Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

Zdrowie z ula - APITERAPIA

Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: Zdrowie z ula - APITERAPIA

Nieprzeczytany post autor: Thotal » środa 23 paź 2019, 07:26

Miód nawłociowy - właściwości lecznicze i zastosowanie

Miód nawłociowy powstaje z kwiatów nawłoci pospolitej. Nawłoć pospolita, nazywana także mimozą lub złotą dziewicą, to bardzo ceniona roślina. Kwiaty nawłoci są koloru żółtego, kwitną od lipca do września. Nawłoć jest rośliną ekspansywną. Rozprzestrzeniła się na obszarach Polski na bardzo dużą skalę. Z tego względu bardzo często traktowana jest jako chwast. Z drugiej strony jednak jest niezwykle pożądana wśród zielarzy i pszczelarzy ze względu na swoje właściwości lecznicze. Nawłoć wykazuje silne działanie moczopędne, przeciwbakteryjne i rozkurczowe. Działa wspomagająco w leczeniu ran i owrzodzeń.

Spis treści:

Miód nawłociowy – właściwości i zastosowanie
Miód nawłociowy na układ moczowy
Miód nawłociowy na przeziębienie
Miód nawłociowy – wpływ na skórę
Miód nawłociowy a układ krwionośny
Miód nawłociowy – jak stosować?
Miód nawłociowy – smak, krystalizacja
Miód nawłociowy – cena
Miód nawłociowy – gdzie kupić?


https://www.poradnikzdrowie.pl/diety-i- ... -EdRm.html



Pozdrawiam - THoTal :)
0 x



cedric
Posty: 7191
Rejestracja: sobota 10 mar 2018, 21:53
x 95
x 179
Podziękował: 4035 razy
Otrzymał podziękowanie: 11142 razy

Re: Zdrowie z ula - APITERAPIA

Nieprzeczytany post autor: cedric » niedziela 29 gru 2019, 16:15

https://www.sott.net/article/320192-Foo ... ime-travel

" Nowe badania sugerują, że miód mógł być ważny w ewolucji człowieka. Górny paleolit ​​(8 000 - 40 000 lat temu) sztuka naskalna z całego świata przedstawia obrazy wczesnych ludzi zbierających miód. Obrazy obejmują wspinanie się po drabinach po dostęp do uli zamieszkałych wysoko na drzewach, a także postaci wypalające ule wypełnione plaster miodu. Larwy miodu i pszczoły są ważną żywnością spożywaną przez wiele populacji myśliwych i zbieraczy na całym świecie. Zbieracze w Ameryce Łacińskiej, Azji, Australii i Afryce to miód i larwy pszczół jako główne składniki ich diety. Łowcy-zbieracze Hadza w Tanzanii, populacja, z którą pracuję, wymieniają nawet miód jako swój ulubiony produkt spożywczy! ”
Tak więc, chociaż nasi przodkowie mogli spożywać miód, co to ma wspólnego z naszą tożsamością mikrobiologiczną?
Miód faktycznie zawiera szereg pożytecznych drobnoustrojów wniesionych przez pszczoły i sadzone przez nie rośliny, w tym bakterie wytwarzające kwas mlekowy (Lactobacilli), a gdy są spożywane na surowo, mogą przyczyniać się do poprawy zdrowia naszego organizmu. Bakterie te zostały zidentyfikowane jako niezbędne dla odporności osobników i ula jako całości, a także w wpływie na zachowanie różnych rodzajów pszczół zamieszkujących te złożone kolonie. Biorąc pod uwagę możliwość naszego starożytnego koewolucyjnego związku z miodem, czy jest możliwe, że nasz własny układ odpornościowy i populacje drobnoustrojów mają wspólną zależność od drobnoustrojów na bazie miodu?

Nie ma wątpliwości, że w czasach, w których ponadczasowy i nieprzerwany łańcuch opieki drobnoustrojowej między potomstwem pochwy a wyłącznie potomstwem karmionym piersią został głęboko zakłócony, nasz wewnętrzny obszar drobnoustrojów został całkowicie spustoszony. Dodaj do tego codzienne zapasy pokarmowych, ale syntetycznych składników pokarmowych, wraz z zestawem toksycznych środków przeciwdrobnoustrojowych uwolnionych przez rewolucję przemysłową i teraz ropiejących w postindustrialnej zupie chemicznej, w której wszyscy jesteśmy teraz zanurzeni, intymny związek między człowiekiem a mikrobiologiczne strony wielorakiej tożsamości holobionta prawie całkowicie się oderwały. Czy miód może pomóc wyleczyć te rany? Czy jedzenie pokarmów przodków nasyconych równie starożytnymi bakteriami symbiotycznymi może pomóc nam odzyskać zdrowie i „cofnąć się” w czasie biologicznym do znacznie bardziej stabilnego stanu zdrowia? Czy te bakterie i ich metaboliczne produkty uboczne mogą dostarczyć epigenetycznie istotnych informacji w celu regulacji ekspresji naszego własnego genomu? Czy może to również wyjaśnić, dlaczego zidentyfikowano miód mający co najmniej 100 korzyści zdrowotnych?

Związek wiekowy

Fascynujące badanie opublikowane w PLoS w 2012 roku może pomóc odpowiedzieć na to pytanie. Zatytułowany „Symbionty , jako główne modulatory zdrowia owadów: bakterie kwasu mlekowego i pszczoły miodne”, scharakteryzował różnorodne i starożytne populacje bakterii kwasu mlekowego mikroflory w uprawie pszczół miodnych i pokrewnych gatunków. Co zaskakujące, odkryli gatunki z rodzajów Lactobacillus i Bifobacterium u tych pszczół, które sugerują, że historia stowarzyszenia wynosi 80 000 000 lat lub więcej. Oznacza to, że pszczoły miodne i ich miód mogą zawierać bakterie, z którymi ludzie mogli utrzymywać kontakt i spożywać je przez cały okres swojej ewolucji jako zbieracze miodu, w tym także nasi przodkowie. W obrębie swojego ciała owady te mogły zapewnić środowisko dla tych starożytnych bakterii symbiotycznych,

aby przetrwały nietknięte przez miliony lat, umożliwiając zwierzętom (takim jak ludzie) okresowe uzupełnianie ich mikrobiomów poprzez spożywanie produktów pszczelich, takich jak miód, którym je podano.

Ponieważ żywność jest nie tylko „paliwem” lub „budulcem” dla organizmu, ale informacyjna, zawierająca „epigenetyczne systemy dziedziczenia” tak realne i ważne dla ekspresji naszego DNA jako głównych sekwencji nukleotydowych w naszym genomie, odkrycie to ma głębokie implikacje ,

Dla tych, których dziedzictwo mikrobiologiczne zostało zdziesiątkowane i / lub zastąpione genetycznie zmienionymi (poprzez rekombinację lub indukcję chemiczną) artykułami spożywczymi,

jedzenie prawdziwego, dziko zebranego surowego miodu może ponownie dostarczyć organizmowi informacji i drobnoustrojów, które nie tylko mają ważne właściwości zdrowotne. promowanie, ale ma zasadnicze znaczenie dla integralności informacyjnej naszej tożsamości gatunkowej."
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Zdrowie z ula - APITERAPIA

Nieprzeczytany post autor: janusz » czwartek 20 lut 2020, 17:51

Obrazek

Obrazek :D
0 x



cedric
Posty: 7191
Rejestracja: sobota 10 mar 2018, 21:53
x 95
x 179
Podziękował: 4035 razy
Otrzymał podziękowanie: 11142 razy

Re: Zdrowie z ula - APITERAPIA

Nieprzeczytany post autor: cedric » sobota 25 lip 2020, 10:50

Jest trehaloza, ale w oryginale piszą o trehalulozie?

https://www.sott.net/article/438612-Hon ... ooth-decay

Miód pszczół bezżądłych ma niski IG, nie powoduje próchnicy
Uniwersytet Queensland
Phys.org
Czw., 23 lipca 2020 09:20 UTC

Większa pszczoła miodna (po lewej) pokazana z mniejszą pszczołą bez żądła (po prawej) na cytrusach.
Nauka potwierdziła mądrość rdzennych mieszkańców, identyfikując rzadki, zdrowy cukier w rodzimym miodzie od pszczół bezżądłych, którego nie ma w żadnej innej żywności.

Chemik organiczny Uniwersytetu Queensland, profesor nadzwyczajny Mary Fletcher, powiedziała, że ​​rdzenni mieszkańcy od dawna wiedzą, że rodzimy miód pszczeli bezżądłowych ma szczególne właściwości zdrowotne.

„Przetestowaliśmy miód z dwóch rodzimych australijskich gatunków pszczół bezżądlenia, dwóch z Malezji i jednej z Brazylii i odkryliśmy, że do 85 procent ich cukru to trehaluloza, a nie maltoza, jak wcześniej sądzono” - powiedziała.

Dr Fletcher powiedział, że trehaloza jest rzadkim cukrem o niskim indeksie glikemicznym (GI) i nie występuje jako główny składnik żadnej innej żywności.

„Tradycyjnie uważano, że miód pszczeli bez użądlenia jest dobry na cukrzycę, a teraz wiemy, dlaczego - mając niższy IG oznacza, że ​​wchłanianie cukru do krwiobiegu trwa dłużej, więc nie ma gwałtownego wzrostu poziomu glukozy z innych cukrów ”- powiedziała dr Fletcher.

„Co ciekawe, trehaloza jest również akariogennaa, co oznacza, że ​​nie powoduje próchnicy”.

Dr Fletcher powiedziała, że odkrycia wzmocnią rynek miodu bezżądłowego i stworzą nowe możliwości.

Miód pszczeli bezżądłowych kosztuje obecnie około 200 dolarów australijskich za kilogram, czyli tyle samo, co miód manuka i mleczko pszczele” - powiedziała.

bez żądła
© Tobias Smith UQ
Rozmiary rodzimych pszczół bez żądła są mniejsze niż pszczół miodnych.
„Wysoka wartość handlowa sprawia również, że istnieje ryzyko zastąpienia, gdzie ludzie mogą sprzedawać inny miód jako miód pszczeli bez użądlenia lub rozcieńczyć produkt.

„Ale dzięki tym badaniom możemy przetestować ten nowy cukier, który pomoże przemysłowi ustalić standard żywności dla bezżądłego miodu pszczelego.

„Ludzie opatentowali sposoby wytwarzania trehalozy w sposób syntetyczny przy użyciu enzymów i bakterii, ale nasze badania pokazują, że miód pszczeli bez użądlenia może być stosowany jako pełnowartościowa żywność samodzielnie lub w innej żywności, aby uzyskać takie same korzyści zdrowotne”.

Praca dr Fletchera i zespołu badawczego zaowocowała nowym projektem finansowanym przez AgriFutures Australia i wspieranym przez Australian Native Bee Association.

We współpracy z dr Natashą Hungerford z UQ Queensland Alliance for Agriculture and Food Innovation i dr Tobiasem Smithem z School of Biological Sciences, nowy projekt zbada przechowywanie i zbieranie, aby zoptymalizować zawartość trehalulozy w australijskim miodzie pszczelim bez użądlenia.

Pszczoły bezżądłowe (Meliponini) występują w większości regionów tropikalnych i subtropikalnych, z ponad 500 gatunkami w regionach neotropikalnych, afrotropicznych i indo-australijskich.

Podobnie jak dobrze znane pszczoły miodne Apis mellifera, pszczoły bezżądłe żyją w stałych koloniach składających się z jednej królowej i robotnic, które zbierają pyłek i nektar, aby karmić larwy w kolonii.

Dr Fletcher powiedziała, że hodowanie rodzimych bezżądłych pszczół zyskuje na popularności w Australii ze względu na ich rolę jako zapylaczy, a także ze względu na ich wyjątkowy miód."

Oprócz korzyści zdrowotnych, miód pszczeli bez użądlenia jest ceniony ze względu na swój smak i cieszy się dużym zainteresowaniem szefów kuchni.
Więcej informacji: Mary T. Fletcher et al, Stingless bee honey, a new source of trehalulose: a biologicznie aktywny disacharyd o właściwościach zdrowotnych, Scientific Reports (2020). DOI: 10.1038 / s41598-020-68940-0 Informacje czasopisma: Raporty naukowe
0 x



cedric
Posty: 7191
Rejestracja: sobota 10 mar 2018, 21:53
x 95
x 179
Podziękował: 4035 razy
Otrzymał podziękowanie: 11142 razy

Re: Zdrowie z ula - APITERAPIA

Nieprzeczytany post autor: cedric » niedziela 09 sie 2020, 08:13

"Czy jad pszczeli chroni przed zakażeniem koronawirusem?

Trójka badaczy pod kierunkiem chińskiego onkologa Wei Yang, w artykule opublikowanym w sciencedirect.com, przedstawiła interesujące badanie przeprowadzone na pszczelarzach mieszkających w epicentrum COVID-19 w prowincji Hubei. Badani pszczelarze nie zarazili się koronawirusem, podobnie jak i pacjenci stosujący apitoksynoterapię. "

Czytaj więcej na https://kobieta.interia.pl/zdrowie/news ... ign=chrome

Kwas mrówkowy kupiłem w Warchem

http://luskiewnik.strefa.pl/acidum_formicum.htm

Kwas mrówkowy – Acidum formicum –

zastosowanie w medycynie i przemyśle rolno-spożywczym

Dr Henryk Różański

Ośrodek Badawczo-Rozwojowy LNB Poland

Kwas mrówkowy (metanowy, HCOOH) - Acidum formicum (Acidum formicicum) to najprostszy kwas organiczny. Występuje w jadzie pszczół, os, szerszeni oraz mrówek. Produkowany w większych ilościach i kumulowany jest przez niektóre rośliny, np. z rodzaju Valeriana, Drosera, Juniperus, Polygonum, Urtica i Abies. Kwas mrówkowy posiada właściwości przeciwroztoczowe, pierwotniakobójcze, fungistatyczne, w mniejszym stopniu bakteriostatyczne i bakteriobójcze.

W medycynie ma zastosowanie jako środek rozszerzający naczynia krwionośne, porażający receptory czuciowe i bólowe oraz przeciwreumatyczny, przeciwartretyczny i rozgrzewający. Zalecany w roztworach 1-10% na spirytusie (Spiritus formicum, formicarum) do wcierania w skórę (bolące stawy, mięśnie, nerwobóle). Etanol zawarty w spirytusie mrówkowym, wcierany w skórę, dodatkowo przynosi uczucie ochłodzenia i znieczulenia miejscowego, a następnie przekrwienia. Niekiedy łączony ze spirytusem kamforowym, terpentynowym oraz olejkami eterycznymi o podobnym działaniu. Czysty etanol, spirytus mrówkowy lub spirytus kamforowy w stanach zapalnych zastosowany w formie okładów rozgrzewających zmniejsza odczuwanie bólu i przyspiesza wchłanianie wysięku.

Naturalnym źródłem kwasu mrówkowego wykorzystywanym w medycynie ludowej było ziele pokrzywy (okłady, biczowanie miejscowe), jad pszczeli (miejscowe wcieranie jadu, miejscowe kontrolowane żądlenie) oraz jad mrówek (żądlenie – z użyciem gatunków mających żądło, spryskiwanie określonych miejsc wystrzeliwanym kwasem z gruczołów owada, rozmaite ludowe mazidła z mrówek – maści, „zacierki z mrówek” i różnych składników wspomagających).

Kwas mrówkowy jest składnikiem wielu płynów do włosów, zarówno tych dawnych (obecnie nie produkowanych) jak i współczesnych. Poprzez polepszanie ukrwienia skóry owłosionej głowy mają one zapobiegać wypadaniu włosów. Skuteczność tych preparatów potwierdza się jedynie w przypadku zaburzeń troficznych włosów spowodowanych niedostatecznym krążeniem krwi w skórze. W pozostałych przypadkach stosowanie tego typu płynów nie ma sensu i z pewnością nie zapobiegnie łysieniu. Oczywiście poprzez profilaktyczne wcieranie płynów z kwasem mrówkowym możemy zapobiec niedostatecznemu ukrwieniu skóry i tym samym nieprawidłowemu odżywianiu cebulek włosowych przez przesącz osocza krwi. Podobny efekt można również osiągnąć bez użycia środków chemicznych, mianowicie - za pomocą mechanicznego masażu skóry owłosionej.

Kwas mrówkowy jest stosowany również jako konserwant w przemyśle spożywczym (ryby, niektóre soki i przeciery warzywno-owocowe), oznaczany jako E 236. Konserwująco działa w stężeniu 0,15-0,20%. Kwas mrówkowy działa głównie na grzyby i pierwotniaki, w dużych stężeniach – ponad 10% wywiera wpływ przeciwbakteryjny. Hamuje aktywność katalazy. Jest aktywny i efektywny przy niskim pH – około 1,5-3.

Kwas mrówkowy w dużych ilościach jest toksyczny dla ludzi i zwierząt (około 1 g/kg masy ciała może spowodować silne zatrucie i zgon). Stężone roztwory (ponad 25%) powodują oparzenia skóry i błon śluzowych oraz martwicę tkanek. Drażnią również układ oddechowy i narząd wzroku. W razie spożycia stężonych roztworów następuje oparzenie i martwica błon śluzowych przewodu pokarmowego, podrażnienie nerek i układu żółciowego. Dochodzi do przekrwienia i wysięków krwawo-surowiczych. Powoduje korozję urządzeń metalowych.

W niższych stężeniach (u większości ludzi wystarcza 25%) kwas mrówkowy wtarty w skórę nieuszkodzoną wywołuje rumień, obrzęk skóry i pokrzywkę, przy czym stopień nasilenia tych objawów zależy od indywidualnej wrażliwości na kwas mrówkowy.

W produkcji zwierzęcej i weterynarii kwas mrówkowy jest stosowany jako zakwaszacz, w stężeniu 0,2-1% (2-10 kg/tonę paszy). Optymalna dawka wynosi 0,2-0,5%. Osobiście nie zalecam większych ilości z uwagi na ryzyko uszkodzenia błon śluzowych układu oddechowego i pokarmowego, wystąpienie zaburzeń trawiennych, zaburzeń gospodarki kwasowo-zasadowej ustroju oraz niechęci zwierząt do konsumowania paszy. Zwierzęta mają wrodzony odruch unikania kwasu mrówkowego i rozpoznają go jako czynnik szkodliwy i niepożądany.

Kwas mrówkowy nie ogranicza w zalecanej dawce rozwoju bakterii chorobotwórczych w przewodzie pokarmowym. Działanie bakteriobójcze i bakteriostatyczne wykazuje dopiero w stężeniu minimum 10%, czyli takim jakie nie jest możliwe do uzyskania w paszy. Ogranicza natomiast rozwój grzybów i pierwotniaków, co może zostać wykorzystane w profilaktyce chorób.
0 x



Awatar użytkownika
św.anna
Posty: 1451
Rejestracja: środa 24 sie 2016, 12:41
x 87
x 119
Podziękował: 2624 razy
Otrzymał podziękowanie: 3256 razy

Re: Zdrowie z ula - APITERAPIA

Nieprzeczytany post autor: św.anna » czwartek 15 paź 2020, 22:14

Leczenie miodem owrzodzeń cukrzycowych stóp

Streszczenie
Owrzodzenia cukrzycowe stóp mają podłoże neurogenne lub angiogenne. W obu przypadkach stanowią poważne zagrożenie zdrowotne, ponieważ ich leczenie jest trudne i w wielu przypadkach nieskuteczne. Poważnym powikłaniem w leczeniu tej choroby są zakażenia drobnoustrojami opornymi na antybiotyki. Stąd poszukiwanie innych, skutecznych sposobów leczenia owrzodzeń cukrzycowych stóp. Jednym z rozwiązań jest zastosowanie do tego celu miodu pszczelego. Z przedstawionych w pracy badań klinicznych wynika, że stosowanie opatrunków z miodu w owrzodzeniach cukrzycowych stóp daje bardzo korzystne efekty, lepsze i szybciej osiągalne niż w przypadku preparatów ogólnie wykorzystywanych w praktyce klinicznej. Z tego względu miód pszczeli może być z powodzeniem stosowany w leczeniu owrzodzeń cukrzycowych stóp, zarówno pochodzenia angiogennego, jak i neurogennego, w różnym stopniu zaawansowania, z procesami zgorzelowymi włącznie.

