Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

Kościół a sprawa polska!

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 238
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Żydowskie roszczenia względem Polski

Nieprzeczytany post autor: abcd » piątek 16 cze 2017, 14:24

GawrońskiInfo pisze:https://ladygugu.pl/szkodliwe-dzialanie-bpa-bisfenol-a/#prettyPhoto
juin 9, 2015

Polacy nie tylko płacą haracz na bratobójczą wojnę na Ukrainie ale Kościół i Watykan zdradza Polaków i odcina się od własności Polaków we Wschodniej Małopolsce. Po haracz Papież Franciszek wysłał swego najbardziej zaufanego osobnika gloryfikujacego pedałów na Ukrainie.. Tak w skrócie można napisać o wizycie 08 czerwca 2015 abp. Szewczuka na Jasnej Górze. O wspieraniu bratobójczej wojny na Ukrainie pisałem w grudniu 2014 roku.
https://rafzen.wordpress.com/2014/12/08 ... -ukrainie/

Obrazek

Jednak sprawa jest poważniejsza ponieważ wizyta następuje po tym jak duchowni Kościoła Katolickiego zanieśli Ciało Jezusa pod tęczę symbol judeo-satanistów na Pl. Zbawiciela w Warszawie. Pisałem o obrzędach judeo-satanistów w tym szczególnym miejscu gdzie Polacy za swoje pieniądze postawili Pomnik Chrystusa Króla, a który został zburzony i jak mnie wiadomo w czasie zgaszonego światła judeo-sataniści pod tęczą złożyli ofiary z ludzi, a dokładniej z pozyskanych nielegalnie płodów Polaków.. O tym fakcie dowiedziałem się prowadząc osobiste śledztwo w sprawie zgaszenia światła publicznego w tym miejscu. https://klubreportera.wordpress.com/201 ... wietleniu/

Jak działa Bóg dowiedziałem się z relacji prasowych gdyż Bóg zmył wodą złożone w ofierze płody ludzkie innymi słowy pisząc zostały uruchomione zraszacze wodne gdy tylko Procesja Bożego Ciała zbliżyła się do symbolu judeo-satanistów. To namacalny dowód iż Jezus daje nam znaki i dba o Nas Polaków i Naszą ziemią co pozostaje w konflikcie z obecnym duchowieństwem któremu nie przeszkadzają takie symbole dewiantów lub jak kto woli dzieci szatana Ew. Św. Jana 8: 44 na drodze Procesji.

Powracając do wizyty Szewczuka to zauważyć należy że o. Marian Waligóra przeor Jasnej Góry: nie tylko opłacił haracz wojenny judeo-satanistom i podarował kopię Cudownego Obrazu ale zadeklarował, iż Wschodnia Małopolska już nie jest własnością Polaków, a która się Nam należy na mocy zawartych porozumień zgodnie z Traktatem Wersalskim oraz Traktatem Ryskim natomiast Waligóra bezczelnie oznajmia, iż Wschodnia Małopolska jest już Ukraińska . Taki pospolity zdrajca jak Knessetowy Andrzej Duda udający z pomocą kard. Nycza który podrzucając mu Hostię wyreżyserował religijnego Dudę. Lepiej od Polańskiego i wszystkich pedofilii razem wziętych. .
Oto wypowiedź: Waligóry „Księże Arcybiskupie, cieszymy się obecnością Ekscelencji tu na Jasnej Górze, gdzie od pierwszej niedzieli Wielkiego Postu modlimy się za pokój i o pokój na Ukrainie i na całym świecie. Szczególnie bliskie naszemu sercu jest to, co dzieje się na waszej ziemi, choć media w ostatnim czasie jakby zamilkły, nie mówią o tych bolesnych wydarzeniach, które wciąż trwają na waszej ziemi. My nie zapominamy, i z naszą modlitwą codzienną, z błaganiem, przychodzimy, by przez wstawiennictwo Maryi, przez Jej matczyne spojrzenie wypraszać i samemu spoglądać z miłością na waszą ziemię. Proszę przyjąć kopię Cudownego Obrazu i zabrać do tej ziemi, w ostatnich miesiącach tak mocno zbroczonej krwią waszych synów (
) Ufamy, że Maryja swoim zatroskaniem obejmie cała Ukrainę i wyprosi pokój dla was i całego świata”

Arcybiskup Światosław Szewczuk to Ukrainiec urodzony się 5 maja 1970 w Stryju, we Wschodniej Małopolsce. W 1991 władze wysłały go na studia filozoficzne na Uniwersytecie Salezjańskim w Buenos Aires. W Argentynie poznał obecnego Papieża Franciszka pozostając jego najbardziej zaufanym człowiekiem w krajach Słowiańskich. Jak wiemy Franciszek nie ufa Polakom ponieważ podziela poglądy i wiarę żydów w Mojżesza, a nie w Jezusa. Za osobistą namową Bergoglia Benedykt XVI 14 stycznia 2009 r. mianował ks. Szewczuka biskupem pomocniczym greckokatolickiej eparchii Opieki Matki Bożej w Buenos Aires.. Od tego czasu kariera Szewczuka potoczyła się błyskawicznie i to on odsłaniał i poświęcił pomnik homoseksualisty Bandery i wygłaszał peany pochwalne o UPA i Banderze czyli gloryfikował pedała prosząc jednocześnie Polaków o przebaczenie..
Abp Szewczukowi trzeba przypomnieć, ze najpierw musi być przyznanie się do win i żal za popełnione grzechy w tym wypadku zbrodni ludobójstwa, a później dopiero może nastąpić przebaczenie. Wielu Ukraińców nawet nie wie czym była zbrodnia Ludobójstwa na Polakach we Wschodniej Małopolsce i nadal honorują UPA–w tym także na czym polegała wina kościoła greckokatolickiego. Należy zauważyć ,iż UKPA którego zwierzchnikiem jest obecnie Szewczuk była odpowiedzialna za decyzję i wykonanie barbarzyńskiej zbrodni ludobójstwa na niewinnych Polakach..

Obrazek

Zatem Watykan wkroczył na drogę wszelakich wojen religijnych aby doprowadzić do Mosaismu na świecie za sprawą dzieci szatana – Ew. Św.. Jana 8: 44
https://rafzen.wordpress.com/2014/09/20 ... in-poland/

https://rafzen.wordpress.com/2015/06/09 ... z-wojenny/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 693
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19677 razy

Re: Żydowskie roszczenia względem Polski

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » piątek 16 cze 2017, 14:32

O tym fakcie dowiedziałem się prowadząc osobiste śledztwo w sprawie zgaszenia światła publicznego w tym miejscu.
https://klubreportera.wordpress.com/201 ... wietleniu/
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Co to imprezka po nocy ??
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 238
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Kościół a sprawa polska!

Nieprzeczytany post autor: abcd » sobota 29 lip 2017, 21:21

tajnearchiwumwatykanskie pisze:Watykan przestanie istnieć


Obrazek

Państwo kościelne w Polsce nie wykazuje żadnej lojalności wobec naszego narodu i żyje własnymi prawami. Nie możemy na to dłużej pozwalać – mówi aktor Krzysztof Pieczyński.

Polacy odkryli Pana jako krytyka Kościoła w programie TVN24, w którym konfrontował się Pan z Jerzym Zelnikiem.
– Tematem programu była homofobia, jednak od razu przeszedłem do kwestii, że głównym źródłem homofobii i przesądów jest Kościół. Kościół katolicki nie może przyjąć prawdy, bo ona jest sprzeczna z jego istotą.

W telewizji mówił Pan o zbrodniczej działalności Kościoła katolickiego, co nie spodobało się wielu dziennikarzom. Jak odebrali to widzowie?
– Dostałem mnóstwo listów, z których 95% to głosy poparcia. Na moim facebookowym profilu nagle pojawiło się 10 razy więcej obserwujących. Jest nadzieja w tym, że ludzie nie są do końca zindoktrynowani, a przynajmniej nie tak, jak wydaje się Kościołowi. Większość osób gratuluje mi odwagi i deklaruje, że myśli podobnie, ale nie chce mówić o tym głośno, bo boi się zemsty na rodzinie, utraty pracy, wyszydzania, sekowania i ostracyzmu. W XXI wieku, w centrum Europy ludzie boją się mówić o swoich przekonaniach. W jakim my kraju żyjemy?

Zastraszonym.
– Udzielałem wywiadu portalowi Onet.pl. Dziennikarz, który ze mną rozmawiał, to katolicki fundamentalista. Oczywiste jest zatem, że ten portal jest ideologicznie skorumpowany przez Kościół. Podobnie zresztą jak TVN, gdzie niedawno dostałem kolejne zaproszenie. Miałem rozwinąć temat, który poruszyłem w programie „Tak jest”. TVN postawił jednak warunek. Chcieli, żebym usiadł do dyskusji z reprezentantem Kościoła. Oczywiście odmówiłem. Nie widzę powodu, dla którego w demokratycznym państwie muszę siadać w parze z katolikiem, na co kompletnie nie mam ochoty. Taka sama jest TVP. To są media całkowicie skorumpowane przez panującą w naszym kraju religię.

Na czym polega ta korupcja?
– Watykan jest państwem, które przejęło władzę na podstawie donacji Konstantyna w VIII wieku. To sfałszowany dokument, napisany językiem Wulgaty, stworzony 50 lat po śmierci Konstantyna. Dzięki temu Kościół zdobył władzę mianowania oraz detronizowania królów i cesarzy, czyli władzę absolutną. Przeniknął w każdą strukturę życia. Palono, mordowano i ośmieszano innowierców. Ludzie zaczęli się bać. To tak, jak w każdej dyktaturze, która polega na strachu. Strach ludzi daje siłę dyktatorowi. We śnie człowiek jest ścigany przez potwora. Ucieka w nieskończoność. Niezwykle rzadko udaje się śpiącemu skonfrontować z tą zjawą. Stanąć z nią twarzą w twarz. Jednak kiedy to się stanie, to okazuje się, że potwór jest mirażem. Nie ma żadnej siły, nie istnieje.

Jak to się ma do Kościoła?
– Watykan oficjalnie istnieje od 1929 roku. To znaczy, że od wieków cały horror, całą przemoc, zbrodnie ludobójstwa narzuciło Europie państwo nieistniejące – widmo. Ludzie uwierzyli w kłamstwa, dzięki czemu obdarzyli Watykan siłą. Trzeba się temu przeciwstawić. Biskupi nie mogą mieć nad nami władzy. Nie bójmy się ich. Watykan nie ma prawa istnieć, bo jego działania są nielegalne. Podobnie, jak z potworem we śnie. Należy się skonfrontować z Watykanem, a w końcu przestanie istnieć. Jestem przekonany, że Polacy są w stanie usłyszeć prawdę, która uwolni ich od tysiącletniej niewoli religijnej.

Takie konfrontacje często mają poważne konsekwencje. Politycy niekatolicy są opluwani z ambon, niepoprawne nauczycielki tracą pracę. Niedawno dwie popularne dziennikarki zostały ukarane za nazbyt niekatolickie audycje. Byt kształtuje świadomość

– Zawsze są jakieś przyczyny oddawania dyktatorowi władzy nad sobą. Najczęściej jest to strach, ale i on w końcu zniknie. Do tej konfrontacji musi dojść, jeżeli chcemy odzyskać wolność i demokrację w Polsce.

Ale życie w zgodzie z Kościołem może być wygodne i opłacalne.
– To jest gnuśność. W tak zwanej komunie również były pozory normalnego życia. Powstało wówczas bardzo wiele pięknych rzeczy. Mieliśmy całkowitą wolność, z wyjątkiem tego, że decyzje na temat kraju były podejmowane w Moskwie i nie wolno było mówić, że Ruscy są niedobrzy. Poza tym właściwie było znośnie.

Żyjemy w dyktaturze?
– Tak. Polska jest pozornie demokratyczna. Decyzje na temat naszego kraju są podejmowane w Watykanie. Nie możemy na to dłużej pozwalać. Kościół przeniknął wszystko. Absolutnie każdą sferę życia.

Od lat pozwalają na to politycy, ale także zwykli wierni.
– Dodatkowo księża to bardzo specyficzni ludzie. Są śliscy. Nie mają sumienia. Żaden z nich nie zrobi w Kościele kariery, jeśli będzie miał własne zdanie. Od czasu seminarium uczą się manipulowania ludźmi. Manipulacja tłumem to najważniejszy z wykładanych przedmiotów. Wydaje im się, że są wyższą kastą, która rządzi motłochem, czyli nami. Duchowni stwarzają sobie wewnętrzne prawa, a nie przestrzegają tych, które dotyczą wszystkich Polaków. Oni nie mają wobec nas żadnej lojalności. Służą wyłącznie Watykanowi. Kościół poprzez spowiedź ma informacje o wszystkim. Począwszy od myśli małych dzieci, sypialni wiernych po istotne dla kraju decyzje polityków.

Państwo w państwie

– Niestety.


Demokracja w Polsce jest fikcją, dopóki istnieje tu watykańska agentura.

Purpuraci nie szanują naszych pragnień. Jeżeli film w kinie jest dozwolony od lat 18, to znaczy, że chcemy uchronić dzieci przed okrutnymi scenami. Chcemy ocalić ich psychikę przed szokiem i traumą. Natomiast ksiądz uczy 6-letnie dziecko, że Jezus był bity, torturowany i przybity gwoździami do krzyża. Katecheta nie wie, że robi w ten sposób młodemu człowiekowi krzywdę. On karmi go brutalnymi obrazami, ponieważ jest oderwany od rzeczywistości. Przeszedł takie pranie mózgu, że nie wie, co znaczy współczucie.

