Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

W DROGĘ DO GWIAZD

ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

W DROGĘ DO GWIAZD

Nieprzeczytany post autor: ex-east » sobota 03 gru 2016, 21:15

Temat nie jest nowy . Podroze w kosmos rozpalaly wyobraznie ludzkosci na przestrzeni dziejow. Juz nasi antyczni , nieznani prapraprapra -przodkowie patrzac w niebo , w gwiazdy, zastanawiali czy znajduje sie zycie na innych planetach , w innych gwiazdozbiorach i zastanawiali sie, czy jest mozliwe, aby dotrzec do tych odleglych gwiazd, aby je zasiedlic i zbudowac nowe spoleczenstwo. Owi antyczni mysliciele pobudowali megalityczne konstrukcje w formie gigantycznych , kamiennych "kalendarzy slonecznych" oraz piramid na calej planecie stawiajac pierwsze kroki w kierunku gwiazd - poprzez ich obserwacje i proby zrozumienia kosmologii , tego , jak funkcjonuja gwiazdy. Wyobraznia czlowieka skonstruowala pierwsze , fantastyczne proby zbudowania statku kosmicznego zdolnego do podrozy na inne obiekty poza Ziemie. Dobrze znamy z dziecinstwa ksiazki Juliusza Verne`a o podrozy na Ksiezyc i w koncu czlowiek w niespelna 200 lat pozniej wyladowal na Ksiezycu . Inna sprawa jest to , czemu eksploracja zostala zatrzymana. byc moze zabraklo motywacji , zabraklo sil i srodkow technicznych do zalozenia kolonii na Ksiezycu , a byc moze zaistnialy inne czynniki takie jak chocby ten , ze nas z Ksiezyca - mowiac brutalnie - przepedzono. Zajelismy sie zatem tym, co ludzkosci od pewnego czasu najlepiej wychodzi , czyli wyniszczaniem siebie wzajemnym na Ziemi w walce o zasoby naturalne i wladze. Nieustanne wojny i konflikty prowadza nas do jednego konca - konca ludzkiej rasy. To najbardziej pesymistyczny wariant ale calkiem prawdopodobny do spelnienia o ile Ludzkosc jako taka sie nie zmieni na lepsze. Jakies zmiany juz widac , ale jest to proces powolny w najlepszym razie zakrojony na sto lat .. moze duzo dluzej jesli bedziemy zmuszeni jednoczesnie walczyc o przetrwanie gatunku ludzkiego z opcjami niszczycielskimi , ktorym chodzi jedynie o wladze , kontrole nad swiatem oraz wszystkimi zasobami tej planety. W kazdym razie ciemna strona natury ludzkiej jest pierwszym etapem do pokonania na drodze ku gwiazdom.
Ale dlaczego mielibysmy myslec o podrozach miedzygwiezdnych ? Czyzbysmy nie mieli powazniejszych problemow na Ziemi do zalatwienia na juz , teraz, aby uratowac swiat przed zaglada ?
Pomysl , aby skolonizowac inne , nadajace sie do zamieszkania planety wydaje sie w kontekscie biezacych problemow ludzkosci czysta fantastyka , czyms naiwnie romantycznym. Ale co , gdyby to nie byla kwestia romantyki , tylko koniecznosci przetrwania ludzkiego gatunku jako takiego ?
DO przemyslenia tego tematu sklonil mnie obejrzany na yt dokument filmowy emitowany przez BBC
https://youtu.be/v1m8z70Dsas
Autorzy filmu postawili przed ludzkoscia problem . Oto grupa naukowcow odkrywa, ze nieuchronnie zbliza sie do Ukladu Slonecznego gwiazda neutronowa. Jednym z efektow takiego zblizenia bedzie zassanie przez grawitacje tej gwiazdy wszystkiego ,co napotka na swojej drodze , a wczesniej dokona zaburzen w Ukladzie SLonecznym na niespotykana skale , ktore dotkna rowniez nasza planete . Ludzkosci pozostaly 74 lata zycia zanim gwiazda neutronowa zniszczy calkowicie rownowage panujaca w naszym ukladzie ( co juz samo w sobie oznacza nieodwracalne zmiany na ZIemi przy ktorych apokaliptyczne przebiegunowanie to male miki ). Jedynym ratunkiem dla ludzkosci pozostaje opuscic Ziemie i udac sie w Gwiazdy w poszukiwaniu nowej planety do zasiedlenia.
Ale to zadanie wydaje sie niewykonalne. Czy posiadamy mozliwosci techniczne przy obecnym stanie wiedzy , aby zbudowac wielki statek kosmiczny , ktory zabralby najlepsze geny z tej planety w nadziei , ze gdzies tam , kiedys ludzie dotra do planety nadajacej sie do zamieszkania ?
W filmie naiwnie probuje sie stworzyc nadzieje , ze taka technologia - oparta na wybuchach jadrowych w "dyszach" olbrzymiego statku kosmicznego - istnieje i teoretycznie jestesmy w stanie rozpedzic statek do "olbrzymiej " predkosci wynoszacej az 7% predkosci swiatla , co przy wielkiej dozie szczescia wystarczyloby na podroz do najblizszej nam galaktyki , gdyby ludzie potrafili przezyc na takim statku kosmicznym przez kilka pokolen.
Szansa na wykonanie takiego projektu i dotarcie do najblizszej galaktyki ma juz na starcie niwielkie szanse przy obecnym stanie ludzkosci , gdyz taki projekt wymagalby zaangazowania bez reszty wszystkich poteg swiata oraz idealnej wspolpracy - i to w sytuacji, gdy potegi te obecnie sa sklocone w walce o dominacje nad planeta Ziemia.
Jednakze ludzkosc potrafila sie juz jednoczyc w obliczu katastrof globalnych, a omawiana katastrofa bylaby ostateczna i nieodwolalna dla kazdego istnienia na ZIemi i nie byloby przed nia gdzie sie schowac. Problem nie rozwialby sie przez to, ze bysmy go zignorowali . Zatem przyjmijmy, ze ludzkosci pozostaly 74 lata istnienia a potem ... kasacja. Coz jest lepsza motywacja do dzialania w duchu prawdziwego zjednoczenia wysilkow dla przetrwania ?

