Objawy przebudzenia

[chanell]

@inga, chyba nie bierzesz pod uwagę wszystkich aspektów istnienia. Może twój post był wołaniem o pomoc i fizycznie włączył kogoś w odpowiedzi, ale prawdziwa pomoc i rozwiązania twoich "problemów" tkwią w tobie.
Jedną z podstawowych zasad tego Wszechświata jest prawo przyciągania, karma, czyli w skrócie: "co posiejesz.to zbierzesz".
Schodzimy na ziemię aby móc odrobić karmę, zwykle z wielu wcieleń, tylko nieliczni są tu "na wakacjach", w nagrodę i "problemów" nie mają. Przed zejściem robimy sobie "listę" sytuacji i wartości do odrobienia, dobieramy współuczestników, którzy nam w tym pomogą, kreując potrzebne sytuacje, czy nieustające "testy". I się rodzimy, a nasza dusza kieruje nami tak, abyśmy mogli naszą listę w naszym życiu przerobić. To jej zadanie i nie można mieć jej tego za złe. Wyższe Ja jest ponad tym wszystkim i chce dobrze dla wszystkich istot, nie tylko dla ciebie, ale nie ono cię w życiu prowadzi.
Więc postaraj się odczytać swoją karmę, lub spróbuj jej elementy zrozumieć ze spotykających cię okoliczności. Wydarzenia karmiczne, czyli elementy karmy można zamknąć, zaliczyć na pstryknięcie palcami, jeśli już wiesz, o co chodzi. To nie oznacza, że masz nie reagować fizycznie, gdy cię ktoś molestuje np. w sytuacji powielonej z poprzedniego wcielenia, gdy ty byłaś agresorem itp., reakcja jest konieczna, bo może być to np. test twojej asertywności.
Kiedy zrozumiesz o co chodzi, wybaczysz innym i sobie, to wydarzenie zostanie zamknięte i już nie będzie powielane w tym życiu, ani następnych wcieleniach.
Takich karmicznych wydarzeń mamy teraz mnóstwo, bo kończy się na ziemi czas możliwości odrabiania negatywnej karmy i wiele dusz robi to rzutem na taśmę, gdyż za 10 lat lub coś podobnego na ziemi takich możliwości nie będzie, zostaną światy równoległe lub inne planety do wyboru, dla tych którzy ze swoją karmą się nie uporają.
Sytuacja jest o wiele lepsza, gdy potrafisz się kontaktować ze swoją, czy z duszami innych istot, wtedy zrozumienie i rozwiązania przychodzą szybko, natychmiast.
Ziemia zmierza w kierunku społeczności duchowo fizycznej, gdzie fizyczność będzie kwestią wtórną, będzie służyła doświadczaniu przyjemności, bez przykrości dla siebie innych istot.
Teraz mamy trudne lata okresu przejściowego, trwa "segregowanie" ludzi - nie dajmy się wyautować poprzez negatywne odczucia i emocje.
To może na dziś tyle w temacie obudzenia i dalszych etapów rozwoju człowieka na ziemi.

Blu ,dziękuję Ci za ten post . To co napisałeś dotyczy nas wszystkich ,ponieważ każdy z nas ma do przerobienia karmę . Parę miesięcy temu byłam na oczyszczaniu karmy . Dostałam od moich dzieci voucher na urodziny do naturopaty do pani Katarzyny Nowickiej ( można ją znaleźć na FB jakby ktoś chciał do niej pójść ) .Pani Kasia stosuje metodę Mirakla Therapy .Byłam sceptycznie nastawiona odwlekałam kilka miesięcy ale w końcu w maju poszłam do niej. Wspaniałe uczucie ,dowiedziałam się wiele na temat mojej sytuacji karmicznej. Po tej wizycie czułam się naprawdę wolna.