Dzieci uczą się, że to za ich grzechy Jezus przeżywał męki. Poza tym księża o mniejszej wyobraźni mogli zabrać całą klasę na „Pasję” Mela Gibsona. Niezwykle brutalny film o maltretowaniu człowieka.
– Tylko fundamentalista religijny, jakim jest Gibson, mógł zrobić tak bestialski obraz. Kościół od zawsze specjalizował się w brutalności.

Ale nie wszędzie ma taką władzę jak w Polsce.
– Jan Hus porwał naród czeski przeciwko korupcji watykańskiej. Na zawsze zmienił Czechów, którzy nie podpisali konkordatu. Duch Husa jest tam wciąż żywy. Przysięgam, że gdy jestem w Pradze, czuję to. Polacy też mają w sobie ducha Słowian, którzy zapłacili olbrzymią cenę za narzucenie nam rzymskiego chrześcijaństwa.

Do Czechów wciąż nam, niestety, bardzo daleko.
– To się zmieni. Musimy tylko zrozumieć prawdę i nie bać się jej głosić. Trzeba wypowiedzieć konkordat i stworzyć Konstytucję w taki sposób, żeby państwo chroniło nas przed odrodzeniem tak monstrualnej korporacji, która może sparaliżować życie narodu i rozwój nauki. Kiedy widzę tragifarsę w Sejmie, to autentycznie cierpię. Naród, który powołany jest do wysokich lotów, który ma w godle orła, jest przybity do ziemi wielkim ciężarem i nie może szybować.

Ale to Kościół rzekomo pomógł wyzwolić nas ze wspomnianej przez Pana komuny.
– Przedstawiciele Watykanu poszli na układ z reprezentantami podziemia. Obiecali pomoc w zamian za późniejsze przywileje i podpisanie konkordatu. Byliśmy tak oszołomieni odzyskaniem wolności, że nie zauważyliśmy przejścia z jednej dyktatury do drugiej.

Zmieniliśmy tylko okupanta?
– Odeszliśmy od niewoli, która trwała kilkadziesiąt lat i przeszliśmy do niewoli tysiącletniej. W każdym z nas istnieje prawda, która daje siłę i pozwoli na obalenie i tego okupanta. To my, ludzie, naród, mamy wizję przyszłości. Chcemy lepszego kraju i chcemy, żeby nasz rząd prowadził nas ku oświeceniu. Jeżeli rządzący nie spełniają tych warunków – odbierzmy im władzę. Ja jestem swoim papieżem, prezydentem i swoim mistrzem. Nikt nie ma nade mną władzy, ponieważ nikomu tej władzy nie dałem. I to dotyczy każdego Polaka. Człowiek najpierw musi przeprowadzić bardzo szczerą rozmowę z samym sobą, i w tym znaleźć źródło siły i odpowiedź „co jestem w stanie zrobić dla prawdy?”. Ja znalazłem tę siłę, i mówię, że Watykan jest wobec mnie bezradny. Pokonałem w sobie to monstrum.

Niewielu to na razie potrafi.
– Kościół i tak w końcu ulegnie przed prawdą, bo sam żyje kłamstwem. Kłamstwem tak potężnym, że ludzie się go boją. Dlatego zachęcam, by stale pogłębiać swoją wiedzę, aby nie być bezbronnym wobec manipulacji. Ludzie Watykanu po śmierci nie idą do nieba. Idą do eterycznego Watykanu, który zbudowali swoim sposobem myślenia. W tym eterycznym Watykanie robią dokładnie to samo, co w ziemskim. Są straszliwie zajęci, konspirują, wydają rozkazy, podporządkowują sobie innych, składają śluby lojalności.

Może ludzie Kościoła nie zdają sobie sprawy z tego, w czym tkwią?
– Gdyby byli w stanie zreflektować się na temat ogromu zbrodni, których ich poprzednicy, ale i oni sami dokonali na ludzkości, rozwiązaliby swoje państwo. Dlatego chcę im zaproponować – i mam nadzieję, że dotrze do nich ta propozycja – żeby rozwiązali Watykan. Gdy to zrobią, czyli oddadzą władzę, pieniądze, nieruchomości, ziemie, wszystko, co zrabowali, to będą jeszcze mieli czas na refleksje. Mam nadzieję, że to dotrze do Watykanu przez usłużnych donosicieli – jak wszystko inne. I jeszcze jedna rzecz – do religijnych fundamentalistów w Polsce: spróbujcie zrozumieć, że przywiązanie katolików do krzyża prowadzi do tego, że chcą go zabrać ze sobą na drugi świat. Jest z tym problem – do nieba nie wejdą z krzyżem. W niebie nie ma przemocy, nie ma gwałtu, nie ma zbrodni. Więc nie można wejść tam z krzyżem – symbolem męczeństwa. Jeżeli zostaną z krzyżem, to po śmierci utkną między światami, tak długo jak będą przywiązani do krzyża. Dopiero kiedy się od niego uwolnią, będą mogli wejść do nieba. Niech się więc dobrze nad tym zastanowią.

Krzyże są wszędzie. Jak się od nich uwolnić?
– Państwo kościelne w Polsce nie wykazuje żadnej lojalności wobec naszego narodu i żyje własnymi prawami, które nie dotyczą reszty. Każda afera, największe przekręty kończą się zamieceniem pod dywan, i my nie mamy nic do powiedzenia. Jeśli mówimy o demokracji, to nie powinniśmy podejmować absolutnie żadnych negocjacji z Kościołem!

Dlaczego?
– Dziesięć wypraw armii papieskich nie pokonało Husa. Czechom narzucono katolicyzm za sprawą „dyplomacji” Watykanu. Uczmy się z historii. Nie pozwólmy sobą manipulować.

To pieśń przyszłości


w której nie ma miejsca dla Watykanu, ponieważ cywilizacja, którą chcemy zbudować, to cywilizacja miłości, pokoju, nauki i sztuki. Tam nie będzie miejsca na przemoc, dyktaturę, poniżanie człowieka, obłudę, indoktrynację i manipulację, czyli nie będzie miejsca dla Kościoła katolickiego.

Taka jest Pana wizja?
– Tak. Taką przyszłość przedstawiła mi moja dusza. Używam tego terminu, ponieważ jestem człowiekiem wierzącym. Dla ludzi niewierzących mogę użyć słowa „podświadomość”. To ona powiedziała mi, że

przyszłość bez Watykanu zacznie się wkrótce.

Czyli kiedy?
– Podświadomość to sfera, która – w odróżnieniu od naszego umysłu – nie kieruje się logiką i żyje poza czasem. Dla duszy „wkrótce” może oznaczać dzień, rok, pięć lub pięćdziesiąt lat. Nie jestem w stanie tego sprecyzować, ale wydaje mi się, że to może dotyczyć obecnych czasów. Jeszcze za naszego życia Watykan upadnie.

Obrazek

Z Krzysztofem Pieczyńskim rozmawiali Ariel Kowalczyk i Łukasz Piotrowicz
faktyimity.pl

*Krzysztof Pieczyński – absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie. Aktor filmowy i teatralny. Laureat licznych nagród, w tym za najlepsze pierwszoplanowe role męskie w filmach „Wielki bieg”, „Jezioro Bodeńskie” i „Jutro będzie niebo”. Jego najbardziej znane role to m.in. Bronek Talar w serialu „Dom”, Kamil Kurant w serialu „Życie Kamila Kuranta” czy Władysław Sikorski w filmie „Generał – zamach na Gibraltarze”. Jest również poetą i pisarzem. Napisał 9 książek.
https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpr ... e-istniec/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 238
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Kościół a sprawa polska!

Nieprzeczytany post autor: abcd » sobota 02 wrz 2017, 15:25

Obrazek
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 238
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Kościół a sprawa polska!

Nieprzeczytany post autor: abcd » niedziela 10 wrz 2017, 14:16

Trudno jest uwierzyć w wiele rzeczy, ale czas ukazuje rzeczywistość, odsłania prawdę bezlitośnie i bez względu na persony.
To również niebawem się wyjaśni, a póki co możemy sobie się przekonywać. ;) :lol:
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9753
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 496
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14666 razy

Re: Kościół a sprawa polska!

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » niedziela 10 wrz 2017, 16:12

@abcd, dopóki nie będzie oficjalnego orzeczenia sądowego w tej kwestii, a przynajmniej stanowiska IPN, uważam kwestionowany post za zbyt niebezpieczny dla forum, bo narusza nie tylko nasz regulamin, ale ogólnie obowiązujące prawo. Dlatego przenoszę go w bezpieczne, ale niewidoczne miejsce.
Na dodatek dotyczy on osoby zmarłej, a o takowych nie wspominamy źle, ewentualnie nie wspominamy wcale i to nie tylko w naszej obecnej tradycji, ale także tej już bardzo odległej lechickiej, czy słowiańskiej.

Nie uważam J.P.II za świętego, liczą się intencje, a wspominany był "przekręcany" wielokrotnie, nawet przez naszych komuchów.
Tekst, jeśli prawdziwy, zapewne wyrwany z kontekstu. Biorąc pod uwagę sposób odnoszenia się wspomnianego do ludzi, nawet nieprzyjaciół i tak byłoby to sformułowanie delikatne, gdyż jego mistrz w tym miejscu użyłby słowa "braci" zamiast "przyjaciół".
1 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 238
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Kościół a sprawa polska!

Nieprzeczytany post autor: abcd » niedziela 17 wrz 2017, 19:45

Jako, że Konstytucja 3-go maja jest ściśle powiązana z Targowicą i kościołem więc ten art wstawiam tu:
miziaforum pisze:Konstytucja 3 maja, targowica, wieszanie biskupów-zdrajców
4 lata temu

„Zaskoczony uchwaleniem dnia 3 maja 1791 roku konstytucji, nuncjusz papieski, Saluzzo, natychmiast donosił do Rzymu, że ustawa majowa była zamachem stanu dokonanym przy udziale aprobującego tłumu, a więc miała pozór rewolucji.”
Zwracając się do papieża, nuncjusz zalecał wstrzymanie się od sformułowań, które mogłyby pochwalić lub aprobować Konstytucję 3go maja. Nazywał też H.Kołłątaja, St.Staszica i Scypiona Piattolego (osobisty sekretarz króla) „jakobinami i złymi duchami króla.” Kuria rzymska i polski kler obawiali się, że Polacy nie poprzestaną na Konstytucji, lecz pójdą dalej – wzorem rewolucji francuskiej – pozbawią wszelkich funkcji państwowych, zlikwidują przywileje kleru, położą rękę na jego majątku, a księży przeniosą na państwowe pensje. Co już częściowo miało miejsce po uchwaleniu w roku 1789 przez Sejm Wielki ustawy przeznaczającej dochody z diecezji krakowskiej na wojsko polskie. Zaborcy zaś gwarantowali Kościołowi nienaruszalność praw i dóbr. Papież Pius VI dał Rosji zielone światło do wojny z Polską i jej rozbioru, kierując 24.02.1792 r. brewe dziękczynne do Katarzyny II, w którym nazwał ją heroiną stulecia i sławił jej podboje. Wśród nich wymienił pierwszy rozbiór Polski.
Katarzyna II zareagowała na Konstytucję, wspierając polskich przeciwników reform, magnatów (ultrakatolicki beton) i dostojników kościelnych, którzy 27 kwietnia 1792 roku zebrali się w Petersburgu (!) i ogłosili manifest unieważniający Konstytucję 3go maja oraz wzywający Rosję do zbrojnej interwencji w Polsce. W celu zatajenia faktu, że spisek zawiązano w Petersburgu manifest opatrzono datą 14 maja i ogłoszono w Targowicy na Ukrainie.

Głównymi działaczami spisku byli: Franciszek Ksawery Branicki, Szczęsny Potocki i Seweryn Rzewuski oraz biskupi: Józef Kossakowski, Ignacy Massalski, Wojciech Skarszewski i Michał Roman Sierakowski, który pełnił funkcję naczelnego kapelana konfederacji. Papież Pius VI pobłogosławił targowicę i wyraził życzenie:
„aby stworzenie konfederacji stało się początkiem niewzruszonej spokojności i szczęścia Rzeczypospolitej” (ups!).
Gdy w nocy z 18 na 19 maja wojska rosyjskie wkroczyły do Polski, stutysięcznej armii carskiej Polska mogła przeciwstawić tylko 50 tys. żołnierzy. Rzym uznał wkroczenie wojsk rosyjskich do Polski za dobra nowinę, gdyż targowica gwarantowała utrzymanie przywilejów kleru, a nawet powierzała mu cenzurowanie książek. Dlatego nuncjusz Saluzzo otrzymał papieskie polecenie nakłonienie króla, aby jak najrychlej do targowicy przystąpił.
Pomimo dwukrotnej przewagi liczebnej najeźdźcy, w pierwszej potyczce do jakiej doszło pod Zieleńcami wojska księcia Józefa Poniatowskiego odniosły zwycięstwo. Ale jak to się mówi: „jedna jaskółka wiosny nie czyni”. Przewaga Rosjan i niedofinansowanie polskiej armii przyniosły z góry przewidziany efekt.