WSTĘP
Długotrwała cukrzyca w wielu przypadkach, szczególnie u osób starszych, może prowadzić do upośledzenia przepływu krwi i niedotlenienia tkanek w obrębie naczyń włosowatych. Zaburzenia te nazwano mikroangiopatią cukrzycową. W jej wyniku dochodzi m.in. do uszkodzenia nerwów obwodowych i owrzodzeń neurogennych stóp, a także do martwicy tkanek spowodowanej niedrożnością i zarastaniem naczyń włosowatych, co w konsekwencji objawia się owrzodzeniami zgorzelinowymi stóp. Mamy wówczas do czynienia z tzw. neuropatią i zgorzelą cukrzycową stóp.
Mikroangiopatia cukrzycowa charakteryzuje się nierównomiernym pogrubieniem śródbłonka wyścielającego światło naczyń włosowatych. Jego prawidłowa grubość mieści się w granicach 140-270 nm, natomiast w cukrzycy wartość ta przekracza 300 nm. Pogrubienie śródbłonka jest wynikiem zaburzeń metabolicznych, a mianowicie zwiększonej zawartości glikozaminoglikanów, glikoprotein oraz wzrostu glikacji kolagenu. Procesy te prowadzą do niedrożności naczyń włosowatych i niedokrwienia przylegających tkanek. Zaburzają one także zaopatrywanie nerwów w tlen i niezbędne substancje odżywcze. Uszkodzenie nerwów obwodowych w wyniku cukrzycy określane jest mianem neuropatii cukrzycowej.
Na podłożu neurogennym, objawiającym się zaburzeniami dotyku oraz bólem, może pojawić się owrzodzenie stopy. Charakteryzuje się ono ubytkiem skóry, tkanki podskórnej, a niekiedy także tkanek głębiej położonych. Owrzodzenia neurogenne pojawiają się przeważnie na podeszwie stopy, w okolicy główek kości śródstopia, na zewnętrznym brzegu dużego palca oraz w okolicy pięty i kostki. Często owrzodzenia ulegają zakażeniu drobnoustrojami chorobotwórczymi, co prowadzi do ropowicy stóp.
Uszkodzenie nerwów stóp może powodować osłabienie mięśni międzykostnych utrzymujących prawidłowy kształt i napięcie sklepienia stopy, a także zmiany w stawach, więzadłach i kościach stopy. W konsekwencji dochodzi do deformacji stopy. Całokształt zmian z tym związanych nosi nazwę „stopy cukrzycowej”. Na podeszwie tworzą się modzele oraz pęknięcia skóry, które stają się miejscem zakażeń i owrzodzeń stopy.
Martwica tkanek stopy, będąca efektem niedokrwienia tkanek i zakrzepów wewnątrznaczyniowych, obejmuje najczęściej jeden lub więcej palców, a niekiedy i okolice pięty. W przypadku zgorzeli suchej (niezakażonej) tkanki martwicze przybierają czarne zabarwienie i stopniowo oddzielają się od tkanek zdrowych. Często jednak dochodzi do zakażenia i wówczas rozwija się zgorzel wilgotna, co prowadzi do rozszerzenia zakażenia na tkanki zdrowe. Prowadzi to do ropienia ran i niejednokrotnie kończy się amputacją palców stopy lub kończyny objętej zakażeniem. Powyższe dane zaczerpnięto z opracowania Komendera i wsp. (1), Niziałek (2) oraz Janickiego (3).
A zatem owrzodzenia cukrzycowe stóp mogą mieć podłoże neurogenne i angiogenne. W obu przypadkach stanowią one poważne zagrożenie zdrowotne, ponieważ leczenie tego rodzaju zaburzeń jest trudne i w wielu przypadkach nieskuteczne. Poważną przeszkodą w leczeniu owrzodzeń cukrzycowych zakażonych drobnoustrojami jest oporność wielu bakterii i grzybów na antybiotyki. Stąd poszukiwanie innych, skutecznych sposobów terapii tej choroby. Jednym z rozwiązań jest zastosowanie do leczenia owrzodzeń cukrzycowych stóp miodu pszczelego. Istnieje na to wiele dowodów.
BADANIA KLINICZNE
Wzmianki o stosowaniu miodu do leczenia trudno gojących się cukrzycowych owrzodzeń stóp zamieszczane były w piśmiennictwie od dawna, jednak pierwszą pracę o charakterze klinicznym na ten temat opublikował lekarz tajlandzki Dumronglert (4). Wśród 20 pacjentów z przewlekłymi, wrzodziejącymi ranami, 6 cierpiało na cukrzycowe owrzodzenia stóp. Owrzodzenia pokrywano miodem na całej powierzchni i przykrywano jałową gazą raz dziennie. Terapię prowadzono przez 6 tygodni.
Badania wykazały, że miód w ciągu 1 tygodnia oczyszczał rany z martwych tkanek, usuwał nieprzyjemny zapach, zmniejszał stan zapalny oraz wyraźnie zmniejszał wielkość ran i obecność w nich drobnoustrojów chorobotwórczych, takich jak: Staphylococcus aureus koagulazododatnich, Pseudomonas aeruginosa, Proteus mirabilis, Escherichia coli, Klebsiella sp. i Streptococcus sp. Większość drobnoustrojów wyizolowanych z owrzodzeń była oporna na podstawowe antybiotyki stosowane w terapii. Szybkość zmniejszania się powierzchni owrzodzeń ilustruje rycina 1. Natomiast czas niezbędny do wyleczenia (zabliźnienia ran) podano na rycinie 2. Przedstawione wyniki wskazują, że po 3 tygodniach terapii powierzchnia owrzodzeń zmniejszyła się prawie pięciokrotnie (średnio z 30,4 do 5,8 cm2). Całkowite wyleczenie wszystkich pacjentów odnotowano po 6 tygodniach stosowania miodu. Na tej podstawie można przyjąć, że miód jest skutecznym środkiem do leczenia owrzodzeń cukrzycowych stóp.

Obrazek
Ryc. 1. Wpływ leczenia miodem na wielkość powierzchni owrzodzeń cukrzycowych stóp (wg 4)

Obrazek
Ryc. 2. Wpływ leczenia miodem na całkowite zabliźnienie się owrzodzeń cukrzycowych stóp (wg 4)

Obszerne badania kliniczne z udziałem pacjentów cierpiących na owrzodzenie cukrzycowe stóp przedstawili lekarze sudańscy (5). Leczeniu miodem poddano 6 pacjentów w wieku od 30 do 65 lat (średnio 53 lata) z owrzodzeniami zakażonymi pałeczkami Pseudomonas (4 pacjentów) i ziarniakami Staphylococcus (2 pacjentów).
Miód nakładano na owrzodzenia raz dziennie pod opatrunek z gazy. Leczenie miało za zadanie oczyszczenie zakażonych ran z tkanek martwiczych, eliminację drobnoustrojów chorobotwórczych, spowodowanie ziarninowania tkanek i przygotowanie ich do przeszczepów. Terapia dała dobre efekty w 5 przypadkach. U pacjentów średnio po 24 dniach leczenia miodem wykonano przeszczepy zdrowych tkanek. W jednym przypadku, u pacjenta bardzo osłabionego i zatrutego lekami, po 10 dniach terapii miodem, kiedy nie zaobserwowano poprawy, dokonano amputacji chorej stopy.
Lekarz nigeryjski Efem (6) leczył miodem 59 pacjentów z owrzodzeniami cukrzycowymi stóp w stanie przewidywanym do amputacji chorych kończyn (po leczeniu dermatologicznym trwającym od 1 do 2 lat). Po rozpoczęciu leczenia miodem owrzodzenia cukrzycowe u pacjentów w ciągu tygodnia stały się jałowe. Dalsze leczenie spowodowało stopniowe ustępowanie owrzodzeń i umożliwiało dokonanie przeszczepu nowej tkanki.
O korzystnym leczeniu owrzodzeń cukrzycowych stóp na tle neurogennym za pomocą miodu sygnalizowali również Torey (7) oraz Wood i wsp. (8).
Eddy i Gideonsen (9) za pomocą opatrunków z miodu z powodzeniem wyleczyli 79-letniego mężczyznę chorującego na owrzodzenie cukrzycowe stopy. Po 14-miesięcznej terapii konwencjonalnej, z użyciem antybiotyków włącznie, choremu amputowano 4 palce lewej nogi, a na pięcie utworzyło się owrzodzenie o powierzchni 40 cm2. Rany zakażone były metycylinoopornym gronkowcem Staphylococcus aureus (MRSA), wankomycynoopornym Enterobacter faecalis (VRE) i wieloopornym Pseudomonas. Pacjentowi groziła amputacja stopy. Podjęte leczenie za pomocą opatrunków z miodu już po 2 tygodniach spowodowało powstanie na dnie ran tkanki ziarninowej. Na przestrzeni 6-12 miesięcy codziennego stosowania miodu, rany całkowicie zagoiły się.

http://www.czytelniamedyczna.pl/6831,le ... -stop.html
0 x



cedric
Posty: 7191
Rejestracja: sobota 10 mar 2018, 21:53
x 95
x 179
Podziękował: 4035 razy
Otrzymał podziękowanie: 11142 razy

Re: Zdrowie z ula - APITERAPIA

Nieprzeczytany post autor: cedric » czwartek 29 kwie 2021, 13:19

opakowania wieloktrotnego uzytku z produktów pszczelich
https://beeskin.com/pl/shop/
0 x



cedric
Posty: 7191
Rejestracja: sobota 10 mar 2018, 21:53
x 95
x 179
Podziękował: 4035 razy
Otrzymał podziękowanie: 11142 razy

Re: Zdrowie z ula - APITERAPIA

Nieprzeczytany post autor: cedric » poniedziałek 21 lis 2022, 07:58

https://www.beeculture.com/bee-venom-chemistry-ouch/
" Autor: Sharla Riddle
Zastrzelić! Ukąszenia się zdarzają. Nawet najbardziej doświadczeni pszczelarze czasami łapią żądło.
To cena, jaką płacimy za te piękne słoiki z miodem. Pszczoły nie są owadami typu „szukaj i niszcz”. Naprawdę nie mają 16KillerBeeStinging_jpgochoty na walkę i są całkiem zadowoleni z ignorowania ludzi. W końcu mają co robić. Zasadniczo jesteśmy dla nich uciążliwi, więc użądlenie jest dla pszczoły ostatecznością. Ale w końcu są owadami społecznymi, a obrona ula to praca 1. Jeśli więc pszczoła robotnica wyczuje zagrożenie, użądli, a następnie użyje alarmowych feromonów, by wezwać kawalerię. To ta broń chemiczna w arsenale pszczół fascynuje naukowców. Pszczoły są niezwykłe, więc nic dziwnego, że ich jad okazuje się niezwykle złożoną i użyteczną substancją.

Jad pszczeli składa się głównie z wody - dokładnie 88%. Ze względu na tę rozpuszczalność w wodzie pszczoły żądlą wilgotną tkankę, aby jad mógł się skutecznie rozproszyć. Niestety, dlatego jad tak dobrze działa na ludzi – mamy dużo ładnej, wilgotnej tkanki. Bolesne myślenie o tym, co? W przeciwieństwie do feromonów alarmowych, jad pszczeli jest bezwonny i ma pH od 4,5 do 5,5, co może uczynić go lekko kwaśnym. Z powodu tej kwasowości niektóre domowe środki zaradcze zalecają stosowanie pasty z sody oczyszczonej na użądlenia, aby zneutralizować użądlenia. Większość naukowców wątpi w skuteczność takich miejscowych terapii. (To dlatego, że jad jest wstrzykiwany w skórę, a nie na skórę.)

Alergen w jadzie pszczelim, który powoduje główne „ouch” to melityna . Jest to zdecydowanie najobficiej występujący składnik 2Jadjadu pszczelego – 50% suchej masy jadu pochodzi z melityny. Melityna powoduje pękanie czerwonych krwinek w miejscu użądlenia i rozszerzanie się naczyń krwionośnych. To rozszerzenie naczyń krwionośnych jest powodem, dla którego niektórzy ludzie mają niebezpieczny spadek ciśnienia krwi po użądleniu przez pszczołę. I niestety melityna nie jest jedynym składnikiem jadu pszczelego, który powoduje ból. Fosfolipaza A 2 to kolejne białko, które działa z melityną w celu zniszczenia błon komórkowych w miejscu użądlenia. Ten składnik, który stanowi 12% jadu, powoduje ból i stany zapalne.

Ale poczekaj – ból po tym jednym użądleniu jeszcze się nie skończył. 9% jadu pszczelego składa się z histaminy. Histamina powoduje wyciek płynu z małych naczyń włosowatych. To dlatego użądlenia pszczół powodują swędzące czerwone plamy. Histamina również przyczynia się do bólu związanego z użądleniem. Nie wszystkie białka jadu pszczelego powodują ból. W końcu jakieś dobre wieści, prawda? Zło. Niektóre składniki pomagają wzmocnić toksyczność jadu. Apamina , która stanowi 3% jadu, niszczy tkankę nerwową. Hialuronidaza (2% jadu) pomaga reakcji rozprzestrzenić się na otaczającą tkankę poprzez rozbicie jednego ze składników tkanki komórkowej.

Nie tylko chemikalia zawarte w jadzie pszczoły sprawiają, że jest on tak skuteczną bronią obronną. Pszczoły mają też doskonały mechanizm rozsiewania – ich żądła. Tylko samice owadów mogą żądlić, a naukowcy uważają, że dzieje się tak dlatego, że żądło wyewoluowało z narządu owada do składania jaj - pokładnika. Struktura tego zmodyfikowanego pokładnika pozwala żądłu działać jak samonaprowadzający się pocisk. Pszczoła nie potrzebuje dużej siły, aby wbić żądło w swoją ofiarę; kolce są umieszczone na żądle w sposób, który pomaga wciągnąć go głębiej w ranę. Do żądła przyczepiony jest woreczek z jadem pszczoły, zawierający chemiczny koktajl pszczoły składający się z mellityny, histaminy i innych białek. Kiedy pszczoła żądli, jad jest uwalniany do przestrzeni na żądle między kolcami a mandrynem. Pszczoły miodne nie żądlą, chyba że wyczują zagrożenie, ponieważ nie mogą wycofać swoich żądeł. Gdy użądlą, umierają. Worek jadowy i żądło pszczoły są odrywane od odwłoka i pozostawiane. O dziwo, nawet jeśli żądło nie jest już częścią pszczoły, może nadal pompować jad w ofiarę. Dlatego ważne jest szybkie usunięcie żądła po użądleniu.

Kiedy pszczoła żądli, jej gruczoł Koschevnikov uwalnia feromon alarmowy. Znajdujący się w pobliżu trzonu żądła pszczoły robotnicy gruczoł ten jest odpowiedzialny za większość feromonów alarmowych pszczoły. Kiedy pszczoły robotnice wykryją tę alarmującą mieszankę feromonów, latają szybciej i bardziej brzęczą. To system bezpieczeństwa w domu pszczół. Sygnalizuje obrońcom (inaczej żądłom), aby szukali i żądlili zagrożeń. Dlatego dobrym pomysłem jest nałożenie dwóch lub trzech kłębów dymu na miejsce użądlenia po usunięciu żądła, aby zamaskować zapach alarmu ostrzegawczego.

Feromony alarmowe pszczół miodnych zawierają około 20 związków. Spośród nich najważniejszym związkiem jest octan izopentylu . Pszczoły zaczynają wytwarzać ten IAA (znany również jako octan izoamylu) około 15 dnia. Produkcja osiąga szczyt po 2,5 tygodnia. IAA ma bardzo znajomy zapach, ponieważ ma dokładnie taki sam skład chemiczny jak olej bananowy. Dlatego gdy pszczoły użądlą inne zwierzę, wyczuwalny jest zapach banana. Na szczęście dym ma tendencję do maskowania zapachu tego feromonu. Ta utrata sygnału powoduje, że tylko kilka wściekłych pszczół zamiast roju żądeł jest gotowych do obrony kolonii.

Użądlenia pszczół są jednym z zagrożeń związanych z branżą pszczelarską. Są nieuniknione, nawet przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności1Jadpodjęte, a naukowcy pracują nad sposobami zmniejszenia wpływu jadu pszczoły. Ponieważ żądło pompuje jad do miejsca użądlenia, naukowcy zdają sobie sprawę, że metoda usuwania nie jest tak ważna jak jak najszybsze usunięcie żądła. W przeszłości praktyczną zasadą było unikanie wyciągania zadziora palcami lub pęsetą. Myślano, że wtłoczy się więcej jadu. Teraz naukowcy przedkładają szybkość nad precyzję. Zapomnij o grzebaniu w portfelu w poszukiwaniu karty kredytowej, aby go zeskrobać. Jeśli nie jest to poręczne, to strata czasu. Badania wykazały, że pozostawienie żądła w zaledwie osiem sekund może zwiększyć rozmiar pręgi pszczoły o 30%. Nie ma znaczenia, jak usuniesz żądło; po prostu wyrzuć to tak szybko, jak to możliwe. Nawiasem mówiąc, twoje narzędzie do ula to doskonały skrobak.

Gdy pszczoła użądli, chemia twojego ciała zaczyna się zmieniać, aby zwalczyć toksyny. Ponieważ twój układ odpornościowy uważa nieznane białka jadu pszczelego za najeźdźców, wytwarza przeciwciała. Zadaniem tych przeciwciał jest wzmocnienie układu odpornościowego przed przyszłym atakiem. Niestety, u niektórych osób rozwija się nadwrażliwa odpowiedź immunologiczna. U około 5% populacji użądlenia przez pszczoły są czymś więcej niż tylko bolesnością – stanowią zagrożenie dla życia. Dwie osoby na 1000 są narażone na anafilaksję spowodowaną użądleniem przez pszczołę. Ta niezdolność do oddychania może wystąpić w ciągu kilku sekund lub minut. Pszczelarze, którzy są podatni na inne alergie, mają znacznie większe ryzyko wystąpienia tych ciężkich reakcji alergicznych na jad.

Większość dorosłych bez znanych alergii może tolerować około 10 użądleń na funt masy ciała. W przypadku wielu użądleń dobrze jest skontaktować się z pracownikiem służby zdrowia. To dlatego, że nerki mogą wymagać monitorowania przez kilka tygodni. Kiedy pojawia się użądlenie, tkanka komórkowa jest uszkodzona. Zadaniem nerek jest eliminacja tej uszkodzonej tkanki. Jednak w przypadku wielokrotnych użądleń może być zbyt dużo uszkodzonych komórek, aby nerki mogły je przetworzyć. Może to spowodować zatkanie nerek i awarię kilka dni po ekstremalnym kłuciu.

Reakcje na jad pszczeli dzieli się na ogólnoustrojowe lub miejscowe . Reakcje ogólnoustrojowe wymagają natychmiastowej pomocy medycznej. Obrzęk w tych reakcjach może wystąpić w obszarach innych niż miejsce użądlenia. Duszność, zawroty głowy i spadek ciśnienia krwi mogą sygnalizować wstrząs anafilaktyczny, który może prowadzić do śmierci, jeśli nie jest leczony. Zwykłym sposobem leczenia tych stanów alergicznych jest adrenalina. Ta forma adrenaliny spowalnia spadek ciśnienia krwi, zmuszając naczynia krwionośne do zwężenia. Poprawia oddychanie, rozluźniając drogi oddechowe, a także pomaga zmniejszyć obrzęk i swędzenie. Gdy wystąpi reakcja alergiczna, należy zawsze mieć przy sobie Epi-Pen lub zestaw do użądlenia. Lekarze zalecają również noszenie bransoletki ostrzegawczej.

