Piszczy ci w uszach – to może być początek choroby MorgellonówDokument NASA opisujący strategię planowanej wojny światowej w ok. 2025 roku
O tzw. „chorobie Morgellonów” już tu dyskutowaliśmy, przeprowadziliśmy nawet wywiad z jedną z ofiar – odważnym młodym człowiekiem, Grzegorzem, który od momentu publikacji dostaje wiele maili i informacji na temat „schorzenia”, którego padł ofiarą. (zob. Jan Taratajcio i Grzegorz – ofiara choroby Morgellona (SZOK!) ).
Nie mam już wątpliwości czym jest ta choroba, wszak informacje o niej pojawiły się w oficjalnym dokumencie na stronie NASA „The Future is Now!” („Przyszłość jest Dzisiaj!”), który opisuje strategię planowanej przez „elity” wojny światowej w ok. 2025 roku.
Deborah Tavares, z której to wywiadu z 2013 roku (link) dowiedziałem się o tym dokumencie, w skrócie omówiła jego treść – będzie to omówione w innym materiale. Dzisiaj bowiem chcę się skupić na tzw. chorobie Morgellonów, która jak wynika z tego dokumentu, ma być jedną z głównych broni masowego rażenia w likwidacji „bezużytecznych zjadaczy chleba”, jak to określają autorzy opracowania. Chorobę powodują opryski chemiczne (chemtrails), które mają także wiele innych „zastosowań”, w tym modyfikację pogody – również na użytek depopulacji.
Choroba Morgellonów zazwyczaj zaczyna się dzwonieniem w uszach, potem dochodzą swędzenie, wysypki, pojawiają się wreszcie włókna, które to Grzegorz dzielnie wyciągał z ciała szczypcami. Jak to się kończy jeszcze nie wiemy, być może wiele z osób w USA (tam najwcześniej się to pojawiło) już nie żyje. Deborah Tavares twierdzi, że pierwsze ofiary będą się pojawiać w obszarach testowych – będą to ludzie dobrani zupełnie przypadkowo (jak Grzegorz), ot takie „kanarki w kopalni”, które mają wyczuwać metan.
Ponieważ i mnie trafiło się dzwonienie w uszach, o czym niedawno pisałem – krok po kroku znalazłem tego przyczynę i mogę śmiało już podać wnioski. Po owinięciu głowy folią aluminiową dzwonienie przechodzi – jest więc wynikiem działania jakiegoś promieniowania i aktywacji jego w moim ośrodku słuchu. Z patentów amerykańskich broni hipnotycznej, która tak właśnie działa, wnioskuję, że są to mikrofale – emitowane bądź przez przekaźniki telefonii komórkowej, bądź przez odrębne instalacje. Ciekawe jest to, że przechodząc się po okolicy stwierdziłem, że najmocniejszy sygnał jest w okolicach naszego kościoła.
Sądzę, że nanoczipy, które ma już ponoć 89% populacji, mogą być aktywowane przez właśnie informację zawartą w modulowanym sygnale mikrofalowym i dlatego też ofiarą Morgellona padają tylko wybrani. Po prostu można kogoś załatwić emitując zakodowany sygnał, który spowoduje uaktywnienie się nanoczipów u wybranego człowieka. Tym człowiekiem był Grzegorz prawdopodobnie jako „zwierzę” testowe, oraz ja – w jakim celu, można tylko domniemywać.
Moi drodzy, to nie są żadne jaja, to jest rzeczywistość w jakiej żyjemy. „Elity” chcą przyspieszyć ewolucję, jest o tym mowa w wyżej wymienionym dokumencie, i ci którzy nic nie będą robić by przeciwdziałać atakowi, po prostu zginą. Owszem, będą ofiary tzw. „collateral damage”, czyli uboczne, nawet wśród ludzi inteligentnych i walczących z systemem, ale statystyka będzie korzystna dla tych ostatnich. Tzn. mało inteligentni w olbrzymiej większości nadal będą pałaszować żywność GMO, będą szczepić swoje dzieci, poddadzą się mikrofalom, itd. Prędzej czy później zginą lub też stracą zdolność reprodukcyjną. Bardziej inteligentni, szukający prawdy o ataku na ludzkość i możliwości obrony, w większości przetrwają, bowiem system da im tę możliwość. „Szukajcie a znajdziecie” mówił do nas pewien Człowiek ponad 2000 lat temu.
Ja nie tylko szukam, ale i głośno o tym mówię. Z tego co widzę, przez kilkanaście lat nikt w Polsce nie przetłumaczył tego bardzo ważnego dokumentu – nie znalazłem nawet strony, który by o nim mówiła. Czy więc wszyscy Polacy zasłużyli na śmierć? A może mają co do nas inne plany i nas już tak ogłupiono, że nic nie jesteśmy w stanie zrobić – bo wszyscy mamy być zlikwidowani. Bardziej widzę tę właśnie opcję, sądząc po intensywności ataków dezinformacyjnych w mediach i jawnie ludobójczym działaniu polityków oraz instytucji państwowych.
Jeśli jeszcze masz wątpliwości, że coś takiego jak nanowłókna i nanoczipy mogą służyć do niszczenia populacji, to zapoznaj się z poniższym tekstem.
Nanowłókna w smugach chemicznych
27 września tego roku [mowa o 2010 roku, M.P.] nad miejscowością McCook w Nebrasce, pojawiły się smugi chemiczne. Tym razem udało się zebrać to, co samolot rozpylał na niebie. Tym „czymś” były włókna przypominające pajęczynę, które okazały się niezwykle silne i trudno było je rozerwać. Zebraną „pajęczynę” pobrano do badań w niezależnym laboratorium.
Wniektórych przypadkach choroby Morgellona znajdowano w ciele chorego człowieka kawałki owadów. Mogło się to stać tylko wtedy, gdy owad usiadł na osobie spryskanej DMSO, rozpuścił się w tej chemicznej substancji i przeniknął do ludzkiego organizmu. DNA takiego insekta ma zdolność przeniknięcia do struktur komórkowych człowieka i doprowadza do ich mutacji, co kończy się rakiem. Badania wykazały, że z nieba spadły sztucznie wykonane (przez człowieka) nanostruktury pełne włókien wywołujących syndrom Morgellona. Jeśli założyć, że całości towarzyszyło rozpylanie DMSO (dimetylosulfotlenek, (CH3)2SO), który jest niezwykłym rozpuszczalnikiem, pozwalającym rozmaitym substancjom wchłaniać się przez skórę człowieka bez naruszania jej struktury, to jest to logiczne wytłumaczenie sposobu rozprzestrzeniania się tej choroby, wobec której medycyna jest jak na razie bezradna.
To nie pierwszy przypadek znalezienia takich włókien w Nebrasce. Poprzednie były zbudowane nieco inaczej i z czasem rozrastały się wypuszczając
odnogi.
Wszystko to jest wciąż ogromnie niejasne, ale wystarczająco niebezpieczne by pobudzić do myślenia na temat prawdziwego zagrożenia jakie niosą ze sobą smugi chemiczne.
Źródło: Monitor Polski
polecam także:
http://alexjones.pl/pl/aj/aj-nwo/aj-inf ... orgellonowhttp://alexjones.pl/pl/aj/aj-nwo/aj-inf ... -w-uszach-–-to-moze-byc-poczatek-choroby-morgellonow
Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........