Jan Kochanowski pisze:Jan Kochanowski
Pieśń świętojańska o
Sobótce
Gdy słońce Raka zagrzewa[3],
A słowik więcej nie śpiewa,
Sobótkę, jako czas niesie[4],
Zapalono w Czarnym Lesie.
Tam goście, tam i domowi
Sypali sie ku ogniowi;
Bąki[5] zaraz troje grały,
A sady sie sprzeciwiały[6].
Siedli wszyscy na murawie,
Potym wstało sześć par prawie[7]
Dziewek jednako ubranych
I belicą[8] przepasanych.
Wszytki śpiewać nauczone,
W tańcu także niezganione[9];
Więc koleją zaczynały,
A pierwszej tak począć dały.
Panna I
Siostry, ogień napalono
I placu nam postąpiono[10];
Czemu sobie rąk nie damy,
A społem nie zaśpiewamy?
Piękna nocy, życz pogody,
Broń wiatrów i nagłej wody.
Dziś przyszedł czas, że na dworze
Mamy czekać ranej zorze.
Tak to matki nam podały,
Samy także z drugich miały,
Że na dzień świętego Jana
Zawżdy Sobótka palana.
Dzieci, rady mej słuchajcie,
Ojcowski rząd[11] zachowajcie:
Święto niechaj świętem będzie,
Tak bywało przedtym wszędzie.
Święta przedtym ludzie czcili,
A przedsię wszytko zrobili;
A ziemia hojnie rodziła,
Bo pobożność Bogu miła.
Dziś bez przestanku pracujem
I dniom świętym nie folgujem[12];
Więc też tylko zarabiamy[13],
Ale przedsię nic nie mamy.
Albo nas grady porażą,
Albo zbytnie ciepła każą[14];
Co rok słabsze urodzaje,
A zła drogość za tym wstaje[15].
Pracuj we dnie, pracuj w nocy,
Prózno bez Pańskiej pomocy;
Boga, dzieci, Boga trzeba,
Kto chce syt być swego chleba.
Na Tego my wszytko włóżmy,
A z sobą sami nie trwóżmy;
Wrócąć sie i dobre lata,
Jeszczeć nie tu[16] koniec świata.
A teraz ten wieczór sławny[17]
Święćmy jako zwyczaj dawny:
Niecąc ognie do świtania,
Nie bez pieśni, nie bez grania.
Panna II
To moja nawiętsza wada,
Że tańcuję barzo rada;
Powiedzcież mi, me sąsiady,
Jest tu która bez tej wady?
Wszytki mi sie uśmiechacie,
Podobno ze mną trzymacie;
Postępujmyż tedy krokiem,
Aleć nie masz jako skokiem.
Skokiem taniec nasnadniejszy[18],
A tym jeszcze pochopniejszy[19],
Kiedy w bęben przybijają:
Samy nogi prawie[20] drgają.
Teraz masz czas, umiesz li co,
Mój nadobny bębennico:
Wszytka tu wieś siedzi wkoło,
A w pośrzodku samo czoło[21].
Żeby też tu ta nie była,
Która twemu sercu miła;
Każesz li, wierzyć będziemy,
Aleć insze rozumiemy[22].
Pomóż oto dobrej rzeczy,
A nasz taniec miej na pieczy;
Owa[23] najdziesz i w tym rzędzie,
Coć za wszytki płatna będzie[24].
Ja sie nie umiem frasować,
Toż radzę drugim zachować;
Bo w trosce człowiek zgrzybieje
Pierwej, niż sie sam spodzieje.
Ale gdzie dobra myśl płuży[25],
Tam i zdrowie lepiej służy;
A choć drugi zajdzie w lata,
I tak on ujdzie za swata[26].
Za mną, za mną, piękne koło,
Opiewając[27] mi wesoło!
A ty sie czuj[28], czyja kolej,
Nie masz li mię wydać[29] wolej.
Panna III
Za mną, za mną, piękne koło,
Opiewając mi wesoło!
Czuję się, że moja kolej,
A ja nie mam wydać wolej.
Sam ze wszytkiego stworzenia
Człowiek ma śmiech z przyrodzenia[30];
Inszy wszelaki źwierz niemy
Nie śmieje sie, jako chcemy.
Nie ma w swym szaleństwie miary,
Kto gardzi Pańskiemi dary;
A bodaj miał płakać siła,
Komu dobra myśl niemiła.