Większość miejscowych reakcji na jad pszczeli (z wyjątkiem użądlenia oka) można leczyć w domu. Obrzęk jest normalny w przypadku użądlenia pszczoły, a lód pomaga, ponieważ ogranicza przepływ krwi do miejsca użądlenia poprzez zwężenie naczyń krwionośnych. Mniejszy przepływ krwi oznacza mniejszy obrzęk. Kilka miejscowych maści, takich jak balsam kalaminowy, może również przynieść ulgę. Balsam Calamine pomaga, ponieważ jego kryształy są duże i powodują szybkie odparowanie wilgoci z powierzchni skóry. Podobnie jak chłodnica wyparna, to szybkie wchłanianie wilgoci pomaga skórze poczuć się chłodniej. Histaminy w jadzie pszczelim, które powodują swędzenie, obrzęk i ból, mogą być blokowane przez niektóre leki. Cząsteczki w błonie komórkowej w miejscu użądlenia nazywane są receptorami. Histaminy „włączają” te receptory, gdy jad pszczeli atakuje tkankę. Leki przeciwhistaminowe, takie jak Benadryl, działają, ponieważ powstrzymują te receptory przed „włączeniem”. W ten sposób naczynia włosowate nie przepuszczają płynu, a obrzęk jest zmniejszony. W przypadku użądleń pszczół należy unikać środków przeciwbólowych zawierających aspirynę. Jest już sporo krwawienia pod skórą, a aspiryna jeszcze je pogarsza.

Mimo że związki chemiczne zawarte w jadzie pszczelim mogą stanowić spory cios dla drapieżników, te same związki mogą być niezwykle skuteczne w medycynie. Naukowcy odkryli, że melityna jest silnym środkiem przeciwzapalnym. Po wstrzyknięciu jadu do organizmu melityna stymuluje produkcję kortyzolu, znanego również jako hormon „walki lub ucieczki”. Oprócz dostarczania organizmowi dodatkowego zastrzyku energii glukozy, kortyzol zmniejsza również stany zapalne. Naukowcy mają nadzieję, że stosowanie melityny pomoże pacjentom z chorobami takimi jak zapalenie stawów i stwardnienie rozsiane, w przypadku których stan zapalny może być wyniszczający. W badaniach laboratoryjnych wykazano również, że melityna spowalnia wzrost niektórych komórek rakowych, takich jak czerniak i rak piersi.

Badając jad pszczeli do celów medycznych, naukowcy zaczynają od suchego jadu pszczelego. Pod wpływem powietrza jad wysycha, tworząc szaro-białe kryształy. Te kryształy są następnie przekształcane w postać proszku. Istnieje nadzieja, że ​​ten sproszkowany jad pszczeli będzie można wykorzystać do produkcji jadu do wstrzykiwań w leczeniu niektórych chorób. Ponieważ potrzeba aż miliona użądleń pszczół, aby zebrać tylko jeden gram suchego jadu pszczelego, jest to dość drogie. Naukowcy opracowują sztuczną postać melityny, aby kontynuować badania.

Jad pszczeli jest substancją złożoną, a badania laboratoryjne nad jego zastosowaniami medycznymi są stosunkowo nowe. Chociaż wiele osób przysięga na domową terapię pszczołami, znaną jako apiterapia w leczeniu SM i innych schorzeń, nauka postępuje nieco ostrożniej. Jad pszczeli jest toksyną, dlatego należy przyjąć naukowe podejście do badań i leczenia. Mimo to istnieje nadzieja, że ​​jad pszczeli może doprowadzić do przełomu w medycynie dla osób cierpiących na wyniszczające choroby zapalne. Tak więc, chociaż jad pszczeli może czasami być bólem, może być również lekarstwem. Może okazjonalne „zap” nie jest wcale takim złym kompromisem.

Bibliografia"

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3948599/
" J Altern Complement Med. 2014 Mar 1; 20(3): 212-214.
doi: 10.1089/acm.2013.0130
PMCID: PMC3948599
PMID: 24093469
Bee Venom Treatment for Refractory Postherpetic Neuralgia: Opis przypadku
Seung Min Lee, KMD, *,1, Jinwoong Lim,2,* Jae-Dong Lee, KMD, PhD,1 Do-Young Choi, KMD, PhD,1 and Sanghoon Lee, KMD, PhDcorresponding author1
Przejdź do:
Abstrakt
Cel: W badaniach eksperymentalnych wykazano, że jad pszczeli ma działanie antynocyceptywne i przeciwzapalne. Jednakże, nadal pozostają pytania dotyczące klinicznego zastosowania jadu pszczelego. Niniejszy raport opisuje pomyślny wynik leczenia jadem pszczelim opornej neuralgii popółpaścowej.

Pacjent: 72-letni Koreańczyk miał silny ból i nadwrażliwość w okolicy, w której 2 lata wcześniej rozwinęła się u niego wysypka po opryszczce. Był leczony lekami przeciwwirusowymi, przeciwbólowymi, steroidami i plastrami przeciwbólowymi, wszystkie bez efektu.

Interwencja: Pacjent zgłosił się do East-West Pain Clinic, Kyung Hee University Medical Center, w celu podjęcia współpracy. Po ocenie zgodności z jadem pszczelim, został poddany leczeniu zastrzykami z jadu pszczelego. Rozcieńczony w stosunku 1:30 000 roztwór jadu pszczelego był wstrzykiwany podskórnie wzdłuż brzegów wysypki raz w tygodniu przez 4 tygodnie.

Wyniki: Poziom bólu był oceniany przed każdym zabiegiem, a do piątej wizyty jego ból zmniejszył się z 8 do 2 w 10-punktowej skali numerycznej. Nie wystąpiły żadne działania niepożądane, a poprawa utrzymywała się podczas 3-miesięcznej, 6-miesięcznej i 1-letniej obserwacji telefonicznej.

Wnioski: Leczenie jadem pszczelim wykazuje potencjał, aby stać się skutecznym leczeniem neuralgii popółpaścowej. Dalsze badania kliniczne na dużej próbie powinny być przeprowadzone w celu oceny ogólnego bezpieczeństwa i skuteczności tego leczenia.

Przejdź do:
Wprowadzenie
Neuralgia popółpaścowa (postherpetic neuralgia, PHN) jest najczęstszym i najbardziej wyniszczającym powikłaniem wywołanym przez półpasiec.1 Wpływa na każdy aspekt życia pacjenta, w tym na codzienne czynności, samoobsługę, sen i relacje społeczne/rodzinne, ponieważ do objawów należy silny i nieustępujący ból w miejscu uszkodzonego nerwu, nawet po wygojeniu się wysypki po półpaścu. Przy szybkim i prawidłowym postępowaniu wysypka ustępuje zwykle w ciągu miesiąca od jej wystąpienia, ale PHN rozpoznaje się u 10%-18% pacjentów, u których objawy utrzymują się jeszcze przez ponad 3 miesiące po wygojeniu wysypki. Spośród tych pacjentów 48% będzie miało objawy po roku, a niektórzy - do końca życia.2

Obecne sposoby leczenia PHN są różne. Chociaż przegląd systematyczny wykazał, że trójcykliczne leki przeciwdepresyjne, gabapentyna, pregabalina, opioidy i plastry z lidokainą były skuteczne w zmniejszaniu bólu związanego z PHN, konieczne są dalsze wysiłki w celu opracowania lepszych metod leczenia, ponieważ połowa pacjentów z PHN nie odpowiada na żadne konwencjonalne leczenie.3 Ponadto według badania z 2011 roku,4 zaledwie 16% lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej i 19% neurologów uznało się za "bardzo pewnych", że wybrane leczenie PHN pozwoli opanować ból u pacjenta, natomiast większość miała wątpliwości, czy konwencjonalne metody leczenia mogą wyleczyć ból związany z PHN. Oczekuje się, że liczba chorych z PHN będzie rosła z powodu wydłużenia czasu życia; biorąc pod uwagę, że najlepiej poznanym czynnikiem ryzyka PHN jest wiek,5 opracowanie skutecznej metody leczenia PHN staje się jeszcze bardziej pilne.

Jad pszczeli jest stosowany od starożytności ze względu na działanie przeciwzapalne i antynocyceptywne.6 Leczenie polega na bezpośrednim podaniu użądlenia pszczoły lub pobraniu samego jadu i wstrzyknięciu jego rozcieńczenia w miejsca bólu. Jego właściwości lecznicze zostały dobrze przebadane u zwierząt i ludzi. Jego związki bioaktywne obejmują wiele peptydów, enzymów i amin i mogą skutecznie leczyć różne choroby, w tym idiopatyczną chorobę Parkinsona.7-10

W 2007 roku Janik i wsp.11 opisali przypadek mężczyzny, u którego objawy PHN, oporne na wszelkie formy leczenia, zostały ostatecznie złagodzone przez przypadkowe użądlenie pszczoły. To wydarzenie, w połączeniu z wcześniejszą wiedzą na temat działania przeciwbólowego jadu pszczelego, czyniło go realnym kandydatem do zastosowania w terapii. Jednak przypadek ten miał miejsce w niekontrolowanym środowisku i nie był możliwy do odtworzenia z powodu problemów z "dozowaniem": Optymalna dawka terapeutyczna jadu nie jest dokładnie znana. Poniżej opisano przypadek 72-letniego mężczyzny, którego ból PHN został skutecznie rozwiązany po czterech sesjach leczenia jadem pszczelim, podawanym pod nadzorem lekarza.

Przejdź do:
Opis przypadku
Pacjent był mężczyzną o niewielkiej, ale muskularnej budowie, o wzroście 161 cm i wadze 55 kg. Podczas wykonywania rutynowych czynności w swoim gospodarstwie zaczął odczuwać silny jednostronny ból po lewej stronie klatki piersiowej.Swój ból opisał jako ciągły, piekący, tnący i ostry, jakby ktoś kłuł go garścią igieł. Po natychmiastowym przejechaniu się do najbliższego szpitala, został przyjęty na dalsze badania lekarskie. Dwa dni później bezpośrednio w miejscu bólu pojawiła się wysypka. Na podstawie charakterystycznej wysypki i objawów rozpoznano ostre zapalenie opryszczkowe, nie wykonano dalszych badań. Pacjent spędził w szpitalu 7 dni, po których wysypka zniknęła, pozostawiając jedynie dręczące dolegliwości bólowe.

Ponieważ wysypka pojawiła się podczas pobytu w szpitalu, wczesne zastosowanie leków przeciwwirusowych i metod leczenia skojarzonego prawdopodobnie wspomogło remisję wysypki. Niestety, leczenie to nie miało wpływu na ból. Pacjent opisuje, że spędzał noce leżąc w łóżku, czasami krzycząc z powodu nieznośnego bólu. Przez kolejne miesiące odwiedził kilka dużych szpitali w Korei Południowej, gdzie zdiagnozowano u niego przewlekłą neuralgię popółpaścową i kontynuowano leczenie lekami przeciwwirusowymi, środkami przeciwbólowymi, sterydami i plastrami przeciwbólowymi, które tylko w niewielkim stopniu pomogły złagodzić ból.

Dwa lata po pojawieniu się pierwszej wysypki pacjent nadal oceniał swój ból na 8 w skali 10, opisując go jako mniej dotkliwy, ale nadal charakterystycznie zdrętwiały, bolesny i nadwrażliwy. Badania kliniczne wykazały skrajną wrażliwość na dotyk, kiedy to wystarczyło lekkie muśnięcie tkaniny, aby nasilić ból. Objawy znacznie obniżyły jakość życia pacjenta, a jedyną ulgę w bólu przyniosło mu fizyczne rozproszenie, kiedy był na tyle zdrowy, by być aktywnym.

W marcu 2010 r. pacjent odwiedził Kyung Hee University Medical Center, aby otrzymać leczenie w ramach współpracy Wschód-Zachód. Ponownie przepisano mu leki przeciwbólowe, plastry z lidokainą i antydepresanty. Jednak po rozważeniu jego słabej odpowiedzi na leczenie farmakologiczne w ciągu ostatnich 2 lat, lekarz zalecił mu leczenie z zakresu medycyny komplementarnej i alternatywnej. Po przejściu kilku ocen, które kwalifikowały go do terapii jadem pszczelim, pacjent wyraził świadomą zgodę i otrzymał rozcieńczony jad pszczeli.

Metody leczenia były następujące: jad pszczeli (Daehan Pure Bee Venom, Changyoung, Korea) rozcieńczono w wodzie destylowanej (Daihan Pharm, Seoul, Korea) do stężenia 1:30 000 i podano podskórnie wzdłuż brzegów wysypki. Objętość 0,1 mL była wstrzykiwana w każde miejsce za pomocą strzykawki insulinowej 30-gauge (Hwajin Medical Co., Cheonan, Korea) na głębokość 0,5-1,0 cm, a całkowita wstrzyknięta objętość nie przekraczała 1 mL. Leczenie jadem pszczelim podawano raz w tygodniu przez 4 tygodnie.


Natychmiast po pierwszym zabiegu średnia ocena bólu u pacjenta zmniejszyła się z 8 do 4 w 10-punktowej skali numerycznej. Podczas czwartej wizyty ocena zmniejszyła się do 2 i pozostała na tym poziomie do piątego tygodnia. Podczas piątej wizyty pacjent poinformował, że nie odczuwa już bólu, który zmniejszył się do znośnego uczucia mrowienia i swędzenia. Oprócz zmniejszenia bólu, jego poziom funkcjonowania uległ poprawie do tego stopnia, że nie odczuwał drętwienia podczas pracy. Będąc zadowolonym z tego wyniku, zakończył leczenie. W okresie leczenia nie zaobserwowano żadnych działań niepożądanych, z wyjątkiem tolerowanego swędzenia w miejscu wstrzyknięcia przez 2 dni po leczeniu.

Przejdź do:
Dyskusja
PHN obniża jakość życia pacjenta12 i ma niezwykle zmienny charakter, charakteryzując się ciągłym pulsowaniem/pieczeniem o zmiennym nasileniu; przerywanym, nagłym, ostrym, strzelającym bólem i nieznośnym swędzeniem; oraz mechaniczną lub termiczną allodynią (bólem wywoływanym przez bodźce niebędące bodźcami toksycznymi), doświadczaną przez 90% pacjentów. Ból jest często tak intensywny, że pacjenci spędzają dni i noce bez snu.

Aby zapobiec PHN, należy kontrolować początkową fazę ostrego półpaśca. Pierwszą linią leczenia jest szczepionka przeciwko półpaścowi, ale nie jest ona jeszcze powszechnie dostępna ani omawiana w wytycznych dotyczących leczenia PHN.13 Otrzymanie leków przeciwwirusowych w ciągu 72 godzin od wystąpienia objawów również okazało się skuteczne w zmniejszaniu czasu trwania i prawdopodobieństwa rozwoju PHN.14 Jeśli u chorego rozwinie się PHN, kolejnym zestawem opcji dla lekarzy pierwszego kontaktu są trójpierścieniowe leki przeciwdepresyjne, leki przeciwdrgawkowe, miejscowo stosowana kapsaicyna i środki miejscowo znieczulające.15 Wielu pacjentów nie reaguje jednak na żadne z tych sposobów leczenia; doprowadziło to do powstania niezliczonych przypadków i randomizowanych, kontrolowanych badań, w których analizowano nowe metody kontrolowania wszechobecnego bólu w PHN, w tym toksynę botulinową, metyloprednizolon, aspirynę w postaci maści/kremu, miejscowo kapsaicynę i olejek z mięty pieprzowej.16

Mechanizm powstawania PHN nie jest jeszcze w pełni poznany, choć spekuluje się, że w wyniku reaktywacji półpaśca dochodzi do uszkodzenia różnych szlaków neurologicznych. Sugeruje to, że najlepsze podejście do leczenia wykorzystuje wiele terapii o różnych mechanizmach działania i jest dostosowane do indywidualnego zestawu działań niepożądanych i reakcji.17

Ten opis przypadku bada nowy rodzaj terapii, dzięki czemu jest istotny z kilku powodów. Po pierwsze, różni się od innych opisów przypadków, ponieważ rozwinął i odtworzył metodę terapeutyczną, która została zaobserwowana kilka lat wcześniej.11 Pomimo rosnącej liczby badań nad jadem pszczelim na zwierzętach, istnieje niewiele doniesień klinicznych dotyczących leczenia jadem pszczelim prowadzonych na ludziach. W tym przypadku mierzono dokładne dawki jadu pszczelego, kontrolując sesje terapeutyczne pacjenta tak bardzo, jak to tylko możliwe, aby położyć fundament pod przyszłe eksperymenty na dużą skalę, które mogłyby pomóc w wytyczeniu dokładnego mechanizmu leczenia jadem pszczelim, a także określić, które typy pacjentów najlepiej nadawałyby się do tego leczenia. Po drugie, ból pacjenta został znacznie zmniejszony w ciągu pierwszego miesiąca, a wynik ten utrzymał się w 3, 6 i 12-miesięcznej obserwacji. Niewiele innych doniesień na temat skutecznego leczenia PHN wykazało tak szybką i trwałą poprawę. Chociaż naturalne ustępowanie PHN może być czynnikiem zakłócającym w tym przypadku, fakt, że pacjent miał niezmienne objawy przez ponad 2 lata przed leczeniem sprawia, że taki czynnik zakłócający jest mało prawdopodobny.

Chociaż główną skalą pomiaru bólu u pacjentów z PHN jest numeryczna skala oceny lub wizualna skala analogowa, dalsze pomiary jakości życia byłyby pomocne w analizie zmian w powiązanych objawach, ponieważ postrzeganie bólu jest tak subiektywne.18 Możliwe, że wynik mógłby być lepszy, gdyby jad pszczeli był wstrzykiwany również do odległych punktów akupunktury związanych z PHN. Dalsze badania powinny być prowadzone w celu wyjaśnienia optymalnej modalności leczenia jadem pszczelim.

W niedawno przeprowadzonym studium przypadku postuluje się dwa rodzaje mechanizmów generujących ból w PHN. Jeden typ obejmuje nieurazowe, patologicznie uwrażliwione pierwotne aferentne nocyceptory, które wywołują takie objawy, jak ból spontaniczny, allodynia mechaniczna i hiperalgezja cieplna. Drugi typ obejmuje ciężkie lub częściowe uszkodzenie i zwyrodnienie nerwu, które powoduje ból i allodynię mechaniczną wraz z upośledzoną percepcją bólu cieplnego.19 Mając na uwadze te mechanizmy, przyszłe badania prowadzone na pacjentach z PHN powinny skupić się na odczuwaniu ciepła i rozległości uszkodzenia nerwu, aby odkryć, czy różne typy uszkodzeń nerwu różnie reagują na tę samą terapię.

