Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

Palarnia...

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 238
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: abcd » czwartek 02 lip 2015, 19:15

Może sam ma jakieś profity z propagowania tych e'? ;) :lol:
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
analityczka
Posty: 443
Rejestracja: wtorek 21 kwie 2015, 16:16
x 1
x 12
Podziękował: 230 razy
Otrzymał podziękowanie: 584 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: analityczka » czwartek 02 lip 2015, 19:43

Znasz lepszego fachowca? Podaj dane, może mnie przekona, może zmienię zdanie.
Póki co, wierzę chemikowi.
0 x


* Informacja bez sprawdzenia wiarygodności źródeł jest tylko hipotezą.
* Ja mogę być nieobiektywna, dowody – nie.

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9759
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 500
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14683 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » czwartek 02 lip 2015, 21:03

Czyli wierzysz, ok. nie mam więcej pytań.
O szkodliwości obecnych papierosów, chyba dość było wcześniej.
Jedyny ich składnik, jaki nam służy to nikotyna, a ilość wciąganej smoły próbowano zmniejszyć np. fajką wodną.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 238
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: abcd » piątek 14 sie 2015, 14:00

W jednym z tematów ( viewtopic.php?f=16&p=41759#p41759 ) zamieszczono ciekawy film, w którym napomykają min. o raku płuc na skutek palenia. Czy jest to możliwe? Dla ciekawych zagadnienia skopiowałem sześć ujęć tego filmu, a resztę polecam obejrzeć osobiście:

Przechwytywanie.PNG
(109.05 KiB) Pobrany 460 razy


Przechwytywanie 1.PNG
(137.8 KiB) Pobrany 460 razy


Przechwytywanie 2.PNG
(128.8 KiB) Pobrany 460 razy
Ostatnio zmieniony piątek 14 sie 2015, 14:03 przez abcd, łącznie zmieniany 1 raz.
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 238
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: abcd » piątek 14 sie 2015, 14:02

...

Przechwytywanie 3.PNG
(238.72 KiB) Pobrany 460 razy


Przechwytywanie 4.PNG
(160.88 KiB) Pobrany 460 razy


Przechwytywanie 5.PNG
(136.96 KiB) Pobrany 460 razy


cały film do luknięcia tu:
https://www.youtube.com/watch?v=d-nS_vEOliA
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

To masz
Posty: 61
Rejestracja: czwartek 24 wrz 2015, 14:53
x 1
x 6
Podziękował: 41 razy
Otrzymał podziękowanie: 122 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: To masz » sobota 03 paź 2015, 12:54

Kiedyś byłem nałogowym palaczem i paliłem codziennie, chociaż nie duże ilości, bo koło 10 sztuk maksymalnie. Teraz pale sporadycznie raz na jakiś czas, jak się spotkam z rodziną na święta, to lubię sobie z nimi puścić dymka. Albo pale jak mam urlop i wystarczy. Moim zdaniem lepiej nie palić zbyt dużych ilości, bo umiar wskazany jest we wszystkim i warto zadbać o dobrą jakość tego co się pali. Są bibułki ekologiczne, które można dostać na allegro bez tej zbędnej chemii, jak w tych bibułkach w fajkach ze sklepu i postarać się o dobry tytoń. Jest tytoń pueblo bez chemicznych dodatków, virginia. Lepiej kupić luzem i samemu sobie z kręcić fajki, bo dużo chemii człowiek wciąga w filtrze i bibułkach. Oczywiście może tam być jakaś chemia w tym tytoniu, ale sam paliłem i faktycznie człowiek się lepiej czuje, więc jeśli jest, to na pewno 10 razy mniej. Zresztą skład jest tam podany i w takich pueblo jest tylko tytoń i woda pitna, a w składzie chyba nie powinni niczego ukrywać, chyba że o czymś nie wiem i mogą to jakoś prawnie ominąć. Co do szkodliwości, to myślę że to trochę nadmuchany temat. Mówię oczywiście o szkodliwości czystego tytoniu, a nie tego ze sklepowych półek, bo co do tego, to nie ma żadnych wątpliwości. Wiele trucizn jest teraz w powietrzu, warzywach, owocach, kosmetykach, wodzie z fluorem i się tak uwzięli najbardziej na te fajki. Spotykam się często z osobami, które nie palą, ale używają pasty z fluorem, najlepsze kosmetyki według ich mniemania z firmy nivea np, które mają w sobie cała tablice mendelejewa, jedzą biały chlebek, dużo wypieków na cukrze, ale patrzą na palaczy z wyższością, bo te fajki, to przecież szkodliwe są, a oni nie palą i tylko to już im ma zapewnić zdrowie. Moja mama będąc młodą kobietą wynajmował pokój u starszej pani za połowę ceny za zapewnienie jej opieki. Ta kobieta paliła papierosy nałogowo od najmłodszych lat i dożyła do 90. Nigdy się nie przejadała, zdarzało się, że robiła dni postne, nie jadła słodyczy i innego badziewia z marketów. Dlatego myślę że kluczowa jest dieta, nastawienie do świata, umiarkowany ruch fizyczny, umiar w paleniu i palacz może spokojnie dożyć sędziwego wieku. Kiedyś, gdy paliłem nałogowo papierosy, to miałem rewelacyjną odporność. Wszystkich w domu rozkładał wirus, a ja w pełni zdrowia i energii. Jak rzuciłem fajki, to się zdarzają sporadyczne przeziębienia, co prawda raz-dwa razy do roku o łagodnym przebiegu i szybko mijające, ale jednak się zdarzają. Może faktycznie tworzy się jakaś otoczka na płucach podczas palenia papierosów ? Na pewno wpływ ma też organizm, który muszę jeszcze trochę odtruć, ale to na pewno fakt godny uwagi. Znam również kobietę, która pali sobie co weekend, czasem robi sobie przerwy 2-3 tygodniowe i cieszy się dobrym zdrowiem. O infekcjach nie słyszała od dobrych kilku lat, a i wyniki w normie. Może wpływ ma też to, że kupuje właśnie taki czysty trochę droższy tytoń i pali sobie od czasu do czasu. Nie wychodzi ją to drogo, bo przecież codziennie nie pali i może sobie zaszaleć raz na tydzień. Chociaż taki tytoń luzem, to jeszcze jest oszczędność, chyba że ktoś woli palić już skręcone z paczki, to wtedy wyjdzie trochę drożej, bo chyba z 14 zł za paczkę.
1 x



