Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

Jasnowidz Aron

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9753
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 494
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14664 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » środa 01 sie 2018, 21:13

Agnieszko, nie ma żadnej potrzeby przenoszenia postów, czy tematów. To forum nie jest wyłącznie ezoteryczne, choć takie były jego początki, dziś powiedziałbym, jest "życiowe", bo mnóstwo miejsca zajmuje polityka, czy przywracanie zdrowia, a w ogóle ogromny przekrój tematyczny.
Choć temat brzmi Aron... to tak jak napisałaś, nie zajmujemy się tutaj Aronem, tylko ewentualnie jego działaniami, czyli właściwie jego publikacjami.
Właściwie, odchodząc na moment od tematu intryguje mnie dlaczego chciałabyś bronić ludzi przed nimi samymi? Przecież to nie są małe dzieci bez świadomości, skoro potrzebują doświadczenia kontaktu z Aronem (może mają to nawet w swoich kontraktach przedurodzeniowych), to nie ma takiej siły, która by ich od tego odwiodła. Z drugiej strony zastanów się, czy posiadasz taką wiedzę, która mogłaby na to pozwalać, dawać ci jakiekolwiek umocowanie, choć z pewnością nie moralne i nie wszechświatowe, a i tak byłaby to interwencja czy ingerencja w czyjąś przestrzeń energetyczną.
Oczywiście są ludzie, którzy mgnieniu oka mogą pozyskać informacje, o których wspominałaś, np. czy Aron jest "sterowany" przez obcą cywilizację, jakie błędy popełnia itp., ale ich etyka nie pozwoli nigdy na ujawnienie, czy opublikowanie tych informacji. Tak, są ludzie, którzy mają pełny dostęp do tzw. kronik Akashy, choć raczej nazywają to "biblioteką" i są tacy którzy mają dostęp częściowy - określony tematycznie.
Aron pomaga ludziom i uzdrawia, rzeczywiście nie wszystkich - sam o tym mówi i mówi dlaczego. Robi to "energetycznie" i oczywiście bierze za to pieniądze, o ile wiem niewygórowane, jest to zwykła "wymiana" energii. Na początku swojej działalności nie "kasował", ale po 2-ch latach zmienił zdanie, oczywiście ma rodzinę, czyli potrzeby finansowe są.

Mówisz, że publikując siebie dał innym prawo do krytyki itd., owszem, ale zachował dla siebie decyzje, co opublikuje - i to jest tylko jego, autonomiczny wybór. Nie mnie, a właściwie nikomu oceniać, czy dobry czy zły. Jeśli nie che odpowiadać, czy dyskutować to też jego wybór i nikt nie ma prawa na to wpływać, a jeśli próbuje musi się liczyć z energetycznymi skutkami.
"Co posiejesz to zbierzesz", to nie tylko powiedzenie Arona, ale podstawowe prawo tego Wszechświata, prawo przyczyny i skutku. Warto może byłoby żebyś się nieco zapoznała w wypowiedziami naszego nieocenionego @Przebiśniega na temat działań na energiach, teraz rzadko tu bywa, ale zapisy istnieją.

Aron jak o sobie mówi, wykształconym człowiekiem nie jest i w tym zakresie jest zadowolony z siebie, ale to właśnie może być przyczyną nie podejmowania tematów i nie udzielania odpowiedzi, zresztą tak naprawdę to on nie ma czasu, bo każde "uzdrawianie" w sposób energetyczny zajmuje określony, spory odcinek czasu i nawet na maile odpowiada często z wielodniowym opóźnieniem. A lista chętnych i tak baaardzo długa.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16954
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1086
x 544
Podziękował: 17173 razy
Otrzymał podziękowanie: 24248 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: songo70 » poniedziałek 06 sie 2018, 00:29

Agnieszka_Stolarek pisze:
wtorek 31 lip 2018, 13:11
Witam. Może to głupie, ale nie potrafię przejść obojętnie wobec takiego zjawiska, jak Aron. Z mojego punktu widzenia mówi on rzeczy piękne i (jak się wydaje) prawdziwe, a przy tym niekiedy tak unikalne, jakbym słyszała głos z najgłębszych i najsubtelniejszych zakamarków własnej duszy. Przyznam otwarcie, że lubię go słuchać, zwłaszcza gdy paraliżuje mnie strach przed tym, co może się wydarzyć, strach płynący z obserwacji politycznych wydarzeń. Aron mnie uspokaja. Z drugiej strony gdzieś głęboko tli się przeczucie, że piję fałszywą nadzieję z zatrutego źródła. Nie wiem, czy macie podobne wrażenie, ale wg mnie większa część wykładów Arona ubrana jest w banalną formę i język, jakim przemawia się do osób zakleszczonych w religiach i innych nieskomplikowanych systemach przekonań, trochę jak do małych dzieci. Druga rzecz: Aron bardzo intensywnie manipuluje komentarzami pod jego filmami, wiele z nich znika (nawet takich, z którymi polemizował), często po dłuższym czasie. Widać to już na pierwszy rzut oka, gdy liczba komentarzy zadeklarowanych linkiem: "Zobacz wszystkie X odpowiedzi" nie zgadza się ze stanem faktycznym uwidacznianym po kliknięciu w ten link. Wydaje mi się, że gdyby Aron, jak sam twierdzi, rzeczywiście emanował czystym światłem i miłością , nie uciekałby się do tego rodzaju wybiegów w myśl przysłowia "prawdziwa cnota krytyk się nie boi". Jego prawdy obroniłyby się same. Co jeszcze? Większość komentarzy Aron pozostawia bez odpowiedzi, natomiast niewątpliwie wszystkie dokładnie czyta, gdyż zawsze reaguje na te, które dotyczą jego koncepcji boga. Otóż przyparty do muru stwierdzeniem, że w dziele stworzenia boga-miłości nigdy nie pojawiłoby się cierpienie, zaczyna reagować jak maszyna, powtarzając automatycznie te same, od wieków powycierane przez większość religijnych i podobnych systemów, argumenty, że "wolna wola", że "co siejesz to zbierasz", że "jak wkładasz rękę w ogień, to się poparzysz", że "nie odrobiłeś lekcji czegoś tam", że "wszystko jest po coś". Szkoda tylko, że nie potrafi przyznać, iż ludzie wyrażający tego typu wątpliwości też są "po coś". Nie przyjmuje do wiadomości ich istnienia zwyczajnie ich "wymazując". Ja zostałam zbanowana przez Arona tak skutecznie, że nie tylko nie publikują się moje komentarze, ale nawet moje lajki pod innymi komentarzami. I to nie tylko pod jego filmami, ale w całym Youtube. Chciałabym mieć możliwość prowadzenia z Aronem polemiki na "neutralnym" terenie, na którym nie działa jego cenzura i liczę na gościnność tego forum. Oczywiście nie zakładam, że Aron się tu zapisze, ale podoba mi się formuła moich przedmówców, którzy ustosunkowują się do wklejanych tu z Youtube komentarzy (uratowanych tym samym przed ewentualnym usunięciem). Dzięki temu inni mają szansę spojrzenia na temat Arona z szerszej perspektywy, szansę, której pozbawia ich on sam.
cześć, oglądam czasami i wybrane jego "audycje", nie ze wszystkim się zgodzę i dużo z tego co mówi to nie wiedza tajemna a wystarczy obserwacja logiczne wnioski. Wolałem go na początku, nawet jako "anonymusa", teraz się skomercjalizował, ale to jego sprawa i jego klientów.
Natomiast ocena to już prywatna sprawa każdego z nas. Czy on ma racje?? Ponoć każdy z nas ma- więc i on.
Jeżeli traktuje się os. tj A. z pełną powagą jako proroka- to jest błąd w samym podejściu.

pozdrówka. ;)

PS. nie wiem co na twoją prośbę admin., ale to nie najlepszy pomysł.
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Agnieszka_Stolarek
Posty: 54
Rejestracja: wtorek 31 lip 2018, 11:50
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: Agnieszka_Stolarek » poniedziałek 20 sie 2018, 14:52

0 x



Agnieszka_Stolarek
Posty: 54
Rejestracja: wtorek 31 lip 2018, 11:50
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: Agnieszka_Stolarek » poniedziałek 20 sie 2018, 15:53

"Właściwie, odchodząc na moment od tematu intryguje mnie dlaczego chciałabyś bronić ludzi przed nimi samymi?"

Z tego samego powodu, dla którego chciałabym, aby zawsze znalazł się w porę ktoś, kto obroni mnie przede mną samą, kiedy brnę nieświadomie w ślepą ulicę. Skoro będąc człowiekiem posiadam takie pragnienie, nie mogę wykluczyć, że są inni przedstawiciele mojego gatunku, którzy również je posiadają. Mam wręcz głębokie przekonanie o ich istnieniu i do tego nie jest potrzebna żadna głęboka wiedza, wystarczy zwykła obserwacja życia.

"Przecież to nie są małe dzieci bez świadomości, skoro potrzebują doświadczenia kontaktu z Aronem (może mają to nawet w swoich kontraktach przedurodzeniowych), to nie ma takiej siły, która by ich od tego odwiodła."

A to już jest Twój pogląd (i pewnie nie tylko Twój), stanowiący jakiś fragment Twojego systemu przekonań. Ja zaś uważam, że obowiązkiem człowieka jest ciągłe poszukiwanie prawdy, a do tego niezbędna jest wolna myśl, dyskusja i nieskrępowana krytyka wszelkich systemów przekonań. Temu służą internetowe fora: DYSKUSJI i WYMIANIE POGLĄDÓW. Jeśli administracja forum podcina jego uczestnikom skrzydła narzucając jakieś pseudoparadygmaty z którymi się nie dyskutuje (czego ludzie potrzebują, jakie maja kontrakty przedurodzeniowa), to czymże staje się to forum? Skostniałym klubem przytakiwaczy?

"Z drugiej strony zastanów się, czy posiadasz taką wiedzę, która mogłaby na to pozwalać, dawać ci jakiekolwiek umocowanie, choć z pewnością nie moralne i nie wszechświatowe, a i tak byłaby to interwencja czy ingerencja w czyjąś przestrzeń energetyczną."

Chyba błędnie odczytujesz moje intencje. Ja nie chcę nikomu narzucać ŻADNYCH poglądów, chcę tylko zmuszać ludzi do SAMODZIELNEGO, NIESKRĘPOWANEGO myślenia, przede wszystkim poprzez zadawanie pytań (głównie retorycznych, bo na moje pytanie rzadko ktoś znajduje odpowiedzi, a zwłaszcza ja sama). Podobno Sokrates za to samo został zamordowany (coś w tym jest, że system w taki czy inny sposób zamyka takim ludziom usta). Szczerze mówiąc nie wierzę w dotarcie do prawdy (jest zbyt złożona i odległa od naszej percepcji), ale wierzę w możliwość ciągłego zbliżania się do niej, a już na pewno w możliwość wskazywania obszarów zakłamanych w modelach rzeczywistości, które wytworzyliśmy sobie w głowach (głównie za sprawą różnych "autorytetów"). Jeśli chodzi o aspekt moralny takiego podejścia, spytałabym raczej o aspekt moralny tłamszenia ludzkiej inwencji płynącej z czystych pobudek przez opiekunów miejsca, w którym powinna ona rozkwitać. Co do ingerencji w czyjąś przestrzeń energetyczną, to wg. mnie każdy, najdrobniejszy kontakt między ludźmi (nie tylko wymiana zdań, ale nawet spojrzeń) - takową stanowi.

---------------------------------------------------------------------------
"nie wiem co na twoją prośbę admin., ale to nie najlepszy pomysł."

W podobny sposób, jak chciałabym ja, pisała w tym wątku np. Kiara i jakoś nikt nie robił z tego problemu.
Czy na tym forum, żeby zachowywać się naturalnie, trzeba mieć jakieś specjalne przywileje?
0 x



Agnieszka_Stolarek
Posty: 54
Rejestracja: wtorek 31 lip 2018, 11:50
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: Agnieszka_Stolarek » poniedziałek 20 sie 2018, 16:36

"Oczywiście są ludzie, którzy mgnieniu oka mogą pozyskać informacje, o których wspominałaś, np. czy Aron jest "sterowany" przez obcą cywilizację, jakie błędy popełnia itp., ale ich etyka nie pozwoli nigdy na ujawnienie, czy opublikowanie tych informacji. Tak, są ludzie, którzy mają pełny dostęp do tzw. kronik Akashy, choć raczej nazywają to "biblioteką" i są tacy którzy mają dostęp częściowy - określony tematycznie."

Jeśli Aron, bądź sterujące nim istoty rzeczywiście mają czyste intencje, to wszystko w porządku, ale jeśli zwodzą niczego nieświadomych ludzi, to wg. mnie ukrywanie tego faktu przez osoby znające prawdę nie ma nic wspólnego z etyką, raczej z jej całkowitym brakiem. Intryguje mnie, dla czego np. bardzo źle wypowiadają się o Aronie tacy ezoterycy jak Popko, czy Paulina Moskalik ( https://www.youtube.com/watch?v=jfHqRaDgi3Q ), których zakres zainteresowań i działalności jest bardzo podobny. Może ktoś potrafiłby mi to wytłumaczyć?