Śmiejmy sie! Czy nie masz czemu?
Śmiejmy sie przynamniej temu,
Że, nie mówiąc nic trefnego[31],
Chcę po was śmiechu śmiesznego.
Wystąp ty, coś ciągnął kota[32],
A puść sie na chwilę płota[33].
Uchowa cię dziś Bóg szkody,
Bo tu opodal[34] do wody.
Ciągnie go drugi na suszy[35],
Tobie trzeba aż po uszy.
Nieboże mój, kto cię zbłaźnił[36],
Żeś tak srogie źwierzę draźnił?
Nie znasz ludzi, co przed kotem
Pierzchają nawiętszym błotem?
A na jego głos straszliwy
Ledwe drugi będzie żywy.
Głaszcz na nim, jako chcesz, skórę,
On przedsię ogonem wzgórę.
Zły z nim pokój, gorsza zwada;
Jeszcze i dziś strach sąsiada[37].
Czasem też i z dachu spadnie,
A przedsię na nogi padnie;
I chłop foremniejszy[38] bywa,
Gdzie kot we łbie przemieszkiwa[39].
A to jako w nim szacować,
Że umie i praktykować[40]?
A to tak wieszcza[41] bestyja,
Że sie zawżdy na deszcz myja[42].
Więc[43] łowiec niepospolity
A w swych sprawach dziwnie skryty;
K temu rzadko usnie w nocy,
Ale ufa zawżdy mocy.
Kocie, wszytko to do czasu,
Strzeż wilka wyszczekać z lasu[44];
A może być i w tym stadzie[45],
Co już myśli o zakładzie[46].
Panna IV
Komum ja kwiateczki rwała,
A ten wianek gotowała?
Tobie, miły, nie inszemu,
Któryś sam mił sercu memu.
Włóż na piękną głowę twoję
Tę rozkwitłą pracą moję;
A mnie samę na sercu miej,
Toż i o mnie sam rozumiej.
Żadna chwila ta nie była,
Żebych cię z myśli spuściła;
I sen mię prace nie zbawi[47],
Spię, a myślę, by na jawi.
Tę nadzieję mam o tobie,
Że mię też masz za co[48] sobie
Ani wzgardzisz chucią[49] moją,
Ale mi ją oddasz swoją.
Tego zataić nie mogę,
Co mi w sercu czyni trwogę:
Wszytki tu wzrok ostry mają
I co piękne, dobrze znają.
Prze Bóg, siostry, o to proszę,
Niech tej krzywdy nie odnoszę,
By mię która w to tknąć miała,
O com sie ja utroskała.
O wszelaką inszą szkodę
Łacno przyzwolę na zgodę,
Ale kto mię w miłość ruszy,
Wiecznie będzie krzyw mej duszy[50]!
Panna V
Zwierzęć sie, gromado moja,
Nie mam przed Szymkiem pokoja:
Za trzewik mi zastępuje[51],
A powiada, że miłuje.
Szymku, by to prawda była,
Dobrze bych Bogu służyła;
Ale ty rad z ludzi szydzisz,
Zwłaszcza gdy prostaka[52] widzisz.
Tobie to wolno samemu,
Ale, wierę[53], nie inszemu;
Bo ty z tym nadobnie umiesz,
A gdzie kogo tknąć, rozumiesz.
I któraż by nie szła rada
Za tak gładkiego sąsiada?
Podajże jej kęs nadzieje,
Alić sie już moja[54] śmieje.
I samam tak głupią była,
Żem ci też kiedy wierzyła;
Dziś już nic i pókim żywa,
Znam cię, ziółko, żeś pokrzywa.
Ze mną sobie rzecz najdujesz[55],
Drugiej nogę przystępujesz[56];
Odpuść mi, silnyś[57] przechyra[58],
A ja z takim nie mam mira[59].
Nie sprawujże sie przez miarę[60],
Boć zaś ludzie dadzą wiarę;
A mało sobie poprawisz,
Że mię w nieprawdzie zostawisz[61].
Panna VI
Gorące dni nastawają,
Suche role sie padają[62];
Polny świercz, co głosu zstaje,
Gwałtownemu słońcu łaje.
Już mdłe[63] bydło szuka cienia
I ciekącego strumienia,
I pasterze, chodząc za niem,
Budzą lasy swoim graniem.
