Strona 12 z 12

Re: My kobiety ...

: niedziela 13 mar 2022, 10:40
autor: azo
My Kobiety. Kiedy się otwieramy i mamy odwagę zabłysnąć. Miękkie na zewnątrz a w środku twarde jak stal. Albo jeszcze bardziej. A Ty - jakie miałaś skojarzenie? 8-)

Heh. Naprawdę cieszę się, że jestem w końcu na właściwej drodze. Dużo czasu straciłam próbując się dogadać z Mężczyznami. Może nawet za dużo dla Mnie indywidualnie. Ale jakoś mało Mnie to martwi. Niezależnie od tego po której teraz będę "stronie" i tak jestem po stronie zwycięzców z Mojej przyszłości, których Ja akurat spostrzegam jako jedną Wspólnotę. Bez wątpienia ta akurat Wspólnota wszystkich Nas kocha bo bez Nas by jej nie było. To czym mam się martwić? Może tylko tym, że nie spotkałam Mężczyzny, któremu udałoby się przekroczyć ogromną siłę Mojej autodestrukcji. A co to znaczy? Że żaden z Nich nie miał dostatecznie dużej siły, żeby się jej skutecznie przeciwstawić. Ale Ja ją mam i mogę sama Swoją autodestrukcję wyłączyć.

Kongres Kobiet wymiata dla Mnie. Tyle codziennie Mi się rzeczy uruchamia. Niekoniecznie tylko przyjemnych. Wczoraj np uświadomiłam Sobie jak okropnie trudno jest Mi życzyć młodym Kobietom, żeby doświadczyły takiego szczęścia, jakiego Mnie się nie udało doświadczyć.... Wyjątkowo silna blokada bólu żalu, wstydu, podłych zdrad siostrzanych po obu stronach, wykluczenia i wypędzenia, goryczy porażek i upokorzeń. Ale wiem jak chcę ją stopniowo rozpuścić bo już wiem, że warto. Choćby z czystego egoizmu - żeby i w Sobie odblokować tą energię potężnej witalnej radości. 8-)

Re: My kobiety ...

: niedziela 13 mar 2022, 18:06
autor: Mgławica NGC6960
BABA pisze:
niedziela 13 mar 2022, 10:40
My Kobiety. Kiedy się otwieramy i mamy odwagę zabłysnąć. Miękkie na zewnątrz a w środku twarde jak stal. Albo jeszcze bardziej. A Ty - jakie miałaś skojarzenie? 8-)

Heh. Naprawdę cieszę się, że jestem w końcu na właściwej drodze. Dużo czasu straciłam próbując się dogadać z Mężczyznami. Może nawet za dużo dla Mnie indywidualnie. Ale jakoś mało Mnie to martwi. Niezależnie od tego po której teraz będę "stronie" i tak jestem po stronie zwycięzców z Mojej przyszłości, których Ja akurat spostrzegam jako jedną Wspólnotę. Bez wątpienia ta akurat Wspólnota wszystkich Nas kocha bo bez Nas by jej nie było. To czym mam się martwić? Może tylko tym, że nie spotkałam Mężczyzny, któremu udałoby się przekroczyć ogromną siłę Mojej autodestrukcji. A co to znaczy? Że żaden z Nich nie miał dostatecznie dużej siły, żeby się jej skutecznie przeciwstawić. Ale Ja ją mam i mogę sama Swoją autodestrukcję wyłączyć.

Kongres Kobiet wymiata dla Mnie. Tyle codziennie Mi się rzeczy uruchamia. Niekoniecznie tylko przyjemnych. Wczoraj np uświadomiłam Sobie jak okropnie trudno jest Mi życzyć młodym Kobietom, żeby doświadczyły takiego szczęścia, jakiego Mnie się nie udało doświadczyć.... Wyjątkowo silna blokada bólu żalu, wstydu, podłych zdrad siostrzanych po obu stronach, wykluczenia i wypędzenia, goryczy porażek i upokorzeń. Ale wiem jak chcę ją stopniowo rozpuścić bo już wiem, że warto. Choćby z czystego egoizmu - żeby i w Sobie odblokować tą energię potężnej witalnej radości. 8-)
Nie miałam żadnych skojarzeń, skojarzenia to przekleństwo:) Ale byłam ciekawa skojarzeń innych. Nie zaskoczyły mnie.

