Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

FINANSE

Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: FINANSE

Nieprzeczytany post autor: Thotal » wtorek 12 lip 2016, 22:02

CZY POLSKI RZĄD JEST SZANTAŻOWANY PRZEZ BANKSTERÓW??!


CZY NASZ POLSKI RZĄD JEST SZANTAŻOWANY PRZEZ BANKSTERÓW??!

CZY OBCE WOJSKA SĄ WYSŁANE DO POLSKI PRZEZ BANKSTERÓW W RAMACH RESTYTUCJI DŁUGÓW I STWORZENIA NWO?

JEDYNIE INTELIGENTNE, ŚWIADOME I DOBRZE DOINFORMOWANE SPOŁECZEŃSTWO MOŻE TO SPRAWDZIĆ I TEMU PRZECIWDZIAŁAĆ WSPOMAGAJĄC NASZ POLSKI RZĄD W ROZWIĄZANIU TEGO PROBLEMU, JEŚLI PODEJRZENIA OKAŻĄ SIĘ PRAWDZIWE!

Czy zatem, obce wojska wysłane do Polski i ustanowienie tutaj na naszym terytorium ich baz wojskowych pod obcą jurysdykcją, mają związek z naszym zadłużeniem u banksterów???!!

Czy Polski rząd został zaszantażowany przez wierzycieli, w sprawie zgody co do rozmieszczenia obcych wojsk i to na dodatek w jednym z najbogatszych w surowce naturalne rejonie naszego kraju (Suwałki)??!!

Czy grupa Bilderberg rządząca światem i chcąca ustanowić RZĄD ŚWIATOWY zdecydowała się zaatakować i przejąć Polskę podstępem i militarną siłą???!! Czy to oni stoją za katastrofą smoleńską?!

Na początku XX wieku brytyjski naukowiec i polityk Halford MacKinder stworzył nową naukę – geopolitykę. Pod koniec I Wojny Światowej napisał on książkę pt. „Ideały demokratyczne a rzeczywistość” (Democratic Ideals and Reality), w której zawarł on trzy zasadnicze fakty:

>Ten kto rządzi Europą Wschodnią, ten dominuje w całej Europie,

>Ten kto rządzi Europą, ten dominuje nad „wyspą świata”

>Ten, kto rządzi „wyspą świata”, ten dominuje nad całym Światem”

Czy Polska biorąc pod uwagę nasze położenie geograficzne (Europa Wschodnia), jest jednym z pierwszych krajów (NAJWAŻNIEJSZYM W SKALI ŚWIATOWEJ) gdzie podstępnie wprowadzane jest NWO? Banksterom się spieszy
.. Jeśli zapoznacie się Państwo z poniższymi filmikami, to można wysnuć pewne przypuszczenia. Wcale nie muszą być one teorią konspiracyjną! Na YT: „Zabijamy każdego kto zagraża Amerykańkim korporacjom” wcześniejszy tytuł: ”Zabijamy każdego prawego i sprawiedliwego bo zagraża naszym korporacyjnym interesom”.


https://www.youtube.com/watch?v=Uc8VzMBoTec

Pasuje jak ulał do naszej sytuacji w Polsce! Pamiętacie ilu seryjnych samobójców mieliśmy w kraju w ciagu ostatnich lat!? Gdzieś na internecie natknęłam się na komentarz iż ówczesny prezes NBP św.p. Skrzypczak miał zamiar uwolnić Polskę od banksterów. Jeśli to byłaby prawda, to wyjaśniałoby to, kto mógłby stać za zamachem smoleńskim, w którym zginął między innymi p.Skrzypczak wraz z polską elitą: Na YT: „NWO aż trzepie się w posadach by Polska nie wyśliznęła się z ich diabelskich sideł ZOBACZ KIM ONI SĄ”


https://www.youtube.com/watch?v=C4QOBpxhg98

http://emigracjazpolski.blogspot.com/20 ... womir.html

Jeśli nie mamy konkretnych dowodów i odpowiedzi na postawione na początku pytania, to trzeba zadać sobie pytanie: o co w tym wszystkim chodzi i kto na tym skorzysta? A jak nie wiadomo o co chodzi, to znaczy że chodzi o pieniądze! Trop więc prowadzi do
. banksterów.

Poniżej fragmenty przepisane z filmu (link pod spodem) pt.”Zabijamy każdego prawego i sprawiedliwego bo zagraża naszym korporacyjnym interesom”

„My ekonomiczni zabójcy naprawdę odpowiadamy za powstanie pierwszego prawdziwie globalnego imperium. Działamy na różne sposoby. (
) najczęściej szukamy KRAJÓW BOGATYCH W SUROWCE,”

(Mój przypis: Polska najbogatszym krajem świata) https://akademiapolityczna.wordpress.co ... ne-polski/

Ciąg dalszy z filmu: „których pożądają nasze korporacje, jak ropa a wtedy załatwiamy ogromną pożyczkę dla tego kraju z Banku Światowego lub podobnej organizacji.”

(Mój przypis: . „w 1973 r. OPEC zwiększył czterokrotnie ceny ropy naftowej (
) gromadziła się z roku na rok coraz większa nadwyżka petrodolarów (
) powstało w ten sopsób nowe obfite źródło funduszy kredytowych i WIELKIE BANKI PONADNARODOWE (
) szukały one intensywnie klientów na kredyty.” „ kredyty te nie były mądrze udzielane ani też brane. Znaczną ich część przeznaczono na pokrycie wzrostu kosztów importu ropy naftowej, a także na zwiększenie konsumpcji.” źródło:”Systen rynkowy – Podstawy mikro i makroekonomii” wyd. KEYTEX r.1992, autor: Mieczysław Nasiłowski. Kilka stron z tej książki zamieszczam na końcu artykułu.

Wśród krajów które do roku 1991 w banksterski sposób zostały zadłużone były: Brazylia, Argentyna, Meksyk, Taiwan, Turcja, Zair, Filipiny, kraje Ameryki Łacińskiej, POLSKA. Z tego co wiem to obce bazy wojskowe już są: w Turcji, na Filipinach, teraz będą w Polsce, nie wiem jak w innych zadłużonych krajach. W celu stworzenia ofensywy przeciw banksterom powinniśmy stworzyć alians strategiczny z tymi poszkodowanymi krajami żądając od banksterów anulowania tych lichwiarskich i oszukańczych długów.)

Ciąg dalszy z filmu: „Ale pieniądze nigdy nie trafiają do tego kraju, a do naszych korporacji które budują infrastrukturę w tym kraju: elektrownie, przemysł, porty,”

(mój przypis: trzeba się zastanowić czy tej wyżej wymienionej strategii, nie planują teraz Chiny w stosunku do Polski, bo to rzekomo oni mają budować w Europie Wschodniej nowy jedwabny szlak i wszelkie infrastuktury. Trzeba się temu przyglądnąć, żebyśmy dżumy nie zamienili na cholerę. Być może dowiemy się czegoś więcej na temat strategii finansowej Chin z nowej książki która wkrótce ma się ukazać pt. „Wojna o pieniądz 3” autor Song Hongbing, wyd. Wektory). Musimy dokładnie wiedzieć KTO STOI ZA FINANSJERĄ CHIŃ! Czy aby przypadkiem tym kimś nie są BANKSTERZY z grupy BILDENBERG przebrani w finansowe szaty Chińczyków dla zmylenia przeciwnika???! Jeśli ktoś ma dowody na to, kto jest właścicielem chińskich korporacji bankowych, udziałowcem firm które mają u nas budować infrastrukturę, ich źródeł finansowania i konkretne informacje w tej sprawie to niech je upubliczni! W naszym narodowym interesie powinniśmy znać PRAWDĘ zanim rozpoczną oni konkretne inwestycje w naszym kraju!

Dalszy fragment z filmu: „to co daje zyski oprócz naszym korporacjom, paru bogatym osobom w tym kraju. A tak naprawdę wcale nie pomaga większości narodu. Ale to ci ludzie, cały naród zaciąga ogromny dług. Jest to wielki dług którego nie mogą spłacić. To właśnie część planu. WIĘC W PEWNYM MOMENCIE WYSYŁAMY TAM EKONOMISTĘ ŻEBY POWIEDZIAŁ:

„Wisicie nam kupę kasy, nie macie jak spłacić długu, więc sprzedajcie tanio swoją ropę naszym kampaniom naftowym, POZWÓLCIE NAM ZBUDOWAĆ BAZY WOJSKOWE W WASZYM KRAJU, WYŚLIJCIE WASZE WOJSKO BY WSPOMAGAŁO NASZE W ŚWIECIE NP. DO IRAKU, lub głosujcie z nami przy głosowaniu w ONZ (..) by sprywatyzować ich zakłady energetyczne, wodociągi, i sprzedać korporacjom USA lub innym międzynarodowym. Są to typowe działania Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego.”

(Mój przypis: czy to nie brzmi znajomo? Premier Cameron był w Polsce kilka razy ostatnio w ciągu kilkunastu miesięcy, a oprócz tego i amerykańscy wysocy rangą przedstawiciele np. Pani Nuland i inni, też przybywali ostatnio do Polski.

To informacja z zeszłego roku: “W środę na prośbę ambasadora USA Paula Jonesa odbyło się w resorcie obrony narodowej spotkanie z ministrem Antonim Macierewiczem. Rozmowa dotyczyła wyzwań dla NATO na wschodniej i południowej flance sojuszu, w kontekście wzmocnienia bezpieczeństwa Polski. Dużo uwagi poświęcono przyszłorocznemu szczytowi NATO w Warszawie i konieczności podjęcia decyzji rozwijających dotychczasowe formy zakotwiczenia struktur i zdolności sojuszu, w szczegolności obecności wojsk NATO i USA w Polsce. Rozmowa przebiegła w atmosferze zbieżności prezentowanych stanowisk i zamierzeń na przyszłość.” http://mon.gov.pl/aktualnosci/artykul/n ... mowy-wmon/

Niestety powyższa strona w międzyczasie z niewiadomych przyczyn znikła
.

Czyżby byli oni wysłannikami banksterów??!! Czyżby nasz rząd został zaszantażowany przez wierzycieli? Z ostatnich informacji wynika, że wyślemy wojska do Syrii (tak jak wysłaliśmy do Iraku!), ciekawe jak sprawa się rozwinie z TTIP? Czy nasz rząd zostanie zaszantażowany do podpisania tego porozumienia i je podpisze???

JEDYNIE DOBRZE DOINFORMOWANE SPOŁECZEŃSTWO MOŻE ICH POWSTRZYMAĆ!! Rozsyłajmy zatem INFORMACJĘ i uświadamiajmy ludzi na wszelkie sposoby!

LINK do filmu Na YT: „Zabijamy każdego kto zagraża Amerykańkim korporacjom” wcześniejszy tytuł: ”Zabijamy każdego prawego i sprawiedliwego bo zagraża naszym korporacyjnym interesom”. https://www.youtube.com/watch?v=Uc8VzMBoTec

Polecam również:

NWO BANKSTERZY czyli DYKTATURA NAUKOWA oparta o EUGENIKĘ

https://akademiapolityczna.wordpress.co ... -eugenike/

KOMPENDIUM WIEDZY DO WALKI Z BANKSTERAMI!

https://akademiapolityczna.wordpress.co ... nksterami/

TG

Fragmenty książki Mieczysława Nasilowskiego pt.”System rynkowy – podstawy makro i mikro ekonomii” wyd. KEYTEX 1992 rok.


https://akademiapolityczna.wordpress.co ... anksterow/





Pozdrawiam - Thotal
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 238
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: FINANSE

Nieprzeczytany post autor: abcd » środa 13 lip 2016, 13:33

Nie wiem czy ten artykuł był już zamieszczany, jeśli tak to proszę o jego usunięcie:

Robert Brzoza pisze:Jak finansjera wprowadziła „plan Balcerowicza”?
Czerwiec 15th, 2015

Obrazek

Cały obraz zmian w latach dziewięćdziesiątych podczas podmiany systemu gospodarczego jest planem międzynarodowej finansjery. Wdrożyli w Polsce te rozwiązania, które testowali w Boliwii, Chile i w wielu krajach świata. Aby pochwalić się ładnymi cyferkami ekonomicznymi, musieli wprowadzać reformy przy pomocy wojska i policji.

Autorem terapii szokowej jest Milton Friedman i jego uczniowie zwani „chicago boys”. Ich rozwiązania MFW kopiuje do dzisiejszego dnia (Grecja, Ukraina).

Dlaczego finansjera odniosła sukces w Polsce?

Bo znakomicie przygotowali strategie. Najpierw zadbali o finanse. George Soros założył Fundacje Batorego, która sponsorowała zamach stanu na polskie społeczeństwo. Soros do zamordowania gospodarki zatrudnił profesora Jeffreya Sachsa i Davida Liptona, przedstawiciela przestępczej organizacji finansowej – MFW (Międzynarodowy Fundusz Walutowy). Najpierw przekonali PZPR, a później Wałęsę, Michnika, Kuronia, Mazowieckiego, Geremka do zamachu stanu. Wiele osób ich przestrzegało, jak na przykład współautor tego artykułu, Wojciech Błasiak.

Przedstawiciele finansjery rozpoczęli rozmowy z premierem Rakowskim i generałem Jaruzelskim. Ich rękami dokonali uwolnienia cen, co spowodowało potężną inflacje – ponad 200%. Nowa „solidarnościowa” ekipa przeprowadziła kolejne reformy, które podniosły inflacje do ponad 500%.

Plan był taki: wywołać potężną inflacje, przerzucić odpowiedzialność na stary system, następnie ratować sytuacje poprzez zahamowanie wzrostu wynagrodzeń, zastopowanie zysków firm, przejęcie gospodarki.

Udało im się to perfekcyjnie. W rękach polskich jest jeszcze węgiel i lasy. To będzie ostatnia rozrywka międzynarodowej finansjery.

Mam nadzieję, że przestępcy, którzy doprowadzili polską gospodarkę do ruiny poniosą tego konsekwencje. To przez ich działania nie mamy zachodnich wynagrodzeń.

A wystarczyło wdrożyć NIDPI, PSM, PSB. Wiele osób proponowało takie zmiany, ale zostali wyrzuceni na margines życia.

Oddam teraz głos Wojciechowi Błasikowi, który jako poseł w tamtych latach walczył o sprawiedliwość.

Pierwszy etap – wywołanie hiperinflacji

W Polsce z dniem 1 stycznia 1990 roku rozpoczęła się gospodarcza terapia szokowa, zwana planem Balcerowicza. Szokiem ekonomicznym było nade wszystko uwolnienie spod dotychczasowej rządowej kontroli cen prawie wszystkich produktów i usług. Rząd kontrolował tylko ceny kilku produktów takich jak gaz, węgiel, energia elektryczna czy paliwa, drastycznie wszak zwiększając administracyjnie ich ceny, i to rzędu kilkuset procent. W gospodarce komunistycznej prawie wszystkie ceny były ustalane administracyjnie, a w latach 80. istniało nawet specjalne Ministerstwo Cen.

Uwalnianie cen rozpoczął już wcześniej w sposób szokowy komunistyczny rząd Rakowskiego. Z dniem 1 sierpnia uwolniono bowiem ceny żywności. Był to główny powód gwałtownego wzrostu wysokiej inflacji, który w 1989 roku wyniósł 251%, a w odniesieniu do cen towarów i usług konsumpcyjnych aż 351%.i Natomiast styczniowe uwolnienie prawie wszystkich cen spowodowało natychmiastowy wybuch hiperinflacji. Ceny produktów i usług wzrosły w 1990 roku o 586% (w roku 1991 o 70%, a w roku 1992 o 43%), a ceny produktów i usług konsumpcyjnych aż o 686% (w roku 1991 o 170%, a w 1992 o 143%).ii

Wywołana jednorazowym zniesieniem kontroli cen szokowa hiperinflacja miała charakter zasadniczo korekcyjny i była specyficznym rodzajem inflacji kosztowej. W naukach ekonomicznych rozróżnia się bowiem dwa podstawowe rodzaje inflacji: inflację popytową i inflację kosztową. Inflacja popytowa to wzrost cen wywołany nadwyżką ilości pieniądza na rynku, a więc popytu rynkowego, w stosunku do wartości produktów i usług oferowanych na tym rynku, czyli podaży rynkowej. Inflacja kosztowa zaś wynika ze wzrostu kosztów wytwarzania produktów i usług. Ceny rosną, by zrównoważyć rosnące koszty, a nie by zrównoważyć popyt z podażą.

Ta elementarna prawda ekonomiczna była szczelnie ukrywana przed opinią publiczną, którą bombardowano nieustannie informacjami o ekonomicznej konieczności walki z inflacją poprzez zaciskanie pasa, czyli duszenie popytu. Problematyka inflacji jest zresztą w naukach ekonomicznych na świecie jedną z najbardziej skomplikowanych, choćby ze względu na fakt konieczności uwzględniania struktury wielkości pieniądza w gospodarce oraz jego różnorodnych form i rodzajów.iii Prostactwo intelektualne walki z inflacją poprzez duszenie realnego popytu, jest z naukowego punktu widzenia jaskrawe. A w wypadku transformacji gospodarki komunistycznej ówczesnej Polski, było wręcz przerażające.

Drugi etap – zakaz podwyżek wynagrodzeń

Otóż ówczesna transformacja, wiązała się z urynkawianiem szeregu dóbr, nade wszystko kapitałowych, które w komunizmie były z rynku towarowo-pieniężnego wyłączone. Ich rynkowe włączanie wymagało pokrycia tych nowych dóbr masą nowego pieniądza w odpowiednich formach i rodzajach.