Przejdź do:
Wnioski
Leczenie jadem pszczelim wykazuje potencjał, aby stać się skuteczną metodą leczenia neuralgii popółpaścowej. Dalsze badania kliniczne na dużej próbie powinny być przeprowadzone w celu oceny ogólnego bezpieczeństwa i skuteczności tej terapii."

https://en.wikipedia.org/wiki/Prokarin
" Prokarin (znany również jako Procarin) jest alternatywnym lekiem, który składa się z mieszaniny histaminy i kofeiny. Jest sprzedawany jako leczenie zmęczenia w stwardnieniu rozsianym (MS),[1] chociaż w latach 50-tych XX wieku uważano, że stwardnienie rozsiane jest stanem alergicznym i Prokarin został opracowany jako leczenie tego stanu.[2] Ideą tego połączenia jest to, że kofeina jest ogólnie dobrze tolerowanym środkiem pobudzającym, który może pomóc w leczeniu zmęczenia. Jak większość stymulantów, kofeina powoduje zwężenie naczyń krwionośnych, więc efekty wazodilatacyjne wynikające z jednoczesnego działania histaminy mogą temu przeciwdziałać. Prokarin jest sformułowany jako plaster transdermalny, ponieważ histamina nie jest dobrze wchłaniana, gdy jest spożywana doustnie. Podczas gdy markowy Prokarin może być drogi, może być składany przez farmaceutów, jeśli jest przepisany przez lekarza.[3]"

http://msclerosis.freeservers.com/PROCARIN.htm
0 x



cedric
Posty: 7191
Rejestracja: sobota 10 mar 2018, 21:53
x 95
x 179
Podziękował: 4035 razy
Otrzymał podziękowanie: 11142 razy

Re: Zdrowie z ula - APITERAPIA

Nieprzeczytany post autor: cedric » poniedziałek 21 lis 2022, 08:04

https://koreascience.kr/article/JAKO200 ... 20036.page
" Opis przypadku pacjenta z neuralgią trójdzielną leczonego za pomocą terapii farmakopunktury jadem pszczelim

Jeong, Seon-Mee (Dept. of Acupuncture & Moxibustion, Joong-Hwa Oriental Medicine Hospital) ; Kim, Ja-Young (Dept. of Oriental Neuropsychiatry, Joong-Hwa Oriental Medicine Hospital) ; Park, Chan-Kyu (Dept. Medycyny Rehabilitacyjnej, Joong-Hwa Oriental Medicine Hospital) ; Min, Eun-Kyeong (Dept. Medycyny Wewnętrznej Orientu, Joong-Hwa Oriental Medicine Hospital) ; Sohn, Sung-Chul (Dept. Akupunktury i Spalania Moxibustion, Joong-Hwa Oriental Medicine Hospital)

Opublikowano : 2008.10.20
Streszczenie
Słowa kluczowe
Streszczenie
Cel pracy: Jest to doniesienie kliniczne o 47-letniej pacjentce z neuralgią trójdzielną (Trigeminal Neuralgia, TN) leczonej przez medycynę orientalną, w tym terapię BVP (Bee Venom Pharmacopuncture), bez żadnego zachodniego leczenia medycznego. Metody: Pacjentka była leczona akupunkturą, lekami ziołowymi i BVP. Poprawę stanu pacjenta oceniano za pomocą wizualnej skali analogowej (VAS). Wyniki: Ból stopniowo zmniejszał się, a VAS po 8 dniach leczenia wynosiło 0. Od tego czasu ból nie pojawił się ponownie przez 6 miesięcy. Wnioski : Leczenie medycyną orientalną z uwzględnieniem BVP było bardzo skuteczne w poprawie objawów u pacjenta z TN. Konieczne jest prowadzenie większej liczby obserwacji i wielu przypadków pacjentów z TN."
0 x



cedric
Posty: 7191
Rejestracja: sobota 10 mar 2018, 21:53
x 95
x 179
Podziękował: 4035 razy
Otrzymał podziękowanie: 11142 razy

Re: Zdrowie z ula - APITERAPIA

Nieprzeczytany post autor: cedric » poniedziałek 21 lis 2022, 08:08

https://dr-roje.com/medicine/neuro/bee% ... apitherapy
" Medical Treatments
Acupuncture
Treatments

Conventional neurological pharmacotherapy
Nutritional therapy
Homeopathy
Acupuncture
Herbal therapy
Magnetic resonant therapy
Apitherapy
Alpha lipoic acid
Calcium EAP
Allohomeo therapy
Sulpyco method (more)
Help with bpc 157
Indications for integrated treatment

Cerebral palsy
Multiple sclerosis
Facial palsy
Trigeminal neuralgia
Amiotrophical lateral sclerosis and motor neuron disease
Guillan Barre syndrome (polyradiculoneuritis)
Diabetic neuropathy
Radiculopathy
Headaches and migraine
Brain and spine damage
Trauma of peripheral nerves
Epilepsy
Panic and depressive disorder
Alchohol and drug abuse
Depressive/anxiety disorders (more)"
0 x



Awatar użytkownika
Kiszka
Posty: 1163
Rejestracja: niedziela 26 lut 2017, 19:24
x 22
x 57
Podziękował: 2677 razy
Otrzymał podziękowanie: 1204 razy

Re: Zdrowie z ula - APITERAPIA

Nieprzeczytany post autor: Kiszka » środa 28 gru 2022, 07:33

czy ktoś może będzie wiedział lub podejrzewał skąd może być słaby ból nerek?, nadnerczy ? / okolice nerek po spożyciu pszczelego pyłku kwiatowego?
dodam, że przy pierwszym okresie spożywania tj. pierwsza czasowa partia nie było takiego skutku…
0 x


Czołem Wielkiej i wolnej Polsce!

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9753
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 494
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14664 razy

Re: Zdrowie z ula - APITERAPIA

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » środa 28 gru 2022, 21:53

Wygląda na przeciążenie sytemu wydalniczego. Zmniejszyć dawkę do połowy, zrobić 3 dni przerwy, w ten sposób sprawdzisz, czy ból pochodzi z tego źródła, bo mogą być dziesiątki zupełnie niezależnych od tego przyczyn.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
Kiszka
Posty: 1163
Rejestracja: niedziela 26 lut 2017, 19:24
x 22
x 57
Podziękował: 2677 razy
Otrzymał podziękowanie: 1204 razy

Re: Zdrowie z ula - APITERAPIA

Nieprzeczytany post autor: Kiszka » środa 28 gru 2022, 22:00

już testowałem i ten ból pojawia się tylko i wyłącznie po spożyciu pyłku (moczenie przez noc i picie na czczo). jest dużo mniejszy jeśli pije w ciągu dnia.
0 x


Czołem Wielkiej i wolnej Polsce!

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9753
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 494
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14664 razy

Re: Zdrowie z ula - APITERAPIA

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » środa 28 gru 2022, 22:05

To spróbuj zmniejszyć dawkę, w zdrowiu bardzo rzadko więcej, znaczy lepiej.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
Kiszka
Posty: 1163
Rejestracja: niedziela 26 lut 2017, 19:24
x 22
x 57
Podziękował: 2677 razy
Otrzymał podziękowanie: 1204 razy

Re: Zdrowie z ula - APITERAPIA

Nieprzeczytany post autor: Kiszka » środa 28 gru 2022, 22:07

blueray21 pisze:
środa 28 gru 2022, 22:05
To spróbuj zmniejszyć dawkę, w zdrowiu bardzo rzadko więcej, znaczy lepiej.
rozumiem
tak zrobię
dziękuje za odzew ! ;)
0 x


Czołem Wielkiej i wolnej Polsce!

luks
Posty: 30
Rejestracja: piątek 19 sie 2016, 14:35
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 13 razy

Re: Zdrowie z ula - APITERAPIA

Nieprzeczytany post autor: luks » czwartek 29 gru 2022, 08:05

Dziwne kiszka że nerki po pyłku pobolewają.
Ja pyłek spożywam razem z miodem, tzn robię tak że w moździerzu rozdrabniam pyłek na pył ,po czym biorę pół słoika miodu jaki mam i mieszam ten pyłek z miodem i na noc łycha tegoż miodu do wody .Po nocy do termosu i popijam w ciągu dnia .
Jeżeli sam pyłek rozpuszczasz w wodzie to dużo osadza się się na ściankach szklanki ,no ale cóż każdy robi jak mu pasuję
Pozdrawiam
0 x



Awatar użytkownika
Kiszka
Posty: 1163
Rejestracja: niedziela 26 lut 2017, 19:24
x 22
x 57
Podziękował: 2677 razy
Otrzymał podziękowanie: 1204 razy

Re: Zdrowie z ula - APITERAPIA

Nieprzeczytany post autor: Kiszka » czwartek 29 gru 2022, 11:12

@luks- dziwne i nie dziwne. każdy reaguje indywidualnie. pyłek ma silne właściwości odtruwające także może być jak pisał @blu, że mogło obciążyć kanały detoksykujące i po prostu tak jest. może być też, że reguluje bo to silny adaptogen. nic nie jest czarne i białe przecież !
co do formy spożywania- robię tak jak mi wygodnie i skutecznie w przyswajaniu i widać jest skutecznie jest ;) a to czy, że może zostawać dużo na ściankach szklanki to tak nie jest bo wszystko dokładnie płuczę. szklanka prawie czysta ! (chyba bym nie upadł na głowę żeby to co zostaje na ściankach spuszczać w kanał)
0 x


Czołem Wielkiej i wolnej Polsce!

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 690
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19676 razy

Re: Zdrowie z ula - APITERAPIA

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » poniedziałek 24 kwie 2023, 10:21

https://apiraws.com/pylek-kwiatowy/
Dlaczego Powinieneś Jeść Pyłek Kwiatowy Pszczeli Codziennie?


Obrazek

60% naszego zdrowia stanowi profilaktyka. Nasz organizm potrzebuje około 500 substancji do prawidłowego funkcjonowania, wiele z nich nie jest magazynowanych i muszą być dostarczane regularnie. Nie chodzi tylko o nasze dobre samopoczucie, ale przede wszystkim o utrzymanie sprawności wszystkich układów w ciele. Trzy z nich są nazywane filarami zdrowia, są to: układ nerwowy, układ odpornościowy i układ hormonalny.

Zdecydowana większość chorób jest wywołana zaburzeniem pracy przynajmniej jednego z nich. Z tego artykułu dowiesz się jak w naturalny sposób zadbać o nie wszystkie na raz i ustrzec się przed większością chorób cywilizacyjnych. Dowiesz się jak poprawić swoje zdrowie jednym produktem, pyłkiem kwiatowym pszczelim. Przed Tobą 69 powodów, dla których powinieneś jeść pyłek kwiatowy pszczeli każdego dnia !

Co To Jest Pyłek Kwiatowy
To najbardziej wartościowy żywieniowy produkt na świecie, o doskonale udowodnionym działaniu prozdrowotnym. Na ten moment odkryto w pyłku kwiatowym pszczelim 471 składników odżywczych, i jak zaznaczają sami naukowcy, badania wciąż trwają. Jednocześnie jest jednym z najbardziej niedocenianych darów natury.



Według nomenklatury specjalistycznej pyłek kwiatowy pszczeli to męskie komórki rozrodcze roślin, a więc w jego składzie musi znaleźć się wszystko, co potrzebne do powstania i prawidłowego rozwoju nowego życia Jest zbierany i przetwarzany przez pszczoły, jest nich bazą pokarmową. Jak przeczytasz w dalszej części artykułu, pyłek kwiatowy powinien być stałym elementem każdego z nas. Dzięki niemu w zyskamy naturalne witaminy, minerały i związki biologicznie czynne, takie jak: kwasy fenolowe, flawonoidy, mikro i makroelementy i wiele innych.

Pyłek kwiatowy pszczeli wykazuje między innymi działanie:

przeciwzapalne,
przeciwbólowe,
przeciwbakteryjne
przeciwgrzybiczne
przeciwmiażdżycowe,
przeciwnowotworowe,
obniża ciśnienie krwi,
ma działanie adaptogenne i antydepresyjne


Obrazek

Wspiera i regeneruje układ odpornościowy. Wspomaga terapię uzależnień zarówna tą alkoholową, jak i narkotykową. Stosowany jest u osób z depresjami powracającymi, o obniżonym nastroju i innych chorobach psychicznych. Jest świetną odżywką dla sportowców i osób niedożywionych w każdym wieku. Znajduje zastosowanie w terapiach farmakologicznych na całym świecie, wzmacniając ich efekt oraz chroni przed szkodliwym działaniem m.in. terapii onkologicznych.

Musisz wiedzieć też o jeszcze jednej, może nawet największej przewadze pyłku kwiatowego nad innymi naturalnymi produktami. Z ponad 470 wykrytych substancji odżywczych, ogromna większość z nich jest taka sama jak w naturalnie występuje w naszych organizmie, pozostałą występują w prawie identycznych formach. Przez to mówi się o braku jakikolwiek skutków ubocznych stosowania pyłku i braku możliwości jego przedawkowania.

Pyłek kwiatowy jest wyróżnia się nawet z samych produktów pszczelich. Ma najsilniejsze fizjologiczne działanie ambiwalentne. Tak wiem zabrzmiało bardzo naukowo, ale już tłumaczę na “ludzki” 🙂 Najprościej mówiąc chodzi o to, że składniki pyłku docierając do którejkolwiek komórki naszego ciała, doprowadzają to komórkę to równowagi. Niezależnie od tego, w którym kierunku funkcje komórki są zaburzone, pyłek pszczeli pozwala je naprawić.

Pyłek pszczeli ze względu na swoje działanie odżywcze znajduje zastosowanie w diecie u osób starszych, niedożywionych oraz w diecie łatwostrawnej bogatobiałkowej, która odznacza się zwiększoną zawartością białka oraz większą kalorycznością. Dietę bogato białkową stosuje się min. u osób wyniszczonych chorobą, w chorobach nowotworowych, u pacjentów z oparzeniami po naświetleniach oraz u rekonwalescentów po przebytej chorobie. U tych chorych istnieje duże ryzyko niedożywienia, które skutkuje zwiększoną podatnością na infekcje, zmniejszeniem skuteczności leczenia, a w konsekwencji opóźnieniem powrotu do zdrowia lub nawet śmiercią. Pyłek pszczeli, który odznacza się wysoką wartością odżywczą może pomóc w zapobieganiu stanom niedożywienia i w uzupełnianiu już utraconych substancji pokarmowych w szybkim czasie.


Skład pyłku kwiatowego
Pszczołom zapewnia zdrowie, witalność i sprzyja rozwojowi rodziny pszczelej, dlatego tak ważne jest włączenie produktów pszczelich do diety dzieci już po ukończeniu 1 roku życia. Jak alarmują dietetycy oraz lekarze, dzieci podobnie jak osoby dorosłe, cierpią na niedobory białka w diecie. Najczęstsze powody to:

spożywanie jedzenia słabej jakości, które jest ubogie w składniki odżywcze,
niski poziom wiedzy na temat składników antyodżywczych, które utrudniają trawienie i przyswajanie tego co najcenniejsze w żywności,
choroby jelit i problemy z florą jelitową coraz częściej dotykające najmłodszych,
nieprawidłowe łączenie grup pokarmów.
Skutkiem tego stanu rzeczy mogą być choroby metaboliczne u dzieci, problemu z kośćmi, nieprawidłowa masa ciała i słaby stan kości. Zbyt mała ilość białka i/lub witaminy, którego wiele dzieci doświadcza już od etapu rozszerzania diety (6 m-ca życia), może skutkować między innymi osteoporozą w wieku dorosłym.

Według farmakologa prof. Ryszarda Czarneckiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, produkty pszczele to najlepiej przyswajalne źródło składników odżywczych, jakie obecnie zna nauka. Wszystko, ze względu na łatwe do strawienia i przyswojenia, naturalne formy substancji odżywczych, które przy okazji regenerują i rewitalizują cały układ pokarmowych.

Zawartość poszczególnych składników w pyłku kwiatowym pszczelim różni się w zależności od szerokości geograficznej, pory roku, miejsca zbioru, gatunku pszczół, które go zbierają oraz od gatunków roślin, z których pyłki są pozyskiwane. W każdym z pyłków około 24% składu to białka, a około 17% aminokwasy i około 5% lipidy. Poza składnikami występującymi w bardzo dużych ilościach chciałabym zwrócić waszą uwagę na te występujące w zdecydowanie mniejszych, a czasem nawet symbolicznych. Są to między innymi

Jak podkreśla prof. Ryszard Czarnecki są one tak samo ważne jak te substancje, których jest o wiele więcej, wszystko dlatego, że te w rozcieńczeniach atomowych mogą działać na nas homeopatycznie. Co w wielu przypadkach stanowi najlepszą profilaktykę, która dzieje się jak by poza naszą uwagą. 471 składników to początek, wiele ze składników jest jeszcze niemożliwych do oznaczenia, wiec czekamy na postęp nauki 🙂

Wszystkie drogocenne składniki pyłku są skrzętnie użyte w celulozowo-lipidowej otoczce chroniące je przed działaniem większości kwasów w tym kwas żołądkowy, a nawet ognia. Co więc chroni ta wyjątkowa otoczka:

ok. 40 pierwiastków pod postacią soli mineralnych w tym potas, magnez, żelazo, cynk, selen, bor, srebro, pallad, platyna, cyrkon i tytan,
18 aminokwasów (endo i egzogennych) stwierdzono obecność między innymi: kwasu asparaginowego, kwasu glutaminowego, seryny, alaniny, proliny, asparaginy
pyłek zawiera praktycznie wszystkie witaminy, jakie występują w przyrodzie między innymi: A, B1, B2, B3, E, C, B6, PP, P, D, H, B12 oraz kwasu foliowego,
neurohormony
pyłek jest źródłem inozytolu, biotyny, kwasu pantotenowego, kwercetyny,
białko stanowi od 16% nawet do 50% pyłku, jego poziom wynika ze źródła pyłku i czasu jego zbioru,
badania wykazały, iż w białku znajdują się albuminy, globuliny, gluteiny, prolaminy, a także peptydy,
do tego tłuszcze właściwe, sterole, flawonoidy, triterpeny, kwasy organiczne, a także fitoenzymy, fitohormony i substancje o działaniu antybiotycznym.
Musisz też wiedzieć, że każda złota kuleczka ma w sobie około 100 000 pojedynczych ziarenek pyłku kwiatowego, i każde z nich pszczoła otoczyła ochronną otoczką. Dlatego konieczne jest prawidłowe przetworzenie pyłku, aby pyłek wpłynął pozytywnie na Twoje zdrowie.

Zarówno propolis, pyłek kwiatowy pszczeli, jak i pozostałe produkty pszczele w wielu krajach uznawane są za równorzędne farmaceutykom. W USA, Australii, wielu krajach Europy Zachodniej i Azji stosowane są jako podstawa profilaktyki wielu chorób cywilizacyjnych (między innymi chorób wywołanych stresem, depresję czy stany lękowe) oraz jako leczenie uzupełniające, chociażby przy antybiotykoterapii. Apiterapia, czyli metoda profilaktyki, leczenia i rekonwalescencji za pomocą produktów pszczelich, również w Polsce cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Jednakowo wśród lekarzy czy dietetyków, którzy rozumieją korzyści z niej płynące. Za zastosowanie profilaktyczne produktów pszczelich najczęściej odpowiadają pasjonaci i rodzice chcący ustrzec swoje dzieci przed infekcjami.

W internecie można znaleźć wiele informacji z temat Apiterapii, jednym z najlepszych kompendiów wiedzy są artykuły poparte bogatą bibliografią, webinary tematyczne czy Kurs Apiterapii gdzie można dowiedzieć się wszystkich najpotrzebniejszych informacji na różnym poziomie zaawansowania.

Więcej informacji na temat Kursu Apiterapii z zaświadczeniem MEN znajdziesz >>>TUTAJ<<<



Pyłek kwiatowy na odchudzanie
Pyłek pszczeli ze względu na swój cenny skład powinien być obecny w codziennej diecie każdego z nas. Jak się okazuje szczególnie będzie przydatny dla osób chcących zrzucić zbędne kilogramy. Jak zobaczysz w kolejnym rozdziale pyłek ma szerokie działanie prozdrowotne, ale teraz skupimy się przede wszystkim na tym, w jaki sposób wspomaga odchudzanie i dbanie o smukłą sylwetkę.

Zacznijmy od tego, że aby zdrowo schudnąć powinniśmy połączyć zdrową dietę z aktywnością fizyczną. Receptą na sukces jest włączenie do jadłospisu produktów wspierających ciało podczas ćwiczeń. Tu z pomocą przychodzi pyłek pszczeli 🙂 jest źródłem pełnowartościowego białka i aminokwasów. Znajdziemy w nim wszystkie aminokwasy egzogenne, takie jak: lizyna, leucyna i izoleucyna, metionina, fenyloalanina, treonina, tryptofan, walina. Zawiera także argininę i histydynę. Trzeba je dostarczać z pożywieniem, ponieważ organizm sam nie może ich wytworzyć. Aminokwasy są niezbędne do prawidłowej pracy mózgu, przemiany tłuszczów, budowy mięśni i chrząstek, odgrywają ważną rolę wytwarzaniu hormonów, enzymów oraz przeciwciał. Pyłek zawiera albuminy, które biorą udział w utrzymaniu prawidłowego ciśnienia krwi, co jest szczególnie ważne gdy rozpoczynamy dietę i ćwiczenia z otyłością.

