Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

Megality ,Kamienne kręgi, Stonehenge

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Stonehenge

Nieprzeczytany post autor: janusz » środa 07 paź 2015, 12:52

0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Stonehenge

Nieprzeczytany post autor: janusz » piątek 16 paź 2015, 22:00

0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Stonehenge

Nieprzeczytany post autor: abcd » sobota 17 paź 2015, 00:44

Oczywiście, można interpretować ten film najróżniej, ale wg mnie bardzo on koreluje z tym co napisał o Sonchencz pan Julisz Prawdzic - Tel.
Skojarzenia, to przekleństwo ... ale mi tak to się jawi. ;)
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Stonehenge

Nieprzeczytany post autor: janusz » czwartek 07 sty 2016, 00:10

Nasi faraonowie tu leżą

Obrazek

Do Stonehenge w Anglii tłumy jeżdżą, by zobaczyć kilka kamieni w kręgu. My mamy coś lepszego. Ciało mężczyzny owinięto białym płótnem. Leży na wpół zanurzone w ziarnach pszenicy. Otacza je prostokąt z dużych kamieni. Mężczyzna ma śniadą cerę i czarne włosy.

Piramidy na Kujawach budowano około 5,5 tysiąca lat temu. Przetrwały w lasach, usypane z ziemi i obłożone wielkimi głazami, długie na sto metrów i wysokie na dwa-trzy metry. Przy ich budowie pracowały setki robotników.

Obrazek

– Wygląda naturalnie – mówi doktor Piotr Papiernik.

Oglądamy rekonstrukcję wnętrza piramidy. Na Kujawach budowano je około 3,5 tysiąca lat p.n.e. – tysiąc lat wcześniej niż w Egipcie. Przetrwały w lasach, usypane z ziemi i obłożone wielkimi głazami, długie na sto metrów i wysokie na dwa-trzy metry.

Doktor archeologii Piotr Papiernik otwiera wystawę w Izbicy Kujawskiej. Jest 6 września 2014 roku.

Przyszedł burmistrz i okoliczni rolnicy, przyjechali naukowcy z Łodzi i Poznania. Podziwiają zawartość grobowców.

„Są to – zdaje się – największe i najokazalsze groby tego rodzaju w Polsce i może w ogóle w tej części Europy ” – pisał prof. Konrad Jażdżewski, jeden z największych polskich archeologów, który zaczął je badać już w 1934 roku.

Po 80 latach dzięki pieniądzom z Unii Europejskiej w Izbicy Kujawskiej ma powstać muzeum budowniczych „polskich piramid”. – Do Stonehenge w Anglii jeżdżą tłumy tylko po to, aby zobaczyć kilka kamieni. My możemy je też przyciągnąć, bo mamy coś lepszego – uważa Sławomir Kopyść z zarządu województwa kujawsko-pomorskiego.

Ale od ponad stu lat nad piramidami ciąży fatum. Czy w końcu uda się je odwrócić?

W lesie wielkie głazy

Jest 1933 rok, Brześć Kujawski. Konrad Jażdżewski z Muzeum Archeologicznego w Warszawie prowadzi wykopaliska. Robotnicy odkopują groby ze szkieletami. Schodzą się ludzie. Furmanką nadjeżdża młody chłopak, który obok pasie konie. Zaczyna wypytywać. Konie uciekają mu do sąsiedniej wioski, ale chłopak tego nie widzi, kładzie się na brzuchu i wpatruje się w szkielety.

Nazywa się Stanisław Madajski. Nie ukończył podstawówki. Ale jest bystry i inteligentny. Zostanie asystentem i przyjacielem Jażdżewskiego.

Będą wspólnie tropić lud, który 4 tysiące lat przed naszą erą stworzył na Kujawach kulturę pucharów lejkowatych. Nazwano ją tak od kształtu glinianych naczyń. W ciągu kolejnego tysiąca lat kultura ta rozpowszechniła się w Europie od obecnych Niemiec i Holandii po Ukrainę. Lud, który ją stworzył, początkowo nie znał rolnictwa. Polował na dzikie zwierzęta, zbierał owoce leśne. Hodowli i uprawy zbóż nauczył się od osadników, którzy przybyli znad Dunaju.

Jest 1934 rok, Wietrzychowice w pobliżu Izbicy Kujawskiej. Jażdżewski i Madajski idą z robotnikami tyralierą przez las. Szukają budowli, o których usłyszeli od mieszkańców. „Opowiadali mi chłopi, że są tam w lesie wielkie głazy poukładane rzędami i że nazywają je >>lisionkami<<” niby z powodu długich ogonów albo też >>kamionkami<<” – pisał Jażdżewski.

Znajdują pierwszą budowlę, a potem kolejne cztery. Obaj krzyczą z radości. Później okaże się, że to olbrzymie grobowce.

Duch grozi dziedzicowi

Miejscowy dziedzic Adolf Boehmer jest Niemcem. „Starzec siwobrody, mówiący dobrze po polsku” – opisze go Jażdżewski. Przyjmuje archeologów we dworze w Wietrzychowicach. Jest 1935 rok. Boehmer zgadza się na wykopaliska w grobowcach. Nie ma też nic przeciwko temu, by je zrekonstruować.

Dwór Boehmera i otaczający go mur zbudowano z wielkich głazów. Boehmer kazał wyciągnąć je ze ścian grobowców w lesie. Opowiada Jażdżewskiemu, że zaprzestał tego po urządzonym dla rozrywki seansie spirytystycznym. „Opowiadał mi p. Boehmer, że w czasie seansu ukazał się zebranym ponoć duch jednego z pochowanych tam ludzi, który pogroził dziedzicowi” – zapisał Jażdżewski w pamiętniku. Mimo to – według Jażdżewskiego – Boehmera spotkały same nieszczęścia: żonę sparaliżowało, syn zakochał się „w prostej polskiej dziewczynie wiejskiej”, a po sprzeciwie ojca – powiesił na drzewie.

Po II wojnie światowej komuniści przejmą majątek Niemca i stworzą państwowe gospodarstwo rolne. Zbankrutuje ono, gdy upadnie PRL. Dwór popadnie w ruinę i będzie wyglądać gorzej niż grobowce w lesie.

Kto ma bramę, ten ma gród. W podłęczyckim Tumie archeolodzy odkopali świetnie zachowane przejście i bramę z 900 roku.

Bo Biskupin był ważniejszy

Jest 1936 rok. Jażdżewski na Uniwersytecie w Poznaniu broni pracy doktorskiej. Ma 28 lat, ale już wywołuje sensację. Na pięciuset stronach opisuje kulturę pucharów lejkowatych i należące do niej grobowce.

Wysokie na trzy metry, niebywale długie i wąskie – w kształcie wydłużonego trapezu lub trójkąta. Aby je usypać, potrzeba było tysięcy ton ziemi. Ich zewnętrzne ściany zbudowano z wielotonowych głazów. Pracowały przy tym dziesiątki, a może setki robotników.

Budowano je jak piramidy egipskich faraonów, zwykle dla jednego człowieka. Ciało składano do kamiennej komory w środku grobowca. Prowadził do niej korytarz z drewnianych bali. Czasem przy wejściu było dodatkowe pomieszczenie przeznaczone do ceremonii pogrzebowej.

Po co stawiano monumentalne budowle? To zagadka. Gdy zaczyna się neolit – epoka rolnictwa – w całej Europie pojawiają się grobowce i miejsca kultu budowane z wielkich głazów. Archeolodzy nazwali je „megalitami”; od greckich słów „megas” – wielki oraz „lithos” – kamień.

Jedna z najstarszych budowli powstała 4,5 tys. lat p.n.e. w Carnac w Bretanii nad Atlantykiem. To aleja z pół tysiąca kamiennych słupów. Grobowce kujawskie zaczęto wznosić około 3800 lat p.n.e. – prawie tysiąc lat wcześniej niż krąg kamienny w Stonehenge w południowej Anglii (2950 p.n.e.). Jażdżewski popiera hipotezę, że zwyczaj ich budowy rozpowszechnili „misjonarze”: szamani lub czarownicy krążący po Europie.

Na Kujawach mogło być nawet kilkaset grobowców! Większość zniknęła jednak w XIX wieku. Wyciągano z nich głazy na budowę dróg i domów, a to, co pozostało, zaorywano.

W 1936 roku Jażdżewski próbuje ocalić grobowce i utworzyć rezerwat w Wietrzychowicach. Ma pecha, bo cała Polska żyje innym odkryciem. W 1933 roku opadają wody jeziora w Biskupinie i ukazuje się drewniana osada. Założyła ją w VIII wieku p.n.e. ludność tzw. kultury łużyckiej. Prof. Józef Kostrzewski z Poznania dowodzi, że to przodkowie Słowian. Sprawa jest polityczna, bo Polska po odzyskaniu niepodległości potrzebuje symboli narodowych. Tymczasem archeolodzy niemieccy dowodzą, że kulturę łużycką stworzyli Germanie. Ustalenie pochodzenia osadników jest niemożliwe. Ale spór jest ostry. Nikt nie zajmuje się grobowcami na Kujawach.

Nasi wynaleźli koło?

Marzec 1945, Łódź, ul. Piotrkowska. Jażdżewski ciągnie dwukołowy wózek. Madajski go popycha. Na wózku sterta pudełek z zabytkami. Odnaleźli je w kamienicy pod numerem 17. Wiozą na plac Wolności, do siedziby miejskiego muzeum.

Wkrótce Jażdżewski zostanie profesorem i kierownikiem Katedry Archeologii na nowo powstałym Uniwersytecie Łódzkim oraz dyrektorem Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego. Zacznie wysyłać na Kujawy ekspedycje, które odkryją kolejne grobowce. Okaże się, że ich budowniczowie stworzyli rozwiniętą cywilizację.

Inni archeolodzy będą ją badać na południu kraju. Natrafią na najstarszy na świecie rysunek pojazdu kołowego! Wykonano go na glinianym naczyniu odkopanym w pozostałościach osady z lat 3635-3370 p.n.e. w Bronocicach koło Krakowa. Zbadają też największą w Europie kopalnię krzemienia zbudowaną pod ziemią 3500-3300 lat p.n.e. w Krzemionkach Opatowskich w Górach Świętokrzyskich. Z wydobywanego tam krzemienia produkowano siekierki, groty, dłuta i wysyłano do odległych części Europy. Zaś w grobowcach kujawskich archeolodzy odkryją narzędzia z krzemienia sprowadzanego aż z Wołynia.

Mistrz usunięty za regał

Wojskowy namiot, obok kilka mniejszych i barakowóz, w którym mieszka prof. Jażdżewski. Stoją na polanie. Jest lato 1968. Wyprawa archeologiczna odsłoni wnętrza wszystkich grobowców w Wietrzychowicach i sąsiednim Sarnowie.

Jażdżewski jest szczęśliwy. Przekonał państwowych urzędników, by wpisali grobowce do rejestru zabytków. Ale w 1968 roku na Uniwersytecie Łódzkim, tak jak na innych uczelniach, trwa czystka. Po protestach studentów przywódca PRL Władysław Gomułka rozpoczął nagonkę antysemicką. Wyrzucani są niepokorni naukowcy i studenci. Prof. Jażdżewskiemu nie podoba się to. – Ojciec nie krył się z chodzeniem do kościoła, gdy inni robili to po kryjomu, bo obawiali się represji – opowiada jego syn Ryszard. Jażdżewski ma pięcioro dzieci oraz szóste przybrane. Yoshiho Umeda to syn jego przyjaciela – profesora z Japonii (będzie studiował polonistykę i wstąpi do „Solidarności”, a w 1981 roku zorganizuje podróż Lecha Wałęsy do Japonii).

