Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 695
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19679 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » czwartek 26 mar 2015, 13:16

Choroba wrzodowa żołądka - jaka dieta zmniejszy dolegliwości?

Zadbaj, by w twojej diecie nie zabrakło pełnowartościowego białka zwierzęcego. Wiąże ono nadmiar kwasu solnego. Jedz potrawy z jaj, np. jaj na miękko, jajecznicę, omlet na parze.
Pij mleko, ale nie więcej niż 2-3 szklanki dziennie. Jeśli nie tolerujesz mleka, zrezygnuj z niego. Sięgnij po zsiadłe mleko, jogurt i kefir, chudy twaróg lub twarożek ze słodką śmietanką. Możesz jeść także masło, bo tłuszcz mleczny jest lekkostrawny.
Do przygotowywania posiłków używaj natomiast olejów roślinnych. Dodawaj je do gotowych potraw. Możesz jeść także chude wędliny, gotowane i duszone mięso oraz ryby pieczone w folii.
Jedz jasne, pszenne pieczywo, sucharki, ewentualnie graham. Dobrze tolerowane są też lane kluski, makaron nitki, kasza kukurydziana, manna, krakowska, perłowa, ryż i płatki kukurydziane.
Z przypraw dozwolone są: sól, cukier, sok z cytryny, pieprz ziołowy lub biały (odrobina!), cynamon, goździki, wanilia, gałka muszkatołowa, ziele angielskie, bazylia, estragon, zioła prowansalskie, tymianek, koperek, natka pietruszki, anyżek.
Na deser możesz zjeść czerstwe ciasto drożdżowe, biszkopty, przecierane kompoty, mus z pieczonego jabłka czy lekkie lody mleczne. Od czasu do czasu możesz też pozwolić sobie na kawałek dietetycznego sernika lub kilka bez.


http://www.poradnikzdrowie.pl/diety/lec ... 33724.html

'dieta' na zdrowie.. ;)
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9759
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 500
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14683 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » czwartek 26 mar 2015, 14:36

Ta dieta jest mocno anty-zdrowotna - oleje roślinne to tylko kokosowy i lniany na zimno tłoczony.
A białego pieczywa, bułeczek nawet zdrowym bym nie polecał.
Mleko - jeśli nasz własną krowę, lub u sąsiada, przetwory tylko fermentowane.
Makaron, kasza kukurydziana (GMO) i nie do strawienia itd.
Nadmiar kwasu solnego się zdarza, ale już relatywnie rzadko.
Przyprawy, a nawet desery w tej diecie są bardziej "strawne".
Czego to ludzie nie napiszą?
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 695
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19679 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » czwartek 26 mar 2015, 15:18

strona medyczna .. poradnik zdrowie..
tylko tytuł za krótki - powinno być jak w tytule tego tematu.. :lol:
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Nieprzeczytany post autor: janusz » poniedziałek 12 gru 2016, 22:38

Bliżej zdrowia bliżej natury - Iwa Jonik

https://www.youtube.com/watch?v=6mbAImsbGoU

Opublikowany 06.12.2016

Rak – jak go uniknąć. Anestezjolog Iwa Jonik przedstawia wykład, który w przystępny sposób udowadnia wpływ naszych poczynań, w szczególności nawyków żywieniowych, na nasze zdrowie. Jakie produkty są dla nas wręcz zabójcze a mimo to wkładamy je do ust bo są polecane w reklamach o tym dowiemy się z tej prelekcji.
0 x



Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16985
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1088
x 545
Podziękował: 17188 razy
Otrzymał podziękowanie: 24272 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Nieprzeczytany post autor: songo70 » środa 03 maja 2017, 18:33

a więc jakby na zamówienie(co akurat nie jest żadnym przypadkiem) art. o,-
powiązaniu mycia rąk za pomącą: Sanitizer-a a rakiem: "Thyroid"


Screenshot 2017-05-03 at 17.32.00.png
(203.16 KiB) Pobrany 345 razy

http://www.theeventchronicle.com/health ... id-cancer/
na ile to jest prawdziwe, niech każdy sobie sam odpowie?
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16985
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1088
x 545
Podziękował: 17188 razy
Otrzymał podziękowanie: 24272 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Nieprzeczytany post autor: songo70 » sobota 08 lip 2017, 11:16

0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 695
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19679 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » piątek 11 sie 2017, 18:33

Najczęstsze błędy popełniane przez onkologów. Przyczyny przegrania wojny z rakiem

Z cyklu: „S- 145, 52 stan z prawami dla mniejszości etnicznych”

Dopóki istnieć będzie, mocą praw i obyczajów, potępienie społeczne, które w pełni rozwoju cywilizacji stwarza sztuczne piekła i ręką ludzką wikła przeznaczenie, dzieło Boga; póki trzy problemy naszego czasu nie zostaną rozwiązane i nędza będzie sprawcą poniżenia mężczyzny, głód — upadku kobiety, a ciemnota — zatraty dziecka; póki śmierć moralna możliwa będzie w niektórych warstwach społecznych; innymi słowy i z ogólniejszego punktu widzenia: póki istnieć będzie na ziemi ciemnota i nędza, książki takie jak ta, mogą być użyteczne. Victor Hugo, [Motto "Nędzników", 1882 r.]
https://www.youtube.com/watch?v=owF8DFg561k
https://www.youtube.com/watch?v=sFH803z5G4M
https://www.youtube.com/watch?v=hhMvz6y0Ao

Różnica pomiędzy księdzem, a lekarzem wg W. Hugo:
„Drzwi doktora nigdy nie powinny być zamknięte, drzwi księdza zawsze powinny być otwarte”.


W nawiązaniu do przedstawionego powyżej motta postaram się sprecyzować niepowodzenia onkologów w punktach. Jak zapewne jeszcze wszyscy pamiętamy, po tej ustawce Wojskowych Służb, zwanej popularnie Okrągłym Stołem, nastąpiła kompletna zmiana zasad funkcjonowania Służby Zdrowia. Zmiana była bardzo istotna.
Zamiast służyć społeczeństwu wprowadzono Rynek Zdrowia.
Zamiast leczyć chorego, wprowadzono procedury. Jak ktoś nie pasował do procedury, wprowadzonej przez nieznane z nazwiska osoby i umierał, to jego wina. Przecież urzędnicy chcieli dobrze.
A co by było, gdyby nie chcieli dobrze? A gdyby nie chcieli dobrze, to by ich uznano za wariatów i dano żółte papiery, do następnego razu.
Zamiast wyboru lekarza, chory jest przypisany do przychodni. Tak więc nie chory decyduje, gdzie chciałby się leczyć, tylko urzędnik NFZ. A w jakim celu powołano NFZ? Ponieważ można było na dobrych posadkach zatrudnić całe masy kuzynów i kuzynek, bez ponoszenia przez nich jakiejkolwiek odpowiedzialności za podejmowane decyzje. Przecież po zlikwidowanych komitetach powiatowych i wojewódzkich pozostała cała masa „bezrobotnych”. Nawet w stanie wojennym na Służbę Zdrowia przeznaczano 10.5% PKB. Dla porównania, w USA przeznacza się 15 % PKB.
Obecnie po reformach p. Balcerowicza vel Aarona Bucholca obcięto wydatki na Służbę Zdrowia do 4 % PKB. Jako wielką rewelację podaje się, że gdzieś w przyszłości przeznaczy się ok. 6 %. Co zrobiono z ukradzionymi Służbie Zdrowia 6 % PKB, do dnia dzisiejszego żaden z rządów warszawskich nigdy nie podał. Sam musisz się domyśleć Czytelniku, dlaczego.
Generalnie skąd się wzięła ta zmiana? Otóż, była to zaplanowana już od lat siedemdziesiątych sprawa monopolizacji polskiego społeczeństwa przez tzw. medycynę rockefellerowską.
Co to jest Medycyna Rockefellerowska? Zaczyna się to od Johna D. Rockefellera [ 1839 - 1947]. Rockefellerowie zaczęli zdobywać majątek na zwykłym hochsztaplerstwie, to jest sprzedaży ropy naftowej, jako najlepszego leku na raka. Butelka tego specyfiku kosztowała 35-37 dolarów, a koń w owych czasach kosztował 10 dolarów. Można sobie wyobrazić, jaka to była przebitka.
Potem dopiero rozpoczął się bum na samochody. Na przełomie XIX i XX wieku Rockefeller JD kontrolował już 90% rynku ropy. Wyrok sądowy podzielił jego firmę Standard Oil na 3 koncerny, obecnie zwane: Chevron, Exxon, Mobil i całą masę córek. Jak każe dobry zwyczaj kapitalizmu, J.D.R. zmonopolizował rynek ropy.
Około 1900 r. odkryto petrochemię. Pierwszy plastik zwany bakelitem otrzymano z ropy w 1907 roku. Naukowcy domyślili się, że z ropy można otrzymywać nie tylko plastik, ale i leki. J.D.R. postanowił to zmonopolizować. Ale jak to zrobić? Oczywiście przez medyczne towarzystwa. Ten sposób zmonopolizowania rynku opracował mu Abraham Flexner [patrz Flexner Report]. Pierwszym celem Raportu było zmonopolizowanie kształcenia przyszłych lekarzy. J.D.R. wydał ponad 800 milionów dolarów dla kolegiów medycznych i szpitali, ale tylko tych, co słuchali wytycznych. J.D.R założył „słupa” pod nazwą General Education Board – GEB, czyli Zarząd EDUKACJI. W bardzo krótkim czasie, wszystkie szkoły medyczne otrzymały ten sam program, nauka została skrócona i uproszczona. Przypomnę, po pierwszej wojnie światowej nawet taki uniwersytet, jak Harvard, przyjmował kandydatów na lekarzy bez egzaminu, ponieważ duża część spośród nich była niepiśmienna.
Powstał system grantów, czyli dotowania posłusznych „naukowców”. Już w 1913 roku założono American Cancer Society. J.D.R stwierdził głośno: „Nie chcę narodu myślicieli, chcę narodu robotników”. Dzięki pieniądzom J. D. R. zaczęto walkę z wszelkimi innymi sposobami leczenia chorych, z wyjątkiem pigułki. Pigułka, zastrzyk, stały się symbolem współczesnej medycyny. O efektach nikt nie śmiał wspomnieć.
Podjęta w latach siedemdziesiątych walka z rakiem, po prawie 40 latach wygląda na przegraną. Pomimo licznych kampanii prasowych o odkryciu nowego cudownego leku na raka efekt jest katastrofalny. Wszelkie reklamowe hasła mają jeden cel: naciągnąć podatnika na większy przelew pieniędzy do prywatnych kieszeni koncernów. Coraz więcej ludzi choruje na raka i coraz więcej umiera.
Ostatnio np. zmarł mój kolega, w przeciągu 2 miesięcy od wykrycia nowotworu trzustki. Poprzednio był w pełni zdrowia, bez dolegliwości. Inna koleżanka, po wycięciu 2 cm guzka piersi i otrzymania dwóch chemii[!!!] ma 13 przerzutów do mózgu, których rzekomo nie miało po chemii być. Przed chemią nie miała nic. Średni czas życia po chemii i radioterapii wynosi tylko 3.5 roku. Bez chemii i radioterapii chorzy żyją ponad 13.5 roku. Jedyne skuteczne leczenie to wycięcie zmiany.
Pogrobowym dla medycyny rockefellerowskiej był wyrok sądu, uznający Amerykańskie Towarzystwo Medyczne [Rockefeller] winnym spiskowania przeciwko chiropraktykom. Ta wojna lekarzy ze sprzedawcami rockefellerowskiego systemu, także dla zmyłki zwanych lekarzami, trwa w najlepsze. Generalnie bowiem mamy jedną medycynę. Medycyna ta ma rozmaite działy. Przykładowo mamy internę, czyli choroby wewnętrzne, czyli leczenie zachowawcze oraz chirurgię, która wprowadza oprócz leczenia zachowawczego, leczenie operacyjne. Celem jest wyzdrowienie chorego i jego powrót do normalnych zajęć.
Mamy ortopedię, czyli leczenie operacyjne chorób mięśni i stawów oraz leczenie zachowawcze mięśni i stawów zwane osteopatią. W Polsce jeszcze nie zdążono nauczyć się osteopatii na takim poziomie, aby można było ją wprowadzić do nauki akademickiej. Najbliższa dla Polaków uczelnia osteopatii znajduje się w Londynie i jest pod opieką Rodziny Królewskiej. Moim zdaniem nie wprowadza się tej specjalizacji do Polski, ponieważ osteopaci niczym nie handlują, a więc nie płacą VAT-u, tej łapówki dla urzędników i nie sprzedają towaru koncernów farmaceutycznych. Skuteczne leczenie chorego mogą zawdzięczać tylko swojej wiedzy i praktyce. Wyniki leczenia osteopatów są takie same co najmniej, jak ortopedów. Problem polega na tym, że osteopaci nie mają powikłań i nie produkują kalek. Koszty leczenia u osteopatów są 10 razy mniejsze, aniżeli leczenia u ortopedów.
Pomimo rozdzielenia specjalizacji w Polsce na ponad 80, kiedy na świecie jest tylko nieco ponad 40, tych istotnych nie utworzono oficjalnie. Powód jest jeden. Tak szkoleni adepci eskulapa mają być sprzedawcami, czyli robotnikami, a nie myślicielami, jak twierdzi J.D.R.
Jak widzimy, ministerstwo od 27 lat tylko tym się zajmuje, obniżając systematycznie poziom szkolenia i skracając czas studiów. Dodatkowo wyprowadza pieniądze z systemu, opracowując tzw. programy np. Zdrowia Publicznego, czy walki z rakiem itd. Każdy jako tako wykształcony człowiek wie, że publiczne mogą być tylko domy i są to wysoko dochodowe interesy. Widocznie tak ma być także ze Służbą Zdrowia.
Nie muszę podawać, kto czerpie dochód z takiego interesu. A że ludzie umierają? A kogo to obchodzi? Na pewno nie urzędników Ministerstwa nie wiadomo dlaczego, Zwanego Zdrowia.
Ad Rem.
Jedynym kryterium tzw. twardym działalności Służby Zdrowia jest wyleczenie i czas życia. Dla dzieci wprowadzono jeszcze tzw. współczynnik umieralności niemowląt.
Proszę zauważyć, że od czasu tzw. przemian z roczników GUS-u. nie można otrzymać żadnych danych dotyczących umieralności w zakresie jakiegoś powiatu, czy gminy. A przecież takie informacje są niezbędne w celu określenia czynnika zagrożenia. Poza tym, podobno GUS opracowuje dane w zakresie euroregionów, a nie naszych powiatów. Sam musisz domyśleć się Człeku, z jakiego powodu te dane łatwiej poszukać w Brukseli, aniżeli w Polsce.
O niemowlętach już pisałem nie raz. Tzw. Zespół Nagłej Śmierci Niemowląt po szczepieniach występuje z powodu zatrucia dwutlenkiem węgla. Są to wyniki pomiarów sprzed prawie 20 laty. Ani Ministerstwo, ani Główny Inspektor Sanitarny, pomimo dyrektywy Unii Europejskiej co do koncentracji dwutlenku węgla w budynkach publicznych, przez te lata przynależności do Unii nic nie zrobiły. Niech dzieciaki umierają nadal, a my będziemy zajmowali się handlem szczepionkami.
Przypomnę, że tzw. norma dla dzieci, to koncentracja poniżej 800 ppm. Nasze pomiary w szpitalach wykazały, że stężenie CO2 w powietrzu w łóżeczku niemowlaka może dochodzić do 10 000 ppm. W szkołach dochodzi już po 30 minutach lekcji do 3500 -5000 ppm. Proszę sprawdzić na stronach internetowych poszczególnych sanepidów, nawet nie pomyśleli o przeprowadzaniu kontroli stężenia dwutlenku węgla w szpitalach, czy szkołach, ale o wysyłaniu listów i straszeniu rodziców karami z powodu nieszczepienia pociech cały czas pamiętają. Czyli, ewidentnie pracują dla koncernów, jako sprzedawcy szczepionek, wykorzystując w celu zwiększenia obrotów aparat państwowy. Ot, taka wybiórcza skleroza w zapominaniu dyrektyw Unii.
Koło 1991 roku zaczęliśmy badania dotyczące powodów epidemii raka w województwie gdańskim. Nasze badania wykazały, że głównym czynnikiem były Gdańskie Zakłady Nawozów Fosforowych, działające przez ponad 10 lat bez decyzji.
W tym czasie śmiertelność na raka wzrosła z 11% w latach 1960, czyli przed rozpoczęciem działań przez te zakłady, do 50% w latach 90. W chwili rozpoczęcia naszych badań, gdy umierało na raka ok. 1500 osób, a zachorowało w okresie roku ponad 3000. Po 10 latach umierało 5000, a zachorowało ponad 17500 osób.
Trzeba zgodnie stwierdzić, że przez ten okres tzw. władze państwowe, ani samorządowe nie zrobiły nic, aby tą epidemię zatrzymać.

Do największych błędów onkologów zaliczam:

1. Brak prowadzenia statystyk skuteczności stosowanych procedur. Już ponad 200 lat temu w Cesarstwie Pruskim wprowadzono obowiązek publikacji danych, kogo dany szpital leczył, jaką metodą i jaki był rezultat takiego leczenia. To był rok 1812.
Po 8 pokoleniach, jak twierdzą w wolnej Polsce, nadal ten podstawowy wymóg dobrej praktyki medycznej nie jest realizowany. W jakim celu więc te wszystkie „tuzy” rządowe opowiadają bajki o Medycynie Opartej na Dowodach? Dowodów przecież nie ma, z winy Ministerstwa Zdrowia, które nie egzekwuje danych, tylko ugruntowuje bałagan.
Sam musisz sobie odpowiedzieć PT Czytelniku, na postawione wyżej pytanie, komu to służy. Stare przysłowie mówi, że w mętnej wodzie łatwiej się ryby łowi, czyli wyprowadza pieniądze podatnika z przymusowych podatków.
Czyli mamy taką sytuację. Ktoś bez nazwiska wprowadza jakieś procedury, traktując ludzi jak bydło lub króliki doświadczalne. Wszyscy to samo i tak samo. W ten prostu sposób produkcja preparatów medycznych jest zmonopolizowana i przewidywalne zużycie. Producenci nie mają strat. A że chorzy umierają? Przecież i tak kiedyś muszą umrzeć, a jak umierają w szpitalu onkologicznym, to prokuratura się nie interesuje.
Od 4000 lat medycyna zawsze była umową cywilno - prawną pomiędzy lekarzem, a chorym. Jak lekarz był dobry, to miał pacjentów, jak był zły, to niestety zmieniał zawód. Obecnie nie ma chory człowiek żadnej możliwości wyboru. Leczy go procedura, a jak nie pasuje do procedury, to jego wina.
Każdego studenta w dobrej Akademii Medycznej uczono, że człowiek jest indywidualnością, ma inne choroby współistniejące, inne nawyki dietetyczne i to metodę leczenia trzeba dobrać do chorego, a nie odwrotnie. Proszę zauważyć, jeżeli wszystkie szpitale i przychodnie muszą leczyć tak samo, to w jakim celu wprowadzono tzw. sieć szpitali? Przecież nasilili tylko zjawisko korupcji. Akademie Medyczne, zmienione na Uniwersytety, zaczęły kształcić sprzedawców procedur, czyli Roboty Biologiczne, a nie ludzi umiejących zastosować odpowiednią metodę do danego chorego.
Żaden szpital kliniczny nie sili się nawet na szukanie przyczyn takiej epidemii raka.

