Strona 1 z 6

starość-jak z nią żyć

: niedziela 16 mar 2014, 10:42
autor: goratha
Starosc-
kazdego z nas dopadnie.Powoli, niedostrzegalnie...
Nagle ktoregos poranka wstajesz, rzucasz wzrokiem jak zwykle w lustro i-masakra ;) przed toba stoi staruszka/ek. Co z tym zrobic? Po wszystkich pomyslach natychmiastowoodmladzajacych, kosmetykach, operacjach plastycznych,farbowaniach i przeszczepach wlosow -najprostsza i najskuteczniejsza jest akceptacja :D . A nawet usmiech :D
http://www.youtube.com/watch?v=G0PekTUmBdY

Re: starosc-jak z nia zyc

: niedziela 16 mar 2014, 11:06
autor: chanell
goratha
Najlepiej nie patrzeć w metrykę i rzadko w lustro .Masz się tyle lat na ile się czujesz ,jesli będziesz ciągle powtarzać : " jestem stary (a ) to taka będziesz.Jeśli będziesz powtarzać jestem chora (y) to będziesz chora.
Dlatego ja mam ciągle 18 lat i tego się trzymam :D
Polecam ci wykłady pani Wandy Wegener ,które są tu na forum i pełno ich także na YTube

viewtopic.php?f=15&t=341

Re: starosc-jak z nia zyc

: niedziela 16 mar 2014, 11:25
autor: ex-east
Z wiekiem należy żyć tak ... jak zawsze dotąd.
Jeździj na rowerze, ale już nie przeżywaj jak mrówka okres, że młodsi Cie wyprzedzają. W jeździe odnajdź przyjemność i smakowanie każdego ruchu zamiast upajania się prędkością.

Sądzę , że starość ( stan umysłu ) to tęsknota z uciekającą młodością. Małe kroczki , radość z Chwili Obecnej można rozciągnąć na cały organizm tylko W TERAZ, a wtedy i on się odwdzięcza sprawnością. Kiedy zachowanie stanu wczorajszego przestaje byc celem samym w sobie, wówczas lżej się jedzie do samego końca.. a nawet z coraz większą ciekawością odkrywamy co jest dalej , za kolejnym zakrętem.

Re: starosc-jak z nia zyc

: niedziela 16 mar 2014, 11:46
autor: goratha
hej, co z Wami? przeciez ja nie o sobie/dla siebie ten watek zalozylam. Ma byc ewentualnie rozwojowy, ale za troske dziekuje :D Tak samo jak np @chanell czuje sie jak 18tka, a czasem nawet mlodziej ;) A piszac o operacjach plastycznych i przeszczepach mialam na mysli akurat Berlusconiego, Ibisza i Celine Dijon :P I szybkosc przemijania tez....A filmik ,fajny skadinad sitcom , obrazuje, jakie reakcje wzbudza starosc i kalectwo w naszym, nastawionym tylko na mlodosc i sprawnosc, spoleczenstwie.Starzy ludze sa w nim niepotrzebnym juz balastem, najlepiej pozbyc sie ich z widoku, oddac do domu starcow, do hospicjum , a najlepiej jakby sami zrozumieli niestosownosc ich uporczywego trzymania sie przy zyciu i umarli jak najszybciej. Swiat nie lubi niedolegow...

Re: starosc-jak z nia zyc

: niedziela 16 mar 2014, 12:16
autor: Fair Lady
Wiek to tez pewnego rodzaju sciemka. Czy ktos tak na prawde pamieta dzien swych narodzin? :shock:
Zastanawialam sie wielokrotnie nad tym, bo rozejrzyjcie sie szacowni dookola siebie i gdyby nie wpis w "metryce" :o urodzenia, to ludzi nie szlo by tak lekko ... zaszufladkowac.
O co chodzi? O komercje. O grupy wiekowe, czyli konsumenta. To jest pulapka. Bo wciaz (na sile nawet) probuje sie upchnac ludzi do jednakowych grup wiekowych. A zycie pokazuje wielopokoleniowy system spoleczny. Dzieci, rodzice, dziadkowie, ba nawet pradziadkowie.

Bardzo rzeczowo i przejrzyscie do tego nawiazywal uzytkownik forum o nicku Maat.