Partyjne władze Uniwersytetu Łódzkiego boją się usunąć Jażdżewskiego. Jest sławą. Awansują za to bez rozprawy habilitacyjnej na docenta jednego z jego uczniów. W 1968 roku robią to masowo. Nowy docent pnie się w górę w partii komunistycznej. Chce zostać kierownikiem Katedry Archeologii. Udaje mu się to w 1972 roku. „Postąpił w taki sposób, że zmuszony zostałem opuścić Uniwersytet Łódzki kilka lat przed przejściem na emeryturę, w połowie roku akademickiego” – wspomina prof. Jażdżewski.

Pozostanie dyrektorem Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi. Na emeryturę przejdzie w 1979 roku. Dostanie posadę
konsultanta i biurko przy nieszczelnym oknie za regałami w muzealnej bibliotece. Pracownicy będą przychodzić, by tłumaczył im korespondencję, bo włada biegle ośmioma językami.

W 1985 roku władze Uniwersytetu Łódzkiego przypomną sobie o prof. Jażdżewskim i przyznają mu doktorat honoris causa. Trzy tygodnie później umrze na serce.

Ostatni strażnik piramid

Zielony myśliwski kapelusik, brakuje tylko piórka. Wydatny nos i bystre oczy. Eugeniusz Paliwoda przypomina Władysława Hańczę w roli Boryny z „Chłopów”. We wsi mówią o nim „strażnik piramid”.

Jest 1995 rok, wieś Śmieły, obok Wietrzychowic. Filmowcy kręcą wspomnienie o prof. Jażdżewskim. Paliwoda najął się u niego jako robotnik i odkopywał grobowce. Potem postanowił ich pilnować. Czasem skosi na nich trawę i powyrywa chaszcze. Jażdżewski załatwił mu legitymację społecznego opiekuna zabytków.

Paliwoda z okien gospodarstwa widzi, kto przyjeżdża do grobowców. W kredensie ma księgę w grubej oprawie. Tych, którzy budzą jego zaufanie, prosi, by się wpisali. Nieproszonych gości przegania. Nosi ze sobą walizeczkę, a w niej trochę rupieci i starożytnych zabytków. O każdym snuje długie opowieści.

– Pokazywał mi miecz. Mówił, że pochodzi z pola bitwy pod Płowcami, też na Kujawach, gdzie w 1331 roku Polacy starli się z Krzyżakami – opowiada Andrzej Wojasiński, rolnik z sąsiedniego gospodarstwa.

Paliwoda coraz częściej będzie znikał i włóczył się po lasach. Aż pewnego dnia w 2003 roku zostanie znaleziony martwy. Na wsi będą mówić, że się powiesił.

Szwed tropi megality

Szwed ma laptop i mobilny internet. – Wielki świat przyjechał do Izbicy Kujawskiej! – wspomina Adam Myrta, dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury.

Jest 2001 rok. Szwed pyta o grobowce. Nazywa się Tom Kronsju i prowadzi w Skandynawii sieć hoteli. Pasjonuje się stawianymi w neolicie budowlami z kamienia – „megalitami”. Szuka ich po całej Europie.

Z Myrtą rozmawiają całą noc. Wpadają na pomysł, aby stworzyć Europejski Szlak Megalitów, który będzie prowadził do Izbicy. Myrta wierzy, że to przyciągnie turystów.

W gminie patrzą na niego z niedowierzaniem. „Fantasta” – myślą. Izbica to 2779 mieszkańców, dwa kościoły: czynny katolicki i rozwalony ewangelicki, stara synagoga oraz dworek, w którym według legendy mieszkała matka Chopina. Do gminy należą też okoliczne wioski. Wokół nich pola pszenicy i kukurydzy (Niemcy w czasie okupacji nazywali Izbicę „Mühlental” – Dolina Młynów). Mieszkańcy od czasów neolitu żyli z rolnictwa. Z czego dziś żyją? – Z przyzwyczajenia! – odpowiadają dowcipem.

Dron zagląda do grobowca

Nad ogromnym wykopem lata dron – niewielki, ze śmigłami. Fotografuje zarys odkopanego grobowca. Jest sierpień 2014. Wieś Gaj Stolarski nad jeziorem Długie, siedem kilometrów od Izbicy Kujawskiej. Dron należy do Fundacji Badań Archeologicznych Imienia Profesora Konrada Jażdżewskiego. Fundacja współpracuje z Muzeum Archeologicznym i Etnograficznym w Łodzi, które organizował Jażdżewski.

– Przyszedł do nas Adam Myrta i powiedział: „Najwyższy czas, abyście wrócili badać grobowce” – mówi dr Piotr Papiernik, prezes fundacji i pracownik naukowy muzeum.

Papiernik przemierzył 70 kilometrów kwadratowych wokół grobowców. – Okazało się, że budowano je na wzniesieniach, były centrami, wokół których powstała gęsta sieć osad. Musiały być ważne dla lokalnych społeczności – opowiada.

W Gaju zachował się najdłuższy grobowiec. Miał prawdopodobnie 150 metrów! Papiernik odkrył, że tuż obok istniał drugi. Odkopuje to, co po nim pozostało.

– Na Kujawach przetrwało zaledwie 15 grobowców. Po reszcie zachowały się tylko szczątki. To ostatni moment, by je zbadać. Rolnicy zaczęli stosować głęboszowanie – spulchnianie ziemi do głębokości 80 cm. Niszczy wszystko, co moglibyśmy odkryć – tłumaczy Papiernik.

Aby chronić grobowce, Myrta namówił władze Izbicy Kujawskiej do utworzenia Parku Kulturowego w Wietrzychowicach i Gaju. Poruszył lawinę: ludzie zaczęli interesować się przeszłością. Sąsiednia gmina Lubraniec powołała podobny Park Kulturowy w Sarnowie.

Na wykopie w Gaju ludzie dyskutują, w jakim celu budowano grobowce w kształcie piramid. – To kult człowieka czy siły wyższej? – zastanawia się nadleśniczy Mirosław Macherski z Nadleśnictwa Koło, w którego lesie są grobowce.

– Nie wiadomo. Podobne budowle stawiano w innych częściach Europy – odpowiada radny Eugeniusz Kałużny, emeryt, kiedyś pracownik wodociągów. Uratował archeologów, gdy w czasie letniej suszy nie mogli kopać. Załatwił im wodę do zraszania wykopu. – Męczyli się, to pomogłem.

Światełko z zaświatów?

Gliniany krążek z otworem to przęślik. Nałożony na wrzeciono służył jako ciężarek. Podczas przędzenia zapobiegał zsuwaniu się nici. Możliwe, że przęślika używali budowniczowie grobowców. Andrzej Wojasiński znalazł go na swoim polu. Ma 17 hektarów w pobliżu grobowców. Uprawia pszenicę i kukurydzę oraz hoduje krowy. Jego dziadek pomagał Jażdżewskiemu na wykopie. Teraz on sam najął się do pomocy.

Pamięta, że po zmierzchu ludzie ze wsi unikali lasu z grobowcami. Wierzyli, że zapalają się na nich światełka. Kilka lat temu Wojasiński pilnował maszyn do melioracji zaparkowanych na skraju lasu. Przez cztery miesiące spędzał noce obok grobowców i duchów nie spotkał. Narzeka, że na rolnictwie ciężko zarobić. – Rolnikom pochowanym w grobowcach powodziło się lepiej. Choć z drugiej strony tam leżą sami wodzowie: dzisiejsi sołtysi czy wójtowie – mówi.

Gdyby do grobowców przyjeżdżali turyści, coś by wymyślił: może otworzyłby pensjonat lub gospodarstwo agroturystyczne. Ale grobowce przyciągają tłumy tylko raz w roku – we wrześniu, na festyn.

Wehikuł do Europy

Naczynie wygląda jak odwrócona główka makówki. Być może podobieństwo nie jest przypadkowe. Bo budowniczowie grobowców uprawiali mak, który sprowadzili z południa Europy. Istnieje teoria, że używali go w czasie pogrzebów i innych ceremonii religijnych jako narkotyku wywołującego wizje. Naczynie to symbol Parku Kulturowego w Wietrzychowicach.

Leśną ścieżką suną tłumy ludzi. Jest niedziela 7 września 2014. Wśród grobowców odbywa się festyn. Myrta organizuje go po raz siódmy. Nazywa się „Wehikuł czasu”, bo ma przenieść uczestników do neolitu. Kobiety lepią naczynia z gliny, mężczyźni strzelają z łuku. Wszyscy jedzą kiełbasy i oglądają „polskie piramidy”.

Myrta wierzy, że w przyszłości tak będzie wyglądał każdy dzień w Wietrzychowicach. Opracował plan budowy Europejskiego Centrum Szlaku Megalitów. Ma kosztować 41 mln zł! – Udało mi się przekonać sejmik – cieszy się.

W sierpniu sejmik uchwalił, że budowa centrum to jedna z najważniejszych inwestycji dla województwa. Ma rozmawiać z rządem, by sfinansowała ją Unia Europejska – z puli blisko 450 mld zł, które wynegocjował dla Polski premier Donald Tusk.

– Powstanie Muzeum Kultury Pucharów Lejkowatych na Kujawach oraz zrekonstruowana osada neolityczna sprzed 3,5 tys. lat p.n.e. – zapowiada Myrta.

W muzeum znajdzie się pracownia archeologii doświadczalnej i biblioteka naukowa. – Na otwartej przestrzeni ustawimy miniatury najbardziej znanych w Europie megalitów, np. Stonehenge. To będzie coś w rodzaju mapy dla turystów. Pokażemy im: „Tu jesteście, a tam powinniście pojechać”. W Wietrzychowicach zaczynałaby się droga do Europy – ciągnie Myrta.

Tu zaczęło bić serce

– Na razie mieszkańcy nie korzystają z tego, że są u nas grobowce. Nikt nie przyszedł z inicjatywą, aby postawić przy nich choćby kiosk – martwi się Marek Śledziński, burmistrz Izbicy. Ale wierzy, że to się zmieni.

Na wykopie u dr. Papiernika pracują studenci i absolwenci zarządzania i bankowości ze szkół we Włocławku, Koninie i Kole. Interesują się archeologią, ale też chcą dorobić, a innej pracy nie ma. – Inwestycja za unijne pieniądze może zmienić cały region. Na Zachodzie turystyka wokół archeologii to cały przemysł – przekonuje Papiernik.

– Tu osiedlili się pierwsi rolnicy i zaczęło bić serce Polski! – entuzjazmuje się Sławomir Kopyść z zarządu województwa. Ma nadzieję, że „kraina polskich piramid” przyciągnie turystów. A ci, jak przyjadą i zobaczą kujawskie jeziora i lasy, to wrócą.

– W ciągu ostatnich 25 lat zdarzyło się w Polsce wiele rzeczy, których też nie mogliśmy sobie wyobrazić – przekonuje nadleśniczy Macherski.

