Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7733
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 403
Podziękował: 14152 razy
Otrzymał podziękowanie: 13790 razy

Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: chanell » niedziela 03 mar 2013, 14:24

Świątynia w głębinach oceanu

Obrazek



Igor Walentinow

Kilka lat temu, w odległości zaledwie 1 km od plaż Soczi, na głębokości około 20 metrów płetwonurkowie odkryli resztki kamiennych budowli. Według archeologów, to podwodne miasto liczy sobie 3000 lat.

W końcu Epoki Lodowej Wszechocean był o wiele mniejszy, niż teraz. Jego wolne od wody obszary zasiedlali przedstawiciele pewnej nieznanej nam, dawnej cywilizacji. Tajanie lodowców doprowadziło do podniesienia się poziomu Wszechoceanu i potężne pomniki tej cywilizacji skryły się pod wodą. A kiedy je znajdują podwodni archeolodzy, to rodzą się historyczne sensacje.


Podwodna świątynia u wyspy Yonaguni


Największym i najbardziej zadziwiającym tego rodzaju znaleziskiem z odkrytych do dziś dnia jest podwodny kompleks megalityczny u wybrzeży wyspy Yonaguni (Ionaguni). Zob. film - http://www.elbauldejosete.wordpress.com ... sumergido/ zob. także - http://wszechocean.blogspot.com/2012/07 ... ntydy.html a także - http://wszechocean.blogspot.com/2011/10 ... murii.html. Ta niewielka wyspa należąca do archipelagi Riukiu (Japonia), położonych na Pacyfiku dość daleko od wysp japońskich. (Na 24°28′ N - 123°00′ E, sama formacja znajduje się na: 24,432°N – 123,011°E – przyp. tłum.)

W roku 1986, instruktor nurkowania Kihachiro Arataki w odległości zaledwie 20 m od południowego wybrzeża wyspy, na głębokości 18 m zauważył zadziwiająco regularne bloki skalne. Wszystkie one miały regularne prostokątne lub okrągłe kształty przechodzące jedne w drugie. Wszystko to wyglądało jak jakieś zalane wodą miasto albo jak na ogromną świątynię. Ataraki zobaczył cały system idealnie równych teras, podwyższonych placów, dróg, przejść, schodów prowadzących w różnych kierunkach i pionowych ścian. A nad tym wszystkim wznosiła się schodkowa piramida. Całkowita powierzchnia kompleksu wynosiła około 500 m2.

Ataraki ani na moment nie zastanawiał się i sądził, że ma przed sobą obiekt sztucznego pochodzenia. Natychmiast powiadomił o tym morskiego sejsmologa z Uniwersytetu Okinawy prof. Masaake Kimurę, swego starego znajomego, także płetwonurka. Profesor obejrzał podwodny kompleks i doszedł do wniosku, że przede wszystkim było to centrum (lub jedno z centrów) dawnej wielkiej cywilizacji, zamieszkującej ten rejon w epoce późnej Epoce Lodowcowej, kiedy to poziom Wszechoceanu był niższy o 40 m od dzisiejszego. W tym czasie główne masy lodowców akumulujące w sobie wody Wszechoceanu znajdowały się na wysokich północnych szerokościach geograficznych i dlatego w niektórych miejscach Pacyfiku (który także był stosunkowo płytkim) mogły znajdować się duże obszary lądu, a być może nawet kontynent. Jak uważają niektórzy specjaliści, po tym kontynencie można było podróżować z Chin do południowoamerykańskich Andów.
Prof. Kimura poświęcił badaniom tego kompleksu ponad 20 lat. Według niego, jest on bardzo podobny do budowli megalitycznych Egiptu, Malty, Meksyku – a szczególnie z świątynnym kompleksem Machu Picchu w Peru. Z tym ostatnim łączą go nie tylko podobieństwa architektury, w tym charakterystyczny tarasowaty krajobraz, ale także rozwiązania konstrukcyjne, którymi posługiwali się dawni Inkowie.

Na początku swoich badań Kimura założył, że ów monument pogrążył się w wody oceanu w wyniku trzęsienia ziemi około 5-6 tys. lat temu. Jednakże profesor geologii Uniwersytetu Tokijskiego – Teruaki Ishii, który także badał znalezisko Yonaguni wysunął hipotezę, że nie było tam trzęsienia ziemi.
- Niedaleko kompleksu znajduje się kilka płyt, które oderwały się odeń wskutek podziemnych wstrząsów – mówi on. – Ale cały kompleks pozostaje w idealnym stanie. Nie ma tam żadnego śladu po jakimś silnym, katakliktycznym trzęsieniu ziemi


Według jego poglądów, kompleks megalityczny koło Yonaguni został zatopiony przez ocean w czasie intensywnego tajania lodowca, co miało miejsce w VIII-VII tysiącleciu p.n.e. Budowla ta została wzniesiona krótko przed podniesieniem się poziomu wody. Tym niemniej są uczeni, którzy twierdzą, że kompleks ten jest o wiele starszy.


Głowa wycięta w skale


Wedle współczesnych rekonstrukcji, pod koniec Epoki Lodowcowej na Ziemi rozpoczęła się Epoka Kamienia. Ludzie polowali na dzikie zwierzęta i zbierali jadalne korzonki, i dlatego też nie może być mowy o wznoszeniu przez nich złożonych konstrukcji, wymagających specjalistycznej inżynieryjnej wiedzy. Dopiero 5000 lat temu ludzie zaczęli budować skomplikowane pod względem technologicznym budowle.

Sceptycy nie wierzący w możliwość istnienia tak wysoko rozwiniętej cywilizacji w epoce post-lodowcowej i wymyślili, że mianowicie sam ten kamienny monument powstał sam z siebie – a właściwie ze skały i jej właściwości fizycznych. (Podobnie „uczeni” wyjaśnili pochodzenie tzw. „Muru Bimińskiego” w okolicy wyspy Bimini na Bahamach – przyp. tłum.) Te właściwości nierównego składu piaskowca mają znaczenie przy trzęsieniach ziemi i powodują płytowe jego pękanie, czym można wytłumaczyć tarasowy kształt kompleksu i regularną, prawidłową formę jego masywnych bloków.

Jednakże równie szybko od tej hipotezy odstąpili jej zwolennicy. Jeszcze na początku badań, prof. Kimura pisał, że doskonałej symetrii i kształtów bloków kompleksu nie da się wyjaśnić jedynie kaprysem Przyrody i właściwościami skały, z której jest on zbudowany. W innych miejscach Wszechoceanu takie same piaskowce nie wykazują takich właściwości jak w przypadku Yonaguni.

A w roku 2007 doniósł on o znalezieniu wyciętych w skale znaków i płaskorzeźb. Po sporządzeniu tysięcy zdjęć udało się obejrzeć lepiej te płaskorzeźby w laboratorium. Wykazują one podobieństwo do Sfinksa i dawnych chińskich i amerykańskich naskalnych glifów, co stanowi dowód na wpływ pacyficznej Protocywilizacji na te kultury.

Niezwykłym elementem kompleksu są dwa prostokątne megality na początku długich schodów idących od podstawy kompleksu do wierzchniej terasy – zob. ryc. Megality te są podobne do znanych menhirów Stonehenge, tylko większe. Nazwano je „bliźniaczymi słupami”. Najciekawszym jest to, że nie wykonano je z piaskowca – jak cała reszta kompleksu – a z wapienia.

Kompleks jest opasany równą drogą, która jest otoczona ścianą, poza nią w kompleksie znajdują się prostokątne wyżłobienia, które mają łączną długość 100 m, a które skręcają nagle pod kątem prostym i biegną dalej jakieś 20-30 m. Niektóre kamienne bloki mają w sobie regularne okrągłe otwory. Niektórzy uczeni sądzą, że były to technologiczne otwory, w których montowano maszty, kołowroty czy dźwigi oraz inne urządzenia. Są one bardzo regularne i głębokie i nie mogła ich wykonać woda czy trzęsienia ziemi.

W czasie wielu nurkowań została znaleziona rzecz, która ponad wszelką wątpliwość mówiła o sztucznym pochodzeniu tej budowli. Była to ogromna siedmiometrowa ludzka głowa. Badając ja specjaliści doszli do wniosku, że początkowo była ona „głowokształtnym” blokiem kamiennym, któremu rzeźbiarze „dorobili” jej rysy: oczy, powieki, usta, a z boku zrobiono relief w kształcie indiańskiego pióropusza.

Rzeźba ta potwierdziła myśl niektórych uczonych, że kompleks ten powstał na istniejącym już wcześniej „gotowcu”, którego jeszcze dopracowano rękami człowieka. Kompleks wyrąbano wprost na skalnej podstawie, co było – jak się to teraz nazywa – terraformowaniem. Tak właśnie budowano dawniej – szczególnie w Ameryce i Chinach.


Pierwsza akademia Ludzkości


Po wieloletnich badaniach uczeni sporządzili trzymetrową makietę podwodnego kompleksu. Już na pierwszy rzut oka wydaje się jasne, że wzniesiono go nie dla ludzi. Jak wszystkie megalityczne budowle – w tym piramidy egipskie i świątynie Machu Picchu – zostały one poświęcone bogom.