Na drugim miejscu stawiam:
2. Bezmyślne wykonywanie badań obrazowych, czyli Tomografii Komputerowej, USG, czy rezonansu magnetycznego lub PETU. Praktycznie zdolność rozdzielcza tych aparatów to zmiana o wielkości ok. 5 milimetrowa. Mniejsze zmiany są zawsze dyskusyjne, czy to jest to, czy artefakt.
Jedno badanie tomografii to praktycznie 5-letnia dopuszczalna dawka promieniowania jonizującego, czyli rentgenowskiego. Widziałem dokumentację chorych, którym robiono po 4-5 badań w okresie roku. Chorzy tacy umierają, ale gdyby nawet nie zmarli, to i tak by mieli duże prawdopodobieństwo indukcji nowego raka.
Zmiany w chorobie nowotworowej nie następują tak szybko, aby trzeba było robić badanie co miesiąc, czy dwa. Badanie obrazowe jest niezbędne, jeżeli chcemy zmienić metodę leczenia, a nie dla ciekawości. Częste wykonywanie TK jest tylko i wyłącznie sposobem wyprowadzania pieniędzy z systemu. Częstym błędem jest także niedokładność opisów. Opisujący zwraca tylko uwagę na istnienie guza lub nie, a nie opisuje innych zmian występujących na zdjęciu i uwidocznionych w czasie badania.

3. Kolejnym błędem, często spotykanym, jest beznadziejnie długi okres przesyłania chorego od jednego badania do drugiego przy ewidentnym rozpoznaniu guza i możliwości jego wycięcia.
Spotykałem przypadki, że nowotwór rozpoznany w styczniu, jako kwalifikujący się do operacji, czekał na operację 5 -7 miesięcy i już nie nadawał się do tej operacji. Guz żołądka zdiagnozowany w styczniu do operacji dotarł w sierpniu. Chory cały czas był przesyłany z jednego punktu diagnostycznego do drugiego. Nie chcę być złośliwy, ale to wygląda na rozmiękanie chorego w celu zasugerowania mu udania się do szpitala prywatnego. Zresztą takie listy otrzymuję od bardziej wrażliwych lekarzy. Jak widać w ogóle to nie interesuje Izb Lekarskich. Proste pytanie -dlaczego?
Dlaczego w sąsiednim kraju obowiązuje dyrektywa, że od czasu pierwszego rozpoznania do operacji nie może upłynąć okres dłuższy jak 7 dni, czyli jednego tygodnia? Chirurgów mamy doskonałych. Dlaczego chory musi czekać pół roku?
Dlaczego tzw. limity operacji w szpitalach kończą się już po 6 - 9 miesiącach? Operacja to jedyny pewny sposób wyleczenia. Operacja jest tańsza mniej więcej 10-krotnie od leczenia tzw. chemią. Czyżby procedury wprowadzające chemię, jako uzupełnienie leczenia były stosowane tylko w celu wyprowadzania pieniędzy z ubezpieczalni?
Przecież już wyjaśniono, dlaczego po chemii następuje przyspieszenie wzrostu nowotworu, doprowadzające do zgonu. Jak widać, do Urzędników NFZ i Ministerstwa ta wiedza nie dotarła.
A może o coś zupełnie innego tu chodzi? Preparaty tzw. chemii trzeba sprzedać, o przepraszam, rozprowadzić. A dochód płynie do kieszeni prywatnego konsorcjum i jest pewnego rodzaju opodatkowaniem społeczeństwa bez zgody i wiedzy sejmu. Innymi słowy, konsorcjum zależy na jak największej liczbie chorych i stałym podawaniu swoich preparatów, najlepiej poprzez centralny zakup. W ten sposób można zmniejszyć liczbę dealerów i w efekcie obniżyć koszta uzyskania zysku.
I o to chodzi. Dotarcie do kilku urzędników i ich przekonanie jest prostsze i łatwiejsze, aniżeli przekonywanie setek lekarzy, a już co najmniej dyrektorów szpitali. Nie bez powodu FBI szukało w Polsce łapówkarstwa. Jak wiadomo, sprawę zamieciono pod dywan.

4. Kolejnym błędem masowo popełnianym w trakcie diagnozowania i leczenia jest zakres niewykonywanych badań.
Przykładowo: pomimo posiadanej wiedzy od wielu, wielu lat, o zależności pomiędzy niedoborami witaminy D-3 a rakiem piersi, jajników, czy prostaty u mężczyzn nie wykonuje się tych badań rutynowo. Wg amerykańskich badań, aż 80% guzków piersi u kobiet znika po substytuowaniu witaminy D-3 do poziomu 70- 90 ng. W Polsce generalnie w procedurach nie ma tego badania.
Podobnie samo wykonywanie morfologii i obserwacja spadku płytek, czy zmiany w rozmazie nie są wystarczające do oceny stanu chorego. Powinny być wykonywane takie podstawowe i tanie badania, jak poziom żelaza, czy fibrynogenu świadczące o uszkodzeniu wątroby. Wczesne wykrycie takich zmian umożliwia łatwe leczenie.
Nagminnym błędem popełnianym przez urologów w przypadku podejrzenia nowotworów prostaty, jest wykonywanie badania PSA. Od ponad 20 lat wiadomo, że to badanie jest bez sensu i nie jest miarodajne. Nie powinno się podejmować żadnych działań po otrzymaniu wyniku PSA. Na świecie jest zaliczane do jednego z 10 najbardziej niemiarodajnych badań diagnostycznych. W Polsce jest masowo wykonywane u mężczyzn po 40- tym roku życia. W ten sposób wyprowadza się z systemu miliony złotych. Jedno badanie kosztuje ok 80. złotych, a zaleca się przeprowadzanie co pół roku, do roku. Proszę policzyć, ile zarabia się na niewiedzy Polaków i odpowiedniej tresurze Robotów Biologicznych w medycynie.

5. Dbanie o właściwą florę bakteryjną.
Stopień niewiedzy onkologów w tej materii jest przerażający. Wiadomo od 150 lat, że to właściwa flora bakteryjna decyduje o naszym zdrowiu. Wiadomo od co najmniej 50 lat, że chemia zabija nie tylko komórki, ale i florę bakteryjną w przewodzie pokarmowym.
A onkolodzy z rozbrajającymi uśmiechami zalecają podawanie jogurtów i kefirków kupowanych w supermarketach, tych z kubeczków itd. Przecież wiadomo nawet obecnie dzieciom, że w tych produktach znajdują się konserwanty. A co to są konserwanty w przetłumaczeniu z polskiego na nasze? Konserwanty to środki bakterio-grzybobójcze.
Czyli, zajadając takie kubeczki dodatkowo niszczymy sobie florę bakteryjną i uszkadzamy wchłanianie pokarmów. Czyli mówiąc wprost, takie „porady” onkologów przyspieszają, czy utrwalają chorobę. Brak odpowiedniej ilości i jakości pokarmów uniemożliwia choremu organizmowi zwalczanie choroby i odbudowę. Nie dosyć, że chemia niszczy przewód pokarmowy, to błędne i szkodliwe rady powodują dalszą nieszczelność tkanki.
Jedynym, najtrudniejszym do oszukania produktem zapewniającym dostarczanie dobrych bakterii, jest kwaśne mleko od krowy. Niestety, ta pospolita wiedza nie jest znana onkologom. Zamiast tego, wciskają produkty sprzedawane w kartonikach, plastikach itd. zupełnie nie zdając sobie sprawy lub nie chcąc zdawać, że trują chorych.

6. W moim przekonaniu największym grzechem onkologów, szczególnie młodych jest wciskanie chorym, że ”musi pani/pan zrozumieć, że to już koniec i co najwyżej kilka miesięcy do zgonu” lub coś w podobnej formie. Podobnie grzechem jest przesyłanie ciężko chorych do hospicjów, czyli w sumie umieralni.
Chory powinien umierać we własnym domu, w otoczeniu rodziny i przyjaciół, znajomych, a nie w bezdusznych 4 ścianach. Wtłoczenie informacji, że musi za 3-5 miesięcy umrzeć jest nieludzkie i powinno być karane. Taki człowiek siedzi sam w 4 ścianach i czeka na śmierć.
Każdy chory musi mieć nadzieję i ta nadzieja pozwala mu nie tylko przeżyć, ale spokojnie walczyć z chorobą. A o tym, że nie jesteśmy nieśmiertelni wszyscy wiemy i nie musi nam nikt tego przypominać, szczególnie w takiej sytuacji. Pamiętam starszego kolegę docenta z nefrologii, który mając raka nerki [50 lat temu] i leżąc na oddziale był cały czas przekonany, że to nie rak, tylko niedyspozycja nerkowa. Pozwalało mu to na zajmowanie się chorymi do końca.
Tak więc, moim zdaniem informowanie chorego o tym, że w obecnej sytuacji pozostało mu 2-3 miesiące życia jest nie tylko niewłaściwe, ale wyraźnie szkodliwe. Takie działanie można porównać do eutanazji zadanej z premedytacją z powodu głupoty lekarza. Każdy wie, jakie znaczenie w leczeniu ma wola chorego.
Pamiętam chorego, którego operowałem jako młody chirurg, tzw. laparotomia zwiadowcza. Po otwarciu powłok brzusznych, cała jama brzuszna była wymurowana masami nowotworowymi. Zabieg polegał na otwarciu, pobraniu wycinków i zaszyciu brzucha.

Jakież było zdziwienie, kiedy po ok. roku przychodzi ktoś na dyżur z naręczem polnych kwiatów. Po tak długim okresie i zupełnej zmianie wyglądu chorego nikt go nie rozpoznał. Chory pokazał wypis. Nasze wypisy w owych czasach były znakowane, jeden dla chorego, drugi dla rodziny. Ten dla chorego ważny był, ponieważ miał numer choroby. Po sprawdzeniu okazało się, że ostatni wpis w historii choroby to: w stanie agonalnym zawieziony do domu.

Co powiedział chory? Po przywiezieniu do domu był bardzo słaby przez całą jesień i zimę.
Ale jak skowronki nad polami zaczęły latać to zaczęło mu zdrowie wracać.
Na zwolnieniu był 9 czy 12 miesięcy. Ale jak zwolnienie się skończyło to wrócił do pracy.
Był listonoszem wiejskim i codziennie objeżdżał obszar ok 50 -70 km. Przytył i dlatego nikt go rozpoznać nie mógł. Przyszedł nam podziękować za dobre leczenie.

A my przecież nic nie zrobiliśmy, tylko otworzyliśmy mu brzuch i zamknęliśmy.


dr J. Jaśkowski

http://alexjones.pl/aj/aj-ekologia-i-sr ... y-z-rakiem
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 695
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19679 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » sobota 09 wrz 2017, 11:09

Tamara Swiszczowa, zacna kobieta napracowała się, przeprowadziła pomimo przeszkód proces dowodowy i...
Jak zwykle cisza, polecam w całości poczytać:
Zawał jest rakiem serca

Wybrane rozdziały z książki Tamary Świszczowej

Szukajcie... Rzęsistka


W nauce istnieją dwie drogi rozwiązywania fundamentalnych problemów. Jedna - to droga potężnych przełomów, wielkich odkryć, które radykalnie rozwiązują problem. Druga - to stopniowe gromadzenie materiałów, ich zestawienie, analiza i konsekwentne dążenie do poznania tajników przyrody. W onkologii były nadzieje na pierwszą drogę, ale czas pokazał, że się nie spełniły.
Wyodrębniwszy się z biologii, siedemdziesiąt osiem lat temu, medycyna widać już zapomniała o bogactwie mikroorganizmów zamieszkujących wnętrze człowieka. Znany parazytolog profesor W. Diagiel twierdził: "Jak każdy bioorganizm lądowy lub morski, tak każda tkanka i każdy narząd jest miejscem zamieszkiwania pasożytów".
Ujawnienie natury pasożyta, który wywołuje raka, o czym pisał onkolog Niewiadomski, byłoby tym przełomem, który pozwoliłby rozwiązać onkologiczny problem. I ten przełom dokonał się w 1989 roku. Sama znalazłam czynnik wywołujący raka.
Gdy trzecie pokolenie w rodzinie umiera na raka, w tym młodsi bracia, tak jak to było u mnie, rozumiesz że następny w kolejce jesteś ty. To zmusiło mnie by zainteresować się bliżej tematem nowotworu. Nie wiedząc o istnieniu Niewiadomskiego i Zilbera, intuicyjnie przyjęłam teorię pierwszego, już tylko dlatego że nie wierzyłam w możliwość przemiany moich komórek w nowotworowe. Powstało pytanie: czym jest komórka rakowa? Znalezienie odpowiedzi oznacza jednocześnie odkrycie czynnika wywołującego raka.
Najpierw zaistniała mętna myśl o rzęsistku. Przecież to najbardziej rozpowszechnione jednokomórkowce i choroba nimi wywołana postępuje często niezauważalnie. Podobnie jak inni, słyszałam tylko, że rzęsistek wywołuje chorobę weneryczną, dlatego też zastanawiałam się co wspólnego ma rzęsistek z rakiem płuca lub mózgu? Odpowiedź znalazłam w głównych bibliotekach Moskwy, Leningradu, Nowosybirska i Krasnojarska. Przeczytałam mnóstwo naukowych artykułów, robiąc notatki.
Nie mam aspiracji by być postrzeganą na równi z lekarzami, twierdzę jednak, że w sprawach rzęsistka i problemach, które stwarza, pasożytując w organizmie człowieka, jestem od nich bardziej kompetentna. Akceptacja i realizacja tej wiedzy w medycznej praktyce pozwoli szybciej rozwiązać problem raka i wielu innych nieuleczalnych chorób stulecia.
W 1989 roku, opuściwszy swój dom, nie mając stałego źródła dochodu i mieszkania, na tle socjalnych wstrząsów w Rosji, szturmowałam "rzęsistkowo-rakowy" granit nauki. Pracując po 10-14 godzin na dobę, bez wolnych dni, robiła wszystko co jest możliwe dla sprawdzenia wiarygodności swojego odkrycia. Studiowałam prace o parazytologii, onkologii i kardiologii, spotykałam się z naukowcami wielu instytutów Moskwy i Sankt-Petersburga, znajdowałam sponsorów, organizowałam eksperymenty w naukowych laboratoriach, opracowywałam metodyki badań i realizowałam je. Przesiewałam kultury komórek nowotworowych i rzęsistka, wytwarzałam potrzebne do badań preparaty i studiowałam te kultury komórek pod mikroskopem. A także analizowałam zdobyte wyniki i robiłam sprawozdania, pisałam artykuły do pism i występowałam z wykładami przed lekarzami.
Eksperymenty wiarygodnie pokazały, że nowotworowe komórki człowieka i zwierząt - to jednokomórkowy pasożyt - rzęsistek. I podwójnie ma rację znany onkolog profesor Niewiadomski, który przewidywał, że rakowa komórka jest niezmienioną normalną komórką, natomiast to co lekarze uznają za komórkę rakową jest w rzeczywistości pasożytem. Aby taką komórkę wyodrębnić i gruntownie zbadać potrzeba jeszcze trochę czasu. Czynnik wywołujący raka odkryłam po trzydziestu latach od zamknięcia szkoły Niewiadomskiego i już od dziewięciu lat udowadniam, że to jest rzęsistek.

W Rosji, co roku milion osób umiera na chorobę serca i u co ósmego noworodka na każdy tysiąc diagnozuje się wadę serca. W USA jest ten sam problem. Co prawda, warunki leczenia są tam lepsze. Jest tam ponad 280 ośrodków transplantacji serca i przeprowadza się setki tysięcy operacji serca i naczyń. Nasi chirurdzy, pracując w gorszych warunkach, nie ustępują jednak fachowością amerykańskim.
Zdaniem lekarzy, za powstanie chorób sercowo-naczyniowych odpowiada sam człowiek oraz jego emocjonalny stres i fizyczne przemęczenie. A nie rozpoznając prawdziwego czynnika powodującego chorobę, podejmują walkę nie z przyczyną, a jedynie skutkiem.
Czy mają rację ? Nie! Po raz pierwszy o moich badaniach opowiedział w swoim artykule znany dziennikarz Michał Dmitruk. Moje stanowisko pozostało w pamięci wielu, również fachowców. Artykuł ten załączam tu w całości.

Krwisty rzęsistek
autor: Michał Dmitruk


Choroby sercowo-naczyniowe stały się najbardziej rozpowszechnionymi chorobami na Ziemi. Dotychczas czynnik wywołujący takie choroby nie był znany, dlatego mógł ciągle działać bezkarnie, zabijając co roku dziesiątki milionów osób. I oto wróg rodzaju ludzkiego został złapany na gorącym uczynku przez rosyjskich naukowców.
Studiując problem raka, Świszczowa zaobserwowała dziwne podobieństwo między onkologicznymi i kardiologicznymi chorobami. I jedne i drugie mają długotrwały bezobjawowy przebieg. Ludzie nie rozpoznają groźnej choroby, w trakcie procesu tworzenia się guzów i skrzepów. Choroba staje się odczuwalna i widoczna dopiero w fazie jej zaawansowania. Wówczas, z reguły, następuje wycieńczenie organizmu, anemia, spada odporność, sprzyjająca powstawaniu kolejnych chorób.
Tamara Świszczowa już eksperymentalnie udowodniła, że guzy tworzą się z samego rzęsistka, co zrodziło pytanie czy i skrzepy powstają z ciał tych pasożytów. Przypuszczenie to potwierdziło się. Przecież tkanki, które składają się z ludzkich komórek, mają barwę czerwonego mięsa, a guzy i skrzepy powstałe z rzęsistka są białawego koloru. Koleje potwierdzenie udało się znaleźć w literaturze naukowej oraz faktach z życia wziętych: rak często występuje wraz z chorobami sercowo-naczyniowymi, a liczni onko-kardiologiczni chorzy, ofiary awarii Czarnobyla, są tego przekonującym potwierdzeniem. I nie ma w tym nic dziwnego ponieważ dotyczy ich ten sam czynnik chorobotwórczy. Ale nie można powiedzieć tego samego o innych chorobach zakaźnych. Na przykład dżuma wyklucza cholerę lub dur, człowiek może zachorować tylko na jedną z tych chorób, ponieważ stoją za nimi rożne czynniki sprawcze, które walczą ze sobą.
To co Świszczową utwierdziło w jej przekonaniu jeszcze bardziej, to podobieństwo wyników leczenia chorób onkologicznych i kardiologicznych. Doprowadzając do chwilowego zaniku symptomów, lekarze pozwalają chorobie rozwijać się. Rzęsistek, czując się zagrożony, staje się agresywny, zaczyna migrować i gwałtownie się mnożyć, wskutek czego choroba po pewnym czasie pojawia się znowu, w cięższej formie. Na przykład, w miejscu usuniętego guza powstaje nowy, bardziej złośliwy lub pojawiają się przerzuty do innych narządów. Podobnie dzieje się po operacjach na tętnicach: na miejscu starych skrzepów wyrastają nowe. Znany jest przypadek chorego, wysokiej rangi wojskowego, który pół roku temu był operowany w Niemczech, a później znowu musiał poddać się operacji, ale już w miejscowej klinice. Po bezskutecznym kilkumiesięcznym leczeniu stracił nogę.
Chemioterapia również wywołuje niepożądany efekt: jeśli początkowo ma miejsce zmniejszenie guza i skrzepów, to z czasem stają się one jeszcze większe niż przedtem.
W pewnym momencie lekarze sztucznie podzielili się na onkologów i kardiologów, tym samym „dzieląc na części" pacjenta: system sercowo-naczyniowy oddzielono od reszty. Ale rzęsistek nie rozróżnia. Dla niego ciało człowieka to jedno pole działania. Żyje tam, gdzie znajduje dla siebie odpowiednie warunki. Tam też mnoży się i stwarza kolonie. Jeśli nowotwór zaistnieje w narządach i tkankach, onkolodzy nazwą go guzem nowotworowym, a jeśli w ściankach naczyń, kardiolodzy nazwą go skrzepem.
Wszystko to pozwoliło Świszczowej stworzyć swoją koncepcję, której główna teza jest następująca: onkologiczne i kardiologiczne choroby mają wspólny czynnik sprawczy i jest nim pasożyt rzęsistek. W pierwszym przypadku jego obecność można stwierdzić po powstaniu guza, a w drugim - skrzepów.
Aby to potwierdzić, należało znaleźć rzęsistka w naczyniach krwionośnych i udowodnić, że skrzepy te tworzą same pasożyty. Mówiąc obrazowo, rzęsistki, są niczym czołgi, które grzęzną w wąskiej drodze górskiego wąwozu i nie przepuszczają samochodów z pomocą humanitarną - komórek krwi.