Czyżby fatum wiszące nad polskimi „piramidami” – unikatowymi w Europie, ale zapomnianymi – przestało działać?

https://wiaraprzyrodzona.wordpress.com/ ... e-tu-leza/
0 x



Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13133
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 678
Podziękował: 30183 razy
Otrzymał podziękowanie: 19675 razy

Re: Stonehenge

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » niedziela 14 lut 2016, 18:06

A co można o tym sądzić?

http://fishki.net/46388-stroitelstvo-stounhendzha-108-foto.html

„Stonehenge – klejnot brytyjskiego przemysłu turystycznego”

http://www.sadistic.pl/stonehenge-to-mistyfikacja-vt163450.htm
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Stonehenge

Nieprzeczytany post autor: janusz » piątek 15 lip 2016, 22:12

https://www.youtube.com/watch?v=4uR5hOjX9_g

Opublikowany 17.05.2016
Stonehenge to jedna z najbardziej charakterystycznych budowli na świecie. Mimo wielu badań, nigdy nie znaleziono odpowiedzi dlaczego została wybudowana w południowej Anglii, 13 km od miasta Salisbury w hrabstwie Wiltshire. Jak udało się postawić tak ogromną megalityczną budowlę? Jaki był tego cel? I wreszcie - kim byli ludzie, którzy zbudowali Stonehenge? W 2010 roku międzynarodowy zespół archeologów rozpoczął badania mające na celu rozwiązanie tych zagadek. Naukowcy wykorzystali szereg nowoczesnych technologii i zrobili najbardziej wnikliwą analizę tego miejsca, jaką kiedykolwiek zrobiono. Dokument Jeremy'ego Turnera przedstawia widzom ich odkrycia.


https://www.youtube.com/watch?v=VuzXtD1dyWA

Opublikowany 09.01.2015
https://www.facebook.com/w.mroku.hist...
Odległa podróż w czasie do epoki kamienia i porównania osady galicyjskiej z tymi zakładanymi w Anglii, Irlandii i Szkocji, w szczególności z zabytkami ze Stonehenge. Dzięki graficznemu odtworzeniu scen z przeszłości w 3D oraz fabularyzacji niektórych fragmentów programu widzowie będą mieli okazję z bliska przyjrzeć się ich życiu w przeszłości, a także dowiedzieć się więcej o bogach, których czcili i wrogach z którymi walczyli.
0 x



ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: Kamienne kregi-kamienny testament

Nieprzeczytany post autor: ex-east » środa 03 sie 2016, 09:23

Obiecalem abcd , ze postaram sie zalozyc nowy temat w kwestii postrzegania swiata - obecnie jest to obraz delikatnie piszac "przeinaczony" chocby poprzez fakt uzywania jednostek metrycznych, ktore niezbyt dobrze koresponduja z ksztaltem Ziemi i jej zwiazkiem z kosmosem.
Ale po kolei .Zaskoczylo mnie , ze znana w swiatku "wizjonerow" Zofia Piepiorka jest zaznajomiona z praca Aleksandra Thoma - brytyjskiego inzyniera, ktorego pasja bylo obmierzenie jak najwiekszej liczby konstrukcji megalitycznych. Niezastapiona chanell temat tu wrzucila juz dawno temu , zatem nie bede tworzyl nowych bytow ponad miare , tylko sprobuje rozwinac temat dalej.
W latach siedemdziesiątych prof. Alexander Thom pochodzący z rodziny astronomów i archeologów ustalił jednostkę miary stosowaną prawie we wszystkich budowlach megalitycznych w Europie Zachodniej - megalityczny jard o długości 82,9 cm.

Fedon odpowiedzial :
Zgadza się. I jeszcze wg niego stopa celtycka (czyli 1/3 jardu) to 27,54 cm, a łokieć celtycki 41,45 cm (1/2 jardu). Wspomina jeszcze o łokciu piramidalnym 0,635 m.
Swoją drogą warto by poprzeliczać pewne znane dziś wielkości z metrów i kilometrów na powyższe.
A tak na szybko:
Dalej piszesz, że największy kamienny krąk w okolicach Carnac ma 232m. To jest 365,35 łokcia piramidalnego. Znajoma liczba?Obrazek


Jestem niezwykle ukontentowany, ze ktos poruszyl ten temat , poniewaz jest to rowniez moja pasja. Chodzi nie tylko o wymairy konstrukcji , ale o znacznie szerszy kontekst w ktorym padlo wiele pytan ze strony Pani Zofii . Prehistoryczna cywilizacja , ktora Pani Zofia nazwala "z rozpedu " Pierwsza Ziemska Cywilizacja jest tematem az trzech ksiazek autorow pp Knighta i Butlera . Te ksiazki to Pierwsza Cywilizacja ( Civilization One ) , Przed Piramidami ( before Pyramids ) oraz .. Kto Zbudowal Ksiezyc :) . W pierwszej z tych pozycji autorzy oparli sie na badaniach wlasnie Aleksandra Thoma , ktory fizycznie pomierzyl ogromna ilosc kregow kamiennych na Wyspach Brytyjskich oraz czesciowo w Bretanii francuskiej udowadniajac swoja praca, ze ogromna wiekszosc tych budowli byla zaprojektowana i wykonana przy pomocy jednostki , ktora roboczo nazwal JARDEM MEGALITYCZNYM , tej samej o ktorej juz tu wspomniano , wynoszacej 0,829 metra. Co jest najwazniejsze w tej jednostce to to, ze jest ona jednostka geodezyjna , wywiedziona z pomiarow astronomicznych ruchu Venus po niebosklonie, a dodatkowo z samego faktu ruchu Ziemi wokol Slonca. Astronomiczny rok ziemski trwa 366 dni. Jesli jardem megalitycznym "obmierzyc" poludnikowy obwod naszej planety , dzielac ten okrag na 366 stopni , a kazdy z nich na 60 minut i 60 sekund , to okaze sie , ze odleglosc, jaka wyznaczy jedna sekunda katowa na powierzchni Ziemi bedzie wynosila ... rowno 366 jardow megalitycznych. Aby nie byc gol;oslownym przytocze te przeliczenia ( z metrow na jardy ) w odniesieniu do Ziemi.
Srednio przyjmuje sie obwod Ziemi jako 40,008 kim , ktory w przeliczeniu na mj = 48,221,838 Megalithic Yards (MY).
Nasz hipotetyczny 366-cio stopniowy obwod poludnikowy ziemi da nam za tem 131,754 Megalithic Yards na stopien ( nie jest to jeszcze okragla liczba , ale idzmy dalej. )
podzielmy teraz kazdy stopien na minuty i sekudny luku tak , jak to robi sie obecnie z kolem, czyli przyjmujac 60 min na stopien i 60 sekund na kazda minute luku , co da nam nastepujace rezultaty :
pelen obwod poludnikowy Ziemi = 48,221,838 MY
366 ta czesc tego obwodu = 131,754 MY
jedna minuta ( 60 ta czesc z powyzszej liczby ) = 2,196 MY
a ostatecznie jedna sekunda ( 6 ta czesc ) = 366 MY
Zan=mieniajac obwod Ziemi ( podzielony przez 366 dni obiegu Ziemi wokol Slonca ) otrzymamy dlugosc sekundy rowna ... 366 jardow megalitycznych !!
Ale to nie wszystko.
Przeprowadzic mozna podobne wyliczenia dla Ksiezyca i Slonca. Oto one :
obwod Ksiezyca = 13,162,900 MY
jeden stopien ( 366tta czesc ) = 35,964 Megalithic Yards
jedna minuta megalityczna (60ta czesc ) = 599.4 Megalithic Yards
jedna sekunda megalityczna (6ta czesc z powyzszego ) = 99.9 Megalithic Yards
100 megalitycznych jardow !! - tyle wynosi geodezyjna jednostka dlugosci katowej luku jednej sekundy obwodu poludnikowego Ksiezyca na jego powierzchni !! ( mamy juz setke ;) )

Slonce .
Slonce jest 400 razy wieksze niz Ksiezyc . Dla niego zatem obliczenia wygladaja tak :
jeden sloneczny megalityczny stopien = 14,400,000 Megalithic Yards
jedna sloneczna megalityczna minuta = 240,000 Megalithic Yards
jedna sloneczna megalityczna sekunda = 40,000 Megalithic Yards

ROWNE I PIEKNE LICZBY :)
Wyglada to jakby ktos , kiedys .. gdzies.... zaprojektowal sobie Uklad Ziemia - Ksiezyc -Slonce wg pewnego planu , pewnej jednostki , ktora inzynier Thom odnalazl w .. megalitycznych budowlach sprzed 5 tys lat ( ponad ) !!

Ale tak naprawde "zabawa " sie dopiero zaczyna ... bo okazuje sie , ze zadziwiajacych zbieznosci i okraglych przeliczen jest znacznie wiecej. W kolejnych postach opisze jak z jardem megalitycznym ( oraz metrem i sekunda ktora znamy obeznie ) wspolgra sumeryjska jednostka KUSZ ( KUSH ).

Na zakonczenie tego posta jeszcze tylko informacja dla tych , ktorzy jeszcze nie dostrzegaja , ze dzieje sie tu cos niesamowitego. Ktos moglby powiedziec , ze to wszystko jakas taka zyczeniowa matematyka nie majaca nic wspolnego z dzisiejszymi realiami. ... otoz nie ...
Jesli zbudujesz szescian o boku dlugosci 1/10 jarda megalitycznego i nasypiesz do niego przenicy ( u Sumerow pszenica ma kluczowe znaczenie w ich jednostce kush ) to WAGA tego szescianu bedzie wynosic DOKLADNIE JEDEN FUNT (funt - brytyjska miara wagi obecnie uzywana ) , zas objetosc tego szescianu to .. JEDNA PINTA ( pint to miara objetosci na Wyspach - pyszny , pszeniczny napoij bogow - piwo - sprzedaje sie tu na pinty ). Funt to rowniez symbol waluty w UK .To symbol wymiany rownowartosci wagi pszenicy jeden funt , wyrazony w monecie , na ktorej odwrocie na strazy stoi Krolowa. Ciekawe, skad sie ten funt tak dokladnie wpisuje w megalityczna matematyke , he ?
A moze to po prostu logiczne , ze Krolestwo stoi na strazy pradawnej jednostki ?

do napisania :))
1 x



filiżanka
Posty: 347
Rejestracja: poniedziałek 24 cze 2013, 13:29
x 2
x 7
Podziękował: 646 razy
Otrzymał podziękowanie: 582 razy

Re: Kamienne kregi-kamienny testament

Nieprzeczytany post autor: filiżanka » środa 03 sie 2016, 11:09

Może nie tyle stoi na straży co skrzętnie ukrywa wszystkie zasady gry , ma w końcu pozycje admina.
Zapomina jedynie, że podlega tym zasadom i przewaga wynikająca z nieświadomości owiec już nie wystarcza ;)
0 x



ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: Kamienne kregi-kamienny testament

Nieprzeczytany post autor: ex-east » środa 03 sie 2016, 18:11

Trzeba pamietac, ze wladza , to zawsze jakis uklad sil. Pewne sily ukrywaja, inne przechowuja. Poza tym w Anglii odleglosci mierzone sa dalej w milach , chociaz uklad metryczny ma tutaj tez praktyczne zastosowanie. Jednakze , gdyby ktos chcial ukryc pradawne dziedzictwo ludzkosci , to dzis nie podziwialibysmy kamiennych kregow, zas Stonehenge nie bylby jednym z najbardziej znanych zabytkow na liscie UNESCO. Patronat nad Stonhenge obejmuje organizacja zwana English Heritage - DZIEDZICTWO ANGLII. Przy jednym z kregow w Kornwalii widnieje plakietka National Trust z taka oto trescia : przechodniu , nie zmieniaj tego miejsca , pozwol ,aby to ono zmienilo CIebie.
English Heritage , z tego co czytam w biuletynach , ktore mi dostarcza , jest najbardziej nastawione na opieke nad zamkami sredniowiecznymi , co nie dziwi biorac pod uwage , ze po bitwie pod hastings w 1066 r wladze w Anglii przejeli Normanowie ( wczesniej znaczna czesc Wysp byla podbita przez Rzymian, ktorzy z czasem wtopili sie w ludy celtyckie i nazywa sie ich do dzis Roman Celtics ) . To naturalne , ze zwyciezcy pisza historie. Mimo to w jakis sposob udalo sie zachowac pradawne kamienne kregi i nie pobudowac z nich Kosciolow , zas miejsca mocy nie sa dzis "zaczopowane " swiatyniami najezdzcy tak , jak to uczyniono w Polsce. Dlatego sadze , ze Monarchia w pewien delikatny , ale skuteczny sposob, stoi na strazy megalitycznego dziedzictwa.