[blueray21]

W temacie; ludzie przebudzeni wiedzą, że na ziemi, nic nie jest takim, jakim wydaje się być.
Gdy patrzę w koło, to widzę Polskę jako kraj sędziów. Jeszcze się sytuacja nie skończyła a wszyscy już osądzenie ponazywani od takich i owakich. A na dodatek sędziowie są zabetonowani w dualizmie, albo czarne, albo białe z polityką włącznie, lub nawet na czele. Tylko nieliczni widzą paletę kolorów.
Ludzie obudzeni, nawet jeśli nie potrafią jeszcze obserwować, to przynajmniej udają brak emocji, potem się przyzwyczają odsuwać emocje z pola widzenia. Ludzie uduchowieni są wysoko ponad wszelkimi emocjami i uważają, że to co obserwują ich nie dotyczy, choć nie zawsze tak jest.
Teoretycznie jedni i drudzy wiedzą, że ważne jest tylko to, jakie efekty dana sytuacja, zdarzenie przyniesie, a wtedy działa zasada: "po owocach ich, poznacie ich". To dotyczy także cnoty (wartości) cierpliwości, na którą "góra" testuje nas bez przerwy.
Czy coś jest dobre, czy złe dla obserwatora, rzeczywistość z czasem zweryfikuje.
Więc nie warto się z osądzaniem spieszyć, a w ogóle lepiej go unikać, bo prawo przyciągania, działa non stop i ostatnio coraz szybciej.
To może tyle w kwestii radykalizacji poglądów i osądów.

[nandita02]

Objawy przebudzenia często objawiają się podwyższonym poczuciem samoświadomości, głęboką zmianą perspektywy oraz głębszym połączeniem z własnym celem i wewnętrzną mądrością. Osoby przechodzące przebudzenie mogą doświadczyć przemian emocjonalnych, duchowych i poznawczych, co prowadzi do bardziej świadoma i satysfakcjonująca podróż życiowa. gb whatsapp pro download

[ingapop7]

U mnie dzieją sie równe dziwne rzeczy np. jednego dnia kilka razy urwal mi się fim ( bez żadnych wspomagaczy) Mam kazdego dnia symboliczne sny ten z wczoraj tłumaczony jest jako ukazujący punkt przełomowy życia, gdzie staje się przed koniecznością odnowy i transformacji, by osiągnąć pełnię naszego potencjału. Na szczęście dzieki pracy stalam sie spokojnieksza wracam do siebie bo przed tym rokiem gdzie mi sie tak wiele rzeczy posypało byłam odbierana jako osoba silna psychicznie.

[songo70]

"wszyscy jesteśmy różni" i to jest piękne a więc wszystko co dzieje się dla każdego z nas w czasie transformacji,-
też jest indywidualne.

rose_plomien2.jpg (6.03 KiB) Przejrzano 2503 razy

Żyjemy w erze przebudzenia duchowego,
budzimy się w duchu,
znaczy, stajemy się świadomi swojego otoczenia...
ale jesteś jeszcze przerażony, zmęczony, zły...
lecz my nie potrzebujemy tu wojny...
jesteśmy silniejsi od wroga, jesteśmy wyjątkowi,
jesteśmy dziećmi Boga i mamy wielką potrzebę Wolności.

Wszyscy jesteśmy tutaj w tym samym czasie
wszyscy jesteśmy na Ziemi razem aby medytować
... medytować z innymi, medytować samemu...
aby siłą, która jest w naszym sercu przebudzić następnych...
pogrążonych jeszcze w hipnotycznym letargu.



Duchowe przebudzenie i duchowe oświecenie
to są bogate i złożone nasze doświadczenia
z natury trudne do zdefiniowania.

Duchowe przebudzenie to twój duchowy pąk,
twój kwiat duszy wkrótce ukaże światu własne oblicze.

Duchowe oświecenie - twój duchowy kwiat ujrzał cały świat.
Już rozumiesz te zmiany, które zachodzą wokół nas,
to nie jest proste tak jak wszystko co nowe czego się uczymy...
tym razem mistycyzmu, naszej prawdziwej tożsamości
jako Niekończącej się Świadomości.



I chociaż forma ginie to umysł trwa
a przy tym musisz zrozumieć siebie w duchu.

