grzegorzadam pisze: ↑czwartek 02 lis 2017, 17:23
Nie ma pudełeczka, to jest źle napisane, a ty będziesz brnął w te swoje uzasadnienia.
Oczywiście, że jest to zapisane poprawnie i Twoje dyrdymalenie nic tu nie zmienia. Mogę jedynie zaproponować, żebyś uzupełnił edukację nie tylko w zakresie historii.
grzegorzadam pisze: ↑czwartek 02 lis 2017, 17:23
Myślałem, czym jestem rozczarowany, że dostaniemy tutaj jakieś poważne źródła od kierunkowo kształconych historyków, gdy tymczasem widać to , o czym mówi choćby dr Jaśkowski- wszystko pod szkielecik city of london, o czym też wspomniał Thotal.
Ale na co mam ci Grzesiu źródła dać? Przecież nie postawiłeś żadnej tezy, twoje posty to tyko hejt i ataki ad personam.
grzegorzadam pisze: ↑czwartek 02 lis 2017, 17:23
Tezy o dobrowolnym przyjęciu chrześcijaństwa, braku piśmiennictwa słowiańskiego etc., tu nic przez ostatnie 300 lat się nie zmienia.
Wszędzie tam, gdzie źródła u Słowian opisują przyjęcie nowej wiary, mamy potwierdzony udział społeczeństwa, wiecu. Poszukaj sobie, poczytaj: Piotr Boroń,
Wiece słowiańskie a decyzja o przyjęciu chrześcijaństwa - możliwości poznawcze, [w:]
Pohanstvo a krestanstvo, red. R.Koziak i J.Nemec, Bratislava 2004, s.95-102.
Inna rzecz, że władca przy oporze poddanych nie byłby w stanie zaprowadzić chrześcijaństwa - proponuję zapoznać się z pracami o funkcjonowaniu monarchii wczesnopiastowskiej, o roli chłopów, np. w K. Modzelewski,
Chłopi w monarchii wczesnopiastowskiej, 1987.
W Polsce zresztą zapewne powielono (czy raczej wyprzedzono) model szwedzki, czyli chrzest władcy i jego otoczenia, a ludu nie zmuszano do przyjmowania nowej religii. Tego dowodzą choćby trudy misyjne drugiego biskupa polskiego Ungera, chrzczenie gdańszczan przez św. Wojciecha w 997 roku, czy mieszkańców Kołobrzegu i ogólnie Pomorza przez Reinberna po roku tysięcznym. To się zapewne zmieniło dopiero po Zjeździe Gnieźnieńskim i utworzeniu sieci diecezjalnej.
I o co chodzi z brakiem piśmiennictwa słowiańskiego? Chodzi ci o piśmiennictwo z czasów pogańskich? No to go nie ma, bo Słowianie nie znali pisma. I tyle. Trudno udowadniać, że czegoś nie ma, udowadnia się raczej, że coś jest. Kilka zabytków niby ze słowiańskimi runami okazało się albo fałszerstwem, albo naciąganymi interpretacjami (np. lwy z Bambergu nie mają napisów, tylko spękania, tabliczki z Podebłocia mają napisy, ale nie słowiańskie).
Tu pisałem o jednym takim fałszerstwie:
http://seczytam.blogspot.com/2017/09/o- ... ole-z.html