Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

Corey Goode - Przesłanie do ludzkości

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Corey Goode - Przesłanie do ludzkości

Nieprzeczytany post autor: songo70 » poniedziałek 06 cze 2016, 15:07

11 maja 2016 Przesłanie do ludzkości

Sezon 1, odcinek 1


DW: David Wilcock

CG: Corey Goode



DW: Jest to wywiad z Corey Goode, który ujawnił się jako informator i podzielił ze mną swoją niezwykłą historią. Corey ma 45 lat i mieszka w Texasie. Przekazał mi informacje na temat tego co naprawdę dzieje się za kulisami tak zwanego tajnego rządu i tajnych programów wojskowych, ich rozwoju oraz industrializacji naszego układu słonecznego.


Przez lata przeprowadzałem wywiady z wieloma informatorami z klasyfikacją nawet 35-tą ponad Prezydentem Stanów Zjednoczonych z czego nie ujawniłem około 90% informacji ponieważ, A – mogli zginąć ludzie, B- nie chciałem ujawniać informacji, które pozwoliłyby mi na rozpoznanie prawdziwego informatora. Kiedy pojawił się Corey, nie tylko znał te 90% informacji, ale dostarczył mi wiele brakujących elementów. Corey, witaj w programie. Dziękuję, że tu jesteś.






CG: Dziękuję.






DW: Rozumiem, że informacje które tu przedstawisz są tak niesłychane, że ludziom będzie ciężko z ich zaakceptowaniem, szczególnie jeśli nie posiadają żadnego zorientowania w tym temacie. Zacznijmy zatem. Czy mógłbyś podsumować swoje zaangażowanie w Programie Kosmicznym, którego byłeś częścią?






CG: Dobrze, wszystko zaczęło się kiedy miałem 6 lat i zostałem przyprowadzony do miejsca znanego jako MILAB (MILAB jest połączeniem słów Military Abductees, co oznacza indoktrynowani i trenowani do różnych programów Czarnych Operacji Wojskowych) gdzie rozpoznano we mnie intuicyjnego empatę.






DW: Co to dokładnie oznacza?






CG: Intuicyjny - posiadasz głęboką intuicję i potrafisz przewidywać wydarzenia.






DW: Tak jak zdolności parapsychiczne?






CG: Tak, zdolności przeczuwania. Natomiast, empatyczne - masz mocne połączenie z innymi wokół siebie. Możesz odczuwać ich uczucia i połączyć się z nimi emocjonalnie. To był bardzo pożądany zestaw umiejętności. Trenowano mnie i wzmacniano do czasu, aż skończyłem 12 lub 13 lat i wraz z kilkoma innymi, z którymi trenowałem włączono nas do programu nazywanego wsparciem IE (Intuicyjni Empaci) dla Ziemskiej delegacji w Super Federacji (Super Federation). Jest to federacja zrzeszające wiele pozaziemskich federacji, które spotykają się by dyskutować na temat wielkiego eksperymentu.






DW: Czym był ten eksperyment? Co robiły te pozaziemskie istoty?






CG: Była to grupa składająca się z nie więcej niż 60-ciu ludzko wyglądających istot pozaziemskich, z czego 40 było zawsze obecnych. Prowadzili 22 różne programy genetyczne.






DW: Co to znaczy? Co to jest program genetyczny?






CG: Programy mieszające ich genetykę i manipulujące naszą genetyką.






DW: Czy to trwa nadal?






CG: Tak, to trwa nawet w tej chwili. Delegaci ziemscy od dłuższego czasu chcieli być tego częścią, aż w końcu im się udało i zdobyli miejsce w Super Federacji. Przesiadując tam jako IE nie rozumieliśmy większości rzeczy, gdyż wszystko toczyło się w bardzo monotonnym starożytnym pozaziemskim języku, a część komunikacji odbywała się telepatycznie. Dano nam przeźroczyste urządzenia, które wyglądały jak szklane smart pady – trochę podobne do iPada, na których mieliśmy dostęp do pozaziemskich baz danych. Kazano nam zająć nimi swoje umysły poprzez przeglądanie różnych materiałów, ponieważ miało to pomóc naszym zdolnościom intuicyjno - empatycznym przy wykrywaniu zagrożenia czy oszustwa.






DW: Jakie treści mogłeś znaleźć na tych padach?






CG: Głównie to kazano nam szukać informacji na temat tych 22 eksperymentów genetycznych, ale mieliśmy dostęp do wszystkich informacji. W zależności od tego jakie kto miał zainteresowania szukał informacji na ten temat. Przejrzałem ich tak wiele, że nie wszystko jestem w stanie odtworzyć, to tak jak podczas studiów kiedy czytasz wiele książek, których teraz już nie pamiętasz.






DW: Czy kiedykolwiek miałeś pytanie na które nie otrzymałeś odpowiedzi? Typu - nie wiem?






CG: Większość informacji była dostępna, czasami trafiało się na informacje prywatne, w które nasza delegacja nie była wtajemniczona, ale reszta była dla nas otwarta.






DW: Jak wyglądał ekran? Czy był podobny do iPada?






CG: Wyglądał prawie jak kawałek pleksiglasu. Bardzo zwyczajny. Gdybyś znalazł go leżącego na ziemi to nie uważałbyś to za nic specjalnego. Kiedy trzymasz go w ręce aktywujesz go przez komponent mentalny, wtedy informacje są dostępne w twoim języku. Mentalnie uzyskujesz też dostęp do materiałów w bazie danych, pokazuje ci wtedy wszystko w postaci tekstu, zdjęć czy wideo. Wideo i zdjęcia są holograficzne tzn. wychodzą trochę poza ekran, ale nie tak całkowicie jak ludzie to mogą sobie wyobrażać, lecz tylko trochę. Posiadają taką holograficzną głębię 3D.






DW: Czy możesz w tym czasie zobaczyć pod nim swoją rękę?






CG: Nie.






DW: Więc najpierw się przyciemnia?






CG: Dokładnie, robi się matowy, czarny lub inny zanim pokaże zdjęcie lub tekst.






DW: Czy mają jakieś zabezpieczenia lub zapory przed zadawaniem nieautoryzowanych pytań?






CG: Bardzo rzadko zdarzało się by ekran robił się cały niebieski lub w inny sposób demonstrował że nie masz dostępu. Większość danych była otwarta. Takie same urządzenia mieliśmy na statku badawczym.






DW: Jest to powszechna technologia w Programie Kosmicznym?






CG: Tak, mają tylko większe ekrany do przeprowadzania konferencji i demonstracji.






DW: Oczywistym jest, że zetknąłeś się z ogromną ilością informacji na tych padach. Czy natknąłeś się na coś bardzo ważnego lub szokującego nawet dla ciebie?






CG: Ciekawym było jak prezentowały się te 22 eksperymenty genetyczne, a wracając do analogii studiów wyglądało to jak 22-ie prace semestralne rywalizujące ze sobą. Każda z nich prezentowała program genetyczny na swój sposób. Konkurowali ze sobą, wcale nie pracowali w komitywie.






DW: Mówisz o tych ludzko wyglądających obcych?






CG: Tak.






DW: Łączących własne DNA z naszym, czy coś takiego?






CG: Tak, oraz manipulujący naszym DNA. Istniał także duchowy komponent. Oni są bardzo zaangażowani w część eksperymentu. Nie tylko eksperymentują na nas, ale też są częścią tego wielkiego eksperymentu.






DW: Jaki mają cel? Po co to robią? Dlaczego im zależy?






CG: Tego nie wiem. Nie wiem czy robią to bo po prostu mogą, czy też próbują stworzyć jakąś super istotę. Myślę jednak, że po co próbowaliby mieszać razem wszystkie swoje najlepsze geny, by później manipulować nami i uciskać naszą cywilizację?






DW: Jak myślisz jak długo trwa już ten program?






CG: Jeśli chodzi o te 22 różne programy to każdy ma swoją długość. Ale manipulacja genetyczna sięga co najmniej 250 000 lat. Te programy wahają się od 5000 lat i dalej.






DW: Nie sądzę aby nasz tajny Ziemski rząd czy oficjalny rząd pozwolił na robienie takich rzeczy. Czy możemy ich powstrzymać?






CG: Myślę, że nie. To znaczy, od niedawna jesteśmy w pozycji, która pozwoliła nam wyprosić sobie miejsce przy ich stole by móc brać udział w dyskusji.






DW: Czy są to negatywnie nastawione pozaziemskie istoty, czy bardziej neutralne, ale nie całkiem życzliwe?






CG: To zależy od twojego punktu widzenia. Wszystko jest kwestią perspektywy, ciężko powiedzieć czy ta grupa jest pozytywna, a tamta negatywna, oni wszyscy uważają, że to co robią jest pozytywne.






DW: Wspomniałeś na swojej stronie nazwę DOK. Czy możesz powiedzieć co to jest?






CG: Dowództwo Operacji Księżycowych (Lunar Operations Command) jest neutralnym obiektem po drugiej stronie Księżyca, służącym do spotkań dyplomatycznych, z którego korzystają wszystkie programy kosmiczne. Stacjonuje tam kilka osób, a samo miejsce przypomina bardziej stację przystankową. Ludzie tu nieustannie przylatują i odlatują z różnych miejsc w układzie słonecznym i dalej. Lecą do innych stacji, innych baz lub do przydzielonych im statków.






DW: Opowiedz nam w jaki sposób dostałeś się ze swojego domu na statek badawczy w naszym Układzie Słonecznym?






CG: Przetransportowano mnie środkiem nocy z mojego domu do bazy lotniczej Carswel (Carswell Air Force Base) w sposób konwencjonalny. Pod bazą Carswell w tajnym miejscu jest winda, która zabiera cię bardzo głęboko w dół do systemu kolei, który ciągnie się pod Stanami Zjednoczonymi. Wielu ludzi o nim wie.






DW: Słyszałem, informatorzy nazywają ją kolejką wahadłową.






CG: Tak, jest to system wahadłowy, jednoszynowy poruszający się w tubie próżniowej trochę jak Maglev. Zawieziono mnie stamtąd do następnej lokalizacji gdzie przetransportowano do DOK przez portal zwanym przez niektórych „gwiezdnym portalem” – jest to rodzaj technologii. Kiedy znalazłem się w Dowództwie Operacji Księżycowej zostałem umieszczony wraz z wieloma innym ludźmi na statku wyglądającym jak manta.


DW: Statek wyglądał jak płaszczka?


CG: Tak, statek wyglądał jak płaszczka czy manta. Razem z wieloma innymi ludźmi przetransportowano nas z Księżyca w głąb Układu Słonecznego.






DW: W Dowództwie Operacji Księżycowych był jakiś rodzaj hangaru?






CG: Tak, jest tam wiele hangarów. Ten należał do tych większych.






DW: Jak wielki jest statek manta?






CG: Mieści około 600 ludzi.






DW: To jest ogromny!






CG: Tak, zabrał nas do miejsca docelowego.






DW: Jak długo przebywałeś w DOK zanim wszedłeś na pokład statku?






CG: Nie długo. Podpisałem tam papiery, mimo że byłem zbyt młody żeby móc legalnie podpisywać dokumenty prawne. Wytłumaczono mi, że jest to zobowiązanie na 20 lat. Nazywali to „20 i z powrotem.”






DW: Czy wyglądało tam tak futurystycznie jak w filmie „Star Trek, Następne Pokolenie”?






CG: Głownie wąskie korytarze i zwyczajnie wyglądające drzwi, nie było takich wydających odgłos drzwi jak w filmie Star Trek. Nie było to tak super zaawansowane.






DW:: Gdybyś mógł sfilmować wnętrze to spokojnie mógłbyś każdego przekonać, że jest to budynek tutaj?






CG: O tak, niewątpliwie.






DW: Jak wyglądał hangar? Czy wyglądał jakoś specjalnie?






CG: Hangar można porównać do obiektu marynarki wojennej, takie połączenie pomiędzy hangarem lotnictwa a hangarem łodzi podwodnych.






DW: Kiedy dostałeś się już na statek wyglądający jak manta jak długo lecieliście?






CG: Około 30-40 minut.






DW: Następnie co się wydarzyło?






CG: Następnie zobaczyłem statek badawczy, do którego zostałem przydzielony.






DW: Jak długo przebywałeś na tym statku?






CG: Zostałem tam przydzielony na 6 lat.






DW: Mówiłeś, że cały termin służby to 20 lat?






CG: Tak






DW: Czy jest jakiś powód, dla którego przydzielono cię do statku badawczego tylko na 6 lat?






CG: Potrzebowali moich zdolności intuicyjno empatycznych w innych programach dlatego przez pozostałe lata przenoszono mnie do różnych programów






DW: Czy możesz podać przykład jednego z takich programów?






CG: Jednym z przykładów jest program Przechwycenia i Przesłuchania Intruza






DW: Co definiuje intruza?






CG: Jest to ktoś, kto pojawia się w naszym Układzie Słonecznym lub atmosferze ziemskiej bez zaproszenia lub pozwolenia.






DW: Potrafiłeś zrozumieć te istoty i zadawać im pytania?






CG: Do tego był powołany zespół, ja byłem obecny przy przesłuchaniu jako intuicyjny empata.






DW: Próbowałeś wykryć oszustwo?






CG: Dokładnie. Kiedy komunikujesz się z innymi istotami nazywa się to interfejsowaniem (złączaniem się). Czasami byłem potrzebny do interfejsowania, a czasami tylko do „odczytywania” ich emocji by zobaczyć czy są prawdomówni, podobnie jak ludzki wykrywacz kłamstw.






DW: Czy świadomość obcych działa podobnie do ludzkiej, skoro możesz ją odczytać?






CG: Zdecydowanie.





DW: Opuściłeś program po 20 latach służby?






CG: Poza dodatkową pracą, którą mi przydzielili zakończyłem swoją kadencję.






DW: Wspomniałeś na swojej stronie o pięciu frakcjach wewnątrz Tajnego Programu Kosmicznego (Secret Space Program). Czy mógłbyś nam nakreślić czym jest te pięć frakcji, jaka jest ich rola i czym różnią się od siebie.






CG: Oczywiście, zacznę od najstarszej, którą jest „Słoneczny Strażnik” (Solar Warden). Jej założenie sięga późnych lat 70-tych , 80-tych za Inicjatywy Obrony Strategicznej (SDI – Strategic Defense Initiative), zaraz przed i po Reganie.






Następnie jest MKK – Miedzyplanetarny Konglomerat Korporacyjny (ICC – Interplanetary Corporate Conglomerate) czyli korporacje z całego świata mające przedstawicieli w super komisji korporacyjnej, która kontroluje infrastrukturę własnego tajnego programu kosmicznego - który jest ogromy.






Jest Ciemna Flota (Dark Fleet), która jest bardzo tajemniczą flotą działającą głównie poza Układem Słonecznym.






Mamy rozmaite Wojskowe Czarne Operacje Tajnego Programu Kosmicznego (BlackOps Military Secret Space Programs), które przypiszemy do jednej grupy.






Jest też Globalna Liga Narodów Galaktycznych (Global Galactic League Of Nations), w której skład wchodzą różne nacje mające zachować zasłonę tajności na temat tego co dzieje się w Kosmosie. Nacje te otrzymały program kosmiczny wraz z narracją „że są pewne zagrożenia i możliwe inwazje, więc musimy się zjednoczyć i współpracować.”


Jeden z obiektów (należący do Globalnej Ligi Narodów Galaktycznych), który kilkakrotnie odwiedziłem przypominał mi bardzo serial telewizyjny „Gwiezdne wrota: Atlantyda”, gdzie środowisko jest bardzo wyluzowane, a ludzie chodzą ubrani w kombinezony z naszywkami z różnych krajów świata. Oni też działają prawie całkowicie poza Układem Słonecznym.






DW: Wielokrotnie wspomniałeś też o Sojuszu.






CG: Istnieje Sojusz Ziemski (Earth Alliance) mający całkowicie odmienne cele jak wykreowanie nowego systemu finansowego oraz zniszczenie Kliki (Cabal).






Jest też Sojusz Kosmiczny (Space Alliance) składający się głównie z początkowej frakcji Słonecznego Strażnika (Solar Warden) oraz zbiegów z różnych frakcji Tajnego Programu Kosmicznego. Z własnym wywiadem i statkami zbiedzy opuścili swoje programy i dołączyli do Sojuszu Tajnego Programu Kosmicznego (Secret Space Program Alliance).






DW: Jakie wydarzenia skłoniły cię do zostania informatorem, czego skutkiem jest nacisk w kierunku pełnego ujawnienia.






CG: Skontaktowała się ze mną grupa istot pochodzących z wyższej gęstości zwanymi Niebiescy Avianie (Blue Avians).






DW: Avian, czyli ptak?






CG: Ptak






DW: Jak wyglądają?



















CG: Są wysocy na 2,4 metra (8 feet). Wyglądają bardzo podobnie do ptaków. Ich kolor waha się od niebieskiego do indygo. Posiadają pióra.






Dw: Mówisz, że są podobni do ptaków, czy mówisz, że są ptakami takimi ze skrzydłami?






CG: Bez skrzydeł. Mają ludzko wyglądający tułów, ramiona, ręce, nogi i stopy.






DW: Humanoidalni, z ptasią głową na ludzkim ciele?






CG: Tak, tylko nie mają długiego dzioba jak wiele ludzi próbuje zobrazować ich w internecie. Mają bardzo miękki, gibki dziób, a kiedy rozmawiają używają języka migowego lub gestykulują jedną ręka. Komunikują się też telepatycznie.






DW: Więc kim są ci Niebiescy Avianie? Skąd pochodzą? Jaki mają cel?






CG: Niebiescy Avianie powiedzieli mi, że Oni jaki i inne istoty z którymi współpracują pochodzą z szóstej do dziewiątej gęstości i...






DW: A co to jest „gęstość”?






CG: Wszystko wokół nas składa się z materii i energii. Myśli są wibracją. Wszystko jest wibracją i częstotliwością.






DW: Więc jest to inny wymiar egzystencji?






CG: Dokładnie






DW: Czy jest on gdzieś w galaktyce lub wszechświecie, czy wokół nas?






CG: Nie jest on gdzieś na dalekiej planecie blisko centrum galaktyki, ale wokół nas. Jest bardzo blisko, a zarazem bardzo daleko.






DW: Jaki mają cel? Po co tutaj są?






CG: Oni tutaj są i obserwują nas od pewnego czasu, ponieważ przemieszczamy się w bardzo wysokoenergetyczną część galaktyki, która zmieni gęstość naszego Układu Słonecznego oraz naszą lokalną gromadę gwiazd.






DW: Czy Oni ci to przekazali, czy miałeś tego namacalny dowód w Programie Kosmicznym?






CG: Mieliśmy tego namacalny dowód w Programie Kosmicznym. Prowadzono nad tym badania, ale Oni mi też o tym przekazali.






DW: Co powiedzieli Niebiescy Avianie o przejściu do innej gęstości, co stanie się z dotychczasowym ludzkim życiem?






CG: Doświadczymy transformacji, która głównie zmieni nas na poziomie świadomości.






DW: Jak miałoby to wyglądać? Stalibyśmy się parapsychiczni czy może telepatyczni?






CG: Jest wiele teorii. Nie powiedziano mi czy będziemy mogli robić to czy tamto. Nie wiem czy to się wydarzy wszystkim jednocześnie, czy też u ludzi bardziej rozwiniętych duchowo zaczną pokazywać się wcześniejsze sygnały. Naprawdę nie znam wszystkich odpowiedzi.






DW: Czy Niebiescy Avianie patrzą na nasze większe dobro, czy może mają jakiś ukryty cel? Skąd możemy wiedzieć, że możemy im zaufać?






CG: Zdecydowanie są na pozytywnej stronie. Jak zrozumiałem to istoty z szóstego i wyższych gęstości nie są zorientowane na osiąganie celów. Nasze myślenie w trzeciej czy czwartej gęstości jest głównie zorientowane na osiąganie celów, chodzi nam o zarabianie pieniędzy, o manipulowanie ludźmi by robili lub myśleli jak my. Nie możemy tego przypisywać istotom z wyższych gęstości i podejrzewać, że będą zachowywać się i myśleć jak my. Przybyli tutaj wraz z tymi gigantycznymi Kulami (Spheres) by rozładować ogromne fale energetycznego tsunami, które wkraczają do naszego Układu Słonecznego. Nie pozwalają by w nas uderzyły na raz lecz byśmy mieli więcej czasu na przygotowanie.






DW: Gdyby nie użyli Kul, to co by się wydarzyło?






CG: Wielu ludzi oszalałoby i nastąpiłby chaos.






DG: Kiedy mówisz o Kulach to co masz na myśli? Ludzie nie widzą ich w swoich teleskopach.






CG: Nie, one także pochodzą z innej gęstości i wielu ludzi myśli że są to olbrzymie statki kosmiczne. Odbyłem w tych Kulach wiele podróży i jestem przekonany, że są tak wielkie tylko na gigantycznym poziomie makro. Te małe istoty Orby też są tymi gigantycznymi Kulami






DW: Czym są te istoty-Orby?






CG: Są jednymi z pięciu istot o wyższej gęstości należących do Sojuszu Kul.






DW: Czy miałeś osobiste spotkanie z Niebieskimi Avianami?






CG: Tak. Wybrali mnie jako przedstawiciela do kontaktów pomiędzy nimi a Radą Sojuszu Tajnego Programu Kosmicznego (Secret Space Program Alliance Council), a także żebym zaczął rozmawiać w ich imieniu z Radą Super Federacji (Super Federation Council), w której byłem intuicyjnym wsparciem (dla Ziemskiej delegacji) jeszcze jako nastolatek.


Próbowałem wymówić się z tej pozycji. Nie jestem profesjonalnym mówcą i mam słaby głos. Wymieniłem wiele powodów dla których nie powinienem zostać ich przedstawicielem.


Kiedy mnie zabrano w jednej z tych ogromnych Kul na spotkanie z Niebieskim Avianinem zwanym Raw-Tear-Eir przedstawiłem mu te wszystkie wymówki. Podszedł do mnie wtedy i położył swoją rękę na moim przedramieniu i przekazał mi telepatycznie, że muszę przestać myśleć negatywnie i odpuścić wszystko co negatywne. Jego ręka była w odczuciu delikatna i miękka. Był to jedyny raz kiedy zostałem przez nich dotknięty fizycznie. Powiedział mi, że to co naprawdę jest ważne - to przesłanie.






DW: Jakie jest ich przesłanie?






CG: Ich przesłanie do ludzkości – jest takie jak założenie wielu religii – że potrzebujemy stać się bardziej miłujący, że potrzebujemy wybaczyć sobie oraz innym - przez co zatrzymamy koło karmy. Powinniśmy skupić się na codziennej pomocy innym oraz na podnoszeniu własnych wibracji i podnoszeniu własnej świadomości.






DW: Widzimy w komentarzach jak wielu ludzi pisze o elicie próbującej nas sprowadzić do jednej światowej religii. Skąd możemy wiedzieć czy nie jest to jeszcze jedna z tych operacji psychologicznych, która próbuje nas zaprowadzić do nowych kontrolerów?






CG: Powiedzieli mi i tak napisałem na swojej stronie, że nie musisz zmieniać swojej wiary czy swojej religii. Dążenia te, są założeniami wszystkich głównych religii. To znaczy, że nie jest to nic nowego, a czas jest krótki. Potrzebujemy się skupić – jeśli jesteś Chrześcijaninem, czy Muzułmaninem, czy Buddystą to możesz nim pozostać. Twoja wiara może pozostać.






DW: Więc nie próbują odgrywać roli nowego Boga?






CG: Absolutnie nie. Bardzo mocno naciskali abym się upewnił, że nie przerodzi się to w żaden kult czy religię. Nie znam historii, ale najwyraźniej próbowali już tego trzy razy w przeszłości i za każdym razem ich przesłanie zostało zniekształcone, a ludzie wykorzystali je do kontroli i przekształcili w kulty i religie.






DW: Jest to fascynujące. Chciałbym podkreślić, że potwierdza to wiele rzeczy, które studiowałem i robiłem wszystko co mogłem by postawić za tym dowody naukowe. Mamy więc jeszcze wiele do omówienia. Dziękuję Corey.





CG: Dziekuję.











Oryginalny transkrypt rozmowy w jęz. angielskim:

http://spherebeingalliance.com/blog/tra ... nkind.html

https://kosmiczne-ujawnienie.blogspot.c ... .html#more
1 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: UJAWNIENIE

Nieprzeczytany post autor: songo70 » środa 08 cze 2016, 12:01

6 czerwca 2016

INSPEKCJA NA MARSIE – sprawozdanie specjalne



Sezon 1, odcinek 7



DW: David Wilcock
CG: Corey Goode





DW: Witamy w programie Kosmiczne Ujawnienie, nazywam się David Wilcock i jestem tu razem z informatorem Corey Goode, którego doświadczenia zrewolucjonizowały naszą wiedzę na temat fenomenu UFO, a w szczególności tego co wiemy na temat grupy wewnątrz kompleksu wojskowo-przemysłowego, która skolonizowała nasz Układ Słoneczny w celu rozwoju przemysłowego i wymiany pomiędzy rozmaitymi grupami pozaziemskimi. Witam w programie Corey.









CG: Dziękuję.






DW: W poprzednich odcinkach rozmawialiśmy o dziwnym zbiegu zdarzeń w twoim życiu, który rozpoczął się w momencie kiedy po latach nieobecności zostałeś na powrót zwerbowany do Programu Kosmicznego. Rozmawialiśmy o tajemniczej postaci, którą jest podpułkownik Gonzalez – nie jest to jego prawdziwe imię. Wygląda na to, że dopóki nie pojawiła się zewnętrzna bariera Klika (Cabal) myślała że jest nie do powstrzymania. Zgadzasz się z tym?






CG: Uważali, że nikt ich nie powstrzyma. Ich pozaziemscy sojusznicy z eterycznego świata byli zbyt silni. Mieli za sobą swoich bogów i byli nie do powstrzymania, a my dla nich byliśmy tylko bezużytecznymi i bezwartościowymi zjadaczami chleba.






DW: Czy możesz nam powiedzieć o wybudzaniu tych istot w zastoju, które podobno miało miejsce? Dlaczego Klika (Cabal) jest nimi zainteresowana i co się wydarzyło po ich wybudzeniu?






CG: Myśleli, że te istoty w zastoju, które odwiedzali i czcili są ich bogami. Podobnie kiedy zaczęły pojawiać się Istoty Kuliste w Układzie Słonecznym, myśleli że to ich Sumeryjscy bogowie powracają. Kiedy zaczęli ich (śpiących olbrzymów) wybudzać znowu się rozczarowali. Po wybudzeniu istoty te były zdezorientowane i zdenerwowane, z tego co mi powiedziano to, że za pomocą pewnej grupy odesłano je by dołączyli do swoich ludzi, ale nie wiem czy jest to rzetelna informacja i pochodzi z pewnego źródła.






DW: Jeśli to źródło się nie myli, to było to ogromnym rozczarowaniem dla Kliki (Cabal).






CG: Jednym z wielu.






DW: Myśleli, że jeden z ich bogów obudzi się i uratuje ich tyłki.






CG: Dokładnie.






DW: Nie otrzymali tego co chcieli.






CG: Dokładnie i to ponownie zniechęciło Klikę.





CG: Po niedawnym spotkaniu z Białymi Królewskimi Drakonami (Drako White Royals) jednym z największych sekretów Tajnego Programu Kosmicznego jest gotowość Drakonów do wydania wszystkich swoich ludzkich zwolenników w zamian za pozwolenie im na wydostanie się poza barierę i opuszczenie Układu Słoenecznego. TPK (Tajny Program Kosmiczny) zaczął ulegać w kilku rzeczach, po tym kiedy ujawniono wiele informacji na temat Marsjańskich niewolniczych kolonii, które stały się dla Kliki i TPK wizerunkowym bólem głowy.















DW: Brzmi to tak, że Klika spodziewa się, że pewnego dnia będzie musiała ujawnić prawdę i są zaniepokojeni w jaki sposób zostanie ona przedstawiona?