W kolejnych postach przyblize angielskie miary odleglosci z ktorych najciekawszym jest ... ROD . Rod to 5 i 1/2 jarda imperialnego - dziwny ulamek , ktory nie pasuje do pozostalych przeliczen ma scisle powiazanie z jardem megalitycznym. Jeden rod = 6 mY ( megalitycznych jardow ).a prz okazji 1 rod to rowniez 5 metrow z dokladnoscia do 99,5 %
2 x



Awatar użytkownika
barneyos
Administrator
Posty: 1455
Rejestracja: piątek 04 sty 2013, 08:49
x 24
x 73
Podziękował: 154 razy
Otrzymał podziękowanie: 1893 razy

Re: Kamienne kregi-kamienny testament

Nieprzeczytany post autor: barneyos » czwartek 04 sie 2016, 08:53

No to już w ogóle robi się bardzo ciekawie, bo przecież Rod to też niezwykle "magiczny" pierwiastek. Pisz Waść, pisz.
0 x


======================================================
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobić

ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: Kamienne kregi-kamienny testament

Nieprzeczytany post autor: ex-east » piątek 05 sie 2016, 20:49

Zanim "pociagne" temat angielskich miar postanowilem napisac cos o innej cywilizacji , ktora wydaje sie nam jakby "blizsza" w sensie tego , jak postrzegala swiat. Robie to dlatego , ze ten post przyda sie pozniej do powiazania pewnych faktow w calosc.
SUMREROWIE
Sumerowie przybyli do Mezopotami ( Eufrat ) okolo 3250 przed Chrystusem. Ich zaawansowana wiedza oraz jezyk ktorym sie poslugiwali uwazane byly za sfere dla  intelektualistow. Pod ich wplywem caly region rozkwitl gospodarczo i ekonomicznie. Uwaza sie ich za wynalazcow kola oraz przypisuje sie im jako pierwszym wprowadzenie do powszechnego uzycia pisma w cywilizacji zachodniej. To od nich wiedze czerpaly pozniejsze ludy Babilonczycy, Egipcjanie i pozniej Grecy.
Sumerowie uzywali do liczenia dwoch systemow : dziesietnego, oraz "szostkowego" - heksadecymalnego. Dzisiejszy podzial godziny na 60 min i 60 sdkund zawdzieczamy wlasnie im. Do dzis rowniez uzywamy sumeryjskiego podzialu okregu na 360 stopni. Jesli chodzi o miare dlugosci to Sumerowie uzywali jednostki zwanej KUSZ (lub kush ) Prawdopodobnie Kusz byl scisle powiazany  z uprawa pszenicy -podstawa bytu w tamtym regionie. To nie przypadek, ze srednia ilosc ziaren w klosie pszenicy nawet dzis okresla sie jako 60.  kush skladal sie ze  180 ‘se’ (wymawialo sie to  ‘shay’) co doslownie znaczylo ZIARNO PSZENICY. Obecnie wiemy, ze kush byl bliski dlugosci polowy metra . Wiadomo tyle o kushu z powodu dwuch statul Sumeryjskiego krola  Gudea, odkopanych w Mezopotamii przez  Ernesta de Sarzec w 1880 . Dwie z tych statuetek wyobrazaja Krola Gudea w pozycji siedzacej z tablica na ktorej wyryto plany zwymiarowanej swiatyni. Razem ze statua naprzeciw niej umieszczono stelle o dlugosci dokladnie polowy kusza. Dlugosc tej miary w przeliczeniu na centymetry to 24,97 co oznacza, ze sumeryjski kush wynosil 49,94 cm , ale najczesciej byl uzywany w formie podwojnego kusza , czyli 99,88 cm ( niemalze jeden metr ! )
jesli ktos chcialby fizycznie odtworzyc sobie podwojny kusz , to wystarczy, ze pouklada obok siebie ( tak zeby sie stykaly "krotsza" cieciwa ) 360 ziaren pszenicy. Pszenica sie znaczaco nie zmienila od tamtych czasow.
I teraz zaczyna sie ciekawie. Ze znalezisk wiadomo , ze Sumerowie byli znakomitymi astronomami , co wynika z setkek tabliczek ktore odkryto . Knight i Butler w swojej ksiazce opisali szereg eksperymentow z wachadlem o dlugosci polowy kusza ( wzietego ze statuy Gudea ) stosujac taka sama technike przejscia Venus pomiedzy palikami , jak zastosowali w przypadlku jarda megalitycznego i wyszlo im , ze okres wachniecia wachadla o dlugosci podwojnego kusza ( 99,88 cm ) to ... jedna sekunda. Sumerowie znali nie tylko metr, ale i miare czasu jednej sekundy !
Wachadlo o dlugosci podwojnego kusza potrzebuje 240 wachniec na przebycie planety Venus przez jeden stopien ziemski, gdy przyjac obwod poludnikowy Ziemi jako 360 stopni. I rzeczywiscie mialo to odzwierciedlenie w znaleziskach ( tablicach ) gdyz Sumerowie uzywali okreslenia "gesh" czesci dnia ktory wynosil 240 sekund !!
Venus byla dla Sumerow bardzo wazna planeta, zwana " baru" lub "Innana" co znaczylo doslownie " Krolowa NIeba " ( pozniej Venus nazywano ISZTAR ) . Stosujac taka sama metode dla kusza co dla megalitycznego jarda opartego o ruch Venus po niebosklonie mozna wyznaczyc jednostke czasu zarowno dla jarda , jak i dla sumeryjskiego kusza ( jedna sekunda ).
Wyglada na to ,ze wspolczesne jednostki miary odleglosci oraz czasu byly znane juz na 3 tys lat przed tym , jak "wynalezli" je Francuzi !!
Przypomina sie powiedzenie " nic nowego pod Sloncem ? "

Jeszcze jedna ciekawostka a propos Sumerow. Skad pochodzili ? W legendach babilonskich mozna przeczytac, ze o swoich praprzodkach sumeryjskich ktorzy osiedlili sie w dorzeczu Eufratu wspominali jako o OBSERWATORACH - niskich, ciemnowlosych nauczycielach przybylych z polnocy. Dokladnie nie wiadomo skad. Jednakze dzis wiemy - co wynika z badan genetycznych haplogrup krwi - na temat migracji ludow, ze migracja ta odbywala sie z terenow zamieszkalych przez Slowian w kierunku Indii oraz Bliskiego Wschodu , gdyz tam znajdujemy te same markery genetyczne obecne wsrod Slowian . Biorac pod uwage , ze cywilizacja slowianska liczyla sobie okolo 10700 lat , co czyni ja jedna z najstarszych na Ziemi , mozna by przypuszczac , ze taka stara cywilizacja musiala rozwinac zarowno jezyk , jak i matematyke w stopniu ,ktory ( opisany wyzej ) mogl sie dalej rozprzestrzeniac w swiecie. Czy to mozliwe, ze Slowianie to Sumerowie ? ( Samaria ? ) . Te rozwazania i domysly pozostawiam juz czytelnikom.
0 x



Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: Kamienne kregi-kamienny testament

Nieprzeczytany post autor: Kiara » piątek 05 sie 2016, 22:00

Dodam inna ciekawostkę że kusz... jako miara ziarna nie dotyczyła pszenicy a jęczmienia, to było starsze ziarno i ono ma związek z kobiecością od które powstała nazwa "KUSZYTKA"... czyli zwyczajnie kobieta.

Dawny sposób sprawdzania płci nie narodzonego dziecka ( wywodzący się chyba z Sumeru,zapisany również na Egipskich papirusach) to ziarno pszenicy i jęczmienia zanurzone w moczu ciężarnej kobiety.
Zależnie od tego, które ziarno pierwsze wykiełkowało, taka była płeć dziecka.

Gdy pierwszy kiełkował jęczmień rodziła się dziewczynka, gdy pierwsza kiełkowała pszenica, rodził się chłopiec.

Ten dawny sposób był sprawdzany współcześnie, okazał się niezmiernie wiarygodny, w 99% potwierdzał teorię.

A, zatem były dwa rodzaje ziarna, bardziej stary jęczmień i późniejsza pszenica. z kobiecością , Wenus i kusz związany jest jęczmień nie pszenica.


Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: Kamienne kregi-kamienny testament

Nieprzeczytany post autor: ex-east » niedziela 07 sie 2016, 21:47

Obiecalem wiecej o ROD-zei i oto wrzucam. Angielski system miar sklada sie z nastepujacych przeliczen .
12 inches ( cale ) = 1 foot (stopa )
3 feet ( stopy ) = 1 yard
5½ yards ( jardow ) = 1 rod
4 rods = 1 chain ( lancuch )
10 chains = 1 furlong
8 furlongs = 1 mile
Jak juz we wczescniejszym poscie wspomnialem zadziwiajaco "obco " w tym systemie wyglada ROD - nie pasuje do calkowitych liczb ze swoim " ogonkiem 1/2 jarda . ROD wyrazony w jardach megalitycznych to niemalze ( 99% dokladnosci ) = 6 Megalithic Yards
Przy okazji ten sam rod rowniez 5 mtrow z dokladnoscia wieksza niz 99.5 %
Mogloby to byc przypadkiem ,ale czy to mozliwe , ze rod jest pozostaloscia prehistorycznej miary w angielskim systemie ?

Aby to sprawdzic dokonajmy kolejnych przeliczen :
40 Megalitycznych cali = 1 Megalithic Yard
6 Megalitycznych jardow = 1 Megalithic Rod
4 rods ( rody ) = 1 chain
10 chains = 1 furlong (40 rods = 1 furlong)
8 furlongs = 1 mile (320 rods = 1 mile)
Wylania sie nam sekwencj 40 – 6 – 4 – 10 – 8 w przeliczeniu miar imperialnych na megalityczne jednostki wyrazone za pomoca RODa

Teraz zastosujmy przeliczenia megalitycznych jednostek z uzyciem RODa na system metryczny. :
10 millimetres = 1 centimetre
100 centimetres = 1 metre
5 metres = 1 rod
200 rods = 1 kilometre
Wyglada na to , ze nasz Megalityczny Rod przejawia zadziwiajace wlasciwosci , gdyz laczy system imperialny z metrycznym tak , jakby megalityczne miary byly wyjsciowymi dla miar wspolczesnie uzywanych , mimo , ze wiemy , iz system metryczny byl wynaleziony dopiero w 18 tym wieku ( ale biorac pod uwage post opisujacy sumeryjski kush i jego zadziwiajaco dokladna realacje z metrem ..... czyzby ? )
Idzmy dalej

1 mila angielska = 1920 MY = 320 Megalitycznych Rod-ow
1 kilometre = 1200 MY = 200 Megalitycznych Rods-ow

Zatem obie - mila oraz kilometr maja powiazanie z megalitycznym jardem . Profesor Alexander Thom mierzac kregi kamienne zidentyfikowal jednostke , ktora najczesciej poslugiwali sie ich konstruktorzy w skali 2,5 MY. Uzywajac standardowego przelicznika 1 mila angielska = 1,6093 km . Megalityczne podejscie wydaje sie o wiele bardziej praktyczne.

Wyrazajac w megalitycznych jednostkach powierzchnie otrzymujemy
acre, ktory wynosi 4,840 kwadratowe jardy w megalitycznym kwadratowym jardzie = 5,760 square Megalithic Yards , co da sie zapisac inaczej jako 4 x 40 Megalithic Rods. Mozna to tez wyrazic jako 360 "pakietow" powierzchni o wymiarze 4 x 4 MY.