Witalna radość to cudowne uczucie, przezywam ją każdej wiosny:)

Re: My kobiety ...

: poniedziałek 14 mar 2022, 07:33
autor: azo
Cieszę się razem z Tobą bo chyba wiosna już jest blisko więc serdecznie życzę maksimum tej witalnej radości i spokoju. A u Mnie to nie wiem co za pora roku bo mi właśnie grudzień zaczął kwitnąć. Zimą zaczął ale się rozmyślił bo go niechcący zamroziłam wietrzeniem więc zrzucił kwiaty a teraz chyba się zdecydował dokończyć kwitnienie. Puszcza i liście i kwiaty jednocześnie. Mam nadzieję, że zrobi to oszczędnie i się za bardzo nie przemęczy.

Ja też jestem zmęczona i nie bardzo chce Mi się dalej drążyć rozwojowo duchowe ezo tematy. Zaszalałam "po całości" "manifestując" Moje "demony" i w kulminacyjnym momencie machnęłam na to wszystko lekceważąco ręką bo to są tylko Moje "skojarzenia" jak to nazywasz. Przytuliłam i ukochałam mnóstwo potworów, nawet udało Mi się wczoraj przytulić Mojego wewnętrznego narcyza, w dwóch postaciach (obojga płci). Trochę potrwa zanim się z tym wszystkim poukładam i nie mam teraz chęci na dyskusje ani kolejne cienie bo i te co mam "nabytki" jeszcze nieźle brykają. Nawet te zwiewne, barwne, mądre czy inaczej piękne i urocze chwilowo proszę o spokój. Od bardzo wielu lat mam zwyczaj wypowiadać formułę "odsyłam Cię do najlepszego dla Ciebie miejsca samo wyrażenia Siebie". No to Siebie też chyba w takim miejscu umieściłam, prawda? A jeśli nie Ja to inaczej ale też poniekąd Ja. Ergo. O co tu się aż tyle szarpać? 8-)

Re: My kobiety ...

: poniedziałek 14 mar 2022, 18:42
autor: Mgławica NGC6960
BABA pisze:
poniedziałek 14 mar 2022, 07:33
Cieszę się razem z Tobą bo chyba wiosna już jest blisko więc serdecznie życzę maksimum tej witalnej radości i spokoju. A u Mnie to nie wiem co za pora roku bo mi właśnie grudzień zaczął kwitnąć. Zimą zaczął ale się rozmyślił bo go niechcący zamroziłam wietrzeniem więc zrzucił kwiaty a teraz chyba się zdecydował dokończyć kwitnienie. Puszcza i liście i kwiaty jednocześnie. Mam nadzieję, że zrobi to oszczędnie i się za bardzo nie przemęczy.

Ja też jestem zmęczona i nie bardzo chce Mi się dalej drążyć rozwojowo duchowe ezo tematy. Zaszalałam "po całości" "manifestując" Moje "demony" i w kulminacyjnym momencie machnęłam na to wszystko lekceważąco ręką bo to są tylko Moje "skojarzenia" jak to nazywasz. Przytuliłam i ukochałam mnóstwo potworów, nawet udało Mi się wczoraj przytulić Mojego wewnętrznego narcyza, w dwóch postaciach (obojga płci). Trochę potrwa zanim się z tym wszystkim poukładam i nie mam teraz chęci na dyskusje ani kolejne cienie bo i te co mam "nabytki" jeszcze nieźle brykają. Nawet te zwiewne, barwne, mądre czy inaczej piękne i urocze chwilowo proszę o spokój. Od bardzo wielu lat mam zwyczaj wypowiadać formułę "odsyłam Cię do najlepszego dla Ciebie miejsca samo wyrażenia Siebie". No to Siebie też chyba w takim miejscu umieściłam, prawda? A jeśli nie Ja to inaczej ale też poniekąd Ja. Ergo. O co tu się aż tyle szarpać? 8-)
Jesteśmy tylko albo aż czterema porami roku BABO. Tak to widzę. Można nas tylko kochać albo nienawidzić.

życzę Ci szybkiego uporania się z myślami. Z własnego doświadczenia- nie wypowiadam intencji których sobie nie życzę, słowa mają wielką moc.

https://www.youtube.com/watch?v=3cR7enyenOw
:)

Re: My kobiety ...