Przebudź się w ciemności a zmartwychwstań w świetle,
poczuj i ty dreszcz swojego serca, miłość, zaufanie
i swoją wielką duchową naturę ... stań się nowym człowiekiem
i otwartym sercem przyjmij napływ Chrystusowej Świadomości.

https://www.vismaya-maitreya.pl/

PS. nic się nie martw - wszystko dzieje się tak jak ma być w odpowiednim dla każdego momencie

[zdro]

Ja wiem po sobie, ze najglebsze przebudzenie jest po odrobaczeniu avatara

zdro czy mógłbyś sie podzielić jak do tego doszedleś ? jak pracowałes aby to osiągnąć?

Za duzo informacji, musialbym ebooka napisac. Wyprobowalem wiele rzeczy, praktyka i nie branie wszystkich teorii za pewnik to wedlug mnie najlepszy sposob. Krytycyzm do bolu odnosnie wszystkiego. W mojej praktyce polaczylem ze soba pierwsza podstawowa medycyne z niedawnymi wynalazkami opartymi na tym co rowniez naturalne. Obecne czasy i okolicznosci w nich moga wymagac nowych rozwiazan. Suple i ekstrakty jak koloidy etc. Enzymy, probiotyki rozne. Podstawa to dieta(wszystkozernosc) i potem witaminy, mineraly, do srodka, na skore (organ). Duzo czasu/pieniedzy.
Mowiac o czasie i pieniadzach. Ostatnio przestalem po raz kolejny palic. Siedem lat nie palilem, powrot na dwa ponad lata i teraz juz koniec calkowity. Nigdy naturalnego tytoniu nie palilem, ale z tego co widze to tym przemyslowym mozna sobie zrobioc szkode. Do tego jeszcze filtry, papier wybielany jak sie nie wie. Palenie tego ostro uzaleznia.Troche kwasu nikotynowego pobralem. Flush wystapil po dawce 100mg, 200mg i nastepnego dnia znowu po 100mg. Dziwne bo organizm niby ma zlapac tolerancje z dawka.

[ingapop7]

Dziękuje za wyjaśninia na temat zdrowego trybu zycia mam hopla od zawsze. Odzywianie i ruch stosowalam od dawna ale od jakis 4 lat tez zaczelam sie wspomagac suplementami i dzieki temu trafilam na forum. Teraz czas na ciezsza prace nad swoja duchościa wyczuwam to , że take złe sytuacje dzieją sie po cos w naszym zyciu. Pierwszy krok to zrozumieć, że powinnam zacząc reagować na zle traktowanie nastepny oczyszcznie duchwe przez sesje mające na celu uzyskać spokoj i czyste serce pozdrawiam

[ZbyniuZbynio]

"Jeśli nasza dusza zdołała przebić się przez mur postawiony przez ego i postawić nas poza strefą komfortu, gdzie prawda widoczna jest najlepiej i zaczynamy ją dostrzegać, to weszliśmy już na drogę swojego przebudzenia.
Idźcie nią, poszukujcie prawdy - i tej wewnętrznej, i tej zewnętrznej. Dopóki będziecie się poruszać naprzód, wasza droga będzie tą właściwą"

Czas przejścia - Anny Głowacz

[Oska]