W angielskjm systemie do dzis funkcjonjje pojecie ‘square rod’ - kwadratowy rod , ktory wynosi 30¼ kwadratowego jarda imperialnego, a w przeliczeniu na jednostki megalityczne to znowu "okragle" 36 kwadratowych MJ . Wyglada na to, ze system obecnie wciaz w uzyciuna Wyspach ( po Brexicie z pewnoscia pozostanie glownym systemem), wprost wywodzi sie z megalitycznych czasow.
Wezmy system metryczny, a wyloni sie ten sam wzor.
Hectar to made 10,000 metrow kwadratowych lub inaczej 100 arow. W ujeciu megalitycznym :
1 ar = 2 x 2 Megalithic Rods (12 x 12 MY)
1 hektar= 100 jednostek 2 x 2 Megalithic Rods
1 hectare = 1 kilometr x 2 Megalithic Rods

Inne jednostki wyspiarskie rowniez wykazuja powiazanie z megalitycznymi.
Dawny irlandzki aracre to 7,840 dzisiejszych jardow kw = 40 Megalithic Yards x 40 Megalithic Rods z dokladnoscia wieksza niz 99 procent. Nastepnie dawny szkocki akr to 6,150.4 jardow kw = 75 Megalithic Yards x 100 Megalithic Yards

rod ( 16½ feet (198 inches) ) mozna przedstawic jako 6 Megalithic Yards. Metr rowniez wykazuje powiazania z mj.
Rod w systemie metrycznym:
imperial rod = 16½ feet = 5,029 millimetres
, w przyblizeniu 5 metrow.
0 x



ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: Kamienne kregi-kamienny testament

Nieprzeczytany post autor: ex-east » niedziela 07 sie 2016, 22:47

Zakladajac Kiaro, iz rzeczywiscie jest tak, jak piszes, to nieztety, ale wpolczesny swiat opierajac sie na KUSZ niezbyt madrze wybral. Sumeryjskie kolo 360 cio stopniowe ("dziewczynka") jest tylko polowa "okradzionej" rzeczywistosci z "meskiego" ;) pierwiastka 366 - ktory jest liczba Ziemi. Megalityczna matematyka harmonizowala ze soba oba systemy - ten oparty o 360 kusz oraz 366 cio czesciowy , ktory wyraza sam "pin" Ziemi. ZIEMIA bowiem obraca sie wokol Slonca w ciagu roku wlasnie tyle razy. Ludy endemicz e, jak Aborygeni tworzyly muzyke w oparciu o pin naszej planety- na skali, ktora zaczyna sie powyzej C, 560 hz, czyli w "rytmie" 366 uderzen na sekunde, ale o tym oraz o harmonicznym polaczeniu liczb 366 i 360 juz w kolejnym poscie ;)
0 x



Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: Kamienne kregi-kamienny testament

Nieprzeczytany post autor: Kiara » poniedziałek 08 sie 2016, 17:11

Wiedza.... to niezmiernie wielka baza danych... to, o czym teraz piszesz dotyczy zmienionych parametrów razem z e zmienionym położeniem osi magnetycznej ziemi i zmienionym odmierzaniem czasu oraz kalendarzem o czym już jest w innym temacie. a wszystko to dotyczy III wymiaru, który jak najbardziej jest wzorcem aspektu męskiego, ale nie reprezentuje całej wiedzy, a tylko jej cześć.
Częściowo ta dawna wiedza jest uwzględniona w informacjach, ale jak wiemy jest od dawna z dominowane , zastąpiona przez inne wzorce.
Zatem nie ma się co, tak bardzo ekscytować tym, co ktoś wprowadził jako normy, bo za chwile poznamy inne zasady , normy te ulegną zmianie.
Jednak jako ciekawostki warto poznać więcej.
Jak by na to nie patrzeć wzorce życia nie są połową wzorca męskiego .... to już wiemy od dawna , jak również to, że wzorzec mężczyzny jest częścią wywodząca się z wzorca żeńskiego.
Wiem że facetom jest się bardzo trudno z tą wiedza pogodzić, ale tak jest.

Jeżeli chcesz szukać odniesienia we wzorcu kobiecości to szukaj w rytmie uderzeń serca na minutę i na godzinę.

"Prawidłowo, bez wykonywania wysiłku, serce pracuje miarowo (równo) z częstością 60 uderzeń na minutę, odchyłki do 100 uderzeń są uznawane jako prawidłowość."
Rytm pulsacja ziemi ma związek z uderzeniami ludzkiego serca.


Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: Kamienne kregi-kamienny testament

Nieprzeczytany post autor: ex-east » poniedziałek 08 sie 2016, 18:08

Nie wiem Kiaro o jakich zmianach w odniesieniu do Ziemi ( zmiany osi magnetycznej odbywaly sie cyklicznie i dalej beda , jest to naturalne zjawisko ) piszesz, ale na szczescie wiem, ze ZIemia sie dalej niezmiennie i w tym samym rytmie obraca krazac po swojej orbicie i bedzie to robic niezaleznie od tego , co sobie na ten temat wymyslisz. Juz tyle wieszczylas naglych zmian i "wyzwolen" , czy tam wzniesien ( przejsc z jednej ziemi do drugiej i kolejnej itede ) , ze nie robi to na mnie juz wrazenia Kiaro.

Jedyne wzorce ktore zastepowaly inne to te, w ktore ludzie dali sie wkrecic lub sami w nie uwierzyli. Czas powrocic do tego , co proste, co jest i zawsze bylo. Jest to nie mniej fascynujace niz nowe trendy ezoteryczne a to z tego powodu , ze po prostu DZIALA i sa na to twarde dowody ( odwrotnie niz na jakies III-cie czy piecdziesiate ziemie w zaswiatach ).
W tym temacie piszemy o kamiennych kregach i o tym , co one przekazuja dla nas . TO przeslanie sprzed 5 tys lat jest dalej aktualne, bo zwraca nam uwage na to o czym zapomnielismy poszukujac atrakcyjnych ofert wsrod ezoterycznego bazaru.

ps. a odchylenia od 60 ciu do 100 to nie jest malenki margines "bledu" chociaz zarowno liczba 60 ( heksagonalny wzorzec sumeryjski ) oraz obecny , decymalny ( 100 ) system metryczny maja wspolny mianownik wywodzacy sie z relacji 366 /360 opisanej matematyka megalitycznych konstruktorow, lecz o tym nieco pozniej bo musze dobrze opracowac temat.

pozdrawiam.
1 x



ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: Kamienne kregi-kamienny testament

Nieprzeczytany post autor: ex-east » sobota 20 sie 2016, 19:09

Sadze ,ze na tym etapie dociekan czym byly kamienne kregi pokusze sie juz o male podsumowanie tego , co o nich wiadomo.

1.Kamienne kregi na Wyspach Brytyjskich i pln. Bretanii ( Francja ) zostaly pomierzone przez inzyniera , Aleksandra Thoma pod koniec ubieglego wieku ( lata 70te /80te ) z ktorych wynika , ze ich konstruktorzy poslugiwali sie jednoska miary wynoszaca w przyblizeniu 0,83 m, nazwana przez THOMA Jardem Megalitycznym
2 JM ( jard megalityczny ) jest jednostka geodezyjna , wywodzaca sie z liczby 366 , ktra jest zarowno astronomiczna iloscia dni obiegu Ziemi dookola Slonca w ciagu roku, jak i jednostka katowa poludnikowego obwodu naszej planety \( 1 sekunda katowa tego obwodu to na ziemi dlugosc 366 jm ) .
3. JM wykazuje scisle powiazania zarowno z imperialnym systemem miar ( mila , rod ) jak i systemem metrycznym .

1 mila angielska = 1920 MY = 320 Megalitycznych Rod-ow
1 kilometre = 1200 MY = 200 Megalitycznych Rods-ow
sfera o srednicy 5 megalitycznych cali to objetosc 1 pinta , tak samo jak kubik o boku 1/10 jm, oraz wadze 1 funta imperialnego . Sfera o srednicy 6 megalitycznych cali to jeden litr i jednoczesnie waga 1 kg ( ziarna pszenicy nia wypelniona ). JM wykazuje tez powiazanie ze starozytna miara grecka minojskiej cywilizacji , gdyz 1000 minojskich stop to 366 jm. JM ladnie sie przelicza rowniez na inne systemy miar ( dzis juz nieco zapomniane ) jak szkockie miary, czy tez irlandzkie.

4. System 360/ 366 byl dobrze znany budowniczym megalitycznym , ktorzy ponad 5 tys lat temu skonstuowali w Thornborough kompleks trzech kregow ziemnych odwzorowujacych pas Oriona na niebie .


Uniwersalnosc tej jednostki nie jest przypadkowa. Zadziwia konsekwencja jej stosowania w budowlach megalitycznych wznoszonych na przestrzeni setek i tysiecy lat z ta sama precyzja co sugeruje istnienie cywilizacji ( tysiace rak potrzebne do wznoszenia ziemnych i kamiennych konstrukcji, wiedza astronomiczna i konsekwencja budowniczych oraz fakt niewielkiej liczby ludnosci zaangazowanej przez wiele pokolen w budowanie tych artefaktow ) , ktora dala poczatek wszystkim innym miarom stosowanym obecnie.
Klasyczna archeologia opierajaca sie na wykopaliskach i dokumentach pisanych w ogole nie rozwaza istnienia takiej cywilizacji mimo istniejacych dowodow w postaci megalitycznych konstrukcji tak , jakby temat ten byl zakazany - co wiecej , jego poruszanie w kregach akademickich grozi swoista banicja i wyrzuceniem poza naukowy nawias.

Dlaczego tak trudno jest przelamac paradygmat myslenia nakazujacy wierzyc ( celowo napisalem wierzyc ) w klamstwo , ktore autorytarnie narzuca mainstream opisujac ludziom swiat na z gory przyjetych zalozeniach ?

Dzieje sie tak nie tylko w archeologii , ale we wszystkich aspektach wspolczesnego zycia i wiedzy o swiecie. DOminuje paradygmat rozdzielenia utrzymywany celowo po to, by ludzkosc nigdy nie dokonala zjednoczenia. Trudno sobie takie zjednoczenie dzis nawet wyobrazic obserwujac konflikty na swiecie - chocby ten najswiezszy konflikt swiata arabskiego z cywilizacja zachodnia. Trudno lub wrecz niemozliwe jest zakonczenie konfliktow w oparciu o wspolczesne wyobrazenia i wiedze o swiecie podzielonym w ktorym sa ONI i jestesmy MY. I o to wlasnie chodzi wspolczesnym wladcom tej planety - podzial tortu zostal dokonany. Jedyna sila , ktora moglaby dokonac zjednoczenia ludzkosci pod wspolna egida sa sami jej mieszkancy ,ale musieliby porzucic obowiazujace dogmaty w ktore sami uwierzyli, a ktore wpaja sie nam wszystkim od dziecka czy to w procesie edukacji czy tez wychowania spolecznego, wychowania religijnego oraz indoktrynacji dokonywanej za pomoca mass mediow.
Tymczasem na Ziemi wciaz istnieja slady poteznej , Jednej Ziemskiej Cywilizacji. Jej podstawa byla najbardziej oczywista sprawa pod sloncem - to , ze Ziemia sie obraca i krazy wokol Slonca. Gwiazdy i planety sa apolityczne. Istnialy zanim pojawila sie ludzkosc , a kiedy juz sie pojawila , to dostrzezono , ze niebosklon wyznacza cykle i reguluje zycie na ziemi dla wszystkich zyjacych na niej istot tak samo , bez wyjatkow i bez uprzywilejowan. Pierwsza Cywilizacja obserwowala te zjawiska i na ich podstawie wykrystalizowala sie oczywista , wspolna platforma porozumienia jaka jest matematyka sfer niebieskich ( geodezyjna jednostka jarda megalitycznego) . Za jej pomoca ludzie mogli opisywac swoj swiat i dokonywac wymany handlowej oraz komunikowac sie za pomoca sztuki czy wspolnego jezyka. Zadne arbitralnie przyjete wartosci nie byly potrzebne , bo wszystko bylo ( inadal jest ) dostepne dla kazdego na kazdej szerokosci geograficznej , tam , gdzie bylo od zawsze - ponad naszymi glowami w spektaklu rozgrywajacym sie kazdej nocy i kazdego dnia od czasu istnienia Ziemi. Naturalne cykle zycia jak pory roku definiowaly rytm zycia wszystkich na tej samej planecie bez potrzeby dokonywania jej podzialow na wlasne strefy.
Cywilizacja , ktora na przestrzeni tysiecy lat ogromnym nakladem sil i srodkow konsekwentnie wznosila budowle megalityczne w oparciiu o ta sama metode i te sama jednostke budzi moj najwiekszy szacunek. Co bylo tak wazne dla ludzi pierwszej ziemskiej cywilizacji , ze poswiecali czas zycia wielu pokolen na wznoszenie astronomicznie doskonale zorientowanych megalitycznych , gigantycznych dziel trawajacych niezmiennie po dzisiejsze czasy ?

