Niezależne Forum - Cheops

Witam ponownie.

Pisałem już o tym, że prócz nadpłytkowości męczy mnie reflux, ogólnie bez kwasu - objaw taki, że z rana żołądek wyrzuca dużą ilość gazu (takie wymioty powietrzem). Wkurzyłem się i zrobiłem gastroskopię. Na szczęście nic poważnego nie ma - refluks został zdiagnozowany, lekka nadżerka i w jednym miejscu zacerwqienienie w żołądku. Ok, ale niestety Helicobacter pylori na ++ (wynik powinien być 0, maksymalna wartość to +++). Czytam i czytam na temat tej bakterii i głupieje, bo:

- kazdy z nas ma tę bakterię, a nie każdy choruje
- wybicie tej bakterii antybiotykami może powodować powikłania we wpuście żołądka, bo niby tam jest inny szczep bakterii (?)
- na kilku stronach jest napisane, że jeśli nie ma wrzodów i czegoś poważniejszego to same zneutralizowanie kwasu wystarczy, i nie powinno się włączać antybiotyków


Znalazłem taki oto tekst:

wrzody żołądka tudzież dwunastnicy nie biorą się z powietrza, osobiście nie wierzę w bakterię H.pylori, tą bakterię posiada spora ilość osób i winniśmy wszyscy chorować ale tak nie jest. uważam więc że wrzody trawienne powstają z : nadkwaśności – często, niedokwaśności – rzadko, z leków – głownie przeciwbólowych tudzież leków przeciwzapalnych stosowanych np. w chorobach reumatycznych które zresztą mozna wyleczyć – powtarzam można wyleczyć naturalnie o ile choroba reumatyczna nie jest przedawniona oraz z nadmiernej podaży ogólnych środków stosowanych w przemyśle spożywczym to znaczy popularnej chemii, którą z lubością zjadamy posilając się np.reklamowanym usilnie gorącym kubkiem. wrzody biorą się też z naszego nieuregulowanego trybu życia czyli dopuszczamy się nie jedzenia przez kilka godzin a następnie wcinamy wszystko jak leci mieszając produkty kwasowe z zasadami, jedząc w pośpiech bez żucia innymi słowy bez ładu i składu.
miałem kiedyś wrzody trawienne i wyleczyłem je za pomocą tej o to mieszanki :
Wrzód żołądka

PO 50g.
Kłącze pięciornika. Ziele tasznika .Ziele krwawnika. Korzeń prawoślazu. Liść podbiału. Korzeń kozłka. Liść melisy. Kwiat lawendy. Korzeń mniszka. Liść pokrzywy. Ziele srebrnika.
* Zioła zmieszać, łyżkę stołową ziół zalać szklanką wrzątku, przykryć na 3 godziny, przecedzić, lekko podgrzać i pić 3x dziennie po szklance, 20 minut przed posiłkiem.
Pamiętać należy że po wypiciu całego zestawu ziół trzeba zrobić przerwę na 7 dni i zacząć pić taki sam zestaw , po skończeniu drugiego zestawu przerwać na 12 dni i wypić trzeci jako porcję profilaktyczną.

Wrzód dwunastnicy

PO 50g.
Korzeń arcydzięgla. Korzeń mniszka. Liść podbiału. Korzeń prawoślazu. Korzeń kozłka. Porost islandzki. Korzeń lukrecji. Ziele drapacza. Koszyczek rumianku. Ziele dziurawca. Kwiat ślazu. Sposób użycia patrz wyżej.
UWAGA Lukrecja likwiduje wrzody w przeciągu 3 tygodni, oczywiście nie sama tylko z innymi ziołami. Jednakże nie wolno jej używać ludziom starszym, chorym na miażdżycę, nadciśnienie i na nerki. Radzi się jednak nie chorującym na wymienione dolegliwości używać w pierwszym zestawie ziół, zaś w drugim zestawie który pije się jako zestaw zabezpieczający nie używać lukrecji tylko zastąpić ją mchem islandzkim.

i najważniejsze uregulowane meni zgodne z matką naturą +
szczypta pieprzu cayenne praktycznie do każdej potrawy

Dodatkowo ponoć cuda może zdziałać picie zwykłego soku z ziemniaka (0,5 / 2 szklanek dziennie)

Są też kontrowersyjne strony, na których jest napisane, że to wszystko jest spowodowane niedokwaśnością i ludzi Ci polecają kwas solny (!).

