Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

Człowiek i jego mozliwości -być człowiekiem

Awatar użytkownika
Przebiśnieg
Posty: 1191
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 16:41
x 2
x 24
Podziękował: 786 razy
Otrzymał podziękowanie: 1314 razy

Człowiek i jego mozliwości -być człowiekiem

Nieprzeczytany post autor: Przebiśnieg » sobota 01 mar 2014, 18:22

Ja osobiście doświadczyłem, że nie jestem ciałem tylko to ciało posiadam, nie mniej jednak wiem, że każdy Człowiek jest inny więc i inne są predyspozycje jego formy.
Dodam też, że kilkakrotnie spotkałem się z Drugim Człowiekiem, który z racji tego , że jak twierdził ,,nic nie widzi" odczuwał jakiś tam dyskomfort i można było mieć odczucie , że rozmowa o działaniach na energiach mogła być odebrana przez niego jak jakieś tam głoszenie dobrej nowiny no więc wpadł mi taki filmik i nie miałem pojęci gdzie go wkleić więc stąd ten temat, ale jak administracja uzna, że już cos dobrego dla tego filmiku istniej to proszę się nie krępować :D

PS
Jak będę miał coś podobnego to tez postaram wkleić :D
0 x




baba
x 129

Re: być CZŁOWIEKIEM :))

Nieprzeczytany post autor: baba » czwartek 17 wrz 2015, 06:13

"(...) ale dobrych ludzi to już mało zostało (...)"


https://www.youtube.com/watch?v=UpxEDhx11Oo
0 x



Awatar użytkownika
analityczka
Posty: 443
Rejestracja: wtorek 21 kwie 2015, 16:16
x 1
x 12
Podziękował: 230 razy
Otrzymał podziękowanie: 584 razy

Re: być CZŁOWIEKIEM :))

Nieprzeczytany post autor: analityczka » czwartek 17 wrz 2015, 13:24

Czy do tematu tego wątku pasuje też nasz stosunek do uchodźców?
0 x


* Informacja bez sprawdzenia wiarygodności źródeł jest tylko hipotezą.
* Ja mogę być nieobiektywna, dowody – nie.

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: być CZŁOWIEKIEM :))

Nieprzeczytany post autor: songo70 » czwartek 17 wrz 2015, 13:59

analityczka pisze:Czy do tematu tego wątku pasuje też nasz stosunek do uchodźców?

lepszy nowy wątek na ten temat..
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: być CZŁOWIEKIEM :))

Nieprzeczytany post autor: abcd » czwartek 17 wrz 2015, 23:02

Asphodelus pisze:Złote Wersety Pitagoras
26.06.2010, 11:18:41

Pitagoras wbrew powszechnej opinii niebył tylko matematykiem, lecz też mistykiem orfickim oto jedno z jego najsłynniejszych dzieł, które udało się uchować do naszych czasów:

Złote wersety Pitagorasa
1.Naprzódeś winien uczcić bogów, jak prawo nam to nakazuje.
2.Szanuj przysięgę, a także przesławnych czcij bohaterów.
3.Również bogom podziemnym oddawaj cześć należytą.
4.Czcij rodziców, a szanuj członków najbliższej rodziny.
5.Z innych licz tylko najlepszych do grona swoich przyjaciół.
6.Słowa dobrego posłuchaj, dobroć umiej ocenić.
7.Przebacz, jeżeli przyjaciel drobnostką ci jaką uchybi;
8.Znoś, póki możesz, a może wiele, kto musi; pamiętaj
9.O tym, a ucz się zawczasu poskramiać żądze doczesne.
10.Z głodu więc nic sobie nie rób, umiej wstawać, gdy zechcesz;
11.Gniew poskramiaj, a nie grzesz ani gdy jesteś z drugimi,
12.Ani gdyś sam; w samym sobie sędziego mniej swoich czynów.
13.Bądź sprawiedliwy i w czynach, i w słowach, a głupstwa unikaj.
14.W każdej sprawie, bo w każdej najgorsze bezmyślne nawyczki.
15.Licz się z tym, że śmierć czeka i ciebie i wszystkich zarówno.
16.Rób pieniądze z ochotą i chętnie wydaj je znowu.
17.A że losy tak rządzą, że każdy ma coś do ścierpienia.
18.Więc nie narzekaj na losy; znoś, co ci znosić wypadło.
19.W biedzie się człowiek ratuje, jak umie; lecz tak sobie pomyśl:
20.Los niezbyt hojnie zazwyczaj obdarza dzielnego człowieka.
21.Kiedy w rozmowie usłyszysz, jak byle co ludzie mówią,
22.Ziarno i plewy mieszając, nie zrywaj się, nie uciekaj,
23.Choćby ci włosy na głowie stawały, a nawet kłamstwo,
24.Jeślibyś jakie usłyszał, łagodnie je znoś, byłeś tylko
25.Sam się nigdy ni słowem, ni czynem nakłonić nie dał do tego,
26.Co sam za złe uważasz i w słowach, i w czynach człowieka.
27.Pomyśl, zanim coś zrobisz, ażebyś głupstwa nie strzelił.
28.Wstyd i hańba to przecież czy mówić, czy działać bezmyślnie.
29.Tak więc zawsze postępuj, ażebyś później nie cierpiał.
30.Lepiej się nie bierz do rzeczy, na której się nie znasz porządnie;
31.Naprzód się ucz, czego trzeba, a będziesz miał życie spokojne.
32.Zdrowie ciała rzecz ważna, dbaj o nie jak się należy:
33.Miernie używaj jedzenia, napoju i ćwiczeń cielesnych;
34.Jeśli miarę przebierzesz, choroba cię czeka niechybnie.
35.Czyste zjadaj potrawy; unikaj potraw wymyślnych.
36.Strzeż się ludzkiej zazdrości; zbyt łatwo się na nią narazić.
37.Zbytków unikaj niewczesnych, to zostaw ludziom bez smaku.
38.Nie bądź też liczykrupą - wszak miara we wszystkim najlepsza.
39.Tak postępuj, byś szkody nie poniósł, a kroki obliczaj.
40.Sen twoich powiek niech nigdy nie klei, nim zważysz u siebie
41.Każdy krok minionego dnia, zanim powiesz sam sobie,
42.Com zrobił złego, com zdziałał, a jakąm zaniedbał powinność.
43.Od pierwszego zaczynaj punktu, kolejno przechodząc
44.Dalsze, jeśliś coś złego popełnił, to żałuj, a ciesz się,
45.Jeśliś żył jak należy. W tej pracy ćwicz i pokochaj
46.Trudy łamania się z sobą - to droga do boskiej dzielności.
47.Tak nam dopomóż ten, co źródło wiecznej natury
48.Duszy naszej odsłonił; ono Czwórką Świętą się zowie.
49.Dalej więc, do roboty, a wezwij bogów na pomoc!
50.Trzymaj się tego, co czytasz, a poznasz nieba tajemne
51.Szlaki i ziemskie wiązania wszechrzeczy dla innych zakryte.
52.Poznasz, o ile się godzi, Przyrodę, wszędzie tę samą.
53.Wtedy nie będziesz wybiegał nadzieją za kresy dostępne na ziemi
54.Oczy otwarte mieć będziesz na wszystko; zobaczysz, jak nędzne doczesne Człowiek sam ściąga na siebie i cierpi, choć dobro tak blisko.
55.Przecież tylko wybrany je dojrzy i pojmie, dosłyszy.
56.Tylko wybrany wyjść zdoła z błędnego cierpień koliska.
57.Taki już los nami włada, a my jak zwoje okrągłe,
58.W tę to i w tamtą toczymy się stronę, ból w sobie wlokąc niezmierny;
59.Gorzka rozterka w nas mieszka wrodzona i ta nam przejada Duszę;
60.tę z siebie wyrwać potrzeba i przed nią uciekać.
61.Zeusie Ojcze, zaprawdę, zbawiłbyś nas ode złego,
62.Gdybyś każdemu pokazał, jakiego ducha ma w sobie.
63.Bądź dobrej myśli, człowiecze; wszak boska w tobie krew płynie!
64.Święta Przyroda cię uczy, odsłania ci tajne wszechrzeczy.
65.Zbliż się do niej choć trochę, a wtedy, mym radom posłuszny,
66.Ciałem zdołasz owładnąć, duch zdrowy cierpień pozbędzie.
67.Wstrzymaj się tylko od złego pokarmu, o którym słyszałeś;
68.Rozważ, czym duszę oczyszczasz i czym ją z więzów wyzwalasz.
69.Wszystko rozumem oceniaj; niech rozum ci będzie woźnicą.
70.A kiedy ciało porzucisz i w wolne się wzniesiesz przestworza,
71.Ziemię opuścisz na wieki, śmierć zdepczesz, bogiem się staniesz.
http://archeos.pl/forum/index.php?topic=5920.0
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: być CZŁOWIEKIEM :))

Nieprzeczytany post autor: abcd » wtorek 22 wrz 2015, 19:35

0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

baba
x 129

Re: być CZŁOWIEKIEM :))

Nieprzeczytany post autor: baba » środa 23 wrz 2015, 00:56

ABCD jeśli wolno zapytać - a co ma brak miłości wspólnego z byciem Człowiekiem? ;)
Miłość to stan ducha, coś w rodzaju światła słońca, któremu nie robi różnicy na co świeci. Szukamy wzajemności (i dobrze bo jest nam potrzebna po drodze) dopóki potrzebujemy jeszcze wzmacniać swoją własną. Taka wybiórcza możność/niemożność to chyba bardziej światło wyłącznie odbite... Ten smutny pan kochał być kochany, ale jego słońce zgasło więc sam już "nie ma" miłości do nikogo. 8-)

Z innej "beczki" o człowieku. 8-)

Obrazek
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: być CZŁOWIEKIEM :))

Nieprzeczytany post autor: abcd » środa 23 wrz 2015, 16:51

Moim zaś zdanie "ten smutny pan" zamknął się na miłość pomiędzy kobietą a mężczyzną i nie oznacza to wcale, że zamknął się na miłość.
Jeśli obglądnęłaś cały teledysk zapewne zauważyłaś, że przelał ją na zwierzęta. :)
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

baba
x 129

Re: być CZŁOWIEKIEM :))

Nieprzeczytany post autor: baba » środa 23 wrz 2015, 22:34

Aaaa, masz na myśli to zwierzę na grubym i krótkim sznurku? Wygląda raczej na dość nieszczęśliwą nową własność.... :mrgreen:
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: być CZŁOWIEKIEM :))

Nieprzeczytany post autor: abcd » środa 23 wrz 2015, 22:43

Zmienił kierunek swej "miłości" ale stare kody wciąż funkcjonują, niemniej jednak stara się z nich wyjść i ten "gruby i krótki sznur" jest również wyrazem ... jego błądzenia, ale już w ... we właściwszą stronę.
tak to odbieram na tę chwilę. :)
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
Krystaliczna44
Posty: 42
Rejestracja: poniedziałek 06 lip 2015, 20:05
x 3
x 10
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 78 razy

Re: być CZŁOWIEKIEM :))

Nieprzeczytany post autor: Krystaliczna44 » niedziela 18 paź 2015, 20:08


https://www.youtube.com/watch?v=IS0oKdT6Vdw

Dwójka Norwegów robiąc zdjęcia wpadła w błoto i utknęła w nim. Na szczęście znalazł się Człowiek. Tym Człowiekiem był tajlandzki rybak. Pomóc to był dla niego naturalny odruch. Historia z Tajlandii.
Przy okazji to zdarzenie jest jak metafora - wyciągnąć kogoś z błota. Można wpaść, można ugrząźć, zawsze dobrze jest, jak jest obok Człowiek, czyli osoba dla której pomóc to rzecz naturalna.
1 x


Kiedy złe zamyka drzwi, Bóg otwiera okno.

Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: być CZŁOWIEKIEM :))

Nieprzeczytany post autor: Thotal » wtorek 15 mar 2016, 20:37

DOBRE WIADOMOŚCI


Miał 51 lat i ważył ponad 145 kg. Praktycznie nie miał życia towarzyskiego. Gdy zaadoptował 7-letniego psa o imieniu Peety z prawie dwunastokilogramową nadwagą, jego życie zmieniło się całkowicie.

Eric O’Grey mieszka w Spokane w amerykańskim stanie Waszyngton. Jeszcze 5 lat temu miał dużą nadwagę, nadciśnienie i podwyższony cholesterol. Miesięcznie wydawał prawie 800 dolarów na leki. Pewnego razu, wybrał się w podróż służbową samolotem. Nie poleciał, ponieważ był tak otyły, że nie mógł zapiąć pasów bezpieczeństwa.

„To był przełomowy moment mojego życia. Pomyślałem, że albo coś ze sobą zrobię, albo umrę” – wspomina Eric. Szukając pomocy, zadzwonił do dietetyka. Usłyszał, że najlepszym rozwiązaniem będzie zaadoptowanie psa, ponieważ to skłoni go do wyjścia z domu. Poszedł do lokalnego schroniska i poprosił o „otyłego psa w średnim wieku”. Od razu jego uwagę przykuł Peety, który idealnie pasował do tego klucza.

Kundel już dwa razy był zwracany do schroniska. Transformacja Eric rozpoczął swoją przemianę. Ale pierwszy raz w życiu nie była to przemiana tylko fizyczna. Wiedział, że teraz jest odpowiedzialny również za psa, w którego oczach był najwspanialszym człowiekiem na świecie. „Zdecydowałem, że zrobię wszystko, aby rzeczywiście być takim właśnie człowiekiem. Poczułem niesamowitą więź z tym psem. Silniejszą niż jakąkolwiek więź z innym człowiekiem czy zwierzęciem” – wyjaśniał Eric.

Zaczęli spacerować, później biegać. Taka zmiana trybu życia sprawiła, że Eric po roku schudł 63 kg, a Peety – 12. Zycie Erica całkowicie się zmieniło, jak tłumaczy, stał się pewny siebie i otwarty na ludzi. Lata mijały, a Peety był coraz starszy. Pewnego dnia Eric dowiedział się, że jego przyjaciel ma raka śledziony i nie można go już uratować. „Położyłem się obok niego na podłodze , a on spokojnie umarł przy moim boku. Gdy go trzymałem w ramionach, uświadomiłem sobie, jak mocno go kocham” – wspomina Eric.

Eric opowiedział swoją historię z Mutual Rescue. To projekt, który pokazuje, że warto przygarnąć psa ze schroniska, ponieważ wtedy ratujemy nie tylko zwierzęta, ale również samych siebie.

http://dobrewiadomosci.net.pl/10319-pie ... -mu-zycie/





Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: być CZŁOWIEKIEM :))

Nieprzeczytany post autor: ex-east » środa 14 wrz 2016, 08:17

W tym watku duzo sie pisze /wkleja informacji o tym , jacy ludzie sa dobrzy dla zwierzat, a czy potrafimy cos zrobic dobrego i heroicznego dla innych ludzi ? Cos calkowicie bezinteresownego , czasem wielkim kosztem wlasnym ?
Pamietam jak za we wczesnych latach 80tych na antenie tvp emitowano program Zwyczajni - Niezwyczajni. Do programu kazdy mogl zgosic kogos ,o kim wie, ze dokonal dla innych rzeczy niezwyczajnej , heroicznej. Wowczas ekipa programu weryfikowala zdarzenie ( z policja /pogotowiem /straza pozarna ) i wysylali na miejsce filmowcow , ktorzy przy pomocy aktorow , ale na faktach , nagrywali krotka inscenizacje zdarzenia i przedstawiali go potem w tvp na antenie. Pamietam ,ze program mial przeolbrzymia ogladalnosc. Do programu zapraszano tych ludzi i swiadkow autentycznych wydarzen , ktorych pytano o szczegoly, ale najwazniejszym pytaniem bylo " co Pan / Pani czul w trakcie akcji ? " ( pomagania z narazeniem wlasnego zycia ) . To pytanie zwykle wprowadzalo konsternacje u bohatera "Niezwyczajnego " - no ... nic .. robilem co trzeba ( taka zwykle byla odpowiedz ). Najcenniejsze jednak bylo zobaczyc wdziecznosc i lzy ludzi ocalonych przez tych Niezwyczajnych zwyczajnych . To byl program , ktory rozbudzal w telewidzu poczucie dumy, ze jest Czlowiekiem , ze sa ludzie na ZIemi , ktorzy udowadniaja , ze bycie Czlowiekiem to cos waznego i wielkiego. Dzis nie ma takich programow - sa za to inscenizacje spraw sadowych , kryminalni i drogowka ora inne , gdzie widzac kontrole , przemoc , ludzka glupote i strach. Czy to znaczy, ze ludzi Niezwyczajnych juz nie ma ? - sa , zapewne sa , ale sie o nich nie mowi , nie stwarza sie nawet warunkow do tego ,aby inni mogli o Nich mowic i wyrazac im nalezyta wdziecznosc.
Jednak ciesze sie , ze telewizje ogladalem w czasach w ktorych takie rzeczy byly jeszcze mozliwe. Kto jeszcze pamieta ten program ?
1 x



Awatar użytkownika
św.anna
Posty: 1451
Rejestracja: środa 24 sie 2016, 12:41
x 87
x 119
Podziękował: 2624 razy
Otrzymał podziękowanie: 3256 razy

Re: być CZŁOWIEKIEM :))

Nieprzeczytany post autor: św.anna » środa 14 wrz 2016, 09:03

Jest jeden program, który k o j a r z ę - zwykły bohater.
Ciężko mu się jednak wybić z otoczenia słoików, w trudnych sprawach wszelakich: drogówkowych, szkolnych (to jest patologia) szpitalnych, zdradzanych żon i mężów.. tudzież gastronomicznych - w kraju, w którym coraz więcej żyje na granicy ubóstwa, jest prawdziwy wysyp programów kulinarnych.


O akcji

Zwykły Bohater to akcja wyjątkowa, już po raz czwarty prowadzona przez Bank BPH wspólnie z TVN oraz Onet. Każdego roku nagradzamy ludzi niezwykłych, którzy zachowali się fair, wykazali się inicjatywą albo odwagą w niesieniu pomocy innym. Dzięki naszej akcji może o nich usłyszeć cała Polska. Jeśli znasz kogoś, kto jest Zwykłym Bohaterem - weź udział w akcji i zgłoś jego historię w jednej z trzech tegorocznych kategorii:

• FAIR NA CO DZIEŃ
• INICJATYWA
• BOHATERSTWO


Niech wszyscy poznają i docenią Twojego Zwykłego Bohatera! Może to on zostanie zwycięzcą? Nie czekaj dłużej, zgłoś go już dziś!


Fair na co dzień
Zdarza się, że wykonując z pozoru drobny gest, zmieniamy wiele w życiu innych ludzi. Przedstawiciel handlowy przerywa podróż, by udzielić pomocy poszkodowanym w wypadku na drodze. Uczynna sąsiadka sprawdza, czy mieszkająca obok starsza pani czasem nie zasłabła, skoro na jej wycieraczce leży plik nieuprzątniętych ulotek. Taksówkarz raz w miesiącu wozi za darmo sąsiada do szpitala, a kierowca prywatnego busa co dzień podwozi dzieci z biednych rodzin do pobliskiej szkoły. Niby nic wielkiego, a jednak nie każdy postępuje w ten sposób. Ci, którym taka postawa nie jest obca, zasługują na nagrodę „Fair na co dzień”.


Inicjatywa
Pośród nas żyją ludzie skazani na samych siebie. Starają się sami rozwiązywać swoje problemy, lecz bywa to bardzo trudne. Pewnego dnia ktoś jednak ich zauważa i postanawia pomagać. Restaurator oferuje obiady dla ubogich, przedsiębiorca finansuje plac zabaw dla dzieci, ksiądz zbiera środki na prezenty dla biednych parafian, a lokalna społeczność doprowadza do zbudowania kładki nad torami. Jak widać, niektórzy działają społecznie, pozostali po prostu ułatwiają życie innym. Jednak każda z tego typu aktywności zasługuje na nominację w kategorii „Inicjatywa”.


Bohaterstwo
Zdarzają się w życiu sytuacje, w których jedna chwila decyduje o losie człowieka. I właśnie wtedy, kiedy waży się czyjś los, błyskawicznie pojawia się w głowie pytanie – czy pomóc? W takiej sytuacji bezinteresowna pomoc niejednokrotnie niesie ze sobą poważne ryzyko. A jednak są wśród nas tacy, którzy przedłożyli dobro innych ponad swoje, którzy uczynili znacznie więcej, niż można by od nich oczekiwać. Nieznajomy mężczyzna uratował tonącego w jeziorze chłopca, przypadkowy przechodzień obronił na przystanku kobietę przed atakiem pijanego napastnika. To właśnie oni są bohaterami, a ich niezwykłe uczynki zasługują na nagrodę w kategorii „Bohaterstwo”.