Co takiego wiedzieli ludzie kamiennej epoki , o czym dzis zapomnielismy ?
Czy to byla wiedza o tym , ze wszyscy pochodzimy z gwiazd i one sa przeznaczeniem ludzkosci jako takiej ?

Dzis wydaje sie , ze ta wiedza i te wartosci pierwszej ziemskiej cywilizacji sa tak odlegle , ze juz niemozliwe byloby przywrocenie ich do zycia , a jednak wciaz sa obecne w naszym codziennym zyciu , kiedy przemierzamy odleglosc zwana kilometrem czy mila , albo uzywamy litra czy funta. Obracajac w palcach jednofuntowke malo kto zdaje sobie sprawe, ze wlasnie trzyma w dloni klucz do pradawnej wiedzy. TYle , ze dzis malo kto sie nad tym zastanawia , ze prawdziwa moc czlowieka ma swoje korzenie w odleglej prehistorii. Dobrze jest o tym wiedziec, bo Wiedza to wladza. Wiedza ta nie jest w zaden sposob ukryta przed Toba ani przede mna. TO my sami pozwolilismy sobie interpretowac rzeczywistosc tak, jak tego chca manipulanci, lecz nawet oni nie byli w stanie tej wiedzy ukryc . Malo tego , oni wciaz z niej korzystaja. Mozemy skorzystac i my majac ciagla swiadomosc tego skad bierze sie to, czego uzywamy na codzien.

Odlegle , megalityczne przeslanie , testament budowniczych kamiennych budowli wedlug mnie brzmi tak :
Jestesmy Jednoscia z ta Planeta i wszystkim co na niej zyje poczawszy od kropli wody na konstrukcji wlasnego ciala skonczywszy i dalej - az do gwiazd.
1 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Kamienne kregi-kamienny testament

Nieprzeczytany post autor: janusz » wtorek 23 sie 2016, 12:45

Starożytne kamienne kręgi to zaawansowane instrumenty astronomiczne

Naukowcy potwierdzili krążącą od wielu lat teorię o kamiennych kręgach rozsianych po całej Wielkiej Brytanii. Okazuje się, że obiekty te zostały starannie rozmieszczone, by wskazać astronomiczne zdarzenia, także takie, które mają miejsce raz na 19 lat.

Obrazek
Krąg w Stenness na Orkadach

Wieki przed Stonehenge wzniesiono podobne, mniejsze kręgi na szkockiej wyspie Lewis i archipelagu Orkadów. Pozycja kamiennych bloków wydaje się być tak starannie dobrana, by znajdować się w jednej linii z różnymi astronomicznymi wydarzeniami, choćby takimi jak miejsce, gdzie Słońce wschodzi w najkrótszym dniu roku.

Nie wszystkie kamienne kręgi są precyzyjne - w przypadku niektórych ich ustawienie może mijać się o stopień lub dwa z miejscem wschodu Słońca. Naukowcy zaczęli się zastanawiać czy było to przypadkowe, czy może starożytni budowniczy wiedzieli o czymś, czego my nie dostrzegamy.

- Nikt wcześniej nie brał tego pod uwagę, nawet czysto statystycznie, że pojedynczy kamienny krąg został zbudowany zgodnie ze zjawiskami astronomicznymi - powiedziała dr Gail Higginbottom z Uniwersytetu w Adelaide.

Zespół Higginbottom policzył liczbę kamieni w wielkich szkockich kręgach Callanish i Stenness, a następnie za pomocą symulacji komputerowych rozmieszczał je losowo 720 razy. Celem eksperymentu było sprawdzenie, jak często powstaną konfiguracje wskazujące na zjawiska astronomiczne, takie jak wspomniany wschód Słońca w najkrótszym dniu roku. Wnioski były zgodne z przewidywaniami - idealne rozmieszczenie kamieni rzadko było przypadkowe.

- To badanie to wyczekiwany od dawna dowód na to, że starożytni Brytyjczycy połączyli niebo, Ziemię i kamienne kręgi. Jest to praktykowane w ten sam sposób od 2000 lat - powiedziała Higginbottom.

Naukowcy rozszerzyli analizę na mniejsze kręgi porozrzucane po całej Szkocji, wzniesione w podobnym okresie co Stonehenge - 500 lat po Callanish i Stenness.

Połowa kręgów została starannie umieszczona zarówno w wysokim krajobrazie (blisko północnego horyzontu), jak i niskim, południowym horyzoncie. W każdym przypadku, Słońce wschodzi w najwyższym punkcie kręgu, podczas letniego lub zimowego przesilenia, a czasami w obu przypadkach. Niektóre z kamiennych monolitów są dostosowane do wschodu lub zachodu Księżyca w konkretne dni roku.

Najnowsze badania potwierdzają zatem, że starożytni mieszkańcy Wysp Brytyjskich mieli zaawansowaną wiedzę astronomiczną.

Czytaj więcej na http://nt.interia.pl/technauka/news-sta ... ign=chrome
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Stonehenge

Nieprzeczytany post autor: janusz » wtorek 23 sie 2016, 12:52

Na Marsie wypatrzono coś, co wygląda jak pozaziemskie Stonehenge

Tajemnicza budowla z Anglii zwana Stonehenge rozpala umysły badaczy przeszłości już od dawna. Teraz jednak okazało się, że bardzo podobną budowlę na powierzchni Marsa wypatrzył jeden z okrążających tę planetę orbiterów.

Obrazek
Dziwna struktura na Marsie wygląda na zbudowaną przez inteligentne istoty /Innemedium.pl

Wirtualni archeolodzy przeglądający tysiące zdjęć nadsyłanych na Ziemię przez agencje kosmiczne często dostrzegają wiele dziwnych rzeczy. Przykładem niech będzie słynny kształt twarzy z obszaru Cydonia.

Tym razem również odkryto coś wyjątkowego - grupę skał, która wygląda tak, jakby była ustawiona celowo, a na dodatek w podobny sposób jak w ziemskim Stonehenge.
Na Marsie widziano już wiele dziwnych zjawisk. Większość z nich jest tłumaczona jako pareidolia, czyli doszukiwanie się znajomych kształtów w przypadkowych strukturach. Nowe znalezisko trudno jednak zaklasyfikować w ten sposób. Grupa kamieni nie wygląda na ustawioną przypadkowo przez wiatr, zwłaszcza że znajduje się ona na okrągłym cokole.
Przyjęcie do wiadomości faktu, że to pozostałości budowli, którą pozostawili dawni mieszkańcy Marsa, przekracza jednak granice tolerancji naukowców. Prędzej uwierzą oni w to, że kamienie poukładało jakieś marsjańskie tornado.
Badacze zjawisk paranormalnych twierdzą, że ten "Marshenge", jak go nazwano, to kolejny dowód na zapomnianą przeszłość Czerwonej Planety.

Obrazek
Obiekt położony jest na bardzo regularnym wzniesieniu /Innemedium.pl

Czytaj więcej na http://nt.interia.pl/technauka/news-na- ... ign=chrome
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Kamienne kregi-kamienny testament

Nieprzeczytany post autor: janusz » środa 14 wrz 2016, 20:39

Potężne pamiątki

Z długiego okresu prehistorii przetrwało do naszych czasów wiele potężnych monumentów. Są wśród nich kute w skale świątynie, kręgi megalitów, święte miejsca zaplanowane dokładnie w liniach prostych na ogromnych odległościach, jak choćby aleje ustawionych pionowo kamieni w Carnac w północnej Francji. Jedno ze znajdujących się tam ziemnych sztucznych wzgórz, zawierające megalityczny korytarz zorientowany dokładnie na punkt wschodu słońca w dniu zimowego przesilenia, zostało datowane metodą radiowęglową na około 4700 rok p.n.e. Uważa się, że najstarsze kręgi kamienne na Wyspach Brytyjskich, takie jak Callanish na Hebrydach, pochodzą z około 3000 roku p.n.e., ale możliwe, że są starsze. Tak naprawdę nikt tego nie jest pewien. W Japonii znajdują się megalityczne kręgi, które nigdy nie zostały odkopane. Megalityczne świątynie na Malcie są datowane nawet na 4000 lat p.n.e. W Etiopii kute w skale „kościoły" w Lalibeli i 300-tonowa granitowa stela w Aksum nie dają się datować żadnymi naukowymi metodami i nikt nie zna ich pochodzenia. Wyspy Pacyfiku są dosłownie usiane dziesiątkami tajemniczych megalitycznych konstrukcji. Nic możemy też zapominać o konstrukcjach z Egiptu, Meksyku i Ameryki Południowej, gdzie pojedyncze kamienne bloki osiągają wagę aż do 200 ton.nWiększość tych budowli łączy jedno: nie jesteśmy pewni, kiedy, w jaki sposób i przez kogo zostały zbudowane. Łączy je też zaawansowana technologia, dzięki której zostały wzniesione oraz dokładnie obliczone orientacje astronomiczne. Uważa się, że niektóre z megalitycznych alei w Carnac były wykorzystywane do obserwacji Księżyca. Wydaje się, że także kamienny krąg w Callanish został zaprojektowany, aby zwrócić uwagę na tajemnicze zjawisko astronomiczne zwane „południową skrajnością większego bezruchu Księżyca", które ma miejsce raz na 19 lat. Ponadto jedna z głównych osi przecinających Callanish jest wycelowa na punkty wschodu i zachodu słońca w dniach jesiennej i wiosennej równonocy. Natomiast główna oś słynnego na cały świat megalitycznego kręgu w Stonehenge w angielskim hrabstwie Wiltshire jest zorientowana, dzięki tak zwanemu „heelstone", na punkt wschodu słońca w dniu letniego przesilenia (najdalej na północ wysunięty punkt w rocznym zasięgu słońca wzdłuż horyzontu).