Patrząc na makietę nie trudno jest sobie wyobrazić, jak na płaszczyznach monumentu, które ostro spadają w dół wielometrowymi urwiskami, lądują latające aparaty bogów – Vimana (tak jak nazywane są one w staroindyjskim eposie). A ku nim po stromych schodach pną się wierni, by rozsiadłszy się na tarasach, słuchać ich woli zapamiętując ich pouczenia i wizje. Z całą pewnością otrzymali oni od bogów wiele znaczących informacji. I to wszystko padło wraz z upadkiem wielkiej Supercywilizacji. Stopiły się lodowce, wylały się z brzegów oceany, zmienił się klimat i – co najgorsze – bogowie opuścili ludzi. I tylko drobne okruchy Ich wiedzy dotarły poprzez czas do dawnych Sumerów, Majów, Inków, Hindusów, Egipcjan, Greków


W ostatnie lata, dno oceaniczne na akwenach przyległych do Wysp Japońskich przyniosły i inne niespodzianki. I tak np. w okolicach Okinawy na dnie odkryto prawdziwe podwodne zamki i ogromne pięciostopniowe piramidy, z których każda mierzy 180 m u podstawy i 27 m wysokości. Pośród różnych podwodnych budowli znalazła się także taka przypominająca
stadion! Porażają swą wielkością kamienne labirynty koło wysp Kerama, które mają dwa piętra. Jak na razie nie ma żadnych dokładniejszych informacji na ich temat, bo dopiero zaczęto je badać


Yonaguni i bogowie-astronauci


Problem istnienia megalitycznych – dawniej się mówiło cyklopowych – konstrukcji rozsianych tu i ówdzie na całym świecie stanowiło wspaniała pożywkę dla wszelkiego rodzaju fantastycznych hipotez i spekulacji. I słusznie, bowiem jedno jest w tym wszystkim absolutnie pewne: te gigantyczne konstrukcje nie zostały wzniesione przez konstruktorów z naszej cywilizacji, ale przez budowniczych z poprzednich cywilizacji czy nawet – jak w przypadku Atlantydy czy nawet Atlantyki, Mu, Lemurii, Lanki – Supercywilizacji. Dla porządku dodam, że Supercywilizacją nazywam cywilizację, której stopień rozwoju technicznego przewyższył naszą. Specjalnie położyłem nacisk na słowo technicznego, bowiem technika i jej rozwój rzadko kiedy idzie w parze z postępem moralnym i rozwojem duchowym, cokolwiek to oznacza. Doświadczyliśmy tego – jako Ludzkość – szczególnie w XX wieku, w którym zaliczyła ona dwie wojny światowe i kilkaset lokalnych. I pomimo tego, niewiele zmieniło się w naszym rozwoju duchowym – wciąż jesteśmy moralnie na poziomie prymitywnego jaskiniowca potrząsającego oszczepem i rozglądającego się za kawałem mięcha. Co się zmieniło? Tylko to, że oszczep zastąpiła broń od A do N, a mięcho stanowią teraz strefy wpływów i zasoby surowcowe – reszta BZ
Dlatego wcale mnie nie dziwi – w odróżnieniu od ufologów klasycznych – że Obcy nie kwapią się do kontaktów z nami. Chyba że Oni są na takim samym poziomie jak my i wtedy mogą się spełnić najczarniejsze scenariusze made by Hollywood


Takoż właśnie było w przypadku poprzedzającej nas Supercywilizacji, która upadła wskutek konfliktów wewnętrznych czy może nawet wielkiego konfliktu globalnego. Sprawę opisał dość dokładnie dr Miloš Jesenský w swej pracy „Bogowie atomowych wojen”, w której przedstawia szereg dowodów na słuszność tej hipotezy. I rzeczywiście ci wszyscy latający bogowie byli de facto jedynie ludźmi o wysokim stopniu rozwoju technicznego. Atlanti czy Atlantycy byli dla pierwotnych mieszkańców bogami, co jest oczywiste, boż znamy przykłady czegoś takiego także z naszej cywilizacji, która zna podobne dysproporcje.

I jeszcze jedno, tak już zupełnie by the way – a mianowicie: wciąż wracam do sprawy istnienia Agharty. Ferdynand Antoni Ossendowski podaje, że Agharta istnieje co najmniej 60.000 lat z okładem. Pasuje to nieźle do innego wydarzenia, które mogło zaważyć na losach całej Ludzkości – a mianowicie supererupcji wulkanu kalderowego Toba w Indonezji, która zmieniła na wiele lat klimat naszej planety na chłodniejszy. Pasuje zaś dlatego, że ludzie-Aghartyjczycy mogli schronić się pod ziemią właśnie z tego powodu i w tym kontekście Agharta jest po prostu schronem przeciw-erupcyjnym (a właściwie nawet przeciw-super-erupcyjnym) w którym część ludzi po prostu pozostała tworząc własną, niepowtarzalną kulturę. Supererupcji nie da się powstrzymać czy ja wygasić, bo to jest niemożliwe. Wychłodzenie kilkuset czy nawet kilku tysięcy kilometrów sześciennych ognistopłynnej magmy jest po prostu technicznie niewykonalne. Ale możliwe jest schronienie przed takim kataklizmem. A gdzie? – oczywiście w głębi Ziemi albo w Kosmosie
- i tak być mogło.

Część z Nich skryła się pod ziemią, część z Nich poleciała w głębiny Kosmosu. Pozostały po Nich jeno konstrukcje, które opierają się Czasowi, stworzone z najbardziej odpornego materiału jaki istnieje na tej planecie: z kamienia. Jeszcze po kilkudziesięciu tysiącach lat stoją niemi świadkowie tryumfu i upadku poprzedniej Supercywilizacji powoli wietrzejąc i zamieniając się w piach - to są właśnie budowle megalityczne


A nas być może czeka podobny los, bo super-erupcja jest zjawiskiem cyklicznym i w naszej najbliższej okolicy może dojść do niej we Włoszech – Campi Flegrei, albo w Niemczech – w Laacher See. Poza nimi mamy jeszcze:
· Long Valley Caldera, CA, USA
· Bruneau-Jarbidge, ID, USA
· La Garita Caldera, CO, USA
· Valle Grande, NM, USA
· Kaldera Yellowstone, WY, USA
· Aira, Kiusiu, Japonia
· Aso, Kiusiu, Japonia
· Kikai, Riukiu, Japonia
· Toba, Sumatra, Indonezja
· Taupo, Wyspa Północna, Nowa Zelandia
- a wybuch każdego z nich może mieć ważki i negatywny wpływ na naszą cywilizację, i – jak zauważył Peter Ward – jesteśmy na to przygotowani znacznie gorzej, niż nasi przodkowie 70.000 lat temu



Źródło – „Tajny XX wieka” nr 23, ss.16-17
Przekład z j. rosyjskiego –
Robert K. Leśniakiewicz ©
Autor: R.K.L. o wtorek, grudnia 18, 2012
http://wszechocean.blogspot.com/2012/12 ... l?spref=fb
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7733
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 403
Podziękował: 14152 razy
Otrzymał podziękowanie: 13790 razy

Re: Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: chanell » środa 06 mar 2013, 20:07

ZATOPIONE PIRAMIDY JAPONII.
lektor.pl

https://youtu.be/f943PhDgAWE

https://youtu.be/sl73Lup2Wjs

https://youtu.be/j8a7GmHJnWU

Znalazłam jeszcze taki opis.Autor nieznany

W marcu 1995 roku brawurowy nurek zszedł głębiej w krystaliczne wody u wybrzeży wyspy Okinawa niż nakazywałby rozsądek i względy bezpieczeństwa. Gdy przemierzał niedostępne głębiny, nagle jego oczom ukazał się monumentalny blok kamienia, porośnięty bujnymi koralowcami.

Zbliżywszy się, zauważył, że całość składa się monolitycznych bloków. Okrążył tajemniczą budowlę (?) kilkakrotnie i wrócił na powierzchnię. Następnego dnia zdjęcia, które wykonał pod wodą, znalazły się na pierwszych stronach wszystkich gazet Japonii. Wywołały one ożywioną dyskusję, angażującą zarówno specjalistów, jak i pasjonatów – amatorów. Nikt jednak nie był w stanie wyjaśnić czym może być gigantyczna struktura, ile liczy sobie lat. Nie było nawet zgody co do tego, czy jest to dzieło natury czy wytwór rąk ludzkich. Brano pod uwagę zarówno starożytne pochodzenie, jak i zupełnie współczesne, np. pozostałość po działaniach wojennych w tym rejonie w okresie drugiej wojny światowej.

Pojawiły się także szepty o starożytnej cywilizacji Mu, opisywanej w legendach jako kolebka kultury ludzkiej, która zniknęła w głębinach oceanu.

