Strona 1 z 14

Objawy przebudzenia

: wtorek 01 mar 2016, 21:28
autor: AgaJaga
Wiele tu mądrych głów, może ktoś mi coś doradzi.

Od jakiego czasu posypałam sie intelektualnie. Zaczęło się w grudniu, pewnego razu podczas rozmowy zamiast jednego słowa wypowiedzialam zupełnie inne, po godzinie podobnie i już poczułam ze co nie tak. Od tej pory bardzo często, gdy o czymś mówię bez skupienia, zastanowienia sie podmieniam słowa. Np Zamiast "czy chcesz kawę"-" czy chcesz kubek" lub zamiast "przyjechałam pociągiem"-"przyszłam pociągiem". Czasem mowie zupełnie bzdurne i bezsensowne rzeczy. Zapominam slow, zapominam o czym mowie, lub co kto do mnie mówił. Musze się ciągle mocno skupiać. Dodam ze nie zażywam żadnych używek czy leków

Prócz tego wykonuje dziwacznie rzeczy, które wcześniej robiłam odruchowo. Np zostawiam pootwierana drzwi czy szafki na oścież, czy zapinam włączać lub wyłączać urządzeń w domu. Zapominam wciąż kupić zapalniczkę wiec wszytko odpalam od kuchenki... podpaliłam kadzidełko, wracam za 30min do kuchni a palnik się radośnie pali...

Czuje się dosłownie jakbym żyła innym świecie ...

Post tez pisze 2 raz bo mi wcielo...

Re: Problemy neurologiczne.

: wtorek 01 mar 2016, 21:38
autor: Basia7
najpierw musisz napisać w czym ci doradzić?
jasnowidzów tu chyba nie ma...

Re: Problemy neurologiczne.

: wtorek 01 mar 2016, 21:47
autor: AgaJaga
Przepraszam kliknęłam tab zamiast spacje i temat mi opublikowalo :)

Re: Problemy neurologiczne.

: czwartek 03 mar 2016, 08:44
autor: AgaJaga
Rozumiem, ze nikt na forum nie spotkał się z czymś takim. Nie dziwie się. Dodam, ze prócz tego przytrafiają mi się często niecodzienne "niezwykle" przygody, nadnaturalne zdolności itd. Pojawiło się nagle i chyba za szybko się wszystko dzieje. Staram się czytać, dowiadywać, ale mam tylko net do dyspozycji. W związku z tym mam prośbę, czy mógłby mi ktoś na priv polecić godna zaufania osobę, która zarobkowo zajmuje się takimi sprawami i mogłaby np. na podstawie zdjęcia coś doradzić. Jestem zupełnie zielona (prócz tego co na necie przeczytam, a jak wiadomo wersji jest milion) i chwilami się boje, a to sprowadza "paskudy"...

Re: Problemy neurologiczne.

: czwartek 03 mar 2016, 09:19
autor: blueray21
Jak dla mnie żadne problemy neurologiczne to nie są.
Zakwalifikowałbym to wszystko jako "budzenie się", świadomości potencjałów itd. To w paru miejscach na tym forum było pisane, z opisami gorzej bo u każdego jest inaczej. Te zmiany są od dawna zapowiadane w channelingach, przez jasnowidzów itp. To pasuje również do również zapowiadanego tzw. rozdzielania światów, co jest jak najbardziej terminem ezoterycznym.
Myślę, że żaden "przewodnik" nie jest tu ci potrzebny, masz swojego opiekuna duchowego, który o ciebie dba.
Paskudy nie będą się czepiać, jeśli zwyczajnie poprosisz o ochronę Światło, Stwórcę, Źródło, czy jak tam sobie nazywasz najwyższą instancję. Poproś też opiekuna, aby ci to lepiej wyjaśnili w snach, wizjach, czy zupełnie przyziemnych okolicznościach, traktowanych jako znaki, czy zbiegi okoliczności. Odpowiedź przyjdzie, tylko nigdy nie wiadomo kiedy i jak.
Żaden "guru" nie zna ciebie lepiej niż ty sama, więc za każdym razem to byłaby ślepa uliczka.
To tak na chłopski rozum.

Re: Problemy neurologiczne.