Precyzyjna orientacja Stonehenge informuje nas, że astronomia w ogóle, a punkt wschodu słońca w dniu letniego przesilenia w szczególności, musiały mieć ogromne znaczenie dla budowniczych kręgu, lecz nie mówią nam, dlaczego było to tak ważne. Wierzenia druidów, ściśle związane z ceremoniami przesileniowy-mi, mogłyby nam pomóc wypełnić tę lukę. Wskazują na możliwość, że Stonehenge nie było tylko miejscem prymitywnego brytyjskiego kultu solarnego, lecz miało związek z duchowymi poszukiwaniami reinkarnacji i nieśmiertelności duszy, w których empiryczne dociekania dotyczące pomiarów Ziemi i ruchów gwiazd stanowiły część procesu inicjacyjnego.
Uczeni nie podają w wątpliwość, że druidzi byli szczególnie zainteresowani liczbami. Z jakiegoś tajemniczego powodu szczególną atencją darzyli liczbę 72, która została wyprowadzona z obserwacji astronomicznych. Liczba ta pojawia się często w druidzkiej tradycji. Właśnie 72 kresek wymagało napisanie wszystkich 22 liter tajemnego alfabetu ogamicznego, którego używali kapłani. Pismo ogamiczne samo w sobie zawiera kod. Jak dowiódł Robert Graves w książce The White Goddess (Biała bogini), błyskotliwym studium poświęconym celtyckim mitom, „stosunek wszystkich liter w alfabecie do samogłosek wynosi 22 do 7 (...), co jest formułą matematyczną, niegdyś tajemną, wyrażającą stosunek obwodu koła do jego średnicy". Dzisiaj, za pomocą kieszonkowego kalkulatora, możemy łatwo obliczyć obwód dowolnego koła, mnożąc jego średnicę przez transcendentalną liczbę pi - która wynosi 3,141592... Proporcja 22:7 wyraża tę wartość z dokładnością do dwóch miejsc po przecinku (22 podzielone na 7 wynosi 3,142857).
Przeczuwamy zatem, że druidzi musieli być biegłymi geometrami i matematykami. Ale mówi nam o tym tylko intuicja. Prawda jest taka, że nie wiemy nic o pochodzeniu druidów - nie wiemy nawet, jak długo istnieli, zanim po raz pierwszy opisał ich Cezar. Ponadto, chociaż zwykle kojarzy ich się z Celtami, którzy przybyli na Wyspy Brytyjskie około 600 roku p.n.e., istnieją przesłanki pozwalające przypuszczać, że sprawowali oni swą charyzmatyczną służbę kapłańską na Wyspach Brytyjskich setki lub nawet tysiące lat przed pojawieniem się Celtów. Na koniec wreszcie musimy uznać druidów za spadkobierców prawdziwie starożytnych tradycji związanych ze Stonehenge, które najprawdopodobniej przechowywali i czcili.

Zagadka Stonehenge nie jest odosobniona. Megality w jeszcze większej nawet skali były używane w starożytnym Peru i Boliwii do wznoszenia gigantycznych konstrukcji, takich jak zygzakowate mury Sacsayhuaman czy świątynie w Ollan-taytambo i Tiwanaku z 200-tonowymi kamiennymi ciosami. Równie ogromnych bloków użyto do wzniesienia „dolnej" i „grobowej" świątyni w Gizie, w Egipcie oraz tak zwanej świątyni Sfinksa. Sam Sfinks jest wykutym w skale monolitem o długości blisko 87 metrów. Wielka Piramida zawiera szereg bloków ważących około 100 ton, które w jakiś tajemniczy sposób przetransportowano na wysokość ponad 45 metrów nad ziemią. W Górnym Egipcie znajduje się tak zwany Ozyrejon w Abydos, zadziwiająca, częściowo podziemna konstrukcja ze 100-tonowych bloków, która wygląda na znacznie starszą niż otaczające ją budowle. Nie ulega wątpliwości, że piramidy w Gizie, najsłynniejsze ze wszystkich egipskich zabytków, wiele łączy z okresem 2600-2300 p.n.e., kiedy, jak pamiętamy, powstało Stonehenge. Nie ulega też wątpliwości, że ich geneza - tak samo jak Stonehenge -jest jeszcze starsza. Te same geometryczne i astronomiczne poszukiwania nieśmiertelności (a także liczbę 72), których wyrazem są megality, można znaleźć nie tylko w Egipcie, ale także w wielu innych kulturach na całej kuli ziemskiej, i to w najbardziej zamierzchłej przeszłości.
Wspólną cechą wszystkich tych kultur była próba rozwiązania zagadki duszy: dokładnie tak, jak - według relacji Cezara - czynili to druidzi. W Meksyku, w Egipcie, Kambodży, na Wyspie Wielkanocnej, w Ameryce Południowej i celtyckiej Brytanii, wszędzie trwały poszukiwania. Bardzo często miały one jakiś związek z postacią „boga" lub „cywilizującego bohatera", uważanego za wielkiego nauczyciela i założyciela religii. Zawsze i wszędzie poszukiwania te były prowadzone wśród świętych monumentów, stworzonych w celu podtrzymywania związku między niebem i ziemią.
Budowle te uważano za bramy do królestwa zaświatów - zarówno nieba, jak piekła. Zdawano sobie sprawę, że ostateczne przeznaczenie tych, którzy przechodzą przez owe bramy, będzie uzależnione od dokonanych przez nich samych wyborów.
0 x



ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: Kamienne kregi-kamienny testament

Nieprzeczytany post autor: ex-east » czwartek 15 wrz 2016, 19:42

janusz pisze:Potężne pamiątki

Uczeni nie podają w wątpliwość, że druidzi byli szczególnie zainteresowani liczbami. Z jakiegoś tajemniczego powodu szczególną atencją darzyli liczbę 72, która została wyprowadzona z obserwacji astronomicznych. Liczba ta pojawia się często w druidzkiej tradycji. Właśnie 72 kresek wymagało napisanie wszystkich 22 liter tajemnego alfabetu ogamicznego, którego używali kapłani. Pismo ogamiczne samo w sobie zawiera kod. Jak dowiódł Robert Graves w książce The White Goddess (Biała bogini), błyskotliwym studium poświęconym celtyckim mitom, „stosunek wszystkich liter w alfabecie do samogłosek wynosi 22 do 7 (...), co jest formułą matematyczną, niegdyś tajemną, wyrażającą stosunek obwodu koła do jego średnicy". Dzisiaj, za pomocą kieszonkowego kalkulatora, możemy łatwo obliczyć obwód dowolnego koła, mnożąc jego średnicę przez transcendentalną liczbę pi - która wynosi 3,141592... Proporcja 22:7 wyraża tę wartość z dokładnością do dwóch miejsc po przecinku (22 podzielone na 7 wynosi 3,142857).
Przeczuwamy zatem, że druidzi musieli być biegłymi geometrami i matematykami. Ale mówi nam o tym tylko intuicja. Prawda jest taka, że nie wiemy nic o pochodzeniu druidów - nie wiemy nawet, jak długo istnieli, zanim po raz pierwszy opisał ich Cezar. Ponadto, chociaż zwykle kojarzy ich się z Celtami, którzy przybyli na Wyspy Brytyjskie około 600 roku p.n.e., istnieją przesłanki pozwalające przypuszczać, że sprawowali oni swą charyzmatyczną służbę kapłańską na Wyspach Brytyjskich setki lub nawet tysiące lat przed pojawieniem się Celtów. Na koniec wreszcie musimy uznać druidów za spadkobierców prawdziwie starożytnych tradycji związanych ze Stonehenge, które najprawdopodobniej przechowywali i czcili.

Pozwole sobie przytoczyc cytat ( tlumaczenie moje ) z ksiazki Pierwsza Ziemska Cywilizacja Knighta i Butlera w temacie liczby PI .
"
Alexander Thom zauważył, że ci, którzy budowali kamienne kręgi i inne zabytki zdawali się rozumieć pojęcie, które nazywamy pi, stosunek średnicy koła do jego obwodu. Aby być bardziej dokładni możemy wyrazić liczbę jako 3,14159265, chociaż ciąg cyfr po przecinku wydaje się być nieskończony.
Thom opisał niektóre kamienne pierścienie wykonane starannie jak w paraboli, która wydawała się być zaprojektowane tak, aby mieć stosunek 3: 1, zamiast pi, dla zadanej średnicy. W innych przypadkach, budowniczowie projektowali kregi tak, aby mialy "spłaszczone" boki kola lub stworzyły kształt jajka co przypominalo próbe "wymuszenia" liczby pi w stosunku całkowitej 3: 1 .
W celu zbadania pełniej wiedzy zamierzchlych budowniczych postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej kluczowej liczbie 366 pod katem jej ewentualnego związku z pi. Ku naszemu zdziwieniu, szybko okazało się, ze to bardzo ważne ogniwo. Wyobraźmy sobie następujący scenariusz:
1. Konstruujemy koło o obwodzie 366 megalitycznych jardow .
2. Obwód okręgu jest następnie dzielony na mniejsze czesci 732 jednostek na okręgu. ( 2 x 366 )
3. Średnica koła będzie zatem wynosić 233 megalityczne jardy (732 podzielona przez PI).
Zaskakującym faktem dotyczącym takiego kręgu jest to, że ma zarówno całkowitą liczbę jednostek na obwodzie jak i na swojej średnicy. Wprawdzie różnica między całkowita liczba obwodu ,a średnicy w tym przypadku jest jeden pięciotysięczna milimetra, jesli wyrazimy ten obwod w metrach ( obwod ponad 260 metrów ) . Ten ułamek jest znacznie mniejszy niż ludzkie oko może dostrzec. Dla każdego matematyka ze szkoły algorytmicznej, jest to wystarczajaco doskonałe dopasowanie do wszystkich zastosowan rzeczywistych.
Okazuje się, że te megalityczne numery mogą wytwarzać takie prawie idealne stosunki liczby całkowitych dla obwodu i średnicy koła. Czy zatem średnica 233 jest w jakikolwiek sposób wyrozniajaca sie ?
Seria Fibonacciego.
Odpowiedź jest taka, że jest rzeczywiście bardzo wyjątkowa. Grecka literę Pi stosuje sie do oznaczania stosunku średnicy okręgu do jego obwodu, zas skrot "cp" ( dalej używany ) zastosujemy do określenia współczynnika sekwencji zwanej ciagien Fibonacciego. Leonardo Pisano Fibonacci (1170-1250) prawie przypadkowo odkryl niesamowity stosunek obecnie znany jako phi. Seria liczb w ktorej każda liczba wejścia jest równa wartości postępowej wynikajacej z dodania dwóch liczb poprzednich : 1, 1, 2, 3, 5, 8, 13, 21, 34, 55, 89, 144, 233, itd Sekwencja zostala ujeta w ciag , ktory naukowcy nazywają phi = 1,618033989.
Cp (ciag ) ma fundamentalne znaczenie, ponieważ jest związany ze wzrostem. Od rozlistniania sie , ukladu platkow w kwiatach do ludzkich zarodków oraz od wygladu muszelek do galaktyk - wszystko we wszechświecie, który rośnie, rozszerza się na zewnątrz, zależy od tego podstawowego rytmu. Cp Fibonacciego był znany Grekom i wielu innym wczesnym kulturom, choć sam Fibbonacci jako pierwszy badał stosunek w sensie naukowym. W sztukach plastycznych cp jest często określana jako "złota sekcja" lub "złoty środek", gdzie jest zwykle wyrażana jako relacja 5: 8. Analiza wielu obrazów renesansowych pokazuje jak rygorystycznie zasada ta była stosowana. Artyści tacy jak Leonardo da Vinci i Michał Anioł ja stosowali, by wymienic tych najbardziej znanych.

