Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

Nowa

baba
x 129

Re: Nowa

Nieprzeczytany post autor: baba » środa 07 sty 2015, 15:51

To miło, że mi pozwalasz... :mrgreen: :lol:
Jednak jakoś wolę sama decydować co, gdzie i jak będę robiła. :D
A kubeł zimnej wody to i tak na pewno nikogo nie ominie. ;)
Szkoda moich sił i energii na takie przepychanki po prostu. 8-)
Póki co "walę" tych co mi w drogę całkiem fizycznie wejść próbują i to wystarczy. :D
0 x



ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: Nowa

Nieprzeczytany post autor: ex-east » środa 07 sty 2015, 19:21

baba pisze:Ciężką fazę przechodzę. :(

Mam teraz tyle obrzydzenia i pogardy do ludzi. :roll:
I miło się z tym czuję. :twisted:
Bo nie do wszystkich na szczęście, tylko do tych, którzy się nad "gorszych od siebie" wynoszą. Że niby lepsiejsi pod różnymi względami bo albo się uważają: cwańsi, sprytniejsi, lepiej "przystosowani" (do czego???), mądrzejszy, szlachetniejsi, bardziej rozwinięci itdp blablabla.

Znam to uczucie. Może być ono bardzo destrukcyjne. I niebezpieczne. Dla nas samych. Dlatego, że nie wiadomo kiedy ani jak .. nagle zaczynam oceniać innych. Tam są ONI - głąby, wyobrażające sobie że są ponad innymi .. a ja jestem TU, ja wiem że oni nie wiedzą, to JA mam rację, a nie Ci piękni , mądrzy i młodzi zarozumialcy. Brzydzę się nimi - sam stając się obrzydliwy, ale tego nie dostrzegając już.

Gdzie podziało się widzenie i patrzenie ?
Czy w widzeniu i patrzeniu jest miejsce dla osądów , pogardy i obrzydzenia ?
Czy zapomniałem o tym, że każde uczucie, które pojawia się we mnie definiuje mnie samego ? Czy to nie ja sam chcę, pragnę, czuję się tak na prawdę lepszy niż ONI ? Taaak czuję się , bo .. miło się się czuję pogardzając ...

Kiedy tylko sobie o tym przypomnę, to pojawia się wstyd. Nie jestem wcale lepszy niż ONI. Tak naprawdę stałem się nagle jednym z nich, a nawet - nigdy nie byłem kimś innym.
0 x



baba
x 129

Re: Nowa

Nieprzeczytany post autor: baba » czwartek 08 sty 2015, 01:18

To miło East, że teraz już nie masz wcale tego pogardliwego poczucia wyższości i lepszości od innych. No, może co najwyżej po prostu jesteś już lepszy skoro przestałeś to "czuć"? :twisted:

22.

Cóż, jednak będzie o „kupce”. :D
Mam okropne nudności. Nie cierpię tego. :(
Ciekawa jestem co mnie tak zatruwa i tak bardzo bym chciała to „wyrzygać” i wcale mnie to nie interesuje. Nie chcę tego w sobie mieć i nie chcę tego widzieć, kiedy mi będzie przechodziło przez świadomość.

Pogarda. Wstręt jest formą naszego najsilniejszego odrzucenia czegoś. Czego się boimy, nie chcemy, czegoś co nas może śmiertelnie otruć. Zabić. Brzydzimy się brudem i smrodem. To bardzo silny instynkt pierwotny prosto od zwierząt – odrzucamy w ten sposób chore osobniki jako potencjalne źródło zarazy i śmierci. Jako ludzie gardzimy. Takimi „brudnymi i śmierdzącymi” na różne sposoby. Też potencjalnie „śmiertelnie” niebezpieczne dla nas. Trzeba być absolutnie kryształowym, żeby przez to przeniknąć i nie czuć się zagrożonym. Ja jeszcze taka na pewno nie jestem.

Co aktualnie budzi we mnie wstręt? Kundlowatość. Uniżona usłużność „silniejszym”, zazdrość i zawiść, tchórzliwa obłudna kłamliwość, ukryte podstępne działania i różne swoje własne zakłamania. Wyżywanie się na słabszych od siebie.