RZECZ O TYM JAK OBYWATELE POLSCY UKARALI STRYCZKIEM ZDRAJCÓW

Obrazek

Kossakowski, Poniatowski, Massalski

9 maja 1794 r. wokół ratusza warszawskiego zebrał się kilkutysięczny tłum, do którego przemawiał sekretarz Hugona Kołłątaja Kazimierz Konopka, nawołując do powieszenia zdrajców. Istnieją przypuszczenia, że była to akcja zorganizowana przez Kołłątaja, skądinąd księdza i jednego z najwybitniejszych umysłów tej doby. Przygotowane były żądania (wśród nich powieszenia zdrajców), które w obecności tłumu przekazano prezydentowi Warszawy Wyssogocie Zakrzewskiemu. Nie wiadomo, z jakiego powodu dokonano takiego wyboru, ale spośród dużej grupy aresztowanych wyselekcjonowano cztery osoby, wśród nich biskupa inflanckiego Józefa Kossakowskiego (1738-1794), i przewieziono z wieży prochowni do ratusza. Więźniowie przejść musieli przez szpaler uzbrojonego w kosy, piki i szable tłumu. „Biskup Kossakowski ze spuszczonymi oczami, nachylony przechodził szeregi ludu”.

Na parterze ratusza odbył się sąd w towarzystwie podnieconego ludu, który zaglądał do sali przez okna. Proces trwał zaledwie trzy do czterech godzin. Zarzut pierwszy mówił, że oskarżeni „zupełnie i całkowicie na usługi potencji zagranicznej obcej rosyjskiej zaprzedali się”, a niektórzy z nich pobierali od dworu rosyjskiego pensje. Znaleziono kwity podpisane przez biskupa Kossakowskiego, że wziął od ambasady rosyjskiej za kwartał w 1789 r. 750 czerwonych złotych i w 1790 r. za kwartał 750 złotych. Kolejne oskarżenie głosiło, że przystąpił do konfederacji targowickiej na Litwie, trzecie, że był współsprawcą sejmu grodzieńskiego i przyczynił się do drugiego rozbioru Rzeczpospolitej, zarzut czwarty oskarżał postawionych przed sądem o bezprawne przywłaszczenie sobie różnych tytułów w Rzeczpospolitej, a piąty powtarzał innymi słowy zarzut pierwszy. Na koniec ogłoszono wyrok, skazujący wszystkich obwinionych na śmierć przez powieszenie. Wyrok odczytany został ludowi, który zareagował entuzjazmem i oklaskami.

Powieziono następnie Kossakowskiego do kościoła Bernardynów, aby zdjąć z niego święcenia kapłańskie. Kiedy prowadzono go do szubienicy, tłum szarpał go, bił, pluł na niego, zdzierał z niego odzienie, ale biskup na to nie reagował. Krzyczał za to przez całą drogę, że obok niego zawisnąć powinni inni. Wspominał biskupa płockiego Szembeka, biskupa poznańskiego Okęckiego i prymasa Polski Michała Poniatowskiego. Niektórzy twierdzą nawet, że domagał się powieszenia króla. Kiliński utrzymywał, że biskup był w szlafroku, ale dzielnemu szewcowi nie bardzo można wierzyć. Źródła natomiast zgodnie przyznają, że pod szubienicą rozebrany został do samej tylko bielizny. Kitowicz twierdzi, że brudnej. Kat nałożył biskupowi szelki i podciągnął go pod szubienicę, gdzie założył mu na szyję stryczek. Reakcją tłumu, czy raczej tłuszczy, na dokończenie dzieła były śmiechy, wiwaty, wystrzały, brawa, okrzyki „Vivat!” i „Niech żyje rewolucja!”. Nieznajomi mieli padać sobie w ramiona i serdecznie się ściskać.

Biskup inflancki poza tym, że był zdrajcą, był też działaczem oświeceniowym. Napisał dwie powieści, w których zachęcał do modernizowania Polski i jej upodobnienia do Europy. Opiewał reformę szkolnictwa i głosił potrzebę edukacji ludu. Należał do mniejszości wychodzącej poza wąskie horyzonty myślowe sarmackiego zaścianka. Ale…

Za zdrajcę lud Warszawy uważał również królewskiego brata, prymasa Polski Michała Poniatowskiego (1736-1794). Stanisław August przerażony pisał do Kościuszki, że na ulicach stolicy słyszy się piosenkę, w której padały słowa: „my krakowiacy nosiem guz u pasa, powiesiem sobie króla i prymasa”. W liście rosyjskiego ambasadora (w latach 1792-93) Jakoba Johanna Sieversa do Igelströma prymas zaliczony został do ludzi „niezłomnie wiernych” Imperium. Igelström podobnie pisał o nim do carycy, stawiając go na równi z Józefem Kossakowskim. Michał Poniatowski nie tylko zgłosił akces do targowicy, ale też pierwszy zachęcał do kapitulacji króla. W październiku 1793 r. spotkał się z Fryderykiem Wilhelmem II i krążyły plotki, że stał się teraz zagorzałym stronnikiem Prus.

W nocy z 27 na 28 czerwca 1794 r. przed pałacem prymasa postawiono szubienicę. Jej widok, mówi jedna z wersji opowieści, miała przyprawić prymasa o takie przerażenie, że umarł. Inna powiada, że rodzina królewska w zaistniałej sytuacji postanowiła ułatwić krewnemu godną śmierć i podała mu truciznę. Lud warszawski podsumował to wierszykiem: „Książę prymas zwąchał linę, wolał proszek niż drabinę”. Mówi się na przykład o tym, że król dał zażyć bratu tabaki, od której ten umarł w kilka dni, albo że zjawił się u niego Kościuszko z dowodami zdrady i zostawił mu truciznę, którą ten zażył. Po Warszawie krążyła też pogłoska, że książę prymas uciekł, więc wystawiono jego zwłoki na widok publiczny. Twarz zmarłego była bardzo obrzękła, wobec czego przykryto ją zieloną chustą, jednak unieść mógł ją każdy odwiedzający. Jak pisze Rymkiewicz: „Mogła to zrobić każda kurwa zza Żelaznej Bramy”.

Kolejnym agentem, ukaranym śmiercią, był biskup wileński Ignacy Massalski (1727-1794), powieszony 28 czerwca. Rankiem tego dnia pod pałacem, w którym był więziony, pojawiło się pospólstwo, którego liczbę oceniano na od kilkuset do kilku tysięcy. Straż w obliczu napierającego tłumu dała drapaka i lud stolicy wdarł się do więzienia. Pierwszym, na którego natrafiono, był biskup chełmiński Skarszewski (potem prymas Polski od 1824 r.), którego zostawiono w spokoju. Jedna wersja tego wydarzenia mówi, iż jeden z ludzi, którzy wpadli do celi, odezwał się w jego obronie, że to przyzwoity człowiek i by go nie ruszać. Druga wersja powiada, że kiedy wleczono go na szubienicę, biskup wykupił się oprawcom pieniędzmi, które miał przy sobie. Biskupa wileńskiego natomiast wzięto bez gadania, bo był najsłynniejszym z moskiewskich jurgieletników.
Massalski się opierał, więc go bito pięściami po głowie i poganiano. Że nie było pod ręką sznura, więc powieszono go na końskich lejcach od stojącego w pobliżu wozu.

Pruski minister Karl Otto von Voss pisał po wybuchu insurekcji w Wielkopolsce, 5 września 1794 r., że poza jednym godnym zaufania biskupem poznańskim, hrabią Ignacym Raczyńskim, księża biorą masowo udział w powstaniu kościuszkowskim i je wspierają.

PS. ILUSTRACJA ZAMIESZCZONA OMYŁKOWO -nie potrafię usunąć – SORY !!!

===================

Obrazek

„Ruch barski wraz z Konstytucją 3 Maja i powstaniem kościuszkowskim tworzy element legendy walki o wolność, która zwłaszcza w okresie zaborów miała ogromne znaczenie dla przetrwania narodu. Także dzisiaj trzeba by trochę odkurzyć i dowartościować konfederację barską„

„Powstanie, podjęte przez Konfederację Barską przeciw popartemu okupacją zbrojną dyktatowi rosyjskiemu (1768–1772), walczyło siłą regularnego wojska, w znacznej części przyłączającego się do konfederacji, oraz własną siłą zbrojną. Akt konfederacji wzywał do przystąpienia wojsko, milicje ordynackie, nadworne, „milicję sołtysów z bronią i moderunkiem”; starostom i dzierżawcom dóbr królewskich kazał wystawić jednego pieszego z łanu lub jednego konnego z trzech, dobrze opatrując ich „we wszelkie potrzeby i lenung”, powoływał szlachtę na ochotnika, a nakazywał „wyprawy porządne” jednego pieszego z 10 poddanych i jednego konnego z 10 włók i dymów własnej uprawy szlacheckiej; od miast żądał artylerii, broni, amunicji, od żydów nawet żądał „woluntariuszy”. Słowem, szło o wielki wysiłek ogólnonarodowy. Akt barski powoływał się na przykład Tyszowiec i próbowano ponowić tamto powstanie przeciw Szwedom. Walka wyrodziła się w wojnę „szarpaną”, jak prowadzona przeciw Szwedom. Tylko powodzenie było mniejsze. Silą zbrojna konfederacji, wciąż niszczona klęskami i znów odrastająca, rozwijała się głównie w kierunku jazdy narodowej; część tylko jazdy organizowano na obcą modłę, jako huzarów (Puławski) i dragonów. Przybyli oficerowie francuscy organizowali nieco piechoty. Na ogół zwartość i sprawność wojska konfederacji nie wytrzymywały starcia z wojskiem rosyjskim, nawet przy przewadze liczebnej Polaków. Mało było jasnych kart, jak napad pułkownika Szyca na Lwów (1770), zwycięska obrona Częstochowy przez Pułaskiego przeciw Drewitzowi (1770-1), zaskoczenie zamku krakowskiego przez bohaterskich Francuzów, Ghoisiego i Viomenila młodszego z garścią konfederatów (1772). Smutnymi klęskami kończyły się bitwy w otwartym polu: Pułaskich z Suworowem pod Orzechowem (1769), Sawy z Suworowem pod Szreńskiem (1771), Dumourieza z Suworowem pod Lanckoroną (1771), hetmana wielkiego litewskiego Ogińskiego z Suworowem pod Stołowiczami (1771), gdzie 2.500 wojska litewskiego rozgromili Rosjanie w sile 822 ludzi. Nad całością działań ciążył brak jednolitego i umiejętnego kierownictwa, niezdolność poszczególnych dowódców do uzgodnienia działań i podporządkowania się czyjejś woli, a także zanik dawnego ducha zaczepnego jazdy polskiej. Gdy walka wygasła, a trzy mocarstwa rozbiorowe zalały wojskami Rzeczpospolitą, wojsko polskie było w ruinie. Część, która walczyła po stronie konfederacji, poległa, poszła w niewolę lub rozprószyła się; resztę zrujnował rozstrój polityczny i gospodarczy.

Obrazek
foto mizia – Sucha Beskidzka KAPLICA KONFEDERACKA

https://miziaforum.wordpress.com/2013/0 ... ajcow/amp/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 238
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Kościół a sprawa polska!

Nieprzeczytany post autor: abcd » czwartek 21 wrz 2017, 10:46

Jest już lista biskupów i księży zdrajców i wrogów Polski:
forum.gazeta.pl pisze:lista biskupów i księży wrogów już jest!!!
09.01.07, 20:01

Arcybiskup Metropolita Warszawski, Prymas Polski Kardynał Józef Glemp -
pochodzenie żydowskie; jego brat nazywa sie Glemb, komunista, PZPR-owski
pułkownik LWP ( w 1989 r. kandydował z listy PZPR ).
Arcybiskup Warszawski - Bronisław Dąbrowski - pochodzenie żydowskie,
Arcybiskup - Tadeusz Gocławski - pochodzenie żydowskie
Arcybiskup - Józef Kowalczyk - pochodzenie żydowskie
Arcybiskup - Kardynal Franciszek Macharski - Finkelstein - pochodzenie
żydowskie
Arcybiskup - Józef Michalik - pochodzenie żydowskie
Arcybiskup - Henryk Muszyński - Jaks - pochodzenie żydowskie
Arcybiskup - Edmund Piszcz - pochodzenie żydowskie
Arcybiskup - Marian Przykucki - pochodzenie żydowskie
Arcybiskup - Bolesław Pylak - pochodzenie żydowskie
Arcybiskup - Jerzy Stroba - pochodzenie żydowskie
Arcybiskup - Ignacy Tokarczuk - pochodzenie ukrainskie
Arcybiskup - Wojciech Zięba - pochodzenie żydowskie
Arcybiskup - Damian Zimon - pochodzenie żydowskie
Arcybiskup - Władysław Ziółek - pochodzenie żydowskie
Biskup - Roman Andrzejewski - pochodzenie żydowskie
Biskup - Bohdan Bejze - pochodzenie żydowskie
Biskup - Jan Chrapek - Kohn - pochodzenie żydowskie
Biskup - Bronisław Dembowski - Winkiel - pochodzenie żydowskie
Biskup - Czesław Domin - pochodzenie żydowskie
Biskup - Edward Frankowski - narodowość polska
Biskup - Stanisław Gądecki - Hartmann - pochodzenie żydowskie
Biskup - Sławoj Leszek Głódź - Izaak Nowin - pochodzenie żydowskie
Biskup - Kazimierz Górny - pochodzenie żydowskie
Biskup - Władysław Jedruszów - pochodzenie ukraińskie
Biskup - Zygmunt Kamiński - narodowość polska
Biskup - Piotr Libera - pochodzenie żydowskie
Biskup - Edward Materski - pochodzenie żydowskie
Biskup - Jan Mazur - narodowość polska
Biskup - Wiesław Mering - pochodzenie żydowskie; Tajny Współpracownik
SB "Lucjan"
Biskup - Stanisław Napierała - narodowość polska
Biskup - Alfons Nossol - pochodzenie niemieckie
Biskup - Stanisław Nowak - pochodzenie żydowskie
Biskup - Alojzy Orszulik - pochodzenie żydowskie
Biskup - Juliusz Paetz - pochodzenie żydowskie
Biskup - Tadeusz Pieronek - Mosze Michlis - pochodzenie żydowskie
(członek antypolskiej, powiązanej z masonerią i światową finansjerą żydowską
Fundacji im. Stefana Batorego)
Biskup - Tadeusz Rakoczy - pochodzenie żydowskie
Biskup - Kazimierz Romaniuk - pochodzenie żydowskie
Biskup - Tadeusz Rybak - pochodzenie żydowskie
Biskup - Edward Samsel - pochodzenie żydowskie
Biskup - Andrzej Suski - pochodzenie żydowskie
Biskup - Jan Szlaga - pochodzenie niemieckie
Biskup - Stanisław Szymecki - narodowość polska
Biskup - Andrzej Śliwinski - pochodzenie żydowskie
Biskup - Adam Śmigielski - narodowość polska
Biskup - Jan Śrutwa - pochodzenie ukrainskie
Biskup - Wacław Świerzawski - narodowość polska
Biskup - Szczepan Wesoły - pochodzenie żydowskie
Biskup - Jan Wieczorek - pochodzenie żydowskie
Biskup - Wojciech Zięba - pochodzenie żydowskie
Biskup - Józef Życiński - Reiffstein - pochodzenie żydowskie