CG: W tej chwili znaczny odsetek bardzo wysoko postawionych członków konsorcjum Tajnego Kabalistycznego Rządu Ziemskiego oraz Tajnego Rządu Ziemskiego uciekło z wieloma informacjami podobnymi do tych, które posiadał Snowden i dołączyło do Sojuszu Tajnego Programu Kosmicznego zgadzając się na to, że pewnego dnia będą przeciwko nim zeznawać. (TPK i Klika) zewsząd słyszą o nadchodzącym wielkim ujawnieniu danych oraz o ujawnieniu informacji na temat wszystkich zbrodni jakie popełnili przeciwko ludzkości. Podczas negocjacji TPK zaoferowało dziwną ofertę gdyż chcieli udowodnić, że na Marsie nie jest tak źle jak to przedstawiłem w opublikowanych przeze mnie ostatnich sprawozdaniach, o których zaczęto dyskutować w internecie, że są to niewolnicze kolonie na Marsie. Chcieli udowodnić, że ci ludzie są tam z własnej woli i że są szczęśliwi oraz że wykonują ważną pracę.






DW: Wygląda na to, że Klika i TPK spodziewają się wielu wysokiej rangi informatorów, którzy ujawnią się z informacjami i ich pogrążą. Widząc w tobie osobę, która ma znaczenie chcieli zrobić ci przedstawienie by złagodzić twój niepokój i sprawić by ludzie ci wyglądali na wielką szczęśliwą Marsjańską rodzinę.






CG: Nie chodziło o mnie. Chodziło o przedstawienie dla przedstawicieli Sojuszu Tajnego Programu Kosmicznego, którymi razem z Gonzalezem byliśmy.






DW: Wydaje mi się, że ludzie będą mieli problem ze zrozumieniem, że skoro ta misja dla Sojuszu jest tak ważna to dlaczego wysłali właśnie ciebie i postawili cię w tak niebezpiecznej sytuacji? Mogli przecież wysłać pięciu innych ludzi, którzy razem posiadaliby tą samą wiedzę co ty?






CG: Powiedziano mi, że wielu się ujawni tylko są niezdecydowani. - Wzywam was wszystkich, zacznijcie się ujawniać! Jest wiele ludzi, którzy dobrze wiedzą o czym mówię. Widziałem wielu, którzy podeszli do ciebie i rozmawiali z tobą twarzą w twarz by zaraz potem zniknąć w tłumie. Jest wielu, którzy znają te informacje lub ich części i wierzę, że niedługo zaczną się ujawniać.






DW: Faktycznie, pierwszego gościa którego chcieliśmy zaprosić do programu „Kosmiczne Ujawnienie” był Henry Deacon, osobiście zapłaciłem za jego bilet lotniczy by go tu sprowadzić, a którego zaraz przed pojawieniem się mocno zastraszono. Ludzie nie wychodzą z takimi informacjami częściowo dlatego, że stosowane są wobec nich środki przymusu które mają ich powstrzymać. Rozmawiałem z kilkoma ludźmi, którzy posiadają te same informacje co ty ale żaden z nich nie chciał się ujawnić.






CG: Nadszedł już czas.






DW: Tajny Program Kosmiczny nie zaprezentował więc tego spektaklu tylko tobie i twoim czytelnikom ale całemu Sojuszowi. Spodziewają się, że zapoczątkujesz lawinę, która w nich uderzy.






CG: Dokładnie. Chcieli podkoloryzować sytuację zanim wyciekną dane.






DW: Powiedziałeś że NSA włamywała się do Tajnego Programu Kosmicznego.






CG: Posiadali zaszyfrowane informacje Tajnego Programu Kosmicznego. NSA popełniła kardynalny błąd wrzucając wszystkie dane do jednego worka, do którego dobrał się Snowden. Byli zbyt pewni siebie. Mieli wszystkie rodzaje informacji, które używali do szantażowania polityków i ludzi na całym świecie.


Snowden to zdobył i wysłał ze Stanów Zjednoczonych. Informacja przez pewien czas była przesyłana przez satelity. Snowden nie miał małego dysku w kieszeni kiedy uciekał. To były tony terabajtów danych.






DW: Słyszałem o tym samym.






CG: Wszystko to niedawno zostało odszyfrowane.






DW: Około czerwca 2015 roku?






CG: Tak, bardzo niedawno. Nadal to przeglądają. Mamy jeszcze tony innych informacji, które niedawno zostały wykradzione przez hakerów. Właśnie takich informacji boi się Tajny Program Kosmiczny. To dlatego zaprosili nas na inspekcję typu NATO do jednej z wybranych przez nas kolonii na Marsie by zbadać stan i warunki życia kolonistów.






DW: O ilu koloniach na Marsie jest ci wiadomo?






CG: Jest tam dziesiątki kolonii, obiektów i zakładów przemysłowych wytwarzających technologie. Wiele z tych koloni znajduje się na peryferiach tych zakładów. Ludzi transportuje się tam do pracy.






DW: Ma to sens, skoro masz całą planetę, będzie tam więc dziesiątki obiektów.






CG: Zostaliśmy zabrani na inspekcję do jednego z tych obiektów.






(przyp. tłum. od tego miejsca dołączyłam fragmenty raportu (pisane kursywą), który Corey opublikował na swojej stronie by dokładniej zobrazować jego wizytę na Marsie i przekazać bardziej szczegółowe informacje.)






DW: Opowiedzmy tą historię, zaczynając od tego że jesteś w domu. Czy zadzwonił do ciebie Gonzalez by poinformować cię o tym wydarzeniu?






CG: Tak, uprzedzono mnie o tym, nie przewidziałem tylko dokładnego czasu. Wszedłem do mojego pokoju gościnnego. Nie byłem jeszcze ubrany kiedy zaprzyjaźniona mała niebieska Kula wleciała przez szklane drzwi mojego tarasu i zaczęła latać w kółko.






Obudziłem się po 3 w nocy w Sobotę 20 czerwca, ponieważ trochę denerwowałem się tą konferencją. Poprzedni dzień spędziłem z żoną i dziećmi na basenie i byłem wykończony. Byłem dość mocno opalony do tego stopnia że nawet piekła mnie głowa. Poprzedniego popołudnia poinformowano mnie o zakończeniu ostatecznych negocjacji pomiędzy Sojuszem Tajnego Programu Kosmicznego, Sojuszem Kul i liderami Międzyplanetarnego Konglomeratu Korporacyjnego i powinienem spodziewać się transportu pomiędzy 3:30 a 4:00 nad ranem następnego dnia. Postanowiłem pójść do kuchni i napić się wody zanim przebiorę się i przygotuję na spotkanie, nie zdążyłem jednak tam dojść gdyż ledwie wszedłem do pokoju gościnnego pojawiła się zaprzyjaźniona mała niebieska/indygo Kula, która wpadła przez zamknięte szklane drzwi mojego tarasu.






DW: Jak duża była?






CG: Około 5cm w przekroju.






DW: Czy wyglądała jak piłka golfowa?









CG: Tak. Wiedziałem już, że nie będę mógł wrócić do mojej sypialni by się przebrać i przygotować. Nałożyłem tylko klapki, które miałem poprzedniego dnia na basenie. Po prostu stanąłem rozłożyłem ręce na boki a dłonie skierowałem ku górze i przekazałem mentalnie informację że jestem gotowy. Podleciała na odległość około pół metra od mojej klatki piersiowej i powiększyła się. Unoszę się w jej środku. Jest to jak dziwne rozmycie czasoprzestrzeni kiedy ze świstem startuje.










DW: Jakie masz poczucie upływu czasu gdy to się dzieje? Jak długo tam jesteś?






CG: To są chwile.






DW: Czyli bardzo szybko.






CG: Bardzo szybko.






DW: Nie doświadczasz poczucia ruchu?






CG: Nie. Na początku ruch jest odczuwalny i nagle jesteś już na miejscu. Jest bardzo duży pokój, który jest mi dobrze znany w DOK (Dowództwie Operacji Księżycowych), sala konferencyjna która jest bardzo często używana do tego typu podróży, nie tylko moich ale i innych cywili którzy tam są zabierani – ale to już inny temat.






DW: Czy Program Kosmiczny kiedykolwiek powiedział ci, że zabezpieczają ten teren przed szpiegowaniem Kliki?






CG: Nie. Jest to wspólny obiekt i czasami nie mamy do niego dostępu ponieważ korzystają z niego grupy Kliki. Ale główny stół już od miesięcy jest przesunięty pod ścianę by zrobić więcej miejsca.






DW: By mogło pojawić się tam więcej ludzi?






CG: Dokładnie, raz pojawiło się tam naraz około 70 lub więcej ludzi. Pojawiłem się tam w spodenkach, podkoszulku i klapkach – byłem całkowicie nieprzygotowany. Zaraz przyszedł ktoś z ochrony. Powiedziałem mu, że potrzebuję coś do ubrania, a on zmierzył mnie wzrokiem i zapytał o rozmiar. Wyszedł by powrócić z ubraniem. Zwykle kiedy nie jestem przygotowany dostaję używane ubranie ale tym razem dostałem nowe.


Otrzymałem jasno niebieski kombinezon z naszywką misyjną Sojuszu TPK na lewym ramieniu.






DW: Było przynajmniej wyprane?






CG: Tak. Był to czyściutki kombinezon i para nigdy nie noszonych nowych butów ze sznurówkami i zamkiem na boku by móc je szybko zdjąć kiedy przechodzi się przez punkty kontroli.


Kiedy się ubrałem czekałem jeszcze chwilę dopóki nie przyszła ochrona i odprowadziła mnie do jednego z portów startowych czy miejsca gdzie trzymają statki kosmiczne. Kiedy wyszedłem zobaczyłem grupę ludzi stojących w półokręgu, którzy ze sobą rozmawiali. Kiedy podchodziłem zobaczył mnie Gonzalez i pozdrowił. Zobaczyłem tam stojącego przedstawiciela MKK (Międzyplanetarnego Konglomeratu Korporacyjnego). Stało tam też wielu radnych Tajnego Programu Kosmicznego, głównie by życzyć nam udanej misji i mających nadzieję, że wszystko zakończy się sukcesem – taka polityczna gadanina.






Podpułkownik Gonzalez przedstawił mnie czterem członkom ochrony, którzy należeli do Sojuszu TPK, którzy także byli Intuicyjnymi Empatami. Dwóch z nich towarzyszyło mi przez cały czas a pozostałych dwóch przydzielono Gonzalezowi. Było też czterech członków załogi statku, którym lecieliśmy na Marsa.






DW: Czy przedstawiciel MKK był istotą pozaziemską? Czy był Reptilianem?






CG: Nie. To był człowiek. Był to radny MKK wysokiego szczebla.






DW: Jak wyglądał? Czy możesz go opisać?






CG: Miał siwe włosy, nie był bardzo krępy, miał na sobie jedną z tych marynarek, którą kiedyś opisywałem.









DW: Marynarke nehru?










CG: Tak, marynarkę nehru charakterystyczną dla Indii. Nie wiem dlaczego są tak popularne ale widać, że upodobali je sobie ludzie u władzy. Powróćmy do opowiadania. Dokładny raport z tego wydarzenia opublikowałem na swojej stronie internetowej, tutaj dla potrzeb programu go skrócę.


(Jesteśmy w hangarze) są tam statki kosmiczne o długości od 12m do 18m., które wewnątrz są modułowe. Widziałem jak je dostosowywano do różnych potrzeb, jak transport oddziałów wojskowych czy medycznych. Ten oczywiście by dostosowany dla potrzeb VIP-ów, wszyscy mieliśmy siedzenia.






Kiedy wystartowaliśmy i wylecieliśmy przez otwarte drzwi hangaru zobaczyliśmy przez przeźroczyste panele w ścianach statku szybko oddalający się Księżyc oraz Ziemię. Kiedy przyspieszyliśmy panele się przyciemniły. Gonzalez i przedstawiciel MKK zaczęli rozmawiać o konferencji i o wszystkich, którzy tam będą. Gonzalez powiedział przedstawicielowi MKK, że doceniamy to, że zgadzając się na nasze warunki pozwolili nam zabrać uzbrojoną ochronę, wybrać miejsce konferencji kiedy znajdziemy się na orbicie, zwiedzać oraz zabrać ze sobą wybraną przez nas rodzinę, aby ją przesłuchać i zapewnić azyl lub pozwolić na powrót do kolonii, w zależności od jej życzenia.






Gonzalez prowadził całą rozmowę, jest doskonałym politykiem, posiada wszystkie umiejętności do nawiązywania kontaktów z tego rodzaju ludźmi. Sam będąc poza obiegiem słuchałem bardzo uważnie czy nie zdobędę więcej informacji niż mi przekazano. Zanim się zorientowałem zatrzymaliśmy się daleko przed orbitą Marsa. Z sufitu zsunął się ogromy ekran, który miał około 70 cali (178cm) przekątnej. To była jedna z większych wersji szklanego smart padu. Pojawił się trójwymiarowy obraz Marsa i zaczęły pojawiać się ikony wskazujące miejsca baz na Marsie.






DW: Ile było tych ikon?






CG: Dokładnie nie pamiętam ale było ich trochę, przynajmniej z 12. Widzieliśmy tylko jedną stronę Marsa.






DW: Czy była to północna półkula czy południowa?






CG: Wszystkie były na półkuli północnej. Przedstawiciel MKK zaczął wskazywać nam różne i rekomendować te które powinniśmy odwiedzić. Gonzalez wtedy powiedział, żeby poczekał i nie dotykając niczego aktywował za pomocą komponentu mentalnego nową ikonę na południowej półkuli. Kiedy to zrobił przedstawiciel MKK trochę się usztywnił i zaniepokoił. Gonzalez powiedział „wybieramy ten obiekt”. Przedstawiciel MKK był oczywiście politykiem, stanął szybko na nogi i powiedział: „To nie jest sprawny obiekt, tam nie ma kolonii. Jest stary”. Starał się nam wmówić, że jest to obiekt zautomatyzowany. „Ten nie będzie dla was interesujący”. Gonzalez zaraz mu odpowiedział: „Jeden z ostatnich uciekinierów mieszkał w tej kolonii i mamy najnowszy szczegółowy wywiad na jej temat. Właśnie tą chcemy odwiedzić.”






DW: Pewnie zaczął panikować.






CG: Był zaniepokojony. Przeprosił wszystkich i powiedział, że musi to zatwierdzić i wyszedł do jednego z tych modułowych pomieszczeń. Widocznie miał ze sobą jakieś urządzenie komunikacyjne. Po kilku minutach powrócił i powiedział, że zostanie to zatwierdzone, ale zajmie to około godziny. Najwyraźniej potrzebowali czasu na ustalenia i oczyszczenie bazy. Po około 50 minutach jedna z osób z załogi powiedziała: „Mamy pozwolenie na lądowanie” i polecieliśmy. Kiedy wchodziliśmy w atmosferę zobaczyliśmy przez panele, różowo-lawendowe i fioletowe wyładowania dookoła osłony statku. Lecieliśmy bardzo szybko w kierunku powierzchni co było bardzo emocjonujące, wtedy statek mocno skręcił i zaczął lecieć nad powierzchnią, w przypominającym kanion byłym korycie rzeki. Była tam ściana klifu z której wychodziła wieża w kształcie cylindra.


Kierowaliśmy się bezpośrednio w kierunku terenu pagórkowatego i skalistego gdzie w niżej położonych miejscach leżał śnieg i lód. Zwolniliśmy lecąc w kierunku wystających skał kiedy zobaczyliśmy na szczycie jednej z nich cylindrową wieżę z oknami dookoła.






DW: Czy była metalowa?






CG: Tak, była to kontrola ruchu lotniczego. Wtedy otworzyło się wejście w ścianie kanionu, które wcześniej było niewidoczne. Zwolniliśmy i wlecieliśmy do środka. Wewnątrz po obydwu stronach były zatoki. Z każdej strony stały po dwa statki po każdej stronie pomostu, których jeszcze nigdy wcześniej nie widziałem, a które w kształcie przypominały spadającą kroplę łzy i były koloru chromu. Pozwolono nam wylądować w trzeciej zatoce po prawej, o ile dobrze pamiętam. Była tam okrągła strefa do lądowania, do której ledwo się zmieściliśmy, a gdzie stał już jeden z tych statków w kształcie kropli. Kiedy wylądowaliśmy przedstawiciel MKK wyszedł z naszego statku i podbiegł do punktu kontroli, a kiedy wracał biegnąc trzymał dwa kciuki w górę, dając nam tym znać że wszystko jest w porządku.






Przedstawiciel MKK powiedział nam, że ludzie którzy mieszkają w tym obiekcie od pokoleń uważają, że przez Ziemie przeszedł pewien rodzaj kataklizmu i jest niezamieszkała od dekad. Powiedział, że proszono nas abyśmy nie zaburzali modelu społecznego tego obiektu przez wyjawienie prawdy i przyznanie się, że pochodzimy z Ziemi.


Odwrócił się i pobiegł z powrotem do punktu kontroli, spojrzeliśmy na siebie mocno zdziwieni tym co właśnie usłyszeliśmy. Gonzalez powiedział: „Słyszeliście go, nie miejmy tu żadnych incydentów, których moglibyśmy uniknąć.”






Gonzalez i ja mieliśmy po dwie osoby z ochrony, które były intuicyjnymi empatami i którzy mieli pozwolenie na wniesienie broni. Zeszliśmy z pokładu i udaliśmy się w kierunku punktu kontroli. W punkcie kontroli osoba z ochrony powiedziała naszej ochronie, że nie wolno im tu wnosić broni.


Powstała wymiana zdań pomiędzy Gonzalezem a przedstawicielem MKK, że było to przecież częścią umowy. Przedstawiciel MKK poszedł by porozmawiać z dowódcą bazy. Dowódca z niezadowoloną miną machną w naszym kierunku ręką i pozwolono nam wejść do bazy.






Dowódca bazy pouczył nas o ludziach tu mieszkających, którzy nie wiedzą, że Ziemia jest nadal zdatna do życia i że nie ma to nic wspólnego z żadną teorią niewolnictwa, które rozgłasza Sojusz tylko jest to „eksperyment społeczny”. Podkreślono nam, że musimy uważać by nie skazić tego wielodekadowego eksperymentu, który ma pomóc ludzkości. Popatrzyłem na Gonzaleza, a ten tylko przewrócił oczami.






Wewnątrz nie było nikogo. Dowódca powiedział nam, że główny hol był przygotowywany na prezentację i że pozostały personel MKK był już w drodze. Zostali poinformowani o lokalizacji, a my najpierw przejdziemy do kompleksu przemysłowego by zobaczyć gdzie produkowany jest pewien komponent.


Przeszliśmy przez część kolonii, która najwyraźniej była opróżniona z ludzi. Miejsce to wyglądało jak miasto duchów, w takich obiektach nie marnuje się tak wielkiej powierzchni użytkowej. Przeszliśmy do następnej części, która była wycięta w skale i niedokończona. Z jednej strony biegł tor jednoszynowy. Nadjechał bardzo wąski pociąg do którego kazano nam wsiąść. Siedzenia w nim były dziwnie ułożone, dwa na dwa i ustawione naprzeciwko siebie. Siedziałem razem z moją ochroną oddzielony od Gonzaleza kilkoma ludźmi.






Wsiedliśmy do małego i bardzo wąskiego pociągu. Towarzyszyło nam wielu ludzi z ochrony kolonii. Po moich bokach siedzieli ludzie z mojej ochrony a naprzeciw mnie siedziało pięciu innych ludzi z ochrony kolonii. Jechaliśmy bardzo szybko w kierunku kompleksu przemysłowego, który był oddalony około 8 km. Zapytali mnie skąd jestem i popełniłem błąd odpowiadając, że z Teksasu.


Ponieważ byłem opalony i nasmarowany balsamem aloesowym, śmierdziałem Ziemią, tak mi późnej powiedziano.






DW: Czy wszyscy tam używają takich samych produktów higienicznych?






CG: Tak, wszyscy tam używają dokładnie takich samych produktów higienicznych. Gonzalez powiedział mi później, że przez mój dezodorant, balsam i żel do włosów pachniałem zupełnie obco.






DW: Jak zareagował ten facet, kiedy odpowiedziałeś Teksas, myślał przecież, że Ziemia została zniszczona?






CG: Kilku siedzących przede mną zaczęło na siebie spoglądać i natychmiast zaczęli między sobą rozmawiać. Wtedy mój człowiek z ochrony oraz siedzący obok niego ochroniarz też zaczęli rozmawiać. Gonzalez wyciągnął głowę i spojrzał w moją stronę, ale nawet na niego nie spojrzałem. Patrzyłem tylko przez okno, aż do momentu kiedy się zatrzymaliśmy. Wyszliśmy i zaczęliśmy zwiedzać obiekt.






DW: Co zrobił Gonzalez kiedy popatrzył na ciebie?






CG: Nie spojrzałem na niego. Podszedł do mnie bardzo szybko kiedy wysiedliśmy i powiedział, że wymyślił jak może uratować sytuację. Powie, że Teksas to tajny obiekt lub tajny prom kosmiczny lub coś podobnego by uratować sytuację.






DW: Czy uważasz, że ludziom tam pokazano jakiś fałszywy film w stylu Hollywood?






CG: Kto to wie? Ale wiem na pewno że ...






DW: Absolutnie w to wierzą.






CG: Tak. Wiem na pewno, że wielu z tych ludzi zostało tu ściągniętych w czasie drenażu mózgów i przymuszonych do przyłączenia się do kolonii na Marsie, ponieważ powiedziano im, że Ziemię czeka katastrofa. Powiedziano im, że są najlepszymi z najlepszych, że są „wyjątkowi” i że są częścią programu „ciągłości zachowania gatunku ludzkiego” - aby skolonizować Mars i ostatecznie przekształcić go i wznowić ludzką rasę.






DW: Ludzie z pokolenia milenijnego, którzy wychowali się na sms-ach i smartfonach mogą nie zdawać sobie sprawy w jakim zagrożeniu żyli ludzie z naszej generacji, a generacja naszych rodziców naprawdę wierzyła w wojnę nuklearną. To było bardzo zatrważające.






CG: O tak, pamiętam. Uczono nas w szkole wchodzenia pod ławki w przypadku ataku.






DW: Jakby miało to w czymś pomóc.






CG: Dokładnie.






DW: Myślisz, że powiedziano im, że wybuchła wojna atomowa skoro tak bardzo się jej obawiano?






CG: Nie wiem co im powiedziano, czy była to wojna, czy wybuch na słońcu lub super wulkan. Kto to wie?






DW: Co za niezwykły sposób by powstrzymać ludzi przed ucieczką, jest to ich dom i nie mają dokąd uciec.






CG: Tak.






DW: Interesujące. Czy ludzie z tej kolonii oraz innych kolonii mają kontakt z różnymi pozaziemskimi rasami, czy tak jak ludzie na Ziemi są odizolowani?






CG: Niektórzy z nich na pewno widzieli i pracowali z różnymi pozaziemskimi rasami. Wiele z tych baz prowadzi z nimi handel. Zakładam że tak jest, ale nie wiem na pewno.






DW: Wiem, że tam nie mieszkałeś, ale jestem ciekawy, skoro ludzie tam mają podobny system kolei do naszego więc mogą podróżować pomiędzy bazami i koloniami. Czy jest internet na Marsie do którego wszyscy mają dostęp? Czy mają możliwość rozmawiania z ludźmi z innych obiektów?






CG: Nie. Nie opisałem dokładnie systemu kolei. (Tunel) wyglądał jak zwitryfikowany (zeszklony) kamień miał fale jak szkło ornamentowe.






DW: Dokładnie to samo słyszałem od dwóch innych informatorów. Mają te drążące maszyny, które używają pewnego rodzaju energii atomowej, a które jadąc stapiają kamień. Muszą się jednak zatrzymywać i nakładać obręcz by wzmocnić tunel, ponieważ jeśli poruszałyby się tylko do przodu wszystko by popękało.






CG: Jak faliste zmarszczki.






DW: O widzisz. Dokładnie.






CG: Dojechaliśmy do skrzyżowania tuneli, które łączyły inne obiekty skąd przywożono części czy cokolwiek co było im potrzebne.






DW: Czy mają jakikolwiek kontakt ze sobą?






CG: Wygląda na to, że bardzo ograniczony.






DW: Tylko wysoko postawienie ludzie, nie szeregowi pracownicy?






CG: Powiedziałbym, że tylko ci którzy „musza wiedzieć”.






DW: Żyją więc w ogromnej izolacji. Nie mają wielkiego kręgu społecznego.






CG: Ich życie jest poddane reżimowi.






DW: Co następnie się wydarzyło?






CG: Zaczęli nas oprowadzać. Jeden z kolonistów pokazywał nam już skończony zakrzywiony komponent, który był neurologicznym interfejsem optycznym, często używanym na różnych statkach.






DW: Co to miałoby robić? Czy jest to optyczne i neurologiczne? Czy śledzi ruch gałki ocznej czy coś takiego?






CG: No nie, działa to poprzez inną technologię, sprzęga się to neurologicznie a następnie to sprzęga się z inną technologią, która to wyświetla. Zaczęli nam pokazywać zautomatyzowaną maszynerię, która to wytwarza, opowiadali o różnych kształtach, że niektóre są zakrzywione a inne proste.






DW: Czy jest to hełm, który nakładasz?






CG: Nie, nie. Jest to podzespół, który jest używany na statku.






DW: To jest obchód części przemysłowej, którą mieliście odbyć.






CG: Dokładnie.






DW: Czy było tam wiele ludzi?






CG: Nie. Był tam tylko jeden kolonista, który nam opowiadał, najwyraźniej był to brygadzista. Przedstawiciel MKK cały czas dotykał swojego ucha krzywiąc się przy tym, wyglądał na zaniepokojonego.






DW: Ach, mówisz, że miał słuchawkę w uchu, a nie że próbował niewerbalnie sygnalizować koloniście.






CG: Taki podsłuch. Wkładają ci to do ucha i wszystko słyszysz i możesz z nimi rozmawiać. Ale nie łatwo to zauważyć.






DW: Miał więc małą słuchawkę.






CG: Ochrona obiektu coraz bardziej zaczynała się nam przyglądać, rozmawiali ze sobą. Ewidentnie trajkotali pomiędzy sobą.






DW: To przez ten Teksas?






CG: Tak, to przez ten Teksas.






DW: Wyglądałeś dziwnie i pachniałeś dziwnie.






CG: Byłem opalony i schodziła mi skóra, nawet na głowie. Dopiero co ściąłem włosy, a byłem na słońcu. Cały byłem nasmarowany balsamem aloesowym. Nadjechał następny pociąg, wyszło z niego dużo ludzi z ochrony, podeszli i rozbroili własnych ochroniarzy, którzy nam towarzyszyli. Podszedł do nas przedstawiciel MKK i powiedział, że musimy bardzo uważać o czym rozmawiamy i pamiętać o porozumieniu.






DW: Martwili się o to, że człowiek do którego powiedziałeś Teksas wybuchnie i cię zastrzeli? To dlatego, on i jego grupa zostało rozbrojona, ponieważ obawiali się jakiegoś załamania psychicznego?






CG: Przedstawili nam to w ten sposób, że skaziliśmy ich eksperyment socjalny. Połowa z nowo przybyłej ochrony odeskortowała starą grupę ochrony do pociągu i odjechali.






Przedstawiciel MKK zabronił nam komunikować się z ochroną chyba, że z przyczyn związanych z bezpieczeństwem. Podano nam metalowy cylinder z atomizerem i kazano nam spryskać całe ciało i wetrzeć wszystko dokładnie w twarz i włosy. Był to neutralizator zapachu, który sam w sobie nie posiadał żadnego zapachu. Martwiłem się trochę, że coś w nim może być, ale Gonzalez powiedział że jest to w porządku więc zdjąłem kombinezon i zacząłem wcierać ten roztwór w swoje ciało.






Za chwilę znowu przyjechał pociąg, do którego wsiedliśmy i wracaliśmy z powrotem. Powiedziano nam, że główny hol został już przygotowany do prezentacji oraz że przybyli już przedstawiciele MKK. Kiedy dojechaliśmy, było tam już dużo kolonistów (wyglądających na od 8 do 60 lat). W takich miejscach używa się każdego metra kwadratowego, szczególnie o tak dużej powierzchni. Wyglądało na to, że wszyscy mieli na sobie „niedzielne” ubranie. Byli ubrani w różne kombinezony, w kolorach khaki, niebieskich i jeszcze innych, a niektórzy mieli na sobie ubranie dwuczęściowe. Wykonywali swoją pracę, ale wszyscy też próbowali nawiązać z nami kontakt wzrokowy. Było oczywistym, że powiedziano im, że częścią umowy jest pozwolenie nam na zabranie ze sobą jednej rodziny aby wypytać ją o warunki tego obiektu. Próbowali więc z nadzieją nawiązać z nami kontakt.






