Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Nieprzeczytany post autor: abcd » czwartek 13 lip 2017, 22:54

admin pisze:Prezydent Poroszenko vel Waltzman oświadczył w Izraelu, że to Żydzi założyli Ukrainę !!
2017-07-11 09:55

Obrazek
Źródło: 123rf.com

Niekiedy politycy zdobywają się na chwile szczerości. Tak właśnie stało się w przypadku obecnego prezydenta Ukrainy, oligarchy żydowskiego pochodzenia, Petro Poroszenki, który podczas swojego wystąpienia w izraelskim Sejmie - Knesecie, zwrócił uwagę, że podczas tworzenia państwowości ukraińskiej niebagatelną rolę odegrali Żydzi.

Ukraiński prezydent zauważa, że po I wojnie światowej, gdy nagle pojawiła się szansa na stworzenie państwowości ukraińskiej, to właśnie środowiska żydowskie odegrały jedne z kluczowych ról. Efektem tego było to, że w pewnym momencie emitowano nawet pieniądze z napisami w jidish

"Może się mylę, ale to były pierwsze pieniądze z żydowskimi napisami na początku XX wieku. Oznaczało to praktycznie, że język żydowski był jednym z oficjalnych w młodym ukraińskim państwie i Żydzi jako naród byli bezpośrednimi uczestnikami jego utworzenia. Co więcej, w rządzie Ukrainy podczas niezależności na początku XX wieku stworzono oddzielne Ministerstwo ds. Żydów” – powiedział Poroszenko w izraelskim parlamencie


Obrazek

Warto w tym momencie przypomnieć, że mniejszość żydowska w Europie Wschodniej, jawnie domagała się powstania państwa od Bałtyku do Morza Czarnego, które miało być zamieszkałe przez 6 milionową diasporę żydowską. To niezbyt znane fakty w Polsce, gdzie przyjmuje się, że polscy żydzi cieszyli się z powrotu polskiej państwowości w 1918 roku.

Petro Poroszenko powiedział też w Izraelu o tym, że korzenie chasydyzmu sięgają Ukrainy. Rzeczywiście ten dziwny ruch wewnątrz judaizmu powstał w XVII wieku w okresie wojen i powstań kozackich, oraz towarzyszących im przemarszów wojsk przyczyniających sie do nędzy i poczucia zagrożenia ówczesnych mieszkańców Rzeczpospolitej. Taka sytuacja skłania do radykalizmów i dlatego mniej więcej wtedy żydzi zamieszkujący te obszary wytworzyli coś co nazywa się chasydyzmem, a co powstało właściwie na podstawie dziwacznego mistycyzmu i nauk kabalistycznych.

Potomkiem żydów ukraińskich, którzy to praktykowali jest pan prezydent Petro Poroszenko, którego ojciec nazywał się Waltzman. Diaspora żydowska nadal rozdaje karty na Ukrainie, a większość tamtejszych oligarchów ma żydowskie korzenie. Jednym z najbardziej znanych jest Ihor Kołomojski, który otwarcie finansuje działalność batalionów Azow i Ajdar, stanowiących de facto jego osobiste bojówki. Zresztą obecny premier Ukrainy, Wołodymyr Hrojsman jest również pochodzenia żydowskiego tak jak i jego poprzednik Arsenij Jaceniuk.

Obrazek
Ihor Kołomojski - źródło wikipedia

Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że Ukraina z prezydentem, premierem i olgarchami pochodzenia żydowskiego, właściwie staje się czymś na kształt trzeciego państwa żydowskiego. Pierwszym został Żydowski Obwód Autonomiczny w składzie Rosyjskiej Federacyjnej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, który powstał 7 maja 1934 roku. Drugim stał się Izrael w 1948 roku. Kto wie, może trzecim nieformalnym państwem żydowskim zostanie też Ukraina.

Obrazek
Flaga Żydowskiego Obwodu Autonomicznego - źródło wikipedia

Chwile szczerości jak ta, na którą w izraelskim Knesecie pozwolił sobie prezydent Poroszenko, nie zdarzają się często, więc tym bardziej warto popatrzeć na to gdy informacje o rzekomym wpływie żydów na Ukrainę, stają się faktami, a nie tylko kolejnymi zbywanymi machnięciem ręki teoriami spiskowymi.
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/prezy ... li-ukraine
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Nieprzeczytany post autor: songo70 » sobota 29 lip 2017, 16:09

to racja w dzisiejszej Europie- nawet tej już po wojnach, obywatelstwo danego państwa,-
nie równa się narodowości danego obywatela, tak na marginesie, czytając jeden z innych art,-
o planie Illuminati/Syjonistów/Khazarian nafii, ciekawe czy obie wojny światowe nie były,-
przyczółkiem NWO wymieszania różnych narodowości. :?:

http://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/nazyw ... t,110,2035
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Nieprzeczytany post autor: abcd » wtorek 15 sie 2017, 21:32

TO WY! LACHY! WSZYSTKIEMU JESTEŚCIE WINNI!
https://youtu.be/1lmVvOhXKX4
https://www.youtube.com/watch?v=1lmVvOhXKX4


Opublikowany 13 sie 2017

Polityka w szoferce, TO WY! LACHY! WSZYSTKIEMU JESTEŚCIE WINNI! czyli Leszek Żebrowski o ukraińskim nacjonalizmie. Leszek Żebrowski mówi otwarcie o nienawiści Ukraińców do Polaków, zadawnionych sporach pomiędzy narodami i postawie młodych Ukraińców z zachodniej i wschodniej części Ukrainy. Historia Polski i Ukrainy jest wyjątkowo pogmatwana i trudna. Nie ułatwia jej wzrost ukraińskiego nacjonalizmu...
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Nieprzeczytany post autor: songo70 » środa 16 sie 2017, 10:30

...zastanawiam się tylko czy Ukraiński nacjonalizm zwłaszcza na YT nie wygląda dokładnie tak samo,-
jak Polski nacjonalizm w mediach na zach. Wczoraj w bibliotece słyszałem fragment rozmowy 2 Polaków,-
z Małopolski o Ukrainie i ich wycieczkach tam i życiu przez cały rok za 1000 € cały rok,-
to chyba nie jest tak strasznie skoro rodacy zamiast w kraju mają całoroczne wakacje u sąsiadów. :?: ;)
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Nieprzeczytany post autor: abcd » środa 30 sie 2017, 11:40

Business Insider Polska , PAP pisze:Ukraińcy kupują w Polsce mieszkania za gotówkę. Dwa miasta są wyjątkowo popularne
27 sie, 13:29

Obrazek
Foto: PIOTR DZIURMAN / Reporter

Z danych MSWiA wynika, że w 2016 r. w Krakowie nieruchomości kupiło prawie 400 podmiotów z Ukrainy.

W 2016 r. Ukraińcy kupili w Polsce najwięcej mieszkań, wyprzedzając Niemców i Brytyjczyków. Krakowski rynek nieruchomości, zaraz po warszawskim, cieszy się największą popularnością wśród cudzoziemców. W ubiegłym roku obcokrajowcy nabyli w Warszawie 1963 lokale, a w Krakowie 1016 - z czego blisko połowa kupców pochodziła z Ukrainy.

- Ukraińcy coraz chętniej nabywają mieszkania w Krakowie - zauważa ukraińska agentka nieruchomości Anna Pysanchyn. Zwraca też uwagę, że ukraiński klient przeważnie płaci gotówką, jest osobą młodą i kupuje lokal niewielkiej powierzchni.

Ukraińcy pokochali Kraków


Z danych MSWiA wynika, że w 2016 roku w Krakowie nieruchomości kupiło prawie 400 podmiotów z Ukrainy (dokładnie 393, w tym 250 lokali mieszkalnych, 137 lokali użytkowych i 6 nieruchomości gruntowych).

Dla porównania w 2015 r. w Krakowie nieruchomości nabyło łącznie 126 podmiotów ukraińskich (118 mieszkalnych i użytkowych i 8 gruntowych), w 2014 - 97, a w 2010 - tylko 18.)

- W ciągu ostatnich dwóch lat zaobserwowałam wzrost zainteresowania zakupem lokali mieszkalnych i użytkowych. Są to przeważnie nieruchomości o niewielkiej powierzchni, od 40 do 70 m kw - przyznaje Anna Pysanchyn.

Kraków przyciąga wschodnich sąsiadów jako miasto akademickie oraz jako siedziba licznych firm outsourcingowych. - Z powodu konfliktu na wschodzie Ukrainy spora część przedsiębiorców przeniosła się za granicę lub na zachód Ukrainy. Polska w tej chwili stanowił najlepszą z możliwych opcji, ponieważ Polacy mają podobną mentalność, język, więc łatwiej jest się tu asymilować i rozwijać biznes - wskazuje agentka.

Grunty mniej popularne

Ukraińcy najczęściej kupują lokale mieszkalne i użytkowe - te mogą bowiem nabyć bez zgody polskich władz. Rzadko decydują się na zakup gruntów, a także pomieszczeń użytkowych służących do celów inne niż mieszkalne - by takie nabyć muszą spełnić szereg formalności wyznaczonych przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Aby otrzymać zezwolenie na kupno niemieszkalnych nieruchomości obcokrajowcy muszą złożyć wniosek z pakietem dokumentów, m. in. określających status prawny nieruchomości, chęć zbycia właściciela na rzecz obcokrajowca, zaświadczenia z ZUS i urzędu skarbowego o niezaleganiu ze składkami. Cudzoziemcy muszą również wskazać okoliczności potwierdzające więzi wnioskodawcy z Polską.

Później dane te zostają poddane szczegółowej weryfikacji. Procedura uzyskania zezwolenia trwa od ok. 2,5 do 6 miesięcy. Od złożonego wniosku należy uiścić opłatę skarbową w wysokości 1570 zł. Wydana decyzja jest ważna przez dwa lata.

Mieszkania w Polsce kupują młodzi Ukraińcy

Ukraińscy nabywcy nieruchomości w Polsce to najczęściej osoby młode. Rzadziej spotykani są klienci powyżej 50. r. życia. Agenci dzielą klientów na cztery grupy. Pierwsza z nich to rodziny - najczęściej rodzice studentów - które kupują dla dzieci mieszkania. Druga grupa to rodziny z dziećmi. - Często przeprowadzają się tutaj z powodu konfliktu zbrojnego - przyznaje Pysanchyn.

Trzecia grupa to osoby kupujące pod inwestycję, najczęściej pod wynajem. - Zakup nieruchomości w Polsce daje zdecydowanie większe bezpieczeństwo niż lokaty w ukraińskim banku - podkreśla agentka i dodaje, że dla Ukraińców polska ziemia i nieruchomości są ok. 4 razy droższe. Czwartą grupę stanowią młodzi pracownicy korporacji, często branży IT. Dochody zapewniają im wysoką zdolność kredytową, chociaż zdecydowana większość ukraińskich klientów płaci gotówką.
http://businessinsider.com.pl/finanse/m ... cy/74rzk2p
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Nieprzeczytany post autor: abcd » środa 30 sie 2017, 22:05

kresy.pl pisze:Lider Związku Ukraińców w Polsce grozi drugim Wołyniem
27 kwietnia 2017

Obrazek

Przewodniczący Związku Ukraińców w Polsce Piotr Tyma w skandaliczny sposób skomentował rozbiórkę nielegalnego pomnika ku czci UPA w Hruszowicach. Stojący nielegalnie od 23 lat pomnik ku czci ludobójczej organizacji rozebrali działacze Ruchu Narodowego i Młodzieży Wszechpolskiej, na wniosek wójta gminy Stubno – Janusza Słabickiego.

Legalna rozbiórka wywołała ostrą reakcję Związku Ukraińców w Polsce, który określił ją mianem „antyukraińskiej prowokacji” oraz wyrazem dążeń do „podpalenia pogranicza polsko-ukraińskiego”. Sprawę skomentował na Facebooku także znany z negowania ludobójczego charakteru UPA przez Związku Ukraińców w Polsce, Piotr Tyma. „W sprawie Hruszowic prowokatorzy triumfują” – napisał trzymając się narracji swojej organizacji, ale dodał też bardzo złowrogą, w kontekście wydarzeń historycznych, pogróżkę – „Oczywiście zapomnieli czym skończył się Polski triumf w 1938 nad cerkwiami Chełmszczyzny”.

Obrazek

Tyma udzielił też wywiadu tygodnikowi „Do Rzeczy”. Uznał w nim, że „nie rozumie problemu” wokół książki „edukacyjnej” „Bandera i ja”, jaka była w bibliotece szkoły z językiem ukraińskim w Bartoszycach, o czym informowaliśmy na naszym portalu. Ocenił, że decyzja kuratorium o konieczności usunięcia książki zamyka dyskusję w tej sprawie.

