Program EURO wg. Antrovisu“Opuszczanie i powroty do Gniazd(a).”
- Centrum.jpg (302.37 KiB) Przejrzano 10144 razy
Wiślanie stali się pierwszymi kapłanami rzeczy hebrajskiej 8 mld lat temu, na ziemi krakowskiej, Górach Świętokrzyskich i okolicach dzisiejszej Częstochowy – czyli swoich docelowych miejscach pobytu ziemskiego. Weszli w krzyżówki z wysłannikami z Hebry dając w ten sposób początek Celtom. Następnie wywędrowali na zachód tworząc zalążek plemion germańskich (patrz mapa str. 17).
WIŚLANIE mieli strzec porządku w całości słowiańskiej, chronić prawa nieingerencji. Ulegając Hebrajczykom ponoszą odpowiedzialność za zaszczepienie wolnej woli w rodach słowiańskich.
LECHICI – docelowo mieli zasiedlić wschodnie tereny dzisiejszej Polski (rejon Polesia), mieli być nośnikiem
prawa przyczyny i skutku, przypominać o spójności wszystkiego ze wszystkim. Po krzyżówkach przemieścili się częściowo na wschód, dając początek Białorusinom. Ponoszą odpowiedzialność za usankcjonowanie struktur pragnieniowych wśród Słowian.
SŁOWENI – mieli zajmować niewielkie terytorium w Dolinie Kłodzkiej, mieli swoimi wibracjami zabezpieczać prawo umiarkowania, strzec miary demograficznej rodów Słowian. Po krzyżówkach wywędrowali w rejon dzisiejszej Jugosławii. Po kolejnych krzyżówkach z Arabami dali początek Romanom – Włochom. Odpowiedzialni są za złamanie równowagi demograficznej na planecie. Dzisiaj w sposób tragiczny fizycznie rozliczają swój wcześniejszy ekspansjonizm, złamanie struktury złotego środka. A że dopuścili do wielu manipulacji – aktualnie prowokują dramatyczny bilans.
RUSINI – jako żywy identyfikator prawa zgody – mieli docelowo zajmować teren tzw. Księstwa Moskiewskiego. Ich zadaniem w bycie słowiańskim miało być utrzymanie współpracy między poszczególnymi rodami. Czuwanie nad programem zachowań ludzkich. Wchodząc w krzyżówki z Hebrajczykami częściowo wywędrowali na zachód, dając początek Francuzom. Ponoszą odpowiedzialność za złamanie programu duszy w człowieku, za rozbicie zgody, współpracy między narodami. Stąd teraz w przejawach fizycznych agresja narodów skierowana przeciw Rosjanom.
ŁUŻYCZANIE – żywy przejaw prawa odwzorowania – mieli zabezpieczać komunikację międzyplanetarną, utrzymywać w praktycznym użyciu język symbolu kosmicznego. Ich miejscem docelowym miał być rejon Wielkopolski – “Gniazdo Poznania”. Po wielorakich krzyżówkach z Hebrajczykami zostali w całości przetransportowani na Półwysep Skandynawski. Najbliżsi wzorca łużyckiego pozostali Norwegowie ( strzegący symboliki jednorodnego języka porozumienia) i Duńczycy “Strażnicy języka Ziemi” – ci zachowali do dziś umiejętność słyszenia potrzeb Ziemi. W dziele uniwersalizacji ponoszą odpowiedzialność za zerwanie komunikacji z kosmosem.
UKRAINI – żywy przejaw prawa tolerancji, docierając do swojego miejsca przeznaczenia na planecie ( rejon wielkiego Kijowa) mieli za zadanie strzec swoimi wibracjami strefy odczuwania drugiego człowieka, nie dopuszczać do ocen, wartościowania. Wchodząc w krzyżówki przewędrowali na południowy zachód dając początek narodom Hiszpanii i Portugalii. Ponoszą odpowiedzialność za zlikwidowanie zjawiska empatii w człowieku, za zniszczenie rozumienia drugiej istoty.
MAZURZY – mieli być żywymi nośnikami prawa odbicia. Mieli strzec spójności między programem wewnętrznym człowieka a jego zewnętrznym przejawem. Ich miejscem docelowego pobytu miały być Wyspy Mazurskie. Po krzyżówkach hebrajskich prawie w całości przenieśli się na wyspy, dziś noszące miano Brytyjskich. Po kolejnych krzyżówkach z Arabami dali początek narodom Brytanii. Odpowiedzialni są za rozbicie jedności językowej Słowian – wraz z Hebrajczykami wznieśli podwaliny Wieży Babel. Przy powrocie do wspólnoty językowej będą odczuwać ogromne cierpienie wewnętrzne – to relacja zwrotna do zerwanej kiedyś nici rozumienia się Słowian.