DW: To tak jak pójście do schroniska.






CG: Dokładnie.






DW: To takie smutne.






CG: Były dwie różne części zwiedzania. Zwiedziliśmy jak ludzie żyją i zobaczyliśmy ich małe kwatery gdzie wszyscy się uśmiechali i wyglądali na szczęśliwych.


Ludzie chętnie pokazywali nam swoje kwatery, które były rozmiarów mojego pokoju jadalnego, a mieściły czteroosobową rodzinę. Posiadali bardzo mało dóbr rzeczowych i wyglądało na to, że był tam system kastowy, który ironicznie przypominał ten z filmu Divergent (Niezgodna) tylko bardziej na poziomie mikro.


Na końcu obejrzeliśmy ich sterowanie warunkami środowiskowymi, pralnię i system recyklingu oraz ośrodek kultury.






DW: Czy mógłbyś opisać jedną z tych kwater? Czy mają miejsce do gotowania? Czy mają łazienkę? Czy mają różne sypialnie?






CG: Wyglądały jak cele więzienne.






DW: Naprawdę?






CG: Ich łóżka stały pod ścianą. Nie przygotowywali tam jedzenia. Wszyscy chodzili do jednego głównego pomieszczenia by jeść i umyć się, wszystko było wspólne.






DW: Nie mieli w pokoju nawet toalety?






CG: Nie.






DW: Ale nie było tam krat w drzwiach? Mogli wchodzić i wychodzić kiedy chcieli?






CG: Dokładnie.






DW: Jak duży był korytarz?






CG: Korytarz był stosunkowo szeroki, mógł zmieścić sześciu idących obok siebie ludzi.






DW: Wzdłuż niego były kwatery?






CG: Tak, wzdłuż niego były kwatery.






DW: Bez okien?






CG: Bez okien.






DW: Jakie mieli światło, podłogowe czy sufitowe?






CG: Jest to światło typu dźwiękowego (sonic light).






DW: Światło dźwiękowe?






CG: Tak, jest bardzo popularne, są to fale dźwiękowe które emitują światło.






DW: Gdzie są umieszczone?






CG: Na suficie.






DW: Czy są w poszczególnych miejscach na suficie, czy cały sufit świeci?






CG: Panele na suficie świecą, cały sufit świeci.






DW: Fajnie.






CG: Gonzalez zapamiętał numer jednej z kwater. Udaliśmy się „na przedstawienie” jak wyraził się o prezentacji przygotowanej przez MKK Gonzalez. To co nazywali głównym holem bardzo przypominało miejsce gdzie zbierano ludzi i karmiono ich propagandą.






DW: Czy odczułeś to intuicyjnie?






CG: Tak. Naokoło postawiono krzesła, był tam jeden z tych ogromnych szklanych smart padów, który wyglądał jak ekran.






DW: To było jak audytorium, które mieści dużo ludzi.






CG: Tak, było to bardzo duże audytorium.






DW: Czy mieli w coś w rodzaju telewizji, którą mogliby oglądać?






CG: Nic takiego nie widziałem, chyba że było to chowane.


Kiedy weszliśmy, przedstawiono nas i usiedliśmy. Zaczęło się „przedstawienie”. Pokazywali nam wszystkie technologie, którymi handlują ,wymieniają się i które sprzedają głównie istotom pozaziemskim.






DW: Czy prezentację prowadził przedstawiciel MKK, czy jego współpracownicy?






CG: Prezentację prowadzili współpracownicy, byli z niej bardzo dumni. Przedstawiali nam różne statki kosmiczne, podzespoły statków i wiele technologii od mikro do kompletnych już produktów.






DW: Czy było coś co cię zaciekawiło lub zaskoczyło, o czym nie wiedziałeś że istnieje?






CG: Nie bardzo, poza jednym że projektowano i konstruowano statki kosmiczne, którymi zainteresowane były zaawansowane grupy pozaziemskie. To znaczy, że zaszliśmy już tak daleko w konstruowaniu zaawansowanej technologii, że chciały ją inne grupy. Zaskoczyło mnie jeszcze to co ogłosił jeden z przedstawicieli MKK, że regularnie prowadzimy wymianę z prawie 900 grupami pozaziemskimi.






DW: To jest niesamowite!






CG: Mówimy tu o regularnej wymianie, czasami prowadzimy wymianę z większą ilością.






DW: Większą w tysiącach?






CG: Dokładnie.






DW: Czy powiedzieli jak dużą część Galaktyki obejmują? Czy tylko jej małą część?






CG: Nie. Nie wiem skąd pochodzą te wszystkie grupy. Ale biorąc pod uwagę, że na zewnątrz naszego Układu Słonecznego znajduje się główne centrum sieci portali – jest to przystanek. Jest tam duży ruch. Większość grup nie zatrzymuje się w naszym Układzie Słonecznym, ponieważ widziany jest jako kłopotliwy. Z trwającym niewolnictwem i tym wszystkim, nie chcą mieć z tym do czynienia. Pozostają na zewnątrz naszego Układu Słonecznego, robią swoje kalkulacje i zaraz odlatują. Ale ci, którzy są niemoralni lub nie mają z tym problemu, przylatują i handlują z MKK.






DW: Zanim zobaczyłeś to „przedstawienie”, czy powiedziano ci, że wszystkie te technologie zostaną przekazane ludzkości po wielkim ujawnieniu?






CG: Tak, powiedziano Sojuszowi Tajnego Programu Kosmicznego by powstrzymał przemoc i zaprzestał atakować infrastrukturę MKK. Mieli i tak problem z przełknięciem pigułki „bycia bardziej kochającymi, przebaczającymi i podnoszeniu własnej świadomości”. Wszystko to dla nich było obce. Ale powiedziano im żeby zaprzestali przemocy i to zrobili. Kiedy ludzie na Ziemi uporają się po wielkim ujawnieniu cała ta infrastruktura zostanie przekazana ludzkości by zapoczątkować cywilizację typu „Star Trek”.






DW: Brzmi to dokładnie jak to, o czym mówiło wiele starożytnych kultur i współczesnych „channelingów”, że wchodzimy w epicki złoty wiek. Jest to praktyczny sposób zrozumienia tego.






CG: Dokładnie. Sojusz Istot Kulistych powiedział: „Przestańcie wszystko demolować, przestańcie niszczyć infrastrukturę. Niszczycie rzeczy, które po zmianach zostaną przekazane ludzkości.”


DW: Czy Gonzalez i inni byli zdziwieni tym że MKK jest w nieustannym kontakcie handlowym z 900 grupami istot pozaziemskich?






CG: Wyglądało na to, że tylko ja byłem zdziwiony. Zwykle to ja jestem tym który jest „utrzymywany w niewiedzy”, któremu nic nie wiadomo. Nie mam wywiadu jaki mają członkowie Sojuszu TPK.






DW: Powróćmy z powrotem do opowiadania. Przydarzył wam się tam bardzo nieprzyjemny incydent.






CG: W skrócie, po „przedstawieniu” pozwolono nam wybrać rodzinę, która powróciłaby z nami. Gonzalez podał adres, nr kwatery na ścianie którą wybrał. Intuicyjni empaci zaczęli wyczuwać, że coś jest nie tak, kiedy jechaliśmy z powrotem pociągiem. Ja też czułem, że coś jest nie tak, ale nie jestem już tak zestrojony jak kiedyś. Kiedy zobaczyliśmy rodzinę i odprowadzono ją do naszego statku, intuicyjni empaci zaczęli szeptać do Gonzaleza. A on tylko powtarzał: „hmm”. Po zamknięciu drzwi statku Gonzalez powiedział do rodziny: „Jesteście bezpieczni. Wszystko będzie w porządku. Możecie nam powiedzieć. Wiemy, że brakuje jednego członka waszej rodziny”. Byli z nami mąż, żona, syn i córka. Ojciec powiedział: „skąd możecie o tym wiedzieć?”. Gonzalez odpowiedział: „Ci panowie mają zdolności” i „powiedźcie nam o co chodzi, a my to wyprostujemy”. Rodzina zamilkła. Gonzalez się wkurzył i razem z dwoma ochroniarzami wyszedł ze statku.






DW: Musieli powiedzieć rodzinie, albo im powiecie, że jest to cudowne miejsce do życia i wszyscy tu są szczęśliwi, albo dostanie się waszemu dziecku.






CG: I że chcą tam powrócić, ponieważ częścią układu było zaproponowanie im miejsca do życia.






DW: Azylu.






CG: Azylu. Gonzalez wyszedł i mówiąc krótko, następnie wychodzi załoga z kokpitu i mówi: „W naszą stronę idzie uzbrojony personel, co mamy robić”. I oni się mnie pytają.






DW: Jesteście na pokładzie, macie zaraz odlecieć z rodziną a Gonzalez próbuje odzyskać ich dziecko, a ci goście biegną z wyciągniętą bronią i wygląda na to że szturmują wasz statek.






CG: Byli już na pomoście kiedy zapytałem: „czy jest z nimi Gonzalez?”, odpowiedzieli mi: „nigdzie go nie widać”. Powiedziałem: „Wycofać się. Otworzyć drzwi”. Natychmiast powzięli kroki bezpieczeństwa i usunęli wszystkie informacje oraz dane wywiadowcze, które mogłyby pomóc wrogowi. Zrobili to bardzo szybko. Wszedł uzbrojony personel i rozbroił naszą ochronę.






DW: Krzyczeli na was, kazali położyć wam ręce na plecach i skrzywdzili was?






CG: Odeskortowali nas bardzo szybko i szorstko, ale nie próbowali połamać nam rąk. Odeskortowali nas z powrotem poza punkt ochrony. Kiedy tak szliśmy, przedstawiciel MKK z którym przylecieliśmy przekrzykiwał się z dowódcą obiektu, który był już mocno wkurzony.






DW: Dowódca obiektu?






CG: Dowódca obiektu był zdenerwowany. Podprowadzono nas do ściany, na której wcześniej nie było drzwi. Otworzyli drzwi i wprowadzili nas do środka, było to więzienie. Cele tam wyglądały jak klatki i we wszystkich byli ludzie. Zaprowadzili nas na koniec do większej celi w której był już Gonzalez wraz z dwoma intuicyjnymi empatami z ochrony. Wszystkich nas tam zamknęli razem z załogą statku. Gonzalez powiedział, że dowódca obiektu był tyranem i nie mógł znieść upokorzenia go przed własnymi ludźmi, że zrobiło się gorąco i wszystko wymknęło się z pod kontroli i zostali zatrzymani. Powiedział jeszcze rzeczy, z których wynikało, że wszystko pójdzie w złym kierunku.






DW: Miał na myśli, że zostaniecie przez chwilę przetrzymani i zamordowani?






CG: Wszystko wskazywało na to, że miało to pójść w tym kierunku.






DW: Albo torturowani a później zamordowani?






CG: Kto to wie? Nie wyjaśnili nam. Byliśmy tam bardzo krótko. Zaraz w celi pojawiły się niebieskie Orby. Do tej pory tylko ja i Gonzalez nimi podróżowaliśmy, reszta była trochę zaskoczona. Gonzalez zasygnalizował im, że jesteśmy gotowi na podróż, a wtedy Kule jedna po drugiej otoczyły nas i przelecieliśmy przez ścianę pojawiając się w tym pokoju konferencyjnym (w DOK) z odsuniętym pod ścianę stołem. Włączył się alarm, bo nikt nie spodziewał się, że wrócimy w taki sposób. Nasz statek tam pozostał. Gonzalez odesłał resztę ludzi by złożyli sprawozdanie i powiedział mi, że straciliśmy statek ale przynajmniej nie straciliśmy ludzi. Nie wiedział czy po tym udaję się na spotkanie z Niebieskimi Avianami, czy też idę do domu, ale on już musiał iść.


Zdjąłem buty i kombinezon, włożyłem moje klapki i pojawiła się niebieska Kula. Zasygnalizowałem jej, że jestem gotowy i zabrała mnie do domu. To jest cała moja opowieść. Jej dłuższa część jest na mojej stronie internetowej.






DW: Ludzie w internecie pytali się co stało się z tą rodziną.






CG: Nie wiemy co się stało z tą rodziną. Nie mam żadnych informacji na ten temat.






DW: Jednym z atakujących komentarzy było dlaczego Niebieskich Avian nie obchodzą niewolnicy? Dlaczego nie ratują niewolników? Czy wydarzy się coś w przyszłości, że będą wolni?






CG: Tak. Jest to dłuższy temat. Jest plan, że kiedy ci wszyscy ludzie zostaną wyzwoleni, będą zabrani w inne miejsce, do jednego z naszych sojuszników, gdzie zanim powrócą do społeczeństwa będą zrehabilitowani tak samo jak wielu ludzi z Sojuszu Tajnego Programu Kosmicznego. Jak już mówiłem wielu ludzi (Sojuszu TPK) nie jest aniołami, ci ludzie zostali bardzo skrzywdzeni.






DW: Dziękuję ci bardzo. Nazywam się David Wilcock i jestem prowadzącym programu Kosmiczne Ujawnienie.














Oryginalny transkrypt rozmowy w jęz. angielskim:


http://spherebeingalliance.com/blog/tra ... ction.html










Raport z wizyty na Marsie, 20 Czerwiec 2015 r





http://spherebeingalliance.com/blog/joi ... -6-20.html


https://kosmiczne-ujawnienie.blogspot.c ... danie.html
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: UJAWNIENIE

Nieprzeczytany post autor: songo70 » wtorek 14 cze 2016, 14:36

Wnetrze Ziemi
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: UJAWNIENIE

Nieprzeczytany post autor: songo70 » poniedziałek 20 cze 2016, 16:06

19 czerwca 2016 Podróż Corego Goode'a do wnętrza Ziemi



Sezon 3, odcinek 2

DW: David Wilcock
CG: Corey Goode











DW: Witamy w programie Kosmiczne Ujawnienie, nazywam się David Wilcock i jestem waszym prowadzącym. Corey, dzisiaj będziemy rozmawiać o czymś, co jak wyraziłeś się, jest doświadczeniem, które prawdopodobnie najbardziej zmieniło twoje życie.







CG: Na pewno poszerzyło moje horyzonty.




DW: Przeglądałem swoje notatki. Zaczęliśmy rozmawiać w październiku 2014 r., następnie w lutym poprosił o ciebie Sojusz Istot Kulistych, a 1 marca spisałem sprawozdane z twojego pierwszego wystąpienia przed Sojuszem Programu Kosmicznego. Nie trwało to długo. Odkąd ujawniłeś swoją prawdziwą tożsamość minął zaledwie miesiąc zanim zostałeś wciągnięty w ten przedziwny świat.




CG: Tak.




DW: Dotychczas omówiliśmy inspekcję kolonii na Marsie.




CG: Dokładnie.




DW: Było to dość ciężkie doświadczenie, ponieważ zostaliście aresztowani, wtrąceni do celi i wszystko wskazywało na to, że miano was stracić.




CG: Było niedobrze. Nie mieli wobec nas dobrych zamiarów.




DW: To nie jest tak, że oczekujesz tego typu podróży poza planetę. Prawda?




CG: Nie tylko. Ich standardową procedurą operacyjną jest nie przekazywanie mi uprzednio żadnych informacji wywiadowczych, a jeśli już to bardzo niewiele. Powiedziano mi tylko - spotkasz się z taką grupą w takim przedziale czasowym i tyle. Idę tam na ślepo, poza niektórymi sytuacjami kiedy jest ze mną grupa ochrony, która posiada więcej informacji niż ja.




DW: Przeszedłeś wiele trudnych operacji. Masz na ramionach nowe blizny, których nie było kiedy ostatnio nagrywaliśmy. Nie oferują ci żadnej pomocy, prawda?




CG: Nie. Pomiędzy mną a Radą Sojuszu Tajnego Programu Kosmicznego istnieją bardzo napięte stosunki. Już na samym początku powiedziano mi, że zostałem im narzucony. Uważali, że podpułkownik Gonzalez jest odpowiednim łącznikiem pomiędzy nimi a Sojuszem Istot Kulistych oraz właściwym delegatem w spotkaniach z innymi grupami. Według nich nie miałem nic do zaoferowania. Szczerze mówiąc, też tak uważałem, tylko że oni stawiali mi ogromny opór. Poprosiłem o dostęp do technologii w DOK (Dowództwie Operacji Księżycowych), o której wiedziałem, że dosłownie jest pod moimi nogami, piętro lub dwa poniżej, a która bardzo by mi pomogła. Odmówiono mi. Było mi z tego powodu przykro. Nie otrzymywałem od nich żadnego wsparcia materialnego jakie otrzymuje Gonzalez. Otrzymuje wparcie na utrzymanie swojego tajnego życia. Powiedzieli mi, że dla nich nie pracuję.




DW: W twoim raporcie z wnętrza Ziemi wspomniałeś o awanturze i agresywności pomiędzy wami. Czy zaistniały jeszcze inne okoliczności, poza tymi które omówiliśmy?




CG: Tak, jedna której detali nie chcę podawać, przydarzyło się to mojej rodzinie.




DW: Brak odpowiedniej ochrony?




CG: Brak odpowiedniej ochrony dla mnie, a głównie dla mojej rodziny, którą mi obiecano. Miał miejsce incydent, w który wciągnięto moje dzieci. Byłem bardzo zły. Wszystko wymknęło się z pod kontroli, niektórzy bardzo się zdenerwowali i zaraz po spotkaniu powiedzieli mi, że mnie nie lubią, że mnie nie chcą, i że Gonzalez wykonuje pracę lepiej ode mnie. Jest lepszym dyplomatą i lepszym mówcą. Jest lepszy we wszystkim, a oni wcale nie chcieli mnie angażować, i że rozzłościłem niektórych członków Rady w Super Federacji przez ujawnienie o nich informacji, które nie chciano aby zostały ujawnione - mimo, że nigdy mi nie powiedziano, że nie mogę ich ujawniać.




DW: Dokładnie.




CG: Nadal ich to złości. Rozgorzało pomiędzy nami. To była wielka kłótnia. Zauważyłem, że zacząłem otrzymywać coraz mniej informacji. Gonzalez przez jakiś czas zaczął odbywać wiele z tych spotkań w moim imieniu.




DW: Zaistniała jeszcze jedna przeszkoda, miałeś operację. Przez jakiś czas nie byłeś w stanie udać się gdziekolwiek.




CG: Miałem ostatnio operację i było to przeszkodą, ale głównie to chcieli udowodnić, że Gonzalez może wykonywać pracę samodzielnie. Oficjalnie zgłosili wniosek do Sojuszu Istot Kulistych aby mnie odsunięto, a Gonzalez pozostał. Przy następnym spotkaniu w wymuszony sposób przeproszono mnie. Takie pogodzenie się na siłę, ale nadal między nami jest wiele napięcia.




DW: W jaki sposób zaproszono cię do wnętrza Ziemi? Czy wcześniej wiedziałeś, że tam się udasz?




CG: Gonzalez wspomniał, że niedawno powstała Rada grup z wnętrza Ziemi, i że odbył z nimi spotkania.




DW: Ok.




CG: Powiedział, że muszę przygotować się mentalnie na spotkanie z nimi w przyszłości.




DW: Ok.




CG: Następnie otrzymałem od niego wiadomość, że zostanę zaproszony na bardzo ważne spotkanie Rady, tego a tego dnia i żebym się przygotował.




DW: Widać, że przesłanie Istot Kulistych nie dociera do ludzi z Programu Kosmicznego, myślą że nie uda im się coś zmienić za pomocą wibracji. Będą chcieli podjąć taktyczne działania wojskowe i natychmiast uzyskać rezultaty, zamiast stopniowego podejścia, które nie wymagałoby jeszcze ofensywnych posunięć. A to wszystko prowadzi do trybunału. Nie chcą sprawiedliwego procesu dla tych ludzi (Kliki). W wielu przypadkach chcą ich tylko zbombardować.




CG: Dokładnie. Przyzwyczajeni są do wychodzenia z kłopotów za pomocą działań ofensywnych. Wielu z nich, włączając w tym mnie jest bardzo ostrożnych na temat tego co mówi. Martwią się. Niektórzy z nich bardzo martwią się tym co stanie się po ujawnieniu, po odtajnieniu danych, co się wtedy wydarzy? Co stanie się z nimi kiedy ludzie z trybunału będą decydować, co zrobić z tymi wszystkimi osobnikami?




DW: Jak w procesach Norymberskich? - Ja tylko dokładnie „wykonywałem polecenia”.




CG: Dokładnie. Następnym razem to już nie przejdzie.




DW: Gonzalez poinformował cię, że zawiązał się sojusz pomiędzy cywilizacjami wewnątrz Ziemi. Do tego czasu, jak wcześniej wspominaliśmy wiedziałeś tylko o istnieniu grupy reptilian, grupy raptorów, i grupy łysych istot. Słyszałeś też o Dero ze słoniowatymi nosami. Co sobie pomyślałeś, kiedy usłyszałeś o Sojuszu wewnątrz Ziemi?




CG: Wiedziałem o istnieniu Starożytnych Odłamów Cywilizacji wewnątrz Ziemi.




DW: W porządku, przejdźmy do tego. Co to są Starożytne Ziemskie Odłamy Cywilizacji?




CG: Zanim udałem się na spotkanie czytałem na szklanym smart padzie o garstce starożytnych cywilizacji, które powstały na Ziemi, utworzyły własny odłam, którego przykładem jest nasz Tajny Program Kosmiczny, i które przeniosły się pod Ziemię oraz poza planetę. Podczas cykli kataklizmów, które naturalnie występowały na Ziemi, opuścili populację na powierzchni zostawiając resztę na pastwę losu.




DW: Kiedy weźmiemy książkę Thompsona i Cremo pt. Zakazana Archeologia, znajdziemy tam mnóstwo dokumentacji naukowej na temat bardzo nietypowych, oczywiście inteligentnie zbudowanych artefaktów w warstwach skalnych sięgających nawet milionów lat.




CG: Tak. Słyszałem o takich rzeczach.




DW: Czy jest to możliwe, że te artefakty są pozostałościami po niektórych z tych starożytnych cywilizacji, które opisujesz? Ponieważ, drążą głęboko w ziemi i znajdują tam rzeczy.




CG: Opisali mi dokładnie jak dynamiczna jest powierzchnia Ziemi. Jest o wiele...




DW: Kto ci opisał?




CG: Ludzie z wewnątrz Ziemi, z którymi rozmawiałem.




DW: Trochę przeskakujemy do przodu.




CG: Tak. Wulkanizm, konwekcja, Ziemia jest bardzo dynamiczna i nieco nieprzyjazna. Opowiadali o upadających i wznoszących się kontynentach.




DW: Ok.




CG: Mówili, że w czasach kiedy jeszcze przebywali na powierzchni góry były wyższe i mniej było równin. Ziemia oczywiście zmienia się o wiele szybciej niż myślą geolodzy i archeolodzy.




DW: Uznajesz więc możliwość, że w książce Thompsona i Cremo pt. Zakazana Archeologia mogą być udokumentowane ruiny pozostawione przez te cywilizacje w trakcie zachodzących zmian na powierzchni Ziemi?




CG: Według nich, tak. Twierdzą, że wywodzą się z tej planety i że są pierwszymi rdzennymi ludźmi tej planety sięgającymi od 17 do 18 milionów lat.




DW: Było więc wiele odłamów cywilizacyjnych?




CG: Tak.




DW: Kiedy mówimy o odłamach cywilizacji, o czym my tu rozmawiamy? Czy chodzi o coś w rodzaju wielkiej Arki Noego, gdzie wszystkim udaje się uciec i cała populacja zostaje uratowana, i wszyscy schodzą w podziemia kiedy wiedzą, że nastąpi kataklizm?




CG: Zazwyczaj tak to się działało. Większość populacji żyła na powierzchni. Rozwijali się, stawali się coraz bardziej zaawansowani. Mieli wtedy zwykle...




DW: Czy mówisz o technologii? Czy mieli maszyny i narzędzia?




CG: Tak, o technologii.




DW: Nie mówisz o kamiennych nożach, skórach z niedźwiedzi i ogniskach?




CG: Nie, nie.




DW: Ok.




CG: Nie mówię tu o płytach obwodowych i tego typu rzeczach, mieli całkiem inną technologię. To cywilizacja technologiczna, ale z rozwiniętymi kastami kapłańskimi. A elitarna kasta rozwinęła o wiele wyższą zaawansowaną technologicznie cywilizację, technologicznie duchową cywilizację , która się odłączyła.




DW: Czy współpracują z innymi inteligentnymi pozaziemskimi cywilizacjami? Czy otrzymują pozaziemskie wsparcie w postaci wyższej technologii?




CG: Nie według nich.




DW: Naprawdę? Mają zdecydowanie wyższą technologię niż społeczeństwo zdaje sobie z tego sprawę.




CG: Dokładnie. Bardzo się od nas różnią. Twierdzą, że nie są agresywni i nie mają takich problemów z jakimi spotykamy się na powierzchni, jak problemy socjalne.




DW: Ok.




CG: Mogli się o wiele szybciej rozwinąć technologicznie. Mają całkiem odmienny sposób myślenia i oddziaływania na siebie.




DW: Czy istnienie siedlisk wewnątrz Ziemi było utrzymywanie przez kapłaństwo w tajemnicy przed zwykłymi ludźmi? Nie wiedzieli, że są miejsca do których można uciec i w nich zamieszkać?




CG: Wyobrażam sobie, że tak, ponieważ kiedy je zbudowali od razu zaczęli je zasiedlać. Mieli już rozwinięty program kosmiczny i opuszczali Ziemię.




DW: Niesamowite.




CG: Działy się różne rzeczy, przesunięcie biegunów Ziemi, meteoryty. Opisywali różne...




DW: Tsunami.




CG: Małe i duże kataklizmy, które opisali jako...




DW: Erupcje superwulkanów?




CG: Tak, zdecydowanie miały miejsce. Schronili się, a resztę populacji pozostawiali samej sobie. Po wszystkim, wychodzili i pomagali ocalonym.




DW: Czy były to ogólnoświatowe cywilizacje? Czy utrzymywały ze sobą kontakt? Czy podobnie jak opisuje to nasza historia, pojawiły się różne rasy niezależnie od siebie i wiodły odizolowane życie w zamkniętych społeczeństwach nie komunikując się, ani nie wymieniając z innymi grupami?




CG: Wszystko co mi opisali wskazywało na to, że byli bardzo izolacjonistyczni. Byli bardzo – jest to mocne słowo, byli genetycznymi purystami. Utrzymywali czyste linie genetyczne, nie mieszali się z innymi plemionami, które się pojawiały. W tamtym czasie na planecie pojawiali się inni hominidzi. Pozostawiali ich w spokoju, by samodzielnie przeszli przez cykle.




DW: Ilość skamieniałości, na podstawie których określiliśmy przebieg ewolucji człowieka, o których przeczytamy w książkach z antropologii, wszystkie te kości można by zmieścić w jednej trumnie. To wszystko są hipotezy. Widzimy progresję ewoluujących tam form hominidów. Jest jeszcze wiele miejsca na to, czego jeszcze nie odkryliśmy.




CG: Dokładnie.




DW: Ewolucyjna linia czasowa, którą nam przekazano jest systemem przekonań. Prawie całkowicie opiera się na domysłach i bardzo niewielu dowodach w postaci skamielin.




CG: Dokładnie.




DW: Nie znajdują wiele takich szkieletów.




CG: Według nich, istnieli inni hominidzi, zaczął rozwijać się inny gatunek. Powiedzieli, że Galaktyka i Układ Słoneczny zawierają wzór, który pozwala w naturalny sposób stworzyć pewną formę życia w miejscach, które mogą ją podtrzymać, i że kiedyś istniały inne planety w naszym Układzie Słonecznym z zaawansowanym życiem. Natomiast oni, pojawili się na Ziemi w naturalny sposób.




DW: Pojawiają się nowe odkrycia, które zmieniają postać rzeczy. Przykładem są Denisowianie. Odkryli ludzi, którzy mieli małe ciała, nie byli karłami ale dorosłe osobniki miały mniejsze czaszki. Zaczynamy widzieć obraz, który nie przeniknął do systemu edukacji, opisujący o wiele większą różnorodność niż potwierdzono w znalezionych szkieletach. Odkryto też olbrzymie szkielety, o czym na pewno wiesz.