Żyto sie w polu dostawa[64]
I swoją barwą znać dawa,
Iż już niedaleko żniwo,
Miej sie do sierpa co żywo[65]!
Sierpa trzeba oziminie,
Kosa sie zejdzie[66] jarzynie[67];
A wy, młodszy, noście snopy,
Drudzy układajcie w kopy.
Gospodarzu nasz wybrany[68],
Ty masz mieć więniec kłosiany,
Gdy w ostatek zboża zatnie
Krzywa kosa już ostatnie[69].
A kiedy z pola zbierzemy,
Tam[70] dopiero odpoczniemy,
Dołożywszy z wierzchem broga[71];
Już więc, dzieci, jedno Boga[72]!
W ten czas, gościu, bywaj u mnie,
Kiedy wszystko najdziesz w gumnie[73];
A jesli ty rad odkładasz[74],
Mnie do siebie drogę zadasz[75].
Panna VII
Prózno cię patrzam w tym kole:
Twoja, miły, rozkosz pole[76];
A raczej źwierz leśny bijesz,
Niż tańcujesz albo pijesz.
Ja też, bym nabarziej chciała,
Trudno bym sie zdobyć miała
Na lepszą myśl[77], bo po tobie
Serce zawżdy teskni sobie.
Wolałabym też tym czasem[78]
Gdziekolwiek pod gęstym lasem
Użyć z tobą towarzystwa,
Pomogę ja i myślistwa[79].
Czego miłość nie przywyknie?
Już ja trafię[80], gdy pies krzyknie,
Gdzie zajeżdżać zającowi
Mając charty pogotowi[81].
A kiedy rzucisz sieć długą,
Jeslić sie swoją posługą
Ni nacz więcej nie przygodzę[82],
Niech za tobą smycz psów[83] wodzę.
Żadna gęstwa, żadne głogi
Nie przekażą[84] mojej drogi;
Tak lato jako śrzeżogę[85]
Przy tobie ja wytrwać mogę.
Albo, mój myśliwcze, tedy
Pokwap sie do domu kiedy;
Albo mnie ciężko nie będzie
Ciebie naszladować[86] wszędzie!
Panna VIII
Pracowite woły moje,
Przy tym lesie chłodne zdroje
I łąka nieprzepasiona[87],
Kosą nigdy nie sieczona.
Tu wasza dziś pasza będzie;
A ja, mając oko wszędzie,
Będę nad wami siedziała
I tym czasem kwiatki rwała.
Kwiatki barwy rozmaitej,
Które na łubce[88] obszytej
Usadzę w nadobne koło
I włożę na swoje czoło.
Tak dziewka, jako młodzieniec,
Nie proś mię nikt o mój wieniec;
Samam go swą ręką wiła,
Sama go będę nosiła.
Dałam wczora taki drugi,
Będzie mi go żal czas długi;
Bo mię zaraz pobrać[89] dano,
Czego mi czynić nie miano.
Pracowite woły moje,
Wam płyną te chłodne zdroje;
Wam kwitnie łąka zielona,
Kosą nigdy nie sieczona.
Panna IX[90]
Ja śpiewam, a żal zakryty
Mnoży[91] we mnie płacz obfity.
Śpiewa więzień okowany,
Tając na czas[92] wnętrznej rany.
Śpiewa żeglarz, w cudze strony
Nagłym wiatrem zaniesiony;
I oracz ubogi śpiewa,
Choć od pracej aż omdlewa.
Śpiewa słowik na topoli,
A w sercu go przedsię boli
Dawna krzywda; mocny Boże,
Iż z człowieka ptak być może.
Nadobnać to dziewka była,
Póki między ludźmi żyła;
Toż niebodze zawadziło[93],
Bo każdemu piękne miło.
Zły a niewierny pohańcze[94],
Zbójca własny, nie posłańcze;
Miawszy odnieść siostrę żenie
Zawiodłeś ją w leśne cienie.
Próznoś jej język urzynał,
Bo wszytko, coś z nią poczynał,
Krwią na rąbku wypisała
I smutnej siestrze posłała.
Nie wymyślaj przyczyn sobie[95],
Pewnać już sprawa o tobie;
Nie składaj nic na źwierz chciwy,
Umysł twój krzyw niecnotliwy.
«Siadaj za stół, jesliś głodzien,
Nakarmię cię, czegoś godzien»;
Już ci żona warzy syna,
Nieprzejednanać to wina[96].