MAZOWSZANIE – reprezentując żywe prawo opieki mieli, przebywając fizycznie na Mazowszu, stanowić ochronę stabilnej egzystencji słowiańskiej – podlegli krzyżówkom hebrajskim i w dużej części wywędrowali na zachód, dając początek narodom Szwajcarii i Beneluxu. Odpowiedzialni są za rozbicie wzorca praw i ostateczne wybicie funkcji potrzeby. Ugruntowali kod miłosierdzia, nadopiekuńczości. Ponoszą odpowiedzialność za fałszywe rozumienie pojęcia rodziny. Teraz w odczuciach psychicznych i zewnętrznym przejawie muszą odebrać skutki rozpadających się, sztucznie wcześniej wymodelowanych, więzi międzyludzkich.
ŁEMKOWIE – żywi wyraziciele prawa pokory wobec wiedzy mieli osiąść docelowo w rejonie dzisiejszego Wrocławia – okolice czakramu świadomości Ziemi. Mieli sobą strzec prawidłowej konstrukcji myśli słowiańskiej. Podlegli całkowicie krzyżówkom i wywędrowali na południe dając początek Trakom – Grekom. Ponoszą odpowiedzialność za rozbicie programu myślowego Słowian.
Program EURO został więc rozciągnięty w przestrzeni i materii (ludzie rozradzali się bez żadnego planu). Wszystkie zrealizowane krzyżówki i nadmiary liczbowe – to rozlewające się strefy wpływów wolnej woli. Bez uzyskania wstępu w rdzeń praw: Polan, Słowaków, Czechów jednak nie mogło być mowy o pełnym sukcesie wolnej woli. Hebrajczycy z utęsknieniem więc czekali na ostatni akord ścierania się praw z wolną wolą. Sądzili, że w finałowym spotkaniu z prawami uda im się wniknąć w strefę Zamysłu i jednak wejść w sterowanie Wszechświata poprzez struktury pragnieniowe. Taka kombinacja myślowa jest czymś naturalnym dla jednostek, które miliardy lat egzystowały kosztem cudzych energii, zachowując przy tym długowieczne, te same ciała fizyczne.
Trzy rody słowiańskie: Polanie, Słowacy, Czesi w krzyżówki z Hebrajczykami weszli dopiero w ostatnim 2000 leciu historii ludzkości na planecie.
Przez całe miliardy lat byli chronieni przed manipulacją konstruktorów wolnej woli. W ten sposób Zamysł strzegł 3 Zasad – trzonu struktury słowiańskiej SŁOWA.POWROTY DO GNIAZDSłowianie i Hebrajczycy przemierzyli wspólnie siedem ziemskich cykli. Cykle są przestrzeniami czasowymi, w których pieczętują swoje wpływy poszczególne prawa. Siódemka jako symbol kosmiczny jest wskazaniem, że wędrówka toczyła się w priorytecie energii materialnych – porównaj kolorystykę cykli z materialnymi czakramami człowieka. Zestawiając ilustracje można sobie uzmysłowić, jak czas przekształca się w przestrzeń i jak mogą się ufizyczniać te pojęcia. Tożsame zbiorniki energetyczne w człowieku na planecie – taka sama kolorystyka wyznaczająca określone cykle trwania to dowód spójności wszystkiego ze wszystkim i faktu odwzorowania się konstrukcji Wszechświata w człowieku.
8 mld lat wspólnej wędrówki Słowian i Hebrajczyków na Ziemi było doświadczeniem przestrzeni czasowej w priorytecie 7 energii budujących materię.
Miliardowe przestrzenie czasowe w określonych drganiach kolorystycznych były niezbędne do wypracowania w ciałach ludzkich limitu energetycznego do zuniwersalizowania fizyczności.