To masz
Posty: 61
Rejestracja: czwartek 24 wrz 2015, 14:53
x 1
x 6
Podziękował: 41 razy
Otrzymał podziękowanie: 122 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: To masz » czwartek 08 paź 2015, 16:57

Druga prawda o paleniu i o papierosach

Czytając materiały z chińskich tłumaczeń dotyczących prawa pięciu elementów, oraz wpływie różnych działań leczniczych, leków i diet zauważyłem następujący akapit. Brzmiało to ni mniej ni więcej tak: w przypadku niedoboru ognia na sercu, i słabego serca pomocnym jest stosowanie pożywienia zawierającego element ognia, oraz pomocne w tym wypadku są. .mocne papierosy.

W tym momencie doznałem kolejnego szoku w moim życiu, i zacząłem się z siebie śmiać, że ja stary wróbel, uporczywy rewizjonista, a wiec ten, który bada nie tylko prawdziwość samych zjawisk ale również korzenie tych zjawisk i zachowań dałem się złapać na prymitywną politpoprawność naiwnie nam wmawiającą, że palenie papierosów ma tylko jedną stronę, tę złą a nie ma strony dobrej.

Zwyczaj palenia papierosów przywędrował do Europy z Ameryki po wielkich odkryciach geograficznych i był po Europie głównie rozpowszechniany przez ówczesnych lekarzy jako bardzo pomocny środek wykrztuśny w przypadku astmy oskrzelowej, który to środek do dziś bardzo wysoko sobie cenią astmatycy widząc i odczuwając na sobie znacznie ułatwione wykrztuszanie flegmy już nawet po dwóch zaciągnięciach się dymem tytoniowym.

Z grzeczności nie mówią o tym fakcie swoim lekarzom wychowanym na politpoprawności.

Nie tak dawno mogliśmy przecież kupić w aptekach środek o nazwie Astmosan - tytoń, do sporządzania papierosów dla chorych na astmę oskrzelową i podobne zespoły objawów.

Palenie tytoniu jest z punktu widzenia wewnątrzustrojowej energetyki postępowaniem mocno rozgrzewającym nasz organizm, podobnie rozgrzewający wpływ ma alkohol i kawa dlatego osoby energetycznie wyziębione czują się znacznie lepiej po wypaleniu papierosa.

Podobnie do palenia papierosów działają napary z ziół rozgrzewających, jednak znacznie mniej efektywnie pod względem rozgrzewania.

Zwyczaj palenia papierosów jest obecnie, szczególnie przez pewną część lekarzy i dziennikarzy związanych z medycyną, oceniany jako jednoznacznie zły.

Ta ocena wynika z zawartości różnych substancji chemicznych w dymie tytoniowym, które to substancje zastosowane w ilościach znaczących, zwłaszcza przy nadużywaniu tytoniu, należą do tak zwanych carcinogenów, czyli substancji rakotwórczych.

Nie wspominają jednak, co powinno dziwić, o rzeczy znacznie istotniejszej zdrowotnie, o sporej zawartości kadmu - dość toksycznego metalu ciężkiego implikującego powstawanie znacznych ilości wolnych rodników tlenowych w organizmie - z którym to metalem jednak nasze organizmy z czasem dają sobie radę, szczególnie, gdy organizm nie jest nim na bieżąco i nadmiernie przeciążany.

Kadm, ołów i rtęć, to główni metaliczni truciciele w naszym organizmie, z których tylko kadm, zawarty w papierosach, jest przez nasz organizm naturalnie usuwany z biegiem czasu, a dwa pozostałe niestety nie! i stopniowo kumulują się. Bez zastosowania chelatacji ołów i rtęć są nie do usunięcia.

Takie przekonania o wyłącznie negatywnym działaniu papierosów wynikają jednak bardziej z politycznej poprawności niż z trzeźwego oglądu rzeczywistości, gdyż w kontekście tego co zostało powyżej powiedziane palenie jest wręcz lecznicze w przypadku osób energetycznie wyziębionych.

Nie mówię tu oczywiście o nadużywaniu tytoniu. Nadużywanie nie tylko tytoniu jest niewątpliwie i zawsze szkodliwe, i tu nie mamy żadnych wątpliwości.

Istotnie szkodliwe i to mocno jest stosowanie tytoniu w przypadku osób przegrzanych, jak np. po zbyt długo stosowanej diecie Atkinsa, a prawie obojętne w przypadku ludzi energetycznie zrównoważonych, pod warunkiem, przypomnę ponownie, że zwyczaju tego nie nadużywamy.

Alkaloidy tytoniu, lobelina i podobne, ekstrahowane w temperaturze stu stopni Celsjusza czyli w klasyczny napar, są znacznie mniej aktywne biologicznie od tych samych alkaloidów ekstrachowabych w temperaturze 800 stopni, czyli ekstrachowanych ogniem.

To właśnie do ludzi przegrzanych energetycznie, i właściwie tylko do tej, w dzisiejszych czasach garstki przegrzanych osób napisy umieszczane na paczkach papierosów ostrzegające o zgubnym wpływie palenia tytoniu na organizm człowieka niosą ładunek prawdy.