"Aron pomaga ludziom i uzdrawia, rzeczywiście nie wszystkich - sam o tym mówi i mówi dlaczego. Robi to "energetycznie" i oczywiście bierze za to pieniądze, o ile wiem niewygórowane, jest to zwykła "wymiana" energii. Na początku swojej działalności nie "kasował", ale po 2-ch latach zmienił zdanie, oczywiście ma rodzinę, czyli potrzeby finansowe są."

Oczywiście, ale dla czego w takim razie twierdzi, że "żyje w raju na ziemi". Raj w którym funkcjonuje system pieniężny. Przy takim zestawieniu niestety określenie "hipokryzja" samo ciśnie się do głowy.
Poza tym uważam, że Aron byłby bardziej wiarygodny, gdyby funkcjonował systemem "co łaska", lub podobnym. Bo 100 czy 200 zł za warsztaty z góry "odcina" pewną, najbiedniejszą grupę potrzebujących. A jeśli Aron naprawdę chce pomagać a nie budować, krzewić i utrwalać swój system przekonań, instytucję "samego siebie", karmić ego samozadowoleniem, to wg. mnie powinno mu najbardziej zależeć właśnie na tej grupie.
0 x



Agnieszka_Stolarek
Posty: 54
Rejestracja: wtorek 31 lip 2018, 11:50
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: Agnieszka_Stolarek » poniedziałek 20 sie 2018, 17:17

https://www.youtube.com/watch?v=LKgaCqveJRo
https://www.youtube.com/watch?v=LKgaCqveJRo
"odpowiedzialne myślenie, kreacja przyszłości ,geniusz ludzkiej cywilizacji ,andromeda,myślokształty"

Bardzo przyjemny filmik. Rzec by można "prawdziwy". Pełen ciepła i spokoju.
Aż tu od minuty 35:50 zaczyna się seria zgrzytów, dysonansów, które boleśnie wyrwały mnie z tego błogiego stanu, choć domyślam się, że znacznie głębiej "uśpiona" większość słuchaczy spokojnie przeszła nad tym do porządku. Dowiadujemy się otóż (nie pierwszy zresztą raz), że bóg oprócz miłości stworzył nienawiść, zło a nawet szatana, który przecież "sam się nie stworzył" (ciekawe w takim razie, kto stworzył tego aronowego "boga"). Mamy też wysyp określeń "place zabaw", którym Aron określa tę ziemską rzeźnię, w której przyszło nam egzystować (wg. Arona na własne życzenie).
0 x



Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16954
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1086
x 544
Podziękował: 17173 razy
Otrzymał podziękowanie: 24248 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: songo70 » poniedziałek 20 sie 2018, 17:52

..wszystko to ma co najmniej podwójny wymiar, sama treść, ale w większości efekt który ma wywołać,-
materiały Aron są pozytywne jak dla mnie i tyle z mojej strony. :)
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9753
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 494
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14664 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » poniedziałek 20 sie 2018, 20:31

Chyba @Agnieszko poleciałaś sobie zdrowo po bandzie, zapominając o logice.
Skoro, jak go nazywasz, Bóg Arona jest Stwórcą wszechrzeczy, Absolutem, to któż inny mógł stworzyć szatana?
Ale szatan, nie mylić z Lucyfer, nie jest określeniem jednoznacznym, jaka istota twoim zdaniem kryje się pod tą nazwą?
Nie jestem fanem "świętych" i nie będę tam szukał odpowiedzi, ale po mojemu szatan, jeśli nie jest wymysłem KK, to jest zapewne przywołanym pomysłem z wcześniejszych wierzeń. A to wszystko było "podyktowane" przez nawiedzających nas "bogów", z których zdaje się Jahve zrobił tu najwięcej zamieszania, przynajmniej w czasach nowożytnych.
Tak więc jest rzeczą absolutnie nie logiczną przypuszczać, że cokolwiek we wszechświecie, właściwie multi-wszechświecie, zostało stworzone poza Absolutem, bez jego wiedzy czy przyzwolenia. Nie ma takiej opcji przy takim założeniu.
Jak to było z tym "własnym życzeniem" przekonamy się na pewno po odejściu stąd, ale można i przed, są sposoby.
Place zabaw, czy rzeźnia są wynikiem nie tyle naszej (ludzi) wolnej woli, bo takowej nie mamy, gdybyśmy mieli, to ziemia już dawno przestałaby istnieć. Mamy tylko wolność wyboru i jak jej globalnie używamy, każdy widzi.
A świadomość u większości ludzi (czy tu są tylko "ludzie" to inna kwestia) globalnie śpi i pewnie ani Aron, ani nawet kataklizmy nie będą tego w stanie zmienić. Tak więc "nowa era" będzie przystanią dla nielicznych, istnieje sporo przepowiedni, których Aron raczej nie cytuje i nie powtarza o procentowej ilości tych, którzy tam dotrą. Ale to już inny problem.
Ja zgrzytów rzeczywiście nie widzę w tym filmie dla mnie jest to logiczne. Jeśli miałbym się Arona o ten film, czepiać to raczej jego sposobu wyrażania się, ale nie jestem purystą.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Agnieszka_Stolarek
Posty: 54
Rejestracja: wtorek 31 lip 2018, 11:50
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: Agnieszka_Stolarek » wtorek 21 sie 2018, 14:53

"Ale szatan, nie mylić z Lucyfer, nie jest określeniem jednoznacznym, jaka istota twoim zdaniem kryje się pod tą nazwą?"
Dla mnie nie ma to większego znaczenia w kontekście naszych rozważań. Chodzi o ogólnie pojęte wyobrażenie zła, mniej lub bardziej symboliczne, mniej lub bardziej spersonifikowane (może Aron miał na myśli coś bardziej konkretnego, nie wiem).

"A to wszystko było "podyktowane" przez nawiedzających nas "bogów", z których zdaje się Jahve zrobił tu najwięcej zamieszania"
Znam te teorie, nie wykluczam, że są prawdziwe.

"Tak więc jest rzeczą absolutnie nie logiczną przypuszczać, że cokolwiek we wszechświecie, właściwie multi-wszechświecie, zostało stworzone poza Absolutem, bez jego wiedzy czy przyzwolenia. Nie ma takiej opcji przy takim założeniu."
Ale ja w żadnym miejscu nie poczyniłam takiego założenia.

"Jak to było z tym "własnym życzeniem" przekonamy się na pewno po odejściu stąd, ale można i przed, są sposoby."
Wg. wielu ezoteryków, np. Roberta Monroe po odejściu nie przychodzi żadne nagłe "oświecenie", ani nie przybywa nam "rozumu". Najogólniej rzecz ujmując jesteśmy równie głupi jak za życia. Jeśli znasz jakieś rzeczywiście skuteczne sposoby, chętnie bym o nich poczytała.

"Place zabaw, czy rzeźnia są wynikiem nie tyle naszej (ludzi) wolnej woli, bo takowej nie mamy, gdybyśmy mieli, to ziemia już dawno przestałaby istnieć. Mamy tylko wolność wyboru i jak jej globalnie używamy, każdy widzi."
Jak bym słyszała Tadeusza Owsiankę :) Tyle, że wg. niego kiedyś mieliśmy wolną wolę i wtedy potworzyliśmy sobie te "place zabaw" sami. Jak jest naprawdę - tego nie wiem.

"A świadomość u większości ludzi (czy tu są tylko "ludzie" to inna kwestia) globalnie śpi i pewnie ani Aron, ani nawet kataklizmy nie będą tego w stanie zmienić. Tak więc "nowa era" będzie przystanią dla nielicznych, istnieje sporo przepowiedni, których Aron raczej nie cytuje i nie powtarza o procentowej ilości tych, którzy tam dotrą."
Gdzie Twoim zdaniem zaistnieje owa "przystań dla nielicznych"? Tu na ziemi, w 3D ? A co się stanie z resztą ludzi?

"Ja zgrzytów rzeczywiście nie widzę w tym filmie dla mnie jest to logiczne. Jeśli miałbym się Arona o ten film, czepiać to raczej jego sposobu wyrażania się, ale nie jestem purystą."
Mnie sposób wyrażania nie przeszkadza, dopóki wśród licznych metafor i skrótów myślowych nadążam za ogólnym sensem przekazu. Problemem są tylko owe "zgrzyty", w moje percepcji przeraźliwe i nieludzko porażające i dlatego ten temat tak bardzo mnie frapuje.

Widzisz @blueray21, Ty masz zdaje się wszystko poukładane w spójny system przekonań, więc możesz mi zarzucać brak logiki. Wg mnie logika jest czymś, co jako tako funkcjonuje na naszym poziomie metafizyki, na innych już niekoniecznie, czego dowodem są choćby paradoksy pojawiające się przy próbie pogodzenia różnych modeli rzeczywistości (teoria względności vs fizyka kwantowa). Ja, jak na razie, w każdym takim systemie przekonań dostrzegam luki, sprzeczności i fałszywe nuty. Oczywiście także posługuję się logiką, w końcu nic innego nie mam. I z tych m.in. powodów mam problem z tzw. "boskością". Każda próba jej zdefiniowania prowadzi do paradoksów. Kim/czym jest bóg? Doskonałością, absolutem, bezwarunkową miłością, stwórcą wszechrzeczy, "kierownikiem", "koordynatorem" dziejów. Już same te stwierdzenia z logicznego punktu widzenia wykluczają się na wzajem.
Reasumując, zarówno z przyczyn logicznych, jak i zdroworozsądkowych, ale chyba przede wszystkim z powodu rozdzierającego krzyku sprzeciwu dobiegającego z głębi mojej własnej duszy nigdy nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że miłość i cierpienie mają to samo źródło (nawet pośrednio). Oczywiście nikomu tego zdania nie narzucam. Każdy ma prawo do własnego.
0 x



Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9753
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 494
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14664 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » piątek 24 sie 2018, 00:41

@Agnieszko, zacznijmy od środka, to najważniejsze. To, że ty nie przyjęłaś założenia Absolutu, nie oznacza, że Aron nie może go stosować, więc ocenianie go w/g twoich kryteriów jest tylko twoje osobiste. Nie chcę się odnosić do krzyków twojej duszy, bo to też twoja osobista sprawa. Zresztą u każdego te krzyki inaczej wyglądają, a na dodatek bywa, że mają różne pochodzenie.
Generalnie każda ocena zależy wyłącznie od punktu widzenia oceniającego i tego uniknąć się nie da, dlatego staram się unikać oceniania i innych też od tego odwodzę, w końcu każdy dostał swój rozum, po to aby go używać, więc oceny nie powinno się "nakierowywać". Po mojemu każdy, jeśli musi, niech ocenia sam dla siebie. Ratowanie innych przed nimi samymi, też nie leży w moim stylu, każdy ma swoje doświadczenia, które musi przeżywać sam. Podawanie czegokolwiek "na tacy" może być uznane za "interwencję".

Sposoby to oczywiście hipnoza regresyjna, której raczej nie polecam i korzystanie z pomocy jasnowidzów, jeśli ktoś nie ma jeszcze dostępu do zapisów Akashy, swoich wcieleń itp. np. w medytacji, czego Aron na warsztatach ponoć uczy.

Faktycznie, nikt nie mówił, że po przejściu na "drugą stronę" doznajemy oświecenia, bo nie ma tak lekko, natomiast dostajemy dostęp do zablokowanej tutaj "zasłoną zapomnienia" wiedzy o sobie i wszechświecie, jednakże pod warunkiem, że udamy się na drugą stronę, a nie błąkamy się wokół doczesnego domu i rodziny, co może trwać i trwać.

Co do "placów zabaw" zgodziłbym się z Owsianką, jeśli tak twierdzi, nie wiem, bo w/g wszelkich danych na niebie, bo nie na ziemi, rzeczywiście byliśmy twórcami na dużą skalę. Ziemia to ponoć plac zabaw w materii po odcięciu dostępu do wiedzy wszechświata dla zlokalizowania błędów jakie kiedyś popełniliśmy, zdaje się, że tutaj popełniliśmy ich jeszcze więcej, ale za to "niewielką pomocą przyjaciół". Więc kolejne doświadczenia, tyle że w skali ziemskiej, nie kosmicznej.