: poniedziałek 14 mar 2022, 23:40
autor: chanell
Mgławica NGC6960 pisze:
niedziela 13 mar 2022, 08:57
Pytanie które usłyszałam w odbiorniku radiowym dzisiaj
'' Są twarde i błyszczą '' co to takiego?
;)
Kobiety ? Te prawdziwe ;)

Re: My kobiety ...

: poniedziałek 14 mar 2022, 23:46
autor: azo
Dziękuję. Jedno z Moich ulubionych, kiedyś tego słuchałam na okrągło. 8-)

Wiesz Ja ciągle jakoś mam inaczej nawet z tym wypowiadaniem "życzeń". Przypuszczam, że to zależy z jakiego poziomu jest dane przekonanie - wtedy ta sama intencja może się zamanifestować na wprost lub na odwrót. Mam z tym jeszcze trochę zamieszania. Dopiero co się dowiedziałam, że są aż cztery poziomy przekonań. Droga i tyle. 8-)

Re: My kobiety ...

: piątek 18 mar 2022, 09:33
autor: Mgławica NGC6960
BABA pisze:
poniedziałek 14 mar 2022, 23:46
Dziękuję. Jedno z Moich ulubionych, kiedyś tego słuchałam na okrągło. 8-)

Wiesz Ja ciągle jakoś mam inaczej nawet z tym wypowiadaniem "życzeń". Przypuszczam, że to zależy z jakiego poziomu jest dane przekonanie - wtedy ta sama intencja może się zamanifestować na wprost lub na odwrót. Mam z tym jeszcze trochę zamieszania. Dopiero co się dowiedziałam, że są aż cztery poziomy przekonań. Droga i tyle. 8-)

Hawkins podzielił świadomość na 17 poziomów. ;) Jeszcze ich nie zgłębiłam. Wszystko przede mną.

Re: My kobiety ...

: piątek 18 mar 2022, 17:49
autor: azo
Nie każdy poziom świadomości ma "przekonania" - są pewne przestrzenie pustki "pomiędzy" nimi i te oczywiście są dość przyjemne. Moim zd. albo nie - rób jak chcesz, Ja z tego zwiedzania dalszych poziomów już odpadam. To i tak niczego nie zmienia więc nie warto się upierać. W świecie konkurencji i rywalizacji nie tylko poziomy ale nawet światy równoległe albo jak kto woli światy alternatywne pomiędzy sobą walczą bo rywalizacja generuje coraz większy niedobór. Ja tu tracę to tamta Ja tam zyskuje. Dopiero co Przyjaciółka Mi to uświadomiła. Miałam taki sen kiedy dostałam po głowie a potem miałam kroplówkę przez nos i potem przez kilka dni Mi faktycznie coś w głowie chlupało. Zachłycałamsiem jakie toto cudo Mi się przydarzyło a Ona pyta - jak to kroplówkę? Skoro wylew po uderzeniu to ten płyn raczej Ci ściągali przez nos. Faktycznie tam ściągnęli a tu Mi się wlał bo czułam to całkiem realnie w ciele... I tak dalej w tym stylu - im fajniejszy sen albo wizja - tym większa tu jego odwrotność. Skoro nawet światy alternatywne "muszą wojować" (a przynajmniej się okradać) to i nic dziwnego, że mamy tu furę agentów z tych światów, którzy Nam robią wszelkie możliwe dywersje bo jak zniszczą Nasz to Ich będzie tym cudorajem. Jeśli nie wyjdę z tego patriarchalnego i ograniczającego Mnie systemu nie ma bata, żeby Mi się udało. Co najwyżej też się przeniosę do tej innej Ja i dam Jej ostro popalić jakąś autoagresją czy inną nienawiścią do Siebie - tak jak dostaję sama od tych które "pokonałam" unikając tu śmierci. Wszystko jest do czasu. A na Matkę też nie ma co liczyć. Owszem tak - Matka ZAWSZE przychodzi kiedy Jej Dziecko krzyczy z bólu. Nie zawsze po to, żeby uratować. Czasem po to żeby je dobić - żeby już nie cierpiało. Sorek, jestem ciut wkurzona bo właśnie miałam chwilę pod tytułem "I tak wśród wiernych przyjaciół psy zająca zjadły". Straciłam Działkę. Ale za to jestem wolna. I mogę Ja dla odmiany się na wszystkich "wypiąć". Jeszcze Sobie choć ciutek pożyć w spokoju gdzieś na zadupiu. Z daleka od tych wszystkich, którzy Mi próbowali "pomagać radami". I Swoimi diagnozami. Na zasadzie: mucha po wyrwaniu skrzydełek i szóstej nogi straciła słuch bo nie reaguje na polecenie Mucha idi! No to Mucha paszła, jeszcze jakoś troszkę kuleję. Mała szansa ale przynajmniej jakaś jest. Zrywam wszystkie kontakty, które nie są Mi w tym pomocne. Pa! I powodzenia Wam życzę oczywiście też. Może się spotkamy w lepszej wersji a może nie. Nie wiem. 8-)