W niniejszym poscie chcialbym , abysmy sie zastanowili , czy istnienie mozliwosc , abysmy sie jako ludzkosc zdobyli na ewakuacje z tej planety i czy przezwyciezylibysmy na czas wszelkie animozje , wygasili konflikty i skupili sie na przetrwaniu ?

Oto wiele zrodel niezaleznych oraz tych oficjalnych mainstreamowych potwierdza, ze zostalo nam 74 lata na przetrwanie. Odliczanie sie rozpoczelo.
Wszyscy zdaja sobie sprawe, ze walka o dominacje , wladze ,czy zasoby na Ziemi , o bogactwo w obliczu pewnego konca nie ma juz znaczenia. Opcje sa dwie : poddac sie i czekac pograzajac w przerazeniu , albo zawalczyc o eksodus , o przetrwanie chocby niewielkiej liczby ludzi w nadziei , ze dotra oni gdzies , gdzie gatunek ludzki moglby rozwijac sie od nowa.

Jak sadzicie , ktora opcja by wygrala ?
Ja obstawiam optymistycznie na ta druga swiadom jednakze wielu problemow do przezwyciezenia w nas samych o szczytach wladz nie wspominajac nawet.

Gdyby sie ludziom udalo dogadac w jakis sposob w obliczu nieuchronnego , to czy istnieja na Ziemi technologie , ktore umozliwilyby zbudowanie pojazdu zdolnego do wykonania eksodusu calej planety ? Nie byloby innej drogi by sie o tym przekonac niz rozpoczecie takiego projektu wyciagajac z szaf wszystkie tajne technologie ukrywane dotad przez rzady. Po prostu innej alternatywy nie ma w obliczu zaglady.

Na londynskim spotkaniu z Nassimem Harrameinem w czesci poswieconej pytaniom i odpowiedziom taki problem zostal poniekad przedstawiony i Nassim wyrazil zdanie , ze juz teraz musimy pracowac nad nowym napedem oraz innymi technologiami dla przetrwania ludzi w kosmosie , bo to , ze ludzkosc dotrwala do tego momentu w rozwoju na tej bardzo szczegolnej , ale kruchej planecie w skali kosmicznej , w obliczu mozliwych zagrozen plynacych z kosmosu graniczy z cudem , a zagrozen tych bedzie przybywac i w koncu trafimy na owe nieuchronne 74 lata . Byc moze nie bedziemy mieli nawet tyle czasu, gdy sie o tym dowiemy. Trzeba juz rozpoczac prace.

Ja wiem , ze sa ludzie , i tu na forum jest takich kilkoro optymistow ( wlacznie ze mna ) , ktorzy twierdza , ze zaden zly scenariusz nas nie czeka w przyszlosci i ze ludzkosc ma zapewniony czas na bezpieczny rozwoj ... ale 100% pewnosci nie mamy. CO wiecej ,statystyka jest dla nas niekorzystna . Tak dlugo jednak , poki mowimy o prawdopodobienstwie zniszczenia Ziemi , temat bedzie spychany w niebyt. Trzeba sobie zdac sprawe z tego, ze zagrozenie moze byc realne a my juz teraz nie mamy wyjscia tylko musimy sie z tym problemem zmierzyc w skali globalnej.

