zadania psychologia, która interesuje się tylko powierzchownością – czyli objawami choroby, a nie jej przyczyną.

Wiele razy porównywałem rzeczywistość do.. cebuli, naszego warzywa narodowego. I do jej wielu warstw. Na wierzchu – skórka nie nadająca się do niczego. Czyli: polityka, religie, tematy zastępcze, oklepane frazesy, psychologia memowa, i głupio-mądre „mundrości” społeczeństwa. Głębiej są już warstwy zielone i białe, czyli objawy choroby, jaka toczy rodzaj ludzki od zarania dziejów. Tym się zajmuje np psychologia, coaching, new age. Jednak nie wyleczysz objawów bez wyleczenia przyczyny. Jeszcze głębiej i głębiej są warstwy które stanowią rdzeń, fundament, przyczynę, i w końcu – praprzyczynę obecnej sytuacji na Ziemi.

Analizując wszystkie systemy (ekonomiczne, moralne, społeczne, polityczne, ideologiczne, religijne, filozoficzne i inne) prawie zawsze znajdziesz te kilkanaście zasad głównych, wspólnych. Czyli właśnie ów rdzeń. Zawsze powtarzam, byście analizowali ich cechy wspólne. Podam jeden z wielu przykładów. Cechą wspólną kapitalizmu, patriarchatu i purytanizmu, zdawałoby się trzech odrębnych płaszczyzn – jest na przykład drapieżna, ludzka natura i wynikająca z niej nieświadomość.

Zaobserwowałem, że są dwa rodzaje ludzi na świecie. Ludzie „łagodni” jak i ludzie „ostrzy„. Ostrych jest większość. Nie wiem od czego to zależy. Geny? Wychowanie? System? Traumy? A może od tego że są trzy rodzaje dusz – świadomie dobre, nieświadome (większość) i
świadomie złe? Nigdy nie przyjmujcie za dobrą monetę powiedzonka wziętego z new age, że każdy człowiek rodzi się dobry. Dusze złe do szpiku kości – tzw dementorzy, odporni na prawo karmy i na wszystkie inne mechanizmy, istnieją. Przemierzają one najdalsze możliwe zakątki wszystkich istniejących wszechświatów od być może bilionów lat. Wcielają się na takie trudne planety jak ta, i niszczą.

Ich celem jest maksymalizacja chaosu i zniszczenia tak jak celem wielu z nas jest wzniesienie. Spotkałem dwie lub trzy takie osoby. Były one w pełni świadome swojej „misji” i mówiły o tym otwarcie, bez ogródek. Podejrzewam że byli jej świadomi od bardzo, bardzo wczesnego dzieciństwa, choć nikomu wtedy nie mówili, bo wiedzieli że nie mogą. Unikali mnie, choć przebywałem w tej samej przestrzeni co oni. Ile setek, tysięcy, milionów takich ludzi – dementorów – jest wśród nas? Ile z nich gra role naszych znajomych, bliskich, rodziny, tak naprawdę niszcząc nas i depcząc?

Zauważyłem, że większość ludzi narzeka na swoje życie rodzinne. Jak nie na bestialskich rodziców, to na dzieci które zaczynają się oddalać i nienawidzić. Ile z tych relacji zostało „obsadzonych” przez system dementorami? Jakże często jest bowiem schemat – dziewczyna ma te 25 lat, zarabia te grosze u prywaciarza. Nie ma mieszkania, ani pieniędzy na wynajem. I jej rodzice z uporem maniaka to wykorzystują – by narzucać swoje chore, konserwatywne zasady, by zabraniać wyjść, spotkań, by wręcz żądać: „kiedy się ustatkujesz i zrobisz nam wnuki?”. Rodzina stanowi prawie że fundament, rdzeń tego, co nazywamy systemem. Wg mnie jest to najgorsze, co mogło ludzkość spotkać. Ale znowu: jest to mechanizm konieczny by cywilizacja trwała, by nie było jakiejś trudnej do wyobrażenia anarchii, byśmy to minimum minimum mieli jednak zapewnione.