CG: Był to jeden z powodów, dla którego starożytne grupy przeniosły się pod powierzchnię, ponieważ jest bardziej stabilna.




DW: To zrozumiałe.




CG: Nie są to tylko schronienia przed dynamiczną zmianą klimatu i wszystkimi dziwnymi rzeczami dziejącymi się na powierzchni, ale są to też schronienia przed kosmicznym promieniowaniem.




DW: Powiedziałeś, że istnieje pewien rodzaj pola energetycznego na Ziemi, który powoduje że szybciej się starzejemy, a który nie oddziaływałby na nas aż tak bardzo, gdybyśmy byli pod powierzchnią. Czy dobrze to pamiętam?




CG: Przez te wszystkie wieki nastąpiły tak ogromne zmiany na Ziemi, że jesteśmy bombardowani przez różnego rodzaju energie kosmiczne oraz inne energie.




DW: Czy stoi za tym pewnego rodzaju inteligencja? Czy Ziemia posiada biologicznie aktywną moc, która powoduje, że życie na powierzchni podlega pewnego rodzaju procesowi starzenia się, z powodu inteligentnego zapisu dla naszej ewolucji?




CG: Tak. Jest to częścią systemu wierzeń cywilizacji z wnętrza Ziemi. Wierzą, że Ziemia jest istotą świadomą. Wierzą, że Słońce, planety, Układ Słoneczny i Galaktyka są istotami świadomymi.




DW: Czy inaczej doświadczają ciągłość czasu? Czy występuje relatywistyczne zniekształcenie przepływu czasu?




CG: Wydaje się, że doświadczają czas w ten sam liniowy sposób jak my.




DW: Naprawdę?




CG: Tak, ale kobieta, która była moją przewodniczką wyglądała na 30 lat, a miała ponad 130.




DW: Może dlatego, że są osłonięci przed tymi wszystkimi toksycznymi oddziaływaniami zewnętrznymi, promieniowaniem synchrotronowym, supernową i tego typu rzeczami i zanieczyszczeniami.




CG: Ich zaawansowaną technologią i tym co spożywają.




DW: Na pewno.




CG: Na pewno ma to coś z tym wspólnego.




DW: Opisaliśmy twoje problemy z Sojuszem Programu Kosmicznego, że były krzyki, przekleństwa i agresja, i że Gonzalez zaczął być bardziej zaangażowany.




CG: Dokładnie.




DW: Gonzalez więc przyszedł do ciebie i powiedział, że ludzie z wnętrza Ziemi utworzyli Sojusz. Czy jest to zwyczajne zachowanie? Brzmi to niezwykle.




CG: Jest to bezprecedensowe.




DW: Naprawdę?




CG: Grupy z wnętrza Ziemi nawiązały kontakty i zawarły przymierza z różnymi grupami tajnych stowarzyszeń i tajnym konsorcjum rządu ziemskiego na powierzchni.




DW: Oj.




CG: Tak, i te grupy zwróciły się przeciwko nim.




DW: Grupy z powierzchni Ziemi?




CG: Z powierzchni Ziemi, mam na myśli grupy tajnych stowarzyszeń.




DW: Takie jak Iluminaci?




CG: Tak, Iluminaci.




DW: Czy jak ich tam zwał.




CG: Nie lubię tego słowa, ponieważ tak naprawdę są to kryminaliści konsorcjum, którzy wyznają te wszystkie wierzenia okultystyczne. Ale jak chcesz to nazywaj ich Iluminatami.




DW: Użyjemy więc ogólnego słowa Klika (Cabal).




CG: Ok.




DW: Dla tych wszystkich, którzy jeszcze nie wiedzą co oznacza określenie Iluminaci.




CG: Oni uwielbiają to określenie.




DW: Mówisz, że zaawansowani ludzie z zaawansowanymi duchowymi zdolnościami i technologią, którzy żyją wewnątrz Ziemi użyczali dóbr oraz taktycznego i logistycznego wsparcia tym kryminalistom na powierzchni planety?




CG: Tak.




DW: To samo w sobie jest wielkim odkryciem.




CG: Tak.




DW: Wiele z tych rodzin linii krwi na powierzchni pochodzi z królewskiej linii, prawda? Czy niektórzy ludzie z wnętrza Ziemi krzyżują się z nimi?




CG: Nie.




DW: Z ludźmi na powierzchni?




CG: Absolutnie nie. Nigdy by tego nie zrobili.




DW: Naprawdę?




CG: Dyskutowali o innych planetach w naszym Układzie Słonecznym, na których żyły wysoko zaawansowane ludzkie istoty, a że były agresywne i wojownicze zniszczyły swoją cywilizację i przez to ściągnęły na siebie uwagę zewnętrznych pozaziemskich grup, które przybyły i je przeniosły. Będziemy musieli stworzyć nowe określenie. Może słoneczne cywilizacje? Pochodzą z naszego Układu Słonecznego, ale mieszkali na innych planetach, które wtedy były zdatne do życia.

Kiedy planety przestały nadawać się do życia, przenieśli uchodźców na powierzchnię Ziemi. Grupy te były genetycznie zgodne z pierwotnymi ludźmi żyjącymi na powierzchni.




DW: Dokładnie. Z pewnymi modyfikacjami.




CG: Nie byli jeszcze zmodyfikowani, ale wszyscy zaczęli się krzyżować i stworzyli mieszaną rasę, którą jesteśmy my.




DW: Racja.




CG: Wszystkie te grupy zmieszały się ze sobą i powstała rasa, którą jest teraz ludzkość na powierzchni Ziemi. Oprócz tego, pozaziemskie grupy, które nazywamy genetycznymi farmerami zaczęły przybywać do tej części galaktyki i eksperymentować majstrując w genetyce całej ludzkiej populacji na powierzchni Ziemi.




DW: To jest ten Wielki Eksperyment, te 22 genetyczne programy i Super Federacja.




CG: Jest to część Wielkiego Eksperymentu. Wielki Eksperyment wykracza o wiele dalej.




DW: Ok.




CG: Podziemne grupy wykorzystywały ich. Próbowali przekazać im cywilizację i rozbudzić duchowo.




DW: Czego mogli nie chcieć genetyczni majstrowie.




CG: Dokładnie. Mieli inne, rywalizujące cele.




DW: Ok.




CG: Trwało to przez jakiś czas. Było wiele bezpośrednich konfliktów na niebie i w kosmosie pomiędzy grupami podziemnymi, a różnymi rasami pozaziemskimi.




DW: Niesamowite.




CG: Powiedzieli, że działo się to aż do naszych czasów. Ludzie w naszej historii byli świadkami bezpośrednich walk pomiędzy grupami z wnętrza Ziemi, a grupami pozaziemskimi.




DW: Opowiemy później jak się przemieszczają, czy mają oddzielne miejsca wewnątrz Ziemi.

Ale, skoro są tutaj od milionów lat, genetycznie izolując się od siebie i mając własne małe cywilizacje, dlaczego więc po tylu walkach pomiędzy sobą i izolowaniu się od siebie utworzyli Sojusz? Co się zmieniło?




CG: Zmieniło się to, że tajne stowarzyszenia z którymi byli w sojuszu zwróciły się przeciwko nim. Musimy powrócić do głównych wydarzeń, które miały miejsce na powierzchni.




DW: Ok.




CG: Po tym jak Drakoni zaoferowali wydanie wszystkich swoich ludzkich i nieludzkich podwładnych Sojuszowi (Tajnego Programu Kosmicznego) w zamian za bezpieczne wydostanie się z Układu Słonecznego.




DW: Co jest niewyobrażalną zdradą własnych sojuszników z każdego poziomu poza najwyższym, królewskim.




CG: Dokładnie.




DW: Całkowita zdrada wszystkich. Pogrążyła wszystkich w kompletnym chaosie.




CG: Tak, zapanował kompletny chaos.




DW: Ta szokująca zdrada, w której królewscy Drakoni powiedzieli - wydamy wam wszystkich – możecie zabrać wszystkich – tylko nas wypuście. Wszystko to spowodowało zamęt. Przypuszczam, że chodzi o ludzi z Kliki (Cabal), którzy teraz obrócili się przeciwko swoim sojusznikom z wnętrza Ziemi i robią, no właśnie, co robią? Co zrobili? W jaki sposób się od nich odwrócili? Tego jeszcze nie rozumiem.




CG: Jest jeszcze wiele innych grup pod powierzchnią. Wiele z pozaziemskich grup ma tak zwane ambasady pod ziemią i oceanem. Choć tak naprawdę są to zwykłe bazy.




DW: Czy są to istoty insektoidalne, reptilianie?




CG: Także istoty ludzkiego typu.




DW: Prawda.




CG: Super Federacja, ma wiele różnych ambasad.




DW: Czyli jest wiele miejsc pod Ziemią gdzie można żyć?




CG: Dokładnie.




DW: I ludzie tam żyją.




CG: Dokładnie.




DW: Mówię o „ludziach” w cudzysłowiu.




CG: Nagle zaczęło się wiele starć pomiędzy ich wrogami, których mieli od jakiegoś czasu pod Ziemią. Powiedzieli, że ludzie na powierzchni opracowali technologie, które mogą przełamać ich obronę.




DW: Powiedział to Sojusz z wnętrza Ziemi?




CG: Tak, Sojusz z wnętrza Ziemi.




DW: Ok.




CG: Mają broń, która może przebić się do skorupy Ziemskiej i do nich dotrzeć. Niepokoją się tym.




DW: Co to jest za Sojusz? Przyjrzyjmy mu się dokładnie. Ile grup należy do tego Sojuszu? Czy należą do niego Reptilianie? Jak powstał Sojusz grup z wnętrza Ziemi?




CG: Nie, nie. Należą do niego tylko ludzie ze Starożytnych Odłamów Cywilizacji, którzy twierdzą, że w naturalny sposób rozwinęli się na Ziemi, nie zostali tu sprowadzeni i genetycznie zmodyfikowani. Większość różni się od siebie etnicznie. Jest ich siedem grup.




DW: Siedem różnych grup?




CG: Tak. Trzy z nich były spokrewnione, ale nie tak spokrewnione jak kuzynostwo. Wszyscy nosili ten sam symbol. Był to symbol Saturna.









DW: Te trzy, które były spokrewnione?




CG: Tak, te spokrewnione. Miały tylko inne klejnoty w zależności z której grupy pochodzili. Jedna grupa miała czarny klejnot w pozycji godziny trzeciej, druga miała koloru jadeitu w pozycji godziny dziewiątej, a trzecia miała różowo-czerwony w pozycji godziny szóstej.




DW: W tym Sojuszu nie ma Reptilian.




CG: Tylko ludzie.




DW: Ludzkie odłamy cywilizacji. Jaki jest miedzy nimi odstęp czasowy, kiedy te grupy ewoluowały? Powiedziałeś, że niektóre z nich są tutaj od 17 czy 18 milionów lat?




CG: Masz na myśli grupy z emblematem Saturna?




DW: Tak.




CG: Twierdzą, że są najstarsze i to oni prowadzili spotkanie Rady.




DW: Czy są inne grupy, o wiele młodsze w naszym rozumieniu?




CG: Tak, są grupy, które mają po pół miliona lat i wydaje mi się, że najmłodsza sięga dwóch lub trzech epok lodowcowych. Nie pamiętam ile jest to dziesiątek tysięcy lat wstecz.




DW: Czyli te okoliczności doprowadziły ich do powołania Sojuszu.

W naszym Układzie Słonecznym pojawiły się Kule wznosząc zewnętrzną barierę, przez którą nikt nie może się przedostać, a ty stałeś się głosem za pomocą którego te Istoty Kuliste rozmawiają z Programem Kosmicznym. Nie chcą bezpośrednio rozmawiać z Programem Kosmicznym, myślę że dlatego, że jest jakiś rodzaj niezgodności wibracyjnej czy coś takiego.




CG: Tak, tak.




DW: Nie chcieli bezpośrednio rozmawiać z ludźmi Kliki.




CG: Nie chcą bezpośrednio rozmawiać z grupami Super Federacji, grupą Drakonów, a także z grupami z wnętrza Ziemi.




DW: Och, więc grupy z wnętrza Ziemi także należą do tej kategorii?




CG: Tak, dlatego chcieli rozmawiać ze mną.




DW: Czyli chcąc mieć dostęp do „nowych” muszą przejść przez ciebie?




CG: Wcześniej rozmawiali z Gonzalezem.




DW: No tak, z Gonzalezem.




CG: To dlatego chcieli ze mną rozmawiać. Chcieli wiedzieć dlaczego Sojusz Istot Kulistych, których nazywają Opiekunami nie chce komunikować się z nimi bezpośrednio.




DW: Dobrze, więc Gonzalez zaczął się z nimi spotykać bez ciebie.




CG: Nie.




DW: Omówmy to teraz dokładnie. Co wydarzyło się najpierw? Poinformowano cię kilka dni wcześniej, że odbędziesz tą podróż?




CG: Powiedziano mi w jakim przedziale czasowym to nastąpi. Założyłem, że tak jak zwykle przybędzie po mnie Niebieska Kula, by mnie zabrać.




DW: Ok.




CG: Obudziłem się i byłem już gotowy.




DW: Powiedziano ci kiedy masz mniej więcej wstać?




CG: Tak, zawsze jest to w nocy, przeważnie o tej samej porze. Było już po czasie w którym zwykle w pokoju pojawiała się mała Niebieska Kula. Pomyślałem sobie, że bywało już tak wcześniej kiedy zaplanowane spotkanie się nie odbywało. Wstałem więc po nic.




DW: Ubrałeś się kiedy wstałeś z łóżka?




CG: Tak, zwykle ubieram się bardzo prosto. Nie ubieram się elegancko.




DW: Czy możesz zabrać ze sobą plecak lub cokolwiek?




CG: Nie mogę niczego ze sobą zabrać.




DW: Dobrze, więc ubrałeś się bardzo prosto.




CG: Kiedy przybywam do DOK (Dowództwa Operacji Księżycowych) otrzymuję kombinezon lub cokolwiek innego do ubrania. Oczekiwałem tego samego. Nie przekazano mi żadnych informacji.




DW: Tak więc siedzisz sobie i zastanawiasz się o co chodzi?




CG: Poszedłem do pokoju gościnnego i pomyślałem, że usiądę na kanapie i przejrzę internet. Zobaczyłem wtedy jasne światło.




DW: Oślepiające światło?




CG: Oślepiające białe światło.




DW: Czy odczułeś jakieś sensacje elektryczne lub jakieś ciarki czy mrowienie?




CG: Tak, statyczne. Nagle poczułem, że zmieniło się ciśnienie. Znalazłem się w kompletnie innym otoczeniu.




DW: Zmieniło się ciśnienie atmosferyczne?




CG: Tak, i całe środowisko.




DW: Jak odczułeś tą zmianę? Ciśnienie było wyższe czy niższe?




CG: Niższe.




DW: Ok.




CG: Czułem też zapach kamieni i minerałów i...




DW: Wody.




CG: Moje oczy były trochę zamglone, rozglądałem się. Zobaczyłem ogromne pomieszczenie ze sklepieniem w kształcie kopuły, które całe było z granitu. Miało chyba z 30m wysokości. Było ogromne. Były tam cztery wejścia z każdej strony.




DW: Jakiej szerokości było to pomieszczenie?




CG: Prawdopodobnie od 30 do 45 metrów.




DW: Powiedziałeś, że pomieszczenie było z granitu, czy było zbudowane z mniejszych bloków?




CG: Nie, było z jednego wypolerowanego kawałka.




DW: Wypolerowanego jak błyszczące lustro?




CG: Tak.




DW: Naprawdę?




CG: Tak.




DW: Czyli jest to technologia, której jeszcze nie mamy.




CG: Nie.




DW: Jakiego koloru był granit?




CG: Granit był ciemno brązowy. Z każdej z czterech stron były drzwi po których obu stronach stali ludzie. Stałem tam nie wiedząc czy mam ich zawołać, ponieważ nie patrzyli w moją stronę i zdawali się mnie nie zauważać.




DW: Przy drzwiach to byli strażnicy?




CG: Tak.




DW: Ilu ich było?




CG: Dwóch, po obu stronach drzwi.




DW: Jak wyglądali? W co byli ubrani?









CG: Ubrani byli w białe szaty i mieli na sobie różne naszyjniki.




DW: Takie amulety na szyi?




CG: Tak.




DW: Ok.




CG: Kiedy moje oczy nadal się przyzwyczajały zobaczyłem grupę ludzi wchodzącą przez jedne z drzwi. Zobaczyłem, że jest z nimi Gonzalez.




DW: Kiedy powrócimy w następnym odcinku, opowiemy co dokładnie ci się przytrafiło, a także o tych wszystkich niesamowitych wydarzeniach, które tam miały miejsce.


To wszystko w dzisiejszym odcinku pt. Kosmiczne Ujawnienie. Nie opuście następnego, gdyż będzie niesamowity. Dziękuję.






Oryginalny transkrypt rozmowy w języku angielskim:

http://spherebeingalliance.com/blog/tra ... earth.html









https://kosmiczne-ujawnienie.blogspot.c ... ziemi.html
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: UJAWNIENIE

Nieprzeczytany post autor: songo70 » piątek 01 lip 2016, 15:45

29 czerwca 2016




Oprowadzenie po wnętrzu Ziemi



Sezon 3, odcinek 5




DW: David Wilcock
CG: Corey Goode







DW: Witamy ponownie w programie Kosmiczne Ujawnienie, nazywam się David Wilcock i jestem waszym gospodarzem. Razem z Corey Goode będziemy kontynuować tę naprawdę fascynującą opowieść. Corey, kiedy to wszystko opisałeś na swojej stronie ludzie oszaleli na tym punkcie, prawda? Ilość wejść na stronę przekroczyła całe dotychczasowe zaangażowanie, a odzew jaki otrzymałeś był po prostu fenomenalny.




CG: Tak.




DW: Przedyskutowaliśmy temat Sojuszu oraz szybko omówiliśmy kilka innych rzeczy, ponieważ chcieliśmy zmieścić jak najwięcej relacji w półgodzinnym programie. Jedno z nieuniknionych pytań, które na pewno padnie będzie dotyczyło grup, których - jak powiedziałeś - historia sięga prawie 20 milionów lat. Czy naprawdę liczą sobie 20 milionów lat?




CG: Grupy noszące symbol Saturna twierdziły, że liczą sobie od 17 do 18 milionów lat. Najmłodsza grupa nie podała daty, powiedzieli tylko, że sięgają kilku epok lodowcowych wstecz.




DW: Która z tych grup była najmłodszą?




CG: Według mnie grupa najbardziej podobna do nas ludzi (nosząca symbol omegi).




DW: Aha.




CG: Dla mnie miałoby to sens.




DW: Czy wszyscy mieli na sobie te same szaty i sandały?




CG: Tak.




DW: Czy są to szaty ceremonialne, które muszą być noszone w tym miejscu przez wszystkich?




CG: Nie jest to ich codzienny ubiór. Szaty te noszone są w miejscu którym byliśmy, można by powiedzieć, że na ziemi świętej - kompleksie świątynnym. Nie wiem czy jest to w zwyczaju tylko tej grupy i czy noszą podobne szaty kiedy spotykają się w miejscach należących do innych grup.




DW: Patrząc na hologramy wychodzące z amuletów, czy coś szczególnego zwróciło twoją uwagę? Czy przypominały wyświetlacz HUD (head-up display)?




CG: Tak, przypominały trochę wyświetlacz HUD, ale z mojej perspektywy nie mogłem dokładnie zobaczyć. Widziałem tylko wychodzące z nich światło. Wydaje mi się, że aby coś zobaczyć trzeba je mieć przed sobą. Patrzyli na nie i operowali nimi.




DW: Jakie było najbardziej zadziwiające wydarzenie z życia tej kobiety, które najbardziej cię zaskoczyło? Czego naprawdę się nie spodziewałeś?




CG: Fakt, że była dziewicą i że była kapłanką. Należała do klasy kapłanek. Miała ponad 130 lat i była dziewicą – nigdy nie była z mężczyzną i w całym swoim życiu nigdy nie doświadczyła żadnej aktywności seksualnej.




DW: Kiedy z Japończykami kontaktowali się ich bogowie, opisali to jako Ame-no-torifune, co według nich oznaczało latające jak ptaki łodzie pochodzące z wszechświata. Ci ludzie zeszli do nich i dali im pismo, nauczyli ich ceremonii parzenia herbaty, nauczyli ich jak zrobić jedwabne kimona. Zastanawiam się czy jest to możliwe, że jedna z tych podziemnych grup – ponieważ swastyka jest także związana z bogami Shinto – czy uważasz, że może być połączenie między Shinto, a niektórymi ludźmi z wnętrza Ziemi?




CG: Jest to bardzo prawdopodobne. Twierdzą, że cyklicznie wychodzili do odradzających się cywilizacji przynosząc im różne technologie. Zostało to jednak spowolnione i ograniczone z powodu napływającej tu coraz większej ilości pozaziemskich ras.




DW: Doświadczyłeś duchowego połączenia z tą kobietą. Gonzalez na pewno się zastanawiał, co tam się działo? Nie było was przez chwilę, prawda?




CG: Tak, było to pierwsze co powiedział – co się tutaj dzieje?




DW: Jesteś z Gonzalezem, co wydarzyło się następnie?




CG: Kobieta zaoferowała nam oprowadzenie. Była bardzo szczęśliwa i zrelaksowana po tym doświadczeniu.




DW: Zapaliliście po tym wszystkim po papierosie? (śmieją się)



CG: Była uszczęśliwiona, że będzie mogła podzielić się z innymi tym doświadczeniem (w kryształowej jaskini). Życzliwie zaoferowała nam oprowadzenie. Przeszliśmy korytarzem do mniejszego pomieszczenia z sufitem w kształcie kopuły i stanęliśmy na środku. Potarła i stuknęła w swój panel – rozbłysło światło. Znaleźliśmy się w innym dużym pomieszczeniu. Było to całkowicie inne miejsce. Kamień był tu lekko ciemniejszy. Przeszliśmy korytarzami przez inne pomieszczenia.





DW: Ogólnie było podobnie tylko kamień był ciemniejszy?




CG: Dokładnie. Chciała zaprowadzić nas do ogrodów. Podeszliśmy do ściany jaskini skąd mogliśmy zobaczyć jej ogromną powierzchnię. Stały tam filary sięgające sklepienia, którego wysokości nie próbuję nawet ocenić.




DW: Niesamowite.




CG: Jaskinia była o powierzchni stanu Teksas, naprawdę olbrzymia. Wewnątrz filarów wbudowane były pewnego rodzaju konstrukcje.




DW: Gdzie mieszkali ludzie?




CG: Gdzie mieszkali, pracowali lub robili jeszcze coś innego. Filary te były większe niż drapacze chmur, które widziałem.




DW: Czy z wrażenia nie zakręciło ci się w głowie?




CG: Patrząc w górę nie miałeś wrażenia zawrotów, ale poczucie ogromu – nie spodziewałem się takiej przestrzeni.




DW: Czy światło tam było rozproszone i wszystko było tak samo oświetlone?




CG: Nie na wysokościach. Na dole światło było wszędzie.




DW: Ok.




CG: Wszędzie byli tam ludzie, w różnym wieku – młodsi i starsi. Zajmowali się swoimi sprawami. Mieli na sobie jednoczęściowe ubranie. Zobaczyliśmy tylko małą część tego ogromnego miasta.




DW: Mieli na sobie kombinezony?




CG: Tak, coś w rodzaju kombinezonów.




DW: Jakie miały kolory?




CG: Były różnych kolorów - czerwone, zielone.




DW: Czy byli to przedstawiciele różnych grup należących do Sojuszu wnętrza Ziemi czy tylko jedna z tych grup?




CG: Było to jedno z miast należących do jej grupy.




DW: Do ludzi z amuletem Saturna?





CG: Dokładnie. Z tym, że Ci ludzie nie mieli na sobie amuletów. Szliśmy wzdłuż ściany jaskini, więc zobaczyliśmy tylko niewielką część miasta.








CG: Widzieliśmy tam budynki w kształcie kopuły, które zdawało się, że same z siebie emitowały białe światło. Wiele budynków było zbudowanych z kamienia, jakby były z niego odlane.

Idąc tak rozglądaliśmy się dookoła kiedy wpadł na mnie Gonzalez, spojrzałem w górę i zobaczyłem latające tam różnego typu statki powietrzne.










CG: Wyglądało to jak z filmu z lat 50-tych. Były tam klasyczne statki UFO w kształcie dysku oraz w kształcie dużych cygar, a także w kształcie prawie idealnego jaja.








DW: Latały wewnątrz tej olbrzymiej jaskini?




CG: I nie tylko. Wlatywały z pełną prędkością w ścianę jaskini. Bez zwalniania wlatywały w kamień, w kamienną ścianę jakby to była woda lub powietrze. Przelatywały przez nie.




DW: Najwyraźniej mogą wyjść z fazy kamienia i przez niego przelecieć.




CG: Zobaczyliśmy to po drodze kiedy prowadziła nas wzdłuż ściany jaskini.




DW: Ile w tym czasie leciało tam statków?




CG: Powyżej trzydziestu.




DW: Niesamowite.




CG: Niewątpliwie prowadziła nas korytarzami serwisowymi, nie wyglądały jak te poprzednie, były węższe. Myślę, że były to korytarze do obsługi miasta lub serwisowe.
Przyprowadziła nas do miejsca, z którego wychodziło się na platformę podobną do półki skalnej za której brzegiem było urwisko. Widać z niej było ogromną przestrzeń jaskini.






CG: Zobaczyliśmy niekończące się uprawy. Nie wiem co dokładnie uprawiali ale wszystko było podzielone na segmenty, w oddali było widać drzewa i winnice. Słychać było szum płynącej wody, która wypływała po drugiej stronie.




DW: Jak system hydroponiczny?




CG: To był system hydroponiczny. Powiedziała, że światło jest wytwarzane przez częstotliwość, wspominałem już o tym wcześniej.




DW: Czy dowiedziałeś się ile wynosiła populacja? Czy jest tam np. 30 milionów ludzi?




CG: Nie wiem ilu ich jest, ale...




DW: Jest wystarczająco jedzenia dla ogromnej populacji.




CG: Tak.




DW: Mam na myśli, że dla całej Ameryki większość upraw można by zmieścić w stanie Kalifornia, a mówisz, że jedno z pomieszczeń było wielkości stanu Teksas.




CG: Tak, powierzchnia ogrodu...




DW: Była kolosalna.




CG: Były tego hektary. Podniosła garść pokruszonych różnego rodzaju kamieni i kryształów i powiedziała, że w tym podłożu rozwijają się korzenie. A także, że woda zawiera naturalne minerały i że wszystko u nich podlega recyklingowi. Po drugiej stronie ściany, z której wypływała woda był kompost i inne materiały dające substancje odżywcze przez które przepływała. Przepływała przez filtrujące ją kamienie i czysta wpływała z powrotem do swojego źródła. Substancje odżywcze pozostawały w roślinach, a kryształy i rodzaj światła wytwarzały dla nich wysoko wibracyjny pokarm. Kiedy wspomniała o wysoko wibracyjnym pokarmie spojrzała na mnie i uśmiechnęła się, ponieważ dzięki połączeniu naszych świadomości wiedziała, że często rozmawiam o wysoko wibracyjnym jedzeniu.




DW: Co następnie się wydarzyło?




CG: Wyszliśmy stamtąd i weszliśmy do parku, którego wejście było o wiele większe, mieściło całą naszą czwórkę. Odurzyła nas cała gama zapachów.




DW: Czy było tam cieplej?




CG: Tak, jak tylko weszliśmy poczuliśmy zmianę atmosferyczną, zmieniło się ciśnienie. W tej ogromnej pieczarze był sztuczny ekosystem, był wielkości ogrodu jeśli nie większy.




DW: Niesamowite.




CG: Były tam schody prowadzące prawie na samą górę. Drzewa tam były tak wysokie, że musieliśmy wspiąć się po schodach by móc widzieć ponad ich wierzchołkami.




DW: Powiedziałeś wcześniej, że roślinność w naturalnych jaskiniach wewnątrz Ziemi sięgała kolan. Jak znalazły się tam drzewa?




CG: Przez terraformowanie. Stworzyli ten ekosystem. Stworzyli też jasno niebieskie niebo.