Osobiście to sam nie wiem jakim cudem mam problemy z kwasem solnym w żołądku. Ph moczu mam 7.0 zawsze piłem dużo cytryn, lubiłem grejpfruty itd. Dietę trzymałem. Jedyne co mogło mieć wpływ to nerwy, których w ostatnim roku miałem duuużo - stres to jednak najgorsze g...o.

Znacie jeszcze jakieś metody na taką bakterię bo trawienie, z którym nigdy nie miałem problemów mnie dobija ?

EDIT:
Znalazłem też coś takiego: http://www.naturgreen.net/medycyna_natu ... ter_pylori
Kurze jaja z immunoglobulina ?

MIÓD MANUKA

fragment...

Zwiększanie odporności i wsparcie przy odzyskiwaniu zdrowia w przypadku poważniejszych infekcji- wspomagająco przy przeziębieniach i grypie- wspomagająco przy problemach żołądkowych- wspomagająco przy problemach żołądkowych i jelitowych, takich jak wrzody, helicobacter, refluks, IBS- wspomagająco przy problemach skórnych (np. egzema, trądzik) i trudno gojących się ranach (np. stopa cukrzycowa, odleżyny, zakażenia bakteryjne)

http://swiatmanuka.pl/zastosowanie/



Pozdrawiam - Thotal

Czyli dla mnie to byłby to Miód Manuka MGO 550+ (dawniej 23+). 500 gram to ok 350 zł Trochę dużo.

- ja wybijam to cholerstwo zapperem (generator Spooky2) ale taka walka trwa około 6 miesięcy.
- praktycznie HP nie dokucza mi wcale ale test EAV znalazł te bakterię i trzeba coś z tym zrobić.
- doczytałem że biorezonans pasywny (BRT) w ciagu kliku sesji robi porzadek z tym HP, no to zobaczymy.
-tylko muszę te rewelacje jeszcze potwierdzić w innym żródle. (bo właściciele Morra, Vega, Volla są bardzo łasi na pieniądze, szczególnie Ci zaraz po jednym kursie expresowym).

Witam serdecznie ciebie Adam,

ja tak troche z innej beczki na ten temat.
Wszystkie nasze schorzenia skads sie biora i nie zawsze jest to tylko sprawa naszej fizycznej postaci czyli ciala.Jezeli jestesmy zdrowi,to nie jest to wynikiem tylko super odzywiania!Przede wszystkim ma tutaj znaczenie to jacy jestesmy,jak postrzegamy innych ludzi,jak radzimy sobie z "odpuszczeniem " innym,przede wszystkim z trzema sprawami.>Pierwsza,to milosc do Boga,druga to milosc do siebie i trzecia to milosc do blizniego.
To jest taki poczatek.Karma ciagnaca sie za nami,to jest tez problem.I na tyle,na ile potrafimy sie zmianic,na tyle zmienia sie np.nasze zdrowie.
Czlowiek ,ktory potrafi wybaczyc,nie chowac urazy,ktory potrafi przebaczyc drugiemu i zaakceptowac czlowieka takim jaki on jest,jest ogolnie rzecz biorac czlowiekiem zdrowym.I nie ma tu nic do rzeczy czy bedziesz spozywal moid Manuka za 350zl czy tez pil ziolka.Oczywiscie jest to bardzo wazna,jak najbardziej,ale najwazniejsze jest zmiana siebie.

Widac czegos nie mozesz strawic,i nie chodzi mi tutaj o pokarm,nie!
Nie mozesz czegos zaakceptowac,czy tez nie mozesz czegos odpuscic itd,to jest niestrawienie.
Powinienes przepatrzec cale swoje zycie i miec odwage przyznac sie do bledow i zaakceptowac to,ze nikt z nas nie jest czlowiekiem idealnym,ale zrozumiec to i przyznac sie do tego i poprosic o wybaczenie,jest to juz pierwszy krok do zmiany siebie,do "strawiania" tego czego nie mozemy strawic.

Piszesz,ze masz jakies problemy.Moze to one sie nawarstwily i daly takim wlasnie symptom chorobowy?

Pomysl o tym.