- See more at: http://www.zwyklybohater.pl/o-akcji#sth ... yLPdD.dpuf

http://www.zwyklybohater.pl/o-akcji
0 x



ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: być CZŁOWIEKIEM :))

Nieprzeczytany post autor: ex-east » środa 14 wrz 2016, 18:43

Bardzo wiele dobrego dzieje sie w zyciu pod cienkim plaszczem naglasnianego zla. Ludzie na codzien zachowuja sie fair play wcale nie czujac , ze zasluguja tym na wyroznienie czy nagrode. Sa to pozornie niewiele znazace gesty takie jak usmiech , zyczliwe slowo , ustapienie miejsca. Nagroda jest wdziecznosc drugiej osoby, ale nawet i bez niej spolecznosc wykazuje zachcowania altruistyczne. Jest to bowiem postawa naturalna , wynikajaca wprost z Czlowieczenstwa. Czytalem o wielu psychologicznych eksperymentach , tak zwanych Grach , w ktorych ustalano zasady w ten sposob, aby promowac nagrodami zachowania nastawione na zwyciestwo i samolubne zaspokajanie wlasnych korzysci przed innymi ( wspolwiezniowie, jastrzebie-golebie itd ) , a jednak w toku eksperymentow okazywalo sie , ze najczesciej spotykana postawa jest postawa altruistyczna. Tlumaczy sie to tym, ze ludzkosc, aby przetrwac musiala sie dzielic ze soba i wspolpracowac . Podstawowa zasada jest sprawiedliwosc i uczciwosc, a takze "wbudowany" w nas mechanizm odwzajemniania sie ( odwdzieczania ) za otrzymana pomoc. Dzialamy altruistycznie nawet bez oczekiwania na nagrode , czy odwzajemnienie od konkretniej osoby ktorej pomoglismy. Wbudowana w nas zasada sprawiedliwosci jest wystarczajaca sila napedowa. Jestesmy przekonani , ze dobro zawsze do nas wroci z tej czy innej strony , a poza tym wszystkim, zyjac w spoleczenstwie czujemy sie potrzebni i spelnieni , jesli do niego cos dodajemy od siebie. To automatycznie podnosi niejako nasz wlasny status nie tylko we wlasnych oczach czy oczach najblizszych. Jestesmy istotami stadnymi i zawsze dobro stada oznacza dla nas wlasne dobro, a powodzenie stada - nasze wlasne powodzenie. Mamy te cechy po odleglych przodkach. Dlatego tak silnie identyfikujemy sie z lokalna spolecznoscia i panujacymi w niej zasadami. To nie strach przed sadami i policja powstrzymuje lokalnych "lobuzow" przed szkodliwymi dzialaniami w ramach ich wlasnej lokalnej spolecznosci , ale obawa przed wykluczeniem z tej spolecznosci . Tak to dziala na malych wioskach gdzie funkcje porzadkowo-informacyjne przejmuja "baby spod sklepu". Nikt nie lubi byc obgadywany , a z wykluczeniem spolecznym radzimy sobie najgorzej.

Czas zrozumiec , ze zachowania fair play /inicjatywne czy bohaterskie to sa zachowania naturalne , a nie cos, za co sie nalezy komus szczegolna nagroda. Nagroda jest szacunek wewnatrz spolecznosci , prestiz , uznanie. Przedsiebiorca dowozacy za darmo dowozacy dzieci do szkoly zyskuje akceptacje i wdziecznosc lokalnej spolecznosci - moze byc spokojny o swoj biznes czy majatek. To sa wymierne i natychmiastowe korzysci na zasadzie win-win .

Co wiecej , pomoc jest "zarazliwa" . Jesli widzimy , ze dwoch ludzi zmaga sie z pchaniem auta ( aby wystartowalo ) , to naturalnym odruchem jest pomoc , aby odpalilo :) Nie robimy tego dla siebie , ani nawet dla innych - to po prostu odruch solidarnosci spolecznej , to zaspokojenie podstawowej potrzeby bycia uzytecznym.
Takich postaw sie nie naglasnia , a niekiedy sa one tak oczywiste ,ze ich nawet nie zauwazamy pochlonieci swoimi sprawami. Moze dlatego wlasnie warto je naglasniac i nagradzac , by kazdy mogl poczuc sie wyjatkowy jako Czlowiek po prostu - czlonek ludzkiej rodziny. To daje nam wszystkim poczucie bezpieczenstwa , ze nie jestesmy sami.

Tu gdzie mieszkam jest taki obyczaj , ze szklanka wody oraz toaleta sa za darmo . Wszedzie w lokalach , restauracjach czy pubach obowiazuje ten zwyczaj. Moze nie stac kogos na butelke wody ze zrodla , ale kranowe otrzyma za darmo , bo spragnionego trzeba napoic. Niby nic to nie znaczy , ale jesli ktos choc raz byl bardzo spragniony i nie mial przy sobie grosza przy duszy .. a znikad zalatwic wody ... ten wie o czym pisze. Poczucie ze zawsze mozesz napic sie wody gdziekolwiek jestes i nie jest to zadna jalmuzna , ani przywilej , tylko NORMA , mnie przynajmniej daje poczucie bezpieczenstwa.
0 x



Awatar użytkownika
św.anna
Posty: 1451
Rejestracja: środa 24 sie 2016, 12:41
x 87
x 119
Podziękował: 2624 razy
Otrzymał podziękowanie: 3256 razy

Re: być CZŁOWIEKIEM :))

Nieprzeczytany post autor: św.anna » środa 14 wrz 2016, 20:25

>Czytalem o wielu psychologicznych eksperymentach , tak zwanych Grach , w ktorych ustalano zasady w ten sposob, aby promowac nagrodami zachowania nastawione na zwyciestwo i samolubne zaspokajanie wlasnych korzysci przed innymi ( wspolwiezniowie, jastrzebie-golebie itd ) , a jednak w toku eksperymentow okazywalo sie , ze najczesciej spotykana postawa jest postawa altruistyczna<

:)

Nie zawsze tak się dzieje, bo nie może.
W myśl zasady:
"By z prostych rzeczy nie tworzyć
Intelektualnych labiryntów", muszę, choć to komunał, napisać, że nie byłoby dobra, gdyby nie istniało zło.

Dlatego przywołuję - również eksperyment, którego wnioski są zgoła odmienne.

Zresztą ile by eksperymentów wszelkiego rodzaju nie przeprowadzić, to zawsze będą one wszystkie prawdziwe, bo dotyczą człowieka ze wszystkimi jego cechami.

A to k o n t e k s t jest wszystkim.

Polecam też inne badanie Philipa Zimbardo - eksperyment więzienny.
Znakomita książka : Efekt Lucyfera. Dlaczego dobrzy ludzie czynią zło. Jest pdf w sieci, warto pobrać.
:)

Eksperyment Milgrama (ang. Milgram experiment)

Eksperyment Milgrama to potoczna nazwa eksperymentów zrealizowanych w latach 1961 – 1962 przez amerykańskiego psychologa społecznego Stanley Milgrama
(ur. 1933 – zm. 1984).

Celem tych eksperymentów było ustalenie, w jakim stopniu tak zwani „zwykli ludzie” mogą ulegać naciskom władzy i autorytetu, i w konsekwencji dopuszczać się czynów niemoralnych, przestępczych lub nawet zbrodniczych. 



Przebieg eksperymentu został wielokrotnie opisany i należy już do klasyki przedmiotu. Organizatorzy eksperymentu opublikowali najpierw ogłoszenie prasowe, w którym ogłosili, że szukają osób zainteresowanych płatnym udziałem (wynagrodzenie miało wynieść 4,5 dolara) w badaniu dotyczącym wpływu kar na proces uczenia się.
Osoby zgłaszające się do udziału w badaniu były różnej płci, wieku, rasy, wykształcenia itp. Każda z osób zakwalifikowana do badania była zapraszana pojedynczo do pomieszczenia, w którym eksperymentator informował ją, że będzie pełnić ona rolę „nauczyciela”. Następnie do pomieszczenia wchodziła osoba, która miała pełnić rolę „ucznia”. Eksperymentator przedstawiał sobie „nauczyciela” oraz „ucznia” i udzielał dalszych instrukcji. „Nauczyciel”, siedząc przed specjalną aparaturą do aplikowania wstrząsów elektrycznych, miał za zadanie odczytywać „uczniowi” słowa zestawione
w parach i prosić o ich powtórzenie. „Uczeń” w trakcie trwania badania miał znajdować się w sąsiednim pomieszczeniu (”nauczyciel i „uczeń” w czasie trwania eksperymentu
nie widzieli się nawzajem) i zasiadać na fotelu. Do ciała „ucznia” doczepione
były przewody elektryczne połączone z aparatura elektryczną znajdującą
się w pomieszczeniu, w którym pozostał „nauczyciel”. Za każdą błędną odpowiedź „nauczyciel” miał za zadanie aplikować „uczniowi” coraz mocniejszy wstrząs elektryczny, począwszy od 15 V do maksymalnego wstrząsu 450 V. Jednocześnie eksperymentator zapewnił obie strony, że aplikowane bodźce elektryczne nie stwarzają żadnego zagrożenia dla zdrowia i życia „ucznia”.

W rzeczywistości całe badanie było mistyfikacją. „Uczeń” był pomocnikiem eksperymentatora, wynajętym aktorem; jego zadaniem było często mylić się i odpowiadać błędnie na polecenia wydawane z sąsiedniego pomieszczenia przez „nauczyciela”. Również wszystkie urządzenia elektryczne były atrapą; „uczeń” miał jedynie zachowywać się tak, jakby rzeczywiście był poddawany wstrząsom elektrycznym. Eksperymentator nadzorujący przebieg badania zachęcał „nauczyciela” (zgodnie
z wcześniejszymi ustaleniami) do aplikowania „uczniowi” coraz mocniejszych wstrząsów elektrycznych za każdą błędną odpowiedź. Jak się okazało, większość uczestników eksperymentu aplikowała „uczniom” kolejne wstrząsy elektryczne, nawet wtedy
gdy z sąsiedniego pomieszczenia rozlegały się krzyki i protesty osoby rażonej prądem, odgłosy walenia nogami w ścianę i inne sygnały wskazujące wyraźnie na to, że „uczeń” doznaje bólu i cierpienia. Przez cały czas eksperymentator (występujący w roli naukowca) uspokajał skonsternowanych uczestników eksperymentu, że sytuacja jest pod kontrolą, nie ma żadnego zagrożenia i należy dalej aplikować wstrząsy elektryczne niepojętnemu „uczniowi”.

W jednej z pierwszej sesji eksperymentalnej na 40 uczestników eksperymentu jedynie
5 osób zaprzestało aplikowania bodźców elektrycznych, wbrew poleceniom eksperymentatora, w momencie kiedy usłyszeli krzyki i tupanie „ucznia” (miało to miejsce przy aplikacji wstrząsu 300 V). Aż 26 uczestników eksperymentu zaaplikowało „uczniowi” maksymalny bodziec 450 V i najwyraźniej byli oni gotowi kontynuować wstrząsy, gdyby nie fakt, że w tym momencie eksperyment był przerywany. Stanley Milgram przeprowadził szereg podobnych sesji eksperymentalnych; wzięło w nich udział blisko
1 000 anonimowych mieszkańców stanu Connecticut: studenci Yale, mieszkańcy miasta New Haven, w którym znajduje się uczelnia, a następnie mieszkańcy największego miasta stanowego Bridgeport, do którego w pewnym momencie Milgram zdecydował
się przenieść swoją pracownię eksperymentalną. Po podsumowaniu wyników wszystkich sesji okazało się, że ponad 2/3 uczestników zaaplikowało „uczniom” w trakcie eksperymentu najsilniejsze wstrząsy elektryczne, tylko dlatego, że dostawali takie polecenie od eksperymentatora (naukowca, autorytetu).