Mam jajakoko? Pewnie że tak. Wiem, że jestem wspaniała i wyjątkowa. Wiem, że mam w sobie to, o czym inni „marzą” i tęsknią do tego. Widzę to w sobie. W tych „innych” też. Wiem, że każdy to ma. Niczym się nie różnimy, nie ma lepszych ani gorszych, wszyscy jesteśmy tacy właśnie. Wspaniali i wyjątkowi.

Bardzo się różnimy. Tym co decydujemy się przejawić i realizujemy w swoim prawdziwym życiu. I tylko to się liczy tak naprawdę. Chciałabym się podzielić z „innymi” tą swoją pewnością? Oczywiście. Ale już nie muszę i nie zamierzam. Wolnoć Tomku w swoim domku, nie będę już więcej nikomu na siłę wciskać tego, że jest piękny skoro nie chce taki być i tego przejawiać. Nie zamierzam się też sama więcej usłużnie na szpetną maszkarę przerabiać, żeby „innym” przykrości nie robić. Jeśli wolą być gnomami a nie ludźmi – mają do tego prawo. Nic mi do tego.

Uch, naprawdę szkaradna faza. :( :roll:
0 x



ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: Nowa

Nieprzeczytany post autor: ex-east » czwartek 08 sty 2015, 17:26

Pogarda. Nie, nie od zwierząt. Zwierze nie gardzi, nie rozumie czym ma gardzić , po prostu zabija osobnika nieprzystosowanego, którego geny są zagrożeniem dla własnego gatunku, ale tego też nie nazywa w ten sposób, nie działa intencjonalnie, tylko instynktownie. To nie jest pogarda.

To ludzie przypisują zwierzętom cechy, które wydaje im się, że widzą w zwierzętach, a tak naprawdę są to ich własne cechy. Dlatego, że to człowiek nazywa, a nazywa to co dobrze zna, to, co w nim samym siedzi. Gdyby nie znał pogardy, to nie usprawiedliwiałby jej w sobie instynktownym zezwierzęceniem.

Skąd się bierze pogarda ? - ze strachu. Kiedy nie czuję się bezpiecznie, bo nie radzę sobie, bo widzę, że inni ( Ci rzekomo różni ode mnie bardzo ) radzą sobie lepiej w życiu w taki czy inny sposób , wtedy bronię się. Wtedy zaczynam nimi gardzić. Po to, by zachować w sobie resztki tego, z czym tak mi niegdyś dobrze było, a tylko dlatego, że to MNIE definiuje. To tylko mam, te definicje SIEBIE, których boję się stracić. Nie tyle stracić w oczach innych ludzi, ale w swoich własnych (tak je określam ) , oczach. Czy to nie jest to, co zatruwa najbardziej ?

Zabawne, bo te definicje są nie do obrony.

Starzejemy się, słabniemy, chorujemy , umieramy i tak bardzo , bardzo się tego boimy, że mimo iż wszyscy są wspaniali i wyjątkowi to ..... niektórymi potrafimy gardzić.
0 x



baba
x 129

Re: Nowa

Nieprzeczytany post autor: baba » czwartek 08 sty 2015, 23:08

Wiesz East, naprawdę nie wiem jak z Tobą rozmawiać skoro Ty tylko i wyłącznie "nadajesz" swoje, na proste pytania nie odpowiadasz i do tego jeszcze nawet czytać ze zrozumieniem nie potrafisz. To nie jest rozmowa, w taki sposób tylko przepychanki na "osiwiewcowne prawdy i racje" można robić. Sorek ale chyba będę Cię ignorować po prostu bo mi się nie kce dyskusji na takim "wysokim" poziomie prowadzić. :roll:

A poza tym u mnie OK. Śmiechoterapią się dzisiaj obficie zrelaksowałam. :D
No i piwkiem tyż trochę.. :P
0 x



baba
x 129

Re: Nowa

Nieprzeczytany post autor: baba » piątek 09 sty 2015, 10:02

Tak słówkiem wyjaśnienia z ukłonem dla Tych, którzy jednak mają lub zmierzają w kierunku coraz większej kumowatości. :mrgreen:

Ja (w przeciwieństwie do szanownego Easta np) potrafię oddzielić samego człowieka od jego zachowań, które spokojnie mogę z dowolną ilością gniewu czy pogardy "potępić" bo mi się nie podobają. Nie tracąc jednocześnie szacunku, podziwu i sympatii do samego człowieka. A co dany człowiek z moim "potępieniem" zrobi to już nie moja sprawa bo nie ja decyduję o jego wyborach oraz o tym z czym on sam się identyfikuje.