Jakis czas temu czytalem opowiadanie z gatunku sci-fi o tym , ze pewnemu miliarderowi owladnietemu do szalenstwa idea kolonizacji Ksiezyca udalo sie stworzyc falszywe przekonanie wsrod mediow oraz wsrod naukowcow nawet ( podwuwajac falszywe dane dostarczone przez wlasnego satelite monitorujacego Ksiezyc ) , ze na Srebrnym Globie znajduje sie bardzo rzadki, a cenny mineral , ktorego posiadanie zapewniloby ludziom dobrobyt i bezpieczenstwo na zawsze. Rozpoczal sie wyscig mocarstw o to , kto pierwszy dotrze do tych skarbow. Pozakladano kolonie i kopalnie na Ksiezycu , ruszono z eksploracja , ale ostatecznie okazalo sie , ze bylo to oszustwo. Miliarder jednak dopial swojego celu , swojego marzenia , aby ludzie skolonizowali Ksiezyc , a przy okazji wycofali sie zdotychczasowych konfliktow jako malo oplacalnych w obliczu nowych bogactw.
Zmierzam do tego , ze nawet jesli zblizanie sie gwiazdy neutronowej do Ziemi ,lub jakiegos innego apokaliptycznego zagrozenia , mialoby sie okazac wielkim oszustwem po tym , jak ludzie podejma sie heroicznego wysilku przetrwania , to i tak byloby to wielkim osiagnieciem tej cywilizacji.
Osobiscie wolalbym , aby zmiany na Ziemi dokonaly sie z powodu transformacji swiadomosci w kierunku wiekszej harmonii same z siebie , ale niestety , patrzac realnie na to co sie dzieje na swiecie , dochodze do wniosku, ze ludzkosci potrzebny jest mocny kop , aby otrzasnac sie z iluzji w ktorej tkwi obecnie.

Jesli w calym Wszechswiecie jest jakis myslacy Wielki Kosmita , to gdyby rozmyslal nad tym co moze spowodowac zgodne dzialanie gatunku homo sapiens na 3ciej planecie od SLonca tego egzotycznego ukladu w gwiazdach , to byloby to stworzenie wrazenia ( popartego wskazaniami przyrzadow naukowych ) nieuchronnej apokalipsy. Mozliwe, ze tylko w ten sposob - w stanie zagrozenia - ludzie sa w stanie sie zjednoczyc by rozwiazac problem, co pokazuje zreszta historia calkiem nieodlegla - II WS.

Powiedzmy, ze udalo sie zbudowac statek kosmiczny -swoista Arke Noego - i wyslac swoich najlepszych przedstawicieli wszystkich ras ludzkich w podroz w jedna strone do Gwiazd . Pozostali na ZIemi jej mieszkancy czekaja na nieuchronny koniec . Nie ma juz o co walczyc bo wszystko stracone. Czy bylibysmy w stanie stworzyc dla odmiany ostatnia zgodna , globalna cywilizacje ?
2 x



Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7768
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1424
x 407
Podziękował: 14219 razy
Otrzymał podziękowanie: 13834 razy

Re: W DROGE DO GWIAZD

Nieprzeczytany post autor: chanell » sobota 03 gru 2016, 21:36

ex-east pisze :
Czy bylibysmy w stanie stworzyc dla odmiany ostatnia zgodna , globalna cywilizacje ?


Optymistycznie zakładam że tak .Ludzie w obliczu zagrożenia potrafią się zjednoczyć.Na pewno my, Słowianie ale myslę że pozostali tez.
Jednak 74 lata to trochę mało na wypróbowanie nowych technologii w tym nowych napędów statków kosmicznych.Musi być jakaś inna ,bardziej prosta metoda podróżowania przez Kosmos. Obstawiam tunele czasoprzestrzenne ,lub gwiezdne wrota .
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
Fedon
Posty: 150
Rejestracja: czwartek 18 kwie 2013, 07:47
x 9
x 16
Podziękował: 393 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Kontakt:

Re: W DROGE DO GWIAZD

Nieprzeczytany post autor: Fedon » sobota 03 gru 2016, 22:22

Nie bardzo wierzę w te 74 lata; podobnych przepowiedni było wiele i jakoś – te którym termin przeszedł – nie sprawdziły się. I prawdę mówiąc, o takim przedziale czasowym słyszę po raz pierwszy. Ale potencjalne niebezpieczeństwo (chociażby niezbyt wielka nawet asteroida) zawsze istnieje i dobrze by było być przygotowanym – oczywiście na miarę aktualnych możliwości.

W niniejszym poscie chcialbym , abysmy sie zastanowili , czy istnienie mozliwosc , abysmy sie jako ludzkosc zdobyli na ewakuacje z tej planety i czy przezwyciezylibysmy na czas wszelkie animozje , wygasili konflikty i skupili sie na przetrwaniu ?


Jako gatunek – sądzę, że tak; choć na pewno nie zabierze się siedem miliardów ludzi.
0 x



Awatar użytkownika
św.anna
Posty: 1451
Rejestracja: środa 24 sie 2016, 12:41
x 87
x 119
Podziękował: 2624 razy
Otrzymał podziękowanie: 3256 razy

Re: W DROGE DO GWIAZD

Nieprzeczytany post autor: św.anna » sobota 03 gru 2016, 22:34

To jest moje największe marzenie.
Moje najwspanialsze wspomnienia, wrażenia, których nie potrafię opisać wiążą się z obserwacją nocnego nieba, jakkolwiek dziwnie to brzmi.
Będąc dzieciakiem, chodziłam wieczorami na boisko, bo była tam duża przestrzeń, i widok Księżyca i gwiazd był dla mnie niesamowitym przeżyciem. W sumie, gdy tak się zastanawiam, to nie wiem, czy później robiło coś na mnie aż tak duże wrażenie.

A schodząc na ziemię, to biorąc pod uwagę wszystkie te okoliczności, które wymieniłeś, to jest to pewnie "tylko" kwestią czasu, nie napiszę metody, bo ta też jest tego kwestią, choć może nie?