Eksperyment Milgrama wzbudził w środowisku badaczy wiele emocji i kontrowersji, związanych głównie z zarzutami naruszenia elementarnych zasad etycznych prowadzenia tego typu badań. Niezależnie od krytyki eksperyment ten, z różnymi modyfikacjami, był kontynuowany w kolejnych latach przez innych naukowców, także poza granicami Stanów Zjednoczonych, przynosząc, niestety, równie pesymistyczne wyniki i rezultaty. Eksperyment Miligrama stał się jednym z najsłynniejszych w całej historii badań eksperymentalnych, obok równie głośnego „stanfordzkiego eksperymentu więziennego”, zrealizowanego w 1971 roku przez Philipa Zimbardo. Warto zresztą wspomnieć, że Milgram i Zimbardo znali się od czasów, kiedy to w latach 40. jako koledzy szkolni chodzili do tej samej szkoły podstawowej imienia Jamesa Monroe’a w Bronxie,
w Nowym Jorku (swoją drogą, musiał to być niezły rocznik dla psychologów społecznych).

https://dobrebadania.pl/eksperyment-mil ... xperiment/
0 x



Awatar użytkownika
św.anna
Posty: 1451
Rejestracja: środa 24 sie 2016, 12:41
x 87
x 119
Podziękował: 2624 razy
Otrzymał podziękowanie: 3256 razy

Re: być CZŁOWIEKIEM :))

Nieprzeczytany post autor: św.anna » środa 14 wrz 2016, 20:55

No chyba, że spojrzymy, a raczej zajrzymy człowiekowi do głowy.
Jest taka książka:
"The anatomy of violence. The biological roots of crime" Adriana Raine'a i ona sporo wyjaśnia w tym zakresie.
Kiedyś w ramach nauki angielskiego, czytałam teksty z kryminologii i okazuje się, że niektórzy ludzie, np. polski The Iceman mają zaburzenia w mózgu i systemie nerwowym, chodziło chyba konkretnie o ciało migdałowate. W każdym razie, w przypadku Iceman a, nieszczęśliwe dzieciństwo plus "brain disposition" uczyniły z niego seryjnego mordercę. Na youtube była kiedyś "sesja" Kuklińskiego z psychiatrą, bardzo poruszająca zresztą.

W tym kontekście, niektórzy są bardziej predestynowani do złych zachowań.

Ogólnie, arcyciekawy temat.
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: być CZŁOWIEKIEM :))

Nieprzeczytany post autor: abcd » środa 14 wrz 2016, 23:14

east pisze:W tym watku duzo sie pisze /wkleja informacji o tym , jacy ludzie sa dobrzy dla zwierzat, a czy potrafimy cos zrobic dobrego i heroicznego dla innych ludzi ? Cos calkowicie bezinteresownego , czasem wielkim kosztem wlasnym ?

Skupiłeś się chyba na ostatnich postach, a te rzeczywiście trakțują o ratowaniu zwierząt, nie umniejsza to ludziom im pomagającym ale gdybyś przejrzał pierwsze wpisy zauważyłbyś, że zamysłem autora tego tematu było uwypuklenie właśnie międzyludzkich relacji.
Te ze zwierzętami bardziej pasują do wątku "człowiek a bracia mniejsi" choć i w tym ujmy specjalnie nikomu nie przynosi.
Sam pomógłbym tak człowiekowi jak i zwierzęciu - oczywiście na miarę swych możliwości. :)
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: być CZŁOWIEKIEM :))

Nieprzeczytany post autor: ex-east » czwartek 15 wrz 2016, 19:22

@sw.anna oczywiscie sa rozne eksperymenty i na roznych zalozeniach sie opierajace. Te , w ktorych przytoczylas role byly "z gory" przydzielone. Te , o ktorych ja pisalem byly bardziej elastyczne , w ktorych ludzie mogli dokonac wyboru wlasnej roli. Mogli wybrac wlasna korzysc , albo "sie dogadac" i z reguly ( pomijajac skrajne zachowania ) uczestnicy gier wybierali strategie win-win , ale oznaczalo to udzielenie kredytu zaufania wobec wspolgracza bez gwarancji uzyskania korzysci wzajemnej. Mimo to wiekszosc takiego kredytu udzielala pozwalajac sobie na pozorna "strate" ale bardziej traktujac to jako "inwestycje" - na zasadzie obserwacji. Jeden z wnioskow ktory sie badaczom nasunal byl taki, ze ludzie generalnie wybieraja poczatkowo postawe "dobra" gdyz .. sami chca w swoich oczach okazac sie dobrzy i robia to konsekwentnie nawet mimo tego, ze ktos ich zawiedzie raz czy dwa, niejako dajac szanse na poprawe relacji w grze.
Oczywiscie nie jest to zawsze regula , gdyz zalezy od wielu czynnikow. Na pprzyklad okazuje sie , ze potrzeba dzielenia sie jest norma w spolecznosciach ,ktore od zarania dziejow byly zdane na wspolprace w grupie by przetrwac. Z kolei na przyklad mieszkancy jednej z wiosek-klanow rodzinnych w Ameryce Poludniowej przetrwanie zawsze warunkowali od wyciagania maksymalnych korzysci dla siebie i tylko swojej rodziny/swojego klanu , wiec wybierali zawsze maksymaly zysk zamiast dzielenia sie z innymi. Generalnie jednak zasada inwestycji w przyszlosc okazywala sie znacznie bardziej oplacalna ( dzielenie sie ) niz ta nastawiona na krotki i szybki zysk dla doraznych korzysci.
0 x



Awatar użytkownika
św.anna
Posty: 1451
Rejestracja: środa 24 sie 2016, 12:41
x 87
x 119
Podziękował: 2624 razy
Otrzymał podziękowanie: 3256 razy

Re: być CZŁOWIEKIEM :))

Nieprzeczytany post autor: św.anna » czwartek 15 wrz 2016, 20:50

Chyba Vetulani przybliży nas do prawdy. Choć jak to jest ostatecznie - niestety, tylko głupiec to wie ostatecznie ;)

Empatia i agresja – dziwne pomieszanie

Agresja i empatia wydają się być dwoma biegunami zachowań społecznych, Obie są istotne dla funkcjonowania społeczeństwa, obie są ewolucyjnie starsze od człowieka, obie mają swoje określone podłoże neurobiologiczne. Mimo pozornie diametralnej różnicy oba typy zachowań maja w znacznej mierze podobne podłoże neurobiologiczne i często wzajemnie się przeplatają. Ten związek agresji i empatii ma doniosłe konsekwencje dla zachowań społecznych i warto mu się dokładniej przyglądnąć.

Caravaggio: Cattura di Cristo, olej na płótnie, 133,5 × 169,5 cm, 1602

Jednym z najbardziej charakterystycznych aspektów biosfery jest kontrast pomiędzy wykładniczymi, praktycznie nieograniczonymi możliwościami reprodukcji, a powiększającymi się liniowo, praktycznie statycznymi zasobami środowiska. Stąd istoty żywe, aby pełnić swą role biologiczną muszą bezwzględnie rywalizować z innymi, W przypadku zwierząt i człowieka rywalizacja taka prowadzi do podejmowania celowych działań pośrednio lub bezpośrednio szkodliwych dla innych.

Celowe działanie zmierzające do wyrządzenia szkody przedmiotowi tego działania nazywamy agresją. W tej definicji (w odróżnieniu od niektórych innych, używanych przez psychologów) istotnym elementem jest celowość działania, a nie jego skutek, ani też nastawienie emocjonalne. Zabicie ślimaka w wyniku przypadkowego nadepnięcia nań nie jest działaniem agresywnym. Zabicie ślimaka aby przygotować zeń wykwintne danie – jest (będzie to agresja łowcza). Zabicie ślimaka aby uchronić sałatę w ogródku – jest (to jest agresja obronna). Rozdeptanie ślimaka po to, żeby go zabić, dla przyjemności, w myśl zasady “chłop żywemu nie przepuści” — jest (będzie to agresja emocjonalna). Tak więc spowodowana przez nas śmierć nieszczęśliwego ślimaka może być wynikiem różnego rodzaju agresji, a nawet nie być z agresja związana.

Istnieją jeszcze inne rodzaje agresji, na przykład agresja związana z rozszerzaniem lub obroną zajmowanego terytorium. Ten “imperatyw terytorialny” jest na ogół tak silny, że obrońca terytorium ma zazwyczaj wyraźną przewagę nad napastnikiem. W naszym gatunku agresywność terytorialna może być ofensywna (hitlerowska walka o Lebensraum) albo defensywna, i wówczas przybiera często formy uznawane przez obrońców za patriotyzm, a osoby z zewnątrz – za przejawy ksenofobii, rasizmu i nacjonalizmu. Jej skrajną formą jest czystka etniczna, dość skutecznie od początku ludzkości po dzień dzisiejszy (Bałkany) stosowana na całym globie.

Walka o sukces reprodukcyjny jest na dłuższą metę równie ważna, a może nawet ważniejsza niż walka o przeżycie. Na sukces ten składa się wiele czynników, gdyż zachowania reprodukcyjne zaczynają się od momentu pierwszego kontaktu partnerów potencjalnie zdolnych do rozmnażania, a kończą w wielu wypadkach dopiero w chwili, kiedy potomstwo jest na tyle dojrzałe, aby mogło pędzić samodzielne życie. Może najbardziej spektakularnym aspektem agresji w procesie reprodukcji jest walka o partnera, przy czym najczęściej chodzi o rywalizację samców o samice. W tej sytuacji agresja zazwyczaj przybiera formy zrytualizowane i nie kończy się poważnymi obrażeniami rywali. Biologicznym celem agresji tego typu jest dobór jak najlepszych genów: zazwyczaj o partnerze decyduje samica, wybierając najsilniejszego lub najsprytniejszego z konkurentów. Nawet jeżeli geny zapewniające przewagę walczącego samca nie powodują efektów najkorzystniejszych dla niego w normalnym życiu (np. zbyt wielkie poroże), są one z reguły korzystne dla potomstwa żeńskiego (aby unieść duże poroże trzeba być odpowiednio silnym, a córki nie noszą poroża i ich siła może być wykorzystana w bardziej sensowny sposób).

Samce impali rywalizujące w czasie rui, Mikumi National Park, Tanzania, fot. Muhammad Mahdi Karim

Jak powiedziano, rywalizacja samców nie powinna osłabiać potencjału gatunku, stąd zwycięstwo polega raczej na przepędzeniu niż poturbowaniu słabszego rywala, który dostaje zawsze druga szansę. Jednakże wśród ludzi rywalizacja o kobiety może przybrać formy brutalniejsze i kończyć się śmiercią przegranego.

Agresja ma na celu również zwiększenie szans dla własnych genów. Samice są zawsze pewne tego, że ich potomstwo nosi ich geny. Samiec współpracujący z samicą nie jest nigdy pewien, że wspomaga własne geny, a jeżeli jest pewien, że to nie jego geny, często staje się agresywny. Wiadomo, że ojczymowie zwykle nie są tak mili dla pasierbów, jak ojcowie dla dzieci, ale w świecie zwierząt dochodzi do znacznie gorszych przejawów agresji. Najbardziej drastycznym przykładem są tutaj lwy, które są notorycznymi dzieciobójcami. Lwy żyją w stadach, w których dominuje kilka starszych samców, a resztę tworzą liczne lwice oraz szczenięta. Po wyrośnięciu młode samce są usuwane ze stada, żyją w męskich grupach i próbują zdobyć dla siebie samice atakując istniejące stada. Gdy młode samce odbiją starym harem, pierwszą ich czynnością jest zagryzienie szczeniąt. Jest rzeczą interesującą, że lwice nie stają w ich obronie, ale zachowują się niezmiernie pragmatycznie — ich pierwszą reakcją na śmierć potomstwa jest ruja i kopulacja ze zwycięzcami.