Na Ziemi tworzyło się i zanikało życie wraz z kończącymi się cyklami energetycznymi. Każdą erę rozpoczynali Słowianie i równolegle pojawiający się Hebrajczycy. Zamysłem sterowali: E, U, realizacją Gotlieb. Jednostki ludzkie, które w poszczególnych cyklach wypracowywały dostateczną ilość doświadczeń w kolejną epokę wchodziły z ciałem fizycznym – byli to tzw. długowieczni. Symbolem przechodzenia w ciałach fizycznych z jednej epoki w drugą jest relacja o Arce Noego. Wynika z niej, że większość ludzi w przełomach cykli ginęła w kataklizmach, potopach, trzęsieniach. Jednostki “uratowane” to takie, którym na przestrzeni wieków chciało się pracować, pomnażać siebie, zbierać doświadczenia, rozwijać talenty. Większość, która nie zachowywała ciała w momencie przełomu pojawiała sie w nowym cyklu jako reinkarnowane dusze, bez pamięci zewnętrznej poprzednich wcieleń. Odkrywane aktualnie Atlantydy to miejsca rozpoczynających się kolejnych cykli lub tylko pieczęć jednej z cywilizacji.
Każdy cykl inaugurowali Słowianie – “Rody pierwotne” schodziły na Ślężę po kolejnym krótkotrwałym pobycie na Atlancie.
Ślęża wzmacniała program duszy słowiańskiej. Po dopełnieniu jednego fizycznego bytu dusze ich – brały ciała na planetach całego Wszechświata, co służyło zdobywaniu różnorodnych doświadczeń. Potomstwo “Rodów pierwotnych” zostawało na Ziemi na wypełnienie się kolejnego cyklu. Hebrajczycy wędrówki po Ziemi, zaczynali od miejsca ich przeznaczenia – czyli na Mazowszu ( rejon energii białej neutralizującej nawarstwienia wolnej woli).
- EURO.jpg (239.37 KiB) Przejrzano 10144 razy
Grupa podstawowa istot ludzkich od strony słowiańskiej i hebrajskiej miała nie przekraczać liczby 144.000. To był żywy cyfrowy wyznacznik programu ziemskiego RAJU dla ludzi białych w obrębie programu EURO. Wszystko co wykraczało poza ten limit było wyrazem przechylania szali praw na rzecz wolnej woli.
Wolna wola to struktura pozwalająca na życie cudzym kosztem – dopuszczona przez Zamysł, rozrosła się przez osiem mld lat tak, że konstruktorzy jej chcieli instrument wygody zatrzymać na zawsze. Gotlieb, sterujący tym procesem od zarania dziejów, zdawał sobie sprawę, że najważniejszy dla obydwu stron będzie cykl ostatni – czarny, choć trwający najkrócej, bo tylko 2000 lat. Czerń fundament konstrukcyjny Hebrajczyków, dawał im w pojęciu Gotlieba w ostatnim cyklu przewagę, Hebrajczycy mieli ogromną łatwość poruszania się w takiej stylistyce.
Wiadomo było, że w ostatnim cyklu zostaną otwarte na wpływy wolnej woli trzy chronione rody: Polan, Czechów i Słowaków – co było równoznaczne z dopuszczeniem konstruktorów manipulacji do rdzenia praw (3 Zasady). Czarna era z założenia miała być czasem przejawu wszelkich skrajności, a ścieranie się praw z wolną wolą miało osiągnąć apogeum.
2000 lat w odniesieniu do ośmiu miliardów trwania ziemskich cywilizacji po stronie materialnej Wszechświata to niewielki odcinek czasowy. Dla Gotlieba – umiejącego podtrzymywać długowieczność swojego ciała ( pozostawał dzięki manipulacjom energetycznym 20 mld lat w tym samym ciele) był to ostatni moment na spełnienie marzenia o złamaniu struktury praw.
Pojmowanie materialnego boga Gotlieba było z gruntu rzeczy materialne: postanowił fizycznym pobytem na Ziemi rozpocząć cykl czarny. Celem jego powtórnego zejścia (pierwsze miało miejsce, gdy Hebrajczycy “przeprowadzali” dusze planety ze Ślęży na św. Krzyż) było spłodzenie męskiego potomka ze Słowianką. Pragnął syna, który miałby dusze zbudowaną z czystych konstrukcji praw. Matką musiała być przedstawicielka jednego z rodów, dotychczas chronionych przed wolną wolą. Polanki miały najsilniejszy fundament kolorystyczny duszy. Kolor granatowy – fala nośna ( konstrukcyjna) Polan gwarantowała uzyskanie w potomku cech: przenikliwości, łatwego przystosowywania się do różnorodnych warunków, wytrwałości, spontaniczności w działaniu, łatwości w podejmowaniu decyzji. Taka baza w połączeniu z umiejętnością hebrajskiej manipulacji w pojęciu Gotlieba dawała jednostkę w zasadzie uniwersalną boską.