Ciekawa jestem bardzo East w którym miejscu wyczytałeś że zwierzę "gardzi" bo ludzie w nim swoją "niedoskonałość" umieszczają. :roll:
Jak się sami czują niedoskonali to faktycznie wszędzie i we wszystkich to "widzą i umieszczają". ;)
Wydawało mi się, że całkiem prosto i logicznie (na miarę możliwości jednak osoby bardzo emocjonalnej) wytłumaczyłam jak pojmuję rozwój biologiczny całkiem naturalnego i zdrowego mechanizmu odrzucenia poprzez wstręt>obrzydzenie>pogardę.

Z moich doświadczeń wynika, że najczęściej podejrzewamy innych o to co sami robimy bo daliśmy sobie do tego prawo. Ale faktycznie tego prawa nie mamy bo źle pojęliśmy prawa Stwórcy, których ominąć się nie da. Więc wraca to do nas jak bumerang, od którego się odhaczyć w żaden sposób nie można.

Jeśli chodzi o same zwierzęta i inne przejawy natury to w przeciwieństwie do jednej z naszych koleżanek i jej zwolenników ja nikomu posiadania duszy nie odmawiam. Ani zwierzętom (wszystkim) ani roślinom, ani kamieniom nawet, nie mówiąc o chmurach, piorunach czy wodzie, które też ewidentnie taką posiadają bo można z nimi wszystkimi nawiązać kontakt. A nawet różnym dziełom i całkiem sztucznym wytworom naszych własnych ludzkich rąk i pomysłowości. 8-)
0 x



baba
x 129

Re: Nowa

Nieprzeczytany post autor: baba » sobota 10 sty 2015, 07:55

23.

Emocje.
Noooo, jako „afektywna” mam w tym kawałku naprawdę sporo do powiedzenia.. :lol:
I sporo swoich przemyśleń na ich temat. :D
Całkiem sporo wiadomości uzbieranych od fachowców (niestety dość wyrywkowych i chaotycznych).
I wniosek końcowy – naprawdę dobrze je mieć i czuć. Wszystkie.
Dzięki tym „negatywnym” można rozpoznać toksyczną dla nas sytuację, którą po prostu należy zmienić, o czym też nas nasze emocje poinformują – już jest OK.

No, może dobrze mieć - tylko nie w aż takim nasileniu jak ja mam. :lol:
Tak nawiasem, jeśli Wam się wydaje, że coś tu, czy gdzieś tam „za dużo lub za ostro” – to zapewniam, że to co „na zewnątrz” wypuszczam jest maleńkim ułamkiem tego co w środku... Na zewnątrz upuszczam troszkę pary, podobnie jak szybkowar, żeby nie eksplodować. Niemiłe efekty półwiecznego wytłumiania, nagromadzeń i szkodliwych kodów. :(

Emocje są naszą „społeczną” skórą, którą się ze sobą i światem kontaktujemy, pełnią w nas funkcję najwcześniej informującą i obronną i naprawdę świetnie sobie z tym radzą. Są drogą dostępu do tzw „wyższych” uczuć bez których one nie mogą się w nas prawidłowo rozwinąć. Z własnego doświadczenia wiem, że zmieniając swój stan emocjonalny można nie robiąc nic „więcej”: wyleczyć się z choroby (podobno każdej), zabić w sobie wirusy, wypędzić z domu prusaki, odeprzeć atak rozwścieczonych psów, uniknąć zagrożenia wypadkiem lub świadomymi i nieświadomymi złymi dla nas intencjami innego człowieka, nawiązać kontakt z siłami natury i wiele innych.