A czy ktos juz slyszal o niesmiertelnosci? ;) oczywiscie przy zachowaniu pelnych wladz umyslowych i fizycznej kondycji :roll:

Re: starosc-jak z nia zyc

: niedziela 16 mar 2014, 13:21
autor: baba
A czy ktos juz slyszal o niesmiertelnosci? ;)

Ja usilnie nad tym pracuję... :lol:
Póki co takie zmarszczki mi wylazły że hejjjjjjjjjjjjjj :D
Na złość pewnie. Chudłam gwałtownie przez rok tak po 3 kilo miesięcznie i nie pomarszczyłam się wcale. A teraz ponad pół roku stoję na wadze a nawet ciut mi przybyło to się pomarszczyłam okropnie. No poprzeczniak jestem we wszystkim. :lol:

I zgadzam się z Eastem, jak jest radość i ciekawość to starości się nie odczuwa i za niczym nie goni. A nawet można piękne młode kobiety podziwiać bez żalu. 8-)

Ale im starsza jestem tym bardziej mi się życie i jego smaki podobają to bym chciała tak z tysiąc lat jeszcze się pobawić i żeby mi nic nie strzykało przy okazji. :lol:

Re: starosc-jak z nia zyc

: niedziela 16 mar 2014, 13:28
autor: goratha
ex-east pisze:Z wiekiem należy żyć tak ... jak zawsze dotąd.

Sądzę , że starość ( stan umysłu ) to tęsknota z uciekającą młodością. .


pewnie sie zdziwisz, ale ja tam wcale nie tesknie za "uciekajaca mlodoscia". Nie chcialabym drugi raz przezywac tych samych dni, miesiecy i lat, z glupotami wieku mlodzienczego, z brakami w dogadaniu sie serca z rozumem,z mozolna walka z ego, ktore baaardzo przeszkadzalo w kontaktach z bliskimi... mozna tak wymieniac i wymieniac. Kazdy moze :) czas i doswiadczenia zmieniaja duzo. Trzeba sie nieco "zestarzec", zeby zrozumiec, co jest wazne . Przebaczyc sobie mlodosc i tak zyc, zeby, jak to sie mowi,
moc z zadowoleniem spojrzec na siebie w lustrze.Zeby cieszyc sie wlasnie tym TU i TERAZ. Wiedziec, jak zyc ze soba w zgodzie, w tym wieku "postbalzakowskim" ;) Kazdy wiek jest piekny i niesie nowe,fajne doznania.

Re: starosc-jak z nia zyc

: poniedziałek 17 mar 2014, 09:43
autor: filiżanka
Patrząc na ludzi (i syntetyki :) ) przez paredziesiat lat nabrałam przekonania, ze starośc to stan umysłu.
Jeszcze pokolenie wsecz program byl taki, że 30tka to koniec młodości a 40tka to starośc ( np. serial 40latek, pamiętacie ? )
Teraz czterdziestoletnia kobieta to laska latjąca za dziećmi po placu zabawa, a nie babcia za wnukami w grasonce.
Oczywiście ta strona kondycyjno-fizyczna to efekt tego co ludzie ( i syntetyki ) maja umowniew głowach.
A dla tych co boja się, że im sie stanie to czego sie obawiają (ktoś już cos takiego powiedział :D )
wiecznia Tina
http://www.youtube.com/watch?v=_VjkeCXzg_o

Re: starosc-jak z nia zyc

: poniedziałek 17 mar 2014, 10:50
autor: goratha
Oscar Wilde
Sta­rość we wszys­tko wie­rzy. Wiek śred­ni we wszys­tko wątpi. Młodość wszys­tko wie. ;)

Victor Marie Hugo
Po czter­dzies­tce zaczy­na się sta­rość młodych, a po pięćdziesiątce młodość starych. :D

a to doskonaly cytat na temat dla Tiny- wiecznie mlodej :) I to czyj :D

Benjamin Franklin
Nie starze­je się ten, kto nie ma na to czasu.

Re: starosc-jak z nia zyc

: poniedziałek 17 mar 2014, 13:18
autor: Fair Lady
goratha -

Nie chcialabym drugi raz przezywac tych samych dni, miesiecy i lat, z glupotami wieku mlodzienczego, z brakami w dogadaniu sie serca z rozumem,z mozolna walka z ego, ktore baaardzo przeszkadzalo w kontaktach z bliskimi... mozna tak wymieniac i wymieniac. Kazdy moze :) czas i doswiadczenia zmieniaja duzo. Trzeba sie nieco "zestarzec", zeby zrozumiec, co jest wazne . Przebaczyc sobie mlodosc i tak zyc, zeby, jak to sie mowi,
moc z zadowoleniem spojrzec na siebie w lustrze.Zeby cieszyc sie wlasnie tym TU i TERAZ. Wiedziec, jak zyc ze soba w zgodzie, w tym wieku "postbalzakowskim" ;) Kazdy wiek jest piekny i niesie nowe,fajne doznania.