Reszta osób, szczególnie osoby wychłodzone, których jest w naszych czasach mnóstwo a objawia się to nadwagą, oraz osoby zrównoważone powinny podchodzić z rezerwą do tych histerycznych opinii o paleniu tytoniu, które w dzisiejszych czasach rozpowszechniane są w mediach.

Powtórzę to jeszcze raz na koniec, co jest głównym przesłaniem tej wypowiedzi:

Nadużywanie, nie tylko tytoniu, jest niewątpliwie a nawet zawsze szkodliwe, i tu nie mamy żadnych wątpliwości, rozsądne używanie, również tytoniu, jak i alkoholu jest zdrowotnie korzystne.

Zarówno tytoń jak i alkohol mają swoje zdecydowanie złe jak i zdecydowanie dobre strony zależnie jak tym narzędziem się posłużymy.

http://longevitas.pl/?id=19
0 x



Awatar użytkownika
belfanior
Posty: 392
Rejestracja: niedziela 28 wrz 2014, 19:58
x 11
x 24
Podziękował: 1359 razy
Otrzymał podziękowanie: 886 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: belfanior » niedziela 11 paź 2015, 09:16

analityczka pisze:Nadal palę, ale od 2 kat e-papierosa - od pół roku zero nikotyny.
Wynalazek jest rewelacyjny - nie śmierdzi, nie ma substancji smolistych, jest dużo tańszy.
Minus to nieznane skutki długofalowe, ale na pewno e-papieros jest mniej szkodliwy od analogowego.
Polecam :)

No...ale o tym czy E sa lepsze,przekonamy sie za pare lat...
E dosc krotko sa na rynku...
Ja osobiscie stawiam na roslinki nie na chemie...
0 x



To masz
Posty: 61
Rejestracja: czwartek 24 wrz 2015, 14:53
x 1
x 6
Podziękował: 41 razy
Otrzymał podziękowanie: 122 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: To masz » czwartek 15 paź 2015, 13:24

Mam w rodzinie osobę wypalającą paczkę papierosów dziennie. Za moją namową zaczęła palić tytoń bez dodatków, ale nadal mam wątpliwości, czy taka ilość, aby nie zakwasza za bardzo organizmu. Czy podawanie sody 2-3 razy dziennie pomoże zniwelować skutki palenia i odkwasić trochę organizm ? Sam palę 2-3 papierosy dziennie raz na jakiś czas i u mnie nie ma z tym problemu, ale jak to jest u osób, które palą więcej ? ktoś jest takim nałogowym palaczem albo zna takiego i utrzymuje prawidłowe ph pomimo tego nałogu biorąc sodę ?
0 x



Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 695
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19679 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » czwartek 15 paź 2015, 13:41

Znam osobiście ;)
Palę 30 i mam ph 7.0..
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 695
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19679 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » czwartek 15 paź 2015, 14:49

Dr Nieumywakin przy 50+ wręcz zaleca codziennie 'sodową wodę'.
Nic nie mówi o paskach pH, ale zakłada, poniekąd słusznie, ze notoryczne 7.4 nikomu nie grozi.. ;)
Ale i to może się zdarzyć, także paczuszka pasków za 8 PLN, dzielona dodatkowo na 3 (;)) przyda się..
Tam zaraz nałogu! ... ;)
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

To masz
Posty: 61
Rejestracja: czwartek 24 wrz 2015, 14:53
x 1
x 6
Podziękował: 41 razy
Otrzymał podziękowanie: 122 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: To masz » czwartek 15 paź 2015, 17:22

Tam zaraz nałogu! ... ;)

No tu muszę się zreflektować za moje nazewnictwo. Myślę że bardziej tu pasuje " namiętności". To tak jak z tym traktorem z kabaretu Tey. Można powiedzieć, że jedno koło jest zepsute i traktor nie chce chodzić, a można też powiedzieć, że pomimo zepsutego koła są aż trzy dobre :D
Swoją drogą pamiętam też mojego byłego korepetytora z j.angielskiego, który miał już słuszny wiek, bo liczył sobie 80 wiosen. Pomimo tego wieku miał świetną pamięć i był moim najlepszym nauczycielem do tej pory. Moja mama była nim zafascynowana, bo nie dość, że wykształcony poliglota( znał jeszcze parę innych języków) to był szarmancki, zawsze elegancko ubrany, tylko uważała, że za bardzo się perfumuje, bo aż bolały ją nozdrza od tego zapachu. W tamtym okresie tłumaczyłem jej, że to przesada z tą szkodliwością palenia, a ona pomimo doświadczenia z tą starszą, palącą kobietą, która się opiekowała, uważała że to pojedynczy przypadek i ludzie palący przeważnie nie dożywają takiego wieku. Któregoś dnia stoimy na balkonie i widzimy korepetytora, jak podjeżdza pod blok kopcąc fajkę za kierownicą po czym pomachał gazetą i otworzył okna, żeby trochę wywietrzyć w środku. Następni wyszedł na zewnątrz intensywnie pryskając się perfumami i zagadka rozwiązana. Miałem kolejny żywy przykład, że palacze też potrafią się dobrze konserwować ;)
0 x



Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9759
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 500
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14683 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » czwartek 15 paź 2015, 19:09

Jeśli chodzi o tą "namiętność" to nigdy ona nie będzie liczącym się numerem w temacie zakwaszania organizmu. To raczej propaganda, natomiast o kawie już tego powiedzieć nie mogę.
Zwolennicy palenia twierdzą, ze ma ono dobroczynny wpływ na mózg i rzeczywiście ma, bo z tego dymka organizm wyprodukuje sobie ździebko kwasu nikotynowego i jego związków, a kwas nikotynowy to inaczej niacyna, czyli witamina B3. No mamy "naukofe" wyjaśnienie dobrego samopoczucia palaczy. Proste.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
sandra
Posty: 2315
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 19:20
x 96
x 177
Podziękował: 1352 razy
Otrzymał podziękowanie: 4878 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: sandra » czwartek 15 paź 2015, 19:22

belfanior pisze:Ja osobiscie stawiam na roslinki nie na chemie...

