Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmowym

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmo

Nieprzeczytany post autor: songo70 » wtorek 17 cze 2014, 08:38

ten termin znalazłem pierwotnie u p.Marii:
http://astromaria.wordpress.com/lusz/
był wcześniej chyba inny art., ale sens pozostaje ten sam,-
jeszcze to-

http://astromaria.wordpress.com/2010/04 ... jeczka-ii/
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9737
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 483
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14639 razy

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmo

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » wtorek 17 cze 2014, 09:35

Ten temat, był chyba nieco wałkowany na starym forum, nie wiem czy się tam ostał.
Co do samego wytwarzania lub podbierania luszu powiedziałbym tak: rób co chcesz, zgodnie z twoim systemem wartości. Podbierania nie dawało się uniknąć, choć to miało obecnie się zmienić i nie tylko Kiara wieściła, że niektóre byty już teraz czegoś nie mogą, lub że muszą zmywać się z naszej przestrzeni.
Oczywiście myśl to energia, podobno potężna, ale tu wyskakuje problem manipulacji, który poruszaliśmy w temacie coś jakby: "czy wszystkie myśli są nasze", czy w ogóle są nasze, czy adoptowane z pola.
I zabieganie o czyjąś uwagę jest też czystym podbieraniem energii, nie zawsze drastycznie szkodliwym, ale jest. W sumie wygląda na to, że pułapek jest nieskończona ilość, najgorsze są te oparte na strachu.
A jeżeli chcesz się dzielić czymś, to definicja luszu odpada, bo z definicji jest to mimowolne oddawanie takiej, czy innej formy energii.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

baba
x 129

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmo

Nieprzeczytany post autor: baba » wtorek 17 cze 2014, 11:16

Jeszcze wpadłam na jednej nodze, bo wiadomo jak to jest z nałogowcami. :lol:
Świetny ten drugi link Songo, zaraz wkleję tą bajeczkę do wątku biblijnego. :D
Blu: Oczywiście myśl to energia, podobno potężna, ale tu wyskakuje problem manipulacji, który poruszaliśmy w temacie coś jakby: "czy wszystkie myśli są nasze", czy w ogóle są nasze, czy adoptowane z pola.

Więc ja mam takie zdanie w tym temacie. Z pola pochodzą koncepcje i to są dopiero i aż potencjały myśli. Wszelakie możliwe. My dokonujemy wyboru na zasadzie wolnej woli (lub mniej wolnej jeśli daliśmy się zmanipulować) i dopiero taka koncepcja przepuszczona przez energetykę człowieka staje się myślą bardziej lub mniej świadomą. I ma moc stwarzania w ten czy inny sposób. Można ją zrealizować po prostu i coś wykreować, zbudować np, można za jej pomocą skłonić nas do tego czy innego działania albo wywołać emocje czyli będzie źródłem energii o określonej wibracji. A można też, jeśli jest dostatecznie mocna dokonać materializacji, moim zdaniem te różne materializacje, których dokonuje Sai Baba np odbywają się za pomocą myśli właśnie, może podpartych emocjami ale wcale niekoniecznie. Im większa koncentracja i uwaga itd. Wiadomo energia podąża za uwagą a "świat stwarza świadomość", elektrony czy te jakieś tam inne kwarki istnieją tylko wtedy kiedy mają swojego świadomego obserwatora. Więc wszelakie manipulacje w tym obszarze właśnie polegają na przyciąganiu naszej uwagi za którą podąża nasza energia. 8-)

Wbrew pozorom z mojego przynajmniej doświadczenia "kontrolowanie" czyli zauważanie i zmienianie zgodnie z własną wolą/decyzją własnych myśli jest dużo, naprawdę nieporównywalnie bardziej łatwe niż takież "kontrolowanie" emocji. Nawet dla mnie, osoby, która ma za sobą doświadczenia z lekka/grubsza psychotyczne z koszmarnym wręcz natłokiem i tzw gonitwą myśli. Niesamowicie wykańczające, dym uszami wali non stop i oczywiście bezsenność dochodzi, można się błyskawicznie wykończyć w takim stresie. :roll:
Po prostu trzeba swoje myśli uważnie obserwować i zmieniać te, które chcemy wyrugować z naszego pola uwagi. Myśli lubią "uciekać" do swoich ulubionych "tematów" ale jak się to zauważa bez trudu można je zmienić. I wcale nie trzeba aż medytować, można to robić cały czas w trakcie codziennych czynności. Nawet to jest najlepsze bo można uwagę koncentrować właśnie na tych czynnościach. 8-)

No. To se zadałam właśnie zalecenie terapeutyczne na najbliższe dni. :lol:
0 x



Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmo

Nieprzeczytany post autor: songo70 » poniedziałek 04 sie 2014, 16:51

tak, to pasuje tu jak ulał:
ŚWIĘTY GRAAL-Przekaz z Boskiego Serca
dnia 04.08.2014 r.

Obrazek


Ukochani. Moc miłości w Waszych sercach rozświetla przestrzenie, do których docieracie podążając z nowymi wibracjami Ziemi i Was samych, tych którzy z nią pracują, świadomie się zespalając. Tak wznosicie się w unikalne dotąd częstotliwości i odczytujecie świadomość jaka była dotąd niedostępna, a często skrywana przed wami.
Święty Graal to wymysł iluzji, specyficznego poczucia humoru twórców waszej szkoły, waszych świętych pism, które przyjęliście ponad siebie, oraz chanelingów, którymi was zapinano w swoje struktury i przekodowania w was ich świata. Świat Reptilian uwielbiał tworzenie barwami, zamiast miłością serca, a przyjmując ich barwy tym samym zamykaliście swoje serca tworząc przestrzeń demoniczną wysysającą dla nich innych. Wielu z Was pracowało z pośrednikami, aniołami, mistrzami, elohimami, kierowani na to poprzez wasze kościoły i ezoterykę, a świat Reptilian i istot astralnych bawił się, iż modliliście się do nich, i spijał waszą energetykę samowolnie im oddawaną. Światło Grala do tego służyło, to monstrum w przestrzeniach utworzone z waszej złotej energetyki waszych serc i mocy seksualnej, służące jednak do wysysania was tak, aby te światło nie odżyło w was. Moce istot astralnych, żyły i nabierały potęgi dzięki tej ofierze, bo sami kierowaliście się na celebrację złotego kielicha waszej krwi i ciała. To symbol złożenia swojej energetyki samowolnie oddanej w okultystycznym obrzędzie dla innych światów, dla boga, którego szukaliście poza sobą.
Moc satanizmu narastała i każdy kto tak oddawał swoje energie, stawał się przyssawką wysysającą otoczenie, w którym żył. Sprzężenie zwrotne otrzymywaliście darem chorób, bo wypita z was energia nie dawała wam życiodajnej siły, którą bezmyślnie oddaliście innym. Boleśnie mieliście się nauczyć, czym jest miłość, a czym kierowanie poprzez przekazy Reptilian, płynące przez umysł i wasze ego, kierujące was jednak na ich barwy, ich widzenie świata i budowanie tego świata dla nich.
Święty Graal to mitologia stworzona wam jako podłoże, to wyssane z palca opowieści o pięknych czynach człowieka i zmodyfikowane tak, aby na ich kanwie stworzyć marketing nowej religii, przykrywających oblicze imion widniejących na pieczęciach kościoła IHS (Izyda, Horus, Set), abyście włożyli autentyczny wysiłek w podłączenie się do tej dojarni, abyście na stałe skutecznie zapisali się celebracją krwi i jedzenia ludzkiego ciała do owczarni stworzonej wam przez demoniczne istoty w patronacie świata Reptilian.
Oczyszczenie sercem siebie samego z podłączenia się do monstrancji i kielicha Graala, daje wam uwolnienie od wysysania was ze złotej boskiej energii seksualnej, którą tracicie oddając bezmyślnie dla pasożytniczych światów. Jesteście istotą doskonałą, a pozwalając okradać siebie, pozbawiacie godności te istoty, waszych nauczycieli, bo nie pozwalacie im żyć swoim kosztem. Pokochajcie dar uwolnienia ich i siebie z uwłaczającej nauki, dla Boskich Istot w budzącej się przestrzeni Ziemi w progu Nowego Świata, w którym jesteście.
Monstrum energetyczne jakim był Graal jest wielkim darem nauki, waszych nauczycieli, których nie rozpoznaliście, bo patrzyliście umysłem, lub czakrami Reptilian, otwieranymi wam za posłuszeństwo i przyjmowanie ich nauk. Boskim sercem, oczyszczonym, każdym z was spostrzec może prawdziwe światło tych nauczycieli, którzy wabili was złudnym zimnym światłem.
W nowym świecie Ziemi nie jest to możliwe, bo serce każdego rozróżnia z daleka światło i daje swoje jako prawdę o sobie, widziane przez serca tych, którzy nimi patrzą. To jednak jaką wybierzesz drogę ty, jest twoim wyborem. W progu Nowej Ziemi warto, abyście byli świadom , iż Ci, którzy przynoszą Wam to światło, idą jednak po pasmach demonicznych, a patrząc Sercem Boskim w Was, sami ich rozpoznacie.
Kocham Was
***

http://prawdaserca.pl/2014/08/swiety-graal/
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmo

Nieprzeczytany post autor: Kiara » poniedziałek 04 sie 2014, 17:40

Ble, ble... ble.. to jakiś przekaz prosto z psychiatryka, :lol: :lol:

Żeby chociaż to jakiejś logicznej kupy się trzymało , a to jedynie bzdety z naszej planety... :lol:

Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

ole
Posty: 24
Rejestracja: wtorek 23 wrz 2014, 16:15
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 42 razy

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmo

Nieprzeczytany post autor: ole » piątek 10 paź 2014, 16:33

Czytałem powieści Roberta Monroe lata temu.
Fascynujące

Tę część o luszu świetnie pamiętam. Pamiętam że R.M. gdy to odkrył i zweryfikował wpadł w depresję, tak pisał w dalszej treści.
Cóż tak się stało, że również otrzymałem możliwość weryfikacji tej prawdy. Nie odbyło się to tak jak u Roberta, ale...