DW: Naprawdę?




CG: Chmury były mgliste, nie były to pełne obłoki.




DW: Czy drzewa te były większe od północno kalifornijskich sekwoi?




CG: Zakładam że tak, nie widziałem sekwoi od czasu dzieciństwa.




DW: Są cholernie duże.





CG: Musieliśmy się wspiąć bardzo wysoko po schodach. Patrzyliśmy ponad ich wierzchołkami. Widzieliśmy tam latające ptaki z długimi kolorowymi ogonami – niebieskimi, czerwonymi, żółtymi. Były przepiękne.






CG: Kobieta powiedziała - nie przestraszcie się, są tu niektóre zwierzęta z waszej ery, które zachowaliśmy. - Nie są niebezpieczne w obecnym stanie ich rozwoju. To wszystko co powiedziała na ich temat.




DW: Czy te ptaki były podobne do tych które możemy zobaczyć na Ziemi?




CG: Nie były aż tak nadzwyczajne. Nie jestem podróżnikiem, więc takich nie widziałem, ale mogą gdzieś występować na Ziemi.




DW: Z kolorami, które opisałeś przypominają ptaki tropikalne.




CD: Pewnie tak, ale ja takich nie widziałem.




DW: W porządku.




CG: Ale nie były to pterodaktyle, czy coś podobnego.




DW: Ok.





CG: Kiedy byliśmy na tyle wysoko by widzieć ponad wierzchołkami drzew, zobaczyliśmy środek tego miejsca, przynajmniej ja uważałem, że był to środek gdyż dalej nie mogliśmy nic zobaczyć ze względu na zamglenie. Stał tam ogromny kamienny obelisk. Nad nim, na szczycie pieczary była ogromna kula plazmy, która zapewne reprezentowała słońce lub była jego imitacją. Było to pewnie częścią tego sztucznego ekosystemu, który stworzyli.






DW: Zatrzymajmy się przez chwilę, ponieważ jest to jedno z tych dziwacznych wydarzeń. Twoje doświadczenie miało miejsce na początku września. Ja natomiast mogę udowodnić, że przesłałem już projekt okładki do mojej nowej książki „The Ascension Mysteries”, kiedy doznałem nagłego przebłysku intuicyjnego jak powinna wyglądać. Poprosiłem o obelisk na którego wierzchołku będzie światło w postaci gwiazdy. Pokazałem ci to dzisiaj i o mało się nie przewróciłeś.





CG: Tak, a w tle był Saturn.




DW: Jak ten amulet.




CG: Nie wiem jak to wytłumaczyć.




DW: Wygląda na to, że dzisiaj nad ranem kiedy się jeszcze budziłem kapłanka ta próbowała się ze mną skontaktować telepatycznie, słyszałem jak mówiła – rozpoznajesz mnie, rozpoznajesz mnie? Zastanawiam się czy ona już nad nami pracowała. To jest bardzo dziwne. Kiedy usłyszałem o tym od ciebie i przeczytałem twój raport i spojrzałem na okładkę mojej książki powiedziałem do siebie – ok, jest to dziwne.




CG: Ludziom trudno będzie uwierzyć, że nie współtworzyliśmy jej razem. To rzeczywiście jest dziwne.




DW: Do czego służył obelisk?




CG: Nie wiem.




DW: Czy była to największa budowla?




CG: Tak, stał na środku i wyglądał że był zniszczony przez pogodę. Był bardzo daleko.




DW: Czy był źródłem światła, rozświetlał to miejsce jak słońce?




CG: Był poniżej źródła światła.




DW: Aha.




CG: Schodziliśmy z powrotem schodami rozmawiając po drodze kiedy usłyszeliśmy w oddali odgłosy bardzo podobne do odgłosów wydawanych przez słonie. Słyszeliśmy jeszcze wiele innych odgłosów ale nie widzieliśmy skąd pochodzą.




DW: Umieram z ciekawości, czy było tam coś jeszcze poza drzewami? Czy mieli tam ścieżki? Czy były tam małe budynki? Czy wyglądało to jak Stonehenge lub jak coś podobnego?




CG: Nie. Było tam...




DW: Tylko rezerwat przyrody.




CG: Tylko natura.




DW: Ok.




CG: Szedłem z moją przewodniczką w kierunku polany, chciałem zobaczyć jedno z tych zwierząt. Zatrzymaliśmy się i zaczęliśmy rozmawiać, Gonzalez w tym czasie rozmawiał z drugą kobietą. Gonzalez powiedział, że bardzo chcielibyśmy aby i u nas na powierzchni było tak spokojnie i wszyscy otwarcie ze sobą współpracowali - zaczął mówić o wspaniałej przyszłości jaką czeka ludzkość. Na co kobieta, z którą rozmawiał wyraziła się pogardliwie, że nie uważa aby było to możliwe dla mieszanej rasy z powierzchni.




DW: Z naszymi agresywnymi genami Drako.




CG: Nie tylko z genami Drako, ze wszystkimi zmieszanymi genami istot z innych planet z naszego Układu Słonecznego.




DW: Z ocalałymi.




CG: Dokładnie. Powiedziała, że pewnie zajmie nam to całe wieki, że nie nastąpi to bardzo szybko. Zaczęli o tym dyskutować.

Ja też zacząłem rozmawiać z moją oprowadzającą - powiedziałem jej, że Gonzalez wspomniał, że wszyscy rozmawiacie w pra-akadyjskim lub pra-sumeryjskim języku. Czy macie coś wspólnego z Sumerem? Odpowiedziała, że tak. Powiedziała, że po jednym z mniejszych kataklizmów – zaczęła opowiadać o różnych mniejszych kataklizmach i przez co przeszła Ziemia - że nauczyli ich rolnictwa i języka pisanego oraz że obdarzyli ich jeszcze wieloma innymi rzeczami. Zacząłem zadawać bardziej filozoficzne pytania i wspomniałem, że coraz więcej ludzi na powierzchni zaczyna wierzyć w starożytnych kosmitów i manipulacje genetyczne i że zostaliśmy stworzeni przez Anunnaki - zacząłem naprowadzać ją tymi pytaniami. Wtedy powiedziała, że może następne miejsce które powinniśmy odwiedzić to biblioteka.




DW: Zatrzymajmy się szybko na kataklizmach. Chciałbym zwrócić na coś uwagę, ponieważ przeprowadziłem wiele nowych badań nie wiedząc, że ty w tym czasie miałeś to doświadczenie. Badałem etymologię słowa kataklizm i cataclismos, które jest Greckim słowem oznaczającym zniszczenie przez wodę. Istnieje natomiast inne słowo – pożoga, które oznacza zniszczenie przez ogień. Odkryłem i będzie to w mojej nowej książce - szeroko rozpowszechnioną starożytną tradycję przez Greków i Rzymian, Stoicyzm, Akadyjczyków, Babilończyków, Sumeryjczyków, gdzie wszyscy mówili, że pod koniec wielkiego cyklu jest pożoga. Rozbłysk słoneczny. Rozróżniali (kataklizmy) jako ogniste lub wodne. Ci ludzie powinni mieć coś wspólnego z tym przekazem i zastanawiam się czy wiedzą coś o rozbłysku słonecznym, który zapoczątkowałby te katastroficzne zmiany.




CG: Spędziliśmy wiele czasu w bibliotece rozmawiając na podobne głębokie tematy.




DW: O tym jeszcze mi nie opowiadałeś.




CG: Nie.




DW: To dobrze.




CG: Wyszło tam wiele kontrowersyjnych rzeczy. W momencie kiedy zasugerowała bibliotekę, usłyszeliśmy bardzo głośny ryk wielkiego kota.




DW: O kurczę.




CG: Nie był daleko, ryk był bardzo głęboki i donośny. Można go było odczuć.




DW: Wiemy, że tygrysy szablozębne żyły na całej Ziemi 50 tysięcy lat temu.




CG: Nie widzieliśmy go.




DW: Mówiła, że są bezpieczne, prawda? Nie zaatakują was?




CG: Powiedziała, że nie są niebezpieczne w ich obecnym stanie rozwoju, cokolwiek to znaczyło.




DW: Nie wiem czy słysząc to poczułbym się aż tak komfortowo.




CG: I wcale się tak komfortowo nie poczułem. Idąc w kierunku wyjścia rozmawialiśmy o bibliotece. Kiedy usłyszeliśmy ryk odwróciliśmy się, Gonzalez nadal stał w tym samym miejscu i rozmawiał z kobietą. Spojrzeli w kierunku dobiegającego odgłosu, a zaraz po tym zobaczyli nas idących do wyjścia i zaczęli iść w naszym kierunku.




DW: Był to typowy przerażający ryk lwa? (David imituje ryk lwa)




CG: Tak.




DW: Poczułeś go aż w klatce piersiowej? Był tak blisko?




CG: Był bardzo potężny i głęboki. Potrząsną moimi trzewiami.




DW: Czy widziałeś jakieś inne bestie? Słonie lub podobne?




CG: Nie, poza ptakami i roślinami.




DW: Ok.




CG: Szliśmy w kierunku wyjścia. Wiedziała, że Gonzalez już wcześniej zaaranżował by jeden z ich statków zabrał go z powrotem do bazy. Zapytała, że jeśli to w porządku to chciałaby zabrać mnie do biblioteki. Gonzalez był wyraźnie rozczarowany, chciał jeszcze ze mną porozmawiać zanim odleci. Powiedział mi że - nie zostanie to dobrze przyjęte i że szkoda, że nie poszliśmy do biblioteki w pierwszej kolejności. Powiedział - naprawdę chciałbym tam być i kiedy po powrocie złożę raport Radzie Sojuszu, zgłoszę, że byłeś w bibliotece. Zapamiętaj jak najwięcej i streść mi wszystko w ciągu 48 godzin, by nie zapomnieć czego się nauczyłeś.




DW: Myślałem że Gonzalez odbył już wiele spotkań z tymi ludźmi.




CG: Ale nigdy nie został oprowadzony.




DW: On też widział to wszystko po raz pierwszy?




CG: Tak, aż podskoczył...




DW: Jaką miał minę widząc to wszystko, te ogrody i latające spodki?




CG: Kilka razy był pełen podziwu, szczególnie z latającymi spodkami, ale nie przyglądałem mu się aż tak dokładnie. Sam się rozglądałem i wydaje mi się, że odbieraliśmy to tak samo.

Z tego wszystkiego zapomniałem o protokole, który nakazuje zapamiętać ile kroków jest w tą czy tamtą stronę – kiedy jesteś w nowym środowisku powinieneś stworzyć mentalną mapę. Niczego takiego nie zrobiłem. Wyobrażam sobie, że on na pewno to zrobił, był taktykiem i strategiem.




DW: Widziałeś wiele rzeczy, za które wielu ludzi zrobiłoby wszystko by móc je zobaczyć. Widziałeś bazy na innych planetach. Byłeś wewnątrz statku kosmicznego, który podróżuje szybciej niż światło, przez portale. Czy widziałeś jeszcze coś innego co jest tak samo niesamowite jak te wszystkie rzeczy?




CG: Nie. To było niezwykłe doświadczenie w bardo pozytywny i inspirujący sposób.




DW: Rzeczywiście bardzo inspirujące. Z jakiego powodu Gonzalez był zainteresowany tą biblioteką? Czy wiedział, że znajduje się tam coś bardzo cennego?




CG: Chodziło mu o informacje wywiadowcze, a on zobaczył ogród i park. Miał zostać odprowadzony do statku i odesłany do bazy, kiedy ja miałem zobaczyć i dyskutować w bibliotece.




DW: W następnym odcinku Kosmiczne Ujawnienie zobaczycie moje autentyczne reakcje, ponieważ Corey nie opowiedział mi wcześniej co wydarzyło się w bibliotece. Dziękujemy wam wszystkim i do zobaczenia następnym razem.










Oryginalny transkrypt rozmowy w języku angielskim:


http://spherebeingalliance.com/blog/tra ... -tour.html





https://kosmiczne-ujawnienie.blogspot.c ... .html#more
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: UJAWNIENIE

Nieprzeczytany post autor: songo70 » wtorek 05 lip 2016, 11:59

cd.:
4 lipca 2016




Wnętrze Ziemi - Biblioteka



Sezon 3, Odcinek 6




DW: David Wilcock
CG: Corey Goode










DW: Witamy w programie Kosmiczne Ujawnienie, nazywam się David Wilcock i jestem tu razem z Corey Goode. Po raz pierwszy w historii programu usłyszę informacje od Corego, o których wcześniej mi nie opowiadał. Nie mogę się już doczekać.





DW: Corey, odkąd zostałeś w to wszystko wciągnięty, ja również odbywam tę podróż razem z tobą. Jak dotąd nie jestem świadomy jakichkolwiek doświadczeń poza planetą lub w jej wnętrzu, nawet jeśli ich doświadczyłem i coś takiego miało miejsce, to moja pamięć została wymazana.




Coś się dzieje, ci ludzie są z nami blisko powiązani i może te informacje połączą nas ze sobą i doprowadzą do wzajemnej współpracy - jeżeli oczywiście będą potrafili zapomnieć o tym, że jesteśmy mieszanej krwi i przestaną nas traktować jako tych gorszych.




Następną rzecz jaką chciałbym poruszyć jest to, że zachowują się jakbyśmy nie mieli doświadczyć tego nagłego przejścia. Kiedy czytając Prawo Jedynego, które naukowo potwierdziłem - jest tam wyraźnie napisane, że w trzeciej gęstości istnieją trzy cykle po 25 tysięcy lat, a my znajdujemy się na końcu ich wszystkich. Na końcu każdego cyklu był ogromny i nagły przeskok w rozwoju ludzkości. Nazwali to wielkim przejściem. Pomysł, że rozwój zajmie nam całe pokolenia niekoniecznie należy do prawdy.




CG: Każdy ma swój system wierzeń. Musimy to wziąć pod uwagę w tej części dyskusji. Wiele z tych informacji będzie trudnych dla wielu osób z ustalonym systemem wierzeń. Samemu zabrało mi trochę czasu na...




DW: „Będzie trudnych”




CG: Tak. Wziąłem sobie wolne i napisałem artykuł o przenikaniu naszych rzeczywistości, ponieważ po spotkaniu (w bibliotece) wszystkie te informacje zaczęły mnie przerastać. Ludzie będą musieli trochę otworzyć swoje umysły. Nawet jeśli jesteś pewien, że już wszystko wiesz bądź gotowy otworzyć się na nowe możliwości.




DW: Niektórzy uwierzą w twoje słowa, a niektórzy będą wierzyć tylko w to, co do tej pory uważali

za prawdę.




CG: Dokładnie.




DW: Nie musisz się o to martwić.




CG: Ok.




DW: Wiem, że nas na to przygotowywałeś i potrząśnie to ludźmi. Jestem tego bardzo ciekawy, więc zaczynajmy.




CG: Kontynuujmy.




DW: Idziesz do biblioteki. Gonzalez jest wkurzony.




CG: Tak.




DW: Gonzalez nie może uwierzyć, że...




CG: Nie będzie go w bibliotece.




DW: Wybrali ciebie, a nie jego.




CG: Wydaje mi się, że zostałem zaproszony do biblioteki tylko dlatego, że nawiązaliśmy z kapłanką połączenie. Wszystko na to wskazywało. To nie było tak, że powiedzieli – wybieramy Corego, a Gonzaleza odsyłamy z powrotem.




DW: Co było dalej z Gonzalezem?




CG: Wyszliśmy (z ogrodu) kiedy usłyszeliśmy ryk wielkiego kota. Przeszliśmy przez jeszcze jeden mały korytarz i weszliśmy do następnego pomieszczenia z sufitem w kształcie kopuły, który myślę, że służył do przemieszczania się jako portal. Stanęliśmy tam we czwórkę, stuknięto w amulety, rozbłysło światło i nagle jesteśmy tylko we dwoje w całkiem innym otoczeniu. Wszędzie jest piękny, wypolerowany biały kamień.




DW: Jak biały marmur?




CG: Tak, jak biały marmur.




DW: Z marmurkowym wzorem?




CG: Tak, był piękny.




DW: Jak duże było to pomieszczenie?




CG: Nie było to wielkie pomieszczenie - wielkości tych mniejszych pomieszczeń służących jako portale. Spojrzałem w górę i zobaczyłem wychodzący z sufitu złoty drążek zakończony dłonią trzymającą kryształową kulę.











DW: Czy było tam jeszcze coś podobnego? Czy było to tylko charakterystyczne dla tego pomieszczenia?




CG: Podobne drążki były też w innej części biblioteki.




DW: Czy była to dłoń ludzkiego rozmiaru?




CG: Była trochę mniejsza.




DW: Interesujące. Jak się wtedy czułeś? Byłeś podekscytowany, czy zdenerwowany?




CG: Byłem podekscytowany, ponieważ wiedziałem, że będziemy rozmawiać na temat starożytnych kosmitów, programów genetycznych oraz poruszymy tematy typu „sens życia”, o których już wcześniej zaczęliśmy rozmawiać. Ciekawy byłem ich systemu wierzeń.




DW: Dobrze.




CG: Tak więc cała biblioteka była w białym marmurze.




DW: Kiedy mówisz o bibliotece, czy widziałeś tam stosy książek?




CG: Tak, zobaczyłem je później. Natomiast kiedy weszliśmy, była tam duża powierzchnia z takimi samymi fotelami, tylko niektóre z nich były odchylone.




DW: Czy były to te same fotele w kształcie jaja, na których siedzieliście kiedy nawiązywaliście połączenie? Były antygrawitacyjne, prawda?









CG: Tak. Biblioteka składała się z trzech poziomów. W głównej części biblioteki rzeczywiście były półki, kiedy tamtędy przechodziliśmy zobaczyłem zwoje leżące na pochylonej półce oraz kamienne tablice wykonane z różnego rodzaju kamienia.











DW: Niesamowite.




CG: Niektóre tablice wyglądały jakby zostały uformowane z jakiegoś kompozytu, a nie z kamienia. Kiedy szliśmy dalej zobaczyłem książki. Niektóre były oprawione w skórę, a niektóre w konopie lub coś podobnego.




DW: Udając się do Luwru by zobaczyć obraz Mony Lisy, wisi on za ochronną szybą – czy na tych zwojach i tablicach była jakaś ochrona?




CG: Nie, chyba że była energetyczna.




DW: Niesamowite.




CG: Wyglądało jakbyś mógł po nie sięgnąć i ich dotknąć.




DW: Ok.




CG: To było tak jakbyśmy przechodzili przez kapsułę czasu, wszystko się zmieniało. Zaczęliśmy iść w stronę miejsca gdzie znajdowały się książki, które wyglądały że pochodzą z lat 1500 - 1600, aż doszliśmy do miejsca, w którym książki przypominały te dzisiejsze, jakby dopiero co zostały dostarczone z Amazonu. Posiadały numer ISBN i tego typu rzeczy.




DW: Naprawdę?




CG: Tak, stały na półkach.




DW: Dostarczył je kurier z UPS? FedEx? (śmieją się)




CG: Nie wiem.




DW: Kto tam jeździ? Może drony z Amazonu? (śmieją się)




CG: Zapytałem ją - czy wszystkie książki które posiadacie są w formie fizycznej? Odpowiedziała, że nie. Powiedziała – niektóre książki, które uznajemy za intrygujące trzymamy w formie fizycznej, aby móc po nie sięgnąć lub je obejrzeć.




DW: Przypuszczam, że nie są zainteresowani podrzędnymi kursami szkolnymi i książkami kucharskimi.




CG: Dokładnie.




DW: Czym są zainteresowani?




CG: Zatrzymaliśmy się w miejscu gdzie było wiele książek o tematyce starożytnych kosmitów.




DW: Czy rozpoznałeś niektóre z tych książek?




CG: Tak.




DW: Czy możesz nam podać kilka przykładów?




CG: Tak. Rozpoznałem książki Zecharia Sitchin’a.




DW: Naprawdę?




CG: Także książki innych autorów, nie pamiętam ich nazwisk. Erich von Doniken...




DW: Von Daniken.




CG: Różne, było tam wiele książek w języku niemieckim, francuskim i innych językach.




DW: Skoro mogą zdobyć książki zapewne też mogą przeczytać wszystko w internecie.




CG: Tak, mają pełny dostęp i śledzą internet bardzo dokładnie.




DW: Interesujące. To jest szalone, ale skoro mogą przenieść przez portal ciebie, mogą też pewnie użyć portalu do przeniesienia tych książek prosto z magazynu, prawda? Do jaskini nie jedzie kurier.




CG: Tak naprawdę to nie zwracałem uwagi na logistykę, nie wiem jak zdobyli książki.




DW: Dobrze.




CG: Zaczęliśmy (z kapłanką) rozmawiać o kulturze Sumeru, o starożytnym pra – akadyjskim i sumeryjskim języku, w którym rozmawiali jej ludzie. Odeszła na chwilę i przyniosła starożytny słownik Sumeryjski. Powiedziała, że na powierzchni mamy podobny, który jest kompletnym słownikiem Sumeryjskim, dwujęzycznym. Myślę, że powiedziała, że akkadyjsko – sumeryjskim, nie pamiętam dokładnie czy był to słownik znaczenia każdego Sumeryjskiego słowa, czy też był to tylko opis skryby we własnych słowach.









DW: Podobnie jak kamień z Rosetty, dzięki któremu rozszyfrowano wiele starożytnych języków, ponieważ te same słowa można było znaleźć w trzech lub czterech różnych językach.




CG: Dokładnie i mamy go prawdopodobnie na powierzchni od dłuższego czasu i korzystają z niego nasi główni badacze. Jej słownik, natomiast miał trzy języki, dodatkowo zawierał jeszcze jej starożytny język.




DW: Czy była to duża księga?




CG: Bardzo duża. Tylko mi ją pokazała, spojrzałem na niektóre symbole i na pismo. Nie przeglądaliśmy jej ponieważ i tak nie rozumiałem co jest tam napisane. Zaczęła opowiadać historię, przez którą na początku poczułem się nie komfortowo, była to historia o Anunnaki, starożytnej Sumerii oraz o aktualnej narracji pod którą podpisują się ufolodzy i przeświadczeni o istnieniu starożytnych kosmitów. Wskazała na książki Zecharia Sitchin’a mówiąc, że większość zawartych w nich informacji jest przekłamana. Powiedziała, że nie można przetłumaczyć tych książek używając starożytnych Sumeryjskich tekstów i uzyskać takich samych informacji które zawarte są w tych książkach.




Zapytała mnie, czy wiem co słowo Anunnaki oznacza? Odpowiedziałem jej, że powiedziano mi oraz przeczytałem, że ogólnie oznacza to istoty pozaziemskie. Może to być każda grupa pozaziemska. Odpowiedziała, że słowo to oznacza „królewskie nasienie”. Słuchałem jej tylko, przecież nie będę się z nią spierał. Zaczęła opowiadać o tajnym stowarzyszeniu, które wypuściło tę opowieść by stworzyć elitarną religię i przenieść ją do środowiska ezoterycznego.




DW: To jest naprawdę niesamowite i czuję, że muszę tutaj coś od siebie dodać - nigdy wcześniej o tym nie wspominałem. Na studiach miałem kolegę z którym dzieliłem pokój w akademiku. Pochodził z Hiszpanii, nazwijmy go Antonio – nie jest to jego prawdziwe imię. Bezpośrednio przyjaźnił się on z Zecharia Sitchinem. Powiedział mi, że kiedy rozmawiał z Zecharią ten powiedział mu, że ludzie zwani Iluminati powiedzieli mu co ma napisać w książkach. Niczego nie oparł na badaniach. Wszystko zostało zaaranżowane. Nigdy z nikim się tym nie podzieliłem i jest to dla mnie szokujące, że ona mówi to samo. Bardzo interesujące.




CG: Powiedziała, że autor miał trzech ludzi przekazujących mu to co ma napisać, była to sprytna infiltracja środowiska ufologicznego i społeczności ezoterycznej przez Iluminatów chcących by środowiska te przejęły ich religię. Zrodziło to we mnie wiele pytań.




DW: Niesamowite.




CG: Wiesz, nie mówiłem o tym wcześniej, chociaż widziałem wiele informacji na szklanych smart padach, które doprowadziły mnie do stwierdzenia, że wiele przełożeń starożytnych Sumeryjskich tekstów było niedokładnych. Trzymałem się jednak od tego z daleka, ponieważ wiedziałem, że wielu ludzi stworzyło na podstawnie tego swoją religię.




DW: Kilka lat temu, zanim zmarł, spotkałem Zecharia Sitchin’a w windzie podczas konferencji „Conscious Life Expo” – to nasze spotkanie śmiertelnie go przeraziło. Nie chciał przyznać, że wie kim jestem, choć było to po nim widać. Czuł się ze mną nie komfortowo, nie chciał spojrzeć mi w oczy. Właściwie to odwrócił się w kierunku ściany windy i było widać, że nie chciał przebywać w moim towarzystwie. Była to dziwna synchronizacja, że akurat my dwaj wylądowaliśmy w tej samej windzie.




CG: Dla mnie...




DW: Ale ludzie uważają, że Zecharia Sitchin’a nie można kwestionować – jak jakiegoś świętego.




CG: Dokładnie.




DW: Jak kamienne tablice.




CG: Jak jakiegoś proroka.




DW: No to teraz macie. Bum.




CG: No wiesz, brałem pod uwagę z jakiego źródła ta informacja pochodzi. Nawiązałem z nią połączenie, ale też nie wyczuwałem intuicyjnie żadnego kłamstwa. Po powrocie do domu przez kilka tygodni przeglądałem i studiowałem strony poświęcone nauce starożytnego Sumeryjskiego szukając potwierdzenia tego co powiedziała – i byłem zszokowany.




DW: Sprawdzałeś słowa, których znaczenie Sitchin podał w swoich książkach, poczym sprawdzałeś na stronach co dokładnie oznaczają w Sumeryjskim.




CG: Właściwie to te historie nie miały miejsca.




DW: Niesamowite.




CG: Nie istniały.




DW: Jeśli to prawda, oznacza to, że wciśnięto nam kit. Jeśli połączymy to z tym co powiedział Antonio, że jest to Klika (Cabal) i konsorcjum tajnego rządu Ziemskiego, to w ten sam sposób stworzono sztuki Williama Shakespeare’a. Sztuki te były właściwie przeciekami królewskich skandali z tamtych czasów. Shakespeare był analfabetą, potrafił się tylko podpisać jako X. W rzeczywistości był to prawdopodobnie Francis Bacon i wielu innych.




CG: Dokładnie.




DW: Nieślubny syn Królowej Elżbiety. Mamy powtórkę z przeszłości. Sitchin jest tylko przykrywką grupy pisarzy.




CG: W ten sposób zaczęliśmy naszą długą konwersację, która wywarła na mnie ogromne wrażenie.




DW: Tak więc, to dopiero początek?




CG: To dopiero początek.




DW: Świetnie. Mamy czas i możemy nagrać więcej odcinków.




CG: Przeszliśmy do zagadnień typu co powstało pierwsze, jajko czy kura. Zapytałem jej – mówiłaś, że wiele setek tysięcy lat temu do naszego Układu Słonecznego przybyła grupa istot i zaczęła majstrować z naszą genetyką. Twoi ludzie nazwali ich grupą genetycznych farmerów. Czy nie to samo mówią te teksty?

Skąd możecie wiedzieć, że jesteście pierwszymi ludźmi tej planety? Kto was stworzył? Kto opracował waszą genetykę? Czy przeniesiono was z innej planety?

Rozpoczęliśmy konwersację. Odpowiedziała – czyż nie są to pytania typu kto skonstruował konstruktora tego konstruktora i konstruktora tegoż konstruktora? W pewnym momencie musi istnieć oryginalna istota, która nie została skonstruowana genetycznie. A w jaki sposób ta istota powstała? - Mój mózg już się ”przegrzewał”.




DW: Kilka podstaw. Sitchin powiedział, że Anunnaki byli istotami pozaziemskimi, którzy przybyli na Ziemię w celu wydobycia złota i stworzyli prymitywnego pracownika zwanego Adamu, który stał się Adamem w Biblii. Czy według niej jest to prawda, czy nie?




CG: Według niej jest to nieprawda.




DW: Naprawdę? Ta cała historia?




CG: Cała ta historia jest nieprawdziwa.




DW: Jest to wielka poprawka.