Wykazał to w swej pracy Jerzy Żyżyński.iv

„Jeśli więc gospodarka jest utowarowiana, czy ‚urynkawiana’ – pisał J. Żyżyński – a więc coraz więcej dóbr zostaje objętych regułami wymiany na pieniądze, to stosownie do tego powinna być powiększana baza pieniężna (gotówka plus rezerwy banków); musi rosnąć ten najwęższy agregat pieniężny – i to przez dodrukowanie, tylko za koszty emisji – a nie za kredyt, z którym wiąże się koszt oprocentowania”v.


Balcerowicz zwalczał wywołaną własnymi decyzjami szokową hiperinflację korekcyjną, która nie miała zasadniczo charakteru inflacji popytowej, dusząc realny popyt. W tym celu Balcerowicz drastycznie obniżył wskaźnik indeksacji płac i wynagrodzeń z 0,8 do 0,3 w styczniu i 0,2 w następnych miesiącach 1990 roku.vi

Tymczasem, zdaniem prof. Kowalika, i nie tylko jego, inflacja popytowa z końca lat 80. została zduszona i zlikwidowana podwyżkami cen żywności w 1989 roku. W 1990 roku już nie było nawisów inflacyjnych pieniądza na rynku. „Pomyślmy, co ta zmiana przyniosła na przykład w styczniu 1990 roku – pisze T. Kowalik – gdy ceny wzrosły nie, jak zakładano o 45% lecz o około 80%. Przy wskaźniku 0,7 – 0,8 nominalne płace mogły wzrosnąć o około 56–64%, a ograniczono ten wzrost do 24%! A jeśli dodamy do tego, dopiero później zauważony, fakt (
), że na rynku nie było już ‚pustego pieniądza’ (‚zjadła’ go inflacja, przy hamowanym wzroście płac), to widzimy całą absurdalność tej ‚innowacji’ Sachsa-Liptona. Dodajmy, że w styczniu 1990 produkcja przemysłowa zmalała o ponad 30%, co było zapowiedzią radykalnego zmniejszenia popytu płacobiorców”vii. W efekcie fundusz płac realnych spadł w stosunku do roku 1989 aż o 33,5%, a w 1992 łączny spadek płac realnych w stosunku do 1989 roku wyniósł 47,2%viii

Metodą duszenia popytu był też tzw. popiwek, czyli karny podatek nakładany na przedsiębiorstwa państwowe za podnoszenie wynagrodzeń pracownikom powyżej założonych przez rząd wskaźników.

Trzeci etap – niszczenie polskich firm

Drugim karnym podatkiem była tzw. dywidenda państwowa w wysokości 30%, płacona od wartości brutto majątku trwałego, niezależnie od wyników finansowych przedsiębiorstwa. Wcześniej tenże majątek trwały przeszacowano o 200%. Do tego doszedł drastyczny spadek dochodowości gospodarstw chłopskich, w związku z rezygnacją rządu Mazowieckiego z minimalnych cen gwarantowanych skupu płodów rolnych. W 1990 roku w porównaniu do roku 1989 dochody rolników spadły o blisko 50%.ix Spadła też o ponad 14% wartość realnych świadczeń społecznych, głównie dzięki obniżce realnych wartości rent i emerytur.x

Duszono więc popyt wewnętrzny pod pretekstem walki z hiperinflacją korekcyjną. Duszono popyt wewnętrzny zgodnie z kluczową zasadą Konsensusu Waszyngtońskiego wprowadzanego polityką MFW. Duszenie zaś popytu wewnętrznego, to duszenie możliwości zbytu rodzimej produkcji. To duszenie gospodarki. „Walka z hiperinflacją, o której tak szeroko rozwodził się J. Sachs – podsumowywał J. Balcerek – stała się zasłoną dymną przesłaniającą celowe i świadome uderzenie w siłę nabywczą ludności, czyli w rynek wewnętrzny wchłaniający 85% polskich towarów i usług”xi. W efekcie było to duszenie rodzimej produkcji przemysłowej i rolnej, a więc ograniczanie podaży. Ograniczanie podaży zaś paradoksalnie wtórnie wywoływało fale inflacji popytowej, gdyż burzyło równowagi rynkowe. Tym należy tłumaczyć długotrwałość hiperinflacji, a potem wysokiej inflacji w Polsce.

Duszenie popytu wewnętrznego było tylko środkiem do celu głównego. Głównym bowiem celem szokowej terapii było zduszenie rodzimej gospodarki i produkcji, tak przemysłowej, jak i rolnej. Duszenie rynku wewnętrznego było bezpośrednim uderzeniem w możliwości zbytu polskich producentów przemysłowych i rolniczych. Aby je dodatkowo ograniczyć, dokonano niebywałego w historii gospodarczej Europy zliberalizowania granic celnych, otwierając je na zalew importowanej produkcji. W marcu 1990 roku zawieszono pobieranie cła na około 80% pozycji taryfy celnej.[url=https://biznes.robertbrzoza.pl/polska-kolonia/jak-finansjera-wprowadzila-plan-balcerowicza/#sdendnote12symxii[/url]

Skrajne ograniczenia ochrony własnego rynku wewnętrznego, dzięki redukcji opłat celnych, a okresowo zawieszeniu, pozwoliło na mówienie o Polsce jako najbardziej wolnohandlowym kraju świata zaraz po Hongkongu.xiii Od stycznia 1990 roku Polska była zalewana importowanymi towarami przemysłowymi i importowaną żywnością, dotowaną przez ówczesną Europejską Wspólnotę Gospodarczą.

Ten masowy import zniszczył w pierwszym rzędzie rodzimy przemysł lekki. „Z badań przeprowadzonych przez PIH w Łodzi – informowała ‚Rzeczpospolita’ w 1993 roku – wynika, że wyroby dziewiarskie i pończosznicze sprowadzane z Chin, Indii, Tajlandii, Turcji i Włoch nie posiadają oznaczeń firmowych ani jakościowych, co świadczy, że są odrzutami z produkcji lub wytwarza się je specjalnie na rynek polski. Importerzy kupują je po bardzo niskich cenach, by następnie sprzedawać na naszym rynku z marżą dochodzącą nawet powyżej 1000%”xiv.

Czwarty etap – zablokowanie finansowania przedsiębiorstw

Kluczową rolę w niszczeniu ekonomicznym rodzimego przemysłu stała się polityka stóp procentowych kredytów bankowych przedsiębiorstw. Z dniem 1 stycznia 1990 roku wprowadzono zmienną stopę ich oprocentowania uzależnioną od wysokości inflacji. Banki samodzielnie ustalały stopę oprocentowania, i to w skali miesięcznej. Dotyczyło to również wszystkich kredytów zaciągniętych wcześniej. Nagle więc przedsiębiorstwa zostały zmuszone do zapłaty miesięcznych odsetek od kredytów sprzed lat w wysokości kilkudziesięciu procent. A odsetki od niezapłaconych odsetek poszybowały jeszcze wyżej.

Od 15 lipca 1989 roku do grudnia 1990 roku oprocentowanie kredytów wzrosło o 2200%. Uruchomiło to kulę śnieżną zadłużenia i zacisnęło pętlę zadłużeniową na szyi przedsiębiorstw państwowych. Rozpoczęło się celowe i zamierzone ich bankrutowanie.


„W rezultacie – podsumowywał J. Balcerek w 1993 roku – produkcja przemysłowa sprzedana spadła w 1991 r., w zestawieniu z 1989 r., o 33,6 %, tak jak w okresie największego w dziejach kapitalizmu kryzysu gospodarczego 1929–1932, a przedsiębiorstwa państwowe i chłopskie gospodarstwa rodzinne stały się ‚niewypłacalne’. ‚Strategia przemysłowa’ rządów ‚post-solidarnościowych’ zadała już w 1990 r. druzgocący cios przemysłowi lekkiemu, a zwłaszcza włókienniczemu: w ciągu jednego roku produkcja sprzedana w przemyśle lekkim spadła o 35,9%, a w przemyśle włókienniczym – o 42%, natomiast w przeciągu dwóch lat (1990 – 1991) – odpowiednio o 43,5 i 52,7%”xv.

Efektem duszenia produkcji i niszczenia ekonomicznego przemysłu, ale także i rolnictwa, było narastanie bezrobocia o strukturalnym gospodarczo charakterze. Dane statystyczne były przy tym zafałszowane, gdyż faktycznymi bezrobotnymi byli pracownicy odchodzący na tzw. wcześniejsze emerytury. A było ich w latach 1990 – 1992 co najmniej 2 mln osób.xvi Narastające od 1990 roku bezrobocie osiągnęło na początku 1993 roku 2,8 mln oficjalnie zarejestrowanych bezrobotnych, z czego 56,6% nie posiadało prawa do zasiłku.xvii

Piąty etap – ustalenie kurs dolara pod zbrodniczą prywatyzacje

Kolejnym rabunkowym gospodarczo posunięciem było wprowadzenie stałego kursu dolara w stosunku do złotego, w relacji 1 dolar to 9 500 starych złotych. Ten stały kurs utrzymywano blisko półtora roku na mocy porozumienia z MFW. Przy wprowadzeniu wewnętrznej wymienialności złotówki, umożliwiło to grabież finansów kraju. Każdy posiadacz konta w walutach obcych mógł je wymienić na złotówki i ulokować na koncie oprocentowanym dodatnio, w warunkach hiperinflacji sięgającej w 1990 roku 586 procent, co dawało niewyobrażalne możliwości spekulacyjnego zarobku.

Wystarczyło ulokować na koncie dewizowym 1 mln dolarów oprocentowanym na 5 do 8% w skali roku, a następnie zamienić je na złotówki i ulokować na koncie złotówkowym o zmiennej miesięcznej stopie oprocentowania. W skali roku dawało to kilkaset procent. A potem po roku czasu, czy krócej, ponownie rozmnożone jak króliki złotówki zamienić na dolary. I z jednego miliona dolarów robiło się, w zależności od sposobu spekulowania, co najmniej trzy do pięciu milionów.

Ale decydującym uderzeniem szokowej terapii w narodową gospodarkę była ustawa prywatyzacyjna z 13 lipca 1990 roku.xviii Ta ustawa odbierała jakąkolwiek kontrolę i wpływ na losy przekształceń własnościowych nie tylko samorządom pracowniczym w prywatyzowanych i likwidowanych przedsiębiorstwach państwowych, lecz również polskiemu parlamentowi. O losach narodowego przemysłu państwowego miała decydować wyłącznie administracja rządowa; od ministra przekształceń własnościowych i premiera rządu, po poszczególne ministerstwa i wojewodów (organy założycielskie przedsiębiorstw).

Przedsiębiorstwa państwowe miałby być prywatyzowane poprzez ich przekształcenie w jednoosobowe spółki Skarbu Państwa lub w drodze ich likwidacji. Stworzono kryminogenną i korupcjogenną instytucję jednoosobowych spółek Skarbu Państwa, o których losie decydowali bez jakiejkolwiek realnej kontroli, czasem jednoosobowo, urzędnicy Ministerstwa Przekształceń Własnościowych. Otworzyło to wrota do gigantycznej korupcji w procesach prywatyzacyjnych przez następne ćwierćwiecze.

...

Wojciech Błasiak/ Robert Brzoza

źródło: „Siedem dni ze Stanem Tymińskim – Codzienność z szokową transformacją w tle”
https://biznes.robertbrzoza.pl/polska-k ... mment-1601
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
sandra
Posty: 2315
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 19:20
x 96
x 177
Podziękował: 1352 razy
Otrzymał podziękowanie: 4878 razy

Re: FINANSE

Nieprzeczytany post autor: sandra » środa 20 lip 2016, 10:12

Może po przeczytaniu tego art. niektórzy z was nie będą chcieli juz korzystać z usług swoich banków.
Bardzo łatwo sprawdzić historię "swojego" banku.


Felieton: Niewygodne fakty z życia banków i bankowców
Środa, 20 lipca (05:56)
Tytuł publikacji może nieco mylić - nie będzie to "bankowy pudelek". Prezentowane poniżej informacje to nie plotki, tylko żywe fakty z krajowego bankowego podwórka; aczkolwiek mało znane i nigdy nie poruszane w debatach na temat sektora finansowego. Wchodząc głębiej w sekrety tej branży pragnę wykazać, jak bardzo banki oderwały się od swojej, wytyczonej przez nasze państwo, roli. I jak niesłusznie wciąż traktujemy je jako "instytucje publicznego zaufania".