Nowe, to całkiem zapomniane stare

Okazuję się, że podobne idee już dawno temu świtały w głowach naukowców. W środku stulecia nastąpił rozkwit parazytologii i przeprowadzano wiele badań na jednokomórkowych pasożytach, między innymi rzęsistku. Już wówczas akademik E.N.Pawłowski i E.G.Wizir zauważyli rzęsistka i obserwowali jego zachowanie w krwiobiegu. Duże sukcesy w badaniach nad rzęsistkiem osiągnęli radzieccy uczeni: J.H. Teras wraz z współpracownikiem G.M.Tkaczenko z Estonii, I.K.Padczenko z Ukrainy, B.A.Teocharow z Uzbekistanu i rosyjscy uczeni W.W. Tarasow, L.K.Lubimowa, A.A. Awakian, N.M. Owczinnikow oraz wielu innych uczonych.
Niestety, zdołali przejść tylko połowę drogi: zbadali mechanizm destrukcyjnego działania rzęsistka względem komórek krwi i tkanek ludzkich. Bardziej zajmowała ich sama postać rzęsistka. Badacze nie domyślili się, że właśnie z tych torbielopodobnych, pajączkowatych form tworzą się guzy w narządach oraz skrzepy i blaszki w naczyniach krwionośnych.
- Dlaczego taka prosta myśl dotychczas nikomu nie przyszła do głowy? - spytałem Świszczową.
- Wygląda to tak, jak gdyby naukowe gremia umyślnie zabiegały o to, by tego odkrycia nie dokonano - odpowiedziała badaczka. - Sztucznie podzielono medycynę na mnóstwo działów, w których studiowali nie całego człowieka, a tylko jego fragment. I tak przy jawnym podobieństwie chorób cywilizacyjnych rozdzieliły je ściany: jedne choroby nazwano onkologicznymi, inne kardiologicznymi. Dwa przejawy jednej choroby zaczęto studiować na różnych, nie powiązanych ze sobą wydziałach. Niezależnie badając rożne symptomy choroby, naukowcy ci, przy całej swej dobrej woli, nie byli w stanie ustalić ich wspólnej przyczyny. Dostrzegali w nich więcej odmienności niż podobieństw.
Już od dawna wiadomo, że nowotworowe komórki krążą we krwi. Jeszcze w 1867 roku Eliwort po raz pierwszy ujawnił rakowe komórki w krwiobiegu chorego na raka. I w przeciągu stulecia onkolodzy przekonali się, że komórki nowotworowe trafiają do systemu krwionośnego w większej ilości i w znacznie wcześniejszych fazach choroby niż uprzednio sądzono. Komorki te, oddzielając się od guza, przenikają do naczyń krwionośnych, roznosząc się po całym ciele i w osłabionych narządach stwarzają nowe kolonie, przerzuty i skrzepy. A Świszczowa twierdzi tylko: komórki obrzękowe, komórki skrzepów i rzęsistek – to jedno i to samo. Dlatego trzeba walczyć nie ze skutkiem choroby: guzem, zawałem, skrzepami, tylko z ich przyczyną. Należy likwidować czynnik wywołujący chorobę, najlepiej we wczesnej fazie jej rozwoju.

Kto udaje limfocyt?

Latem 1994 roku Tamara Świszczowa przeprowadziła rewelacyjne badania w jednej z najlepszych klinik Moskwy. Najpierw zrobiła porównawczą analizę krwi u chorych onkologicznych i kardiologicznych. Próbkę kontrolną stanowiła krew ogólnie zdrowego człowieka. Badaczka pobrała ją od siebie samej.
Pod mikroskopem widać było, że w zdrowej krwi większość erytrocytów (czerwonych krwinek krwi)* ma postać dysków z jaśniejszą obwódką i przeźroczystym środkiem. Wyglądają jak dwuwklęsłe krążki: w środku znacznie cieńsze niż na krawędziach. Te zdrowe, piękne komórki znacząco różnią się od chorych 'grubasów'. Erytrocyty onkologicznych i kardiologicznych chorych też przypominały obustronnieklęsłe krążki, ale w ich centrum nie widać przeźroczystości. Przeciwnie, środek jest ciemniejszy niż krawędzie.
Mało tego, nabrzmiałe erytrocyty gromadziły się w skupiska, stwarzając kolonie i łańcuszki. Badaczka domyślała się, że te chore komórki gromadziły się, by wspólnie chronić się przed toksycznymi substancjami, które wydalają pasożytujące w człowieku jednokomórkowe organizmy, takie jak rzęsistek. Tworząc łańcuszki, erytrocyty pomniejszały ogólną powierzchnię, na którą trafiają trujące substancje z surowicy krwi.

Inni naukowcy również uważają, że skupianie się erytrocytów ma fizyczną przyczynę. Znany fizyk Iwan Stepanowicz Filimonienko wykazał, że podczas radioterapii cząstki o wysokiej energii bombardują komórki krwi, pozbawiając je elektronów. Zdrowe erytrocyty mają ładunki ujemne, powodujące ich wzajemne odpychanie, natomiast napromieniowane stają się neutralne i dlatego też lekko się zlepiają. Skrzepy erytrocytów nie mogąc przejść do naczyń włosowatych, powodują wegetatywno-naczyniowe napięcia. Silne napromieniowywanie w ogóle rujnuje komórki krwi, co wywołuje choroby cywilizacyjne: sercowo-naczyniowe, rak, AIDS i inne.
Badania Tamary Świszczowej pokazały: duże dawki radiacji, które są śmiertelne dla ludzkich komórek, działają jak stymulatory na nowotworowe komórki, czyli rzęsistka: część pasożytów przechodzi w postać wiciową i pełzakowatą, przez co stają się ruchliwsze, agresywniejsze i gwałtownie się mnożą.
W organizmie człowieka pasożyty pożerają erytrocyty, a toksycznymi substancjami osłabiają lub zabijają swych nieprzyjaciół - leukocyty, co wywołuje raka krwi, a przy obecności wirusów powstaje brak odporności, co doprowadza do AIDS.
Jak widzimy, konkluzje Filimonenko i Świszczowej wzajemnie się uzupełniają: rzęsistek jest czynnikiem wywołującym choroby cywilizacyjne, a szkoda jaką pasożyty przynoszą komórkom krwi, szybko powiększa się wskutek napromieniowania.
Ale wrócimy do eksperymentów w klinice. We krwi onkologicznych i kardiologicznych chorych erytrocyty były najwyraźniej chore, jak również ich działanie było anormalne. Wyglądało to jakby puchły z głodu i z jakiegoś powodu łączyły się w łańcuszki. Świszczowa wiedziała, że winę za to ponosi rzęsistek. Ale jak przekonać naukowców, że część komórek, podobnych do limfocytów i nazywanych 'małymi' lub 'nietypowymi', to w rzeczywistości rzęsistki? Jak udowodnić, że ujawnione komórki są pasożytami?
Można by wyodrębnić je i umieścić w roztworze, w którym rzęsistek szybko się mnoży, przechodząc do pełzakowatej i wiciowej postaci. Ale pod mikroskopem była krew, rozsmarowana cienką warstwą na szklanym podkładzie, utrwalona i zabarwiona, gdzie wszystkie komórki były martwe, niezdolne do rozmnażania. Do następnych eksperymentów potrzebna jest świeża żylna krew onkologicznych i kardiologicznych chorych. Niestety, nie udostępniono jej Tamarze Świszczowej.

* Erytrocyty - Czerwone krwinki
Erytrocyt (gr. erythros czerwony, kytos komórka), krwinka czerwona, czerwone ciałko krwi – jeden z podstawowych morfotycznych składników krwi. Głównym zadaniem erytrocytów jest przenoszenie tlenu i dwutlenku węgla, co jest możliwe dzięki obecności w nim czerwonego barwnika hemoglobiny, który ma zdolność do nietrwałego wiązania tlenu i przechodzenia w oksyhemoglobinę.
Krwinki czerwone nie dzielą się. Nie mogą pełnić normalnych funkcji komórkowych, nie mają też mechanizmu, który mógłby naprawiać powstające w nich z czasem uszkodzenia i po kilku miesiącach użytecznego życia (ok. 120 dni) ulegają zniszczeniu (głównie w śledzionie, rzadziej w wątrobie). Organizm musi zatem nieustannie produkować nowe erytrocyty, które stopniowo zastępują te, które uległy rozpadowi.
Erytrocyty mają charakterystyczny kształt dwuwklęsłych krążków.


Pasożyt zdejmuje maskę

Ale ona nie zamierzała się poddać. Poprosiła dwie osoby spośród współpracowników kliniki, by oddali swoją krew do przełomowych eksperymentów. No a trzecim dawcą, jak zwykle, była Tamara Jakowlewna. Z trzech ochotników tylko jeden był chory, a pozostali zdrowi. Znalezienie rzęsistka w ich krwi wydawało się niemożliwe. Ale na tym też polega przełomowość tych eksperymentów, że zdaniem Świszczowej, praktycznie wszyscy ludzie są zakażeni rzęsistkiem - nawet ci, którzy są uznani jako zdrowi. Badania to potwierdzają.
Z żylnej krwi każdego ochotnika, w wirówce wyodrębniono surowicę, a osad zalano enzymem trawiennym. Pepsyna i trypsyna rozkładają martwe komórki tkanek (mięso i ryba) w żołądku człowieka. Ale enzymy nie mogą zniszczyć żywej komórki, ponieważ ich błona nie ma natury białkowej i może szybko zmniejszyć swoją przepuszczalność we wrogim środowisku. Dlatego na rzęsistka enzymy trawienne nie mogą zadziałać z zewnątrz i nie są też zdolne przeniknąć do środka. Tak więc gdy pasożyty znajdują się we krwi, powinny przeżyć, podczas gdy martwe komórki krwi przetrawią się w enzymach. Dwie doby Świszczowa "katowała" komórki w agresywnym płynie, dwukrotnie zlewała zużyte enzymy i dodawała nowe. Na koniec oddzieliła cały płyn, a pozostały osad umieściła w pożywce i włożyła na trzy doby do termicznej szafy. Pasożyty, które dotąd udawały limfocyty, zmieniły się nie do poznania. Świszczowa i jej laboratoryjni współpracownicy zobaczyli w mikroskopie komórki podobne do pełzaków, pozbawione jąder.
Jak wiadomo, w limfocytach, w centrum znajduje się duże okrągłe jądro, otoczone cienkim paskiem cytoplazmy. Te białe krwinki mają zwykle od 8 do 15 mikronów średnicy, natomiast pełzakowate rzęsistki były do trzech razy większe. Niektóre z tych pasożytów przeszły do trzeciej fazy rozwoju - postaci wiciowej, o widocznych długich, grubych witkach. A wśród tych co poniektóre miały niewielkie, podłużne jądro, odsunięte od centrum.
W ten sposób Tamarze Świszczowoj udało się zbadać i ukazać cykl rozwoju pasożytów, przechodzących z fazy komórkowej w pełzakową i wiciową. Wszystkie ludzkie komórki krwi w tym roztworze były strawione enzymami trawiennymi. Erytrocyty przekształciły się na niekształtną masę złożoną z kawałków, a leukocyty i limfocyty całkiem się rozpuściły.
Znaczenie tego skromnego eksperymentu trudno przecenić. Rzęsistki zostały ujawnione we krwi nie tylko chorego np. na dusznice bolesną, ale też u praktycznie zdrowych ludzi w wieku ok. lat dwudziestu. Młoda dziewczyna, studentka akademii medycznej, nie podejrzewała, że nosi w sobie organizmy wywołujące choroby weneryczne, sercowo-naczyniowe, raka i inne nieuleczalne chorób. W krwi Świszczowej była mniejsza ilość pasożytów, ponieważ wie ona jak z nimi walczyć.
My wszyscy, wraz z wami, szanowani czytelnicy, na pewno jesteśmy nosicielami tej plagi. Dowiedziawszy się o tym, wiele osób na pewno zapyta: nie mam chorób wenerycznych, w ogóle nie współżyję, więc jak rzęsistki znalazły się w moim organizmie? Na to niełatwe pytanie można znaleźć odpowiedź w artykule z roku 1990, gdzie Tamara Świszczowa przedstawia swoje odkrycie pasożytniczego pochodzenia chorób sercowo-naczyniowych.
Jak wiadomo, z trzech rodzajów rzęsistka bytujących w człowieku, najmniej agresywny jest ten w jamie ustnej. Nie może on od razu przeniknąć przez ściankę naczynia krwionośnego, dlatego najpierw przykleja się do niej i wydziela żrącą substancję, która powoduje spuchnięcie tkanki. Kiedy grunt jest przygotowany, pasożyt wnika do niej. Bezpłciowy rzęsistek potrzebuje hormonów i jedzenia. Kradnie te substancje z surowicy krwi, przyswaja cholesterol i wydala lipidy. To jest ten zły cholesterol, który w nadmiarze krąży we krwi kardiologicznych chorych, i owe lipidowe blaszki na ściankach naczyń, które służą im za pożywkę i obronę.
Toksynami zdolnymi przenikać do komórek, pasożyt truje swych wrogów – leukocyty. Najpierw obniża ich zdolność trawienia, a potem niszczy. Co więcej, toksyny te wywołują dysfukcję i niszczą komórki otaczających tkanek, które tracą możliwość przyswajania substancji odżywczych. Ich miejsce zajmuje rzęsistek.
Po przywarciu do ścianek naczyń i przeszedłszy na pasywny styl życia, rzęsistek przekształca się w torbielopodobną postać lub w stadium pączkowania. Wówczas pasożyt zaczyna mnożyć się przez pączkowanie: nowe komórki rosną na starych, jak pączki na drzewie, a te z kolei rodzą następne. Tak bezpłciowe jednokomórkowce stwarzają kolonie, które pogrubiają ścianki naczynia i robią je mniej elastycznymi.

Obrazek

Gdy pasożytom robi się ciasno, brakuje im pożywienia i nie mają gdzie odkładać swoich produktów wydalania, znowu przedostają się przez ścianki naczyń do ich wnętrza i kontynuują rozmnażanie pływając we krwi. W wyniku tego tworzą się węzły i skrzepy. Wstępnie mogą być czerwone, w wyniku zjedzonych erytrocytów i komórek tkanek, a po ich przetrawianiu stają się białe.
- Czy już we wczesnych latach życia zakażamy się rzęsistkami, które skazują nas na sercowo-naczyniowe choroby? - zapytałem badaczki.
- Nie zawsze - odpowiedziała Świszczowa. Zdrowy organizm może pokonać rzęsistka. Wówczas mamy proces zanikania lipidowych blaszek, a naczynia, krew i wszystkie narządy oczyszczają się z pasożytów. Ale częściej, niestety, bywa odwrotnie: rzęsistek rujnuje odporność i zaczyna bezkarnie mnożyć się. Skrzepy powiększają swój rozmiar i łączą się w blaszki. Wewnątrz nich tworzą się kręte krwionośne kanały, których ściankami są same pasożyty. Tymi kanałami rzęsistek otrzymuje odżywcze substancje i wyprowadza produkty przemiany materii.
Stopniowo, kosztem rozmnażania się pasożytów, skrzepy uszczelniają się, blaszki powiększają, a prześwity kanałów zawężają. W końcu wypełniają się rzęsistkami. Ich odpady już nie przedostają się do krwi i pasożyty zaczynają zatruwać siebie same. Wewnątrz blaszek gromadzą się toksyczne produkty przemiany, które niszczą samego rzęsistka. Ostatecznie blaszki pękają i masa toksycznych substancji uchodzi do krwi.
Pasożyty, pozbywszy się własnej trucizny, znów zaczynają się mnożyć, jeszcze bardziej pogrubiając ścianki naczyń. Co więcej, pożerają komórki tkanek narządów, między innymi serca, w których są rozmieszczone naczynia krwionośne, i zastępują ich swoimi ciałkami. Okropny obraz: zamiast ludzkich komórek budowę naczyń krwionośnych przejmują kolonie rzęsistka! Ta zamiana nie wygląda dobrze: tkanka z pasożytów jest szorstka, nieregularna, nie może rozszerzać się i zwężać, jak w zdrowych naczyniach, a tlen i substancje odżywcze, które krew niesie ludzkim komórkom ledwie przez nią przechodzą.