Mój system przekonań może i jest spójny, przy określonych założeniach i też nie mam lepszych narzędzi od logiki. Stosowany system tłumaczenia dychotomii w "Rozmowach z Bogiem" mi nie odpowiada.
Aron nieszczęśliwie moim zdaniem używa słowa Bóg, mocno tutaj zdeprecjonowanego, natomiast co do rodzaju stworzenia przez Absolut, nie widzę żadnych niespójności w materii, bo tu mamy ponoć zawsze pary przeciwieństw, po to po prostu abyśmy mogli wybierać. Ocena dobry, zły jest zależna od "szerokości" widzenia, tu w materii nie dostrzegamy zwykle większego obrazu, to jest problemem, a już niewielu ma rzeczywiście kontakt z własną duszą, co mogłoby rozwiązać wiele nieporozumień lub generalny brak zrozumienia jej planu przedurodzeniowego.
"Przystań" w/g mnie będzie na ziemi, ale nie w 3D, trzeba się nieco spiąć i wspiąć, choć nie od razu do 5D, jak się niektórym wydaje. Nie wiem, czy rzeczywiście wszyscy nie chcący się "wznosić" stąd odejdą, ale umieralność od ubiegłego roku drastycznie wzrosła, czego nikt nie głosi.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Agnieszka_Stolarek
Posty: 54
Rejestracja: wtorek 31 lip 2018, 11:50
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: Agnieszka_Stolarek » piątek 24 sie 2018, 13:46

@Agnieszko, zacznijmy od środka, to najważniejsze. To, że ty nie przyjęłaś założenia Absolutu, nie oznacza, że Aron nie może go stosować, więc ocenianie go w/g twoich kryteriów jest tylko twoje osobiste. Nie chcę się odnosić do krzyków twojej duszy, bo to też twoja osobista sprawa. Zresztą u każdego te krzyki inaczej wyglądają, a na dodatek bywa, że mają różne pochodzenie.
Generalnie każda ocena zależy wyłącznie od punktu widzenia oceniającego i tego uniknąć się nie da, dlatego staram się unikać oceniania i innych też od tego odwodzę, w końcu każdy dostał swój rozum, po to aby go używać, więc oceny nie powinno się "nakierowywać". Po mojemu każdy, jeśli musi, niech ocenia sam dla siebie. Ratowanie innych przed nimi samymi, też nie leży w moim stylu, każdy ma swoje doświadczenia, które musi przeżywać sam. Podawanie czegokolwiek "na tacy" może być uznane za "interwencję".

@blueray21, jak już wspomniałam, nie oceniam Arona tylko jego działalność. Powtarzam do znudzenia że jeśli ktoś głosi publicznie jakieś poglądy, to każdy ma moralne prawo publicznie się do nich odnieść. A każdy inny ma prawo słuchać kogo chce: dowolnego z nich, obu lub żadnego. Temu służą takie miejsca, jak internetowe fora. Krzyki mojej duszy może i są moją osobistą sprawą, ale są też pewnym zjawiskiem mieszczącym się w obszarze szeroko pojętej "ezoteryki", są więc ciekawostką którą mogę i powinnam się dzielić z ludźmi o podobnych zainteresowaniach. Idąc Twoim tokiem myślenia każdy pogląd wypowiedziany na ezoterycznym forum może być uznany za "interwencję", powinieneś więc konsekwentnie zamknąć to forum, albo wyrzucić z niego wszystkich, którzy mając coś interesującego do powiedzenia i zostać tu sam.
"Każdy ma swoje doświadczenia, które musi przeżywać sam" - to z kolei jest pogląd sformułowany wg. Twoich kryteriów, jest więc tylko Twoim osobistym. Ja nie mam ochoty niczego "musieć", a zwłaszcza przeżywać doświadczeń, których nie chcę. Wg. mnie to jakaś nowa, represyjna "religia".
Ratowanie innych przed nimi samymi można uznać za działanie negatywne tylko wtedy, gdy się kogoś do czegoś zmusza. Głoszenie poglądów alternatywnych do propagowanych przez kogoś, poglądów z którymi nikt nie musi się zgadzać, ani nawet zapoznawać się z ich treścią jest moralnie obojętne, a czasem może okazać się pozytywne. Ja podziękuję każdemu, kto uratuje mnie przed moimi własnymi błędami pod warunkiem, że będzie to pomocna dłoń (której ew. odrzucenie nie urazi jej właściciela) a nie spychacz. Aron ocenia, "nakierowuje oceny", krytykuje "rozumy" innych, mówi o "osobistych sprawach", "ratuje innych przed nimi samymi" ale nie robi tego na Twoim forum, więc Ci to nie przeszkadza (albo darzysz go jakąś szczególną sympatią). Moim zdaniem cały Twój wywód jest wyłącznie mniej lub bardziej zawoalowanym (mniej lub bardziej świadomym) uzasadnieniem Twoich cenzorskich skłonności.

Sposoby to oczywiście hipnoza regresyjna, której raczej nie polecam i korzystanie z pomocy jasnowidzów, jeśli ktoś nie ma jeszcze dostępu do zapisów Akashy, swoich wcieleń itp. np. w medytacji, czego Aron na warsztatach ponoć uczy.
Czytałam opinie ludzi, którzy poddali się hipnozie regresyjnej kilkakrotnie, u różnych hipnotyzerów i ich wyniki były diametralnie różne, więc trudno jest mówić o jakimś "dostępie do prawdy" płynącej z tych doświadczeń. Jeśli nie możemy czegoś zweryfikować, to nie wiemy, z czym mamy do czynienia. Możemy tylko spekulować. Np. wg Roberta Monroe "wyższe ja" każdego z nas składa się z wielu "aspektów", wielu "osobowości", które wcielały się w materii (i niekiedy nadal nadal wcielają) niezależnie od nas. Być może podczas takich seansów "łączymy się z pamięcią" innych naszych "aspektów"...?

Stosowany system tłumaczenia dychotomii w "Rozmowach z Bogiem" mi nie odpowiada.
Mógłbyś rozwinąć temat?

Aron nieszczęśliwie moim zdaniem używa słowa Bóg, mocno tutaj zdeprecjonowanego, natomiast co do rodzaju stworzenia przez Absolut, nie widzę żadnych niespójności w materii, bo tu mamy ponoć zawsze pary przeciwieństw, po to po prostu abyśmy mogli wybierać. Ocena dobry, zły jest zależna od "szerokości" widzenia, tu w materii nie dostrzegamy zwykle większego obrazu, to jest problemem, a już niewielu ma rzeczywiście kontakt z własną duszą, co mogłoby rozwiązać wiele nieporozumień lub generalny brak zrozumienia jej planu przedurodzeniowego.
Aron stanowczo obstaje przy koncepcji boga osobowego (istoty jednostkowo świadomej, zindywidualizowanej).
Natomiast co do "szerokości" widzenia uważam, że w przypadku takich rozważań kluczem jest zawsze cierpienie.
Nie ma niczego bardziej realnego, pewnego, "solidnego" i bezwarunkowego. Jeśli ktoś cierpi naprawdę, to cała filozofia o hologramiczności 3D, dualizmie przeciwieństw (dobra i zła), "szerokości" widzenia, staje się dla niego tylko naiwnym, chorym urojeniem ludzi, którzy w rzeczywistości niczego nie wiedzą o istocie istnienia. Spróbuj powiedzieć poskręcanemu z bólu, że nie cierpiałby, gdyby "dostrzegał większy obraz", albo, że cierpienie i przyjemność to przeciwieństwa, które są po to, abyśmy mogli wybierać.
Mam tu, trochę luźne, skojarzenie z fragmentem artykułu o Matce Teresie z Kalkuty: http://forum.gazeta.pl/forum/w,29,44992 ... resie.html
Oto fragment:
"Stary człowiek, któremu siostry odmówiły środków przeciwbólowych, skręca się
z bólu na brudnym materacu i głośno wyje. "Cierpisz, a to oznacza, że Jezus
cię całuje" - mówi mu Matka Teresa. Starzec warczy: "Powiedz swojemu Jezusowi,
żeby przestał mnie całować"."
Aron bagatelizuje cierpienie i sugeruje cierpiącym, żeby winili za nie samych siebie, w moim odczuciu w ten sposób ich obraża.
0 x



soma
Posty: 611
Rejestracja: niedziela 04 mar 2018, 20:26
x 55
Podziękował: 1047 razy
Otrzymał podziękowanie: 1062 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: soma » piątek 24 sie 2018, 19:57

Agnieszka_Stolarek pisze:
piątek 24 sie 2018, 13:46

Aron bagatelizuje cierpienie i sugeruje cierpiącym, żeby winili za nie samych siebie, w moim odczuciu w ten sposób ich obraża.
Niewygodne prawdy nieraz ciezko jest zaakceptowac. Cierpienie wynika z oporu. Czego nie chcemy, jacys byc nie chcemy i stawiamy temu opor. Z chwila gdy nastepuje akceptacja tego niechcianego ustaje cierpienie zwiazane z tym tematem. Tak wiec sami jestesmy sobie winni: zamiast zbadac dlaczego stawiamy opor, dlaczego nie chcemy zaakceptowac tego czego nie chcemy to wybieramy cierpienie.

Cierpienie jest scisle powiazane z wzorcami ofiary. Ofiara potrzebuje meczennika, bo bez meczennika, bez cierpienia nie bedzie mogla odgrywac swojej roli. Wiec co komu stoi na przeszkodzie aby przepatrzec sobie te wzorce ofiary i uwolnic sie od cierpienia? Teraz sa takie czasy, ze stol ze sposobami uwolnienia sie od bycia ofiara jest bogato zastawiony. Tylko wybierac co komu pasuje.
Nikt by nie cierpial jezeli nie widzialby w tym jakiejs korzysci.
0 x



Agnieszka_Stolarek
Posty: 54
Rejestracja: wtorek 31 lip 2018, 11:50
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: Agnieszka_Stolarek » poniedziałek 27 sie 2018, 11:01

soma pisze:
piątek 24 sie 2018, 19:57
Niewygodne prawdy nieraz ciezko jest zaakceptowac. Cierpienie wynika z oporu. Czego nie chcemy, jacys byc nie chcemy i stawiamy temu opor. Z chwila gdy nastepuje akceptacja tego niechcianego ustaje cierpienie zwiazane z tym tematem.
Jasne. Przychodzi dajmy na to czyściciel kamienic i dręczy lokatora przez parę miesięcy, mając za sobą cały aparat państwowy, znikąd pomocy. Partner dręczonego nie wytrzymuje, popada w chorobę po tygodniach nieopisanych męczarni schodzi na zawał, udar czy nowotwór. A przecież mogli NIE STAWIAĆ OPORU, tylko od razu radośnie wynieść się pod most, do kartonu. Może mieliby tyle szczęścia, że jakieś małolaty nie podpaliłyby ich dla zabawy i doczekaliby zimy. Hipotermia to taka miła, bezbolesna śmierć.

Potrzeb podstawowych nie przeskoczysz. Jeśli nie są zaspokojone, nie ma warunków dla uprawiania filozofii.
0 x



Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16954
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1086
x 544
Podziękował: 17173 razy
Otrzymał podziękowanie: 24248 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: songo70 » poniedziałek 27 sie 2018, 11:20

@agnieszka życie na tym padole- to tymczasowy "sen"
viewtopic.php?f=18&t=2431&p=90856&hilit ... icy#p90352
zresztą ja pisze @sandra "życie ma swoje uroki"
viewtopic.php?f=25&t=44&p=91707#p91701
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

soma
Posty: 611
Rejestracja: niedziela 04 mar 2018, 20:26
x 55
Podziękował: 1047 razy
Otrzymał podziękowanie: 1062 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: soma » poniedziałek 27 sie 2018, 12:50

Agnieszka_Stolarek pisze:
poniedziałek 27 sie 2018, 11:01
soma pisze:
piątek 24 sie 2018, 19:57
Niewygodne prawdy nieraz ciezko jest zaakceptowac. Cierpienie wynika z oporu. Czego nie chcemy, jacys byc nie chcemy i stawiamy temu opor. Z chwila gdy nastepuje akceptacja tego niechcianego ustaje cierpienie zwiazane z tym tematem.
Jasne. Przychodzi dajmy na to czyściciel kamienic i dręczy lokatora przez parę miesięcy, mając za sobą cały aparat państwowy, znikąd pomocy. Partner dręczonego nie wytrzymuje, popada w chorobę po tygodniach nieopisanych męczarni schodzi na zawał, udar czy nowotwór. A przecież mogli NIE STAWIAĆ OPORU, tylko od razu radośnie wynieść się pod most, do kartonu. Może mieliby tyle szczęścia, że jakieś małolaty nie podpaliłyby ich dla zabawy i doczekaliby zimy. Hipotermia to taka miła, bezbolesna śmierć.

Potrzeb podstawowych nie przeskoczysz. Jeśli nie są zaspokojone, nie ma warunków dla uprawiania filozofii.
Jest takie madre powiedzenie:
To nie to jak masz, ale jak sie masz z tym co masz.

Czyli mozna spojrzec na to z innej strony. Jest czysciciel, jest halas, sa niedogodnosci...Pytanie: dlaczego mi to tak bardzo przeszkadza? Dlaczego widze to jako udreke, a nie cos co poprawi wyglad kamienicy? Uaktywnia mu sie jakas trauma z udreka. I to nie czysciciel przyczynil sie do smierci tego pana, a sam pan swoim nastawieniem spowodowal swoja smierc.