Rolą banków jest służenie Polakom i polskiej gospodarce.
Na początek oddajmy głos prezesowi ZBP Krzysztofowi Pietraszkiewiczowi, który przypomina zapominalskim, jaka jest rola banków w Polsce i naszej gospodarce. Oto fragment notatki PAP z przebiegu X Kongresu Ryzyka Bankowego, który odbył się w Warszawie, w dniu 27.10.ub.r.
Prezes Związku Banków Polskich przekonywał, że polska bankowość to wspólne dobro, zarówno osób obecnych na sali, ale także 38 mln obywateli. Dodał także, że od kondycji sektora bankowego zależy wzrost kapitałowy nie tylko banków i inwestorów, ale przede wszystkim możliwość finansowania rozwoju polskiej gospodarki."Rolą banków jest służenie Polakom i polskiej gospodarce" - podkreślał Pietraszkiewicz.
Co prawda pierwsza część cytowanej notki PAP, to typowy ciężkostrawny bełkot a'la Związek Banków Polskich, za to część druga - podkreślona fraza - to czysta prawda i przyczyna, dlaczego banki ze strony państwa uzyskały tak wiele przywilejów, niedostępnych dla przedsiębiorców w żadnej innej dziedzinie.
Gołym okiem widać tu jednak znaczącą niespójność. Przecież prawie wszystkie banki są sprywatyzowane, wszystkie największe - poza PKO BP - należą do zagranicznych właścicieli. Jak powyższe połączyć z działaniem tychże wyłącznie w celu wspierania polskiej gospodarki? Przecież to jakiś absurd! Zresztą - nie uprzedzajmy wypadków...
Przyjrzyjmy się bliżej niektórym, zagranicznym właścicielom "polskich" banków.
Utracona cześć rodziny B.
Ciekawostka nr 1. Czy wiesz, że jeden z największych banków w Europie to firma rodzinna? Bank ten, działający w ponad 40 krajach na całym świecie, jest pod pełną kontrolą rodziny B. (to obywatele jednego z krajów Zachodniej Europy). Ten międzynarodowy gigant w swojej grupie finansowej posiada także bank działający w Polsce. Rodzina B. to - jak się domyślasz - obrzydliwie bogaci ludzie. Co wcale nie przeszkodziło w tym, że zdobyli oni złą sławę jako niechlubni uczestnicy kilku głośnych afer finansowych, w tym afery Falcianiego.
O co chodziło w tej aferze? Szwajcarski oddział banku HSBC doradzał możnym tego świata, jak ukryć pieniądze, aby uniknąć opodatkowania we własnym kraju. Na liście klientów ujawnionej przez Herve Falcianiego (informatyka pracującego w HSBC, który udostępnił w 2008 roku dokumenty bankowe w tej sprawie) znajdowali się m.in. liczni członkowie rodziny B.
Wśród klientów banku HSBC, zamieszanych w aferę Falcianiego nie brakowało tzw. "typów spod ciemnej gwiazdy". W tym doborowym gronie znaleźli się m.in. handlarze narkotyków, dyktatorzy, udziałowcy biznesu związanego z handlem "krwawymi diamentami", handlarze bronią, w tym także dostawcy broni dla dzieci-żołnierzy w Afryce.
Narzuca się następujące pytanie, które kieruję wprost do prezesa Pietraszkiewcza: Czy rodzina B., która w swojej ojczyźnie wsławiła się podatkowymi oszustwami na wielką skalę, może jednocześnie prowadzić działalność w naszym kraju, której głównym celem jest "służenie Polakom i polskiej gospodarce"?
Wojenko, cóżeś ty za pani, że idą za tobą bankowcy malowani ...
Ciekawostka nr 2. Czy wiesz, że właściciel jednego z polskich banków to korporacja, która finansowała dojście Hitlera do władzy, dotując fundusz wyborczy nazistów milionami marek? Ta sama korporacja finansowała także "niemiecki cud gospodarczy", dzięki czemu Niemcy stały się potęgą militarną i mogły rozpocząć II wojnę światową.
Być może więc, jak Polska będzie szykować się do wojny, mamy pod ręką sprawdzonego partnera! Ale może "służenia polskiej gospodarce", o którym wspomina prezes ZBP, nie należy aż tak bardzo zawężać? Taka jest przynajmniej moja opinia w tej kwestii.
Tak na zupełnym marginesie - gdyby nie kasa z Wall Street, Hitler skończyłby pewnie żywot w zakładzie dla czubków i nikt by o nim dziś nie pamiętał. Stało się inaczej. II wojna światowa, która pochłonęła ponad 60 mln ofiar nie doszłaby do skutku, gdyby nie finansowanie Hitlera przez amerykańskich bankowców. Ale żeby było sprawiedliwie: w trakcie działań wojennych bankowcy z Wall Street finansowali... obie strony konfliktu . Wojna to bowiem jeden z najbardziej intratnych biznesów. Wystarczy tylko podsycać ogień pomiędzy walczącymi i pilnować, aby nie brakło im kasy na prowadzenie działań wojennych.
Może uznasz, czytelniku, że cofając się do historii sprzed kilkudziesięciu lat, za daleko odjechałem od tematu? Wszak miało być o obecnym działaniu sektora bankowego w Polsce.
Było to posunięcie zamierzone: chyba nawet prezes Pietraszkiewicz nie wierzy, że zagraniczny właściciel polskiego banku w jakikolwiek sposób będzie się przejmował stanem polskiej gospodarki. Wszak to z założenia totalna bzdura. Historyczne doświadczenia jasno dowodzą, że "ten typ tak ma": każde działanie, które może przynieść chciwym, zagranicznym bankierom konkretny zysk jest warte zainteresowania. Także jeśli trzeba sprowokować konflikt zbrojny na międzynarodową skalę.
Misiu, gdzie się podziała nasza kasa?
Czy w tej sytuacji uważasz, że twoje oszczędności pozostawione w niby-polskich bankach są bezpieczne? Ja mam zgoła odmienne zdanie. Musimy bowiem pamiętać, że gdzieś tam na samej górze danej instytucji finansowej stoją goście, którzy patrzą na swój polski oddział wyłącznie pod kątem, ile gotówki można z tego banku wyciągnąć.
W obecnych realiach, tak to właśnie wygląda. Wszystkie największe banki, poza PKO BP, transferują kasę za granicę. A nie są to małe środki. Szczegóły na ten temat znajdziemy m.in. w publikacji z money.pl z listopada 2015 r.: "W ciągu 15 lat aż 60 mld zł z zysków banków trafiło do inwestorów. (...) Z tego około 54 proc. - za granicę".
Może nie byłoby warto kruszyć kopii o tę kasę, wypłaconą w formie dywidend, gdyby nie fakt, że bankowość kreatywną księgowością stoi. Zawyżanie w sztuczny sposób dochodów jest przez banki stosowane nagminnie. Jest to możliwe i niezbyt trudne dzięki mechanizmowi MSR 39: banki mogą do rachunku zysków i strat wpisywać wirtualne zyski z niespłacanych kredytów. Znaczy się, wypłacane dywidendy pochodzą w istotnej części nie z wypracowanych przez zagraniczne banki zysków, tylko z naszych oszczędności. Powyższe ma miejsce za pełną wiedzą i aprobatą Komisji Nadzoru Finansowego.
Porozmawiajmy o prezesach...
Bank, jak ryba: psuje się od głowy. Dlatego, pewnie nie tylko w mojej opinii, członkowie zarządów banków, a przede wszystkim prezesi tychże powinni być osobami nie tylko o odpowiedniej wiedzy, ale także - nieskazitelnymi moralnie. Wszak bank to instytucja publicznego zaufania, co częstokroć podkreśla prezes Krzysztof Pietraszkiewicz.
Na temat prezesów, byłych i obecnych, można wyszukać w internecie naprawdę dużo bardzo niewygodnych faktów, stawiających ich w bardzo złym świetle. Na przykład jedna z tych osób, uznawana przez polski sektor finansowy jako "ikona bankowości", to były agent SB zarejestrowany jako TW. Przy czym współpracę z esbecją nawiązał tuż przed przemianą ustrojową - jako ochotnik.
Mnie osobiście najbardziej boli postawa dwóch innych legendarnych prezesów zagranicznych banków; jeden z nich (to cudzoziemiec) wciąż zarządza wielkim bankiem. Tu powołam się na publikację znanego dziennikarza ekonomicznego, od lat związanego z Gazetą Wyborczą (czyli z pewnością zarzuty przedstawione w cytowanej publikacji nie są pomówieniami, tylko odzwierciedlają fakty). Otóż panowie prezesi, celem maksymalizacji zysków banków, którymi kierowali, opracowali i stosowali m.in. niżej opisaną "sztuczkę" wobec swoich klientów - przedsiębiorców. Sztuczka ta polegała na wypowiadaniu kredytów firmom mającym kłopoty finansowe, szczególnie chętnie w sytuacji - kiedy firmy te posiadały także atrakcyjne nieruchomości.
"Firmy odcięte od finansowania składały się jak domki z kart, a bank kładł łapę na atrakcyjnych zabezpieczeniach" - cytuję wprost słowa Pana Redaktora z Gazety Wyborczej.
Cyniczny kat, super-menedżer, czy... szaleniec?
Cytowany redaktor nie umie jednoznacznie ocenić tego typu postępowania, dlatego też w tytule publikacji stosuje otwarte pytanie, dotyczące prezesa-cudzoziemca:"Cyniczny kat polskich firm, czy... menedżerski wzór do naśladowania?"
A jakie jest twoje zdanie na ten temat, szanowny czytelniku? Zanim odpowiesz na to trudne pytanie, może raz jeszcze powróćmy do opinii w tej sprawie prezesa Pietraszkiewicza. Chyba jednak wychodzi na to, że takie działanie nie powinno mieć miejsca w bankowości. Bo przecież banki, których zadaniem jest wspieranie polskiej gospodarki, raczej na pewno nie powinny realizować tego celu poprzez pacyfikację polskich przedsiębiorców... Ale pozwolę sobie w tym miejscu zacytować inną wypowiedź prezesa ZBP, która pochodzi z wywiadu udzielonego Wirtualnej Polsce 1 grudnia 2014 r. Redaktor WP.pl na pytania dotyczące restrukturyzacji kredytów z zagrożoną spłatą (wiemy już jakie procedury stosuje opisany prezes-cudzoziemiec), uzyskuje ze strony prezesa Pietraszkiewicza takąż odpowiedź:"Proszę pamiętać, że my od kilku kwartałów cały czas debatujemy o roli banków w społecznej gospodarce rynkowej. To nie jest tak, że żyjemy w zdziczałym państwie, w którym podmioty typowo rynkowe nie mają żadnej wrażliwości społecznej i mają się wyzbyć umiejętności rozwiązywani problemów.Dla sektora bankowego nie jest celem tylko zarabianie pieniędzy i wykluczanie setek tysięcy osób z życia społecznego i gospodarczego. To byłby absurd, szaleństwo."
Dzięki prezesowi Związku Banków Polskich mamy gotową odpowiedź na pytanie stanowiące tytuł tego akapitu. Poprawna odpowiedź to wariant nr 3: mamy do czynienia z szaleńcem, zarządzającym bankiem w sposób iście absurdalny.
Chciałoby się powiedzieć: tak trzymać, panie prezesie! Tylko jak cytaty z pana wypowiedzi mają się do praktyki? I dlaczego jednocześnie blokuje pan każdą próbę rozwiązania problemu frankowiczów, którzy padli ofiarą niekontrolowanej chciwości nieodpowiedzialnych bankierów? Przecież "dla sektora bankowego nie może być celem tylko zarabianie pieniędzy i wykluczanie setek tysięcy osób z życia społecznego i gospodarczego" - cytując pana słowa.
Krzysztof Oppenheim
ekspert finansowy, związany z bankowością i pośrednictwem finansowym od 1993 roku, specjalizujący się m.in. w bankowości hipotecznej, restrukturyzacji zobowiązań, w oddłużaniu i upadłości konsumenckiej; założyciel Fundacji Praw Dłużnika "Dłużnik też Człowiek"[/quote]
http://biznes.interia.pl/finanse-osobis ... 59635,4141
0 x



Awatar użytkownika
belfanior
Posty: 392
Rejestracja: niedziela 28 wrz 2014, 19:58
x 11
x 24
Podziękował: 1359 razy
Otrzymał podziękowanie: 886 razy

Re: FINANSE

Nieprzeczytany post autor: belfanior » poniedziałek 25 lip 2016, 22:17

0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 238
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: FINANSE

Nieprzeczytany post autor: abcd » czwartek 04 sie 2016, 11:36

Dziennik gajowego Maruchy pisze:Tylko 9 państw na świecie nie ma centralnego banku Rotszyldów
2014-05-27 (wtorek)

Na świecie zostało już tylko 9 krajów, w których nie ma centralnego banku Rotszyldów:
Rosja, Chiny, Islandia, Kuba, Syria, Iran, Wenezuela, Korea Północna, Węgry.


Czy to nie ciekawe, że właśnie z tym krajami nieustannie jesteśmy na ścieżce wojennej?

Za: https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =1&theater

http://www.wicipolskie.org
https://marucha.wordpress.com/2014/05/2 ... otszyldow/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 238
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: FINANSE

Nieprzeczytany post autor: abcd » piątek 05 sie 2016, 12:09

Robert Brzoza pisze:Konstytucyjny szwindel Kwaśniewskiego, – czyli Polaków zdążymy wydoić, zanim się połapią, o co w tym wszystkim chodzi

26/02/2015

Obrazek

Aleksander Kwaśniewski oskarżany jest przez różnych dziennikarzy o udział w aferach gospodarczych.

Nikt z nich nie mówi o jednym z największych przekrętów w historii Polski, którego ojcem i twórcą jest były prezydent Polski. — Za ten jeden występek powinien być doprowadzony na ławę oskarżonych.

Przypomnę, w jaki sposób Aleksander Kwaśniewski przyczynił się do bilionowego zadłużenia kraju.

Zakaz konstytucyjny Kwaśniewskiego

W 1997 roku Aleksander Kwaśniewski przy uchwalaniu Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej wprowadził następujący zapis:

„Ustawa budżetowa nie może przewidywać pokrywania deficytu budżetowego przez zaciąganie zobowiązania w centralnym banku państwa” (rozdział 10, art. 220 ustęp 2).

Powyższy zapis mówi o zakazie finansowania deficytu budżetowego przez Narodowy Bank Polski (NBP). — Co w tym złego?

Deficyt budżetowy jest to dziura budżetowa, która pojawia się, gdy wydatki państwa przewyższają dochody. — Przewidywane dochody państwa polskiego na 2015 rok, to około 297 miliardów złotych, a wydatki – ponad 343 miliardy złotych.

Kwotę około 46 miliardów złotych musimy pożyczyć. — W przeciwnym wypadku zabraknie pieniędzy na dofinansowanie ZUS-u, służby zdrowia czy wojska.

Od kogo pożyczamy pieniądze? — Aby pokryć deficyt budżetowy, musimy wydać obligacje albo zaciągać kredyt w Banku Światowym/MFW.

Obecnie mamy otwartą linię kredytową — na kwotę 33,8 miliardów dolarów w MFW.

Koszt obsługi linii wynosi 114 mln dolarów rocznie!

I to jest jeden z największych problemów obecnej polityki i ekonomii.

Dlaczego polski rząd, nie może pożyczyć pieniędzy na pokrycie dziury budżetowej od banku polskiego, jakim jest Narodowy Bank Polski?

Jest to kompletnie niezrozumiałe.

W zdrowym i uczciwym systemie powinny być opracowane mechanizmy, które pozwalają pokryć deficyt budżetowy z NBP.

Czym różni się MFW od NBP?

— Niczym.

— Obie instytucje są bankami emisyjnymi.

MFW wytwarza SDR-y, a NBP złotówki.

Pytanie brzmi: — dlaczego politycy godzą się płacić odsetki od kredytów, zamiast zmienić prawo i pożyczać bezprocentowo z NBP?

Polski bank powinien udzielać bezprocentowej pożyczki rządowi polskiemu.

— Podkreślam – bezprocentowej.

— Ponieważ, to procenty-odsetkowyhttps://szokwiedzy.pl/system-finansjery-jak-skolonizowali-kraje-swiata/ są istotnym elementem psującym polską i światową ekonomię.

Kim są kartele finansowe, czyli MFW i Bank światowy?

Po upadku komunizmu w 1989 roku, wyniszczona polska gospodarka potrzebowała pomocy finansowej od dobrego, uczciwego wujka.

Musieliśmy zasilić polską gospodarkę miliardami złotych, by powoli doprowadzać ją do stabilizacji ekonomicznej.

Niestety czekał na nas zły, — podstępny wujek w postaci karteli finansowych, które zaaplikowały nam potężne dawki kredytów.

— Były to te same organizacje, które przejmowały surowce w Ameryce Południowej.

O nich pisał główny ekonomista Chas. T. Main Inc, John Perkins, — który sam brał w tym udział — oraz Joseph Stiglitz, główny ekonomista w Banku światowym w latach 1997-2000.

„Jak skolonizowali kraje świata?”. — Co wynika z ich opisów?

MFW i Bank światowy w sposób zorganizowany wyniszczyli między innymi takie kraje jak:

Iran – 1953 rok
Gwatemala – 1954 rok
Ekwador – 1981 rok
Panama – 1981 rok
Polska – 1990 rok
kraje postkomunistyczne – od 1990 roku
Rosja – 1985 i 1992 rok
Wenezuela – 2002 rok
Irak – 1991 i 2003 rok
Grecja – 2008 rok
Islandia – 2008 rok
Irlandia – 2008 rok
Ukraina – 2014 rok.

Kto stoi za MFW i Bankiem światowym?

Instytucje te powstały po drugiej wojnie światowej. — Zostały powołane przez jedyne panujące mocarstwo jakim było i jest USA.

To ten kraj ma największy wpływ na Boba twory.

— Skoro taka jest ścieżka właścicielska, to znaczy, że USA stoi za zniszczeniem wielu gospodarek świata.

Idźmy dalej tym tokiem myślenia.

Kto ma największy wpływ na polityków i prezydenta w USA? — Ten, kto ma władzę nad dolarem.

Wiemy, że władzę nad dolarem i gospodarką przejęły w 1913 roku rodziny bankierskie. — To one są właścicielem centralnego banku w USA, jakim jest FED.

Tą drogą dedukcji osiągamy ścieżkę poznania prawdziwych decydentów w USA.

— Jest nim międzynarodowa finansjera, czyli głównie żydowskie rodziny bankowe, jak Rothschild czy Shiff.

Kim posługuje się finansjera w niszczeniu narodów?

Armią USA,
Bankiem światowym,
Międzynarodowym Funduszem Walutowym,
Unią Europejską,
Bankiem Rozrachunków Międzynarodowych (BIS) oraz
wieloma innych organizacjami i państwami.

Po 1990 roku wymienione organizacje „pomagały” Polsce wydostać się z zapaści ekonomicznej


Dlaczego mamy deficyt budżetowy i kilkubilionowe zadłużenie kraju?

Plan zawsze jest ten sam.

— Najpierw kartele dają kredyty, kiedy gospodarka jest odpowiednio zadłużona przystępują do realizacji swojego planu.

Za kolejne kredyty Polska musiała oddać gospodarkę, sprzedając przedsiębiorstwa państwowe po minimalnej wartości.

Wcześniej dokonywano dewaluacji złotówki, aby dostać więcej dolarów przy wymianie za złotówki.

— To dlatego na przykład w Polsce ponad 80% banków jest w rękach zagranicznych.

Obecnie toczy się walka o kopalnie, odkrywki i lasy państwowe.

Dlaczego musimy brać kolejne kredyty?

To jest cel międzynarodowej finansjery.

— Doradzać w taki sposób, aby doprowadzić do nadmiernych wydatków.

— Po pewnym czasie dochodzi do sytuacji, w której bez kredytów nie można zrealizować budżetu.

Taka sytuacja nie występuje tylko w Polsce, ale na całym świecie.

Do tego dochodzą recesje, gdzie zawsze wpływy z podatków są mniejsze, a państwo musi utrzymać nie tylko budżetówkę.

Konsekwencje zapisu Kwaśniewskiego

Aleksander Kwaśniewski zapis o zakazie finansowania deficytu budżetowego, argumentował możliwością łatwego zadłużania się.

— Twierdził, że należy związać ręce politykom, by nie zaciągali łatwo kredytów.

Nic bardziej mylnego. — W czasie, kiedy ekonomia jest permanentnie niszczona, a Polska ma deficyt budżetowy, — to zapis ten jest korzystny tylko dla kartelu finansowego.

Polska już wtedy miała problemy budżetowe i potrzebowała dodatkowych pieniędzy.

Wprowadzając ten zapis, Kwaśniewski zakazał pożyczania z NBP.

Kolejne rządy nie miały innego wyjścia, jak zwrócić się do bankierów, w przeciwnym razie doszłoby do bankructwa.

To był zamach na gospodarkę, na Polskę, na Polaków!


Obrazek

——————————

Jakie są tego konsekwencje?

Obecnie obsługa długu publicznego, to kwota ponad 4o miliardów złotych.

Suma ta zawiera przede wszystkim odsetki od kredytów/obligacji, które płacimy bankom zagranicznym.

Mało tego, w zeszłym roku pożyczyliśmy ponad 100 mld złotych z przeznaczeniem na wykup obligacji rządowych.

— Z podatku dochodowego PIT, który płaci każdy pracownik, rząd ma dochody w kwocie około 42 miliardów złotych.

Gdyby polskie rządy znały mechanizmy niszczenia gospodarek i nie wstąpilibyśmy do Unii Europejskiej, — to dzisiaj podatek dochodowy PIT byłby nie potrzebny!

Jeżeli pamiętasz historię, — to został on wprowadzony w 1913 roku w USA.

— Grupa bankowców przejęła władze nad drukiem pieniądza i centralnym bankiem poprzez uchwalenie ustawy bankowej w Kongresie amerykańskim.

Idea wprowadzenia podatku dochodowego była nieskomplikowana:

— państwa czy miasta muszą mieć stały dochód, aby mogły swobodnie się zadłużać.

Obecnie cały podatek dochodowy oddajemy bankom zagranicznym w postaci odsetek.

— Pomyśl, ile pieniędzy stracił każdy Polak przez te wszystkie lata na zapisie Kwaśniewskiego?