Obrazek

Ponadto rzęsistki wydzielają duże ilości toksyn: żrące enzymy, nadtlenek wodoru, steroidy, lipidy, zły cholesterol - zabijając czerwone i białe krwinki oraz komórki ludzkich tkanek. W wyniku tego stopniowo rozwija się anemia, wycieńczenie, niedotlenienie, podwyższony cholesterol i inne patologie, a późniejszy rozwój chorób wywołują dobrze znane czynniki wtórne. Fizyczne i emocjonalne napięcia zwiększają ciśnienie, ale przeładowane rzęsistkami naczynia nie rozszerzają się właściwie i nie wytrzymując presji krwi pękają. Ten smutny finał zbliża się szybciej przy siedzącym trybie życia i bogatym w tłuszcze zwierzęce jedzeniu: odporność słabnie, a rzęsistek ma się dobrze – rozwija się dopóki nie zniszczy całego organizmu.
Jak mamy chronić się przed tymi pasożytami? Lekarze oferują walkę z objawami chorobowymi, nie likwidując ich przyczyny. Napromieniowanie, leki, operacje niszczą część pasożytów, ale inne, jak na sygnał, zaczynają szybko się mnożyć w i tak już ciężko chorym organizmie, stają się ruchliwe, agresywne i z nawiązką odrabiają straty. Wielu chorych wzmacnia ten efekt rozwiązłością seksualną, powodując napływ nowych pasożytów. Do tego palenie, alkohol i bogate w zły cholesterol i kancerogeny jedzenie powoduje przyspieszanie rozmnażania rzęsistka.
Dlaczego od miłości boli serce?
Rzęsistek niszczy nie tylko naczynia, ale i narząd główny - serce. Tworzy skrzepy, pogrubia i ogólnie zmienia tkankę serca, zmniejszając jego elastyczność. Dlatego podczas emocjonalnych lub fizycznych napięć ścianka serca nie wytrzymuje i pęka. Lekarze nazywają to zawałem.
Wydzielane przez pasożyty toksyczne substancje, roznoszone wraz z krwią zatruwają cały organizm, niszcząc układ nerwowy, węzły limfatyczne, wątrobę, trzustkę i tak dalej. To jeszcze bardziej osłabia odporność, wywołuje obumieranie tkanek, zakłócenia przemiany materii, co doprowadza do chorób towarzyszących, takich jak rak, cukrzyca i innych nieuleczalnych chorób.
Opisywanie swego odkrycia Tamara Świszczowa zakończyła słowami: królestwo pierwotniaków rozprzestrzenia się w organizmie każdego człowieka. W najprostszym ujęciu wygląda tak: jest to zmasowany atak prostych organizmów na wszystkie narządy i systemy człowieka. Niestety, przy współczesnych metodach leczenia wynik tej walki jest z góry do przewidzenia. Likwidacja symptomów daje tylko chwilowy, lokalny efekt, a główna przyczyna tylko się nasila, co doprowadza do śmierci.
Nie wiedząc, że choroby sercowo-naczyniowe są zakaźne, lekarze mimo woli wspomagają ich stałe odnawianie się i epidemiologiczne rozpowszechnianie. Badania wykazały, że przedostając z jednego człowieka do drugiego, a więc trafiając do nowego środowiska i stając przed nowymi wyzwaniami, rzęsistek staje się bardziej agresywny.
Przykro mi że muszę rozczarować lekarzy i chorych - mówi Tamara Świszczowa - którzy uznawali choroby sercowo-naczyniowe za szlachetniejsze od raka... Obie wywołuje jedna i ta sama przyczyna - rzęsistek. Ale z drugiej strony mogę ich bardzo pocieszyć: dzięki ostatnim badaniom pojawiła się realna możliwość, by walkę z tymi chorobami cywilizacyjnymi znacznie uprościć i uczynić skuteczną. Czas wreszcie przejść od leczenia chorób do leczenia chorych.
Przy pomocy wczesnej diagnostyki i znacznie łagodniejszych metod leczenia, można uwolnić ludzi od czynnika wywołującego schorzenia sercowo-naczyniowe, raka, wylew, cukrzycę i inne. Przyniosło by to niebywałe uzdrowienie społeczeństwa i znacząco zwiększyło średnią długość życia.
Już kolejny rok Tamara Świszczowa prosi o pomoc w przeprowadzeniu kompleksowych badań pasożytniczej natury najgroźniejszych chorób ludzkich, ale bez pozytywnego odzewu ze strony świata medycyny i nauki, mimo że praktyczne użycie pasożytniczej koncepcji chorób cywilizacyjnych daje realną możliwość uratowania ogromnych rzesz ludzi i zmiany sytuacji całej społeczności ludzkiej, która ponosi porażkę w walce ze starym i potężnym przeciwnikiem – rzęsistkiem.

Nieodkryte tajemnice krwi
Licz na medycynę, ale i sam nie zasypiaj


"Precz z analfabetyzmem!" - to dewiza lat dwudziestych w naszym kraju, kiedy procent ludzi wykształconych i światłych rzeczywiście był znikomy. Ale i teraz, w dobie masowego kształcenia, dewiza ta, z pewną korektą, nie straciła na aktualności. Powinna teraz brzmieć tak: precz z medycznym analfabetyzmem!
Powierzając bez reszty swe zdrowie lekarzom, straciliśmy poczucie odpowiedzialności za nie i płacimy za tę beztroskę zapadaniem na choroby nieuleczalne, takie jak rak, zawał, cukrzycę, wylew, a nawet AIDS, gdy następuje zainfekowanie HIV-em chorego w szpitalu.
Medycyna osiąga sukcesy w walce z szybkimi infekcjami krótko po zakażeniu i na które aktywnie reaguje sam organizm chorego: wysoką gorączką, bólem, wymiotami, kichaniem i tak dalej. W tym wypadku, warto człowiekowi pomóc medycznymi preparatami lub procedurami pobudzającymi siły obronne organizmu. Ale medycyna okazała się bezsilna w walce z powolnymi infekcjami, ponieważ, tak jak i sam chory, nie nie dostrzega momentu zakażenia człowieka nosicielem, jak również początkowego stadium zachorowania. A gdy zaczną nasilać się różne objawy choroby, staje się już praktycznie nieuleczalna – zdąży wówczas nieodwracalnie zainfekować cały organizm.
Medyczne rozpoznanie powolnych infekcji dotyczy w zasadzie wirusów, które są na tyle bezbronne, że stale szukają azylu w komórkach, również w jednokomórkowych pasożytach. Niestety, tymi ostatnimi lekarze na w ogóle się nie interesuje. A właśnie te drobnoustroje - rzęsistek, lamblie, toksoplazmy, ameby(pełzaki) - są, w pełnym znaczeniu tego słowa, powolnymi infekcjami.
Zakażając człowieka „łagodnie” (bezobjawowo), zaczynają odżywiać się jego sokami, komórkami i substancjami z pożywienia, w zamian wydzielając trujące produkty przemiany i toksyczne enzymy. System odpornościowy nie reaguje na inwazję pasożytów, ponieważ jej nie dostrzega: jednokomórkowe, przechodząc od jednego gospodarza do drugiego, nauczyły się unikać komórek odpornościowych, stopniowo rujnując go i umacniając swoją silną pozycję w organizmie. Poza tym, to nie są prostolinijne bakterie, które, przedostały się do organizmu człowieka, nie zmieniając swojej natury (na przykład, swoich rozpoznawczych antygenów) i po prostu się mnożą, a przeciwciała ujawniają obcego; zaczyna działać odporność, mobilizując wszystkie ochronne siły organizmu do walki z infekcją. Wtedy medyczna interwencja pomaga w przeważeniu wyniku walki na korzyść człowieka.
Natomiast powolne infekcje pasożytnicze, to już całkiem inna historia. Swojej choroby chory nie spostrzega. Stanie się bledszy, schudnie, straci zapał do pracy, będzie opieszały i obojętny. Pójście do internisty nic nie da: nie ma temperatury – nie ma problemu, a recepta na bladość i apatyczność jest jedna: więcej spacerów na świeżym powietrzu. Chociaż może już nie być u chorego siły by wychodzić na balkon. Najlepszym sposobem diagnozowania przy jakiejkolwiek chorobie, w tym pasożytniczej, jest ujawnienie czynnika sprawczego. I im szybciej ten czynnik będzie ujawniony, tym skuteczniejszy proces zdrowienia.
Po zapoznaniu się z informacjami o pasożytniczej naturze nowotworów i zawałów (za które odpowiada rzęsistek), większość czytelników zapewne zrozumie, że rak i zawał - to ostatnie stadia rzęsistkowicy. Przecież taki guz, którego lekarze uważają za główny diagnostyczny objaw raka, powstaje tylko wówczas, gdy w organizmie człowieka wcześniej zaistniał grunt do wzrostu rzęsistka. Znany onkolog, profesor M. Niewiadomski, pisał: "Trafiając do zdrowej krwi, pasożyty powodujące raka giną, ponieważ surowica zdrowych ludzi ich zabija. Pojawienie się ogniska nagłego wzrostu komórek nowotworowych wiąże się z utracenia przez surowicę własności antyrakowych i skutkuje drastycznym zwiększeniem intoksykacji".
Innymi słowy: na wytworzenie dużych guzów rzęsistki potrzebują lat albo dziesiątków lat "cichej" pracy nad stworzeniem w organizmie człowieka sprzyjających dla siebie warunków. A gdy wreszcie przystąpią do skolonizowania całego organizmu człowieka, to uwolnienie się od nich będzie praktycznie niemożliwie.
Gdy to wszystko sobie uświadomimy, ukazuje się wówczas cała naiwność onkologów, usiłujących wyleczyć raka przez wycinanie, napromieniowanie albo chemiczną obróbkę jednego ujawnionego guza, podczas gdy chory jest cały organizm, zaatakowany miliardami rzęsistków i mnóstwem nieujawnionych małych i dużych guzów.
Co robić? Sensowne wyjście jest tylko jedno: opracować prostą, dostępną i tanią metodę diagnostyki rzęsistka. Ponieważ po wykryciu pasożyta we wczesnej fazie choroby i uwolnieniu od niego człowieka zniknie przyczyna tworzenia się guzów i skrzepów żylnych.

Konfrontacja z własną krwią
Droga do stworzenia metody diagnostyki nowotworu i zawału nie była prosta. W polu mojego zainteresowania najpierw był rzęsistek. Czyniłam wiele starań, żeby udowodnić innym, że to właśnie on jest odpowiedzialny za raka. Aby tego dokonać należało uczynić komórki nowotworowe rozpoznawalnymi, czyli stworzyć rzęsistkowi dogodne warunki aby zmienił się w postać wiciową, opracować nowe i wykorzystać już istniejące metody badań na komórkowym, molekularnym i genetycznym poziomie, wystarczające jako dowód pasożytniczej natury raka. Wykonanie tego zadania ułatwiała dostępność badanego materiału. W naukowych instytucjach mamy wiwariumy, gdzie mieszczą się doświadczalne zwierzęta z eksperymentalnymi guzami. Istnieją też szereg laboratoriów z przeróżnymi szczepami komórek nowotworowych.
Natomiast gdy trzeba było przeprowadzić podobne eksperymenty z skrzepami, aby udowodnić ich tożsamość z nowotworami, okazało się że wcale nie było łatwo takie komórki znaleźć. W odróżnieniu od onkologów, kardiolodzy nie przechowują nowotworów, które powstają w naczyniach, nawet jeśli, tak jak guzy, przyjmują białawy kolor. A szkoda, bo wrzucając skrzepy nie do formaliny, gdzie wszystko co żywe ginie, ale do pożywki, zobaczyliby od razu, że te skrzepy składają się z podobnych komórek, które – jeśli dostatecznie przedłużyć eksperyment - mogą przechodzić w amebopodobną (pełzakową) i wiciową postać. A to oznacza, że również skrzepy tworzy rzęsistek.
Ciąg dalszy jest wkrótce...
http://tamarajaroszewicz.blogspot.com/p ... serca.html
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 695
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19679 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » środa 07 lut 2018, 20:22

Grzyby pożerające ludzi


Obrazek
Komórki nowotworowe czy grzyby?


Walerij Nikołajew

W Przyrodzie istnieją drapieżne… grzyby. Ich grzybnia wygląda coś na kształt kleistej sieci. Zaplątuje się w nich konik polny albo jakiś robaczek – grzyb oplątuje je i wysysa. Ten proces zajmuje mu około doby.


Rak… Straszna i okrutna choroba, zabijająca corocznie miliony ludzi. od stuleci medycyna walczy z tym straszliwym wrogiem, ale skutecznej ochrony i efektywnych sposobów leczenia do dziś dnia nie znaleziono. Być może dlatego, że nie rozumiemy samych przyczyn tej choroby? W ostatnich czasach uczeni z różnych krajów niezależnie od siebie dochodzą do paradoksalnego, sensacyjnego wywodu, że rak powstaje w wyniku przeniknięcia do organizmu człowieka… grzybów. Ale jeżeli rzeczywiście tak jest, to rak jest uleczalny! Trzeba tylko zastosować prawidłowe leczenie. I o tym właśnie wiedzieli znachorzy i uzdrowiciele z dawnych czasów.




Niewiarygodne odkrycie




Dr Lidia Wasiliewna Koźmina – lekarz-laborant z wykształceniem uniwersyteckim i ćwierćwiecznym doświadczeniem w pracy przeprowadzała kolejną analizę krwi pacjenta z podejrzeniem choroby na tle onkologicznym. I naraz cos ja wprawiło w osłupienie przy mikroskopie. W kropelce krwi odkryła ona… rzęsistki (Trichomonas) Ale jak się one dostały do krwi?


Ale jak one dostały się do krwi? Wszak oficjalna nauka medyczna uznaje istnienie rzęsistków jedynie na błonach śluzowych pochwy, cewki moczowej i pęcherza moczowego. A tutaj niespodzianka – chlamydie i… coś podobnego do grzybni, której nici składają się z jednokomórkowych pasożytów - mikoplazmy. I tutaj nadeszło oświecenie: a co z tego, jeżeli to wszystko jest jednym i tym samym mikroorganizmem ale w różnych stadiach swego rozwoju? Czyżby więc w ludzkim organizmie rosła jakaś grzybnia? Przypuśćmy, że rzęsistki wypuszczają najmniejsze spory, które łatwo przenikają do krwi i roznoszą się po całym ciele, a mikoplazmy tworzą grzybnię. Wtedy ów obraz widziany w mikroskopie staje się przejrzystym. I tylko trudno jest weń uwierzyć…!


Podpowiedź z „Encyklopedii dziecięcej”


Potwierdzenie swego domysłu Lidia Wasiliewna całkiem nieoczekiwanie znalazła w II tomie „Encyklopedii dla dzieci” pod redakcją Aleksandra Majsuriana. Jest tam artykuł o grzybach-śluzowcach i na kolorowych rysunkach pokazano ich wygląd zewnętrzny i budowa wewnętrzna, które można zobaczyć pod mikroskopem. Lekarka zrozumiała, że takie właśnie mikroorganizmy ona właśnie przez wiele lat znajdowała w materiale do analiz od chorych na raka, ale nie mogła ich zidentyfikować.


W tym artykule ona przeczytała, że śluzowce przechodzą kilka stadiów rozwojowych. Na początku z ich spor (zarodników – przyp. tłum.) wyrastają „amebki” i wiciowce (flagellatae – przyp. tłum.) One rozwijają się w śluzowej masie grzyba i zlewają się w większe komórki. A potem tworzą płodowe drzewo śluzowca – klasyczny grzyb na nóżce, która zasychając wyrzuca zarodniki. I cały cykl się powtarza.


W następstwie tego dr Koźmina przekopała się przez górę literatury naukowej o śluzowcach i jej nieoczekiwany domysł stał się pewności. Ona doszła do tego, że powstające ze spor „amebki” były idealnie podobne do powodującego infekcji płciowej – rzęsistka pochwowego, zaś zoospory z dwoma wiciami – do trichomonady, a po odrzuceniu wici i błon komórkowych – do mikoplazmy. Płodowe stadia śluzowców przypominały polipy w przewodzie pokarmowym, brodawczaki na skórze, płaskonabłonkowego raka i inne nowotwory. Wychodziło na to, że w ludzkim organizmie tak jak w zgniłym pniu drzewa żyje grzyb-śluzowiec!


Ale w takim razie, dlaczego wcześniej uczeni nie byli w stanie go rozpoznać? Dzięki wąskiej specjalizacji. Jedni badali chlamydie, inni – mikoplazmy, trzeci – trichomonady. I żadnemu z nich nie przyszło do głowy, że są to trzy stadia rozwojowe tego samego grzyba (którego badali czterej uczeni!)


„Wilcze wymiona”


Dr Koźmina twierdzi, że w nas może współżyć kilka gatunków śluzowców, ale dokładnie rozpoznała ona tylko jeden. To najbardziej rozpowszechniony – u nas ludzie nazywają go „wilcze wymiona” zaś naukowcy – likogala (rulik nadrzewny – Lycogala epidendrum J. C. Buxp ex L. ex. Fr. – przyp. tłum.) Ten śluzowiec pełznie po pniach drzewnych, pomiędzy korą a łykiem, bardzo lubi zmierzch i wilgoć, dlatego pokazuje się tylko w czasie pochmurnej i deszczowej pogody. Botanicy nauczyli się wywabiać go spod kory. Na pieniek kładą koniec bibuły filtracyjnej zamoczonej w wodzie i wszystko nakrywają ciemnym kołpakiem. A po kilku godzinach podnoszą kołpak – i wiedzą na pniu płaskie, podobne do śmietany stworzenie, które wypełzło by się napić.

Obrazek
Likogala


Od niepamiętnych czasów likogala przystosowała się do życia w ludzkim organizmie.
Ona z zadowoleniem przeniosła się z drzewnego pnia do ciepłego, ciemnego, wilgotnego i bezpiecznego „domku na dwóch nogach”. Ślady przebywania w nas likogali – spory i trichomonady w różnych stadiach rozwojowych – dr Lidia Wasiliewna znajdowała w różnych częściach i wydzielinach ludzkiego ciała. Ten dywersant bardzo skutecznie uchyla się przed działaniem naszego systemu immunologicznego. Kiedy organizm jest osłabiony, to nie jest on w stanie rozpoznać i unieszkodliwić szybko zmieniających się komórek, z których składa się likogala. W rezultacie wyrzuca ona spory, które rozprzestrzeniają się z krwią, rozrastają się w dogodnych dla siebie miejscach i wytwarzają swe gamety w postaci brodawczaków, kropidełek, polipów i raka płaskonabłonkowego. To znaczy komórki guza rakowego nie tworzą przerośnięte komórki ludzkiego organizmu, ale elementy ciała rozpłodowego grzybni. (U podstawczaków nazywanego owocnikiem – przyp. tłum.)


Hipoteza dr Koźminy wyjaśnia, dlaczego powstają metastazy (przerzuty nowotworowe – przyp. tłum.)
Wszak w Naturze owocniki śluzowca odnawiają się każdego roku. Podobny rytm przejawia organizm człowieka. Owocniki obumierają, aby wyrzucić zarodniki i znów się odrodzić przenikając do innych organów. Tak właśnie przebiega przerzut nowotworu.


Wtargnięcie kandydozy


Dr Koźmina nie jest jedyną w swych poglądach. Włoski onkolog dr Tullio Simoncini przedstawił teorię o tym, że wszystkie odmiany raka są powodowane przede wszystkim przez grzybka zwanego Candida albicans C. P. Robin ex Berkhout. (Drożdżak – Saccharomycetes – stanowiący florę przewodu pokarmowego u 50-80% populacji – przyp. tłum.) Wedle jego poglądów, rozwój chorób onkologicznych ma następujący przebieg: kiedy osłabia się odporność organizmu, grzybek zaczyna się namnażać tworząc swego rodzaju kolonię. Próbując się bronić przed takim atakiem, komórki immunologiczne zaczynają tworzyć barierę z komórek organizmu. Ten właśnie proces w medycynie nazywa się zachorowaniem onkologicznym. Tradycyjna medycyna twierdzi, że rozrost tego nowotworu, to rozprzestrzenianie się przerzutów. Ale dr Simoncini twierdzi, że przerzuty wywołuje grzybek Candida, który rozchodzi się po całym organizmie.


Jak wiadomo, te grzybki są anaerobami - beztlenowcami, tzn. generują energię nie używając do tego tlenu. Dostając się do krwioobiegu, Candida może kolonizować wszystkie części ciała i znacznie zmniejszyć ilość tlenu w niej. W rezultacie miejscowe komórki nie obumierają, ale przestawiają produkcję energii na system beztlenowy. Tak powstają komórki rakowe.