Tyma sugerował też, że za wzrost napięć między Polakami a Ukraińcami odpowiadają Ci pierwsi. W kategoriach winy Polaków ukazywał zeszłoroczną kontrmanifestację działaczy Młodzieży Wszechpolskiej i kibiców Polonii Przemyśl, wobec ukraińskiego marszu oficjalnie upamiętniającego żołnierzy Petlury ale zmierzającego na cmentarz gdzie pochowani są członkowie UPA. „Przykrywanie takich zachowań płaszczykiem patriotyzmu i mówienie, że tu chodzi o co innego niż zwyczajna bandyterka czy zoologiczny antyukrainizm, jest nieporozumieniem” – ocenił Tyma.

tygodnik.dorzeczy.pl/facebook.com/kresy.pl
http://kresy.pl/wydarzenia/lider-zwiazk ... -wolyniem/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Nieprzeczytany post autor: abcd » niedziela 10 wrz 2017, 18:58

Łukasz Pawelski pisze:Po co Ukraińcy zwożą broń do Polski? Tylko w ostatnim roku przemycono kilkadziesiąt tysięcy sztuk broni!
sobota, 09 wrzesień 2017 12:16

Obrazek
fot: pixabay.com

Chociaż Polska zaangażowała się mocno w pomoc polityczną i finansową dla Ukrainy, to jej obecne władze robiły wszystko, aby okazać nam swoją pogardę. Typowym „splunięciem w twarz” było uhonorowanie przez ukraiński parlament na wiosnę 2015 r. zbrodniarzy mordujących Polaków na Wołyniu. Celowo uchwałę przegłosowano podczas wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego, aby afront był jeszcze bardziej widoczny. Ówczesny prezydent zniewagę przemilczał.

Ukraińcy nacjonaliści od lat publicznie głoszą program oderwania od Polski wschodnich terenów (przynajmniej do Przemyśla i Chełma). Chodzi nie tylko o regularnie powtarzane apele szefa ukraińskich nacjonalistów Andrija Tarasenki o „elementarną sprawiedliwość”, czyli oddanie naszych wschodnich terenów Ukrainie. W grudniu 2014 r. prowokacji dopuściła się nawet ambasada Ukrainy w USA, publikując mapę swojego kraju, na której „przyłączyła” już Przemyśl i Chełm. Te roszczenia stały się już niemal tak powszednie, że nie są nawet specjalne nagłaśniane przez media. Ot, taki folklor. W Polsce jest już ponad milion ukraińskich emigrantów i to w znacznej części na terenach, na których może dojść do zamieszek etnicznych. A teraz na te tereny płynie strumień nielegalnej broni liczony w dziesiątkach tysięcy.

Nowa Ukraińska Podziemna Armia?

Teraz nie ma niemal miesiąca, aby nie zatrzymano próby przemytu broni. Ten rok jest szczególnie dorodny w efektowne akcje. Najpierw 31 marca czworo Ukraińców zatrzymano przy próbie wwiezienia na terytorium Polski morskiego działka przeciwlotniczego AK-630 kaliber 30 mm. W kwietniu udaremniono przemyt dwóch sztuk broni długiej i dwóch sztuk broni krótkiej. A to tylko to, co wyłapano. Jak wynika z policyjnych danych, aż 552 sztuki nielegalnej broni palnej przechwyciło CBŚP w całym 2016 r. W porównaniu z poprzednim rokiem jest to wzrost o prawie 80 proc. i dwa razy większy niż w całym 2014 r. Jest to efekt zalewu broni właśnie z Ukrainy.

O tym, że nasza granica nie jest szczelna, pokazała kuriozalna historia z maja, gdy do Polski bez żadnego nadzoru wjechał transport pięciu czołgów T-64 BM z Ukrainy. Czołgiści podobno jechali na zawody w Niemczech. Jednak dopiero po kilkudziesięciu kilometrach po przekroczeniu granicy dyskretną obserwacją objęła konwój polska policja. A przecież czołgiści mogli przewozić broń, która została rozładowana zanim kolumną czołgów zainteresowała się policja.

– Mamy do czynienia z celowym przerzuceniem broni do Polski – tłumaczy nam jeden z oficerów ABW zajmujących się sprawą, i dodaje, że problem jest bardzo poważny. Na niebezpieczeństwo powstania w Polsce podziemnej armii ukraińskiej zwracał uwagę już w połowie zeszłego roku znany publicysta Stanisław Michalkiewicz, a w grudniu alarmował, że ma wiarygodne informacje o kolejnych dużych transportach przemycanej broni do Polski.

Na pewno dla części przemycających jest to zwykły biznes. Na Ukrainie karabinek AK kosztuje między 500 a 1 tys. dolarów, czyli tanio. Miotacz granatów, zależnie od wersji, to koszt 600–800 dolarów. Ręczne granaty oferowane są natomiast już od 10 dolarów za sztukę. Szacunki mówią, że na Ukrainie jest aż 6 mln sztuk niezarejestrowanej broni palnej. To właśnie ona jest przerzucana do Polski. Funkcjonariusze służb, którzy zajmują się przemytem, szacują, że wjechało do naszego kraju minimum kilkadziesiąt tysięcy broni krótkiej. Granica jest dziurawa jak przysłowiowe sito.

Dostęp diaspory ukraińskiej, szacowanej już na około 1,5 mln osób (w tym ponad milion przyjezdnych pracowników) budzi niepokój. Ukraina jako państwo nie jest bowiem przyjazne Polsce.

Kleszcze ukraińsko-niemieckie

Chociaż Polska zaangażowała się mocno w pomoc polityczną i finansową dla Ukrainy, to jej obecne władze robiły wszystko, aby okazać nam swoją pogardę. Typowym „splunięciem w twarz” było uhonorowanie przez ukraiński parlament na wiosnę 2015 r. zbrodniarzy mordujących Polaków na Wołyniu. Celowo uchwałę przegłosowano podczas wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego, aby afront był jeszcze bardziej widoczny. Ówczesny prezydent zniewagę przemilczał. Ukraińcy robili też wszystko, aby wyeliminować Polskę z rozmów pokojowych o przyszłości Ukrainy. Nasz wschodni sąsiad chętnie bierze od nas pieniądze, ale za pożądanych mediatorów uznaje Niemców i Francuzów. Właśnie tradycyjna przyjaźń niemiecko-ukraińska jest dziś największym zagrożeniem dla Polski. Za wybuch konfliktu ukraińsko-polskiego o Małopolskę wschodnią (Przemyśl, Lwów itp.) odpowiadają Austriacy. Raz, że przez cały okres zaborów szczuli Ukraińców na Polaków, chcąc w ten sposób kontrować nasze aspiracje niepodległościowe. Dwa, że odchodząc, zwyczajnie uzbroili Ukraińców, licząc, i nie przeliczając się, na wybuch walk ukraińsko-polskich.

Na niepodległe państwo Ukraina musiała poczekać do 1991 r. Do dziś nosi mało chlubny tytuł najgorzej zarządzanej republiki byłego Związku Sowieckiego. Od 1991 r. PKB, czyli wartość produkcji kraju, spadła o ponad 35 proc. Inaczej mówiąc, Ukraińcy są o ponad 1/3 biedniejsi niż byli, żyjąc pod okupacją sowiecką. Dlatego ukraiński żywioł nacjonalistyczny może próbować brać rewanż w szukaniu zwarcia z Polakami i Polską. Bez wątpienia będą temu sprzyjać prowokacje rosyjskie. Na wykorzystaniu ukraińskich pretensji do Polaków mogą skorzystać także mocno szerzące u nas intrygi Niemcy. Szczególnie że Ukraińcy bardzo mocno skolonizowali tereny, do których Niemcy roszczą sobie pretensje. Tylko według oficjalnych danych we Wrocławiu jest ich ponad 70 tys., czyli ponad 10 proc. Według nieoficjalnych – sporo więcej.

W większości są to ludzie, którzy ciężko pracują i przyjechali poszukiwać swojego miejsca na ziemi. Nie ma się jednak co oszukiwać: gdyby musieli wybierać za przynależnością tych terenów do Polski lub do Niemiec – wybraliby tych ostatnich. Co ciekawe, zbiegiem okoliczności, niebiesko-żółte barwy Autonomii Śląska są dokładnie identyczne jak na ukraińskiej fladze.

A Niemcy od upadku muru berlińskiego marzą o przejęciu Śląska. Mniejszość niemiecka na tych terenach jest zbyt mała, ale żywioł ukraiński jest szansą na promocję ulubionej strategii Niemców, czyli promocję autonomii śląskiej. Biorąc pod uwagę tempo zmian w strukturze narodowościowej, mówimy o realnym zagrożeniu. I nie jest to bynajmniej trend, który przeminie. Ukraińcy ściągają do naszego kraju swoje rodziny, zakładają stowarzyszenia czy kluby sportowe, takie jak np. Dynamo Wrocław. Kupują nieruchomości. Aż 7 proc. mieszkań sprzedanych w ubiegłym roku wykupili cudzoziemcy. Z danych MSWiA za 2016 r. wynika, że Ukraińcy wykupili ponad 64 tys. metrów kwadratowych powierzchni, podczas gdy rok wcześniej było to zaledwie 35,5 tys. metrów kwadratowych. Trend ma się utrzymywać. Ukraińcy mają z roku na rok kupować coraz więcej mieszkań w Polsce. Nasz kraj jest wręcz skazany na pozyskiwanie pracowników z tego kraju. Trzeba mieć jednak świadomość, że to nie tylko szansa dla gospodarki, ale również zagrożenie. Jak odnoszą się do Polski świadomi narodowości swojej Ukraińcy, widać właśnie w rejonie Przemyśla i okolic, gdzie głoszą chwałę zbrodniarzy z UPA, mordujących Polaków. Wręcz prowokacyjnie stawiają im pomniki. Podczas uroczystości wygłaszają buńczuczne zapewnienia, że to była, jest i będzie „ziemia ukraińska”. Wspierają je w tym ukraińskie media non stop nazywające okolice Przemyśla „etniczną ukraińską ziemią”. Oprócz Niemców ukraińscy nacjonaliści mają silne oparcie w Kanadzie, gdzie jest jedna z największych ich diaspor (licząca grubo ponad milion ludzi). Nowym ministrem spraw zagranicznych Kanady jest zaś Chrystia Freeland, wnuczka ukraińskiego nacjonalisty i hitlerowskiego kolaboranta Mychajły Chomiaka. Właśnie specjaliści wojskowi z Kanady od 2015 r. szkolą ukraińskich żołnierzy. Teoretycznie do walki z separatystami w Donbasie, ale Przemyśl przecież jest przysłowiowy „rzut granatem” od poligonów, na których ćwiczy się elitarne ukraińskie wojsko.
https://polskaniepodlegla.pl/opinie/ite ... ztuk-broni
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Nieprzeczytany post autor: abcd » wtorek 12 wrz 2017, 21:50

Irina Czajko pisze:Cel Ukrainy: wplątać Polskę i inne kraje Europy w konflikt z Rosją
15:45 08.09.2017

Minister Spraw Zagranicznych Antoni Macierewicz nie raz podkreślał, że Ukraina bierze na siebie cały ciężar obrony przed barbarzyństwem, które przede wszystkim ze Wschodu zagraża całej Europie. Ale nie wszyscy polscy eksperci zgadzają się z taką oceną sytuacji.

Na przykład profesor Andrzej Zapałowski, autor książek „Granica w ogniu" i „Bezpieczeństwo Polski w geopolitycznej grze Zachodu z Rosją" jest zupełnie innego zdania. Korespondentka radia Sputnik Irina Czajko rozmawiała z nim przez telefon.

— W rozmowie z korespondentem portalu „geopolityka.net" Pan powiedział: „cel Ukrainy wplątać nas w konflikt z Rosją". Co Pan chciał przez to powiedzieć?

— Rządzący oligarchowie na Ukrainie zdają sobie sprawę z tego, że Ukraina sama nie jest w stanie dłużej przeciągać tego konfliktu z Rosją. W związku z tym najlepiej by było wplątać jakiekolwiek państwa, sąsiednie państwa w jakiś konflikt polityczny i większe zaangażowanie po stronie Ukrainy. Jest to bardzo niebezpieczne, bo zamiast neutralizować konflikt, toczący się na Ukrainie, będzie to go rozprzestrzeniało na Europę. I tutaj trzeba zrobić wszystko, żeby wszystkie państwa europejskie nie dały się wplątywać w jakieś większe napięcia.

— Ukraińscy nacjonaliści wydali mapę, gdzie Przemyśl, miasto, w którym Pan mieszka, leży nie w Polsce, lecz na Ukrainie. Czy Pan wie o tym?

— Tak, takie mapy pojawiały się już wielokrotnie. Środowiska nacjonalistyczne na Ukrainie są bardzo zanarchizowane. Tam jest wiele grup przywódczych, wiele elementów, które ze sobą rywalizują. Takie mapy pojawiały się jeszcze kilka lat temu. Później po rozpoczęciu Majdanu one zniknęły, ale każde ewentualne ochłodzenie działań polskiego rządu we wspieraniu Ukrainy znowu powoduje wyciąganie tych argumentów i straszenie.

— Na ile ideologia banderowska jest niebezpieczna dla Ukrainy i nie tylko dla niej? To przecież bardzo agresywna ideologia. Jaki jest pogląd polskiego eksperta na ten temat?