Zgadzam sie z ta wypowiedzia. Bo wlasnie o te konkluzje chodzi, aby zaczac od nowa. A WY co myslicie, ze jak zestarzejecie (-my) sie to juz jest koniec? :lol: :lol: :lol: To wlasnie dopiero poczatek, bo wtedy bedziemy naprawiac lub WYBIERAC sciezke od nowa, tak aby byla nasza dusza usatysfakcjonowana.
I teraz zadam panstwu pytanie - czy gdyby to bylo mozliwe, aby tak moc wrocic w czasie, to wybralibyscie panstwo miejsce urodzenia, rodzicow, czas etc. taki jaki wybrano za was? Czy moze chcielibyscie sie gdzie indziej inkarnowac ;)

Ciezkie pytanie ale trafia jak strzala Amora prosto w czyste serce.

Re: starosc-jak z nia zyc

: poniedziałek 17 mar 2014, 16:16
autor: blueray21
Jednak to pytanie jest dość przewrotne. Pytasz o świadomy wybór w formie fizycznej.
A czy za pierwszym razem wybierałaś rodziców itd. będąc w formie fizycznej? - oczywiście nie.
Wyboru dokonywał twój inny aspekt, który tu umownie nazywamy duszą. Czy myślisz, że teraz możesz to zmienić? Pomarzyć możesz, fakt. Ratuje nas tylko nieśmiertelność, no powiedzmy długowieczność, bo kiedyś ta jedna forma, nawet młoda i doskonała się znudzi i byłby problem w razie braku możliwości jej zmiany.

Re: starosc-jak z nia zyc

: poniedziałek 17 mar 2014, 16:33
autor: Kiara
Ponieważ doskonale już znam cel mojego urodzenia ( chociaż to bardzo, ale to bardzo trudna droga z wieloma upokorzeniami, łzami , bólami , cierpieniami , wyrzeczeniami i wszelakimi trudnościami we wszystkich możliwych jej aspektach) wiem dobrze,co mnie jeszcze czeka i dlaczego tak.... ;) :) mogę powiedzieć już bardzo świadomie.
Pomimo to wszystko .. dla realizacji celu przed urodzeniowego TAK, TAK, TAK.... :D :D WYBRAŁA BYM PONOWNIE TĄ SAMĄ ŚCIEŻKĘ I TEN SAM PLAN INKARNACYJNY Z CAŁYM SPEKTRUM REALIZACJI GO.
Dokładnie już wiem iż inaczej nie dało by się tego dokonać... ale była bym o wiele bardziej ostrożna i mniej gadatliwa, wówczas spotkało by mnie mniej utrudnień i ciutkę większy spokój. ;) :D

Ale w tej wersji mierząc się z wszelakimi trudnościami ( czasami bardzo nieprzyjemnymi) osiągnęłam maksimum mocy sprawczej,te przeciwności pod różnymi imionami niezmiernie mi w tym pomogły. Za to im dziękuję z całego serca.


Obrazek

Re: starosc-jak z nia zyc

: poniedziałek 17 mar 2014, 17:00
autor: ex-east
Ponoć starość zaczyna się, kiedy ludzie zaczynają wzdychać do minionych czasów, oglądają się wstecz i zadają sobie pytania, czy zmieniliby coś w życiu, gdyby mogli.
Młodzi ludzie się nad tym przeważnie nie zastanawiają, po prostu żyją tym co jest teraz.

Czasami , kiedy ktoś zapyta co sądzę, albo co bym zrobił , wtedy sięgam pamięcią do przeszłości, do doświadczenia życiowego, bo bywa, że tam znajduje się odpowiedź, ale zwykle jest to odpowiedź dobra na tamte, minione, czasy. Teraz jest inne , bardziej spokojne.