oraz:



ks. Franciszek Cybula - pochodzenie żydowskie (ks. kapelan i spowiednik w
Kancelarii byłego Prezydenta (Wałęsy), agent SB, TW pseudonim "Franko")

ks. prof. Romuald Weksler-Waszkinel - Jakub Weksler - pochodzenie żydowskie

ks. prof. Józef Tischner - Blumstein - pochodzenie żydowskie (polonofob,
dywersant, czołowy ideolog “katolewicy” i nieformalny kapelan udecji; Ulubiony
ksiądz "GW" i "Wprost", doczekał się pochwał nawet na łamach "Playboya" za swe
skrajne drwiny z polskiego katolickiego zaścianka [por. J.Miliszkiewicz:
Kapłan na luzie, "Playboy" z grudnia 1995, s. 132-134]; b. członek zarządu
antypolskiej, powiązanej z masonerią i światową finansjerą żydowską Fundacji
im. Stefana Batorego; odznaczony Orderem Orła Białego (1999) przez żyda,
agenta KGB i SB prezydenta żydokomuny Aleksandra Kwaśniewskiego - Izaaka
Stoltzmana)

ks. Adam Bijak - Klotzer - pochodzenie żydowskie polonofob

ks. Adam Boniecki - Aaron Ajngold - pochodzenie żydowskie polonofob

ks. Michał Czajkowski - pochodzenie żydowskie (polonofob, dywersant, mason,
globalista, piewca żydoekumenizmu i żydotolerancji, zniesławiacz Polski i
Polaków, wieloletni niebezpieczny agent UB/SB - Tajny Współpracownik ps.
"Jankowski" - ktorego gl. przelozonym byl gen. Pietruszka, ten sam, ktory byl
tez szefem bandy Piotrowskiego, ktorzy z polecenia Pietruszki zamordowali ks.
Jerzego Popieluszko; współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów,
współpracownik żydokatolewackiego "Tygodnika Powszechnego", asystent kościelny
i członek rady redakcyjnej katolewackiego miesiecznika "Więź")

o. Jan Góra (ten od Lednicy) - Griemschpann - pochodzenie żydowskie

ks. Roman Indrzejczyk - pochodzenie żydowskie

ks. Zbigniew Kamiński - pochodzenie żydowskie (członek KOR)

ks. Leon Kantorski - pochodzenie żydowskie (proboszcz z Podkowy Leśnej,
który jeszcze w latach 70. związał się z KOR-em; odznaczony Krzyżem Oficerskim
Orderu Odrodzenia Polski przez żyda, agenta KGB i SB prezydenta żydokomuny
Aleksandra Kwaśniewskiego - Izaaka Stoltzmana)

ks. Wiesław Lauer - pochodzenie żydowskie; wikariusz generalny kurii
gdańskiej Tajny Współpracownik SB "Szwejk"

ks. Stanisław Musiał - pochodzenie żydowskie (członek rady Fundacji
Judaica; członek redakcji żydokomunistycznego "Tygodnika Powszechnego";
członek „Otwarta Rzeczpospolita”, [oficjalnie] "Stowarzyszenie przeciw
Antysemityzmowi i Ksenofobii powstałe w 1999 r. Stowarzyszenie liczy ponad
300 członków o różnych przekonaniach politycznych, różnych wyznań i
bezwyznaniowych"; głównie jednak pochodzenia żydowskiego, oraz komuniści i
ateiści; stowarzyszenie otrzymuje finansowe wsparcie ze strony antypolskiej,
powiązanej z masonerią i światową finansjerą żydowską Fundacją im. Stefana
Batorego.)

ks. Jan Zieja - pochodzenie żydowskie (członek-założyciel KOR)

ks. prał. Grzegorz Pawłowski - pochodzenie żydowskie polonofob

ks. rektor dr Wojciech Hanc - pochodzenie żydowskie
http://forum.gazeta.pl/forum/w,52,55218 ... jest_.html
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 238
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Kościół a sprawa polska!

Nieprzeczytany post autor: abcd » czwartek 05 paź 2017, 14:13

Józef Landau pisze:Walka o wolność ducha
XI 1924

Nad szarą, nizinną ziemią polską leci trupia postać, po­wiewając łachmanami czarnej opończy. Wojna! Najstraszniejsza, najzajadlejsza, najokrutniejsza ze wszystkich wojen – wojna religijna! Wypędzona ze wszy­stkich krajów kulturalnych, wygnana z Europy Zachodniej przez świetlane promienie wiedzy, znalazła przytułek na naszej ciemnej, niewidzialnym ale mocnym murem od świata odgro­dzonej, ziemi i rozpanoszyła się tu, jakgdyby Polska jej krajem rodzinnym była.

To nie dzika fantazja – to dziki fakt.

Polska stała się terenem, na którym rozgrywa się obecnie ostatni już może akt tej przeraźliwej tragedji, jaką u nas w koń­cu szesnatego wieku zapoczątkowali o. o. jezuici, a która w osiemnastym wieku doprowadziła do upadku państwa i utra­ty bytu politycznego. W czasie niewoli Polska była dla papiestwa „quantite negligeable”, rzeczą małowartościową, ale teraz, gdy na wscho­dzie Europy jest jedynym rzymsko-katolickim puklerzem, Rzym przypomniał sobie nagle, że polacy są najwierniejszymi synami kościoła, i postanowił puklerz ten przekuć na miecz.

A przedewszystkiem – oczyścić go. Bo puklerz ten zar­dzewiał odstępstwem i pokrył się śniedzią niewiary. Trzeba więc sięgnąć do starych, dobrze wypróbowanych środków, aby przywrócić mu cały blask zprzed 200 lat. Trzeba go obmyć krwią, przetopić w ogniu, zahartować ciężkimi uderzeniami młota – będzie miecz na podziw – w rękach rycerza rzym­skiego!

A że przy tem zwaśni się ludność, że osłabi się państwo, że może zgubi je się poraź chyba już ostatni — to trudno! Pol­ska musi być rzymsko-katolicka, albo niech nie będzie jej wcale! Oto hasło, jakie wyszło z Rzymu w chwili powstania Odro­dzonej Polski, i jakie nasz niby-polski kler wprowadza w życie przy pomocy metod, na jakie tylko stać jego sfanatyzowany, ciasny i jałowy umysł.

I rozpętała się drapieżna, dzika wałka, z całym aparatem klątw kościelnych, ukrytych knowań i otwartych napaści, podstępnych podchodów i jawnych szczuć. Wnikliwa mafja rzym­ska znalazła wstęp i do chat wieśniaczych, i do izb robotni­czych, i do sal sejmowych, i do gabinetów ministerjalnych, aż zdało jej się, że dość już przygotowała grunt i może zrzucić przyłbicę, wystąpić otwarcie i dobić wroga.

Nie w jednym miejscu, nie w jednej okolicy, ale jak kraj długi i szeroki – wystąpili do boju rzymscy gladjatorzy, wiodąc za sobą ciemne sfanatyzowane tłumy. Naganka na „herety­ków”, t, j. ludzij pragnących się modlić inaczej, niż rzymski ko­ściół postanowił, przybiera formy ostre, przypominające gwałtownością średniowieczne „pogromy”, kierowane ręką jezui­tów.

Po wsiach małopolskich leje się krew: to „dobrzy katoli­cy” rozpędzają chłopów polskich, mających odwagę modlić się po polsku w Kościele Narodowym. Na drugim krańcu Polski, w Poznaniu, chuligańskie bandy pod wodzą morderców zpod znaku „Boga i Ojczyzny” rozbijają głowy „Badaczom Pisma Świętego”, nie szczędząc ani dzieci, ani ciężarnych kobiet. Na Ukrainie, na rozkaz władz, podszczutych przez kler katolicki, zabiera się siłą prawosławne cerkwie, zamieniając je na rzym­skie kościoły, przyczem niejeden fanatyczny chłop prawosławny pada w walce z fanatycznym żołnierzem lub policjantem kato­lickim. Na Pomorzu rzuca się uroczystą klątwę kościelną na katoliczkę, która wyszła za mąż za ewangielika. Na Podlasiu zapisuje się gwałtem unitów do kościoła katolickiego, tak jak carska Rosja gwałtem zapisywała ich do cerkwi prawosławnej. Na Wołyniu rozpędza się i więzi baptystów, urządzających swoje zebrania religijne w mieszkaniach prywatnych. W samej stolicy policzkuje się żołnierzy, przyznających się do „wyznania ewangielicznego”. A w całej Polsce Kongresowej odmawia się prawa istnienia bezwyznaniowcom, których dzieci gwałtem uczy się religji w szkołach państwowych.

Oto krótkie – a tak wymowne – zestawienie, dające obraz eksterminacyjnej walki, jaką kościół katolicki prowadzi z całą zaciętością przeciwko wszelakim odstępcom.

A w trop za księdzem katolickim idzie policjant, żandarm i żołnierz, posyłani często może wbrew ich woli przez katoli­ckie władze państwowe, i sekundują szablą jego kropidłu.

A sądownictwo polskie, ta organizacja, która u barba­rzyńskich nawet ludów stara się zawsze o opinję bezstronności, oddaje się u nas na usługi wojującego kleru, sypie konfiskaty pism heretyckich, jak z dziurawego worka, skazuje sektantów na więzienie i kary pieniężne i ugina karku przed „prawem kościelnym“ wtedy, gdy ono przeciwstawia się „prawu państwowemu“.

A cóż dopiero mówić o organizacjach społecznych: o uni­wersytetach, wypędzających liberalnych profesorów i stosują­cych „numerus clausus” do studentów-żydów, o stowarzysze­niach bogoojczyźnianych, do których może należeć tylko kato­lik od sześciu pokoleń, żądających opuszczenia w teatrze kra­kowskim tej sceny z „Kordjana“, gdzie Słowacki piętnuje po­gardą papieża Grzegorza XVI, wzywających rząd do wypędze­nia z Polski metodystów, którzy ośmielili się swym heretyckim chlebem karmić w dniach głodu polsko-katolickie dzieci, lub wreszcie szerzące nienawiść dla popularnej Ymci za chrześcijań­ską, ale nie-katolicką opiekę nad żołnierzem polskim!

Nie chcemy w tej chwili zastanawiać się nad szczegółami tej zupełnie już jawnie prowadzonej walki, bijemy tylko w dzwon na trwogę:

Rzym rozpętał w Polsce wojnę religijną! Wojna ta grozi Polsce ruiną. Rzym nie dba o dobro Polski, a myśli tylko o swo­ich własnych interesach. Obywatele, zjednoczcie wszystkie swoje siły, aby się przeciwstawić potwornej zachłanności koś­cioła rzymskiego.

Teraz zabiega władca rzymski o konkordat z Polską. To znaczy, że niedość mu tej władzy i tych bogactw, jakie już w sa­mym kraju posiada, chce jeszcze nowych przywilejów, żąda no­wych praw, dąży do tego, by do reszty omotać rwącego się do wolności ducha i zdusić każde swobodne poczynanie.

Ostatnia już jest chwila, aby wszyscy polacy, nawet kato­licy z wyznania, ale stawiający dobro swej ojczyzny ponad inte­res osobisty obcego samodzierżcy, skupili się dla obrony swej niezależności państwowej i ludzkiej, i przeciwstawili się mor­derczej fali włosko-papieskiego imperjalizmu.

Pamiętajcie, że każde ustępstwo władcy rzymskiemu tyl­ko zaostrzy jego nigdy nie zaspokojony apetyt, a jednocześnie cofnie nasz rozwój państwowy – na pośmiewisko całego kulturalnego świata.

Tylko zupełne zerwanie z Rzymem, zupełne oddzielenie kościoła od państwa, da Polsce możność odetchnięcia pełną piersią, i posunie o krok naprzód sprawę uwłasnowolnienia człowieka, wyrywającego się z ciemnicy, w której leżał związa­ny przez 150 lat – do słońca prawdziwej wolności!

Józef Landau.


http://retropress.pl/mysl-wolna/walka-o-wolnosc-ducha/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 238
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Kościół a sprawa polska!