Nie wiesz, królu, nie wiesz, jaki
Obiad i co za przysmaki
Na twym stole; ach, łakomy,
Swe ciało jesz, niewiadomy[97].
A gdy go tak uraczono,
Głowę na wet[98] przyniesiono;
Temu czasza z rąk wypadła,
Język zmilknął, a twarz zbladła.
A żona powstawszy z ławy:
«Coć sie zdadzą te potrawy?
To za twą niecnotę tobie,
Zdrajca mój, synowski grobie!»
Porwie sie mąż ku niej zatym,
Alić nasz dudkiem czubatym;
Sama sie w jaskółkę wdała[99],
Oknem, łając[100], poleciała.
A ona niewinna córa
Obrosła w słowicze pióra
I dziś wdzięcznym głosem cieszy,
Kto sie kolwiek w drogę śpieszy.
Chwała Bogu, że te kraje
Niosą insze obyczaje,
Ani w Polszcze jako żywy[101]
Zjawiły sie takie dziwy.
Jednak ja mam, co mię boli[102];
A by dziś nie ludziom k woli,
Co śpiewam, płakać bych miała[103],
Acz me pieśni płacz bez mała.
Panna X
Owa[104] u ciebie, mój miły,
Me prośby ważne nie były;
Próznom ja łzy wylewała
I żałosnie narzekała,
Przedsięś ty w swą drogę jechał,
A mnieś, nieszczęsnej, zaniechał[105]
W ciężkim żalu, w którym muszę
Wiecznie trapić moję duszę.
Bodaj wszytkich mąk skosztował,
Kto naprzód wojsko szykował
I wynalazł swoją głową
Strzelbę srogą piorunową.
Jakie ludzkie głupie sprawy
Szukać śmierci przez bój krwawy;
A ona i tak człowieczy
Upad ma na dobrej pieczy[106].
Przynamniej by mi w potrzebie
Wolno stanąć wedla ciebie,
Przywykłabych i ja zbroi;
Bodaj przepadł, kto sie boi.
Jednak ty tak chciej być śmiałym,
Jakoby[107] sie wrócił całym;
A nie daj umrzeć mnie, smutnej,
W płaczu i w trosce okrutnej.
A wiarę, coś mi ślubował,
Pomni, abyś przy tym chował.
Tę mi przynieś a sam siebie;
Dalej nie chcę nic[108] od ciebie.
Panna XI
Skrzypku, by w tej pięknej rocie[109]
Usłyszeć co o Dorocie,
Weźmi gęśle[110], jakoć miła[111],
A zagraj nie myśląc siła[112].
«Nieprzepłacona[113] Doroto,
Co między pieniędzmi złoto,
Co miesiąc[114] między gwiazdami,
Toś ty jest miedzy dziewkami.
Twoja kosa[115] rozczosana
Jako brzoza przyodziana;
Twarz jako kwiatki mieszane,
Lelijowe i różane.
Nos jako sznur upleciony,
Czoło jak marmór gładzony;
Brwi wyniosłe i czarnawe,
A oczy dwa węgla prawe[116].
Usta twoje koralowe,
A zęby szczere[117] perłowe;
Szyja pełna, okazała,
Piersi jawne[118], ręka biała.
Serce mi zakwitnie prawie
Przy twej przyjemnej rozprawie[119];
A kiedy cię pocałuję,
Trzy dni w gębie[120] cukier czuję.
W tańcuś jak jedna bogini[121],
A co cię skutniejszą[122] czyni:
Nie masz w tobie nic hardości,
Co więc rzadko przy gładkości[123].
Tymeś ludziom wszytkim miła
I mnieś wiecznie zniewoliła;
Przeto cię me głośne stróny[124]
Będą sławić na wsze strony.
Panna XII
Wsi spokojna, wsi wesoła,
Który głos twej chwale zdoła[125]?
Kto twe wczasy[126], kto pożytki
Może wspomnieć za raz[127] wszytki?
Człowiek w twej pieczy uczciwie
Bez wszelakiej lichwy żywie;
Pobożne jego staranie
I bezpieczne[128] nabywanie.
Inszy sie ciągną przy dworze
Albo żeglują przez morze
Gdzie człowieka wicher pędzi,
A śmierć bliżej niż na piędzi[129].
Najdziesz, kto w płat języka dawa[130],
A radę na funt[131] przedawa;
Krwią drudzy zysk oblewają,
Gardła na to odważają.