Dosłownie zacząłem nowe życie ( prawie rok nowego życia :) ) i to był rok w którym środowisko przestroiło mój organizm. Nie chodzi o dietę, ale o oddziaływanie otoczenia, o energetykę miejsca i przyrody, a także zwiększoną aktywność fizyczną. Wierzcie lub nie, ale organizm się .. odmłodził ( pewnie to subiektywne odczucie związane ze zrzuceniem paru kilogramów, ale takie jest ). Stan umysłu się zmienił. Pojawiły się "szalone" pomysły na dalekie wyprawy rowerowe, pragnienie odkrywania nowych okolic, doświadczanie bliskości wiatru, wody i słońca. Zero telewizji, minimum wiadomości (w internecie) , kontemplowanie bliskości natury , bo park rozciąga się tuż za płotem domu.
I nawet dziewczyny uśmiechają się jakby .. bardziej .... zachęcająco ;) :D

Re: starosc-jak z nia zyc

: poniedziałek 17 mar 2014, 19:04
autor: baba
I teraz zadam panstwu pytanie - czy gdyby to bylo mozliwe, aby tak moc wrocic w czasie, to wybralibyscie panstwo miejsce urodzenia, rodzicow, czas etc. taki jaki wybrano za was? Czy moze chcielibyscie sie gdzie indziej inkarnowac

Szczerze mówiąc nie zastanawiałam się nad tym. Pewnie tak, wolałabym łatwiejsze i przyjemniejsze życie. Ale niczego nie żałuję, niczego co się stało ani niczego co zrobiłam sama. Wiem że nigdy żadnego błedu nie popełniłam tylko nie rozumiałam tego co robię. Miałam taki dzień kiedy całe swoje życie zobaczyłam jak przepiękny taniec w którym wszystko miało swój sens. I poczułam tak gorącą wdzięczność za wszystko co mnie do tej pory spotkało, że w bezwiednym odruchu uklękłam i gorąco z całego serca podziękowałam wszechświatowi.

Ale dziś czuję się okropnie zmęczona i nie chce mi się już z ludźmi gadać. Bo widzę w innych ludziach piękno, którego oni sami nie chcą w sobie zobaczyć. I widzę że wolą innych ściągnąć w dół niż siebie samych podźwignąć. I jest mi tak smutno że muszę iść się dzisiaj trochę poprzytulać do aniołów. To może mnie pocieszą i przestanę płakać.

Re: starosc-jak z nia zyc

: środa 19 mar 2014, 19:29
autor: Przebiśnieg
Czasem jak siedzę na łóżku to zastanawiam się czy wstaje czy się kładę 8-)
Moim skromnym zdaniem akceptacja to klucz :D
Podobne przyciąga podobne.
to moze pifko :D

Re: starosc-jak z nia zyc

: czwartek 20 mar 2014, 15:56
autor: ex-east
Wczoraj wracajac rowerem do domu zauwazylem, ze wiekszosc rowerzystow mnie wyprzedza . Przyspieszylem, aby dogonic niektorych, a moze nawet i wyprzedzic, ale w momencie, w ktorym mialem wlasnie wyprzedzac o 20 lat mlodsza rowerzystke, doszlo do mnie, ze w tej pogoni za peletonem przeoczylem gdzies budzaca sie wiosne na ostatnim kilometrze, ktory zostal za mna. Odpuscilem pogon na rzecz kontemplacji radosci z jazdy . Pogodzilem sie z tym, ze wiekszosci mlodych ludzi juz nie dogonie, lecz w miejsce smutku pojawila sie radosc z obserwacji jak zycie budzi sie eksplozja swiezutkich listkow na krzakach, cieplem promieni slonecznych i lekkim wysilkiem. Starzenie sie uwalnia od wyscigu. Nikt nie oczekuje ode mnie bicia rekordow. Nareszcie jest wiecej spokoju :-D

Re: starosc-jak z nia zyc

: piątek 21 mar 2014, 11:36
autor: Fair Lady
bluray21 -

Jednak to pytanie jest dość przewrotne. Pytasz o świadomy wybór w formie fizycznej.
A czy za pierwszym razem wybierałaś rodziców itd. będąc w formie fizycznej? - oczywiście nie.
Wyboru dokonywał twój inny aspekt, który tu umownie nazywamy duszą. Czy myślisz, że teraz możesz to zmienić? Pomarzyć możesz, fakt. Ratuje nas tylko nieśmiertelność, no powiedzmy długowieczność, bo kiedyś ta jedna forma, nawet młoda i doskonała się znudzi i byłby problem w razie braku możliwości jej zmiany.