— Jest to ideologia konfrontacji ze wszystkimi sąsiadami Ukrainy, czyli ideologia, która będzie ciągle destabilizowała tę część Europy. Uważam, że w interesie absolutnie wszystkich sąsiadów Ukrainy są działania mające na celu przede wszystkim neutralizowanie nacjonalistów i wspieranie tych sił, które bardzo racjonalnie myślą o stabilizacji tej części Europy, a nie o ciągłej destabilizacji. Dojście nacjonalistów do władzy będzie wiązało się z tym, że przez lata będą co chwilę podnoszone argumenty konfrontacyjne w stosunku do wszystkich sąsiadów obecnego państwa ukraińskiego.

— Jak Pan widzi rozwiązanie konfliktu na Wschodzie Ukrainy i problemu Krymu?

— Problem Krymu… Faktycznie jest to obszar we władaniu federacji Rosyjskiej i tutaj nie widzę możliwości na zmianę tego stanu. To jedna rzecz. Druga rzecz — konflikt w Donbasie tak daleko zaszedł, że najprostszym sposobem była jeszcze dwa — trzy lata temu federalizacja państwa ukraińskiego. W tej chwili widzę tylko i wyłącznie możliwość konfederacji, czyli dużo bardziej posuniętej autonomii Donbasu. To jest w tej chwili sprawa bezdyskusyjna. Jeżeli chcemy w tej chwili uregulować ten problem, to na Ukrainie musi dojść do bardzo głębokich zmian politycznych, włącznie z przyznaniem bardzo głębokiej autonomii Donbasu.

— Czy może kiedyś dojść do tego, że Ukraina wplącze skutecznie Polskę w konflikt z Rosją i do czego to może doprowadzić? Jaka jest perspektywa?

— Myślę, że perspektywa na to jest mała, na szczęście. To niebezpieczeństwo jest znikome, aczkolwiek Ukraina cały czas prowadzi wszelkie działania w postaci coraz większego współuczestnictwa państw NATO w różnego rodzaju szkoleniach, ćwiczeniach itd. To jest bardzo niebezpieczne. Na Ukrainie są siły powiązane właśnie z niektórymi oligarchami nacjonalistami. Te siły tylko w takim rozwiązaniu, wplątaniu niektórych państw natowskich w konflikt z Rosją, widzą uratowanie swojego prestiżu i przede wszystkim wpływów na Ukrainie. Na to trzeba zwracać uwagę. To jest tak, jak tonący brzytwy się trzyma. Tonący wciąga wszystkich w wir, kogo zdoła uchwycić. Obecne ukraińskie elity pod względem gospodarczym toną i próbują wciągać, jak topielec, każdego, kogo uda im się złapać.
https://pl.sputniknews.com/polityka/201 ... t-z-Rosja/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Nieprzeczytany post autor: abcd » czwartek 14 wrz 2017, 08:36

MacGregor pisze:Etniczne ziemie Ukrainy to Hetmanat ( 1649-1764 )
29.03.2017 11:10

Obrazek

Uroszczenia banderowców do rzekomych ukraińskich ziem etnicznych w granicach Polski mają takie same podstawy prawne czy racjonalne jak uroszczenia żydowskich wyłudzaczy i hochsztaplerów wobec naszego kraju.

[ Ciekawe, czy powyższa zajawka nie kwalifikuje mnie automatycznie jako ruskiego agenta ( wszak raison d'être Polski jest wspieranie wielkiej Ukrainy „od Sanu do Donu” ) oraz antysemitnika ( pamiętam histerię macicy, jakiej dostała na ekranie Polsatu pani Agnieszka Gozdyra usłyszawszy zbitkę „lobby żydowskie” – obawiam się, że słowa „żydowscy wyłudzacze i hochsztaplerzy” mogłyby ją zabić ) ].

W średniowieczu Polska graniczyła od wschodu z potężnym państwem ruskim ze stolicą w Kijowie. Państwo to uległo niestety całkowitej zagładzie z rąk Mongołów, zaś za datę końca Rusi Kijowskiej i włączenia jest do Złotej Ordy przyjmuje się zniszczenie Kijowa w 1240.

Polska położona dalej na zachód miała więcej szczęscia – wprawdzie trzy najazdy mongolskie na Polskę w XIII wieku ( bitwa pod Legnicą 1241, 1259/60 oraz 1287/88 ) zrujnowały ziemie polskie, wyludniły i opóźniły proces ich jednoczenia ( 1295 – koronacja Przemysła II na króla (Wielko)polski, 1320 – koronacja Łokietka i podniesienie Korony Królestwa Polskiego ), ale nie spowodowały uzależnienia Polski od imperium mongolskiego.

Równolegle w dalekiej Mezopotamii, w 1258 roku Mongołowie pod wodzą Hulagu zdobyli Bagdad i położyli kres istnienia kalifatowi Abbasydów ( kalifat Abbasydów ze stolicą w Bagdadzie to złoty okres cywilizacji arabskiej, z pierwszą, klasyczną akademią islamską zwaną Domem Mądrości, wielkim ruchem translacyjnym tłumaczeniowym i in. ).

W XIV wieku o spadek polityczny po nieistniejącej Rusi Kijowskiej zaczęły walczyć Wielkie Księstwo Litewskie, Księstwo Moskiewskie, Królestwo Wegierskie i Królestwo Polskie.

Lata 1340-1392 to okres wojen polsko-litewskich zakończonych przyłączeniem księstw Halickiego i Wołyńskiego do Korony.

Podczas sejmu lubelskiego 1569 dokonano inkorporacji części ruskich ziem WKL ( od Podlasia do Bracławszczyzny ) do Korony.

W większości wypadków ( jeśli nie zawsze ) to państwo tworzy naród, a nie odwrotnie, zaś język oficjalny tym różni się od dialektu, iż posługują się nim urzędy centralne państwa.

Nigdy dość przypominania, że termin Rzeczpospolita Obojga Narodów nawiązywał do złączonych unią narodów politycznych Korony i Litwy, stąd dzisiejsze dopisywanie przez pięknoduchów „Rzeczpospolita Obojga a w rzeczywistości wielu narodów” jest zupełnym anachronizmem i świadczy o błędnym odczytywaniu własnej historii.

Na wschodnio-południowym krańcu ( czyli na „u-krainie” ) Rzeczpospolitej na przełomie XV/XVI wieku dochodzi do wyodrębnienia się na poły niezależnych ludów pogranicza, o charakterze wieloetnicznym ( często niesłowiańskim ), choć z dominującym ruskim substratem językowym. Długosz pisze o kozakach jako tatarskiej nazwie ‘zbiegów i zbójów’; zasilani przez stulecia przez zbiegów z Litwy, Rusi Moskiewskiej, Mołdawii, Wołoszczyzny oraz Korony, zajmują słabo zasiedlone tereny zwane Dzikimi Polami, a które w rezultacie unii lubelskiej stają się częścią Korony.

Poczynając od Zygmunta Augusta i Stefana Batorego, w zamian za żołd i wolność osobistą najmowani są oni do służby wojskowej do obrony granic ( tzw. rejestr ). Jest to mechanizm dobrze znany z historii prawie wszystkich imperiów, od głębokiej starożytności do czasów nam współczesnych. Starożytny Egipt rekrutuje Nubijczyków i nomadów libijskich, starożytny Rzym imperialny rekrutuje Germanów, Brytyjczycy najmują sipajów, Gurków, Sikhów, zaś Rzeczpospolita kozaków.

Warto zwrócić uwagę na fakt, iż to bynajmniej nie „ucisk chłopów przez złych panów”, ale zmniejszanie rejestru kozackiego w czasach pokoju ( tudzież odmowa jego zwiększania ) prowadziło do buntów kozackich przeciw Rzeczpospolitej ( stosunek kozaków do miejscowych chłopów był zazwyczaj gorszy niż ze strony ruskiej czy polskiej szlachty ).

Bezpośrednim powodem powstania Chmielnickiego 1648 było niewywiązanie się Rzeczpospolitej z potajemnej obietnicy króla Władysława IV zwiększenia rejestru z 6 tys do 12 tys ( chętnych zgłosiło się 24 tys ) w związku z planowaną przez monarchę ( bez zgody Sejmu ) wojną z Ottomanem ( mam na myśli imperium, nie wyściełaną kanapę ).

[ Pierwszy rejestr liczył 500 osób, ale w późniejszych wiekach przekroczono mase krytyczną: „albo Rzplita utrzymuje 10 tys rejestrowych i będziemy łupić Turka wbrew traktatom polsko-tureckim, ale razem z Tatarami napadniemy na Rzplitą; taka to też była lojalność – przed bitwą nad Żółtymi Wodami 1648 kozacy rejestrowi Stanisława Krzeczowskiego ( katolika i byłego rotmistrza husarskiego rusińskiego pochodzenia ) przeszli na stronę powstańców przesądzając o klęsce wojsk Rzeczpospolitej ].

Analogia z czasami współczesnymi jest tyleż czytelna, co niebezpieczna – pisowscy mitomani, wbrew woli narodu, a na prośbę / rozkaz amerykańskiego suwerena finansują i dozbrajają Banderland na wielką wojne z Rosją ( jak pamiętamy ukorzeniona „Matka-Polka” Anne Applebaum udzieliła dyspensy ukraińskiemu nazizmowi na okoliczność wojny zastępczej z Rosją ), tyle tylko, że po jej odwołaniu agresja nazistów skieruje się przeciw Polsce z możliwością powtórki Wołynia 1943.

Ale powróćmy do historii.

W roku 1658 roku dochodzi do ugody hadziackiej, z wydzielonym Wielkim Księstwem Ruskim na wzór WKL - ugoda ta nie weszła niestety w życie, ale warto zapoznac się z mapką wprowadzającą, pokazującą granice WKR, odbiegające cokolwiek od uroszczeń banderowców. Istotą ugody było uznanie przywódców kozackich za równoprawny naród polityczny Rzeczpospolitej TROJGA ( a nie jak dotychczas Dwojga ) Narodów z uszlachceniem starszyzny kozackiej, utrzymanie 30-tysięcznego rejestru kozackiego na żołdzie Rzeczpospolitej etc.

Mimo niewejścia w życie ugody hadziackiej i formalnego podziału Ukrainy Naddnieprzańskiej ( na mocy rozejmu andruszowskiego 1667 oraz traktatu Grzymułtowskiego 1686 ), można mówić o ( skądinąd sfinansowanych przez Rzeczpospolitą na własne życzenie ) zalążkach państwa kozackiego w postaci tzw. Hetmanatu ( 1649-1764, do czasu jego likwidacji przez Katarzynę II ), a którego apogeum przypada na rządy Iwana Mazepy ( Mazepa dążąc do zachowania niepodległości Hetmanatu i zjednoczenia ziem ukraińskich pod swoim panowaniem manewrował między Rzeczpospolitą, Moskwą a Sułtanatem jak koń pod górę tudzież jak szczerbaty z sucharami ).

Obrazek

Jak tam było, tak było, nie myśmy jedni popełniali błędy ( tym się odróżniamy od innych, żeśmy jednako głupi przed i po szkodzie i dlatego znów mamy prezydenta, który „z radością i satysfakcją wita na polskiej ziemi reprezentantów AJC” – myszugene kopf, jak mawiała moja niania ), ale Hetmanat należy uznać za wynik procesów ewolucyjnych na południowo-wschodnich terenach Rzplitej, stąd zasadność uznania niepodległej Rusi / Ukrainy nawiązującej do jego dziedzictwa ( tudzież do niezrealizowanej, a przecież szczytnej idei Wielkiego księstwa Ruskiego – w tym kontekscie możemy powiedzieć, iż to właśnie Rzeczpospolita jako pierwsza w świecie uznała niezalezne państwo Ruskie w Hadziaczu 1658 ).

[ Przy okazji, podobnego zdania wydaje się być xiądz Isahakjan-Zaleski, kiedy wskazuje tę właśnie kozacczyznę jako źródło rusińskiej państwowości i tradycji, na której można budować przyjazne stosunki z Polską i innymi sąsiadami. Jeszcze a propos x. Isahakjana – niejednokrotnie czytałem komentarze kretynów od Sakiewicza ( zasłużonego dla ukraińskiej bezpieki ), którzy nagle zaczeli sobie przypominać, że jeszcze w czasach pierwszej „Solidarności” Anna Walentynowicz rzekomo nie ufała temu księdzu ( zapewne – w mniemaniu wspomnianych kretynów – już wówczas wyczuwając w nim „ruskiego agenta” ). Nie ma to rzecz jasna jakiegokolwiek związku z czymkolwiek, ale jeśli miałbym zgadywać, to przyczyną nieufności były zapewne ormiańskie rysy xiędza Izahakjana, kojarzące się „Annie Solidarność” z żydowskimi – szkoda, że jej koledzy nie byli równie czujni wobec Geremka, Kuronia et cons. ]

Natomiast zupełnie czym innym jest agresywny i z założenia natypolski nacjonalizm galicyjski – jest to twór całkowicie sztuczny, pomyślany jako narzędzie zaborcy austriackiego, a później niemieckiego, do walki z niebezpieczeństwem odrodzenia się przedrozbiorowej Rzeczpospolitej ( podobnie zresztą jak wyhodowana przez Prusy sztuczna republika kowieńsko-wileńska, uzurpująca sobie imię Litwy ).