W ostatnim czasie ogromną popularność zyskało odchudzanie poprzez przechodzenie na dietę ketogeniczną, czyli niskowęglowodanową. I mimo jej dużej skuteczności, jest on trudna dla osób, które chcą schudnąć, a na co dzień spożywają pieczyw, kasze, makaron, owoce i słodycze. I tu znów pyłek pszczeli okazuje się być zdrowym rozwiązaniem, dzięki któremu oszczędzimy sobie terapii szokowej i niemiłych skutków węglowodanowego detoksu. Pyłek zawiera w swoim składzie również węglowodany. Dlatego spożywanie pyłku pszczelego w trakcie diety odchudzającej reguluje łaknienie, powoduje, że nie mamy ochoty na podjadanie i zmniejsza ochotę na słodycze. Kiedy masz już za sobą ten najtrudniejszy moment i dalej chcesz zostać keto będzie Ci zdecydowanie łatwiej 🙂

Zawartość węglowodanów oraz innych biodostępnych składników pyłku, zapobiega “zjazdom energetycznym”. Dzięki pyłkowi zapobiegniesz spadkom nastroju i motywacji podczas odchudzania. Psychodietetycy właśnie te 2 rzeczy wskazują jako jedne na najczęstszych przyczyn odstawienia diet i niepowodzenia w odchudzaniu. Poprawia również koncentrację i sprawność psychofizyczną, co jest niezwykle ważne u osób pracujących intelektualnie i przy pracach wymagających skupienia

W pyłku występują też znaczne ilości błonnika pod postacią celulozy, która jest nierozpuszczalna w wodzie i jest odpowiedzialna za prawidłowe funkcjonowanie całego przewodu pokarmowego. Dzięki niemu pozbędziesz się problemów z zaparciami i nieregularnymi wypróżnieniami oraz wzdęcia. Ulubionym efektem działania błonnika na jelita jest szybsze zdobycie “brzuszka”. Pozbycie się zalegających w nich treści, daje poczucie lekkości i zmniejsza obwód w pasie.

W skład pyłku wchodzą również cenne kwasy tłuszczowe: jedno- i wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega 3 i omega 6, fitosterole i fosfolipidy, które są bardzo ważnym składnikiem codziennej diety. Wielonienasycone kwasy tłuszczowe, które organizm musi dostarczać z pożywieniem. Odpowiadają za utrzymanie odpowiedniego stanu zdrowia. Zapobiegają odkładaniu się tłuszczu i cholesterolu w wątrobie, przez co chronią wątrobę przed stłuszczeniem oraz zapobiegają powstawaniu miażdżycy. Będą też pomagać Ci w walce z tłuszczem podczas odchudzania. Kwasy tłuszczowe omega 3, zmniejszą również stany zapalne.

Obrazek
No posts found!

Mio-inozytol zmniejsza insulinooporność, ponieważ zwiększa wrażliwość tkanek na działanie insuliny, przez co jest wykorzystywany w terapii między innymi zespołu policystycznych jajników. Będzie też przydatny dla każdego, kto cierpi na insulinooporność i przez to przybrał na wadze.

Jeśli jesteś kobietą dojrzałą, masz już za sobą przekwitanie, a przy okazji przybyło Ci kilka zbędnych kilogramów pyłek pszczeli pomoże Ci w regulacji układu hormonalnego. Fitosterole zawarte w pyłku mają działanie estrogenne, z tego powodu pyłek jest polecany kobietom w okresie menopauzy.

Poza spadkiem wagi, jedząc pyłek możesz zatrzymać procesy starzenia. Zawarte w pyłku pszczelim związki fenolowe głównie flawonoidy, ale też katechiny i kwasy fenolowe, pełnią funkcje antyoksydantów, które przeciwdziałają procesom utleniania w organizmie. Jak pokazują badania najwyższą aktywność antyoksydacyjną wykazuje pyłek o zabarwieniu żółtym. Prawdopodobnie wynika to z dużej zawartości flawonoidów, które wpływają na liczne procesy zachodzące w organizmie człowieka. Poza kwestiami estetycznymi mogą one zapobiegać lub łagodzić przebieg wielu schorzeń m.in. chorobie wieńcowej i miażdżycy, mogą wzmacniać ściany naczyń krwionośnych, poprawiać mikrokrążenie, czy też zapobiegać zmianom nowotworowym.

Czy twoja nadwaga wynika z problemów hormonalnych ? Pyłek pszczeli zawiera witaminy z grupy: B1, B2, B3, B5, B6, B7, B8, B9, B12. Na ogół wszystkie witaminy z grupy B w naturze występują zbiorowo i odpowiadają za podobne funkcje życiowe. Ten „kompleks” wpływ na prawidłową pracę układu nerwowego, krążenia, odpornościowego, pokarmowego, poprzez uczestnictwo w przemianie węglowodanów, tłuszczów, białek, poprzez udział w syntezie hemoglobiny, hormonów oraz poprzez zarządzanie gospodarką hormonalną. Co ważne nadmiar tych witamin nie odkłada się w organizmie, dlatego nie istnieje ryzyko zatrucia.

Pyłek pszczeli zawiera witaminę młodości, czyli prowitaminę A w postaci beta-karotenu, karotenoidy, kalcyferol, czyli witaminę D oraz tokoferol (witamina E), której wystarczające dzienne zapotrzebowanie pokrywa 30,5 g pyłku. Co to dla Ciebie oznacza? Gubiąc kilogramy będziesz jednocześnie dbać o skórę. Wiele kobiet i mężczyzn po zbyt szybkim odchudzaniu, bez aktywności fizycznej skarży się na obwisłą, zwiotczałą skórę. Przy odpowiednio dobranych ćwiczeniach i bogatej w witaminy diecie, możesz znacząco zmniejszyć prawdopodobieństwo ich wystąpienia.

Pyłek pszczeli jest niezwykłym produktem roślinnym, w swoim składzie cały zestaw witamin rozpuszczalnych w tłuszczu. Witaminy, mimo że nie są materiałem budulcowym oraz nie dostarczają energii, są konieczne dla zachowania zdrowia i smukłej sylwetki.

Zawsze nie tylko podczas odchudzania są Ci potrzebne składniki mineralne zarówno makro- jaki i mikroelemeny. W pyłku pszczelim najwięcej jest mikroelementów takich jak: żelazo, mangan, cynk, miedź, nikiel, kobalt oraz makroelementów, takich jak: fosfor, magnez, wapń, sód, potas. Organizmowi do utrzymania prawidłowej funkcjonalności jest potrzebne 14 składników mineralnych. Pyłek zawiera aż 11 takich składników, co stanowi większość. Składniki minerale tak samo jak witaminy muszą być dostarczane do organizmu wraz z dietą. Spełniają w organizmie różne funkcje: biorą udział w utrzymaniu równowagi kwasowo-zasadowej, uczestniczą w przenoszeniu tlenu do komórek, w sprawnym działaniu mięśni i układu nerwowego, są materiałem budulcowym i wchodzą w skład komórek, hormonów, enzymów, płynów ustrojowych.

Bardzo często dostaję od Was pytania co zrobić gdy “nabieracie wody”? Bardzo często ten problem dotyka osób, które spożywają tej wody za mało. Paradoksalnie im mniej wody pijesz, tym więcej twój organizm będzie jej gromadził po to, by ustrzec się niedoborów elektrolitów takich jak magnez, sód i potas, niezbędnych np. o prawidłowej pracy serca. Dlatego codzienne spożywanie pyłku pszczelego może pomóc Ci w pozbyciu się nadmiaru wody przez uzupełnienie niedoborów tych składników.

Pyłek pszczeli zawiera w swoim składzie enzymy, które ułatwiają rozkładanie substancji pokarmowych, dzięki czemu substancje te są łatwiej wchłaniane. W składzie pyłku zawarte są alfa i beta amylazy, które rozkładają skrobie i glikogen. Enzym inulaza rozkłada inulinę, celulaza – celulozę, inwertaza (sacharaza) rozkłada sacharozę. Lipazy i fosfolipazy powodują rozkład lipidów i fosfolipidów, proteazy zaś białek i peptydów. Ważnym enzymem jest fitaza alkaliczna rozkładająca kwas fitynowy. Czyli substancję antyodżywczą , zmniejszającą biodostępności składników odżywczych zawartych w pożywieniu.

Pyłek posiada właściwości adaptogenne, czyli przystosowawcze organizmu do niekorzystnych warunków środowiska, podwyższające odporność fizyczną, psychiczną i immunologiczną organizmu. Podnosi sprawność fizyczną w niekorzystnych warunkach środowiskowych np. przy wysokiej lub niskiej temperaturze, braku tlenu czy przy zbyt dużym obciążeniu wysiłkiem. Wzmacnia odporność, zmniejsza stres wywołany chorobą oraz dietą odchudzającą, bo jak byśmy na to nie patrzyli odchudzanie jest szokiem dla organizmu i wywołuje stres.

Przy testowaniu kolejnej diety odchudzającej, często decydujemy się na przejście na wegetarianizm. Musisz jednak wiedzieć, że w diecie wegetariańskiej, ciężko jest pokryć zapotrzebowanie na białka, wszystkie niezbędne aminokwasy egzogenne. Dlatego warto wzbogacić dietę naturalnym pyłkiem pszczelim, który również pomoże pokryć zapotrzebowanie na żelazo i wapń.

U osób odchudzających się i stosujących diety niskokaloryczne pyłek pszczeli może zminimalizować ryzyko niedoborów składników pokarmowych np. białka, aminokwasów, a także żelaza, magnezu, wapnia oraz witamin z grupy B, zwłaszcza gdy odchudzamy się na “własną rękę” i dieta jest źle skomponowana.

No posts found!


Prozdrowotne działanie pyłku kwiatowego
Na wstępie tego podrozdziału musisz zdać sobie sprawę z trzech zasadniczych rzeczy:

Choroba nigdy nie pojawia się z dnia na dzień, pracujesz na nią dłuższy czas,
99% chorób powstaje przez zaburzenie równowagi organizmu (również tej emocjonalnej, a może nawet przede wszystkim),
Choroba nie jest upośledzeniem funkcji organu, tylko komórek, które go budują.a
Te trzy zdania powinny być bazą do zrozumienia tego jak masz dbać o zdrowie i na jak głębokim poziomie działa, bagatelizowana, profilaktyka. Nie da się BYĆ zdrowym nie wiedząc o nich i nie pamiętając o nich każdego dnia.

Pyłek kwiatowy, a raczej jego składniki działają już na poziomie komórkowym. Gdy docierają do komórek, we wczesnych stadiach choroby, dożywiają je, stymuluje procesy naprawcze i przywracają im równowagę, jesteśmy w stanie skutecznie powstrzymać proces chorobowy, a nawet spowodować jego cofanie się. Jest o tym ważniejsze, przy których chorobach początek przebiega bezobjawowo, a gdy objawy się pojawiają jest już za późno na skuteczne leczenie bez negatywnych skutków ubocznych.

Pyłek kwiatowy pszczeli działa:

przeciwzapalne,
przeciwbólowe,
przeciwbakteryjne,
przeciwgrzybiczne,
przeciwmiażdżycowe,
przeciwnowotworowe,
hipoglikemicznie,
obniża ciśnienie krwi,
ma działanie adaptogenne.
Wykazuje właściwości detoksykacyjne. Pyłek eliminuje lub zmniejsza szkodliwe oddziaływanie szeregu czynników chemicznych. Również tych obecnych naszym w środowisku i pochodzących z chemii domowej.
Jest produktem wysoko energetycznym, o wyjątkowo wysokiej gęstości odżywczej.
Mówi się o działaniu mózgowym pyłku kwiatowego oznacza to, że działa uspokajająco, relaksująco.
Jest zdrowym zamiennikiem kawy, po zażyciu minimum 10 gram czujemy zdrowe pobudzenie i zwiększoną koncentrację oraz poprawę jakości widzenia ! Wszystko bez negatywnych skutków, jakie daje kofeina.
Składniki pyłku kwiatowego działają regenerująco na nerw wzrokowy.
Pyłek pobudza apetyt, reguluje przemianę materii, doprowadza do spadku wagi osób otyłych, wzmacnia organizm.

Obrazek

16. Wspomaga organizm przy chorobie reumatycznej.

17. Pomaga w leczenie anemii niedobarwliwych, których przyczyna jest niedobór żelaza.

18. Pyłek pszczeli powinien być używany w przypadkach jelita nadwrażliwego i zaniku kosmków jelitowych.

19. Dzięki zawartości błonnika pyłek kwiatowy przeciwdziała zaparciom u dzieci i dorosłych. Jest bardzo skuteczny wleczeniu ostrych zaparć.

20. Polecany jest ludziom dorosłym, rekonwalescentom i osobom wykonującym ciężką pracę fizyczną.

21. Reguluje procesy trawienne.

22. Wykazuje silne działanie przeciwbakteryjne oraz przeciwgrzybiczne.

23. Wspomaga leczenie choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy.

24. Zmniejsza nerwowość, rozdrażnienie, wzmacnia system nerwowy.

25. Wspomaga leczenie depresji. We Francji stosowany jest jako lek w leczeniu klinicznym różnego rodzaju depresji, również depresji opornych. Jest dodawanych do leków antydepresyjnych w celu zwiększania efektywności leczenia. Umożliwia obniżenie dawek preparatów antydepresyjnych. Wspomaga także leczenie nerwic wegetatywnych.

26. Poprawia krążenie, przeciwdziałając zmianom miażdżycowym naczyń mózgowych.

27. Wykazuje lecznicze działanie w schorzeniach gruczołu krokowego. Stosowany jest jako leczenie wspomagające we wczesnych stadiach raka prostaty. Na międzynarodowym Kongresie Pszczelarskim w Bukareszcie zalecano propagowanie profilaktycznego zażywania pyłku przez mężczyzn powyżej 40. roku życia.

Więcej na ten temat w artykule

28. Reguluje wydzielanie insuliny.

29. Poprawia stan osób chorych ma cukrzycę insulinoniezależną oraz może być elementem terapii profilaktycznej.

30. Korzystnie działa na skórę i włosy, zwalcza łupież i zapobiega wypadaniu włosów.


31. Między innymi przez zawartość antyoksydantów opóźnia procesy starzenia.

32. Pyłek stanowi bardzo cenną odżywkę uzupełniającą dzienne racje żywnościowe w aminokwasy, biopierwiastki i witaminy.

33. Pobudza i reguluje apetyt.

34. Reguluje przemianę materii.

35. Jak pokazują badania z Francji i USA pyłek kwiatowy powinien być stosowany przez każdego z nas, a szczególnie przez sportowców, ponieważ już po 6 tygodniach zażywania, obniża poziom kwasu mlekowego w krwi i podnosi utlenowanie krwi. Przez co zmniejsza zakwaszenie mięśni, przyspiesza ich regenerację oraz zwiększa wytrzymałość, opóźnia moment zmęczenia. Dotyczy to również seniorów.

36. Stosowany jako element diet odchudzających przyśpiesza spadek wagi osób otyłych.

37. Zwiększa liczbę czerwonych ciałek krwi oraz zwiększa poziom żelaza w surowicy krwi.

38. Powinien być wykorzystywany u dzieci w różnych chorobach wywołanych zaburzeniami w odżywianiu, brakiem apetytu czy opóźnionym rozwojem.

39. W przypadku dzieci anemicznych pyłek kwiatowy pozytywnie wpływa na wyniki morfologii i poprawia ich ogólny stan zdrowia.

40. Poleca się go ludziom dorosłym, rekonwalescentom i osobom wykonującym ciężką pracę fizyczną.

41. Badania wykazują, że pyłek kwiatowy ma duże znaczenie dla schorzeń przewodu pokarmowego takie jak zaburzenia wchłaniania czy zanik kosmków jelitowych.

42. Wpływa na wielkość i skład flory bakteryjnej przewodu pokarmowego.

43. Pyłek jest skuteczny w leczeniu stanów zapalnych jamy ustnej, szczególnie gdy jest użyty razem z propolisem.

44. W przewodzie pokarmowym pyłek niszczy lub wstrzymuje działalność bakterii chorobotwórczych. Pyłek jest stosowany przy rozstroju żołądka. Przynosi poprawę w niektórych biegunkach.

45. Wspomaga leczenie choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy, zmniejsza krwawienia.


46. Dzięki właściwościom detoksykacyjnym działa ochronnie na tkankę wątroby, wspomagając jej odbudowę. Dlatego można go stosować w stanach zapalnych wątroby (ostrym i przewlekłym). Apiterapeuci zalecają również kurację pyłkową przy wirusowym zapaleniu wątroby.

47. Pyłek wspomaga wątrobę poprzez obniżenie w surowicy krwi aktywność aminotransferazy alaninowej i asparaginianowej, fosfatazy alkalicznej oraz bilirubiny.

48. Pyłek kwiatowy powinien być stosowany w terapii uzależnień: łagodzi i zmniejsza objawy głodu alkoholowego i innych używek. Dożywia organizm osoby leczonej, który często jest wyniszczony przez nałóg. Poprawia stan psychiczny pacjenta.

49. Zmniejsza nerwowość, rozdrażnienie, wzmacnia system nerwowy osłabiony na skutek stresu lub przepracowania.

50. Zwiększa ukrwienie tkanki nerwowej, podwyższa sprawność psychiczną i koncentrację.

51. Działa wzmacniająco na naczynia krwionośne. Dzięki zawartości rutyny zapobiega ich pękaniu, w szczególności najdrobniejszych naczyń. Poprawia krążenie, przeciwdziałając zmianom miażdżycowym naczyń mózgowych. Można go używać w profilaktyce wylewów.

52. Obniża poziom lipidów (trójglicerydów i cholesterolu) oraz hamuje agregację (zlepianie) płytek krwi.

53. Wspomaga leczenie stanów pozawałowych.

54. Wspomaga leczenie nadciśnienia, zaburzeń krążenia obwodowego.

55. Podnosi odporność organizmu na zakażenia zwiększając ilość przeciwciał.

Więcej na ten temat w artykule o tym jak wspierać odporność w naturalny sposób. <KLIKNIJ TUTAJ>

56. Codzienne przyjmowanie pyłku zapobiega występowaniu chorób przeziębieniowych oraz grypy. Dotyczy to szczególnie ludzi starszych. W przypadku zachorowania skraca czas leczenia i łagodzi przebieg infekcji.

57. Pyłek pszczeli wspólnie z miodem może służyć do leczenia chorób alergicznych. Stosowanie pyłku wspólnie z miodem skutecznie leczy katar sienny, astmę lub znacznie łagodzi ich objawy (u osoby nie uczulonych na produkty pszczele).

58. Pyłek spożywany przez chorych na cukrzycę skutecznie pomaga obniżyć poziom cukru we krwi.

59. Odgrywa dużą rolę w neurohormonalnej regulacji procesów płciowych, poprawiając spermatogenezę u mężczyzn i owogenezę u kobiet.

60. Pyłek pszczeli przyjmowany w trakcie ciąży zapobiega poronieniom.


61. Korzystnie działają na skórę i włosy, zwalcza łupież, a także zapobiegają wypadaniu włosów.

62. Jak udowadniają badania pyłek kwiatowy REKONSTRUUJE wszystkie komórki układu odpornościowego. Mówić prościej nie chodzi o pobudzanie układu immunologicznego, ale o jego całkowitą odbudowę.

63. Zalecane jest przyjmowanie pyłku pszczelego w trakcie oraz minimum 3 miesiące po antybiotykoterapii i celu uniknięcia lub minimalizacji tak zwanej niszy odpornościowej, czyli znacznego obniżenia odporności trwającego około 3 tygodniu, po jednorazowym leczeniu antybiotykiem.

64. Stosowanie pyłku pszczelego podczas leczenia antybiotykiem chroni nas przed wystąpieniem powikłań po przebytej chorobie.

65. Codzienne spożywanie pyłku zapobiega wyniszczeniu śluzówki układu pokarmowego, czyli dystrofii. A gdy cierpimy już na tę dolegliwość pomaga ją zregenerować.