Unia Europejska zrobiła to samo, co Kwaśniewski

Aleksander Kwaśniewski w 2005 roku był na liście uczestników Grupy Bilderberg. — Czy ma to coś wspólnego z uchwaleniem tego zapisu dwa lata później?
Nie wiem. — Wiem natomiast, że zapis Kwaśniewskiego i dalsze uczestnictwo w Unii Europejskiej zrujnuje nas.


Unia również związała gospodarkę zapisami zabraniającymi emisji pieniądza przez NBP i finansowania nimi wydatków państwowych.

Tak, dostaliśmy wiele miliardów na drogi, mosty, stadiony.

— Tylko, że
sami bez ich pomocy wybudowalibyśmy drogi, szpitale czy szkoły za pieniądze z emisji złotówki.

— Mało tego, mechanizm pomocy Unii Europejskiej polega na zainwestowaniu 50% własnego wkładu.

Skąd państwo czy miasta biorą pieniądze na własny wkład w dany projekt?

— Z kolejnych kredytów.

Większość polityków myśli tylko o obecnych słupkach wyborczych, dlatego za cenę przyszłościowej nędzy i utraty suwerenności zadłużają nas.

Zauważ, co by się stało, gdybyśmy byli niezależnym państwem bez Unii Europejskiej?

— Niepotrzebny byłby podatek dochodowy PIT, który w całości oddajemy kartelom finansowym w postaci odsetek bankowych.

Brak tego podatku przełożyłby się na większy wzrost gospodarczy.

— Bylibyśmy zdecydowanie bogatszym narodem.

Unia Europejska zabrania krajom członkowskim pożyczania pieniędzy od swoich banków centralnych na pokrycie deficytu budżetowego.

— Czyli Unia zabrania NBP pożyczania pieniędzy polskiemu rządowi.

Co za ironia. — Bank centralny Unii Europejskiej – EBC, za kwotę 1,14 biliona euro, przeprowadzi wykup obligacji zadłużonych państw.

— Skąd ma te pieniądze? — Z druku i z dopisania kwoty do systemu bankowego.

Bank amerykański FED przez lata drukował około 100 mld dolarów miesięcznie, — a sam dołożył starań by Unia Europejska zabroniła finansowania deficytu budżetowego bankom centralnym krajom Unii.

Takimi działaniami zmuszają się nas do płacenia olbrzymich odsetek kartelom bankowym!

Jak można zabronić emisji własnych pieniędzy i przeznaczania ich na wydatki państwowe, skoro wszystkie duże gospodarki tak robią?

Tak robi Unia Europejska, USA, Japonia, Chiny, Anglia.

Gdzie są polscy politycy?
Gdzie jest PiS?
Dlaczego głośno o tym nie mówią?


Konkluzja

Zapis Aleksandra Kwaśniewskiego i zakazy Unii Europejskiej przyczyniły się do olbrzymiego zadłużenia Polski, — zubożenia Polaków, niszczenia gospodarki i uzależnienia nas od międzynarodowej finansjery.

Z roku na rok konsekwencje tych działań będą coraz mocniej odczuwalne dla każdego Polaka.

— Dlaczego mamy oddawać miliardy złotych kartelom bankowym w postaci odsetek?

— Dlaczego Narodowy Bank Polski nie pożycza rządowi pieniędzy bez odsetek?

Obrazek

——————————-
Aleksander Kwaśniewski — obok Wałęsy, Mazowieckiego, Balcerowicza
— jest kolejnym sprzedawczykiem Polski.


Najpierw międzynarodowa finansjera posłużyła się Balcerowiczem, następnie Kwaśniewskim.

Ich działania i zapisy skutecznie związały ręce kolejnym rządom i ukierunkowały państwowe finanse.

Jak najszybciej musimy nie tylko zlikwidować szkodliwy zapis Kwaśniewskiego.
Jest to tylko jeden z wielu elementów odbudowy gospodarki.


————————-

Robert Brzoza
https://forumemjot.wordpress.com/2015/0 ... im-chodzi/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 238
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: FINANSE

Nieprzeczytany post autor: abcd » wtorek 09 sie 2016, 23:25

admin pisze:Bankowa oligarchia szkodzi Polsce
Poniedziałek, 08 sierpień 2016 15:32

Obrazek

– To dowód nadmiernego wpływu sektora bankowego w systemie politycznym – prof. Witold Modzelewski nie pozostawił suchej nitki na prezydenckim projekcie ustawy frankowej. Stwierdził również, że bankowa oligarchia także po wyborczej klęsce liberałów ma się w Polsce świetnie, a politycy powinni poważnie się zastanowić, komu taka sytuacja służy.

Przedstawiony w ostatni wtorek projekt rozwiązań na rzecz frankowiczów przewiduje wyłącznie zwrot spreadów. Nie ma “kursu sprawiedliwego” ani opcji zwrotu nieruchomości, na którą zaciągnięto kredyt – przepadły zatem zasadnicze rozwiązania zaproponowane przez zespół ekspertów pracujący na zlecenie Kancelarii Prezydenta. Prof. Witold Modzelewski, który przewodniczył ekspertom, bardzo surowo skomentował taki obrót sprawy w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Przypomniał, że kredyty w obcej walucie ma w Polsce od 500 do 700 tys. ludzi, a po dodaniu członków ich rodzin okaże się, że problem gwałtownie rosnących kwot, których żądają banki, dotyczy nawet 2 mln Polek i Polaków. Ich sytuacja obchodzi jednak rządzących znacznie mniej, niż położenie banków, które mogą spać spokojnie dzięki ogromnym wpływom wśród polskich polityków.

– Wyborcy mieli nadzieję że ten czas [czas wpływów banków – przyp. AR] zakończy się razem ze zmianą w systemie politycznym i odejściem liberałów. Niestety tak się nie stało. To ma wyłącznie, wbrew temu co twierdzą lobbyści bankowi, negatywne skutki w wielu dziedzinach. Po pierwsze w sferze czysto ekonomicznej. To, z czym mamy do czynienia to jest długookresowa degradacja dochodowa pewnej grupy konsumentów – powiedział Modzielewski. Podkreślił, że prezydent zdobył się jedynie na ruch podstawowy – jednoznaczne stwierdzenie, że nie można pobierać zawyżonej marży za sprzedaż waluty, której tak naprawdę nigdy nie było. Zaznaczył jednak, że rozwiązaniem koniecznym i sprawiedliwym byłoby przewalutowanie, które wbrew lamentom bankowców wcale nie oznaczałoby katastrofy.

– To takie dyrdymały dominują w mediach, w związku z tym większość poddaje się tej, jak to się dziś mówi, narracji. Co może zdestabilizować system finansowy? To, że ktoś otrzymuje nienależne przychody na podstawie klauzul denominacyjnych? Tę sprawę trzeba rozwiązać i albo to się stanie na drodze ustawowej, albo na drodze sądowej, albo będzie miało jeszcze gorszy scenariusz
– podsumował ekspert.

Modzelewski nie wierzy również zapewnieniom prezesa Narodowego Banku Polskiego, który zapowiedział, że jakaś forma restrukturyzacji kredytów we frankach jednak będzie wdrożona. Stwierdził, że do tej pory w Polsce właściwie nie zdarzało się, by organy państwa wymusiły coś na bankach, a Komisja Nadzoru Finansowego bynajmniej nie działa w interesie kredytobiorców.



Źródło: STRAJK
http://alexjones.pl/aj/aj-polska/aj-gos ... dzi-polsce
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: FINANSE

Nieprzeczytany post autor: Thotal » środa 10 sie 2016, 13:45

Jak z Ciebie - Pana, robią Dziada


Czasy się jednak zmieniły. Kiedyś biedni ludzie odkładali pieniądze w banku aby się wzbogacić. Dziś banki wykorzystując te pieniądze rabują tych, którym się wydaje, że zostaną bogaczami jeśli z banku pieniądze pożyczą.

Nie ma możliwości spłaty długu, kiedy wszystkie pieniądze tworzone są jako dług.

Bardzo ważne jest to, żeby zrozumieć, że całkowity dług nie może być nigdy spłacony, ponieważ reprezentuje on pieniądze, które nie istnieją.

Louis Even wyjaśnił to tak znakomicie i prosto w swoim opowiadaniu Wyspa rozbitków. W nim to Marcin udziela pożyczki oprocentowanej na 8%, ale jakakolwiek stopa – nawet 1% – powoduje niemożliwość spłacenia całej pożyczki, kapitału i odsetek.

Załóżmy, że pięciu rozbitków na wyspie postanawia pożyczyć od Marcina 100 dolarów na 6%. Na końcu roku muszą oni zapłacić Marcinowi odsetki 6%, innymi słowy, 6 dolarów. 100 minus 6 = 94, więc 94 dolary pozostały na wyspie w obiegu. Lecz studolarowy dług pozostaje. 100-dolarowa pożyczka przechodzi na następny rok i następne 6 dolarów odsetek trzeba zapłacić na końcu drugiego roku. 94 minus 6 pozostawia w obiegu 88 dolarów. Jeśli będą oni kontynuowali spłatę 6 dolarów odsetek każdego roku, to po siedemnastu latach na wyspie nie będzie żadnych pieniędzy w obiegu. Lecz dług wciąż będzie wynosił 100 dolarów, a Marcin będzie upoważniony do zajęcia wszystkich nieruchomości należących do mieszkańców wyspy.

Na wyspie wzrosła produkcja, ale nie wzrosła podaż pieniądza. Bankier nie chce jednak produktów, ale pieniędzy. Mieszkańcy wyspy produkowali dobra, ale nie pieniądze. Tylko bankier ma prawo do tworzenia pieniędzy. Zatem wydaje się, że nasza piątka nie była roztropna, płacąc odsetki co roku.

Nawet pożyczka odsetek nie rozwiąże niczego, ale opóźni tylko ostateczne bankructwo. Załóżmy, że na końcu pierwszego roku pięciu rozbitków postanawia nie płacić odsetek, ale pożyczyć na nie pieniądze od Marcina, zwiększając w ten sposób kapitał pożyczki do 106 dolarów. „Nie ma problemu”, mówi Marcin, „odsetki od dodatkowych 6 dolarów wynoszą tylko 36 centów; to jest nic w porównaniu do całej pożyczki 106 dolarów!”. Tak więc dług na końcu drugiego roku wynosi: 106 dolarów plus odsetki 6% od 106, czyli 6,36 dolara, co daje całkowity dług 112,36 dolara po dwóch latach. Na końcu piątego roku dług wynosi 133,82 dolara, a odsetki – 7,57 dolara. „Nie jest tak źle”, myśli nasza piątka, „odsetki wzrosły tylko o 1,57 dolara w ciągu pięciu lat. Możemy sobie z tym poradzić”.

Ale po 50 latach sytuacja jest całkiem inna. Dług wynosi 1842,02 dolara, a odsetki od niego – 104,26 dolara. Dług nigdy nie może zostać spłacony pieniędzmi, które istnieją w obiegu, nawet na końcu pierwszego roku: w obiegu jest tylko 100 dolarów, a dług wynosi 106 dolarów. Po pięćdziesięciu latach wszystkie pieniądze w obiegu (100 dolarów) nie spłacą nawet odsetek od długu, które wyniosą 104,26 dolara.

Bankier żąda spłaty nie tylko kapitału, który stworzył i odsetek, których nie stworzył, ale także tych, których nie stworzył nikt inny. Ponieważ niemożliwa jest spłata pieniędzy, które nie istnieją, długi muszą narastać. Dług publiczny powstaje z pieniędzy, które nie istnieją i które nigdy nie były stworzone, ale które rządy mimo to zobowiązały się spłacić, nawet jeśli ludzie będą umierali z tego powodu.

Nagły wzrost długu po pewnej określonej ilości lat można wyjaśnić efektem tego, co nazywa się procentem składanym. W przeciwieństwie do procentu prostego, który płaci się tylko od oryginalnego pożyczonego kapitału, procent składany płaci się od kwoty głównej plus narosłej kwoty niespłaconych odsetek. Długi wszystkich krajów podążają tym samym wzorem i wzrastają w ten sam sposób. Dług publiczny Kanady na przykład wynosił tylko 3 miliardy dolarów w 1920 r., a 4 miliardy w 1942 r., ale podskoczył­ do 13 miliardów dolarów w 1947 r. (po II wojnie światowej). W 1975 r. wynosił 24 miliardy, ale wzrósł prawie dziesięciokrotnie w 1986 r., osiągając kwotę 224 miliardów dolarów. Dziś wynosi on ponad 560 miliardów.

Dług federalny jest tylko szczytem góry lodowej: rząd federalny nie jest jedynym, który zaciąga pożyczki w Kanadzie; są tu także prowincje, korporacje i osoby indywidualne. Jest to właśnie tak jak na wyspie: jeden z pięciu ludzi może być zdolny do spłacenia swojej pożyczki, ale nie pięciu na raz. Jeśli rząd federalny radzi sobie ze zmniejszaniem swojego długu, to tylko kosztem innych pożyczkobiorców – prowincji i miejskich władz samorządowych.

W swoim raporcie z listopada 1993 r. Główny Audytor Kanady obliczył, że z 423 miliardów dolarów długu netto narosłych od czasu Konfederacji (1867 r.) do roku 1992 tylko 37 miliardów zostało użyte na uzupełnienie niedoborów w programie wydatków. Pozostałe 386 miliardów pokryło koszty pożyczenia tych 37 miliardów. Innymi słowy, 91% długu składało się z kosztów odsetek, podczas gdy rząd wydał tylko 37 miliardów (8,75% długu) na faktyczne dobra i usługi.

W obecnym zadłużającym systemie finansowym, gdyby dług miał zostać spłacony bankierom, w obiegu nie zostałoby żadnych pieniędzy, co stworzyłoby depresję nieskończenie gorszą niż jakakolwiek w przeszłości. Pan Gilbert Vik z Cathalmet w stanie Waszyngton (USA) napisał kilka lat temu ten bardzo interesujący list:

„Na każdą osobę w naszym kraju przypada 20,000 dolarów istniejącego pieniądza. Brzmi to nieźle! Ale przypada też 64,000 dolarów długu! Przeznacz swoje 20,000 na spłatę długu i pieniądze te przestaną istnieć, pozostawiając cię bez grosza i z 44,000 dolarów długu. Masz dwie możliwości: albo stracić swój majątek, albo pożyczyć więcej pieniędzy, żeby próbować spłacać pożyczkę. W ten sposób jednak zaciągasz kolejny dług!

Ponieważ sama metoda tworzenia pieniędzy jest przyczyną stale rosnącego długu, naprawa problemu nie jest możliwa przy użyciu żadnej metody, która ma do czynienia z pieniędzmi po tym, jak zostały one stworzone. Nie rozwiąże tego cięższa praca. Nie rozwiąże tego praca po godzinach. Nie rozwiąże tego praca każdego członka rodziny. Nie rozwiążą tego podwyżki lub obniżki płac. Nie rozwiąże tego pełne zatrudnienie. Nie rozwiążą tego niższe wydatki. Nie rozwiążą tego wyższe wydatki. (Listę tę można ciągnąć dalej...)

Jedyna rzecz, która rozwiąże ten problem jest rzeczą, która jest otoczona najwyższą czcią w mediach w edukacji, polityce i, tak, nawet w naszych kręgach społecznych. Jedyną rzeczą, która rozwiąże ten problem jest pozbawienie prywatnych korporacji (banków) ich władzy tworzenia pieniędzy jako długu z odsetkami i zaadoptowanie metody tworzenia pieniędzy, za pomocą której Ministerstwo Skarbu Państwa będzie je tworzyć jako kredyt bez odsetek!

Ta kwestia jest kwestią zasadniczą dla finansowej przyszłości naszego narodu i świata! To szykanowanie jest praktykowane na całym świecie! Musimy przewrócić okopany od stuleci finansowy establishment do góry nogami. Czytajcie na ten temat. Studiujcie to. Zrozumcie to. Rozmawiajcie o tym. Potem wywołajcie burzę!”.

Alain Pilote


http://alexjones.pl/aj/aj-nwo/aj-inform ... bia-dziada






Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: FINANSE

Nieprzeczytany post autor: Thotal » sobota 13 sie 2016, 23:21

Frankowicze szykują gigantyczny protest. Nie będą płacić rat przez 3 miesiące!

Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu (SBB) namawia frankowiczów do wzięcia udziału w akcji obywatelskiego nieposłuszeństwa! Ma ona polegać na tym, że przez trzy ostatnie miesiące br. nie będą spłacali rat zaciągniętych kredytów! Przedstawiciele SBB twierdzą, że zadłużonym nic z tego tytułu nie grozi. Tymczasem przed takim zachowaniem przestrzega Związek Banków Polskich.


Swoistym wstępem do akcji „Nie płacę haraczu” ma być manifestacja, którą SBB chce zorganizować w Warszawie 10 września. Na czym ma polegać sama akcja? Jej założenia są bardzo proste. Każdy frankowicz, który zdecyduje się na udział w przedsięwzięciu, nie będzie przez trzy miesiące (w październiku, listopadzie i grudniu br.) spłacał rat zaciągniętych pożyczek walutowych. Dopiero w nowym roku spłaci wszystkie zaległości. Na razie nie wiadomo, jaką skalę ma mieć inicjatywa. SBB nie szacuje liczby jej uczestników. Stowarzyszenie przygotowuje już jednak kampanię informacyjną dla wszystkich, którzy chcieliby uczestniczyć w akcji obywatelskiego nieposłuszeństwa, tak, by wiedzieli, jakie prawa im przysługują, gdyby banki zamierzały ich straszyć konsekwencjami za nieuiszczanie rat w terminie. Zdaniem przedstawicieli stowarzyszenia, żadnych negatywnych skutków być bowiem nie może, skoro już nie obowiązuje bankowy tytuł egzekucyjny.