Faktycznie jest z nas ściągana energia, na różne sposoby.
W niskich wymiarach co jakiś czas oddziela się od każdego z ludzi ciemna granatowa maź lub kryształy. Bardzo cenny surowiec.
Nie unikniemy tego procesu, mało tego jest on koniecznością, gdyż ten surowiec powstaje głównie podczas cierpienia. Ta ciemna substancja odcina dostęp światła do nas. Odpada w momentach rozluźnienia, oczyszczenia duchowego, odrzucenia stresu.
Więc oczyszczenie się z niego jest przyjemnością.
Na to się zgodziliśmy, rodząc się na Ziemi.
Jesteśmy jak te owieczki, lecz na własne życzenie.

Natomiast gdy jest w nas radość, promieniujemy miłością, to produkujemy światło. Światło, które płynie do innych ludzi, do otoczenia i do naszej Istoty - Boga.
Miłość i Światło
0 x



Fair Lady
Posty: 1526
Rejestracja: czwartek 25 kwie 2013, 10:12
x 1
x 14
Podziękował: 576 razy
Otrzymał podziękowanie: 952 razy

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmo

Nieprzeczytany post autor: Fair Lady » piątek 10 paź 2014, 20:31

ole -

Faktycznie jest z nas ściągana energia, na różne sposoby.


I znowu mamy New Age'owskie bzdety.

Pokora, uznanie wyzszosci sytuacji, zadowolenie sie tym co sie ma, absolutne niewolnicze wrecz poddanstwo.

Czyli - AURA = LUSZ musi byc w lepszym wydaniu. Juz tu na Forum dolowane sa Wolne Mysli, a wynoszone wlasnie o zlocie :o

SREBRO jest blokada.

Mysle, ze zwykly uzytkownik domysli sie co mam na mysli ;)
0 x



Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmo

Nieprzeczytany post autor: chanell » sobota 11 paź 2014, 00:33

I znowu mamy New Age'owskie bzdety.


Lady ,ale dlaczego bzdety ? przecież to prawda ,wystarczy się rozejrzeć.Nawet tu na forum pisząc ,czytając oddajemy własną energię . Nie twierdzę że musimy się z tym zgadzać i poddawać się ,możemy stawiać czynny opór .....hm kurcze ale to znowu energia. Dobra ,co radzisz ?
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

baba
x 129

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmo

Nieprzeczytany post autor: baba » sobota 11 paź 2014, 07:26

Specjalistką od luszu nie jestem bo mnie to zagadnienie nigdy nie interesowało ale jak to mówią, na górze podobnie jak na dole a na tym co "na dole" trochę się znam z racji swoich doświadczeń więc może jakoś można to będzie przełożyć. 8-)

W języku symboliki psychologów grupa (podobnie jak jaskinia) jest odpowiednikiem macicy i tak jest w/do terapii używana a z tego co my wiemy terapeuci też tego nie wymyślili sami bo od łohohoho grupa jest wykorzystywana do wielu rytuałów magicznych z religijnymi włącznie. ;)

W tym że wymieniamy się energią nie ma niczego złego, to zdrowy proces jeśli wszyscy członkowie grupy na tym korzystają tak samo. W pewnym sensie taka grupowa wymiana pozwala nam się na nowo narodzić czyli naprawić w sobie to co zostało w nas w ciągu naszego życia uszkodzone. Kiedy grupa jest zdrowa i rozwojowa każdy jest w niej zauważany, każdy ma swoje pięć minut dla siebie i dostaje wsparcie od grupy w momencie gdy go potrzebuje. Jeśli wykorzystuje to wsparcie do własnej przebudowy jest ok. Taka grupa charakteryzuje się otwartością na nowe osoby, są przyjmowane przyjaźnie, i oczywiście nie ma w niej elementów walki co nie oznacza wcale głaskania i klepania po pleckach. W przyjaznej, życzliwej atmosferze kiedy jest wzajemne zaufanie można komuś powiedzieć - słuchaj moim zdaniem źle robisz, kto ma nam to powiedzieć jak nie przyjaciel?

Niestety są też innego rodzaju zachowania w grupie, każda grupa na początku swojego powstania jest dość przyjazna ale z czasem wyłaniają się w niej "liderzy", jeśli członkowie grupy nie są za bardzo świadomi siebie i zachodzących interakcji w samej grupie to energia idzie w tych liderów, a jeśli oni sami nad sobą nie pracują to tak naprawdę cała energia idzie w umocnienie ich własnych chorych mechanizmów obronnych a nie na rozwój. Robi się w grupie taka "czarna dziura", która pochłania energię grupową i doprowadza do jej "śmierci" albo rozpadu.

Ci liderzy z reguły są największymi "biedakami" energetycznymi czyli mają zablokowany dostęp do własnego źródła energii i wypracowali sobie mnóstwo sposobów na pozyskiwanie od innych. To nic strasznego, każdy manipulant jest "złodziejem z konieczności" ale oczywiście jeśli wszystko co dostaje od grupy wykorzystuje wyłącznie do tego żeby się w swoich mechanizmach wzmocnić i utwierdzić (bo działają) nic dobrego z tego nie wynika ani dla niego ani dla grupy. Reakcje się stopniuje, najpierw zachęca się do zmiany zachowań, potem pokazuje paluszkiem "nie jesteś taki fajny jak sądzisz" a kiedy nie pomaga to wtedy najlepiej jest jak to mówi Przebiśnieg "zasuszyć" jemiołę w nadziei że żywiciel odżyje i przejmie dowodzenie. 8-)

W najgłębszej głębi siebie każdy z nas jest całkiem w porządku i całkiem zdrowy = życzliwy, radosny, kreatywny, mądry ale często trudno się do tej warstwy przebić przez różne skorupy mechanizmów obronnych.
0 x



Fair Lady
Posty: 1526
Rejestracja: czwartek 25 kwie 2013, 10:12
x 1
x 14
Podziękował: 576 razy
Otrzymał podziękowanie: 952 razy

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmo

Nieprzeczytany post autor: Fair Lady » sobota 11 paź 2014, 09:37

chanell -

Lady ,ale dlaczego bzdety ? przecież to prawda ,wystarczy się rozejrzeć.Nawet tu na forum pisząc ,czytając oddajemy własną energię . Nie twierdzę że musimy się z tym zgadzać i poddawać się ,możemy stawiać czynny opór .....hm kurcze ale to znowu energia. Dobra ,co radzisz ?


Radze zaczac prace z wlasna Aura.

baba -

Ci liderzy z reguły są największymi "biedakami" energetycznymi czyli mają zablokowany dostęp do własnego źródła energii i wypracowali sobie mnóstwo sposobów na pozyskiwanie od innych.


Nie baba, to sa wlasnie nauki, ktore maluckiemu staraja sie udowodnic, ze nie jest gorszy od innych, zwlaszcza tych, ktorzy osiagaja sukces. Normalne narzedzie w celach dowartosciowania oslabionych.
Liderzy skupiajacy wokol siebie innych (zainteresowanie itp.) to w nauce tzw. centroidy. Oni sa wszedzie, nie tylko wsrod ludzi, tak zachowuja sie nasze komorki w zdrowych cialach, tak dziala spoleczenstwo, oraz procesy fizyczno-chemiczne lacznie z komunikacja i informatyka. To modulacja, a po angielsku "clustering".

Ale wracam do Aury.

Polecam graco zapoznanie sie z obszernym postem, ktory wynalazlam w archiwach starego Forum A. Struskiego.

"gwiazda - 2008-07-02 13:22:11

Wampiryzm Energetyczny

Normale

Normale, to ludzie nie posiadający kontroli nad zmysłami astralnymi, lub nie mający tych zmysłów rozwiniętych. Większość ludzi to normale. W tym terminie nie ma nic obraźliwego. Po prostu stwierdza on, że ludzie ci są 'normalni' - zwyczajni.

Ludzie obudzeni

Ludzie, których zmysły astralne zostały wyrwane z letargu nazywani są ludźmi obudzonymi. Ludzie ci, dzięki ćwiczeniom uzyskali mniejszą lub większą kontrolę nad swym ciałem astralnym. Większość wyczuwa energię, niektórzy się nią posługują w magii czy w leczeniu. Do tej kategorii zaliczyć można wiccan, szamanów, niektórych magów, joginów, bioenergoterapeutów, mistrzów reiki, adeptów tai chi, etc. Według niektórych ludzie obudzeni nie mogą absorbować energii. Okazuje się, że mogą. Różnica polega na tym, że nie muszą tego robić, a jeżeli robią - to jedynie dla przyjemności. Ich ciało astralne nie domaga się energii (produkuje jej dostateczną ilość). Jednym słowem, energia jest dla nich po prostu rodzajem używki.

Wampiry psychiczne:

- energetyczne
Wampiry energetyczne mają ludzkie ciało fizyczne, różnice dzielące wampira i człowieka dotyczą przede wszystkim ciała astralnego. Ciało astralne psi-wampira jest niezdolne do samoistnej produkcji energii życiowej, bądź też nie produkuje jej w ilościach wystarczających do prawidłowego funkcjonowania. Istnieje także teoria mówiąca, iż ciało astralne psi-wampirów przecieka - nie potrafi utrzymać energii, wobec czego wampir odczuwa jej niedobór i zmuszony jest czerpać ją z innych źródeł (żywioły, rośliny, zwierzęta, i przede wszystkim ludzie; najsmaczniejsza jednak jest energia osób przebudzonych)

- emocjonalne (seksualne, przemocy)
Tego typu psychiczne wampiry wyciągają z innych ich życiową energię, ale korzystają z innych sposobów jej zdobywania i innych jej nośników: uczuć i emocji. Zdobywają energię za pomocą różnych technik manipulacyjnych i zachowań prowadzących przede wszystkim do uzależnienia kogoś od siebie, albo wręcz przeciwnie - poprzez wymaganie czyjejś ciągłej opieki nad sobą. Tworzy to silne związki, które wampiry wykorzystują do pożywiania się. Dla wampirów emocjonalnych nie ma znaczenia, jakie emocje wywołują, byle by były intensywne. Mimo tego, że niektóre toksyczne emocje wpływają na osoby obdarzone empatią niekorzystnie - wampiry emocjonalne potrafią zazwyczaj przetransformować je w czystą energię, która je zasili. Szczególnym rodzajem wampirów emocjonalnych są wampiry seksualne, czerpiące energię nie tylko z samego aktu seksualnego, ale przede wszystkim z towarzyszących mu emocji i doznań. Seks i pieszczoty są momentem, w którym kanały energetyczne ofiary są najbardziej drożne i otwarte. Pomimo specjalnych warunków, które trzeba wytworzyć do prowadzenia tego typu praktyk - wampiryzm seksualny pozwala zdobyć bardzo duże ilości energii.

