Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

ŹRÓDŁO

Awatar użytkownika
ZbyniuZbynio
Posty: 220
Rejestracja: niedziela 11 gru 2022, 16:36
Lokalizacja: Trójmiasto
x 2
x 25
Otrzymał podziękowanie: 124 razy

ŹRÓDŁO

Nieprzeczytany post autor: ZbyniuZbynio » czwartek 23 lut 2023, 11:25

ŹRÓDŁO
… czym i kim jest?



Tradycyjne wyobrażenie Stwórcy (Boga, Źródła) wpajane nam od dzieciństwa było i jest naiwne, wręcz anachroniczne w swoim wyrazie.
Oto w niebiosach zasiada uroczy starszy Pan, dumny i wyniosły, spoglądający gniewnym wzrokiem z niebiańskiego tronu na to, co my tu na Ziemi wyprawiamy.
A my faktycznie rozrabiamy w najlepsze, gdyż posiadamy od Źródła wolną wolę, więc jesteśmy wszyscy jakby w ogromnej szkolnej klasie ziemskiej, w której uczymy się, doświadczamy, przeżywamy.
Jak to na wyborze wolnej woli bywa, możemy wzrastać ku bardziej subtelnym sferom poprzez czynienie pozytywnych zdarzeń wokół siebie i w sobie, lub popaść w szpony destrukcji, która na krótka metę, też może dla wielu być atrakcyjną.

Tradycyjnemu wyobrażeniu idą w sukurs religie usilnie próbując nam wmówić, jacy to jesteśmy mali, marni, niestabilni, niegodni ojcowskiego majestatu w niebie. Osoby wychowane w takiej tradycji permanentnego posłuszeństwa, Stwórcę wyobrażają sobie jako niedostępną, gniewną istotę, każącą nasze „podłe uczynki” ciągle nam wypominane jako grzechy, które nas oddalają od piękna boskiego nieba.
Można by rzec, że żyjemy tylko po to, by nas ciągle ganić i pouczać, a zarazem tłamsić nasze zapędy do niezależności, dając do zrozumienia (programować bez ustanku nasz umysł), że sami samodzielnie nie mamy szans na doświadczenie piękna Źródła, jeśli nie będziemy przestrzegać praw zawartych w dogmatach kościelnych i wynikających z nich nakazów i zakazów. Fakt, wyjątkowo marna perspektywa naszego dostąpienia do chwały pańskiej! Ale przecież dalej posiadamy wolną wolę, wolny wybór, które dogmaty wielkich religii próbują nam odebrać. Dlaczego?

Bo wolna wola jest niezależnością od schematów, nauk i nakazów. Bo wolna wola, to ciągły, niepohamowany rozwój, gdyż w nim wzrastamy. Każdy dokonany przez nas wybór na ziemskim padole jest zawsze akceptowany, bo nasze wybory są ciągłą nauką w samodzielnym dążeniu do bezpośredniej łączności z Źródłem, bez pośredników. A że droga do Źródła bywa wyboista i kręta, czasem z negatywem w tle, to jednak ciągle nauka dla naszego ciała, umysłu, wyobraźni i przede wszystkim naszego serca. Jeśli je uruchomimy na emanowanie z pozycji dobra i miłości, bez balastu wymuszonych nakazów i zakazów wpajanych nam od maleńkiego, to odczuwanie i wyobrażenie Stwórcy, owego cudownego Źródła diametralnie się zmienia. Zaczynamy emanować jego światłem, które mamy w sobie od naszych narodzin, choć przeważnie przytłumione przez system i religie (sakramenty).

Gdy nasze życie powoli, a z czasem w większym pędzie zaczyna się przemieniać ku coraz wyższym bardziej subtelnym energiom, nasze wyobrażenie Stwórcy również ulega przemianie. Owa przemiana polega na nie ganieniu, uciążliwym wmawianiu w nas, iż jesteśmy nie godni, marni, słabi...a na coraz większym odczuwaniu dobra i bezwzględnej miłości płynącej z Góry, bo każdy nasz wybór jest akceptowany, byśmy poprzez własne wybory mieli możliwość odczuwania, co jest czym.