Naukowcy nie mogli dojść do porozumienia, a pokrycie bloku koralami wcale nie ułatwiało jego identyfikacji. Dyskusja utknęła w miejscu. Tymczasem kolejne odkrycie stanowiło rewolucję w całej debacie. Masywny kamienny łuk złożony z idealnie dopasowanych kamieni doskonale zachowany na głębokości 100 stóp nie pozostawiał wątpliwości co do swoich ludzkich twórców. Co ciekawe, tego rodzaju budowle stawiali Inkowie w Andach, po drugiej stronie Pacyfiku


Zmobilizowane tym odkryciem zespoły naukowców zaczęły przeczesywać dno morskie w poszukiwaniu kolejnych pozostałości. Ich wysiłki nie pozostały bezowocne. Wyznaczono pięć stanowisk archeologicznych u południowych wybrzeży Okinawy. Ruiny leżą na głębokości od 20 do nawet 100 stóp pod powierzchnią. Pomimo różnorodności detali architektonicznych widać, ze stanowią one przykłady jednorodnego trendu w budownictwie. Ulice i chodniki, skrzyżowania, place


Czy odnalezione ruiny stanowią jedno ciągłe supermiasto wraz z innymi, znanymi już wcześniej podwodnymi budowlami u wybrzeży wysp Yonaguni, Kerama, Aguni. Całość ciągnie się na długości niemal 311 mil, pokrywając dno oceanu.

Największy zlokalizowany do tej pory obiekt jest długi na prawie 80 m, szeroki na 30 i wysoki na 15. Zbudowany z granitu nie posiada wewnętrznych pomieszczeń. Co ciekawe, niektóre podwodne budowle przypominają te z Okinawy. Kanciasty styl charakteryzuje np. zamek Nakagusuku, zbudowany prawdopodobnie ok. 100 lat przed narodzeniem Chrystusa. Kto go stworzył i w jakim celu nie jest do końca jasne. Niektórzy doszukują się także podobieństw z hawajskimi świątyniami, odległymi o tysiące mil od wybrzeży Japonii. Także w Peru spotkać można podobne budowle. Antyczne miasto Pachacamac, główny ośrodek kultu religijnego, dwa tysiące lat temu przyjmowało rzesze pielgrzymów, chcących uzyskać odpowiedź od najważniejszej wyroczni Ameryki Południowej. Dopiero hiszpańscy konkwistadorzy pod wodzą Hernando Pizarro podbili miasto. Ruiny domów z cegły suszonej na słońcu, przestronne place i szerokie schody w dużym stopniu przypominają zatopione budynki u wybrzeży Okinawy.

W jaki sposób taka sama „moda” w architekturze rozprzestrzeniła się po obu stronach Oceanu Spokojnego? Niektórzy tłumaczą to zaginionym kontynentem, znajdującym się przed wiekami właśnie na obszarze dzisiejszego oceanu. Legendy wielu ludów wysp Pacyfiku, a także wschodniej Azji czy Ameryki Południowej mówią o starożytnych przodkach, przybyłych z lądu, który pochłonęła woda. Przybysze przynieśli ze sobą ogromną wiedzę o rolnictwie, astronomii, czy technice. Oceanografowie i geologowie zaprzeczają istnieniu kiedykolwiek w tym rejonie kontynentu, jednakże badacze ustnych przekazów i archeologowie wciąż znajdują dowody, że coś jest na rzeczy. Schody prowadzące prosto w głębiny, piramidy na niezamieszkanych wyspach. Także biolodzy zastanawiają się, skąd się wzięły pokrewne gatunki zwierząt i roślin na tak odległych stanowiskach jak Afryka Wschodnia, Indie, Malaje


W jaki sposób budowle u wybrzeży Okinawy znalazły się pod wodą? Dane geologiczne z tego okresu wykluczają jakąkolwiek gwałtowną katastrofę. Poza tym konstrukcje są właściwie nienaruszone, żadnych pękniętych bądź zawalonych głazów. Przeciwnie, zachowane są w doskonałym stanie. Jedna z teorii mówi, że obiekty te zostały powoli i stopniowo zalane przez wody oceanu. Poziom wszechoceanu rzeczywiście podniósł się o kilkadziesiąt stóp w ciągu ostatnich kilkudziesięciu tysięcy lat. Być może także ląd na którym postawiono budowle powoli się zapadał. Pod uwagę brane jest również nałożenie się obu tych czynników.

Mimo ożywionej debaty i kontynuowanych badań naukowcy nie doszli jeszcze do ustaleń, które tłumaczyłyby naturę podwodnych budowli i które byłyby powszechnie uznane. Może są to pozostałości mitycznej Lemurii


http://www.masterminds.pl/tajemnicze.25 ... o.277.html
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7733
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 403
Podziękował: 14152 razy
Otrzymał podziękowanie: 13790 razy

Re: Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: chanell » środa 10 kwie 2013, 12:07

Sprawa podwodnego miasta u wybrzeży Japonii ,powraca do mnie jak bumerang.Wklejam teraz artykuł ,który sprowadza nas trochę na ziemie ,to znaczy głos przeciw .Choć powszechnie wiadomo że współczesna archeologia w wielu sprawach się myli


Tajemnica japońskiego monumentu


8 kwi, 11:06 Marcin Łukasz Makowski / Onet Onet

Jeśli potwierdzi się to, o czym niektórzy naukowcy w kuluarach dyskutują od kilkunastu lat, najstarszej budowli na świecie nie znajdziemy ani na egipskich pustyniach, ani wśród megalitycznych grobowców rozsianych po Półwyspie Skandynawskim. Aby ją zobaczyć, będziemy musieli wsiąść w samolot, polecieć do Japonii a następnie
założyć sprzęt do nurkowania i wskoczyć do wody.

Obrazek

Fragment monumentu Yonaguni
fot. http://www.youtube.com



Fortunny przypadek

Archipelag japoński rozciąga się na niemal 4 tys. kilometrów – od rosyjskiej Kamczatki po wybrzeża kontynentalne Chin. W jego najbardziej wysuniętym na południowy zachód punkcie leży niepozorna wyspa Yonaguni, położona zaledwie 100 kilometrów od Tajwanu. Nawet jak na japońskie warunki jest ona dosyć mała i rozciąga się na niecałe 30 kilometrów kwadratowych, które zamieszkuje 1700 osób. Nie wielkość przysporzyła jej jednak sławy, ale licznie występujące w przybrzeżnych wodach rekiny młoty. W niektórych miejscach jest ich tak wiele, że nurkowie z całego świata przylatują na Yonaguni specjalnie po to, aby popływać z tymi wyjątkowymi istotami. A tam gdzie jest wielu nurków, prędzej czy później znajduje się ciekawe rzeczy pod wodą...



Dokładnie taki scenariusz wydarzył się podczas jednej z wypraw w 1986 roku. Kihachiro Aratake, członek lokalnego stowarzyszenia turystycznego, wypuścił się na wschodni cypel wyspy w poszukiwaniu nowych rejonów dla podwodnych wycieczek. Choć spodziewał się znaleźć skupiska rekinów, które przyciągną zagranicznych gości, to nie ryby przykuły jego wzrok. Dokładnie na głębokości 25 metrów natrafił on bowiem na formację skalną, która była tak niezwykła, że z miejsca okrzyknięto ją podwodną piramidą, a nawet przypuszczano, że może być to całe miasto. Zanim przejdziemy do dalszej części historii, uporządkujmy jednak pewne informacje.

"Miejsce ruin"

Jak być może pamiętacie z lekcji geografii, Japonia jest regionem o wielkiej aktywności tektonicznej, zlokalizowanym na tzw. pacyficznym pierścieniu ognia. Leży on na styku płyt pacyficznej i Morza Filipińskiego, które poprzez częste tarcie i nachodzenie na siebie czynią pas wybrzeży wokół Oceanu Spokojnego prawdziwym podwodnym piekłem. Miejsce, w którym usytuowana jest wyspa Yomaguni, stanowi element wspomnianego obszaru, na którym corocznie notuje się 80% wszystkich trzęsień ziemi. Jest on również skupiskiem 90% aktywnych podwodnych wulkanów. Nurkowie, którzy na co dzień poruszali się po przybrzeżnych wodach, naoglądali się zatem przeróżnych dziwny pęknięć i form skalnych, powstałych w wyniku tysiącletniej aktywności geologicznej tego terenu. Nawet pomimo tego, miejsce, do którego dopłynął Kihachiro, wprawiło go w zdumienie. Formacja skalna, która wyrastała na ponad 20 metrów w górę z dosyć płaskiego dna, tak bardzo przypominała mu opuszczone miasto, że gdy tylko się wynurzył, nadał jej nazwę Iseki Point – to znaczy "miejsce ruin".

Dosyć szybko do uszu lokalnych naukowców doszła wieść, że przewodnik wycieczek odkrył pod wodą coś, co przypomina piramidę schodkową, albo wykonany ludzką ręką zamek. Na tą wieść jako pierwszy zareagował profesor geologii morskiej Masaaki Kimura, który przybył na miejsce aby samodzielnie dokonać pomiarów. To co zobaczył sprawiło, że od tego momentu cała jego kariera skupiła się na jednym celu – dowiedzeniu, że tajemniczy monolit obok wyspy Yomaguni to najstarsza budowla znana ludzkości.
Zaginiona cywilizacja?