Taka rzecz jak doświadczanie w pełni swoich emocji może być bardzo nieprzyjemna albo przyjemna, niezależnie od doświadczanej emocji - wybór należy do nas. Może mieć też bardzo niekorzystne dla naszego zdrowia i samopoczucia skutki lub odwrotnie – wybór należy do nas. Może nas ograniczać albo zwiększać naszą inteligencję emocjonalną, bardzo ważną, a nawet dużo ważniejszą od intelektualnej (bo ten zawsze można oszukać) – wybór należy do nas. Może wzmocnić albo znacznie upośledzić naszą uwagę, orientację i pamięć - wybór należy do nas.

Emocje uruchamiają w nas różne reakcje biochemiczne i aktywują różnego rodzaju wydzielanie hormonalne czy inne, które dalej aktywuje te czy inne reakcje organizmu typu np. większe ukrwienie w mięśniach (do ucieczki). Może być korzystne dla nas albo nie, niezależnie od doświadczanej emocji. I tak naprawdę myślę, że nie ma znaczenia jaka to jest emocja, tzw pozytywna czy negatywna. Każda z nich ma swoją „dobrą i złą” dla nas odmianę. To „wydzielanie” jest bowiem nawykiem wyuczonym. Można doświadczać bardzo przyjemnych stanów euforycznych i zatruwać się albo ograniczać swoje możliwości ich „efektami”, można też pobudzać wydolność swojego organizmu odczuwając gniew jako przyjemny dla siebie (łatwo wpaść w nałóg, znam takie osoby). A jak przypuszczam takim np. islamskim terrorystom od dziecka przyuczanym do nienawiści zabijanie niewiernych też może sprawiać sporą przyjemność. Najczęściej zapisujemy sobie te nawykowe kody w tak wczesnych okresach życia, że traktujemy je jako swoją całkowicie naturalną reakcję, o której nawet nie wiemy, że można ją zmienić. Faktycznie ciężko jest się odkodować. Ale ciągle wierzę że jest to możliwe. Podobno nawet idąc tą drogą można nabyć szczególnych możliwości tzw mocy. Dość prawdopodobne według mnie, sądząc po ilości ludzi uprawiających okrucieństwo celem nabycia „mocy”. Fuj, znowu ta kundlowatość się kłania. :(

Chwilowo mam problem. Za dużo tu gadam z „innymi”. Nie wyrabiam tych wszystkich zwrotów, które do mnie przychodzą i wzbudzają moje własne nagromadzenia. Na ogół ludziom się wydaje że jeśli: nie czują jakiejś swojej emocji (odcięli się od niej) to znaczy że jej już nie mają i tzw inni też jej w nich nie współodczuwają (a jeśli jednak to przecież tylko „ich” problem nie „mój”). Albo jeśli: czuję ale udało mi się powstrzymać od jej okazania i wypowiedzenia to znaczy że ją w sobie „pokonałem” i już nikomu nie zaszkodziła. Niestety nie jest to prawdą. Ukryte i wytłumione ma dużo silniejszą moc oddziaływania niż wypowiedziane. Tłumienia emocji uczy się nas od dziecka, nie uczy się nas jak spokojnie, bez szkody dla nikogo je uzewnętrzniać. Stąd większość ludzi ma sporo nieuświadomionych różnych nagromadzeń, które wzbudzają się „z automatu”. A „mój typ” tak ma że to wszystko czuje. Chyba jednak faktycznie potrzebuję troszkę odsapnąć w samotności. ;)
0 x



ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: Nowa

Nieprzeczytany post autor: ex-east » sobota 10 sty 2015, 13:29

baba pisze:Ja (w przeciwieństwie do szanownego Easta np) potrafię oddzielić samego człowieka od jego zachowań, które spokojnie mogę z dowolną ilością gniewu czy pogardy "potępić" bo mi się nie podobają.