Oj ... gdybym miała pewne, czyste zródło. Co roslinka to roślinka...
0 x



Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9759
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 500
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14683 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » czwartek 15 paź 2015, 19:32

Co do e-papierosów - wchłaniacie głównie opary gliceryny generowane w różnych, ale wysokich temperaturach. Choć sama gliceryna jest najmniej trującym z alkoholi, to odnośnie wdychania jej oparów poważnych badań jeszcze nie ma i chyba szybko nie będzie, bo to jest zagospodarowywanie tych, którzy od naturalnej "namiętności" chcą się uwolnić, a są dość liczną grupą.
Ale ludzie potrafią wdychać różne rzeczy: tri, butapren i parę innych rozpuszczalników i prawdę mówiąc nic nam do tego. Możemy tylko ostrzegać.

Edit: zapomniałem dodać, a to istotne. Wchłaniacie też liczące się ilości oparów metali, bo spiralki podgrzewające niestety dość szybko się zużywają. Co gorsza niektóre marki używają poliuretanowych gąbek w spiralkach - po wyschnięciu płynu masakra. Powszechnie używany drut oporowy to chromonikielina, więc główne metale już znacie, ale są tam jeszcze inne.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 238
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: abcd » sobota 17 paź 2015, 00:14

To masz pisze: palacze też potrafią się dobrze konserwować ;)

Ponoć wędzone dłużej leży. :lol: ;)
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

To masz
Posty: 61
Rejestracja: czwartek 24 wrz 2015, 14:53
x 1
x 6
Podziękował: 41 razy
Otrzymał podziękowanie: 122 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: To masz » wtorek 20 paź 2015, 16:34

Jeszcze trochę tak popiszemy w tym temacie i może ktoś jakiś talent propagandowy w nas dostrzeże, a potem zostaniemy zatrudnieni jak lobbyści koncernów tytoniowych :D W końcu kto może lepiej przekonywać o potencjalnej nieszkodliwości palenia, jak sam palacz, który takowe wynajduje.
Co do tytoniu, który mogę polecić do skręcania ( oczywiście najlepszy ze sprawdzonego żródła), to pueblo. Bez żadnych dodatków chemicznych, co zdecydowanie można wyczuć podczas palenia. Jak dla mnie jest naprawdę mocny, ale nie drapie w gardło, nie pozostawia kapcia w buzi i ma całkiem przyjemny zapach, chociaż dosyć intensywny. Jeśli forum czytają nieletni i się kryją przed rodzicami, to nie polecam wchodzić po wypaleniu takiego papierosa od razu do domu, bo czuć na kilometr ;) Najchętniej to bym fajkę kupił, bo w bibułce chemii dużo jest, ale jakby to na ulicy wyglądało ? tylko długi płaszcz do tego założyć, kapelusz na głowę, gazetę pod rękę i wyglądałby się jak rasowy detektyw. Swoją drogą słusznie ktoś kiedyś zauważył, że człowiek palący fajkę wygląda jakby był zamyślony, nawet jak o niczym nie myśli. Dlatego kupiłem ekologiczne bibułki z gumy arabskiej bez żadnych dodatków i pali się naprawdę dobrze, chociaż miałem obawy co do tego. Do tego jakieś glizdy biodegradowalne bez żadnych dodatków i się robi z tego jakieś eko palenie. Może niedługo nadejdzie jakaś moda na eko imprezy ? będą pić czerwone wino, zamiast wódki ( w końcu rutyna, resweratrol i inne polifenole ), ekologiczne, domowej roboty papierosy i zamiast chipsów, jakieś sałatki albo warzywa ? :lol: W sumie dziś jest moda na eko kosmetyki, eko jedzenie, eko palenie, to może i na to przyjdzie czas ? kto wie. Tylko jakby promowali takie imprezy " u nas sobie zdrowo zaszkodzisz " ? a lekarze chorym pacjentom, by doradzali " proszę zacząć intensywnie imprezować, bo stan pańskiego zdrowia się pogarsza " :lol: oby człowiek takich czasów dożył.
0 x



Awatar użytkownika
omega
Posty: 10
Rejestracja: niedziela 22 lis 2015, 02:58
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 4 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: omega » wtorek 24 lis 2015, 15:01

Także palę, bo oczywiście lubię, :) kiedyś to były zwykłe papierosy i przyznam szczerze, nie zastanawiałam się głębiej nad tym, czy coś jest nie tak z papierosami(jak coś bardzo lubię to propaganda na mnie nie działa). Kiedy na krótki czas wyjechałam na tzw. saksy za granicę, a papieroski wszędzie są drogie, więc tam przerzuciłam się na tytoń do skręcania. Używam tego już parę lat i za każdym razem, kiedy okazyjnie odpalę papierosa, nie mogę się nadziwić, że to mi kiedyś smakowało. Dzięki tytoniowi skutecznie odzwyczaiłam się od papierosów. Z bibułkami raczej nie ma teraz problemu, bo to często kwestia dogadania się ze sprzedawcą, co sprowadzi, a jest 'pure organic papers' do wyboru, używam też filterków kupnych i przyznam, nie wiem co w nich do końca jest, ale pewnie kiedyś się dowiem. :ugeek:
0 x



Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7779
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1425
x 407
Podziękował: 14243 razy
Otrzymał podziękowanie: 13844 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: chanell » czwartek 26 lis 2015, 20:46

Uwaga ! cała prawda o paleniu :D :D


https://www.youtube.com/watch?v=AJPPua_ ... e=youtu.be

no i co wy na to ?
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: janusz » czwartek 26 lis 2015, 22:23