Z opracowania Stanisława Lewickiego:

Profesor Andrzej Nowak, bardzo bliski partii PiS, tak mówi o tym początku Ukrainy: „gdy Niemcy podczas rokowań w Brześciu zażądali – formalnie nie dla siebie – terenów od Morza Czarnego do Bałtyku, czyli całego obszaru dawnej Rzeczypospolitej. Dlatego przerwano negocjacje. Wtedy Niemcy zaszantażowali Lenina niezależnym układem pokojowym z Ukrainą [ traktat brzeski 1918 ], oddając jej ogromne terytorium, które przejdzie do historii jako Wielka Ukraina. To nada polityczny kształt marzeniom elit ukraińskich o własnym państwie, choć z niemieckiego punktu widzenia było jedynie narzędziem do rozbicia Imperium Rosyjskiego oraz uderzenia w aspiracje polskie.”

[ Znakomity historyk, jakim jest profesor Andrzej Nowak, jest nie tylko bardzo bliski partii PiS, ale ku mojej rozpaczy jest również nieuleczalnym giedroyciowcem, bez cienia żenady opowiadającym głupoty o tzw.linii Giedroycia, czyli zakazie bezpośrednich rozmów z Rosją bez wcześniejszych uzgodnień z panstwami LBU – no żesz Mojżesz ...

Na jednym z wykładów dotyczących budowy niepodległej Polski pan profesor jako motta

użył wiersza ‘Podwaliny’ Leopolda Staffa:

„Budowałem na piasku,

I zwaliło się.

Budowałem na skale

I zwaliło się.

Teraz budując zacznę

Od dymu z komina”

– no żesz Mojżesz po raz wtóry, skóra cierpnie na rzyci na sama myśl o takich fachowcach

od murarki ]

Niemcy darowali Ukrainie nieswoje ziemie na zasadzie Zagłoby i Niderlandów,

ale ówczesne galicyjskie elity ukraińskie wzięły to na serio,

niczym dzisiejsi Polacy amerykańskie obiecanki i ogarnął ich szał na myśl,

że oto ich panstwo będzie głównym partnerem Niemiec na kontynencie

( nie żadnym młodszym bratem Polski, jak to sobie bzdurzą sieroty po Giedroyciu )

– akurat w ich planach nie było dla Polski żadnego miejsca.

A jak uzasadnić tak rozlegle już nie państwo, ale imperium ukraińskie?


To wówczas nacjonaliści wyciągnęli z dupy zupełnie anachroniczne i stucznie wymyślone

pojęcie tzw. ukraińskich ziem etnicznych.

Lwów był przez 600 lat nieprzerwanie miastem polskim,

ale skoro w 1250 założył je król Daniel I Halicki,

więc mimo prawie całkowitego braku ludności ukraińskiej

nagle w 1918 stał się miastem etnicznie ukraińskim,

podobnie jak jeden z historycznych grodów czerwieńskich, czyli Przemyśl,

zagarnięty Polakom ( Lędzianom ) przez Kijowian w 981,

odbity przez Chrobrego w 1018, utracony w 1031 itd, trwale przy Polsce od 1340.

Dr Jan Przybył tłumaczy w jednym z wykładów, iż nagle rozpoczął się wyścig,

kto pierwszy dotrze do miejscowych chłopów i zapisze ich w rejestrze jako Ukraińców

czy jako Polaków.

Sami zwolennicy tezy o ‘ukraińskich ziemiach etnicznych’ najwyraźniej nie wierzyli

w ich etniczność ( np. na Zakerzoniu – czyli na zachód od linii Curzona –

na „ukraińskiej chełmszczyźnie” Polacy stanowili 94%,

zas pozostałe 6% to przedstawiciele innych narodowości, niekoniecznie Rusini ).

Nic więc dziwnego, iż od samego początku zaczadzeni niemieckim podarunkiem

Ukraińcy siegają po czystki etniczne i mordowanie polskiej ludności cywilnej

– bynajmniej nie mitologicznych „polskich panów”,

ale sąsiadów i częstokroć takich samych jak oni chłopów.

( por. Zbrodnie terrorystów z tzw. Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej

„Pamiętaj ukraiński żołnierzu, że tylko cham i niewolnik może teraz mówić o miłosierdziu i łagodności względem Polaków […]Bij lackiego gada, gdzie go dopadniesz”

Jedna z odezw administracji ukraińskiej do żołnierzy UHA

Autor opracowania, Tomasz Jasiński podsumowuje:

Ostatecznym zwycięzcą w wojnie polsko-ukraińskiej o Galicję Wschodnią została Polska. W ukraińskiej historiografii następujący po wojnie okres nazywa się „polską okupacją”. Jednak udokumentowane zbrodnie ukraińskie na Polakach mówią wystarczająco wiele o tym, co czekałoby ludność polską, gdyby nie nastała „okupacja” ze strony Rzeczypospolitej.

Jednocześnie okres władzy ZURL na opisywanym terytorium ujawnił, do jakich metod należało się uciekać, by wcielić w życie koncept „Wielkiej Ukrainy”.
Aby osiągnąć jednolite etnicznie ukraińskie państwo, trzeba było uciec się do fizycznej eliminacji żywiołów nieukraińskich. Była to zapowiedź dramatycznych wydarzeń z lat ’40, kiedy zabrakło państwa polskiego, które mogłoby obronić Polaków. Historia pokazała dobitnie, że to sami Polacy, a nie jakiekolwiek obce państwo, są najlepszym gwarantem swojego bezpieczeństwa. Postawę Ukraińców wobec Polaków tłumaczy Rafał Gałuba w wielokrotnie cytowanej pozycji „Niech nas rozsądzi miecz i krew”:

Dla nich największym wrogiem nie była Rosja bolszewicka lub „biała”, lecz Polska. Rosjanie i bolszewicy byli postrzegani jako potencjalni sojusznicy w przekreśleniu koncepcji budowy „Wielkiej Polski”. Agresywny antypolonizm tym ruchów, umiejętnie podsycany przez propagandę Niemiec, Rosjan i bolszewików, był w wielu wypadkach najważniejszym elementem ich odrodzenia narodowego.

Jednocześnie ten krwawy epizod stosunków polsko-ukraińskich ostatecznie odbiera zasadność tezie, jakoby zbrodnie na Wołyniu i Galicji Wschodniej w latach '40 były rewnżem za rzekomy polski ucisk. Wcześniejsza praktyka pokazała, że metody budowania Wielkiej Ukrainy były starsze niż II Rzeczpospolita. )


Od czasów II wojny spotkać można wypowiedzi banderowców uważających również Kraków za miasto etnicznie ukraińskie. Nie wynika to tylko z faktu, że orginalna architektura Lwowa do złudzenia przypomina krakowską ( skoro Lwów jest „ukraiński” i ma taką samą architekturę jak Kraków, więc Kraków – choć nie od razu – ale też zbudowali Ukraińcy, podobnie zresztą jak piramidę Mykoły Cheopsowycza w Egipcie ). Chodzi raczej o to, że Kraków jako stolica Generalnej Guberni był też siedzibą UCK czyli Ukraińskiego Komitetu Centralnego [ z Włodzimierzem Kubijowiczem jako przewodniczącym, a któremu po wojnie ( najpierw w Niemczech, potem we Francji ) do śmierci włos nie spadł z głowy i nie tylko dlatego, że był łysy, a raczej dlatego, że i denazyfikacja Niemiec była picem na wodę i fotomontażem, i że braku możliwości rezania lachiw skupił się biedaczyna na działalności naukowej ], a gdzie raz stanie noga banderowca, tam już na wieki etniczna Ukraina.

Niemiecki planu Wielkiej Ukrainy został pod koniec wojny podjęty przez Stalina, któremu posłużył za pretekst zaboru wschodnich ziem II RP, ale też skrawków Rumunii i należącej przed wojną do Czechosłowacji, a do 1918 roku do Wegier Rusi Zakarpackiej ( Krym zostal przekazany przez Chruszczowa w 1954 ).

Słyszy się czasem opinie, że Ukraińcy to nasi bracia-słowianie i że to tylko Chazarowie szczują nas na siebie.

Niezupełnie.

Owszem, jestesmy dziś świadkami budowy Wielkiej Chazarii ( alias żydowskiej suwerenności wyspowej od Odessy po Wrocław ) na wschodniej Ukrainie ( Kołomojski i jego prywatna armia udajaca ochotników tzw. ATO, pomijając, że ATO ma tyle wspólnego z antyterroryzmem, co leninowska „Prawda” z prawdą, no chyba że z gówno-prawdą ), ale to wszystkiego nie wyjaśnia.

Po pierwsze słowiańskość kozactwa nie jest jednoznaczna.

Po drugie zbrodniczy nacjonalizm ukraińsko-galicyjski to dzieło polityki niemieckiej, którym udało się stworzyć i wyhodować antypolskiego potwora na swój, pruski, a potem nazistowski obraz i podobieństwo.

To, że dziś starsi i madrzejsi z korzeniami aż do Palestyny z powodzeniem wykorzystują niemieckiego golema do swoich rozgrywek z Moskalikami na drugorzędnym froncie europejskim, to inna

( co do drugorzędności frontu europejskiego, czytaj Grzegorz Braun: PARTYZANTKA PLUS, czyli BAJKI ROBOTÓW DLA NAIWNYCH MISIÓW).

Prawdziwy ukraiński patriota i przyjaciel Polski, ś.p. profesor Wiktor Poliszczuk całe swoje życie poświęcił na zmycie z narodu ukraińskiego hańby rakowej narośli i gangreny, za jaką uważał banderyzm, a któremu hołdowało wg jego obliczeń około 2% ludności.

Polskie władze dysponowały i być może wciąż jeszcze dysponują wszelkimi narzędziami, żeby wypełnić testament profesora Poliszczuka. Niestety, nie mająca chyba odpowiedników głupota, lękliwość, uzależnienie od Niemiec ( twórcy banderyzmu ) i wreszcie irracjonalna nienawiść do Rosji ( połączona najwyraźniej z kompleksem krótkiego Wicka i Wacka ) zadecydowały, iż postanowilismy po raz kolejny popełnić piękne samobójstwo.



[ PS - coś robię nie tak, bo nie jestem w stanie zapanowac nad czcionką, ale treść przed formą ]
http://macgregor.neon24.pl/post/137743, ... -1649-1764
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Nieprzeczytany post autor: abcd » czwartek 28 wrz 2017, 19:02

Artykuł ma już prawie rok:
admi pisze:Ukraiński parlament pracuje nad ustawą uznającą Polskę za okupanta Chełma, Przemyśla i Rzeszowa
(2016-11-12 20:22)

Obrazek
Źródło: Internet

Jak wiadomo polskie władze wykazują daleko idącą ukrainofilię. Popieramy naszych braci bez względu na wszystko. Przymykamy nawet oczy na powszechną tam gloryfikację ludzi, którzy stoją za ludobójstwem ponad 150 tysięcy Polaków mieszkających na Wołyniu. Teraz miłość rządzących do Ukrainy będzie wystawiona na kolejną próbę. Okazuje się, że ukraiński parlament pracuje nad ustawą uznającą Polskę za okupanta Chełma, Przemyśla i Rzeszowa.

Za ustawą stoi prawnik, Aleksiej Kuriennoj, który jest związany z ultranacjonalistyczną partią Svoboda. Ich bojówkarze odegrali znaczącą rolę podczas wydarzeń na Majdanie. W projekcie dokumentu przewiduje się uznanie tak zwanego Zakerzonia, za terytorium "etnicznie ukraińskie", które jest obecnie okupowane przez Polskę.

Obrazek

W rozumieniu Ukraińców, termin Zakerzonie określa obszar od Białej Podlaskiej przez Chełm, Przemyśl i całe Bieszczady. Dodatkowo w ustawie stwierdzono, że deportacje Ukraińców z tych terenów, do których doszło już po wojnie, to zbrodnia przeciwko ludzkości.

Oczywiście polskie media zapomniały o tym wspomnieć i nadal promowany jest wizerunek Ukrainy, która jest naszym sojusznikiem, podczas gdy w rzeczywistości może się okazać, że Ukraińcy nie odwzajemniają jednak tej miłości rusofobicznych polityków PiS i najwyraźniej zamierzają zwrócić się z roszczeniami terytorialnymi względem Polski.


http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/ukrai ... rzemysla-i
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Nieprzeczytany post autor: abcd » czwartek 28 wrz 2017, 21:47

NS pisze:Bandersztadt: ukraińsko – hitlerowski Lwów ….polecam ku odświeżeniu pamięci !
Wrzesień 26, 2017

„NA KIJOWSKIM MAJDANIE AKTUALNIE ODBYWAJĄ SIĘ PROTESTY SPOŁECZNE (…) DZISIEJSI PROTESTANCI, nie TYLKO CI POLITYCZNI, to NORMALNA ANTYPOLSKA AWANGARDA” !!!

*****


Obrazek
Kijów – grudzień 2013

Ukraińska Powstańcza Armia mordowała Polaków. Dzisiaj Polska broni suwerenności Ukrainy.


Na kijowskim Majdanie aktualnie odbywają się protesty społeczne. Opis i tło tych wydarzeń prezentują aktualnie media i wszystkie wypadki są znane.