ZOBACZ TEŻ: Już dziś komornik zlicytuje mieszkanie frankowiczów. „Bank nie chce się dogadać”

Akcja ma skłonić banki, by zaczęły dogadywać się z frankowiczami, tak jak to zakłada najnowszy prezydencki projekt ustawy ws. pomocy kredytobiorcom walutowym. Trzy ostatnie miesiące roku nie zostały wybrane przypadkowo – to właśnie wtedy skutki akcji mają być najbardziej odczuwalne dla instytucji bankowych. Frankowicze liczą, że protest sprawi, iż banki podpiszą z nimi ugody lub też zrestrukturyzują ich należności. Wszystkich, którzy chcieliby wziąć udział w tym oryginalnym proteście, przestrzega jednak Związek Banków Polskich. Eksperci podkreślają, że brak spłaty raty w terminie może pociągnąć za sobą wpis na listę dłużników, przez co frankowiczom zostanie odcięty dostęp do jakichkolwiek pożyczek w przyszłości. Frankowicze mogą sobie też zaszkodzić w inny sposób. Restrukturyzacji, o którą walczą, podlegają bowiem tylko ci, którzy wywiązywali się z umowy z bankiem. Jeśli ktoś celowo nie spłaca zadłużenia, będzie więc mógł o niej zapomnieć. W dodatku na zbuntowanego frankowicza indywidualnie mogą spaść kary zapisane w umowie z danym bankiem, w której klient zobowiązał się do spłacania kredytu na czas.

Źródło: tvn24bis.pl
autor: Piotr Osiński





Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: FINANSE

Nieprzeczytany post autor: Thotal » sobota 20 sie 2016, 12:07

Kredyt we frankach - przekręt prawie doskonały


Otumanieni medialną propagandą, nasi narodowi „wolnomyśliciele”, krzyczą zgodnym chórem, że nie będą dokładać do kredytów w frankach. Jeśli chciwi Frankowicze chcieli zarobić, to niech teraz płacą. W końcu widziały gały co brały. Mogli przewidzieć, że kurs franka wzrośnie o 100 % (to o tych, którzy mają zdolności profetyczne). Przeczytałem nawet opinię, że Frankowicze świadomie ryzykowali „grając na kursach walut”. No to mamy kolejne 700 tysięcy hazardzistów w Polsce.

Czarny PR pozbawionych etyki dziennikarskiej pismaków i telewizyjnych mądrali, zadziałał. Choć nie jestem pewien, czy oni w ogóle rozumieją o co w tym wszystkim chodzi. Bo aby coś zrozumieć, trzeba mieć wolę i zdolność do posługiwania się własnym rozumem. A z tym u nich raczej kiepsko.



Udzielanie kredytów we frankach szwajcarskich było działaniem czysto spekulacyjnym, obliczonym na osiągnięcie maksymalnych zysków kosztem ludzi, którzy uwierzyli, że mogą mieć własne mieszkanie sfinansowane tanim kredytem. W rzeczywistości było to zwykłe oszustwo, bo żaden kredytobiorca ani developer, nie widział tych franków na oczy. Sprawdzono już, że banki nie miały wówczas tej waluty. Kurs franka szwajcarskiego był jedynie przelicznikiem dla kredytu udzielanego faktycznie w złotówkach. A dlaczego? Żeby bank mógł zarobić nie tylko na marży, ale także na tak zwanym spreadzie. To różnica pomiędzy kursem nabycia a sprzedaży waluty, którą ustala wewnętrznie każdy bank. W Alior Bank spread dla franka szwajcarskiego wynosi obecnie 5,3 %. Różnica pomiędzy ceną sprzedaży a ceną nabycia tej waluty to 20,46 groszy. Kredytobiorcy musieli początkowo kupować franki na spłatę raty w banku, który im tego kredytu udzielił.. Dopiero od drugiej połowy 2011 roku umożliwiono im zakup waluty na spłatę rat kredytowych w kantorach. Najgorsze dla Frankowiczów jest jednak coś innego. To niespodziewane i niczym nie uzasadnione umocnienie się franka szwajcarskiego względem złotego. W stosunku do kursu z 2008 roku o prawie 100 %.



W 2008 roku, powiązany z sektorem bankowym Ryszard Petru, przewalutował swój kredyt we frankach na kredyt złotówkowy. Musiał więc chyba coś wiedzieć. A jeśli on wiedział, to z pewnością wiedzieli też bankierzy. Mimo to ten „dzielny dysydent” zachęcał rodaków do brania kredytu we frankach. A teraz beztrosko twierdzi, że przecież każdy może się pomylić. Ale dlaczego nie pomylił się w swoim przypadku?



Przy wyliczaniu zdolności kredytowej w bankach zakładano maksymalny wzrost kursu tej waluty o 20 % w ciągu następnych trzydziestu lat. Większość osób nie miała zdolności kredytowej na zaciągnięcie kredytu w złotówkach. Mieli wybór. Albo wziąć kredyt we frankach, albo zrezygnować z zakupu mieszkania. Zaufali doradcom i spełnili swoje marzenia. Czy można ich za to winić?



Jeśli udajemy się po pomoc do lekarza, to zdajemy się na jego wiedzę i doświadczenie. To lekarz decyduje o sposobie leczenia, a nie my. Inaczej nie musielibyśmy korzystać z jego porad.Teraz Frankowicze muszą spłacić dwa razy więcej niż pożyczyli. Na razie. Bo kurs tej waluty z pewnością jeszcze wzrośnie. I piętnuje się ich jako cwaniaków. Czy słusznie?



Prawdziwy cwaniak nigdy nie dałby się tak podejść.

Zaciągając kredyt we frankach, kredytobiorcy musieli nabyć od banku złotówki za pożyczone im franki szwajcarskie, których bank nie posiadał. A potem, co miesiąc, aby spłacić ratę kredytową, musieli kupować je w banku, chociaż bank nadal tą walutą nie dysponował.



Czy wyżej opisane okoliczności nie wyczerpują przypadkiem znamion przestępstwa z art. 286 kodeksu karnego § 1? „Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”.



Czy my moglibyśmy podobnie postąpić? Pożyczyć komuś walutę, której nie mamy, po to by osiągnąć wyższy zysk? Nie. Bo za takie oszustwo trafilibyśmy do więzienia.



Mam więc dla Frankowiczów radę. Bo wszyscy widzą problem, a nikt nie podaje rozwiązania. Zamiast wdawać się w długie i kosztowne procesy sądowe, może lepiej złożyć w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Powołując się na wyżej wymienione przepisy prawa. To nic nie kosztuje, a być może znajdą się w tym kraju prokuratorzy, którzy zechcą pochylić się nad tym tematem.


http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/kredy ... -doskonaly





Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



Awatar użytkownika
sandra
Posty: 2315
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 19:20
x 96
x 177
Podziękował: 1352 razy
Otrzymał podziękowanie: 4878 razy

Re: WOJNA

Nieprzeczytany post autor: sandra » niedziela 04 wrz 2016, 19:32

Złoto juz teraz zwyżkuje, a jak do tej pory, to jeden z najwiarygodniejszych wskazników obrazujących stopień niepokoju w społeczeństwie.....lub spekulacje na ogromną skalę.
https://zloto.bullionvault.pl/wykres-cen-zlota.do
0 x



Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9753
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 496
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14666 razy

Re: WOJNA

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » niedziela 04 wrz 2016, 19:50

Ostatnie 2 m-ce złoto oscyluje, obecną cenę miało na koniec czerwca. Zobacz wykres w skali roku i 5 lat, wtedy lepiej widać długofalowy trend.

Te typowo finansowe posty przeniosę potem do finansów.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9753
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 496
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14666 razy

Re: FINANSE

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » niedziela 04 wrz 2016, 21:05

Jak wspomniałem w temacie "Wojna", mieliśmy zapowiedzi jasnowidzów, co do zawirowań finansowych we wrześniu / październiku i zgodnie z zapowiedzią umieszczam tu 2 linki do komercjalnych raportów analityków (sprzedają kompletne raporty i newslettery) dotyczących zapaści na rynkach finansowych. Raporty dotyczą USA, ale w obecnej dobie naczyń połączonych, takie sytuacje odbiją się czkawką w wielu miejscach na ziemi.
Raporty, choć niepełne, są obszerne i nie dam rady ich tłumaczyć, ani nawet streścić, tłumacz Google powinien to przetłumaczyć nieźle.
Pierwszy link dotyczy faceta, który bywał doradcą wielu agencji rządowych USA, z CIA włącznie, Pentagonu i pewnie niezliczonej ilości korporacji. Podaje konkretną datę 30 września, więc nieco mnie to zastanawia czy nie jest to także próba sondażowa, ale przesłanki stojące za tymi zapowiedziami są bardzo silne, termin politycznie dogodny. Facet siedzi w tej branży 35 lat i ma wielkie "wzięcie", luźno tłumaczony tytuł to "Dzień Armagedon'u dla USD".
http://pro.agorafinancial.com/AWN_dollarreset_0716/LAWNS916/Full?h=true

Drugi również zapowiada kryzys ekonomiczny ilustrując to olbrzymią ilością wykresów, z których chyba najbardziej istotna jest struktura, czy bańka długu USA. Można powiedzieć, że facet jest niezależny, ma własną firmę analityczną i wiele sukcesów w zapowiadaniu różnych kryzysów w różnych miejscach świata. Przewiduje spadek wartości giełdy / firm USA na 60 -70% w tym kryzysie, ale co ciekawe, w przeciwieństwie do poprzednika, który wieszczy cenę złota z obecnej 1320 do ok 10 000 USD za uncję, ten zapowiada jej spadek do poziomu 750 USD za uncję.
Nie podaje dat, ale kryzys uważa za nieunikniony, jak było w 2008 przy bańce spekulacyjnej na domach (nie znikła, lecz wzrosła), to tym razem ma być to wielka zapaść finansowa.
http://pro.dentresearch.com/DOW2016GOLD/LBNBS822?h=true
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
sandra
Posty: 2315
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 19:20
x 96
x 177
Podziękował: 1352 razy
Otrzymał podziękowanie: 4878 razy

Re: FINANSE

Nieprzeczytany post autor: sandra » poniedziałek 05 wrz 2016, 09:25

Przy wykresie w skali 20 -letniej jeszcze lepiej jest widoczny wzrost o którym nadmieniłam.
Kryzys będzie i przy gwałtownej zwyżce i przy gwałtownym spadku, wszystko zależy po której stronie się znajdziemy...i w jakim czasie aktywa nabylismy...
Spadek ? Mało prawdopodobne.
Skup złota stanowi z reguły część tzw. strategii niedźwiedziej, stosowanej w czasie, gdy spada wartość papierów wartościowych i inwestorzy szukają jakiejś cichej przystani, którą są drogocenne metale.
Niejakim symptomem, ze zbliża się kryzys na giełdach jest zachowanie znanych inwestorów, którzy majątki zbili na spekulacjach finansowych.
Nielubiany przez nas na forum George Soros przez wiele lat nie wykazywał aktywności w tej materii, a ostatnio powrócił na rynek inwestycji i przemieszcza swoje aktywa...., a mianowici sprzedał pakiety akcji i z otrzymanych środków skupił złoto i papiery wartościowe przedsiębiorstw zajmujących się wydobyciem złota.
0 x



Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16957
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1086
x 544
Podziękował: 17174 razy
Otrzymał podziękowanie: 24252 razy

Re: FINANSE

Nieprzeczytany post autor: songo70 » poniedziałek 05 wrz 2016, 17:42

CG: Cóż, bardzo niewiele złota tam zostało. Istnieje bardzo poważna przyczyna dla której wszystkie większe banki kupują obecnie srebro jak szalone i magazynują je. Zostało bardzo niewiele złota we wszystkich skarbcach, które teoretycznie powinny składować tam ten kruszec.


CG: Słyszałem, że podczas ostatnich negocjacji członkowie Sojuszu chcą obecnie interweniować i nie pozwolić na totalny upadek systemu ekonomicznego lecz doprowadzić go na skraj bankructwa a następnie wykupić po bardzo niskiej cenie, aneksować i wprowadzić nowy system finansowy. Wiesz, każdy słyszał od wielu lat obietnice o anulowaniu długów, wielkich obchodach i pieniądzach przekazywanych ludziom w zależności od ich wieku, ilości dzieci i tego typu rzeczach.


Ludzie słyszeli tak dużo na ten temat, że teraz drwią sobie z tego lecz jest to coś co jest otwarcie dyskutowane na tych spotkaniach. Jest to częścią tych rozmów oraz negocjacji.


Przeszacowanie wszystkich walut, które obecnie jest omawiane jest bardzo kontrowersyjne i większości ludziom nie podoba się to. Biedniejszym państwom podoba się to, gdyż chcą oni oszacowania wszystkich walut na tym samym poziomie. To postawiłoby państwa takie jak USA czy nawet Chiny oraz inne w bardzo niekorzystnej sytuacji handlowej ale to jest jedną ze spraw, które są omawiane. Np. gdy omawiają oni wyrównanie reguł gry dla wszystkich, mówią o wyrównaniu wartości wszystkich walut do tej samej ceny.

https://kosmiczne-ujawnienie.blogspot.c ... .html#more
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9753
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 496
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14666 razy

Re: FINANSE

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » poniedziałek 05 wrz 2016, 23:50

W poniższym linku macie jeszcze jeden raport o nadchodzącym krachu. Tym razem jest to spojrzenie od strony największego na świecie rynku - rynku walut. Jak zwykle są wykresy na poparcie tez autora.
te raporty wyrastają jak grzyby po deszczu, coś jest na rzeczy.
https://www.caseyresearch.com/cm/urgent-warning-to-every-american-with-a-bank-account-presentation#
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: FINANSE

Nieprzeczytany post autor: Thotal » czwartek 29 wrz 2016, 12:47

Europejski Bank Centralny na dobre zmienił się w europejską drukarnie pieniędzy na spłatę niemieckich długów!

Europejski Bank Centralny na dobre zmienił się w europejską drukarnie pieniędzy na spłatę niemieckich długów!
wpis z dnia 28/09/2016

foto: Metropolico (Flickr.com / CC by SA 2.0) / Frankieleon (Flickr.com / CC 2.0)

Europejski Bank Centralny tylko w tym miesiącu wydrukował 80 miliardów euro, którymi spłacał długi największych gospodarek euro-landu. Gdyby nie ta forma finansowego "dopingu", takie kraje jak Niemcy, Francja czy Włochy istotnie zbliżyłyby się do gospodarczego dna. Polska oraz inne państwa, gdzie waluta euro nie obowiązuje, mogą tylko pomarzyć o takim wsparciu. Oto jak w praktyce wygląda unijna inżynieria finansowa wymyślona przez europejskie elity pod przewodnictwem Berlina...

Po pierwszym kwartale 2016 roku całkowite zadłużenie Niemiec zwiększyło się do poziomu 1 bln 824 mld euro. Dług Francji urósł do poziomu 2 bln 137 mld euro, a Włoch - 2 bln 228 mld euro. Łączne zadłużenie tych trzech państw to astronomiczna kwota 6 bln 189 mld zł!

W jaki sposób obsługiwać tak gigantyczną kwotę zobowiązań? Unijne elity wymyśliły sobie, że z Europejskiego Banku Centralnego zorganizują... drukarnie nowych pieniędzy, za pomocą których będą skupowały długi największych gospodarek euro-landu. Na początku obowiązywania tego programu (marzec 2015 r.) szef EBC - Mario Draghi - obwieścił, że będzie drukował ok. 60 mld euro miesięcznie. W marcu tego roku podjęta została jednak decyzja o zwiększeniu kwot drukowanych pieniędzy do poziomu 80 mld euro.

Za środki te EBC skupuje obligacje (papiery dłużne) państw wchodzących do strefy euro. Oczywiście największym beneficjentem tej działalności są... Niemcy. Okazuje się, że EBC od marca 2015 r. do kwietnia 2016 r. umorzył w ten sposób naszemu zachodniemu sąsiadowi aż 171,8 mld euro! Na wykup francuskich długów poszło 136,5 mld euro, a włoskich 117,8 mld euro. Gdyby nie ten "doping", gdyby nie ta finansowa inżynieria sygnowana podpisami unijnych elit politycznych, to wspominane gospodarki - szczególnie włoska i francuska - wyglądałyby dziś dużo gorzej.


wpis z dnia 28/09/2016

http://niewygodne.info.pl/artykul7/0332 ... dlugow.htm




Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



Awatar użytkownika
Jancio
Posty: 899
Rejestracja: wtorek 16 sie 2016, 18:18
x 2
x 47
Podziękował: 639 razy
Otrzymał podziękowanie: 1085 razy

Re: FINANSE

Nieprzeczytany post autor: Jancio » poniedziałek 03 paź 2016, 14:00

blueray21 pisze:W poniższym linku macie jeszcze jeden raport o nadchodzącym krachu. Tym razem jest to spojrzenie od strony największego na świecie rynku - rynku walut. Jak zwykle są wykresy na poparcie tez autora.
te raporty wyrastają jak grzyby po deszczu, coś jest na rzeczy.
https://www.caseyresearch.com/cm/urgent-warning-to-every-american-with-a-bank-account-presentation#


To kiedy Chiny powiedzą sprawdzam?
Tu Jest ciekawy licznik
http://www.usdebtclock.org/
0 x


Podążając za stadem podążasz za dupkami.
Warto być przyzwoitym

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: FINANSE

Nieprzeczytany post autor: janusz » czwartek 13 paź 2016, 23:42

Świat jest najbardziej zadłużony w historii. Całkowity dług to już ponad 150 bilionów dolarów

Obrazek

Globalny dług jeszcze nigdy nie był tak duży - wynika z wyliczeń Międzynarodowego Funduszu Walutowego. To zadłużenie to ponad 220 proc. światowego PKB.