Obrazek

Obrazek ;)
0 x



Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7779
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1425
x 407
Podziękował: 14243 razy
Otrzymał podziękowanie: 13844 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: chanell » czwartek 26 lis 2015, 22:45

ha ha h aha ha
Załączniki
śmieszny-uśmiech-uśmiech-ikona-31249886.jpg
(24.99 KiB) Pobrany 17 razy
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 238
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: abcd » wtorek 15 gru 2015, 11:55

Przeczytałem kilka pierwszych postów z tego tematu i aż gęba mi się uśmiała.
Pozytywnie, oczywiście. :)
>ga< zamieścił artykuł: viewtopic.php?f=16&t=1111&start=50#p45546 , w którym jakiś doktorek o paleniu, a może słuszniej stwierdzić, o dzisiejszych papierosach wypowiedział się następująco:

Prof. C.Gotzsche z Centrum Nordic Cochrane pisze:... Piszę celowo preparatu, ponieważ one nie leczą, podobnie jak preparatami są dzisiejsze papierosy, specjalnie obrabiane w celu podniesienia stopnia uzależnienia. ...


To tylko podkreśla (jak i ja to uczyniłem w cytacie) słuszność twierdzeń o kupnych papierosach i nasze zainteresowanie robieniem własnych. ;) :lol:
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: janusz » poniedziałek 01 lut 2016, 23:09

Specjaliści kardiologii przerażeni skutecznością działania nowej formuły, która szybko likwiduje głód nikotynowy i pomaga rzucić palenie
Pastylki do ssania NICOFRIN

Pan Dariusz Grabik jest jedną z setek osób, które już w 1 miesiąc od odstawienia papierosów, całkowicie uwolniły się od nałogu, stosując tylko tę nową formułę antynikotynową.

Obrazek

Nowa formuła pozwoliła w 1 miesiąc całkowicie rzucić palenie praktycznie każdemu, kto ją wypróbował. Nie tylko działa szybko i skutecznie. Nie zawiera żadnej chemii ani nikotyny, jest naturalna i bezpieczna dla zdrowia. W klinicznie kontrolowanych testach naukowych badacze potwierdzili skuteczność nowej formuły i odkryli, co powoduje tak ekstremalnie szybkie wychodzenie z uzależnienia od papierosów.

Specjaliści kardiologii z Warszawy patrzyli na swoich pacjentów z przerażeniem. Nigdy czegoś takiego nie widzieli. Pacjenci, którzy odstawili papierosy, po miesiącu codziennego stosowania nowej formuły pozbywali się głodu nikotynowego i dzięki temu z łatwością rzucali palenie. Tajemnicę działania formuły odkryto dopiero po przeprowadzeniu dogłębnych badań na Uniwersytecie Stanowym w Luizjanie, USA.

Nową formułę stworzono w oparciu o mieszankę unikalnych, naturalnych składników. Jej działanie jest oparte na dwóch fazach, które skutecznie zwalczają uzależnienie od palenia papierosów. Wprowadzona do organizmu, przyśpiesza tempo jego regeneracji po długoletnim paleniu papierosów. W pierwszej fazie kuracji następuje oczyszczenie i regeneracja płuc oraz eliminowane są toksyczne substancje, w tym również metale ciężkie. W rezultacie szybko znika chęć sięgnięcia po papierosa, a głód nikotynowy zostanie skutecznie wyeliminowany i nie powraca. W drugiej fazie następuje uwolnienie od napięcia i dyskomfortu wywołanego odstawieniem nikotyny. Zmniejsza się apetyt, który często rośnie, gdy rzuca się palenie. Dodatkowo formuła posiada kilkadziesiąt innych zdrowotnych zastosowań.

Tym super-skutecznym składnikiem mieszanki jest kombinacja wyciągu z kudzu i rhodioli. Dostarcza ona niezbędnych witamin, minerałów i składników odżywczych, których brakuje palaczom i osobom, które właśnie rzuciły palenie. W odróżnieniu od zwykłych chemicznych środków ułatwiających rzucanie palenia, mieszanka nie ma w składzie nikotyny, a więc nie uzależnia organizmu. Ponadto zawiera 300% więcej naturalnych substancji roślinnych łagodzących głód nikotynowy, które odpowiadają za tak szybkie rezultaty w zwalczaniu uzależnienia od papierosów.

Skuteczność formuły oparta jest na wyciągu z korzenia kudzu, niezwykłej rośliny, która oczyszcza organizm z toksyn, zwalcza nałogi i wzmacnia odporność. Wzbogacona została cennym wyciągiem z rhodioli, która utrwala uzyskane efekty, ponieważ zwalcza wszelkie objawy odstawienia nikotyny i w efekcie trwale uwalnia od potrzeby zapalenia. W postaci pastylek do ssania NICOFRIN, korzeń kudzu i wyciąg z rhodioli są jeszcze bardziej skondensowane. Dzięki temu działają natychmiast po wprowadzeniu do organizmu.

Już po zażyciu jednej pastylki do ssania z wyciągiem z korzenia kudzu i rhodiolą, odczuwanie głodu nikotynowego jest natychmiast zmniejszane, a następnie całkowicie likwidowane. Po pierwszym tygodniu stosowania, osoby przestawały mieć ochotę na zapalenie papierosa, ale to był dopiero początek. Kiedy codziennie ssiesz 4 pastylki NICOFRIN, wprowadzają one organizm w stan ciągłego zmniejszania głodu nikotynowego. Zabijają chęć sięgnięcia po papierosa, zanim zniweczy kolejną próbę wyrwania się z uzależnienia i zamieniają słabą wolę w niezłomną siłę do walki z nałogiem.

Pastylki do ssania NICOFRIN bardzo szybko stały się popularne wśród osób próbujących uwolnić się od uzależnienia od nikotyny. Zdobyły fantastyczne opinie wśród specjalistów kardiologii i terapeutów terapii uzależnień. Przeszły bardzo rygorystyczne badania i są certyfikowane. Zbierają non-stop pozytywne opinie od kolejnych osób, które już z sukcesem rzuciły palenie.