U zwierząt żyjących w ustabilizowanych grupach agresja jest istotnym czynnikiem przy ustalaniu, a potem utrzymaniu pozycji w hierarchii społecznej. Widzimy to oczywiście również w społeczeństwach ludzkich. W społecznościach prymitywnych walka o pozycję ma z reguły charakter zrytualizowany i nie kończy się śmiercią lub obrażeniami, ale jej wynik ma poważne znaczenie dla losu rywali. Jednakże zarówno w autorytarnych systemach starożytnych i średniowiecznych, jak i we współczesnych systemach totalitarnych walka o wysoką pozycję w hierarchii władzy może się skończyć znacznie gorzej, czego losy elit władzy komunistycznej w Związku Radzieckim są rozczulającym przykładem.

W społeczeństwach prymitywnych agresja międzyludzka miała działanie przystosowawcze, redukując konkurencję — w warunkach biedy — o tereny łowieckie lub uprawne (np. łowcy głów), a w warunkach sytości — o kobiety (np. Indianie Yanomami). Tradycyjna kultura Yanomami wysoko ceni zachowania agresywne. Życie społeczne koncentruje się tam na tworzeniu przymierzy i nieustannej, nieterytorialnej wojnie z wrogimi wioskami. Obowiązująca zasada zemsty rodowej i walka o kobiety powoduje, że w zasadzie Indianie Yanomami nie dożywają starości.

Dowodami takiej międzyludzkiej agresji są często szczególne trofea, będącymi częściami ciała pokonanych, jak skalpy czy czaszki, z dumą przechowywane jako pamiątki rodzinne.

Ze względu na to, że agresja zwiększa szanse w walce o byt, w toku ewolucji stała się ona działaniem nagradzanym, przynoszącym przyjemność. Spontaniczne walki toczą się wśród zwierząt, zwłaszcza drapieżnych, a i ludzie w większości lubią uczestniczyć w aktach agresji, przy czym o ile młodzi biorą w niej udział czynny, starsi najchętniej jednak uczestniczą biernie, z lubością oglądając lub dyskutując akty przemocy. We współczesnym cywilizowanym społeczeństwie skrajne zachowania agresywne straciły walor przystosowawczy i stały się destruktywne, ale ponieważ wrodzone predyspozycje do agresji pozostały, należało dać im ujście w sposób mało szkodliwy. Stąd jawi się istotna rola sportów, nawet brutalnych. Zresztą niektóre zachowania agresywne wciąż zachowują walor przystosowawczy, a dotyczy to zwłaszcza robienia kariery politycznej.

Nasilone zachowania agresywne przybierają formę epidemii przestępstw z przemocą i pojawiają się w różnych społeczeństwach, gdy powstają odpowiednie okoliczności. W zasadzie większość wysiłków różnych instytucji państwowych, zwłaszcza policji, oraz istniejące systemy prawne mają na celu zapobieganie aktom agresji uciążliwym dla społeczeństwa. Jak się okazało, epidemie przestępstw z przemocą można zahamować przez właściwą politykę społeczną. Świadczy o tym spadek przestępstw brutalnych w Stanach Zjednoczonych po roku 1993 — po wprowadzeniu polityki zero tolerance. W Polsce destruktywne zachowania agresywne były wpisane w tradycje pewnych regionów, np. wśród tatrzańskich górali. Liczba zabójstw, zwłaszcza na weselach, spadła tam drastycznie, gdy okazało się, że konsulat USA nie wydaje skazanym przestępcom wiz wjazdowych.

Poza indywidualnymi aktami agresji w społecznościach ludzkich występują także agresywne zachowania zbiorowe. Takie klasyczne masowe zachowania agresywne obserwujemy u nas w czasie imprez sportowych oraz manifestacji politycznych i społecznych. Rozprzestrzeniają się one w tłumie w wyniku działania neuronów lustrzanych. Skrajnie destrukcyjne formy agresji w społecznościach ludzkich to samobójstwo terroryzm, wojny i ludobójstwo.

Ekspresja agresji jest uwarunkowana zarówno biologicznie, jak i kulturowo i można się jej wyuczyć. Odpowiednim wychowaniem agresję można rozbudzić u zwierząt (trening psów obronnych) i u ludzi (bojówki młodzieżowe, szkoły janczarów). Z drugiej strony odpowiednie wychowanie może całkowicie wyeliminować zachowania agresywne, ale pamiętać trzeba, że uwarunkowania biologiczne wciąż pozostają, i agresja z łatwością może być przywrócona. Przykładem tego byli malajscy Semangowie, ponoć najłagodniejsi ludzie świata, w których języku nawet nie ma słowa „zabić”. Wcieleni do armii brytyjskiej i odpowiednio wyszkoleni okazali się wyjątkowo agresywnymi żołnierzami, zabijającymi wroga dla przyjemności.

Najstarsze ewolucyjnie części mózgu, pień i rdzeń przedłużony, tworzące archipalium współczesnego mózgu, sterowały zachowaniami niezbędnymi dla przeżycia, wśród których znajduje się agresja. Filogenetycznie młodszy układ limbiczny (paleopalium), sterujący emocjami, oraz najnowszy układ kory mózgowej (neopalium), sterujący myśleniem racjonalnym, hamują agresywne reakcje z archi palium. Relacje pomiędzy tymi częściami mózgu najlepiej widać obserwując rozwój człowieka. U trzyletniego dziecka układ limbiczny i korowy nie rozwinęły się jeszcze na tyle, aby hamować odruchy agresywne z pnia mózgu. Sfrustrowany trzylatek krzyczy, kopie, bije, rzuca się na ziemię. Sfrustrowany ośmiolatek ma ochotę na podobne zachowanie, ale ponieważ ma już odpowiednio wykształcone wyższe piętra mózgu, potrafi się kontrolować. Nawet jednak u osoby dorosłej uszkodzenie funkcji korowych z jakichkolwiek przyczyn (udar, demencja, uszkodzenie czaszki, upojenie alkoholowe) powoduje regresję: utratę modulujących funkcji kory nad pobudzeniem motorycznym, impulsywnością i agresją. Ogólnie znana agresywność po alkoholu wiąże się z tym, że nawet jego umiarkowane ilości (ok. pół litra wina) wystarczą do silnego zahamowania aktywności kontrolującej agresywność kory mózgowej.

Agresje można klasyfikować na wiele sposobów (międzygatunkowa-wewnątrzgatunkowa, ofensywna-defensywna). Jeden z ważnych podziałów oparty jest na odczuciach towarzyszących działaniom agresywnym — czy agresor odczuwa wściekłość, czy działa na zimno. Wbrew popularnemu poglądowi agresja nie zawsze musi się łączyć ze wściekłością Agresja związana z wściekłością to agresja emocjonalna, mająca na celu rozładowanie wewnętrznego napięcia Agresja bez wściekłości — z zimną krwią — to agresja chłodna, mająca zapewnić osiągnięcie zamierzonego celu kosztem innych.

Neuroanatomię szczegółową agresji, czyli przypisanie pewnych form agresji określonym strukturom mózgowym, zapoczątkował Alan Siegel, badając efekty drażnienia elektrycznego określonych struktur mózgowych [Siegel A, Roeling TA, Gregg TR, Kruk MR. Neuropharmacology of brain-stimulation-evoked aggression.
Neurosci Biobehav Rev. 1999;23:359-389].

Badania Siegla wykazały, że agresja chłodna i emocjonalna mają odmienne podłoża neuronalne, bowiem drażniąc elektrycznie różne części systemu limbicznego Siegel mógł wywołać bądź jeden, bądź drugi typ agresji. Agresję chłodną, czyli atak łowczy (predatory attack), wywołuje u kota drażnienie bocznego podwzgórza, natomiast drażnienie brzusznoprzyśrodkowego lub przednioprzyśrodkowego podwzgórza, jąder migdałowatych i substancji szarej okołowodociągowej wywołuje agresję emocjonalną (szał obronny defensive rage).

W dalszym ciągu Siegel badał, które neuromediatory są szczególnie istotne dla wywołania agresji, wykazując, że poza neuromediatorami klasycznymi peptydy: substancja P. i enkefaliny modulują agresję. Ostatnie jego badania wykazały, że cytokiny zapalne podawanie do struktur generujących agresję emocjonalną powodują efekty analogiczne do drażnienia elektrycznego.

Interesującym wnioskiem z prac Siegla jest stwierdzenie, że główne struktury odpowiedzialne za wywołanie agresji chłodnej i emocjonalnej — boczne i przyśrodkowe podwzgórze — wzajemnie się hamują. Sugeruje to, że agresja chłodna hamuje agresje emocjonalną i vice versa. Opanowanie agresji emocjonalnej jest bardzo istotne, gdyż ten typ zachowania prawie nigdy nie przynosi korzyści, a raczej naraża agresywnego osobnika na niebezpieczeństwo. Powiązanie agresji chłodnej z emocjonalną może prowadzić do fatalnych skutków. Dotyczy to zwłaszcza akcji militarnych czy policyjnych, na przykład kiedy w czasie czynności wymagających agresji, ale i celowego działania, jak w czasie tłumienia walk ulicznych, pojawia się agresja emocjonalna, prowadząca z reguły do nadużycia siły. Taki napływ agresji emocjonalnej był przyczyną krwawej masakry studentów przez żołnierzy 27. armii na placu Tian’anmen w 1989 roku.

W reakcjach agresywnych szczególną rolę odgrywa kompleks jąder migdałowatych, zapewne najbardziej “emocjonalna” struktura mózgu. Jądra migdałowate regulują zachowania agresywne oraz lęk, a także odgrywają istotna rolę w emocjonalnych aspektach bólu i zachowań nagradzanych, zwłaszcza seksualnych. Stąd też agresja, seks, lęk i przyjemność są ze sobą ściśle powiązane. Takie zbyt ścisłe powiązanie, które może być uwarunkowane środowiskowo, jest sytuacją skrajnie kryminogenną. Może to dotyczyć przypadków patologii indywidualnej (seryjni mordercy seksualni), ale również — niestety często — zbrodni wojennych.

Poziom agresji zależy od równowagi biochemicznej organizmu i pewne zaburzenia biochemiczne są związane z wysokim poziomem agresji. Jedną z głównych takich zmian prowadzących do zachowań agresywnych jest obniżony poziom transmisji serotoninowej. Liczne doświadczenia wskazują, że obniżenie poziomu serotoniny w krwi przez odpowiednią dietę powoduje zwiększoną agresywność. Niskie poziomy serotoniny w mózgu opisano też u samobójców, którzy dokonują skrajnego aktu autoagresji. Warto zauważyć, ze poziom serotoniny w krwi obniża również alkohol, tak że i ten efekt może się dodawać do omówionej wyżej agresji wywołanej blokowaniem aktywności kory.