Matka dziecka Gotlieba – Polanka miała być gwarantem, że płód przyciągnie dusze słowiańską z takim programem. Porwano ze Ślęży Polankę, Marie, by dała boskie dziecko Gotliebowi.
Syn boży – tak określano Jezusa, dziecko Marii i Gotlieba miał spełnić największe pragnienie Hebrajczyków – wnieść do hebrajskiego ciała słowiańską dusze. Miał być tym, który dotrze do uniwersalnego ciała bez własnego wysiłku i nauczy tego swoich ziomków.
Jezus miał, w założeniu ojca, przekazać konstruktorom wolnej woli tajemnice programu słowiańskiej duszy.
Miał ujawnić doświadczenia zdobyte w poprzednich słowiańskich wcieleniach Słowian. Jezus, zaraz po urodzeniu, został rozłączony z matką i zabrany pod opiekuńcze skrzydła swego boskiego ojca na Hebrę. Starannie wychowany, wykazywał wiele zdolności i talentów ale równocześnie był po słowiańsku hardy, mało elastyczny, jak na oczekiwania ojca. Mądrość Jezusa, łatwość kojarzenia przez niego fakt6w, budziła nadzieje, że Jezus w końcu ulegnie czarowi hebrajskiej manipulacji. Gdy ukończył 12 lat – jego boski ojciec, postanowił elokwencje dziecka zmierzyć z ziemskimi kapłanami wolnej woli. Jezus pojawia się w żydowskiej świątyni dając popis mądrości, głębokiej wiedzy o istocie Wszechświata. Wśród tłumu, podziwiającego malca, znalazła się również Maria, ale dziecko nie rozpoznało swojej ziemskiej matki. Po tym incydencie Jezus na powrót został zabrany na Hebrę. W ciągu kilkunastu lat nauk udzielali mu najwybitniejsi specjaliści. Uczyli poruszania się pojazdami międzyplanetarnymi. Nęcili czarem panowania i manipulacji jednostkami ludzkimi. Jezus uczestniczył w mirażach energetycznych. Eksperymenty wolnej woli nie uwiodły go. Był samodzielnym myślicielem. Hołdował twardym zasadom, prawom. Nosił w sobie niezłomny program Uniwersum. W zamierzeniach hebrajskich miał wprowadzić wolną wole do zamysłu praw, a stał się pomostem łączącym Hebrajczyków ze SŁOWEM (Słowianami). Zaistnienie Jezusa – to przełamanie priorytetu wolnej woli we wspólnej egzystencji z prawami. Spełnienie misji Jezusa od strony Zamysłu polegało na znalezieniu wśród Hebrajczyków choćby 12 sprawiedliwych, znaczy takich, którzy chcieliby zrozumieć prawa i żyć wedle kanonu uniwersalnego. Jezusa nie otaczał nimb popularności. Misja jego nie była prosta. Wyszukanie 12 rzeczników Praw w narodzie, w którym największą cnotą była manipulacja drugim człowiekiem – graniczyła z cudem. Tym bardziej że impulsy wolnej woli z układu Hebry w stosunku do tego narodu były ciągle podsycane. Misji Jezusa w dziejach ludzkości na Ziemi niepodobna porównać z rolą jakiegokolwiek duchowego mistrza. Tylko Jezus wzniósł pomost pojednania miedzy skrajnie opozycyjnymi pierwiastkami Wszechświata. Program EURO – czyli uniwersalizacji jednostki ludzkiej i planety rozpoczęły w środku Europy 8 mld lat wcześniej dzięki Jezusowi i dwunastce sprawiedliwych uzyskał nowy wymiar: bez priorytetu wolnej woli.
Jezus w swoich wystąpieniach często mówił o finale ziemskiej egzystencji, dając do zrozumienia, ze ten moment jest bliski. Często spotykał się z zarzutami nawet swoich zwolenników i wyznawców, że przepowiednie nie spełniają się. Schemat rozumienia ludzi ukształtowanych w strukturach wolnej jest wycinkowy, niespójny. Osobowości chcą cudów, efektów natychmiastowych w wymiarze materialnym szybkich – bo myślenie jednorazowego człowieka sięga tylko w przestrzeń jednego życia. Z takiej pozycji wszystko trwa krótko – zbyt krótko.