Po kilku latach intensywnych prac, prof. Kimura był już na tyle pewny swojej tezy, że założył organizację, zajmującą się opieką oraz badaniami nad monumentem, o którym wprost twierdzono, że jest starannie wykonaną konstrukcją, na którą składała się cała sieć budynków, zamek obronny, rzeźba oraz stadion – wszystkie połączone siecią dróg oraz schodów pomiędzy poszczególnymi poziomami. Wszystkie rzekome odkrycia japońskiego naukowca ułożyły się w historię, którą uwielbiają media na całym świecie. Nagłówki gazet zaroiły się od zwrotów w stylu "Historia ludzkości napisana na nowo" czy "Podwodne miasto odnalezione!". Popularny kanały telewizyjne - z History Channel, BBC i Disrovery na czele - zabrały się za kręcenie filmów dokumentalnych, takich jak "Tajemnicze piramidy Japonii" oraz "Miasto zaginione w głębinach". Choć spekulacje na temat naturalnego pochodzenia obiektu zostały w nich delikatnie zarysowane, zdecydowanie większą uwagę poświęcono scenariuszowi, w którym Iseki Point przedstawiano jako potencjalną kolebkę starożytnej cywilizacji, której monumenty znalazły się pod wodą podczas ostatniej epoki lodowcowej.

Podczas ponownej fali zainteresowania formacją skalną, która miała miejsce kilka lat temu po wyemitowaniu dokumentów, fora internetowe (jak to mają w zwyczaju) zaroiły się od przeróżnych, często fantastycznych interpretacji. Pośród wielu dobrze obfotografowanych elementów monumentu, jeden wzbudził szczególnie duże zainteresowanie. "Oczy Jacquesa", noszące nazwę od Jacquesa Mayola, który nurkował w tym rejonie bez żadnych przyrządów, to duża okrągła skała z dwoma prostokątnymi nacięciami, dla wielu obserwatorów wyglądających jak oczodoły. Poza licznymi tarasami i przejściami skalnymi przypominającymi równomiernie ułożone schody, "Oczy Jacquesa" miały być dowodem na to, że w omawianym rejonie kilka tysięcy lat temu funkcjonowała społeczność, która oprócz budowli stawiała również pomniki – być może reprezentujące jedno z pierwotnych bóstw.

Wątpliwości

Niestety, obraz debatującego nad pochodzeniem Iseki Point środowiska naukowego, który przedstawiają media, nie jest do końca prawdziwy. W rzeczywistości, poza profesorem Kimurą i grupą jego zwolenników, większa część geologów nie widzi w formacji nieopodal wyspy Yonaguni niczego, czego nie dałoby się spotkać na mniejszą skalę w tym samym regionie. Jednym z głównych oponentów teorii "ludzkiego pochodzenia" monumentu jest dr Robert Schoch, geolog z Uniwersytetu w Bostonie. Znany ze swoich prac cofających znacznie datację Sfinksa oraz egipskich piramid naukowiec twierdzi, że pomimo niezwykłych kształtów Iseki Point nie może być interpretowane jako pozostałość po jakimś antycznym mieście. "Cała struktura, tak dalece jak byłem to w stanie przebadać, składa się z jednolitego bloku piaskowca. Żadna część monumentu nie została skonstruowana z oddzielnych bloków, żadne skały nie zostały również przeniesione na swoją pozycję. Bez tego trudno mówić o celowym działaniu albo istnieniu jakichś budowniczych" – stwierdził w jednym z wywiadów.

W ostatnim czasie również prof. Kimura nieco zweryfikował swoje stanowisko twierdząc, że o ile jednolita, wynosząca ponad 200 metrów podstawa "kompleksu" mogła powstać w wyniku aktywności sejsmicznej, o tyle pewne elementy takie jak wspomniany pomnik oraz schodkowane przejścia między szczelinami w skale, noszą cechy obróbki ręką ludzką. W kilku miejscach odnaleziono również proste znaki przypominające łamane linie i kreski, z dużym prawdopodobieństwem mogły to być również powstałe naturalnie pęknięcia, a nie pismo naszych przodków sprzed ośmiu tysięcy lat.


Jeśli potwierdzi się to, o czym niektórzy naukowcy w kuluarach dyskutują od kilkunastu lat, najstarszej budowli na świecie nie znajdziemy ani na egipskich pustyniach, ani wśród megalitycznych grobowców rozsianych po Półwyspie Skandynawskim. Aby ją zobaczyć, będziemy musieli wsiąść w samolot, polecieć do Japonii a następnie
założyć sprzęt do nurkowania i wskoczyć do wody.

Nie po drodze z archeologią

Z wielu względów również archeologia zdaje się być przeciwko tym, którzy w rejonie okalającym wyspę chcieliby widzieć mityczne podwodne miasto. Yonaguni jest częścią wysp Ryukyu, z których największa i najbardziej znana jest Okinawa. Najwcześniejsze dowody zaludnienia tego obszaru są niezwykle "młode" i datuje się je na ok III w. p.n.e. Wody wokół wyspy Ryukyu są głębokie na 500 metrów z każdej ze stron, w związku z czym nawet podczas ostatniej epoki lodowcowej region ten nie był dostępny bez użycia łodzi. Znaczy to tyle, że jeśli ktokolwiek zaludnił Yonaguni i zbudował tam swoją cywilizację, po pierwsze na niej nie pozostał, a po drugie musiał wybudować sporą flotę, aby się tam dostać. Niestety, badania, które przeprowadzono na Tajwanie (zaludnionym około 7 do 5 tys. lat p.n.e.), wskazują, że technikę podróży morskich na niewielkie odległości opanowano nie wcześniej, niż właśnie przed tym czasem. Nawet gdyby przyjąć, że w omawiany przez nas rejon zapuściła się spora grupa pierwotnych Tajwańczyków, okres, w którym mogłaby się rozwinąć, do czasu, w którym tereny Iseki Point znalazły się pod wodą, był niezwykle krótki. Być może widząc jak napierające wody zalewają kolejne części wyspy, kolonizatorzy wrócili do miejsca, z którego przypłynęli w pierwszej kolejności. Dowodzą tego również badania genetyczne - wśród ludności zamieszkującej wyspy Ryukyu nie odnaleziono cech charakterystycznych dla mieszkańców Tajwanu.
Sumując te wszystkie ustalenia okazuje się, że pomimo naprawdę niecodziennych kształtów, monument Yonaguni po pierwsze, wydaje się naturalną formacją skalną, po drugie, czas w którym nie znajdował się pod wodą był się na tyle krótki, że żadna pierwotna wspólnota nie byłaby w stanie przerobić go na własną siedzibę, nie pozostawiając po tym właściwie żadnych śladów na istniejącej do tej pory wyspie. Jeśli "miejsce ruin" jest faktycznie japońską Atlantydą, w pełni zasługuje na miano miasta, które więcej wspólnego ma z ludzką wyobraźnią niż z twardymi faktami.

Autor: Marcin Łukasz Makowski Źródło: Onet
http://ciekawe.onet.pl/prawdaczyfalsz/t ... tykul.html
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: janusz » czwartek 11 kwie 2013, 00:06

Tajemnicza struktura odkryta na dnie biblijnego jeziora Genezaret
Na dnie biblijnego jeziora Genezaret odkryto monumentalne struktury wykonane z kamienia. Naukowcy nie są w stanie podać przeznaczenia budowli, ani jej wieku - donosi livescience.com.
Obrazek
Tajemnicza struktura ma kształt stożka i wykonana została z "ociosanych" bazaltowych głazów. Naukowcy twierdzą, że jej waga bliska jest 60 tys. ton. Budowla ma 10 metrów wysokości i średnicę około 70 metrów. Dla porównania, średnica Stonehenge jest o połowę mniejsza.

Struktura znaleziona na dnie jeziora Genezaret, zwanego również jeziorem Tyberiadzkim lub Galilejskim, przypomina olbrzymi kopiec. Podobne konstrukcje znajdowano również w innych częściach świata i według naukowców, używane były jako miejsce pochówku.

Budowla została pierwszy raz zlokalizowana w 2003 roku podczas badania dna jeziora sonarem. "Bliższe badanie wykonane przez nurków ujawniło, że konstrukcja wykonana jest z bazaltowych kamieni o długości ok. jednego metra" – napisali naukowcy w ostatnim numerze "International Journal of Nautical Archaeology". "Głazy nie mają widocznych znaków cięcia lub kłucia" - zaznaczyli.

Badacze podkreślili, że struktura z pewnością jest dziełem ludzkich rąk i została zbudowana na ziemi, dopiero potem została zalana przez wody jeziora.

Struktura ma ponad 4 tys. lat?

Icchak Paz z Izraelskiego Urzędu ds. Starożytności oraz Uniwersytetu Bena-Guriona uważa, że budowla może mieć ponad 4 tys. lat. Konieczne są jednak dalsze podwodne wykopaliska archeologiczne, by określić dokładny wiek i cel zatopionej struktury.

- Bardziej logiczna możliwość jest taka, że ​​struktura została wybudowana w trzecim tysiącleciu przed naszą erą, ponieważ istnieją inne megalityczne obiekty z tego okresu, które znajdują się w pobliżu – stwierdził w rozmowie z livescience.