A ja coraz mniej oddzielam, choć sam sobie sprawę zdaje z natury osobowości - ona z założenia ( w które sama siebie wepchnęła ) , jest oddzieleniem. Nie oddzielam człowieka od jego osobowości mimo , że to robiłem z początku zafascynowany iluzją JA. Tak samo bowiem jak zimno czy ciepło, cechy osobowości mogą się przytrafić każdemu, oczywiście, że również i mnie. Nie odrzucam ich, przyglądam się, uczę się czym jest zimno , czym ciepło i jakie łączą je relacje .. sam doświadczam też tego , co w innym potępiam.

Ciekawa jestem bardzo East w którym miejscu wyczytałeś że zwierzę "gardzi" bo ludzie w nim swoją "niedoskonałość" umieszczają. :roll:

Wyczytałem to , co napisałaś, ale nie widzisz tego i nie zobaczysz, póki nie zechcesz, nawet jeśli wkleję Ci tutaj Twój własny wpis :
Pogarda. Wstręt jest formą naszego najsilniejszego odrzucenia czegoś. Czego się boimy, nie chcemy, czegoś co nas może śmiertelnie otruć. To bardzo silny instynkt pierwotny prosto od zwierząt – (..) Co aktualnie budzi we mnie wstręt? Kundlowatość. Uniżona usłużność „silniejszym”, zazdrość i zawiść, tchórzliwa obłudna kłamliwość, ukryte podstępne działania i różne swoje własne zakłamania

Z chwilą, kiedy zobaczysz to samo w sobie, co widzisz u innych ... zniknie pogarda do Nich , bo zniknie oddzielenie . Tak po chłopsku - kurcze, przecież Ja nie jestem wcale lepszy niż On. Doświadczamy tego samego, widzę i pogardzam , a zatem i on i ja wyrządzamy sobie pogardą , wstrętem, strachem - niewyobrażalne krzywdy.
Czy trzeba oddzielać, uciekać od tego ? A może wystarczy uznać, że tak, Ja wcale nie jestem lepszy, też mnie na to stać, ale ponieważ wiem i rozumiem, bo sam tego doświadczyłem, to po prostu tego nie będę już powielał, to się musi skończyć , bo zwczajnie, nie ma sensu pogardzanie innymi, pogardzanie sobą właściwie.

Wydaje mi się , baba , że piszemy w sumie o tym samym tylko , ze z jakichś powodów jesteśmy dla siebie wzajemnie niezrozumiali. Kiedyś , na pewnym forum , nawiązałem bardzo podobną relację z drugim człowiekiem. Przerzucaliśmy się słówkami, łapaliśmy za zdania, analizowaliśmy w drugim problemy , które udało nam się, jak się nam wydawało , dostrzec i obnażyć. Też na forum. Nasi przyjaciele zaśmiewali się serdecznie , ponieważ widzieli nas jak braci syjamskich toczących wieczną "walkę" o swoje racje .. a mówiący właściwie o tym samym. Aż doszło do spotkania forumowego w realu. I wszyscy byli ciekawi , czy się nie pozabijamy. Zobaczyłem Filipa w drzwiach , przez chwile nasze spojrzenia się skrzyżowały, ale nie było ani w nim ani we mnie żadnej racji , żadnej zaciętości. Przytuliłem go jak Brata i przepłynęła energia między dłońmi. Odtąd już nie było potrzeby się spierać. Jego słowa były moimi słowami, moje - jego , uzupełnialiśmy się idealnie. W sumie , to nawet nie potrafiłem zrozumieć czemu się sprzeczaliśmy, tak , jakby opadły ciężkie zasłony energetyczne z nas poprzez akt fizycznego spotkania. Odtąd nie dyskutowaliśmy już ze sobą w ogóle, bo ... nie było potrzeby. Nigdy później go już nie spotkałem, ale wiem, ze gdzieś tam jest ten " drugi ja ".
Widzę to samo w Tobie baba , tak jakbyśmy rozmijali się w fazie , ale widzę , że masz bardzo podobne przeżycia do tych ,które i moim udziałem były.

Masz rację , omijaj mnie, a ten post mój , postaram się , aby był ostatnim z cyklu naszych dysput, gdyż prawdopodobnie my się nigdy nie spotkamy, by rozładować to idiotyczne napięcie.
Szczerze mówiąc .. nie chce mi się już tutaj pisać, bo napisałem już wszystko , co miałem napisać .

