Walenie w stół i jazda pod prąd nic nie daje, ja wolę THotuś - tuuś
W innym watku jest tez niezla odpowiedz na ta "jazde pod prad" moze slowa bardziej wyrafinowane przemowia dobitniej.
W prostocie serca oczyśćcie pieczęcie matriksa, blokujące wasze serca, przetwórzcie kody nauk iluzji, których doświadczaliście, a nowe spojrzenie poprzez serce zdumieje was, że tak długo daliście się ogłupiać, sami dostrzegając swoją doskonałość i prostotę wznoszenia. Uwolnijcie dary w taki sposób, aby pozostało wszystko to, co jest miłością, co jest pomocą w wejściu w świat boski, a przemieńcie to, co was zatrzymywało, na światło serca i obserwujcie uwolnienie jakie poczujecie.
zrodlo: viewtopic.php?f=7&t=35&start=125
Takie jezdzenie z pradem i na fali czesto powoduje wewnetrzny konflikt, zaburzenia emocjonalne, ujawniajace sie w miejscach kultu, sanktuariach, masowych medytacjach, modlach, lub np. koncertach ulubionych idoli. To wlasnie te ukryte potencjaly probuja sie wyrwac na swiatlo dzienne, daza do szczescia, a manifestuja poprzez histeryczne ataki. Ataki te przejawiaja sie rowniez w negatywizmie, zemscie, probach podniesienia swej wartosci kosztem drugiego czlowieka.
W moim przypadku brzmialo to tak:
Czyli innymi slowy wybieraj to czego najbardziej chcesz i pragniesz, a przestaniesz byc plesnia na scianie. I nie daj sie otumanic filozofia, w ktorej zyjesz a wlasciwie jej nie pisales.
Walnij piescia w stol, zrob porzadny rachunek sumienia, uporzadkuj swe sprawy i droga wolna!
z watku:http://www.cheops4.org.pl/viewtopic.php?f=30&t=298&start=25