66. Pyłek poza wsparciem naczyń krwionośnych, jest bardzo ważny dla samego serca, ponieważ dostarcza mu ogromnych ilości ATP czy energii. Jak pokazują najnowsze badania, to właśnie niedobór materiały energetycznego na destrukcyjne skutku na działanie mięśnia sercowego i prowadzi do choroby wieńcowej (niedokrwiennej) i martwicy.

67. Dzięki wysokiej zawartości argininy pomaga w dotlenieniu całego organizmu, co przekłada się na zwiększenie wydolności niezależnie od wieku.



PROGRAMOWANIE ŻYWIENIOWE ROZWOJU PŁODU

Tę metodę profilaktyki chorób, również tych cywilizacyjnych opracował i praktykuje od wielu lat w swojej praktyce lekarskiej A.K. Kapliński – doktor nauk medycznych, który słynie z fenomenalnych efektów leczenia niepłodności za pomocą produktów pszczelich. Wieloletnie praktykowanie tej metody pozwoliło na udokumentowanie jej pozytywnego wpływu na prawidłowy przebieg ciąży, prawidłowy rozwój i bardzo dobry stan zdrowia dzieci w kolejnych latach życia.

Wobec tego wszystkiego rodzi się pytanie, czy pyłek kwiatowy to jest już lek, czy jeszcze nie? Lek to pojęcie prawne, i według wykładni polskiego prawa pyłku kwiatowy nie jest lekiem. Ma na to wpływ wiele aspektów między innymi:

Pyłek kwiatowy jako naturalny surowiec jest praktycznie niemożliwy do ustandaryzowania, jakie potrzebne jest do wpisania go w bazę leków,
Leki najczęściej na kilka substancji czynnych, a pyłek kwiatowych na ich kilkaset.
Ilość badań klinicznych w poszczególnych jednostkach chorobowych UZNANYCH przez medycynę konwencjonalną
Przez swój złożony skład i aktywność biologiczna składników odżywczych, żadne laboratorium na świecie nie jest w stanie go “podrobić” – wyprodukować odpowiednika.
Jednak analizując efektywność i efektowność działania pyłku kwiatowego pszczelego w terapiach leczniczych i działaniach profilaktycznych możemy mówić, że działa jak lek. Z resztą warto też nadmienić, że w innych krajach istnieją inne definicje leku i inne przepisy prawa medycznego, i tak już pyłek kwiatowy pszczeli jest oficjalnie lekiem.

No posts found!

Najczęstsze błędy przy spożywaniu pyłku pszczelego
Jeśli chcesz w maksymalny sposób skorzystać z cudownych właściwości pyłu pszczelego musisz pamiętać, że jest chroniony bardzo wytrzymałą otoczką i aby “dobrać się” to tego co najcenniejsze musisz wykonać to, o czym mówiłam w poprzednim podrozdziale. Aby zachować aktywność witamin i pozostałych prawie 500 składników unikaj poniższych błędów:

Jedzenie nieprzetworzonego pyłku (nierozdrobnionego i/lub niezmielonego)
Zalewanie pyłku ciepłą lub gorąco wodą lub mlekiem
Pozastawianie pyłku pszczelego na słońcu
Przechowywanie pyłku w pomieszczeniu o zbyt dużej wilgotności
Podgrzewanie pyłku pszczelego

Dawkowanie pyłku kwiatowego
Jeśli chodzi o dawkowanie pyłku kwiatowego, Apiterapia (nauka o leczeniu produktami pszczelimi) wyróżnia kilka schematów. Na początek dzieli je dawkowanie dla dzieci i dorosłych oraz na dawki lecznicze i profilaktycznie. Dziś zajmiemy się przede wszystkim tymi ostatnimi.

Ogólnie możemy powiedzieć, że dawki profilaktycznie zaczynają się od 1 grama na dobę u dzieci oraz od 10 gram na dobę u dorosłych. Ilości lecznicze na ogół rozpoczynają się od 30 gram na dobę u dorosłych. Każda jednostka chorobowa czy przypadłość na opracowane inne dawkowanie i czas trwania terapii.

DAWKOWANIE PYŁKU KWIATOWEGO U DZIECI
Zdrowie naszych dzieci jest dla nas najważniejsze. Jednak nigdy nie osiągniemy stanu zdrowia bez prawidłowej jego profilaktyki. Pyłek pszczeli jest produktem, który może zastąpić każdą inna suplementację. Jak zatem powinniśmy go dawkować:

Dziecko w wieku od 1 do 3 lat – 1 – 3 g pyłku pszczelego na dobę podawane jednorazowo lub w mniejszych porcjach
Dziecko w wieku od 3 do 5 lat – 3 – 5 g pyłku pszczelego na dobę podawane jednorazowo lub w mniejszych porcjach
Dziecko w wieku od 5 do 10 lat – 5 – 10 g pyłku pszczelego na dobę podawane jednorazowo lub w mniejszych porcjach
Dziecko w wieku od 10 do 15 lat – 10 – 15 g pyłku pszczelego na dobę podawane jednorazowo lub w mniejszych porcjach
Jeśli interesuje Cię temat produktów pszczelich w diecie dzieci zapraszam do artykułu
Zebrałam w nim najważniejsze informacje o wpływie pyłku kwiatowego, miodu, pierzgi i propolisu na nasze dzieci. Znajdziesz w nim też dokładnie dawkowanie 🙂

DAWKOWANIE PYŁKU KWIATOWEGO U DOROSŁYCH
Młodzież – 10 – 30 gram na dobę
Dorośli – 10 – 30 gram na dobę
Seniorzy – 10 – 30 gram na dobę
Górne dawki pyłku warto jest stosować przy przeziębieniach, spadkach odporności, słabszym samopoczuciu, zwiększonym wysiłku fizycznym, dużym stresie oraz nauce i intensywnej pracy umysłowej.

Często zadajecie mi pytanie: “Jak szybko poczuję, że pyłek działa?”. Opowiadam: pobudzające działanie pyłku poczujesz już około 15-30 minut po spożyciu, będziesz czuć zdrowe doładowanie, dlatego warto pić pyłek lub produkty, które go za zawierają z rana i zawsze gdy potrzebujesz “kawy”. Podobnie szybko poczujesz efekty pyłku przy przeziębieniu. Poszczególnie gdy połączysz go tak jak w przepisie z artykułu o odporności

Jeśli chodzi o terapie lecznicze to pierwsze efekty widoczne w badaniach występują po około 3 tygodniach.

Niezależnie od wielkości porcji stosowanie powinno być wykonywane według poniższych schematów:

Stosowanie całoroczne – 3 tygodnie jedzenia – 1 tydzień niejedzenia lub
Stosowanie 2-3 razy w roku – 4 – 8 tygodni jedzenia następnie kilkumiesięczny okres niejedzenia
Wracając do dawek leczniczych.

Tak samo jak w przypadku stosowania leków farmakologicznych, tak i przy produktach naturalnych musimy pamiętać o czasie. Nie tylko w kwestii regularnego stosowania pyłku kwiatowego pszczelego, ale również czasie trwania kuracji. Musimy uzbroić się w cierpliwość jeśli chodzi też o trwałe efekty stosowania pyłku tak jak i innych produktów pszczelich, dlatego większość terapii leczniczych trwa minimum 1-3 miesiące, a czasem nawet 2 lata. Ten czas jest podyktowany tym jak wiele czasu nasz organizm potrzebuje na uzupełnienie niedoborów, regeneracje i odbudowę i powrót do równowagi fizjologicznej. Będąc pod opieką lekarza / apiterapeuty mamy zawsze pewność, że czas kuracji i jej natężenie będzie dokładnie dopasowane do naszych potrzeb.

Pamiętaj, ze pyłku nie da się przedawkować. Jednak każda terapia powinna być prowadzona pod kontrolą specjalisty.

Tu chce podzielić się z Tobą moim własnym doświadczeniem. 5 lat temu zaczynałam przygodę ze zdrowym stylem życia i produktami pszczelimi. Oczywiście było to wymuszone przez mój stan zdrowia, który na tamte czasy groził wizytą na onkologii. Brzmi dość poważnie i tak też było… ale na szczęście pojawił się pyłek kwiatowy.

Mimo tego, że wiele osób nie jest w stanie go przełknąć, ja gdy go spróbowałam nie mogłam przestać go jeść. Nic wtedy nie wiedziałam o jakiejś apiterapii i o tym jak go prawidłowo przyrządzać. Jadłam po 100 gram dziennie, czasem więcej, wszystko zależało od tego jak bardzo organizm się go dopominał. Trwało to jakiś miesiąc może półtora.

Mój mąż patrzył ze zdumieniem jak znikały kolejne szklanki złotych kuleczek. Tak się złożyło, że niedługo przypadła moja wizyta kontrolna i badanie “jak tam się mają moje guzki”. Jak zawsze udałam się do lekarza z moją teczką z badaniami i “historią choroby” wszystko przebiegało zwyczajnie, poza tym, że nowy lekarz badał mnie 4 razy na różnych aparatach do USG i co chwilę zerkał na mnie i na moją teczkę. W końcu nie wytrzymałam zapytałam co in tam widzi ?

Nie spodziewałam się dobrych wieści. A ten spojrzał na mnie z niedowierzaniem i powiedział: “Wie pani co, tu nic nie ma ! Te guzki tak po prostu nie znikają ?!” Nie do końca to do mnie dotarło w pierwszej chwili, no bo jak przecie już mam je tyle miesięcy jak nie lat i co nie ma ?

I nagle olśnienie… 😀 nie ma nic tam nie ma !!! 😀 Dalszej części mojej radości nie jestem w stanie opisać wam słowami. Musicie wiedzieć tylko jedno nie zmieniłam z moim życiu, jedzeniu, trybie dnia, poza jedzeniem ogromnych ilości pyłku. Gdy zdałam sobie z tego sprawę wiedziałam, że musimy z mężem coś z tym zrobić … i oto Apiraw’s 🙂


Dobra, wystarczy tych sentymentów, wracamy do edukacji 🙂

Obrazek
Odczulanie pyłkiem kwiatowym pszczelim
Pyłek kwiatowy pszczeli to nie jest tym samym co pyłki unoszące się w powietrzu w czasie pylenia różnych roślin czy drzew. Dlatego możliwe jest odczulanie osób z alergiami sezonowymi, za pomocą pyłku pszczelego.

Jakie substancje z pyłku kwiatowego pszczelego pomagają nam w walce z alergiami? Podczas zbierania pyłku przez pszczołę jest od łączony z antybakteryjną śliną pszczoły. Pyłek ma również wysoka zawartość antyoksydantów, czyli związków chemicznych naturalnie występujących w przyrodzie oraz posiadających właściwości neutralizowania wolnych rodników. Antyoksydanty najczęściej kojarzą nam się z produktami mającymi spowolnić proces starzenia, poprawić kondycje skóry czy pomoc nam w profilaktyce wielu nowotworów. Jednak mało kto wie, że są również używane zapobieganiu alergiom oraz zawsze powinny być obecne w dietach osób cierpiących na różne uczulenia.

Barbara Sozańska, Anna Nowak, Andrzej Boznański z Katedry Pediatrii, Kliniki Pediatrii, Alergologii i Kardiologii Akademii Medycznej we Wrocławiu w badaniu z 2007 pokazali jak Selen i witamina E, które również są zawarte w pyłku pszczelim, są ważne w leczeniu i profilaktyce chorób alergicznych i astmy oskrzelowej u dzieci. W pracy naukowej omówiono wyniki badań klinicznych i doświadczalnych prowadzonych na różnych populacjach. Wyniki wszystkich tych badań bezdyskusyjnie pokazują jak bardzo, te antyoksydanty poprawiają stan pacjentów.

Całe odczulanie z użyciem pyłku kwiatowego powinno przeprowadzać się w sezonie zimowym gdy nic nie pyli. Istnieje kilka modeli takiego odczulania. Jedne zalecają rozpoczęcie odczulania w listopadzie lub grudniu i jego zakończenie przez pierwszym pyleniem, czyli w okolicach marca. Inne natomiast mówią o rozpoczęciu przyjmowania pyłku na przełomie stycznia i lutego kontynuowanie aż do sierpnia. Na podstawie własnych doświadczeń uważam, że terapia Wtedy taka immunoterapia jest najskuteczniejsza i jak bezpieczniejsza.

Bazą skutecznego odczulania pyłkiem pszczelim, są prawidłowo dobrane dawki. Na samym początku każdy (nawet osoba nieuczulona) powinna położyć 3-5 ziaren pyłku na języku, poczekać do ich rozpuszczenia, a następnie odczekać około 60 min i sprawdzić, czy na pewno nie odczuwa żadnej reakcji alergicznej.

Następnym krokiem jest jedzenie pyłku pszczelego w następującym schemacie:

1 dzień – 1 gram
2 dzień – 2 gramy
3 dzień – 3 gramy
4 dzień – 4 gramy
5 dzień – 5 gramów
6 dzień – 6 gramów
7 dzień – 7 gramów
Kolejne dni – 7 – 10 gram
Zachowanie tego schematu jest szczególnie ważne i osób, które nigdy wcześniej go nie przyjmowały i och organizm nie jest przyzwyczajony do tak bogatego składu tego produktu i do tak dużego skoncentrowania składników odżywczych.

Podstawową dawką jak powinno się stosować w kolejnych tygodniach terapii to około 2 łyżeczek pyłku kwiatowego na dobę, czyli do 10 gramów na dzień.

Warto tu nadmienić, iż istnieje ograniczona ilość badań nad odczulającym działaniem pyłku kwiatowego, prowadzonych w nurcie zachodniej medycyny akademickiej. Zdecydowanie więcej na ten temat publikuje się za naszą wschodnią granicą oraz w Azji.


Uczelnia i alergie a pyłek kwiatowy
Przeciwwskazaniem do stosowania pyłku kwiatowego jest uczulenie na sam pyłek kwiatowy pszczeli i/lub na inne produkty pszczele, jednak jest to rzadko występująca alergia. Dane pokazują, że około 2 % populacji jest silnie uczulona na produkty pszczele. Według dostępnych badań około 5% osób uczulonych na pułki traw lub drzew jest jednocześnie uczulonych na pyłek kwiatowy

No posts found!


Podsumowanie:
Na zakończenie chce podziękować Ci za Twój czas, który poświęciłeś na przeczytanie całego artykuły i dotarcie aż tutaj. Teraz podsumujmy całość w kilku słowach.

Pyłek pszczeli posiada nie tylko niesamowite i cenne właściwości dietetyczne, wykazuje również działanie przeciwzapalne, przeciwbólowe, przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne. Działa przeciwmiażdżycowo, przeciwnowotworowo, hipoglikemicznie, obniża ciśnienie krwi oraz ma działanie terapeutyczne. Jest ważnym elementem diet odchudzających i regeneracyjnych. Ze względu na swoje działanie odżywcze znajdzie zastosowanie w diecie u osób starszych, niedożywionych oraz w diecie łatwostrawnej bogatobiałkowej. Stanowi również uzupełnienie diety wegetariańskiej. Suplementacja pyłkiem będzie doskonałym rozwiązaniem w przypadku osób uczących się, pracujących umysłowo lub mających problemy z koncentracją i zapamiętywaniem. Pyłek posiada właściwości adaptogenne, czyli przystosowawcze organizmu do niekorzystnych warunków środowiska, podwyższając odporność fizyczną, psychiczną i immunologiczną organizmu. Wspomaga terapię alkoholizmu, depresji i innych chorób psychicznych. Znajduje zastosowanie w terapiach farmakologicznych, wzmacniając ich efekt. Wielowymiarowe właściwości pyłku winny zainspirować dietetyków do stosowania go w zalecanych też w wielu innych dietoterapiach.

To, co dziś przeczytałaś/łeś to tylko wstęp do fascynującego świata apiterapii. Jeśli któryś z tematów zainteresował się szczególnie napisz do mnie na weronika@apiraws.com ,na wszystkie pytania będę odpowiadać w kolejnych artykułach.
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 690
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19676 razy

Re: Zdrowie z ula - APITERAPIA

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » poniedziałek 24 kwie 2023, 12:37

https://slawomirambroziak.pl/pszczoly-aktywnym/
Pszczoły – aktywnym

20.02.2014 | Legalne anaboliki, W zdrowym ciele... | 0 komentarzy

Autor: Sławomir Ambroziak

Słowa kluczowe: pyłek, propolis, miód, odporność, infekcja, kortyzol, testosteron, masa i siła mięśni, tężyzna fizyczna.

Niedawno ukazał się na stronie „Sylwetka, Uroda, Zdrowie” artykuł o mleczku pszczelim. Z analizy przeprowadzonych w nim badań, wynika jednoznacznie, że mleczko to znakomity suplement dla osób aktywnych fizycznie, szczególnie w „sezonie grypowym”, gdyż uśmierca mikroby i uodparnia na infekcje – z jednej strony, z drugiej zaś – ułatwia rozwój tężyzny fizycznej. Praca nad tym tekstem zainspirowała mnie do dalszych poszukiwań; przecież bowiem nie tylko mleczko, ale również pozostałe produkty pszczele – pyłek, propolis i miód – cieszą się sławą antybiotyków i immunostymulatorów… Czy również i one wpływają przy okazji pozytywnie na rozwój fizycznej formy…? Popatrzmy…

Pyłek
Pyłek cechuje się bardzo bogatym, ale i zmiennym składem, w zależności od rośliny – od której pochodzi. Jednakże, w kontekście tężyzny fizycznej, najważniejszymi jego składnikami wydają się pozostawać steroidy.

Steroidy to bowiem grupa związków chemicznych, do której należą m.in. męskie hormony płciowe (androgeny), takie jak osławiony testosteron, kształtujące męskie zdolności seksualne i wysiłkowe. Tak więc każdy mężczyzna, a szczególnie aktywny fizycznie, dąży do utrzymania wysokiego poziomu testosteronu, gdyż hormon ten wspomaga jego mięśnie i wzmaga możliwości płciowe. Testosteron jest hormonem anabolicznym, a więc takim, który zatrzymuje białko we włóknach mięśniowych, przez co dba o siłę mięśni i odpowiednią ich masę. Działa jednocześnie krwiotwórczo – i tym sposobem wpływa pozytywnie na kondycję organizmu aktywnego fizycznie mężczyzny.
Co niezwykle ciekawe: pyłek zawiera jednocześni fitosterole – steroidy charakterystyczne dla roślin, jak też zoosterole – steroidy charakterystyczne, jak do niedawna jeszcze uważano, jedynie dla świata zwierząt.

Spośród tej pierwszej grupy steroidów – na szczególną uwagę, w kontekście dzisiejszych rozważań, zasługuje bodaj beta sitosterol. Jak bowiem udowodnił Sujatha w 2009 roku – beta sitosterol aktywuje w komórkach mięśniowych te same anaboliczne szlaki sygnałowe, poprzez które oddziałują dobroczynnie na mięśnie androgeny.
Beta sitosterol bywa głównym składnikiem mieszanek fitosterolowych, oferowanych jako suplementy sportowe, ułatwiające rozwój masy mięśniowej. Tutaj występuje nieraz pod swoim synonimem: stigmast-5-en-3-ol. Szerokie badania wpływu takich mieszanek na skład ciała zwierząt hodowlanych przeprowadzili polscy naukowcy, kierowani przez Henryka Różańskiego, w 2004 roku. Jak ustalili: dodatek kompozycji fitosteroli do dobrze zbilansowanej diety zwiększał przyrost masy mięśniowej zwierząt w przedziale od 18 do 26 procent.
W 2006 roku zebrano natomiast wywiady od trenujących siłowo ochotników, przyjmujących przez 30 dni 250 mg opracowanej przez Różańskiego mieszanki fitosteroli (Testosterol), gdzie bazę podstawową tworzył właśnie beta sitosterol.
Jak się okazało: ochotnicy poprawili masę ciała średnio o 2-3 kg i prawie wszyscy (90%) zwiększyli obciążenia treningowe.