Najmniej zbadanym rodzajem wampiryzmu seksualno - emocjonalnego jest wampiryzm przemocy, którego odkrywcą i badaczem jest Vincent V. Vren (Tortura). Wampiryzm ten oparty jest całkowicie na sadomasochizmie, pozwala czerpać energię z poniżenia, upokarzania, dominacji, agresji, brutalności i widoku krwi. Tak jak w przypadku sadyzmu i masochizmu - nie chodzi o samo odczuwanie lub zadawanie bólu, ale o sycenie się atmosferą zawładnięcia lub bycia całkowicie oddanym. Obrazki z rzeźni, sali tortur, makabryczne wypadki, psychiczne i fizyczne katowanie - to bodźce dostarczające energii takim wampirom, przy czym nie do końca zachowana jest tu zasada czerpania z kogoś, czasem własne emocje wywołane wymienionymi sytuacjami są źródłem nasycenia; jednak w większości przypadków chodzi o reakcje innych, wywołane konkretnym, zaplanowanym działaniem o dopracowanych szczegółach (agresja, przemoc fizyczna i słowna). Można karmić się czyimś strachem, szokiem, odrazą. Największą rolę pełni w przypadku wampiryzmu przemocy wyobraźnia - pewnych reakcji (okaleczenie, śmierć etc.) nie można wywołać bez kolizji z prawem.

http://nowa-krew.org/glowna.php?site=podzial

Leksykon: (autorka: Sanguine)

Aura [łac. Aura- wyziew, lekki blask].

Zdaniem spirytystów termin zakładający istnienie fluidów wydobywających się bądź otaczających wszelkie organizmy żywe. Pojęcie związane z austriackim baronem Karolem von Reinchenbachem (1788-1869), profesorem filozofii i chemikiem, który w połowie XIX w. wystąpił z teorią tzw. Odu (sanskr. "przenikający wszędzie"). Początkowo zjawisko to było niewidoczne. Jedynie osoby nadwrażliwe w stanie transu potrafiły dostrzec promieniowanie fluidów, ukazujące się nad głowami, emanujące z rąk i innych części organizmu . Pół wieku później badania nad aurą zostały potwierdzone przez londyńskiego lekarza Waltera J. Kilnera (1847- 1920), który stosując specjalny ekran, umożliwił postrzeganie tego zjawiska przez 95% ludzi. Miały one służyć w diagnozowaniu chorób. Kilner twierdził, że choroba zmienia aurę człowieka. Ponadto rozróżnił aurę wewnętrzną i zewnętrzną. Największe jednak zasługi w tej dziedzinie miał Polak, dr Jakub Jodko- Narkiewicz, który po raz pierwszy zaprezentował elektrografie liści roślin i monet w Berlinie już w roku 1896. (Podobno otrzymał również luminescencje postaci ludzkich.

Aura wewnętrzna

Promieniowanie fluidów o szerokości ok. 10 cm od zewnętrznego brzegu fluidala, o strukturze ziarnistej, układającej się w równoległe do siebie paski, prostopadle do ciała. U ludzi zdrowych aura wewnętrzna jest wyraźna (często szersza), u chorych słabiej widoczna.

Aura zewnętrzna

Promieniowanie fluidów o szerokości zmiennej ( np. wzdłuż tułowia wynosi ok. 12 cm, z przodu i tyłu ciała mniej, a dookoła głowy wystaje ok. 5 cm poza ramiona). Obserwowana sylwetka zarysowana przez aurę nie jest ostra i stopniowo zanika, nie wydziela światła. Wewnętrzna część aury ma strukturę ziarnistą, układającą się stopniowo wg wielkości.

Aura tworzy tarczę, która powstrzymuje ataki psychiczne. Wielkością aury można manipulować, zagęszczać ją czy też rozpraszać. Siła woli pozwala na jej swobodne oddalanie lub przybliżanie do krawędzi ciała fizycznego.Jeśli chodzi o postrzeganie pozazmysłowe:psi-wampiry nie muszą być obdarzone tymi zdolnościami,ale często są u nich obecne. Przeważaja widzenie na odległość, dotykanie na odległość oraz empatia. Dzięki umysłowi, szczególnie zaś dzięki woli, możliwy jest dalszy rozwój zdolności wampirycznych. Manipulowanie energią wewnątrz ciała astralnego oraz na zewnątrz dokonuje się dzięki woli. Odpowiednie opanowanie siły woli pomaga wampirowi w opanowaniu samego siebie.

Tarcze

Tarcza służy do ochrony przed atakiem psychicznym. Można otoczyć się tarczami różnego rodzaju. Niektórzy wolą tarcze utworzone za pomocą wizualizacji: żeby ją wytworzyć należy wybrazić sobie, że nasze ciało otacza się zwartym, przezroczystym kokonem (lub sferą ognia etc.). Trzeba to dokładnie zaprojektować w umyśle, dzięki temu zostanie ona wiernie odtworzona w astralu.

Taka tarcza to tarcza z energii mentalnej. Należy ją cały czas podtrzymywać, inaczej rozpadnie się.

Drugi rodzaj tarczy bazuje na aurze. Zazwyczaj aura człowieka znajduje się kilka do kilkunastu cm od krawdzędzi ciała fizycznego. Im aura jest dalej od tego ciała tym jest rzadsza i tym łatwiej można ją przebić. Pierwszym etapem tworzenia tarczy astralnej jest skupienie aury.

Siłą woli każ swojej aurze skurczyć się tak, by wystawała poza ciało fizyczne nie więcej niż centymetr. To spowoduje, że aura zrobi się gęsta, trudna do przebicia. Teraz możesz wyposażyć tarcze w pewne właściwości dodatkowe, dzięki którym stanie się jeszcze bardziej skuteczna:

Tarcza ssąca; Każ swojej aurze przyklejać się do wszystkiego co jej dotknie i absorbować energię. Tego typu tarcza jest w stanie poważnie uszkodzić atakującego psi-vampira, dzięki niej można pochłonąć energię zaklęcia blokującego. Kontakt z tarczą ssącą powoduje ból u istot astralnych. Łatwo jest każdą próbę kontaktu interpretować jako atak, często jest to tylko ciekawość, albo szukanie pomocy. Zaleca się stosować tą tarcze gdy jest się pewnym, że zamiary odwiedzającego są wrogie (to da się wyczuć dzięki empatii).

Tarcza odbijająca(lustrzana powierzchnia); wyobraź sobie, że powierzchnia aury staje się lustrem i odbija energię, bądź dotyk, tak jak lustro odbija światło. Intensywność dotknięcia astralnego zmniejszy się, aż do zupełnego zaniku. Ciepła energia stanie się zimna, aż jej wrażenie zniknie zupełnie. Istniejący link energetyczny ulegnie zerwaniu.

Ziołowe i kamienne remedia

Również zioła i minerały doskonale chronią, wyrównują i cerują naszą aurę. W tym celu trzeba je nosić bezpośrednio na ciele: zioła w woreczkach z jedwabiu lub bawełny, kamienie jako wisiorki, bransoletki, pierścionki. Z ziół polecam werbenę, szałwię, liść laurowy, bylicę oraz siódmaczek leśny (Trientalis europea). Dawni Słowianie wierzyli, że ta roślina ma magiczną moc odwracania uroków i klątw. Trzeba tylko znać osobę, która rzuciła przekleństwo, rzucić jej pod nogi siedem kawałków tej rośliny i trzy razy splunąć za siebie, a wszystko minie...

Minerały noszone na ciele sprawiają, że aura - nawet podziurawiona - wypełnia się i zabliźnia, więc żadne zło nie ma do nas dostępu. Taką moc mają: turkus, turkmenit, czarny lub dymny kwarc, malachit, czerwony koral i wszelkie kamienie, z którymi jesteśmy emocjonalnie związani, które nas przyciągają ku sobie i proszą, by je nosić.

Przed złymi myślami i klątwami zabezpieczają również krzyże, szkaplerze, a także rozmaite amulety, z których najsilniejsze działanie ma tzw. pierścień atlantów. Może być on noszony również jako wisiorek, gdyż chroni nas promieniowanie wyrytych na nim figur geometrycznych.

Brzozowa magia

Używanie brzozowej miotełki do oczyszczania z uroków, chorób, złej energii jest prastarym, słowiańskim zwyczajem. Miotełkę najlepiej jest sporządzić w maju. Wtedy ostrożnie ścięte dolne gałązki brzozy (wcześniej należy poprosić o nie drzewo, a po ścięciu gałązek podziękować mu), splecione w kształt niedużej miotełki wiesza się ściętymi końcami ku górze. Taką miotełkę wykorzystuje się także w rytuale przelewania wosku, jajka, cyny. Można również bezpośrednio oczyścić nią osobę, która o to poprosi.

Do oczyszczania aury można także użyć pojedynczych gałązek brzozowych. Wówczas należy nimi zakreślać wokół sylwetki kształty "jaja" - od czubka głowy do stóp - z przodu, z tyłu i po obu bokach. Jeżeli gałązka zatrzyma się przy pewnych partiach ciała dłużej, może to znaczyć, że w tym miejscu znajdują się energetyczne zaburzenia, schorzenia lub ktoś bawiący się czarną magią wbijał w kukiełkę tej osoby szpilki. Trzeba się w takim miejscu zatrzymać i kilkakrotnie "sczesywać" gałązką powietrze wokół sylwetki, aż opór zniknie.

Można korzystać także z zebranych w maju liści brzozy. Trzeba je wysuszyć i zrobić z nich poduszkę, skarpetki (na bolące nogi), a także włożyć do schowka na pościel. Brzozowa poduszka "wyciąga" z ciała choroby i "ceruje" zaburzenia energetyczne w ciałach subtelnych. Podobnie dobroczynnie działają gałązki brzozy ustawione w wazonie obok łóżka, miejsca do relaksu i pracy.

Jeśli w domu zagości choroba, to warto dodatkowo położyć pod prześcieradło - wzdłuż miejsca, gdzie zazwyczaj znajduje się nasz kręgosłup - jak najcieńsze brzozowe witki, a w przypadku uporczywych bólów głowy, włożyć je pod poduszkę. Dzieci cierpiące na moczenie nocne powinny mieć materac wymoszczony brzozowymi listkami lub witkami - wówczas ta dolegliwość, podobnie jak koszmary senne, szybko minie. Z gałązek brzozy warto też upleść krzyż i powiesić go nad wejściem do domu, mieszkania czy bezpośrednio nad łóżkiem. Będzie on strzegł i oddalał wszelkie negatywne energie.

