Re: My kobiety ...
: niedziela 13 mar 2022, 10:40
My Kobiety. Kiedy się otwieramy i mamy odwagę zabłysnąć. Miękkie na zewnątrz a w środku twarde jak stal. Albo jeszcze bardziej. A Ty - jakie miałaś skojarzenie?
Heh. Naprawdę cieszę się, że jestem w końcu na właściwej drodze. Dużo czasu straciłam próbując się dogadać z Mężczyznami. Może nawet za dużo dla Mnie indywidualnie. Ale jakoś mało Mnie to martwi. Niezależnie od tego po której teraz będę "stronie" i tak jestem po stronie zwycięzców z Mojej przyszłości, których Ja akurat spostrzegam jako jedną Wspólnotę. Bez wątpienia ta akurat Wspólnota wszystkich Nas kocha bo bez Nas by jej nie było. To czym mam się martwić? Może tylko tym, że nie spotkałam Mężczyzny, któremu udałoby się przekroczyć ogromną siłę Mojej autodestrukcji. A co to znaczy? Że żaden z Nich nie miał dostatecznie dużej siły, żeby się jej skutecznie przeciwstawić. Ale Ja ją mam i mogę sama Swoją autodestrukcję wyłączyć.
Kongres Kobiet wymiata dla Mnie. Tyle codziennie Mi się rzeczy uruchamia. Niekoniecznie tylko przyjemnych. Wczoraj np uświadomiłam Sobie jak okropnie trudno jest Mi życzyć młodym Kobietom, żeby doświadczyły takiego szczęścia, jakiego Mnie się nie udało doświadczyć.... Wyjątkowo silna blokada bólu żalu, wstydu, podłych zdrad siostrzanych po obu stronach, wykluczenia i wypędzenia, goryczy porażek i upokorzeń. Ale wiem jak chcę ją stopniowo rozpuścić bo już wiem, że warto. Choćby z czystego egoizmu - żeby i w Sobie odblokować tą energię potężnej witalnej radości.
Heh. Naprawdę cieszę się, że jestem w końcu na właściwej drodze. Dużo czasu straciłam próbując się dogadać z Mężczyznami. Może nawet za dużo dla Mnie indywidualnie. Ale jakoś mało Mnie to martwi. Niezależnie od tego po której teraz będę "stronie" i tak jestem po stronie zwycięzców z Mojej przyszłości, których Ja akurat spostrzegam jako jedną Wspólnotę. Bez wątpienia ta akurat Wspólnota wszystkich Nas kocha bo bez Nas by jej nie było. To czym mam się martwić? Może tylko tym, że nie spotkałam Mężczyzny, któremu udałoby się przekroczyć ogromną siłę Mojej autodestrukcji. A co to znaczy? Że żaden z Nich nie miał dostatecznie dużej siły, żeby się jej skutecznie przeciwstawić. Ale Ja ją mam i mogę sama Swoją autodestrukcję wyłączyć.
Kongres Kobiet wymiata dla Mnie. Tyle codziennie Mi się rzeczy uruchamia. Niekoniecznie tylko przyjemnych. Wczoraj np uświadomiłam Sobie jak okropnie trudno jest Mi życzyć młodym Kobietom, żeby doświadczyły takiego szczęścia, jakiego Mnie się nie udało doświadczyć.... Wyjątkowo silna blokada bólu żalu, wstydu, podłych zdrad siostrzanych po obu stronach, wykluczenia i wypędzenia, goryczy porażek i upokorzeń. Ale wiem jak chcę ją stopniowo rozpuścić bo już wiem, że warto. Choćby z czystego egoizmu - żeby i w Sobie odblokować tą energię potężnej witalnej radości.