Oracz pługiem zarznie w zięmię;
Stąd i siebie, i swe plemię,
Stąd roczną czeladź[132] i wszytek
Opatruje swój dobytek.
Jemu sady obradzają,
Jemu pszczoły miód dawają;
Nań przychodzi z owiec wełna
I zagroda jagniąt pełna.
On łąki, on pola kosi,
A do gumna wszytko nosi.
Skoro też siew odprawiemy,
Komin wkoło obsiędziemy.
Tam już pieśni rozmaite,
Tam będą gadki pokryte[133],
Tam trefne plęsy[134] z ukłony,
Tam i cenar, tam i goniony[135].
A gospodarz wziąwszy siatkę,
Idzie mrokiem na usadkę[136]
Albo sidła stawia w lesie;
Jednak zawżdy co przyniesie.
W rzece ma gęste więcierze[137],
Czasem wędą ryby bierze;
A rozliczni ptacy wkoło
Ozywają sie wesoło.
Stada igrają przy wodzie,
A sam pasterz, siedząc w chłodzie,
Gra w piszczałkę proste pieśni;
A faunowie skaczą leśni[138].
Zatym[139] sprzętna[140] gospodyni
O wieczerzej pilność czyni,
Mając doma ten dostatek,
Że sie obejdzie bez jatek[141].
Ona sama bydło liczy,
Kiedy, z pola idąc, ryczy,
Ona i spuszczać[142] pomoże;
Męża wzmaga[143], jako może.
A niedorośli wnukowie,
Chyląc sie ku starszej głowie,
Wykną przestawać na male[144],
Wstyd i cnotę chować w cale[145].
Dzień tu[146], ale jasne zorze
Zapadłyby znowu w morze,
Niżby mój głos wyrzeki wszytki
Wieśne[147] wczasy i pożytki.
Przypisy
Przypisy
[1]
Pieśń świętojańska o Sobótce — Sobótka to palone w wigilię św. Jana ognisko, któremu towarzyszyły tańce i śpiewy dziewcząt; obrzęd ma tradycję jeszcze pogańską.
[2]
W przypisach gwiazdką oznaczono wyrazy, które są używane do dziś, ale których znaczenie w utworze jest odmienne od znaczenia obecnego.
[3]
słońce Raka zagrzewa — jest w znaku Raka (od 22 czerwca).
[4]
jako czas niesie — jak czas nakazuje.
[5]
bąki — dudy, piszczałki.
[6]
sprzeciwiać — tu: odpowiadać śpiewem, graniem (echem).
[7]
prawie (daw.) — jak należy, w komplecie.
[8]
belica — bylica, ziele, któremu przypisywano moce magiczne.
[9]
niezganiony — nienaganny.
[10]
placu (
) postąpiono — użyczono miejsca.
[11]
ojcowski rząd — tradycyjny porządek.
[12]
dniom (
) nie folgujem — nie mamy względu na dni.
[13]
zarabiać* — tu: pracować na roli.
[14]
każą — niszczą (por. skażenie).
[15]
wstaje — powstaje.
[16]
nie tu — nie teraz.
[17]
sławny — uroczysty.
[18]
nasnadniejszy (starop.) — najłatwiejszy.
[19]
pochopniejszy — tu: bardziej skoczny.
[20]
prawie (daw.) — tu: całkiem.
[21]
czoło — tu: starszyzna (por. naczelnik).
[22]
insze rozumiemy — myślimy co innego.
[23]
owa (starop.) — może.
[24]
Coć za wszytki płatna będzie — która ci wynagrodzi za wszystkie.
[25]
płużyć — panować; sprzyjać.
[26]
swat — tu: zalotnik.
[27]
opiewać — śpiewać.
[28]
sie czuj — uważaj.
[29]
mię wydać — dorównać mi.
[30]
z przyrodzenia — z natury.
[31]
trefny (starop.) — dowcipny (por. trefniś: błazen).
[32]
ciągnąć kota — otrzymać nauczkę (zabawa polegała na tym, że delikwent był przywiązywany do liny, drugi koniec liny ciągnął kot, ale też inicjatorzy zabawy, którzy przeciągali nieszczęśnika przez błoto czy rzekę).
[33]
puść sie (
) płota — nie chowaj się za płotem ze wstydu.
[34]
opodal — daleko (por. dzisiejsze: nieopodal).