Po wielu dotychczasowych wyborach w tym mętliku kombinacji systemu i dogmatu, osiągamy stan niezależności od tej „cudownej” naleciałości, która od naszych narodzin próbuje nami kierować przez ustalone za nas jedynie słuszne prawo i wiarę.
To czas zatrzymania myśli – zaraz, jestem samodzielną istotą wybierającą to, co w danym momencie mojego życia jest dla mnie najlepsze!
Gdy odczujemy w sobie bezinteresowne dobro, to „tradycja” w mgnieniu oka zanika. Gdy odczujemy dogłębną miłość do siebie i bliźnich, znika wszystko poza nami i naszą boską iskierką (połączeniem z Źródłem) w nas, która pięknie się rozświetla. Świeci coraz mocniej i mocniej i z tym większą mocą zmieniając nasze spostrzeganie na świat, wszechświat i ukochane Źródełko. Stajemy się bezpośrednim przedłużeniem „jego” bezinteresownej miłości, dzięki której, inni mają sposobność „je” odczuć za naszym pośrednictwem.

Dalej się uczymy, dalej wzrastamy, ale naszemu dalszemu rozwojowi zaczynają towarzyszyć coraz wyższe afirmacje płynące z Góry, odczuwane nie tylko jako piękno czystej, bezgranicznej miłości, ale również z możliwości odczuwania, w tym rozmawiania z istotami z wyższych sfer, skąpanych w najczystszych intencjach płynących prosto z serca.
Nasze postrzeganie i odczuwanie diametralnie się zmienia i bywa wręcz niemożliwe do przyjęcia dla osób bardzo mocno utkwionych w tzw. tradycji. Można by powiedzieć, że paradoksalnie osoby o pięknym duchowym rozwoju w pełnym połączeniu ze Źródłem, bywają dla tradycjonalistów szarlatanami, korzystającymi z ciemnej strony mocy. Bo jak wytłumaczyć wierzącemu bezgranicznie w kościół i religię, że można sobie rozmawiać z Stwórcą, wygodnie relaksując się w wannie wypełnionej ciepłą wodą po trudach przeżycia całego dnia w systemie? A to dopiero początek...cdn.
Załączniki
Źródło.jpg
Źródło.jpg (23.03 KiB) Przejrzano 674 razy
0 x



Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: ŹRÓDŁO

Nieprzeczytany post autor: songo70 » środa 01 mar 2023, 16:32

..nie rozpisując się - skłaniam się do koncepcji źródła rozproszonego, tzn. dobrze wyjaśnia to Brahmizm,-
choć nie w naukowy sposób, ale prosty i krótki wyjaśnia naturę "rzeczywistości". Występuje w nim Maya- czyli bogini" Matrixa",-
to ona bowiem zgodnie z tą koncepcją właśnie dokonała podzielenia jednego w nieskończoność/klaster,-
która "przegląda" się w lustrze swoich imaginacji/matrix.
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
ZbyniuZbynio
Posty: 220
Rejestracja: niedziela 11 gru 2022, 16:36
Lokalizacja: Trójmiasto
x 2
x 25
Otrzymał podziękowanie: 124 razy

ŹRÓDŁO II

Nieprzeczytany post autor: ZbyniuZbynio » czwartek 09 mar 2023, 10:42

ŹRÓDŁO
… najczystsza energia.



Jest emanacją najczystszych emocji, energii, esencji dobra i bezgranicznej, bezkresnej miłości do nas wszystkich i otaczającego wszechświata.
Źródło – jest słowem najlepiej odzwierciedlającym ową emanację tak krystalicznie czystej energii, którą na naszym etapie rozwoju trudno nam pojąć, wyobrazić ją sobie, dotknąć, gdyż jej wibracja (czystość) nie da się porównać z niczym, co jest nam znane w odczuciach na ziemi. Ale istniejemy po to, by do tak wspaniałych wibracji (subtelnej energii) zmierzać, zbliżać się niezłomnie, lecz systematycznie, czasem skręcając w kręte ścieżki, by błądząc odnajdywać w sobie tą upragnioną równowagę w nas samych. W umiejętności jednoczenia w sobie ciała, duszy i umysłu w nierozerwalną całość, by samemu się rozświetlać na podobieństwo Źródła, które jest doskonałością. Do której zdążamy poprzez uczenie się, reinkarnację, umożliwiające nam rozwój naszej świadomości, naszego wnętrza i energii w nas samych.
Źródło to energia, świadomość samego Stwórcy, do którego dołączają świadomości, które osiągnęły stan bezkresności w poznaniu z poziomu najmocniejszej esencji zawartej w dobru i miłości.