: czwartek 03 mar 2016, 11:11
autor: AgaJaga
Dziękuję za odpowiedz. Podejrzewam podobnie,( ale tez mi ktoś widzący moja zmianę powiedział, ze mogę mieć mikrouszkodzenia w mózgu i straszy tragedia), i nie czuje się chora, ale wiem, ze są osoby, które widza więcej i miałabym pewność, ze jest ok. Nie znalazłam tu takiego tematu, ale jeszcze poszukam.
Moj Opiekun, bardzo mnie ochrania, czuje to wyraźnie. Zsyła mi piękne dobre sny. Prorocze niemalże;) Pokazał, mi we śnie, ze rozmawiam z kimś telepatycznie i w ciągu najbliższych dni kilka razy słyszałam o czym ktoś myśli. Ja do niego mowie codziennie, pytam o rożne ważne dla mnie rzeczy i choć nie odpowiada to przynosi mi ukojenie.

Jestem po prostu zagubiona bo, wszystko co się dzieje jest tylko miedzy mną i Opiekunem. Nie znam nikogo jak ja.

Co do paskud to wymyśliłam sobie wizualizacje, w której odbijają się od ochronnej banki, która mnie otacza i od tej pory żadnego nie widziałam, ale strach czasem wraca (boje się ciemności, a mieszkamy same z kilkuletnia córka w starym domu, wiec nocami rożnie bywa)

Re: Problemy neurologiczne.

: czwartek 03 mar 2016, 14:01
autor: blueray21
Mam teraz za mało czasu, aby dyskutować, więc poruszę tylko podstawowe zagadnienia.
Twój opiekun z pewnością ci odpowiada, ale odpowiedzi przychodzą na zasadzie skojarzeń, a ty nie masz jeszcze wprawy. Zacznij trenować pytając go o najprostsze rzeczy, gdzie odpowiedź może być tak lub nie. Potem obserwuj co przyciąga twoją uwagę. Odpowiedź może być czymkolwiek, jakimś tytułem, obrazkiem itp.
W tym stadium on nie bardzo może ci przekazywać odpowiedzi bezpośrednio, np. głosem w głowie , bo dopiero by cię nastraszył.
Jeżeli ja napiszę "nie bój się" to ci niewiele pomoże. Podstawą jest nawiązanie "łączności" z najwyższą Istotą / Energią i jej pielęgnowanie. No i oczywiście w tym kontekście wiara w siebie, że twoje dobre zamiary zawsze się spełnią poprzez to energetyczne połączenie.

Re: Problemy neurologiczne.

: czwartek 03 mar 2016, 15:41
autor: AgaJaga
Dziękuje raz jeszcze. Opiekuna się nie boje, przychodzil/la do mnie jak byłam malutka. Mozę ja o złe rzeczy pytam, typu jaki jest cel mojego życia. Popytam o proste sprawy tak jak radzisz. Wiem, ze krzywda mi nie grozi. Wysyłam do "góry" podania o postawienie mi na drodze, kogoś takiego jak ja ;)

Re: Problemy neurologiczne.

: czwartek 03 mar 2016, 19:37
autor: blueray21
Chyba powinniśmy zmienić nazwę tego tematu np. na "objawy przebudzenia" i przenieść go gdzieś do ezoteryki.
Ty się opiekuna nie boisz, ale on nie wie jaka mogłaby być twoja reakcja gdyby się odezwał, lub podesłał ci wizję. Bo większość poleci do psychiatry, że z nimi coś nie tak w głowie. Dlatego te odpowiedzi / znaki na początku są bardzo subtelne. Ma to też na celu wyostrzyć twój zmysł obserwacji, o cierpliwości nie zapominając.
Już wspomniałem, nikt inny nie jest tobą i nawet jeśli przeszedł jakąś drogę w tym zakresie, to zwykle zupełnie inną. Myślę, że nawet uznany jasnowidz, u których są kolejki i opłaty, wiele ci nie pomoże. Może dla ciebie proces wydaje się szybki, ale widać taka potrzeba zaistniała. Więc płyń spokojnie na tej fali.
Jest naturalne, że obudzeni otrzymują różne potencjały, jak np. wspomniana telepatia, stosownie do swojego stanu, aby sobie lub innym nie zaszkodzili. Wszystko stopniowo.

Re: Problemy neurologiczne.