Nieprzeczytany post autor: abcd » poniedziałek 09 paź 2017, 22:34

Dedykowane wszystkim zwolennikom twierdzenia, iżby kościołowi zawsze zależało na dobru Polski/Lechistanu/Lechii ;) :
Białczyński pisze:Rozbiory Polski w obliczu manipulacji Kościoła Katolickiego [Archiwum 2013]
9 października 2017

Zamieszczam ten artykuł ponieważ źródło zniknęło. Nigdy nie wiadomo kiedy jakiś elektroniczny tekst stanie się nagle niedostępny. Na razie przedruk jest na Eioba.pl, ale jak długo?

Obrazek

Od zarania dziejów Kościół dążył do supremacji władzy religijnej nad świecką. Cel był prosty: podporządkować władzę świecką Kościołowi by objąć niepodzielnie rządy dusz i wyłudzać kasę. Kościół zawsze będzie zwalczał silną władzę, bo od słabych, zmuszonych do szukania poparcia z ambony da się wyłudzić więcej. Polska była areną, poligonem tej walki. Niestety, w naszym przypadku wygrał ten Kościół. Za osłabienie państwa i podporządkowanie go temu Kościołowi zapłaciliśmy cenę straszliwą, najwyższą w Europie.



W roku 1079 Bolesław Śmiały odbudował potęgę Chrobrego. Z powodzeniem interweniował na Węgrzech i na Rusi, zdobył Kijów, koronował się na króla. Był sojusznikiem papieża, skutecznie bił Niemca. Ale duchowieństwo było wtedy w 80% niemieckie. Śmiały nie walczył z Kościołem, wręcz przeciwnie – umacniał go. Jego władza była jednak dla Kościoła zbyt silna. Gal Anonim, przecież zakonnik, w swojej kronice nazywa biskupa traditor – zdrajca.

Oto fragment:
“Jako król Bolesław był z Polski wyrzucony długo byłoby o tym mówić tyle jednak ujdzie powiedzieć, że nie godziło się pomazańcowi karać pomazańca cieleśnie, za jaki bądź grzech. To, bowiem zaszkodziło mu wielce, że gdy biskupa za zdradę skazał na obcięcie członków, więc do grzechu dodał grzech My jednak ani biskupa zdrajcę uniewinniamy,ani brzydką zemstę królewską pochwalajmy, lecz ostawmy te sprawę i opowiedzmy, jak przyjęto króla Bolesława na Węgrach.”

źródło: http://www.eioba.pl/a/4c4f/rozbiory-pol ... tolickiego
Tak, więc krótko mówiąc przywrócenie tytułu królewskiego i wzmocnienie władzy Bolesława musiało budzić niezadowolenie u przywódców państw ościennych, przede wszystkim Niemiec i Czech, oni to za pomocą niektórych polskich rodów możnowładczych starali się zbudować opozycję przeciwko Królowi. Uczestniczył w tym Biskup Krakowski Stanisław, Gall uczynek Stanisława nazywa grzechem i zdradą, albowiem biskup złamał przysięgę wierności, którą ślubował Bolesławowi, kiedy brał od niego inwestyturę.

Wbrew kłamstwom Kościoła – zdrajca w sutannie nie został zamordowany, tylko zgodnie z prawem skazany przez sąd za zdradę i stracony. Gdyby było inaczej, to natychmiast w glorii męczennika zostałby świętym – wszak każdy kult jest złotodajny dla kleru. Taki św. Wojciech został kanonizowany zaledwie dwa lata po śmierci! W przypadku Stanisława okazji zwyczajnie nie było, bo ludzie zdrajcę pamiętali. Wymazywanie zdrady z pamięci narodu zajęło oszustom w sutannach aż 174 lata. Wydatnie pomógł najazd tatarski w 1241 r., który spustoszył Polskę.



Podczas rozbicia dzielnicowego. Kościół wszelkimi sposobami osłabiał państwo, szczuł na siebie książąt dzielnicowych. Za poparcie jednych przeciw drugim wyłudzał kolejne nadania i przywileje. W ten sposób zupełnie zanarchizował Polskę i stała się ona areną nieustannej wojny domowej. Osłabiona, straciła Śląsk, Pomorze, Ziemię Lubuską, płaciła Niemcom daninę lenną. Nie była w stanie uporać się z najazdami Prusów i ściągnęła sobie na kark zakon krzyżacki.

Spośród plejady zdrajców w sutannach, wymienić trzeba takich jak arcybiskupi gnieźnieńscy: Jakub ze Żnina, Janik, Henryk Kietlicz; biskupi krakowscy: Gedko, Paweł z Przemankowa i Muskata; wrocławscy: Wawrzyniec, Tomasz I i Tomasz II oraz biskup poznański Andrzej. Posługiwali się zdradą, fałszerstwem i klątwą. Wyklęli m.in. Władysława Wygnańca, Mieszka Starego, Henryka Brodatego, Konrada Mazowieckiego, Leszka Czarnego, Henryka Probusa, Władysława Łokietka, potem Kazimierza Wielkiego, pomijając pomniejszych książąt. Klątwa oznaczała faktyczną utratę władzy, gdyż poddanych władcy zwalniano z posłuszeństwa wobec niego. O zdjęcie klątwy trzeba było zabiegać w Rzymie, a trwało to długo i kosztowało słono. Jak w tych warunkach Polska mogła normalnie funkcjonować?

Na zjazdach w Łęczycy (1180 r.) w Borzykowej (1210 r.) i w Wolborzu (1215 r.) Kościół, wygrywając książąt przeciw sobie, wyłudził przywileje osłabiające cały kraj i całkowicie uniezależniając się od polskiego państwa. Kiedy Łokietek jednoczył Polskę i potrzebował złota na wojsko i zabiegi dyplomatyczne, papież zmusił go do… zwiększenia “świętopietrza”.

W r. 1515 w czasie zjazdu wiedeńskiego. Zawarto wtedy układ, na mocy którego Zygmunt Stary i Kazimierz Jagiellończyk, król Czech i Węgier, oddali Habsburgom Czechy i Węgry. Za darmo! Tylko za zerwanie przez Habsburgów sojuszu z Moskwą.

W polskiej dyplomacji rej wówczas wodzili biskupi Drzewiecki i Tomicki, papiescy niemieccy agenci. Kościół popierał wtedy Niemców, bo Polska słusznie nie kwapiła się do planowanej przez papieża wojny z Turcją. Dwa lata później Marcin Luter ogłosił swoje tezy. Niemców czekał wstrząs reformacyjny i wojny domowe…



W 1582 roku, kiedy pobita przez Batorego Moskwa prosiła o pokój. Car Iwan Groźny w obliczu całkowitej klęski w toczonej od czterech lat wojnie zaczął mamić papieża obietnicami zawarcia unii prawosławia z Rzymem i swego udziału w wojnie z Turcją. Papież wysłał do Moskwy swego legata, jezuitę Possevina, który pośredniczył w rokowaniach pokojowych. Ten działał ze szkodą dla Polski i zmarnował Batoremu owoce wielkiego zwycięstwa. Można było uzyskać znaczne lepsze warunki pokoju.

Po zawarciu rozejmu w Jamie Zapolskim car zaczął grać na zwłokę. Gdy Kościół zrozumiał że został wystawiony do wiatru, zaczął namawiać Batorego do kolejnej wojny obiecując 25 tys. dukatów subsydiów miesięcznie. Jednak plany wojenne pokrzyżowała śmierć króla Stefana.

Kolejny raz Kościół katolicki “zasłużył” się dla Polski w 1596 r., zawiązując unię brzeską. Unia ostatecznie zburzyła w Rzeczypospolitej pokój religijny, który był podstawą jej potęgi. Gwarantowała go konfederacja warszawska, uchwalona przez sejm w 1573 r. Ten pokój religijny był solą w oku Kościoła katolickiego, gdyż zbory protestanckie rozwijały się o wiele prężniej niż katolickie parafie. Toteż biskupi na synodzie w Piotrkowie w 1577 r. rzucili na akt konfederacji klątwę. Papież potwierdził tę klątwę bullą z 1578 r.

Konfederacja warszawska, akt bezprzykładnej tolerancji religijnej w ówczesnej Europie, został przez UNESCO wciągnięty na listę Pamięć Świata. Tomasz Jefferson przyznawał, że pisząc konstytucję amerykańską, wzorował się na konfederacji warszawskiej. Smaczku temu dodaje, że jest to akt przez Kościół nadal wyklęty, co daje obraz “tolerancyjnego i miłosiernego” Kościoła.

Kościół dążył do podporządkowania prawosławia. W 1589 r., wykorzystując utworzenie patriarchatu moskiewskiego, Kościół przy pomocy jezuitów przekonał Zygmunta III do zawiązania unii i uznania jej za jedyną reprezentację “religii greckiej” w Rzeczypospolitej. Skutki, dokładając do tego wyjątkowo partackie wykonanie, były dla Polski straszliwe.

W czasie synodu w Brześciu, w którym brało udział aż 44 jezuitów, hierarchowie uniccy i prawosławni obrzucili się nawzajem klątwami. Dzięki uznaniu unii przez Wazę – “króla jezuitów” – i faktycznej delegalizacji prawosławia, unici, korzystając ze wsparcia władzy państwowej, siłą odbierali prawosławnym cerkwie, klasztory i majątki.



Dochodziło do najazdów, morderstw, regularnych bitew. Nienawiść ludu ruskiego do Polski i Kościoła rosła, aż wybuchła w okrucieństwie słynnych rzezi w czasie powstań kozackich. Kozacy ogłosili się obrońcami prawosławia, a stałym punktem ich żądań była likwidacja unii. Ich powstania z czasem przekształciły się w wojny religijne. Zaczęli przy tym szukać poparcia w Moskwie.

Unia brzeska dała Moskwie pretekst do ingerencji w sprawy polskie. Powstanie Chmielnickiego wykrwawiło Polskę i złamało jej potęgę, a wykorzystały to Rosja i Szwecja. To Kościołowi Polska zawdzięcza wszystkie swoje klęski w XVII wieku, które były przyczyną późniejszej utraty niepodległości. Wszystkie wojny w XVII wieku Polska toczyła z państwami innych wyznań. Kolejną okazję podporządkowania prawosławia Kościół dostrzegł po pojawieniu się Dymitra Samozwańca.

To nuncjusz papieski Rangoni w 1604 r. osobiście wprowadził Samozwańca do “króla jezuitów” i zapewnił jego poparcie dla moskiewskiej awantury. Włączyli się biskupi i jezuici, tym bardziej że oszust potajemnie przyjął katolicyzm i obiecał go krzewić w Rosji. Wyprawę w 1609 roku papież Paweł V ogłosił krucjatą, nawet pobłogosławił dla Zygmunta III miecz i kapelusz – atrybuty “rycerza Kościoła”.

Skończyło się katastrofą. Polacy zostali z Moskwy przegnani, Wielka Smuta do dziś jest dla Rosji pretekstem do poczynań nieprzyjaznych wobec Polski, a rocznica wygnania polskich interwentów jest świętem narodowym Rosji. Wojsko po powrocie zażądało zapłaty żołdu w wysokości… 20 milionów złotych! Zawiązało konfederację i zanim sejm uchwalił podatki, zaczęło łupić kraj. Kler katolicki dał na krucjatę aż… 300 tys. zł! Straszliwy to rachunek za chodzenie na pasku Kościoła.



Na sejmie w 1605 r. Zygmunt III chciał wzmocnić władzę królewską, wprowadzić stałe podatki, powiększyć armię. Wszystko upadło, ponieważ król, będąc pod przemożnym wpływem jezuitów, nuncjusza i biskupów, odmówił podpisania uchwał sejmu, w tym potwierdzenia konfederacji warszawskiej.

Oburzona szlachta, jasno widząc dążenie do rządów absolutnych, pełnej katolicyzacji kraju i ograniczenia uprawnień sejmu, podjęła program obrony tolerancji religijnej, niezbędnej w państwie wielo wyznaniowym. Na sejmie w 1606 r. stanął projekt “konstytucji przeciw tumultom”. Chodziło o ukrócenie inicjowanych przez jezuitów pogromów religijnych poprzez karanie ich sprawców. Dotychczas zbrodniarze, osłaniani przez kler, byli bezkarni. Uzgodniony już projekt król dał do oceny… jezuitom – Skardze i Bartschowi. Ci uznali, że jest szkodliwy dla wiary katolickiej. Po ich nocnej akcji biskupi, z urzędu senatorowie, mimo uprzedniej zgody, zablokowali ustawę w senacie. Przepadły także uchwały o podatkach na wojsko.

Osobistym, specjalnym listem za pobożność i obronę wiary katolickiej dziękował “królowi jezuitów” papież. Wybuchł bunt – rokosz kierowany przez katolika Zebrzydowskiego. Wojska królewskie zwyciężyły rokoszan w bratobójczej bitwie pod Guzowem.
Program reform i wzmocnienia władzy królewskiej jednak upadł. Zwyciężyła idea “złotej wolności” której piewcami stali się jezuici, wychowawcy młodzieży. Kościołowi słabe państwo i anarchia zawsze najbardziej odpowiadały.



Kolejny raz Kościół katolicki “zasłużył” się dla Polski w roku 1619, sprowadzając na kraj najazd turecki i szwedzki. Węgrzy powstali przeciw katolickiemu terrorowi Habsburgów, wsparł ich książę Siedmiogrodu, lennik turecki Bethlen i obległ Wiedeń. Czesi zdetronizowali Habsburgów i przysłali mu posiłki. Rozpalała się wojna 30-letnia.