W każdym razie, bez nuty romantyzmu, bo romantykiem nie jestem, (nie odbieram tego nawet w takich kategoriach) wydaje mi się, że taka będzie naturalna kolej rzeczy, niepowodowana nawet żadnym zagrożeniem zewnętrznym, czy wyeksploatowaniem Ziemi, więc ewakuacją, a
po prostu kolejnym krokiem. Choć oczywiście "coś" może się okazać potężnym katalizatorem, nic nie sposób wykluczyć. Absolutnie nic.

I mam wrażenie, że tego dożyję ;) ha!
0 x



ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: W DROGE DO GWIAZD

Nieprzeczytany post autor: ex-east » sobota 03 gru 2016, 23:06

Drogi FEDON , w linku, ktory podalem do filmu BBC te 74 lata to nie jest przepowiednia , ani zadna grozba , tylko taki hipotetyczny scenariusz pt "co by bylo gdyby " , ale calkiem mozliwy scenariusz biorac pod uwage rozne zagrozenia z kosmosu , ktorych nie jestesmy swiadomi chocby z powodu tego, ze taka wiedze (nie)rzady trzymaja zwykle w tajemnicy dla siebie probujac ewentualnie w pierwszej kolejnosci swoich tajnych rozwiazan przeznaczonych dla elit . Jednakze warto sie zastanowic nad tym chocby dla siebie samego. Co bym zrobil/a jak zyl/a gdyby nagle sie okazalo, ze przed cala ludzkoscia jest zaledwie kilkanascie lat istnienia ?
Spelnic swoje marzenia ? A moze zrobic cos dla wszystkich , dla calej Ziemi bo juz nie bedzie szans na nowe inkarnacje ? - ta jest ostatnia.
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 237
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: W DROGE DO GWIAZD

Nieprzeczytany post autor: abcd » sobota 03 gru 2016, 23:30

ex east pisze:bo juz nie bedzie szans na nowe inkarnacje ? - ta jest ostatnia.

I to byłaby najwspanialsza informacja dla każdego z nas, ludzi.
Osobiście śmiem twierdzić, żem się z tego cyklu uwolnił. :D

Jednak, by było bardziej w temacie, 3mam kciuki za tych, którzy zechcą tu pozostać i za ich decyzje... szukać czy nie nowego domu, nowej ojczyzny? :)
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: W DROGE DO GWIAZD

Nieprzeczytany post autor: Kiara » sobota 03 gru 2016, 23:51

Koniec inkarnacji , to koniec rozwoju duchowego, to tak jak by ktoś zakończył naukę na szkole podstawowej i powiedział, wiem już wszystko nie przyjdę więcej do szkoły....

Można i tak , ale to nic nie da, życie to niekończąca się opowieść.
Na pewno jest to koniec karmy, z tym się zgadzam, ale nie koniec inkarnacji, bo życie przestało by na ziemi istnieć bez wcieleń.

Nie będzie też nieśmiertelności, bo każda materia ma określony czas istnienia, zwyczajnie zużywa się. ale podnosząca się wibracja przedłuży jej czas żywotności.


Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: W DROGE DO GWIAZD

Nieprzeczytany post autor: ex-east » niedziela 04 gru 2016, 07:46

Kiara napisala :
]
Na pewno jest to koniec karmy, z tym się zgadzam, ale nie koniec inkarnacji, bo życie przestało by na ziemi istnieć bez wcieleń.

zatem... czekaja inne inkarnacje? .. co teraz ? ..elfy ? A moze cos lzejszego ? - ptaki ? . Jaka inkarnacje proponujesz?
0 x



Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7768
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1424
x 407
Podziękował: 14219 razy
Otrzymał podziękowanie: 13834 razy

Re: W DROGE DO GWIAZD

Nieprzeczytany post autor: chanell » niedziela 04 gru 2016, 21:22

ex-east pisze:Kiara napisala :
]
Na pewno jest to koniec karmy, z tym się zgadzam, ale nie koniec inkarnacji, bo życie przestało by na ziemi istnieć bez wcieleń.

zatem... czekaja inne inkarnacje? .. co teraz ? ..elfy ? A moze cos lzejszego ? - ptaki ? . Jaka inkarnacje proponujesz?


Ha ! ja będę elfem ,albo elficą :D
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9753
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 494
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14664 razy

Re: W DROGE DO GWIAZD

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » niedziela 04 gru 2016, 23:20