Kosmiczne Kolory i oczyszczający prysznic

Możesz także poprosić swoich Przewodników Duchowych czy Anioła Stróża o prowadzenie oraz pomoc w ochronie Twojej aury. Mistycy oraz ludzie kroczący ścieżką duchową zaczynają od tego każdy swój dzień. Wiedzą bowiem, że aura, nad którą roztaczają pieczę duchy opiekuńcze, jest wtedy silniejsza. Dodatkowo wzmacnia ją medytacja i myślenie o niewyczerpanych zasobach Kosmicznych Kolorów. Można też powtarzać następującą afirmację:

"Poprzez Światłość Mojego Ego wzywam ukryte w jego naturze moce, aby napełniły moją aurę światłem, zdrowiem i siłą oraz usunęły wszelkie zanieczyszczenia. Czuję, jak otaczają mnie Kosmiczne Promienie w kolorach tęczy."

Następnie wyobrażaj sobie, jak z ogromnej kuli białego światła unoszącej się na Twoją głową wyłaniają się kolorowe promienie i przenikają Twoją aurę oraz wnikają w głąb Twojego ciała fizycznego. Aby wzmocnić tę wizualizację, możesz narysować tęczowy krąg czy siedem tęczowych promieni i patrzeć na nie podczas medytacji.

Bardziej doświadczonym i zaawansowanym w pracy z czakramami i aurą wystarczy wyobrażanie sobie strumienia białego oczyszczającego światła, którym należy niczym prysznicem oczyścić się od czubka głowy aż po stopy. Powinni to także praktykować wszyscy uzdrawiacze, terapeuci, lekarze i osoby pracujące z chorymi. Także po wielkich imprezach, spotkaniach, itp. taki zabieg jest wręcz konieczny.

Systematyczne oczyszczanie aury i wzmacnianie jej poprzez nasycanie kolorami, medytację, wizualizację i poproszenie o opiekę nad nią Duchowych Przewodników sprawi, że będzie świetlista, zwarta i na tyle mocna, iż bez trudu będą się od niej odbijać wszelkie ataki psychiczne i energetyczne zarówno zamierzone, jak i przypadkowe.

Przekraczanie wody, czyli sposób na uroki i przekleństwa

Jednym ze starych, prasłowiańskich jeszcze sposobów oczyszczania z uroków, przestrachów itp. było tzw. przekraczanie wody. Z biegiem wieków przybrało ono różne formy, np. przeprowadzania przez mosty, przepływania łódką w poprzek rzeki, polewania wodą nad brzegiem rzeki czy strumienia (musiała to być zawsze płynąca woda, a nie stojąca).

Matka, która nie mogła uciszyć płaczącego nieustannie niemowlęcia albo wyleczyć go z chorób spowodowanych - zdaniem "wiedzących" - strachem czy urokiem, powinna była przekroczyć z dzieckiem na ręku siedem mostów (lub dziewięć), a potem wrócić do domu okrężną drogą. Na każdym moście musiała wrzucić do rzeki kawałek szmatki, którą obmywało się głowę chorego czy wylęknionego dziecka, mówiąc: "topimy uroki, przestrachy, choroby, niech wpadną i spoczną głęboko na dnie wody".

W niektórych rejonach kraju obmywano tylko czoło dziecka gałgankiem lub zwitkiem lnianych pakuł. Pomiędzy jednym a drugim mostem należało się modlić i prosić świętych oraz anioła o uwolnienie dziecka od tego, co się do niego przyczepiło.

Most do zdrowia

Podobnie postępowano z dorosłymi. Wówczas dwie osoby powinny prowadzić chorego, opętanego czy przeklętego, a po przekroczeniu ostatniego mostu klękano nad brzegiem rzeki i polewano mu wodą głowę. W zimie czerpano wodę dzbanem i rytuał polewania odprawiano dopiero w mieszkaniu, pilnie przy tym bacząc, by zużyta woda została wylana do zbiornika domowych nieczystości, a nie, broń Boże, na podwórko, po którym stąpali domownicy i domowe zwierzęta.

Współczesne znachorki, zamawiaczki stosują rytuał przekraczania mostów także w przypadku psychoz, depresji czy silnych nerwic. Twierdzą, że ów magiczny zabieg jest najskuteczniejszy podczas ubywającego Księżyca. Z rytualnym oczyszczeniem wodą związane są także kąpiele w poświęconych podczas świąt Bożego Ciała i Matki Boskiej Zielnej kwiatach i ziołach, kąpiele w soli i magiczne polewania - ten rytuał powinny jednak wykonywać osoby dobrze wtajemniczone i znające anatomię człowieka. Kąpiel w soli i chłodny prysznic można natomiast polecić i dorosłym, i dzieciom. Ezoterycy uważają, że rozpraszają one negatywną energię skupioną wokół ciała i pomagają odklejać od człowieka różne astralne pasożyty. Działają także uspokajająco.

Kilka ciał człowieka.

Człowiek składa się z kilku odrębnych bytów.

-ciało fizyczne; służy człowiekowi do poruszania się po planie fizycznym w czterowymiarowej przestrzeni

- ciało eteryczne; to tylko łącznik pomiędzy ciałem fizycznym a astralnym.

- ciało astralne; to ciało emocji, uczuć. rozpatrując je od strony wampiryzmu energetycznego stwierdzi się, że 'krwią' tego ciała jest energia życiowa. Jest ono jej naczyniem. Ciało astralne otacza aura, która chroni je przed ewentualnymi atakami z planu astralnego. Aura to ten fragment ciała astralnego, który 'wystaje' poza krawędź ciała fizycznego. Niektórzy ludzie obudzeni widzą jej kolory.

- ciało mentalne i ciało przyczynowe; te ciała tworzą umysł. Odpowiedzialne są za postrzeganie pozazmysłowe. Psi-wampiry nie muszą być obdarzone tymi zdolnościami, ale zdolności te częstą są u nich obecne. Przeważają widzenie na odległość, dotykanie na odległość oraz empatia.

Dzięki umysłowi, szczególnie zaś woli, możliwy jest dalszy rozwój zdolności wampirycznych (poprzez odpowiedni trening). Manipulowanie energią wewnątrz ciała astralnego oraz na zewnątrz dokonuje się dzięki woli. Odpowiednie wytrenowanie woli pomaga wampirowi w opanowaniu siebie.

Definicje słownikowe:

Ciało astralne(gwiezdne) (łac. astralis- gwiezdny). Związane jest z ciałem fizycznym, które w określonych warunkach może częściowo lub całkowicie opuszczać (eksterioryzacja). Funkcje wegetatywne organizmu ludzkiego nie muszą pozostawać w związku z ciałem astralnym, gdyż w chwili jego eksterioryzacji musiałyby zostać zatrzymane takie procesy, jak oddychanie, praca serca itp., co spowodowałoby śmierć ustroju. Ciało astralne jest terminem okultystycznym wprowadzonym przez Paracelsusa. W spirytyzmie jego odpowiednikiem jest ciało duchowe, perispirit, ciało świetlane.

Ciało duchowe- Według spirytystów pół-materialna powłoka ducha. U istot wcielonych służy jako łącznik między duchem i materią. U duchów składa się na ich ciało fluidyczne. Spirytyści na potwierdzenie istnienia ciała duchowego powołują się na słowa św. Pawła: "Sieje się ciało cielesne, bywa wzbudzone ciało duchowe. Jeżeli jest ciało cielesne, to jest także ciało duchowe". [1Kor15,44].

Jednak według biblistyki katolickiej cytat ten dotyczy ciała zmartwychwstałego. Z eksperymentów prowadzonych przez badaczy amerykańskich wynika, że :
1. Osoby znajdującej się w ciele duchowym nikt nie widzi, ani nie słyszy.
2. Ciało duchowe pozbawione jest gęstości (otaczające je fizyczne przedmioty przenikają przez nie z łatwością; nie może dotknąć żadnej osoby, ani przedmiotu).
3. Pozbawione jest ciężaru.
4. Ma formę czasem kulistą, a często jest amorficzną chmurą, dymem, parą, czymś przejrzystym, często przypomina ciało fizyczne.
5. "Zmysły" ciała duchowego odpowiadają fizycznym zmysłom wzroku i słuchu, są nienaruszone, a nawet bardziej czułe i doskonalsze niż w życiu fizycznym (ciało duchowe nie słyszy fizycznych głosów, jednak wychwytuje myśli osób znajdujących się wokół niego). Posiada zdolności postrzegania pozapercepcyjnego.

Ciało eteryczne to substancja lotna, odpowiadająca najczęściej budowie fizycznej człowieka. Zjawisko manifestujące się na seansach, mające po lewej stronie zabarwienie czerwone, po prawej niebieskie. Można zauważyć w nim miejsca jaśniejsze, leżące w pobliżu splotów nerwowych, np. słonecznego i sercowego. Zjawisko widoczne jest tylko w sprzyjających warunkach (zupełna ciemność), bowiem normalna wrażliwość oka ludzkiego jest za słaba, by je dostrzec. Słowo "eteryczne" odnosi się do przenikającego wszystko eteru.

Ciało fluidyczne to ciało (tzw. typ kreacji cielesnej), na którym rozwija się plan życia fizycznego. Jest niezniszczalne, a wysubtelnia się i oczyszcza wraz z postępem duszy, której jest powłoką stałą, nie oddzielną. Ciało fluidyczne jest podłożem wszystkich przejawów życia dla człowieka na ziemi i ducha w przestworzach. Zawiera ono sumę żywotności potrzebną dla istoty, by się odrodziła i rozwijała. Doktryna ta zakłada, że wiedza nagromadzona w ciągu naszych żywotów dawniejszych, wspomnienia naszych istnień minionych gromadzą się i zapisują w ciele fluidycznym. Wolne od stałych zmian, którym podlega ciało fizyczne jest ono schronieniem pamięci i zapewnia jej zachowanie. Dzięki ciału fluidycznemu kontaktujemy się ze światem niewidzialnym. Jest odpowiednikiem ciała astralnego, duchowego.

Projekcja astralna to w terminologii okultystycznej świadome lub nieświadome oddzielanie ciała astralnego od fizycznego. W pewnych warunkach oba ciała mogą ulec dysharmonii pod wpływem specyficznych warunków (np. podczas choroby, wypadku) lub w sposób naturalne we śnie. Wówczas ciało astralne przekazuje wrażenia swoich wędrówek do umysłu ciała fizycznego w postaci projekscji astralnej(snu), wstępuje ono w inny wymiar.