CG: Tak, jest to główna poprawka. Jest wiele informacji w internecie, sam też badałem ten temat. Istnieje strona „Sitchin is Wrong” gdzie można znaleźć wiele informacji, chociaż osoba która prowadzi tę stronę na pewno w pewnych obszarach jest uprzedzona. Można też znaleźć wiele informacji na oficjalnych naukowych stronach gdzie profesjonaliści Akkadyjskiego i Sumeryjskiego badali te tablice. Po zapoznaniu się z tymi wszystkimi informacjami doszedłem do konkluzji, że wszystkie te źródła mają rację.




Zapytałem jej – jaki był wasz sposób myślenia zanim staliście się zaawansowaną cywilizacją? Jak to się wszystko u was zaczęło? Odpowiedziała – wierzymy, że Ziemia ma świadomość, jest świadomą formą życia. Słońce jest świadomą formą życia, i wszystko w Kosmosie jest świadomą formą życia. Skoro Ziemia jest świadomą formą życia to każdy z nas jest jej ekspresją lub świadomą formą życia pochodzącą z Ziemi - żyjemy, a kiedy umieramy powracamy do świadomości Ziemi. Było to naszym rdzennym przekonaniem kiedy rozwijaliśmy nasze cywilizacje.




DW: Niesłychane.




CG: Zaczęła opowiadać jak Układ Słoneczny i Galaktyka są świadome i że jest to kreatywna siła życiowa.




DW: To samo jest powiedziane w Prawie Jedynego.






CG: Nie przeczytałem całego. Powiedziałem jej, że słyszałem o wyrażeniu „logos”. Nie jestem do końca pewien pełnego znaczenia tego słowa, ale słyszałem, że używane jest do określania tego o czym ona tu mówiła.




DW: Dokładnie.




CG: Uśmiechnęła się i powiedziała, że jest to dobre słowo jak każde inne.




DW: To słowo pojawia się wszędzie w Prawie Jedynego, opisuje inteligencję Kosmosu, inteligencję Słońca. Właściwie to mówią, że Jedyny Nieskończony Stwórca, inteligencja wszechświata jest „logos”, że istnieje galaktyczne „logos”, które jest galaktycznym umysłem kreującym program ewolucyjny dla wszystkich inteligentnych cywilizacji w Galaktyce.




CG: Pokrywa się to z tym co powiedziała. Przechodząc do sedna, jak powstaje życie i jak nie wszystko jest skonstruowane genetycznie przez rasę genetycznych konstruktorów, która przemieszcza się po całym Kosmosie, kreując i rozsiewając stworzenia dwunożne.




DW: Dokładnie.




CG: Powiedziała, że każda świadoma Galaktyka i każdy świadomy Układ Słoneczny posiada matryce rezonansowe lub wibracyjne z których kreowane są formy życia. W zależności od tego gdzie w Układzie Słonecznym znajduje się planeta, będzie miało to wpływ jakiego typu formy życia mogą zostać stworzone. Przez wiele cykli, Ziemia i Słońce kontynuowały tworzenie świadomych dwunożnych form życia. Było ich bardzo wiele, niektóre zginęły w kataklizmach, a wiele z nich zostało zabitych przez mieszaną agresywną rasę z powierzchni. Ci którzy przeżyli, żyją teraz w odosobnieniu ukrywając się przed nami w pewnych rejonach Ziemi.




DW: Myślę, że jeśli nie przeczytasz Prawa Jedynego to Sojusz Istot Kulistych przedstawi ci ludzi, którzy ci to wytłumaczą.




CG: No tak.




DW: Ponieważ to wszystko w nich jest, a ty jeszcze nie przeczytałeś tych książek. Mówią o tym samym z małymi różnicami. Nie opisują dokładnie wcześniejszych ludzkich cywilizacji na Ziemi. Większość tego co powiedziałeś jest zawarta w naukach Prawa Jedynego, że ludzka forma to „logos”. Jest ucieleśnieniem „logos”. „Logos” stworzyło ciało, słowo stworzyło ciało. „Logos” i „słowo” - to jest to samo.




Kiedy otworzysz Księgę Rodzaju - Na początku było „logos”. „Logos” było Bogiem, i „logos” było z Bogiem. Prawo Jedynego sugeruje, że „logos” jest umysłem Kosmosu i umysłem Galaktyki, i że są jednością, ale zarazem są od siebie odrębne. To są bardzo interesujące rzeczy.




CG: Rozmawialiśmy jeszcze przez jakiś czas siedząc przy stole. Potem skończyliśmy wycieczkę po bibliotece i zeszliśmy niżej do poziomu drugiego, do miejsca gdzie jej ludzie nawiązywali kontakt mentalny z ludźmi z powierzchni oraz komunikowali się ze sobą w sesjach grupowych. Jeszcze poniżej znajdowało się miejsce, które nazywali Salą Zapisów.




DW: Powróćmy na chwilę jeszcze do „logos”, ponieważ chciałem zwrócić uwagę na kilka interesujących rzeczy, które zostały powiedziane w Prawie Jedynego.




Pierwszą jest to, powiedzieli, że Słońce jest nie do rozróżnienia od galaktycznej świadomości, że Słońce to jest „logos”. Powiedzieli, że planeta Ziemia jest „pod-logos”, a ludzkie istoty są „pod-pod-logoi”, co oznacza, że również jesteśmy częścią tej świadomości – to jest jak zasada fraktalu - to znaczy, jeśli powiększymy jego część, to powiększony fragment będzie zbudowany według takiego samego wzoru jak cały nie powiększony fraktal.










W Prawie Jedynego wytłumaczono, że Wszechświat jest ucieleśnieniem tej samej kosmicznej świadomości, która wszystko stworzyła i że my jesteśmy tą świadomością. Każdy z nas ma wystarczająco dużo wewnętrznej mocy by zrekonstruować cały Wszechświat. Uważam, że zostaliśmy obezwładnieni. Sposób w jaki jesteśmy połączeni z Kosmosem został bardzo dokładnie przed nami ukryty.




Czy powiedziano ci, czy Sumeryjskie tablice zawierają w ogóle jakąkolwiek prawdę? Czy Anunnaki naprawdę istnieli?




CG: Powiedziała, że tablice Sumeryjskie opisują nadzwyczaj dokładne historię tamtych czasów i należy je brać niemal dosłownie. Powiedziała też, że niektóre Sanskryty zawierają bardzo interesujące informacje na temat zdarzeń, które miały miejsce na powierzchni Ziemi i w gwiazdach.




DW: Chodzi o Indyjskie „Wedy”, „Wendidad” i „Mahabharata”?




CG: Dokładnie.




DW: Ma to sens.




CG: Rozmawialiśmy o starożytnych mitach - jak ludzie na powierzchni odnoszą się do mitów, i jak kreują obecne. Niektóre z naszych starożytnych mitów są bardzo historyczne.




DW: Patrząc na wizerunek Kryszny widzimy niebieskawą skórę, a ty mówisz, że jedna z tych grup, które widziałeś na dole ma niebieskawą skórę.




CG: Tak.




DW: Czy te wojny, o których czytamy w „Mahabharacie” i te „Wimany” – o których mówią w„Mahabharacie”, że potrafią przelecieć przez górę, tak jak to widziałeś – czy mogli to wtedy być ci sami ludzie walczący na powierzchni?




CG: Rada jej grupy opowiadała o ich otwartym konflikcie na niebie z pozaziemskimi rasami, które widzieli ludzie na Ziemi podczas różnych cykli, włączając w to cykl akceptowanej przez nas historii.




DW: Dotyczy to także blondwłosych i niebieskookich bogów Greckich z Góry Olimpu, którzy najwyraźniej mogli opuścić powierzchnię Ziemi i zniknąć.




CG: Dokładnie.




DW: Niesamowite. Mamy jeszcze wiele do przedyskutowania w następnym odcinku. Opowiesz nam o scenie z krzesłami, w których siedzą ludzie i telepatycznie oddziaływują na ludzi z powierzchni. Usłyszymy też o Sali Zapisów, której jestem bardzo ciekawy, a o której wcześniej nie słyszałem. O tym wszystkim dowiemy się w następnym odcinku „Kosmiczne Ujawnienie”. Dziękuję.










Oryginalny transkrypt rozmowy w języku angielskim:

http://spherebeingalliance.com/blog/tra ... brary.html








https://kosmiczne-ujawnienie.blogspot.c ... oteka.html
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: UJAWNIENIE

Nieprzeczytany post autor: songo70 » niedziela 17 lip 2016, 16:12

15 lipca 2016 Wnętrze Ziemi - Sprawozdanie dla Sojuszu



Sezon 3, odcinek 8




DW: David Wilcock


CG: Corey Goode








DW: Witamy w programie Kosmiczne Ujawnienie, nazywam się David Wilcock i jestem tu razem z Corey Goode. Kontynuujemy naszą wcześniejszą rozmowę na temat wnętrza Ziemi i twojej niezwykłej tam podróży. W poprzednim odcinku powiedziałeś, że przeniesiono cię z tamtąd z powrotem do twojego pokoju. Gonzalez pewnie bardzo chciał się dowiedzieć co wydarzyło się w bibliotece.








CG: Dokładnie.




DW: Co wydarzyło się następnie? Powiedziałeś, że wyruszyłeś i powróciłeś w tym samym czasie.




CG: Dokładnie. W ciągu 24 godzin skontaktował się ze mną Gonzalez. Spotkaliśmy się.




DW: Osobiście?




CG: Tak, osobiście. Spotkaliśmy się przy piwie i przedyskutowaliśmy wiele ze spraw. Wreszcie przekazał mi trochę nowych wiadomości wywiadowczych na temat tego co dzieje się w Sojuszu Ziemskim, nie wszystko idzie pomyślnie, wiele rzeczy się rozpada. Powiedział, że odbędzie się duże spotkanie z Radą Sojuszu Tajnego Programu Kosmicznego, którego mam być częścią i złożyć sprawozdanie z tej części, w której on nie był obecny, czyli biblioteki.




DW: Jaki jest problem z Sojuszem Ziemskim? Sam jestem tego ciekawy. Wiemy, że Wschód ma w nim znaczący udział.




CG: Bardzo duży.




DW: Wywodzi się z Chin i Rosji. Czy ma coś wspólnego z Chinami? Z czym mamy do czynienia?




CG: W skład Sojuszu Ziemskiego wchodzi wiele dziesiątek małych grup. Niektóre z nich to nawet grupy bojowników. Jednakże większość to Wschodnie tajne stowarzyszenia oraz wpływowe grupy z dostępem do zasobów i informacji.




DW: Ludzie najwyraźniej nie zdają sobie sprawy, że same Chiny posiadają 4 biliony dolarów w obligacjach amerykańskich. Jeśli tylko zechcą, mogą zgnieść gospodarkę Stanów Zjednoczonych i najwyraźniej jest to jedna z gróźb jaką się posługują by móc wdrożyć pewne zmiany. Nie chcą zniszczyć amerykańskiej gospodarki, ponieważ jest ważna dla ich ekonomii. To my kupujemy ich produkty. Jednakże posiadają bardzo potężną kartę przetargową z tymi 4 bilionami dolarami w naszych aktywach - to więcej niż sami posiadamy. Właściwie to sprawują kontrolę nad bogactwem. Nie są tylko odpowiednio reprezentowani w Banku Światowym i nie mają właściwej siły głosu w MFW (Międzynarodowym Funduszu Walutowym).




CG: Wielu z MFW jest teraz wpływowymi ludźmi w BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA).




DW: Stało się to po założeniu AIIB, Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych.




CG: Dokładnie. Sojusz Ziemski i Sojusz Tajnego Programu Kosmicznego nie mają tej samej koncepcji lecz ogólnie dążą do tego samego celu.




DW: Czy ludzie z Sojuszu Ziemskiego wiedzą o istnieniu Sojuszu Tajnego Programu Kosmicznego?




CG: Nie wszyscy, tylko niektórzy. Spotkali się i wymienili informacjami. Sojusz Ziemski wysokiego szczebla jest w posiadaniu tych samych tajnych informacji. Obie strony są dobrze poinformowane. Natomiast Sojusz Ziemski został mocno zinfiltrowany przez tak zwane grupy Illuminati, które są mistrzami w infiltracji i powodowaniu rozłamu w grupach.




DW: Kiedy ogłoszono powstanie Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych 29 lipca lub czerwca 2014 r., nikt się nie spodziewał, że nagle przystąpi do niego 30 czołowych państw Zachodnich. Mówisz, że rozpoczęła się infiltracja z MFW (Międzynarodowego Funduszu Walutowego) do Sojuszu Ziemskiego, powstał wtedy sojusz BRICS.




CG: To się dzieje na wszystkich poziomach. Zachód przez 100 lat miał swój System Rezerwy Federalnej. Teraz Wschód chce 100 lat swojego nowego systemu finansowego, który mówią, że będzie bardziej sprawiedliwy i reprezentacyjny dla całej globalnej ekonomii.




DW: Jeśli zostaną dopuszczone tak zwane replikatory, to nie będziemy potrzebowali pieniędzy. Dlaczego zatem chcą mieć system finansowy?




CG: Oni nie chcą jeszcze tego, czego Sojusz Tajnego Programu Kosmicznego chce. Chcą by to miało miejsce ale w przyszłości. Widzieli te wszystkie tajne informacje, podzielili się nimi z niektórymi ludźmi z Kliki (Cabal), których strasznie to przeraziło.




DW: Podzielili się z nimi?




CG: Tak.




DW: To jest zdrada stanu!




CG: To jest infiltracja. Niektóre grupy Kliki (Cabal) chcą III Wojny Światowej bardziej niż kiedykolwiek.




DW: Jako środek zapobiegawczy.




CG: Dokładnie. Wiele z grup zostało przekonanych, że byłoby nieodpowiedzialnie tak naraz udostępnić ludzkości te wszystkie tajne informacje, że powinno to być rozłożone w przeciągu 100 lat, a my powinniśmy przejść do nowego, bardziej sprawiedliwego systemu finansowego. Nadal byłby to Babiloński magiczny system pieniężny, lecz bardziej sprawiedliwy i zarządzany przez Wschód. W tym czasie uwolniliby niektóre technologie i część informacji, ujawniliby trochę na temat istot pozaziemskich i po części innych rzeczy ale nie doszłoby do pełnego ujawnienia.




DW: Nie chcę obrażać Sojuszu Ziemskiego ale brzmi to jak walka, którą kiedyś toczyliśmy z bratem o to, kto będzie siedział na przednim siedzeniu. Nie jest to mentalność, która przeprowadzi nas prze kryzys planetarny, gdzie zagrożona jest nasza ekologia i gdzie oceanom pozostało jeszcze tylko kilka lat. Jeśli mamy przeżyć to nie możemy nadal wykorzystywać technologii spalania paliw kopalnych.




CG: I to jest właśnie problem. Oni nie są w pełni zjednoczeni, to są grupy łajdaków luźno ze sobą współpracujących nad wyzwoleniem świata.




DW: Zgadzają się z tym, że Klika powinna zostać powstrzymana ale poza tym mają wiele rozbieżności.




CG: Nie zgadzają się z tym co ma nastąpić. Niektórzy z Sojuszu Ziemskiego chcą tego czego chce Sojusz Tajnego Programu Kosmicznego, czyli pełnego ujawnienia, trybunałów (dla Kliki) i pełnego uwolnienia technologii dla całej ludzkości i skoku cywilizacyjnego.




DW: Wszyscy zyskają jeśli te wszystkie technologie zostaną uwolnione. Zapomnijmy o tych 100 latach. Wszyscy na tym wygrają.




CG: Nie wszyscy.




DW: Co masz na myśli?




CG: Nie zyskają sprawujący kontrolę lub ci, którzy nadal będą chcieli sprawować kontrolę.

Sojusz Ziemski jest bardzo podzielony i ludzie, o których kiedyś myśleliśmy, że jednoczy ich jeden cel, teraz rozdzielają się mówiąc, że podoba im się pomysł przedłużających się zmian w społeczeństwie i powolne odtajnienie informacji. Według nich jest to zdrowe i odpowiedzialne podejście. Szukają usprawiedliwienia.




DW: Czy Sojusz zawiera aspekty Isalmskie jak Mistyczną Szkołę Sufizmu?




CG: Sojusz Ziemski zrzesza członków każdej części społeczeństwa.




DW: Przejdźmy dalej. Gonzalez powiedział ci że jest rozłam w Sojuszu Ziemskim. Co dalej?




CG: W Sojuszu Tajnego Programu Kosmicznego także nastąpił mały rozłam.




DW: Naprawdę?




CG: Sojusze ucierpiały. Ma to wiele wspólnego ze zmianami energetycznymi, które mają miejsce w naszym Układzie Słonecznym. Ludzie mają problemy z aklimatyzacją. Jak przejdziesz te wszystkie zmiany energetyczne zależy od twojej duchowości, od twojej polaryzacji i jaką jesteś osobą.




DW: Richard Hoagland często cytuje „dobrzy stają się lepszymi, a źli stają się gorszymi”.




CG: A szaleńcy stają się jeszcze bardziej szaleni. Powiedzieli, że będzie to temat sprawozdania, które chcą ode mnie usłyszeć, i że niektórzy są bardzo niezadowoleni, że sam byłem w bibliotece i będą musieli zawierzyć temu co im przekażę jako prawdę.




DW: Nie mogli ci wstrzyknąć skopolaminy czy czegoś podobnego i wtedy wydobyć od ciebie szczerej prawdy?




CG: Właśnie tego typu rzeczy wcześniej spowodowały pomiędzy nami rozdźwięk. Nie było to dla nich nawet opcją. Mają natomiast intuicyjnych empatów, którzy powinni odczytać każdy rodzaj oszustwa z mojej strony. Wiele z tego to jednak tylko ego.




DW: Upiekliby pieczeń gdyby nie Sojusz Istot Kulistych, który przekazał im logistykę i wywiad i sprawił, że wszystko to stało się możliwe. Jeśli tylko ty i Gonzalez jesteście przedstawicielami Istot Kulistych, to jeśli im się nie podoba to alternatywa jest taka, że nie otrzymają wsparcia jakiego potrzebują by to wszystko doprowadzić do końca.




CG: Kazano im zaprzestać całej działalności ofensywnej. Koniec z bombardowaniem, koniec z ostrzeliwaniem i koniec z atakami.




DW: Ponieważ te wszystkie obiekty zostaną przekazane ludzkości.




CG: Cała ta ogromna infrastruktura wybudowana przez MKK - Międzynarodowy Konglomerat Korporacyjny ma zostać w przyszłości przekazana ludzkości i stać się zalążkiem naszej nowej cywilizacji typu „Star Trek”.




DW: Nie spodobało im się to, że jesteś w posiadaniu tych informacji, a oni muszą się oprzeć na twoich zeznaniach i przyjąć, że mówisz im prawdę.




CG: Ponownie.




DW: Ta sama historia.




CG: Ta sama stara historia. Nadszedł więc ustalony czas i zabrano mnie do innej bazy.




DW: Za pomocą Niebieskiej Kuli?




CG: Za pomocą Niebieskiej Kuli zostałem zabrany do innej bazy.




DW: Do bazy poza planetą?




CG: Tak, do jednej z baz w Pasie Kuipera. Pomieszczenie było przepełnione ludźmi z Rady Sojuszu Tajnego Programu Kosmicznego.




DW: Opisz nam jak wyglądało. Co zobaczyłeś? Było tam ciemno? Jasno?




CG: Nie było zbyt dobrze rozświetlone ale też nie było tam ciemno. Nie był to amfiteatr, pomieszczenie to kształtem przypominało kawałek tortu. To było jedyne pomieszczenie, w którym byłem.




DW: Przypominało salę wykładową?




CG: Dokładnie. Tylko, że podłoga nie była nachylona. Wszyscy siedzieli.




DW: Ilu ludzi?




CG: Powyżej sześćdziesięciu.




DW: Czy rozpoznałeś kogoś z innych spotkań?




CG: Tak, niektórych z którymi byłem w konflikcie, doszło między nami do wymuszonych przeprosin, uścisku dłoni i takie tam.




DW: Pewnie znowu było tam pełne spektrum Ziemskich ras.




CG: Dokładnie.




DW: Hindusi, czarni, biali, Azjaci.




CG: Jak na każdym spotkaniu. Kiedy tam przybyłem Gonzalez już na mnie czekał.




DW: Kazano ci stanąć z przodu przed wszystkimi siedzącymi?




CG: Z przodu ale bardziej z boku. Nikt nie stał na środku. Kiedy usiadłem kilka osób zaczęło rozmawiać. Rozmawiali o rozłamach w Sojuszu i sprawach, o których nie mogę rozmawiać. Następnie chcieli abym zdał sprawozdanie z pobytu w bibliotece i sali zapisów. Wstałem i streściłem im wszystko, natychmiast padły pytania i komentarze typu – „Interesujące, że nagle te podziemne grupy chcą rozmawiać z Sojuszem Istot Kulistych, czy przez to nie stałbyś się bardziej wartościowy?”

Jakbym to ja tworzył narrację, która miałaby sprawić, że będę bardziej wartościowy.




DW: Przecież mają intuicyjnych empatów, którzy mogą stwierdzić czy konfabulujesz.




CG: Byli palantami.




DW: Próbowali upozorować, że pragniesz wpisać się w opowiadanie, a oni próbują cię zdemaskować.




CG: Byli oportunistami.




DW: Czy byli to ci sami ludzie, z którymi przedtem zamieniłeś kilka słów?




CG: Tak.




DW: Interesujące. Oni dlatego tak myślą, ponieważ wszyscy wywodzą się z Kliki (Cabal). Uważają, że każdy ma jakiś haczyk, że każdy dba o swój własny interes.




CG: Jak już mówiłem, możesz wiele powiedzieć o osobie, która cię oskarża. Pokazuje co sama by zrobiła w takiej samej sytuacji, ponieważ ludzie przekładają na innych swój własny sposób myślenia, odczuwania i postępowania. Przekazałem im pełne sprawozdanie, zawierało wszystko co opowiedziałem w poprzednich odcinkach. Przyprowadzili Gonzaleza i zaczęli z nim rozmawiać na temat nawiązania kontaktu z Sojuszem Istot Kulistych.




DW: Czy wiedzieli, że historia Sumeryjska została przekłamana przez Klikę, że Sitchin otrzymał fałszywe informacje?




CG: Nie byli zaszokowani.




DW: Naprawdę?




CG: Żadna z obecnych tam osób nie sprawiła wrażenia zaszokowanej.




DW: Czy zrozumieli, że istoty z wnętrza Ziemi udawały mistrzów duchowych i wpływały na przekazy (channelingi)?




CG: Wiedzieli, że rozmawiałem na ten temat już przeszło rok. Sprawdziłem swoje posty na forum i zauważyłem, że pierwszy raz zacząłem o tym rozmawiać w grudniu 2013 roku.




DW: Czy byli świadomi, że ci ludzie z podziemi mają książki z powierzchni?




CG: Nie, ale też nie byli tym zaskoczeni.




DW: Nie przekazałeś im więc niczego czego już by nie wiedzieli?




CG: Dokładnie.




DW: Ktoś taki jak Gonzalez prawdopodobnie wyniósłby więcej z biblioteki niż ty, biorąc pod uwagę jego przygotowanie i szkolenie, co zapewne ich wkurzyło.




CG: Dokładnie. Zdobyłby więcej informacji wywiadowczych. Informacja o Opiekunach będących Starożytną Rasą Budowniczych i Sojuszem Istot Kulistych była dla nich nowa, przyciągnęła ich uwagę.




DW: Kiedy ludzie z Sojuszu Programu Kosmicznego zapytali Niebieskiego Avianina czy jest „Ra” z Prawa Jedynego, odpowiedział – Jestem Ra i resztę swojego imienia. Dokładnie w taki sam sposób Ra przedstawia się po każdym pytaniu w Prawie Jedynego. To wszystko pięknie się składa.




CG: Wielu w Sojuszu Tajnego Programu Kosmicznego nie kupuje ich przesłania o stawaniu się bardziej kochającym i przebaczającym. Wielu z nich ma trudności z naturalnym prawem i z koncepcją Prawa Jedynego. Niektórym z ich grup nie podoba się, że przekazuje to niebieska czy indygo istota typu ptasiego.




DW: Mają przecież dostęp do tych informacji na szklanych smart padach, że przybyły negatywne grupy i zatarły wszystkie zapisane opisy Starożytnej Rasy Budowniczych. Prowadzili wojny i byli genetycznymi farmerami – czy nie jest zastanawiające to, że próbowali ukryć dowody na to, że oryginalna Rasa Starożytnych Budowniczych była o wiele bardziej pozytywna od nich? Czyż nie jest to logiczna konkluzja?




CG: Tak.




DW: Trzeba logicznie myśleć.




CG: Podobnie jak na Ziemi, nowi królowie wymazywali pamięć o poprzednich. Jak pomniki, które nadal stoją, a z których zatarto hieroglify i skrypty.




DW: Co było dalej? Interesuje ich fakt, że Starożytna Rasa Budowniczych może być tą samą rasą co Opiekunowie i Istoty Kuliste.




CG: Rozmawiają z Gonzalezem, chcą by porozmawiał z Sojuszem Istot Kulistych, gdyż chcieliby zaaranżować spotkanie lub wymianę między tą nową Radą Wnętrza Ziemi a Sojuszem Istot Kulistych. Uważają, że ta nowa rada jest pozytywnym zwrotem lub zmianą w stosunku do Rady Tajnego Programu Kosmicznego.




DW: Kiedy ludzie z Sojuszu Wnętrza Ziemi udali się do bazy Sojuszu TPK w pasie Kuipera, czy spotkali się z tymi samymi ludźmi, którzy rozmawiają z tobą w tym pomieszczeniu?




CG: Tak.




DW: To znaczy, że spotkali już ludzi z Wnętrza Ziemi. Czyli za pomocą Gonzaleza próbują zaaranżować spotkanie dla grupy z Wnętrza Ziemi z Sojuszem Istot Kulistych, eliminując przy tym ciebie jako pośrednika, w czym nabrali już wprawy.




DW: Patrzyli poza mną i ignorowali mnie, natychmiast zaczęli rozmawiać z Gonzalezem na temat następnych postępowań.




CG: Interesujące.




DW: Wykluczyli mnie z konwersacji. Wysuń z tego wnioski jakie chcesz.




CG: Co powiedział Gonzalez?




DW: Powiedział, że zrobi tyle ile będzie mógł ale jak zwykle niewiele od niego zależy.




CG: Czy potem coś jeszcze się wydarzyło? Czy to już całe spotkanie?




DW: Praktycznie był to już koniec spotkania. Otrzymałem jeszcze kilka szczegółów na temat rozłamów mających miejsce w obydwóch Sojuszach, Kosmicznym i Ziemskim, o ich obawach przed przedwczesnym ujawnieniem wszystkich informacji lub ich części, i że Klika może znaleźć sposób na ich przejęcie i skorumpowanie zanim zostaną odtajnione. Byli bardzo zaniepokojeni infiltracją Sojuszu Ziemskiego, który jest w posiadaniu tych wszystkich informacji, wiedzieli że dzieli się nimi z Kliką.




CG: Powiedziałeś, że Klika desperacko próbuje rozpętać III Wojnę Światową by zapobiec skutkom ujawnienia tych wszystkich informacji.




DW: Powiedzieli, że jest kilka różnych okultystycznych sekt wewnątrz syndykatu tajnego rządu Ziemskiego, które chcą wykreować swoje przepowiednie w Syrii, o płonącym Damaszku, czy coś takiego. Chcą je wykreować, gdyż uważają, że przejdziemy wtedy na inną linię czasową lub będzie to katalizatorem III Wojny Światowej.




DW: Czy jest to przepowiednia Biblijna?




CG: Jest to przepowiednia, w którą te grupy wierzą. Nie wiem czy jest to przepowiednia Biblijna.




DW: Dlaczego Damaszek?




CG: Nie wiem. Ale płonący Damaszek jest czymś nad czym mocno pracują. Aż tu nagle Rosja wkroczyła do Syrii. Uważam, że jest to interesujące wyczucie czasu.




DW: Z otrzymanych tajnych źródeł informacji wiemy, że Rosja tak naprawdę uderza w armię pełnomocników (proxy army) Kliki zwanej ISIS. Czy zgadza się to z informacjami, które otrzymałeś?




CG: Dokładnie.