Jeden z cytatów mówi o oświeceniu. Jest to sprawa najprostsza z możliwych i jednocześnie najtrudniejsza. Cała rzecz polega na tym, by nie robić tego, co nie trzeba, a co ludzie robią z taką pasją i zawzięciem. Wcale nie chodzi tylko o te wszystkie systemowe, społeczno-rodzinno-karierowe rzeczy. Bo to jeden z pierwszych kroków. Nie należy nadawać zbyt dużego znaczenia rozmaitym życiowym sprawom, rzeczom. Nawet swojemu partnerowi. Nie powinniśmy kontrolować – należy po prostu zwolnić uchwyt kontroli umysłu, wyluzować. I chyba najważniejsze – nie walczyć z systemem, nie buntować się przeciwko światu. Wszystko ma na nim ponoć swoje miejsce i zmian można dokonywać z umiarem, gdy świat / człowiek nie stawia oporu. Jesteśmy dziećmi tego świata, żyjemy, doświadczamy, radujemy i uczymy się dzięki niemu.

A teraz dam Wam coś pod rozwagę – jedna z wielu teorii..

Czy brał ktoś z Was pod uwagę opcję, że niedługo będzie powtórka z Atlantydy (zagłada cywilizacji i biosfery)? Że my umrzemy, tak jak 99,999999% ludzkości? I że większość z nas będzie gotowa by przejść do lepszego świata, planety? Niczym przez to okno na końcu, jak w filmie The Cube? Które to okno otwiera się raz na kilka tysięcy lat, a potem następuje coś w rodzaju Atlantydy? Czy braliście pod uwagę to, że nie będzie żadnej globalnej świadomości i że to, co napisałem, to jedyna droga i jedyny sens tego całego oświecenia?

To tylko teoria, niemożliwa do udowodnienia. Nie wiem jaka jest prawda i prawdopodobnie się nie dowiem. Proponuję jednak wyluzować, przestać tak interesować się tym światem. Przestać chcieć go zmieniać, może nawet trochę odpieprzyć się od tego świata. Weź od świata, od tego systemu to, co chcesz i to, co jesteś w stanie unieść (np finansowo, psychicznie). Nigdy nie bierz tego, co nakazuje Ci ktoś inny – to droga do życiowej tragedii i przedwczesnej śmierci. Podziękuj za to, co masz, a masz wbrew pozorom wiele.

Ja też mam wiele, i też często tego nie doceniałem. Obejrzyjcie film „Dzień Świra” – klasykę polskiego, czarnego humoru. Ludzie w moim wieku (25, 30, 35 lat) często oglądają ten film z goryczą i ze łzami w oczach. Jeszcze w wieku tych 20 lat mieli plany, pomysły, wigor, optymizm. Wtedy oglądali ten film śmiejąc się z tych głupich „poważniaków„. Teraz gdy go oglądają – płaczą, bo ten filmowy, surrealistyczny koszmar stał się udziałem ich życia.

Wyniszczeni tysiącem obowiązków, kredytami, dwoma etatami, szarością i burością dnia codziennego, podświadomie wiedzą że nic fajnego, cudownego, ekstatycznego ich już nie zaskoczy. Podświadomie wiedzą, że teraz tylko czekać na.. śmierć. Ja pomimo tego, że mam chorobę Hashimoto i depresję której nie wiem czym leczyć – to daleko mi do scenariusza z Dnia Świra. Oglądam ten film z ogromnym współczuciem dla tych ludzi. I z jeszcze większą ulgą i radością, że świat mi tego oszczędził. Kocham Matkę Ziemię za to, że mnie przed tym uratowała. Świat troszczy się wbrew pozorom o wszystkie swoje dzieci, te dobre i złe, choć często tego zupełnie nie widać.