Każda istota, niezależnie od świata, w jakim przebywa doświadczając (przestrzeni) jedności z Stwórcą, wchodząc na poziom owej bezkresnej czystości myśli i ich emanowaniem, doświadcza jedności z samym stwórcą (Źródłem), zasilając swoją krystaliczną czystością własnych wartości zawartych w myślach energię Źródła, w której Stwórca dzieli się z tymi, którzy w procesie wzrastania dostąpili wejściem z własną świadomością w krąg energii, która jest sprawczą przyczyną wszystkiego, co nas otacza.

Bóg – jest słowem schematycznym, jakże mocno utwierdzonym w współczesnym systemie, współgrając z dogmatami religijnymi za przyczyną tzw. duchownych różnych wiar i przekonań.
Źródło – jest pojęciem bliższym tej energii, na którą składa się nie tylko sam Stwórca, ale i ci, którzy dotarli do finału własnej drogi poznania, stając się współtwórcami tej emanacji energii, będącej siłą napędową wszechświata.
Nie raz słyszeliśmy słowa – kim wy jesteście, jestem tym samym – bo jesteśmy połączeni z całością zwanym życiem, dzięki tej boskiej esencji w nas, dającą nam możliwość ciągłego rozwoju do odczuwania Źródła w sposób namacalny, wręcz bezpośredni. To budzenie w sobie energii Źródła przez własne uczynki, myśli i poszerzanie świadomości w odczuwaniu życia, otaczającego świata i samego Źródła.

Jak wygląda połączenie z samym Źródłem, tą bezkresną esencją życia?
Jest wiele sposobów. Na podstawie jednego z nich, np. możność scalenia się własną świadomością zawartą w naszej duszy z Stwórcą.
Niestety, niezwykle trudno sobie wyobrazić „strefę” Źródła, bo nie ma porównania z czymkolwiek. Ale kiedyś sami się przekonamy, dostępując tej uprzejmości w czuciu Stwórcy, jeśli sami swoim postępowaniem na przestrzeni ciągu doświadczeń zawartych w procesie reinkarnacji, sami zasłużymy sobie na możliwość przekroczenia umownego progu tej esencji, posiadającej tak niewiarygodne wysoką, wysublimowaną wibrację energii (Świadomości).

Sami „Ją” kiedyś zasilimy, stając w jedności ze Źródłem (Stwórcą, Bogiem, Świadomością itp.).
Póki co, móc „Ją” odczuć z naszej ziemskiej perspektywy, to jak włożyć rękę do rozgrzanego piekarnika, ciesząc się z chwilowego odczucia ciepła, które przeradza się w mgnieniu oka w oparzenie, gdyż energia (wibracja) jest dla naszej fizyczności kolokwialnie ujmując – niestrawna.
Źródło jest w nas. My jesteśmy w nim, choć na razie z niedoskonałej pozycji, którą zmieniamy, własnym świadomym rozwojem.
Załączniki
Źródło II.jpg
Źródło II.jpg (30.27 KiB) Przejrzano 511 razy
0 x



Awatar użytkownika
ZbyniuZbynio
Posty: 220
Rejestracja: niedziela 11 gru 2022, 16:36
Lokalizacja: Trójmiasto
x 2
x 25
Otrzymał podziękowanie: 124 razy

ŹRÓDŁO & duchowość

Nieprzeczytany post autor: ZbyniuZbynio » piątek 17 mar 2023, 22:50

ŹRÓDŁO
... a duchowość.



Wzrastanie z pominięciem Góry jest tylko poszerzaniem własnej percepcji i mocy wewnątrz naszego ciała. Na tym poziomie pojawiają się osoby uważające się za tzw. pracowników światła, lub tytułujące się podobnymi określeniami, które owe osoby wyłącznie utwierdzają w przekonaniu o własnej wyjątkowości, o zaspokajaniu własnego ego i wywieraniu wrażenia na innych poprzez swój „świetlisty” image.
Często jest to nieświadome postępowanie jak w dobrej reklamie, poprzez umiejętne przedstawianie swojego wizerunku, zwłaszcza w tzw. uduchowionych środowiskach.

Osoba wstępująca na ścieżkę szczerej duchowości nie musi nic udowadniać. Nie musi się chwalić, podkreślać ciągle swoją moc (możliwości) i wiarę w nabyte umiejętności. Będąc w duchowości – po prostu się jest. Istnieje się, jak każda inna ludzka istota w ramach systemu, ale na zupełnie innych warunkach, dopasowanych do jej indywidualnych potrzeb. Nie wyróżnia się niczym szczególnym poza emanowaniem wewnętrznym ciepłem, spokojem i bezkresną głębią oczu.
Z czasem staje się zupełnie nie podatna na jakąkolwiek, zwłaszcza jałową ocenę własnej osoby, wpływy czy zastawiane pułapki przez system i pośrednie, niskie energie...