DW: ISIS nie jest wcale Islamskim słowem, jest to armia pełnomocników Kliki.




CG: Została stworzona przez Klikę (Cabal).




DW: Powiedziałeś, że Sojusz Ziemski próbuje powstrzymać pełne ujawnienie lub przynajmniej pewne jego części, by Blok Wschodni mógł sprawować kontrolę nad systemem finansowym przez następne 100 lat. Lecz chyba nie wszyscy w Sojuszu Ziemskim popierają ten plan? Część z nich chce upublicznić te dokumenty.




CG: Dokładnie.




DW: Czy ktoś nie mógłby po prostu tego zrobić? Mamy przecież internet, prawda? Każdy teraz może publikować, więc mogą umieścić te wszystkie informacje.




CG: To ma być zrobione w odpowiednim czasie. Najpierw musi nastąpić wydarzenie które sprawi, że wszyscy ludzie na planecie będą chcieli spojrzeć na te informacje. Jeśliby je tylko ot tak rzucono, media głównego nurtu zrelacjonowałyby, że internet został zalany przez szalone i nic nie warte teorie spiskowe. Wtedy Klika mogłaby sobie z tym poradzić.




DW: Ale tak się nie stało ze Snowden’em, ponieważ wszystkie dokumenty TS//SI//ORCON miały kody numeryczne. Zaczęli ujawniać się informatorzy, którzy mówili – tak, wiemy co to jest. Ludzie tacy jak Greenwald z The Guardian z Londynu poparli te dokumenty. Zakładam jednak, że musi być plan co do ujawnienia takich informacji.




CG: Nie myślisz chyba, że ci wszyscy ludzie nie wyciągnęli z tego lekcji?




DW: Tak, Pete Peterson powiedział mi, i może słyszałeś to samo, że....




CG: Mogą wyłączyć sieć.




DW: Powiedzieli mu, że Klika masowo kontaktowała się z dziennikarzami którym mówiono, że jeśli nadal będą opisywać te historie to „będą ich trzymać do góry nogami i wybiją im wosk z uszu, a to jeśli będą mieli szczęście”. Jedna z dużych historii, którą opowiedział mi Peterson pochodziła od dziennikarza, który miał ją ujawnić. Chodziło o powód dla którego przestali przesyłać energię tymi wielkimi kablami z całej zachodniej części Stanów Zjednoczonych do HARP’u na Alasce, a przekierowali ją do nowego obiektu w Bluffdale w Utah, ponieważ tamtejsze komputery włamywały się do wszystkich rozmów telefonicznych i je transkrybowały, tak jak to robi Siri w iPhonie. Mieli więc transkrypty wszystkich rozmów. Ta historia ostatnio wypłynęła po cichu i nie została nagłośniona. Najwidoczniej mieli to nagłośnić ale Klika ich powstrzymała.

Mówisz, że Klika próbuje zapobiec podobnej historii ze Snowdenem?




CG: Dokładnie.




DW: Jednakże nie wygląda na to, że im się uda. Wszystko wskazuje na to, że pewne wydarzenia zapoczątkują lawinę, która będzie trudna do powstrzymania. Czy możemy spodziewać się jakiegoś ruchu ze strony istot pozaziemskich, które zdecydują się pokazać nam swój statek i wszyscy będą musieli poradzić sobie z faktem, że jest to ujawnienie? Czy coś takiego mogłoby się wydarzyć?




CG: Nadal jest sieć defensywna wokół planety. Jeśli Tajny Program Kosmiczny zdecydowałby się latać bez osłony zapewniającej niewidzialność, natychmiast zostałby zestrzelony i zniszczony.




DW: Naprawdę?




CG: Tak. Ma to też wiele wspólnego z ludzkością i naszym przebudzeniem się. Ma to wiele wspólnego z naszą współtwórczą świadomością kreującą nową przyszłość. Nie możemy pozwolić by Klika manipulowała naszą współtwórczą świadomością używając jej w swojej magii.




DW: Zdecydowanie. Przed nami jeszcze wiele do omówienia. Do zobaczenia w następnym odcinku Kosmicznego Ujawnienia. Dziękuję.







Oryginalny transkrypt rozmowy w języku angielskim:

http://www.spherebeingalliance.com/blog ... iance.html

https://kosmiczne-ujawnienie.blogspot.c ... .html#more
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: UJAWNIENIE

Nieprzeczytany post autor: songo70 » niedziela 14 sie 2016, 15:31

12 sierpnia 2016




Regresja Starzenia i Technologia Podróży w Czasie






Sezon 4, Odcinek 3





















DW: David Wilcock

CG: Corey Goode




DW: Witam w programie “Kosmiczne Ujawnienie”. Jestem prowadzącym, nazywam się David Wilcock i jest tutaj ze mną Corey Goode. W tym epizodzie przejdziemy do bardzo interesującego oraz kontrowersyjnego materiału, który pojawia się konsekwentnie w opiniach, które przekazujecie na forum dyskusyjnym na stronie Gaia. Jest nim mianowicie to dziwne pojęcie związane z plastycznością czasu oraz jak to jest powiązane z regresją starzenia. Corey, witaj ponownie.












CG: Dziękuję.


DW: Pierwszą rzeczą na którą ludzie natykają się wchodząc na twoją stronę internetową jest twoje wyjaśnienie o tym, że odbyłeś dwudziestoletnią służbę w TPK (Tajnym Programie Kosmicznym) zaczynając od roku 1987, co prowadzi ich do przekonania, że pracowałeś dla nich do roku 2007 i w tym czasie wróciłeś na Ziemię.


Jednakże ta linia czasowa nie wydaje się współgrać z innymi rzeczami, które robiłeś w czasie gdy mówiłeś, że je robiłeś.


DW: Zgadza się.


DW: Czy mamy więc do czynienia z technologią, która jest znacznie bardziej zaawansowana niż ta w naszym konwencjonalnym świecie, której ludzie są świadomi?




CG: Oh, absolutnie. Ha. Chcę przez to powiedzieć, że cała ta technologia, z którą mamy do czynienia w Tajnym Programie Kosmicznym jest znacznie bardziej zaawansowana niż większość z nich mogłaby sobie to w ogóle wyobrazić. Program “Dwadzieścia Wstecz” (20 And Back) jest programem, w którym tysiące ludzi wzięło udział. Niektórzy z tych ludzi pochodzą z formacji wojskowych ...




DW: Co dokładnie oznacza “Dwadzieścia Wstecz”?


CG: Służysz 20 lat i wracasz z powrotem to pierwotnego czasu, z którego zostałeś zabrany. Jest mnóstwo ludzi w armii, którzy również to robią. Po wszystkim, będą oni myśleli, że odsłużyli normalny czas ośmiu lat w wojsku, gdy zgłosili się na ochotnika, a służyli w jednym z najtajniejszych programów przez 20 lat, a następnie zostali cofnięci do oryginalnego czasu co do którego zgodzili się na początku, a następnie będą służyli zgodnie z dalszą częścią umowy w jakimkolwiek oddziale wojskowym byli.


DW: Co więc powiesz komuś, kto wierzy, że technologia którą można wyszukać w Internecie reprezentuje największy progres ludzkości, jaki kiedykolwiek został osiągnięty? Co powiedziałbyś tej osobie, która nie wierzy, że istnieje coś bardziej zaawansowanego niż to, czego jesteśmy obecnie świadomi?


CG: Te osoby muszą po prostu spojrzeć wstecz na naszą historię. Istnieje tak wiele przykładów gdzie byliśmy tak bardzo przekonani o tym, że wiemy praktycznie wszystko, a tu nagle rząd uwalnia więcej informacji lub nową technologię, nowy statek kosmiczny lub samolot albo jakiś informator, jak Snowden, wychodzi z informacjami i upublicznia wiadomości, o których ludzie wcześniej już rozmawiali, ale nikt nie wierzył, że jest to prawdą.


Jeśli dani ludzie myślą więc, że wszystko co istnieje można znaleźć w Internecie i wszystko co musisz zrobić to użyć Google, to żyją oni w ogromnym błędzie.


DW: Oczywiście. Absolutnie tak. Dlaczego ktoś z rządu chciałby utrzymywać w tajemnicy wiedzę na temat podróżowania w czasie? Co jest przyczyną, dla której nie wystąpią oni publicznie i nie powiedzą nam o tym, że to już istnieje?


CG: Nie możesz omówić zagadnienia jednej zaawansowanej technologii bez ujawniania informacji o tych innych. Cóż, to spowodowałoby że Jin uciekłby z butelki. A ten najważniejszy Jin, którego starają się utrzymać w butelce nie jest "Tak, istnieje Życie Pozaziemskie", tylko "Tak, istnieje darmowa energia". Bezpłatna energia sama w sobie doprowadziłaby do upadku globalnego systemu ekonomicznego praktycznie w przeciągu jednego dnia - wyobraź sobie urządzenia produkujące darmową energię.


DW: Albo może zamieniające ją na inną energię. To doprowadziłoby do zburzenia tej istniejącej struktury władzy.


CG: Zgadza się. To zniszczyłoby bardzo szybko ich system ekonomiczny, ten babiloński system kontroli magią pieniądza.




DW: Zajmijmy się na chwilę czymś podstawowym, a następnie porozmawiamy bardziej szczegółowo i technicznie na ten temat. Pamiętam, że gdy na początku zacząłem rozmawiać z tobą na ten temat to naprawdę aż cały ścierpłem i miałem mnóstwo pytań. Oto jest więc moje pierwsze pytanie: Służysz przez dwadzieścia lat. Podróżujesz później w czasie do chwili, w której rozpocząłeś tę służbę. Czyli wracasz dwadzieścia lat starszy? Twoje ciało jest starsze o dwadzieścia lat?


CG: Nie. Twoje ciało jest po regresji starzenia oraz regresji czasowej.


DW: Zanim to nastąpiło. Powiedzmy, że jesteś tam gdzieś w przestrzeni kosmicznej i odsłużyłeś te dwadzieścia lat, a następnie lecą z tobą wstecz w czasie
Czy znajdujesz się w tym samym pomieszczeniu, w którym zacząłeś? Czy doprowadzają cię oni do dokładnie tego samego pokoju w którym to wszystko zacząłeś?


CG: Zabierają cię do
tak jesteś zabrany do tego samego punktu.


DW: Dobrze. Gdy na początku wracasz do tego pokoju to będziesz wyglądał dwadzieścia lat starzej niż w chwili, w której opuszczałeś go kilka minut wcześniej?


CG: Nie, nie. Gdy znajdujesz się w miejscu, do którego dostarczyli cię oni z powrotem, jesteś już po całym procesie regresji starzenia, po ponownej odprawie, z wyczyszczoną pamięcią, oraz z migawkami nowej pamięci jeśli jest to konieczne i dopiero wtedy cofasz się w czasie. Wtedy zazwyczaj ładują ci oni
Największa liczba ludzi posiada migawki pamięciowe poruszania się przez portal z i do ich sypialni. Była to jedna z migawek pamięciowych, którą wpakowali we mnie. Co jeszcze do tego zrobili to było załadowanie do mojej pamięci obrazów opuszczania swojego domu a następnie zabranie mnie gdzieś przez furgonetkę. Mnóstwo ludzi ciągle posiada pamięć otwierającego się światła, zabierającego ich przez portal z pokoju.


DW: Rozmawialiśmy na temat technologii “Głos Boga”. Czy w tym wypadku jest to technologia, która zostałaby użyta, aby zmusić kogoś do opuszczenia domu i zabrać go gdzieś furgonetką?


CG: Zgadza się. Tak.


DW: Dobrze. Czyli mówisz, że zanim wrócisz do tego pierwotnego pokoju z którego wyruszyłeś, przeszedłeś już przez pewną procedurę regresji starzenia.


CG: Zgadza się.


DW: Porozmawiajmy przez chwilkę o tym co się tam wydarzyło. Mówisz
Przejdźmy przez ten hipotetyczny program służby “Dwadzieścia Wstecz”. Czy wykonywałeś tam tylko jedną pracę przez ten cały dwudziestoletni staż w Tajnym Programie Kosmicznym?


CG: Nie, pracowałem w kilku różnych programach. Byłem transferowany poprzez różne programy, w których pracowałem podczas tej służby
trochę ponad 20 lat. Na koniec tych dwudziestu lat powiedziano mi: “Twój czas tutaj skończył się. Czas wracać do domu.” Wtedy zabrali mnie
W moim przypadku, zabrali mnie z powrotem do Dowództwa Operacji Księżycowych



DW: Chwilkę. Czy to jest normalne, żeby ludzie byli transferowani do różnych prac, a nie wykonywali jednej i tej samej przez 20 lat?


CG: Tak. Zazwyczaj pracują oni inaczej
To jest tak, że gdy służysz to zostaniesz gdzieś przetransferowany. Rozwijasz wtedy różne umiejętności. Ich umiejętności będą rozwijały się. Tobie nie zostaną powierzone te same obowiązki w tej samej jednostce kosmicznej przez cały ten czas.


DW: To ma sens, gdyż w przeciwnym wypadku ludzie męczyliby się i wypalali. Zmiana otoczenia sprawia, że jest to bardziej interesujące.


CG: Zgadza się. To się nudzi i nie jest tak bardzo ekscytujące jak ludziom się wydaje. Tak czy inaczej to się nudzi.


DW: Dobrze. Czyli mówisz, że ostatecznie oni przyszli do ciebie i powiedzieli ci, że wracasz do domu.


CG: Zgadza się.


DW: Jaka była twoja ostatnia praca jaką pamiętasz? Jakie było twoje ostatnie zadanie powierzone ci, zanim ci to oznajmili?


CG: Było to jedno z tych ciemnych zadań, które musiałem dla nich robić i nie chcę o tym zbyt wiele rozmawiać.


DW: Dobrze. Czyli w tym momencie prawdopodobnie odetchnąłeś z ulgą będąc od niego odsuniętym?


CG: Tak.


DW: Czy liczyłeś lata? Czy byłeś całkowicie świadom tych dwudziestu lat i czekałeś aż one się skończą?


CG: Tak.


DW: Czy ludzie proszą o szybsze zakończenie ich służby? Czy chcą oni wyjść stamtąd i zobaczyć, czy nie ma może innego wyjścia?


CG: To nie wchodzi w grę.


DW: Jeśli to nie wchodzi w grę, to ludzie na pewno nawet nie zadają sobie trudu aby o to zapytać?




CG: Zgadza się. Jeśli różni ludzie zostali zwolnieni z innych powodów, to nic o tym nie wiem.


DW: Jeśli jednak odważysz się i powiesz: “Naprawdę nie chcę tego już dłużej robić”, co wtedy się stanie?


CG: Jesteś tam, aby wykonywać rozkazy. Nie widziałem nikogo, kto by przeciwstawił się rozkazom. Były to bardzo sztywne, wojskowe realia, kiedy widziałeś coś co zostało zrobione innym, co było bardzo nieprzyjemne. Nie chciałeś stać się stroną odbierającą tego typu nieprzyjemne rzeczy. Nie bujasz łodzią niepotrzebnie. Po prostu robisz co do ciebie mówią.


DW: Powiedziałeś, że było to trochę ponad 20 lat zanim powiedziano ci, że twój czas dobiegł końca. Czy był tam



CG: Nieznacznie.


DW: Czy był czas, gdy myślałeś “O Boże, to już 20 lat, a oni jeszcze nie pozwalają mi wracać?”


CG: Nie. Było to niewielkie opóźnienie zanim zacząłem. Wiedziałem o tym wszystkich ze znacznym wyprzedzeniem.


DW: Aha, dobrze.


CG: Nastąpiło tylko nieznaczne opóźnienie zanim zostałem oddelegowany do statku badawczego, na którym musiałem robić inne rzeczy.


DW: Ludzie mają problemy ze zrozumieniem tego, czym jest ta Regresja Starzenia? Może omówisz to teraz? Powiedzieli ci, że zakończyłeś swą służbę. Czujesz niesamowitą ulgę. Czym jest więc ten proces? Jak wygląda proces wyciągania cię stamtąd? Porozmawiajmy teraz o tym.


CG: Podpisujesz papiery.


DW: Czy możesz najpierw powiedzieć nam gdzie się znajdujesz? Jesteś gdzieś w przestrzeni kosmicznej, tak?


CG: Zgadza się. Cóż, zabierają mnie do Dowództwa Operacji Księżycowych - DOK - i tam podpisujesz papiery o tym, że nie będziesz o tym z nikim rozmawiał, czyli klauzulę tajności.


DW: Klauzulę tajności.


CG: Podpisujesz stertę papierów. Wtedy przechodzisz przez odprawę, która jest ulepszoną wersją przekazywania informacji, gdzie mówią ci, że wprowadzą cię w stan zmienionej świadomości i przeprowadzą cię przez cały ten czas służby.


DW: Czy jest to sposób na wyciągnięcie z ciebie informacji prawie tak, jak to się robi z komputerowego twardego dysku, gdzie włamują się do twojego umysłu? Czy może jest to dla nich, abyś ujawnił słownie całą swoją karierę w tej całej służbie?


CG: Werbalnie ujawniasz oraz potwierdzasz informacje, o których oni już wiedzą, podczas jednoczesnego podłączenia cię oraz monitorowania przy pomocy urządzeń elektronicznych zapisujących wszystkie pomiary.


DW: Jakie pomiary z ciebie odczytują? Do czego byłoby im to potrzebne?


CG: Nie wiem.


DW: Czy jest to coś jak wykrywacz kłamstw?


CG: Nie wiem. To było przeznaczone do ich użytku.


DW: Dobrze, czyli przechodzisz prawie przegląd życia, w jakim zakresie jest to robione? Czy musisz opowiadać rok po roku, doświadczenie po doświadczeniu czy po prostu nakreślić to wszystko?


CG: Było to chyba całkiem szczegółowe, kiedy zwrócili na coś na co wyostrzali uwagę, chcieli o tym porozmawiać. Odbywało się to wedle uznania danej osoby wykonującej ten proces.


DW: Czy w twoim przypadku było coś szczególnego co przykuło ich uwagę i o czym dłużej rozmawiali?


CG: Tak.


DW: Te rzeczy, o których nie chcesz nam powiedzieć?




CG: Tak.


DW: Dobrze. Czyli przechodzisz przez ten proces przeglądu. Jak długo to trwało? W znaczeniu psychologicznym, jak długo czułeś że to trwało?


CG: Cały ten przegląd
Robili również badania krwi i inne tego typu rzeczy. Spędziłem prawdopodobnie dwa albo trzy dni na DOK na przeglądzie swojej służby i czekaniu. Byli tam też inni ludzie, którzy przechodzili przez to samo.




DW: Czy nadal byłeś w tym samym pomieszczeniu za każdym razem? Czy cały ten przegląd odbywał się w jednym pomieszczeniu?




CG: Ten przegląd odbywał się w jednym pokoju, tak.


DW: Dobrze.


CG: Byli tam również inni ludzie, którzy przechodzili przez ten sam proces w tym samym czasie.


DW: W tym samym pomieszczeniu co i ty?


CG: Nie.


DW: Czyli miałeś swój własny pokój.


CG: Powiedzmy, że było tam około 100 ludzi, których czas również dobiegł końca.


DW: Dobrze.


CG: Wszyscy tam byliśmy jako jedna grupa i pojedynczo, rotacyjnie przechodziliśmy przez proces przeglądu naszej służby, wchodziliśmy, otrzymywaliśmy zastrzyki, oddawaliśmy krew do analizy i te wszystkie sprawy związane z tym procesem.


DW: Gdy powiedziałeś, że cały proces odbywał się dwa albo trzy dni, czy obejmowało to również czas na rozmowy z tą setką ludzi gdy wchodzili oni tam pojedynczo?


CG: Zgadza się.


DW: A potem wszyscy inni spędzali wolny czas?


CG: Zgadza się. Wszyscy byliśmy trzymani w tej bazie przez ten okres czasu i zostaliśmy poinstruowani, abyśmy nie rozmawiali o żadnych sprawach związanych z logistyką. A gdy odbywasz przegląd swojej służby nie powinieneś wkraczać albo rozmawiać na



DW: W jaki sposób możesz rozmawiać o niczym z ludźmi, z którymi spędziłeś 20 lat w przestrzeni kosmicznej?


CG: Robisz się w tym dobry. Robisz się bardzo dobry w małostkowych rozmowach.


DW: O czym więc rozmawialiście? O rzeczach sprzed czasu służby w przestrzeni, o kulturowych rzeczach z czasów gdy ciągle byliście na Ziemi?


CG: Nie. Mogłeś rozmawiać o małostkach, które ci się przydarzyły w życiu codziennym lecz nie wolno było przekazywać informacji operacyjnych.


DW: Żadnych szczegółów na temat misji ani co tam robiłeś?


CG: Zgadza się.


DW: Czy znajdowałeś się wtedy w pojedynczym pokoju czy musiałeś dzielić pokój z innymi gdy szliście na spoczynek?


CG: W DOK byłem w pewnym momencie z czwórką ludzi w jednym pokoju, jednakże większość czasu byłem tam sam.




DW: Jak ten pokój wyglądał?


CG: Cóż, były tam po prostu cztery łóżka piętrowe. Wszystkie te pokoje były bardzo małe.









DW: Oh.


CG: Nie wyglądało to jak mieszkanie, nic z tych rzeczy.


DW: Jakiekolwiek dekoracje, które sprawiały że wyglądał on przytulniej? Czy były to po prostu spartańskie warunki?


CG: Nic. Po prostu cztery łóżka piętrowe jedno nad drugim, tak małe że ledwo można było tam wejść, a mijając się trzeba było się obracać bokiem.




DW: Powiedziałeś, że nie jest to tak jak “Star Trek: Następne Pokolenie”. Jest to najzwyklej wyglądający pokój, ze zwykłymi drzwiami i korytarzami.


CG: Zgadza się.


DW: Zakładam, że nie było tam okien.


CG: Nie.


DW: Dobrze. Przechodzisz więc przez cały ten proces przeglądu swojej służby i co dzieje się dalej? Jaki jest kolejny etap odsuwania cię od obowiązków?


CG: Następną częścią jest
Zabierają cię na niższe piętra tam, gdzie znajduje się całe zaplecze medyczne i gdzie leczą wszystkie rany i tego typu rzeczy. Następnie biorą cię na odział, gdzie będzie odbywała się regresja starzenia.


DW: Po tym jak wyleczyli ci wszystkie rany lub bolące kolano albo inne takie rzeczy?


CG: Nie. Nie robią tego
Nie robią nic z tych rzeczy.


DW: Ale wspomniałeś, że mogą to robić.


CG: Tak. Tam właśnie jest to robione.


DW: Ale tobie tego nie robią jako część wypuszczenia cię do cywila?


CG: Cóż, nie ma takiej potrzeby ponieważ będziesz przechodził przez regresję starzenia do czasu, w którym byłeś kiedyś.


DW: Dobrze.


CG: Wszystkie blizny które masz albo tatuaże znikają.




DW: Dobrze. Omówmy to krok po kroku. Czy idziesz do osobnego pomieszczenia? Czy jest tam coś takiego jak sala regresji starzenia?


CG: Tak.


DW: Dobrze. Powiedz nam teraz jak ona wygląda. Czyli jesteś na niższych piętrach. Wchodzisz i jest tam ogromna strefa medyczna gdzie widzisz odbywające się te wszystkie medyczne rzeczy? Czy istnieje tam korytarz z drzwiami i pokojami?


CG: To jest taki typowy pokój przed operacyjny. Wchodzisz tam
tak jakbyś wchodził do szpitala.


DW: Dobrze.


CG: Wchodzisz i siadasz na łóżku medycznym. Oni przychodzą, rozmawiają z tobą rozluźniają cię. Mówią ci co będą z tobą robili, że będą musieli cię znieczulić i będziesz musiał pozostać całkowicie unieruchomiony w śpiączce medycznej przez, wydaje mi się, prawie dwa tygodnie.


DW: O Boże.


CG: No i podczas tego przechodzisz przez proces regresji starzenia twojego ciała.


DW: Czyli jesteś teraz w pojedynczym pomieszczeniu za zamkniętymi drzwiami?


CG: Nie, jest to pomieszczenie z zasłonkami.


DW: Oh, łał! Czyli może tam być więcej z tej grup stu ludzi



CG: Zgadza się.


DW:
od których tak naprawdę będziesz oddzielony tylko zasłonką w tym ogromnym pomieszczeniu wyglądającym jak sala operacyjna.


CG: Zgadza się.


DW: Czyli znajduje się tam monitor pokazujący pracę serca i te maszyny pikające z taką medyczną technologią?


CG: Nie, nie muszą podłączać cię do czegoś takiego. Cała telemetria twojego ciała odbywa się zdalnie bez potrzeby dotykania cię.


DW: Gdy powiedziałeś, na łóżku medycznym, czy wyglądało ono jak takie łóżko szpitalne? Czy nie wygląda to jak nowoczesna fajna tuba lub coś takiego do czego cię wkładają?


CG: Nie, jest to po prostu łóżko szpitalne. Zwykłe łóżko medyczne.


DW: Naprawdę?


CG: Tak.


DW: Ale powiedziałeś, że muszą cię całkowicie unieruchomić?


CG: Tak.


DW: A czy podali ci przyczynę dlaczego? Co może się zdarzyć jak nie będziesz unieruchomiony?


CG: Mówią, że musisz być utrzymywany w całkowitym bezruchu podczas całego tego procesu. Nie mogą złapać cię żadne skurcze ani w ogóle nie możesz wykonywać żadnych ruchów, aby ten proces zadziałał.


DW: Czy twoje ciało nie wpadnie w atrofię po tym procesie?


CG: Nie.


DW: Łał! Dobrze. Czy powiedzieli ci o tym wcześniej czy zachowali to w tajemnicy aż do czasu przed tym procesem, żebyś nie wpadał w paranoję z tego powodu?


CG: Nie, nie wiesz nic na temat tego procesu i jak on działa. Mam tutaj na myśli, że nie mówią ci oni nawet żadnych szczegółów jak ten proces przebiega. Po prostu mówią ci, "Dobrze, teraz wprowadzimy lekarstwa do twojego ciała. Poczujesz się śpiący. Będziesz w stanie reagować na nasze polecenia. Wtedy wprowadzimy jeszcze więcej leków do twojego ciała. Następną rzeczą jaką będziesz świadom to obudzisz się i będzie po wszystkim". W chwili gdy podali ci leki ...


DW: Czy musisz mieć wprowadzony cewnik, aby siusiać w ciągu tych dwóch tygodni??


CG: Nie, nie musiałem mieć cewnika.


DW: Naprawdę?


CG: Zgadza się.


DW: Łał!


CG: Byłem ... Zgaduję pod wypływem pewnego rodzaju leków antydepresyjnych lub coś takiego, co sprawia, że ...


DW: To ma sens.


CG: No wiesz, które sprawiają, że stajesz się bardzo wyluzowany i nieobecny. Następnie wyrównują łóżko i zaczynają przynosić tę piankę coś tak jak obramowanie wokół twojego ciała. Wtedy wpychają twoje ramiona w nią, zamykają te zabezpieczenia wokół nich co ma zapobiegać ich ruchom.










DW: Coś tak jak nylonowe pasy lub coś takiego?


CG: Tak, rzepy samoprzylepne.


DW: Tak.


CG: Wtedy przenoszą cię do innego pokoju. Tutaj rzeczy naprawdę mi się rozmywają, ponieważ jestem ...


DW: Mocno odurzony lekarstwami..


CG: Tak, mocno odurzony. Mówią mi więc, że wpakują we mnie więcej leków nasennych podczas równoczesnego obkładania wokół mojego ciała tych białych paneli. Jestem przekonany, że przenieśli mnie na inne łóżko z tamtego łóżka medycznego.


DW: Czy te panele wyglądają tak jakby były jakąś zaawansowaną technologią, coś jakby technologia wypromieniowująca pewne fale elektromagnetyczne lub coś takiego?


CG: One po prostu wyglądały jak białe, może akrylowe lub plastikowe panele wokół mnie.


DW: Dobrze. Czyli nic co wyglądałoby wyjątkowo?


DW: Zgadza się. Następnie zaczynają nakłuwać mnie igłami i czymś jeszcze w różne części mojego ciała. Wtedy urwał mi się film. Następnie budzisz się i jesteś w tym samym wieku gdy pierwszy raz tutaj przybyłeś.