Grave wyizolował z pyłku rzepaku, w 1979 roku, bardzo aktywne związki fitohormonalne, które – już w bardzo niskich stężeniach – silnie stymulowały wzrost roślin. Kiedy ustalono ich budowę steroidową, „ochrzczono” – brasinosteroidami, od łacińskiej nazwy rzepaku: Brassica napus. I wprawdzie związki te występują generalnie w roślinach, w bardzo niskiej koncentracji, to jednak najwięcej zawierają ich zawsze warzywa kapustne, spokrewnione z rzepakiem, tak jak np. baza popularnej musztardy – gorczyca. Brasinosteroidy regulują metabolizm roślin w bardzo podobny sposób, jak hormony steroidowe metabolizm ludzi i zwierząt – pobudzają w komórkach syntezę rozmaitych białek. Tak jak efekty ich działania na przedstawicieli flory zostały dość dobrze poznane, tak do niedawna wiedzieliśmy jeszcze bardzo niewiele o wpływie brasinosteroidów na ludzki i zwierzęcy organizm. Ponieważ znaleziono je w ciałach owadów, dlatego podejrzewa się, że mogą pełnić tu funkcje hormonalne, podobne do ekdysteroidów – owadzich hormonów płciowych.
Podobieństwo strukturalne i funkcjonalne brasinosteroidów do ekdysteroidów (obie grupy związków są faktycznymi lub potencjalnymi hormonami roślinnymi i owadzimi) z jednej strony, a jednocześnie mała znajomość ich wpływu na ludzki organizm z drugiej, skłoniły naukowców z Rutgers University, zachęconych sukcesami prac nad ekdysteroidami (ekdysteroidy omawiam szeroko w artykule o mleczku pszczelim), do tak samo gruntownego przebadania brasinosteroidów, pod kątem ich aktywności anabolicznej i ergogenicznej (pracotwórczej). (Badanie opublikowane w 2011 roku.) Tutaj wykorzystano zarówno izolowane komórki mięśniowe, jak też i żywe zwierzęta. W efekcie traktowania komórek mięśniowych różnymi stężeniami 28-homobrasinolidu (HB), uznawanego za najaktywniejszy brasinosteroid, uzyskano 37-procentowy wzrost poziomu anabolizmu białek i prawie 10-procentowy spadek poziomu katabolizmu tych molekuł biologicznych. W porównaniu z grupą kontrolną – dorosłe szczury, karmione różnymi dawkami HB, spożywały więcej pokarmu i zwiększyły swoją wagę o prawie 27 procent. Przy czym wzrost beztłuszczowej masy ciała wyniósł tutaj niemal 15, zaś spadek poziomu całkowitej masy tłuszczu – prawie 5 procent. Wzrosła też o 19% masa mięśnia brzuchatego łydki, wybieranego zazwyczaj do oceny anabolicznych efektów działania różnych czynników bioaktywnych.
Autorzy przepuścili też HB przez procedurę badawczą, podobną do tej, z wykorzystaniem której wyznaczany jest indeks anaboliczno-androgenny leków sterydowych. Podzielono więc na dwie grupy stadko młodych szczurów, tuż przed ich wejściem w okres okołopokwitaniowy. Grupę testową wykastrowano, zaś wykastrowane, młode szczurki znowu podzielono na grupy, gdzie – albo nie podejmowano żadnej interwencji, albo podawano różne dawki HB, albo – testosteron. (Ponieważ wykastrowane szczury nie produkują własnego testosteronu, dlatego na ich organizmach łatwo porównać anaboliczne i androgenne efekty działania badanego związku z takimi samymi efektami działania testosteronu, i w ten sposób ustalić – czy dany związek cechuje się korzystniejszym stosunkiem aktywności anabolicznej do androgennej, niż podstawowy męski hormon płciowy.) U wykastrowanych szczurów doszło do znacznego deficytu masy mięśniowej, gdyż mięśnie brzuchate łydki tych zwierząt rozwijały się jedynie na poziomie 85% mięśni szczurów nie poddanych temu przykremu zabiegowi. Jednak podawanie HB przywracało niemal całkowicie zdolność rozwoju mięśni; masa mięśni brzuchatych łydki była prawie o 14% większa w grupie HB, niż w grupie kastrowanych szczurów bez interwencji farmakologicznej, a nawet większa niż w grupie otrzymującej testosteron, który dodał tym mięśniom niewiele ponad 10% masy. Przy czym była to w 60 procentach masa włókien szybkokurczliwych, odpowiedzialnych za siłę mięśni, tak więc i siła uścisku przednich łap też była większa w grupie leczonej HB. Jednocześnie prostaty kastrowanych zwierząt, otrzymujących HB, były średnio ponad czterokrotnie lżejsze, aniżeli gruczoły szczurów otrzymujących testosteron, co ostatecznie – wszystko razem zebrane do kupy – świadczyło o niezwykle korzystnym indeksie anaboliczno-androgennym HB: jego bardzo wysokiej aktywności anabolicznej, przy bardzo niskiej wartości androgennej.

Jeżeli natomiast chodzi o steroidy zwierzęce – pyłek bywa niezwykle bogatym źródłem… samego testosteronu. Kto czytał artykuł o mleczku pszczelim, zapewne pamięta, że produkt ten również zawiera bardzo dużo tego hormonu; w świeżym mleczku pszczelim występuje on w stężeniu przekraczającym maksymalne normy zawartości testosteronu we krwi młodych mężczyzn, zaś w liofilizowanym – w 3 razy wyższym (Vittek, 1984). Natomiast w pyłku – znajdziemy go jeszcze ponad 2 razy więcej, jak w liofilizowanym mleczku pszczelim (Saden-Krehula, 1971). Jeszcze więcej znajdziemy tam innego androgenu – androstendionu; prawie 7.5 razy więcej, jak testosteronu (Saden-Krehula, 1971). Frank Kurtis, w swoim naukowym opracowaniu właściwości mleczka pszczelego, sugerował, że pojawiający się w tym produkcie testosteron nie jest wytworem pszczół, gdyż te, jak wszystkie owady, posługują się raczej owadzimi hormonami płciowymi – ekdysteroidami, tylko przenika do mleczka właśnie z pyłku, z którego powstaje po obróbce przez pszczele robotnice.
Właściwości testosteronu już znamy, natomiast androstendion przekształca się bezpośrednio w testosteron i jest związkiem pośrednim na szlaku przekształcania się dehydroepiandrosteronu (DHEA) do testosteronu. Jak pamiętamy z poprzedniego artykułu – mleczko pszczele nie dość, że zawiera dużo testosteronu, to jeszcze aktywuje szlaki przemiany DHEA do testosteronu i właśnie głównie tym sposobem podnosi poziom tego drugiego hormonu w naszym organizmie (Morita, 2012). A wszystko to pokazuje, że warto łączyć w jednej „kuracji” pyłek wraz z mleczkiem pszczelim, bo wtedy androstendion z pyłku łatwiej przemieni się w nasz własny testosteron.

Pyłek nie tylko zawiera testosteron, ale jednocześnie – podobnie jak mleczko pszczele – podnosi w organizmie poziom tego hormonu. Taki wniosek wyłania się przynajmniej z pracy Selmanoglu, z 2009 roku. Tutaj we krwi szczurów, żywionych przez 30 dni karmą z dodatkiem 60 mg pyłku, autor odnotował wyższy o 36% poziom testosteronu, w porównaniu ze zwierzętami z grupy kontrolnej. W porównaniu z kontrolą – szczury otrzymujące pyłek rozwinęły też większą o 19% wagę ciała, co świadczyło o tym, że wzrost poziomu testosteronu, co nie było zaskoczeniem, ewidentnie korelował z przyrostem masy mięśni.

Wyniki powyższej pracy potwierdziły anaboliczne właściwości pyłku, obserwowane wcześniej przez Xie w 1994 roku, gdzie szczury żywione karmą z dodatkiem pyłku dysponowały znacznie większą masą ciała oraz poziomem hemoglobiny i albuminy we krwi, a także znacznie większą, ogólną masą białka w stosunku do wagi ciała, w odniesieniu do gryzoni karmionych jedynie zbilansowaną dietą.

W kontekście wpływu na tężyznę fizyczną, pyłek badano oczywiście nie tylko na zwierzętach, ale również w pracach z udziałem ochotników, przede wszystkim – sportowców.

Ivashkiavicene testował np. w 1977 roku wpływ pyłku na organizmy lekkoatletów, koszykarzy i piłkarzy ręcznych, odnotowując znaczny wzrost poziomu hemoglobiny we krwi.
W 1988 roku, podobne testy przeprowadził Vassilecksy, tyle że na żołnierzach, obserwując poprawę wagi ciała, tętna spoczynkowego, pojemności płuc oraz wyników w rozmaitych testach psychologicznych i sprawnościowych.
Z kolei Nechaeva, podając w 2009 roku przez 15 dni pyłek rosyjskim sportsmenkom, zaobserwowała 19-procentowy wzrost tolerancji niedotlenienia w teście zatrzymania oddechu oraz znaczną poprawę reakcji motorycznej.
Maughan podawał w 1982 roku 20 pływakom – albo kapsułki z ekstraktem z pyłku, albo z tranem – jako placebo. Po 6 tygodniach trwania eksperymentu, w porównaniu z grupą placebo, wzrosła o 0.3 kg waga ciała zawodników z grupy pyłkowej i o 1.2 kg siła ich mięśni, mierzona testem uścisku prawej dłoni. Wprawdzie rezultaty te nie oszałamiały, ale dzisiaj już wiemy (autorzy nie znali jeszcze wtedy tych faktów), że błędem metodologicznym był tutaj wybór na placebo tranu, gdyż kwasy omega 3 odznaczają się znaczną aktywnością anaboliczną, co omawiam szeroko w innym artykule na stronie „Sylwetka, Uroda, Zdrowie”.
W 1961 roku, zawodnicy futbolu amerykańskiego, wspomagani przez Noyesa patentowym ekstraktem z pyłku, zbudowali w przeciągu 12 tygodni średnio o 5.5 funta więcej masy ciała, w porównaniu z zawodnikami otrzymującymi w tym samym czasie preparat multiwitaminowy.
Jednak bodaj najwięcej informacji na temat pozytywnego wpływu pyłku na tężyznę fizyczną człowieka dostarczają nam prace Dubrisaya z 1970 i 1972 roku… Były to szeroko zakrojone badania kliniczne, z zastosowaniem ekstraktu z pyłku lub placebo, obejmujące łącznie 240 pacjentów cierpiących na wyniszczenie i osłabienie mięśni, będące efektem przebiegu jakiejś przewlekłej choroby. Wystarczy chyba powiedzieć, że pacjenci z grupy pyłkowej, w porównaniu z grupą placebo, zyskali w okresie terapii więcej o ponad 4 kg masy ciała, jak również w 66% przypadków doszło u nich do wzrostu siły mięśni, podczas gdy w grupie placebo – jedynie w 6.7% przypadków.

Propolis
Propolis, powiedzmy sobie szczerze, nie został tak gruntownie przebadany pod kątem wpływu na tężyznę fizyczną, jak pyłek czy mleczko pszczele. Jednak wyniki tych badań, którymi dysponujemy, wydają się wyglądać niezwykle obiecująco…

Propolis charakteryzuje się wyjątkowo wysoką koncentracją chryzyny – flawonoidu, który jest inhibitorem (blokerem) aromatazy (Kelles, 1984). Aromataza to z kolei enzym przekształcający testosteron w estradiol – żeński hormon płciowy. Aktywni panowie i sportowcy nie lubią estradiolu, gdyż ten utrudnia redukcję tłuszczu z okolic piersi, ud i pośladków, a w wyższych stężeniach – bywa przyczyną rozwoju ginekomastii (kobiecego wyglądu męskich piersi) oraz przerostu i zapalenia prostaty. Estradiol blokuje również oś podwzgórze-przysadka-gonada, hamując produkcję w jądrach i obniżając poziom testosteronu w krwiobiegu. Teoretycznie więc propolis powinien zapobiegać tym niekorzystnym zjawiskom i podnosić poziom testosteronu.

Pozytywnego wpływu propolisu na poziom testosteronu dowodziło na przestrzeni lat kilku autorów, posługujących się zwierzęcym modelem badawczym (Yusef – 2009 i 2010, Shalaby – 2011, Abu Aita – 2012). Na przykład w badaniu Shalaby’ego – u szczurów traktowanych propolisem, w porównaniu z gryzoniami z grupy kontrolnej, poziom testosteronu wzrósł o 20 procent…

Jednak propolis nie tylko podnosi poziom testosteronu, ale jednocześnie obniża – kortyzolu. Jest to o tyle cenne w kontekście wpływu na poprawę tężyzny fizycznej, że kortyzol to steroidowy hormon kataboliczny, degradujący białka mięśniowe i promujący rozwój tkanki tłuszczowej. Kortyzol jest generalnie zdeklarowanym antagonistą testosteronu – działającym do niego przeciwstawnie i hamującym jego produkcję. Poziom kortyzolu wzrasta zawsze w sytuacjach stresowych, a więc np. też podczas treningu. Osobom aktywnym i sportowcom zależy więc zawsze na tym, aby stosunek kortyzolu do testosteronu był jak najniższy, bo wtedy najłatwiej rozwijać mięśnie i redukować tłuszcz. Ale też sytuacją stresową, leżącą na przeciwległym biegunie, jest unieruchomienie – np. na sutek kontuzji czy wypadku – kiedy też dramatycznie wzrasta poziom kortyzolu, co doprowadza do osłabienia i zaniku mięśni.

I właśnie problemami unieruchomienia, kortyzolu i propolisu zajmował się Li w 2011 roku, wykorzystując zwierzęcy model badawczy. Jak się okazało: poziom kortyzolu we krwi unieruchomionych szczurów, otrzymujących propolis, był o 27% niższy, jak we krwi gryzoni otrzymujących roztwór soli, a nawet o ponad 8% niższy, jak zwierząt nie męczonych unieruchomieniem. Przy czym propolis okazał się tutaj nawet o 8% skuteczniejszy, w obniżaniu poziomu kortyzolu, od klasycznego leku przeciwstresowego – Diazepamu.

Wiele o anabolicznych właściwościach propolisu dowiadujemy się z badań na rybach, prowadzonych na potrzeby gospodarki rybackiej. W moich artykułach, co baczny czytelnik pewnie zauważył, wielokrotnie sięgam po wyniki prac na zwierzętach hodowlanych; prace takie prowadzone są bardzo intensywnie, gdyż tempo przyrostu masy mięśniowej zwierząt przekłada się bezpośrednio na zyski hodowców, a dzięki tym doświadczeniom zdobywamy też wiedzę na temat potencjalnego wpływu rozmaitych związków naturalnych na tężyznę fizyczną człowieka. Tak więc i w tym miejscu przywołam pracę Segevica-Bubica, z 2013 roku… Tutaj u ryb, otrzymujących w karmie propolis, w odniesieniu do zwierząt karmionych bez jego dodatku, poziom kortyzolu we krwi obniżył się o ok. 26 procent. Jednocześnie znacznemu nasileniu uległ proces anabolizmu białek (o ponad 41%), mierzony w mięśniach ryb stosunkiem RNA do DNA. Ostatecznie, po 70 dniach trwania eksperymentu, ryby karmione propolisem uzyskały większą o 19% masę i większą o 7% długość ciała.
W tym miejscu warto może jeszcze dodać, że aktywności propolisu, promującej wzrost masy ciała zwierząt hodowlanych, na przykładzie ryb i drobiu, dowodziło wcześniej jeszcze kilku autorów: Cuesta – 2005, Denli – 2005, Chu – 2006, Abd-El-Rhman – 2009, Meurer – 2009, Talas – 2009, Cetin – 2010, Veletto – 2010, Deng – 2011, Abbass – 2012.

Praca ostatniego, wymienionego wyżej autora wygląda szczególnie ciekawie, gdyż porównuje anaboliczną aktywność propolisu z anaboliczną aktywnością pyłku. Co niezwykle ciekawe: w tym modelu badawczym – propolis okazał się silniejszym anabolikiem od pyłku; kiedy bowiem pyłek, w odniesieniu do ryb karmionych bez specjalnych dodatków, zwiększył masę ciała zwierząt o blisko 28, to propolis – aż o 50 procent.

Z wymienionych wyżej badań, warto może zwrócić jeszcze baczniejszą uwagę na pracę Veletto, z 2010 roku. Wzrost masy ciała jest bowiem ważnym parametrem, świadczącym o anabolicznych właściwościach takiej czy innej substancji, niemniej – w kontekście rozwoju tężyzny – najważniejsze jest, aby był to wzrost jedynie tkanki mięśniowej, bo tkanki tłuszczowej – wiadomo – nie lubią wszyscy aktywni fizycznie i sportowcy. Hodowcom również zależy głównie na przyroście masy mięśniowej zwierząt, gdyż wtedy uzyskują gatunkowo wyższą (i droższą) jakość mięsa. I właśnie z tego powodu praca Veletto jest tak cenna; dowodzi nam, że przyrost masy ciała ryb pod wpływem propolisu odbywa się tylko za sprawą szybszego rozwoju ich tkanki mięśniowej.

Dosyć znamiennego odkrycia, odnośnie propolisu, dokonał Ueda w 2013 roku: podając myszom pojedynczą dawkę ekstraktu z propolisu – uzyskał znaczny, poposiłkowy spadek poziomu cukru we krwi gryzoni. Jest to oczywiście ciekawe doniesienie w kontekście walki z cukrzycą, ale dalszy tok postępowania autora niesie też poważne implikacje a propos tężyzny fizycznej… Okazało się bowiem, że za spadek poziomu cukru pod wpływem propolisu odpowiada wzrost aktywności transporterów glukozy w tkance mięśniowej. Dodając propolis do izolowanych włókien mięśniowych, Ueda zaobserwował, że pobudza on tutaj te same szlaki sygnałowe, co trening lub testosteron, a jedynie w pewnej części zależne od insuliny – hormonu odpowiedzialnego generalnie, jak pewnie wszyscy wiemy, za regulację poziomu cukru we krwi. A jest to o tyle istotne w kontekście dzisiejszych rozważań, że szlaki te – aktywowane przez trening, testosteron i, jak widzieliśmy, propolis – nie tylko sprzyjają pobraniu glukozy przez włókna mięśniowe, ale jednocześnie stymulują anabolizm i odpowiadają za przyrost masy i siły mięśni.

I na koniec informacji o propolisie, jeszcze jedna wiadomość, która bez wątpienia ucieszy aktywnych i sportowców, poszukujących suplementów ułatwiających redukcję tkanki tłuszczowej… Otóż Koya-Miyata, podając w 2009. myszom, tuczonym wysokokaloryczną i wysokotłuszczową karmą, przez sondę dożołądkową – albo propolis, albo nieaktywne podłoże, odnotował w grupie propolisu niższą o 20% masę tkanki tłuszczowej, w porównaniu z grupą kontrolną.

Miód
Herbata z miodem i cytryną to najlepszy środek na przeziębienie (!) – wszyscy to wiemy. Miód ułatwia walkę z infekcją, głównie poprzez swoje właściwości antybiotyczne i odpornościowe. Od tysięcy lat funkcjonuje też przekonanie, że miód sprzyja tężyźnie fizycznej. W starożytności był on podstawowym środkiem wspomagającym rozwój zdolności wysiłkowych i bojowych atletów i wojowników. A i współczesna medycyna poleca go – jako nieodzowną pozycję w diecie lotników, nurków, alpinistów, sportowców i turystów (Gala, 1994).
Długi czas uważano, że przydatność miodu dla wspomagania tężyzny fizycznej wynika głównie z dużej zawartości łatwo przyswajalnych węglowodanów – podstawowego paliwa pracujących mięśni. Na przestrzeni lat wykonano też kilka badań, dowodzących skuteczności miodu we wspomaganiu zdolności wysiłkowych sportowców (Earnest – 2000; Kreider, Lundberg – 2000; Kreider, Rasmussen – 2000; Rasmussen – 2000; Lancaster – 2001; Leutholtz – 2001). Na przykład w jednej z prac cytowanego tutaj Kreidera zaobserwowano, że kolarze spożywający 15 g rozpuszczonego w wodzie miodu przed wyścigiem i po każdych 10 milach wyścigu, w porównaniu z zawodnikami spożywającymi taką samą objętość wyglądającego identycznie, bezkalorycznego żelu, poprawili swój czas na dystansie 40 mil średnio o 2.5 minuty, pracując z siłą większą średnio o 10 watów. Ale w kolejnych badaniach z udziałem sportowców i jeszcze w doświadczeniach na zwierzętach ustalono, że ergogeniczne (pracotwórcze) właściwości miodu mogą daleko wykraczać poza li tylko samo źródło łatwo przyswajalnych węglowodanów…

Któżby się spodziewał, że tak – bądź co bądź – powszechny środek spożywczy, jak miód, posiada silnie aktywizujący wpływ na układ hormonalny. Taki wniosek wyłania się jednak z pracy Mahaneema, z 2011 roku. Wyobraźmy bowiem sobie, że we krwi szczurów otrzymujących przez 13 tygodni 1.2 g/kg (ilość odpowiadająca mniej więcej 15 g dla przeciętnego człowieka – po przeliczeniu na „ludzkie dawki”) miodu dziennie, rozpuszczonego w wodzie destylowanej, w porównaniu z gryzoniami pojonymi taką samą objętością samej wody, wykryto znacznie wyższy poziom testosteronu po zakończeniu eksperymentu – aż o 34 procent.