W jednym z filmików, pewna osoba omawiała mechanizm systemu, w którym, gdy ktoś zaczyna odbiegać od jego norm, zaczyna być tłamszony w każdy możliwy sposób, choć sam zainteresowany bywa, że nie ma o tym „zielonego” pojęcia i zwala takowe praktyki systemu na karp przypadku, pecha, złośliwości losu. W moim przypadku nie raz już tak się zdarzało, ale jestem tego faktu świadomy i odpowiadam na dane sytuacje zawsze w ramach systemu, bo wszędzie można znaleźć luki, które trzeba bezwzględnie wykorzystywać, jednak nie ze szkodą dla bliźnich. A jak to działa?

Mentalna niezależność i odporność na różne sugestie pewnych instytucji jest zagrożeniem dla spójności obecnego porządku świata. To też takową jednostkę trzeba w każdy możliwy sposób sprowadzić do parteru, pozbawić pewności siebie (i nie mam na myśli wyłącznie bezpieczeństwo materialne). Zatem wyszukuje się słabe punkty, poprzez które próbuje się zachwiać ową pewność siebie rozbudzonej osobowości, niepodatnej już na płytkie, nic nie wnoszące zachęty (blichtr) zewnętrznego otoczenia.
Jednak najłatwiej podkopać pewność jednostki przez braki materialne, ocenianie, odseparowanie od środowiska. W sferze materialnej chociażby przez doprowadzenie do utraty pracy, a przeto dochodów. Poprzez zmianę podejścia środowiska do naszej zmiany w pojmowaniu wiary. Poprzez mechanizmy ciągłego zmieniania bankowych przepisów na naszą niekorzyść itp. Jest naprawdę niezliczenie dużo możliwości, by nas zdeptać, wdeptać w glebę. Staje się to jednak niemożliwe, gdy mamy w sobie pewność samostanowienia, ufność w siebie i przychylność sił wyższych oraz pozytywne postępowanie w dobru i miłości. Gdy korelacja tych różnych czynników osiąga stadium jedności i spójności w nas, zaczyna dziać się ciekawie, Wiem to po sobie, choć nie staje się tak z dnia na dzień. Taka mentalna zmiana zewnętrzna jak i wewnętrzna wymaga czasu.
U mnie to trwało ponad półtora roku czasu, by czuć się nietykalnym w tym fizycznym wymiarze i nie tylko. To stan, gdy nic nie jest wstanie mnie zaskoczyć czy zdołować. To nietykalność naszego jestestwa, naszych myśli i pewności pewnych czynów w własnym życiu. Wszelkie pojawiające się trudności zawsze da się rozwiązać, choć na początku bywa, że myśli się zgoła inaczej.

Gdy pozbędziemy się strachu i negatywizmu, da się wyjść z każdej systemowej opresji. Sam już wiele razy takowe sytuacje przerabiałem, i za każdym razem, coraz mniej się dziwię, czasem i się śmieję na wielorakość sposobów, by mnie zdławić.
Każdy następny psikus wywołuje u mnie już tylko coraz większą dozę politowania, i jeszcze większą pewność wyjścia z danej sytuacji obronną ręką.

Lekki przykład – z zaszłości, posiadam konto biznesowe, które zawsze było darmowe, dlatego od dłuższego czasu je nie używałem, ale „jeszcze” jest jakby dodatkowym w razie czegoś nieprzewidzianego. Raptem, bank nie powiadamiając mnie wcześniej (oprócz proponowania pożyczek?), iż zmieniły się zasady posiadania takiego konta, naliczył mi ponad 500 złotych niby debetu z obowiązkową płatnością w ciągu dwóch tygodni tuż przed świętami (wigilią), pod groźbą sprawy sądowej! Uśmiałem się, wiedząc, że to kolejny żart systemowy. Wystarczy dowolna wpłata na konto, by uniemożliwić im straszenie sądem. Owszem, powoli sobie będę wpłacał i przy osiągnięciu stanu zerowego pozbędę się problemu i konta. Można by rzec, iż to moja wina. wpłaciłem tylko 20 zł i po nowym roku okazało się, iż nie mam zadłużenia, a ponad 150 złotych na plusie?!
Hmmm, takie sytuacje system wykorzystuje bezpardonowo wobec nas. Grunt to zachować spokój. Wkurzanie się, bo niby straciłem „na chwilę” 500 złotych nie robi już na mnie wrażenia. Wrażenie na mnie wywierają choćby te osoby, które wzięły od systemu kredyt mieszkaniowy w frankach. To dopiero problem. Pieniądze są ważne, bo ułatwiają życie, ale nie dawajmy się poświęcać całego swojego pięknego życia w imię ich nieustannego zdobywania. Zabawne jest to, że tracąc w sobie pęd za nieograniczonym zarabianiem, i czuciem się lepszym, wyróżnionym w społecznej drabince materializmu, owe pieniądze same zaczynają do nas spływać, gdyż nie są dla nas celem w samym sobie, a jedynie jako środek do życia w dzisiejszym pokręconym światku płytkich wartości. Po nowym roku moja satysfakcja z nieudanej próby finansowego zastraszenia mnie – wyborna!