System w ktorym zyjemy jest chory, w doslownym tego slowa znaczeniu. I mozna byc ofiara, a mozna uwalniac sie z tej roli i sytuacje, ktore nam sie przydarzaja potraktowac jak cos, co pozwoli wychodzic z tego systemu niewolnictwa, zaprogramowanych reakcji na sytuacje.
Zycie nieswiadomego czlowieka w tym systemie najczesciej jest pieklem. I nieswiadomy czlowiek zawsze bedzie ofiara, beda mu sie przydarzaly sytuacje, ktorych nie chce. Nieswiadomosc jest pieklem. Im wieksza swiadomosc swoich reakcji na sytuacje tym mniejsza ofiara.
Moze sie wydawac, ze to czysciciel zadreczyl nieboraka na smierc. A prawda jest taka, ze to ten pan sam, swoimi myslami, zakatowal sie na smierc.
0 x



Agnieszka_Stolarek
Posty: 54
Rejestracja: wtorek 31 lip 2018, 11:50
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: Agnieszka_Stolarek » wtorek 28 sie 2018, 17:41

soma pisze:
poniedziałek 27 sie 2018, 12:50
Jest takie madre powiedzenie:
To nie to jak masz, ale jak sie masz z tym co masz.

Czyli mozna spojrzec na to z innej strony. Jest czysciciel, jest halas, sa niedogodnosci...Pytanie: dlaczego mi to tak bardzo przeszkadza? Dlaczego widze to jako udreke, a nie cos co poprawi wyglad kamienicy? Uaktywnia mu sie jakas trauma z udreka. I to nie czysciciel przyczynil sie do smierci tego pana, a sam pan swoim nastawieniem spowodowal swoja smierc.
...
Robaki w skrzynce na listy, dewastacja, bród, odcięte media, 100-krotna podwyżka czynszu, regularne najścia zbirów, zastraszanie mieszkańców poprawią wygląd kamienicy? Rzecz gustu. Realna poprawa wyglądu nastąpi dopiero po pozbyciu się "wkładki mięsnej" przez czyścicieli. Ale tej "wkładki" to już nie ucieszy, pewnie z powodu błędnego nastawienia.
soma pisze:
poniedziałek 27 sie 2018, 12:50
...
System w ktorym zyjemy jest chory, w doslownym tego slowa znaczeniu. I mozna byc ofiara, a mozna uwalniac sie z tej roli i sytuacje, ktore nam sie przydarzaja potraktowac jak cos, co pozwoli wychodzic z tego systemu niewolnictwa, zaprogramowanych reakcji na sytuacje.
Zycie nieswiadomego czlowieka w tym systemie najczesciej jest pieklem. I nieswiadomy czlowiek zawsze bedzie ofiara, beda mu sie przydarzaly sytuacje, ktorych nie chce. Nieswiadomosc jest pieklem. Im wieksza swiadomosc swoich reakcji na sytuacje tym mniejsza ofiara.
Moze sie wydawac, ze to czysciciel zadreczyl nieboraka na smierc. A prawda jest taka, ze to ten pan sam, swoimi myslami, zakatowal sie na smierc.
Ciało pozbawione ciepła, higieny, snu, jedzenia, spokoju, ciało pobite, zawsze będzie reagować tak samo, niezależnie od jego świadomości własnych reakcji.
0 x



Agnieszka_Stolarek
Posty: 54
Rejestracja: wtorek 31 lip 2018, 11:50
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: Agnieszka_Stolarek » piątek 14 wrz 2018, 16:31

https://www.youtube.com/watch?v=VBKaihw3dp4

sierpień 2018-miesiącem uwalniania społeczeństw od manipulacji-okłamywania ,fali gorąca,polityki

Czy nasze społeczeństwo uwolniło się choć trochę w sierpniu od manipulacji i okłamywania? Ja tego nie zauważyłam. Przeciwnie, mam wrażenie, że jest pod tym względem coraz gorzej. Każdy, z kim rozmawiam tkwi głęboko w dualizmie PO-PIS i nie wyobraża sobie istnienia jakiejkolwiek przestrzeni poza nim. Zakłamani politycy i oszalałe media z coraz większą zajadłością programują ludzi na nienawiść do Rosji i bezwarunkową miłość do USA, jakby programowały ich do wojny. Angażują się w to nawet dziennikarze, którzy dotąd starali się zachowywać jakieś minimum rozsądku. Aron co rusz to zwiastuje zstępowanie jakiejś tam "energii prawdy" podając dokładne daty tych zjawisk. Ja w te "szczególne" dni nigdy niczego nie poczułam. Ani dreszczy, ani rozwolnienia.
A co z pozostałymi przepowiedniami? Miał być w Polsce piasek afrykański (piasku ci u nas dostatek, ale czy on afrykański?), miała być w Polsce zorza polarna, kule energii, zmieniony kolor słońca, księżyca (czerwony kolor przy zaćmieniu księżyca jest zjawiskiem naturalnym). Czy ktoś coś podobnego zauważył? Ja nie, a w niebo wpatruję się nałogowo. Znajomi także nie, nie wspominając o mediach (także tych spoza głównego ścieku). Miało być uwalnianie Matki Ziemi od betonu (w moim mieście zjawisko wyrastania wieżowców jak grzybów po deszczu na każdym trawniku przybrało jeszcze bardziej na sile). Ludzie są coraz bardziej zagonieni i agresywni. Jedni nieszczęśliwi, inni szczęśliwi poprzez zgalarecenie mózgów w jakiejś bezrefleksyjnej, plastykowej, medialnej głupawce. Przez tą ponurą szarzyznę przezierają od czasu do czasu informacje o potwornościach, jakie dzieją się gdzieś w tle, o których większość ludzi nie chce nawet wiedzieć:
https://www.youtube.com/watch?v=VjMY9pEyQVA
Tymczasem ziemia wg Arona podnosi wibracje. Czy te potworne upały, które przeżyliśmy są efektem owych "wyższych wibracji"? Mnie wysokie wibracje kojarzą się z dobrem, pięknem, miłością a nie smażeniem ludzi i innych istot. A może chodzi o to, że ludzie, którzy podnoszą wibracje razem z planetą nie odczuwają gorąca? Ich krew nie smakuje nowym, egzotycznym owadom, które już zaczynają się tu pojawiać? Znam wielu dobrych ludzi, którzy nie znoszą upałów, czy to znaczy, że w rzeczywistości są oni źli? Planeta nie da im szansy? Usmażą się, nie dożyją "złotego wieku"? W sierpniu wielu ludzi potraciło domy w huraganach, wielu potraciło bliskich z powodu innych nieszczęść. Wg Arona jest to "boży plan" budzenia świadomości. Jednocześnie Aron często obrusza się w filmach i komentarzach pytając retorycznie: "myślicie, że bóg jest ułomny?" lub stwierdzając": "nie ma innego sposobu na obudzenie upartych". Tak Aronie, Twój bóg ("tatuś", "źródełko", twórca naszego "placu zabaw" jak go nazywasz), jeśli taki, jak go przedstawiasz, istnieje, to jest ułomny. Bo jeśli nie potrafi oddziaływać na ludzką świadomość bez zadawania cierpienia to znaczy, że nie jest wszechmogący, a w konsekwencji nie jest doskonały. Nie jest też miłością.
Wyrzucasz ludziom, że gonią za pieniądzem, karierą, domem, samochodem, a brutalne "pobudki" mają im wg ciebie to wszystko przewartościować. A co innego ludziom pozostaje? Bez pieniędzy w tym systemie rozsypie cię entropia. Umrzesz po długich cierpieniach w głodzie, nędzy i chorobach. Samochód w dzisiejszych czasach to żaden luksus, jedynie poprawa jakości życia. A że ktoś chce mieć dom? Co w tym złego? Każdy ma prawo do marzeń. Sam masz dom i samochód i nie potrzebujesz z tego powodu żadnych "pobudek" ani "odrabiania lekcji" czegoś tam, jak to określasz. Podwójne standardy?
O co właściwie będzie chodziło z tym "złotym wiekiem" kiedy już nadejdzie? Wiek, to nie mniej, nie więcej, jak tylko sto lat. A co potem? Znowu piekło? Mamy stać się doskonałym społeczeństwem, ludźmi pełnymi wzajemnego szacunku, wolnymi od agresji, chciwości, wyzysku, niewolniczej ekonomii, pieniędzy; istotami, które nie krzywdzą, nie zadają innym bólu. Ale wg Arona już kilkakrotnie w historii wszechświata tacy byliśmy i to przeminęło z wiatrem. Czy więc żyjemy we wszechświecie nieskończonej cykliczności: milionów lat piekła przeplatanych "złotymi wiekami"? Jeśli tak, to po co się "budzić" na ten "złoty wiek". I tak szybko zleci.
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: janusz » poniedziałek 17 wrz 2018, 00:17

Wyjście z unii ,złoty wiek i dobrobyt w Polsce ,pis,pole ochronne ziemi,rola ludzi obudzonych

https://www.youtube.com/watch?v=Ljbw5o8Hxoc

Opublikowany 14 wrz 2018
0 x



Agnieszka_Stolarek
Posty: 54
Rejestracja: wtorek 31 lip 2018, 11:50
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: Agnieszka_Stolarek » poniedziałek 17 wrz 2018, 11:04

min. 9:55 - Prezydent i inni politycy PIS nie mówią wyjściu z unii, tylko o konieczności jej zreformowania i odsunięcia od władzy eurokratów.
min. 10:50 - Wojska amerykańskie są cały czas na naszej ziemi, do tego (przynajmniej okresowo) izraelskie, a politycy PIS codziennie zalewają nas medialnym oceanem zapewnień o tym jak to zabiegają u kochanych Amerykanów o ich stałe wojskowe bazy w Polsce i coraz to kupują od nich jakiś (niebotycznie drogi) złom.
Politycy PIS nie zatrzymali żadnego "podsycania Polaków do nienawiści", przeciwnie, codziennie z rządowych publikatorów wylewają się na Rosję hektolitry pomyj.
min. 25:30 Czy ktoś normalny jest w stanie spokojnie słuchać polityków? Tego potoku kłamstw, manipulacji, hipokryzji, nienawiści? Wg Arona to bóg mówi ich ustami, realizując swój "boski plan". Jakiej trzeba pobudki, żeby usłyszeć w tym "głos miłości"? Ze dwa tornada i może jakaś powódź wystarczą?
min. 27:45 Słowa polityków to głównie osądzanie innych polityków, ale Aron zabrania mi ich osądzać. Czy to znaczy, że osądzanie jest dobre ale osądzanie osądzania jest złe? Ich osądzanie "jest w boskim planie", "jest po coś", a moje "nie jest po coś".
min. 25:20 Wg Arona, to, co nie jest w "boskim planie" znika, więc dla czego moje osądzanie nie znika, chociaż nie jest w "boskim planie"?

Rozumiem, że wg Arona Amerykanom potrzebna jest pobudka i dlatego szaleją u nich tajfuny.
Ale po co tajfuny w Chinach, które wg Arona bronią razem z Rosją pokoju na świecie i tworzą wraz z nią nową ekonomię? Matce Ziemi poplątał się "plan boski"?
"W prowincji Guangdong ewakuowano aż 2,4 mln ludzi. Do portów wróciło 50 tys. kutrów rybackich. Odwołano też 234 loty do największych miast regionu":
http://wyborcza.pl/7,75399,23929546,taj ... fiary.html
0 x



Agnieszka_Stolarek
Posty: 54
Rejestracja: wtorek 31 lip 2018, 11:50
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: Agnieszka_Stolarek » środa 19 wrz 2018, 12:15

https://www.youtube.com/watch?v=5UTPRJABTL8

przekaz od Uriela -zjawiska pogodowe,połączenie się z pogodą,zwierzętami,roślinami

W min. 19:20 dowiadujemy się, że samochód jest istotą świadomą. Ok, może i tak jest. Wygląda na to, że Aron na przykładzie swojego samochodu demonstruje zjawisko panowania ducha nad materią. Zastanawia mnie tylko, dlaczego owa harmonia w wysoko wibracyjnej aurze roztaczającej się szeroko wokół Arona nie jest pełna. Skąd łyżka dziegciu w beczce miodu. Skoro samochód Arona, dla oszczędzenia mu kłopotów, psuje się zawsze blisko jego domu, skoro auto może decydować o czasie i miejscu swojej awarii, powinno być także zdolne do podjęcia i urzeczywistnienia decyzji o swojej bezawaryjności. Skoro aronowy pojazd może dowolnie opóźniać destrukcję swoich fizycznych struktur, powinien posiadać także zdolność samoregeneracji. "Życie w raju na ziemi" (które przypisuje sobie Aron) oznacza całkowite uwolnienie od tego rodzaju kłopotów. Ostatecznie raj to lekkość i swoboda.
Właściwie samochód podróżującemu świadomością Aronowi nie powinien być w ogóle potrzebny. A jeśli już musi przemieścić swoje ciało, ciała innych, lub cokolwiek w planie fizycznym, to "raj na ziemi" niewątpliwie dostarcza swoim mieszkańcom takich narzędzi jak teleportacja, czy telekineza.
Co jeszcze nie daje mi spokoju? W minucie 20:25 Aron wyznaje swojemu samochodowi miłość. A przecież generalnie Aron sprzeciwia się "przyspawaniu" (jak to określa) ludzi do dóbr materialnych i co za tym idzie uważa za rzecz niewłaściwą, skutkującą "pobudkami" (w postaci kataklizmów itp.) fakt, że kochają oni samochody i dążą do ich posiadania.
A już zupełnym kuriozum jest wg mnie określenie "kochana usterka" (w min. 20:05). Brzmi to jak próba wywrócenia do góry nogami wszelkich wartości, coś, jak przyznawanie przez system pokojowej nagrody Nobla rozmaitym szubrawcom, żeby zaburzyć naiwnemu ludkowi zdolność rozpoznawania dobra i zła. Bardziej szczerą i dosadną wersją tego określenia mogłyby być: "kochany ból", "kochana choroba" czy "kochana wojna".
0 x



Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9753
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 494
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14664 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » niedziela 23 wrz 2018, 21:57

@Agnieszko, przerwę trochę ten monolog, próbując ci uświadomić, że zwykle nie mamy wystarczającej ilości informacji, aby coś ocenić, nie mówiąc o ocenianiu, czy osądzaniu kogoś. Będzie to nieco personalne, bo inne być nie może, ale nie dlatego, że chcę ci ubliżyć, czy choćby odwieść od tego, co robisz. Nie jest to moim zamiarem. To zresztą wymagałoby elaboratu, a ja nie mam dość czasu na to, więc skrótowo.
Najpierw stwierdzę, że po mojemu zwyczajnie czepiasz się faceta, już nawet za określenia, których on sam często nie wymyślił. Takie jest moje zdanie. Ale zacznijmy od końca – kochany samochód.
No więc dziwne, bo ja też tak mam, od prawie 40-tu lat i mógłbym takich historii z pamięci przywołać dziesiątki, a ilu nie pamiętam, bo w kilometrach okrążyłem kilkanaście razy naszą ziemię, nie zawsze nowymi samochodami. Co prawda moje wytłumaczenie takich sytuacji jest nieco inne niż Arona, ale skoro on uważa, że samochód ma duszę, to jest logiczne, że powinien ją kochać w/g swoich zasad i nie ma to moim zdaniem związku z wiązaniem się z materią. Twoje myślenie, że samochód nie powinien się psuć w ogóle, nie ma sensu, bo żadna materia nie jest wieczna, a od kilkudziesięciu lat konstruktorzy samochodów starają się jak mogą, aby ich produkty odwiedzały serwis jak najczęściej, za jak największą kasę. Kropka.
Filozofia „kochanej usterki”, „choroby” itd. Dla mnie jest absolutnie poprawna. Dopóki nie uznasz świadomie np. swojej choroby za „swoją” – za swoje doświadczenie, nie ma szans na zmianę status quo i ona będzie się rozwijała, a gdy zrozumiesz i jej „podziękujesz” za to doświadczenie i poprosisz o odejście, przejdzie w stan remisji. Nie wchodząc w wielką wiarę i filozofię, jest to „potęga świadomości”, na który to temat wylano morze atramentu.
Generalnie to nie jest żadna rewolucja w postrzeganiu, tylko twój osobisty sposób postrzegania, bo jeśli wszystko traktujesz przyjmując za bazę tylko cierpienie na ziemi, to niestety odrzucasz wiele innych danych, m. in. reinkarnację i podstawowe prawo wszechświata, prawo przyciągania, zwane też karmą. Bez ich uwzględnienia nie da się zrozumieć tego, co robimy na tej ziemi. Życie w „raju na ziemi” w/g Arona „złoty wiek”, którego on nie wymyślił, w naszych tematach ezoterycznych użyto go dziesiątki, jeśli nie setki razy.
Czepianie się literalnie słowa „wiek” nie ma żadnego sensu, bo jest to określenie stanu świadomości, a nie bytu.
I tym ma być ów złoty wiek, zresztą precyzowany dokładniej przez Arona, ale kto z ziemian go doczeka to inna kwestia, bo „samo się nie zrobi” to ciężka praca ze swoją świadomością, łamanie stereotypów, wierzeń i pewnie wielu innych rzeczy, które teraz uważamy za normalne.
Przechodzimy do polityki, widać, że zupełnie nie rozumiesz języka tzw. polityków. Jak głowa członkowskiego państwa mogłaby ni z gruszki, czy pietruszki stwierdzić nagle, że nasz kraj opuszcza UE (tak bez referendum itd.?) A w jaki sposób my możemy reformować UE? PAD nie jest Angelą Merkel, aby o czymkolwiek mógł w UE decydować, więc „reformować” ją może tylko pośrednio, wpływając na innych, a ostatecznie doprowadzić do rzeczywistego jej opuszczenia. Wojska USA są i będą, dzięki głupocie wspomnianego, co „wstał z kolan” i całej kliki politycznej. Wcześniej to Aron jeszcze inaczej formułował.
Polityków nie da słuchać i słuchać ich nie należy, masz rację, ale ich osądzać też nie ma po co bo nie znasz dla nich „boskiego planu”, ani nawet dla siebie. Może i znika to co w owym planie nie jest (docelowo), ale na pewno nie natychmiast w naszym rozumieniu, dokładniej to w „boskiej rzeczywistości” nie ma czasu. Więc chyba cierpliwość jest boską cechą. Skoro twoje osądzanie nie znika, może jest komuś innemu potrzebne, ale karma leci do ciebie.
Jeśli chodzi o tajfuny to po mojemu mają prawo atakować i Amerykę i Chiny, jedni przez drugich nie szanują ziemi, bezwzględnie ją eksploatując, o zatruwaniu ziemi i ludzi nie mówiąc.
To, że nie widzisz „budzących” się ludzi zależy tylko od środowiska w którym się „obracasz”, zdecydowanie nie zobaczysz tego w mendiach głównego nurtu, ani w polityce.
Co do innych przepowiedni, sam Aron twierdzi, że przepowiednie są poprawne na chwilę ich podawania, natomiast najbardziej je zmienia zachowanie się ludzi. Tym nie mniej jednak to, że ty afrykańskiego piasku nie widziałaś, nie świadczy, że go nie było. Wprawdzie bardziej spektakularnie było widać jego efekty w Londynie niż w Warszawie ( na forum są chyba zdjęcia) ale to nie znaczy że go nie było, ale też nie spadł na samochody, jak poprzednio. Takie zjawiska obserwujemy na różnych mapach „pogodowych”, których sama NASA bezpłatnie chyba udostępnia ponad 700. Piasek z Sachary na Polską był.
No cóż, literalne traktowanie różnych zapowiedzi, typu uwalniania od betonu w trybie natychmiastowym musi ci przynieść różne rozczarowania, to są działania na długie lata. Wibracje ziemi też nie mogą skoczyć natychmiast, bo zbytnio wyludniłoby to ziemię, to są procesy. Nie wnikam, czy upały są tego skutkiem, ale prawdziwym skutkiem będzie niedobór żywności, czego Aron jeszcze nie mówi. Ziemia będzie robiła swoje, aby doprowadzić ludzi do zrozumienia, pokory i współpracy, a nie bezmyślnej eksploatacji.
Oczywiście ludzie tracą domy, samochody i życie w kataklizmach, jednak spójrz na ilości ofiar – są one nieproporcjonalnie małe do zniszczeń materialnych, bywało inaczej.
Wrócę do „złotego wieku” oczywiście to nie ma być 100 lat, inni „jasnowidze” przewidywali 1000 lub 2000 lat, ale to też palcem po wodzie pisane. Dla mnie to j.w. stan świadomości ludzi, nigdzie nie idziemy, a ponieważ wiązało się będzie ze zmianą wymiaru i zmianami ciała fizycznego, czas będzie inaczej postrzegany, aż praktycznie zniknie jego działanie. Nie jestem jasnowidzem, ale tak to widzę.
Nie widzę też żadnego powodu (jak dotychczas), aby na Aronie „wieszać psy”, inny jasnowidz – Jackowski chyba od 10-ciu lat zapowiada rozpad UE i jakoś nikt mu nie dokucza, ani jasnowidzem być nie przestaje.
I jak pisałem, nie możesz mieć do Arona pretensji, że nie stosuje się do twojego wyobrażenia Boga, nawet gdyby je znał, nie powinien się stosować, bo jak ktoś powiedział – „każdy ma takiego Boga, na jakiego zasługuje”.
Reasumując, wyrażasz tu swoje opinie w/g swojego systemu wartości i swojego postrzegania i jak Aron mówi – świadczysz o sobie, z tym stwierdzeniem też się zgadzam, a piszę tylko dlatego abyś wiedziała, że do oceny potrzeba znacznie większej ilości danych, a ocena innego człowieka, jest właściwie niemożliwa, zwłaszcza na bazie jego wypowiedzi, czy nawet jasnowidzenia.
1 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Agnieszka_Stolarek
Posty: 54
Rejestracja: wtorek 31 lip 2018, 11:50
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: Agnieszka_Stolarek » poniedziałek 24 wrz 2018, 14:16

@blueray21 nadajemy na różnych falach, dlatego nie wiem czy jest sens, abym odnosiła się do wszystkich wyrażonych tu przez Ciebie myśli. Nasza dyskusja jest bezproduktywna, jałowa, nazwałabym ją "syndromem dziada i obrazu".

Dla elementarnego porządku ograniczę się jednak do dwóch stwierdzeń:
1. Nie oceniam Arona lecz jego działalność. A właściwie - bardziej niż ją oceniam - stawiam przy niej ogromny znak zapytania. Pisałam o tym już wielokrotnie, co konsekwentnie ignorujesz.
2. Moje komentarze odnoszące się do bieżących wydarzeń (czy nawet osądzanie polityków), stanowią jedynie punkt wyjścia do wykazania sprzeczności między faktami a twierdzeniami Arona, oraz wewnętrznych sprzeczności w samych twierdzeniach Arona.

A teraz trochę refleksji. Jeśli istnieją jakieś tajemnicze "kontrakty przedurodzeniowe" na które się powołujesz, jakieś bezduszne "prawa wszechświata", jakiś "boski plan", jakaś "perspektywa duszy" niedostępne mojemu świadomemu ja, to tym bardziej jest to wszystko podejrzane i smutne.
Już samo pojęcie "kontraktu" oznacza coś wiążącego, ubezwłasnowalniającego, niskowibracyjnego, odbierającego człowiekowi lekkość i swobodę, coś, czego człowiek prawdziwe wolny nigdy by nie podpisał; podobnie, jak czyjś plan na moje życie, którego nie znam i którego być może bym nie zaakceptowała.

Przytoczę wypowiedź koleżanki, której komentarze już dawno nie pojawiają się pod filmami Arona (być może ją też zbanował):
Tu jest ciężka mroczna aura, zamaskowana cukierkowymi, mdłymi słowami. Tu jest wabienie ślepą nadzieją tęskniących Dusz. Ten świat nie jest światem Boga, ani Boga tu nie znajdziecie. Wszystkie religie czczą zbłąkanego władcę i twórcę tego cierpiącego świata- "bezkształtny umysł". Jedyna droga do Boga poza naszym wszechświatem to prywatna samotna droga do własnej Duszy. Dusza ludzka to jedyny boski ślad, iskra tożsama z Bogiem w tym świecie Kalla. Bóg którego szukacie jest w Was. Kall-CZAS i Iluzja. Nauczyciele, specjaliści od nauk duchowych mają podczepienia egregorów ciemnych sił , golemów, utrzymujących swymi mackami ten matriks w istnieniu i cierpieniu.

https://www.youtube.com/watch?v=uYm_4uf ... bxw03c010c


Nie ukrywam, że ze wszystkich znanych mi koncepcji na chwilę obecną najsensowniejsze wydają mi się koncepcje gnostyckie.
Polecam zainteresowanym zapoznanie się z nimi.

Najpierw najogólniej - na wikipedii:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Gnostycyzm

A to jest najlepszy wg. mnie artykuł na ten temat, na jaki do tej pory natrafiłam:

"DUSZA JAKO IMPLANT"
https://swiatducha.wordpress.com/2018/0 ... o-implant/

Jest długi, dlatego poniżej przytaczam najważniejsze wg mnie, zawarte w nim myśli (nie oznacza to w żadnym razie, że ze wszystkim się tu zgadzam):


"Ileś nurtów duchowych proponuje ćwiczenia wiodące ku temu, przejściu w krainę Ducha. A tam znajduje się uwolnienie.

Jest to też równoznaczne z uwolnieniem od tzw. „astrala”, świata astralnego.

w pierwotnym chrześciaństwie takie przejście „ku Duchowi” nazywano „zbawieniem”.

Wchodząc w sferę Ducha wewnątrz siebie zmniejszamy nieprzytomność, zmniejszamy nieświadomość, a powiększamy przyjemne i miłe odczucia, a także ugruntowania w ciele.

może ci się np. mylić Dusza z podświadomością.

Wiele światów, które widać przez teleskop nie ma życia fizycznego, ale ma eteryczne i wyżej

Dusza nie umie rozróżnić, czy to jest od niej samej, czy przychodzi z zewnątrz, ważne że jest to silne i wysokowibracyjne. Bo wszystko co ma wyższe wibracje uznawane jest przez Duszę jako ważne. Wszystko, niezależnie od jakości tych wysokich energii. Można więc być równie dobrze zainspirowanym od strony czystej (jasnej, łuku wstępującego), bądź od strony ciemnej (łuku zstępującego).

Zacząłem od opisu tego, co nazwałem „demonem pogodowym” – jest to wielkoskalowy obiekt energetyczny, który modyfikuje odczucia, samopoczucia ludzi na sporym terenie (średnica od 200 do ok 2000km).