Wyniki powyższej pracy potwierdziły wcześniejsze obserwacje, poczynione przez Kreidera w 2007 roku na trenujących siłowo atletach. Trening siłowy, przypomnę, jak każda sytuacja stresowa, prowadzi zazwyczaj do wzrostu poziomu kortyzolu. Jednocześnie, najczęściej spada więc wtedy poziom testosteronu, ponieważ kortyzol – jak pamiętamy – hamuje jego produkcję. Pamiętamy również, że wszystkim aktywnym i sportowcom zależy teraz na tym, aby stosunek testosteronu do kortyzolu był po treningu jak najwyższy (lub kortyzolu do testosteronu – jak najniższy – co na jedno wychodzi), bo wtedy potencjał anaboliczny organizmu utrzymuje się na wysokim poziomie a mięśnie rozwijają we właściwym tempie swoją siłę i masę. I właśnie, we wspominanym tutaj badaniu, Kreider sprawdzał między innymi – w jaki sposób wpływa na stosunek testosteronu do kortyzolu, czyli potencjał anaboliczny organizmu trenującego siłowo sportowca, suplementacja diety z wykorzystaniem miodu, w odniesieniu do diety kontrolnej – pozbawionej takiego uzupełnienia. Jak się okazało: kiedy w grupie kontrolnej poziom testosteronu obniżył się po treningu aż o 51, to w grupie otrzymującej 120 g miodu – jedynie o 17 procent; kiedy w grupie kontrolnej poziom kortyzolu wzrósł o 33, to w grupie miodowej obniżył się o ponad 52 procent.

W tym badaniu Kreidera pojawił się jeszcze jeden, niezwykle ciekawy parametr: ponad 18-procentowy, potreningowy wzrost w grupie miodowej, w odniesieniu do kontroli, poziomu komórek żernych – neutrofili. Komórki żerne zajmują się, jak sama nazwa wskazuje, pożeraniem. Chodzi o zjawisko tzw. fagocytozy, gdzie komórka żerna otacza jakiś inny twór biologiczny i trawi go w swoim wnętrzu. W kontekście odporności – najważniejsze jest oczywiście pożeranie drobnoustrojów chorobotwórczych i ich szkodliwych produktów przemiany materii. Komórki żerne produkują jeszcze hormony układu odpornościowego (cytokiny), zaangażowane w walkę z infekcją, oraz reaktywne formy tlenu uśmiercające mikroby, nazywane popularnie wolnymi rodnikami tlenowymi, a pośród nich – tlenek azotu i nadtlenek wodoru. Wcześniej nie wiązano w ścisły sposób odporności z tężyzną fizyczną. Obserwowano empirycznie, że zdrowi są silniejsi, co wydawało się logiczne, bo przecież choroba osłabia. I chociaż już wcześniej krążyły słuchy o wpływie układu odpornościowego na rozwój muskulatury, to bodaj jako pierwszy wyjaśnił to wszystko dokładniej Peake w 2005 roku… Czołową rolę odgrywają tu właśnie komórki żerne – szczególnie neutrofile! Napływają one do uszkodzonych wysiłkiem włókien mięśniowych, gdzie – w pierwszej kolejności – trawią i usuwają zdegradowane, niefunkcjonalne białka, w drugiej zaś – produkują cytokiny i reaktywne formy tlenu, wspomagające usuwanie szkód oraz regenerację i przyrost masy mięśni. Wspomniany wyżej nadtlenek wodoru jest np. przekaźnikiem sygnału insuliny i insulinopodobnego czynnika wzrostu typu 1 (IGF-1) – najsilniejszych hormonów anabolicznych, regenerujących i rozwijających muskuły, zaś tlenek azotu to hormon gazowy o fundamentalnym znaczeniu dla kondycji i konstytucji naszego umięśnienia, co dokładnie wyjaśniam m.in. w innym artykule na tej stronie: „Arginina, tlenek, masa”.

Kończąc, wypada stwierdzić jednoznacznie: pszczoły to niezbywalne dziedzictwo Natury, a wszystkie ich produkty – to istne skarby; skarby dla zdrowia, sportowej formy i generalnie – ogólnej tężyzny fizycznej!!!
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
Kiszka
Posty: 1163
Rejestracja: niedziela 26 lut 2017, 19:24
x 22
x 57
Podziękował: 2677 razy
Otrzymał podziękowanie: 1204 razy

Re: Zdrowie z ula - APITERAPIA

Nieprzeczytany post autor: Kiszka » poniedziałek 24 kwie 2023, 15:38

tam na blogu p.ambroziaka jest jeszcze pare innych art. o produktach pszczelich jako anabolikach. sam blog jest bardzo ciekawy i ma wiele cennych informacji ;)
0 x


Czołem Wielkiej i wolnej Polsce!

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 690
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19676 razy

Re: Zdrowie z ula - APITERAPIA

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » sobota 06 maja 2023, 20:44

prof. dr hab. Ryszard Czarnecki o pyłku pszczelim kwiatowym.#apiterapia

https://youtu.be/VRbg3OvJ9TQ
🔥Suplement pomocny na ponad 100 chorób 🍃Pyłek pszczeli najzdrowszy suplement🍃 Odporność, energia
https://youtu.be/OEi4bVP8sxA
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 690
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19676 razy

Re: Zdrowie z ula - APITERAPIA

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » piątek 08 gru 2023, 23:03

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7190514/
Toxicon. 2020 Jul 15; 181: 69–70.
Published online 2020 Apr 30. doi: 10.1016/j.toxicon.2020.04.105
PMCID: PMC7190514
PMID: 32360140
Jad pszczeli i SARS-CoV-2
Wei Yang∗
Oncology, Hangzhou Red Cross Hospital, 208 Huancheng East Road, Hangzhou, 310003, Zhejiang, China
Fu-liang Hu
College of Animal Science, ZheJiang University, 886 YuHangTang Road, Hangzhou, 310058, Zhejiang, China
Xiao-feng Xu
Oncology, Hangzhou Red Cross Hospital, 208 Huancheng East Road, Hangzhou, 310003, Zhejiang, China
Author information Article notes Copyright and License information PMC Disclaimer
According to data from Johns Hopkins Coronavirus Resource Center, the global number of confirmed COVID-19 case exceeded 2.0 million on the 15th of April. I am a physician, and I participated the prevention and control of coronavirus in China.

Jest jedno odkrycie, o którym chcielibyśmy tutaj poinformować. Przypomina nam ono historię odkrycia ospy krowiej i ostatecznego zwycięstwa ludzi nad tą chorobą (Bennett i Baxby, 1996).

W prowincji Hubei, epicentrum COVID-19 w Chinach, lokalne stowarzyszenie pszczelarzy przeprowadziło ankietę wśród pszczelarzy (ryc. 1).

Od 23 lutego do 8 marca przebadano łącznie 5115 pszczelarzy, w tym 723 w Wuhan,
epicentrum epidemii w Hubei.

U żadnego z tych pszczelarzy nie wystąpiły objawy związane z COVID-19,
a ich stan zdrowia był całkowicie normalny.

Następnie przeprowadziliśmy wywiady z pięcioma apiterapeutami w Wuhan i obserwowaliśmy 121 pacjentów ich kliniki apiterapii. Pacjenci ci byli poddawani apiterapii od października 2019 r. do grudnia 2019 r., a wszystkich pięciu apiterapeutów pszczół ma zwyczaj samodzielnej apiterapii w celu dbania o własne zdrowie (apiterapia oznacza wykorzystanie jadu pszczelego z żądła pszczoły miodnej do leczenia lub zapobiegania niektórym chorobom).

Bez żadnych środków ochronnych dwóch z pięciu apiterapeutów było narażonych na podejrzane przypadki COVID-19, a inni byli narażeni na potwierdzone przypadki COVID-19, ale żaden z nich nie został ostatecznie zarażony.

Żaden ze 121 pacjentów nie był zakażony wirusem SARS-CoV-2, a trzech z nich miało bliski kontakt z członkami najbliższej rodziny, u których potwierdzono zakażenie wirusem SARS-CoV-2.


Można by przypuszczać, że pszczelarze są mniej narażeni na zakażenie wirusem SARS-CoV-2, ponieważ mieszkają na mniej zaludnionych obszarach wiejskich.

Jednak pięciu pszczelarzy i ich pacjenci pochodzą z gęsto zaludnionych obszarów Wuhan.

Ludzie ci mają jedną wspólną cechę: rozwijają tolerancję na użądlenia pszczół."
nawet test pcr przy pszczołach wariuje :lol:
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 690
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19676 razy

Re: Zdrowie z ula - APITERAPIA

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » niedziela 07 sty 2024, 09:15

ciekawostka:

jakiś amerykancki dochtorek bardzo martwi się o jakiś kościół, nie wiedzieć czemu,
ale w komentach wyczaiłem coś takiego, i też nie wiem, może ktoś-coś > dlaczego świeca
ma być błogosławiona ? ( :lol: ), że jak jakiś priest jej nie pokropi to nie da ciepła?
bez tego krócej się pali? :D
ale nie szukajmy logiki tam gdzie jej nie ma, prawda.

z
Trzy dni ciemności: czy to prawda? Co to jest? Jak przygotować
https://youtu.be/yzlSqQR2TZw
@kerryramirezart8763
3 lata temu
Chciałem tylko podzielić się moimi własnymi doświadczeniami z poświęconymi świecami.
Mieszkałem w Wirginii podczas burzy śnieżnej. Na ziemi leżało 3 stopy śniegu (co jest niezwykłe w rejonie Richmond)
i przez kilka dni nie było prądu.

W domu nie ma ogrzewania, z wyjątkiem małego pieca opalanego drewnem w piwnicy.
Pewnej nocy, kiedy szedłem do łóżka, w pokoju było zimno, więc miałem na sobie wszystkie ubrania i płaszcz do spania.

Wpadłem na pomysł, aby zapalić jedną z moich błogosławionych świec, aby uzyskać światło.

Wziąłem więc jedną (o długości około 12 cali, stożkowego i około ½ cala średnicy), zapaliłem go i położyłem u wezgłowia łóżka.

Po kilku minutach w pokoju zrobiło się na tyle ciepło, że mogłam wygodnie spać bez płaszcza i lekkiego koca.

Pamiętajcie, że w domu nie mieliśmy ogrzewania.

Temperatura na zewnątrz była poniżej zera.

Ta jedna świeca paliła się całą noc i nie zgasła!

Jeśli dobrze pamiętam, nawet nie kapało.
Spałem co najmniej 7 godzin, a świeca w ogóle nie zgasła.

Pobłogosławiłem świecę i trzymałem ją na 3 dni ciemności, ale zadziałało tak, jak powinno.

Pomyślałem, że to sytuacja awaryjna i Bóg będzie w porządku, jeśli zapalę ją tej nocy.

Każda inna świeca obiadowa tego typu, którą postawisz na stole w jadalni i zapalisz, spłonęłaby po kilku godzinach,
ale ta świeca błogosławieństwa nie.

Świeca była z wosku pszczelego.

Dawał wspaniałe, złote światło i ładnie pachniał podczas spalania.
I dało mi to ogromne poczucie spokoju i bezpieczeństwa.

Myślę więc, że błogosławione świece, które zachowasz na 3 dni ciemności, nie tylko dadzą światło, ale także zapewnią spokój ducha, komfort i ciepło!
nabędę jakąś z ciekawości ;)
https://www.google.com/search?q=%C5%9Bw ... e&ie=UTF-8
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 690
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19676 razy

Re: Zdrowie z ula - APITERAPIA

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » czwartek 08 lut 2024, 21:12

Pszczoły Tworzą Kulę by Usmażyć Królową

https://www.youtube.com/shorts/cj8mLk16RlA?feature=share
i to....... 8-)

z http://www.pospoliteruszenie.org/pszczo ... udzie.html
Pszczoły jak ludzie




Od 6 lat jestem pszczelarzem amatorem.

Obserwując te owady zdumiewa mnie ich inteligencja oraz podobieństwo do ludzi w zachowaniach społecznych.

Zapewne było tak, że Stwórca konstruując zwierzęta żyjące w stadach, użył tego samego „algorytmu” projektowego, co spowodowało podobne zachowania społeczne zwierząt stadnych.


Podobieństwo zachowań pszczół do zachowań ludzi jest zdumiewające i szokujące.

Pszczoły prowadzą wojny, w określonych sytuacjach są rabusiami, bez wahania oddają życie w obronie własnej rodziny, potrafiąś rozwiązywać w bardzo pomysłowy sposób problemy techniczne, każda pszczoła ma swój osobniczy charakter, itp., itd.


W wyniku wojny pszczół 3 lata temu straciłem całą pasiekę. Obce pszczoły (których właściciel z powodu choroby nie podkarmił na zimę) zaatakowały moje 6 rodzin. Z przerażeniem obserwowałem okrutną wojnę w wyniku której wszystkie moje pszczoły (i duża część pszczół rabusiów) zostały zabite zaś zapasy miodu które moje pszczoły zgromadziły sobie na zimę zostały zrabowane.

Pszczoły agresorki stosują zabójczo skuteczną taktykę wojenną:

starają się w pierwszej kolejności zabić Matkę rodziny którą napadły. Gdy im się to uda napadnięte pszczoły przestają się bronić i padają łatwym łupem armii napastniczej. Część napadniętych pszczół widząc przewagę napastniczek, przyłącza się do nich, co przesądza o klęsce napadniętej rodziny.


Oprócz regularnych wojen pszczoły prowadzą też rabunek „indywidualny”. Poszczególne pszczoły zamiast pracowicie zbierać nektar z roślin, próbują dostać się do obcego ula aby ukraść z niego gotowy już miód.

Czyż nie podobnie zachowują się ludzie prowadząc wojny i okradając jeden drugiego?


Są też inne okrutne zwyczaje wśród pszczół: jeśli Matka pszczela z jakiś powodów nie spełnia oczekiwań rodziny pszczelej, to jest mordowana przez swoją świtę, zaś na jej miejsce pszczoły hodują sobie nową matkę. Czasami pszczoły hodują sobie kilka nowych Matek, co zazwyczaj kończy się walką pomiędzy nimi i uśmierceniem przez najsilniejszą Mateczkę, wszystkich pozostałych.

Wojenne zachowania pszczół nie specjalnie mnie fascynują, ale ich zwyczaje „pokojowe” już tak!


Rodzina pszczela jako całość wykazuje niezwykłą inteligencję, trudną do wyjaśnienia.

Życie pszczół jest precyzyjnie sterowane: w ulu w którym może żyć nawet 40-100 tysięcy pszczół, każda z nich wie co ma robić od chwili narodzin aż do śmierci.

Wśród pszczół istnieje ścisła specjalizacja „zawodowa”: każda pszczoła w czasie swojego krótkiego życia (pszczoły żyją w sezonie letnim średnio 4 tygodnie) przechodzi przez kolejne szczeble kariery zawodowej.

Zaczyna jako sprzątaczka ula, później przechodzi na inne etaty: woszczarki (budują plastry woskowe), wodzianki (zaopatrują rodzin ę w wodę), robotnice (które zaopatrują ul w nektar i pyłki kwiatowe), strażniczki które pilnują wejścia do ula, itp.

Szczególnie odpowiedzialna jest funkcja strażniczek, pilnują one aby do ula nie dostała się jakaś obca pszczoła, czy inny owad. Intruza rozpoznają po zapachu, gdyż każda rodzina pszczela ma swój unikalny zapach. Ale i w tym „fachu”pszczoły są podobne ludziom. Otóż jeśli do ula próbuje wejść obca pszczoła objuczona nektarem albo pyłkiem kwiatowym (zmęczone pszczoły czasami mylą ule) to zostaje przez strażniczki wpuszczona.

Podobna sytuacja zdarzyła się też autorowi artykułu, w akademiku, gdy jeden z imprezowiczów wysłany po zakupy alkoholu i zakąsek pomylił drzwi i wszedł do mojego pokoju. Został uprzejmie wpuszczony i za chwilę impreza odbywała się już „na dwa pokoje”.

Jedno z najbardziej frapujących pytań dotyczących życia pszczół brzmi: jaka siła, jaka inteligencja steruje precyzyjnie życiem rodziny pszczelej. Pszczelarze „starej” daty odpowiadają: duch ula!

Czym jest duch ula? Zapewne jest to super komputer biologiczny zbudowany z pojedynczych mózgów poszczególnych pszczół, połączonych w sieć!

Jaka jest natura tych połączeń nie wiemy i zapewne nigdy się nie dowiemy.


Temat „życia pszczół” jest tak rozległy, że w krótkim artykuliku można go jedynie zasygnalizować.

Zainteresowanych tematem odsyłam do doskonałej książki: Maurice Maeterlinch „ Życie pszczół”.


Jest to filozoficzny traktat w którym autor opisuje zwyczaje pszczół porównując je do życia ludzi!

Z lektury książki i moich osobistych obserwacji wynika, że pszczoły to też ludzie, tylko o innym kształcie!

Dotyczy to też wszelkich innych istot żywych, które bliżej poznane też przypominają w zachowaniach ludzi, różniąc się od nich tylko wyglądem!

Dlatego bardzo bliska jest mi filozofia życiowa aby nie krzywdzić bez wyraźnej potrzeby żadnej żywej istoty, bo to też człowiek tylko z kaprysu Stwórcy nieco inaczej skonstruowany!


Poniżej kilka zdjęć z mojej pasieki.

Obrazek



Moja pasieka a w niej ule warszawskie zwykle. Pierwsze ule na ziemiach polskich o standaryzowanych wymiarach. Moim zdaniem najlepsze do stacjonarnej hodowli pszczół.

Doskonale zimują w nich pszczoły.



Poniżej tak zwana „przegra” Młode pszczółki wylatują na swój pierwszy lot w czasie którego „ustawiają” swoje biologiczne GPS-y. Dzięki nim odnajdą drogę do ula gdy zostaną robotnicami i będą zbierać nektar i pyłek kwiatowy.
Dokładność pszczelich GPS-ów wynosi ok. 1 metra.

Obrazek


Poniżej poidełko dla pszczół. Po wielu eksperymentach okazało się, że najlepsze i najbezpieczniejsze dla pszczół (nie topią się) jest poidło „na kamieniach.

Obrazek


Poniżej prezent dla mnie od moich pszczółek. Każda rodzina pszczela po miodobraniu otrzymała na talerzyku resztki miodu i wosku (tak zwane „odsklepiny”). Jedna z rodzin |podziękowała mi za prezent, dekorując talerzyk moim portretem.

Zdążyły już wykonać tak zwany „szlaczek wokół brzegów talerza, moje oczy i nos (nieco krzywy) i zabrały się do „malowania” ust, ale za wcześnie zabrałem talerzyk więc portret pozostał nie dokończony.


Obrazek



Anthony Ivanowitz

06.07.2022r.

Www.pospoliteruszenie.org
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

ODPOWIEDZ