Z czasem stajemy się zupełnie niepodatni na jałową ocenę własnej osoby, wpływy czy zastawiane pułapki przez system i pośrednie, niskie emocje. Za to coraz bardziej jest podatna, wyczulona na naturalną łączność (współgranie) z własnym opiekunem (opiekunami) duchowym, własną duszą, ciałem fizycznym, a przede wszystkim łączność z energią Źródła. To bezgraniczna pewność bycia pod szczególną ochroną z pozycji subtelnych, nieskazitelnych energii, by móc spokojnie w tej pewności i zaufaniu pracować w blasku prawdziwego światła.
W tak wysokich wibracjach nie są nam potrzebne osobiste talizmany, wisiorki, pierścienie wykonane ludzką ręką, gdyż to świat ezoteryki, jakże ubogi, gdy mamy możność odrzucić te światy i to, co za sobą niosą. Pracownik światła z pozycji ezoteryki jest kompletnym nonsensem, bardzo ubogim krewnym subtelnych, wysoko wibracyjnych energii i ich emanacji.

W duchowości doświadcza się ciszy i spokoju, dla własnego wewnętrznego rozwoju. Nie obnosi się zdolnościami, a jedynie za ich pomocą subtelnie, niezauważalnie pomaga. Własną istotą traktuje się skromnie i z wielkim poważaniem i szacunkiem wypływającym z wnętrza. Nie ma potrzeby obnoszenia się sobą na zewnątrz.
To bycie nikim. Brzmi dziwnie, ale to stan braku nienarzucania się gdziekolwiek i komukolwiek. To stan nieistnienia, a zarazem ciągłego wzrastania wewnątrz siebie poprzez własne dobro i miłość, które windują nas w niebotyczne sfery poznania i odczuwania. Wzmacniają w nas łączność z najczystszymi sferami. Własnymi czynami i myślami otwieramy w sobie nieograniczone potencjały, uaktywniające się po to w nas, by innym nieść ulgę w pogmatwanym życiu, mądrość do wzrastania i cierpliwość będąca cnotą.

Przebywając w tak subtelnych sferach nie doświadczamy przyziemnych, niskich energii, oprócz totalnej miłości do siebie, bliskich osób, Matki Ziemi i tych, którzy pragną coś więcej niż samo tzw. dobro w systemie czy dogmacie.
Uczymy się na nowo odczuwać z innej pozycji, tej przychylnej do każdej istoty (choć bywa to czasem nad wyraz trudne) lub neutralnego zachowania, nie wpływającego na wybory tych, którzy mają w swojej prywatnej przestrzeni pewne procesy do przerobienia, doświadczenia.

Sam doświadczam, pozbywając się zaszłości, by móc z tzw. czystą kartą na nowo tworzyć własną, lepszą przyszłość poprzez teraźniejszością. Coraz częściej czynię to z innego pułapu. Nie jest to poziom ani lepszy ani gorszy od innych osób. Jest to poziom osobistej przemiany duchowej, wraz z którymi bezwiednie, nieświadomie wzrastają nasi bliscy, gdyż przebywają w zasięgu naszej energii. Również te osoby, którym nasze towarzystwo odpowiada i coś wnosi w ich prywatną przestrzeń. Z bycia dla siebie stajemy się nie-egoistyczną jednostką dla dobra ogółu.
Załączniki
Źródło @ duchowość.jpg
Źródło @ duchowość.jpg (50.16 KiB) Przejrzano 435 razy
0 x



ODPOWIEDZ