Ewolucja polega na tym, że zawsze idzie do przodu. Reinkarnować się jako ptak, toż to byłoby gorsze niż zesłanie na Sybir.
Swoją drogą są już zaawansowane projekty o wiele szybszych silników rakietowych, nawet całych "pociągów" kosmicznych, teraz parametrów nie pamiętam, ale spokojnie osiągają bliskie nam układy gwiezdne w ciągi jednego żywota człowieka. To w zakresie podróży w ciałach fizycznych.
Podróże nie fizyczne, w zasadzie inkarnować możemy się wszędzie, gdzie nas przyjmą.
Filmu nie oglądałem, ale z tego, co piszecie zakłada on, że jesteśmy sami w kosmosie. A tu figa - kosmos tętni życiem, lata tu mnóstwo naszych "braci i sióstr", sami jesteśmy z gwiazdozbioru Łabędzia, czy Andromedy. Jakoś musieliśmy się tu dostać, tam ktoś pozostał. Tu zaczynaliśmy od nowa. Nie możliwe aby tam o nas zapomnieli.
Katastrofy kosmiczne się zdarzały i pewnie będą zdarzały, wojny kosmiczne też były i mieliśmy tu po nich spadek istot fizycznych z Maldeka (czy jak go tam zwali) i Marsa.
Ta sytuacja jest hipotetyczna, ale do zjednoczenia ludzkości, zwłaszcza po zachodzących tu zmianach właściwie nic nie będzie potrzeba, bo wszyscy odzyskają pełną świadomość i będą żyli w zgodzie ze sobą i naturą.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: W DROGE DO GWIAZD

Nieprzeczytany post autor: ex-east » poniedziałek 05 gru 2016, 07:39

Ostatnio byl tez modny film o pierwszym czlowieku na Marsie. Byla to opowiesc o wyprawie w zasadzie w jedna strone. Astronauta chcial byc po prostu tam jako pierwszy i wiedzial, ze nie bedzie mogl wrocic na Ziemie ( z przyczyn logistycznych /technicznych) . Jednym z problemow do rozwiazania po drodze jakie go spotkaly byl .. brak wody. Poglad, ze na innych planetach nie ma wody jest juz obalony przez nauke. Trudniej obecnie znalezc miejsce we wszechswiecie , gdzie tej wody by nie bylo. Z tego tez powodu miedzy innymi , uwaza sie obecnie , ze zycie we Wszechswiecie wystepuje powszechnie , tylko nie mamy jeszcze technicznych mozliwosci ( albo raczej nie doroslismy - patrz Swiadomosc ) do Kontaktu z pozaziemskimi formami zycia.
Zgadzam sie z Toba Blue , ze do zjednoczenia ludzkosci - przynajmniej teoretycznie - nie jest potrzebne zadne zewnetrzne zagrozenie bo z czasem ( pytanie tylko jak dlugi to czas i czy go mamy ) poziom Swiadomosci tak czy inaczej wzrosnie.

Poki co na wiekszosc ludzi najlepszym zimnym prysznicem jest poczucie wspolnego zagrozenia. Wtedy potrafia sie zjednoczyc i dokonywac zgodnych dzialan porzuciwszy animozje , lub tez odlozywszy je po prostu na pozniej, bo kwestia przetrwania jest jednak najwazniejsza. Gdybysmy wiedzieli wszyscy, ze mamy tylko te 74 lata jako ludzkosc .. czy potrafilibysmy sie sprezyc i dokonac przeskoku cywilizacyjnego , albo swiadomosciowego ?
Ja nie twierdze , ze jestesmy sami we Wszechswiecie. Co wiecej, uwazam , ze jestesmy bacznie obserwowani przez bardzo przyjazne nam Istoty , ktore kibicuja ludziom w ich drodze do gwiazd , w podnoszeniu globalnej swiadomosci , ktora wydaje sie byc warunkiem do wlaczenia do kosmicznej braci ( to jest jedna z mysli , ktora " wyklula" sie na londynskim spotkaniu z Nassimem Harameinem ). Ostatecznie , gdyby jakas gwiazda, albo chocby niebezpoiecznie wielka planetoida "uparly" sie na zderzenie z Ziemia to jestem przekonany , ze nasi gwiezdni bracia zrobiliby wszystko co w ich mocy , aby Ziemian uratowac wlaczajac w to przesiedlenie nas z Ziemi w inne bezpieczne miejsce gdzies w kosmosie na ich wlasnych statkach.

Zakladajac ten temat nie o to mi chodzilo , aby wywolywac kwestie reinkarnacji/inkarnacji , albo kosmitow.
Chodzilo mi o potencjal, ktory drzemie w nas samych, a po ktory siegamy dopiero w ostatecznosci, przyparci do muru. "Mur" - czymkolwiek by nie byl - wyzwala w nas heroizm , wole przetrwania , wole wspolpracy i poswiecenie. Szkoda tylko ,ze musimy byc do tego muru przyparci, aby zaczac dzialac.
1 x



Awatar użytkownika
Fedon
Posty: 150
Rejestracja: czwartek 18 kwie 2013, 07:47
x 9
x 16
Podziękował: 393 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Kontakt:

Re: W DROGE DO GWIAZD

Nieprzeczytany post autor: Fedon » poniedziałek 05 gru 2016, 11:03

ex-east pisze:Kiara napisala :
]
Na pewno jest to koniec karmy, z tym się zgadzam, ale nie koniec inkarnacji, bo życie przestało by na ziemi istnieć bez wcieleń.

zatem... czekaja inne inkarnacje? .. co teraz ? ..elfy ? A moze cos lzejszego ? - ptaki ? . Jaka inkarnacje proponujesz?