Pozdrawiam serdecznie.Greta

@greta
GNM (Germanska Nowa Medycyna ) tak właśnie tłumaczy nie strawienie kęsa, czyli choroby.

euroscan - pomyślę o zapperze, dzięki, choć jestem trochę sceptyczny to wszystkich testów typu Vega, Volla itp.
greta - masz dar jasnowidzenia? Tutaj opisałem mój problem emocjonalny: http://forum.rozwojduchowy.net/viewtopi ... 27d1104f18

Jednak nie tak łatwo odpuścić komuś, kto wciąż atakuje, tym bardziej, że rykoszetem odbija się to na rodzinie (żona, córka).

To, ze miód jest wyjatkowy , to sie wie i wcale nie musi to byc miód Manuka za ciężkie pieniądze.
To tylko kolejna fascynacja, bo on, ten miód z Nowej Zelandii, bo to kraina czysta i pszczoły, które go robia są wyjatkowe...tak jak te fioletowe krowy co alpejskie mleko dają
Kazdy miód jest doskonałością. Pierwszy lepszy link....
http://www.apiterapia.net/zdrowie/miod_antybiotyk.html

Skąd się biorą właściwości miodu manuka?
Siła antybakteryjnych właściwości miodu Manuka jest uzależniona od stężenia naturalnej substancji występującej w tym miodzie – methylglyoxalu – im większe stężenie, tym silniejsze działanie miodu i niestety wyższa cena. Najwyższe stężenie methylglyoxalu jest w miodzie Manuka MGO 550+ (co najmniej 550 mg/kg), w relacjach i opiniach osób używających miodu Manuka najczęściej pojawia się MGO 400+, z czego można wnioskować, że jest to najczęściej wybierany produkt. Według prof. Thomasa Henle, niemieckiego naukowca, który przeprowadził kompleksowe badanie nad właściwościami miodu Manuka, minimalne stężenie methylgyoxalu potrzebne do uzyskania korzyści zdrowotnych wynosi 100 mg/kg – przy takim stężeniu miód Manuka w warunkach laboratoryjnych zabijał bakterię E.coli. Methylglyoxal jest substancją, która występuje także w innych produktach spożywczych, niestety w stężeniu zbyt niskim, aby miało ono znaczenie zdrowotne.

Miód Manuka w licznych badaniach wykazał właściwości antybakteryjne porównywalne z antybiotykami, a w niektórych przypadkach nawet silniejsze. Badania naukowe dotyczyły skuteczności miodu Manuka w walce z różnymi bakteriami, między innymi:

MRSA (gronkowiec złocisty oporny na metycylinę)
Paciorkowce
E. coli
Helicobacter pylori


http://swiatmanuka.pl/wlasciwosci-i-zas ... du-manuka/




Pozdrawiam - Thotal

euroscan - a możesz powiedzieć jakie miałeś objawy Heliobacter ?

Znalazłem fajny filmik odnośnie NMG

https://www.youtube.com/watch?v=yCsaKbV ... 534#t=1555

Oto ów film:

tak, wykład Caroline Markolin bardzo mi się podobał i mojej żonie o temacie nowotworu piersi.
ja kompletnie nie czułem obecności HP do czasu poddania się pomiarom EAV z pomocą AM Scan EVBS.
wykryto obciążenia w rodzaju motylicy wątrobowej i między innymi HP.
motylice wątrobowa zlikwidowałem i zabrałem sie za HP z pomocą gen. Spooky2.
po kilku sesjach zacząłem odczuwać bóle podżebrowe z prawej strony, czyli na poziomie dwunastnicy. (myślę że to reakcja Herxheimera).
nie mam wzdęć i inych dolegliwości ponieważ wcześniej stosowałem H2O2 a obecnie jestem w pierwszej fazie odtruwania, czyli faza I - odrobaczanie.
odtruwanie w tych 6 fazach trwa prawie 2-3 miesiące, czyli mam czas na "zabawę" z HP oraz z innymi grzybami.

Na helicobacter dobre są też: mięta pieprzowa i rumianek (rumianek minimum 3 saszetki na kubek). Do tego znalazłem http://wiewiorkiblog.pl/flaonoidy-ziola ... i-gladkiej

Zaraz jadę do zielarskiego po zioła, szczególnie lukrecja mnie zaciekawiła - nie poddam się, ale ten głód ciągły mnie dobija...