Poniżej zapraszam na te cytaty:

Cytuję: „Gdy Bodhidharma został oświecony, nie mógł przez siedem dni powstrzymać się od śmiechu. Kiedy zadawano mu pytania, odpowiadał tylko” “Śmieję się, bo to wszystko jest takie śmieszne. Cały trud jaki sobie zadałem jest kompletnie absurdalny. Śmieję się sam z siebie, śmieję się z całego świata, ponieważ ludzie starają się dokonać czegoś, co w ogóle nie jest konieczne. Ludzie zadają sobie wielki trud, a im bardziej się wysilają, tym to wszystko jest trudniejsze. Akurat ich wysiłki stanowią tutaj przeszkodę.” W jaki sposób chcecie rozstrzygać, kto jest oświecony, a kto nie? Świat roi się od takich idiotów. Z uporem maniaka popisują się swoimi uprzedzeniami, swoimi przesądami. Jedna rzecz jest absolutnie pewna: żaden sado-masochista nie ma szans na oświecenie. Kto zadręcza siebie samego i innych; kto się tym delektuje, ten nie może być oświecony. Oświecenie jest stanem pełnym radości, stanem niczym nie zmąconej pogody ducha. Oświecenie może być dostojne, ale nie może być poważne. Jest samą radością!

Jeśli słyszałeś o człowieku poważnym i smutnym, który został oświecony, to albo nie był w rzeczywistości taki poważny i smutny, albo się przesłyszałeś. Ludzie poważni i smutni stają się papieżami, matkami Teresami, mahatmami Gandhimi, rabinami, kapłanami. Kościoły, synagogi, świątynie, meczety – wszystko to jest pełne takich właśnie poważnych i smutnych ludzi. Czasami gromadzą się oni wokół jakiegoś oświeconego człowieka i zaczynają wszystko psuć, co ten dokonał. Zaczynają tworzyć martwą tradycję – a tradycja musi być przecież poważna. Człowiek oświecony jest zawsze pogodny, radosny, ale żadna tradycja, żadna konwencja nie może być właśnie taka. Cała natura tradycji jest do cna polityczna. Tradycja jest po to, żeby panować; jest po to, żeby tłamsić jednostkę; jest po to, żeby jednostkę wyzyskiwać. A przecież nie da się z uśmiechem na twarzy wyzyskiwać człowieka, żartując i figlując. Nie, trzeba być przy tym śmiertelnie poważnym. Trzeba uczynić ludzi smutnymi, trzeba ich zastraszyć, trzeba zastraszyć ich samym życiem, trzeba ich dusze wprawić w drżenie. Wówczas sami wpadną w zastawione sidła. I tak właśnie ludzie stają się bezwolnymi obiektami całkowicie podatnymi na manipulację.

Gdyby Bóg rzeczywiście chciał, żebyście stali na głowach, to już dawno by się o to postarał. Aby zostać oświeconym, trzeba lekkości kwiecia, lekkości piórka, trzeba wielokolorowości tęczy, radości ptaków o poranku, wolności chmur. Mówiąc inaczej: trzeba serca wypełnionego ekstazą – nie chodzi tutaj o jakąś tam ekstazę absolutem, o jakąś tam rajską ekstazę, ale o ekstazę tym, co jest akurat tutaj i teraz – o ekstazę tej właśnie chwili. Żyjesz faktami. Nie ma tutaj miejsca na nic innego, na żadną przeszłość, na żadną przyszłość. Ta chwila przenika cię całkowicie – tak intensywnie, tak namiętnie, że nie ma w tobie miejsca na nic innego. To właśnie jest zgodna z naturą postawa wobec egzystencji. Dlatego powiadam: skoro tylko żyjesz radośnie i pogodnie w tak zwanym dniu powszednim – już jesteś oświecony. Wszelkie duchowe i ezoteryczne wygłupy prowadzą jedynie na manowce”