[35]
na suszy — na lądzie (czyli nie po wodzie lub błocie).
[36]
zbłaźnił — ośmieszył.
[37]
strach sąsiada — strach przed sąsiadem (kotem).
[38]
foremniejszy — dowcipniejszy.
[39]
Gdzie kot we łbie przemieszkiwa — zwrot przysłowiowy: gdy ktoś jest niespełna rozumu.
[40]
praktykować — tu: wróżyć.
[41]
wieszczy — wieszczący, przepowiadający przyszłość.
[42]
sie zawżdy na deszcz myja — zob. przysłowie: „Kot się myje, będzie deszcz”.
[43]
więc (starop.) — a dalej, następnie.
[44]
Strzeż (
) wyszczekać — uważaj, żebyś nie wywołał.
[45]
w tym stadzie — w tym zgromadzeniu (odnosi się do ludzi).
[46]
o zakładzie — o nagrodzie lub o wciągnięciu kogoś w zabawę w ciągnięcie kota.
[47]
nie zbawi — nie pozbawi (w domyśle: bo śni mi się, że wiję wianek).
[48]
masz za co (starop.) — nie lekceważysz.
[49]
chuć — tu: miłość, uczucie.
[50]
krzyw mej duszy — winien przede mną.
[51]
Za trzewik mi zastępuje — umizga się do mnie (następuje na nogę w tańcu).
[52]
prostak — człowiek naiwny.
[53]
wierę (starop.) — naprawdę.
[54]
moja — tu: ta panna,o której mówię.
[55]
rzecz najdujesz — prowadzisz rozmowę.
[56]
Drugiej nogę przystępujesz — umizgasz się do innej.
[57]
silny (starop.) — wielki.
[58]
przechyra (daw.) — przechera, człowiek przebiegły, krętacz.
[59]
mir (starop.; tu forma D. lp: mira) — pokój, przymierze.
[60]
Nie sprawujże sie przez miarę — nie usprawiedliwiaj się zbytnio.
[61]
Że mię w nieprawdzie zostawisz — że mnie przedstawisz jako kłamczynię.
[62]
sie padają — pękają.
[63]
mdłe (daw.) — słabe, zmęczone.
[64]
sie (
) dostawa — dojrzewa.
[65]
co żywo (daw.) — wszyscy żywi (por. kto żyw).
[66]
sie zejdzie — nada się.
[67]
jarzyna — jare (siane na wiosnę) zboże.
[68]
wybrany (daw.) — wyborny, najlepszy.
[69]
ostatnie (daw.) — ostatni raz.
[70]
tam — tu: wtedy.
[71]
bróg (tu forma B. lp: broga) — pomieszczenie na zboże składające się z czterech słupów i ruchomego dachu.
[72]
jedno Boga — pozostaje nam już tylko chwalić Boga.
[73]
gumno (daw.) — budynek, w którym składa się zboże przed młóceniem.
[74]
odkładasz — w domyśle: odkładasz wizytę.
[75]
Mnie do siebie drogę zadasz — zmusisz mnie, bym to ja cię odwiedził.
[76]
pole — tu: polowanie.
[77]
lepsza myśl — lepszy humor.
[78]
tym czasem — teraz.
[79]
Pomogę ja i myślistwa — włączę się do polowania.
[80]
trafić — tu: potrafić.
[81]
pogotowi (starop.) — w pogotowiu.
[82]
Ni nacz więcej nie przygodzę (starop.) — na nic więcej się nie przydam.
[83]
smycz psów — para chartów.
[84]
przekażą — przerwą.
[85]
śrzeżoga — szron, mróz.
[86]
naszladować — iść w ślady.
[87]
łąka nieprzepasiona — łąka nie do wypasienia.
[88]
łubka — kawałek kory.
[89]
pobrać — złupić, obedrzeć.
[90]
Panna IX — w tej części opowiedziana została w formie ludowej ballady historia mitologiczna zaczerpnięta z Metamorfoz Owidiusza, ks. VI: Tereus, mąż Prokne, zakochał się w jej siostrze Filomeli, uwiódł ją i uciął jej język, by nikomu tego nie zdradziła. Filomela wyhaftowała swą opowieść na płótnie i w ten sposób poinformowała o niej Prokne, która zemściła się na mężu zabijając ich syna, Itysa i podając jego ugotowane ciało do zjedzenia nieświadomemu niczego Tereusowi. Potem obie siostry uciekły, a gdy dopadł je Tereus, który odkrył, co się stało, one poprosiły bogów o ratunek i zostały zamienione w ptaki: Prokne w słowika, a Filomela w jaskółkę.