“Król jezuitów” Zygmunt III wysłał “braciom katolikom” Niemcom na pomoc korpus 10 tys. lisowczyków. Bez zgody sejmu, wbrew protestom kanclerza i hetmana Stanisława Żółkiewskiego! Za darmo! Naciskał na króla Kościół: nuncjusz papieski Ruini, prymas Gembicki – przewodniczący senatu – i podkanclerzy biskup Lipski. Lisowczycy rozbili Węgrów pod Humiennem. Pobity Bethlen zdał relację sułtanowi Osmanowi II. Jak ostrzegał hetman, na Polskę spadł najazd turecki. Ale właśnie o wplątanie Polski w wojnę z Turcją chodziło Kościołowi. Cel osiągnęli.

Szczupłe siły polskie przegrały pod Cecorą w 1620 r. Głowa Żółkiewskiego zawisła na bramie w Stambule, a hetman polny Koniecpolski dostał się do niewoli. Tatarzy spustoszyli Podole aż po Lwów. Nie było komu bronić… Miesiąc po Cecorze wojska Habsburgów pobiły Czechów pod Białą Górą. Czechy na 300 lat straciły niepodległość. Główną rolę w bitwie odegrali lisowczycy – ci, których zabrakło w Polsce.

W następnym roku, przewidując ponowny najazd, sejm uchwalił podatki aż osiem razy większe! Połowę wojska mieli stanowić prawosławni Kozacy prześladowani przez unię brzeską. Ani trochę nie otrzeźwiło to katolickich fanatyków. Obrona Chocimia zatrzymała najazd, ale Polska straciła Mołdawię. Czyli wojna przegrana. Najgorsze, że został zerwany pokój z Turcją trwający od ponad 100 lat. Polska stała się celem ataku tureckiego.

Okazji nie przepuścili Szwedzi i uderzyli na osłabioną Polskę. Nie miał jej kto bronić, bo wojska poszły na Turków. “Bracia katolicy” Niemcy na pomoc nie przyszli. Na domiar złego ludność miała już dość katolickiego terroru jezuitów i otworzyła Szwedom bramy Rygi. Wojna była niepotrzebna, bo Szwedzi gotowi byli zawrzeć pokój, byle król zrezygnował z pretensji do ich tronu. Ale była w interesie Kościoła i katolickich Habsburgów, którzy chcieli, aby Szwedzi bili się w Polsce, z dala od teatru wojny 30-letniej.



W czasie powstania Chmielnickiego w 1648 r. po klęsce pod Korsuniem do niewoli dostali się hetmani. Mimo krytycznej sytuacji interrex prymas Łubieński (trwało bezkrólewie po śmierci Władysława IV) i podkanclerzy biskup Andrzej Leszczyński (ten miłosierny po katolicku biskup, przywódca partii wojennej, chciał utopić powstanie kozackie we krwi), sterowani przez nuncjusza papieskiego de Torres, nie dopuścili do oddania dowództwa wojsk wybitnym wodzom Radziwiłłowi i Firlejowi, bo… byli oni ewangelikami. Bali się wzrostu znaczenia ewangelików po zwycięstwie ewangelickiego wodza. Złamali zasadę, że pod nieobecność hetmanów koronnych dowodzą litewscy. Kalwin Radziwiłł był polnym litewskim. Kościół jest zatem pośrednim sprawcą haniebnej klęski pod Piławcami i rozpalenia powstania na całej Ukrainie.

Potem Kościół rękoma nuncjusza, biskupów (z urzędu senatorów) i jezuitów nie dopuszczał do wejścia w życie zawartych z Kozakami ugód zborowskiej i białocerkiewskiej.

W efekcie po każdej wybuchała kolejna wojna. Nienawiść tak narastała, że w kolejną ugodę hadziacką nikt już nie wierzył. Kościół szkodził Polsce, by nie dopuścić do uszczuplenia swoich przywilejów – do wejścia hierarchów prawosławnych do senatu i przywrócenia praw prawosławiu. Z osłabiania Polski przez Kościół skorzystała Rosja.



W roku 1660 na sejmie stanęła sprawa reformy państwa, w tym wyplenienia liberum veto. Po tragedii potopu była powszechna zgoda posłów na reformę. Zniesienie liberum veto było krokiem najważniejszym, jak pokazała przyszłość. Sprzeciwili się tej uchwale biskup krakowski Trzebicki i prymas Wacław Leszczyński wraz z bratem Janem, agenci habsburscy. Sterował nimi poseł habsburski de Lisola.
Dla Kościoła i obcych mocarstw liberum veto było instrumentem bardzo wygodnym – łapówki brali pojedynczy posłowie, zamiast całych stronnictw. Jezuici, wychowawcy szlacheckiej młodzieży, wpajali jej, iż jest to fundament szlacheckiej wolności. Wkrótce liberum veto zupełnie zanarchizowało Polskę, pozostało symbolem polskiej głupoty i warcholstwa. Między innymi dzięki niemu szczuci przez Kościół katoliccy fanatycy w roku 1658 odstępstwo od katolicyzmu zaczęli karać banicją z kraju (wygnanie Braci Polskich), a w 1733 r. odebrali ewangelikom i prawosławnym prawa publiczne.

Ta nietolerancja dała pretekst ościennym, innowierczym mocarstwom do ingerencji w sprawy Polski.

Po raz kolejny Kościół katolicki zabłysnął na sejmie niemym w 1717 r.
Zdetronizowanemu Augustowi II w roku 1709 pomogły powrócić na tron Rosja i Kościół. Dążąc do zaprowadzenia rządów absolutnych, Niemiec w roku 1713 wprowadził do Polski wojska saskie, które poczynały sobie jak w kraju okupowanym. Gdy Sasi zamordowali kilku szlachciców, wybuchła wojna domowa – szlachta zawiązała konfederację tarnogrodzką przeciw królowi.
Konfederaci nie zgodzili się na mediację nuncjusza papieskiego, pamiętając, kto Niemca posadził na tronie i popierał nawet po detronizacji. Wobec tego biskup Szaniawski i hetman Pociej wystąpili z propozycją mediacji… cara Piotra I. Poszło łatwo, bo kanclerzem był wówczas Jan Szembek, płatny agent Rosji, senatowi przewodniczył jego brat prymas Krzysztof.

Rosja, oczywiście, wprowadziła swoje wojska do Polski, a gen. Dołgoruki narzucił porozumienie. Pod rosyjskimi bagnetami odbył się sejm, na którym nikogo nie dopuszczono do głosu, stąd nazwa: sejm niemy. Głosowano wcześniej uzgodnione ustawy. Kościół w porozumieniu z Rosją uzyskał, co tylko chciał. Przede wszystkim innowiercom zakazano publicznego odprawiania nabożeństw ewangelickich i prawosławnych. Wymusiło to zamykanie kościołów ewangelickich, a cerkwie przejmowali unici. Rosja i Niemcy godziły się na szykany względem własnych braci w wierze, gdyż był to zawsze konieczny wymóg Kościoła w zamian za zdradę i osłabienie Polski – utrzymanie silnego katolicyzmu było priorytetem, skutkiem zaś – zawsze słabe państwo.



Rosja poczuła się zwolniona z zobowiązania oddania Polsce zdobytych na Szwedach Inflant, co zagwarantowała w traktacie narewskim. Czyli na udziale w III wojnie północnej, i to w zwycięskiej koalicji, Polska nie zyskała nic, poza ruiną kraju i utratą suwerenności.
Na sejmie biskup Łubieński spowodował ograniczenie liczebności wojska polskiego maksymalnie do 18 tys. w Koronie i 6 tys. na Litwie. Uchwalono jednak tak niskie porcje żołnierskie, że starczało zaledwie dla 12 tys. wojska. Jak to się miało do ponad stutysięcznych armii sąsiadów, przyszłych zaborców? W ten sposób ukrócono żądania szlachty, by Kościół płacił podatki na obronę Polski. Kraj był zniszczony licznymi wojnami i zarazami. Kwitły jedynie ogromne majątki biskupie i zakonne. Zdrajcy w sutannach rozwiązali problem wraz z polskim wojskiem. Polska zastała przez nich rozbrojona i rzucona na łup zaborcom.

Gwarantem ustaw sejmowych uchwalonych na życzenie biskupów została Rosja i w ten sposób z Polski zrobiono rosyjski protektorat. Tak Kościół przyczynił się do utraty przez Polskę suwerenności i rzucenia jej w szpony Rosji.

Dołgoruki został pierwszym ambasadorem, a właściwie wielkorządcą Rosji w Polsce. “Osiągnięcia” sejmu niemego są porównywalne w skutkach do sejmów rozbiorowych.

Kolejny raz nieocenioną rolę w naszej historii Kościół katolicki odegrał w roku 1767, pomagając Rosji zmontować konfederację radomską, aby obalić reformy Stanisława Augusta. Dążąc do powstrzymania reformatorskich poczynań króla, ambasador Repnin postanowił wykorzystać tępotę katolickich fanatyków, kołtunów szlacheckich wychowanych przez jezuitów. Wywołał sprawę równouprawnienia innowierczej szlachty.

Trafił w dziesiątkę. Za rosyjskie pieniądze zawiązano dwie konfederacje innowierców. Ten sam Repnin podpuścił zdrajców nuncjusza i biskupów. Ci użyli księży oraz jezuitów do poszczucia z ambon katolickich fanatyków, którzy “w odpowiedzi” na te konfederacje, zawiązali katolicką konfederację radomską. Znowu krążyło rosyjskie złoto. Skaczące sobie do oczu konfederacje, katolicka i innowiercze, kotłowały się w… przedpokojach ambasady rosyjskiej. Ogłupienie zapierające dech w piersiach.

Oszalałych z nienawiści katolickich fanatyków Kościół podszczuwał poparciem samego papieża poprzez nuncjusza Duriniego oraz propagandą z ambon. Przywódcami fanatyków byli biskupi: niebywały warchoł Sołtyk (na sejmie komenderował tłumem rozwścieczonej szlachty), Załuski i Krasiński. Repnin obiecywał im detronizację króla i… niedopuszczenie do równouprawnienia innowierców. W tej iście makiawelistycznej intrydze pomagał Repninowi ksiądz Podoski.



Na czele konfederacji radomskiej Repnin postawił księcia Karola Radziwiłła “Panie Kochanku”. Francuz, gen. Dumouriez tak określił tego katolickiego fanatyka, wychowanka jezuitów: “Najbogatszy pan w Polsce, ale głupie bydlę”. Toteż nietrudno było Repninowi wystawić całą tę zgraję oczadziałych kadzidłem wychowanków jezuitów, kołtunów szlacheckich, do wiatru.

Na “sejmie repninowskim” w 1768 roku podpisano traktat z Rosją. Szlachcie prawosławnej i ewangelickiej przyznano pełnię praw politycznych, Rosja ponownie stała się gwarantem “praw kardynalnych”, w tym liberum veto i wolnej elekcji. Przywrócono rosyjski protektorat nad Polską. Podoskiemu za zdradę zapłacono nie tylko złotem, ale i godnością prymasa Polski – na prośbę Rosji obdarzył go nią papież, wbrew protestom króla Polski.

Zdrajca biskup Sołtyk żalił się w czasie sejmu w liście do kumpla w sutannie Podoskiego: “Zawiedzeni zostaliśmy, jak ptaszęta na lep wzięte. Chcieliśmy wzmocnić wolność, a staliśmy się niewolnikami.” Wkrótce pojechał kibitką do Kaługi, gdzie na zesłaniu spędził pięć lat. Prorok?…

Tak to kolejny raz Kościół uniemożliwił reformy w Polsce, pomagając przy tym prawosławnej Rosji.

Kolejny raz Kościół katolicki zasłużył się Polsce, doprowadzając do wybuchu konfederacji barskiej w 1768 roku. Po równouprawnieniu innowierców kler przystąpił do kontrataku, chcąc je cofnąć. Papież Klemens XIV polecił nuncjuszowi Duriniemu napomnieć biskupów, “(…) że są w pierwszym rzędzie katolikami, a dopiero potem Polakami”. Nuncjusz użył jezuitów i ambon do zaciekłej akcji propagandowej, skierowanej przeciwko Rosji, która równouprawnienie przeforsowała. Wykorzystał powszechne oburzenie wywiezieniem przez Repnina do Kaługi czterech senatorów, w tym biskupów Sołtyka i Załuskiego. Prawą ręką Duriniego był biskup Krasiński, który został przywódcą konfederacji barskiej. Duchowym jej patronem był “ksiądz Marek” Jandołowicz.

Ta nieprzytomna ruchawka katolickich fanatyków w ciągu pięciu lat zrujnowała i wykrwawiła kraj, stała się bezpośrednią przyczyną I rozbioru i pozbawiła Polskę możliwości oporu. Chaos był taki, że przez pięć lat nie mógł zebrać się sejm! Powstanie chłopskie (“koliszczyzna”) spustoszyło Ukrainę. Powstańcy wyrżnęli ok. 200 tys. Polaków i Żydów, nikt nie liczył ofiar odwetowego ludobójstwa.
Durini został z Polski odwołany na żądanie Rosji. Jak pisze prof. Łukasz Kurdybacha, rola nuncjusza papieskiego Duriniego w rozpętaniu tej wojny domowej nie została do końca odkryta. Następca Duriniego, Garampi, nawiązał ponownie bliską współpracę z Rosją. Oczywiście, przeciwko Polsce, a raczej tego, co z niej zostało…



W czasie sejmu rozbiorowego w 1773 r. po stłumieniu konfederacji barskiej, idiotycznej ultrakatolickiej ruchawki, zaborcy przystąpili do rozbioru Polski. Zrujnowana i wykrwawiona nie miała szans się przeciwstawić. Król Stanisław August Poniatowski błagał o pomoc Kościół, który miał świetne układy ze wszystkimi sąsiadami Rzeczypospolitej. Nuncjusz Garampi odpowiedział mu: “Gdybym zaprotestował, rozgniewałbym i obraził dwór wiedeński”.