Pan Dariusz Grabik:

„Zamówiłem pastylki do ssania z korzeniem kudzu i rhodiolą i szybko zauważyłem, że mniej chce mi się palić. Po kilku dniach głód nikotynowy już mnie tak nie męczył. Pastylki zabiły nawet kaszel, który mi doskwierał od dłuższego czasu. Nie paliłem i miałem wrażenie, że moje zdrowie poprawiało się z dnia na dzień! Te pastylki są w pełni bezpieczne. Czułem się zdrowo i miałem mnóstwo energii przez cały czas. W miesiąc raz na zawsze rzuciłem palenie. Jestem bardzo zadowolony!”

http://latestfromtheworld.com/48/nicofrin/
0 x



Awatar użytkownika
Basia7
Posty: 995
Rejestracja: niedziela 15 mar 2015, 01:06
x 39
x 95
Podziękował: 2263 razy
Otrzymał podziękowanie: 2217 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: Basia7 » sobota 12 mar 2016, 23:25

Palenie chroni przed nowotworem płuc?
Każdego roku tysiące lekarzy i innych członków „Anty-Smoking Inkwizycji” wydają miliardy dolarów, utrwalając to, co bez wątpienia stało się najbardziej mylącym choć udanym oszustwem inżynierii społecznej w ​​historii. Z poparciem większości zachodnich rządów, ci orwellowscy lobbyści ścigają palaczy z fanatycznym zapałem, który całkowicie zasłania śmieszną klęskę amerykańskiej prohibicji alkoholowej, która rozpoczęła się w 1919 i trwała do 1933 roku.

Dziś spoglądamy wstecz na amerykański zakaz z uzasadnionym zdumieniem. Czy to prawda, że cały naród zgodził się na zakaz wypicia piwa czy whisky, nałożony przez niewielką grupę walących w tamburyny fanatyków? Niestety, jest to prawda, mimo całkowitego braku dowodów, że alkohol szkodzi człowiekowi, chyba że spożywany w ilości naprawdę astronomicznej.

Bezpieczeństwo alkoholu nie interesowało tych tamburyniarzy, dla których jedynym prawdziwym celem było sprawowanie kontroli nad resztą. Amerykanie widocznie „grzeszyli” ciesząc się alkoholowym drinkiem, i purytanie wstawili się w imieniu Boga, aby wszyscy znowu poczuli się nieszczęśliwi.

Choć nie ma bezpośredniego związku między alkoholem i tytoniem, to historia amerykańskiego zakazu jest ważna, ponieważ pomaga nam zrozumieć, jak garstce fanatyków udało się kontrolować zachowanie i życie dziesiątków milionów ludzi. Obecnie to samo dzieje się z palaczami, chociaż tym razem są to fanatycy rządowi i ignoranccy lekarze, a nie walący w tamburyny religijni fanatycy.

Niektóre rządy wiedzą, że ich przeszłe działania są bezpośrednio odpowiedzialne za spowodowanie większości nowotworów płuc i skóry w dzisiejszym świecie, więc posuwają się do ekstremalnych metod, próbując zmniejszyć w ten sposób odpowiedzialność i przerzucić zobowiązania finansowe od siebie, na nieszkodliwy ekologicznie tytoń. Jak dowiemy się z dalszej części raportu, skromny organiczny tytoń nigdy nie zaszkodził nikomu, a w pewien sposób można słusznie przyznać, że zapewnia zaskakującą ochronę zdrowia.

Nie wszystkie rządy na świecie podzielają ten sam problem. Japonia i Grecja mają największą liczbę dorosłych palaczy na świecie, ale najniższą liczbę zachorowań na raka płuc. W kontraście do tego, Ameryka, Australia, Rosja, i niektóre grupy wysp na Południowym Pacyfiku mają najniższą liczbę dorosłych palaczy na świecie, ale największą zachorowalność na raka płuc. To jest trop numer jeden w rozwikłaniu absurdu, ale zakorzenione na zachodzie medyczne kłamstwo, że „palenie powoduje raka płuc.”

Pierwszy europejski kontakt z tytoniem miał miejsce w roku 1492, kiedy Kolumb i kolega podróżnik Rodriguo de Jerez zobaczyli na Kubie palących tubylców. Tego samego dnia, de Jerez zaciągnął się pierwszy raz i stwierdził, że to bardzo relaksujące, tak jak miejscowi zapewniali go, że będzie. Była to ważna okazja, ponieważ Rodriguo de Jerez odkrył to, co Kubańczycy i rdzenni Amerykanie znali od wieków: że palenie cygar i papierosów nie tylko relaksuje, ale także leczy kaszel i inne dolegliwości. Kiedy wrócił do domu, Rodriguo de Jerez dumnie zapalił cygaro na ulicy, i został natychmiast aresztowany i osadzony na trzy lata przez przerażającą hiszpańską inkwizycję. De Jerez tym samym stał się pierwszą ofiarą antynikotynowych lobbystów.

W ciągu niespełna wieku, palenie stało się czynnością dającą wiele radości i akceptowanym w całej Europie zwyczajem społecznym, z kolonii przywożono tysiące ton wyrobów tytoniowych w celu zaspokojenia zwiększonego popytu. Coraz większa liczba pisarzy chwaliła tytoń jako panaceum na bolączki ludzkości. Na początku XX wieku palił niemal co drugi człowiek, ale częstość występowania raka płuca nadal była tak niska, że prawie niemierzalna. Wtedy stało się coś nadzwyczajnego: w dniu 16 lipca 1945 miał miejsce przerażający kataklizm, który ostatecznie spowodował to, że rządy państw zachodnich zniekształciły postrzeganie palenia na zawsze. Jak K. Greisen wspomina:

„Kiedy zmniejszyła się intensywność światła, odłożyłem szklankę i spojrzałem prosto w stronę wieży. W tym czasie zauważyłem chmurę dymu otoczoną niebieskim kolorem. Wtedy ktoś krzyknął, że powinniśmy obserwować falę uderzeniową przechodzącą po ziemi. Miała wygląd jasno oświetlonego okręgu, zaraz nad ziemią, powoli rozprzestrzeniającą się w naszym kierunku. Była żółtego koloru.