Jak wyliczył Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) 152 bln dol. sięgało na koniec 2015 r. łączne zadłużenie rządów, firm spoza sektora finansowego oraz gospodarstw domowych. Oznacza to, że w ujęciu nominalnym globalny dług wrósł ponad dwukrotnie od początku stulecia. Co więcej, ciągle rośnie.

Dług przyrasta lawinowo

Fatalnie wygląda relacja globalnego długu do wartości dóbr i usług wytwarzanych na świecie. Globalne zadłużenie stanowi aż 225 proc. światowego PKB. Relacja ta zmienia się błyskawicznie, jeszcze 14 lat temu było to 200 proc.

Dwie trzecie zadłużenia przypada na sektor prywatny. Pozostała część to dług publiczny wszystkich państw - stanowi on 85 proc. globalnego PKB, w 2002 roku był on mniejszy niż 70 proc. PKB.

Analitycy zauważają, że większość zadłużenia powstała w latach przedkryzysowego boomu, kiedy zaciągano wiele prywatnych kredytów. Po 2008 r. gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa w krajach rozwiniętych starały się redukować długi, ale to delewarowanie okazało się trudne i w niektórych przypadkach spowodowało zwiększenie poziomu zadłużenia.

Jak zauważa MFW, powolny wzrost gospodarczy na świecie utrudnia spłatę zobowiązań.

- Nadmierne zadłużenie prywatne jest główną przeszkodą globalnego ożywienia oraz zagrożeniem dla stabilności systemu finansowego - mówi dyrektor ds. fiskalnych w MFW Vitor Gaspar. - Historia uczy nas, że bardzo łatwo jest bagatelizować ryzyko związane z długiem prywatnym w czasie ożywienia gospodarczego.

MFW dodaje, że tak duże globalne zadłużenie komplikuje zadanie światowych decydentów, którym zaleca się używanie polityki fiskalnej w celu pobudzenia wzrostu gospodarczego. Wskazuje się jednocześnie na malejącą zdolność banków centralnych w tym zakresie.

Zadłużenie może być wielkim problemem

MFW przyznaje, że nie ma zgody co do tego, jaki poziom długu w stosunku do PKB powinien być uważany za alarmujący. Warto jednak mieć na uwadze to, że w razie światowego kryzysu gospodarczego, problemem może być dług, którego poziom uznawano wcześniej za bezpieczny. Tak było na przykład z zadłużeniem Grecji, które długo nie budziło powszechnych obaw.

MFW dodaje, że kryzysy finansowe wydają się być związane z nadmiernym zadłużeniem prywatnym zarówno w gospodarkach rozwiniętych, jak i rozwijających się. Badania wykazały ponadto, że wysokie zadłużenie jest związane z niższym wzrostem gospodarki, nawet jeśli kryzysu udaje się unikać.

http://next.gazeta.pl/next/7,151003,208 ... BoxBizLink


https://www.youtube.com/watch?v=lKLiIocg-C0
0 x



Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: FINANSE

Nieprzeczytany post autor: Thotal » środa 19 paź 2016, 00:03

Ciekaaawe jest życie bankiera



[- A. Rosiewicz]





dr J.Jaśkowski



„Grabież staje się sposobem na życie dla grupy ludzi żyjących razem w społeczeństwie, tworzących dla siebie system prawny, który upoważnia ich i kodeks moralny , który to gloryfikuje” Frederic Bastiat.





„Nieważne kto rządzi państwem,

WAŻNE KTO EMITUJE PIENIĄDZ”





O seryjnym samobójcy grasujących wśród bankierów pisałem przed ponad dwoma laty. Było wówczas tylko ok. 15 przypadków działania seryjnego samobójcy. Obecnie liczba ta wzrosła do 72 przedstawiciel tego zawodu.

Ale od początku.

W związku z „kolapsem” finansowym, większym aniżeli słynny rok 1929, banki zaczęły ponosić straty. To, że taki kolaps został celowo wywołany nie ma cienia wątpliwości. Pozwala to przerzucić pieniądze z jednego kraju do innego.

Już we wrześniu 2012 roku JP Morgan musiał zapłacić 920 milionów dolarów kary za spowodowanie strat rzędu sześciu miliardów dolarów.

Ugody były tak zawarte, że nie orzeczono jednoznacznej winy banku i nikt z kierownictwa nie został ukarany. Brak orzeczenia winy uniemożliwia indywidualnym klientom o staranie się o odszkodowania. Czyli odzyskanie skradzionych pieniędzy.

Jednocześnie agencja Bloomberg podała o innej ugodzie na 13 miliardów dolarów za wprowadzanie klientów w błąd. Także tutaj bank wymigał się od orzeczenia winy i skazania kogokolwiek z kierownictwa.

Podsumowując, osiem największych amerykańskich firm finansowych, do których należą: JPMorgan, Wellsfargo, Bank of Americ, Citygroup, Goldman Sachs. US Bancorp, Bank of New York, Mellon i Morgan Stanley kontrolowane są przez 10 akcjonariuszy, którzy posiadają 4 firmy : BlackRock, State Street, Vanguard i Fidelity.

Jest to tzw. „wielka czwórka”,

Słynny FED jest kontrolowany w całości przez 4 prywatne firmy BlackRock, State Street, Vanguard i Fidelity. Firmy te kontrolują politykę monetraną całego świata. Firmy te zasiadają w City of London.

Kontrolują bez żadnych demokratycznych bzdur w rodzaju wybory, głosowanie etc. Większość z nich tworzy tzw. światowe lub lokalne kryzysy w bardzo prosty sposób: zwiększając lub ograniczając ilość pieniądz na danym rynku. Zrobił to p. prof. Balcerowicz - Aaron Bucholtz w 1990/92r.



Bezpośrednio prezesem FED jest na przemian np. był Alan Greenspan poprzednio członek zarządu Morgan Guaranty Trust Company, a przed Greenspanem szefem FED był Paul Volcker, ekonomista z banku Chase Manhattan Bank należącego do Rockefellerów.



A politycy? Politycy są marionetkami wyższego rzędu w tym teatrze lalek. Wbrew temu o czym uczą nas historycy, świat nie zmienia się pod wpływem hetmanów czy królów ale pod wpływem bankierów. Dlatego o tym się nie uczy w szkołach?.

Powtarzam: państwowy system oświaty został wprowadzony aby za Twoje, ciężko zarobione pieniądze, Twoje dzieci były indoktrynowane w określonym kierunku. Ot takie Pawki Morozowy.

Musisz to wreszcie zrozumieć Szanowny Czytelniku. Dopóki jeszcze czytać umiesz.


Otóż wbrew powszechnej opinii, wszelkie manipulacje na rynkach złota są tworzone przez rządy, wypełniające polecenia City of London. Rządy kochające papier drukują jak i ile mogą. W pewnym okresie ilość papieru zwanego pieniądzem jest na tle duża, że trzeba go wycofać z rynku. Podnosi się więc ceny złota. Ludzie w panice widząc jak złoto drożeje wykupują je na „gwałt”. Nawis papierków znika z rynku. Znane są takie panikarskie akcje, kiedy to w kilka dni znikało z rynku złoto za 12 miliardów dolarów. Wiadomo, że takimi sumami w krótkim czasie dysponować mogą tylko określone Grupy Kapitałowe zrzeszone w Corona Temple. Po pewnym czasie zaczyna się panika w odwrotną stronę i biedni ludzikowie na „gwałt” sprzedają złoto, a rządy skupują za 1/3 wartości.

W ten prosty sposób nawis papierków znika z rynku. Tak Rząd USA postępuje od 1971 roku, to jest od zniesienia wymienialności dolara na złoto.

Nikt już nie pamięta, że np. w carskiej Rosji jeszcze w 1910 roku był co prawda pieniądz papierowy, ponieważ był wygodniejszy w użyciu. Ale w każdej chwili można było wejść do najbliższego banku i wymienić oficjalnie papier na złoto. Oczywiście ten system nie mógł się utrzymać. Zapewniał stałą wartość pieniądza więc hochsztaplerzy nie mogli okradać ludności.

Obecnie sytuacja jest taka, wg Suisse Credit Banku, że z pośród ogólnych globalnych aktywów w wysokości 250 bilionów, jeden procent społeczeństwa posiada dokładnie połowę. Dolna granica, czyli 50 procent ludności posiada mniej aniżeli jeden procent tej kwoty.

http://dakowski.pl/index.php?option=com ... Itemid=119



Najbogatsze 10 % ludności posiada ponad 87,7% światowego bogactwa. Pozostałe 13.3% należy do 90% ludności.

Wszystkie indeksy giełdowe lecą na łeb na szyję. Dow Jones Industrial - DJIA jest najniższy od 2003 roku. Podobnie Bałtycki Suchy Indeks spada. Jest kwestią czasu, kiedy City of London ogłosi upadek jednej czy drugiej waluty powodując reset długu.

Obecnie FED drukuje nowe papierki - dolary, z szybkością 40 miliardów na miesiąc, pogłębiając inflację.

Waluty republik bananowych, do których należy Polska, są już praktycznie tylko bonami towarowymi w danym kraju.

Uważane za bezpieczne waluty takich państw jak Dania, Szwecja, czy Norwegia w związku z przejściem na bezgotówkową ścieżkę, przestaną być dostępne dla mieszkańców innych krajów.



Wniosek.

Szykują się gwałtowne zmiany inflacyjne i pewne waluty znikną z rynku. Jedynym stabilnym pieniądzem dla średniej warstwy społeczeństwa jest srebro. Ale przecież w globalnym świecie ta warstwa ma zniknąć.?

I drugi wniosek, społeczeństwo w kraju pomiędzy Odrą i obecnie Bugiem jest wyjątkowo skutecznie indoktrynowane. Zupełnie nie umie już wyciągać wniosków z faktów, które mają miejsce wokoło i obecnie. Sprawa Islandii, Cypru, czy Grecji udowodniła ponad wszelką wątpliwości, że najmniej pewnym, czy bezpiecznym miejscem do przechowywania pieniędzy są banki.

Niestety, ludność nie wyciągnęła żadnych wniosków. Jedynym poprawnym wnioskiem byłoby wybranie wszystkich pieniędzy natychmiast z banków. Społeczeństwo woli czekać aż Banki zrobią to za nich.

Tak samo było w czasie inflacji w latach 20 -tych. Czekali nie wiadomo na co a potem płacz i zgrzytanie zębów.

Tzw. fundusz gwarantowany, jak donosi ulica juz dawno został zjedzony. Tak więc pomimo ustawy, jak bank ogłosi bankructwo, to i tak nic nie dostaniesz Dobry Człeku.

Niestety prawdopodobnie dlatego, że myślenie nic nie kosztuje i jest za darmo, ludziska wolą nie myśleć.



P.S. w czasie pisania tego artykułu znalazłem informacje o kolejnych dwu „wypadkach” bankierów.

Thomas J.Hughes skoczył o 11-tej rano z 18 piętra budynku West St. na Manhattanie. Dom należał do Ocean Luxury Residences i apartament kosztował 4000 dolarów miesięcznie. Co prawda jeden ze świadków powiedział, że to było 31 piętro. T.J. Hughes był pracownikiem inwestycyjnym CityGroup i UBS.

Do listy należy także dopisać administratora banku JP Morgan, Robina Korkki lat 42 i jego siostrę Anne lat 37 znalezionych martwych w swoim willi na wzgórzu podczas wakacji.

Tak więc, od 2014 roku kiedy zaczął grasować seryjny samobójca wśród bankierów, klęska ta dotknęła już 75 osób. Oczywiście była to sama wierchuszka systemu bankowego. Prasa nie interesuje się dołami.

Proszę uważnie się zastanowić; jeżeli taki pomór pada na tzw. yelity, to należy się spodziewać czegoś najgorszego.

Jedynie wojny lub działania wojenne powodują reset kont bankowych.

c.b.d.o.

http://www.polishclub.org/2014/03/28/dr ... -gieldach/

http://www.polishclub.org/2015/09/11/dr ... eczenstwa/

http://dakowski.pl/index.php?option=com ... &Itemid=55



http://dakowski.pl/index.php?option=com ... Itemid=119





Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: FINANSE

Nieprzeczytany post autor: Thotal » środa 19 paź 2016, 11:35

jesteśmy zmianą;

http://jestesmyzmiana.pl/wp-content/upl ... olegly.pdf




Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



Awatar użytkownika
Basia7
Posty: 995
Rejestracja: niedziela 15 mar 2015, 01:06
x 39
x 95
Podziękował: 2263 razy
Otrzymał podziękowanie: 2217 razy

Re: FINANSE

Nieprzeczytany post autor: Basia7 » czwartek 20 paź 2016, 14:18

Krótko i zwięźle...
Załączniki
14717257_582863731897980_8923613870586653516_n.jpg
14717257_582863731897980_8923613870586653516_n.jpg (196.53 KiB) Przejrzano 5683 razy
0 x



Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: FINANSE

Nieprzeczytany post autor: Thotal » sobota 22 paź 2016, 08:26

Kolejny kraj przewalutuje kredyty frankowe


Rumuński parlament przyjął ustawę umożliwiającą konwersję kredytów we franku szwajcarskim na pożyczki w walucie lokalnej po kursie z dnia zaciągnięcia. Ma ona kosztować tamtejsze banki 600 mln dolarów.

Niecałe dwa miesiące od grudniowych wyborów parlamentarnych rumuńscy deputowani jednogłośnie zagłosowali za przyjęciem ustawy, która pozwoli na konwersję zobowiązań walutowych we franku szwajcarskim na kredyty w lejach po kursie z dnia zaciągnięcia zobowiązania – poinformował przewodniczący parlamentu Florin Iordache.

Teraz ustawa czeka na podpis prezydent Klausa Iohannisa. Powiedział on, że przed decyzją będzie rozmawiał z wszystkimi zainteresowanymi stronami, także bankami.

- Prawo to zostało zaprojektowane tak, aby przynieść korzyść wszystkim kredytobiorcom we frankach i aby uniknąć jakiejkolwiek dyskryminacji - powiedział Iordache po tym, jak ustawodawca usunął z ustawy wcześniej proponowane limity konwersji do kredytów na maksymalnie 250 tys. franków szwajcarskich.
Rumuńskie banki stracą 586 mln dolarów


REDAKCJA POLECA
19.10.2016
Kolejne banki ze zmienionymi buforami
19.10.2016
Ruszają sejmowe prace nad ustawą frankową

Niecałe dwa miesiące od grudniowych wyborów parlamentarnych rumuńscy deputowani jednogłośnie zagłosowali za przyjęciem ustawy, która pozwoli na konwersję zobowiązań walutowych we franku szwajcarskim na kredyty w lejach po kursie z dnia zaciągnięcia zobowiązania – poinformował przewodniczący parlamentu Florin Iordache.

Teraz ustawa czeka na podpis prezydent Klausa Iohannisa. Powiedział on, że przed decyzją będzie rozmawiał z wszystkimi zainteresowanymi stronami, także bankami.

- Prawo to zostało zaprojektowane tak, aby przynieść korzyść wszystkim kredytobiorcom we frankach i aby uniknąć jakiejkolwiek dyskryminacji - powiedział Iordache po tym, jak ustawodawca usunął z ustawy wcześniej proponowane limity konwersji do kredytów na maksymalnie 250 tys. franków szwajcarskich.
Rumuńskie banki stracą 586 mln dolarów

Przewalutowaniu przeciwne były tamtejsze banki. Debata nad przepisami trwała w Rumunii wiele miesięcy, notowania rumuńskiej waluty spadły do trzymiesięcznego minimum, a parlamentarzyści złagodzili pierwotną wersję ustawy, ograniczając ją jedynie do franków szwajcarskich.

Rumuński bank centralny szacuje, że straty banków związane z przewalutowaniem wyniosą 2,4 mld lejów (586 mln dolarów) i ostrzega, że w związku z ustawą co najmniej sześć banków może mieć problem z wypłacalnością.

Wartość kredytów denominowanych we franku szwajcarskim w Rumunii wynosi około 1,3 mld euro, czyli zaledwie 5 proc. zadłużenia rumuńskich gospodarstw domowych. Jest to zdecydowanie mniej niż w innych krajach regionu, a temat kredytów frankowych nigdy nie był tam ważny.

– Zbliżające się wybory parlamentarne zmieniły go w narzędzie do zdobywania głosów, a co gorsza dla banków, propozycja zdobyła poparcie szerokiego spektrum politycznego w Rumunii – powiedział Nicolaie Alexandru-Chidesciuc, ekonomista JPMorgan Chase & Co. z Londynu.
Polscy frankowicze czekają na ustawę

To co udało się w Rumunii, czy wcześniej np. na Węgrzech, w Polsce wciąż jest nie do pomyślenia. Według danych Komisji Nadzoru Finansowego, na koniec sierpnia br. wartość kredytów we franku szwajcarskim wyniosła 132,73 mld zł.

Bardzo blisko rozwiązania problemu z kredytami frankowymi było w ubiegłym roku. Ustawa o szczególnych zasadach restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych w związku ze zmianą kursu walut obcych do waluty polskiej była po głosowaniach w Sejmie i Senacie, nie udało się jednak zakończyć nad nią pracy przed zamknięciem kadencji poprzedniego parlamentu.