Postrzeganie pozazmysłowe polega na użyciu nieznanych nauce zdolności tkwiących w ludzkim umyśle. Wampiry tak samo jak ludzie obudzeni mogą być psionikami, ale nie muszą. W tym wypadku bycie wampirem nie pomaga ani nie przeszkadza.

Najbardziej rozpowszechniona jest empatia. Empatia to 'współczucie' w sensie dosłownym. Empata przejmuje bowiem uczucia innych ludzi, te uczucia go 'zalewają' tak, że niejednokrotnie trudno mu się zorientować, że obce emocje nie są jego własnymi. Organizm ludzki wytwarza mechanizmy obronne przeciwko empatii. Za pomocą odpowiednich ćwiczeń można nauczyć się panowania nad swymi i cudzymi emocjami. Możliwe jest obserwowanie własnych emocji jakby się oglądało postać w kinie.

Dotyk na odległość; ta umiejętność polega na tak silnym skupieniu aury w okolicach palców, że możliwe jest niemalże fizyczne dotknięcie innego człowieka, mimo, że ten może być daleko. Dotyk jest niemalże fizyczny, do tego stopnia, że często dotknięci w ten sposób ludzie odwracali się.

Widzenie na odległość; może pojawić się przy wyjątkowo silnych linkach. Ciało astralne wampira jest silnie podłączone z ciała partnera (jeżeli to trening) lub dawcy (jeżeli nie). Link służy jako stabilizator, dzięki któremu wampirowi łatwiej się skupić na obrazie.Widzenie na odległość nie jest tożsame z astralną projekcją jako, że nie ma wyjścia, cały czas czuje się swe fizyczne ciała i świadomość go nie opuszcza.

Energia (autorka: Sanguine)


Świat w którym żyjemy nie jest jedyną rzeczywistością- jest jedyną widzialną i dostępną zmysłom przeciętnego człowieka.
Poza rzeczami konkretnymi, a nawet poza polami energii i cząsteczek subatomowych, które większość z nas traktuje jako oczywiste, istnieją inne energie, inne sposoby istnienia, z definicji niedostępne ludzkiemu postrzeganiu.

Istnieje teoria mówiąca o istnieniu czterech równoległych światów:

- świat fizyczny materii i energii, którym zajmują się fizycy

- świat eteryczny systemów subtelnej energii, będących planami fizycznych form, które przyjmuje materia żywa

- świat astralny, świat sił, które stanowią podstawę eteryczną ciał zwierząt i ludzi

- świat czystego ducha.

Energie którymi żywią się wampiry pochodzą ze świata eterycznego i astralnego. Łączą się one z tym, co niektórzy psychologowie głębi nazywają libido - energiami psychicznymi, której zazwyczaj znajdują ujście w fizycznym seksie, ale mogą, jak się twierdzi, zostać skierowane w inne kanały.
Według teorii wielu współczesnych okultystów, którzy interesują się metodami czarnej i białej magii rytualnej, eteryczne i astralne energie używane w twórczym akcie ostatniego rodzaju są szczególnie skoncentrowane we krwi, nasieniu i wydzielinie pochwowej.

Energia życiowa (chińska "chi", hinduska "prana", angielska "life force") jest typem energii związanym z płaszczyzną duchową czyli astralną. Znajduje się ona w ciele astralnym człowieka. Dzięki niej możliwe jest funkcjonowanie ciała. Przy niedoborach energii pojawia się apatia, depresja, ponadto człowiek łatwiej zapada na choroby: w organizmie brak woli wyzdrowienia.

Każdy wampir psychiczny, człowiek obudzony, a także normal posiada swój charakterystyczny podpis energetyczny zwany sygnaturą. Sygnatury te różnią się "smakiem", zaś określenie to wzięło swój początek ze skojarzenia smakowania energii przed jej pobraniem. Po "smaku" sygnatury można z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, czy dana osoba posiada wampiryczne ciało astralne.

Energia jest ciepła. Podczas jej pobierania ulega się wrażeniu kontaktu z czymś cieplejszym od ciała. Napełnianie ciała astralnego energią jest bardzo przyjemne, porównywalne do rozluźnienia po orgazmie.

Najlepsza do absorbowania jest energia innych psi-wampirów. Jej wysysanie jest najprzyjemniejsze, jest jej dużo,poza tym jest już przefiltrowana z potencjalnych negatywnych wpływów pochodzących od dawcy.

Energia ludzi obudzonych, o innym smaku,jest także polecana ze względu na jej bogate nasycenie- ludzie obudzeni zazwyczaj kształcą swoje umiejętności, dbają o rozwój duchowy, częśto zajmują się medytacją, jogą i treningami osobowości- to wzbogaca ich energię.

Niektórzy preferują energię normali- i jako pochodząca od jednostek zdrowych "astralnie" może być uważana za bardzo wartościową- jeśli pochodzi od ludzi o wysokim poziomie rozwoju intelektualnego i emocjonalnego

Nie każda energia nadaje się do absorbowania. Niektóre jej typy mogą okazać się toksyczne, chodzi tu o energię związaną z negatywnymi emocjami, frustracją, lękiem etc. Nie jest to już energią życiowa w ścisłym tego słowa znaczeniu, a energia emocjonalna. Toksyczna może się również okazać energią ludzi złych i gwałtownych. Nie jest to regułą oczywiście.

Niektóre psi-wampiry bazują na tym typie energii(np. wampiry przemocyczy inne wampiry emocjonalne,które potrafią wygenerować z takich emocji czystą energię)

W zależności od typu osobowości,temperamentu, upodobań nawet seksualnych- wampir pobiera ulubione bodźce i przetwarza je na energię: jednostka o skłonnościach sadomasochistycznych skłoni się najprędzej ku wampiryzmowi seksualnemu lub violence-vampirismowi. Daje to jakiś pełny obraz danej osoby- energia , którą najchętniej się żywi stanowi pewnego rodzaju wizytówkę i sygnaturę.

Toksyczna energia przy próbie wysysania powoduje ból zamiast uczucia ciepła (czasem już przy próbie skanowania). Nadmierne jej nagromadzenie może się skończyć blokadą/zatruciem ciała astralnego, a tym samym uniemożliwić wampirowi pożywianie się. Wydaje się, że sama energia negatywna nie różni się za bardzo od pozytywnej. To co jest w niej 'trujące', to emocjonalna otoczka, która w jakiś sposób oddziaływuje na ciało astralne. Natomiast nie jest wykluczone , że ból, jaki może się pojawić przy próbie kontaktu, wynika z wpadnięcia na tarczę ssącą u dawcy.

Dawcy

Atak wampira energetycznego powoduje jedynie chwilowe osłabienie dawcy. Dlaczego nie używam określenia "ofiara"? Gdyż osobą, którą pożywia się wampir energetyczny nie odczuwa tego pożyczania energii jako coś nieprzyjemnego, często w ogóle tego nie zauważa. Pobieranie energii nie jest przesycone agresją, odbywa się bez użycia przemocy i dość delikatnie.

Psi-vampir skupia się na utrzymaniu linku, maksymalizacji wrażeń serwowanych 'ofierze' etc. Przecięcie aury normala nie powoduje jego powolnego upadku na zdrowiu, jak twierdzą niektórzy. Ludzkie, zdrowe ciało astralne ma zdolności regeneracyjne

Kto jest najlepszym dawcą? Idealnymi dawcami są ludzie o dobrze rozwiniętym ciele astralnym posiadający dużo energii. Ludzie emocjonalni, poeci, pisarze, malarze etc.Ludzie w dobrych nastrojach, 'kipiący energią'.

Ludzie zdenerwowani, gniewni, przestraszeni, też wydają się dobrymi dawcami, ale uwaga, taki typ energii, może się okazać toksyczny, a jego absorpcja, może się skończyć blokadą ciała astralnego!

Nie proponuję Ci żadnego "kodeksu". Sam decyduj, czy będziesz się karmił w sposób etyczny.

Pobieranie energii.

Pobieranie energii to proces kilku-etapowy.

1. Wycisz zmysły fizyczne, chodzi o ograniczenie dostępu bodźców fizycznych do mózgu. Skup się na ciele astralnym kierując uwagę jakby 'w głąb' ciała fizycznego. Poczuj ciało astralne wewnątrz ciała fizycznego.

2. Podłącz się do dawcy, ustanów link:siłą woli wydłuż ciało astralne, aż do momentu gdy dotknie ono ciała dawcy. Proces ten zwany jest również skanowaniem. Najlepiej skanuj przy użyciu wewnętrznych części dłoni, które są najczulsze jeżeli chodzi o wykrywanie energii. Po dotarciu do aury dawcy przytwierdź się do niej, najlepiej przeciśnij się przez nią, rób to ostrożnie żeby jej nie uszkodzić.

3.Siłą woli pociągnij energię dawcy do swego ciała.

4.Zamknij link. Niektórzy tego nie robią. Są 'na stałe' podłączani do kilku dawców i czerpią z nich gdy odczuwają głód energii.Może się to okazać niebezpieczne dla psi-wampira:linki są w astralu wyczuwalne. Pozostawienie długotrwałego linku prowadzi czasem do tego,że wampir może sam stać się obiektem ataku astralnego

Alternatywne źródła energii

1. Żywioły- można czerpać energię z żywiołu ognia, wody, powietrza i ziemi. Energia tych istot nie jest ciepła. Przypomina ukłucia i nie posiada odczucia ciepła czy zimna.

2. Słońce i Księżyc: można czerpać energię z tych ciał niebieskich. Szczególnie 'smaczna' jest energia księżycowa. Kojarzy się z delikatną srebrną poświatą i malutkimi, drobnymi kropelkami. Natomiast słońce jest niebezpieczne, choć jest bardzo bogatym źródłem. Promienie słoneczne źle działała na większość znanych mi wampirów. Część dostaje bólu głowy od samego przebywania na słońcu. Poza tym łatwo ulegają poparzeniom słonecznym, a ich oczy czułe są na nadmiar światła.

3. Rośliny i zwierzęta; Doskonałym źródłem energii są duże rośliny. Drzewa są jej wspaniałym rezerwuarem. Energia drzew działa uspokajająco, poza tym, drzewa mają jej tak dużo, że wysysanie nawet większych ilości nie jest raczej dla nich szkodliwe."

zrodlo: http://www.mesjasz.pun.pl/viewprintable.php?id=829
0 x



baba
x 129

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmo

Nieprzeczytany post autor: baba » poniedziałek 13 paź 2014, 08:56

Lady.