„Trwałość chmury dymu było jedną rzeczą, która mnie zaskoczyła. Po pierwszej szybkiej eksplozji, dolna części chmury zdawała się przybrać stały kształt i zawisła nieruchomo w powietrzu. Tymczasem górna część ciągle się podnosiła, tak że po kilku minutach miała co najmniej pięć kilometrów wysokości. Powoli przyjęła kształt zygzakowaty z powodu zmiennej prędkości wiatru na różnych wysokościach. Dym przebił chmurę przy wejściu w nią, i zdawał się być całkowicie nienaruszony przez chmurę.”

Był to notoryczny „Trinity Test,” pierwsza brudna broń zdetonowana w atmosferze. Kula 6 kg plutonu, skompresowana do super-krytyczności przez wybuchające soczewki, Trinity eksplodowała nad Nowym Meksykiem, z siłą równą około 20.000 ton trotylu. W ciągu kilku sekund, miliardy śmiertelnie radioaktywnych cząsteczek zostały wessane do atmosfery na wysokości 6 mil [9 km], gdzie szybkie strumienie powietrza mogły daleko je roznosić.

Rząd amerykański wiedział wcześniej o promieniowaniu, zdawał sobie sprawę z jego śmiertelnych skutków dla człowieka, ale wprost nakazał test z kompletnym brakiem poszanowania dla zdrowia i dobrego samopoczucia. Według prawa, było to zawinione rażące niedbalstwo, ale amerykańskiego rządu to nie obchodziło. Prędzej czy później, w taki czy inny sposób, znaleźliby innego winnego za jakiekolwiek długotrwałe skutki poniesione przez Amerykanów i innych obywateli, lokalnych i dalszych.

Jeśli pojedyncza mikroskopijna cząstka radioaktywna spadnie ci na skórę na plaży, masz raka skóry. Wdychasz pojedynczą cząsteczkę tego samego śmiertelnego błota, i śmierć z powodu raka płuc staje się nieunikniona, chyba że zdarzy ci się, że na szczęście palisz papierosy. Radioaktywna mikroskopijna cząstka zagrzebuje się głęboko w tkankę płucną, całkowicie przytłacza ograniczone rezerwy witaminy B17 w organizmie i powoduje błyskawiczne niekontrolowane rozmnażanie komórek.

Jak możemy być absolutnie pewni, że radioaktywne cząstki naprawdę powodują raka płuc, za każdym razem kiedy człowiek jest narażony od wewnątrz? Dla prawdziwych naukowców, w przeciwieństwie do medycznych szarlatanów i rządowych propagandystów, to nie jest problem. Aby jakakolwiek teoria została przyjęta naukowo, trzeba najpierw udowodnić, zgodnie z rygorystycznymi wymogami powszechnie uzgodnionymi przez naukowców. Najpierw podejrzany radioaktywny czynnik trzeba odizolować, a następnie użyć w odpowiednio kontrolowanych eksperymentach laboratoryjnych w celu stworzenia wymaganego skutku, tj. raka płuc u ssaków.

W ten sposób naukowcy bezlitośnie poświęcili dziesiątki tysięcy myszy i szczurów na przestrzeni lat, celowo poddawali ich płuca skażeniu radioaktywnemu. Udokumentowane wyniki tych różnych eksperymentów naukowych są identyczne. Każda mysz i szczur posłusznie dostają raka płuc, a następnie każda mysz i szczur umiera. Teoria została zatem przeliczona na fakty naukowe w ściśle kontrolowanych warunkach laboratoryjnych. Podejrzany agent [materiał radioaktywny] spowodował żądany rezultat [rak płuc] na skutek wdychania go przez ssaki.

Całkowitej wielkości ryzyka zachorowania na raka płuc u ludzi w wyniku atmosfery radioaktywnej nie można przecenić. Zanim Rosja, W Brytania i Ameryka zabroniły badań atmosferycznych 5 sierpnia 1963 r., do atmosfery wprowadzono już ponad 4.200 kg plutonu. Ponieważ wiemy, że mniej niż jeden mikrogram [milionowa część grama] wdychanego plutonu powoduje raka płuc u ludzi, dlatego wiemy, że wasz przyjazny rząd wprowadził do atmosfery 4,200,000,000 [4,2 mld] śmiertelnych dawek, a pół życia cząstki radioaktywnej to co najmniej 50,000 lat. Przerażające? Niestety, jest jeszcze gorzej.

Wspomniany powyżej pluton występuje w broni nuklearnej przed detonacją, ale zdecydowanie największą liczbą śmiertelnych radioaktywnych cząstek są te pochodzące z pospolitego brudu czy piasku zassanego z ziemi, i napromieniowane w czasie podróży pionowej kuli ognia. Cząstki te tworzą zdecydowanie największą część „dymu” na każdym zdjęciu atmosferycznego wybuchu jądrowego. W większości przypadków kilka ton materiału zostaje zassane i trwale napromieniowane w tranzycie, ale bądźmy bardzo konserwatywni i powiedzmy, że tylko 1,000 kg materiału powierzchniowego jest zasysane przez każdą atmosferyczną próbę jądrową.