Innymi anomaliami opisywanymi u osób agresywnych był niski poziom cholesterolu w osoczu. Jednakże nie wydaje się, aby była to przyczyna pierwotna, gdyż u osób z podwyższonym poziomem cholesterolu kuracja w tym kierunku nie powoduje wzrostu agresywności ani liczby samobójstw.

Natomiast niewątpliwie agresja związana jest z poziomem męskiego hormonu płciowego, testosteronu. Stąd mężczyźni są na ogół agresywniejsi od kobiet. Skrajnym przykładem wpływu cholesterolu na agresję jest zachowanie hieny cętkowanej, uważanej za najbardziej agresywnego z żyjących ssaków. U tego gatunku, w wyniku anomalii metabolicznej, w macicy nie tworzy się estradiol, tylko testosteron, w którym przez cały okres ciąży kąpią się płody. Wynikiem tego jest silna maskulinizacja samic (pokrój obu płci prawie identyczny, łechtaczka jest wielkości prącia) i olbrzymia agresywność wewnątrzgatunkowa i zewnątrzgatunkowa. U człowieka kultura może przeważyć wpływy hormonalne i wydaje się, że agresywność dziewczyn ostatnio znacznie wzrasta.

Hiena cętkowana z ofiarą, Tanzania

Agresja ludzka może być wywołana i łagodzona mową. Informacje z organu słuchowego są prowadzone dwoma szlakami wstęgowym i pozawstęgowym. Te pierwsze trafiają od razu do pierwotnej kory słuchowej, ale informacje prowadzone szlakiem pozawstęgowym częściowo bocznym torem dochodzą do jąder migdałowatych, gdzie mnogą aktywować emocje i pobudzenie ogólne. Istnieje jednak możliwość regulacji, gdyż sygnały ze słuchowej kory asocjacyjnej dochodzą do zespołu jąder migdałowatych i hamują ich aktywność. Stąd uruchamiając korę mózgową można hamować agresję. Znanym sposobem opanowania gniewu, polecanym przez starożytnych Rzymian, było policzenie do dziesięciu przed podjęciem decyzji związanej z niemiłym wydarzeniem. Hamowało to aktywność jąder migdałowatych i otwierało możliwość reakcji racjonalnej.

Agresywność można hamować zarówno technikami behawioralnymi (wspomnieliśmy o wpływie kory mózgowej na jądra migdałowate; odpowiednie pobudzanie kory perswazją to technika stosowana przez mediatorów w nawiązywaniu kontaktu z agresywnymi terrorystami lub osobami usiłującymi popełnić samobójstwo). Istnieje także możliwość farmakologicznego osłabienia agresywności, ale w większości wypadków nie sprawdzają się tu zwykłe środki zmniejszające stres, jak benzodiazepiny, gdyż blokując preferencyjnie korę mózgową mogą aktywować jądra migdałowate. Do leków działających skutecznie, a nie mających poważnych działań ubocznych, należy lek przeciwdepresyjny tianeptyna (Coaxil), który hamuje zachowania agresywne wywołane przez chroniczny stres unieruchomienia i blokuje wywołany nim rozwój neuronów w jądrach migdałowatych, oraz lek nasercowy, stosowany w prewencji zawałów serca, propranolol, który podany w niskich dawkach redukuje agresje u szczurów, a u ludzi w dawce 10 mg obniża subiektywne odczucie agresywności, zwłaszcza przy rywalizacji i znosi uczucie tremy i niepokoju.

Empatia, wrodzona skłonność do niesienia pomocy osobom znajdującym się w potrzebie, zwłaszcza w sytuacji zagrożenia życia, wydaje się być absolutnym przeciwieństwem agresji. Niektórzy filozofowie moralności, tacy jak David Hume i Adam Smith uważali, że empatia czyli współczucie jest podstawą naszego zachowania moralnego. Warto przy tym dodać, że podobnie jak agresja, empatia nie jest cechą wyłącznie ludzką. Zachowanie empatyczne jest charakterystyczne dla wielu naczelnych i dla zwierząt o dużych mózgach, żyjących w zhierarchizowanych grupach, na przykład dla słoni i delfinów. Uważa się, że empatia rozwinęła się dzięki aktywności neuronów lustrzanych.

Najbardziej spektakularny przypadek zachowania empatycznego wśród małp człekokształtnych opisano w Brookfield Zoo w Chicago w 1996 r, kiedy na oczach dziesiątków zwiedzających trzyletni chłopczyk wpadł do sześciometrowej fosy ograniczającej wybieg goryli i stracił przytomność. Prawie natychmiast w kierunku dziecka podążyła duża gorylica, nosząca imię Binti Jua, i obserwowana przez przerażonych świadków wydarzenia bardzo delikatnie podniosła nieprzytomnego chłopczyka i przeniosła go pod drzwiczki, którymi na wybieg wchodził dozorca, po drodze jeszcze na chwile zanurzając omdlałego w płynącym przez wybieg strumyku, ewidentnie usiłując go ocucić.

Ludzie podobnie jak wielkie małpy są gatunkiem obligatoryjnie towarzyskim i jedną z głównych funkcji naszego mózgu jest zapewnienie właściwej interakcji z członkami grupy. Dla dobrej interakcji podstawową rzeczą jest zdolność do zrozumienia innych ludzi i przewidzenia ich działań, a to pozwala na rozwinięcie zachowań empatycznych.

Istnieją dwa główne mechanizmy pozwalające na osiągnięcie tego celu — wczucie się w myśli i wczucie się w uczucia innych. W obu wypadkach może się to łączyć z działaniami mającymi nieść pomoc innym, a więc wzmacniającymi potencjał grupy.

Empatia, występująca u wielu gatunków zwierząt, angażuje głównie emocje. Emocje innych osobników są odbierane przez system neuronów lustrzanych. Są to układy neuronów czuciowych powiązanych z motorycznymi tak, że obserwacja ruchów innych wywołuje u nas ruchy naśladowcze, a te, z kolei, wywołują u nas emocje analogiczne do emocji u osobnika obserwowanego. Dzielenie wrażeń i emocji z innymi jest związane z aktywacją struktur przetwarzających w naszych strukturach mózgowych takie stany, jakie są przetwarzane w strukturach mózgów osobników potrzebujących pomocy. Struktury aktywizowane przy aktywności empatycznej to − jak wykazały badania neuroobrazujące mózg — przede wszystkim wtórna kory somatosensoryczna (dotyk), kora wyspowa i przednia kora obręczy (ból i wstręt), i zespół jąder migdałowatych (strach). W całości obszary te są określane jako układ limbiczny i tworzą „mózg emocjonalny”, który rozwinął się wcześnie w przebiegu ewolucji ssaków.

Zdolności intelektualne — myślenie i wczuwanie się w tok myślenia innych — są związane z aktywnością kory przedczołowej i skroniowej, w szczególności przyśrodkowego płata przedczołowego i tylnej górnej bruzdy skroniowej Struktury te należą do kory nowej i rozwinęły się późno w toku ewolucji i umożliwiają empatię opartą nie tylko na współczuciu emocjonalnym, ale również angażującą procesy racjonalne. Umiejętność wczucia się w tok myślenia innych nazywamy posiadaniem teorii umysłu. Rozwija się ona dopiero u dzieci w wieku szkolnym. Do szczytów dochodzi zapewne u szachistów, przewidujących tok myślenia przeciwnika na wiele ruchów naprzód, z uwzględnieniem jego reakcji na własne posunięcia.

Badania z neuroobrazowaniem mózgu wykazały, że współczucie osobie cierpiącej uruchamia niektóre obszary mózgu aktywowane przez cierpienie. Doświadczenia grupy Tani Singer prowadzono w warunkach rzeczywistych, na kochających się parach. Badano aktywację mózgu dziewczyny na ból zadawany jej przez podłączoną do prądu bransoletę, a następnie bransoletę zakładano jej przyjacielowi, znajdującemu się w tym samym pomieszczeniu i pozostającemu z nią w kontakcie wzrokowym. Okazało się, że wyraźnie obserwowany ból partnera powoduje zmiany w mózgu dziewczyny, przy czym pobudzeniu uległy tylko niektóre z obszarów reagujących na ból własny, a mianowicie obwody związane z afektywnymi, emocjonalnymi, ale nie sensorycznymi aspektami bólu. Te wspólne sieci bólu i empatii obejmowały przednią korę obręczy i przednią korę wyspową — struktury reagujące właśnie na afektywną składową własnego bólu.

Empatia miałaby być naturalnym regulatorem agresji. Norma Feshbach proponowała, że empatia hamuje agresję emocjonalną blokując powstanie gniewu (na drodze racjonalnej) a agresję chłodną przez wywołanie negatywnej reakcji afektywnej na widok cierpienia ofiary (empatia emocjonalna). U człowieka wytworzyły się pewne typy zachowania mające na celu zahamowanie agresji u napastnika, kiedy opór wydaje się być zbyt kosztowny. Takimi zachowaniami jest pokazanie bezbronności (podniesienie rąk do góry) czy postawy uniżoności, przy których z reguły staramy się wydać mniejszymi, niż w istocie (klękanie, całowanie po rękach, a w cięższych przypadkach — po stopach). Takie rozładowujące agresję „postawy pokory” nie są wynalazkiem typowo ludzkim. Pies w stosunku do człowieka nauczył się przyjmować postawę pokory, gdy coś przeskrobie, ale przyjmuje też zupełnie inne postawy pokory w stosunku do atakującego silniejszego psa. W tym przypadku polega ona na położeniu się na grzebiecie i odsłonięcie szyi, jakby ułatwiając napastnikowi śmiertelny chwyt za gardło. Jednakże postawa taka właśnie hamuje agresję napastnika.

Badania studentów, prowadzone przez Shari Kuchenbecker, wykazały silny pozytywny związek pomiędzy poziomem empatyczności a optymizmem, inteligencją, odpowiedzią na wyzwania (nie poddawanie się), akceptacją wielokulturowości. Wysoki poziom empatyczności jest związany z dobrym samopoczuciem i zadowoleniem z życia.

Mimo tego, że agresja i empatia wydają się być całkowicie przeciwstawne, możemy zaobserwować, że dość często nasze zachowanie jest mieszaniną empatii i agresji, i że częściej nasza silna empatia wywołuje agresję niż odwrotnie. To właśnie pomieszanie empatii z agresją prowadzi do tego, że ze względu na współczucie ofierze chcemy możliwie srogo ukarać sprawcę jej nieszczęścia. Stąd ogólnoludzka akceptacja kary śmierci i popularność publicznych egzekucji, zwłaszcza ciemiężycieli ludu, rozbójników i zbrodniarzy wojennych. Ostatnia publiczna egzekucja w USA, w Owensboro, Kentucky, 14 VIII 1936, zgromadziła 20,000 widzów. W Polsce ostatnią publiczną egzekucją było powieszenie gauleitera Artura Greisera na stokach poznańskiej cytadeli 14 lipca 1946, a wydarzenie to miało charakter ludowego pikniku, z udziałem wielu tysięcy osób, w tym dzieci, sprzedażą lodów i waty cukrowej.