Myślicie, że całkowite przejście na dietę bezglutenową pomoże ? Mam kolegę, który ma celiakię - co on przeżył, top głowa mała i tak mi się przypomniało, że gluten to neurotoksyna, która powoli niszczy poszczególne tkanki.


Na reflux brałem lek hamujący wydzielanie kwasu (pantoprazol - najbardziej popularny 20 mg rano). Po badaniu u gastrologa i wykryciu problemu ten stwierdził, że to jest nic i zalecił rano 40mg i przed snem 40mg. To się go pytam (uprzejmie ), że to jest zwiększenie dawki o kilka razy i czy nie będzie efektu, że zamiast nadmiaru kwasu będę miał jego niedostateczną ilość. Co będzie jak jedzenie wpadnie do takiego ''pustego'' żołądka, czy nie będzie zalegać? Odpowiedź była, że kwas w żołądku jest po to aby zabijać bakterie a trawienie rozpoczyna się w jelitach. Pomyślałem, że spróbuję...Efekt jest taki, że co chwilę jestem głodny, w czasie głodu zacina mnie żołądek (czasem ostro), dopiero zalanie żołądka zupą powoduje całkowite ustąpienie bólu. Od wczoraj zjadłem garnek zupy (krupnik), i nie biorę tu pod uwagę innych potraw. To leczenie refluksu to jakaś ściema farmaceutyczna - znam ludzi co biorą PPI wiele lat i dobrze na tym nie wyszli. Dodatkowo przecież sam organizm wydziela po to tyle kwasu, bo ''wie'', że helicobacter lepiej rozwija się w słabo zakwaszonym żołądku - czyli mniej kwasu to jeszcze więcej helicobacter !

właśnie test Volla oraz Vega test by Ci dał odpowiedz co dokładnie Ci przeszkadza w homeostazie, co cię "boli" i co ci szkodzi.
tylko musi być sprawdzony gabinet, bo jest wielu naciągaczy.

Znasz jakieś dobre punkty w Gdyni, ewentualnie w trójmieście ?

Edit:

Znalazłem ten punkt: http://www.medica-volla-gdansk-gdynia.p ... e-eav.html

Drogo, ale dobrze, z Medica Volla ten sam facet robi w Gdyni i w Gdańsku. Nie wiem co jeszcze ma oprócz testera, pewnie go wozi w torbie z Gdańska do Gdyni.
A tymi wywodami na temat kwasu i helicobakter coś nie tak, ale teraz nie mam czasu się tym zająć.

Chętnie poczekam na to co napiszesz

racja , coś pokręciłeś, zobacz w www.ukryteterapie.pl, dział filmy i cześć 9, zakwaszenie organizmu.
p. Zięba wyjaśnia z tym refluksem żołądkowym.

Ogólnie to informacje sa zbieżne z moimi przemyśleniami. Dzisiaj tego hamującego kwas badziewia nie wziąłem i jest o wiele lepiej. Od jutra zakwaszam żoładek - zarzuciłem picie grejfrutów i cytryn przez niedouczonych lekarzy i teraz mam za swoje - miałem zwykłe palenie w mostku i gaz a teraz przez PPI, który miał pomóc doszedł zacinający ból i nieposkromiony głód.

Wielkie dzięki za filmik.

