Zamek w ŁęczycyWarownia w Łęczycy należy do typu zamków miejskich. Kiedyś zamykała ufortyfikowane miasto od strony płd.-wsch., a obecnie prawie przylega w tym narożniku do rynku miejskiego. Zbudowano ją na planie czworokąta o powierzchni 2600 m2 i przez wieki nie była powiększana. Dziś składa się z bardzo okazałego skrzydła zachodniego z trzykondygnacyjnym budynkiem zwanym Domem Nowym, wieżą bramną i narożną ośmioboczną wieżą. Od wschodu stoi dwukondygnacyjny budynek zwany Prochownią. Prochownia stanęła w XIX w. na miejscu pierwotnego budynku mieszkalnego zwanego Domem Starym. Tutaj urządzono kancelarię burgrabiego, salę posiedzeń sądu starościńskiego i salę reprezentacyjną, w której odbywały się zjazdy rady królewskiej. Na piętrze mieściła się zbrojownia i spichlerz. Mur obwodowy ma maksymalnie ok. 10 m wysokości, ale w połowie jest zrujnowany i znacznie niższy. Bardzo wysoka, zwieńczona attyką wieża udostępniona jest dla turystów, niestety w chwili moich odwiedzin była ona okresowo zamknięta ze względu na prace konserwacyjne, więc nie wiem jaki jest z niej widok. Ciekawie prezentuje się ekspozycja utworzonego w zamku Muzeum Ziemi Łęczyckiej, dotycząca głównie historii regionu i sztuki ludowej. Wyjątkowa w skali kraju jest wystawa poświęcona... diabłu! Oczywiście chodzi o Borutę, który podobno nie jest wcale taki zły i woli żyć z ludźmi w zgodzie niż z nimi wojować. Na dziedzińcu zamkowym co roku odbywają się popularne turnieje rycerskie.
Rysunek zamku w "Przyjacielu Ludu" nr 17 z roku 1835
Obecny zamek łęczycki wzniesiono w II poł. XIV w. z inicjatywy Kazimierza Wielkiego. Tworzył on wraz z miejskimi fortyfikacjami jeden system obronny, choć oddzielony był od miasta fosą z mostem zwodzonym. Tradycje budownictwa obronnego w Łęczycy sięgają znacznie wcześniejszego okresu. Pierwszy gród znajdował się być może już w VI w. na wzniesieniu zwanym Szwedzką Górą. W XII w. na terenie dzisiejszej wsi Tum, na wschód od miasta położony był mocno warowny gród książęcy, najechany w 1241 r. przez Tatarów i w 1294 przez Litwinów. U podnóża grodu rozwinęła się z czasem osada, która wraz z nim została spalona przez Krzyżaków w 1331 r.
Widok zamku od zachodu w II poł. XIX w. wg. N. Ordy
1352 - Kazimierz Wielki doprowadził do włączenia księstwa łęczyckiego do Polski. Wkrótce potem rozpoczął budowę zamku oraz fortyfikowanie miasta. Zamek postawiono na sztucznie usypanym kopcu o wysokości 5 m, jako budulec użyto kamieni i cegły gotyckiej. Obiekt składał się z wieży narożnej zwanej Szlachecką (z powodu mieszczącego się pod nią więzienia dla szlachty), wieży bramnej, budynku mieszkalnego w skrzydle wschodnim zwanego Domem Starym o 2 kondygnacjach, bliżej nie określonych budynków drewnianych oraz otaczającego całość muru obwodowego. Od miasta zamek oddzielony był murem i fosą zasilaną wodą z Bzury
Potop szwedzki
Podczas szwedzkiego najazdu Łęczyca została zdobyta we wrześniu 1655 r. przez gen. Douglasa, jednak załoga pod dowództwem starosty Jakuba Olbrychta Szczawińskiego nie poddała się tak łatwo jak inne miasta. Utrzymanie go przez kilka dni pozwoliło królowi Janowi Kazimierzowi na koncentrację wojsk pod Piątkiem. Niedługo później miasto zostało odbite przez pospolite ruszenie pod wodzą braci Zaleskich, nie zdobyto jednak zamku. Szwedzi wysłali więc posiłki z Łowicza, które z powrotem zajęły i ograbiły miasto. Na wiosnę 1656 r. pod Łęczycą stanął z oddziałami partyzanckimi Stefan Czarniecki, bez artylerii nie był jednak w stanie dokonać oblężenia. Dopiero 2 października, gdy Czarniecki leczył rany odniesione w jednej z bitew, armia koronna pod dowództwem samego króla podeszła pod miasto i 2 dni później zdobyła go szturmem. Zamek skapitulował 7 października. Te wydarzenia poważnie nadwątliły stan warowni, którą przez długie lata nikt nie kwapił się odbudować. Także miasto zostało doszczętnie zniszczone - przetrwały tylko 3 domy...