Podstawowym kluczem do ochrony przed rakiem to zdrowy system odpornościowy. Rezultaty badań wykazały, że kobiety przyjmujące antybiotyki ponad 25 razy w ciągu swego życia, ryzykują dwukrotnie bardziej zachorowaniem na raka piersi. Rzecz jasna odporność w takich przypadkach spada i Candida otrzymuje więcej szans na przeżycie i rozwleczenie po organizmie wraz z krwią. Środki przeciwgrzybiczne i grzybobójcze w walce z nią są nieefektywne. Jednakże włoski lekarz twierdzi, że znalazł on proste, ogólnie dostępne i tanie lekarstwo, a mianowicie – wodorowęglan sodu czyli po prostu soda oczyszczona – NaHCO3. Wytwarza ona w organizmie warunki, w których Candida nie może przetrwać. Kiedy dr Simoncini ogłosił to światu, na niego obruszyli się koledzy-onkolodzy, media i władze. Za leczenie pacjentów przy pomocy nie zalegalizowanych oficjalnie środków, lekarza pozbawiono licencji medycznej i nawet wsadzili do więzienia na trzy lata.


Poglądy dawnych uzdrowicieli


Wierzyć czy nie wierzyć dr Koźminie, dr Simonciniemu i innym uczonym dowodzącym grzybowego pochodzenia zachorowań na raka – to indywidualna sprawa każdego. Jednakże o grzybach-mordercach wiedzieli już dawni uzdrowiciele i znane im były efektywne środki walki z tym groźnym i podstępnym wrogiem. I tak np. wojskowi lekarze znajdywali w przewodzie pokarmowym i jelitach niektórych umarłych dużą ilość śluzu i pleśni. Jak wieść niesie, ludzie ci w czasie życia oddawali się lenistwu, obżarstwu, mało się ruszali, a w rezultacie tego nie wszystko co zjedli zostało strawione. Część z tego zaczynała gnić pokrywając się śluzem i pleśnią. I tam właśnie zaczęła rozrastać się grzybnia. Pleśń wyrzucała spory – mikroskopijne nasiona grzybów, które z pożywieniem przedostawały się do krwi i roznosiły się po całym organizmie. W osłabionych organach spory rozrastały się i wytwarzały owocniki grzybów. Tak właśnie zaczyna się rak.


Dawni lekarze uważali, że na początku grzyby wyrzucają „białego raka” – skrzepliny płytek w naczyniach krwionośnych mające biały kolor. Drugie stadium to „szary rak” – grzyby tworzą nowotwory stawów i inne guzy o kolorze szarym. Trzecie stadium, to „czarny rak” i to nie tylko dlatego, ze złowieszcze nowotwory i inne guzy mają czarną barwę – to jest kolor aury porażonych chorobą organów.


Podobne poglądy na naturę raka ma wielu ludowych uzdrawiaczy, którzy potrafią leczyć tą chorobę. Nie będę opisywać ich metod, by nie zmuszać kogokolwiek do samo leczenia. Ale każdy z nas może samodzielnie znaleźć drogę do takich uzdrowicieli i healerów. Trzeba po prostu wierzyć, że rak jest uleczalny bez chemioterapii i radioterapii współczesnej medycyny. Przecież ludzi zjadają grzyby!


Grzyby także leczą!


Ale okazuje się też, że grzyby także leczą! W onkologii średniego stopnia ciężkości i w okresie pooperacyjnym, a także w czasie kursu chemioterapii i radioterapii rekomendowane jest przyjmowanie grzybów takich jak pieczarka brazylijska (murill) – Agaricus blazei (Murill), twardzik japoński (shiitake) – Lentinula edodes (Berk) Pedger, lakownica lśniąca (reishi) – Gandoderma lucidum, żagwica listkowata (maitake) – Grifola frondosa. Ich związki chemiczne opóźniają i hamują rozwój komórek nowotworowych i wspomagają walkę z przerzutami oraz negatywnymi skutkami przyjmowania preparatów chemicznych i terapii.

Obrazek
Żagwica listkowata - maitake

Obrazek
Twardzik japoński - shiitake

Obrazek
Lakownica lśniąca - reishi

Obrazek
Pieczarka brazylijska - murill


W czwartym stadium raka grzyby okazują swoje wzmacniające właściwości na organizm, zmniejszają syndromy chorobowe.
Tylko trzeba wiedzieć, że lecznicze grzyby nie sprzedaje się w zwykłych sklepach, poza tym one rosną tylko w specjalnych warunkach.





Tekst - „Tajny XX wieka”, nr 36/2015, ss. 20-21

Ilustracje:

· Internet

· Internetowy Klub Miłośników Grzybów „Darz Grzyb”
Z rosyjskiego przełożył i opracował – ©Robert K. Leśniakiewicz
http://wszechocean.blogspot.com/2016/06 ... ludzi.html
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16985
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1088
x 545
Podziękował: 17188 razy
Otrzymał podziękowanie: 24272 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Nieprzeczytany post autor: songo70 » wtorek 10 lip 2018, 09:53

0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
devi
Posty: 1562
Rejestracja: wtorek 02 lut 2016, 14:17
x 1
x 73
Podziękował: 711 razy
Otrzymał podziękowanie: 2662 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia

Nieprzeczytany post autor: devi » wtorek 10 lip 2018, 14:02

0 x


Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie ono kierowało twoim życiem, a ty będziesz nazywał to przeznaczeniem. /C.G. Jung

Awatar użytkownika
św.anna
Posty: 1451
Rejestracja: środa 24 sie 2016, 12:41
x 87
x 119
Podziękował: 2624 razy
Otrzymał podziękowanie: 3256 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Nieprzeczytany post autor: św.anna » sobota 11 sie 2018, 16:55

Monsanto ma wypłacić setki milionów ogrodnikowi, który dostał raka od Roundupu

Sąd wraz z ławą przysięgłych uznali, że firma Monsanto ponosi odpowiedzialność za nieuleczalny nowotwór mężczyzny, który pozwał koncern. Wypłacono mu 289 milionów dolarów odszkodowania.

Dewayne Johnson, 46-letni były ogrodnik wygrał piątkowy proces, który wytoczył firmie Monsanto. Na podstawie dostarczonych dowodów, ława przysięgłych uznała, że środek na chwasty Roundup przyczynił się do wywołania u mężczyzny nowotworu a korporacja nie ostrzegła przed zagrożeniami dla zdrowia mając świadomość jego istnienia.

Adwokaci Johnsona argumentowali podczas trwającej miesiąc rozprawy w San Francisco, że Monsanto walczyło z nauką przez wiele lat i obierało na cel badaczy, którzy głośno mówili o możliwym zagrożeniu dla zdrowia związanym z ich produktami.

W wyroku, od którego Monsanto ma zamiar się odwoływać, przysięgli orzekli, że firma była odpowiedzialna za zaniedbania i wiedziała lub powinna była wiedzieć, że jej produkt jest niebezpieczny.

Ostatecznie koncern pogrążyły dokumenty firmy oraz maile kierownictwa z których wynika, że Monsanto było w pełni świadomie ewentualnych zagrożeń związanych ze swoimi produktami, od dekad ignorowało ostrzeżenia ekspertów i szukało a nawet zamawiało przychylne analizy.

Wiadomość dla Monsanto jest taka, że lata ich oszustw dotyczących Roundupu dobiegły końca i powinni oni stawiać bezpieczeństwo konsumenta nad zyski – powiedział Brent Wisner, prawnik Johnsona.

Przemawiając w piątek w San Francisco, Johnson powiedział, że ma nadzieję, iż wyrok wpłynie na tysiące podobnych procesów toczących się przeciwko firmie i zwróci uwagę opinii publicznej na tę sprawę.

Monsanto od dawna przekonywało, że Roundup jest bezpieczny i nie ma związku z rakiem. Firma przedstawiła badania przeciwstawne do tych, które przedstawiła obrona Johnsona. Herbicyd jest zarejestrowany w 130 krajach i zatwierdzony do użytku na ponad 100 uprawach, ale w 2015 roku Międzynarodowa agencja Światowej Organizacji Zdrowia ds. Badań nad rakiem (IARC) zaklasyfikowała glifosat jako „prawdopodobnie rakotwórczy”.

Scott Partridge, wiceprezes Monsanto, wydał oświadczenie po wydaniu wyroku stwierdzając, że glifosat nie powoduje raka i nie spowodował raka pana Johnsona. Dodał przy tym, że: Spełnimy tę decyzję i będziemy nadal energicznie bronić tego produktu, który ma 40-letnią historię bezpiecznego stosowania i nadal jest ważnym, skutecznym i bezpiecznym narzędziem dla rolników i innych osób.

Jednak wiele innych krajów i rządów zakazało lub ograniczyło działanie herbicydu z powodu problemów zdrowotnych.

Kolejny proces wytoczony Monsanto w związku ze szkodliwością Roundupu rozpocznie się jesienią w St. Louis w stanie Missouri. Jak informują prawnicy Johnsona, Monsanto zmaga się obcnie z ponad 4000 podobnymi przypadkami w Stanach Zjednoczonych.

Źródło: theguardian.com
https://wolnosc24.pl/2018/08/11/monsant ... -roundupu/
1 x



Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16985
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1088
x 545
Podziękował: 17188 razy
Otrzymał podziękowanie: 24272 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Nieprzeczytany post autor: songo70 » sobota 11 sie 2018, 18:20

289m$
co świadczy nie najgorzej o sądach w ogóle :)
https://www.telegraph.co.uk/business/20 ... r-patient/
Obrazek
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
sandra
Posty: 2315
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 19:20
x 96
x 177
Podziękował: 1352 razy
Otrzymał podziękowanie: 4878 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Nieprzeczytany post autor: sandra » sobota 11 sie 2018, 20:15

...a to mordercy, przyjdzie czas, że zapłacą za wszystko....
cytuje tylko krótki urywek z art.
Naukowcy z Monsanto wiedzieli o ryzyku związanym z rakiem, jakie stwarzał Roundup już w latach siedemdziesiątych, ale nie poinformowali opinii publicznej, a zamiast tego zaangażowali się w "celowy wysiłek, by zniekształcić prawdę", gdy chwastowiec generował spore zyski, prawnik pana Johnsona, Brent Wisner, powiedział ławie przysięgłych, aby podsumować wyrok.

"Monsanto zdecydował się nie umieszczać ostrzeżenia przed rakiem na etykiecie" - powiedział Wisner. "To jest wybór, który pokazuje ich lekkomyślne lekceważenie dla ludzkiego zdrowia, a dziś jest ich dzień rozrachunku."
0 x



Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16985
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1088
x 545
Podziękował: 17188 razy
Otrzymał podziękowanie: 24272 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Nieprzeczytany post autor: songo70 » sobota 11 sie 2018, 21:19

..no właśnie angielska rządówka bbc trąbi o tym cały dzień, czyżby już zmienili front,-
bo wiatr historii się odwrócił?
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 695
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19679 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » środa 02 sty 2019, 22:33

Rak fałszywie pozytywnie diagnozowany.

Tysiące niepotrzebnych terapii

BY REDAKCJA · 18 GRUDNIA 2018

Rak – diagnoza spada na wielu jak grom z jasnego nieba. Na zbyt wielu, wielokrotnie bowiem choroba jest błędnie diagnozowana. Niepotrzebny strach, niepotrzebnie wdrażane uciążliwe terapie pociągają za sobą fatalne skutki. Jak często zdarzają się takie przypadki ? Jak wynika z raportów – zdecydowanie zbyt często !

Obrazek


W ciągu ostatnich dziesięcioleci na masową skalę przeprowadza się badania przesiewowe przy użyciu bardzo czułych technik. Pozwalają one wykrywać nieprawidłowości, które w żadnym stopniu nie zagrażają życiu ani nawet pogorszeniu stanu zdrowia. Mimo wszystko wdraża się wyniszczające leczenie, często nawet „profilaktycznie” przy samym tylko podejrzeniu raka.

Rak i tysiące niepotrzebnych terapii

Nie każda zmiana nowotworowa wymaga podjęcia radykalnych środków.

Weźmy na przykład nowotwory piersi. Z ostatnich badań zaprezentowanych na konferencji lekarzy onkologów w Chicago wynika, że u 70% kobiet z rakiem piersi niepotrzebnie [1] wdraża się chemioterapię, która sama sobie. zwiększa ryzyko przerzutów.

Nie każdy guz to rak.

Np. w przypadku raka sutka diagnozowanego w badaniach mammograficznych w ponad 50% nie mamy do czynienia z rakiem, w większości są to nieinwazyjne nowotwory przewodowe sutka tzw. DCSI, które mogą rozwinąć się w raka zaledwie w 10% przypadków. [2] , [3].

Niestety natychmiast ordynuje się inwazyjne metody leczenia – zupełnie niepotrzebnie.

Tylko w USA w przeciągu 30 lat poddano niepotrzebnej chemioterapii ponad 1,3 miliona kobiet.


British Journal of General Practice pisze „nadmiarze terapii” . Odkąd istnieje medycyna zawsze miały miejsca błędne diagnozy i szkodliwe skutki terapii. Jednak w ostatnich dziesięcioleciach skala tego zjawiska wzrosła ogromnie. Błędne diagnozy, często stawiane „na wyrost”, błędna klasyfikacja chorób, fałszywe pozytytwne wyniki, wykrywanie chorób u osób zdrowych jest obecnie w skali jak piszą trudnej do oszacowania. [4]


Rak diagnozowany u zdrowych osób

Niestety, to nie wszystko.

Aż trudno w to uwierzyć, ale zdarzają się obrzydliwie niemoralne praktyki celowego diagnozowania raka u osób zdrowych, po to by zarabiać pieniądze na ich leczeniu.

Słynny proces dr Farid Fata lekarza hematologa z Michigen, USA ujawnił gigantyczny przekręt.

Przez kilka lat lekarz celowo stawiał fałszywe diagnozy i podawał zdrowym pacjentom chemioterapię.

Przez ten okres otrzymał wynagrodzenie od ubezpieczyciela Medicare w wysokości 62 mln dolarów.

Policja federalna zgromadziła dowody oszustwa na 553 pacjentach, którzy poddani byli bez potrzeby chemioterapii kosztującej 34 mln USD. [5]

Z powyższych historii płynie słuszny wniosek.

Diagnozę nowotwór czy rak należy konsultować u co najmniej 2-3 niezależnych lekarzy i nie dać się owładnąć strachem.

Przytoczone raporty bezlitośnie obnażają machinę definiowania chorób poprzez chęć jak najwcześniejszego zdiagnozowania problemów a przez to znajdowanie nabywców na farmakoterapię.

Nadawanie etykiety „rak” każdej zmianie jest ogromnie szkodliwe. [6]

Sparaliżowani strachem a nawet opętani paranoją znalezienia szybko działającego remedium wybierają terapie obarczone wysokim ryzykiem.

Sama diagnoza rak lub jego podejrzenie wywołuje szok i ogromny lęk, który załamuje system odpornościowy.

Stan fizjologiczny lęku sam w sobie prowadzi do aktywacji białek oporności wielolekowej w komórkach nowotworowych.

Uleganie negatywnej sugestii wywołuje efekt nocebo – pojawienie niepożądanych objawów.

Wszystko tylko potwierdza tezę, że tzw. badania profilaktyczne przynoszą więcej szkody niż pożytku o czym już pisaliśmy TUTAJ
https://sekrety-zdrowia.org/profilaktyk ... e-badania/

Ofiary doktora Fata nie dostaną odszkodowania


Referencje:
Odnośniki prowadzące do źródeł publikacji ponumerowane w tekście: 1-6

https://youtu.be/aGVxx3GvnUg

Nie potrzebnych ''terapii?!
Jak najbardziej potrzebnych!!
Dr Czerniak- 1 wlew taniej chemii onkologicznej to około 50 tys. złotych!
zdarzają się obrzydliwie niemoralne praktyki celowego diagnozowania raka u osób zdrowych, po to by zarabiać pieniądze na ich leczeniu.
Cały system na tym się opiera, nie - zdarzają się!.........
Ludzie idą dosłownie jak barany na rzeź..
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16985
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1088
x 545
Podziękował: 17188 razy
Otrzymał podziękowanie: 24272 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Nieprzeczytany post autor: songo70 » czwartek 16 maja 2019, 06:05

https://youtu.be/etSORqPRAfA
Człowiek, o którym dzisiaj wam opowiem, wniósł nieoceniony wkład w rozwój medycyny i odmienił życie wielu ludziom, a jego metody leczenia stosują teraz najlepsi specjaliści na świecie. Uważam, że każdy powinien o tym wiedzieć, aby móc raz i na zawsze zmienić swoje życie. Dlatego dzisiejszy materiał poświęcony jest zdrowiu. Ten filmik zmieni Twoje życie – to
odkrycie zszokowało świat.
1 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 695
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19679 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » środa 18 gru 2019, 22:07

Cedric gdzieś zamieszczał ten art.:

https://drsircus.com/cancer/light-defic ... of-cancer/

Niedobór światła jako przyczyna raka

Opublikowano 18 lipca 2019 r

Obrazek

Jeśli brak światła jest przyczyną raka, oznacza to, że światło i witamina D mogą być stosowane w leczeniu raka.

Wszyscy wiemy, że za dużo słońca może powodować raka, nie możemy upiec i spalić się bez wyraźnych konsekwencji.

Jednak brak światła słonecznego może również powodować raka. Niedobory witaminy D (brak światła) mogą prowadzić do rozwoju raka prostaty i piersi, utraty pamięci i zwiększonego ryzyka rozwoju demencji i schizofrenii.

To krótka lista. Niedobór witaminy D i brak ekspozycji na słońce ma swoje podobieństwo w większości patologii w podstępny sposób, nie tylko z powodu braku D, kluczowego hormonu (tak naprawdę nie jest witaminą), ale z powodu braku kilku ważnych aspektów światła słonecznego.

Rośliny uwielbiają zwracać się ku światłu, rozciągają się na niego, podobnie jak my. Światło, ciepło, kolor, ciepło, energia, elektrony, elektryczność, elektromagnetyzm oddziałują z wodą, która jest w nas, zwiększając produkcję energii i ATP. Światło dosłownie ożywia nas, ponieważ jesteśmy światłem. Potrzebujemy światła.

Wszystkie żywe komórki roślin, zwierząt i ludzi emitują biofotony, których nie można zobaczyć gołym okiem, ale można je zmierzyć specjalnym sprzętem. Ta emisja światła jest wyrazem stanu funkcjonalnego żywego organizmu, dlatego jego pomiar może być użyty do oceny tego stanu. Komórki nowotworowe i zdrowe komórki tego samego typu można odróżnić przez różnice w emisji biofotonów.

Światło jest niezbędne, jest kręgosłupem życia i jako takie może być stosowane jako silny lek. Chociaż większość badań dotyczących korzystnych efektów światła słonecznego i jego związku z rakiem koncentruje się na poziomach witaminy D, to dopiero początek światła jako historii medycyny. W mojej nowej książce „Conquering Cancer” skoncentruję się na D3, mitochondriach i historii światła oraz na innych rzeczach dotyczących światła, które są ważne dla pacjentów chorych na raka, aby wiedzieć i rozumieć. Na razie należy rozumieć, że poziom witaminy D we krwi jest bezpośrednim skutkiem ekspozycji na słońce, chyba że uzupełnia się D3.

IMG_256

Wydaje się jasne, że światło jest najważniejszym wkładem środowiskowym, po jedzeniu, w kontrolę funkcji organizmu” - donosi dr Richard J. Wurtman, dietetyk z Massachusetts Institute of Technology. „Czasami mam wrażenie, że moi koledzy z dermatologii byliby najszczęśliwsi, gdybyśmy żyli w jaskiniach” - kontynuuje Wurtman, który zaleca codzienne 20-minutowe spacery w południe, aby uzyskać światło słoneczne, którego potrzebujemy.