Liczba 233 ciagu naszego 732 czesciowego koła składa się z sumy liczb 89 i 144 . Jednak musieliśmy zmierzyć się z możliwością, że liczba 233 w kontekście megalitycznych rozwazan była po prostu kolejnym przypadkiem, choc przeczuwaliśmy, że mieliśmy powod do dalszego zbadania tej sprawy. Wtedy zauważyliśmy coś dość szczególnego. Kiedy skompilowaliśmy pi i phi razem mnożąc te liczby doprowadzilo to do malo imponującego wyniku :
3.14159265 x 1,618033989

= 5.08320369

Ale jeśli nasz krąg 732 megalitycznych jardow podzielimy przez PI x phi otrzymujemy niemal doskonały wynik 144. I to jest liczba przed 233 w ciągu Fibonacciego i znowu jest to niezwykle dokładny wynik. Jest to jednak tylko posredni dowód dla stwierdzenia, że obwód z kola 732 czesci wskazuje praktycznie idealnie na ciag Fibonacciego dla jego średnicy. Dalsze obliczenia wykazuja zadziwiającą wlasciwosc:
360 podzielone przez 5 = 72
366 podzielone przez (pi x phi) = 72

Wydaje się, że istnieje ciekawa właściwość liczb używanych przez megalitycznych ludzi , ktora sprawia, że PI i phi współpracuja w celu określenia różnicy między 360 i 366. Małe rozbieżności w matematyce opisanych tu zaleznosci mieszcza sie w granicy jedna część na 400,000 . Przez jakiś nie do konca zrozumialy mechanizm , wydaje się, że budowniczowie megalityczni byli w kontakcie z naturą i rzeczywistościa w taki sposób, do ktorego nowoczesna nauka jeszcze nie dotarla. . Teraz musieliśmy zadać sobie pytanie : "Czy istnieją jakieś dowody na to, że megalityczni budowniczowie wiedzieli o zasadzie matematycznej rozsławionej w 13 wieku przez Leonarda Fibonacciego?" Nasze badania, ktore przyniosły takie wyniki zostały wzmocnione przez całkowicie niezależne odkrycie Mona Phillipsa z Ohio. W 1970 roku dr Phillips przyjrzal sie oryginalnym danym Thoma o megalitycznych zaleznosciach czyniac je centralna częścia swojej pracy doktorskiej. On też zidentyfikowal istnienie phi w budowlach megalitycznych, a pozniej skontaktował sie z profesorem Thomem, prosząc, by sprawdzil ustalenia. Thom potwierdzil, że wyniki były rzeczywiście prawidłowe i powiedział, że obserwacje Philips byly zdumiewające, nazywając je "niemal magicznymi".
Jesteśmy pewni, że dr Phillips i profesor Thom mieli rację sugerując, że niektóre budowle megalityczne wykazują stosunek phi. Ale czy budowniczowie świadomie używali jej , czy było to po prostu naturalną konsekwencją, korzystając z zasady 366 w kręgach? Musieliśmy zmierzyć się z możliwością, że być moze phi jest nieodłącznym elementem manipulacji liczba 366, która wydaje się mieć wszystkie "magiczne "właściwości."

ZATEM TAK , faktycznie liczba 72 miala jakies znaczenie dla Druidow , bo wiedzieli o tym na podstawie danych uzyskanych z pomiarow kamiennych megalitycznych budowli .. ale czy to mozliwe ,ze znali nie tylko PI , ale rowniez PHI ( "boska liczbe" /"zlota proporcja" ) ?
Nie byli to zwykli czciciele drzew, jak sie potocznie o Druidach mowi, wiec moze warto im sie przyjrzec blizej ?
0 x



Awatar użytkownika
Fedon
Posty: 150
Rejestracja: czwartek 18 kwie 2013, 07:47
x 9
x 16
Podziękował: 393 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Kontakt:

Re: Kamienne kregi-kamienny testament

Nieprzeczytany post autor: Fedon » czwartek 15 wrz 2016, 22:11

360 podzielone przez 5 = 72

faktycznie liczba 72 miala jakies znaczenie dla Druidow

72 w Judaizmie oznacza liczbę imion Boga
5 - liczba oznaczająca świadomość (niekoniecznie ludzką) - moja teza, ale koresponduje z innymi /zewnętrznymi/ danymi i pojęciami.
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Kamienne kregi-kamienny testament

Nieprzeczytany post autor: janusz » czwartek 15 wrz 2016, 22:46

Gwiezdne Kamienie.

Zdaniem dziewiętnastowiecznego brytyjskiego astronoma sir J. Normana Lockyera nie jest to dziełem przypadku, że wszystkie główne megalityczne budowle „niezależnie od tego, co powiedzielibyśmy o sprawowanych w nich kultach czy odprawianych ceremoniach, zostały ponad wszelką wątpliwość skonstruowane jako obserwatoria astronomiczne-pierwsze obserwatoria na świecie, o jakich wiemy". W swoim klasycznym studium The Dawn ofAstronomy (Świt astronomii) (1894) Lockyer zwrócił szczególną uwagę na świątynię Amona-Re w Karnaku i stwierdził, że jej oś została celowo skierowana na punkty przesileń (punkt wschodu słońca w dniu zimowego przesilenia na południowym wschodzie i punkt zachodu słońca w dniu letniego przesilenia na północnym zachodzie) i dlatego „można powiedzieć, iż tysiące lat temu starożytni doskonale znali przesilenia i (...) mniej lub bardziej dokładnie znali przebieg słońca w ciągu roku". W swoich obserwacjach posługiwali się także, tzw. Kalendarzem precesyjnym.

W wyniku cyklu precesyjnego gwiezdne tło, na którym wschodzi Słońce o określonej porze roku, „cofa się" w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara z prędkością jednego stopnia na 72 lata.

Obrazek

Każdy ze znaków zajmuje 30 stopni na kole zodiakalnym. Mnożąc to przez 72 lata, otrzymujemy czas trwania jednej ery - 2160 lat. Zatem pełen obrót o 360 stopni trwa 25 920 lat. Można w związku z tym zadać sobie pytanie - komu były potrzebne tak długotrwałe, niezwykle precyzyjne pomiary i obserwacje? Nawet przedpotopowi patriarchowie, których długość życia uczeni uważają za fantazję (rekordzista Matuzalem żył 969 lat, Adam zaś 930), nie wytrwali wystarczająco długo, aby zaobserwować pełny cykl zodiaku.
0 x



ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: Kamienne kregi-kamienny testament

Nieprzeczytany post autor: ex-east » piątek 16 wrz 2016, 02:11

@janusz
Wiesz, po ostatnim wpisie zaintrygowal mnie temat Druidow ,zatem postanowilem siegnac do samego zrodla, czyli do strony internetowej Zakonu Druidow ciekaw, co oni sami pisza o sobie i swojej historii. Wyobraz sobie moje zdziwienie , gdy przeczytalem tam cos takiego ( tlumaczenie moje )

http://www.druidry.org/events-projects/ ... us-lecture

ze strony powyzej :
"
pierwsze wzmianki o Druidach pochodza - niespodziewanie - z Germanii. Jest to o tyle dziwne ,ze przeciez nikt ze starozytych pisarzy nie potwierdzal, ze Druidzi z Germanii pochodzili, ani nawet sami Germanie tego nie potwierdzali . Jednakze, na skutek rewolucji kulturalnej w Niemczech w 1490 r wznieconej glownie przez Renczykow ( Rhinelanders - mieszkancow Renu ) doszly do glosu pewne mity i legendy. Dla Rzymskich kronikarzy Germania zaczynala sie na wschod od Renu (!!) . Pod koniec Sredniowecza obszar ktory uznano za mowiacy jezykami germanskimi rozcjagnal sie az po obszar starozytnych Galow, a to Galow wlasnie Germanie uznawali za kolebke Druidyzmu. Germanie wiedzieli , ze osiagneli ogromny rozwoj ekonomiczno spoleczny, ale przez kulture srodziemnomorska byli wciaz uwazani za barbarzyncow - w rozumieniu klasycznych pisarzy rzymskich. Jako , ze Grecy i Rzymianie byli pod wrazeniem nauczania Druidow oraz ich przeogromnej wiedzy , to Germanie szybko wlaczyli Druidow do swojej kultury , bo wypadalo ich miec. "

W calym artykule ( ktory jesli chcecie to przetlumacze ) autor - sam uwazajacy siebie za Druida - twierdzi , ze w historii Anglii nie bylo nigdy Druidyzmu. Technicznie Zakon Druidow powstal dopiero w osiemnastym wieku w Londynie na bazie wczesniejszych domnieman i pewnej ideologii ,ktora byla potrzebna owczesnej inteligencji aby scalic narody Walii ,Szkocji i Anglii . Historia tych narodow to historia wojen i wasni miedzy nimi . Po czystkach jakie w Anglii poczynil Cromwell w 1649 r inteligencja i lordowie Anglii potrzebowali czegos, co scali politycznie Walie , Szkocje, Anglie , jakiegos wspolnego "kregoslupa". Radzono na wszystkie mozliwe sposoby , ale jak to zwykle bywa u Anglikow - nie uradzono niczego , wiec postanowiono udac sie na polowanie na kroliki. Miedzy nimi byl fascynat matematyki Joh Aubrey. Polowanie odbywalo sie w miescie Avesbury , i przechodzio przez teren megalitycznych budowli . Aubrey zafascynowal sie tymi budowlami odkrywszy ich kunszt i zaawansowana matematyke ,ktora reprezentowaly. On tez pozniej na kolejnym zebraniu zauwazyl, ze te kamienne budowle istnialy od niepamietych czasow na wszystkich Wyspach, stanowiac wspolny element krajobrazu Walii , Szkocji i Anglii. Aubrey sadzil, ze te budowle pobudowali wczesni Rzymianie , ktorzy wtopili sie w kulture celtycka stajac sie rzymskimi celtami. Wsrod celtyckich rzymian istniala legenda o odwiedzinach Wysp przez mlodego Jezusa wraz z Abrahamem, a byly to czasy rowniez legend przywleczonych z Germanii przez bardow i piesniarzy o Druidach wiec Anglicy na predce sklecili historie z legendarnym przybyciem pradawnych Druidow wraz z Abrahanem i Jezusem na Wyspy wplatajac w to kamienne kregi , ktore byly przeciez "dowodem" na jednosc Wyspiarzy - w ten sposob probujac stworzyc wspolny "kregoslup" dla Zjednoczonego Krolestwa. Druidzi pozostali zatem na zawsze juz czescia historii Anglii , choc nigdy w niej nie wystepowali - tyle artykul :)

Niekiedy bardzo zabawnie napisany i z lekkoscia :)

Co nalezy docenic to humor wspolczesnych Druidow i dystans do siebie, ale i to ,ze zauwazyli iz BARBARZYNCAMI ktorych podziwiali Grecy i Rzymianie byli mieszkancy na Wschod od RENU , czyli ... dzisiejsi Slowianie.
Czy jednak to mozliwe, ze mimo zabawnej interpretacji historii przez wspolczesnych Druidow tkwila w ich opowiesci nic prawdy ? Czy kamienne kregi "pobudowali" legendarni potezni nauczyciele Druidzcy ktorych Germanie "zaadoptowali" na swoich "bogow" , a tak naprawde pochodzili oni ze .. Wschodu ?
1 x



Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7355
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 247
Podziękował: 5968 razy
Otrzymał podziękowanie: 11576 razy

Re: Kamienne kregi-kamienny testament

Nieprzeczytany post autor: Thotal » piątek 16 wrz 2016, 08:46

Historia plecie różne wątki, teraz zauważam że Etruskowie (eta ruskie :D ), którzy dali podstawę dla starożytnego Rzymu robili pochówki na wzór i podobieństwo Egipskich faraonów, przypadek?
Doczytuję się w książce "Słowiańscy królowie Lechii", że z portów Morza Sarmackiego (Bałtyckiego) wypływali na podbój ówczesnego świata nasi protoplaści, na kartuszach Egipskich świątyń widnieją nazwy ludów przybywających do Egiptu, które po odczycie fonetycznych zapisków dziwnie dopasowują się do nazw portów i ziem z których pochodzą słowianie...

Robi się dziwnie gęsto w tych tematach :D
Chyba historyjki o "966" trzeba zacząć weryfikować, im szybciej tym lepiej ;)



Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



ODPOWIEDZ