Gdy cesarzowa Maria Teresa zwróciła się do papieża Klemensa XIV z wątpliwościami moralnymi co do rozbioru, “Ojciec Święty, któremu Polacy zawsze ślepo wierzyli, pospieszył jej odpowiedzieć, w imieniu nieba i ziemi, że inwazja i rozbiór były nie tylko właściwe politycznie, ale i w interesie religii; że w Polsce Moskale mnożą się niebywale; że wprowadzają tam po kryjomu religię schizmatycką; i że dla duchowego dobra Kościoła było konieczne, ażeby dwór wiedeński rozciągnął swe panowanie możliwie daleko” (wg Lelewela). Jeśli Kościół, potężna siła w Europie, moralny autorytet przynajmniej dla państw katolickich, nie zaprotestował, to kto miał zaprotestować? Po za Turkami – nikt w Europie… Nic więc dziwnego, że głównymi sprawcami ratyfikacji traktatów rozbiorowych przez polski sejm byli biskupi: Młodziejowski – jako kanclerz – był organizatorem sejmu, Ostrowski przewodniczył senatowi i delegacji podpisującej traktaty rozbiorowe, Massalski płomiennymi mowami za rozbiorem zyskał dla Kościoła miano “czwartej potencji rozbiorowej”. Za “zasługi dla Polski” biskupowi Ostrowskiemu papież na prośbę Rosji i Austrii zapłacił złotodajną godnością prymasa Polski i Litwy.

Historia pokazała, jak obca była Polakom narzucona przez Kościół nietolerancja. Już w kilka lat po wymuszonym przez Rosję równouprawnieniu prawosławnych i ewangelików nikt ich w Polsce nie dyskryminował. Gdyby nie prawne ramy kontrreformacji – nietolerancji i prześladowań narzuconych Polakom przez kler – Polska pozostałaby potęgą, a z pewnością nie byłoby rozbiorów.



Kolejny raz Kościół zasłużył się Polsce – i to po wielokroć – po I rozbiorze, kolaborując z zaborcami w zabranych prowincjach. Zaraz po rozbiorze biskupi złożyli przysięgę nowym władcom, podjęli z zaborcami aktywną współpracę i wezwali lud do posłuszeństwa: “Przysięgamy Jego Mości królowi Prus i jego prawnym następcom w rządach, jako nam najłaskawszemu królowi i władcy kraju być poddanym i wiernym, posłusznym i oddanym. Dbać o uczucia wierności dla króla, o miłość ojczyzny, posłuszeństwo wobec praw”. To fragment roty przysięgi biskupów polskich (?) królowi Prus po I rozbiorze.



Wymienić tu trzeba szczególne “zasłużonych”: arcybiskupa Sierakowskiego, biskupów Sołtyka (pochowany w katedrze wawelskiej!), Massalskiego, Ostrowskiego, a nawet Krasickiego. Toteż oporu nie było żadnego, kler nie ustawał w ukłonach dla nowych władców i w przekonywaniu Polaków, że muszą teraz służyć nowym panom. Upewniło to zaborców, że dalsze rozbiory też zakończą się sukcesem. Byle głaskać purpurowe i czarne suknie…

Zaborcy zagarnęli część wielu diecezji, reszta ich obszaru pozostała w okrojonej Polsce. Zupełną katastrofą było, że większość z tych zdrajców biskupów nadal zasiadała w polskim senacie, będąc jednocześnie poddanymi zaborców i im się wysługując.
Kiedy Katarzyna II zaczęła tworzyć nową strukturę Kościoła katolickiego na terenach I rozbioru, i to bez zgody papieża, nie natrafiła na opór, a wręcz przeciwnie. Kler kolaborował masowo z urzędasami carskimi, a zdrajcy Siestrzeńcewicz, Benisławski, Sierakowski i inni mianowani przez carycę “biskupami” ochoczo przyjęli sakry biskupie i pensje. Wkrótce wsparł ich i papież Pius VI – przysłał nuncjusza Archettiego, zatwierdził nową rosyjską strukturę Kościoła katolickiego, całkowicie niezależną od polskiej, i sam wyświęcił “biskupów” Katarzyny.

Karty szczególnej zdrady i hańby zapisali jezuici. Mimo kasaty zakonu przez papieża w 1773 r., Prusacy i Rosjanie pozwolili im działać i nadal wychować młodzież. Warunek był prosty: wychowywać polską młodzież w duchu posłuszeństwa zaborcom. Jezuici gorliwie to wypełniali. Komisja Edukacji Narodowej nie objęła swym działaniem terenów I rozbioru. To powinno nam uświadomić, jakie “zasługi” Kościół i jezuici wyrządzili Polsce.

Następnym przyczynkiem dla “wzmacniania” naszej niepodległości przez Kościół katolicki było obalenie Kodeksu Zamojskiego w 1780 roku. Kolejny raz Kościół uniemożliwił naprawę państwa. Po wstrząsie wywołanym przez I rozbiór panowała zgoda co do konieczności reform i ratowania pomniejszonego kraju. Zadanie opracowania zbioru praw sejm pod wpływem króla Stanisława Augusta powierzył w 1776 r. byłemu kanclerzowi koronnemu Andrzejowi Zamojskiemu. Wśród twórców Kodeksu był m.in. Józef Wybicki. Nuncjusz papieski Archetti nasłał swego agenta biskupa sufragana płockiego Krzysztofa Szembeka, by go o wszystkim informował. Po dwóch latach pracy, w roku 1778 Kodeks był gotowy do przedstawienia sejmowi.

Kodeks Zamojskiego miał umocnić państwo, przede wszystkim więc ograniczał przywileje Kościoła. Wprowadzał też pewne zmiany polityczne i ujednolicał prawo. Biskupi nie chcieli jednak zgodzić się na jakiekolwiek ograniczenie swoich przywilejów. Nuncjusz Archetti na polecenie papieża przystąpił do kontrakcji. Szukał sojusznika nawet w rosyjskim ambasadorze Stackelbergu. Kardynał Pallavicini w imieniu papieża zalecał szczególną ostrożność: “Porozumienie i współpraca nasza z państwem heretyckim nie powinna tam wyjść na jaw, gdyż to przyniosłoby nam szkodę, jakkolwiek Opatrzność posługuje się nieraz takimi środkami celem pokrzyżowania ludzkiej polityki dla dobra Kościoła i jego głowy”. Ale nawet naciskany przez nuncjusza Stackelberg odmówił bezpośredniego poparcia.



Król usiłował przekonać Kościół do konieczności reform – pytał o powody sprzeciwu, skoro proponowane rozwiązania były od dawna stosowane w innych krajach katolickich: “Dlaczego Polska ma być niżej ceniona? Czyż nie zasługuje ona na te same łaski i względy?”. – Naiwniak… Przypominał też, że nasz kraj był przez wieki przedmurzem chrześcijaństwa… Król nie zaniedbał nawet wysłania do Rzymu do papieża swego posła, zaufanego księdza, Włocha Ghigiottiego. Bezskutecznie. Widząc, że nuncjusz zamierza użyć liberum veto i zerwać sejm, aby obalić Kodeks, król – chcąc ratować reformy – wycofał projekt spod obrad i przeniósł na sejm 1780 r.

Archetti działał zza kulis “przy pomocy wrzawy, intryg, gróźb i złota”. Na sejmiki ruszyli zakonnicy, sączyć jad do uszu pijanej szlachty, swoje robili kapelani i spowiednicy magnatów. Urzędnikom tłumaczyli, że Kodeks wprowadzi ich odpowiedzialność karną; magnatom, że pozbawi ich tytułów książąt i hrabiów; szlachcie, że ograniczy jej władzę nad chłopami; hołocie szlacheckiej, że straci prawa polityczne. Na sejmiku w Środzie przygotowano zamach na życie Wybickiego. W ogóle nie podnoszono najważniejszej sprawy – ograniczenia przywilejów Kościoła – z obawy, że szlachta mogłaby to poprzeć. Ponieważ nikt nie czytał Kodeksu, ta intryga Kościoła trafiła na podatny grunt.

W tej sytuacji król postanowił powołać komisję sejmową do zbadania Kodeksu i wprowadzenia jakichś zmian. Zgodził się na to nawet… Stackelberg, ale… nie Kościół! Pallavicini pisał do Archettiego: “Ojciec Święty ufa Waszej Przewielebności i wierzy, że W.P. użyje wszelkich środków dla obalenia kodeksu”.

Na sejmie przekupieni przez nuncjusza posłowie wśród wrzawy zaczęli demonstracyjnie Kodeks drzeć i rzucać na ziemię. Sejm podjął uchwałę: “(…) tenże Zbiór Praw na zawsze uchylamy i na żadnym sejmie aby nie był wskrzeszany, mieć chcemy”. Wspaniałą okazję naprawy państwa 13 lat przed Konstytucją 3 maja zmarnował Polsce Kościół. Takie to są “zasługi Kościoła dla Polski”.



Chyba jednak największym udziałem Kościoła katolickiego w zachowaniu naszej niepodległości i przetrwaniu jako narodu dokonał popierając targowicę i wskazując drogę do drugiego rozbioru. Dużo obszerniej pisałem już o tym w osobnym wątku – “Konstytucja 3 maja a Kościół katolicki”, więc tylko w wielkim skrócie bo nijak pominąć takiej “zasługi” nie można.

Kler aktywnie popierał targowickich zdrajców, bo nie mógł się pogodzić z “bezbożnym, jakobińskim dziełem Konstytucji 3 maja”, postępowymi hasłami oraz utratą majątków, które Sejm Wielki przeznaczył na odbudowę wojska. Intrygował nuncjusz Saluzzo, który w listach do Rzymu przedstawiał Kołłątaja i Staszica jako jakobinów.

To papież Pius VI dał Rosji zielone światło do wojny z Polską i jej rozbioru, kierując 24.02.1792 r. brewe dziękczynne do Katarzyny II, w którym nazwał ją heroiną stulecia i sławił jej podboje. Wśród nich wymienił I rozbiór Polski. Wszak było tuż po uchwaleniu Konstytucji 3 maja, którą Kościół zwalczał jako jakobińską. Papież dążył też do wciągnięcia Rosji do wojny z rewolucją francuską. Nikt nie idzie na wojnę bez nadziei zdobyczy, najlepiej terytorialnych. Papież dał carycy jasny sygnał, że zapłaty należy szukać w Polsce. Toteż za trzy miesiące Rosja, pewna swego, uderzyła na Polskę.

To wróg Polski papież Pius VI pobłogosławił targowicę, “aby stworzenie konfederacji stało się początkiem spokojności i szczęścia Rzeczypospolitej”. Wspomniany nuncjusz Saluzzo namawiał króla do przystąpienia do targowicy. Nic dziwnego, że wielu biskupów aktywnie działało wśród targowickich zdrajców. Ich kapelanem był biskup Sierakowski; przywódcą na Litwie – Kossakowski; Skarszewski zwolnił Polaków z przysięgi na wierność Konstytucji 3 maja; biskup Okęcki listem pasterskim zarządził modły o powodzenie targowicy i został cenzorem wydawnictw; działali bp. Massalski i Adam Naruszewicz.
Wdzięczna targowica przywróciła Kościołowi majątki, cenzurę wydawnictw i zwróciła oświatę. Tenże nuncjusz Saluzzo czynił starania o wysłanie polskiej kawalerii narodowej na wojnę z… rewolucyjną Francją!

Kolejny raz pomocną dłoń Kościół katolicki podał Polsce na “sejmie hańby” w Grodnie w 1793 r., pomagając Rosji i Prusom zalegalizować II rozbiór.
Po klęsce Polski w wojnie w 1792 r. i zaprowadzeniu rządów targowicy Rosja przysłała do Warszawy ambasadora Sieversa z zadaniem doprowadzenia do II rozbioru i ratyfikacji traktatów rozbiorowych przez polski sejm. Koszty, czyli łapówki, pokrywała do spółki z Prusami. Kościół był wdzięczny targowicy i Rosji za obalenie jakobińskiej Konstytucji 3 maja, przywrócenie mu edukacji młodzieży i majątków zabranych przez Sejm Wielki na odbudowę wojska polskiego. Toteż wśród głównych aktorów “sejmu hańby” byli biskupi:
Skarszewski, targowicki podkanclerzy, ten sejm organizował.
Kossakowski rosyjskim złotem przekupywał i dobierał posłów (67 dukatów od głowy)
Massalski wygłaszał prorosyjskie mowy “o nieograniczonej ufności we wspaniałomyślność cesarzowej.”
W kościołach warszawskich czytano list pasterski bpa Okęckiego z 2.09.1792 r., w którym wzywał do modłów, “ażeby Bóg błogosławił pracom konfederacji generalnej dla dobra ojczyzny podjętym.”
Kiedy już po II rozbiorze uproszony przez króla Stanisława Augusta kardynał protektor Polski Antici błagał papieża Piusa VI o interwencję na rzecz Polski, papież odpowiedział, że uważa ją za nieodpowiednią w obecnych okolicznościach, i radził kapitulację przed zaborcami. Ważniejsze dla Kościoła było utopienie we krwi rewolucji francuskiej.