Światło słoneczne dominuje w chemii krwi. Ludzie, którzy nie dostają światła słonecznego, nie mają takiego samego bogactwa i zaczerwienienia krwi, jak ci, którzy zapewniają mnóstwo światła słonecznego.
W ciele nie ma tkanki ani funkcji, która nie byłaby wykorzystywana przez regularne i rozsądne kąpiele słoneczne ”- pisze Herbert M. Shelton, autor postu i kąpieli słonecznych.

W 1900 roku badania Augusty Rollier doprowadziły do ​​powstania budynków solariów zaprojektowanych w celu zoptymalizowania ekspozycji na światło słoneczne w całej Szwajcarii w celu opalania, co dało imponujące wyniki w zwalczaniu gruźlicy, ospy, tocznia, a nawet chorób przewlekłych, takich jak zapalenie stawów.

Dzisiaj pacjenci z rakiem mają możliwość wykorzystania mocy światła do zwiększenia nie tylko poziomu plazmy D, ale także innych parametrów zdrowia i funkcji komórkowych. Zdrowa ekspozycja na słońce, jeśli to możliwe (delikatnie zarumieniając się każdego dnia), wysokie dawki suplementacji D3 i terapia światłem czerwonym LED (fotobiomodulacja) to opcje, które musimy rozwiązać w przypadku niedoborów światła, a także raka.

Fotobiomodulacja - intensywna terapia światłem czerwonym
0IMG_256IMG_256

Obrazek

Nauka Terapii Światłem zaczęła zyskiwać szersze uznanie w 2001 r., Kiedy NASA po raz pierwszy odkryła, że ​​światło czerwone i bliskiej podczerwieni ma silne działanie regenerujące komórki. (Whelan, 2001) Światło czerwone i bliskiej podczerwieni jest w stanie wniknąć głęboko w nasze tkanki i komórki i wpływać na aktywację naszych mitochondriów. Setki badań podtrzymują ideę, że Photobiomodulation (PBM) jest technologią zależną od dawki, gdy jest właściwie stosowana, może przynieść głębokie efekty w wielu różnych warunkach. Różni się to od dalekiej podczerwieni i hipertermicznej onkologii.

Naukowcy medyczni sugerują, że nadszedł czas, aby stracić lęk przed zaostrzeniem raka działając światłem na raka. PBM zwiększa śmierć komórek w komórkach nowotworowych w odpowiedzi na bodźce cytotoksyczne. Może również zabijać je, pompując mitochondrialną produkcję ATP zarówno w nowotworowych, jak i zdrowych komórkach. Terapia PBM jest już stosowana w celu złagodzenia skutków ubocznych terapii przeciwnowotworowej. Badania wykazały, że światło może bezpośrednio uszkadzać guzy, może wzmacniać inne terapie przeciwnowotworowe i może stymulować układ odpornościowy pacjentów.

„Rakowi pomaga opalanie się.

Ci, którzy otrzymują więcej światła słonecznego, mają mniej raka. Opalanie leczy raka, wzmacniając układ odpornościowy
i zwiększając tlen w tkankach. Światło słoneczne nie powoduje raka skóry, chyba że cierpi na chroniczne oparzenia słoneczne ”- pisze dr Zane R. Kime, autor "Światło słoneczne może uratować ci życie".

Terapia światłem czerwonym LED jest dobrą odpowiedzią, ponieważ zazwyczaj można osiągnąć maksymalną ekspozycję za pomocą tych nowych rodzajów lekkich łóżek w ciągu dziesięciu minut lub mniej. W krótkim czasie mogą dostarczyć głębokich efektów do naszych komórek. Nie ma światła ultrafioletowego do spalania skóry. Jednak najlepsze wyniki dla pacjentów z nowotworami byłyby prawdopodobnie połączenie suplementacji wysokimi dawkami D3 z terapią światłem LED, ale nigdy nie należy lekceważyć rzeczywistej ekspozycji na słońce, aby otrzymać pełne spektrum światła.

Z wielu powodów większość z nas regularnie spędza godziny na słońcu - o odpowiedniej porze dnia. Albo mieszkamy w obszarze o ograniczonym nasłonecznieniu dla dużych porcji roku, albo nasze napięte harmonogramy po prostu nie pozwalają na więcej czasu na słońcu. W rzeczywistości szacuje się, że Amerykanie spędzają 93% czasu w pomieszczeniach.

Jeśli ktoś chce zdrowia lub wyzdrowieć z raka i upewnia się, że się nie powtórzy, zrób rytuał wychodzenia na słońce bez ochraniaczy przeciwsłonecznych. Jednak w celu uzyskania szybkich rezultatów sprawdź, czy w Twojej okolicy jest lekarz z łóżkiem do terapii światłem czerwonym LED. Dwie różne firmy, które mają maszyny, mają strony wyszukiwania praktyków tutaj i tutaj. Aby uzyskać optymalną suplementację wysoką dawką witaminy D, patrz tutaj.

Słońce - magnez - witamina D
Niedobór magnezu jest często błędnie diagnozowany, ponieważ nie pojawia się
w badaniach krwi - tylko 1% magnezu w organizmie jest przechowywany we krwi.

Organizm nie może używać witaminy D w organizmie z niedoborem magnezu. Magnez ułatwia uwalnianie wapnia z kości w obecności odpowiednich ilości witaminy D i parathormonu. Standardowe podręczniki stwierdzają, że główną funkcją witaminy D jest promowanie wchłaniania wapnia w jelitach i przenoszenie wapnia przez błony komórkowe, przyczyniając się w ten sposób do budowy mocnych kości i spokojnego, zadowolonego układu nerwowego. Wiadomo również, że witamina D wspomaga wchłanianie magnezu, żelaza i cynku, a także wapnia.

Magnez jest w centrum zdolności życiowych do absorbowania światła i
zmienić jego energię elektromagnetyczną na organiczną energię chemiczną.
Chorzy na raka potrzebują światła i potrzebują magnezu.


Zdobądź światło i witaminę D po swojej stronie.
Dr Pamela Goodwin i współpracownicy przeanalizowali retrospektywnie ponad 500 kobiet w okresie 11 lat. Wyniki: Kobiety, które miały niedobór witaminy D w momencie rozpoznania raka piersi, były o 73% bardziej narażone na śmierć z powodu raka piersi niż kobiety z wystarczającą ilością witaminy D w momencie diagnozy, a także były prawie dwukrotnie bardziej narażone na nawrót w okresie 11 lat. Jakich dowodów potrzebują lekarze, aby zacząć polecać swoim pacjentom światło słoneczne lub witaminę D? (Zobacz więcej na ten temat w następnym rozdziale.)

Badania dr Goodwin i wiele innych, takich jak to, podtrzymują ideę, że zarówno światło, jak i witamina D powinny być włączone do każdego protokołu dotyczącego chorych na raka. Onkolodzy woleliby jednak stosować najgorszą formę promieniowania w leczeniu i diagnozowaniu raka. Są jak ślepi, którzy odrzucają zdrowe uzdrowienie na korzyść lub w pobliżu śmiertelnych dawek promieniowania jądrowego.

Wniosek
Według artykułu naukowego w „Health & Diet Times” (wydanie z czerwca / lipca 1982) napisanego przez dr Lee de Vriesa, MD, komórki nowotworowe ulegają samozniszczeniu w ciągu kilku minut po ekspozycji na silne intensywne światło. Dzieje się tak, że rakowa komórka PLANT zmienia swój formaldehyd w cząsteczkę cukru roślinnego, wydzielając w tym procesie ozon tlenowy i to właśnie ta kombinacja O2 i O3 powoduje rozpad komórki nowotworowej. Istnieje wiele artykułów sugerujących, że światło może bezpośrednio uszkadzać guzy, może wzmacniać inne terapie nowotworowe i może stymulować układ odpornościowy gospodarza. [1]

Jesteśmy światłem, potrzebujemy światła, kochamy światło, więc chłonąć światło. Jeśli poczekasz, aż wszyscy lekarze zgodzą się na wartość światła w leczeniu raka, to dobrze, że już dawno nie żyjesz z powodu raka, a nawet z przyczyn naturalnych. Światło jest „bioaktywne”, co oznacza, że ​​światło jest pochłaniane przez i wpływa na funkcjonowanie ludzkich komórek. Światło jest niezbędnym składnikiem odżywczym dla zdrowia komórek.

Ponieważ jesteśmy światłem tego świata, jak mówi Biblia, możemy użyć światła, aby uratować nasze życie i żyć dłużej i prosperować. Bez ciepła i światła słonecznego ziemia byłaby martwą kulą pokrytej lodem skały. Słońce ogrzewa nasze morza, wzbudza naszą atmosferę, generuje nasze wzorce pogodowe i daje energię rosnącym roślinom zielonym, które dostarczają pożywienia i tlenu na całe życie.

Światło robi to samo z naszymi komórkami, więc jest podstawą naszego zdrowia wraz z wodą, wodorem, tlenem i CO2. Więc „niech twoje światło świeci przed ludźmi”, musisz stać w świetle i pochłaniać to światło.

Prawda jest taka, że,większość Amerykanów i ich lekarzy została przekonana, że ​​słońce jest w jakiś sposób toksyczne, rakotwórcze i stanowi śmiertelne zagrożenie dla zdrowia, którego należy unikać za wszelką cenę. To dlatego większość z nas skrada się w toksycznych substancjach chemicznych w filtrze przeciwsłonecznym za każdym razem, gdy planujemy wyjść na zewnątrz. Te chemikalia są wchłaniane bezpośrednio do naszych krwiobiegu, gdzie nie robią nam nic dobrego.

Dla praktyków

IMG_256

Terapia fotobiomodulacyjna (PBM) oferuje praktykom wszystkich typów nowy sposób pomagania swoim pacjentom w odpowiednim czasie. Dobry lek robi dobry interes. Każdy praktykujący może zastosować tę technologię, a nawet gabinety kosmetyczne mogą się do tego stosować, ponieważ jest ona doskonała dla skóry. Medycyna sportowa już stosuje PBM, ponieważ zwiększa wyniki sportowe i leczenie. Praktycy mogliby uzupełnić 40 sesji dziennie na kabinę oświetleniową, aby przychody były dość wysokie. Sport. Ten rodzaj technologii z pewnością należy do korporacyjnych programów zdrowotnych.


Poszukując praktykującego w pobliżu, obie firmy, które produkują sprzęt najwyższej klasy, zostały uwzględnione. Wydaje się jednak, że modele TheraLight są lepsze i na pewno bardziej ekonomiczne. To powiedziawszy, że te lekkie łóżka są bardzo drogie, chyba że ktoś zamierza rozwinąć swoją praktykę lub zrobić z nich interes. Modele TheraLight zaczynają od 50 000 i osiągają 75 000. NovaThor zaczyna od 120 000 i osiąga 140 000.

BioMAX_Group_750x

Bardziej opłacalna opcja przesyłania tych samych długości fali światła pochodzi od innej firmy. Do użytku domowego, a nawet klinicznego, nowe lampy BIOMAX firmy PlatinumLED posiadają opatentowane R + | Widmo NIR +, które łączy pięć różnych długości fal światła czerwonego i bliskiego podczerwieni: 630 nm, 660 nm, 810 nm, 830 nm i 850 nm. Oba macierze widma R + i NIR + są używane w połączeniu ze sobą. Rezultatem jest doskonała lampa terapeutyczna LED, która silnie przenika przez skórę, mięśnie i tkankę łączną, promując gojenie i regenerację komórek aż do kości i przez nią.

Nie tylko te ukierunkowane i połączone częstotliwości będą stymulować mitochondria, ale sięgną głęboko w ciało kosztem znacznie mniejszym niż to, co zobaczysz w droższych łóżkach świetlnych. Mówimy o cenach silnego systemu pełnego ciała, który rozpoczynałby się od 1500, ale można by go zwiększyć i zwiększyć do 3200. Jednak w przypadku miejscowego leczenia miejscowego można rozpocząć od zaledwie 400 dolarów.

Specjalna uwaga dla onkologów

Dwadzieścia pięć lat temu dr John Ott zbadał tło raportu, w którym dzieci w szkole w Illinois miały pięciokrotnie wyższy odsetek białaczki.

Odkrył, że wszyscy uczniowie, u których rozwinęła się białaczka, byli w dwóch określonych klasach.

W tych dwóch pokojach nauczyciele zawsze trzymali duże zasłony całkowicie przeciągnięte w poprzek okien, aby zmniejszyć odblaski i roztargnienie, oraz aby zwrócić uwagę dzieci na zajęcia szkolne.


Nadejdzie dzień, w którym stosowanie powodującego raka promieniowania jądrowego w dawkach niemal śmiertelnych w leczeniu raka będzie uważane za barbarzyńskie.
Używanie szkodliwego promieniowania do diagnozy naraża również pacjentów na więcej nowotworów powodujących toksyczność.
Kiedy główni onkolodzy zobaczą światło i zaczną stosować zdrowe rodzaje promieniowania do diagnozowania i leczenia?

Duch, w którym moje pisma na temat światła i rozwój potężnego naturalnego protokołu na raka są napisane z nadzieją,
że w końcu dojdzie do końca toksycznej chemioterapii i promieniowania w praktyce medycznej.

Czy ktokolwiek myśli, że ludzkość rzeczywiście przegapi te brutalne terapie?
Czy onkolodzy uważają, że nigdy nie będzie lepszego sposobu
i że utknęliśmy z tymi terapiami na wieczność?


[1] Photomed Laser Surg. 2018 May 1; 36(5): 241–245.Photobiomodulation and Cancer: What Is the Truth?
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 695
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19679 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » czwartek 29 kwie 2021, 21:34

cedric pisze:
czwartek 29 kwie 2021, 21:22
http://www.doctorsaredangerous.com/articles/ctscan.htm
" TK: są odpowiedzialne za 2 procent wszystkich nowotworów

Elaine Hollingsworth, 13 grudnia 2007
TK (tomografia komputerowa)

jest przyczyną nawet 2% wszystkich nowotworów. Efekt może być znacznie gorszy u dzieci, które są bardziej wrażliwe na promieniowanie.


Skany, które wydają się szczególnie powodować raka płuc i okrężnicy, wytwarzają dawkę promieniowania podobną do tej z bomb atomowych, które zrzucono nad Hiroszimę i Nagasaki w 1945 roku.

Każde badanie daje dawkę promieniowania około 15 mSv u osoby dorosłej i 30 mSv u noworodka, a standardowa terapia obejmuje dwa do trzech skanów, a całkowita dawka sięga 45 mSv. Osoby, które przeżyły Nagasaki i Hiroszimę, były narażone na dawki nieco poniżej 50 mSv.

Około 11 procent wszystkich skanów TK jest wykonywanych na dzieciach w celu ustalenia, czy mają zapalenie wyrostka robaczkowego, a naukowcy obawiają się, że nawet jeśli nie zachorują na raka od razu, nadal są one narażone na większe ryzyko jako dorośli, ponieważ ich obciążenie promieniowaniem stale rośnie.

W samych Stanach Zjednoczonych każdego roku wykonuje się 62 miliony skanów, głównie w celu wykrycia napadów, chronicznych bólów głowy i urazów, co stanowi niezwykły wzrost od 1980 roku, kiedy wykonano zaledwie 3 miliony skanów.

Naukowcy z Columbia University Medical Center w Nowym Jorku opierają swoje szacunki dotyczące raka na ekspozycji na promieniowanie osób, które przeżyły wybuch bomby atomowej, oraz na podstawie poważnych badań dotyczących zdrowia 400 000 pracowników przemysłu jądrowego.
Uważają również, że nawet jedna trzecia wszystkich skanów CT jest niepotrzebna lub może zostać zastąpiona bezpieczniejszą technologią, taką jak ultradźwięki.

Jeśli tak jest, oznacza to, że co roku w Stanach Zjednoczonych 20 milionów dorosłych i 1 milion dzieci jest niepotrzebnie napromienianych, a także narażonych na ryzyko raka.

(Źródło: New England Journal of Medicine, 2007; 357: 2277-84)."
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 695
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19679 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » czwartek 27 kwie 2023, 08:35

dostał za to nagrody i... nikt z tego nie korzysta, onkologia nie widzi , oślepła ..
od dolarów, pod stołem..

Z https://www.endalldisease.com/otto-warb ... se-cancer/
Dr Otto Warburg Ujawnia Główną Przyczynę Raka

Obrazek

Dr Otto Warburg był niemieckim naukowcem, który poświęcił swoje życie badaniu raka iw latach dwudziestych XX wieku odkrył jego główną przyczynę. Sfrustrowany brakiem akceptacji jego idei, Warburg często formułował aksjomat przypisany Maxowi Plankowi: „Nauka rozwija się o jeden pogrzeb na raz”.

Szybkie łącza do serialu „Rak: zagadka rozwiązana”:
Rak: tajemnica rozwiązana
Czy rak jest chorobą genetyczną?
Dr Otto Warburg ujawnia główną przyczynę raka
Dr Butejko ujawnia pierwotną przyczynę wszystkich chorób
Nowotwory to trwałe, nie gojące się rany
Podobnie jak wszystkie przełomowe odkrycia naukowe i naukowcy, którzy je odkryli, często wyśmiewa się je przez dziesięciolecia, zanim zostaną uznane za prawdziwe. Dzieje się tak nie dlatego, że ich wnioski są nierozsądne; dzieje się tak, ponieważ albo ich współpracownicy nie rozumieją ich pracy, albo branże czerpiące zyski z kłamstwa dokładają wszelkich starań, aby prawda nie stała się powszechnie znana.

„Kłamstwo może przebyć pół świata, podczas gdy prawda zakłada buty” – powiedział Mark Twain.

Wielce szanowany laureat Nagrody Nobla, dr Otto Warburg, był jednym z takich naukowców.

SPIS TREŚCI
Dr Otto Warburg: „Rak jest chorobą metaboliczną”
Współczesne badania potwierdzają odkrycie Otto Warburga
Skupienie się na pierwotnej przyczynie wszystkich chorób
Streszczenie
Bibliografia

Dr Otto Warburg: „Rak jest chorobą metaboliczną”
Urodzony w Niemczech w 1883 roku, dr Otto Warburg był fizjologiem, lekarzem i laureatem Nagrody Nobla, który większość swojego życia poświęcił badaniu i zrozumieniu raka . Podczas I wojny światowej służył jako oficer w elitarnym pułku kawalerii i został odznaczony żelaznym krzyżem I klasy za męstwo.[ 1 ]

Warburg wyróżniał się wśród swoich rówieśników jako jeden z najbardziej cenionych naukowców na świecie. W 1931 roku był jedynym laureatem nagrody Nobla w dziedzinie fizjologii lub medycyny.[ 2 ]
W ciągu swojej kariery był nominowany do nagrody Nobla 47 razy.[ 3 ]
Jego prace zostały opublikowane w wielu książkach, w tym jego keystone tom The Metabolism of Tumours w 1931. W prezentacji dla innych laureatów Nagrody Nobla w 1966 wygłosił następujące śmiałe stwierdzenie: [ 4 ]

„Przyczyna raka nie jest już tajemnicą; wiemy, że ma to miejsce,
gdy jakakolwiek komórka jest pozbawiona 60% zapotrzebowania na tlen”.