1406 r. - Krzyżacy spalili zamek, jednak został on szybko odbudowany
1410 r. - po bitwie pod Grunwaldem część jeńców krzyżackich została osadzona w zamku łęczyckim
II poł. XV w. - I poł. XVI - zamek nawiedzały wyniszczające go pożary
lata 1563-65 - starosta łęczycki i podskarbi nadworny Jan Lutomirski gruntownie wyremontował i przebudował zamek na wygodniejszą siedzibę starościńską, za 3000 florenów pożyczonych ze skarbca królewskiego. Przy bramie postawił tzw. Dom Nowy z 3 kondygnacjami, odnowił wieżę bramną i dostawił do niej klatkę schodową oraz jedno piętro, wzmocnił mury obwodowe, dobudował do nich ganki strażnicze. Powiększona została wieża szlachecka, którą zwieńczono renesansową attyką, a Dom Stary wzbogacił się o jedną kondygnację. Przekształceniu uległy stare gotyckie okna i wystrój wnętrz
II poł. XVI - z rozkazu króla Stefana Batorego w zamku uwięziono posłów ze zbuntowanego Gdańska
poł. XVII w. - miasto dotknęły kolejne okrutne klęski - pożar i zaraza, dlatego Szwedzi mieli ułatwione zadanie podczas "potopu" w 1655 r. Łęczyca została zdobyta choć dzielnie się broniła
1705 r. - Szwedzi dokończyli dzieła zniszczenia podczas kolejnej wojny północnej. Z zamku pozostała ruina. Ówczesna lustracja stwierdza, że "starożytności i ozdoby - in rudera obrócone, żadnego prawie okna nie ma"
lata 70-te XVIII w. - częściowo zabezpieczono mury zamkowe, w tym wieżę przed całkowitym zawaleniem, choć jak pokazały następne wypadki - niezbyt skutecznie
1788 r. - zawaliła się wieża bramna
1814 r. - runeła część wieży szlacheckiej
1816 r. - w zamku kwaterowało wojsko, a na resztkach Domu Starego postawiono skład amunicji
koniec XVIII w. - po zaborach Prusacy chcąc ufortyfikować Łęczycę, która stała się miastem granicznym, postawili ziemny bastion broniący narożnik miasta i zamku. Z prób odbudowy samego zamku nic nie wyszło.
Zamek na rysunku J. Łepkowskiego z z1870 r. (ze zbiorów Muzeum Narodowe w Krakowie)
XIX w. - mieszczanie stopniowo rozbierali mury zamkowe dopóki oficjalnie tego nie zabroniono
po 1945 r. - ruiny były siedzibą hufca harcerskiego
1964 r. - przystąpiono do rekonstrukcji zamku wg planów H. Jaworowskiego. Odbudowano wieżę, wieże bramną i Dom Nowy. Obiekt przeznaczono na Muzeum Ziemi Łęczyckiej
Dostojni goście na zamku
W XV w. zamek łęczycki był bardzo istotnym dla kraju miejscem, ze względu na odbywające się tu częste spotkania władców z polskimi możnowładcami oraz wysłannikami obcych państw. I tak np. w 1409 r. podjęto decyzję że jeśli Krzyżacy zaatakują Litwę to Królestwo Polskie włączy się do wojny. Była to odpowiedź na wcześniejsze zapytanie delegacji zakonnej w tej sprawie i de facto oznaczała, iż starcie zbrojne jest nieuniknione. Na zjeździe w 1420 r. w Łęczycy pojawił się niecodzienny gość - poseł czeski Hynek z Holsteinu. Przywiózł on propozycję objęcia tronu czeskiego przez Władysława Jagiełłę. Niestety nie mogła ona być oficjalnie przyjęta. W owym czasie Czechy zostały opanowane przez religijno-narodowy ruch husycki. Ich tezy zostały mocno potępione przez papieża Marcina V i całą katolicką Europę. Już same kontakty z Czechami były dla Polski niebezpieczne. Próbowano więc osadzić na tronie czeskim brata stryjecznego polskiego króla, Witolda - wielkiego księcia litewskiego, co mimo początkowych sukcesów zakończyło się niepowodzeniem. Natomiast w 1426 r., gdy w centrum uwagi króla stała sprawa jego sukcesji, w zamku łęczyckim doszło do gorszącego zdarzenia. Możni panowie z całego kraju uzależnili swoje poparcie dla syna Jagiełły w zamian za potwierdzenie starych wolności i podpisanie nowych przywilejów. Złożyli oni u biskupa krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego wspólnie podpisany dokument z poparciem dla króla, ale ten miał go przekazać dopiero, gdy król spełni ich żadania. Na zjeździe król niespodziewanie odmówił zgody na postulaty możnowładztwa, co rozwścieczyło obecnych, którzy wyładowali swą złość na zwróconym im przez biskupa dokumencie. Jak opisuje Długosz: "panowie pochwycili go [dokument] natychmiast i wyciągnąwszy miecze z pochew, nie bez szczęku i łoskotu błyskającej broni, wywołującej wielki strach, na oczach króla pocięli go na drobne kawałki". Król nie ugiął się i nie zgodził na warunki panów. Ich żądania spełnił jednak kilka lat później.