DW: Jak się wtedy czułeś? Mam nam myśli to, jak początkowo budzisz się, czy czujesz się jak na okropnym kacu? Czy byłeś wycieńczony i mdliło cię?


CG: Było to tak, jakby wychodzić... ze znieczulenia po operacji chirurgicznej ... Jesteś zdezorientowany, wycieńczony, chce ci się wymiotować i wszystko cię boli. Czujesz się inaczej. Jesteś w innym ciele. W tym momencie chcą robić z tobą kolejny przegląd służby.


DW: Jak szybko pozwolili ci spojrzeć w lustro?


CG: Nie pamiętam jak szybko. Było to ... Jakby utrzymywali mnie przez jakiś czas pod wpływem tych lekarstw. Natychmiastowo doprowadzili mnie do czegoś podobnego jak odprawa wojskowa gdy ciągle jeszcze byłem
w stanie być bardziej interaktywny i przypomniałem sobie wszystkie te rzeczy, które podpisywałem kiedyś. Wydawało się, jakby całe środowisko oraz ludzie byli inni.


DW: Czy byłeś świadom ciągłego przebywania w DOK?


CG: Tak.


DW: Dobrze.


CG: Ciągle przebywałem w DOK lecz było to coś innego. Wszystko było inne.




DW: Tak jak inne skrzydło budynku czy tego kompleksu?


CG: Wszystko wydawało się ... być inne. Inni ludzie.


DW: Czy nie myślałeś, że znajdowałeś się w innym czasie?


CG: Tak.


DW: Dobrze.


CG: Tak. I właśnie wtedy ... Z powodu tego, że jesteś już odurzony lekarstwami ponownie chcą, żebyś przeszedł kolejny przegląd służby i będą wtedy starali się przeciągnąć cię przez proces czyszczenia pamięci oraz załadowania ci nowych migawek pamięciowych. Będą starali się stworzyć kilka poziomów tych migawek pamięciowych, aby ... wyczyścić cię byś zapomniał wszystkie te doświadczenia. Załadują ci sprzeczne obrazy na temat tego gdzie byłeś i co się wtedy wydarzyło, np. dadzą ci migawki obrazów przemieszczania się przez portal ze swojego pokoju wtedy, gdy właśnie do niego wchodzisz. To było coś co serio ryje ci cały umysł.


DW: Czy wydaje ci się, że wykorzystali te informacje, które przekazałeś im w pierwszym przeglądzie służby gdy rozmawiałeś o swoich wszystkich doświadczeniach? Czy stało się to czymś w rodzaju listy rzeczy do wyczyszczenia, przez którą obecnie przechodzili rozmawiając o każdej z nich, aby załadować fałszywą pamięć i alternatywną historyjkę tak, aby nic nie współgrało ze sobą? Czy to jest celem tego procesu?


CG: Nie jestem pewien czy użyli tego w tym właśnie celu. Trzymają bardzo szczegółowe pliki z informacjami na temat każdej osoby. Częścią tego przeglądu jest więc weryfikacja oraz opracowanie informacji znajdujących się tam oraz upewnienie się, że posiadają oni prawdziwe dane odnośnie profilu osobowościowego. Jestem przekonany, że pierwszy przegląd odbył się z kilku powodów. Lecz cały ten ich proces odprowadzenia cię z powrotem do domu ma być wyczerpujący. Chodzi mi o to, że jeśli przeszedłeś przez jakąś poważniejszą operację chirurgiczną i byłeś odwożony do domu zaraz po tym, np. gdy przechodziłeś przez odbudowę kości kolanowej lub coś takiego, to wszystko to jest wyczerpującym doświadczeniem gdybyś miał się do niego cofnąć. A kiedy czyszczenie pamięci zaczyna przemijać, tak jak zawsze dzieje się to w moim przypadku, to te migawki pamięciowe pojawiały się zawsze pierwsze. Widziałem wtedy obrazy przechodzenia przez portal z i do mojego pokoju lecz posiadałem również pamięć wysiadania z furgonetki co było informacjami sprzecznymi ze sobą. A potem wszystkie te wspomnienia zaczęły pędzić wstecz, natychmiastowo wstecz, gdy byłem w tamtym wieku.


DW: Czy pamiętasz
Mam tu na myśli, oczywiście, jeśli pracujesz tam przez 20 lat, to będziesz widział siebie w lustrze.


CG: Zgadza się.


DW: Czy zaszły zmiany w twoim wyglądzie przez cały ten okres dwudziestu lat? Czy był tam naturalny proces starzenia się?


CG: Tak.


DW: Dobrze, więc jesteś mocno odurzony lekami a kiedy miałeś okazję, żeby pierwszy raz przekonać się jakich zmian dokonała ta procedura na tobie?


CG: Gdy wracasz do domu następnego ranka wstajesz z łóżka i ciągle jesteś wykończony i idziesz do łazienki w domu i patrzysz na siebie w lustrze i jesteś zdezorientowany.


DW: Jakie były najbardziej znaczące zmiany w twoim wyglądzie? Co innego zauważyłeś? Czy to wymazywanie pamięci zadziałało tak dobrze, że na początku myślisz, że nic się nie stało?


CG: Najpierw byłem naprawdę zdezorientowany. Po kilku tygodniach, czyszczenie pamięci zaczęło przemijać i natychmiastowo zaczęło powracać do mnie mnóstwo
niepokojących wspomnień, bardzo dużo szokujących rzeczy. Miałem bardzo duży problem z tymi wspomnieniami. Wtedy jeszcze więcej uporządkowanych, spójnych ze sobą wspomnień zaczęło do mnie napływać.


DW: Jak powiedziałeś, że byłeś zdezorientowany z początku gdy szedłeś, czy mógłbyś powiedzieć coś więcej na ten temat co masz na myśli, mówiąc zdezorientowany? Co dla ciebie było dezorientacją?


CG: Czegoś nie czułem
to była dezorientacja. Coś wydawało się być nie tak. Czułem, że
coś jest nie na miejscu. Dostawałem mdłości. Czułem, jakby coś się wydarzyło.


DW: Coś tutaj nie gra w twojej historii a mianowicie to, że jesteś w DOK. Budzisz się po regresji starzenia. Mówisz, że ludzie i cały ten kompleks wygląda inaczej. Być może jesteś obecnie 20 lat w przeszłości?


CG: Zgadza się.


DW: Dobrze. I jesteś odurzony silnymi lekami i przeprowadzają z tobą kolejny przegląd służby. Ale wtedy nie jesteś jeszcze pod wpływem amnezji, prawda? Ciągle jeszcze posiadasz wspomnienia tego co wydarzyło się poprzednio? Czy to właśnie gdy jesteś pod wpływem tych silnych leków to czujesz się całkowicie zdezorientowany?


CG: Mam w głowie całkowity zamęt, ale ciągle wiem gdzie jestem.


DW: Dobrze.


CG: I wiem, praktycznie
wszystko, lecz jestem tak mocno zbombardowany tymi dragami podobnymi do tych, jakie dają ci podczas zabiegów medycznych, coś jak znieczulenie.


DW: Co więc wydarzyło się pomiędzy drugim przeglądem, gdy byłeś sponiewierany dragami a chwilą gdy znalazłeś się w domu? Jak dostarczyli cię do domu? Jesteś w DOK i co wtedy się stało?


CG: Cóż, posiadam pamięć spacerowania z powrotem do domu, wchodzenia do mojego łóżka i zasypiania. A potem przychodzą inne wspomnienia przechodzenia przez portal do mojego pokoju, wchodzeniu do łóżka i zasypiania.


DW: Aha.


CG: Istnieje więc konflikt z migawkami pamięciowymi oraz budzenia się z przodu mojego domu na trawniku, wchodzeniu do domu przez drzwi i pójściu do łóżka. A potem znowu powraca ta pamięć przejścia przez portal do mojego pokoju.


DW: A co się stało
Jaką ostatnią rzecz pamiętasz z tego drugiego przeglądu? Czy skończyło się tak, że ponownie straciłeś przytomność?


CG: Tak. Pamiętam, że szedłem na drugi przegląd oraz ich, ponownie wchodzących w te wszystkie informacje i to wszystko co zapamiętałem.


DW: Czyli być może dali ci więcej zastrzyków lub jakichś energetyków?


CG: Tak, coś mi podali.


DW: Dobrze.


CG: Tak.


DW: Czyli posiadasz te wszystkie mgliste wspomnienia, które oni sfabrykowali. Być może był to portal lub po prostu wszedłeś do domu. Ale jesteśmy już w momencie gdy obudziłeś się w łóżku, gdy ta cała procedura działa z pełną siłą i budzisz się ponownie z kolejnej głębokiej, narkotycznej amnezji.




CG: Chwilkę. To jest gdy jestem teraz w domu, tak?


DW: Tak.


CG: Tak. Dobrze. Myślałem, że coś pomyliłem. Gdy obudziłem się w domu, wstałem i
jestem w domu. Nie mam natychmiastowych wspomnień odnośnie tych 20-stu lat lecz ciągle mam zamęt w głowie i wszystko wydaje się być niewłaściwe. Odczuwałem to od samego początku, że wszystko było jakieś dziwne.


DW: Powiedziałeś już to w innych odcinkach, ale uważam, że jest ważnym, abyś wspomniał o tym i teraz. Obiecano ci, że po całym programie “Dwadzieścia Wstecz”, gdy powrócisz do domu, otrzymasz bardzo wysoką pensję i wszystkie te korzyści za całą tę służbę, którą odbyłeś.


CG: Tak, oraz że będziesz miał opłacone studia, otrzymasz roczne pobory z sześcioma zerami i będziesz sobie żył komfortowo do końca życia. Ale oni nigdy nie planowali uhonorowania tej obietnicy, ponieważ zaplanowali już wymazanie ci pamięci i po prostu wypuszczenie cię pozostawionego samemu sobie pod ciągłą obserwacją.


DW: Czy otrzymywałeś jakąkolwiek formę zapłaty kiedy służyłeś w Tajnym Programie Kosmicznym?


CG: Nie.


DW: Czy różni ludzie otrzymują więcej pieniędzy niż inni?


CG: Nie, tam nie ma pieniędzy.


DW: Nie ma pieniędzy. Czyli jest to w pewnym sensie jakby bycie niewolnikiem lub coś podobnego, służba wojskowa gdzie wszyscy w rzeczywistości żyją w tych samych bunkrach i jedzą to samo jedzenie. Czy naprawdę nie posiadasz żadnych własności?


CG: Wszystko jest dostarczone. Nikt nie ma nawet zdjęć z domu. Nie posiadasz nic.


DW: Czy są tam jakieś rzeczy, które darzysz sentymentem i które wolno ci posiadać podczas służby w TPK jakie mógłbyś zabrać ze sobą od jednego zadania do drugiego? Gdy np. jest tam pewna rzecz, którą lubisz i wystrugałeś sobie z drewna lub coś co masz tylko dla siebie? Czy jesteś w stanie zabrać ją ze sobą od zadania do zadania?


CG: Ludzie posiadali małe rzeczy, które trzymali dla siebie, lecz zazwyczaj po prostu
nie masz na to miejsca. Posiadasz niewielką przestrzeń, w której musisz trzymać kilka zmian odzieży, bielizny i innych niezbędnych rzeczy i to jest całe miejsce jakie naprawdę posiadasz.


DW: I to jest cała twoja prywatna przestrzeń poza łóżkiem.


CG: Przestrzeń jest tam na wagę złota i nie ma tam wcale miejsca na osobiste rzeczy. Nie ma również sposobu, w który mógłbyś przemycić jakieś rzeczy z domu, więc ludzie nie mieli jakiejś ukrytej talii kart. Nie posiadali zdjęcia mamy i taty.




DW: Czy pamiętasz jakiś szczególny przykład kogoś, kto trzymał jakiś sentymentalny przedmiot?


CG: Ludzie mieli tam jakieś notatki czy listy pisane pomiędzy sobą, gdy zaczęli zacieśniać ze sobą więzi lub tworzyć związki. Tego typu rzeczy miały miejsce w programie ale nic wystruganego ani żadnego obiektu nie mogłeś mieć przy sobie.


DW: Dobrze. Czyli nie było tam nikogo kto rzeźbił lub prowadził jakiś projekt artystyczny lub coś takiego?


CG: Zgadza się.


DW: Żadnych instrumentów muzycznych?


CG: Nie.


DW: Dobrze. Jeśli więc nie honorują tych kontraktów, nie opłacają ludziom studiów, nie płacą czesnego ani pracy z wypłatą sześciocyfrową to znaczy, że ta technologia musi działać bardzo dobrze na większość tych ludzi.


CG: Tak. Tylko na 3 do 5% ludzi technologia czyszczenia pamięci oraz załadowanie migawek pamięciowych nie będzie działać. Próbowali oni wielokrotnie, ale ta technologia po prostu jest dla nich nieskuteczna. Na wiele ludzi ta technologia jest skuteczna przez bardzo wiele lat a potem nagle przestaje działać. Zazwyczaj nie zaczyna to szwankować do momentu zanim nie zakończą oni okresu swojej dwudziestoletniej służby, którą odbyli. Powiedzmy, że tak jak ja nie odzyskałbym pamięci. Załóżmy, że nie byłem intuicyjnym empatą tylko inżynierem lub czymś podobnym. Około roku 2008-go, po mojej 20-sto letnim okresie służby, który odsłużyłem, nagle
to technologiczne czyszczenie pamięci zaczęłoby przepuszczać trochę wspomnień.


DW: Czy każdy jest pod ciągłą obserwacją, w celu monitorowania gdy zaczyna się to dziać?


CG: Ludzie są monitorowani, tak. Tak jak powiedziałem, gdy jesteś tam w górze jesteś całkowicie odcięty od wszelkich informacji z planety. Nie ma więc ani radia, ani Internetu, ani TV. Nie możesz wrócić z wiedzą, kto wygrał mecz koszykówki albo piłki nożnej lub wybory prezydenckie. Nie masz wiedzy na temat żadnych z tych informacji gdy wracasz do domu.


DW: Jesteś całkowicie odizolowany od wszelkich informacji z Ziemi.


CG: Zgadza się.


DW: Czy oni myślą, że spowodowałoby to coś w rodzaju paradoksu czasowego - czyli pewnego rodzaju problemy - gdyby tak miało się zdarzyć?


CG: Zakładam, że taki jest powód izolacji. Gdy odbywasz tego typu służbę to oni po prostu przedstawiają ci reguły. Nie otrzymasz żadnej możliwości skomunikowania się z domem. Nie dostaniesz żadnych aktualizacji wiadomości, ani nie zaczniesz pytać: “Dlaczego? Proszę mi to wyjaśnić, dlaczego tak jest? Podaj mi jakieś szczegóły. Proszę o rozbicie tego zagadnienia.” To nie jest tego typu związek z tymi ludźmi.


DW: W jakim roku zapamiętałeś powrót do domu? Albo może ten węzeł czasowy?


CG: Węzeł czasowy miał miejsce zaraz przed ukończeniem 17-stu lat. Czyli miałem lat 16 i właśnie zaczynałem 17-sty rok życia. To wtedy przywrócili mnie z powrotem
w przeciągu sześciominutowego okna czasowego. Miałem wtedy prawie 17 lat.


DW: Czy zacząłeś przypominać sobie jak wyglądałeś gdy byłeś starszy?


CG: Gdy wchodziłem w wiek 20-stu lat, zacząłem naprawdę
zdawać sobie sprawę z tego, że wiem jak będę wyglądał gdy będę starszy. Mam tu na myśli, że widziałem siebie z tych czasów. Gdy starzałem się coraz bardziej, widziałem siebie już wcześniej w tym wieku.


DW: Co się stanie gdy ktoś zapomni o swoich subiektywnych doświadczeniach z tego węzła czasowego? Czy objawiem tego będzie choroba lub leżenie w łóżku przez kilka dni z myślą: “jak ja się źle czuję”. Jakie będzie doświadczenie tej osoby z tego węzła czasowego?


CG: Będzie ona myślała, że miała bardzo dziwny sen lub jakieś koszmary nocne. Może również myśleć, że bierze ją coś podobnego do grypy i ma mdłości no i to, że wszystko wydaje się być niewłaściwym.


DW: Jak długo zajmuje ciału, aby zregenerować się ze stanu śpiączki oraz znieruchomienia?


CG: Czułem się w porządku i powróciłem do mojego poprzedniego życia, w ciągu
kilku następnych dni. Byłem w stanie odzyskać poziom mojej energii i czułem się dobrze.


DW: Czy istnieją jakieś skutki uboczne tego procesu czy jest to tak dobra technologia, że po prostu działa rewelacyjnie?




CG: Ludzie, na których używało się tej technologii są często diagnozowani z różnymi dolegliwościami neurologicznymi kończyn - ręce, dłonie i nogi. Niektórzy ludzie, którzy spędzili bardzo dużo czasu w przestrzeni będą mieli problemy z oczami - katarakta oraz kłopoty z siatkówką. W większości jednak są to problemy natury neurologicznej.


DW: A czy ty również cierpiałeś z powodu tych dolegliwości?


CG: Tak.


DW: Czyli nie ma więc żadnego sposobu, aby podciągnąć to pod jakikolwiek program rządowy do którego mógłbyś się odwołać w celu korzyści medycznych, ponieważ to wszystko jest nie zaksięgowane



CG: Tak, nie możesz po prostu pójść do VA (Veterans Affairs, Związek Kombatantów).


DW:
ani nie potwierdzone. Dobrze. To wszystko jest bardzo fascynujące. Mam nadzieję, że wszystkim również się podobało. Chciałem przejść przez cały ten temat, więc ten odcinek jest dłuższy niż inne, ale mam nadzieję, że było to warte i omówiliśmy to wszystko za jednym razem. Jest to “Kosmiczne Ujawnienie”. Ja nazywam się David Wicock i dziękuję za oglądanie programu.





Prowadzący Program Kosmiczne Ujawnienie:




David Wilcock - pisarz, profesjonalny wykładowca, reżyser i badacz starożytnych cywilizacji, naukowiec do spraw świadomości i nowych paradygmatów obejmujących materię i energię.


Corey Goode - jest informatorem (z ang. whistleblower), który w serii rozmów przeprowadzanych z Davidem Wilcockiem w programie Cosmic Disclosure w Gaia TV ujawnia dotychczas nie znane opinii publicznej wydarzenia dotyczące działalności ludzi oraz istot pozaziemskich w naszym Układzie Słonecznym.







Strona źródłowa: http://www.spherebeingalliance.com/blog ... ology.html





TV internetowa programu Kosmiczne Ujawnienie: http://www.gaia.com






Przetłumaczył: Sławomir Lernaciński




https://kosmiczne-ujawnienie.blogspot.c ... .html#more
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: UJAWNIENIE

Nieprzeczytany post autor: chanell » wtorek 16 sie 2016, 20:17

Ciekawe ,nawet bardzo ciekawe !! Jeśli to prawda ,to będzie prawdziwa bomba gdy wyjdzie na jaw co z nami robią :o
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: UJAWNIENIE

Nieprzeczytany post autor: Kiara » wtorek 16 sie 2016, 22:04

Jak by na to nie patrzeć jest to odkrycie manipulacji mózgiem CZŁOWIEKA, w kontekście tej informacji wypowiedzi Maxa Spiersa uznać można jako bajdurzenie zaplanowane przez jego nadzorców z programu.

A , chodzi jedynie o skupienie uwagi określonych grup na tych ludziach , wprowadzenie ich w wybrane środowiska i manipulacje tymi środowiskami przez zaprogramowanych pośredników.
Akcja "przekazy od zaświatowych cywilizacji" dala ciała... zwyczajnie wypaliła się , wprowadzono nowinki przyciągające uwagę.
Jak dla mnie to kolejna psychomanipulacja, kolejna socjotechnika i kolejna ściema....

Owszem prowadzi się różne doświadczenia na ludziach , ale jeszcze nie jest możliwe transportowanie ich z ciałami w inne wymiary kosmosu.
To działa inaczej, oni sa usypiani, hibernowani, a ich świadomość jest przenoszona na inne plany.
W przestrzeni czysto energetycznej w której dominuje tworzenie planów energetycznych dla fizyczności nie jest niezbędne geste ciało fizyczne , wystarczy ciało energetyczne, ciało astralne... i tym ciałem, ciałem astralnym posługują się nowe programy wojskowe.
To jest przeolbrzymia wiedza i ogromne możliwości działania... ale jest jedno ale .. pomimo że chodzi o pole astralne , to WSZYSTKO trzeba wykonać fizycznie w przestrzeni fizycznej... bo TYLKO TA ENERGIA przynosi skutki działania na wszystkich płaszczyznach życia.

Dlatego trzeba się urodzić w świecie fizycznym , posiadać ciało fizyczne by móc mieć wpływ na energię biopola.... i to cały sekret niemocy wszystkich niefizycznych bytów, które usiłują wykorzystać i podporządkować sobie podstępnie fizycznych LUDZI do zrealizowania swoich celi.


Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Corey Goode - Przesłanie do ludzkości

Nieprzeczytany post autor: janusz » poniedziałek 07 cze 2021, 13:40

Obrazek
0 x



Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: Corey Goode - Przesłanie do ludzkości

Nieprzeczytany post autor: chanell » piątek 30 gru 2022, 22:45

Corey Goode - odpowiedź na zarzuty Leona Issaka Kennedy

https://youtu.be/K2CTrWK0smM

Kosmiczne Ujawnienie
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: Corey Goode - Przesłanie do ludzkości

Nieprzeczytany post autor: songo70 » sobota 31 gru 2022, 06:45

Off Topic
.."maski opadną" nawet w tym środowisku, prawdziwych "kontaktowców" jest pewnie tyle,-
co autentycznych fotografii NOL- czyli parę procent na 100.
rok 2023 zapowiada się na prawdziwą apokalipsę. :)
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: Corey Goode - Przesłanie do ludzkości

Nieprzeczytany post autor: chanell » sobota 31 gru 2022, 09:51

Tak ,dokładnie ! Pamiętam jaki zawiedziony całą tą sytuacją z TV Gaja ,był pan Sławek Lernaciński z K.U.
Już parę lat temu chodziły plotki o Corey Good ,że to wszystko zmyśla .Osobiście ciągle mam nadzieję ,że jednak nie . Pamiętam też jak Dawid Wilcock mówił o atakach na siebie i rodzinę . Może w końcu sąd to rozstrzygnie .
O rozłamie w środowisku ufologicznym głośno jest także w Polsce a wszystko to wygląda na działanie z premedytacją .
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: Corey Goode - Przesłanie do ludzkości

Nieprzeczytany post autor: chanell » niedziela 23 kwie 2023, 15:24

Wyjaśnienia Aktualizacji Tajnych Programów Kosmicznych - Odcinek 1

https://youtu.be/-EPmcYQsfD4

Nowa seria na AscensionWorks.TV! Corey Goode i Mike Waskosky omawiają najnowsze aktualizacje i doświadczenia Coreya.

W tym odcinku Mike i Corey zaczynają zagłębiać się w ostatnią aktualizację osi czasu, którą Corey opublikował tutaj, zatytułowaną „Bezprecedensowa przełomowa aktualizacja – linie czasowe: bitwy o wyzwolenie Ziemi i mikro-nowa słoneczna”: https://ascensionworks.tv/corey/timel. ..

Kosmiczne Ujawnienie
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: Corey Goode - Przesłanie do ludzkości

Nieprzeczytany post autor: chanell » środa 03 maja 2023, 17:05

Wyjaśnienia Aktualizacji Tajnych Programów Kosmicznych - Odcinek 3 Grupa Oriona – Recenzja

https://youtu.be/zm3-TuQOJT4

Nowa seria na AscensionWorks.TV! Corey Goode i Mike Waskosky omawiają najnowsze aktualizacje i doświadczenia Coreya.

W części 3 wyjaśnień aktualizacji TPK Corey omawia podróż jaką odbył na Antarktydę, podczas której był świadkiem makabrycznych rzeczy. Wizyta w ogromnym reptyliańskim podziemnym mieście była traumatycznym wydarzeniem, a przetworzenie tych informacji zajęła mu trochę czasu.

Link do materiału źródłowego:
https://kosmiczneujawnienie.com/2021/...

https://kosmiczneujawnienie.com/2021/...

https://kosmiczneujawnienie.com/2021/...

https://ascensionworks.tv/

SŁOWNICZEK:

DOK – Dowództwo Operacji Księżycowych.
MKK – Międzyplanetarny Konglomerat Korporacyjny.
MKP – Militarny Konglomerat Przemysłowy.
GLNG – Globalna Liga Narodów Galaktycznych.
TPK – Tajne Programy Kosmiczne
SS – Słoneczny Strażnik

Eyosians – Ejozjanie – rasa czarnoskórych istot pozaziemskich, zwanych przez MKK Zulusami, która działa w naszym sąsiedztwie w imieniu naszych Strażników.

DUMB (Deep Underground Military Bases) – Podziemne Bazy Wojskowe – Głęboko Osadzone Bazy Wojskowe

Kosmiczne Ujawnienie
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: Corey Goode - Przesłanie do ludzkości

Nieprzeczytany post autor: chanell » niedziela 07 maja 2023, 13:18

Krótka Aktualizacja odnośnie Tajnych Programów Kosmicznych, Cz. 4 – Dowództwo Operacji Księżycowych

https://youtu.be/djOPzhnxmeU

Nowa seria na AscensionWorks.TV! Corey Goode i Mike Waskosky omawiają najnowsze aktualizacje i doświadczenia Coreya.

Kosmiczne Ujawnienie
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: Corey Goode - Przesłanie do ludzkości

Nieprzeczytany post autor: chanell » piątek 26 maja 2023, 19:58

Wyjaśnienia Aktualizacji Tajnych Programów Kosmicznych, Odcinek 5 –Implikacje Wydarzenia Słonecznego

https://youtu.be/SEVAHREG6L8

Więcej z nowej trwającej serii na AscensionWorks.TV! Corey Goode i Mike Waskosky omawiają niektóre reakcje i implikacje związane z nadchodzącym wydarzeniem słonecznym. To jest ciąg dalszy dyskusji na temat ostatniej aktualizacji osi czasu, którą Corey opublikował tutaj, zatytułowanej „Bezprecedensowa przełomowa aktualizacja – linie czasowe: bitwy o wyzwolenie Ziemi i mikro-nowa słoneczna”

Kosmiczne Ujawnienie
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: Corey Goode - Przesłanie do ludzkości

Nieprzeczytany post autor: chanell » piątek 02 cze 2023, 12:04

Wyjaśnienia Aktualizacji TPK Odc 7 - Pomoc lokalnych cywilizacji gwiezdnych – Recenzja

https://youtu.be/rxdVzJCjqIc

Kosmiczne Ujawnienie
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: Corey Goode - Przesłanie do ludzkości

Nieprzeczytany post autor: songo70 » poniedziałek 05 cze 2023, 14:00

w tym odc.- omówienie umów z ET's
Wyjaśnienia Aktualizacji TPK Odc 8 cz 1 - Grupa Oriona – Recenzja

Kosmiczne Ujawnienie
https://youtu.be/lJpvh-uAT3Q
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: Corey Goode - Przesłanie do ludzkości

Nieprzeczytany post autor: songo70 » sobota 10 cze 2023, 09:47

Wyjaśnienia Aktualizacji TPK Odc 9 cz 2 - Ingerencja grupy Oriona

Kosmiczne Ujawnienie
23,8 tys. subskrybentów
https://youtu.be/ko07-vboM-o
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: Corey Goode - Przesłanie do ludzkości

Nieprzeczytany post autor: chanell » niedziela 02 lip 2023, 11:47

Wyjaśnienia Aktualizacji TPK Odc 11 - Aktualizacje statusu wywiadu Sojuszu


https://youtu.be/ti1DNogl5rE


Kosmiczne Ujawnienie
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: Corey Goode - Przesłanie do ludzkości

Nieprzeczytany post autor: chanell » sobota 12 sie 2023, 21:03

Chat z Coreyem (kwiecień 2023) - (Live Q&A) Pytania i Odpowiedzi

https://youtu.be/IKTtxup-fbw

Kosmiczne Ujawnienie
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: Corey Goode - Przesłanie do ludzkości

Nieprzeczytany post autor: chanell » czwartek 17 sie 2023, 20:19

Chat z Coreyem (maj 2023) - (Live Q&A) Pytania i Odpowiedzi

https://youtu.be/wuVKkxXPcN8

Kosmiczne ujawnienie
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

ODPOWIEDZ