Wydaje mi się, że podchodzimy do tematu nazbyt tradycyjnie, zapominając chociażby o teorii światów równoległych Everetta (która sprawdza się również w praktyce). To, że na tej Ziemi zgaśnie życie i nie będzie fizycznych warunków do kolejnych inkarnacji nie oznacza, że nie będzie ich w innych światach, gdzie krążą Inne Ziemie, często prawie identyczne z naszą (mogą się różnić np. położeniem jednego atomu). A inkarnuje się dusza (przyjmijmy przyjęte powszechnie znaczenie tego słowa), a ta nie jest ściśle związana z materią i fizyczny koniec fizycznego świata nie jest dla niej ograniczeniem. O innych światach - tylko z konieczności bardziej ogólnie i enigmatycznie - mówi też klasyczna teozofia; zapewne przejęła tę koncepcję z jakichś nurtów dalekowschodnich - nie jest tam powiedziane, że mamy wcielać się w tej rzeczywistości.
1 x



Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9753
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 494
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14664 razy

Re: W DROGE DO GWIAZD

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » poniedziałek 05 gru 2016, 19:22

Oczywiście, że podchodzimy tradycyjnie, nie da się tak szybko zrzucić ze świadomości tego wielowiekowego bagażu religii, on nawet tkwi w podświadomości.
@east, nie można odłączać ducha od ciała, ciało bez ducha jest zwyczajnie martwe. Dopóki żyjemy podróżują z nami nasze ciała niefizyczne. Nie ma to znaczenia dla fizycznego lotu w kosmos, ale ma zasadnicze znaczenie dla naszego istnienia w fizyczności. To strona duchowa (energetyczna sygnatura) daje niepowtarzalność fizycznego istnienia, bo klonowanie to nawet na ziemi jest nieźle opanowane, nawet na to mamy określenie "bioroboty".
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: W DROGE DO GWIAZD

Nieprzeczytany post autor: ex-east » wtorek 06 gru 2016, 08:39

blueray21 pisze:@east, nie można odłączać ducha od ciała, ciało bez ducha jest zwyczajnie martwe.
W pelni zgoda, ale nie chcialbym rozpoczynac o tym dyskusji w tym watku , jako , ze mial to byc watek o ludzkiej ekspansji w gwiazdy. Poniekad jednak mozna by pokusic sie o rozwazanie , czy poza Ziemia ( niech bedzie "szkola rozwoju duchowego " ) nasze ciala , a szerzej - ludzkosc jako taka - przetrwalaby i mogla by sie rozmnazac ... bez odpowiedniego poziomu duchowego.
Przpomnialo mi sie , ze przy okazji dlugotrwalego przebywania na stacji Mir kosmonautki ( teraz nazwiska nie pamietam ), okazalo sie, ze kobieta ta w ogole nie dostala miesiaczki. Nie moglaby zajsc w ciaze w przestrzeni kosmicznej. Czy mozna ten jeden przypadek odniesc do wszystkich kobiet ziemskich ? Jesli tak by bylo, to bylby to dowod na to, ze nie przetrwalibysmy jednak dlugotrwalej, powiedzmy, ze pokoleniowej , podrozy miedzygwiezdnej ( przeliczajac ten czas na podstawie znanej nam obecnie technologii opartej na eksplozji ). Byc moze odpowiedni "trening duchowy" moglby to zmienic ... albo zmiana stanu swiadomosci , czyli - wiecej ducha w ciele :)

Nie ma to znaczenia dla fizycznego lotu w kosmos, ale ma zasadnicze znaczenie dla naszego istnienia w fizyczności.
Dla samego fizycznego lotu w kosmos - powiedzmy na Ksiezyc i z powrotem - nie ma to wielkiego znaczenia , jak piszesz. Chociaz astronauci NASA mieli ponoc doswiadczac dziwnych stanow swiadomosci , mieli jakies "omamy sluchowe " i "widziadla" .. a po powrocie z kosmosu byli jakby przemienieni , co psychologowie zrzucili pewnie na karb niezwykle emocjonalnego przezycia jakim zapewne jest lot w kosmos sam w sobie. Zatem stan ducha ma znaczenie rowniez dla fizycznosci ludzkiej w przestrzeni kosmicznej i na odwrot - ta przestrzen wplywa na stan ducha.

Ale temat moze byc powazny w kontekscie odleglych podrozy kosmicznych na inne planety po to, aby zalozyc tam kolonie i przezyc w nowych warunkach.

Czy taki astronauta powinien miec jakies ( a jesli tak, to jakie wg Ciebie ) predyspozycje duchowe ?