Po pierwsze. Przepraszam ale tego fragmentu o aurze nie przeczytałam bo mnie chwilowo nie interesuje więc się nie odniosę do treści, choć oczywiście jestem Ci wdzięczna, że go umieściłaś bo się napracowałaś i na pewno kiedyś, komuś, może nawet mnie samej on się przyda. 8-)

Po drugie. W sprawie grup i liderów mam tyle do powiedzenia aż mi się mówić (a raczej pisać) nie chce. :mrgreen:

Po trzecie. I najważniejsze, skoro temat o luszu, czyli wampiryzmie energetycznym po prostu, prawda? Taka rzecz ciągle mi się z Tobą powtarza, w każdej naszej rozmowie - przychodzi mi do głowy tyle myśli do opowiedzenia "od początku świata" aż mi się gadać z Tobą odechciewa i ręce opadają. Już Ci to kiedyś sugerowałam ale chyba przeoczyłaś. To powiem wprost. Rozejrzyj się dookoła siebie i sprawdź czy nie masz gdzieś obok siebie jakieś osoby w całkiem ludzkiej jak najbardziej postaci, która Cię stymuluje do ciągłego kombinowania, zastanawiania się, wrzuca Ci jakieś niepokojące albo intrygujące tematy, sugestie nad którymi się w kółko zastanawiasz i źle się z tym czujesz itd. Tak się często zachowują właśnie ludzkie wampireczki, które karmią się cudzą energią mentalną. ;) :mrgreen:

A Ty wszędzie "widzisz" ten wampiryzm. To też "objaw" że problem Ciebie samej najbardziej dotyczy. Tzw świat zewnętrzny zawsze w ten sposób informuje nas subtelnie o naszym własnym problemie, którego nie umiemy u siebie rozpoznać, czyli mówiąc inaczej "namierzyć naszego wroga". Widzimy go wszędzie tylko nie tam gdzie naprawdę się ukrył, często gęsto pod postacią "przyjaciela", fałszywego bądź nieświadomego siebie po prostu. Jak to mówią "chroń nas boże od fałszywych przyjaciół bo z wrogami sami sobie damy radę". ;) :mrgreen:

O ile to się ciągle powtarza oczywiście, bo bez przesady z tym "lustrem", jakbyśmy absolutnie wszystko do siebie brali to by taka postawa i spostrzeganie całkiem sparaliżowało nasze wszystkie działania, z wypowiadaniem własnego zdania włącznie, a raczej nie o to w tej zabawie chodzi. Mamy prawo popełniać błędy o ile wyciągamy z nich wnioski i wychodzimy z ich powtarzania w kółko, jesteśmy w drodze po prostu i do wszelkiej doskonałości to nam bardzo daleko jak na razie. 8-)
0 x



Fair Lady
Posty: 1526
Rejestracja: czwartek 25 kwie 2013, 10:12
x 1
x 14
Podziękował: 576 razy
Otrzymał podziękowanie: 952 razy

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmo

Nieprzeczytany post autor: Fair Lady » poniedziałek 13 paź 2014, 11:25

baba -

Taka rzecz ciągle mi się z Tobą powtarza, w każdej naszej rozmowie - przychodzi mi do głowy tyle myśli do opowiedzenia "od początku świata" aż mi się gadać z Tobą odechciewa i ręce opadają.


:shock:
Mysle, ze nie ma przymusu "gadanie" ze mna. Ostatecznie ten powyzszy obszerny post wstawilam jako czesciowa odpowiedz dla chanell.
Ale widze u Ciebie pewna poprawe, bo ostatno to ci nie tylko rece opadaly, lecz cycki i gacie :lol: , ale do rzeczy.

Glownie chodzilo mi o ochrone Aury, ktora jest wystawiona na bezposrednie ataki. Tekst powtorzylam za uzytkownikiem o nicku gwiazda z bylego Forum Mesjasz. Bardzo ciekawe byly reakcje owczesnej administracji wlasnie na "gwiazde" i ten post, zarzucono jej wypisywanie i szerzenie wiedzy o czarnej magii, a tego przeciez robic nie wolno. Tak samo jak niektorzy nie wierza w istnienie wampiryzmu i hierarachii zaswiatowej, energetycznej. Nie wolno wychylac sie z szeregow, a juz na pewno myslec samodzielnie i odkrywac Prawde.
Dlatego otumania sie cale masy w celu otepienia instynktu samozachowawczego, oraz uspienia intuicji, wolno myslacych zamyka sie na oddzialach psychiatrycznych traktujac jako terrorystow zagrazajacych rozwojowi planu agresji na Gaje.

Mozna wmowic sobie wszystko i zaprzestac dalszych pytan, tutaj kazdy niech sam uzna co wybiera.
0 x



baba
x 129

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmo

Nieprzeczytany post autor: baba » poniedziałek 13 paź 2014, 12:54

Ten cytat, który wychwyciłaś to była tylko informacja (jak to u mnie wygląda) a nie oskarżenie czy zarzut FL. Nie muszę Cię o nic oskarżać bo krzywdy mi nie robisz, ani się do niczego nie przymuszam jak widać. 8-)
A postępy u siebie faktycznie widzę duże i martwię się naprawdę że tak "utknęłaś w pół drogi" i kręcisz się w kółko. ;) :)
Ale bez przesady oczywiście, aż płakać z tego powodu nie będę, ani przymusu ratowania nie czuję, ino informacje daję na takim poziomie rozumienia jaki akurat mam. 8-)
0 x



Fair Lady
Posty: 1526
Rejestracja: czwartek 25 kwie 2013, 10:12
x 1
x 14
Podziękował: 576 razy
Otrzymał podziękowanie: 952 razy

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmo

Nieprzeczytany post autor: Fair Lady » poniedziałek 13 paź 2014, 14:31

baba -

A postępy u siebie faktycznie widzę duże i martwię się naprawdę że tak "utknęłaś w pół drogi" i kręcisz się w kółko. ;) :)


Widac jeszcze mi nie dane, aby stac sie taka jak Ty. I niech Bogom beda za to dzieki. :lol:
0 x



baba
x 129

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmo

Nieprzeczytany post autor: baba » wtorek 14 paź 2014, 03:58

Oki, do trzech razy sztuka, tirli dirli bums. :mrgreen:

Lady, spróbuj może jeszcze raz przeczytać te moje wcześniejsze posty. Pominęłaś całkiem to, co w mojej intencji było najważniejsze. Wyławiasz maleńkie fragmenty z całości i z tego co widzę po komentarzach tylko te, które odczuwasz "negatywnie". Czyli masz fazę "ofiary" po prostu, która wszędzie doszukuje się ukrytej agresji.

Dlaczego zakładasz np, że to iż ktoś utknął widać z góry i to jest usiłująca poniżyć Ciebie informacja? Dużo lepiej taką rzecz widać z dołu bo Ci siedzi na drodze, prawda? Ale tak naprawdę to było tylko odniesienie do tego co masz w podpisie, w konkluzji że ciurkiem w koło Macieju o tym samym mówisz (od lat jak się domyślam) i nic się u Ciebie nie zmienia w spostrzeganiu rzeczywistości.

Dualizm to okropna upierdliwość jest po prostu. Wcale nie polega na tym że istnieje dobro/zło w czystej postaci. Chodzi o to, że w świecie dualistycznym każda rzecz ("dobra i zła") ma swoją dobrą i złą odmianę. Dla przykładu złość. Występuje jako agresja (zawsze skierowana przeciwko słabszemu) i gniew (zawsze skierowany przeciwko silniejszemu). Każdy człowiek który jest ofiarą jest również agresorem, może być dla innych albo dla siebie samego, bo każdą rzecz można kierować na zewnątrz albo do środka. Każdy ma swoje "fazy" więc w zależności od sytuacji nawet pomiędzy tymi samymi ludźmi może być raz tak a raz odwrotnie chociaż zazwyczaj role są ustalone i trudno je odwrócić. I gniew i agresję można wyrażać na bardzo wiele sposobów wcale niekoniecznie "agresywnie" czasem to może być nawet poniżająca kogoś forma pomocy albo kłamliwy komplement. No niuansów jest tyle, że na rozum nie da się tego rozplątać po prostu, nawet bardzo doświadczeni terapeuci mają z tym kłopoty. A na uczucia też trudno bo "własne" wchodzą i się nakładają zniekształcając rzeczywistość. Prawdziwy mętliczek pętliczek a jak to mówią "diabeł tkwi w szczegółach" i niuansach.

Każdą rzecz da się rozplątać, wystarczy "tylko" przestać być i ofiarą i agresorem i dla innych i dla siebie, no ale. Trzeba jednocześnie korzystać z posiadanej wiedzy, emocjonalnej spontaniczności, intuicji, rozsądku, dojrzałości, uczciwości sumienia, wewnętrznego neutralnego obserwatora, który obserwuje nie tylko to co na zewnątrz ale również siebie samego. I niech mi kto powie, że kilkadziesiąt lat życia wystarczy żeby to wszystko rozsupłać i wyprostować. Mamy za mało czasu i tyle, dlatego przedłużenie trwania życia ale w formie sprawnej i aktywnej jest dla nas takie ważne jeśli chcemy osiągnąć pełnię swoich możliwości. Bo to przecież tylko jeden "kawałek" do ogarnięcia dopiero i zaledwie go zasygnalizowałam po łebkach. :roll:

"Idę rzucić się pod kołdrę." :lol:
0 x



ole
Posty: 24
Rejestracja: wtorek 23 wrz 2014, 16:15
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 42 razy

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmo

Nieprzeczytany post autor: ole » środa 15 paź 2014, 16:08

FL
To co tutaj wypisałaś to jest zaledwie wycinek tamtej rzeczywistości. Tej po drugiej stronie.
Nie zaprzeczam, to wszystko zapewne istnieje. Część z tych kreacji poznałem, może inaczej je nazywam.
Jednak nadal to jest wycinek.
Sam astral jest słabo jeszcze rozpoznany.
A każda informacja o innej jego formie, o innej rzeczywistości budzi sprzeciw.

Cała rzeczywistość jest dużo bardziej wielowymiarowa. Tam istnieją wymiary i coś co nazwałem podwymiarami. One przynależą do danego wymiaru. Generalnie to dla mnie jest nieskończona ilość wymiarów i podwymiarów.
Wszystkie aury, czakry, przepływające energie, twory, istoty – wszystko jest wielowymiarowe. Np. Szatan jest wielowymiarowy, natomiast Lucyfer jest we wszystkich, tak samo jak Jezus.