Pozdrawiam Cię serdecznie i jeśli się mylę ,to pewnie .. MASZ RACJĘ :x
0 x



baba
x 129

Re: Nowa

Nieprzeczytany post autor: baba » niedziela 11 sty 2015, 17:05

Ach te różne byty co to wiedzą, że ich nie ma... :roll:
Ileż one energii wkładają w to, żeby gdziekolwiek choć na chwilkę zaistnieć.. :D

Ale dzięki Wam szanowne Egregory, przydało się, przymusy mi się bardzo bardzo mocno porozpuszczały. Bardzo miłe miejsce, nie pamiętam, żebym tu kiedykolwiek przedtem była. Ogólna życzliwość i sympatia do tzw ogółu mi zostały, ale umówmy się, bez przesadnych i niczym niezasłużonych zachłytów. I niestety dalej jestem wkurzona na co poniektóre szczegóły, czyli kurs na oddzielenie się aktualny na razie. ;)

Odpoczywam (lub odrywam się) czyli dalej. 8-)
0 x



baba
x 129

Re: Nowa

Nieprzeczytany post autor: baba » poniedziałek 12 sty 2015, 15:55

Wygląda na to że już „po kryzysie”. Z bardzo małymi przerwami przespałam 36 godzin ciurkiem i ta cała cholerna „świąteczna” gorączka się nareszcie wypaliła. Obolała i osłabiona jestem okropnie ale to już „z górki”. 8-)

Ze specjalną dedykacją dla sympatycznego niewątpliwie kolegi Easta: ;)



Nie mam żadnych wątpliwości, co do tego, że idziemy w różnych kierunkach East. Już bardzo dawno to ustaliliśmy o ile pamiętasz. Ty zamierzasz zniknąć a ja zamierzam zaistnieć. I tyle, więc z całą pewnością jest nam razem nie po drodze.

I powiem szczerze, że jakoś nie jest mi żal, że się nie spotkamy. Po co mam się spotykać z kimś kto „wszystko o mnie wie” bo już taki (niedoskonały) był a teraz to już jest dużo „bardziej” blablabla. Z kimś, kto nie jest mnie ciekawy po prostu i widzi we mnie tylko i wyłącznie same swoje „ byłe niedoskonałości”. No dziękuję Ci bardzo, może jestem głupia, ale taka to już na pewno nie. :D

Tak nawiasem mówiąc nie śmieszy Cię to, że ten Twój pęd do „nieistnienia” wkłada tyle energii w to, żeby zaistnieć jeszcze bardziej i się rozmnożyć na innych ludzi, nawet takich, którzy go wcale nie chcą? I autoreklamę uprawia „jak mi tu dobrze”? Skoro naprawdę Ci tak dobrze to co tu jeszcze robisz? ;)

Ale naprawdę szczerze dziękuję za spotkanie bo mi się bardzo przydało. Pęd do „nieistnienia” rozpuścił moje przymusy w nieistnienie. Już nie muszę się z nikim „zaprzyjaźniać” ani nikogo „ratować”. Nawet ta cholerna MISJA nareszcie mi się rozpuściła. Wielka sprawa, wielkie dzięki i wielki szacun. Obrazek

To wcale nie oznacza, że nie będę się teraz zaprzyjaźniać. Dalej lubię ludzi, może tylko ciut ostrożniej. Brak przymusu oznacza, że zasady zaprzyjaźniania mi się zmieniły po prostu. Najpierw zasługi a dopiero potem zachwyty i rewanże. Nie odwrotnie. Koniec z uporczywym, bezzwrotnym, inwestowaniem w coś, co „być może” bo widzę ukryte piękno i potencjał. Piękno i potencjał to my wszyscy mamy. I co z tego? Kto ma dość siły i odwagi, żeby naprawdę żyć zgodnie z głoszonymi przez siebie poglądami?

Będę wpadać na pewno, ale nie mam pojęcia jak często i obficie, żebym jakiegoś nawrotu choroby przypadkiem nie zaliczyła.. :D
0 x



ODPOWIEDZ