Przedstawiłem tylko te największe klęski w naszej historii do czasu rozbiorów. Ja już pomijam takie drobnostki historyczne, które nie miały żadnego, bądź większego znaczenia dla historii Polski, takich choćby jak np. to, że w słynnym strajku dzieci we Wrześni przeciw nauczaniu modlitwy “Ojcze Nasz” po niemiecku zaprotestowali rodzice poprzez swoje dzieci a nie Kościół poprzez swoich funkcjonariuszy. Temat ich nie interesował i nie byli stroną w sporze – skąd my to znamy…
Do doprowadzenia do rozbiorów walnie przyczynił się Kościół katolicki. Fałszerze historii w sutannach czynią wszystko, by wymazać z pamięci narodu rolę Kościoła w rozbiorach. Wymazać, że katolicki kler sterował polską polityką i podporządkowywał ją interesom obcego państwa – Państwa Kościelnego. Przecież kanclerzem lub podkanclerzym zawsze był duchowny, prymas przewodniczył senatowi i był interreksem, a kościelne awanse zależały od wysługiwania się interesom Kościoła i cesarzy niemieckich.
Wychowawcami dzieci władców (także magnatów) byli prawie zawsze duchowni. Do tego Kościół dzierżył oświatę i jedyne wówczas masowe medium – ambonę. Kościół przez wieki miał monopol w edukacji Polaków, tylko na krótko przerwany epizodem wspaniałych szkół ewangelickich doby reformacji. “Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie” – proroczo napisał Jan Zamojski w akcie fundacyjnym swojej Akademii. To Kościół był piewcą złotej wolności, obrońcą wolnej elekcji i liberum veto. Potrzebował ich, aby utrzymać Polskę w stanie anarchii, by móc ją grabić bez przeszkód. To Kościół katolicki wychowywał polską młodzież, zaszczepiał jej fanatyzm katolicki, kołtuństwo i anarchię.



To Kościół katolicki zamordował Polskę. Najwięksi zdrajcy w naszej historii to m.in. kardynał Radziejowski, biskupi: św. Stanisław, Kossakowski, Massalski, Młodziejowski, Ostrowski, Trzebicki. Cywilni zdrajcy: Hieronim Radziejowski, Adam Poniński, Ksawery Branicki, Szczęsny Potocki i inni byli wychowankami szkół katolickich, w ogromnej większości jezuickich. To Kościół siał nietolerancję, pogardę. Efekt tego katolickiego ogłupiania był taki, że Polska od połowy XVII wieku nie wniosła do kultury europejskiej NIC! Nie mówiąc o nauce, zlikwidowanej zupełnie, wyciętej równo z trawą.



Wydarto Kościołowi edukację właściwie przypadkiem: papież w 1773 roku skasował zakon jezuitów. Z dnia na dzień w polskiej oświacie powstała pustka. Wykorzystał to król Stanisław August i doprowadził do powołania przez sejm Komisji Edukacji Narodowej. Dzieło KEN cofnęła targowica, która w 1792 roku zwróciła edukację Kościołowi. Trochę tego ziarna jednak wykiełkowało, mimo wysiłków kleru, by wszelką wolną myśl wytępić.
Odrębna kwestia to oświata ludu. Nawet KEN nie zrobiła tu wiele, bo nie zajmowali się nią jezuici, ale proboszczowie, a w praktyce organiści, często niepiśmienni. Katolicki program nauczania dla ludu to wkuwanie na pamięć katechizmu i śpiew kościelny. Jedynym awansem społecznym dla przywiązanego do ziemi pańszczyźnianego chłopa była ministrantura, potem stanowisko kościelnego lub organisty. Polski robotnik potrafił wykonać tylko prace proste, a na stanowiska techniczne sprowadzano Niemców, Czechów, nawet Holendrów, niemal zawsze ewangelików. Zaś o edukacji dziewcząt nie było w ogóle mowy! Trudno się dziwić, że polscy emigranci do USA w XIX w., ogłupieni przez Kościół analfabeci, zapracowali na słynne “Polish jokes”.
Dlatego budzi przerażenie, że mimo tych doświadczeń ponownie wpuszczono Kościół do szkół. Jest nadzieja (choć mała), że katolicki kamień u szyi, który topił polską oświatę przez wieki i opóźniał rozwój kraju, będzie w końcu odcięty.

Równocześnie Kościół praktycznie nie płacił podatków, nawet na obronę Polski. Wysilał się tylko czasem na subsidium charitativum, czyli podatek dobrowolny. Zawsze były to ochłapy. W roku 1775 (już po I rozbiorze) Kościół zaczął płacić 600 tys. zł rocznie. Zmusił ich do tego… rosyjski ambasador Stackelberg!
Tu ukazała się bezmyślność Kościoła. Pazerność odjęła mu rozum: skarby jakie sobie nagromadził zagrabili mu w czasie potopu Szwedzi. Owo doświadczenie niczego go nie nauczyło. Nachapał się ponownie, ale nadal nie chciał płacić podatków na obronę Polski i… znów Kościół został obrabowany podczas III wojny północnej przez Szwedów, Rosjan i Sasów.
Kler znowu zabrał się do wyłudzania pieniędzy od ogłupionych Polaków, nachapał się i… – dwie lekcje powinny wystarczyć – pewnie płacił wreszcie podatki? Ale przecież toż to Kościół katolicki, to i trzeci raz go oskubali – tym razem zaborcy. Potem jeszcze bolszewicy i hitlerowcy. Kościół przywilejami podatkowymi cieszy się nadal. Mało tego – Kościół jest jedynym podmiotem na który można przekazać darowiznę w nielimitowanej kwocie! Czy mam wyjaśniać jakie to niesie za sobą podatkowe nadużycia? Może w osobnym wątku…



Powyższe “zasługi” pomniejszyłem o wszelkie kościelne manipulacje przy obieraniu króli elekcyjnych, oraz związaną z tym stronniczością polityczną i konsekwencjami tych działań na dalsze losy naszego kraju, ponieważ opisałem już to w osobnym wątku:
http://forum.ioh.pl/viewtopic.php?t=13557



O tym jak Kościół zwalczał Konstytucję 3 maja, aktywnie popierał Targowicę – za co kilku biskupów zawisło też już pisałem:
http://forum.ioh.pl/viewtopic.php?t=13374



A o tym jak Kościół pozbawiał nas szans na odzyskanie Prus Książęcych jeszcze napiszę. W sumie od dawna mam już to gotowe ale muszę zweryfikować jeden dość bardzo istotny aczkolwiek na pierwszy rzut oka niewiarygodny szczegół. Dlatego muszę się upewnić o czym piszę aby móc odpierać ewentualne ataki. Na które mam nadzieję, że będę miał czas.

Mam ogromny żal do tzw. komuny, że przez choćby część okresu swoich rządów (np. na początku kiedy była jawnie wroga Kościołowi) nie nauczała w szkołach o powyższych jego “ZASŁUGACH”. Nijak nie mogę tego zrozumieć. Po co zabiegać o poparcie Kościoła w systemie totalitarnym mającego wszelkie atrybuty siły, którego nie wybrało i nie popiera społeczeństwo? A może właśnie to tu jest pies pogrzebany…?

Kardynał (Mason) Dziwisz niedawno powiedział, że “Kościół nie zasłużył na to aby czuć się w Polsce obco” – czyżby? “

http://historiazakazana.hvs.pl

http://historiazakazanaextra.hvs.pl
https://bialczynski.pl/2017/10/09/rozbi ... iwum-2013/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 238
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Kościół a sprawa polska!

Nieprzeczytany post autor: abcd » poniedziałek 20 lis 2017, 01:40

niepoprawni.pl pisze:223. lata temu powieszono przywódców Targowicy
9 Maja, 2017 - 17:13

Obrazek

Większość czołowych przywódców konfederacji targowickiej zostało skazanych na śmierć i powieszonych w czasie insurekcji kościuszkowskiej.

Wiersz anonimowego autora „Nagrobek Szymonowi Kossakowskiemu” ku przestrodze dedykuję dzisiejszym donosicielom na Polskę z PO, Nowoczesnej, PSLu i KODu:


Przechodniu! Wstrzymay twe modły, BOG ie za Prawych odbiera;
Jam Oyczyzny zdrayca podły - Jak kto żyie, tak umiera.
Straciłem życie i sławę, Niż pierwsze ostatnie wprzodu;
Sam sobie dałem Buławę, Stryczek był z Woli Narodu.
Śmierć mą nie głosiły Dzwony, Wyrok słuszny dni mych przerwą,
Jam tu został powieszony, I tu moje ginie ścierwo.


Kiedy w Wilnie powieszono hetmana wielkiego litewskiego Szymona Kossakowskiego, zaczęły bić dzwony kościoła Św. Kazimierza, a tłum wiwatował „Niech żyje Rzeczpospolita!”. Wkrótce całe miasto znało na pamięć wiersz anonimowego autora „Nagrobek Szymonowi Kossakowskiemu”. Wyrok wykonano publicznie 25 kwietnia 1794 na placu przed tamtejszym ratuszem.

223. lata temu w Warszawie powieszeni zostali z wyroku sądu kryminalnego przywódcy konfederacji targowickiej: biskup inflancki Józef Kazimierz Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, hetman polny litewski Józef Zabiełło oraz marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz. Jedynie Marszałek uznał słuszność wyroku i jako jedyny zachowywał się godnie.

28 czerwca 1794 r. zginął w Warszawie biskup wileński Ignacy Jakub Massalski. Aresztowany na rozkaz Tadeusza Kościuszki został wywleczony z więzienia przez wzburzony tłum i powieszony bez sądu na konopnym lejcu. To samo spotkało wówczas byłego marszałka konfederacji targowickiej Antoniego Czetwertyńskiego, dyplomatę Karola Boscampa–Lasopolskiego, szambelana Stefana Grabowskiego, instygatora królewskiego Mateusza Roguskiego, instygatora sądów kryminalnych Józefa Majewskiego, oraz rosyjskiego szpiega Marcelego Piętkę.

Sąd Najwyższy Kryminalny skazał również nieobecnych, którzy uciekli z kraju - generała artylerii koronnej i marszałka konfederacji targowickiej Stanisława Szczęsnego Potockiego, hetmana wielkiego koronnego Franciszka Ksawerego Branickiego, hetmana polnego koronnego Seweryna Rzewuskiego, szambelana królewskiego Jerzego Wielhorskiego, posła podolskiego i komendanta Kamieńca Podolskiego Antoniego Polikarpa Złotnickiego, posła Racławskiego Adama Moszczeńskiego, posła wołyńskiego Jana Zagórskiego, oraz posła gnieźnieńskiego Jana Suchorzewskiego.
Otrzymali oni wyroki śmierci przez powieszenie, utratę wszystkich urzędów, wieczną infamię i konfiskatę majątków. Wyroki wykonano „In affigie” 29 września 1794 r., wieszając obrazy wymienionych zdrajców.

Dzisiaj totalna opozycja, która nie może pogodzić się z tym, że przegrała wybory i nie ma żadnego pomysłu na to, jak być konstruktywną opozycją oraz alternatyw wobec rządowych propozycji, próbuje doprowadzić do obalenia demokratycznie wybranego rządu przy pomocy instancji międzynarodowych. Nawiązuje w ten sposób do tradycji Targowicy, na tym polegał ten mechanizm w XVIII wieku - u mocarstw próbowano załatwiać wewnętrzne sprawy Polski. Opozycja robi to ze względów politycznych i tym samym pełni rolę pożytecznych idiotów, ponieważ jej działania są wykorzystywane przez te struktury w ramach UE, które chcą obecnie zaszkodzić Polsce.

Konfederacja targowicka - spisek magnacki zawiązany w nocy z 18 na 19 maja 1792 w Targowicy (w rzeczywistości 27 kwietnia 1792 w Petersburgu), w porozumieniu z carycą Rosji Katarzyną II. Zawarta pod hasłami obrony zagrożonej wolności przeciwko reformom Sejmu Czteroletniego i Konstytucji 3 maja, uznana za symbol zdrady narodowej. Targowica udała się ponieważ Polakom zabrakło odwagi i tylko przyglądali się bieżącym wydarzeniom upatrując w działaniach patriotów „prowokacji”. Czekali aż inni zrobią za nich to co należało do ich patriotycznego obowiązku. Obecnie mając na uwadze negatywną ocenę wystawioną przez wyborców za 8. lat rządów koalicji PO i PSL oraz akceptację przez Polaków programu PiS "Dobrej Zmiany" i ciążący na nas społeczny obowiązek dbania o dobro wspólne oraz szacunek dla Ojczyzny, za co w przeszłości płaciliśmy najwyższą cenę, wzywam totalną opozycję do zaprzestania szkodliwej działalności wobec własnego kraju. Uważam, że dalsze tolerowanie szkalowania naszej Ojczyzny, anarchizowanie, sianie zamętu i destrukcji jest niedopuszczalne i winno być traktowane przez państwo polskie z całą surowością.



http://niepoprawni.pl/blog/moherj/223-l ... 2c9Bp.gbpl
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 238
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Kościół a sprawa polska!

Nieprzeczytany post autor: abcd » piątek 19 sty 2018, 22:47

Jak widać nie tylko żydki ale i koścółkowi nic się nie zminienili i wciąż działają przeciw nam, Lachom/Polakom:

Obrazek
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16957
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1086
x 544
Podziękował: 17174 razy
Otrzymał podziękowanie: 24252 razy

Re: Kościół a sprawa polska!

Nieprzeczytany post autor: songo70 » środa 16 sty 2019, 09:25

Polin i to:
Konkordat kosztuje nas 25 miliardów złotych rocznie, około 700 zł na każdego obywatela.
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

ODPOWIEDZ