Natomiast należy przypomnieć, iż dzisiejsi protestanci, nie tylko ci polityczni, to normalna antypolska awangarda w większości czcząca na co dzień ukraińskich banderowskich zbirów m.in. aktualnymi lwowskimi pochodami z hasłami na co dzień:

— „Smert Lachom”, „Lachy za San” etc. — Generalny protestant, partia „Swoboda” to zgrupowanie faszystowskie pod przewodem bandziorów Ołeha Tiahnyboka i Jurija Szuchewycza — synka mordercy Polaków „Tarasa Czuprynki” Szuszkiewicza.

Ołeh Tiahnybok (lekarz, chirurg), ukraiński nacjonalista i faszysta przewodniczący nacjonalistycznej i faszystowskiej partii Swoboda, kontynuator ideologii nacjonalizmu ukraińskiego związanej z wymordowaniem narodu polskiego i zagarnięciem na rzecz nacjonalistycznej – faszystowskiej Ukrainy — 1 milj. 200 tys km kwadratowych powierzchni — w tym ziem rdzennie polskich z Krakowem włącznie.

31 października 2010 roku jego faszystowska – nacjonalistyczna partia Ogólnoukraińskie Zjednoczenia Swoboda wygrała wybory lokalne w obwodach zachodniej Ukrainy.

W swoim powyborczym wystąpieniu Tiahnybok ogłosił, że — będzie starał się o rozszerzenie granic państwa ukraińskiego, — ponieważ obecne granice są „niesprawiedliwe”.

Aktywnie uczestniczył w hucznych obchodach 102. rocznicy urodzin Stepana Bandery (przywódcy OUN) na zachodzie Ukrainy. — Podczas uroczystego zebrania w Uhrynowie Starym (miejscu urodzenia Bandery) wzywał Ukraińców do narodowej rewolucji:

— „Tylko narodowa rewolucja jest w stanie zbudować na Ukrainie ustrój społeczny, który będzie odpowiadał większości obywateli kraju”, według niego rewolucja ta musi być

— „krwawa i bezlitosna w stosunku do wrogów Ukrainy”.


Ołeh Tiahnybok ma brata Andreja również hitlerowca – faszystę, zaciekłego wroga Polski, Polaków i polskości, który w tych samych wyborach samorządowych został deputowanym lwowskiej rady obwodowej.

„Swoboda” ze swoimi przyjaciółmi politycznymi i przywódcami czczą i idealizują SS Galizien i równolegle ukraińsko – hitlerowski batalion „Nachtigall”, krwawych morderców Polaków — m.in. profesorów lwowskich wyższych uczelni 4 lipca 1941 roku na skraju Góry Kadeckiej – Wzgórzach Wuleckich we Lwowie.

Następny przywódca ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego, faszystowskiego i antypolskiego to Jurij Szuchewycz ukr. — Ю́рій Рома́нович Шухе́вич (ur. 28 marca 1933 we Lwowie) – ukraiński działacz nacjonalistyczny syn Romana Szuchewycza, dowódcy UPA, — na którym ciąży bezpośrednia odpowiedzialność za zaakceptowanie taktyki wołyńskiej UPA i przeprowadzenie zorganizowanej czystki etnicznej na polskiej ludności cywilnej Kresów południowo-wschodnich.

Syn mordercy Polaków Tarasa Czuprynki stoi dzisiaj na czele owego ruchu na kijowskim Majdanie.

Jurij Szuchewycz w latach 1991-1994 przywódca nacjonalistycznej organizacji UNA-UNSO, później wycofał się z czynnego życia politycznego.

W roku 2002 Jurij Szuchewycz oraz Mykoła Kołessa, Karol Miklosz, Vołodymyr Patyk, Jarosław Daszkewycz i Oleg Romaniw (honorowi obywatele Lwowa) — skierowali list do władz polskich i ukraińskich, w którym domagali się przeniesienia Cmentarza Obrońców Lwowa do Polski, fragment listu:

— „Niech spoczywają w Bogu na lwowskiej ziemi ci, którzy zginęli za niepodległą Ukrainę. — Ale Panteon triumfu polskiego niech zostanie przemieszczony do Polski„.


19 sierpnia 2006 r. został nagrodzony tytułem Bohatera Ukrainy przez prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenkę.

W 2010 r. wybuchł skandal związany z dopłatą do emerytury dla Jurija Szuchewycza.

Przed wyborami, kandydująca na urząd prezydenta Ukrainy Julia Tymoszenko przeznaczyła dla niego zapomogę — „za specjalne zasługi” —w wysokości 10 tysięcy hrywien — (stała zapomoga dla Bohaterów Ukrainy wynosi 158 hrywien). — Szuchewycz zapowiedział, że ją zwróci, a ten gest określił mianem przekupstwa.

W styczniu 2011 r. na wiecu we Lwowie wraz z nacjonalistycznym politykiem Rostysławem Nowożencem wzywał do przyłączenia do Ukrainy ziem znajdujących się m.in. w Polsce: „Łemkowszczyzny”, Nadsania, Chełmszczyzny i Podlasia.

Ojciec Jurija Szuchewycza, Roman Szuchewycz, ukr. Роман Шухевич, ps. Taras Czuprynka, (Tut, Dzwin, R. Łozowskyj (ur. 30 czerwca 1907 w Krakowcu, zm. 5 marca 1950 w Biłohorszczu) –

* ukraiński działacz nacjonalistyczny,
* działacz Ukraińskiej Organizacji Wojskowej,
* przewodniczący referatu bojowego Krajowej Egzekutywy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów,
* przewodniczący Krajowej Egzekutywy OUN-B na Generalne Gubernatorstwo,
* generał i naczelny dowódca Ukraińskiej Powstańczej Armii,
* przewodniczący Sekretariatu Generalnego Ukraińskiej Głównej Rady Wyzwoleńczej,
* kapitan 201 batalionu Schutzmannschaft.

Roman Szuchewycz, jako główny dowódca UPA ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za zaakceptowanie rzezi wołyńskiej jako taktyki UPA przeciwko Polakom i przeprowadzenie ludobójczej czystki etnicznej w Małopolsce Wschodniej na polskiej ludności cywilnej, których ofiarą padło co najmniej 200 tys. osób.

12 października 2007 został pośmiertnie nagrodzony tytułem Bohatera Ukrainy przez prezydenta Ukrainy nacjonalistę Juszczenkę.

— Dekret Juszczenki został uchylony prawomocnym orzeczeniem Okręgowego Sądu Administracyjnego w Doniecku 2 sierpnia 2011 r. Naczelny Sąd Administracyjny Ukrainy utrzymał w mocy decyzję donieckiego sądu.

Należy przypomnieć, iż obecnie więziona była premier Ukrainy, antypolsko nastawiona Julia Tymoszenko przewodnicząca partii Bloku Julii Tymoszenko — wspólnie z faszystą Ołehem Tiahnybokiem liderem partii Swoboda — wystąpili na sesji Rady Obwodu Lwowskiego z projektem uchwały zakładającej ustanowienie dnia pamięci dla ofiar polskiego terroru we Lwowie we wrześniu 1939 roku.

Pierwszym polskim prezydentem po 1989 roku, który obwinił ukraińskich nacjonalistów za wołyńskie masakry ludności i mordy na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej nazywając to ludobójstwem był prof. Lech Kaczyński w swoim wystąpieniu na Jasnej Górze w auli Jana Pawła II w lipcu 2009 roku, którego niżej podpisany był świadkiem.

W wywiadzie dla telewizji Republika 2 grudnia 2013 roku — prezes PIS Jarosław Kaczyński wyraźnie oddzielił historię ludobójstwa nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej — od zajść bieżących w Kijowie z możliwym pojednaniem pod warunkiem ujawnienia prawd historycznych.

Z okazji 68 rocznicy utworzenia 14 Dywizji Grenadierów Waffen SS „Galizien”, której powstanie wspierał hitlerowski generalny gubernator Hans Frank, — 28 kwietnia 2011 odbył się we Lwowie marsz „nacjonalistów autonomicznych” pod hasłem:

— „Myśmy za mało was Polaków wywieszali”.

Na czele marszu, który wyruszył spod lwowskiego pomnika Stepana Bandery, przy kościele św. Elżbiety, w kierunku placu Wolności, szedł koordynator akcji, radny Rady Miejskiej Lwowa z partii „Swoboda” Jurij Mychalczyszyn. — W komentarzu wygłoszonym dla dziennikarzy określił akcję jako „tradycyjną”, — ponieważ już w ubiegłym roku podobny marsz się odbył jako „parada wyszywanek” (czyli ozdobionych charakterystycznym haftem koszul ukraińskich).

„To jest – patriotyczna młodzież Lwowa, która popiera idee sprawiedliwości społecznej i narodowej, która troszczy się o to, aby Ukraińcy zachowali swoją pamięć historyczną, która występuje przeciwko temu, aby bojownicy o niepodległość Ukrainy byli piętnowani jako wspólnicy nazistowscy i wrogowie państwowości ukraińskiej”

– powiedział Mychalczyszyn.

Odnośnie Dywizji „SS Galizien”” i jej batalionów Roland i Nachtigall Mychalczyszyn podkreślił:

— „To są nasi bohaterowie, z których jesteśmy dumni, których będziemy bronić i których dzieło będziemy kontynuować”.

— „W rzeczywistości my nie słowami, ale czynem udowadniamy, że Lwów – to Bandersztadt, — to stolica ukraińskiego nacjonalizmu”


– dodał.

Bezpośrednio w trakcie przemarszu, uczestnicy skandowali hasła

„SS Galizien” – dywizja bohaterów!”,

” Melnyk, Bandera- bohaterowie Ukrainy,

Szuchewycz, Bandera – bohaterowie Ukrainy!”,

„jedna rasa, jeden naród, jedna ojczyzna!”,

„pamiętaj , cudzoziemcze, tutaj gospodarzem jest Ukrainiec!” ,

”Twoja obojętność – twoje niewolnictwo!”,”

Bandera przyjdzie, zaprowadzi porządek!”


Ponieważ niektórzy uczestnicy akcji ukrywali twarze pod ciemnymi maskami, — jeden z nich wyjaśnił, że — „są śledzeni przez służby specjalne” i ukrywają swoje twarze dla własnego bezpieczeństwa i bezpieczeństwa swoich rodzin.

Sejm RP — na wniosek opozycyjnej partii PIS — miał podjąć uchwałę przyjętą przez aklamację ustanawiającą 11 lipca DNIEM PAMIĘCI MĘCZEŃSTWA KRESOWIAN.

Nie doszło jednak do ustanowienia uchwały planowanej na ów dzień, — czyżby w rozumieniu zbieżności z wizytą radnych partii Swoboda?

„Dziennik Polski” z 27 maja 2011 r. donosi:

„… na zaproszenie Rady Miasta Krakowa do stolicy Małopolski przyjedzie 23 osobowa delegacja radnych Lwowa. Będzie wśród nich 10 radnych z partii „Swoboda”, formacji nacjonalistycznej, skrajnie antypolskiej, / faszystowskiej – dopisek autora /, głoszącej potrzebę rewizji granicy polsko – ukraińskiej. Liderzy „Swobody” chcą przyłączenia do „Wielkiej Ukrainy” części terytorium Polski, znajdującego się teraz na obszarze 19 powiatów.

— …przeciwnicy wizyty radnych ze Swobody złożyli zawiadomienie do prokuratora generalnego — „o planowanym przyjeździe do Polski osoby podejrzanej o przestępstwo polegające na zaprzeczaniu zbrodni ludobójstwa, gloryfikacji faszyzmu i nacjonalizmu”.

Ich zdaniem — przewodniczący delegacji Iwan Grynda zaprzecza zbrodniom SS „Galizien” w Hucie Pieniackiej, a ponadto generalnie wychwala SS.

Przypominają również, że inny z członków delegacji Andriej Chomickyj — głosi hasła rasistowskie pisząc np. — „Murzyni rasa czarna – to rasa zdegenerowana”. Autorzy zawiadomienia powołują się m.in. na art. 256 „Kodeksu karnego”, który zabrania propagowania faszyzmu, nazizmu, komunizmu, oraz rasizmu.

Wiesław Tokarczuk jeden z inicjatorów wysłania zawiadomienia do prokuratora generalnego, zwraca uwagę, że — jest ironią losu, iż w czasie, gdy miłośnicy i gloryfikatorzy ludobójców z OUN – UPA, SS „Galizien” i Stepana Bandery będą przebywali w Krakowie, — Sejm Rzeczypospolitej ustanowi przez aklamację 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowego.

„Sejm RP oddaje hołd ofiarom zbrodni o znamionach ludobójstwa, popełnionej przez Ukraińską Powstańczą Armię na ludności polskiej Kresów Wschodnich” – czytamy w projekcie uchwały.

W jego uzasadnieniu autorzy przypominają, że Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów i UPA wymordowały ponad 200 tysięcy obywateli polskich z Wołynia i Małopolski Wschodniej.

„Była to najokrutniejsza masowa zbrodnia, jaką odnotowano w historii naszych dziejów, bowiem zwyrodniali szowiniści ukraińscy mordowali bezbronną ludność polską, nie oszczędzając nikogo, od niemowląt w łonie matki, do starców” – piszą.