: czwartek 03 mar 2016, 19:49
autor: AgaJaga
Faktycznie temat juz tu nie pasuje. Masz racje w tym co piszesz. Brakuje mi często cierpliwości i wszystko chce wiedzieć jak tylko nie znam jakiejś odpowiedzi.

Pozdrawiam Cie ciepło i dziękuje za poświęcony czas

Re: Objawy przebudzenia

: czwartek 03 mar 2016, 20:02
autor: blueray21
Chęć poznania, czy nabywania wiedzy nie jest naganna, tylko ktoś wielki kiedyś powiedział "wszystko w swoim czasie", albo coś w tym rodzaju. Po ludzku zwykle trzeba trochę przepracować, aby coś sobie przyswoić. Wprawdzie jednym przychodzi to lekko, a innym z trudem, ale to już zupełnie inna kwestia.
Ze spokojem wszystkie puzzle wpadają na swoje miejsca bez większego wysiłku i straty czasu.
I tego ci życzę.

Re: Objawy przebudzenia

: sobota 05 mar 2016, 02:18
autor: Zafonek
A to przebudzenie to tak samo z siebie czy może coś pracujesz nad sobą? np medytując.

Re: Objawy przebudzenia

: sobota 05 mar 2016, 10:28
autor: AgaJaga
Do września żyłam sobie nieświadoma "niczego". Nie wierzyłam w żadne Światło, Źródło, Jezusa, Buddę... w nic. Wiedziałam, ze coś jest i tyle mi wystarczało. Moja młodsza siostra, która od kilku lat interesuje się przebudzeniem czasem jak się widziałyśmy opowiadała co nieco. Słuchałam bo, taka mam naturę, ze słucham i zapamiętuje dużo, ale nie wierzyłam w to.
We wrześniu zainteresowałam się afirmacjami. Później autohipnozą. W grudniu zaczęły dziać się niewyjaśnione "rzeczy". Zaczęłam, pochłaniać każde info do jakiego udało mi się trafić. Odnowiłam kontakt z Opiekunem. Ciągle mam niedosyt wiedzy, wrażenie, ze wiem coraz mniej. Stosuje wizualizacje. Nie medytuje bo, po pierwsze czytałam opisy i nadal nie wiem dokładnie czym jest, a po drugie gdy oczyszczam umysł i staram się o niczym nie myśleć, zaczyna mnie bolec głowa.

Nigdy nie miałam w sobie tyle spokoju co teraz.

Re: Objawy przebudzenia

: sobota 05 mar 2016, 10:47
autor: abcd
Ważne, że proces się rozpczął i tak trzymaj.
Nie daj obie wmówić wszystkiego, bo wielu jest takich, którzy szukają takich nowoobudzonych i ich... wykorzystują. :evil: ;)

Re: Objawy przebudzenia

: sobota 05 mar 2016, 10:55
autor: AgaJaga
Nawet jeśli jakiś łobuz coś mi wmówi to czas i tak wszystko zweryfikuje. Myślę, ze z czasem więcej będę ufała sobie, a wtedy "pitolenie" innych mnie nie ruszy.

Re: Objawy przebudzenia

: sobota 05 mar 2016, 11:11
autor: abcd
Prawisz rozsądnie. :)

Re: Objawy przebudzenia

: sobota 05 mar 2016, 22:36
autor: Ramzes3
AgaJaga pisze:Do września żyłam sobie nieświadoma "niczego". Nie wierzyłam w żadne Światło, Źródło, Jezusa, Buddę... w nic.


Swego czasu też nie wierzyłem w wiele różnych rzeczy ponieważ nie miałem na te tematy żadnej wiedzy. Teraz nie muszę w nie wierzyć bo po prostu wiem ale okres zdobywania wiedzy i doświadczeń bywa bardzo długi i czasami bolesny głównie z powodu naszych bliźnich.

Re: Problemy neurologiczne.

: niedziela 06 mar 2016, 03:22
autor: Enigma
AgaJaga pisze: Moj Opiekun, bardzo mnie ochrania, czuje to wyraźnie. Zsyła mi piękne dobre sny. Prorocze niemalże;) Pokazał, mi we śnie, ze rozmawiam z kimś telepatycznie i w ciągu najbliższych dni kilka razy słyszałam o czym ktoś myśli. Ja do niego mowie codziennie, pytam o rożne ważne dla mnie rzeczy i choć nie odpowiada to przynosi mi ukojenie.