____


Cytuję: „Wszyscy mają źle pod kopułą, od Boga począwszy. Po co stworzył człowieka? Do czego on był Jemu potrzebny? Dla własnej chwały? Dla własnego zadowolenia? Dla pokazania się na co go stać? Nie wiadomo! W każdym bądź razie ludzkości to na dobre nie wyszło i wątpię czy wyjdzie. Już przed nami kilka Wielkich Cywilizacji nie osiągnęło zamierzonego przez Boga efektu. Zginęli wszyscy i dobrzy i źli, ale co to Boga obchodzi. Przecież Jego nic nie boli, jak kogoś nie boli to jemu powoli. Bóg ma w nosie cierpienie ludzkie, tak jak ludzie mają w nosie cierpienie zwierząt. Robią doświadczenia na biednych zwierzakach i nawet serce im nie drgnie a nie robią przecież tego dla dobra tych zwierząt tylko dla wyższych idei.

Bóg też żąda dla siebie najwyższej chwały i miłości a przecież to nie On ponosi koszty cierpienia i bólu istnienia tylko ten biedny człowiek, który nie wie po co żyje. Jeżeli sam Bóg nie lituje się nad cierpieniem człowieka, to przecież człowiek nie będzie się litował nad cierpieniem bliźnich swoich. Widać wyraźną analogię działań Boga i ziemskich przywódców. Oni też nad nikim się nie litują, organizują walki wojenne i też im brew nie drgnie na myśl ile ludzi poniesie koszty ich bzdurnych napaści i wypraw wojennych. Nie mają dla nikogo litości, ani dla swoich żołnierzy, ani dla przeciwników, ani dla ludności, która w wyniku ich morderczych poczynań ponosi największy bo nie zawiniony koszt ich bzdurnych rojeń.

Następni w kolejce są rodzice, którzy nie wiadomo z jakiej przyczyny sprowadzają na świat nieszczęśników. Po co sprowadzają? Tego nie wiadomo. Widocznie chcą mieć kogoś do kochania i do tego aby ich też ktoś kochał, czyli z wielkiego egoizmu. Co z tymi dziećmi będzie w przyszłości? Co to kogo obchodzi. Przynajmniej tak wygląda sytuacja na dzisiaj.W dobie tak wielkich zagrożeń, że człowiekowi włos się jeży, od wiadomości o wojnach, pedofilach o handlu dziećmi, o braku pracy, o nędznych emeryturach, o braku mieszkań, o ogólnej ruinie świata, o zagrożeniach wypadkami, katastrofami naturalnymi, zbrodniami i jeszcze wieloma innymi niebezpieczeństwami – ludzie planują sobie dzieci jak kupno samochodu lub lodówki. Są całkowicie bezmyślni. Często sprowadzone na świat dziecko nawet nie zazna ciepła rodzinnego, bo mamusia musi robić karierę, albo podróżować, lub pracować zagranicą. Że ludzie są całkowicie bezmyślni to można jeszcze zrozumieć, ale o co Bogu chodzi? To już trudniej.”

____


Cytuję: „Piękne to wszystko. Założenie organizacji Zeitgeist, żeby nie tworzyć utopii a stworzyć system, który działa. 10 lat zmian i jesteśmy zdrowym, ogólnoziemskim społeczeństwem, które ma wszystko. Ale ale
toż to kolejna utopia. Co zrobić z ludźmi, który nie chcą się dostosować, nie chcą oddać swoich dóbr? Rozstrzelać i użyźnić nimi glebę? Przecież to nie ich wina, że nie chcą oddać, system ich takimi stworzył. Co z tymi, którym się nie będzie chciało pracować dla dobra wspólnego? Jak rozwiązać problemy ludzkiej natury? Rozumiem, że nad materią potrafią zapanować maszyny, komputery. Zarządzanie zasobami jest dość jasne, ale zarządzanie ludźmi? Wydaje się, że kwestia pomijana w tej wspaniałej wizji.”


Autor: Jarek Kefir
https://jarek-kefir.org/2016/11/06/jesl ... ie-chodzi/
1 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

ODPOWIEDZ