Naukowiec wymienili kilka przykładów megalitycznych struktur znalezionych niedaleko Jeziora Galilejskiego, które mają więcej niż 4 tys. lat. Jednym z przykładów jest monumentalny Khirbet Beteiha, położony około 30 kilometrów na północny-wschód od zanurzonej struktury. Monument zawiera trzy koncentryczne kręgi kamienne, z których największy ma 56 metrów średnicy.

Zespół badawczy twierdzi, że do zbudowania tak ogromnej budowli potrzebna była dobra organizacja ludzi, którzy ją stworzyli. "Nakłady pracy potrzebne do stworzenia takiej budowli świadczą o dobrze zorganizowanym społeczeństwie o sporych umiejętnościach" – podkreślili naukowcy w czasopiśmie.

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/tajemni ... omosc.html
P.S. Genezaret to małe morze Izraela. ;)
0 x



Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7733
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 403
Podziękował: 14152 razy
Otrzymał podziękowanie: 13790 razy

Re: Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: chanell » środa 08 maja 2013, 00:13

Naukowcy odkryli ślady zatopionego kontynentu w okolicy atlantyckiego wybrzeża Brazylii

Obrazek

Źródło: JAPAN AGENCY FOR MARINE-EARTH SCIENCE AND TECHNOLOGY

Japońscy naukowcy pracujący na pokładzie batyskafu Shinkai-6500 operującym na wodach Atlantyku odkryli w okolicach Rio de Janeiro znajdujące się ponad pół kilometra pod wodą pozostałości pradawnego kontynentu, który leżał kiedyś między Afryką a Ameryką Południową. Odkrycie od razu rozpaliło umysły wszystkich, którzy od lat poszukują zaginionej Atlantydy.
Informacja o odkryciu dokonanym przez japońskich naukowców została oficjalnie ogłoszona 30 kwietnia 2013 roku, a poinformowali o tym wspólnie specjaliści z Japan Agency for Marine-Earth Science and Technology, czyli właściciele batyskafu oraz przedstawiciele rządu brazylijskiego. Nie ma mowy, że to kolejny humbug, a ostatecznym dowodem za tym, że znajdował się tam kontynent jest fakt, że na dnie odnaleziono fragmenty granitu, który występuje tylko na lądach.
Skojarzenia ze słynną opowieścią o mitycznym kontynencie zniszczonym przez globalny kataklizm są oczywiste zwłaszcza, że lokalizacja tego znaleziska pasuje do wskazówek, jakie w tej kwestii można znaleźć w starożytnych przekazach słynnego Platona. On sam twierdził, że informację o Atlantydzie pozyskał od przedstawicieli ateńskiego rodu Solona, który przekazywał ta historię, jako tradycja ustna, której źródła należy upatrywać w kapłanach egipskich. Można postawić pytanie czy Starożytni Egipcjanie, Olmekowie, Majowie, a może i Słowianie nie byli po prostu rozbitkami z poprzedniej cywilizacji ziemskiej. Dzięki odkryciu japońskich uczonych legenda o zatopionym kontynencie nagle nabrała realności.
Przypomnijmy, że według legendy najpotężniejsza cywilizacja w dziejach człowieka istniała już kilkadziesiąt tysięcy lat temu na mitycznym kontynencie zwanym umownie Atlantydą. Była to cywilizacja na bardzo wysokim poziomie rozwoju, ale kataklizm na skale globalną spowodował całkowite zniszczenie jej spuścizny a pozostałości zatonęły w odmętach Atlantyku. Do niedawna uważano to za legendę, potem próbowano dopasowywać do historii Platona inne możliwe lokalizacje, na przykład sugerując, że kataklizm opisany przez Platona to opis katastrofalnego tsunami, które zmiotło cywilizację mykeńską. Takie teorie pozostawały w sprzeczności z podstawową przesłanką Platona, że Atlantyda leżała za Słupami Heraklesa, czyli dzisiejszym Gibraltarem. Najnowsze odkrycie pasuje lokalizacją do miejsca wskazanego przez Platona.



Naukowcy japońscy zdając sobie zapewne sprawę z oczywistych implikacji płynących z takiego odkrycia, wypowiadają się bardzo ostrożnie. Jednak dominująca hipoteza jest taka, że granit to dowód na to, że dno było kiedyś lądem. Sugerują oni, że może on być tam na dnie od milionów lat i kiedyś prawdopodobnie była to cześć hipotetycznego starożytnego prakontynentu. Zasugerowano, że konieczne są dalsze badania w tym ustalenie składu chemicznego granitu, aby porównać go z kompozycją tych skał występujących w Afryce i w Ameryce Południowej. Dopiero potem będzie można powiedzieć, że hipoteza kontynentu między Afryką a Ameryką została ostatecznie potwierdzona. Na razie mamy kolejną tajemnicę.




Źródło:
http://www.japantimes.co.jp/news/2013/0 ... e-finds-...
http://innemedium.pl/wiadomosc/naukowcy ... a-brazylii
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7733
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 403
Podziękował: 14152 razy
Otrzymał podziękowanie: 13790 razy

Re: Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: chanell » piątek 17 maja 2013, 22:51

Zlokalizowano prawdopodobne ślady kolejnej przedpotopowej cywilizacji

Obrazek

http://www.marsanomalyresearch.com/evid ... rsea-4.htm

Tym razem chciałbym państwu przedstawić pare dziwnych zdjęć satelitarnych, które pomogą nam trochę poznać nieznaną historię Ziemi i istot ją zamieszkujących, czyli nas Ziemian. Zdjęcia te jeżeli są prawdziwe, a nie sfabrykowane przez firmę Google Earth, przedstawiają niezwykle ciekawe "znalezisko" potwierdzające globalny kataklizm. Wydarzenie globalne, które nawiedziło mieszkańców Ziemi i sprawiło, że cywilizacja która prawdopodobnie wybudowała piramidy z Giza znikneła z powierzchni planety.
Na zdjęciach tych widzimy "ślady" odkrywki (geologicznej-kopalnianej ?) maszynowej dochodzące czasami do 6 kilometrów szerokości. Trzeba wspomnieć, że głębokość na której znajdują się te ślady wacha się od 3 do 6 kilometrów. Ślady "wielkich gąsienic" jak je nazwałem roboczo pozostawione przez cywilizację zamieszkującą Ziemię w odległej przeszłości biegną często prosto poprzez wzgórza, pęknięcia skorupy ziemskiej oraz podwodne klify, biegną przez tysiące kilometrów dna morskiego, wygląda na to, że są śladami sprzed wielkiego kataklizmu, wskazują na zaawansowaną cywilizację techniczną.

Jeżeli są to ślady jakiegoś rodzaju "wydobycia kopalnianego" za pomocą wielkich maszyn, to jest to sensacja naukowo-archeologiczna wskazująca cywilizację, która zbudowała piramidy z Giza, oraz inne budowle megalityczne znajdowane na całym świecie !? Czy jest to "cywilizacja bogów" o której opowiada nam ciągle Homo sapiens w jego wpisach ? Czy są to pozostałości po ich działalności ? Czy "betonowa" osobliwość na dnie bałtyku to też pozostałość po tajemniczej cywilizacji megalitycznej ? Możliwe...
Musimy pamiętać o możliwości, iż są to ślady których nie udało się "zatrzeć cyfrowo", jest dużo dowodów na to że agencje wywiadu satelitarnego wymazują ze zdjęć miejsca, których pewne państwa oraz organizacje nie powinny oglądać ! A szeroka opinia publiczna trzymana w niewiedzy o prawdziwej historii ludzkości jest dla obecnych władców Ziemi tym status quo, które próbują utrzymać.

Oto te zdjęcia:

Na pierwszym widzimy gdzie są zlokalizowane te niezwykłe ślady, jest to miejsce słynnego rowu mariańskiego, obejmuje ono długością około 624 kilometry.
Obrazek

..na tym zdjęciu widać geometryczny wzór pozostawiony przez jakiś rodzaj działalności technologicznej...

Obrazek

Tu kolejne zbliżenie śladów pozostawionych przez "maszynerię" cywilizacji sprzed potopu, o którym opowiada Homo sapiens oraz inni niezależni badacze.