Przypominają, że te morderstwa nie zostały ukarane, ani potępione. — Powołują się też na uchwałę Sejmu z lipca 2009 r., w której zawarta była dyspozycja,

— „by tragedia Polaków na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej została przywrócona pamięci historycznej współczesnych pokoleń”.

Delegacja radnych ze Lwowa przyjechała z okazji Dni Lwowa w Krakowie. W stolicy Małopolski przebywała do 29 maja 2011 r.”


W sobotę 28 maja na stadionie „Cracovii” odbył się mecz piłkarski pomiędzy radnymi Lwowa i Krakowa.

Po meczu w krakowskim magistracie radni – PO – wydali bankiet na cześć swoich lwowskich faszystowskich kolegów.

Radni z klubu PIS zbojkotowali te imprezy na znak sprzeciwu wobec udziału w nich faszystów z ukraińskiej faszystowskiej partii „Swoboda”.

Partia Swoboda powstała 13 października 1991 pod nazwą Socjal – Nacjonalistyczna Partia Ukrainy. — Założyli ją członkowie kół weteranów radzieckiej interwencji w Afganistanie, członkowie organizacji młodzieżowej Spadczyna pod kierownictwem Andrija Parubija, członkowie bractw studenckich ze Lwowa skupieni wokół Ołeha Tiahnyboka, oraz członkowie Warty Ruchu, działający pod przywództwem Jarosława Andruszkiwa oraz Jurija Kryworuczki.

Oficjalnej rejestracji partii dokonano w dniu 16 października 1995 roku. — Pierwszym liderem partii został Jarosław Andruszkiw. Partia wydawała gazetę Socjal-Nacjonalista. Pod nazwą Socjal- Nacjonalistyczna Partia Ukrainy — partia występowała do 14 lutego 2004 roku, kiedy to na IX zjeździe zmieniła nazwę na obecną;

— zmianom uległa wówczas również symbolika partii (zarzucono logo – ideogram IN, od Idea Narodu, trawestacja symbolu Wolfsangel – na rzecz dłoni stylizowanej na trójząb), nastąpiła również zmiana na stanowisku lidera partii – Andruszkiwa zastąpił Ołeh Tiahnybok.

Z tą partią solidaryzuje się zapewne większość parlamentarna związana z Platformą Obywatelską, skoro na jej cześć i w imię „poprawności politycznej” w dniu wizyty członków Swobody w Krakowie — Sejm RP nie podjął stosownej planowanej uchwały ustanowienia 11 lipca DNIEM PAMIĘCI MĘCZEŃSTWA KRESOWIAN

Tymczasem w sobotę, 28 maja br. o godz. 10.00 w Krakowie, przed wejściem na stadion KS „Cracovia” przy ul. Kałuży, miała miejsce pikieta antyfaszystowska pod hasłem — „Kraków nie dla faszystów banderowców”.

Chodziło o mecz piłki nożnej reprezentacji rad miejskich Krakowa i Lwowa.

Protestowali mieszkańcy Krakowa zaniepokojeni fraternizacją krakowskich radnych z Platformy Obywatelskiej z faszystami – banderowcami ze Lwowa .

W delegacji lwowskiej rady wykazywano 10 radnych z rządzącej we Lwowie faszystowskiej partii „Swoboda” — (do niedawna: Socjalistyczno-Nacjonalistyczna Partia Ukrainy), (por. blog Księdza Tadeusza Isakowicza – Zaleskiego ).

Należy z całą stanowczością podkreślić, iż pikieta owa nie odbyła się z inspiracji jakiejkolwiek partii politycznej, a nosiła wyłącznie znamiona wyrażenia protestu mieszkańców Krakowa, którym napluto ponownie w twarz zapraszając faszystów i nacjonalistów w ich najbardziej obrzydliwej postaci gloryfikatorów zbrodniczych formacji nazistowsko – ukraińskich na mecz i bankiet.

Partia „Swoboda” to apologeci ukraińsko – hitlerowskich batalionów śmierci SS „Galizien” – OUN Melnyka, jak również 31 / wołyńskiego / batalionu SD. Podczas gdy UPA była tworem Bandery, to dywizja SS „Galizien” powołana została przez Niemców przy współdziałaniu z OUN Melnyka.

Batalion „Nachtigall” (niem. Słowiki) – niemiecki batalion złożony z Ukraińców, działający w roku 1941, w czasie II wojny światowej. — Oficjalna nazwa niemiecka: Sondergruppe Nachtigall. — Przez propagandę ukraińską wraz z batalionem „Roland” określany był mianem Drużyn Ukraińskich Nacjonalistów.

4 lipca obchodzimy rocznicę mordu 45 profesorów lwowskich wyższych uczelni dokonanego na Wzgórzach Wuleckich we Lwowie przez ten ukraińsko – hitlerowski batalion śmierci Nachtigall.

Przypomnę, iż wówczas m. in. został stracony trzykrotny premier rządu II RP Kazimierz Bartel, prof. Adam Sołowij 82 – letni, najstarszy wówczas, zamordowany oraz Tadeusz Boy – Żeleński.

Domniemam, iż po 4 lipca 1941 roku w podobnych dramatycznych okolicznościach został zamordowany mój Ojciec Maurycy Marian Szumański docent medycyny Uniwersytetu Jana Kazimierza, asystent prof. Adama Sołowija.

Być może został rozstrzelany w drugiej egzekucji przez batalion ukraińsko – hitlerowski „Nachtigall” /„Słowik”/ na dziedzińcu Zakładu Abrahamowiczów, a zwłoki z tej egzekucji wywieziono ciężarówką za miasto, gdzie spalono je w pobliskim lesie, jak setki ofiar.

W ten sposób Ukraińcy i hitlerowcy, nauczeni odkryciem stalinowskich dołów śmierci w Katyniu, — usiłowali zatrzeć ślady własnych zbrodni. — Podpalony stos, zawierający około 2000 zwłok, pochłonął ciała lwowskich uczonych i ich towarzyszy. — Popiół przesiany ze spalonych zwłok i zmielone resztki kości rozrzucono na pobliskich polach.

Egzekucji dokonali żołnierze ukraińsko – hitlerowskiego batalionu „Nachtigall” pod dowództwem nacjonalisty ukraińskiego Romana Szuchewicza /„Tarasa Czuprynki”/.

Nie ma wspomnień rodzin pomordowanych, nie istnieją groby straconych profesorów, jako, że nastąpiło w październiku 1943 roku całospalenie zwłok.

Dzisiaj zamiast przygotowań do godnego uczczenia pamięci 70 rocznicy pomordowania profesorów lwowskich wyższych uczelni i ubiegania się przez polskie władze o należny ich pamięci pomnik na zboczu Kadeckiej Góry – Wzgórz Wuleckich, — zaprasza się na bankiet potomków i akolitów tych morderców.

Kierowana z zagranicy działalność OUN w okresie międzywojennym polegała na aktach terrorystycznych, dywersyjnych i sabotażowych skierowanych przeciwko polskiej władzy.

Zamordowany został m.in. poseł Tadeusz Hołówko, minister Bronisław Pieracki i szereg policjantów. Z rąk Romana Szuchewycza /Tarasa Czuprynki/ zginął kurator szkolny Jan Sopiński.

OUN posiadała na terenie Polski swoje laboratoria chemiczne w których produkowano bomby i posiadała składy broni, prowadziła na szeroką skalę akcje sabotażowe – jej członkowie podpalali folwarki, niszczyli zboże, linie telefoniczne i telegraficzne.

Celem zdobycia pieniędzy dokonywali napadów rabunkowych na urzędy i ambulanse pocztowe, a nawet na pojedynczych listonoszy. — Obok tego dokonywane były zabójstwa również Ukraińców, którzy lojalnie wykonywali obowiązki wobec państwa polskiego.

Z rąk ukraińskich zginął poeta ukraiński Sydir Twerdochlib, — dyrektor gimnazjum ukraińskiego we Lwowie – Iwan Babij, — dyrektor seminarium nauczycielskiego w Przemyślu – Sofron Matwijas, ginęli wójtowie ukraińscy.

„Celem strategicznym maksimum nacjonalizmu ukraińskiego jest zbudowanie imperium ukraińskiego i ekspansja w nieskończoność.

Sprowadza się to do zbudowania jednonarodowego /sobornego/ państwa ukraińskiego na wszystkich ukraińskich terytoriach etnograficznych.

Przy czym przynależność do ukraińskiego terytorium etnograficznego OUN określa w sposób arbitralny:


— Chodzi o państwo obszarze 1.200.000 km kwadratowych, sięgające od „KRYNICY W KRAKOWSKIEM NA ZACHODZIE DO GRANIC CZECZENII NA WSCHODZIE.

WEDŁUG OCEN OUN, W SKŁAD OBECNIE ISTNIEJĄCEGO PAŃSTWA UKRAIŃSKIEGO MAJĄ BYĆ WŁĄCZONE TERYTORIA NALEŻĄCE OBECNIE DO POLSKI /PODLASIE, CHEŁMSZCZYZNA ŁEMKOWSZCZYZNA, NADSANIE/”


/wg. Wiktora Poliszczuka „Ludobójstwo nagrodzone”-Toronto 2003 – Oakville, ON, Canada, L6J 6S7/.

Dla porównania — według stanu na dzień 31 grudnia 2010 r. geograficzna powierzchnia terytorium Polski wynosi 312.600 km kwadratowych.

Lwów leży na terytorium tzw. Czerwieńskich Grodów, które według najstarszej kroniki, kronikarza ruskiego NESTORA z 981 roku – Włodzimierz Wielki zawojował na Polakach.

W owej kronice znajduje się pierwsza wzmianka o terenach na których założono LWÓW:

— „…poszedł Włodzimierz na Lachów i zajął im grody ich Przemyśl, Czerwień i inne grody mnogie, które do dziś są pod Rusią…

Odtąd ziemia ta należała przez dłuższy czas do książąt ruskich, aczkolwiek często przechodziła pod polskie panowanie, bądź to bezpośrednio za Bolesława Chrobrego i Bolesława Śmiałego, bądź też pośrednio, jako lenno Polski, jak za Leszka Białego.

— Czasem popadała w zależność od Węgier /Bela i Koloman/, — a od roku 1239 stała się państwem – lennem chanów tatarskich, od której to zależności uwolnił ją dopiero KAZIMIERZ WIELKI.

Niewątpliwie Lwów, to matecznik kompleksu ukraińskiego nacjonalizmu.

Im bardziej nacjonaliści ukraińscy próbują podkreślić jego „odwieczną” ukraińskość, tym bardziej sobie zaprzeczają.

Zamienianie historycznych polskich nagrobków na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie na ukraińskie, poprzez niszczenie polsko – języcznych napisów, czy niszczenie litografii — doprowadza jedynie do dewastowania i bezczeszczenia Cmentarza Łyczakowskiego jako zabytku, — zagraża skreśleniu Lwowa z listy światowego dziedzictwa Unesco, a na pewno nie służy podkreśleniu jego „wiekowej ukraińskości”.

To samo dotyczy wmurowywania żeliwnych tablic na elewacjach starych lwowskich kościołów, jako ukraińskich cerkwi, czy lwowskich zabytkowych ciągów monumentalnych budynków, informujących, iż jest to obiekt ukraiński, wybudowany w wiekach minionych.

Ukraińskości nie dopomoże również „chrzest na Ukraińca” Jana Pawła II.

„Najbardziej znanym społecznie problemem związanym z „zaznaczeniem terenu” jest kwestia Cmentarza Obrońców Lwowa, zwanego popularnie Cmentarzem Orląt.

Pierwsza nazwa jest „znielubiona” przez władze Lwowa. — Spory o nekropolię ocierają się o kwestię czy stanowi ona pomnik chwały oręża polskiego, czy cmentarz wojenny.

To miejsce jako unikalny zabytek lwowski boleśnie obala „wyssane z palca” tezy o odwiecznie „ukraińskim” Lwowie.

Jest zwieńczeniem symboliki przez setki lat polskiej historii miasta, oraz tożsamości autochtonicznych mieszkańców, na którą zarówno sowieci, jak i nacjonaliści ukraińscy mieli i mają jedyną odpowiedź: — „Lwów został założony przez księcia Daniela /Daniłę/ na cześć syna Lwa.

Ma to być jedyny, słuszny i uznawany dowód ukraińskości – powstały zresztą, gdy ona jeszcze nie istniała.

— Cokolwiek by nie robić , nikt nie zmieni historii Polski przez zwalczanie polskich zabytków we Lwowie, czy zmieniając lwowskie kościoły na cerkwie.

Jednak jakichkolwiek argumentów by nie używać, znów usłyszymy o księciu Danielu, który założył Lwów, opisywanym niemal w ten sposób, jakby już na wiele wieków przed powstaniem hymnu Ukrainy podśpiewywał go sobie zarówno w czasie łowów jak i w innym czasie.

Argument ten ignorujący kilkaset lat historii, zakrawa na to samo oszołomstwo, którym wykazują się na szczęście śladowe ilości Polaków, mówiących o słowiańskim/ polskim / Berlinie.