Nie wiem czy dla wszystkich przebudzenie jest tak super i w ogóle, nie wiem czy u wszystkich pr,sboega to tak samo. Watpie. U mnie jest to proces który trwa od lat, ale cochwila zaburz go po prostu proza życia. Malo tego człowiek nie jest do końca "swiadom" na co się pisze z tego co mnie w życiu spotkało to śmiem twierdzić że takie rollercoaster to napewno nic fajnego. Wcale u mnie tonie było i nadal nie jest łagodne, jest bum itp, nawet jak nie chce się uświadamiać i tak dalej, to się to dzieje poza mną. Na kilka lat wyłączyłam się stąd całkowicie chcąc w ogóle nie szukać info, nie dzielić się wrażeniami i w ogóle zyc sobie swoją stara dobra proza życia. No i w ogóle mi się to nie udało, jak widać wrocilam. Bo po prostu nawet nie wchodząc na te forum co ja sobie "dziwnego" nie pomyślałam o wszechświecie, duszach, kosmitach zaraz znalazło się samo potwierdzenie w sieci, albo ktoś ze znajomych utwierdzał mnie nagle wchodząc na taki temat ze myślę "prawidlowo". Ja w ogóle nie wiem jak to się dzieje, mam wrażenie że chwilami wbrew mnie i poza mną. Oczywiście w ogóle fajnie sobie dywagować na pewne tematy, które są przeróżne, których ludzie typu moja mama "pokolenie władzy tv" w ogóle nie chcą słyszeć i nie uznają. Chwilami jest ciężko, najgorzej jak wiesz ze będzie tak czy siak ze faktycznie ziemia może być kraina mlekiem i miodem płynąca a i tak że strachu robisz pewne rzeczy czy z durnych przyzwyczajeń. Ale życie właśnie w dualizmie takim, z jednej strony proza życia z drugiej po prostu wiesz ze prędzej czy później ten świat trafi szlag. Jeszcze pol biedy jak można o tym mówić głośno, no ale niestety zaraz jesteś wariat itede, pol biedy jak faktycznie odlatujesz i masz w nosie to, ale prawdziwy hardkor zaczyna się mając potomstwo. Trza ciagle balansować pomiędzy faktami które czujesz każda cząstka siebie, a tym co się obecnie dzieje. W ogole żeby była tu kraina mlekiem i miodem płynąca to wpierw raczej nas takie rzeczy czekają jakie nam się pewno i w najgorszych snach nie śniło. Juz to widać, katastrofy ekologiczne, ziemia sama się zmienia, może być tak że w ogóle.szykuje się jakiś ogromny przeskok nie wiem czy kwantowy planety, czy w koncu z czarnej dziury ziemia się jakoś wydostanie czy co, no ale tyle wybuchówwulkanow, trzęsień ziemi, czy innych rzeczy w tak krótkim czasie to ja nie pamiętam za życia swojego w ogóle. Koniec końców sama planeta się szykuje, a my no cóż, możemy się przyglądać. O ile zgodzę się ze przed pojawieniem się na świecie wybieramy sobie co i jak nas w życiu czeka, o tyle niedokonca rezonuje ze mną stwierdzenie ze albo odrobisz karmę i masz te fantastyczna możliwość zostać na ziemi, albo cie na niej nie będzie. Myślę że nasza karma tez jest zyc w tych czasach i tym świecie. Nie wiem zupełnie z jakiej to w ogóle przyczyny się tu pojawiłam, jak mi będzie dane zostać zostanę, jak nie trudno. Wisi mi to I powiewa w sumie.

[ingapop7]

Oska zgadzam sie z Toba, że przebudzenie to cięzki okres. Jak przeanalizuje swoje zycie to widze, że ten okres tez trwa u mnie kilka dobrych lat, jednakze dopiero tąpnięcie sprzed 3 miesiecy bylo tak silne. Mam teraz wrazenie, ze jak tylko wyhamowuje z rozwojem osobistym , trwam w stagnacji jakaś sila zmusza mnie do zmiany i pracy nad sobą. Dopiero teraz przeszlam tak silną przeminę i zrozumieć co to znaczy zejsc z poziomu umysłu do poziomu odczuwania sercem. Zobaczymy ile będzie dobrze i jak bede teraz reagowac na problemy. Jeżeli chodzi o karmę to przyjmuje twierdzenia N.Marszalka, ktory wyjasnia te kwestie "To nie system karmy i grzechu zmieni cokolwiek w tobie. To nie porównywanie i próba osiągnięcia tego, co Jezus lub Budda, bo są to poprzeczki mitologiczne, fantastyczne, urojone w które miałeś bezwzględnie wierzyć, podziwiać ich i czcić. Ty masz osiągnąć swoją pełnię, nie porównywać się do nikogo ani niczego, szanować siebie i innych, rozwijać, pracować nad sobą, zmieniać stare nawyki, uwalniać i rezygnować, ale też wyznaczać własne realistyczne cele życiowe, wcieleniowe, kreacyjne."

[ZbyniuZbynio]

Ciekawy wywiad, ukazujący, jak diametralnie może się zmienić nasze postrzeganie i życie po mocnych kopniakach życiowych.
Zamiast narzekać i biadolić nad swoim losem, warto zatrzymać owy potok negatywnych myśli i zastanowić się, czemu nas spotyka to, co spotyka i dlaczego?
Przekaz bardzo uniwersalny, choć zakotwiczony w tzw. chrześcijaństwie, ale każda wiara z pozycji dobra, zrozumienia i wybaczenia jest wiarą wewnętrzną danej osoby. Osobistym połączeniem z Stwórcą, bez pośredników, którzy są zbędni, gdy sami się o tym przekonamy.

https://www.youtube.com/watch?v=aqdWG8G2vdQ


„Odzyskałam twarz mimo, że martwe tkanki od oparzenia były, w niektórych miejscach do kości. Nie straciłam ucha które miało odpaść, bo było wytrawione przez kwas i martwe.

Lekarze nie wiedzieli, co wpisać do karty, bo było to na miarę cudu... Pytano mnie, czy ktoś się za mnie modli. To było niewytłumaczalne…

Przed rozprawą o usiłowanie zabójstwa, kiedy walczyłam o wyrok, jakiego nie było w Polsce dla sprawcy — powierzyłam sprawy Bogu. Na Jasnej Górze, jakby „przypadkiem”, otrzymałam Ryngraf od Ojca, który właśnie opuszczał Polskę. Miał przekazać go komuś, kto po ten Ryngraf nie przyszedł. Potem dowiedziałam się, że Ryngraf to symbol ochrony rycerzy. Sytuacje i symbole, które rozumieją tylko ludzie wierzący…

[Oska]

Tak to prawda, że prawda i moc jest w nas, zależy od poziomu przebudzenia, ale żyjemy w takim świecie ze proza życia i balans pomiędzy tym co wiesz i czujesz, a tym co jest w społeczeństwie "akceptowalne" sprawia że nie raz i nie dwa się człowiek pogubi, właśnie w prozie życia jaką znamy. Tu nie chodzi o biadolenie nad swoim losem, tylko życie w dualizmie takim : przebudzenie a proza życia na dłuższą metę człowieka jako jednostkę która musi jakos funkcjonować w społeczeństwie (czy chce czy nie chce) powoli rozwala. Cuda są, to trochę jakby "sekret" i prawo przyciągania, to też to co mam napisane w stopce.
Nie można niestety w dzisiejszych realiach chodzic i naprawo i lewo rozmawiac że wszystkimi chociażby o ufo, o wszechświecie, prawie jedni itd bo będziesz uznany za poprańca. Stąd dualizm życia które nie jest łatwe i lekkie. A patrząc na siebie wielowymiarowo tych dualizmow jest całkiem sporo. Podejscie do życia niewiele zmienia, bo jeśli trza balansowac to jednak gdzieś nawet najlepsza równowaga jak się komuś wydaje jest bóg wie jak przebudzony, jest zachwiana i to u każdego. Przynajmniej w tej rzeczywistości w której nam przyszło zyc tu na Ziemii.

[songo70]

SPOSOBY, W JAKIE WSZECHŚWIAT TESTUJE CIĘ PRZED ZMIANĄ TWOJEJ RZECZYWISTOŚCI

https://youtu.be/fMTkzjj_YxY?si=fGNXcynQ7eQvl8uD

[PinOkio]

Ostatnio rozmawiałem sobie z kumplami o tym co mnie spotkało o minde control gang stalkingu i tego typu rzeczach i okazało się że mój kolega miał takie same przeżycia z gang stalkingiem, co mnie bardzo zdziwiło i wprwnym momęcie ucieszyło bo jest ktoś z kim moge się tym podzielić :p i że nie jestem sam ale nie o to tu chodzi wpewnym momencie zeszliśmy na wibracje i energie w człowieku i o tym jak nimi sterują poprzez właśnie minde control ale jak to ja musiałem się oczywiście odnieść do Bibli kojarząc to że nie mogli mnie złamać manipulując moimi emocjami odniosłem się do tego że byłem ponad tym wszystkim i przetrwałem, odrazu nasunęła mi się taka myśl jak Ojciec mówił o 144000 którzy będą śpiewać pieśń którą będzie im tylko znana. i moim zdaniem to ona wprowadzi ich w taki stan wibracji że te wszystkie technologie typu Mind Control nie będą mieć na nich wpływu
I się chyba nie myliłem mówiąc to i utwierdził mnie w tym przekonaniu dziś ten gościu

https://www.facebook.com/reel/386189770 ... WDuG2&fs=e


CHWAŁA Ojcu i Synowi Pozdrawiam

[songo70]

wszystko opiera się na częstotliwości co stwierdził bodajże sam Tesla(geniusz),-
ale to nie wszystko - zbyt łatwe by było, nie mieszam do tego żadnej religii,-
ale wiem że to może pomóc pewnym osobom.
nikt nie powiedział że istnieje tylko jedna droga- raczej bez liku i wszystkie one,-
mogą prowadzić do "Rzymu".

[PinOkio]

wszystko opiera się na częstotliwości co stwierdził bodajże sam Tesla(geniusz),-
ale to nie wszystko - zbyt łatwe by było, nie mieszam do tego żadnej religii,-
ale wiem że to może pomóc pewnym osobom.
nikt nie powiedział że istnieje tylko jedna droga- raczej bez liku i wszystkie one,-
mogą prowadzić do "Rzymu".

Nie wchodzę w narzucanie komuś mojej drogi nie osądzam i nie oceniam drogi innych i szanuje chce tylko swoje przemyślenia i impulsy przelać tutaj bo mogą komuś dać to samo ten właśnie impuls który doprowadza do źródła bo to chyba chciałeś powiedzieć odnośnie tego "Rzymu" chodź to trochę zła analogia :p Ale też o niej pomyślałem przed przeczytaniem twojego posta Jeśli o te źródło chodzi i tą energie to właśnie wierzenia różnych kultur nam w tym pomagają i ich prawa co do naszych zachowań odnośnie otaczającego nas świata które na nas wpływają i to one pozwalają nam wibrować z odpowiednią częstotliwością. Mogłem oczywiście to ubrać tak że podchodzę do tej teori z dystansem ale akurat w to wierzę i tego doświadczyłem więc ujmę to tak że jest w tym prawdą.

[Oska]

wszystko opiera się na częstotliwości co stwierdził bodajże sam Tesla(geniusz),-
ale to nie wszystko - zbyt łatwe by było, nie mieszam do tego żadnej religii,-
ale wiem że to może pomóc pewnym osobom.
nikt nie powiedział że istnieje tylko jedna droga- raczej bez liku i wszystkie one,-
mogą prowadzić do "Rzymu".

Nie wchodzę w narzucanie komuś mojej drogi nie osądzam i nie oceniam drogi innych i szanuje chce tylko swoje przemyślenia i impulsy przelać tutaj bo mogą komuś dać to samo ten właśnie impuls który doprowadza do źródła bo to chyba chciałeś powiedzieć odnośnie tego "Rzymu" chodź to trochę zła analogia :p Ale też o niej pomyślałem przed przeczytaniem twojego posta Jeśli o te źródło chodzi i tą energie to właśnie wierzenia różnych kultur nam w tym pomagają i ich prawa co do naszych zachowań odnośnie otaczającego nas świata które na nas wpływają i to one pozwalają nam wibrować z odpowiednią częstotliwością. Mogłem oczywiście to ubrać tak że podchodzę do tej teori z dystansem ale akurat w to wierzę i tego doświadczyłem więc ujmę to tak że jest w tym prawdą.

Tak jak piszesz, mi się wydaje, nawet gdzieś już to chyba kiedyś pisałam, że trochę religie się wypaczyły, wg mnie zostały stworzone by ludzie uwierzyli w proste prawdy jakimi są np 10 przykazań, jeśli chodzi o nasza religie, I właśnie współgranie z nimi tak jak piszesz Pinokio, tworzą określoną częstotliwość z poziomu serca i duszy, która współgra z prawem chociażby jedni, a co za tym idzie podstawowa struktura wszechświata, ja to tak widzę, że w sumie wszyscy jesteśmy jednością w jakimś stopniu.
No i w sumie ma to sens, że każdy człowiek nosi w sobie cząstkę wszechświata np, chociaż ja to raczej widzę, że wszyscy jesteśmy jedna wielka energia podzielona na jednostki. Nie mniej pinokio zgadzam się z Toba i dokładnie to samo pomyślałam odnośnie Rzymu

[chanell]

Wszystkie religie to przeżytek i służą tylko do manipulacji .

[PinOkio]

Wszystkie religie to przeżytek i służą tylko do manipulacji .

Możesz tak mieć ale może jest tak że to ty zostałeś zmanipulowany żeby myśleć o nich źle tylko dlatego że gdzieś o tym napisano żeby tak o tym myśleć z aktualnej perspektywy i aby mieć do tego awersje. Ale to na tym polega żeby tworzyć labirynt i żeby nam ciągle mieszać w głowach i zajmować nam głowy jakimiś głupotami.

[Oska]

Wszystkie religie to przeżytek i służą tylko do manipulacji .

Teraz może i owszem, ale myślę, że nie po to powstały.
Patrząc na całokształt i co zawierają, tak jak napisałam proste prawdy, ktore gdyby wszyscy stosowali i gdyby zyc wg przytoczonych przykazań pol biedy, że swiat byłby piękniejszy a ludzie szczęśliwsi, ale tak jak również napisalam wczesniej pierwotne ich zadanie zostało wypaczone. Z reszta religie wymyśliliśmy my sami, ludzie i jakoś niedokonca mi się składa czy to poganstwo, czy to chrześcijaństwo, gdzie z pierwszego wywodzi się drugie miały służyć wyłącznie do mieszania w głowach, wg mnie cel był taki jak napisałam wcześniej, że same w sobie zbliżają do określonej wibracji, gdyby odrzucić oczywiście to co przez lata się nawarstwiało.
Bo nie dokonca rezonuje że mną że jakkolwiek i ktokolwiek na starcie chciał narzucić to czy tamto. Bardziej właśnie to, że pierwotne zadanie religii zostało niestety przez lata wypaczone.

[ZbyniuZbynio]

Jak odsunąć od siebie wszystko, co nie odpowiada Twoim najwyższym boskim częściom;

Czy Twoja obecna sytuacja służy przygotowywaniu Twojego prawdziwego planu duchowego i jak możesz to dostrzec i odróżnić;

Jak stale robić miejsce i znaleźć czas na priorytety pamiętając, że jesteś miłością;

Jak możesz połączyć się ze swoimi duchowymi przewodnikami, aby pozwolić na uwolnienie z siebie obcych energii.

To, co jest właściwe dla naszego serca, jest również właściwe dla naszej duszy! Czy jesteś gotowa, aby podążać za swoim wewnętrznym kompasem? 🤩

https://www.youtube.com/watch?v=GWnWgoV4xZA

[ZbyniuZbynio]

PRZEBUDZONY ODLOT
Cz. VII

Cieszę się, że dyskusja się nieco rozwinęła o doświadczenia innych osób. Moje posty nie są jedynie słuszna prawdą, drogowskazem czy czymkolwiek podobnym, są wyłącznie po to, by dać impuls do własnych przemyśleń, do spojrzenia własnymi oczami na to, co można tu przeczytać i skonfrontować z własnymi spostrzeżeniami i doświadczeniem. Bo każde doświadczenie nas wzbogaca, gdy jesteśmy tego faktu w pełni świadomi.

Trudnym elementem na drodze przebudzenia jest uzmysłowienie sobie, iż każde zdarzenie na naszej drodze życiowej nie jest dziełem przypadku, gdyż przypadki nawet w naszej fizycznej przestrzeni nie istnieją. Wszystko w każdej chwili jest zaplanowane dzięki zarówno kolektywnej myśli (która jest energią sprawczą) danej społeczności globalnej, krajowej czy lokalnej i naszej bezpośredniej, osobistej...a przede wszystkim naszej duszy, która niejednokrotnie „umówiła się” z innymi duszami, które spotykamy w formie fizycznej w postaci koleżanki, kolegi, przyjaciółki, przyjaciela, partnerki, partnera, rodziców, rodzeństwa, despoty firmowego, maniaka seksualnego itp. abyśmy mogli przeżyć taką paletę emocji, które nasza dusza sobie wcześniej założyła wchodząc w pojazd zwany naszym ciałem.

Nieskoordynowany natłok naszych myśli to nieskoordynowane życie. Na początku takie powinno być, byśmy w tym rozgardiaszu mogli wyciągać konstruktywne wnioski. Trudno jednak o takie, gdy w realnym życiu stres goni stres o byt, o pracę, o mieszkanie czy dom na kredyt, nie wspominając o zawirowaniach uczuciowych, które potrafią generować skrajne emocje, począwszy od euforii, motylków w brzuchu po stricto negatywne, nie kontrolowane emocje.

Wszystko jest po coś. Jest po to, byśmy poprzez ich doświadczanie,w sposób selektywny rozróżniali, co dla nas jest pozytywne, a co nie. Jeżeli jesteśmy na etapie – co dla nas jest korzystne, to najbliżej nam do systemu, który pragnie z nas zrobić niemyślącego niewolnika żyjącego silą rozpędu, poszukującego wyłącznie fizycznych atrybutów w postaci seksualnych doznań i materialnego dostatku. A to najprostsza droga do dojenia nas z życiodajnej energii, gdy dla własnego dobra zabijamy się o lepszy byt, o bycie naj...

Gdy jednak w pewnym momencie, przeważnie zdarza się tak po jakimś ekstremalnym emocjonalnie doświadczeniu, zatrzymujemy się i zaczynamy myśleć - co jest grane? To już jest nieźle. Samo zapytanie – dlaczego mnie to spotkało – nie ma już większego znaczenia, gdy owe zapytanie będzie brzmiało – dlaczego takie zdarzenie miałem doświadczyć? Tak postawione pytanie, na które w pierwszej chwili trudno znaleźć jakiekolwiek racjonalne wytłumaczenie danej sytuacji jest już punktem zwrotnym w naszej codzienności. To już etap świadomego pochylenia się nad własnym życiem i próbie jego świadomego przeżywania, doświadczania i wyciągania pozytywnych wniosków. To już namiastka czucia każdej chwili własnego istnienia tu i teraz poprzez tą uważność. Bo bycie w uważności każdej chwili własnego istnienia to jego świadome przeżywanie, doświadczanie i wzrastanie na równi z naszą duszą. W przyszłości scalenia się w doświadczeniu z własną duszą, to już poziom świadomej kreacji na poziomie subtelnym, gdzie każda myśl, intencja realizuje się coraz szybciej, wręcz do realizacji w czasie rzeczywistym – teraz.

Do takiego etapu droga jeszcze daleka, gdy przy natłoku sprzecznych myśli, które nas dosięgają przy byle jakiej okazji i przy każdej możliwej emocji, moglibyśmy po prostu sami siebie zniszczyć, jeżeli realizacja każdej naszej bezwiednej myśli odbywała się natychmiast. Bo myśl to energia, która na poziomie subtelnym jest intencją realizującą się natychmiast. Cdn...

[chanell]

Trudnym elementem na drodze przebudzenia jest uzmysłowienie sobie, iż każde zdarzenie na naszej drodze życiowej nie jest dziełem przypadku, gdyż przypadki nawet w naszej fizycznej przestrzeni nie istnieją. Wszystko w każdej chwili jest zaplanowane dzięki zarówno kolektywnej myśli (która jest energią sprawczą) danej społeczności globalnej, krajowej czy lokalnej i naszej bezpośredniej, osobistej...a przede wszystkim naszej duszy, która niejednokrotnie „umówiła się” z innymi duszami, które spotykamy w formie fizycznej w postaci koleżanki, kolegi, przyjaciółki, przyjaciela, partnerki, partnera, rodziców, rodzeństwa, despoty firmowego, maniaka seksualnego itp. abyśmy mogli przeżyć taką paletę emocji, które nasza dusza sobie wcześniej założyła wchodząc w pojazd zwany naszym ciałem.

Do takiego wniosku doszłam wiele lat temu ale ciągle "łapię się " na tym ,że nadal użalam się nad sobą . Nie dzieje się to często ale jednak .Choć sama świadomość ,że o tym wiem trochę mnie mobilizuje do stawiania czoła trudnościom.