Obrazek

...kolejne zbliżenie śladów...
Obrazek

Czy jest to ciągłość sprzed ruchów górotwórczych które wyniosły Saipan jako wyspę ?
Obrazek
Obrazek

Czy te regularne kształty to działalność istot inteligętnych na Ziemi sprzed tysięcy lat czy może obraz działania sił przyrody ? Regularność wskazywałaby na to pierwsze...
Obrazek

Na tym zdjęciu widzimy ślady idące w góre po wzniesieniu..., chyba że wzniesienie się podniosło górotwórczo gdy ślady już na nim były...?
Źródło:
http://www.marsanomalyresearch.com/evid ... rsea-4.htm
http://innemedium.pl/wiadomosc/zlokaliz ... ywilizacji
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9729
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 483
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14636 razy

Re: Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » sobota 18 maja 2013, 11:07

Fantastyczne. Z tego co przejrzałem w oryginale, to tłumaczenie nieco się różni.
Autor, nieco starszy ode mnie ma na swoim koncie setki takich "raportów", a jego strona jest poświęcona ewidencji biologicznego (wodnego) życia na marsie, ale jak widać inne ewidentne ślady
wcześniejszych cywilizacji też leżą w jego zainteresowaniach.
W skrócie - on te ślady uważa za ewidentne działanie maszyny takiej, jak w kopalni odkrywkowej, ale zwróćcie uwagę na wielkość tych "maszyn" - najszersza 5 mil, czyli ponad 9 km!
Niekoniecznie to muszą być ślady działania z przed potopu - to w/g niego mogła to być kopalnia "odkrywkowa" na dnie oceanu. Tych zdjęć jest w oryginale nieco więcej. Autor nie zajmuje się tym czego szukano w urobku i gdzie został odtransportowany, bo nie widać za bardzo śladów usypisk z przerobionego materiału.
Autor wyraźnie pisze, że ślady praktycznie nie mogły być sfabrykowane obróbką graficzną, bo przechodzą jedne po drugich i widać gdzieniegdzie ślady geologicznej erozji, pęknięcia i wybrzuszenia. Wyraźnie widać, że ślady są zagłębione w stosunku do otoczenia i to zagłębienie to setki metrów. Są też wjazdy na bardzo ostre zbocza, co uwiarygodnia teorię kopalni podwodnej.
To na szybko tyle, ale warto zaglądać do tego źródła, bo jest niesamowicie obfite we wszelkie "anomalie".
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: ex-east » sobota 18 maja 2013, 21:29

To nie wyglada, jakby miało być wyrobisko. Raczej coś wielkiego mieliłoziemie gąsienicami,jakaś platforma która ustawiała to "coś" na niej pod odpowiednim kątem ?
0 x



Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9729
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 483
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14636 razy

Re: Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » sobota 18 maja 2013, 22:16

Pamiętaj, że to nie ziemia tylko skała. Te trasy są wyraźnie zagłębione, a gdzieniegdzie widać jakby skarpę, czy nasyp wzdłuż trasy. Zobacz jak to zjeżdżało na dno rowu Mariańskiego to kilometry różnicy poziomów. Te ślady to są tysiące przejechanych kilometrów, większości zapewne już nie widać. Poza tym same gąsienice o szerokości 9 km, żeby zrobiły ślady w skale jaki nacisk musiałyby wywierać. No chyba, że woziły kawałek czarnej dziury.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7733
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 403
Podziękował: 14152 razy
Otrzymał podziękowanie: 13790 razy

Re: Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: chanell » niedziela 19 maja 2013, 12:50

Dzieki blu za przeanalizowanie źródła tego art. Jak widać warto czytać w oryginale. :)

Jesli to podwodna kopalnia to nasuwają się następne pytania :
- kto wydobywał ?
- co wydobywał ?
- czy ktoś sprawdził jakiego rodzaju surowce mogły by być tam wydobywane ?

Są jeszcze podejrzenia ex-easta ,czyli że to jakiegoś rodzaju platforma ,do przemieszczania i podnoszenia.No i znowu następne pytania:

- do czego miała by służyć tak ogromna podwodna platforma ?
- co miała by podtrzymywać ?
pytania się mnożą ,a odpowiedzi brak !
Nie odkrylismy wszystkiego na powierzchni Ziemi ,a co dopiero w głębinach mórz i oceanów !
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9729
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 483
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14636 razy

Re: Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » niedziela 19 maja 2013, 14:18

Ja tylko przejrzałem artykuł, a właściwie raport, jeden z 4-ch, bo nie miałem dość czasu, a jestem przyzwyczajony nie mieć zaufania do tłumaczy i nie tylko o Google mi chodzi.
Mnie bardziej odpowiada wersja kopalni. Teraz mam kiepski internet i nie będę próbował tego udowadniać. Moim zdaniem to, co widzimy to nie są ślady gąsienic (w skale?) tylko olbrzymiej wielkości freza. Co robiono z urobkiem to inna sprawa, nie znam nawet przybliżonego składu chemicznego tamtejszych skał, żeby się domyślać celu. Nawet jeśli urobek był używany do celów budowlanych to łatwość jego transportu w wodzie byłaby niesamowitą zaletą.
Teoria platformy do mnie nie przemawia. To, co widzimy, ma długość 640 km i ze 400 km szerokości, więcej z tego pewnie nie widzimy, bo zamuliło, czy skruszyło przez tysiące lat. Zjazd w rów Mariański to kilometry różnicy poziomu. Po co wozić platformę po tak dużym nierównym obszarze?
Kto, co i po co to pytania na zaś, choć podstawowym pytaniem jest czy są to ślady pozostawione prze rodzimą cywilizację, czy przez obcą. W zasadzie to również nie ma znaczenia, bo wszyscy jesteśmy "obcy", tylko mniej lub bardziej tu zasiedziali.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: Kiara » niedziela 19 maja 2013, 14:36

To że ocean jest w tym miejscu obecnie wcale nie znaczy iż musiał być tam setki tysięcy lat wcześniej. Tam gdzie są obecnie kopalnie soli były morza i oceany, następnie bagna solne a w rezultacie wielkie podziemne składowiska soli. Takie miejsca są odkryte eksploatowane ale są też jeszcze nieznane ogółowi ludzi.

Współczesna technika daje nam wiele możliwości ale nie wyjaśnia historycznych dziejów znajdowanych artefaktów.


Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16883
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1082
x 540
Podziękował: 17140 razy
Otrzymał podziękowanie: 24190 razy

Re: Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: songo70 » niedziela 19 maja 2013, 14:46

..tj. sól morska z kopalni z przed 250 mln. lat :D
http://www.sol-klodawa.com.pl/

Skład mikroelementów w naszej soli zbliżony jest do ich zawartości w płynie ustrojowym organizmu ludzkiego. W kłodawskiej soli zawarte są (już od 250 mln lat): magnez, mangan, żelazo, cynk, miedź, wapń, potas, selen i in.

http://www.sol-klodawa.com.pl/en/91/o_firmie
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9729
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 483
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14636 razy

Re: Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » niedziela 19 maja 2013, 15:07

Ta, po czym oczyszczając tą wspaniałą sól rozpuszczają ją i jodują i ponownie krystalizują, pozbywając się tych wspaniałych minerałów.
A tą oryginalną, nie oczyszczaną sprzedają do solenia dróg. W sumie aferzyści solni zrobili kawałek dobrej roboty dla konsumentów dostarczając im potrzebnych mnerałów.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16883
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1082
x 540
Podziękował: 17140 razy
Otrzymał podziękowanie: 24190 razy

Re: Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: songo70 » niedziela 19 maja 2013, 15:31

..ta którą ja kupuję wygląda wręcz na "brudną" :lol: 8-)
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: Kiara » niedziela 19 maja 2013, 16:43

songo70 pisze:..tj. sól morska z kopalni z przed 250 mln. lat :D
http://www.sol-klodawa.com.pl/

Skład mikroelementów w naszej soli zbliżony jest do ich zawartości w płynie ustrojowym organizmu ludzkiego. W kłodawskiej soli zawarte są (już od 250 mln lat): magnez, mangan, żelazo, cynk, miedź, wapń, potas, selen i in.

http://www.sol-klodawa.com.pl/en/91/o_firmie



Tak.... dokładnie tak , nasze organizmy składają się w olbrzymiej mierze z wody i to nie byle jakiej , a identycznej w swoim składzie jak oceany. Słona woda przewodzi doskonale energię , w akumulatorach musi być elektrolit o odpowiednim składzie chemicznym. Gdy go nie ma powstają zaburzenia w przewodzeniu , brak energii = choroby. A nam z jednej strony wmawia się iż sól nam szkodzi , a z drugiej wysyła się nad morze i do solankowych uzdrowisk , po kąpiele i inhalacje solne.

Czyli powrót do zdrowia to po pierwsze , przywrócenie w organizmie właściwego składu chemicznego wód ustrojowych ( harmonia kwasowo zasadowa i komplet niezbędnych minerałów), po drugie odpowiednia ilość energii. I to jest koniec problemów zdrowotnych.

Gdy byłam w Egipcie w Siwie ( Oaza na środku pustyni) zaskoczyła mnie tam obecność mnóstwa dużych słonych jezior do okola , pełno słonych bagien. Po zanurzeniu się w tej wodzie wychodziło się prawie jak solna rzeźba, na pustyni spory kawałek od morza ( najbliżej chyba ze 300 km.) były wyroby z soli jak w kopalni. Stare miasto w Siwie ( naprawdę bardzo stare) zbudowane było z mieszanki ziemi z solą.

Czego to dowodzi? Ze w tym miejscu kiedyś był ocean ,Oaza to duża wyspa na nim posiadająca słodką wodę i mnóstwo źródeł z wodą mineralną ( kąpiel w bąbelkach była fajna). Pozostałości po morzu lub oceanie to te wysychające jeziora zamieniające się w olbrzymie słone bagna, które w przyszłości staną się kopalniami soli.