Re: My kobiety ...

: piątek 18 mar 2022, 19:24
autor: Mgławica NGC6960
Wiele słów goryczy. Takie są moje odczucia. Wielowymiarowość to elastyczność myślenia. Niczego nie wyklucza. Ale zachowuje dystans.

Re: My kobiety ...

: czwartek 02 cze 2022, 16:42
autor: janusz
[podcast] Wielkie kobiety średniowiecza. Rozmowa z dr. Tomaszem Borowskim
5 sie 2021

https://www.youtube.com/watch?v=cWJEC076lmA

Muzeum Historii Polski

W kolejnym podcaście z serii "1000 lat. Prześwietlenie" spotkamy się z wybitnymi kobietami polskiego średniowiecza. Ich rola jest niedoceniana. A przecież Dobrawa przyniosła Polsce chrześcijaństwo, Rycheza uratowała dynastię Piastowską, Gertruda była pierwszy polskim pisarzem. A było ich znacznie więcej - dzielnych, mądrych, władczych, a czasem okrutnych i bezwzględnych. Dlaczego więc tak mało o nich wiemy? Kto i dlaczego zepchnął je na margines historii? Czemu znana nam ze źródeł historia, to niemal wyłącznie historia mężczyzn? Łukasz Starowieyski wraz z dr Tomaszem Borowskim postarają się prześwietlić tę sprawę.

Re: My kobiety ...

: sobota 11 cze 2022, 18:37
autor: janusz
TAJEMNICE OTWARCIA PORTALI - ONE TO POTRAFIĄ - Marek Taran © 2022 VTV
Data premiery: 12 kwi 2022

https://www.youtube.com/watch?v=R1xqma4LQvs

STUDIO - VTV1

spotkanie na majówkę: 29.04 - 03.05.2022 r. Ropki

Re: My kobiety ...

: poniedziałek 11 lip 2022, 18:45
autor: janusz
Newsner Polska

Obrazek

Musiałam się tym z kimś podzielić. Bardzo mnie to rozśmieszyło. "Dlaczego kobiety są zrzędliwe!"