Mysle, ze gdy osiagnie sie pewien poziom swiadomosci, to wiele mozna zmienic, o to wlasnie chodzi, aby zaplanowac wszystko od zera z "glowa" a nie na oslep ;)

Ciekawie pisze o tym Eve Lorgen

W watku Krzysztofa Rogali -

W czasie, gdy wiodłam moje badania, prowadząc psychoterapię osób uprowadzonych i kierując grupą wsparcia dla cierpiących poabdukcyjne traumy, zrozumiałam o wiele więcej, niż było publikowane na tematy z tym związane. Np. zjawisko Milab, anomalie i przeżycia paranormalne doświadczane przez uprowadzonych wskazują, że obecność Obcych to dużo więcej, niż zwykłe porwania dla testów medycznych czy nawet działalność militarna. To sięga w głąb samej psyche na wielowymiarowych poziomach istnienia. Innymi słowy: Obcy mogą oddziaływać i bezpośrednio ingerować w nasze relacje międzyludzkie, mogą aranżować związki, odwiedzać nas w snach i wykorzystywać wszelkie inne sytuacje do badania i eksperymentowania, emocjonalnego testowania, do psychologicznych i duchowych manipulacji. No i, oczywiście, jest też to, co nazwałam „element rozpraszania, zakłócania i duchowej walki” Obcych i Milab. To jest właśnie tym, co skłoniło mnie do pisania na ten temat bardziej, niż cokolwiek innego.


Przeczytaj calosc bluray21, polecam goraco.
Nieswiadomymi mozna latwo manipulowac, aranzowac, badac, znecac sie, wykorzystywac i wmawiac im wieczne odkupywanie swoich win (z poprzednich wcielen, czy jak kto tam chce). Wmontowany programik "strach" - pokora, skromnosc, smierc etc. A po co?

ex-east -

Pogodzilem sie z tym, ze wiekszosci mlodych ludzi juz nie dogonie


Dobrze wycwiczony 50-cio latek ma wieksza sprawnosc fizyczna niz niewysportowany 30-latek.

Aby podniesc swoja niska samoocene najlepiej zaczac od ukochania swego ciala, akceptacji takim jakim sie jest, a potem ulepszaniu "materialu wyjsciowego" do tego momentu, w ktorym sami bedziemy zadowolenie z wlasnego wygladu. Praca z lustrem! ;)

Ten test stosowalam u wielu ludzi i ku memu ogromnemu zdziwieniu, tylko niewiele osob potrafilo tak bezpardonowo powiedziec o sobie "kocham siebie bo jestem fajna!".

Re: starosc-jak z nia zyc

: piątek 21 mar 2014, 13:10
autor: Kiara
ja do tych ludzi należę .... :D :D

Kocham siebie i jestem fajna, a nawet codziennie fajniejsza !!!! :D :D :D uśmiech nie znika mi z twarzy i czuję się coraz bardziej radosna i szczęśliwa !!!

Czego życzę w pierwszym dniu wiosny wszystkim , którzy mają jakieś kompleksy.


Obrazek

Re: starosc-jak z nia zyc

: piątek 21 mar 2014, 15:53
autor: ex-east
Fair Lady, ale tu nie mam parcia na przebijanie sprawnoscia 30to latkow. Jak dlugo mozna oszukiwac rzeczywistosc programujac umysl na "kochanie siebie" ? Jak kochasz to kochasz i wszystko w temacie, a nie, ze dopiero jak schudne to pokocham. A przede wszystkim ... po co ? Zmaganie sie z biologiczna strona zycia nie prowadzi do zwyciestwa, a jesli nawet to za jaka cene to sciganie sie z mlodymi i dokad? (pewnie jakis cennik tam masz ). Wiesz, bieg z wywieszonym jezorem i klekoczacymi stawami mozna z tym samym efektem zastapic dluzszym spacerem.