Jaki wniosek? Nie kupujemy soli oczyszczanej ( ona to właśnie jest bardzo niezdrowa dla nas) używamy wyłącznie ta grubą z mikroelementami ( można ja rozdrobnić , nawet w prosty sposób wałkując wałkiem do ciasta. Sól to niezbędny element zdrowego życia, ja używam jej sporo wyłącznie tą morską lub kopalnianą nie oczyszczaną.


Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: janusz » sobota 08 cze 2013, 22:33

Największy port Egiptu ukryty na dnie morza

Obrazek
(fot.Christoph Gerigk/Franck Goddio/Hilti Foundation/Wykuta z czerwonego granitu rzeźba faraona ma 5 m wysokości)

Pod wodami Zatoki Abu Kir znajduje się egipski port zatopiony ponad tysiąc lat temu. Na dnie leżą niezliczone dzieła sztuki, wyroby ze złota i dziesiątki wraków.
Egipskiego portu, zwanego przez Greków Heraklejonem, przez setki lat nie udawało się odnaleźć. Wspominali o nim co prawda Herodot i Strabon, ale zachowały się też opowieści, że miasto mieli odwiedzić Herakles oraz Parys z Heleną Trojańską. Heraklejon wydawał się więc bardziej miejscem z legend niż rzeczywistym miastem. Tym bardziej, że nigdzie nie było żadnych śladów tego wielkiego portu, który miał znajdować się niedaleko Kanopos w zachodniej części Delty Nilu.

Wszystko zmieniło się w 2000 r. dzięki poszukiwaniom francuskich okrętów wojennych, które w 1798 r. zatopiła w Zatoce Abu Kir angielska flota Horatia Nelsona. Prowadził je Franck Goddio, słynny francuski archeolog podwodny. To wówczas badacze zauważyli liczne starożytne zabytki zalegające 6,5 km od współczesnej linii brzegowej.



Już pierwsze, wstępne badania, kompletnie zaskoczyły archeologów niesamowitym bogactwem zabytków znajdujących się w pokrywającym dno zatoki piasku. Co więcej, w większości przypadków były one rewelacyjnie zachowane.

Obrazek
Wśród najważniejszych odkrytych dotąd monumentów znajduje się wykuta w jednym bloku kamienia kapliczka (naos) z okresu ptolemejskiego (fot. Christoph Gerigk/Franck Goddio/Hilti Foundation)

Z czasem badacze znaleźli potwierdzenie tego, że są to zatopione przez morze pozostałości Heraklejonu. Ekipa Francka Goddio udowodniła również, że jest to to samo miasto, które Egipcjanie zwali Thonis. Jeden z najważniejszych portów Egiptu przestał być legendą.
Badacze zaprezentowali dotychczasowe wyniki badań na zorganizowanej w maju w Oksfordzie konferencji. Naukowcy nie mają wątpliwości – to największy port starożytnego Egiptu przed powstaniem Aleksandrii.
- Odkrycia, których dokonaliśmy w Thonis-Heraklejon od 2000 r. dzięki pracy multidyscyplinarnego zespołu i pomocy Hilti Foundation, są bardzo zachęcające. Plany monumentów, portów i kanałów nabierają coraz wyraźniejszego kształtu i każdego roku zdobywamy nowe kluczowe informacje - mówi Franck Goddio. Informacji tych jest już na tyle dużo, że badacze pokusili się o stworzenie wstępnej wirtualnej rekonstrukcji miasta.



Pod wodami Zatoki Abukir kryje się cały zatopiony krajobraz. Pokryty zabytkami obszar ma 11 na 15 km. 45 m pod poziomem morza leżą pozostałości budowli, kamienne bloki z egipskimi i greckimi inskrypcjami, niezliczone ilości dzieł sztuki, odważników i monet, wyroby ze złota, biżuteria, ceramika, dziesiątki wraków i setki kotwic.
Dotychczasowe badania pokazują, że Thonis powstało w VIII w. p.n.e. Świątynie i domy położone były na wielu wyspach i wysepkach poprzedzielanych gęstą siecią kanałów. Jeden z głównych kanałów łączył baseny portowe z jeziorem położonym na zachód od miasta.

Obrazek
Ogromny posąg (5,4 m) boga wylewów Nilu Hapiego wykuty z czerwonego granitu. To największy posąg tego boga, jaki kiedykolwiek odkryto (fot. Christoph Gerigk/Franck Goddio/Hilti Foundation)

Dość szybko Thonis stało się kluczowym portem Egiptu i jednym z najważniejszych ośrodków handlowych nad Morzem Śródziemnym. To tutaj musieli przybywać kupcy z innych krajów, którzy chcieli sprzedać Egiptowi swe towary. W Heraklejone nakładano na nie cło i inne wymagane podatki, a odpowiadała za to najważniejsza świątynia miasta poświęcona Amonowi-Gerebowi. Rozładowane z zagranicznych statków towary płynęły potem Nilem w głąb Egiptu. Znaleziska zespołu Francka Goddio wskazują, że najwięcej dóbr przybywało z Grecji i Fenicji.

http://odkrywcy.pl/kat,116794,title,Naj ... aid=610bbe
0 x



Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7733
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 403
Podziękował: 14152 razy
Otrzymał podziękowanie: 13790 razy

Re: Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: chanell » poniedziałek 26 wrz 2016, 20:11

Miasta na dnie morza

Oceany kryją wiele "mini-Atlantyd". Od lat uczeni toczą zacięte boje o historię milczących ruin zatopionych miast, o których czasem prawie nic nie wiadomo. Podmorskie drogi, mury i inne zagadkowe struktury z Yonaguni, Bimini czy Zatoki Khambhat całkowicie nie pasują do podręcznikowej wersji historii dziejów.

Obrazek

Odkrycie w sąsiedztwie indyjskiego miasta Dwarka podwodnych ruin, które uznano za legendarne miasto Kriszny, było wielką sensacją. Zawarte w starożytnym eposie "Mahabharata" wzmianki o zatopieniu "Dvaraki" okazały się trafne. Prawdziwy przełom przyniósł jednak początek XXI w., kiedy archeolodzy ogłosili, że kilkanaście kilometrów od wybrzeży stanu Gudźarat, w wodach Zatoki Khambhat (na południowy wschód od Dwarki), natrafiono na leżące na głębokości 36 m pozostałości dużego miasta.
Pierwsze szacunki indyjskich specjalistów mówiły, że powstało ono ponad 7000 lat przed Chrystusem. W próbkach pobranych z dna przez Narodowy Instytut Technologii Morskiej znajdowały się m.in. ludzkie szczątki, fragmenty materiałów budowlanych oraz ceramika. Kolejne lata przyniosły impas w badaniach. Zagadkowe podwodne ruiny to jednak nie tylko kompleks z Khambhat i Dvaraka. Na dnie mórz i oceanów w innych częściach świata natknięto się na struktury, których pochodzenie do dziś wznieca zażarte dyskusje.

Monument Yonaguni

Niedaleko wybrzeży Yonaguni - najdalej wysuniętej na zachód zamieszkanej japońskiej wyspy - leży kontrowersyjny "podwodny megalit" zwany "Monumentem Yonaguni". Odkryto go dopiero pod koniec lat 80. i od tej pory stanowi on przedmiot geologiczno-archeologicznej wojny, w której ważny głos stanowią badania Masaakiego Kimury (ur. 1940) - emerytowanego profesora Uniwersytetu Riukiu w Okinawie uważającego, że jest to relikt zaginionej cywilizacji.

Obiekt, o którym mowa jest podwodną skałą z siecią geometrycznych tarasów, przejść i "schodków" o bliżej nieokreślonej funkcji i pochodzeniu. Monument Yonaguni nazywany bywa "japońską Atlantydą", "podwodnym zigguratem", a nawet "piramidą". Główną oś sporu stanowi pytanie, czy uformowała go ręka człowieka czy raczej kreatywność sił przyrody.
Prof. Kimura - specjalista od archeologii i geologii morskiej, który od lat zajmuje się badaniem stanowiska twierdzi, że zlokalizował tam nie tylko ślady działalności człowieka, ale też wizerunki naskalne, a nawet zerodowane przez słoną wodę kamienne figury: - Myślę, że bardzo trudno wyjaśnić ich pochodzenie działaniem procesów naturalnych - powiedział w rozmowie z "National Geographic". - Znaki i wyobrażenia zwierząt, które udało mi się zidentyfikować sugerują, że kultura twórców monumentu wywodziła się z kontynentu azjatyckiego.*

Toru Ouchi - sejsmolog z Uniwersytetu Kobe również wątpi, aby za wygląd skał odpowiadały wyłącznie ruchy skorupy ziemskiej. Nie wszyscy są jednak w stanie to zaakceptować. Wielu zachodnich uczonych (z których tylko garstka miała okazję widzieć Yonaguni) twierdzi, że to struktura w pełni naturalna. Niektórzy zmieniają zdanie widząc katalog podwodnych zdjęć ekipy Kimury. Robert M. Schoch - amerykański geolog, który zasłynął wywrotową teorią na temat Sfinksa (zakładającą, że jest znacznie starszy, a do jego erozji przyczyniły się padające w Gizie ulewne deszcze), miał szansę zobaczyć japoński monument na własne oczy. Jego odczucia były mieszane: "Choć Yonaguni jest formacją naturalną, pewne jej części mogły zostać ‘tknięte’ przez starożytnych mieszkańców wysp" - pisał. **

Bruk na dnie oceanu

We wrześniu 1968 r. mężczyzna nurkujący niedaleko wyspy North Bimini (Bahamy) na głębokości 5 m natknął się na coś, co przypominało resztki muru albo brukowaną drogę wyłożoną ogromnymi kamiennymi blokami. J. Manson Valentine, bo o nim mowa, opisał to następująco: "Rozległa droga z prostokątnych i wielokątnych kamieni różnej wielkości i grubości, najwidoczniej wyciosanych i dokładnie ułożonych, tworzy wyraźnie zaaranżowany sztuczny układ. Kamienie muszą leżeć tam od bardzo dawna, gdyż krawędzie niektórych stały się zaokrąglone, co nadało im wygląd ogromnych bochnów lub poduszek".*** Była to tzw. Droga Bimini (ang. Bimini Road) - długa na ok. 800 m struktura, największa z trzech tam się znajdujących (średnia długość boku u tworzących ją kamieni wynosi 2-3 m, choć zdarzają się większe okazy).