Jestem po prostu zagubiona bo, wszystko co się dzieje jest tylko miedzy mną i Opiekunem. Nie znam nikogo jak ja.


Heh, już po twoim pierwszym poście przyszedł mi na myśl duch, osoba z innej rzeczywistości wpływa na ciebie. Tj zajmuje twoje myśli, sprowadza tok myślenia na inną ścieżkę niż podążał zazwyczaj. Wtedy robi się takie niezbyt sensowne rzeczy... Przyszedł mi na myśl dobry egzorcysta, no ale jeśli lubisz swojego 'Przyjaciela' to ok. Po za tym dobrego mistyka teraz trudno znaleźć a z tymi kościelnymi, nie mam żadnych doświadczeń. Raz udało mi się spotkać osobę, która w tej kwestii (uporczywej obecności istot z innego wymiaru) potrafiła czynić zadziwiające rzeczy. Np po wskazaniu zmarłego, potrafiła opisać dokładnie jego wygląd za życia (oczywiście nie znając go) i jakie miał przyzwyczajenia. Spostrzeżenia te były trafne. Po za tym przy usuwaniu 'gości' określała jakość ducha, oraz wpływ jaki wywiera, a po tzw odprowadzeniu' można było dowiedzieć się czy istota 'odkleiła się' czy nadal się napatocza. Ja tam sobie w to wszystko średnio wierzyłam, do czasu kiedy po jednym z seansów poczułam kompletną ciszę i pustkę w sobie. Jakby ktoś zabrał mi suflera, który co dzień mi coś podpowiadał - było to bardzo nieswoje i odkrywcze zarazem. Ogólnie ja lubie wsłuchiwać się w owe głosy, bo często przynoszą istotne ostrzeżenia i zapowiedzi zdarzeń.
To czy ma się do czynienia z istotą pomocną czy szkodzącą, jeśli rozpoznajesz w miarę zdania lub wpływ, poznasz łatwo po używanym przez ducha języku. Te negatywne tak samo się wyrażają, kierują się też kiepskimi pobudkami. te o wysokich celach, potrafią się zwracać wręcz wierszem (język aniołów) no ale do uzyskania tego poziomu 'słuchu' należy się wprowadzić w pewien konkretny stan umysłu (tj oddzielenia od rzeczywistości). Na co dzień u mnie poziom słyszalności oscyluje na granicy przeczucia i 'szeptu wiatru'.
Ważne jest oczywiście znalezienie konkretnej osoby-przewodnika, który ma za sobą tę ścieżkę i może wiele spraw wyjaśnić. Odradzam oficjalnych guru, prowadzących administracyjne wspólnoty, to relacja bardzo osobista, wręcz mistyczna. Takiej osoby należy szukać wsród osób bliskich emocjonalnie, ponieważ guru przenika istotę adepta i widzi jego osobę, jaka jest w rzeczywistości bez upiększeń. Na tym poziomie wymagana jest głęboka akceptacja.
Oczywiście należą się również ostrzeżenia, jak no te z pism hinduskich iż jogin musi pokonać trzy przeszkody tj: szaleństwo, głód i śmierć. Rozchwianie emocjonalne może dowodzić iż rozpoczął się proces rozpadu, ale głowa do góry, trudności nie trwają wiecznie a poskładanie swojej egzystencji w całość jest najlepszą nagrodą.
Doskonałym drogowskazem, a jednocześnie dokładnym opisem tej ścieżki (niełatwej) jest tekst buddyjski Surangama Sutra (Pięćdziesiąt stanów demonów Skand). Znajdują się tam opisy nie tylko istot które przybywają z innych wymiarów, również ich zadań, w tym wpływu adepta, zmagań z błędami oraz zakończenia.

Gorąco polecam http://mahajana.net/teksty

Re: Objawy przebudzenia

: niedziela 06 mar 2016, 12:24
autor: AgaJaga
Enigmo zmartwił mnie początkowo Twój wpis. Przeczytałam drugi raz i przemyślałam. Jestem pewna, ze nic złego nie miesza mi w głowie. Moje myśli są "dobre", czuje się bezpiecznie jak nigdy. Kiedyś bywało rożnie, każdego dnia towarzyszył mi niepokój. Przewodnika duchowego widywałam i czułam w dzieciństwie, teraz tylko czuję i nie podejrzewam go o nic niewłaściwego.