Im większa (i starsza) jest Dusza, im bardziej receptywna

W systemie Human Design mówi się o tym, że jesteśmy receptywni tam, gdzie mamy centra niezdefiniowane. A tą energię z zewnątrz, która przychodzi i powoduje uruchomienie się procesów w naszych centrach nazywa "warunkowaniem" („conditioning”).

nie godzę się na takie postawienie sprawy, że „spotyka cię to, bo tak sobie myślisz”. To byłoby zbyt proste. Znam ogromną liczbę ludzi, którzy w swojej osobowości twardo nie zgadzają się na to, co im się przydarza, i uważają to za niesprawiedliwe. Rzadko który z nich jednak patrzy na swoją Duszę i widzi, że to w Duszy ma właśnie postawę, która jest otwarta na dokładnie takie wydarzenia. To nie JEGO spotyka to, tylko JEGO DUSZĘ

Dusze mają mentalność czterolatka i bardziej zaawansowane argumentacje do nich nie przemawiają. Praca z afirmacjami skutkuje w niewielkim stopniu, dając co najwyżej lekkie polepszenie warunków życia. Sesje uwalniające także nie dają spektakularnych efektów, na które liczą klienci. Wiele osób z rozwoju nie chce tego przyznawać, bo by się im biznes posypał. Owszem, sesje działają, ale efekty nie są powalające. Owszem, można wiele z nich się nauczyć. Dusze bowiem są zwykle tak duże, skomplikowane, a w sobie mają tak namieszane, że rozplątywanie tego nie ma końca.

W przekroczeniu bierzemy to, co się wydarza i akceptujemy, całkowicie akceptujemy. Tak więc – aby przekroczyć Duszę z jej kłopotami, potrzebą jest zaakceptować całkowicie Duszę. Aby ją zaakceptować, trzeba ją poznać, aby wiedzieć, co się akceptuje.

gatunek ludzki został stworzony, według Sumeryjskich przekazów na tabliczkach klinowych, jako modyfikowany genetycznie przez bogów „przybyłych z nieba”, czyli Anunaków

Ważna wiedza przychodzi czasami w kiepskiej formie. Gdy nie umiemy jej stamtąd wyciągnąć, gdy wzdrygamy się skorzystać z różnorakich źródeł – możemy utknąć. Bo nie ma tak, że tu na Ziemi będziemy mieć cudowną wiedzę przekazywaną w cudownym opakowaniu i dzięki temu cudownie wzniesiemy się do cudownego nieba. To są duchowe fantazje. Widziałem wiele osób, które tkwią, łakną, a nawet żądają realizacji takich cudownych fantazji. A za pazuchą zwykle mają ciemne wzorce a nawet współpracę z ciemną stroną duchową. Czemu? Bo istoty duchowe z ciemnej strony „cudownie” poddają idee doskonałości jako realne do urzeczywistnienia dla człowieka.

I dzięki tej idei doskonałości duchowej jadą, aby zrealizować swoje niecne interesy. A wiele, wiele osób nabiera się na to. Np. „poszukując prawdy” – bezwzględnej, doskonałej prawdy, na każdym poziomie subtelnym będącej prawdziwą. To jest nie do osiągnięcia, jest to niemożliwe. Czemu? Ponieważ na wyższych poziomach nie ma bezwzględnej prawdy, tylko względna, subiektywna. Jest wiele, subiektywnych prawd. A jeszcze wyżej już zostaje tylko twórczość.

nasze Dusze są również kreacją półbogów, Twórców Dusz. A że Anunaki wcale nie są dla nas przyjazne (są egoistycznie nastawione), to i nasze Dusze także są tak zrobione, żeby dla nas nie być przyjazne w dużym stopniu.

Nie raz spotkałem się z tym, że ludzka dusza człowieka szkodziła temu właśnie człowiekowi. I miała w nosie to, że mu szkodzi. Wręcz uważała za słuszne, że on żyje w kłopotliwym stanie. Bardzo mocne przykłady mamy u osób z wzorcami ofiary. Tam Dusze są przekonane, że poddawanie się karom jest dobre, poprawne. Że wchodzenie po uszy w lęki jest jak najbardziej zrozumiałe i poprawne.

Dusze tłumaczą to swoimi postawami. Nabytymi w swoich poprzednich wcieleniach. Człowiek (Osobowość) zaś nie ma nic wspólnego z tym, bo jako osobowość powstawał w niemowlęctwie, w tym wcieleniu Duszy. Duch tego człowieka też nie bardzo ma z tym coś wspólnego, ponieważ Duch żyje w wiecznym Teraz, a więc w Świecie Wyższym, gdzie nie ma karmy. I tak trochę się zdumiewa tą Duszą, co ona robi.

Czyli karma może być postrzegana jako projekcja umysłów Archontów (Anunnaków, Twórców Dusz, jak ich nie nazywać).

Można więc powiedzieć, że „nasza” Dusza jest skrystalizowanymi myślami Archontów – Twórców Dusz. I karma naszej Duszy także, jest realizacją pomysłów, idei owych archonckich Istot.

Czyli – jaka ona jest „nasza”? To jest urealnienie czyjegoś śnienia. A my będąc także Duchami podpinamy się pod czyjeś śnienie i śnimy czyjś sen.

Podobną sytuację mamy w przypadku Dusz przeżywających swoją karmę wobec Anunaków. Dusze do tych półbogów również mają takie postawy: zarówno są odpychane i krzywdzone, i przyciąganie przez ich ogromne wysokopoziomowe energie. Taki „bóg” potrafi zarówno być okrutny, jak i miłujący

Dusza bezkrytycznie, bezrefleksyjnie przyjmuje. I potrafi taki człowiek całe życie strawić na połączeniu czarnego z białym. „Bo to wszystko musi być prawdą, oni są tak wzniośli!” Zapewne. Natomiast niewiele osób mówi, że wysokowibracyjne Istoty, które są na łuku zstępującym (czyli półbogowie typu Lucyfer, Metatron, Logos) mają tak oślepiająco wysokie energie, że mało kto się nie nabiera.

Dusza upatruje w Anunakach swoich bogów-rodzicielskich. I mówi Osobowości – to są twoi bogowie. W religiach brzmi to: "To jest twój Bóg", kłaniaj się mu, mów, że jesteś wobec niego grzeszny, niegodny, poddany. Półbogowie tego oczekują. Osobowość czuje mocną presję Duszy, czuje presję egregora (i Duszy grupowej) religii i poddaje się owemu półbogowi.

Dusza ubóstwia swoich Twórców. I wręcz jest chyba tak zaprogramowana, aby nie poszukiwać kogokolwiek innego poza nimi. Albo przynajmniej – ze swojej własnej inicjatywy, aby tego nie robiła. To bardzo dla półbogów wygodne. A z drugiej strony Dusza bierze od nich te wyżej opisane ich "przemyślenia" i je realizuje w Niższym Świecie.

Anunccy półbogowie nie mają nawet podstawowych umiejętności interpersonalnych, jak wnioskować z ich kiepskich sposobów relacji pomiędzy sobą. Kłócili się, a nawet występowali zbrojnie przeciwko sobie. To dokumentnie wskazuje, że ich uwaga jest skierowana na niskie poziomy bytu, "patrzą się w dół". A ludzie są w ich kręgu zainteresowania, więc ułożyli, stworzyli im takie środowisko jakie uznali za stosowne dla swoich potrzeb. W Sumerze było to wydobywanie złota, obecnie jest to "wydobywanie" niskowibracyjnych energii emocjonalnych, które ich żywią.

A jednocześnie – są to byty tak zaawansowane, że tworzyły genom ludzki!, dostosowywały Dusze do życia jako człowiek! Odpowiedzialność? Żadnej odpowiedzialności nie chcieli za to brać na siebie. Odwrotnie, niejednokrotnie spuszczali na swoją kreację potop, aby wytłuc te wszystkie istoty do nogi, bo albo „coś nie tak poszło”, albo nie potrzebne już były.

Gdy otrząsamy się, możemy się „odnaleźć” w tej sytuacji – widzimy: jesteśmy tu i tu, przeżywamy życie w materii, mamy Dusze, które nam organizują życie i presjują, aby odgrywać nie nasze wybory, ale aby realizować ich karmiczne pomysły na życie. Które to pomysły nawet nie są ich, tylko są realizacją, materializacją treści umysłów istot nieodpowiedzialnych. Pięknie.

Mamy dobrze działające, sprawne umysły. Mamy świetny aparat odczuciowy! Możemy dobrze popatrzeć i odczuć naszą sytuację jako żyjącego Ducha. Możemy rozpoznać Duszę jako nie naszą spuściznę.

Jesteśmy jak ta żona alkoholika – bita, męczona, ale która ciągle "trwa na posterunku, przy mężu". Tak i my ciągle myślimy, mamy nadzieję, oszukujemy się, że kiedyś się da oczyścić tą Duszę.. że kiedyś będzie dzięki temu wreszcie dobrze i przyjemnie. Nie, nie będzie. Czemu się tak oszukujemy? To jest druga strona medalu – Dusza jest mocniejsza, potężniejsza od Osobowości. Ma wiele przystosowań do życia, ma pragnienia przeżywania. To jest niezwykle atrakcyjne, niezwykle łatwo się zidentyfikować z Duszą: "to ja właśnie tak chcę, to ja tak chcę przeżywać!" A może się zdarzyć, że przeżywania od Ducha jest 20%, a przeżywania od Duszy, uruchomionego poprzez jej postawy jest 80%. I kto tu żyje w tym moim życiu? Moja Dusza, która nie jest ze mnie tylko z jakiś tam półbogów?

Przez wiele lat miałem przekonanie, że karma mojej Duszy jest "moją karmą". Ale.. jak widzisz z powyższego rozumowania tak nie jest. Owszem, trochę poluźniłem sobie więzy karmiczne poprzez wieloletnie praktyki oczyszczania karmy. Ale Duszy nie oczyściłem, mimo, iż tak zapewniali i terapeuci i nauczyciele duchowi, którzy kierowali tymi oczyszczeniami.

Przez wiele lat złudnie miałem przekonanie, że da się to zmienić. Ale nie, nawet terapie reinkarnacyjne nie są tego w stanie dokonać. Dusze są tak potężne (zwłaszcza u osób świadomych duchowo), że nie ma na to szans. To nie znaczy, że mamy pozwalać duszom na samowolę, nie. To oznacza, że mamy wyjść ponad duszę i nie być przez nią terroryzowani.

Wiele razy słyszałem argument przeciw sobie: "ale dusza to ty, to ty tak podziałałeś, to teraz to spłaca". Nie, chłopie, to nie ja, ja nie jestem duszą, tylko Duchem. [tu tekst o inkarnacji Ducha w już skreowane Dusze]. Jestem Duchem i nie mam co spłacać czyichś długów.

Mogę zatem uznać karmę mojej duszy za niebyłą dla siebie. I nie muszę przebywać, motać się w tej karmie. Nie muszę uznawać jej przejawów (postaw, energii, poruszeń od ciała astralnego do atmanicznego) za coś dla mnie obowiązującego.

"wczoraj odkryłem u siebie Opiekuństwo (częściowe wcielenie opiekuna symbiontów, stosowane u znaczących na Ziemi osób).
...odczucia nie za specjalne miałem. Odspojenie się od świata, oglądanie go jak przez szybę."

"Przez kilka dni chodziłem chodziłem, czułem się jak oddzielony od świata fizycznego. A takie odczucie jest spowodowane zwykle ciemnymi wstawkami, np. symbiontem. Badałem sobie to, i okazało się, że jednak mojej Duszy podsunęli coś "smakowitego". Okazało się, że jest to Opiekuństwo. to Opiekuństwo to z jednej strony nieczyste, ale z drugiej to paniska na wypasie są. Kto wie, czy nie oddalają od siebie karmy i przydzielają swoją karmę tym tu"

"Oczywiście, jak ktoś się podłącza pod istoty z łuku zstępującego, może liczyć na to, że dostanie wysokowibracyjnej karmy od tamtych istot, razem z wysokowibracyjną, zstępującą karmą, więc będzie miał mocne przeżycia w niskich światach."

"Tu na ziemi mamy system opresyjny, nie ma co się oszukiwać. Bardzo sprytnie zaprojektowany, trzeba się nakombinować aby go rozczytać i się z niego wysupłać."

"Jak ktoś się połączy z istotami z łuku wstępującego, może liczyć na to, że dostanie wysokowibracyjnej inspiracji duchowej, uwlaniających energii od tamtych istot. Będzie miał przeżycia w wysokich światach."

"A: W Warszawie miałem dwie znajome, które odeszły z tego świata właśnie na bazie rezygnacji Duszy.
Duszy już było wszystko jedno i bach poszła sobie.
A ty jako Świadome Ja chcesz żyć?

K: Sensowne rozwiązanie.
Może bym I chciala ale jestem slabsza od duszy.
Nie jest to jakieś silne pragnienie.