LEGENDYMiejscowe legendy związane są prawie w komplecie z diabłem Borutą występującym pod różnymi postaciami. Jako szlachcic spaceruje w kontuszu po dziedzińcu zamkowym, pod postacią sowy pilnuje skarbów w lochach zamkowych, w wodach Bzury jako Boruta-topielec przyjmuje kształt ryby z rogami, po polach galopuje nocami Boruta-koń, miód podbiera pszczelarzom Boruta-bartnik.
Początki Boruty sięgają XIV w. Wtedy to Kazimierz Wielki wyruszył z Krakowa do Łęczycy, jednak blisko kresu podróży jego kareta ciągnięta przez 6 koni spadła z grobli i zapadła się głęboko w bagno. Świta króla nie mogła sobie z tym poradzić, musiano więc poszukać pomocy. Wokoło był tylko bór i błota oraz wąska ścieżka w las. Jeden ze służących poszedł więc nią i wkrótce zobaczył grupkę ludzi, którzy z drewna sosnowego wytapiali smołę. Zwano ich borutami, bo większość czasu spędzali w borze. Jeden z nich zaoferował pomoc królowi. Sługa prosił, aby poszli wszyscy ale tamci uparcie twierdzili, że jeden boruta w zupełności wystarczy. I faktycznie za pomocą grubego sznura wyciągnął po kolei wszystkie konie, a następnie i samą karetę. Wdzięczny król nadał borucie szlachectwo i uczynił zarządcą jego łęczyckich dóbr. Ten jednak zapomniał skąd się wywodzi i stał się dla ludu okrutnym ciemiężcą. Po śmierci szlachcica-boruty ludzie ruszyli na zamek odebrać zagrabione im pieniądze. Nic nie znaleźli, a dwa dni później zniknęło także ciało zmarłego. Odtąd zaczęto mówić o diable Borucie. Podobno wciąż pilnuje on skarbów w lochach zamkowych. A z tego czasu do chwili obecnej zachowało się ludowe przysłowie: "nie ma diabła gorszego, gdy się stanie pan z ubogiego".
W 1882 r. legenda nabrała nowego wymiaru, gdy ogrodnik o nazwisku Jasiński znalazł podobno przy ruinach zamku butelkę z kawałkiem papieru, na którym była informacja, jak znaleźć skarb znajdujący się w lochach przy wieży. Ogrodnik sprowadził brata z Warszawy i wspólnie przystąpili do kopania. Chlew znajdujący się przy wieży pozwolił im kopać niepostrzeżenie. Po kilku dniach motyka jednego z kopaczy uderzyła o żelazne wrota. Ucieszyli się bracia, ponieważ byli pewni, że natrafili na zamknięty skarbiec. Ich radość nie trwała jednak długo, bo nagle ziemia osunęła się i całkowicie ich zasypała. Ludzie nie mówili o niczym innym jak o gniewie Boruty, któremu zakłócono spokój.
Istnieje też kilka innych opowieści o Borucie, które jednak nie czynią z niego zabójcy lecz raczej łagodniejszego diabła-psotnika...
Stara pocztówka z początku XX w.
http://zamki.res.pl/leczyca.htm Turniej Rycerski w Łęczycy 2016 https://www.youtube.com/watch?v=6N2S1YU-qp4XVIII Międzynarodowy Turniej Rycerski na Zamku Królewskim w Łęczycy, który odbył się w dniach 20-21 sierpnia 2016r.
Besiekiery - ruiny zamku na ziemi łęczyckiej Ruiny zamku besiekierskiego stoją na kopcu otoczonym zarośniętym sztucznym stawem. Zamek zbudowany był na planie czworoboku (38x40 m) z wysuniętą kwadratową wieżą bramną, której górna część była ośmiokątna.