Warburg postawił hipotezę, że wzrost komórek rakowych był napędzany przez komórki nowotworowe wytwarzające energię (trójfosforan adenozyny lub ATP) w wyniku beztlenowego rozkładu lub fermentacji glukozy. Podczas gdy zdrowe komórki wytwarzają energię głównie poprzez reakcję między tlenem a glukozą ("utleniają" glukozę) w mitochondriach komórki, komórki nowotworowe wytwarzają energię poprzez fermentację glukozy przy braku tlenu. Końcowym rezultatem produkcji energii przez zdrowe komórki jest produkcja dwutlenku węgla, który promuje zdrowie, służąc jako silny przeciwutleniacz i dostarczając więcej tlenu do komórek. I odwrotnie, końcowym rezultatem fermentacji glukozy przez komórki nowotworowe jest kwas mlekowy lub mleczan, który stale występuje w dużych ilościach w ciałach osób z rakiem.

„Rak, przede wszystkim inne choroby, ma niezliczone przyczyny wtórne.
Ale nawet w przypadku raka istnieje tylko jedna główna przyczyna. Podsumowując w kilku słowach, główną przyczyną raka jest zastąpienie oddychania tlenem w normalnych komórkach organizmu przez fermentację cukru”.

– dr Otto Warburg

Dr Warburg wyjaśnił, że pierwotną przyczyną raka był niedobór tlenu spowodowany nieprawidłowym działaniem mitochondriów. Ale choć był wysoko ceniony przez swoich rówieśników, żaden z nich nie potraktował jego odkrycia poważnie: wyglądało to tak, jakby postrzegali go jako skądinąd genialnego naukowca z jedną wadą. Sfrustrowany brakiem akceptacji jego idei, Warburg często formułował aksjomat przypisany Maxowi Plankowi: „Nauka rozwija się po jednym pogrzebie na raz ” .

Dopiero w ostatniej dekadzie twórczość Warburga zaczęła przeżywać odrodzenie, a aktywność wydawnicza prac naukowych na całym świecie zaczęła gwałtownie rosnąć. Zajęło to prawie 100 lat, ale naukowcy w końcu zaczynają przyznawać, że Warburg miał rację przez cały czas.

„Wszystkie normalne komórki mają bezwzględne zapotrzebowanie na tlen,
ale komórki nowotworowe mogą żyć bez tlenu – zasada bez wyjątku”.

– dr Otto Warburg

Współczesne badania potwierdzają odkrycie Otto Warburga
Kiedy komórka jest pozbawiona tlenu, przechodzi przemianę metaboliczną – od utleniania glukozy do fermentacji glukozy – trafnie zatytułowaną Efekt Warburga . Drugim momentem, w którym następuje zmiana metabolizmu, jest moment, w którym staje się komórką rakową. Jest to również moment, w którym zaczyna się pojawiać niestabilność genomowa i mutacje.

Warburg wiedział o tym – i w ostatnich latach niezliczona ilość innych badań naukowych z całego świata to potwierdziła: dopiero po pozbawieniu komórki tlenu (niedotlenienie) zaczynają pojawiać się mutacje genetyczne, lub mówiąc inaczej, niedotlenienie jest głównym motorem mutacji genetycznych. [ 6 ][ 7 ][ 8 ][ 9 ][ 10 ][ 11 ][ 12 ][ 13 ] [ 14 ][ 15 ][ 16 ][ 17 ][ 18 ][ 19 ] [ 20 ][ 21 ][ 22 ][ 23 ][24 ]

Carlos Sonnenschein i Anna Soto z Tufts University School of Medicine w Bostonie, Massachussets, napisali w badaniu, które opublikowali w 2000 roku: „Uważamy, że konieczne jest porzucenie teorii mutacji somatycznych”. [24] To było 17 lat temu , a medyczny establishment wciąż propaguje przestarzałą, baśniową (jeszcze dochodową) historię, że rak jest spowodowany mutacjami genetycznymi. (Mam nadzieję, że zainspiruje cię to do zaprzestania wiary w autorytety i kwestionowania wszystkiego, co ci się mówi).

Dzięki badaniom dr Otto Warburga i wielu innych wiemy teraz, że rak jest chorobą metaboliczną spowodowaną niedoborem tlenu – a nie chorobą genetyczną spowodowaną mutacjami genomowymi.

Skupienie się na pierwotnej przyczynie wszystkich chorób
Aby poszerzyć naszą wiedzę na temat wpływu niedotlenienia na komórki, dr Arthur C. Guyton – autor jednego z najczęściej używanych podręczników medycznych na świecie, The Textbook of Medical Physiology – wygłosił w 1976 roku to niezwykłe stwierdzenie:

„Wszystkie chroniczne bóle, cierpienia i choroby są spowodowane brakiem tlenu na poziomie komórkowym”.

-Dr. Arthura C. Guytona

Nagle, w naszym dążeniu do odkrycia, jak zapobiegać i leczyć raka, nie tylko zidentyfikowaliśmy główną przyczynę raka, ale robiąc to, stanęliśmy twarzą w twarz z możliwością, że to, co leczy raka, leczy wszystkie choroby. Oznacza to, że rak i wszystkie choroby mają charakter metaboliczny i co ciekawe, wszystkie można odwrócić, przywracając efektywne wykorzystanie tlenu.

Streszczenie
Dr Otto Warburg był naukowcem laureatem Nagrody Nobla, który w swojej karierze był nominowany do tej nagrody 47 razy.
Rak jest chorobą uszkodzonego metabolizmu komórkowego, charakteryzującą się przejściem od utleniania cukru do fermentacji cukru.
Mutacje genetyczne obserwowane w komórkach nowotworowych są wynikiem uszkodzenia funkcji mitochondriów, a nie przyczyną.
Zdrowe komórki wytwarzają dwutlenek węgla, podczas gdy komórki nowotworowe wytwarzają kwas mlekowy.
Autor jednego z najczęściej używanych podręczników onkologii na świecie postawił hipotezę, że WSZYSTKIE choroby mają tę samą przyczynę raka – niedobór tlenu.
Rak i wszystkie choroby mają charakter metaboliczny i wszystkie można skorygować, przywracając efektywne wykorzystanie tlenu.
[id inline ninja=44194]

Bibliografia:
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 695
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19679 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » poniedziałek 15 maja 2023, 22:42

z wiki
Grzyby strzępkowe, grzyby pleśniowe, grzyby nitkowate, potocznie pleśń

– grzyby rosnące w postaci wielokomórkowych włókien zwanych strzępkami,
w odróżnieniu od drożdży, które są grzybami jednokomórkowymi.
z https://www.health-science-spirit.com/D ... ungus.html
CZY RAK INWAZYJNY JEST GRZYBEM STRZĘPKOWYM?

Walter Last
Medycyna konwencjonalna traktuje raka jako wiele chorób o różnych przyczynach i sposobach leczenia. Ale co, jeśli wszystkie mają tę samą podstawową przyczynę i podobne metody leczenia, jak sugeruje dr Tullio Simoncini (1)?

Dr Simoncini uważa, że ​​rak powstaje głównie z powodu Candida albicans, najpowszechniejszego i najbardziej agresywnego grzyba w naszym organizmie, a skutecznym lekarstwem jest kąpiel guza w roztworze wodorowęglanu sodu.
Tutaj chcę pokazać, że jest jeszcze więcej powodów, by podejrzewać związek przyczynowy między Candida a rakiem, niż sugerował dr Simoncini.

Podstawowa różnica między normalnymi komórkami ciała a komórkami grzybów polega na ich metabolizmie energetycznym. Normalne komórki ciała wytwarzają energię poprzez utlenianie składników odżywczych w cyklu kwasu cytrynowego do dwutlenku węgla i wody. Grzyby tego nie potrafią. Produkują swoją energię w sposób beztlenowy lub bez tlenu. Grzyby wykorzystują głównie cukry i inne proste węglowodany i uzyskują energię, przekształcając je w kwas mlekowy.
Jest to bardzo marnotrawstwo i wytwarza tylko około 5% energii, która byłaby wytwarzana w cyklu kwasu cytrynowego. Proces ten generuje duże ilości kwasu mlekowego, który zakwasza organizm i powoduje niedobory mineralne, stany zapalne i ból.

Komórki nowotworowe mają dokładnie taki sam rodzaj beztlenowego metabolizmu energetycznego jak grzyby. Jednak komórki w guzach mają różne stopnie blokady energii oksydacyjnej. Dlatego złośliwość guza jest równoważna stopniowi zablokowania energii oksydacyjnej.
Innymi słowy, im bardziej beztlenowa jest produkcja energii przez guz, tym bardziej jest on złośliwy.
Istnieje jednak różnica w produkcji energii między komórkami nowotworowymi a grzybami. Jak wskazałem w moim artykule Terapia raka – nowy kierunek ( 2) metabolizm energii oksydacyjnej w komórkach rakowych może zostać przywrócony, a komórki te mogą zostać ponownie przekształcone w normalne komórki ciała poprzez wyeliminowanie drobnoustrojów lub ich toksyn w komórkach rakowych, które blokują metabolizm oksydacyjny. Nie można tego zrobić z grzybami, chociaż możliwe jest wyprodukowanie grzybów o metabolizmie energii oksydacyjnej, takich jak Zell Oxygen, żywe tlenowe drożdże wytwarzane z Saccharomyces cerevisiae w sposób antagonistyczny do Candida albicans.

Podejrzewam, że ta ponowna konwersja komórek nowotworowych jest możliwa tylko tak długo, jak długo żyją one jak kolonia komórek drożdży wewnątrz guza.
Dlatego uważam guz za odpowiednik kolonii komórek drożdży.
Kiedy kolonia drożdży jest zestresowana przez przerost lub inne czynniki ograniczające dostarczanie składników odżywczych, próbuje się rozwijać i szukać lepszych warunków.
Powoduje to, że wiele komórek drożdży przekształca się w inwazyjne komórki grzyba strzępkowego.
Mogą one następnie tworzyć nowe kolonie i grzybnie w odległych narządach.

Komórki rakowe zachowują się dokładnie w ten sam sposób.
Kiedy guz jest obciążony przeludnieniem lub niedoborem hormonów lub składników odżywczych, lub gdy jest atakowany chirurgią, chemioterapią, radioterapią lub innymi metodami powodującymi stany zapalne, wówczas stosunkowo nieszkodliwe drożdżopodobne komórki nowotworowe przekształcają się w inwazyjne migrujące komórki rakowe, które ostatecznie tworzą bardziej niebezpieczne guzy przerzutowe w odległych narządach.

Dzięki temu komórki nowotworowe nie tylko mają taki sam beztlenowy metabolizm energetyczny jak grzyby, ale także zachowują się w ten sam sposób pod presją, a inwazyjne komórki rakowe z przerzutami wyglądają dokładnie tak, jak komórki grzybów strzępkowych

Grzyby zwykle mają rozgałęzione włókna lub strzępki. Te strzępki mają tendencję do łączenia się ze sobą, tworząc kolonię lub grzybnię. Następnie rosną poprzez źródło pożywienia, aby wchłonąć składniki odżywcze. Podobne struktury mogą rosnąć w wolno pływających grzybach, takich jak Candida, aby pomóc im w inwazji na tkanki ciała. W tym przypadku nazywane są pseudostrzępkami. Komórki rakowe rozwijają ten sam rodzaj pseudostrzępek, aby zaatakować tkankę biologiczną. W ogólnych opisach strzępki i pseudostrzępki są określane jako „strzępki”. Porównaj poniższe zestawy obrazów przedstawiających agresywne komórki rakowe i podobnie wyglądające komórki grzyba strzępkowego.
Obrazek
Ryc. 1: Schemat strzępek grzyba http://www.fungionline.org.uk/images/1intro/hyphae1.JPG

Obrazek

Ryc. 2: Inwazyjna komórka rakowa http://www.istockphoto.com/photo/cancer-cell-23746830 . Na ryc. 2 widać inwazyjną komórkę rakową, która wyhodowała pseudostrzępki podobne do strzępek grzybów pokazanych na ryc. 1 i 3.

Obrazek

Ryc. 3: Strzępki grzyba http://www.gettyimages.com.au/detail/ph ... /140574820

Obrazek

Ryc. 4: Komórka raka piersi http://www.gettyimages.com.au/detail/ph ... /128558058

Obrazek

Ryc. 5: Komórki grzybni Candida http://www.gettyimages.com.au/detail/ph ... /545867799

Komórki raka piersi różnią się od komórek drożdżopodobnych wewnątrz guzów do komórek z kilkoma długimi włóknami i komórek z gęstymi wypustkami przypominającymi strzępki, jak na ryc. 4. Jest to bardzo podobne do strzępkowych komórek Candida pokazanych na ryc. 5.

Obrazek

Ryc. 6: Komórki inwazyjnego raka piersi http://www.istockphoto.com/photo/breast ... st=4c640ab

Te komórki raka piersi na ryc. 6 rozwinęły przypominające strzępki odnóża, za pomocą których mogą zakotwiczyć się w tkance, a także wysysać składniki odżywcze. Strzępki uwalniają enzymy, które rozkładają tkankę na składniki odżywcze, które komórki rakowe lub grzyby mogą łatwo wchłonąć.

Obrazek

Ryc. 7 Przerzutowa komórka rakowa http://www.gettyimages.com.au/detail/ph ... /166678470

Najbardziej zdumiewająca jest dla mnie przerzutowa komórka rakowa na ryc. 7. Jej kształt nie wydaje się różnić od inwazyjnego grzyba strzępkowego w płucach pokazanego na ryc. 8. Trudno mi zrozumieć, jak badacze głównego nurtu mogą twierdzić, że komórki nowotworowe wcale nie przypominają grzybów, ale coś zupełnie innego. Pamiętam słynne powiedzenie: „Jeśli coś wygląda jak zdechły szczur i śmierdzi jak zdechły szczur, to prawdopodobnie jest to zdechły szczur”.

Oczywiście początkowo nadal istnieje różnica między komórkami nowotworowymi a grzybami, ponieważ komórki rakowe są komórkami ciała w procesie degeneracji do komórek grzybów, podczas gdy konwencjonalne grzyby mają tradycyjne cechy genetyczne.

Obrazek

Ryc. 8: Inwazyjny grzyb strzępkowy w płucach http://www.gettyimages.com.au/detail/ph ... /580515253
Inne połączenia raka z Candida

W świetle silnego podobieństwa między przerzutowymi komórkami nowotworowymi a inwazyjnymi komórkami grzybiczymi nie dziwi fakt, że w ostatnich latach pojawiły się dziesiątki, a może nawet setki publikacji naukowych porównujących raka płuca z infekcjami grzybiczymi płuc. W jednym z tych artykułów stwierdza się , że zakażenie grzybicze naśladuje nowotwór płuc : „Zakażenie grzybicze może objawiać się cechami klinicznymi i radiologicznymi, które są nie do odróżnienia od nowotworów złośliwych klatki piersiowej, takimi jak guzki lub guzy w płucach” (3). W prawie wszystkich przypadkach zakłada się, że guzy w płucach są spowodowane rakiem i nie przeprowadza się żadnych testów w celu sprawdzenia, czy grzyby są główną przyczyną lub przyczyną.

Niemiecki profesor Meinolf Karthaus obserwował, jak troje dzieci z białaczką nieoczekiwanie osiągnęło remisję po otrzymaniu potrójnego koktajlu leków przeciwgrzybiczych na ich „wtórne” infekcje grzybicze.
W 2006 roku kierował zespołem badawczym publikującym wyniki 6 kolejnych przypadków ustąpienia białaczki po leczeniu przeciwgrzybiczym.

W rzeczywistości przypadków było znacznie więcej, ale w tych przypadkach oprócz terapii przeciwgrzybiczej kontynuowano leczenie przeciwbiałaczkowe. W zgłoszonych 6 przypadkach leczenie przeciwbiałaczkowe przerwano w momencie rozpoczęcia leczenia przeciwgrzybiczego przewlekłej rozsianej kandydozy (CDC), ponieważ pacjenci ci bardzo źle reagowali na leki przeciwbiałaczkowe. W tym artykule autorzy wyrażają zdziwienie i spekulują:

„Nieodpowiednie leczenie jest jednak zwykle związane ze złymi wynikami z powodu progresji choroby lub wczesnego nawrotu i zaskakujące jest to, że pomimo minimalnego leczenia przeciwbiałaczkowego, wszyscy z naszych sześciu pacjentów z ostrą białaczką i CDC wciąż żyją i są w całkowitej remisji hematologicznej ( okres obserwacji od 19 miesięcy do 14 lat). Dlatego nasuwa się pytanie, czy CDC jako przewlekły stan zapalny mógł pozytywnie wpłynąć na ciągłą całkowitą remisję”. (4)

Uważam to za niezrozumiałe, jak profesjonaliści medyczni mogą spekulować, że wysoce śmiercionośne CDC może być przyczyną tych lekarstw na białaczkę, a nie terapia przeciw Candida stosowana w celu wyeliminowania CDC. Niedawno otrzymałem e-mail od jednego z chorych na białaczkę prof. Karthausa. Napisał, że profesor nie wspomniał mu o leczeniu przeciwgrzybiczym. Dlatego wydaje się, że prof. Karthaus nie doszedł jeszcze do głębszego zrozumienia swoich przeciwgrzybiczych doświadczeń.

Zdumiewającą cechą tych wyników jest 100% wskaźnik wyleczeń tylko przy leczeniu Candida, podczas gdy 5-letni wskaźnik przeżycia dorosłych w przypadku ostrej białaczki wynosi od 25 do 26% i 90% w przypadku dzieci. Artykuł Karthaus wymienia 2 dzieci i 4 dorosłych. Dlatego wskaźnik przeżycia przy leczeniu Candida jest znacznie wyższy niż przy standardowej terapii białaczki. Byłoby interesujące usłyszeć od stowarzyszeń medycznych, dlaczego terapia przeciwgrzybicza białaczki nie stała się badaniami o wysokim priorytecie.

Ponadto wiele badań nad rakiem pokazuje również, że nie tylko płuca, ale także wątroba i śledziona są często uszkadzane przez agresywną kandydozę. Pojawia się to szczególnie podczas leczenia białaczki.

Jeśli pacjenci nie mieli wcześniej ciężkiej kandydozy,
to nabyli ją w wyniku chemioterapii.


Dawno temu, zanim dowiedziałem się o związku między Candida a rakiem,
byłem również zaskoczony, gdy u pacjenta z rakiem żołądka jego duży guz zniknął w ciągu kilku miesięcy,
rozwijając głód kwasu benzoesowego i spożywając go w dużych ilościach.
Kwas benzoesowy jest powszechnym konserwantem żywności i silnym środkiem grzybobójczym.

Milton White MD uważał, że rak jest „przewlekłą, wewnątrzkomórkową, zakaźną,
biologicznie indukowaną chorobą przekształcającą zarodniki (grzyby)”.
Znalazł zarodniki grzybów w każdej badanej próbce tkanki nowotworowej. (5)

Badania medyczne pokazują, że kurkumina, aktywny składnik kurkumy, jest bardzo skuteczna przeciwko komórkom rakowym w wielu różnych nowotworach, takich jak rak jelita grubego, piersi, mózgu i trzustki.
W jednym z artykułów naukowych czytamy: „Wykazano, że kurkumina hamuje proliferację i przeżycie prawie wszystkich typów komórek nowotworowych” (6).