Kolejnym przykładem był fragment dwujęzycznego planu 13 historycznego seminarium.

U góry znajdował się podpis ukraiński pisany „grażdanką”, pod spodem polskie tłumaczenie:

Wiktoria Sereda /Lwiw/, Lucyna Kulińska /Krakiw/; Wiktoria Sereda /Lwiw/, Lucyna Kulińska /Kraków/.

Jak widać Kraków w tłumaczeniu na ukraiński przerobić można, — ale Lviva w tłumaczeniu na polski Lwów już nie”. / według Aleksander Szycht

za www.polskiekresy.pl /.

W styczniu b.r. w czasie obchodów rocznicy bitwy pod Krutami odbył się we Lwowie marsz nacjonalistów ukraińskich z pochodniami. — Uczestnicy marszu wznosili antypolskie okrzyki znane już przecież z przeszłości:

„Smert Lachom – sława Ukrainie”

„Lachy za San”

„Riazy Lachiw”

„Lachow budut rizaty i wiszaty”

„Dosyć już Lachy paśli się na ukraińskiej ziemi, wyrywajcie każdego Polaka z korzeniami”.

„Polak musi być świnią, bo się Polakiem urodził”
– wieszczył „nasz wieszcz” – Czesław Miłosz, — a za nazwanie Matki Boskiej przez Miłosza pogańską boginią

— Sejm RP ogłosił rok 2011 rokiem Miłosza, — zapewne też w hołdzie miłoszowej pogańskiej bogini.

Jaki prezydent taki zamach – ergo – jaki prezydent taki Sejm.

Zapewne więc już niedługo Lviv tłumaczony będzie jako Bandersztadt, wpływając nieodwracalnie na ukraińskość tego miasta”.

________________

Opracował: Aleksander Szumański publicysta „Warszawskiej Gazety”, „Głosu Polskiego” Toronto. uczestnik pikiety antybanderowskiej przed stadionem KS Cracovia.

Oto foto reportaż Józefa Wieczorka z owej pikiety z 28 maja 2011 roku przed stadionem KS „Cracovia” w Krakowie: http://wkrakowie.wordpress.com/2011/05/28/pikiet

http://aleszuma.neon24.pl/post/102665,b ... owski-lwow

_________________

Za; https://konwentnarodowypolski.wordpress ... wski-lwow/
Za: https://forumemjot.wordpress.com/2017/0 ... u-pamieci/
Data publikacji: 26.09.2017

http://wolna-polska.pl/wiadomosci/bande ... eci-2017-0
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Nieprzeczytany post autor: abcd » czwartek 28 wrz 2017, 23:19

kresy.pl pisze:Liceum kształci Ukraińców na przyszłych polskich policjantów
12 września 2017

Obrazek

Ponad 30 uczniów ściągniętych z Ukrainy rozpoczęło naukę w Lubomierzu, gdzie będą uczyli się m.in. w liceum o profilu policyjnym. To efekt współpracy z Tarnopolem, gdzie współrządzą neobanderowcy ze Swobody. Niektórzy Ukraińcy deklarują, że chcą zostać w Polsce na stałe. Władze szkoły cieszą się z kolei z większej subwencji oświatowej.

W tym roku szkolnym Lubomierzu na Dolnym Śląsku rozpoczęło naukę ponad 30 uczniów z Ukrainy w wieku 16-17 lat. Jak podaje Radio Wrocław, ściągnięcie młodych ludzi z Ukrainy pozwoliło na otwarcie klasy w technikum, do której zapisało się jedynie 5 polskich uczniów. Z kolei TVP Wrocław podało, że Ukraińcy „będą się kształcić w zawodzie informatyka oraz uczęszczać do liceum o profilu policyjnym”, a dokładniej w trzech klasach liceum. Za ich pobyt i naukę płaci Ministerstwo Edukacji Narodowej.

Zespół Szkół w Lubomierzu posiada m.in. klasy o profilu policyjnym, wojskowym i strażackim. Dzięki temu, uczniowie mogą wyjeżdżać na poligony czy uczyć się strzelać z ostrej amunicji. Zespół Szkół współpracuje m.in. z Ośrodkiem Szkolenia Straży Granicznej w Lubaniu oraz Komendą Powiatową Policji we Lwówku Śląskim.

W rozmowie z Radiem Wrocław dyrektor szkoły, Joanna Paśko- Sikora nie ukrywa, że przyjęcie uczniów z Ukrainy będzie wiązało się korzyściami finansowymi. – Będzie, nie ukrywam, dużo większa subwencja oświatowa – przyznaje dyrektorka. Dodaje, że jej zdaniem obecność i determinacja Ukraińców podziała motywująco na polskich uczniów.

Dyrektorka szkoły zaznacza, że młodzi Ukraińcy przyjechali sami, bez rodzin. To niemal wyłącznie osoby narodowości ukraińskiej – tylko jedna osoba deklaruje, że posiada Kartę Polaka.

Przyjazd Ukraińców to efekt współpracy Lubomierza z Trembowlą, Zbarażem, a przede wszystkim z władzami Tarnopola. Należy zaznaczyć, że w mieście tym współrządzi neobanderowska Swoboda. Jej członkiem jest m.in. burmistrz miasta, Serhij Nadał, a także 10 deputowanych rady miejskiej. W mieście tym honoruje się Stepana Banderę (jest honorowym obywatelem miasta i ma tam swój pomnik), a także kolaboracyjną dywizję Waffen-SS „Galizien”. Ma ona swoją ulicę w Tarnopolu, a kilka lat temu, z inicjatywy „Swobody”, odsłonięto także tablicę ku czci hitlerowskich kolaborantów.

Przeczytaj: Tarnopol: Neobanderowcy ze „Swobody” chcą rozwiązać „problem” polskich pomników

W rozmowie z mediami Ukraińcy, którzy rozpoczęli naukę w Lubomierzu deklarują, że traktują to jako szansę. Niektórzy zamierzają w Polsce zostać. Inni deklarują chęć wyjazdu na Zachód lub myślą o powrocie na Ukrainę.

Jak informowali sami Ukraińcy, rekrutacja do szkół w Polsce odbywała się na miejscu, w miastach na Ukrainie. Wystarczyło tylko się zgłosić. – Kto chciał, to jechał – mówiła Krystyna Daniluk ze Skałatu, niedaleko Tarnopola, która jako jedyna z grupy uczniów z Ukrainy ma Kartę Polaka.

Jednak przedstawiciele władz deklarują otwartość na przyjmowanie uczniów z Ukrainy. – Jesteśmy na nich otwarci – powiedziała wiceminister edukacji Marzena Machałek. Szczególnie, jeżeli Ukraińcy dobrze się w Polsce czują. Marchałek zaznaczyła również, że obecność Ukraińców w Polsce i w polskich szkołach jest korzystna:

– Jeśli się tutaj asymilują, dobrze się tu czują, mogą się tu kształcić, to my stwarzamy dla nich odpowiednie regulacje w prawie oświatowym, by mogli sobie tutaj dobrze radzić.

Wielu ukraińskich uczniów, mimo dokształcania, ma problemy z językiem polskim. Z tego powodu, część nauczycieli zaczęła doszkalać się ze znajomości języka ukraińskiego. Liczą jednak na to, że w ciągu miesiąca czy dwóch, będą w stanie porozumieć się z uczniami z Ukrainy.

Czytaj także: Legnica: Ukraińcy domagaja się utworzenia szkoły podstawowej

radiowroclaw.pl / wroclaw.tvp.pl / lwowecki.info / Kresy.pl

https://kresy.pl/wydarzenia/liceum-kszt ... licjantow/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Historia Ukrainy

Nieprzeczytany post autor: abcd » piątek 06 paź 2017, 21:04

Hanna Elzbieta Trochimiuk pisze: KOMENTARZ INTERNAUTY - ZNALEZIONE W SIECI
6 października 2017 o 00:15

"... Sprawa Kozaczyny i Siczy Zaporoskiej, w sumie zalążka organizacji tzw. Nowej Ukrainy:
pochodzi od zakonu Krzyżackiego Szpitalników NMP domu Niemieckiego...

Pojawili się jako próba uratowania Zakonu po kasacie... i sekularyzacji.

Ich misja miała dać powód do bulli papieskiej na Nowy-Stary Zakon w miejscu prowadzacym prace misjyjne...

Polecam prace Leszka Podhoredeckiego na ten temat i opracowania rosyjskie...

Sama Sicz była Zakonem... heretyckim... z podziałem na stopnie, trzy stopnie, podobnie jak Masoneria, oraz własną ezoteryką i uprawianiem magii... zwlaszcza sztuki omamu...

Druga sprawa, całkiem zresztą niedawna a już dokładnie zapomniana, to sprawa Ruchu z jego niezapomnianym przewodniczącym zamordowanym bestialsko w przeddzień wyborów prezydenckich, w których byłby wygrał w cuglach: św.p. Wienczyslawem Czernowilem, który nie o takiej Ukrainie marzył.

Co stało się z ludźmi, których skupial Ruch??? Dokładnie to samo, co z ludźmi I-szej Solidarności w Polsce...

Ukraina to nie banderowcy, czy hajdamaczczyzna - to są raczej skrzywienia i perwersje... Ukraina to miliony spokojnych, ciężko pracujacych ludzi, którym zgotowano dokładnie taki sam los jak Polakom i dokładnie tak samo jak miliony POlakow, mają taki sam wpływ na swój los..."

- koment internauty Daro
https://www.facebook.com/trochimiuk?hc_ ... ec&fref=nf
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Nieprzeczytany post autor: abcd » sobota 07 paź 2017, 23:56

Obrazek
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Nieprzeczytany post autor: abcd » wtorek 10 paź 2017, 11:29

dziejesienapodkarpaciu.pl pisze:Część Polski jako ziemia ukraińska w grze ukraińskiego IPN
4 października 2017

Obrazek

Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej promuje grę planszową, w której część terytorium Polski określona jest jako „etniczna ziemia ukraińska”.

O sprawie pisze portal z Podkarpacia czyli z regionu, który w myśl gry jest właśnie w części „etniczną ziemią ukraińską”. Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej promuje grę planszową „100 lat walki. Ukraina: rewolucja narodowa 1917-1921”.

Portal „Dzieje się na Podkarpaciu” zamieszcza pochodzącą z opisywanej gry grafikę przedstawiającą zasięg „etnicznej ziemi ukraińskiej”. Sięga ona wyraźnie poza Przemyśl. „Etnicznie ukraińskimi” okazują się także Chełm, Sanok, Siedlce i Żegiestów. Sama rozgrywka, jak pisze portal, polega na poruszaniu się pionkami wzdłuż rzekomej, „etnicznej” granicy Ukrainy. Wygrywa ten kto najszybciej ukończy trasę swoim pionkiem.

Gra jest obecnie testowana. Nie wiadomo kiedy wejdzie do masowej produkcji i sprzedaży. Jest jednak promowana przez ukraiński IPN jako „mającą na celu budzenie narodowej tożsamości wśród społeczeństwa” oraz „wzbudzanie dumy wśród najmłodszego pokolenia z historii własnej ojczyzny”, jak pisze podkarpacki portal. Informuje też, że gra cieszy się zdecydowanym poparciem znanego z antypolskich wystąpień, negującego kresowe ludobójstwo Polaków szefa Instytutu, Wołodymyra Wiatrowycza.

Na stronie IPN jest informacja o metodycznej rekomendacji dla gry.

Czytaj także: Wiatrowycz: SS Galizien to nie zbrodniarze, ale ofiary wojny

dziejesienapodkarpaciu.pl/memory.gov.ua/kresy.pl
https://kresy.pl/wydarzenia/regiony/ukr ... kiego-ipn/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
devi
Posty: 1562
Rejestracja: wtorek 02 lut 2016, 14:17
x 1
x 73
Podziękował: 711 razy
Otrzymał podziękowanie: 2662 razy

Re: Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Nieprzeczytany post autor: devi » poniedziałek 23 paź 2017, 18:16

Michnik chce polsko-ukraińskiego państwa

Marzę, byśmy potrafili razem zbudować coś wspólnego. Jeżeli zrobilibyśmy wspólny twór państwowy, coś na kształt Beneluxu – na przykład POLUKR lub UKR-POL, to będziemy państwem, z którym będzie musiał się liczyć każdy, i na Wschodzie i na Zachodzie – powiedział „Kurierowi Galicyjskiemu” Adam Michnik:

https://kresy.pl/wydarzenia/michnik-chc ... o-panstwa/
0 x


Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie ono kierowało twoim życiem, a ty będziesz nazywał to przeznaczeniem. /C.G. Jung

Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Nieprzeczytany post autor: Thotal » poniedziałek 23 paź 2017, 20:19

Może kiedyś tak będzie, ale pod warunkiem, że żaden chazar nie będzie mógł obejmować stanowiska w administracji państwa, polityce, kulturze i mediach!