Czy jest jakiś "domowy" sposób by przekonać się, ze nic niepożądanego na mnie nie wpływa?

Ramzes3 pisze:czasami bolesny głównie z powodu naszych bliźnich.


Ufam, że mnie to ominie.

Re: Objawy przebudzenia

: niedziela 06 mar 2016, 13:50
autor: barneyos
Wszystko z tabą ok. Możesz też mieć odczucia związane z czasem np.dziury w czasie albo że czas płynie szybciej itp. To też normalne. No i oczywiście rodzina wezmie cię za psychola. Też normalne

Re: Objawy przebudzenia

: niedziela 06 mar 2016, 14:01
autor: AgaJaga
Uciekło mi niedawno jakieś 7min. Mam mala rodzinę. Siostra jest dużo bardziej kolorowa osobowością niż ja. Córka ma 7lat i przyjmuje wszystko bezkrytycznie. Partnera nie mam. Z reszta z nikim nie rozmawiam na "te" tematy.

Re: Objawy przebudzenia

: niedziela 06 mar 2016, 22:05
autor: Ramzes3
AgaJaga pisze:Ufam, że mnie to ominie.


Hmm kiedyś też tak myślałem ale na tym polega szkoła życia, że na początku uczysz się, gromadzisz wiedzę a później przychodzą egzaminy :D

Re: Objawy przebudzenia

: niedziela 06 mar 2016, 23:14
autor: Enigma
AgaJaga pisze:Enigmo zmartwił mnie początkowo Twój wpis. Przeczytałam drugi raz i przemyślałam. Jestem pewna, ze nic złego nie miesza mi w głowie. Moje myśli są "dobre", czuje się bezpiecznie jak nigdy. Kiedyś bywało rożnie, każdego dnia towarzyszył mi niepokój. Przewodnika duchowego widywałam i czułam w dzieciństwie, teraz tylko czuję i nie podejrzewam go o nic niewłaściwego.

Czy jest jakiś "domowy" sposób by przekonać się, ze nic niepożądanego na mnie nie wpływa?


Eh, nie miałam zamiaru cię nastraszyć, podałam tylko przykład na którym ja osobiście się przekonałam że żyjemy w pewnym wymiarze, lecz nie jedynym a ten egzystujący równolegle i no co dzień dla nas niewidoczny, wcale nie jest mniej realny. Rozumiem jednak i skoro dogadujesz się ze swoim Aniołem Stróżem, to intuicja ci podpowie właściwą drogę i cię nie zwiedzie. Dlatego pozwoliłam sobie na te odrobinę szczerości. Gdzieś znalazłam informację że każda dusza ludzka, która schodzi na ziemię aby się uczyć otrzymuje takiego przewodnika. Ja sama od dzieciństwa odrzucałam wszelką pomoc Istoty duchowej, czując czyjąś obecność, aż do czasu kiedy 'moja rzeczywistość' tj przezemnie postrzegana stała się po prostu nieznośna i wtedy uzmysłowiłam sobie że owszem potrzebuje tej pomocy, dziś jest mi ona niezbędna. Nie znaczy to jednak że w innym wymiarze nie ma niebezpieczeństw. Chociaż moja wiedza nie jest bardzo rozległa, podam ci teraz przykład prosty, który można odnaleźć bez żadnych szczególnych właściwości. Wiedza dostępna teraz, a przekazywana od wieków, może być niezrozumiała dla szerszego ogółu, ale jeśli doświadczasz 'dziwnych przypadków' to nie powinno cię to zdziwić.

Budda uczył że stany umysłu kiedy zaczyna on rozplątywać zagadki istnienia i świadomości, są różne, poplątane a sam poszukujący popada w nierzadko 'pomieszanie' prezentując nie raz przeciwstawne poglądy. Stając się poddatnym na wpływy, wręcz przyciąga istoty duchowe z innego wymiaru. Po doświadczeniu, żywym niczym dotknięcie wszelakich poglądów, mylnych, częściowo - prawdziwych, błędnych, porzuca je przechodząc dość szybko w kolejne. Fenomenem jest że Siddarta opisał je jeden po drugim, a jest ich 50, jakby sam proces był dla niego fraszką.
Zresztą i w innych sutrach Budda opisuje ten proces, że po wstąpieniu na ścieżkę, która jest w istocie niezwykła, adept jest w stanie przebyć ją lekko, wręcz swobodnie (nie podam tu dokładnego cytatu bo musiałabym głęboko poszukać). Podam natomiast ten, który opisuje jak sytuacja ta wpływa na proces myślowy i wypowiedzi ;)