Kolejne podejście polskich parlamentarzystów do rozwiązania problemu kredytów frankowych już 20 października. Na ten dzień zaplanowano bowiem w Sejmie pierwsze czytania trzech projektów ustaw dotyczących walutowych kredytów hipotecznych.

Mająca największe szanse na powodzenie propozycja prezydencka zakłada zwrot części spreadów, czyli różnicy pomiędzy kursem sprzedaży a kursem kupna waluty. Największą jej wadą jest to, że nie rozwiązuje największego problemu, czyli nie zdejmuje z kredytobiorców ryzyka kursowego.

Kolejny projekt, Platformy Obywatelskiej, przewiduje restrukturyzację kredytu z użyciem bieżącego kursu waluty i podział nadwyżki długu.

Najdalej idący jest projekt autorstwa Kukiz'15, który zakłada zamianę zobowiązań na kredyt oparty na stopie referencyjnej NBP.

http://www.rp.pl/Finanse/310199847-Kole ... .html#ap-2



Pozdrawiam - Thotal:)
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 238
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: FINANSE

Nieprzeczytany post autor: abcd » piątek 28 paź 2016, 00:20

Być może był jeż ten artykuł zamieszczony wszak podobnych tytułów jest coraz więcej, gdybym powielił to proszę o wywalenie na hasiok.


niss pisze:Jak bankierzy podbili Polskę i świat
16 października 2016

Obrazek


Kiedy zaczęła się tzw. transformacja ustrojowa (89/90 r.) strona opozycyjna układu okrągłostołowego zadecydowała w sposób ostateczny o jej kierunku nie mając najczęściej żadnych ku temu kompetencji, polegając na suflerach podesłanych przez międzynarodowego lichwiarza Geoge’a Sorosa, który uprzednio dogadał się już z ekipą Jaruzelskiego i Rakowskiego.
Teraz należało tylko przekonać ludzi koncesjonowanej przez władzę komunistyczną opozycji do kontynuacji planu. Zadanie nie przysporzyło praktycznie żadnych problemów, ponieważ ekipa nowych decydentów nie myślała w kategoriach patriotycznych lecz lewicowych i kosmopolitycznych. Miała zresztą rodowód komunistyczny a nawet stalinowski. Jej czołowymi przedstawicielami byli: Geremek, Kuroń i Michnik.


Obecnie jedynie 0,2 % ogółu wyemitowanego pieniądza służy obsłudze realnej gospodarki (zakup towarów i usług, produkcja). Reszta jest narzędziem spekulacji na walutach, towarach, surowcach. Ta dysproporcja daje obraz skali patologii, która dotknęła globalną gospodarkę. Stała się ona kasynem zarządzanym przez oligarchię finansową, w którym na z góry przegranej pozycji są państwa, narody, przedsiębiorcy i obywatele.




Jak bankierzy podbili Polskę i świat
(uwagi na marginesie rozprawy prof. Richarda A. Wernera, Stracone stulecie w ekonomii)*

Autor:
Piotr Robert Jankowski

Jednym z motywów podjęcia przeze mnie studiów historycznych w 1984 r., była świadomość zakłamania wiedzy o dziejach. Jednak szybko przekonałem się, że jeszcze większe i groźniejsze jest zakłamanie ekonomii, o czym zdecydowanie rzadziej zdawano sobie sprawę. A mimo to dopiero dziś widzę, że poziom zmanipulowania ekonomii okazał się być znacznie głębszy i trwalszy niż wydawało się nam w czasach PRL i socjalistycznej gospodarki planowej. Okazało się bowiem, że wypaczenie wiedzy ekonomicznej ma źródła nie tylko w komunizmie, ale również w nauce zachodniej, a historię najnowszą należało by napisać na nowo. Prawdę tę wykładam na studiach podyplomowych, z dziedziny nowej ekonomii, Nawigatorzy Jutra w Warszawskiej Szkole Zarządzania – Szkole Wyższej.

Kiedy zaczęła się tzw. transformacja ustrojowa (89/90 r.) strona opozycyjna układu okrągłostołowego zadecydowała w sposób ostateczny o jej kierunku nie mając najczęściej żadnych ku temu kompetencji, polegając na suflerach podesłanych przez międzynarodowego lichwiarza Geoge’a Sorosa, który uprzednio dogadał sie już z ekipą Jaruzelskiego i Rakowskiego. Teraz należało tylko przekonać ludzi koncesjonowanej przez władzę komunistyczną opozycji do kontynuacji planu. Zadanie nie przysporzyło praktycznie żadnych problemów, ponieważ ekipa nowych decydentów nie myślała w kategoriach patriotycznych lecz lewicowych i kosmopolitycznych. Miała zresztą rodowód komunistyczny a nawet stalinowski. Jej czołowymi przedstawicielami byli: Geremek, Kuroń i Michnik.

Tak bezbronna Polska wydana została na łup międzynarodowej oligarchii finansowej, czego pierwszym przejawem był tzw. plan Balcerowicza (Sorosa). Jego istota polegała na wykorzystaniu długu jako narzędzia przejęcia najcenniejszych składników majątku narodowego i likwidacji zbędnej z punktu widzenia zagranicznych korporacji konkurencji, jak również wyssaniu z Polski, za pomocą arbitrażu finansowego (sztywny kurs wymienialnego dolara przy równoczesnym oprocentowaniu lokat złotowych dochodzącym do 100%/rok), wielu miliardów dolarów oszczędności obywateli.

W archiwum po Michale Falzmannie (odkrywcy afery FOZZ) zachował się dokument potwierdzający układ zawarty między Sorosem a rządem PRL. Jest to list Sorosa do ministra finansów Andrzeja Wróblewskiego datowany na 31 maja 1989 r., a więc na kilka dni przed kontraktowymi wyborami 4 czerwca. Autor listu kreśli projekt przejęcia polskiego przemysłu i państwowej infrastruktury za długi poprzez powołanie specjalnej instytucji – Agencji Likwidacyjnej. Ten nadrzędny plan był realizowany przez cały okres III RP w nieco innej formie, która była wymuszona przez nieoczekiwany przez komunistów wynik wyborów, a w konsekwencji powołanie rządu Mazowieckiego. Fakt ten spowodował, że trzeba było bardziej liczyć się z tzw. stroną opozycyjno – solidarnościową, której znaczenie od czasu obrad okrągłostołowych znacznie wzrosło.

Niedługo później, 2 lipca 1989 r., w tygodniku Forum ukazał się przedruk z datowanego na 22 czerwca artykuł opublikowanego w dzienniku Financial Times autorstwa E. Mortimera, J. Lloyda, P. Riddella i L. Barbera. Tekst, który przeszedł bez echa, informował o wstępnej aprobacie wyrażonej przez ekspertów rządu Rakowskiego i Solidarności dla planu George’a Sorosa, który przewidywał reformę gospodarczą opartą o drastyczne oszczędności, wymienialność złotówki i przede wszystkim prywatyzację poprzez przekazanie wszystkich przedsiębiorstw państwowych Agencji Likwidacyjnej, która zreorganizowałaby je w spółki akcyjne, a następnie przekazała 25 – 30% akcji funduszom powierniczym obsługującym zadłużenie kraju. Zarządzający tymi funduszami (z prawem dysponowania akcjami) mieli być mianowani przez wierzycieli. Przejęcie pozostałych 75% – 70% akcji najwartościowszych przedsiębiorstw nie byłoby szczególnie trudne ze względu na gigantyczne przeszacowanie wartości dolara i innych walut w stosunku do złotówki, wynoszące nawet 10 – krotność (nową politykę walutową zainicjował rząd Rakowskiego wprowadzając w marcu 1989 r. prawo dewizowe) oraz postponowanie polskiego kapitału tkwiącego w majątku narodowym i zasobach ludzkich.

Ostatecznie pierwotny projekt powołania Agencji Likwidacyjnej nie został zrealizowany. Jej funkcję w pewnej mierze spełnił kilka lat później Program Powszechnej Prywatyzacji.

Sam G. Soros w swojej książce Underwriting democracy, oprócz opisu założenia w 1988 r. Fundacji Batorego oraz spotkań z Jaruzelskim i Rakowskim, stwierdza, że zaproponował wówczas „swego rodzaju makroekonomiczną wymianę długu na akcje polskich przedsiębiorstw”.

Latem 1989 r. po uprzednim przygotowaniu przez Sorosa gruntu do Polski przyjeżdżają jego emisariusze: Jeffrey Sachs i David Lipton. Zwłaszcza pierwszy z nich odegra znaczącą role we wdrożeniu i uszczegółowieniu planu, który zostanie przedstawiony nowemu premierowi Tadeuszowi Mazowieckiemu i dzięki Waldemarowi Kuczyńskiemu (jedynemu ekonomiście, który rekomendował plan) będzie szybko zaakceptowany. Kuczyński również zaproponuje Leszka Balcerowicza na stanowisko ministra finansów a zarazem twarz i wykonawcę nowej polityki gospodarczej.

Plan Sorosa/Sachsa/Balcerowicza był elementem szerszej koncepcji realizowanej w krajach rozwijających się. Był zgodny z kluczowymi założeniami tzw. Konsensusu Waszyngtońskiego, który odzwierciedlał filozofię neoliberalną prowadzącą do neokolonialnej eksploatacji krajów rozwijających się przez globalny kapitał.

Podstawowym celem Konsensusu było narzucenie krajom rozwijającym się (blok postsowiecki i tzw. kraje Południa) otwarcia własnych rynków na przepływ kapitału, towarów i usług z państw Zachodu. Oznaczało to zniesienie ograniczeń w handlu i swobodę działalności banków, ubezpieczycieli, funduszy inwestycyjnych i innych instytucji finansowych. Dzięki temu międzynarodowy kapitał otrzymał niepowtarzalną szansę na ekonomiczny podbój krajów nieprzygotowanych na stawienie czoła nasilającej się globalizacji. Narzucenie zasad Konsensusu nie było trudne, gdyż kraje wchodzące w orbitę wpływów Zachodu były bardzo zadłużone i dług ten stał się narzędziem szantażu: jeśli nie spełnicie naszych surowych warunków, nie możecie marzyć o jakichkolwiek ulgach w spłatach, a tym bardziej o nowych pieniądzach z MFW czy BŚ. Tak więc warunkiem przyznania nowych, pilnie potrzebnych budżetowi, kredytów było wasalne posłuszeństwo. Hipokryzja tej sytuacji polegała na tym, że kraje zachodnie równocześnie chroniły swój rynek i subsydiowały część gałęzi produkcji (np. rolnictwo), a odmawiały tego samego krajom podporządkowanym. Ta asymetria powodowała zalew rynku importowanymi towarami, uderzała w rodzimą produkcje, tworząc bezrobocie. Z kolei w 1989 r. (po uwolnieniu przez rząd Rakowskiego cen żywności i wprowadzeniu nowego prawa walutowego), ze względu na ogromne przeszacowanie wartości walut, nastąpił wykup części towarów rodzimej produkcji, co skłoniło producentów do podnoszenia cen i napędziło inflację wpychając w sferę ubóstwa dużą część społeczeństwa (ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w 1989 r. o 351%). W 1990 r. średnia inflacja wyniosła 600% (wskaźnik jednocyfrowy został osiągnięty dopiero w 1999 r.), przeciętne płace spadły o 24,6%, realna wartość rent i emerytur o 19%, a dochody netto z rolnictwa na jednego pracującego o 63%. W 1993 r., po kliku latach wprowadzania „reform”, co najmniej 40% społeczeństwa znalazła się poniżej socjalnego minimum egzystencji (w 1989 r. było to 16,6%).

Konsekwencją wdrażania zasad Konsensusu, w następnych latach, było stopniowe oddawanie kontroli nad finansową, produkcyjną, handlową i medialną infrastrukturą państw oraz utrwalanie systemowych mechanizmów wyzysku. Dotyczyły one zwłaszcza pasożytniczego sektora bankowego. Pierwszym aktem tego zjawiska było wprowadzenie horrendalnego oprocentowania kredytów, również tych udzielonych wcześniej, co pogwałciło podstawową zasadę, według której prawo nie działa wstecz. Nastąpiło uderzenie w rolnictwo i państwowy przemysł. Polskie firmy upadały lub płaciły gigantyczny odsetkowy haracz, który następnie poprzez lokaty zamieniane na dolary były wywożone z Polski. Było to pierwsze zastosowanie finansowej broni masowego rażenia i pierwszy spekulacyjny atak na III RP. W takiej sytuacji kapitał zagraniczny mógł z łatwością przejmować polskie przedsiębiorstwa (oblicza się , że średnia cena zakupu stanowiła ok. 10% wartości). Nie rzadko były to wrogie przejęcia celem likwidacji.

Innym czynnikiem ułatwiającym przejmowanie majątku narodowego była walka z inflacją, która umożliwiała duszenie popytu wewnętrznego, co dodatkowo osłabiało polskie, głównie, państwowe firmy i otwierało rynek na import obcych towarów, obniżając konkurencyjność polskiej produkcji. Właśnie pod hasłem walki z inflacją wprowadzono tzw. popiwek, podatek od wypłat ponadnormatywnych wynagrodzeń, który osiągnął stopę 400 -500%. Był on potężnym ciosem zadanym państwowemu przemysłowi, który z założenia był przeznaczony pod młotek. Miał też charakter demoralizujący i sprzyjał wzrostowi bezrobocia, a w szerszej perspektywie był symbolem zaciskania pasa, czyli pierwszej operacji uspołecznienia kosztów przy jednoczesnym sprywatyzowaniu zysków.

Pod hasłami prywatyzacji, liberalizacji i deregulacji dokonywała się akumulacja poprzez wywłaszczenie, przejmowanie aktywów, sfinansowanych częściowo przez kredyty epoki Gierka, a wypracowanych przez kilkadziesiąt lat pracy kilku pokoleń. Przypomina to sytuację kredytobiorcy hipotecznego, któremu bank zabrał częściowo spłacone mieszkanie, które musi dalej spłacać.

Konsensus Waszyngtoński zatem nie był receptą na tworzenia dochodu i bogactwa, lecz sposobem jego redystrybucji.

Konsekwencją procesu zapoczątkowanego tzw. planem Balcerowicza był nie tylko upadek polskiego przemysłu i wyprzedaż najcenniejszych jego składników, przejęcie banków oraz mediów, ale przede wszystkim narastające zadłużenie, w znacznej części wobec wierzycieli zagranicznych. Dług odziedziczony po PRL (w połowie umorzony) został spłacony dopiero jesienią 2012 r. Jednak znacznie wcześniej zadbano, żeby kraj wpadł w nowe sidła zadłużenia, tym razem o charakterze systemowym. Dawało to gwarancję pogłębiającego się z roku na rok uzależnienia od wierzycieli. W 1997 r. uchwalono Konstytucję, prawo bankowe i ustawę o NBP. Stworzyły one ramy nowej architektury finansowej opartej na oprocentowanym pieniądzu dłużnym emitowanym przez prywatne banki komercyjne. Odtąd państwowy bank centralny nie miał prawa emitować pieniądza na potrzeby gospodarki, która zaczęła się podnosić po hekatombie pierwszych lat transformacji. To prawo otrzymały (w większości niepolskie) prywatne banki komercyjne, które zaczęły nakręcać spiralę długu wewnętrznego. Państwo nie mogąc korzystać z emisji własnego pieniądza zostało zmuszone do kredytowania się w zagranicznych bankach i międzynarodowych instytucjach finansowych (podobnie jak za czasów Gierka).


Naturą narzuconego Polsce w 1997 r. systemu jest wykładniczy przyrost długu, który staje się szczególnym problemem, gdy tempo rozwoju gospodarki nie dorównuje wzrostowi zadłużenia. W chwili obecnej (oficjalny) publiczny dług Polski jest wielokrotnie większy niż u schyłku PRL. Zadłużenie sektora finansów publicznych osiągnęło 990 mld zł, z czego 80% to dług zagraniczny. 30% całości stanowi dług denominowany w walutach obcych, co generuje potężne ryzyko walutowe. Koszty obsługi zadłużenia (spłaty odsetek) stanowią mniej więcej równowartość rocznych wpływów budżetu państwa z tytułu podatku PIT (w zależności od roku: 30 – 40 mld zł). Roczne koszty braku emisji własnego pieniądza, czyli przyczyny zadłużania się, są natomiast obliczane na kwotę 150 – 200 mld zł, czyli równowartości kilku dziur budżetowych. W takiej sytuacji trudno wyobrazić sobie prowadzenie jakiejkolwiek suwerennej polityki gospodarczej czy zagranicznej, a zwłaszcza polityki niezgodnej z interesami wierzycieli. Gdy nie będziemy dyspozycyjni i posłuszni, wystarczy obniżenie ratingu i wyprzedaż polskich obligacji skarbowych, żeby zachwiać popytem na nowe papiery (potrzeba rolowania długu) i spowodować problemy z płynnością finansową państwa. Taka groźba wisi na głowami każdej ekipy rządowej w Warszawie niczym miecz Damoklesa.