Kiaro, mantrowaniem ze jestes fajna kompleksow nie wyleczysz. ;-)

Re: starosc-jak z nia zyc

: sobota 22 mar 2014, 10:29
autor: ex-east
Fair Lady, ten Twój ostatni post pasowałby raczej do tematu "dyskusje z ex-eastem" , proszę o przeniesienie go ( bo do starości NIJAK się ma).
To samo post baba.
Weźcie się trzymajcie jakiegoś porządku, przywołuję Was :D
Bo moderator znowu się zbiesi ;)

W "swoim" getcie odpowiem ;)

Póki co widzę po sobie i po otoczeniu, że SIŁA nie jest najważniejsza. Ważniejsza jest umiejętność adaptacji fizycznych i mentalnych możliwości do środowiska, które człowieka otacza. Wówczas proces starzenia się przebiega naturalnie, bez zbędnego szarpania się z fokusami i całym otoczeniem.
Wtedy nawet nie odczuwa się starości ( czy tam ogólnie, gorszej kondycji ). Wiosna jest, a to czas młodości i wzrastania. Dłużej i goręcej słońce świeci, można wygrzać kości na ławeczce po dłuższym spacerze, a można, tak jak ja, zaplanować wyprawę rowerową .. hmmm , chyba znów Walia.
Fair Lady , jakoś tak na kontynent z powrotem mnie nie ciągnie. Kontynent to stary czas, miniony. Brak starości jest wtedy, gdy człowiek jeszcze z zachwytem otwiera się na Nowe i NIeznane , na Przygodę która nadchodzi właśnie TERAZ. :D

pozdrawiam wiosennie

Re: starosc-jak z nia zyc

: sobota 22 mar 2014, 13:27
autor: baba
Heh, ja to już chyba uczulenia dostałam na Ciebie East. Jakoś we wszystkim co mówisz podstęp wietrzę... :roll:
Wtedy nawet nie odczuwa się starości ( czy tam ogólnie, gorszej kondycji )

No nie. Odczuwa się. Ta utrata kondycji i sprawności to jest akurat coś czemu na miarę swoich możliwości należy przeciwdziałać.
Sama radość i ciekawość życia niestety nie zniweluje bólu w stawach, męczliwości, utraty sił, możliwości dźwignięcia zakupów, braku energii. I to jest dyskomfort starości, nie oszukujmy się.

Więc jakoś tak dla mnie w tym co mówisz brzmi sporo zachęty do rezygnacji a nie do pogodzenia się. Mogę się chwilowo godzić z "dopustami" starości a nawet znaleźć w niej masę zalet bo podobnie jak Goratha za nic w świecie nie chciałabym być znowu młoda i kosztem tego taka durna jak byłam. Ale jednak o sprawność ciała jak największą zabiegać zamierzam. A jeśli "przy okazji" więcej dostanę to też się ucieszę. Przyjemnie jest być ładną, fizycznie też. :D

Nawet Ty gdzieś wychwalałeś "owoce ducha" jak to po "oświeceniu" młodość Ci wróciła i nawet młode dziewczyny zaczęły na Ciebie zwracać uwagę.. :mrgreen:

Mnie akurat bycie atrakcyjną trochę straszy bo w młodości miałam swoje pięć minut i same kłopoty mi to sprawiało. Kobiety widziały we mnie wyłącznie rywalkę i trudno się było z jakąś uczciwie zaprzyjaźnić. A faceci widzieli głównie "to ciało co duszę zasłania" czyli też kicha i raczej trudno o dobrą relację. Więc nigdy nie żałowałam utraty atrakcyjności bo się czułam bezpieczniej, taka bardziej "ukryta" przed ludźmi. :roll:

Ale teraz mądrzejsza jestem to mam nadzieję, że w razie "pożądanego niespodziewanego wypadku" jakoś sobie z tymi upierdliwościami poradzę. :lol:
A może nawet wizualna atrakcyjność jeśli ją w prezencie dostanę sprawi mi przyjemność. Daj boh. Amen. :D

Re: starosc-jak z nia zyc

: sobota 22 mar 2014, 13:30
autor: Fair Lady
ex-east -

Odpowiedzialam tylko na Twoj post, wlasnie w taki sposob.
Mysle, ze autor/ka tego watku miala rowniez na mysli pewien inny problem, a mianowicie samotnosc.
I tu jezyk polski nie oddaje adekwatnie znaczenia. Bo byc samym, niekoniecznie musi oznaczac bycie samotnym. Po angielsku to brzmi tak: albo "alone" - sam, albo "lonely" samotny.
I wlasnie ta starosc to glownie samotnosc. Widzialam takich ludzi, ktorzy zyja wylacznie przeszloscia i zyciem swych dzieci, opowiesciami z czasow mlodosci. Sa jeszcze zupelnie sprawni, ale juz nikt ich nie potrzebuje, wiec przestali "walczyc" to jest ich TERAZ.