Filmiku nie oglądałem, nie mam tyle czasu. Ogólnie czym większe zakwaszenie w żołądku tym bardziej h. pylori sia cieszą, a nie czym mniejsze.
Lekarza bym zmienił, albo olał. Trawienie kwasem solnym odbywa się w żołądku, a w jelitach przyswajanie substancji odżywczych i pobieranie wody.
Obrazowo jeżeli masz za dużo kwasu, to po zjedzeniu pokarm długo przebywa w żołądku, bo "czujniki" nie otworzą tylnego zwieracza dopóki pH się nie podniesie, aby nie uszkadzać kwasem dwunastnicy i jelit.
Gdy kwas zostanie częściowo zneutralizowany pożywieniem, może ono zostać podane dalej. Jednak gdy ono przebywa długo w żołądku od działania kwasu wzrasta temperatura i po ok. 20 minutach zaczyna się fermentacja i powstaje gaz, który może ujść tylko górnym zwieraczem, masz refluks gazowy. W tym czasie h. pylori szaleją, mnożą się na potęgę. Prof. Iwan ten proces nazywał gniciem.
To co zrobił ci lekarz, niby w dobrym kierunku, to olbrzymią dawką zablokował wydzielanie kwasu solnego. Efekt taki, że nie strawione pożywienie przechodzi natychmiast dalej, jelita nie mogą pobrać całości substancji odżywczych, bo pożywienie jest w pierwotnej postaci, jesteś głodny, wody z pożywienia też nie zdążą odprowadzić, bo bezwartościowe pożywienie przelatuje szybko, masz rozwolnienie, a co najmniej rozluźnienie stolca.
Po co się męczyć? Zakładając, że produkujesz tego kwasu "za dużo" można go neutralizować lokalnie.
Po prostu na ok godzinę przed posiłkiem bierzesz pół łyżeczki sody w pół szklanki lub nieco więcej wody i wypijasz. Efekt będzie taki, że po przyjęciu posiłku i "polaniu go kwasem" część kwasu zostanie zneutralizowana, powstanie zwykła sól. Pokarm nie będzie przebywaj już tak długo w żołądku, ale wystarczająco na strawienie go kwasem - tu możesz sobie regulować nieco czas wypijania sody, ewentualnie dawkę. Nawet jeśli byś popijał posiłek tą soda będzie o wiele lepiej niż taką ilością tabletek, ale nie polecam bo zbytnio skrócisz czas pozostawania pokarmu w żołądku.
To doraźnie. Soda ma jeszcze tą zaletę, że będzie redukowała populację h. pylori, nie usunie ich, ale będzie trzymała w ryzach.
Nie widziałem i nie słyszałem o nikim kto pozbył się tych bakterii antybiotykami. Wprawdzie działanie na nie Amoxycyliny lub pochodnych można zwiększyć preparatami bizmutowymi, ale to i tak oczekiwanego skutku nie da, a wyjałowienie organizmu po tak długim braniu antybiotyków będzie straszliwe.
Na te wredne bakterie jest wiele sposobów, te zioła, które wymieniłeś należą raczej do najsłabszych.
Jak napisałem soda koniecznie, zakładając że zakwaszony nie jesteś, bo wtedy potrzebna jest alkalizacja + soda przed posiłkami.
Wiele z egzotycznych przypraw wybija je dość skutecznie, ale nie do końca, są to: kurkumina, cynamon, goździki, tymianek, oregano i przyprawy ostre, jak papryczka, a także pestki moreli, wiśni itd.
Warto popijać srebro koloidalne, ono jest bardzo wolne, ale skuteczne, wspomniana gdzieś przez ciebie lukrecja również ma dobroczynne skutki.
Warto pobierać molibdenian sodu ok 60 mg na dobę, on także dba o redukcję ich populacji i niweluje wydzielane przez nie toksyny, jak i przez candida.
Bezpośrednie "trucie" tych bakterii jest nieco utrudnione, bo w czasie "postoju" żołądka one się chowają i otaczają chyba amoniakalną osłoną.
W diecie cukier wyrzucić, na czas ich eliminacji używać ksylitolu, on im też dokucza.
Jednak to wszystko jest walka ze skutkami, a nie przyczyną nadkwasoty.
Podstawą jest zawsze równowaga kwasowo-zasadowa, ale trzymamy się tematu.
Są ponoć metody pozbywania się tego paskudztwa w kilka dni, nie miałem jeszcze okazji na nikim ich sprawdzić. Jeżeli ktoś jest zainteresowany to spróbuje przekazać.

Wielkie dzięki za taki wywód.

odnośnie bakterii i tego czy lubi kwas czy nie to zgoda - na wielu stronach jest adnotacja, że helicobacter lubi bardziej kwaśne środowisko. Teraz niestety nie mogę znaleźć, ale gdzieś wyczytałem, że to nie prawda, bowiem bakteria ta właśnie broni się przed kwasem otaczając się powłoką (nazwy nie pamiętam) i nic sobie nie robi z tak kwaśnego srodowiska. Badania natomiast pokazują (ponoć najnowsze), że przy mniejszej kwasowości rozrost bakterii jest większy. Czy to prawda nie wiem, ale dlatego tak napisałem.