A: Jeśli się ze swoją Duszą zgodzisz, to tak będzie.
Jeśli nie, to nawet jeśli jesteś słabsza ona sama tego nie zrobi"

"A: W pracy ze znajomą i duszami doszedłem do wniosku, ze Opiekuni symbiontów zrzucają tu do naszych Dusz swoją karmę.
Jakby projektują to, co mają w umyśle na nasz plan a nasze Dusze to chwytają i mielą.
To nie wygląda dobrze.. jak zresztą nasze życie z tą karmą."

"Może być, że niższe części naszych Dusz sa tak specjalnie zrobione, aby te energie przejmować i grzebać się w kramie.
I może to w dużej jakiejś części być karma nie nasza."

"A: Duch jest tym w nas, co żyje, a Dusza to chyba przykrywka

K: Swietna robota hehe
Implant

A: Czasami wchodzę w wibracje Ducha, wtedy nie ma mowy o lękach, o niepokoju, o jakichś kontaktach z ciemną stroną itp

K: Hmm

A: a jak w działającej Duszy jestem, to trudno żyć
nie mam energii, wszystko trudne się wydaje
co pomyślę, to od razu mnie dołuje
a dodatkowo tato – jego Dusza to ogromny hamulcowy, a moja się jej słucha w tym"

"A: a dwa mnie osobiście dusza blokuje, a to mi lęki, a to mi poczucie winy daje z wielu wcieleń swoich..
ja nie pamiętam, abym to sam robił, to nie moje, ale mnie się tym obarcza."

"Jedynie niektóre praktyki omijają Duszę szerokim łukiem.
Musimy sie polaczyc z silami ktore sa ponad annunaki
Jesteśmy z nimi połączeni, z Duchem, jesteśmy nim w formie osobistej nawet, ale.. na jakiejś zasadzie coś nam zadecydowało, że tego Ducha może Dusza presjować."

"Ja mam trudność ruszenia się w ogóle z miejsca, wyjechania z miasta, to o czym tu mówić
to mój kolega jeździ autem mocno, zrobił w tym roku bardzo dużo km
więcej niż ja w całym życiu
a i to też nie daje mu ukojenia,
nie potrafi sobie znaleźć niszy w systemie
ale akurat to mnie nie dziwi
bo to jest raczej normą
Anunaki łapę trzymają, więc nie można się odnaleźć
tak więc wszystkie strzałki prowadzą ku Duszy i jej aktywności blokującej nam życie
wygląda ładnie, Dusza niby jest „cennym pojazdem”, ale.. w praktyce wychodzi, że opony ma poprzebijane
K: Kolo sie Zamyka
A: albo Dusza w ogóle jest czymś innym, niż sądzimy.
Jestem już dawno po odczarowaniu Duszy i po poznaniu jej realnych głupot
wiem o nich i opisałem je
ale myślałem, że są to rzeczy zrobione z dobrą wolą
że po prostu taka głupitka, nienauczona
bidulka, że potrzebuje być nauczona i się nauczy, zrozumie, zmężnieje, zmądrzeje, nabędzie mądrości. A tu nie.
K: Nie ma sie co litowac
A: A tu może być zupełnie co innego,
no i to programowanie horoskopowe – urodzeniowe Duszy
Dusza to narzedzie w rekach annunakow
na to wygląda z tego programowania – tropy wiodą ku Sumerowi i astrologii, astrologicznym programom urodzeniowym, którym Dusze są podległe niewolniczo
przecież cały Human Design to opis oprogramowania Duszy, na jakie sposoby jesteśmy blokowani
a my mamy się tego słuchać, bo będzie mniej boleć."

"A: a co ty o tym myślisz? Wychodzi na to, ze Dusze nas robią w konia..
I jak chce twoja odejść, to może być, że stanowisz dla anunaków zagrożenie i chcą się ciebie pozbyć."

"Niższy Świat, Wewnętrzny – od poziomu fizycznego (ew. astralnego) do atmanicznego. Miejsce życia Niższej Części Duszy – tej, w której jest karma
Wyższy Świat – powyżej atmanicznego, od anupadaka w górę, świat bezkarmiczny."

"Ja to rozumiem tak, że Dusza jest jakby „odbiornikiem” programowania Anunaków (czy też Opiekunów) – to w centrach niezdefiniowanych (wg. Human Design). I cały umysł też jest takim odbiornikiem, A emocje są powiedzmy najniższym ciałem Opiekunów, do którego oni spychają co mają brudnego.. stąd takie kiepskie emocje ludzie mają na Ziemi."

Programy i procesy duszy są z gruntu karmiczne, zapętlające się, narastające. Aby z tego wyjść, warto wyjść do Ducha, gdzie mamy szansę rozpuścić te zależności, bez konieczności rozplątywania ich.

Poziomy tzw. "astrala", czyli od ciała astralnego do atmanicznego są poziomami karmicznymi, póki ktoś jest przekonany, że „jest na nich prawda”, to jest poddany Duszy, a więc i karmie. W tych przestrzeniach można się nieźle napracować, „nażyć”, doznać wielu, wielu przeżyć, interakcji z innymi duszami. Dusza sama stamtąd nie wyjdzie.

Jeśli zaś chcemy zachować Ducha, potrzebujemy nie poddawać się grom dusz – patrzeć na nie jak dziecięce igraszki.

W obszarze buddialnym poddajemy się wartościom, uzależniamy od ocen innych osób. Patrzymy i rozważamy: co jest wartościowe, a co nie – czemu się poddamy a czemu nie. Równocześnie poddajemy się przez to Duszy. I swojej i cudzym Duszom – jeśli wypowiadają się o wartości tego, czy czegoś innego. Gra idzie o porównywanie, rozważanie wartości, ocenianie, dociekanie. Jeśli się zaangażujemy w to – to już nas mają. Już nie jesteśmy w Duchu, łatwo nas złapać na lep akcji, programów, działań, ponieważ "są takie ważne".

Może być tak, że ktoś w ego (ego jest częścią Duszy) rozpatruje jak się wobec niego odnoszą ludzie na forum internetowym. Ocenia on te wypowiedzi. A ocena to poruszenie na poziomie buddialnym. Od momentu jak szuka swojej wartości na zewnątrz siebie, "zaprzedaje" swojego bezcennego Ducha na pastwę dusz, osobowości i ego innych użytkowników sieci, którzy mieliby "dodać mu wartości". A jeśli ktoś nie potwierdzi tego, to.. kłopot. Ten kłopot jest następnie brany na widelec i służy za podstawę do kolejnych działań, aby "udowodnić swoją wartość". I tak może się ciągnąć bez końca. Tak wkręcają dusze człowieka w kręciołek karmiczny. Wydaje się, że jest z niego wyjście – "potrzeba tylko być w tym lub w tamtym być, okazać się odpowiednio wartościowym". Ale w praktyce nie jest to możliwe do zrealizowania.

Anupadaka to jeszcze nie poziom Ducha, ale już nie jest to poziom "dolnej Duszy", czyli tej jakby "zrobionej", uruchomionej przez półbogów (Anunaków, Opiekunów, Demiurgów). Jest to pierwszy poziom wolności od karmy. Jest to pierwszy poziom w obszarze "Zewnętrznego Świata", czyli tego nie stworzonego przez Demiurga.

Działanie z poziomu anupadaka nie musi pomijać poniższych poziomów. Może wszystko obserwować i korzystać z tego

Natomiast jest bardzo bliska temu postawa czarna, typu "wszystko mi wolno" "wszystko mogę", "nikt mi nie będzie mówił co mam robić" – ale to już nie jest z Ducha Bożego, tylko z Ducha ciemnego Opiekuna symbiontów, co skutkuje poniżaniem, buntem, a i dodatkowymi silnymi energiami od Opiekuna, które wspierają tak działającą osobę. Nie jest ona wolna, jest mocno zależna od Opiekuna symbionta, ale.. jej samej się wydaje, że jest na drodze ku wielkiej swobodzie.

To odpuszczanie, roztapianie równa się rozpuszczaniu się Duszy i procesowi odwrotnemu do wcielania się. Przy wcielaniu się Dusza nabiera materii (zobaczcie jak zarodek ludzki, niemowlę rośnie, to też materia – fizyczna, z nią rosna kolejne ciała). W procesie rozptapiania rozpuszczane są te kawałki Duszy, które nie są bezpośrednio podległe pod Kanał Światła (tak bym to nazwał). I przestajemy reagować na coś "reaktywnie", a z Ducha, w sposób niereaktywny, bezkarmiczny.

Wygląda na to, że "osobiste dokopanie się" do Ducha zależy od Świadomości, od Świadomego Ja. Im zaś ktoś bardziej rozwinięty tym tą świadomość ma bardziej rozwiniętą. Z poziomem rozwoju jest związana liczba ciał subtelnych rozwiniętych, dojrzałych.

istnieje podanie hinduskie o drzewie Mandżari Dasi (bodajże tak się nazywało), które osiągnęło oświecenie – czyli się dokopało świadomością do Ducha. A drzewo jako roślina ma dojrzałe tylko dwa ciała: fizyczne i eteryczne. Czyli można nawet mając dwa ciała.

Potrzeba wyżej wymienionej postawy "Jestem jednym ze Źródłem!" To nie jest jakoś daleko, my sami cały czas przebywamy w Duchu, można powiedzieć, że emocje, przeżycia "wyrywają nas" w świat Duszy. To Dusza i jej zajęcia są tak zajmujące, że nasza uwaga, świadomość porywana jest ku Duszy i uczestniczy w jej rozgrywkach, zabawach, a nawet w wojnach. To jest w jakiś sposób przyzwyczajenie, więc trzeba być przygotowanym, że będzie trzeba się stopniowo odwarunkować.

– obserwujemy swoje czakry/centra niezdefiniowane i energie, które się tam pojawiają
– nie staramy się przeciwstawiać tym energiom, które są "zasysane" z zewnątrz do centrów,
– nie staramy się "nabrać" tych energii dla siebie
– pytamy Duszy, czy mogłaby dać tym energiom pójść dalej – i zazwyczaj odpowiedź jest "tak", Czasami potrzeba trochę rozmowy z Duszą.

"Jestem cząstką Źródła!" - to stwierdzenie inicjuje ruch ku Źródłu, czyli przejście na łuk wstępujący i redukowanie przeżyć, doświadczeń i procesów.

Jeśli Dusza jest mocno zainteresowana w przeżyciach, w doświadczaniu różnych aspektów tego świata, to będzie zwodziła adepta, odciągała go od praktykowania "wyjścia ku Duchowi".

w Duchu nie ma obecnych tych przeżyć, które tworzą Niższą Duszę, np. nie ma emocjonalności, nie ma głębokiego przemyśliwania teorii, rozwiązań, nie ma dociekań – nie są na wyższych poziomach ani potrzebne. Ani też nie harmonizują wibracyjnie z tymi poziomami od anupadaki razem w górę. Tam nie ma takiej „pracy umysłowej” jaką znają intelektualiści.

Dusza sama jest złożona z energii, a i wzorce postaw są w formie energetycznej. Więc, gdy i wzorzec i energia poszły można zobaczyć, że Dusza się zmieniła – nieco rozpuściła się.

W procesie, który omawiam też mamy do czynienia z rozpuszczaniem Duszy. Nie jesteśmy w stanie intensywną pracą nad sobą rozpuścić całej karmy naszej Duszy nazbieranej z wielu wcieleń. Postawa przejścia do Ducha robi to automatycznie – zaczynają rozpuszczać się wielowcieleniowe złogi Duszy."
0 x



Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9753
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 494
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14664 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » poniedziałek 24 wrz 2018, 21:57