Ale obserwuje narastajaca grupe ludzi aktywnych, juz emerytow, ktorzy spotykaja sie w roznych miejscach, uprawiaja sport, dbaja o wyglad, aktywnie wykorzystuja czas. Wlaczaja sie intensywnie do zycia spolecznego, nie sa ponizani, pomijani, czy wysmiewani.

W tej sprawie ze staroscia niemala role odgrywa rodzina. Jak ma sie dobra rodzine, to zyje sie we wspolnocie, a jak tego zabraknie trzeba szukac bliskich wsrod ... obcych.

baba -

Więc jakoś tak dla mnie w tym co mówisz brzmi sporo zachęty do rezygnacji a nie do pogodzenia się.


Tez tak to odbieram ;)

ex-east widze, ze Dariusz wysluchal Twej prosby o przeniesienie postow do innego watku. A ja to ocenie jako "starcze zrzedzenie" :lol:

Re: starosc-jak z nia zyc

: sobota 22 mar 2014, 14:38
autor: ex-east
Drogie Panie, jesli dla Was rezygnacja oznacza aktywne zycie (pozdrowienia z Walii dzis... ) , zezwolenie na przeplyw energii przez cialo , na ruch, zauwazanie tych cudnych chwil, ktore zycie czyni wiosna, zanuzenie sie w jego nurcie, w jego "zywotnosci", to .... ja chociaz takiej starosci Wam zycze ... "zrezygnowanej". Bo rezygnacja z wyscigu szczurow nie oznacza wysiadki z nurtu zycia. Tu nie ma mowy o starosci, a po prostu o innym postrzeganiu. Starosc to slowo, ktore konczy sie smiercia. Lecz wiedzac, ze to tylko brama, a nie koniec to zarowno starosc jak i smierc traca znaczenie jako pojecia. Sadze, ze one wkrotce zniknal ze slownika, lub tez wyladuja w skansenie. Chyba, ze ludzie beda te pojecia kultywowac.

Re: starosc-jak z nia zyc

: sobota 22 mar 2014, 17:46
autor: baba
SIŁA nie jest najważniejsza
:!: :!: :!:
można wygrzać kości na ławeczce po dłuższym spacerze

Ano można. Przyjemnie jest pogrzać stare kości bo mniej bolą wtedy. A jakby poszukać innych możliwości to czemu nie?
A CO jest ważniejsze od SIŁY? Wiem słabość, ale chyba nie taka o jakiej Ty mówisz. Mój czas uległości jeszcze nie przyszedł. Bo moim prawem, ludzkim prawem jest postawić warunki. Wiesz te filtry o których ględził Edgar. Do pewnego czasu są potrzebne. Tu jakby wracamy do tematu Twojego obojętnego na Twój los i mojego chętnego dać mi wszystko obrazu Wszechświata. To ten sam Wszechświat, Tobie dał to co Ty chciałeś więc mam nadzieję że i mnie da to czego ja chcę. :P

Słowa, słowa, słowa. Masz dużo słów East. Słowami można oszukać umysł ale nie czucie. Ja po prostu czuję w których Twoich słowach jest ukryta trucizna dla mnie. Nie będę się rozpisywać co mi się zadziało. Najważniejsze że już jest dobrze. 8-)

Uroki starości wcale nie polegają na tym że przestajesz walczyć tylko na tym że WIESZ o co walczyć warto. Bo jesteś już mądry i wiesz co jest ważne a co nie. No w każdym razie ja wiem. :D

Re: starosc-jak z nia zyc

: sobota 22 mar 2014, 19:53
autor: ex-east
No JA WIEM O CO WALCZYC to programik dosc przyjemny :-D
Podpowiada cele i marzenia. Pierwszym celem samym w sobie jest JA WIEM. A kiedy nadziewa sie ten program na tresc, ktore go kwestionuja, to uruchamia emocje negatywne, jakies trucizny itede. Zobacz, ze to sie u Ciebie dzieje, to Ty sobie sama potakujesz na podstawie emocji i czucia , ktore bierzesz za SWOJE.. Tak jakby ktos tresowal psa , by nie jadl kielbasy, choc mu slinka cieknie ;-)