Wikingowie
Nazwa wsi ewidentnie wskazuje, iż jej początki związane były z wojownikami skandynawskimi. Besiekr to nordyckie słowo oznaczające "człowieka odzianego w skórę niedźwiedzia". Prawdopodobnie osiedlili się tu wikingowie walczący w piastowskim wojsku już od czasów Mieszka I.
Jako materiał budowlany wykorzystano cegłę, a na fundamenty głazy narzutowe. Obiekt posiadał jeden główny budynek mieszkalny na całej długości skrzydła północnego i 2 mniejsze przy bramie. Zachowały się mury obwodowe do wysokości pierwszego piętra, fragmenty budynku mieszkalnego oraz sterczący wysoko fragment wieży. Zamek leży na uboczu turystycznych szlaków jednak bardzo go polecam, bo szczególnie w lecie posiada swoisty urok. Na jego atrakcyjność wpływa możliwość wejścia na mury i oglądnięcie całości z góry, barwna roślinność lądowa i bagienna, można też poobserwować bocianią rodzinę, która na resztkach wieży bramnej ma swoje gniazdo.
Podobno na ścianie pobliskiej remizy strażackiej wmurowane było (lub nadal jest) barokowe zwieńczenie kamienne z kartuszem z herbem Prawdzic, pochodzące z ruin zamkowych. Niestety nie sprawdziłem tego.
Aktualizacja: po badaniach archeologicznych i pracach konserwacyjnych zamek wygląda już inaczej. Cała roślinność została wycięta, ruiny otacza nawodniona fosa. Można tu wędkować, kąpać się, jest tez plac dla festynów. Stan zamku zmienił się jednak niewiele i wciąż jest katastrofalny. Dlatego niedawno postawiono znaki zakazu wstępu.
Zamek I poł. XIX w. Akwarela J. Freya
Zamek wzniesiono na przełomie XV i XVI w. z inicjatywy, któregoś ze stolników brzeskich Mikołaja lub Wojciecha Sokołowskiego herbu Pomian. Składał się wtedy z budynku mieszkalnego posiadającego trzy kondygnacje plus jedna podziemna, budynku bramnego, pomalowanych na czerwonych murów obwodowych stojących w wodzie i mostu zwodzonego. Kondygnacje mieszkalne miały po 4 komnaty.
koniec XVI w. - zamek przejął kardynał Andrzej Batory (bratanek Stefana), który dokonał pierwszej niewielkiej przebudowy. Następnymi właścicielami byli Zofia Batorówna i Jerzy Rakoczy
lata 1635-54 - kasztelan i wojewoda brzesko-kujawski Jan Szymon Szczawiński herbu Prawdzic gruntownie odremontował i przebudował surową bryłę zamkową. Powiększył kopiec, otynkował mury, nadbudował budynek bramny, z którego powstała wieża. Po obu jej stronach stanęły dodatkowe budynki połączone z głównym krużgankami dołączonymi do murów obwodowych. W bramę i wieżę wmurowano pamiątkowe tablice. Wnętrza zyskały nowy dekoracyjny wystrój
II poł. XVII w. - pocz. XVIII w. - zamek był dewastowany podczas wojen ze Szwedami
1731 r. - wielki pożar spustoszył zamek
XVIII w. - ówcześni właściciele - Gajewscy częściowo odremontowali zamek i obniżyli budynek mieszkalny o jedną kondygnację
pocz. XIX w. - zamek został opuszczony
poł. XIX w. - pokryte strzechą mury zamkowe służyły do celów gospodarczych
2010 r. - na zamku przeprowadzono prace rewitalizacyjne, oczyszczono jego otoczenie
Legendy Z zamkiem związana jest legenda o rycerzu, który założył się z diabłem Borutą z pobliskiej Łęczycy, że zbuduje od podstaw zamek, ale nie skorzysta z siekiery. Tak też zrobił, zamek zbudował jednak nie wiedział że jeden z chłopów zwożących kamienie na zamek nazywa się Siekierka. Zakład więc przegrał i stracił na rzecz diabła duszę jak i zamek, który nazwano następnie Besiekierami. Diabeł podobno wciąż go pilnuje, do dziś jest czasami widziany po zmroku.
http://zamki.res.pl/besiekiery.htm https://www.youtube.com/watch?v=qXrqmPip_8URuiny Zamku Besiekiery znajdują się koło Grabowa w powiecie łęczyckim (woj. łódzkie)