To wielkie przekonanie, że już się o wszystkim wie, bo doceniani autorzy ezoteryczni podobnie widzą, jest błędem.
Ogromnym
Kreacja po prostu jest nieskończona, w naszym ludzkim pojęciu.
Bo to po prostu jest twór boski.
Każde widzenie, oprócz widzeń hologramowych jest prawidłowe. Ale nie jedyne.
Prawda ciągle się zmienia, powiększa.
Świadomość wzrasta.

Ja jestem przed tym dziełem na kolanach. I powala mnie to, jak niektórzy ludzie są piękni, w całym tym ciężkim ziemskim cierpieniu.
Ci którzy w tym cierpieniu potrafią bezinteresownie kochać będą zwycięzcy.
Bo Miłość jednoczy z Bogiem
0 x



Fair Lady
Posty: 1526
Rejestracja: czwartek 25 kwie 2013, 10:12
x 1
x 14
Podziękował: 576 razy
Otrzymał podziękowanie: 952 razy

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmo

Nieprzeczytany post autor: Fair Lady » czwartek 16 paź 2014, 10:40

ole -

Czlowiek swiadomy ma mozliwosci wyboru. Wiekszosc koncentruje sie na blahostkach, nieliczni, ktorzy zaczna zagladac ciekawie w scenariusz Wielkiego Rezysera beda pietnowani. Tak bylo i bedzie. Stad wprowadzono religijne zakazy i nakazy, i zycie w strachu przed kara Boza, tyle razy mantrowane przeslania staja sie automatycznie egrogerami i zyja jako demony wlasnym zyciem, a do tego potrzebuja luszu wlasnie.

I teraz pytam Ciebie ole, czy nigdy nie przyszlo Tobie do glowy, ze "planeta" Ziemia jest jedynie ferma hodowlana humanoidow, ktorzy obdziarani sa z energii i wlasnie tej zlotej, smakowitej otoczki zwanej luszem? Zycie to cykl przyczynowo-skutkowy, a wiecznosc to studio rezysera i jego ekipy.

Ci którzy w tym cierpieniu potrafią bezinteresownie kochać będą zwycięzcy.


:shock:

Czyli jednak zakladasz jakas walke, bo zwyciezca to ten, ktory wygra jakis turniej... a do tego jeszcze przemycasz pokorne akceptowanie cierpienia osladzajac to ... pojeciem milosci bezwarunkowej.
0 x



ole
Posty: 24
Rejestracja: wtorek 23 wrz 2014, 16:15
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 42 razy

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmo

Nieprzeczytany post autor: ole » czwartek 16 paź 2014, 13:25

Poniekąd masz rację.
Jesteśmy „obdzierani” z energii, na wiele sposobów.
Lecz nikt nas nie przymuszał do uczestnictwa w tym eksperymencie, sami gorąco pragnęliśmy doświadczyć tej realności. Bo takie życie w materialności niesamowicie kształci, rozwija, wzbogaca o mądrość, zrozumienie, akceptację całego Stworzenia.
Dobra i zła.
Znam wiele osób, które potwierdzają, że pewne wielkie nieszczęście, które zdarzyło się w ich życiu nauczyło ich innego patrzenia na rzeczywistość. Bez zadzierania nosa, czyli z pokorą, ze współczuciem, z miłością.
Nauczyło ich dostrzegać piękno małych rzeczy, które nie było zauważane.

To obdzieranie z nas energii jest wręcz koniecznością. Dlaczego ?
Otóż wbrew temu co niosą niektóre przekazy nie jesteśmy słabymi, prymitywnymi energiami. Pochodzimy od Wysokich Istot, z wysokich ponad astralnych wymiarów. Gdyby tak nie ograniczać na różne sposoby naszej mocy, to wielu ludzi na Ziemi stało by się bogami.
Wszyscy przywódcy polityczni, zasilani przez miliony istnień ludzkich posiadali by moce, których nie potrafili by opanować. Zresztą był już taki okres na Ziemi, gdy ludzie-bogowie się pokłócili

Być może Atlantyda z podobnego powodu przepadła.

Mamy moc, by tworzyć w astralu egregory. My sami poprzez nasze wizje, wyobrażenia, myśli, modlitwy tworzymy egregory, które faktycznie zaczynają w astralu żyć własnym życiem. Można je porównać do istot boskich, gdyż wpływają znacznie na myślenie swoich wyznawców. Ale ich zamierzeniem jest skoncentrowanie jak największej uwagi, energii, na sobie – stałe zasilanie w energię.

Ja powtarzam każdemu – jeśli nie wiesz w co wierzyć, do jakiego Boga kierować swoje myśli, prośby, dziękczynienia, to kieruj je do energii własnego ojca/matki, która również jest Istotą Boską.
Jeśli nie przekonuje Cię, że pochodzisz od indywidualnej energii stwórczej, to może kieruj się do Jezusa Chrystusa, którego hierarchia jest Stwórcą Wszechświatów, całego Stworzenia. W każdym człowieku jest zawarty pierwiastek Jezusa.

Życie ludzkie jest nasycone walką.
Podstawowa to walka o przetrwanie – to niemalże atawistyczne zachowanie.
Niektóre przejawy doświadczenia to typowa walka.
Np. mecze piłkarskie – prywatnie uwielbiam, bo wciąż uprawiam ten sport. Po każdym meczu należy się bratać z przeciwnikiem, uznać jego wielkość. Wówczas to doświadczenie jest prawidłowo przepracowane i staje się bezcenną cegiełką budującą rozwój duchowy. To bratanie jest właśnie przejawem miłości bezwarunkowej w doświadczeniu.
Każde doświadczenie życiowe powinno być okraszane miłością bezwarunkową, w której zawiera się wybaczanie, szacunek, akceptacja.
Zapewniam, że to owocuje pięknie.

Nie należy odrzucać doświadczeń życiowych opartych na walce, jeśli takie wynikną. Należy tylko je w sposób prawidłowy zakończyć. Wtedy następuje uwolnienie, wychodzi się zwycięsko z doświadczenia.
0 x



Fair Lady
Posty: 1526
Rejestracja: czwartek 25 kwie 2013, 10:12
x 1
x 14
Podziękował: 576 razy
Otrzymał podziękowanie: 952 razy

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmo

Nieprzeczytany post autor: Fair Lady » czwartek 16 paź 2014, 20:34

ole -

Być może Atlantyda z podobnego powodu przepadła.


Niestety nie przepadla. Jest caly czas.
0 x



Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmo

Nieprzeczytany post autor: Kiara » piątek 17 paź 2014, 17:58

Fair Lady pisze:ole -

Być może Atlantyda z podobnego powodu przepadła.


Niestety nie przepadla. Jest caly czas.


Tak jest ale nie w naszym ziemskim III wymiarze jest w przestrzeni astralnej , która jest zasilana naszą energia by mogla istnieć.


ole.
To obdzieranie z nas energii jest wręcz koniecznością. Dlaczego ?
Otóż wbrew temu co niosą niektóre przekazy nie jesteśmy słabymi, prymitywnymi energiami. Pochodzimy od Wysokich Istot, z wysokich ponad astralnych wymiarów. Gdyby tak nie ograniczać na różne sposoby naszej mocy, to wielu ludzi na Ziemi stało by się bogami.
Wszyscy przywódcy polityczni, zasilani przez miliony istnień ludzkich posiadali by moce, których nie potrafili by opanować. Zresztą był już taki okres na Ziemi, gdy ludzie-bogowie się pokłócili


Nie tak by nie było i być nie może , bo każda energia wciela na ziemi tylko jedną swoją Iskrę , która jest Duszą Czlowieka , jego ogniem życia. Wiadomo nam iż iskra ogniem wielkim nie jest , nie ma jego mocy. Przez negatywne działania można ja szybko wypalić, nigdy nie wzmocnić by sata się wielkim ogniem.
Przez pozytywne działania , rozpali się w wielki ogień w postaci Człowieka uczuciowego ( dokonał tego Jezus) ale takie działanie rozpocznie proces transcendencji i Człowiek w trakcie życia przekroczy wymiar, stanie się już niewidoczny dla dotychczasowych współbraci.

Obrazek

Kontakt z nim będzie możliwy tylko mentalnie poprzez ciała subtelne , juz nie fizyczny.
0 x


Miłość jest szczęściem!

Fair Lady
Posty: 1526
Rejestracja: czwartek 25 kwie 2013, 10:12
x 1
x 14
Podziękował: 576 razy
Otrzymał podziękowanie: 952 razy

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmo

Nieprzeczytany post autor: Fair Lady » sobota 18 paź 2014, 12:43

Kiara -

Kontakt z nim będzie możliwy tylko mentalnie poprzez ciała subtelne , juz nie fizyczny.


To jedna z opcji. I to rzekomo tych wyzej rozwinietych, niebianskich przewodnikow... nie maja ciala fizycznego, bo po co im taki aparat, ktory trzeba karmic, myc, leczyc i patrzec jak rozsypuje sie w proch ;)
0 x



ole
Posty: 24
Rejestracja: wtorek 23 wrz 2014, 16:15
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 42 razy

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmo

Nieprzeczytany post autor: ole » czwartek 23 paź 2014, 17:04

Podgląd: Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmowym
kiara
Nie tak by nie było i być nie może , bo każda energia wciela na ziemi tylko jedną swoją Iskrę , która jest Duszą Czlowieka , jego ogniem życia. Wiadomo nam iż iskra ogniem wielkim nie jest , nie ma jego mocy. Przez negatywne działania można ja szybko wypalić, nigdy nie wzmocnić by sata się wielkim ogniem.
Przez pozytywne działania , rozpali się w wielki ogień w postaci Człowieka uczuciowego ( dokonał tego Jezus) ale takie działanie rozpocznie proces transcendencji i Człowiek w trakcie życia przekroczy wymiar, stanie się już niewidoczny dla dotychczasowych współbraci.