Wczoraj wieczorem wypiłem sok z cytryn, zjadłem grejfruta i śledzie. Przed snem woda z sodą. Rano także woda z sodą. I mały sukces - refluks gazowy był ale tylko jeden - takie kaszlowe odbijanie - brak męczarni... Co najważniejsze to po odstawieniu tabletek, do których juz na pewno nie wrócę, brzuch nie zacina - gdzieś tam jeszcze lekka obolałość (szczególnie na głodnego, choć staram się aby żołądek ciągle coś trawił).

Tera z innej beczki - całe te przejścia (ponad miesiąc), czyli latanie do lekarzy, refluks, złe trawienie, czekanie na badania i diagnozę (to szczegónie), doprowadziło do lęków i nerwicy - niestety nie obyło się kilka dni bez leków uspokajających. Teraz jest już ok, ale niestety schudłem z 79 do 71 kg. Ewidentnie ciało chce tłuszczu (mózg), praktycznie spaliło cały - wygląd: skóra i mięśnie (kiedyś ćwiczyłem kuturystykę, więc może to fajnie wygląda, ale nie czuję się za dobrze). I pytanie do was, jaki tłuszcz wprowadzić do diety, bo jak na razie to po kazdym posiłku biorę łyżkę oliwy z oliwek. Popijam także odżywkę (bazuje na owsiance) + witaminy ''orange triad'', z kompleksem na odporność i stawy.

Tłuszcz - olej kokosowy i olej lniany na zimno, inne oleje wyrzuć, używaj smalcu i masła tam gdzie możesz. Kropka.

AdamW pisze: Ewidentnie ciało chce tłuszczu (mózg), praktycznie spaliło cały - wygląd: skóra i mięśnie (kiedyś ćwiczyłem kuturystykę, więc może to fajnie wygląda, ale nie czuję się za dobrze). I pytanie do was, jaki tłuszcz wprowadzić do diety, bo jak na razie to po kazdym posiłku biorę łyżkę oliwy z oliwek. Popijam także odżywkę (bazuje na owsiance) + witaminy ''orange triad'', z kompleksem na odporność i stawy.

Wspominasz o kulturystyce to napewno wiesz co zrobic aby przytyć pięknie tzn. tak aby zbudować masę mięśniową i odpowiednią, nie za dużą ilość tkanki tłuszczowej. Wiesz, ze potrzebne jest białko jako budulec w kazdej sytuacji.
Teraz chcesz przytyc nie koniecznie pieknie wiec zwiększ ilość tłuszczu, ale do takiego stopnia aby potrawy Ci smakowały i jedz częsciej, a mniej aby zołądek miał co trawić. Pomoze to równiez w kłopotach z refluksem.
Tłusz, który pojawi się w diecie ma byc tłuszczm przynaleznym do mięsa, a nie dodanym.

Przyczyna nadmiernego tycia sa głównie zjadane węglowodany.
Podnoszą poziom insuliny, która umożliwia gromadzenie tłuszczu.
Nawet duze ilości tłuszczu zjadane codziennie nie spowodują tycia, bo nadmiar tłuszczu będzie wówczas wydalany z moczem pod postacią związków ketonowych - można to stwierdzić badając mocz np. paskiem dla cukrzyków.
Nadmiernr spozywanie tłuszczu nie jest zdrowe.
Równowaga jest konieczna tak jak we wszystkim.

Oliwa jest genialna ale spełnia inna role. To tłuszcze nasycone, pochodzące z nierafinowanego źródła -najlepsze, bo nie poddane obróbce, która zabija lub obniza ich zawartość lub działanie więc oczywiscie nie rezygnuj z niej dodając ja do sałatek, napewno wyda Ci sie smaczniejsza.

pooglądałem ostatnie prezentacje p. Zięby, UkryteTerapie cześć 3 Chicago 01-07-2015. (może jakiś admin podłączy link do tego filmu.)
z tego jego referatu wynika, że ostatnie badania dowiodły że HP należy zostawić w spokoju, to są nasze dobre bakterie.
ja chyba wykasuję dane z generatora spooky2 do ich "ubijania".

Edit: wstawiam wspomniany film: / blueray 21

Blue - a co masz przeciwko oliwie z oliwek?