Program wicepremiera Morawieckiego może jedynie sytuację uzależnienia pogłębić, ponieważ zakłada zwiększenie „ubankowienia”, czyli długu, zwolnienie z podatku bankowego obligacji skarbowych, wprowadzenie e-paragonu, wyeliminowanie z obrotu gotówki, poparcie dla umów TTIP i CETA czy zwiększenie fiskalizmu (jednolity podatek i jednolity plik kontrolny). Zwiększenie zadłużenia zawsze, prędzej czy później, skutkuje przykręceniem śruby podatkowej, która ma wycisnąć pieniądze potrzebne do spłaty wierzytelności. Szczególnie absurdalny jest pomysł budowania polskiego kapitału przemysłowego w oparciu o zagraniczny kredyt. Plan Morawieckiego, z pozoru oparty na patriotyzmie gospodarczym, jest logiczną kontynuacją planu Balcerowicza, a przeciwstawianie ich sobie jest grubym nieporozumieniem.

Praktyka polityczna i historia III RP pokazuje, że dług jest podstawowym narzędziem zniewolenia i ekonomicznej dominacji. Fakt ten nie miał do tej pory potwierdzenia i opisu naukowego i był niestety tematem tabu a nie poważnej refleksji. Dopiero rozprawa prof. Richarda Wernera unaoczniła za pomocą dowodu empirycznego, jak ten system funkcjonuje od strony wewnętrznych, ukrytych, mechanizmów; wyjaśniła, jak pracuje silnik systemu.

Przyjrzyjmy się więc, czym jest, a czym nie jest pieniądz dłużny. Werner w swojej pracy przeanalizował trzy teorie bankowości opisujące mechanizm powstawania kredytu: teorię rezerwy cząstkowej, pośrednictwa finansowego oraz kreacji kredytu. W sposób doświadczalny sfalsyfikował dwie pierwsze i potwierdził prawdziwość trzeciej. Eksperyment Wernera został przeprowadzony za pomocą rzeczywistego oprogramowania księgowego używanego w banku Raiffeisen. Polegał na ręcznym wprowadzeniu do oprogramowania sprawozdawczo – audytorskiego kredytu w kwocie 200 tys. euro, jakby był pomyłkowo pominięty (przez oprogramowanie bieżące) w ostatnich dniach roku, i sprawdzeniu rachunkowych konsekwencji tego faktu. Ponieważ rejestrowana była tylko jedna transakcja, test gwarantował, że wynik nie będzie zakłócony przez inne operacje bankowe. Eksperyment wykazał, że żadne inne standardowe procedury ani operacje nie były potrzebne, aby zakończyć księgowanie kredytu i sfinalizować zapisy na kontach. Inaczej mówiąc, bank do udzielenia kredytu nie potrzebował pozyskania depozytu czy posiadania rezerw. Wymagania kapitałowe i odpowiednie rezerwy muszą być bowiem zapewnione jedynie w określonych okresach pomiaru i nie są warunkiem wstępnym udzielenia kredytu. Do tego potrzebny jest przede wszystkim podpis klienta na umowie, która warunkuje dalsze operacje rachunkowe: dopisanie kwoty kredytu do aktywów, a następnie stworzenie na taką samą kwotę depozytu kredytobiorcy w pasywach. W ten sposób zwiększa się bilans banku. Nie następuje redukcja żadnych kont, nie następuje transfer środków, co miałoby miejsce w przypadku, gdyby pieniądze rzeczywiście pochodziły z depozytu innego klienta. Depozyty wchodzą w bilans banków, są ich własnością. Deponenci są jedynie wierzycielami. Tak więc teorie pośrednictwa finansowego i rezerwy cząstkowej są błędne.

Najważniejsze ustalenie Wernera polega na tym, że pojedyncze banki kreują pieniądz poprzez udzielanie kredytu. Nie są żadnym pośrednikiem pomiędzy deponentem a kredytobiorcą, jak twierdzą obydwie odrzucone i sfalsyfikowane teorie. W przypadku prawdziwego pośrednictwa pieniądze klientów stanowią odrębną masę majątkową poza bilansem zarządzającego (np. domy maklerskie, TFI). Fałszywa jest również teza, występująca w teorii rezerwy cząstkowej (mnożnikowa teoria pieniądza), że pieniądz jest kreowany nie przez pojedynczy bank, ale przez cały system bankowy. Twierdzenie takie jest całkowicie nielogiczne, ponieważ jeśli pojedynczy bank nie kreuje pieniądza (jest jedynie pośrednikiem), to tym bardziej nie może tego robić cały system. Dodatkowe potwierdzenie niesłuszności teorii rezerwy cząstkowej stanowi fakt, że w związku z brakiem skuteczności stosowania stopy rezerwy cząstkowej w polityce monetarnej, niektóre banki centralne odstąpiły w ogóle od jej stosowania (Bank Anglii, Riksbank).

Podobnie iluzoryczne jest stosowanie wymogów współczynnika wypłacalności jako hamulca akcji kredytowej. Bank bowiem (Werner podaje przykład Credit Suisse) może tworzyć pieniądze celem powiększenia własnego kapitału. Skoro bank tworzy pieniądz w postaci kredytu lub własnego kapitału, to oznacza, że jest on elementem gry rynkowej, czyli towarem. Nie jest więc neutralną infrastrukturą niezbędną do prawidłowego funkcjonowania rynku. Zakłóca to podstawową zasadę stanowiącą o uczciwości wolnego rynku – równość stron uczestniczących w wymianie gospodarczej. Rynek staje się w ten sposób iluzją, fałszywką, która odznacza się głęboką nierównowagą w stosunkach gospodarczych premiując banki kosztem pozostałych uczestników gospodarki rynkowej, a właściwie pseudorynkowej. Bank tworzący swój własny kapitał jest wyjątkowo groźny dla systemu, ponieważ może skutecznie obchodzić rygory narzucone przez regulatora i tworzyć pieniądz kredytowy bez ograniczeń.

Towarowa postać pieniądza tworzy nową, nieznaną wcześniej, jego funkcję – spekulację, która jest obecnie dominująca w stosunku do opisanych dawno przez ekonomię trzech innych funkcji: transakcyjnej, wartościującej i tezauryzacyjnej. Dlatego właśnie we współczesnym świecie jedynie 0,2 % ogółu wyemitowanego pieniądza służy obsłudze realnej gospodarki (transakcje handlowe: zakup towarów i usług, produkcja). Reszta jest narzędziem spekulacji na walutach, towarach, surowcach czy z wykorzystaniem instrumentów pochodnych. Ta dysproporcja daje obraz skali patologii dotykającej globalną gospodarkę, która stała się kasynem zarządzanym przez nieliczną oligarchię finansową. W kasynie tym na z góry przegranej pozycji znajdują się państwa, narody, przedsiębiorcy i obywatele.

W kasynie tym „produkuje” się bańki spekulacyjne, cykle koniunkturalne, inflację, deflacje, bankructwa i bezrobocie. Nieodłącznie towarzyszy im transfer zysków i realnych dóbr do właścicieli pieniądza i ubożenie większości populacji. Współczesne niewolnictwo polega na pracy przymusowo wynagradzanej imitacją pieniądza, który jest najbardziej wyrafinowanym narzędziem wyzysku i eksploatacji w dziejach ludzkości. W systemie tym, niczego nieświadomy, niewolnik opłaca swojego pana, bo jest zmuszony do posługiwania się oprocentowanym pieniądzem dłużnym. Pasożyt dla większości jest niewidzialny. Odczuwalne są za to skutki jego działalności, fałszywie definiowane przez ekonomię jako naturalne zjawiska występujące w gospodarce wolnorynkowej (np. cykl koniunkturalny, inflacja). Narzędziem i ofiarą pasożyta jest również państwo, które aby spłacać ciągle powiększający się dług, dociska obywateli podatkami i daninami, lądującymi na końcu w kieszeniach bankierów.

W tym kontekście należy sobie zadać pytanie o sens istnienia giełd papierów wartościowych, które z założenia powinny dawać wiarygodne wyceny aktywów, głównie akcji. Jednak nie jest to możliwe, kiedy pieniądz jest „produkowany” (przez prywatne banki) jak każdy inny towar; z tą różnicą, że praktycznie bez żadnych ograniczeń, bo bezkosztowo (metodą księgową). W ten sposób akcje stają się oderwanym od rzeczywistości przedmiotem hazardu i spekulacji.

W tym świetle należy inaczej spojrzeć na przemiany, które dokonywały się w Polsce od 1989 r. Dowód Wernera pokazuje bezsens zewnętrznego zadłużania się krajów rozwijających się, którym wmówiono, że oszczędności są konieczne dla inwestycji i rozwoju gospodarczego. Oszczędności na początku transformacji było w Polsce, swoją drogą, sporo. Niestety zostały one wydrenowane przez plan Balcerowicza (poprzez rabunek dewiz i inflację) otwierając pole dla kapitału zagranicznego. Pojawił się więc argument o potrzebie finansowania rozwoju długiem zewnętrznym. Ta filozofia pokutuje niestety do dzisiaj, skazując kraj na archaiczne i przeciwskuteczne modele wzrostu (plan Morawieckiego). Nieporozumienie polega na tym, że kredyt i kapitał pochodzący z Zachodu jest pieniądzem fikcyjnym, wykreowanym w sektorze bankowym (również ten kreowany przez zachodnie banki w Polsce). Spełnia jednak swoją funkcję transakcyjną, ponieważ brak jest suwerennego, emitowanego w kraju, środka płatniczego. Niesie to wiele negatywnych konsekwencji ekonomicznych:

1. Utrwala patologiczną sytuację istnienia 40% luki nabywczej, która zmusza społeczeństwo do zadłużania się. Luka nabywcza to dysproporcja między wielkością PKB a popytem wynikającym głównie z dochodów generowanych w kraju. Dochody osiągane przez obywateli nie wystarczają na wykupienie owoców ich własnej pracy – 40% dóbr i usług powstających w Polsce.
2. Skazuje państwo, społeczeństwo i przedsiębiorców na dźwiganie garba odsetkowego (pieniądz jest długiem).
3. Podnosi znacząco ceny w różnych segmentach rynku (np. w budownictwie mieszkaniowym udział odsetek w cenie metra kw. dochodzi do 70%).
4 Wzmaga fiskalizm, ponieważ państwo musi spłacać odsetkowy dług, a jedynym źródłem środków na spłaty są podatki.
5. Powoduje drenaż krajowych zasobów i bezustanną ucieczkę realnego kapitału za granicę (transfer odsetek i dywidend banków, funduszy inwestycyjnych oraz zysków innych firm zagranicznych w Polsce).
6. Stwarza poważne zagrożenie kursowe, ponieważ zagraniczne długi są w znacznej części denominowane w walutach obcych, a na rynku wewnętrznym sprzedawane są kredyty indeksowane do walut i instrumenty pochodne dla przedsiębiorstw, np. opcje walutowe. Można więc bez żadnej przesady stwierdzić, że wszyscy jesteśmy „frankowcami”.

Zadłużenie jest „
okrutnym podstępem wobec krajów rozwijających się: w wielu, jeśli nie w większości przypadków, sytuacja tych krajów byłaby lepsza, gdyby w ogóle nie brały pożyczek z zagranicy.”* Podstęp ten polegał m.in. na tym, że pieniądze, które stworzyły problem globalnych długów nigdy nie weszły na rynki krajów rozwijających się. Podobny mechanizm występuje, gdy NBP emituje pieniądz bazowy. Następuje to w oparciu o rezerwy walutowe, za które równocześnie kupuje obligacje dolarowe czy eurowe (obligacje stanowią ponad 80% rezerwy). W ten sposób waluty wracają do miejsca pochodzenia. Innym przykładem są dotacje unijne. Za brukselskie euro również dokonuje się zakupu obligacji państw zachodnich. Więc i w tym przypadku waluta wraca do miejsca pochodzenia, a w oparciu o aktywa w postaci obligacji emituje się złotówkę. Analogiczna sytuacja ma miejsce, gdy rząd sprzedaje obligacje denominowane w walutach. Efekt jest taki, że aby emitować (z resztą w bardzo ograniczonej ilości) własny pieniądz należy zostać, na bardzo niekorzystnych warunkach, wierzycielem państw zachodnich. Różnica w oprocentowaniu polskich i zagranicznych papierów skarbowych powoduje, że rocznie tracimy z tego tytułu ok. 10 mld zł. Można powiedzieć, że waluty, poprzez instytucję rezerwy banku centralnego, spełniają funkcję swego rodzaju kagańca emisji suwerennego pieniądza.

„Dolary, które stworzyły problem długów Trzeciego Świata, nigdy nawet nie weszły na rynek tych kredytowanych krajów. Gdy te waluty są wymieniane przez kraje rozwijające się na krajowe waluty, skutkuje to jedynie wzrostem kredytu tworzonego przez krajowy system bankowy, denominowanego w walucie narodowej. Jest to jednak coś, co kraj rozwijający się może zorganizować bez konieczności pożyczania z zagranicy w ogóle.

Tak więc rada, aby pożyczać z zagranicy była udzielana głównie przeciwko interesom krajów rozwijających się: naraziła ona te kraje na ryzyko kursu walut zagranicznych, co często prowadziło do wzrostu długu i nadmiernego odpływu odsetek od wszelkich otrzymanych pożyczek. Doprowadziło to do takich „rozwiązań” tego problemu, jak zamiana długu na akcje, i przekazywanie majątku narodowego zagranicznym kredytodawcom.”*

Dodajmy, że ta zamiana, co widać na historycznym przykładzie Polski, nie była tylko logiczną konsekwencją wpadnięcia w spiralę długu, ale celowym i zaplanowanym z premedytacją działaniem.

Możny w tym miejscu zapytać: dlaczego o dłużnym neokolonializmie tak niewiele się mówi i pisze? Dlaczego tak mało ludzi ma jego świadomość? Dlaczego społeczne rozumienie kwestii pieniądza uległo pogorszeniu, a nauki ekonomiczne nie tylko nie zrobiły postępu, ale w ostatnim stuleciu uwsteczniły się? Pierwsze wyjaśnienie dotyczy obszaru metodologii w naukach ekonomicznych – „Ekonomia klasyczna i neo – klasyczna, które dziś dominują, wykorzystują metodę dedukcyjną: nieprzetestowane aksjomaty i nierealistyczne założenia są tu podstawą do formułowania teoretycznych światów, które są wykorzystywane do przedstawiania określonych „wyników”.
Metodologia dedukcyjna wyjątkowo nadaje się do manipulacji poprzez to, że bazuje na aksjomatach i założeniach, które można zmieniać w dowolnym momencie w celu uzyskania wstępnie określonych, pożądanych rezultatów i w celu uzasadnienia faworyzowanych politycznie zaleceń.”* W ten sposób dochodzimy do drugiego, zdecydowanie donioślejszego, wyjaśnienia, które dotyczy obszaru wielkich interesów i polityki. Werner sugeruje wyraźnie, że mamy tu do czynienia ze świadomym działaniem wielu ekonomistów. Szukając źródeł takiego stanu rzeczy, należy wskazać na międzynarodowe banki, banki centralne czy prywatnie finansowane think tanki. Nie przypadkiem temat kreacji pieniądza kredytowego stał się prawdziwym tabu. Zwłaszcza publikacje banków centralnych należy uznać za tendencyjne i zaciemniające obraz, a tzw. Nagroda Nobla w dziedzinie ekonomii (faktycznie nagroda Riksbanku im. Alfreda Nobla – bardzo sprytny zabieg PR) nie jest przyznawana zwolennikom bankowej teorii kreacji kredytu. Wręcz przeciwnie, wielu laureatów nagrody szwedzkiego banku centralnego było aktywnie zaangażowanych w ukrywanie prawdy o kreacji pieniądza.

Mimo kategoryczności swych tez Werner nie odrzuca metody kreacji pieniądza ex nihilo. Nie potępia jej moralnie. Stwierdza jedynie, że kredyt powinien być tworzony przez rodzime banki celem wspomagania produkcji i realnej gospodarki, aby osiągnąć bezinflacyjny, nie obarczony cyklicznością, stabilny rozwój pozbawiony kryzysów. Dlatego banki centralne powinny prowadzić politykę regulacyjną ukierunkowaną na ograniczanie kredytu, który nie przyczynia się do wzrostu PKB (tzw. wytyczne kredytowe) oraz kontrolować ilość i jakość kredytu w gospodarce. Werner przewiduje również możliwość pożyczania pieniędzy przez rządy od banków centralnych (analogicznie jak w koncepcji emisji suwerennego pieniądza). Taki sposób finansowania wydatków budżetowych umożliwi zwiększenie podaży pieniądza, wzrost PKB i wynikające z tego zwiększenie wpływów podatkowych. Nowy pieniądz da bowiem możliwość wykorzystania niespożytkowanych zasobów produkcyjnych, materiałowych, ludzkich oraz zaspokojenie wielu uśpionych potrzeb. Pozytywnym przykładem podanym przed autora są Niemcy, gdzie ukształtowała się korzystna struktura sektora bankowego: wiele rodzimych banków, które działają niezarobkowo. Są to głównie, będące własnością gmin, banki komunalne. Takie rozwiązanie mogło by również przysporzyć wiele korzyści polskiej gospodarce. Jednak, jak do tej pory nad Wisłą nie powstał ani jeden tego typu bank!

_________________________________________________________________________

*Richard A. Werner, Stracone stulecie w ekonomii: trzy teorie bankowości i niezbity dowód, Wydawca – Fundacja Jesteśmy Zmianą, Warszawa 2016 r.
http://www.ekspedyt.org/niss/2016/10/16 ... swiat.html
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16957
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1086
x 544
Podziękował: 17174 razy
Otrzymał podziękowanie: 24252 razy

Re: FINANSE

Nieprzeczytany post autor: songo70 » piątek 28 paź 2016, 10:53

0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

ODPOWIEDZ