W innym artykule wymieniono szeroki zakres chorób, w przypadku których kurkumina okazała się skuteczna w badaniach klinicznych. Należą do nich rak, choroby układu krążenia, zapalenie stawów i wiele innych stanów zapalnych. W artykule czytamy: „W jaki sposób jeden czynnik może mieć tak różnorodne skutki, przez lata stanowił zagadkę, zarówno dla naukowców zajmujących się dziedziną podstawową, jak i klinicystów” (7).

Ale jest wyjaśnienie, które jest wyrażone w tym tytule: „Kurkumina jako obiecujący środek przeciwgrzybiczy o znaczeniu klinicznym” (8). Według mojego zrozumienia wszystkie wymienione choroby, przeciwko którym kurkumina jest skuteczna, mają Candida i inne grzyby jako przyczynę pierwotną lub dodatkową. W artykule o środkach przeciwgrzybiczych stwierdzono, że kurkumina była silniejszym środkiem przeciwko niektórym grzybom niż flukonazol, główny środek grzybobójczy w medycynie. Był bardzo skuteczny przeciwko Candida albicans! Ale w żadnym z artykułów naukowych nie widziałem żadnej wzmianki, że silne właściwości grzybobójcze kurkuminy mogą mieć coś wspólnego z jej działaniem przeciwnowotworowym.

Inny lek ziołowy, Moringa oleifera, ma podobną reputację jak kurkumina. Jest również skuteczny przeciwko szerokiej gamie chorób i nie będziesz zaskoczony, gdy dowiesz się, że nie tylko hamuje komórki rakowe, ale jest również silnym środkiem grzybobójczym o doskonałym potencjale przeciw Candida.
Co więcej, działa nawet na szeroką gamę drobnoustrojów, gdy są one chronione przez biofilmy, oprócz grzybów, w tym również Staphylococcus aureus (gronkowiec złocisty) i inne bakterie Gram-dodatnie i Gram-ujemne (9).

Nie ma wielu badań dotyczących związku między stosowaniem antybiotyków, główną przyczyną przerostu Candida,
a rakiem, ale artykuł na temat raka piersi stwierdza:

„Stosowanie antybiotyków wiąże się ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia raka piersi i zgonu” (10).

Istnieje wiele innych artykułów i prac naukowych pokazujących ścisły związek między rakiem a grzybami dla tych, którzy widzą. Bardzo zachęcającym przełomem w ostatnim czasie jest opublikowanie w prestiżowym czasopiśmie Nature artykułu wykazującego, że we wszystkich badanych przypadkach choroby Alzheimera wykryto strzępki Candida i inne grzyby. Grzyby te znajdowały się nie tylko w różnych częściach mózgu, ale także w naczyniach krwionośnych (11).

To może dać nam nadzieję, że po dziesięcioleciach ignorowania roli antybiotyków i grzybów w powstawaniu i leczeniu raka,
zostanie teraz udostępnionych trochę pieniędzy na badania na zbadanie tego związku.
Tymczasem chorzy na nowotwory mają już wybór stosowania terapii przeciwgrzybiczych w medycynie naturalnej zamiast metod medycyny głównego nurtu, które nie usuwają przyczyn leżących u ich podstaw, pozostawiając otwarte drzwi dla powrotu konwencjonalnie leczonych nowotworów.

Wniosek

Z tego artykułu możemy wyciągnąć wniosek, że
komórki nowotworowe to komórki ciała, które są w trakcie degeneracji do komórek typu grzyba.
Staje się to coraz bardziej widoczne, gdy początkowo ciasno upakowane komórki nowotworowe przekształcają się w inwazyjne komórki przerzutowe ze strzępkami lub pseudostrzępkami.
Jest to podobne do kolonii drożdży Candida przekształcającej się w inwazyjną (pseudo) formę strzępek.

Inwazyjne komórki rakowe mają następujące cechy wspólne z inwazyjnymi komórkami grzybów:

• Oba rozwijają się z komórek nieinwazyjnych pod presją środowiska

• Mają głównie beztlenowy metabolizm energetyczny

• Oba mają strzępki lub pseudostrzępki

• Mają te same cechy morfologiczne – wyglądają podobnie

• Mogą mieć liczne lub zdeformowane jądra

• Oba mają nieśmiertelne linie komórkowe

• Oba są podatne na środki grzybobójcze


PRZYPISY

1. Simoncini, Tullio: Czy przyczyną raka jest grzyb ? Nexus Magazin (sierpień – wrzesień 2007); zobacz także https://www.nexusmagazine.com/articles/ ... mon-fungus .

2. Last, Walter: Terapia raka – nowy kierunek ; http://www.health-science-spirit.com/ca ... ection.htm , również pod adresem https://www.nexusmagazine.com/articles/ ... herapy-by- walter-last .

3. Guimaraes MD i wsp.: Infekcja grzybicza naśladująca nowotwór płuc: charakterystyka kliniczna i radiologiczna. Opublikowano w Internecie 17 września 1013; http://www.knowthecause.com/downloads/guimaraes2013.pdf .

4. Karthaus, M. i wsp .: Długoterminowe przeżycie u pacjentów z ostrą białaczką i przewlekłą rozsianą kandydozą pomimo minimalnej terapii przeciwbiałaczkowej . Hematologica styczeń 2006, 91: 1422-1423; http://www.haematologica.org/content/ha ... 2.full.pdf .

5. Holland, David: Czy rak jest zaraźliwy? 24.05.2003; http://articles.mercola.com/sites/artic ... gious.aspx .

6. Ravindran, J. i wsp.: Kurkumina i komórki nowotworowe: ile sposobów Curry może selektywnie zabijać komórki nowotworowe? AAPS J. 2009 wrzesień; 11(3): 495-510. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2758121/ .

7. Gupta, SC i wsp.: Terapeutyczne role kurkuminy: wnioski wyciągnięte z badań klinicznych. AAPS J. 2013 styczeń; 15(1): 195-218. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3535097/ .

8. Martins, CVB i in.: Kurkumina jako obiecujący środek przeciwgrzybiczy o znaczeniu klinicznym. J. Antybakteryjne. chemioterapia. (2009) 63 (2): 337-339. http://jac.oxfordjournals.org/content/63/2/337.full .

9. Onsare JG, Arora DS J: Potencjał antybiofilmowy flawonoidów wyekstrahowanych z okrywy nasion Moringa oleifera przeciwko Staphylococcus aureus, Pseudomonas aeruginosa i Candida albicans. Mikrobiol aplikacyjny. luty 2015; 118 (2):313-25. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25410525 .

10. Velicer, CM i in.: Stosowanie antybiotyków w związku z ryzykiem raka piersi. JAMA 2004;291(7):827-835. http://jama.jamanetwork.com/article.asp ... eid=198216 .

11. Pisa Diana i in.: Różne regiony mózgu są zakażone grzybami w chorobie Alzheimera w Nature Scientific Reports 5, numer artykułu: 15015 (2015); www.nature.com/articles/srep15015 .
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 695
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19679 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » sobota 29 lip 2023, 08:19

przemiana i uzdrowienie >> psychika i mądra filozofia życia 8-)

ciekawa historia :

z https://lists.youmaker.com/links/pG3GF1 ... w9Jfc33Ejs

gość ma 63 lata 8-)

fragment:
Cudowna podróż pacjenta z rakiem płuca do uzdrowienia

fizycznego i psychicznego


Obrazek
Yoon Kang Won, lat 63, prezes Sejong City Sports Association, zdiagnozowano raka płuc w wieku 46 lat. Po praktykowaniu Falun Gong nie tylko odzyskał zdrowie fizyczne, ale także osiągnął sukces zawodowy i cieszył się harmonijnego i szczęśliwego życia rodzinnego.
Zdjęcie przedstawia Yoon Kang Won w biurze Sejong City Sports Association, 29 maja 2023 r. (Dzięki uprzejmości Yoon Kang Won)


Patrząc na niego, nie można powiedzieć, że 63-letni Yoon Kang Won był kiedyś pacjentem z rakiem płuc, któremu usunięto połowę płuca.

„Po przejściu chemioterapii z powodu raka płuc nawet proste zadanie, takie jak przejście 10 metrów,
było dla mnie wyzwaniem.

Jednak po sześciu miesiącach moje ciało odzyskało stan zdrowia podobny do tego, kiedy miałem 20 lat.

Teraz minęło ponad dziesięć lat, a ja zachowałem doskonałe zdrowie” — powiedział The Epoch Times pan Yoon,
prezes Sejong City Sports Association w Korei Południowej, wyglądając na silnego i zdrowego.

Dziś osiągnął wielki sukces w swojej karierze i aktywnie działa na rzecz społeczeństwa Korei Południowej.

Jak więc pan Yoon wyzdrowiał z tak wyniszczającej choroby?

Od powtarzających się niepowodzeń przedsiębiorców do raka płuc

Przed ukończeniem 47 roku życia pan Yoon przeżył wiele niefortunnych zdarzeń.

Próbował różnych przedsięwzięć przedsiębiorczych, takich jak sprzedaż zautomatyzowanego sprzętu i prowadzenie farmy, ale bez względu na to, co robił, zawsze kończyło się to niepowodzeniem.

Niepowodzenia w jego karierze spowodowały ogromny stres psychiczny,
co doprowadziło do rozwoju ciężkiego zespołu lęku napadowego.


Często doświadczał nagłych i intensywnych trudności w oddychaniu i uczucia strachu,
co skłoniło go do pośpiechu do szpitala.
Cierpiał również na adhezyjne zapalenie torebki stawowej (znane również jako zamrożone ramię).
......

„Zhuan Falun” służy jako podstawowa księga Falun Gong (znanego również jako Falun Dafa),
duchowej praktyki qigong wprowadzonej przez pana Li Hongzhi z Chin w 1992 roku.

Falun Gong przestrzega zasad „Prawdy, Życzliwości i Cierpliwości” oraz obejmuje pięć zestawów ćwiczeń,
w tym medytację w pozycji siedzącej.


„Kiedy zacząłem czytać „Zhuan Falun” w domu, byłem zdumiony.
Czułem, że ta książka jest naprawdę niezwykła” – powiedział.

„Naprawdę niezwykłe jest to, że podczas czytania tej książki przede wszystkim miałem ochotę pomagać żonie w zmywaniu naczyń i sprzątaniu domu.
To naprawdę niewiarygodne, jak ta książka może rozpalić w człowieku poczucie współczucia”.
falun gong :D
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 695
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19679 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » niedziela 06 sie 2023, 19:30

https://criigen.org/glyphosate-primes-m ... tumorisat/
https://www.frontiersin.org/articles/10 ... 00885/full
" Front. Genet., 27 September 2019
Sec. Epigenomics and Epigenetics
Volume 10 - 2019 | https://doi.org/10.3389/fgene.2019.00885
This article is part of the Research Topic
Perspektywy badań nad pierwotną profilaktyką raka piersi:
Koncentracja na interakcjach gen-środowisko

Glifosat przygotowuje komórki sutka do nowotworzenia poprzez przeprogramowanie epigenomu w sposób zależny od TET3




Manon Duforestel1,2,3,4† Arulraj Nadaradjane1,2,3,4† Gwenola Bougras-Cartron1,2,3,4† Joséphine Briand1,2,3,4† Christophe Olivier1,2,5 Jean-Sébastien Frenel1,2,3,4† François M. Vallette1,2,3,4† Sophie A. Lelièvre6,7 Pierre-François Cartron1,2,3,4*†
1CRCINA, INSERM, Université de Nantes, Nantes, France
2Equipe Apoptose et Progression tumorale, LaBCT, Institut de Cancérologie de l’Ouest, Saint Herblain, France
3Cancéropole Grand-Ouest, réseau Epigénétique (RepiCGO), Nantes, France
4LabEX IGO, Université de Nantes, Nantes, France
5Service de toxicologie, Faculté de pharmacie de Nantes, Nantes, France
6Department of Basic Medical Sciences, Purdue University, West Lafayette, IN, United States
7Purdue University Center for Cancer Research, West Lafayette, IN, United States


Uznanie, że zanieczyszczenia mogą wpływać na epigenom, budzi poważne obawy dotyczące ich długoterminowego wpływu na rozwój chorób przewlekłych. Herbicyd glifosat był badany pod kątem wpływu na zachorowalność na raka, ale raporty wskazują na trudności w powiązaniu szacunków ekspozycji i analizy odpowiedzi. Podejściem pozwalającym lepiej zrozumieć potencjalny wpływ na ryzyko zachorowania na raka jest podejście synergistyczne, ponieważ rak rzadko występuje w odpowiedzi na jeden czynnik ryzyka. Znany wpływ glifosatu na szlaki regulowane przez estrogeny sprawia, że jest to logiczny cel badań w badaniach nad rakiem piersi. Wykorzystaliśmy nienowotworowe komórki MCF10A w powtarzanym schemacie ekspozycji na glifosat przez 21 dni. Glifosat spowodował znaczną redukcję metylacji DNA, o czym świadczy poziom 5-metylocytozyny DNA; jednak w przeciwieństwie do silnego czynnika demetylującego i promotora raka peptydu UP, komórki traktowane glifosatem nie doprowadziły do rozwoju guza. Podczas gdy UP działa poprzez szlak DNMT1/PCNA/UHRF1, glifosat wywołał zwiększoną aktywność translokacji ten-eleven (TET)3. Połączenie glifosatu ze zwiększoną ekspresją mikroRNA (miR) 182-5p związanego z rakiem piersi indukowało rozwój guza u 50% myszy. Hodowla pierwotnych komórek z wyciętych guzów ujawniła fenotyp luminalny B (ER+/PR-/HER2-) w odpowiedzi na ekspozycję na glifosat-miR182-5p z wrażliwością na tamoksyfen oraz potencjałem inwazyjnym i migracyjnym. Rozwojowi guza można zapobiec albo poprzez specyficzne hamowanie miR 182-5p, albo poprzez traktowanie komórek glifosat-miR 182-5p dimetyloksaliloglicyną, inhibitorem szlaku TET. Poszukując potencjalnych epigenetycznych śladów regulacji genów za pośrednictwem TET pod wpływem ekspozycji na glifosat, zidentyfikowaliśmy geny MTRNR2L2 i DUX4, których hipometylacja utrzymywała się nawet po zaprzestaniu ekspozycji na glifosat przez 6 tygodni. Nasze odkrycia pokazują, że hipometylacja DNA zachodząca za pośrednictwem szlaku TET pod niskim ciśnieniem, ale utrzymująca się, przygotowuje komórki do odpowiedzi onkogennej w obecności innego potencjalnego czynnika ryzyka. Wyniki te uzasadniają dalsze badanie ryzyka raka piersi związanego z glifosatem.

Wprowadzenie
Rak jest wynikiem interakcji między czynnikami genetycznymi, epigenetycznymi, środowiskowymi i związanymi ze stylem życia. Modyfikacje epigenetyczne regulują dziedziczne zmiany fenotypów regulowane na poziomie chromatyny bez konieczności zmiany sekwencji DNA. Są one silnie modulowane przez czynniki środowiskowe i związane ze stylem życia. Wykazano na przykład, że różnice epigenetyczne między bliźniętami jednojajowymi pojawiają się w ciągu ich życia (Fraga i in., 2005). U pszczół miodnych, płodne królowe i sterylne robotnice są alternatywnymi formami dorosłych samic, które rozwijają się z genetycznie identycznych larw po zróżnicowanym karmieniu mleczkiem pszczelim. To specyficzne odżywianie jest odpowiedzialne za wywoływanie modyfikacji w epigenomie poprzez mechanizm zależny od metylotransferazy DNA (DNMT) 3A (Kucharski i in., 2008) i potranslacyjne modyfikacje histonów (Spannhoff i in., 2011). Niepokojące jest jednak to, że niektóre ekspozycje, takie jak w środowisku rolniczym, we wczesnym dzieciństwie wydają się wpływać na metylację DNA w genach związanych z astmą i alergią (Michel i in., 2013). Rzeczywiście, zanieczyszczenia są silnymi modulatorami epigenomu. W ciągu ostatnich pięciu lat w sieci Web of Science można znaleźć 26 rekordów związanych ze słowami kluczowymi "zanieczyszczenie; epigenetyka; ryzyko raka" (rysunek uzupełniający S1).

Szczególnie herbicydy są coraz częściej uznawane za modyfikatory epigenetyczne. Niedawno doniesiono, że ekspozycja na Diuron wpływa na metylom ostryg pacyficznych (Rondon i in., 2017). W 2015 roku Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC) ogłosiła, że zagrożenie stwarzane przez herbicyd glifosat można sklasyfikować jako "prawdopodobnie rakotwórcze dla ludzi (grupa 2A)". Stwierdzono, że glifosat indukuje proliferację ludzkich komórek raka piersi poprzez wpływ na receptory estrogenowe (Thongprakaisang et al., 2013). Obserwację tę potwierdza kilka innych badań wykazujących, że glifosat może wpływać na aktywność receptora estrogenowego alfa (ERα) i niektóre fenotypy komórek ERα-dodatnich w populacjach komórek raka piersi (Mesnage i in., 2017; De Almeida i in., 2018; Sritana i in., 2018).

Wpływ glifosatu na rozkład grup metylowych (lub metylomu) w chromatynie jest rozległy. Stwierdzono, że ekspozycja na glifosat indukuje 9 205 różnicowo metylowanych regionów (DMR) w całym genomie Arabidopsis thaliana (Kim i in., 2017) oraz zmniejszenie metylacji DNA w ludzkich komórkach jednojądrzastych krwi obwodowej (Kwiatkowska i in., 2017).

Tutaj przedstawiamy dowody na to, że glifosat indukuje globalną hipometylację DNA (tj. ogólny spadek 5-metylocytozyny (5mC) w epigenomie) w nienowotworowych komórkach nabłonka sutka MCF10A i przyczynia się do nowotworzenia w "modelu onkogennym z dwoma uderzeniami". Nasze dane ujawniają również specyficzną sygnaturę hipometylacji DNA genów (tj. lokalną hipometylację DNA) związaną ze szlakiem TET3, która może być wykorzystana jako epimark ekspozycji na glifosat.

Wyniki
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 695
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19679 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » środa 09 sie 2023, 10:17

z https://thecovidblog.com/2022/10/27/dci ... njections/
DCIS (czyli) „rak piersi”, leki na depresję

to dwa największe oszustwa medyczne (po tak zwanym COVID-19)

w historii ludzkości, ale teraz zaostrzone przez zastrzyki


Obrazek
naprawdę, warto, wraz z komentami, choć bardzo smutne... :(
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 695
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19679 razy

Re: Skąd się bierze rak i zwyrodnienia.

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » środa 16 sie 2023, 22:28

skalpel, a śmierć..
grasica >> brak

" Pacjenci, którym usunięto grasicę,
byli również dwukrotnie bardziej narażeni na rozwój raka
ciągu 5 lat od operacji.


Co więcej, rak ten był na ogół bardziej agresywny i często nawracał po leczeniu w porównaniu z grupą kontrolną.

Przyczyna tego związku nie jest znana, ale naukowcy podejrzewają, że brak grasicy w jakiś sposób zaburza zdrowe funkcjonowanie dorosłego układu odpornościowego."

Czytaj więcej na https://geekweek.interia.pl/nauka/news- ... ign=chrome
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

ODPOWIEDZ