@Agnieszko, to nie moja sprawa z czym, czy kim się identyfikujesz. I szkoda czasu na cytowanie tego typu artykułów, przynajmniej w tym temacie. I rzeczywiście nadajemy na różnych falach, ja tylko próbuję zwrócić twoją uwagę na to że każdy system oceniania, czegokolwiek, nie jest kompletny z powodu braku dostępu do wszystkich informacji na dany temat.
Ty wyciągasz armaty w dziedzinie filozofii, religii, gdzie zawsze czynisz założenia wstępne. Religie to wymysł i nie warto w ogóle im poświęcać czasu. Zakładasz, że Anunaki są bogami stwórcami, stwórcami czego? Ta ziemia istniała, gdy tu przybyli, ludzie na niej istnieli. Co stworzyli? W opinii @Kiary biorobota, Adama, niedoskonałą kopię, zlepek ludzi i siebie. W gnostyckich pismach masz gdzieś, kto i jak tworzył ciało człowieka i na podobieństwo czyjego odbicia, to rzeczywiście coś podobnego. Ale tam jest wyraźnie, kto stworzył, a kto powielał odbity obraz i używano słowa Archont.
Ale szkoda czasu na te dywagacje poza tematem. Ja usiłuję ci tylko uświadomić, że każda ocena najbardziej jest zależna od oceniającego i że to, czego nie widzisz, niekoniecznie nie istnieje, jak ten piasek z Sahary. A nastawienie siebie jest wielką przeszkodą w zobaczeniu tego, czego się widzieć nie chce. Nie wiem jaka energia panuje u Arona, nie byłem na warsztatach, wiem, że ideałów na tym świecie nie ma, ale nie odważyłbym się wystawić komuś cytowanej przez ciebie opinii. Więc nie dziwi mnie, że dostała za nią bana.
W kwestiach światopoglądowych istnieje przecież pełna dowolność, jak pisałem, "każdy ma takiego Boga, na jakiego zasługuje" i taki wszechświat jaki kreuje, przynajmniej w/g Arona. Tylko czy warto polemizować czyj Bóg jest lepszy? I co to daje?
Jak pisałem, obserwuję Arona, teraz już chyba ponad 2 lata, na zasadzie "Jezusowej" - "po owocach..." i poważnej wpadki nie widziałem, a mam nieco doświadczenia z różnymi "kontaktowcami", jak niektórzy nazywają tych, którzy kontaktują się z innymi światami, lub zaświatami - bo przetłumaczyłem dosłownie tysiące przekazów różnych takich osób. Wiem kiedy i dlaczego "przekaźnik" zniekształca otrzymaną informację, Arona też to dotyczy, ale nie ma znaczenia w całokształcie jego działań, to drobne epizody z dalekiej przeszłości. Nie mówię, że nie zmienię zdania, gdy taką wpadkę zobaczę, ale nie biorę w tym pod uwagę przepowiedni, bo też znam ten mechanizm, to czysta teoria prawdopodobieństwa na podstawie energetycznych przesłanek. Problem w tym, że przesłanki są zwykle absolutnie płynne. Aronowi wcale nie idzie w tym źle. Oczywiste, że się tym chwali. Ale rzeczywiście otrzymuje informacje, które nie są powszechnie dostępne, powody tego to już inna bajka.
Oczywiste, że Duch i dusza to dwie zupełnie inne energie, choć nierozerwalnie ze sobą związane. Nie odważyłbym się też wyciągać prezentowanych przez ciebie wniosków wobec karmy, ale każdy może pisać, co myśli.
Kwestie rozmowy z Duszą, czy Bogiem to rzeczy bardzo kontrowersyjne i choć nie dotyczy to wszystkich, to obecne ziemskie technologie pozwalają podpiąć się do czyjegoś umysłu i wszystko tam poprzestawiać, a nawet wywrócić do góry nogami. Technologie pozaziemskie dawno temu to potrafiły. Jednak kierowani lub atakowani są tylko niektórzy, choć pozornie nie wiadomo dlaczego, to przeszłe wcielenia wyjaśniają wiele, jeśli nie wszystko.
W przypadku Arona ja nie widzę takiego kierowania, ma prezentowane wizje na bieżąco, informacje i nie ukrywa, że "istoty" mu pokazują, a nawet korygują jego ważniejsze przejęzyczenia, których nie brakuje.

Reasumując, pisz co chcesz jeśli musisz, ale staraj się analizować skutki, bo co np. jest złego w tym, że facet "kocha" swój samochód, wcale nie dlatego że jest drogi i wspaniały, ale dlatego, że służy mu najlepiej, jak może, choć stary. Samochód ma chyba być funkcjonalny dla człowieka, a nie go reprezentować. To po mojemu nie ma nic wspólnego z przywiązaniem do materii, a to Aronowi zarzucasz i to wcale nie dotyczy już jego działania, tylko niego samego, jego cechy osobistej. Jak widzisz trudno to rozdzielić od siebie.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Agnieszka_Stolarek
Posty: 54
Rejestracja: wtorek 31 lip 2018, 11:50
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: Agnieszka_Stolarek » środa 26 wrz 2018, 11:04

to nie moja sprawa z czym, czy kim się identyfikujesz.
Nigdzie nie napisałam, że z czymś lub kimś się identyfikuję.

I szkoda czasu na cytowanie tego typu artykułów, przynajmniej w tym temacie
To mój czas i mnie go nie szkoda. Nie namawiam Cię, abyś poświęcał swój. Ani nikogo nie zmuszam. Treść artykułu jest związana z działalnością Arona bardziej, niż może się wydawać.

Ty wyciągasz armaty w dziedzinie filozofii, religii
Na czym to niby polega? Nie jestem osobą religijną.

zawsze czynisz założenia wstępne
Dokładnie tak, jak Ty, albo Aron.

Religie to wymysł i nie warto w ogóle im poświęcać czasu.
Wszelkim tematom, które mają tak przemożny wpływ na rzeczywistość jak religie warto poświęcać tyle czasu ile to możliwe właśnie po to, żeby sobie uświadomić, że są wymysłem i je przepracować.

Zakładasz, że Anunaki są bogami stwórcami, stwórcami czego?
Niczego nie zakładam. Cytuję jedynie fragmenty artykułu, które wg mnie pobudzają do refleksji. Przed cytatami napisałam, że nie ze wszystkim się w nim zgadzam.

Przytoczyłam ten artykuł "Dusza jako implant" gdyż prezentuje on koncepcję stojącą w totalnej opozycji do poglądów Arona, który uważa moją duszę za coś, co jest bardziej "mną", niż moje "świadome ja" "tu i teraz" i co chwile namawia wszystkich do "patrzenia na rzeczywistość z jej perspektywy".
Artykuł przedstawia duszę (wg. mnie rozumianą podobnie, jak rozumie ją Aron - bo pojęcie duszy bywa różnie interpretowane co owocuje wieloma nieporozumieniami) jako coś nam obcego i szkodliwego (wręcz "pasożyta") i w tym kontekście ukazuje wiele przykładów "spoglądania z jej perspektywy".

Ta ziemia istniała, gdy tu przybyli, ludzie na niej istnieli.
Możesz to jakoś sprawdzić, zweryfikować? Wszystko to teorie i domysły.

to, czego nie widzisz, niekoniecznie nie istnieje
Ale i niekoniecznie istnieje.

A nastawienie siebie jest wielką przeszkodą w zobaczeniu tego, czego się widzieć nie chce.
Nigdzie nie napisałam, że nie chcę.

nie odważyłbym się wystawić komuś cytowanej przez ciebie opinii. Więc nie dziwi mnie, że dostała za nią bana.
A ja się dziwię, bo Aron tym banem przyznał, że jej opinia była trafna.
Znalazłeś w jej tekście inwektywy albo wulgaryzmy? Ja zobaczyłam tylko opinię, z którą można się zgodzić, lub nie.

Tylko czy warto polemizować czyj Bóg jest lepszy? I co to daje?
To daje (w bliższej lub dalszej perspektywie) albo pozostanie przy różnicy zdań, albo ich zbliżenie i poszerzenie świadomości. Polemizować warto zawsze, a przynajmniej dopóki starcza cierpliwości.
Poza tym jeśli mamy koncepcję boga, który jest nieskończoną, bezwarunkową miłością w zestawieniu z szalonym kreatorem, którego dzieła generują bezgraniczny ocean niewyobrażalnego cierpienia, to chyba warto się nad tym choć przez chwilę zastanowić. Ale bez przymusu.

Jak pisałem, obserwuję Arona, teraz już chyba ponad 2 lata, na zasadzie "Jezusowej" - "po owocach..."
Te owoce to głównie rzesza bezkrytycznie zapatrzonych w Arona ludzi, który wyrażają pod jego filmami "achy" i "ochy" jakby byli zahipnotyzowani.
Jakoś nie ma tam relacji o lawinowych uzdrowieniach czy poprawach losu. Jeśli jednak takowe sie zdarzają, to mogą być równie dobrze skutkiem autosugestii lub działania egregorów, które prędzej czy później odbierają "dług" od "dłużnika".

mam nieco doświadczenia z różnymi "kontaktowcami", jak niektórzy nazywają tych, którzy kontaktują się z innymi światami, lub zaświatami - bo przetłumaczyłem dosłownie tysiące przekazów różnych takich osób.
Na czym polega to tłumaczenie? Masz na myśli interpretowanie, czy przekład z obcego języka?

Wiem kiedy i dlaczego "przekaźnik" zniekształca otrzymaną informację
Moim zdaniem to odważne stwierdzenie, ale ja nie należę do ludzi, którzy odbierają innym prawo do takich deklaracji. Jestem nawet ciekawa "kiedy" i "dlaczego" ale pewnie nie zechcesz napisać, tak, jak nie chciałeś rozwinąć tematu "stosowanego systemu tłumaczenia dychotomii w "Rozmowach z Bogiem"".

Nie mówię, że nie zmienię zdania, gdy taką wpadkę zobaczę, ale nie biorę w tym pod uwagę przepowiedni, bo też znam ten mechanizm, to czysta teoria prawdopodobieństwa na podstawie energetycznych przesłanek. Problem w tym, że przesłanki są zwykle absolutnie płynne. Aronowi wcale nie idzie w tym źle.
Jeśli "na podstawie energetycznych przesłanek" to już nie "czysta". Ale jeśli jednak "czysta" bo "przesłanki są absolutnie płynne" to jest to takie najzwyklejsze "wróżenie z fusów", że nikomu nie szło by w tym źle.

Kwestie rozmowy z Duszą, czy Bogiem to rzeczy bardzo kontrowersyjne i choć nie dotyczy to wszystkich, to obecne ziemskie technologie pozwalają podpiąć się do czyjegoś umysłu i wszystko tam poprzestawiać, a nawet wywrócić do góry nogami. Technologie pozaziemskie dawno temu to potrafiły. Jednak kierowani lub atakowani są tylko niektórzy, choć pozornie nie wiadomo dlaczego, to przeszłe wcielenia wyjaśniają wiele, jeśli nie wszystko.
W przypadku Arona ja nie widzę takiego kierowania, ma prezentowane wizje na bieżąco, informacje i nie ukrywa, że "istoty" mu pokazują, a nawet korygują jego ważniejsze przejęzyczenia, których nie brakuje.

Ciekawe uwagi, dzięki, będzie o czym pomyśleć. Ciekawa jestem, czy ci, którzy stosują "technologie ziemskie" są inspirowani "pozaziemsko". Lub czy są "nieludzkimi rasami" w "ludzkiej skórze".

Ale rzeczywiście otrzymuje informacje, które nie są powszechnie dostępne, powody tego to już inna bajka.
Właśnie ta bajka jest najciekawsza.
Zastanawiam się, czy nie jest to jakiś nowy, wyższy poziom matriksa. Zwodzenie ludzi obudzonych, którzy (wg. niektórych poglądów), nawet będąc nieliczną grupą, mają ogromny wpływ na rzeczywistość na poziomie subtelnym, silnie rzutującym z kolei na poziom fizyczny.
Może chodzi tu o chwytanie ich w pułapkę sztucznego światła i kanalizowanie ich potencjału. I może nawet Aron działa w dobrej wierze kompletnie nie zdając sobie sprawy ze swej rzeczywistej roli. Nie twierdzę, że tak jest, ale w tej kwestii chciałabym poznać prawdę.
Niestety szlachetne treści przekazywane przez Arona nafaszerowane są "rodzynkami", które aż zioną mroczną aurą, nie mówiąc o licznych sprzecznościach i zwyczajnym mijaniu się z prawdą. Pisałeś już, że tego nie widzisz, nie musisz powtarzać.

Oczywiste, że Duch i dusza to dwie zupełnie inne energie, choć nierozerwalnie ze sobą związane.
Spotkałam się z poglądami, że świat ducha nie jest w ogóle światem energii.
Np. w 8 minucie tego filmu:
https://www.youtube.com/watch?v=5YIYPRyvjiQ
pada stwierdzenie: "Medytacja nie jest energią. Medytacja jest wchodzeniem w czystą świadomość" (dla porządku: aronowe medytacje są mieleniem energii).
Bliski jest mi pogląd (choć nie mam takiej pewności), że energia jest budulcem znanego nam wszechświata, "towarem" o który biją się wszyscy jego mieszkańcy, praprzyczyną powstania niewolniczych systemów. Jak łudząco podobna jest druga zasada termodynamiki do systemu ekonomicznego firmowanego przez FED (emisja pieniądza dłużnego). W obu tych, pozornie nieprzystających do siebie systemach, zawsze musisz dać więcej, niż otrzymasz. Na poziomie czystej świadomości (ducha, jak kto woli) energia nie istnieć nie powinna.

Nie odważyłbym się też wyciągać prezentowanych przez ciebie wniosków wobec karmy,
ale każdy może pisać, co myśli.

Dzięki, co za ulga :)

co np. jest złego w tym, że facet "kocha" swój samochód
Zupełnie nic, o ile nie krytykuje za to samo innych facetów.

Aż się ciśnie na usta cytat klasyka:
"A niby czym mam jeździć? Na krowie mam jeździć? Głupoty takie gadają... mogę na krowie, ale gdzie ja bym tę krowę trzymał w Radiu Maryja?"

ale dlatego, że służy mu najlepiej, jak może, choć stary
Aron gdzieś mówił lub pisał że jego samochód jest stary? Jeśli przeoczyłam, to sorry :)
0 x



Agnieszka_Stolarek
Posty: 54
Rejestracja: wtorek 31 lip 2018, 11:50
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy

Re: Jasnowidz Aron

Nieprzeczytany post autor: Agnieszka_Stolarek » środa 26 wrz 2018, 11:45

Korekty:
w 17 linijce od dołu powinno być: "Np. w 7 minucie tego filmu:"
w 10 linijce od dołu powinno być: "energia istnieć nie powinna."

Dajecie bardzo mało czasu na ewentualne poprawki tekstu.
0 x



ODPOWIEDZ