Z pewnoscia powinien miec mocna konstrukcje psychiczna i odpornosc na dlugotrwale przebywanie w pomieszczeniu bez przyciagania ziemskiego. Nam sie wydaje to teraz malo znaczace , ale TAM, poza nasza Planeta, w przestrzeni kosmicznej tracisz poczucie kierunku gora-dol , lewo-prawo jak rowniez poczucie masy przedmiotow , a w tym wagi swojego ciala. Dla przecietnego czlowieka to moze byc wielki problem psychiczny. Budzisz sie i nie czujesz swojego ciala .. jestes zdezorientowany przestrzennie , a gdybys chcial zatrzymac oko na czyms stalym za oknem , to spostrzezesz, ze wszystko wiruje i niczego nieruchomego nie ma , a Ty nawet nie wiesz , nie czujesz ,czy to Ty tak szalenczo wirujesz, czy ten wszechswiat za oknem.
0 x



Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7768
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1424
x 407
Podziękował: 14219 razy
Otrzymał podziękowanie: 13834 razy

Re: W DROGE DO GWIAZD

Nieprzeczytany post autor: chanell » wtorek 06 gru 2016, 22:12

ex-east pisze:
Przpomnialo mi sie , ze przy okazji dlugotrwalego przebywania na stacji Mir kosmonautki ( teraz nazwiska nie pamietam ), okazalo sie, ze kobieta ta w ogole nie dostala miesiaczki.


Zmieniając klimat,region ,kontynent ,niektóre kobiety tak mają np. ja ;)

Chociaz astronauci NASA mieli ponoc doswiadczac dziwnych stanow swiadomosci , mieli jakies "omamy sluchowe " i "widziadla" .. a po powrocie z kosmosu byli jakby przemienieni , co psychologowie zrzucili pewnie na karb niezwykle emocjonalnego przezycia jakim zapewne jest lot w kosmos sam w sobie. Zatem stan ducha ma znaczenie rowniez dla fizycznosci ludzkiej w przestrzeni kosmicznej i na odwrot - ta przestrzen wplywa na stan ducha.


Kosmos ,jego bezmiar ,zapewne może wpłynąć na nasz mózg i ciało .Sama ,po pierwszym zachwycie ,byłabym nim przytłoczona . Czy taka podróż wpłynęła by na nasz stan ducha ?? Uważam że tak !

Ale temat moze byc powazny w kontekscie odleglych podrozy kosmicznych na inne planety po to, aby zalozyc tam kolonie i przezyc w nowych warunkach.


Dlatego w taką podróż powinni udać się zarówno mężczyźni jak i kobiety .Mężczyzna jest bardziej sprawny fizycznie ,kobieta psychicznie ;) a to stanowiłoby jakąś równowagę podczas takich podróży .Zostaje jeszcze kwestia prokreacji na innych planetach i tak się zastanawiam : czy w taką podróż powinny wyruszyć pary ?
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9753
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 494
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14664 razy

Re: W DROGĘ DO GWIAZD

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » wtorek 06 gru 2016, 22:47

Wspomniana sytuacja ewidentnie dotyczy braku grawitacji, statki międzygwiezdne będą musiały mieć na pokładzie sztuczną grawitację. Psychika w kosmosie to też bardzo mocny temat, jednym z pewników jest fakt, że dotychczasowi kosmonauci widzieli mnóstwo rzeczy, o których nie wolno im było mówić. Taki stan wkrótce chyba przestanie istnieć.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
św.anna
Posty: 1451
Rejestracja: środa 24 sie 2016, 12:41
x 87
x 119
Podziękował: 2624 razy
Otrzymał podziękowanie: 3256 razy

Re: W DROGĘ DO GWIAZD

Nieprzeczytany post autor: św.anna » środa 24 maja 2017, 20:59

0 x



Awatar użytkownika
św.anna
Posty: 1451
Rejestracja: środa 24 sie 2016, 12:41
x 87
x 119
Podziękował: 2624 razy
Otrzymał podziękowanie: 3256 razy

Re: W DROGĘ DO GWIAZD

Nieprzeczytany post autor: św.anna » piątek 13 paź 2017, 21:19

NASA chce modyfikować DNA astronautów

Największym zagrożeniem jakie czyha na astronautów w przestrzeni kosmicznej jest zabójcze promieniowanie kosmiczne, które przede wszystkim zwiększa ryzyko wystąpienia nowotworów. Jest to tak naprawdę tylko jeden z wielu problemów, ponieważ człowiek przebywając przez dłuższy czas poza Ziemią zaczyna doświadczać osłabienia kości, zaniku mięśni, zaburzeń wzroku a także problemów psychicznych. Jednak rozwiązanie kwestii ekspozycji astronautów na promieniowanie kosmiczne wydaje się sprawą priorytetową. Proponowanym przez NASA rozwiązaniem jest modyfikacja genetyczna.

Agencja ze Stanów Zjednoczonych planuje zorganizować załogową misję na Marsa w latach 30. Lecz w pierwszej kolejności musi zadbać o bezpieczeństwo astronautów. Główny technolog Douglas Terrier ujawnił, że NASA badała możliwość zastosowania leków naprawiających DNA i pozostaje otwarta na inne rozwiązania, np. na zmianę aktywności genów.

Dr Terrier twierdzi, że terapia lekowa wydaje się obiecująca - NASA testowała już jedną z terapii na myszach laboratoryjnych i w przyszłym roku rozpocznie badania kliniczne. Lecz agencja rozważa również nad bardziej "ekstremalnymi" rozwiązaniami, w tym nad modyfikacją epigenetyczną. Opcja ta zakłada wyciszanie lub wzmacnianie aktywności konkretnych genów oraz ich modyfikację celem zwiększenia odporności komórkowej astronautów. Dr Terrier zaznaczył, że rozwiązanie to wciąż znajduje się w fazie eksperymentalnej.