Pozdrawiam - Thotal :)
1 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Nieprzeczytany post autor: abcd » poniedziałek 23 paź 2017, 20:45

A póki tu chazary mącą to możemy sobie poruszać palcem w bucie - to ich spaczone widzenie "pojednania" czyli wyrugowania rdzennych mieszkańców tych ziem i osiedlenie ich, zasiedlenie ich fałszywymi żydkami czyli, chazarami.
Tak chcą zbudować POLIN.
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
devi
Posty: 1562
Rejestracja: wtorek 02 lut 2016, 14:17
x 1
x 73
Podziękował: 711 razy
Otrzymał podziękowanie: 2662 razy

Re: Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Nieprzeczytany post autor: devi » poniedziałek 23 paź 2017, 21:02

Thotal pisze:
poniedziałek 23 paź 2017, 20:19
Może kiedyś tak będzie, ale pod warunkiem, że żaden chazar nie będzie mógł obejmować stanowiska w administracji państwa, polityce, kulturze i mediach!
Pomarzyć zawsze można :lol:

(szczególnie, że propozycję wysuwa antypolski żyd)
0 x


Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie ono kierowało twoim życiem, a ty będziesz nazywał to przeznaczeniem. /C.G. Jung

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Nieprzeczytany post autor: abcd » poniedziałek 23 paź 2017, 21:08

Więc marzymy, a marzenia się spełniają nie tylko dzięki "srebrnikom", których to ścierwo posiada ponad miarę ale również dzięki... nieprzewidzianym okolicznościom, których oni za "srebrniki" nie kupią, a których my, Lachy, Słowiany jesteśmy rozsiedliskiem.
Dlatego takiego parola na nas zagięli bo czują "czaczę" i nie wiedzą jak to powstrzymać bo w poprzednim wieku robili wszystko, by nas wykorzenić, a jednak przegrali i teraz również przeliczą się. :)
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
św.anna
Posty: 1451
Rejestracja: środa 24 sie 2016, 12:41
x 87
x 119
Podziękował: 2624 razy
Otrzymał podziękowanie: 3256 razy

Re: Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Nieprzeczytany post autor: św.anna » wtorek 14 lis 2017, 19:40

Wehrwolf, czy może UPA?

Z obfitości serca usta mówią – powiada Pismo Święte i słusznie, bo życie nieustannie dostarcza przykładów potwierdzających trafność tego spostrzeżenia. Niekiedy daje to niezamierzony efekt komiczny, jak w przypadku pana prof. Andrzeja Rzeplińskiego, który, razem ze swoją żoną, zamieścił w żydowskiej gazecie dla Polaków, kierowanej przez red. Michnika rodzaj nekrologu adresowanego do Piotra Szczęsnego z Niepołomic, który podpalił się pod Pałacem Kultury i Nauki im. Józefa Stalina, a w kilka dni później zmarł od poparzeń. „Panie Piotrze, chylimy czoła przed Pańskim aktem na rzecz wolności” - napisał pan prof. Rzepliński ze swoją żoną. Pikanterii dodaje nie tylko okoliczność, że pan prof. Rzepliński, pozujący dzisiaj na szermierza wolności, za komuny był działaczem PZPR, a więc totalniackiej partii, dławiącej każdy przejaw sprzeciwy wobec zniewolenia. Mamy dwie możliwości: albo wierzył w komunę, a więc jest durniem, albo nie wierzył, a do PZPR zapisał się dla kariery – a więc jest szubrawcem. Ta druga możliwość wydaje mi się nawet bardziej prawdopodobna, bo pan prof. Rzepliński, jako prezes Trybunału Konstytucyjnego, nie zaprotestował przeciwko mianowaniu przez sejmowa większość PO-PSL tak zwanych „nadliczbowych sędziów” TK. Pan prof. Rzepliński we własnych oczach i w oczach rozmaitych klakierów uchodzi za wybitnego prawnika. Jeśli byłoby tak naprawdę, to nie ma możliwości, by taki wybitny prawnik nie zauważył, w jakim trybie i w jakim celu wybrani zostali ci „nadliczbowi” sędziowie. Zatem znowu mamy dwie możliwości: albo pan prof. Rzepliński tylko „uchodzi” za wybitnego prawnika, a tak naprawdę jest durniem, który nie potrafi zauważyć rzeczy oczywistych (w starożytnym Rzymie „rażące niedbalstwo” było definiowane jako „nierozumienie tego, co wszyscy rozumieją” - „nimia negligentia id est non intellegere quod omnes intellegunt” - a więc rodzaj głupoty), albo, jeśli potrafi to zauważyć i nie protestuje jako prezes TK , to jest szubrawcem. Tak czy owak – taki z niego szermierz wolności, jak z koziej dupy trąbka – no a żona pewnie też nielepsza. Gdyby tedy, zamiast „chylić czoła” przed panem Piotrem Szczęsnym z powodu jego desperackiego kroku, sam się podpalił, najlepiej w towarzystwie żony, to przynajmniej nasz nieszczęśliwy kraj miałby z tego jakąś korzyść, że oto jednego durnia, albo szubrawca mniej – ale – jak mawiał subiekt Ignacy Rzecki z „Lalki” - gdzie tam marzyć o tem! Tylko „chyli czoła” w nadziei, że w tym ogniu sam się też trochę oczyści.

Mniejsza zresztą o pana prof. Rzeplińskiego, bo znacznie ważniejsza była wypowiedź pani Urszuli von der Leyen, niemieckiej minister obrony, która w telewizyjnej audycji powiedziała między innymi, że „należy wesprzeć zdrowy, demokratyczny opór młodego pokolenia w Polsce”. Gdyby to powiedział jakiś dziennikarz, to nie miałoby to takiego ciężaru gatunkowego, jak w ustach ministra obrony, który dysponuje rozmaitymi narzędziami wspierania „zdrowego, demokratycznego oporu” w Polsce, nie mówiąc już o oporze niedemokratycznym”. Ponieważ z obfitości serca usta mówią, to ta deklaracja pani Urszuli pokazuje, co tam sobie Niemcy kombinują w ścisłym gronie. Myślę, że w ścisłym gronie przechodzą już do konkretów, przed przedstawieniem których pani minister przytomnie się już powstrzymała. Ale chociaż się powstrzymała, to tego i owego możemy przecież domyślić się na własną rękę.

Nie przypuszczam, by pani Urszula chciała w ten sposób dać do zrozumienia, do gwoli wsparcia w Polsce demokratycznych przemian, powoła tutaj jakiś Wehrwolf, który prowadząc w Polsce szeroko zakrojoną dywersję, stworzy przesłanki do zastosowania ustawy numer 1066, przewidującej możliwość uczestniczenia obcych formacji zbrojnych w tłumieniu takich zamieszek. Znacznie bardziej prawdopodobne wydaje się wykorzystanie przez Niemcy obecności w Polsce ponad 1,5 miliona obywateli Ukrainy. Przypuszczam, że większość z nich nie ma wobec Polski złych zamiarów, ale trzeba z gry zakładać, że pół procenta z tej liczby, albo nawet i jeden procent, może być zadaniowany wywiadowczo, albo nawet dywersyjnie i to niekoniecznie przez Służbę Bezpieki Ukrainy – chociaż i tego wykluczyć przecież nie można – tylko przez niemiecką BND. Zadanie to może polegać na uzbrojeniu bojówek w przemycaną z Ukrainy broń, a następnie – na wywołaniu czegoś w rodzaju „wołynki”, to znaczy – fali skrytobójczych mordów na polskich obywatelach i niszczenia urządzeń infrastruktury na terenie Polski – co też stworzyłoby warunki do zastosowania ustawy nr 1066. Dotychczas tajne służby w Polsce najwyraźniej nie potrafiły poradzić sobie ani z przemytem broni przez polsko-ukraińską granicę, ani nawet ze zrobieniem porządku z fundacją niejakiego pana Kramka, co to otwartym tekstem nawoływał do „wyłączenia” polskiego rządu. W normalnym państwie już dawno zostałby z Polski wydalony razem ze swoja babą jako uciążliwy cudzoziemiec, no ale nie żyjemy w normalnym państwie, tylko w atrapie, na której pasożytują tajne służby, które poza wykonywaniem zadań zleconych przez państwa obce, kręcą lody na własną rękę, od czasu do czasu dla rozmaitości urządzając operacje, jak na przykład „Menora”. Nic zatem dziwnego, że i pani Urszuli spod serca gorejącego wyrywają się skrzydlate słowa, bo im bliżej do rozpoczęcia kolejnej kombinacji operacyjnej w naszym nieszczęśliwym kraju, tym szybciej wzrasta poziom adrenaliny, powodujący różne niedyskrecje.

Stanisław Michalkiewicz
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=4071
0 x



Awatar użytkownika
Jancio
Posty: 899
Rejestracja: wtorek 16 sie 2016, 18:18
x 2
x 47
Podziękował: 639 razy
Otrzymał podziękowanie: 1085 razy

Re: Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Nieprzeczytany post autor: Jancio » wtorek 14 lis 2017, 22:34

Thotal pisze:
poniedziałek 23 paź 2017, 20:19
Może kiedyś tak będzie, ale pod warunkiem, że żaden chazar nie będzie mógł obejmować stanowiska w administracji państwa, polityce, kulturze i mediach!



Pozdrawiam - Thotal :)
A w tzw Beneluxsie nie ma Chazarów w rządzie skoro taki ma być warunek :lol:
0 x


Podążając za stadem podążasz za dupkami.
Warto być przyzwoitym

Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Nieprzeczytany post autor: Thotal » wtorek 14 lis 2017, 22:49

kraje beneluksu, to islamskie peryferia i nie zajmujemy się nimi w poważny sposób... :D



Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Nieprzeczytany post autor: abcd » poniedziałek 20 lis 2017, 02:31

Za >Thotal'em< z innego wątku i w całości:
leszekczarny pisze:CIA odtajniła setki stron dokumentów dotyczących Stefana Bandery. Nie przebierali w słowach!
(2017-11-14 16:39)

Obrazek
Źródło: Public domain

Elektroniczna biblioteka CIA, opublikowała kilkadziesiąt odtajnionych dokumentów (293 strony dokumentów) dotyczących Stefana Bandery, lidera Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów.

Dokumenty pojawiły się w elektronicznej formie 10 lat temu, jednak zostały ujawnione dopiero niedawno. W dokumentach CIA Stefan Bandera nazywany jest faszystą, hitlerowcem, niemieckim szpiegiem, podkreślana jest także jego odpowiedzialność za zbrodnie dokonane przez UPA z polecenia kierownictwa partyjnego OUN.

W dokumentach potwierdza się działalność szpiegowska na rzecz III Rzeszy pod pseudonimem operacyjnym Consul II . Jednocześnie z dokumentów wynika, że po wojnie Bandera został współpracownikiem CIA.

W jednym dokumencie, sprawozdawca CIA nie bez wyrazów pogardy relacjonuje, stosunki panujące w OUN, opisując brutalne walki wewnętrzne ścierających się frakcji. Po zakończonych czystkach i przechwyceniu władzy w OUN, sprawozdawca CIA określił Banderę jako faworyta hitlerowskich władz na Ukrainie.

Obrazek

Powyżej jeden z ujawnionych dokumentów. Stefan Bandera nazwany w nim jest zawodowym szpiegiem Hitlera o pseudonimie Consul II

Dla CIA było jasne, że Bandera był Niemcom potrzebny na Ukrainie jako narzędzie represji wobec mniejszości etnicznych. Zaznaczono także, że w tej kwestii był zupełnie bezużyteczny w centralnej i wschodniej Ukrainie gdzie był zupełnie nieznany.

Jeszcze gorzej opisane jest w tym samym dokumencie, odrodzone pod kierownictwem Bandery "państwo", które nazwane tam zostało jako "mongrel state" "skundlonym państwem". Podkreśla się, że 5 tygodni istnienia tej efemerydy, charakteryzowało się wysokim poziomem okrucieństwa i bezprawia. Autor raportu stwierdził nawet, że element prawa i legalności obecny w najgorszych nawet totalitaryzmach był kompletnie nieobecny w "państwie" Bandery.

Autor wspomina też, że w ciągu 5 tyg istnienia "mongrel state" ludzie Bandery zdążyli zamordować 15.000 Żydów, 3000 Ukraińców i kilka tysięcy Polaków. Na zakończenie raportu autor stwierdza, że apologeci "jednodniowych wakacji" jak określił krótkie istnienie samostijnej Ukrainy. Polegają na ułomności ludzkiej pamięci, przedstawiając ten epizod jako heroiczny i bohaterski fragment historii Ukrainy.

Zdaniem autora powinno być dokładnie na odwrót. Zwłaszcza ruch dążący do utworzenia w przyszłości wolnej Ukrainy, powinni wymazać ze swojej historii ten "haniebny hitlerowski, faszystowski epizod, który przyniósł tylko wstyd, hańbę i cierpienie".

Poniżej link do omawianego w artykule dokumentu.

https://www.cia.gov/library/readingroom ... N_0018.pdf

Poniżej link do elektronicznego archiwum CIA gdzie można przeglądać dokumenty CIA o Banderze.

https://www.cia.gov/library/readingroom ... consul%202
http://tojuzbylo.pl/wiadomosc/cia-odtaj ... -w-slowach
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Ukraińscy emigranci - czyżby WOŁYŃ II?

Nieprzeczytany post autor: abcd » środa 29 lis 2017, 23:04

Obrazek
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

ODPOWIEDZ