Cyt z Surangama Sutra:

"Gdy ktoś przychodzi po Dharmę, pytając o jej znaczenie, on odpowiada: Jestem żywy i martwy, istnieję i nie istnieję, wzrastam i maleję. Zawsze mówi w sposób wprowadzający w pomieszanie, sprawiając, że ta osoba zapomina, co zamierzała powiedzieć.
Po drugie, ów człowiek wnikliwie kontempluje swój umysł i stwierdza, że wszystko jest nieistniejące. Jego urzeczywistnienie oparte jest na nieistnieniu. Kiedy ktoś przychodzi zadać mu pytania, odpowiada tylko jednym słowem. Mówi tylko nie. Poza mówieniem nie, nic nie mówi.
Po trzecie, ów człowiek wnikliwie kontempluje swój umysł i stwierdza, że wszystko jest istniejące. Jego urzeczywistnienie oparte jest na istnieniu. Kiedy ktoś przychodzi zadać mu pytania, odpowiada tylko jednym słowem. Mówi tylko tak. Poza mówieniem tak, nic nie mówi.
Po czwarte, ów człowiek postrzega zarówno istnienie, jak i nieistnienie. Z powodu tego rozdwojenia jego umysł wpada w pomieszanie. Kiedy ktoś przychodzi zadać pytania, mówi: Istnienie jest również nieistnieniem. Ale w nieistnieniu nie ma istnienia. To tylko sofistyka, która nie utrzyma się przy bliższym zbadaniu."

:D I teraz to co najważniejsze, tzn pamiętam dokładnie dzień w którym 'ta faza' mi się przydarzyła. O powyższym tekście nie miałam pojęcia, całość jak i inne Sutry przeczytałam dużo później, oscylując ok 47- może 48 stanem.
Odwiedziła mnie wtedy moja mama i opowiadała coś o rodzinie, a ja nie byłam w stanie wydusić z siebie nic po za 'nie' 'nie' na najprostsze pytanie, a za kilka dni odbyło się to samo ze słowem 'tak' - powtarzałam to jak jakiś ciołek, nie wiem dlaczego. Poprostu to jedno słowo zdawało mi się wtedy 'najbardziej odpowiednie' a w głowie huczało mi od pustki. Czułam się głupkowato i nie chciałam z nikim rozmawiać, zdając sobie sprawę że wygaduje bzdety, na szczęście minęło to po kilku dniach i odzyskałam zdolność poprawnego wysławiania się.

Później po zapoznaniu się z objaśnieniami dotyczącymi świadomości, jakie udzielił Budda, serdecznie się uśmiałam że nie tylko mi się te perturbacje przytrafiły, a dawno temu zostały sklasyfikowane jako 'norma'.
Oczywiście polecam żywy tekst, bez komentarza.

Re: Objawy przebudzenia

: poniedziałek 07 mar 2016, 12:48
autor: AgaJaga
Miewam migreny, podczas, których około 30min pierwszej fazy nie mogę mówić i znam to uczucie zmieszania i unikania ludzi wtedy.
Wiem, ze można przyciągać rożne byty bo, doświadczałam niemiłych rzeczy nim zaczęłam oczyszczać aurę. Nie kojarzyłam tego jednak z opętaniami, a z tym ze "zaczepiają" mnie korzystając z okazji(i mojego strachu).

Chętnie w sprzyjającej chwili zapoznam się z tekstami, które polecasz, ale to przy lepszej wydolności umysłowej. Dzisiaj nawet swoich myśli nie rozumiem.

Re: Objawy przebudzenia

: poniedziałek 07 mar 2016, 14:04
autor: songo70
..nie przejmuj sie nic! ja mam teraz taka jazde bez trzymanki, ze nie wiem czy jeszcze budze sie w tej samej linii czasowej,-
a w ciagu dnia nie lepiej, no ale jakos jeszcze funkcjonuje ;) :shock: