TAJEMNICA GROBOWCA PTAKÓW.Sensacyjne odkrycie systemu jaskiń na płaskowyżu w Gizie, dokonane przez znanego historyka i pisarza Andrew Collinsa.
Studiując staroegipską „Księgę Umarłych”, brytyjski historyk i autor bestsellerowej powieści „Bogowie Edenu”, wysnuł hipotezę, że opisana w rytualnych tekstach dwunastogodzinna droga duszy faraona po Duat czyli zaświatach może mieć swój odpowiednik w rzeczywistości.
- Moje zainteresowanie skupiło się na piątej godzinie podróży zmarłego władcy, kiedy to jego dusza trafiała do Ro-Setau podziemnego miejsca, którego władcą był bóg o głowie ptaka nazywany Sokarem – opowiada Andrew Collins . W późniejszych czasach Sokar utożsamiany był z Ptahem i Ozyrysem, a jego władczą domeną stała się Sakkara stanowiąca część wielkiej nekropolii memfickiej. A ponieważ, w Sakkarze znajdują się trzy największe piramidy egipskie wysnułem domniemanie, że dawne Ro-Setau odpowiada współczesnemu płaskowyżowi w Gizie i tam właśnie należy szukać podziemnych korytarzy.
CZAS POSZUKIWAŃ
Teza o ukrytych komnatach w okolicach Wielkiej Piramidy w Gizie lub posągu Sfinksa nie jest niczym nowym. Wspominał już o tym w latach dwudziestych i trzydziestych XX-go wieku w swoich słynnych readingach Edgar Cayce, wskazując okolice łap Sfinksa jako obszar, w którym znajduje się ukryte wejście do podziemnych korytarzy prowadzących do swoistej biblioteki zawierającej wiedzę starożytnych, które to miejsce śniący prorok nazywał Komnatą Zapisów (Hall of Records). Organizacja Edgara Cayce’go bardzo poważnie podeszła do tych przekazów i od 1957 roku poszukiwania ukrytych komnat były prowadzone do czasów współczesnych. Największy przełom w badaniach nastąpił dopiero po 2008 roku kiedy to kolejna ekspedycja wspierana przez dr Zahi Hawassa dowierciła się do pustych przestrzeni podziemnych w okolicach lewej łapy Sfinksa. Prowadzący poszukiwania amerykański archeolog Mark Lehner ze smutkiem skonstatował, że wszystkie odkryte przez nich pustki zalane są wodą i dalsze ich spenetrowanie może się bardzo przeciągnąć.
Andrew Collins wyznaczył sobie o wiele szerszy obszar poszukiwań na płaskowyżu w Gizie, niż tylko najbliższe sąsiedztwo Wielkiego Lwa. Opierając się na domysłach architektów, że już starożytni musieli sobie zdawać sprawę, że tereny pod Sfinksem zawsze będę narażone na zalanie przez wylewy Nilu, postanowił skupić się na terenach położonych o wiele wyżej.
- W zrobieniu kolejnego kroku znowu pomogły mi hieroglify, tym razem pochodzące ze świątyni w Edfu - tłumaczy Collins. – Świątynne teksty opisywały historię stworzenia świata i miejsce położenia mitycznej krainy nazywanej Ojczyzną Pierwotnych, zamieszkałej przez Istoty podobne do ptaków. Dostać się tam można było wchodząc do Studni Dusz (duat m ba). Wielu egiptologów uważa, że opisywane w tekstach budowle istniały kiedyś w czasach przed faraonami gdzieś na północ od Memfis, czyli okolicy Gizy. Wyposażony w tę wiedzę zabrałem się w 1985 roku za poszukiwanie Studni Dusz.
Początkowo pisarz skoncentrował się na penetrowaniu wydatnego wzniesienia leżącego w odległości kilkuset metrów na południe od posągu Sfinksa. Wzniesienie to nazywane przez współczesnych Egipcjan Gebel Ghibli (z arabskiego: południowy kopiec) od zawsze stanowiło pierwotny punkt geodezyjny dla wszystkich kartografów, a nawet odwoływano się do niego jako do czwartej naturalnej piramidy. Miejscowa ludność nazywa to wzgórze także Tarfaja, co oznacza „miejsce początku”.
- Szukając świętej studni natrafiłem na leżący u podnóża Gebel Ghibli, niedostępny dla zwykłych turystów Beer el-Samman, muzułmański cmentarz, na którego terenie znajduje się bardzo stara studnia - mówi Andrew Collins.
- Miejscowa legenda głosi, że jest to wejście do świata podziemnych jaskiń. Spotkałem nawet pewnego Egipcjanina, który twierdził, że udało mu się wejść do tej studni, gdy poziom wód gruntowych był wyjątkowo niski. Muzułmanin przekonywał mnie, że pod ziemią dostrzegł szereg rozchodzących się poziomo jaskiń. Jeden z korytarzy biegł nawet w kierunku posągu Sfinksa.
Ponieważ tego odkrycia dokonałem na wschód od Sfinksa doszedłem do wniosku, że studnia w Beer el-Samman mogłaby być wyjście z podziemnego Duat, skąd dusza faraona wraz ze słońcem o świcie udawała się w podróż do gwiazd. A zatem wejścia do egipskich zaświatów należałoby szukać w całkowicie odwrotnym kierunku – tam gdzie słońce zachodzi.
NA ZACHÓD


Przyjaciel Andrew Collinsa archeolog Nigel Skinner-Simpson pokazał mu mapę okolic Gizy narysowaną ok. 1837 roku przez angielskiego inżyniera i antropologa Johna Shae Perring’a (1813 – 1869), na której umieszczona została niepozorna świątynia leżąca na zachód od piramidy Cheopsa, nazwana grobowcem z mumiami ptaków. I chociaż pisarz nigdy nie słyszał o tym miejscu, to bardzo się nim zainteresował z powodu odnajdywanych tam ptasich mumii.
John Shae Perring
- Natychmiast skojarzyłem zwyczaj składania ofiar z ptaków z kultem Sokara, strażnika podziemnego świata Ro-Setau - mówi Collins. – John Shae Perring wraz z innym angielskim archeologiem i wojskowym sir Richard’em William’em Howard’em Vyse (1784 – 1853) spenetrowali ten grobowiec oznaczając go na mapie jako centrum ptasiego kultu. Gdyby ptaki, które składano tam w ofierze były sokołami to grobowiec należałby do Sokara, natomiast gdyby mumifikowano tam ibisy to z pewnością chodziłoby o Thota, zwanego z grecka Hermesem, kolejnego boga będącego władcą podziemi i strażnikiem wiedzy tajemnej (Komnaty Zapisów). Koniecznie musiałem zbadać ten grobowiec.
NIEGOŚCINNY GROBOWIECW okolice Grobowca Ptaków Andrew Collins trafił dopiero w styczniu 2007 roku. Wraz z grupą przyjaciół postanowił gruntownie przebadać to niepozorne miejsce, które mimo tak bliskiego sąsiedztwa kompleksu piramid nie było dotychczas odnotowane w żadnym popularnym przewodniku. (obecnie można je oglądać na satelitarnych mapach internetowych okolic Gizy). Fasada Grobowca przypomina bardzo wydłużony półksiężyc z wejściem do świątyni w samym jego centrum. Wiek budowli jest bardzo trudny do ustalenia, a styl jej budowy nie przypomina niczego, co można znaleźć na płaskowyżu w Gizie. Ekipa Andrew Collinsa odnalazła w murach świątyni wiele nisz i schowków, w których prawdopodobnie składano ptasie ofiary. Mimo wielokrotnych penetracji, spowitego w całkowitych ciemnościach, wnętrza Grobowca poszukiwaczom nie udało się odnaleźć wejścia do podziemi lub chociażby nowych ukrytych pomieszczeń. Zasmuceni brakiem efektów opuścili Egipt.
Henry Salt
W cztery miesiące później przyjaciel Collinsa Nigel Skinner-Simpson po raz kolejny dostarczył mu intrygującej wskazówki dotyczącej wejścia do podziemnego świata. W maju 2007roku British Museum wydało liczące ponad 150 lat pamiętniki brytyjskiego dyplomaty, rysownika i niestrudzonego kolekcjonera sztuki Henry’ego Salt’a (1780 –1827). Autor pamiętników opisuje jak w 1817 roku wraz z Włochem Giovanni’m Caviglią spenetrował, leżące na zachód od Wielkiej Piramidy, katakumby, którymi dostali się do naturalnych jaskiń i wędrowali nimi przez kilkaset metrów. Dołączony do pamiętników plan sporządzony przez Salt’a nie pozostawiał żadnej wątpliwości, że chodziło o Grobowiec Ptaków. Andre Collins postanowił jeszcze raz odwiedzić to skrywające swoje tajemnice miejsce.
POWRÓTTeza o ukrytych komnatach w okolicach Wielkiej Piramidy w Gizie lub posągu Sfinksa nie jest niczym nowym. Wspominał już o tym w latach dwudziestych i trzydziestych XX-go wieku w swoich słynnych readingach Edgar Cayce, wskazując okolice łap Sfinksa jako obszar, w którym znajduje się ukryte wejście do podziemnych korytarzy prowadzących do swoistej biblioteki zawierającej wiedzę starożytnych, które to miejsce śniący prorok nazywał Komnatą Zapisów (Hall of Records). Organizacja Edgara Cayce’go bardzo poważnie podeszła do tych przekazów i od 1957 roku poszukiwania ukrytych komnat były prowadzone do czasów współczesnych. Największy przełom w badaniach nastąpił dopiero po 2008 roku kiedy to kolejna ekspedycja wspierana przez dr Zahi Hawassa dowierciła się do pustych przestrzeni podziemnych w okolicach lewej łapy Sfinksa. Prowadzący poszukiwania amerykański archeolog Mark Lehner ze smutkiem skonstatował, że wszystkie odkryte przez nich pustki zalane są wodą i dalsze ich spenetrowanie może się bardzo przeciągnąć.
Andrew Collins wyznaczył sobie o wiele szerszy obszar poszukiwań na płaskowyżu w Gizie, niż tylko najbliższe sąsiedztwo Wielkiego Lwa. Opierając się na domysłach architektów, że już starożytni musieli sobie zdawać sprawę, że tereny pod Sfinksem zawsze będę narażone na zalanie przez wylewy Nilu, postanowił skupić się na terenach położonych o wiele wyżej.
- W zrobieniu kolejnego kroku znowu pomogły mi hieroglify, tym razem pochodzące ze świątyni w Edfu - tłumaczy Collins. – Świątynne teksty opisywały historię stworzenia świata i miejsce położenia mitycznej krainy nazywanej Ojczyzną Pierwotnych, zamieszkałej przez Istoty podobne do ptaków. Dostać się tam można było wchodząc do Studni Dusz (duat m ba). Wielu egiptologów uważa, że opisywane w tekstach budowle istniały kiedyś w czasach przed faraonami gdzieś na północ od Memfis, czyli okolicy Gizy. Wyposażony w tę wiedzę zabrałem się w 1985 roku za poszukiwanie Studni Dusz.
Początkowo pisarz skoncentrował się na penetrowaniu wydatnego wzniesienia leżącego w odległości kilkuset metrów na południe od posągu Sfinksa. Wzniesienie to nazywane przez współczesnych Egipcjan Gebel Ghibli (z arabskiego: południowy kopiec) od zawsze stanowiło pierwotny punkt geodezyjny dla wszystkich kartografów, a nawet odwoływano się do niego jako do czwartej naturalnej piramidy. Miejscowa ludność nazywa to wzgórze także Tarfaja, co oznacza „miejsce początku”.
- Szukając świętej studni natrafiłem na leżący u podnóża Gebel Ghibli, niedostępny dla zwykłych turystów Beer el-Samman, muzułmański cmentarz, na którego terenie znajduje się bardzo stara studnia - mówi Andrew Collins.
- Miejscowa legenda głosi, że jest to wejście do świata podziemnych jaskiń. Spotkałem nawet pewnego Egipcjanina, który twierdził, że udało mu się wejść do tej studni, gdy poziom wód gruntowych był wyjątkowo niski. Muzułmanin przekonywał mnie, że pod ziemią dostrzegł szereg rozchodzących się poziomo jaskiń. Jeden z korytarzy biegł nawet w kierunku posągu Sfinksa.
Ponieważ tego odkrycia dokonałem na wschód od Sfinksa doszedłem do wniosku, że studnia w Beer el-Samman mogłaby być wyjście z podziemnego Duat, skąd dusza faraona wraz ze słońcem o świcie udawała się w podróż do gwiazd. A zatem wejścia do egipskich zaświatów należałoby szukać w całkowicie odwrotnym kierunku – tam gdzie słońce zachodzi.Ekipa pisarza powróciła do Gizy dopiero 3-go marcu 2008 roku. Wyposażeni w silne latarki i aparaty fotograficzne o mocnych fleszach przeszukiwali budowlę centymetr po centymetrze.

Andrew Collins w jaskini
Kiedy po raz wtóry mieliśmy się już poddać, na jednej z tylnych ścian Grobowca znalazłem niepozorną szczelinę, za którą znajdowała się naturalna jaskinia - wspomina Collins. – Za ścianą odkryliśmy ogromną komorę jaskiniową przypominającą sześcian, którego boki nosiły ślady poszerzania ułatwiającego dalsze przemieszczanie się. Na podłodze jaskini leżały duże głazy oraz kawałki skały, które kiedyś musiały oderwać się od kamiennego stropu. I chociaż jaskinia była pełna pająków, setek nietoperzy, a w powietrzu unosił się nieprzyjemny zapach guana i tak postanowiliśmy ją spenetrować.
Andrew Collins wraz żoną Sue oraz innymi członkami wyprawy systematycznie badał wszystkie zakątki jaskini odkrywając przejścia do kolejnych pomieszczeń i ciągnącego się z północy na południe wyjątkowo długiego przesmyku nazwanego przez odkrywców Jaskinią Węża (Kahf el – Hanash). Od 7 marca aż do 13 kwietnia 2008 roku podczas czterech wypraw ekipa pisarza przebadała odcinek jaskini o sumarycznej długości ok. 350 metrów. Swoje poszukiwania zakończyli w kolejnym wąskim przesmyku, ponieważ dźwięk, który tam usłyszeli wskazywał na obecność jakiegoś dużego drapieżnego zwierzęcia.
Opuszczając Grobowiec Ptaków mieli świadomość doniosłości swojego odkrycia i faktu, że będą musieli powiadomić o tym egipskie władze.
ODKRYCIA I MISTYFIKACJEJaskinia Węża jest bardzo stara i może liczyć sobie nawet do dwóch milionów lat. Geologicznie powstała na skutek erozyjnego działania wody i była dostępna dla zwierząt i ludzi przez bardzo długi czas, do chwili zbudowania u jej wejścia Grobowca Ptaków. We wnętrzach jaskiń poszukiwacze nie znaleźli żadnych hieroglifów ani innych rysunków stworzonych ludzką ręką.

Sue Collins w jaskini
Początkowo zainteresowany odkryciem Andrew Collins’a drZahi Hawass, sekretarz generalny Najwyższej Rady Starożytności, po kilku miesiącach zbagatelizował całą sprawę twierdząc, że w Grobowcu Ptaków nie ma nic ciekawego. Gdy rewelacjami pisarza zainteresowała się prasa, telewizja i Internet, Hawass postanowił wygłosić oświadczenie, w którym ponownie zmarginalizował sprawę. W tym samym czasie sam wysłał ekipę do Grobowca, która nie tylko spenetrowała jaskinie, ale także odkryła dwa bliźniacze wejścia do niższego poziomu świątyni, odpowiadającemu szkicom Johna Perring’a z 1837roku. Wszystkie te rewelacje można było zobaczyć w jednym z odcinków telewizyjnego programu ”Chasing Mummies” (Łowcy mumii), wyemitowanym 1-go września 2010 roku przez History Channel, którego gwiazdą i producentem jest sam dr Zahi Hawass. Założeniem programu było obalenie poglądów „piramidiotów”, że pod piramidami i posągiem Sfinksa znajdują się jakieś tajemne korytarze i ukryte pomieszczenia. Kluczowym dowodem było zaprezentowanie przed kamerami, że odkryte przez Collinsa jaskinie prowadzą do nikąd i nie mają żadnego tajnego połączenia z jakąkolwiek świątynią w Gizie.

Plan jaskini węża
Aby nikt nie mógł podważyć słów Ministra Starożytności końcowa część jaskini została zasypana, a wejście do Grobowca Ptaków zamknięto solidną kratą.
EPILOG PEŁEN DOMYSŁÓW Ponieważ jaskinie biorące swój początek w Grobowcu Ptaków nie zostały do końca spenetrowane, nie można powiedzieć gdzie naprawdę się kończą. Najnowsze zdjęcia płaskowyżu w Gizie wykonane techniką radarową przez satelitę TerraSAR-X, wykazują wiele pustych przestrzeni i uskoków skalnych ciągnących się dwoma równoległymi łukami przez cały płaskowyż Giza, między innymi także pod Grobowcem Ptaków i Północną ścianą, drugiej co do wielkości budowli, piramidy Chefrena.
- Jeżeli założymy, że, odkryta przez nas, Jaskinia Węża miała jakieś połączenie z piramidą Chefrena, to możliwe, że stanęliśmy u progu rozwiązania kolejnej zagadki – mówi Andrew Collins. – – Stara egipska legenda głosi, że podziemia piramidy Chefrena skrywają komorę będącą grobowcem Thota – Hermesa, boga będącego strażnikiem wiedzy tajemnej. Obok mumii samego boga grobowiec ma także zawierać cenny artefakt nazywany powszechnie Szmaragdową Tablicą. Spotkałem nawet egiptologa, który wierzył, że grobowiec Hermesa faktycznie znajduje się gdzieś na terenie Gizy i nazywał go Zieloną Komorą. Jego zdaniem Szmaragdowa Tablica jest tylko poetycką metaforą odnoszącą się do zielonych ścian grobowca, na których spisano pierwotne Teksty Piramid zawierające historię stworzenia i wędrówkę dusz po zaświatach.

Wejście do Grobowca Ptaków


A zatem, tajemniczej Komnnaty Zapisów wskazywanej w readingach przez Edgara Cayce’go należałoby szukać nie między łapami Sfinksa lecz o wiele wyżej przy północnej ścianie piramidy Chefrena.
Autor: Włodzimierz Adam Osiński
(na podstawie wykładu wygłoszonego przez Andrew Collinsa 29.V.2011 w Warszawie podczas międzynarodowego sympozjum „Tajemnice Starożytnego Egiptu”)
Fot: autora oraz: Internet, wikipedia,
www.andrewcollins.comANDREW COLLINS (ur. 1957) – brytyjski historyk i pisarz popularnonaukowy. Wybitny badacz tajemnic starożytnych cywilizacji, przedstawia nowe fakty dotyczące tajemniczych początków dawnych cywilizacji w formie pasjonujących poszukiwań intelektualnych. Jest autorem kilkunastu pozycji książkowych zawierających rezultaty jego naukowych dociekań oraz relacji z wypraw. W Polsce znany z książki „Bogowie Edenu” 1998 (Gods of Eden). Podczas pobytu w Warszawie promował swoją najnowszą książkę ”Beneath the Pyramids” 2009.
http://npn.org.pl/?p=6747
Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........