Do szczególnie spektakularnego pomieszania rzeczywistego współczucia i wybuchu agresywnej nienawiści łatwo dochodzi zwłaszcza w tłumie, i agresją wynikającą z empatii stosunkowo łatwo manipulować. Mieliśmy tego pokaz w czasie manifestacji na Nowym Świecie późną wiosna tego roku, a dla socjologa z neurobiologicznym podejściem było to niewątpliwie ciekawe pole obserwacji.

Pomieszanie agresji i empatii ma silne podłoże neurobiologiczne: w obu zjawiskach aktywują się takie obszary, jak kora przedczołowa, pełniąca funkcje poznawcze, jądra migdałowate, związane z emocjami, lękiem i agresją, przednia kora obręczy, której aktywacja stanowi ogólny sygnał alarmowy, oraz wyspa, odpowiedzialna za doznania nieprzyjemne. Nowoczesne badania nad agresją i empatią prowadzi się między innymi przy użyciu gier komputerowych, w których bada się adekwatność reakcji – empatyczność w stosunku do “swojego”, a agresja w stosunku do wroga. Często badani wykazują reakcje nieadekwatne, na przykład zabijając “swojego”/ Przy tych grach aktywowany jest oczywiście zespół jąder migdałowatych i kora orbitofrontalna, i okazało się, że są one pobudzane tak przy reakcjach adekwatnych, jak i nieadekwatnych (chociaż silniej przy tych pierwszych).

Powiązanie empatii z agresją może łączyć się z pochodzeniem empatii. Ontogenetyczne korzenie empatii w mózgu ssaków są związane z tworzeniem więzi między matką a potomstwem i empatia występuje u gatunków, w których taka opieka nad potomstwem istnieje. Ta opieka jest oczywiście związana z agresją matki skierowaną na wrogów potomstwa, a empatia jest tak wielka, że może kosztować matkę nawet życie. O wzroście agresywności związanej z macierzyństwem świadczy fakt, że nasze słodkie domowe pieszczochy, urocze suczki i kotki, mogą stać się niezwykle agresywne, kiedy opiekują się młodymi. Zresztą agresywność w obronie potomstwa nie jest wyłącznie cechą matek. Broniące się przez atakiem drapieżników stada kopytnych, koni czy bizonów, z reguły przyjmują taktykę umieszczania młodych w najbezpieczniejszych pozycjach, w środku tworzonego przez stado kręgu obronnego, w którego pierwszej linii walczą samce. Jednak w większości przypadków agresja obronna wynikająca z miłości macierzyńskiej ma charakter emocjonalny, a nie chłodny.

Na zakończenie powiedzieć trzeba, że pomieszanie agresji z empatią obserwuje się często w procesach wychowawczych w rodzinie, gdzie tradycyjnie dzieci karano cieleśnie, tłumacząc “Spuściłam jej lanie, bo ją kocham. To dla jej dobra!”. Do przemyślenia pozostawiam pytanie, czy ewolucyjnie wykształcone sposoby wychowawcze są rzeczywiście tak niedobre, jak tego chcą przeciwnicy kary cielesnej, z empatii dla dzieci postulujących umieszczenie ich w domach opieki i wtrącanie rodziców do więzienia.



https://vetulani.wordpress.com/2011/02/ ... mieszanie/
0 x



Awatar użytkownika
św.anna
Posty: 1451
Rejestracja: środa 24 sie 2016, 12:41
x 87
x 119
Podziękował: 2624 razy
Otrzymał podziękowanie: 3256 razy

Re: być CZŁOWIEKIEM :))

Nieprzeczytany post autor: św.anna » czwartek 15 wrz 2016, 21:06

Piszesz, że Generalnie jednak zasada inwestycji w przyszlosc okazywala sie znacznie bardziej oplacalna ( dzielenie sie ) niz ta nastawiona na krotki i szybki zysk dla doraznych korzysci."

Czyli w obu przypadkach chodzi o nasz z y s k ;)
0 x



ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: być CZŁOWIEKIEM :))

Nieprzeczytany post autor: ex-east » piątek 16 wrz 2016, 17:14

św.anna pisze:Piszesz, że Generalnie jednak zasada inwestycji w przyszlosc okazywala sie znacznie bardziej oplacalna ( dzielenie sie ) niz ta nastawiona na krotki i szybki zysk dla doraznych korzysci."

Czyli w obu przypadkach chodzi o nasz z y s k ;)

To teraz rozwin prosze , co nazywasz z y s k i e m . Oczywiscie , ze zyskujemy , ale zarowno my , jak i inni. Zasada win-win ( ja wygrywam, kiedy wygrywasz i TY ) wydaje mi sie majstersztykiem , ktory osiagnela ludzkosc w drodze ewolucji. Artykul o agresjj i empatii sugeruje , ze jako ludzie jestesmy zakladnikami tych popedow. Z przytoczonych badan wynika ,ze ludzkie zachowanie jest efektem jednego lub drugiego, albo pomieszania agresji z empatia. Czyli Czlowiek to klebek nerwow , a jego decyzje zalezalyby wylacznie od pobudzen tej czy innej czesci mozgu ? - takie zwierze , tylko troche bardziej zlozone ?

Ze względu na to, że agresja zwiększa szanse w walce o byt, w toku ewolucji stała się ona działaniem nagradzanym, przynoszącym przyjemność

Jednakze , jak wiemy , agresja jest krotkotrwalym stanem pobudzenia do celowego dzialania. Nie da sie przezyc w stanie permanentnej agresji -a to sugerowalby cytat. Gdyby tak bylo , ze agresja jest dzialaniem nagradzanym ( slusznym i pozadanym a w dodatku przyjemnym ) to ludzie juz dawno by sie pozabijali i nie mielibysmy teraz o czym pisac. Nie jest tak , gdy czlowiek wyksztalcil w sobie umiejetnosc przewidywania konsekwencji swoich zachowan , a ta doprowadzila go do wniosku, ze bezpieczna i najmniej kosztowna strategia przetrwania ktora w dodatku gwarantuje przestrzen do dalszego rozwoju , jest ... wspolpraca. Nie jest to tylko wynik chlodnej kalkulacji , bo do rozpoczecia wspolpracy potrzebne jest zaufanie ktore opiera sie na czyms bardziej podstawowym niz umyslowe gry - to swiadomosc , ze ludzie maja "wbudowane" poczucie sprawiedliwosci i uczciwosci. Bez nich nie bylibysmy w stanie zbudowac spoleczenstwa. I to jest bez watpienia ZYSK - dla kazdego indywidualnie i dla wszystkich jako spoleczenstwa.
0 x



Awatar użytkownika
św.anna
Posty: 1451
Rejestracja: środa 24 sie 2016, 12:41
x 87
x 119
Podziękował: 2624 razy
Otrzymał podziękowanie: 3256 razy

Re: być CZŁOWIEKIEM :))

Nieprzeczytany post autor: św.anna » piątek 16 wrz 2016, 22:47

Oj ex eastcie..
Wiesz równie dobrze jak ja to wiem, że można to ciągnąć w nieskończoność.

Starasz się za wszelką cenę dowieść swych racji, optując za wizją win- win. Ja tego nie o d r z u c a m, a d o p e ł n i a m obrazu. Człowieka bowiem nie sposób pomyśleć jednowymiarowo, ale jako złożoność dwóch zasadniczych energii życia i śmierci.

Zapytałeś czym jest zysk, ale już samo umiejscowienie tego słowa w kontekście rozważań nad istotą d o b r a jest dla mnie dysonansem..
"Jeżeli człowiek przeżywa swoje życie w b e z w a r u n k o w e j, b e z i n t e r e s o w n e j miłości, w absolutnej wierności, która nie znajduje już n a g r o d y, w odpowiedzialności samotnego, przez nikogo już n i e k o n t r o l o w a n e g o i n i e c h w a l o n e g o sumienia, to żyje on pełną nadziei wiarą w trwałą ostateczną wartość życia."

Jak to się ma do Twojej k a l k u l a c j i/inwestycji/zysku pod płaszczykiem czynienia dobra?

W ostatnim poście, rezonujesz jednak ton z poprzedniego, pisząc:
> Nie jest to tylko wynik chlodnej kalkulacji , bo do rozpoczecia wspolpracy potrzebne jest zaufanie ktore opiera sie na czyms bardziej podstawowym niz umyslowe gry - to swiadomosc , ze ludzie maja "wbudowane" poczucie sprawiedliwosci i uczciwosci."

Jasne, że mają. To Twoje "wbudowane poczucie sprawiedliwości" ma nawet swoje miejsce w główce, co zresztą doskonale wiesz po przeczytaniu tekstu neurobiologa.

"(...)bezpieczna i najmniej kosztowna strategia przetrwania ktora w dodatku gwarantuje przestrzen do dalszego rozwoju , jest ... wspolpraca."

Przestrzeń do dalszego rozwoju, poszerzanie własnej przestrzeni życiowej, gdzieś już to słyszałam i to z pewnością nie w kontekście współpracy..

" Gdyby tak bylo , ze agresja jest dzialaniem nagradzanym ( slusznym i pozadanym a w dodatku przyjemnym ) to ludzie juz dawno by sie pozabijali i nie mielibysmy teraz o czym pisac."

Ludzi przed czynieniem zła powstrzymuje.. brak nagród, czy przyjemności?

" Bez nich nie bylibysmy w stanie zbudowac spoleczenstwa."

I w tym momencie wchodzi nam socjologia..
Budujemy społeczeństwo, a może to zinstytucjonalizowane życie, ze wszystkimi swymi narzędziami n o r m i nakazów pochłania jednostkę? A może trzeba wziąć człowieka za gębę? tylko, że oznaczałoby to pewne powątpiewanie we "wbudowaną człowieczą uczciwość".

A na koniec emocjonalne stwierdzenia:
>"Artykul o agresjj i empatii sugeruje , ze jako ludzie jestesmy zakladnikami tych popedow."

Jak można być zakładnikiem czegoś co jest nam immanentne, co nas definiuje, to jesteśmy my.
I jeszcze te popędy.
Nasze popędy to eros i thanatos.

>"Czyli Czlowiek to klebek nerwow , a jego decyzje zalezalyby wylacznie od pobudzen tej czy innej czesci mozgu ?"

Ehhh, i znów te emocje - kłębki nerwów.
Czyżbyś wątpił ex eastcie w mózg? Na podstawie tego co czytam, chyba nie masz podstaw.

>"Takie zwierze , tylko troche bardziej zlozone ?"

Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam.
Bo to już wykracza poza granice tego wątku, i dotyka istoty życia jako takiego.

Wiem, i Ty wiesz, że jeszcze wiele można by napisać, połapać się za słówka, a i tak będzie to niewystarczające, niedomówione, niepełne, bo jak to jest ostatecznie - tego się nie dowiem (czego i Tobie życzę).

Każdy ma swoją optykę, ani nie lepszą, ani nie gorszą - swoją. Ja Twoją przyjmuję. Zgadzam się z nią w pewnej części i dopełniam drugą, sprawczą siłą, tylko tyle.