Jak sami widzimy, kolonizacja Marsa stała się priorytetem dla różnych agencji kosmicznych oraz prywatnych firm z całego świata. Jesteśmy świadkami wyścigu kosmicznego, w którym najwyraźniej wszystkie chwyty są dozwolone - łącznie z modyfikowaniem genów człowieka.
http://tylkonauka.pl/wiadomosc/nasa-chc ... stronautow
0 x



Awatar użytkownika
św.anna
Posty: 1451
Rejestracja: środa 24 sie 2016, 12:41
x 87
x 119
Podziękował: 2624 razy
Otrzymał podziękowanie: 3256 razy

Re: W DROGĘ DO GWIAZD

Nieprzeczytany post autor: św.anna » piątek 20 paź 2017, 21:44

Jak wyglądałoby niebo, gdyby planety Układu Słonecznego znalazły się w miejscu Księżyca?

Obrazek

Księżyc to ciało niebieskie położone najbliżej Ziemi i możemy zobaczyć jego powierzchnię gołym okiem. Pozostałe planety - Wenus, Mars, Jowisz i Saturn zobaczymy na nocnym niebie jedynie jako świecący punkt. Wyobraźmy sobie co by było, gdyby planety Układu Słonecznego znalazły się w miejscu Księżyca.
W internecie można znaleźć liczne wizualizacje ukazujące niebo z planetami w miejscu Księżyca. Oczywiście nasz jedyny naturalny satelita jest fascynujący sam w sobie, ale widok wielkiego ciała niebieskiego takiego jak Saturn w tak bliskim sąsiedztwie byłby niesamowity.
Odległość między Ziemią a Księżycem wynosi 384 400 kilometrów. Tymczasem promień Saturna wynosi ponad 58 000 kilometrów - to wielokrotnie więcej od promienia Księżyca, który szacowany jest na ponad 1 700 kilometrów.

https://www.youtube.com/watch?v=usYC_Z36rHw

https://www.youtube.com/watch?v=_BL3n0vmPMA

Istnieją również symulacje, w których w miejscu Słońca umieszczane są inne znane nam gwiazdy. W wielu przypadkach nie da się opracować takiej wizualizacji, ponieważ wiele gwiazd jest tak ogromnych, że z powodzeniem wypełniłyby przestrzeń między Słońcem a Ziemią. Przykładowo gdybyśmy zastąpili Słońce gwiazdą VY Canis Majoris to Merkury, Wenus, Ziemia, Mars, Jowisz i Saturn przestałyby istnieć.

https://www.youtube.com/watch?time_continue=110&v=Lw4aBPEwriM

http://tylkonauka.pl/wiadomosc/jak-wygl ... u-ksiezyca
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: W DROGĘ DO GWIAZD

Nieprzeczytany post autor: janusz » niedziela 12 gru 2021, 20:20

Czy człowiek może zrozumieć Wszechświat? dr Barbara Bienias, dr Paweł Boguszewski [DEBATA]
11 gru 2021

https://www.youtube.com/watch?v=mbmyGShj5L0

Radio Naukowe

Pierwsza debata na pierwsze urodziny Radia Naukowego:
Czy człowiek może zrozumieć Wszechświat? Pojąć całą naturę?
Debata organizowana we współpracy i przestrzeni @Big Book Cafe & Festival . Spotkanie odbyło się 9 grudnia 2021 r

***

Gatunek jakim jesteśmy, Homo sapiens, ewoluował w konkretnych warunkach. Nasze mózgi są przystosowane do zdobywania pokarmu, unikania drapieżników i rozmnażania się. Są podatne na złudzenia, stereotypy i pułapki w myśleniu.

Te same mózgi zrozumiały działanie budujących je neuronów, stworzyły wyrafinowane metody matematyczne, opracowały leki i zaprojektowały statki kosmiczne. Te same mózgi zadają wielkie pytania o powstanie i koniec Wszechświata.

Kultura, język, pismo - to potężne narzędzia, które pozwoliły nam budować gmach wiedzy przez kolejne pokolenia. Czy zatem kultura jest w stanie pokonać wszystkie ograniczenia biologii? Czy człowiek, jako wytwór przyrody, może tę przyrodę zrozumieć?

Dyskutują:
Dr Barbara Bienias jest adiunktem w Instytucie Historii Nauki im. L. i A. Birkenmajerów Polska Akademia Nauk. Do jej głównych zainteresowań badawczych należą: historia astronomii i astrologii w Anglii w XVI–XVII w., związki między literaturą i nauką, epistemologia w epoce wczesnonowożytnej oraz semiotyka kultury.

Dr Paweł Boguszewski - neurobiolog, kierownik Pracowni Metod Behawioralnych w Instytut Biologii Doświadczalnej im. Marcelego Nenckiego PAN, ukończył Wydział Biologii Uniwersytetu Warszawskiego,, specjalizuje się w projektowaniu i analizie danych z badań behawioralnych, zajmuje się także neuronautyką, czyli bada mózg.

Oraz fenomenalna publiczność!
0 x



ODPOWIEDZ