Przez jakiś czas pytanie o to, kto wybrukował dno oceanu potężnymi głazami rozpalało nadzieje na odnalezienie legendarnej Atlantydy. Ponieważ Bimini znajdowało się w zasięgu amerykańskich uczonych, zostało dokładnie przebadane. Trzy tamtejsze "trakty" składały się z wapieni o zróżnicowanych kształtach i rozmiarach, które nie tworzyły jednak zwartej formacji (najdłuższa z dróg urywała się po zakręcie). Regularność układu kamieni na niektórych odcinkach wydawała się zaskakująca, jednak już w 1980 r. raport uczonych stwierdzał, że nie można mówić o żadnych śladach obróbki materiału, ani jego intencjonalnym rozkładzie. Stanowisko geologów było jasne - Bimini Road to nie gigantyczne "kocie łby", ale najprawdopodobniej denna formacja skalna, która spękała w bardzo charakterystyczny (ale spotykany w innych miejscach na świecie) sposób.
Wielu osób to nie przekonuje, a tajemniczość Drogi Bimini pogłębia fakt, że leży ona na obszarze słynnego Trójkąta Bermudzkiego. Istnieją też inne niezweryfikowane relacje o zatopionych miastach na Bahamach. Najsłynniejsza pochodzi od niejakiego Raya Browna z Arizony, który w 1970 r. natknął się rzekomo na ukryte na dnie ruiny budowli przypominającej piramidę. Wydaje się jednak, że w tym przypadku starano się naciągnąć historię o "Atlantydzie na Bahamach" do granic możliwości.

Przedpotopowe niewiadome

Ludzie od wieków ogarnięci są obsesją poszukiwania zaginionych lądów. Przykładem może być wspominana Atlantyda, którą umiejscawiano w przeróżnych rejonach globu - od Cypru i Santorini, po wybrzeża Andaluzji, a nawet Antarktydę i Andy. Dawni geografowie i podróżnicy mówili też o położonej daleko na północy wyspie Thule czy leżącej w pobliżu Indii legendarnej Taprobanie. W XIX w. pojawiła się koncepcja zaginionego kontynentu Mu - azjatyckiego odpowiednika Atlantydy, którego pozostałości dopatrywano się m.in. w kamiennym kompleksie Nan Madol w Mikronezji.
Odkrycia z Zatoki Khambhat oraz Yonaguni są ignorowane przez "naukę głównego nurtu" jako sprawy mogące naruszyć panujący w historii status quo. Ruiny u wybrzeży Gudźaratu mogą być bowiem starsze o tysiące lat od uznawanych za kolebkę cywilizacji miast doliny Indusu. Wykonanie modelu Monumentu Yonaguni udowodniło z kolei, że jest on zaskakująco podobny do wykutego w skale "Grobowca z Okinawy", który może być dziełem tych samych twórców.

Cały czas pojawiają się też nowe odkrycia sugerujące, że historie o zatopionych lądach mogą skrywać okruchy prawdy. Kilka lat temu doniesiono o znaleziskach w tzw. Oazie Zatokowej - obszarze położonym nad Zatoką Perską, który jakieś 8000 lat temu znalazł się pod wodą w wyniku wzrostu poziomu mórz. Archeolog Jeffrey Rose twierdził, że kataklizm mógł przyczynić się do powstania mitu o Potopie (znanego już Sumerom), a konieczność ucieczki z zalanych terenów być może tkwi u podstaw biblijnej opowieści o wygnaniu z raju


Źródła cytatów:

* J. Ryall, Japan's Ancient Underwater "Pyramid" Mystifies Scholars, National Geographic News, 19/01/07.

** www.robertschoch.com

*** David Hatcher Childress, Technology of the Gods, Kempton 2000.

http://strefatajemnic.onet.pl/extra/mia ... orza/rerrh
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7733
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 403
Podziękował: 14152 razy
Otrzymał podziękowanie: 13790 razy

Re: Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: chanell » poniedziałek 19 cze 2017, 21:48

17 Debata niekontrolowana 18 06 2017 Miasta na dnie morza

https://youtu.be/tHwjde-2yyU
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: janusz » sobota 23 mar 2019, 22:46

Tajemnica Yonaguni - Pradawna Budowla czy Naturalna Formacja?

https://www.youtube.com/watch?v=blNztVWSTTY

Opublikowany 21 mar 2019
Subskrybuj Kosmiczne Opowieści! Większość dawnych budowli mieści się na lądzie, jednak istnieją także takie struktury, które obecnie znajdują się pod wodą. Jedną z najciekawszych podwodnych struktur jest monument Yonaguni, który do dziś wzbudza ogromne kontrowersje na temat swojego pochodzenia.
0 x



Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16883
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1082
x 540
Podziękował: 17140 razy
Otrzymał podziękowanie: 24190 razy

Re: Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: songo70 » poniedziałek 31 sie 2020, 17:00

. Szerokie, równe platformy pokryte zdobieniami z prostokątów i rombów przechodziły w wymyślne tarasy, od których biegły w dół duże schody

Czytaj więcej na https://menway.interia.pl/historia/news ... ign=chrome
000985U69VORUX8A-C461.jpg
000985U69VORUX8A-C461.jpg (30.05 KiB) Przejrzano 8242 razy
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: janusz » czwartek 17 lut 2022, 17:38

Dziwny Przypadek Zatopionego Miasta u wybrzeży Kuby
17 lut 2022

https://www.youtube.com/watch?v=_aOtFya2gT8

Kosmiczne Opowieści

W dzisiejszym filmie porozmawiamy o bardzo ciekawej sprawie. W 2001 roku media donosiły o epokowym odkryciu zatopionego miasta znalezionego u wybrzeży Kuby. Od tamtej pory minęło 20 lat a cała sprawa w dalszym ciągu pozostaje nierozwiązana. Zerknijmy zatem bliżej na tę frapującą historię.
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: janusz » poniedziałek 04 kwie 2022, 17:26

Nowe Odkrycie we Włoszech zaszokowało świat
2 kwi 2022

https://www.youtube.com/watch?v=NYQ_rwG3ORM

SpinkaFun

W maju 2021 r. grupa badaczy odkryła coś niezwykłego 70 metrów pod powierzchnią wody w pobliżu wyspy Ustica, która znajduje się na północ od Sycylii we Włoszech. Na przestrzeni lat wielcy naukowcy, a nawet zwyczajni ludzie dokonali mnóstwo niezwykłych odkryć, które możemy teraz podziwiać. Część z nich została znaleziona głęboko na dnie jezior, mórz, czy też oceanów. W dzisiejszym odcinku chcemy wam przestawić kilka takich interesujących odkryć. Zapraszam do oglądania
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: janusz » sobota 18 cze 2022, 15:47

W Morzu Bałtyckim Odkryto coś niewytłumaczalnego!
17 cze 2022

https://www.youtube.com/watch?v=n5hG5IiGCos

W Morzu Bałtyckim odkryto coś co ciężko jest wytłumaczyć. To nie nowość, że naukowcy zbadali tylko 5% oceanów i mórz na całym świecie. Na szczęście inżynierowie wyprodukowali maszyny głębinowe na otwarte wody i odkryli znacznie więcej niż oczekiwano. Usiądź wygodnie, a ja przedstawię Ci kilka najdziwniejszych rzeczy znalezionych w głębinach.

SpinkaFun
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Artefakty w głębinach mórz i oceanów

Nieprzeczytany post autor: janusz » piątek 01 lip 2022, 15:48

W Turcji odkryto coś niezwykłego!
29 cze 2022

https://www.youtube.com/watch?v=PMX9B3qO0ME

Nurkowie zdołali przebadać już ogromne obszary wód na całym świecie. Ale to tak naprawdę niewielka część tego, co nadal czeka na odkrycie. Usiądź wygodnie, a ja przedstawię Ci kilka niezwykłych artefaktów znalezionych w morskich głębinach.

SpinkaFun
0 x



ODPOWIEDZ