[91]
mnożyć — tu: wzbudzać lub powiększać.
[92]
na czas (starop.) — na pewien czas, na chwilę, tymczasowo.
[93]
zawadzić — tu: przynieść szkodę (por. zawada: przeszkoda).
[94]
pohaniec (tu forma W. lp: pohańcze) — poganin, barbarzyńca.
[95]
Nie wymyślaj przyczyn sobie — mowa o przyczynach (pretekstach), dla których Tereus przybył bez Filomeli.
[96]
nieprzejednana (
) wina — niemożliwa do odpokutowania.
[97]
niewiadomy — nieświadomy (ten, który nie wie).
[98]
na wet — na zakończenie posiłku.
[99]
wdać się w coś — tu: zamienić się.
[100]
łajać (daw.) — złorzeczyć.
[101]
jako żywy (starop.) — nigdy; nigdy swoim w życiu.
[102]
ja mam, co mię boli — jest coś, co mnie boli.
[103]
A by dziś nie ludziom k woli,/ Co śpiewam, płakać bych miała — A gdyby nie to, że śpiewam dla ludzi, powinnam płakać, a nie śpiewać.
[104]
owa (starop.) — tak więc; otóż.
[105]
zaniechać — porzucić.
[106]
ona (
) człowieczy / Upad ma na dobrej pieczy — śmierć ma upadek ludzki na względzie.
[107]
jakoby — byś.
[108]
Dalej (
) nic — nic więcej.
[109]
rota (starop.; tu forma Ms. lp: rocie) — koło, gromada.
[110]
gęśle — polski instrument ludowy, rodzaj prymitywnych skrzypiec.
[111]
jakoć miła (starop.) — tak, jak to lubisz.
[112]
siła (starop.) — dużo, wiele.
[113]
nieprzepłacony (starop.) — nieoceniony, bezcenny.
[114]
miesiąc (daw.) — księżyc.
[115]
kosa (daw.) — długie, splecione włosy; warkocz.
[116]
prawy (starop.) — prawdziwy.
[117]
szczery — prawdziwy.
[118]
jawny (jaw.) — wydatny.
[119]
rozprawa (starop.) — rozmowa.
[120]
w gębie (starop.) — w ustach („gęba” nie ma w języku szesnastowiecznym znaczenia pejoratywnego).
[121]
jedna bogini — może: jak Terpsychora (muza poezji lekkiej i tańca).
[122]
skutniejszy — silniej oddziałujący, doskonalszy.
[123]
gładkość (daw.) — piękno, uroda.
[124]
stróny (a. strony; starop.) — struny; przen. poezja.
[125]
twej chwale zdoła — podoła wychwalaniu cię.
[126]
wczasy (starop.) — wygody; wolne chwile.
[127]
za raz (starop.) — równocześnie.
[128]
bezpieczny — tu: pozbawiony trosk.
[129]
piędź — miara długości równa odległości od końca kciuka do końca środkowego palca rozpostartej dłoni.
[130]
w płat (
) dawa (starop.) — sprzedaje.
[131]
funt — jednostka wagi (ok. pół kg).
[132]
roczna czeladź — przyjęci na rok do pracy robotnicy.
[133]
gadki pokryte (starop.) — zagadki.
[134]
trefne plęsy (starop.) — wymyślne tańce.
[135]
cenar, (
) goniony — nazwy tańców.
[136]
usadka (daw.) — zasadzka.
[137]
więcierz (daw.) — sieć.
[138]
fauny — półludzie, półkozły, postacie z mit. gr.. Podobny motyw idylli pasterskiej, z jakim mamy do czynienia tu w w. 41–44, znajduje się też w Ks. 2, Pieśni II.
[139]
za tym (starop.) — potem.
[140]
sprzętna (starop.) — zapobiegliwa.
[141]
jatka (tu forma D. lm: jatek) — tu: stragan.
[142]
spuszczać — doić.
[143]
wzmaga — wspomaga.
[144]
na male (starop.) — na małym.
[145]
chować w cale — zachowywać w całości, nienaruszone.
[146]
tu — teraz.
[147]
wieśne (starop.) — wiejskie.