Gdy ma się wiedzę o uniwersalnych instrumentach, jeśli umie się ją stosować w praktyce, ma się połączenie z własną przeszłością, potrafi się zajrzeć do przyszłych zdarzeń uzyskuje się inną perspektywę widzenia faktów bieżących. Jezus miał wiedzę. Dla niego 2000 lat w porównaniu z 8 mld było mgnieniem.
Jezus jako jedyny z wielkich mistrzów był koneserem wiedzy manipulacyjnej i miał bezpośredni kontakt z wiedzą Zamysłu.
Do dziś nie zidentyfikowana jest do końca postać Piotra, budząca najwięcej kontrowersji spośród uczniów Jezusa. Nikogo poza nim jednak nie nazywał Jezus opoką, o żadnym innym nie mówił, że jest posiadaczem kluczy do nieba – czyli do wieczności. Z żadnym poza Piotrem mistrz nie był tak blisko – choć ten był pogardzany, a nawet określany mianem tchórza. Na czym wiec polegał paradoks porozumienia Piotra z Jezusem?
Piotr spełniał osobliwą role w życiu Jezusa. W osobie niepozornego rybaka krył się mędrzec z wiedzą dalece przewyższającą świadomość mistrza. Piotr to świadomość inkarnowanego Sokratesa, a w gruncie rzeczy: świadomość Zamysłu, która w sposób fizyczny wspierała misję budowania pomostu miedzy Słowianami a Hebrajczykami. Obecność Piotra wśród najbliższych Jezusa dowodzi, ze ścieranie się praw z wolną wolą w tamtym momencie musiało być “zaopiekowane” już nie tylko myślowo ale i fizycznie. Piotr podtrzymywał zewnętrzną strukturę praw uniwersalnych w Jezusie. Często powściągał w nim zapalczywość hebrajską. Pokazywał, że wielkie rzeczy kosmiczne można czynić bez rozgłosu, a siebie kształtować w codziennym zwyczajnym działaniu. Praca nad sobą, rozeznawanie swoich cech (Ziemianie mają komplet cech słowiańskich i hebrajskich), rozumienie tych procesów nie z pozycji nacji, ale sensu programu całościowego, dopiero z dwunoga czyni człowieka.
Neutralizacja kodów wniesionych jako wyznaczników cech słowiańskich lub hebrajskich do ciała i psychiki jest ciężkim mozołem – równym drodze krzyżowej czy wręcz krzyżowaniu własnego ciała.
Piotr uczył Jezusa, dostarczał mu doświadczeń krzyżowania. Fizycznie Jezus nie był ukrzyżowany. Jego misja po znalezieniu 12 sprawiedliwych od strony hebrajskiej zakończyła się.
Jezus zapowiadał rychłe przybycie na Ziemię “Syna człowieczego” odnosił te słowa do najkrótszej epoki cywilizacyjnej, bo trwającej zaledwie 2000 lat – co w stosunku do 8 mld lat było niewielkim odcinkiem czasowym. Używając określenia “syna człowieczego” – miał na myśli człowieka uniwersalnego, zdolnego zabrać swoje ciało na zawsze w przestrzenie kosmiczne. Nigdy nie formułował tego jako synonimu własnej osoby. Natomiast wyraźnie wskazywał, że Piotr ma klucze wiedzy. Nie artykułował tego wyraźniej – bowiem ciało Piotra – nosiciela żywych praw słowiańskich byłoby zagrożone. Jezus i Piotr świadomie uczestniczyli w misji pojednania narodów Wszechświata. Piotr – opiekun Zamysłu musiał się pojawić w orbicie Jezusa jako żywy równoważnik wolnej woli, wsparcie energetyczne kosmicznego eksperymentu.
Ostatnia wieczerza była pożegnaniem Piotra udającego się do Rzymu (obrzeże EURO), gdzie sięgała granica pokrzyżowanych praw z wolną wolą.
Rozstając się z Piotrem – Jezus powiedział: ” Po trzykroć dzięki ci Piotrze za to, że mnie ukrzyżowałeś!” – słowa o wydźwięku symbolicznym, nawiązujące do trudów pracy nad sobą – przez niezorientowanych apostołów zostały przyjęte jako wyrzut, wręcz jako zdrada mistrza.
...artykuły pochodzą z czasopisma Nowy Kosmos nr 2/93