No właśnie, to ciekawy temat. Mam tu odmienne dane.
Otóż tych iskier z jednej Istoty może być wiele. Żaden problem.
Mogą egzystować w różnym czasie i w różnych wymiarach, i tam zbierać doświadczenia.
Istota Jezus ma rozsianych 144000 swoich cząstek.
Jesteśmy trwale połączeni z naszymi Istotami przy pomocy sznura czakr wyższych, poprzez który przepływa energia, programy, świadomość, światło w obie strony.
Tylko, że ten sznur jest blokowany, a bywa tak mocno zablokowany, że właściwe programy nie docierają lub docierają zniekształcone.
Miłość go oczyszcza.
Te podpowiedzi często nazywamy to intuicją.
To doskonałe doświadczanie w naszej materii przez wyższe Istoty, które odczuwają wiele żyć na raz.
Wyobraź sobie takie możliwości. Czyż nie są boskie ?

Pisząc o ludziach-bogach mam na uwadze takich, którzy posiadają wielką moc energetyczną, a nie koniecznie moc serca.
Wiele osób potrafi ją kumulować poprzez np. gorące modlitwy, medytacje, a potem nią miotają w nienawiści. Znam mnóstwo takich przypadków.
Niedawno kolega mi opowiadał, że był kiedyś na zlocie bioenergoterapetów i tam "aż iskry ze ścian leciały". Takie były naenergetyzowane, jak naelektryzowane.
Ponieważ trochę znam ten temat, bo nieraz obrywam energią, zapytałem: - A co się stało ? Pokłócili się ???
- Tak, strasznie się pokłócili ! - taka była odpowiedź.
Ten rodzaj mocy mam na myśli. Ludzie wzajemnie sobie przekazują energię, wszyscy. Dochodzi do wymiany stale. Wystarczy znaleźć się w zasięgu wzroku kogoś i już dochodzi do wymiany energii. Ludzie starsi, wyczerpani stale się podpinają, by pociągnąć energię. Dzieje się to prawie zawsze nieświadomie. Nie należy o to mieć pretensji.
Pojawia się też klasyczny wampiryzm. To już dzieje się świadomie.

Jeśli ktoś jest bardzo wrażliwy, to może fizycznie odczuwać kłucia, pieczenia po całym ciele, gorące igiełki, uciski w sercu, w czakrze korony itd...
To wysyłane są strumienie "niskiej energii", która powoduje osłabienie sił fizycznych, a nawet choroby, czy spadki nastroju, depresje. Wysyłane przeważnie nieświadomie poprzez myśli jakiegoś człowieka, często bliskiego...
Nie wątpię, że miłość własna i akceptacja jest wybawieniem, dlatego stale to podkreślam.

Jest też jasna strona wymiany energetycznej - myślenie z miłością o kimś wzmacnia energetycznie obie strony. Ale to miłość o zabarwieniu bezwarunkowym, dziękczynnym. W wyniku tego myśli się rozjaśniają, odczuwamy ciepło a nawet gorąc w piersiach i przypływ sił fizycznych.
Jeśli ktoś wysyła miłość wypełnioną tęsknotą, to blokuje swój obiekt wzdychań. Przekornie, ludzie lubią na ogół słyszeć, że ktoś tęskni. To ich utwierdza w przekonaniu o oddaniu tej drugiej osoby.
No i znowu zeszło na temat miłości. Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu

Ciągle to badam i każda opinia jest cenna.
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmowym

Nieprzeczytany post autor: janusz » środa 30 sie 2017, 01:15

Lusz, czyżby prawdziwy powód naszego istnienia?
Tak dla przypomnienia... :(

Wiele osób mogło nigdy nie słyszeć, o czymś takim jak lusz i związanej z nim teorii. Człowiekiem, który wprowadził to pojęcie i opisał zadziwiającą historię z nim związaną, był Robert A. Monroe, uważany za ojca OOBE (out of body experienc), czyli podróży poza ciałem. W trakcie jednej z takich podróży, Monroe usłyszał historię, która miała przedstawiać prawdziwe przyczyny stworzenie naszego świata. Dla wielu z nas, mogą się one wydawać szokujące.

Historia ta, w przybliżeniu, opowiada o założycielu Ogrodu, który rozpoczynając w niej Hodowlę organizmów żyjących w środowisku węglowo- tlenowym, miał z góry określony cel i nie była nim wcale chęć tworzenia dla samej kreacji.

Ogród był zwykłą inwestycją, mająca na celu produkcję czegoś, co dla Założyciela było niezwykle cenne. Dokładniej chodziło o sztuczną produkcję, niezwykle wartościowej substancji w świecie Założyciela, którą określa się nazwą lusz. Nie wiadomo dokładnie, do czego stosowana jest ta substancja, ale jest ona niezwykle potrzebna i bardzo cenna, możliwe, że jest traktowana jako pokarm albo używka. Do czasu wielkiego eksperymentu z Hodowlą, zbierano lusz występujący tylko w postaci naturalnej, jednak jego naturalna ilość była niewystarczająca.

Ziemska Hodowla Luszu

Założyciel ogrodu, czyli jego Kreator, skonstruował świat, w którym stworzył organizmy węglowo-tlenowe. W pierwszej Hodowli były to organizmy jednokomórkowe, żyjące w środowisku wodnym, które wytwarzały lusz w chwili śmierci. Jednak jakość wytwarzanych przez nie substancji była bardzo niska, a dodatkowo trzeba go było poddawać destylacji. Również sama ilość luszu była bardzo niewielka. Wtedy Kreator udoskonalił Hodowlę i wprowadził inne organizmy, roślinne, które co prawda produkowały więcej luszu, ale nadal była to ilość, która nie zaspokajała potrzeb rynku. W trzeciej Hodowli kreator wprowadził nowe istoty, mobilne, które wytwarzały jeszcze więcej luszu i żywiły się przedstawicielami hodowli pierwszej. Jednak istoty te były duże, długowieczne i praktycznie zniszczyły populację drugiej hodowli, zaburzając równowagę Ogrodu. Kreator zdecydował o ich całkowitym zniszczeniu. W czwartym podejściu, wzbogaconym o poprzednie doświadczenie i wynikające z niego informacje, Kreator skonstruował czwartą generację okazów, które tym razem były mniejsze, ale miały większą ruchliwość. Dodatkowo chcąc wprowadzić w nie większą chęć do przetrwania, niż tylko zaspokojenie głodu, umieścił w nim cząstkę swojej istoty. Przemienił również trzecią generację w mniejsze stworzenia, którymi obok organizmów drugiej generacji, mógł się żywić najnowszy okaz.

Produkcja luszu

Początkowo syntetyczny lusz powstawał jedynie w chwili śmierci organizmu węglowo-tlenowego. Dlatego podstawą jego wytwarzania był łańcuch pokarmowy. Lusz czerpany był w chwili spożywania, czyli śmierci jednego z przedstawicieli Hodowli. Później okazało się, że dużo lepszej jakości lusz powstaje w chwili, kiedy przedstawiciele Hodowli, walczą ze sobą o pożywienie. Jednak w trakcie eksperymentu w ogrodzie, pojawiły się inne, jeszcze lepsze sposoby czerpania luszu, które przekroczyły oczekiwania Kreatora. Były one bezpośrednio związane z wykształceniem się uczuć i związanych z nimi emocji, wśród przedstawicieli hodowli. Okazało się, że najlepszej jakości lusz powstaje, kiedy okazy hodowlane przeżywają miłość, nienawiści, strach i wszelkiego rodzaju inne emocje. I liczy się tu przede wszystkim intensywność tych uczuć, a nie ich rodzaj – czyli bez znaczenia jest to, czy są pozytywne i negatywne. Jednym z najintensywniejszych emocji produkujących najczystszy lusz było uczucie samotności. Odkrywszy to, Kreator podzielił żyjące istoty na dwie części, powodując w nich trwałe poczucie osamotnienia.

Anioły i demony dwie strony tej samej monety

Żeby utrzymać równowagę w Ogrodzie, aby zło i dobro uzupełniało się na wzajem, co zapewniało najbardziej optymalną produkcję luszu, Kreator ustanowił w ogrodzie specjalnych Nadzorców. Ich dodatkowym zadaniem miało być zbieranie i przesyłanie luszu, w miejsce przeznaczenia. I w ten sposób, do dzisiejszego dnia, nad gromadzeniem i czuwaniem nad produkcją luszu z pozytywnych emocji, czuwają Nadzorcy, których możemy nazywać Aniołami. Natomiast nad gromadzeniem i wytwarzaniem luszu z negatywnych emocji, pieczę sprawują Nadzorcy, którzy w świadomości powszechnej odbierani są jako istoty demoniczne. Obie strony pełnią tę samą rolę i tak naprawdę niczym się między sobą nie różnią. Dla nich wszystkich, jesteśmy tylko okazami w hodowli, produkującymi potrzebny im lusz. Nikim mniej ani nikim więcej. Utrzymanie świata w ciągłym konflikcie, katastrofy naturalne itp. są sterowane odgórnie, przez Nadzorców. Są również z góry zaplanowane. Wojny, kataklizmy czy epidemie są określane mianem wielkich żniw, podczas których produkcja luszu jest największa, a sam lusz w ten sposób pozyskiwany ma najlepszą jakość. Teoria luszu nie jest zbyt optymistyczny tłumaczeniem sensu naszego istnienia. Jednak doskonale wpisuje się w ostatnio tak popularną genezę świata Matrixa, jako plantacji ludzkiej energii. Istnieje wielu przeciwników tej teorii, ale nie sposób nie zauważyć, że w jakiś sposób tłumaczy ona to, co we wszystkich innych teoriach jest dla nas niejasne. Logicznie patrząc, musiała być jakaś przyczyna, dzięki której jesteśmy. I trudno wierzyć w to, że ktoś zadał sobie tyle trudu, żeby nas stworzyć, tylko w imię bezinteresownej miłości. Tym bardziej, że świat, w którym żyjemy, wcale taką miłością nie jest wypełniony, a wręcz odwrotnie.

Przeczytaj więcej na ten temat na: http://www.koniecswiata.org/1714/lusz-c ... istnienia/
0 x



Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmowym

Nieprzeczytany post autor: songo70 » środa 30 sie 2017, 08:33

idea Luszu jest prawie tak dobra jak wiele innych, na pewno jest w tym przynajmniej ziarno prawdy,-
tym b.jak słyszę kolejny i kolejny raz, że
Jezus nas kocha, ale jak będziemy niegrzeczni to wyślę nas do piekła.
:twisted:
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Lusz- czyli Brakujące ostatnie ogniwo w łańcuchu pokarmowym

Nieprzeczytany post autor: abcd » środa 30 sie 2017, 10:16

"Moi słodcy". :lol: :twisted:
1 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

ODPOWIEDZ