Pozdrawiam!
0 x



ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: być CZŁOWIEKIEM :))

Nieprzeczytany post autor: ex-east » sobota 17 wrz 2016, 20:53

św.anna pisze:Oj ex eastcie..
Starasz się za wszelką cenę dowieść swych racji, optując za wizją win- win. Ja tego nie o d r z u c a m, a d o p e ł n i a m obrazu. Człowieka bowiem nie sposób pomyśleć jednowymiarowo, ale jako złożoność dwóch zasadniczych energii życia i śmierci.

No nie za wszelka cene. Przedstawiam tylko jedna z opcji , mozliwosc wyboru tego w jaki sposob postrzegac mozna swiat. To jest WYBOR - kazdy go ma. Mozna traktowac siebie jako efekt chemicznych zmian w mozgu i tak zapewne w wielkiej mierze jest, ze ludzkie reakcje sa uwarunkowane hormonami , chemia , czy wierezeniami , ze na przyklad o pogodzie nie wspominajac ( sennosc , lenistwo , odretwienie , ogolne zniechecenie etc ).. Jednakze wazna jest tez Swiadomosc tego wszystkiego , tych wszystkich czynnikow, jak rowniez tych, ktore nie bierzemy pod uwage zwykle , ale ktore w nas sa i dzialaja rzutujac na nasze codzienne wybory ludzkie. Potrzeba realizacji wlasnej wizji swiata ( korzysci /zysku ) jest jedna ze skladnikow , jedna z cegielek z ktorych zbudowany jest czlowiek. Nie widze powodu by traktowac te potrzebe jako dysonans. Jednakze powinnismy zdawac sobie sprawe, z czego wynika ow zysk, co lezy u jego podstaw.
I tak zasada win -win jest tu po prostu najbardziej korzystna cywilizacyjnie.
Zapytałeś czym jest zysk, ale już samo umiejscowienie tego słowa w kontekście rozważań nad istotą d o b r a jest dla mnie dysonansem..
"Jeżeli człowiek przeżywa swoje życie w b e z w a r u n k o w e j, b e z i n t e r e s o w n e j miłości, w absolutnej wierności, która nie znajduje już n a g r o d y, w odpowiedzialności samotnego, przez nikogo już n i e k o n t r o l o w a n e g o i n i e c h w a l o n e g o sumienia, to żyje on pełną nadziei wiarą w trwałą ostateczną wartość życia."

Jak to się ma do Twojej k a l k u l a c j i/inwestycji/zysku pod płaszczykiem czynienia dobra?

Oczywiscie mozna sobie wmawiac , ze kierujemy sie czysta i bezwarunkowa miloscia , absolutna wiernoscia i brakiem potrzeby byciem nagradzanym, ale to nie jest ..... ludzkie. Nawet czyste, malenkie dziecko cieszy sie z uznania i nagrody kochajac ludzi bezwarunkowo przeciez. Czlowiek zasluguje na nagrody i dazy do osiagniecia ich, bo nawet sama bezwarunkowa milosc jest taka "nagroda" swoista. Oto ja jestem ponad uwarunkowanie , bo kocham czysta miloscia bezwarunkowa - jestem kims lepszym niz inni , jestem wyzej , ponad, jestem Wzniesiona/y nie tak jak inni ...ktorzy pod plaszczykiem czynienia dobra kalkuluja zyski .... tak , to pulapka dla kazdego Wzniesionego "ponad". Zysk wlasny nie musi byc zly, nie musi miec znaczenia pejoratywnego. Jesli zyskuje nie szkodzac innym , a najlepiej , kiedy zyskujemy wszyscy ( win-win) - wtedy dzieje sie prawdziwe dobro, a nie pozorny plaszczyk. Podstawa jest zrozumienie i akceptacja tych samych "wad" czlowieczych u siebie i u innych tak, aby moc je transformowac dla wspolnego dobra. Wedlug mnie jest to o wiele bardziej uczciwe , niz zamykanie sie w idei zycia bez nagrod. Owszem , ludzie ktorzy rozumieja czym jest milosc bezwarunkowa , jej wartosci i zycie wg jej zasad moga juz na tym poziomie sie komunikowac z innymi , rownymi sobie , bez zgrzytow. Ja poruszam sie wsrod ludzi ktorzy tego zrozumienia nie maja , ale rozumieja zasade uczciwego zysku : "Ja zyskuje tylko wtedy , gdy zyskujesz Ty, wiec opowiedz mi co dla Ciebie jest wazne , a ja opowiem TObie co wazne jest dla mnie , a moze znajdziemy cos , czym sie wymienimy dla obopolnego dobra" . Proste i czytelne dla kazdego na kazdym poziomie rozwoju, prawda ? Co wiecej , jest to zrozumiale intuicyjnie , bo przeciez na tej zasadzie zbudowalismy Cywilizacje mimo, ze usilnie System wpaja nam od dziecka , ze robimy to tylko dla korzysci wlasnej , kosztem innych , ze silniejsi , bystrzejsi i bardziej cwani zyskuja kosztem innych, ktorzy nie wykorzystuja "szans" niby rownego startu w edukacji albo karierze.


To Twoje "wbudowane poczucie sprawiedliwości" ma nawet swoje miejsce w główce, co zresztą doskonale wiesz po przeczytaniu tekstu neurobiologa.
NIe sadze, ze to "miejsce w glowce". Neurobiologow wciaz zadziwia ludzki mozg , jego mozliwosci adaptacyjne. Kiedy jedno "miejsce w glowce" nie funkcjonuje ( z powodu jakichs uszkodzen ) to inne "miejsca w glowce " wydaja sie przejmowac funkcje "nieczynnego miejsca" ,ale najnowsze badnia neurofizologow ( Stuart Hameroff : kwantowa swiadomosc ) wysuwaja dalej idace wnioski , a mianowice te, ze ... takiego miejsca nie ma. Jest za to rodzaj "bezprzewodowej" komunikacji miedzykomorkowej na zasadzie rezonansu obecnego w calym ustroju. To nie miejsce w glowie , lecz raczej DOSTEP do informacji otwiera nowe mozliwosci i funkcje ktorych mozg "uczy sie" realizowac poprzez fizycznie istniejaca strukture.
"Wznoszenie sie" to tylko wrazenie , ktorego uzyc mozna dla opisu stanu ODBLOKOWANIA dostepu do coraz bardziej zlozonych konstrukcji ( w sensie ze trudniejszych do opisania na drodze komunikacji werbalnej, bo jak opisac zrozumiale kwantowosc wyborow w trojwymiarowym swiecie ?), za pomoca ktorych na nowo definiujemy kategorie takie , jak chocby omawiany przez nas ZYSK.

Ludzi przed czynieniem zła powstrzymuje.. brak nagród, czy przyjemności?
napisalbym , ze WIEDZA .Wiedza o sobie , o innych , o swiecie ,ktory odkrywamy na nowo i z zaskoczeniem stwierdzamy, ze wszystko czego nas nauczono o nim to polprawdy , niedopowiedzenia , przeinaczenia. Dlatego poruszyllem temat czlowieczenstwa opartego na paradygmacie darwinowskiego ewolucjonizmu w zderzeniu z czyms o czym od dawna wiemy, a nie zwracalismy na to uwagi , bo uwaga byla przekierowana na darwinizm. Powiekszanie przestrzeni , ktore skojarzylas z czyms innym ... nie jest w nowym mysleniu oparte na zabieraniu tej przestrzei innym. To tak troche jak z falami radiowymi... istnieja w tej samej przestrzeni , tylko na innych czestotliwosciach, a moc sygnalu jednej stacji radiowej nie zabiera w zadnym wypadku przestrzeni innej stacji radiowej. Po prostu lepiej ja slychac jesli sie do niej nastroisz, niz ta stacje , ktorej sygnal takiej mocy nie ma. I to wlasnie , tak analogicznie ujmujac , dzieje sie teraz na Ziemi. Stare "stacje radiowe" traca moc sygnalu , a nowe nabieraja mocy i coraz wiecej ludzi "lapie" nowa stacje ;)

" Bez nich nie bylibysmy w stanie zbudowac spoleczenstwa."

I w tym momencie wchodzi nam socjologia..
Budujemy społeczeństwo, a może to zinstytucjonalizowane życie, ze wszystkimi swymi narzędziami n o r m i nakazów pochłania jednostkę? A może trzeba wziąć człowieka za gębę? tylko, że oznaczałoby to pewne powątpiewanie we "wbudowaną człowieczą uczciwość".
nie , to nie jest jednoznaczne tak jak o tym piszesz. Budowanie spoleczenstwa zachodzilo od zarania dziejow jeszcxze zanim powstaly normy , zakazy i nakazy o jakich piszesz ,ze "wziely czlowieka za gebe"- trzeba to rozgraniczyc. To , ze poddalismy sie - na skutek roznych manipulacji socjotechnicznych o ktorych nie miejsce tu teraz pisac - zinstytucjonalizowaniu nie odbiera ludziom "wbudowanej" uczciwosci. Spoleczenstwo , byc moze niewlasciwie ( normy wlasnie ) interpretuje uczciwosc i sprawiedliwosc , ale one same w sobie sa niezbywalne i zapisane w kazdej Konstytucji. To co nalezy zrobic to pozbyc sie falszywych interpretacji rozpoczynajac od siebie ... od rozpoznania kim/czym jestem i co to w ogole znaczy , ze jestem ? .. czy jestem ?

A na koniec emocjonalne stwierdzenia:
>"Artykul o agresjj i empatii sugeruje , ze jako ludzie jestesmy zakladnikami tych popedow."

Jak można być zakładnikiem czegoś co jest nam immanentne, co nas definiuje, to jesteśmy my.
Trudnosc w naszej rozmowie polega na braku wspolnej fali zrozumienia tego o czym piszemy. Wedlug mnie na przyklad uznanie , ze jestesmy TYM CO NAS DEFINIUJE ( agresja i empatia ) to wlasnie uczynienie siebie zakladnikiem tych ... w gruncie rzeczy ewolucyjnie wyksztalconych NARZEDZI - a nie immanentnych cech. Agresja pojawia sie zwykle w reakcji na cos ,jakis bodziec , tak i poczucie empatii , choc ono jest bardziej hmmm intuicyjne. Tak czy inaczej to narzedzia sluzace Czlowiekowi do komunikacji z otoczeniem w "starym" Swiecie. W nowym swiecie , gdzie juz wiesz , ze jestes bezpieczna jako istota Swiatla , agresja nie jest juz potrzebna. Uzyc mozna o wiele potezniejszego narzedzia jakim jest wybaczenie , usmiech , zaufanie Mocy Sprawczej ( kwantowa Swiadomosc ) , co wynika z WIEDZY , a nie z kolejnych przekonan czy religijnego fanatyzmu.

Ehhh, i znów te emocje - kłębki nerwów.
Czyżbyś wątpił ex eastcie w mózg? Na podstawie tego co czytam, chyba nie masz podstaw.
hehe , nie watpie w istnienie mozgu, jako narzedzia. Watpie w jego nadrzednosc nad ( ogolnie to ujme ) Dusza.
0 x



ODPOWIEDZ