W wieku 9 lub 10 lat pod naszymi bluzkami zaczynają rosnąć pączki. Przekonujemy się, że wszystko, co ma z nimi kontakt, sprawia nam ból, doprowadzając nas do łez. W związku z tym w naszym życiu pojawiają się śmiesznie, niewygodne staniki treningowe, za które ciągną nas chłopcy w szkole i strzelają z ramiączek powodując zaczerwienienia na plecach.
Następnie jak młode nastolatki dostajemy miesiączki. Do bolących pączków dochodzą wzdęcia, skurcze i wahania nastrojów. Musimy wkładać pomiędzy nogi małe materace lub okrągłe, bawełniane drążki w miejsca, o których istnieniu nawet nie myślałyśmy.
Naszym kolejnym etapem wkraczania w dorosłość jest uprawianie seksu po raz pierwszy, co było mniej więcej tak przyjemne, jakby ktoś wyciorem przepychał twoją macicę przez nozdrza (JEŚLI w ogóle zrobił to dobrze i wiedział na czym to polega), przez co zastanawiamy się, co w tym takiego fajnego i po co to to wszystko.
Potem nadchodzi macierzyństwo, podczas którego często uczymy się żyć o sucharkach i wodzie przez kilka miesięcy, żeby nie spędzać całego dnia pochylone nad porcelanowym tronem. Oczywiście jako niesamowite stworzenia (jakimi jesteśmy) nauczyłyśmy się żyć z rosnącymi małymi aniołami wewnątrz nas, stale kopiącymi nasze wnętrzności czy to nocą czy w dzień, co sprawiło, że zastanawiamy się, czy przygotowujemy się do posiadania Dziecka Rosemary.
Nasze niegdyś płaskie brzuchy wyglądają jakbyśmy połknęły całego arbuza i sikamy w majtki za każdym razem, gdy kichniemy. Kiedy nadchodzi wielka chwila rozwiązania, tama w naszych miejscach intymnych pęka akurat wtedy, gdy jesteśmy w samym środku centrum handlowego i musimy iść kiwając się niczym kaczka na naszych nogach jak z waty, jęcząc z bólu, na parking, aby pojechać do szpitala.
Potem dyszymy, sapiemy i błagamy o śmierć, podczas gdy ginekolog-położnik mówi: "Proszę przestać krzyczeć, pani Krzykaczko. Proszę się uspokoić i przeć. 'Jeszcze tylko jedno dobre pchnięcie' (bardziej jednak z 10), powodując silny, zasłużony impuls, aby uderzyć %$#*@*#!* mężusia i lekarza prosto w nos za to, że musimy wycisnąć kilku kilogramową kulę do kręgli przez dziurkę od klucza.
Potem nadszedł czas na wychowanie tych aniołków, kiedy odkrywamy, że gdy cała ta kurtyna "słodkości" opada, te piękne, małe, kochane aniołki zmieniają się w chodzące, bełkoczące, mokre, lepkie, smarkate, wysysające życie małe maszyny do robienia kupy.
Potem przychodzą ich "nastoletnie lata". Czy muszę mówić więcej?
Kiedy dzieci są już prawie dorosłe, my kobiety osiągamy nasz nienasycony seksualny szczyt we wczesnych latach 40-tych - podczas gdy mężulek miał go gdzieś w okolicach swoich 18-tych urodzin.
I tak dochodzimy do wielkiego finału: 'Menopauzy', babci wszystkich kobiet. Albo bierzemy hormony i ryzykujemy, że dostaniemy raka w tych teraz doświadczonych już 'pączkach' lub wspomnianych wcześniej miejscach intymnych, albo pocimy się jak świnia w lipcu, pierzemy prawie codziennie pościel i mamy ochotę odgryźć głowę wszystkiemu, co się rusza.
Teraz pytasz, DLACZEGO kobiety wydają się być bardziej złośliwe niż mężczyźni, skoro mężczyźni mają tak łatwo, wliczając w to wisienkę na torcie życia: możliwość sikania w lesie bez moczenia skarpetek...
Tak więc chociaż kocham to, że jestem kobietą, to sądzę, że "kobiecość" sprawiłaby, że nawet wielki Gandhi byłby nieco zrzędliwy. Uważasz, że kobiety są "słabszą płcią"? Tak, jasne…

https://www.facebook.com/Newsnerpolska/ ... 918719509/

Re: My kobiety ...

: poniedziałek 18 lip 2022, 17:44
autor: janusz
Seksoholizm - wersja kobieca
14 cze 2022

https://www.youtube.com/watch?v=UZZb13ZZuW4

Umawialiśmy się na to spotkanie od 1,5 roku. Przegadaliśmy w tym czasie kilka godzin. Magda dużo więcej opowiedziała mi o swoich zaburzeniach seksualnych przed samym nagraniem. Przed kamerą chciała bardziej zwrócić uwagę na przyczyny tego, że stała się seksoholiczką.

SEKIELSKI

Re: My kobiety ...

: piątek 22 lip 2022, 13:28
autor: janusz
10 Niezwykłych rzeczy, przez które kobiety musiały przejść w średniowieczu!
21 lip 2022

https://www.youtube.com/watch?v=agJF-nDMciY

Dopiero pod koniec XIX i XX wieku kobiety stały się w społeczeństwie postrzegane jako równe mężczyznom. Szczególnie w średniowieczu były one często przedmiotem małżeństw, a ich podstawową rolą było rodzenie dzieci i opieka nad domem. Do tego dochodziło ogólne nierówne traktowanie, które było czasem podsycane przez kościoły wyznaniowe i odnosiło się do często przywoływanego grzechu pierworodnego Ewy w Ogrodzie Eden. Ale jak zła była tak naprawdę pozycja kobiet w średniowieczu? Jakie rzeczy znosiły i jak były postrzegane? W tym filmie przedstawiamy kilka przykładów, które powinny zilustrować, jak źle było kobietom w średniowieczu.

Nieznana Lista