Przed wprowadzeniem zakazu przez Rosję, W Brytanię i USA, łącznie przeprowadzono 711 atmosferycznych prób nuklearnych, tworząc 711,000 kg śmiertelnie niebezpiecznych mikroskopijnych cząsteczek radioaktywnych, do których należy dodać oryginalne 4,200 kg z samej broni, chociaż bardzo konserwatywnie, łącznie 715,200 kg. Istnieje ponad milion dawek śmiertelnych na kilogram, co oznacza, że nasze rządy skaziły nam atmosferę ponad 715,000,000,000 [715 mld] takich dawek, wystarczająco do spowodowania raka płuc lub skóry 117 razy w każdym mężczyźnie, kobiecie i dziecku na ziemi.

© WHO
Zachorowalność / śmiertelność raka wg krajów i płci

male – płeć męska / mężczyzna, female – płeć żeńska / kobieta

Zanim zapytasz, nie, cząstki radioaktywne nie tylko „nie znikają,” a przynajmniej nie w ciągu twojego życia lub twoich dzieci i wnuków. Z półtrwania 50,000 lat lub dłużej, te niezliczone miliardy śmiertelnych, wyprodukowanych przez rząd cząstek radioaktywnych, są zasadniczo z tobą na zawsze. Rozpowszechnione na całym świecie przez silne prądy, cząstki te są składowane w sposób losowy, ale w większym stężeniu w odległości kilku tysięcy mil od oryginalnych miejsc testowych. Zwykły wiatr lub inne zakłócenia powierzchniowe to wszystko co jest potrzebne by zmieszały się ponownie i stworzyły zwiększone zagrożenie dla osób w pobliżu.

Kiedyś niewinna zabawa figlarnego kopania piasku wokół na plaży, w dzisiejszych czasach może łatwo przełożyć się na samobójstwo, jeśli zdarzy ci się poruszyć kilka cząsteczek radioaktywnych, które mogą przykleić się do skóry lub wciągnąć do płuc. Przestań nabijać się z Michaela Jacksona, kiedy pojawia się na lokalnym lotnisku z maską chirurgiczną na nosie i ustach. Może wyglądać ekscentrycznie, ale Michael niemal na pewno przeżyje większość z nas. [artykuł pochodzi z 2003 roku – przyp. tłum.]

Dwanaście lat po katastrofalnym teście Trinity, stało się oczywiste dla zachodnich rządów, że sprawy wymknęły się całkowicie spod kontroli, z raportem 1957 British Medical Research mówiącym, że globalna „liczba zgonów z powodu raka płuc wzrosła ponad dwukrotnie w okresie 1945/55,” choć nie podano wyjaśnienia. W tym samym okresie 10 lat, liczba zgonów z powodu nowotworów w bezpośrednim sąsiedztwie Hiroszimy i Nagasaki wzrosła trzykrotnie. Do końca oficjalnego testowania atmosferycznego w 1963 r. zachorowalność na raka płuc na Wyspach Pacyfiku zwiększyła się pięciokrotnie od roku 1945. Po niszczeniu środowiska zupełnie przez 50.000 lat, nadszedł czas by „wielki rząd” rozpoczął ciężką akcję dywersyjną.

W 1959 roku Światowa Organizacja Zdrowia [WHO] zawarła umowę z MAEA, która dała pro-nuklearnej agencji weto na przeprowadzane przez WHO badania nad skutkami promieniowania.

Jak ludzie sami mogli być przyczyną swojego raka płuc, tzn. uznani za winnych szkody wyrządzonej przez własny rząd, który nigdy nie może być obwiniany lub pozwany? Jedyną oczywistą substancją, którą ludzie wdychali do płuc, poza powietrzem, był dym tytoniowy, a więc musiał zaingerować tu rząd. Słabo wykwalifikowani „naukowcy” medyczni znaleźli się nagle zalani ogromnymi dotacjami rządowymi, mającymi na celu osiągnięcie tego samego rezultatu końcowego: „udowodnij, że palenie powoduje raka płuc.” Prawdziwi naukowcy (zwłaszcza fizycy nuklearni) uśmiechali się ponuro z powodu wczesnych żałosnych starań początkującego lobby antynikotynowego i zwabili ich w najbardziej śmiertelną pułapkę ze wszystkich. Quasi-medyczni badacze zostali zaproszeni do udowodnienia ich fałszywych oświadczeń, według dokładnie tych samych sztywnych zasad naukowych, które wykorzystano podczas udowodnienia, że ​​radioaktywne cząstki wywołują raka płuc u ssaków.

Pamiętajmy, żeby jakaś teoria naukowa została uznana, musi najpierw być udowodniona zgodnie z rygorystycznymi wymogami, powszechnie uzgodnionymi przez naukowców. Najpierw podejrzany czynnik (dym tytoniowy), musi być wyodrębniony, a następnie użyty w odpowiednio kontrolowanych eksperymentach laboratoryjnych, stwarzających wymagany rezultat, tj. rak płuc u ssaków. Pomimo narażania dosłownie dziesiątków tysięcy szczególnie podatnych myszy i szczurów, na równowartość 200 papierosów dziennie przez całe lata, „nauce medycznej” nigdy nawet raz nie udało się spowodować raka płuc u żadnej myszy i szczura. Tak, dobrze przeczytałeś. Przez ponad 40 lat, setki tysięcy lekarzy celowo cię okłamywali.

Prawdziwi naukowcy trzymali quasi-medycznych badaczy za gardło, bo „połączenie” śmiertelnego eksperymentu radioaktywnej cząstki z łagodnym eksperymentem dymu tytoniowego, ostatecznie pokazało na zawsze, że palenie w żadnym wypadku nie może powodować raka płuc. I dalej, w jednym dużym „przypadkowym” eksperymencie, którego nigdy nie pozwolono im opublikować, prawdziwi naukowcy dowiedli z zaskakującą jasnością, że palenie faktycznie pomaga chronić przed rakiem płuc.

Wszystkie myszy i szczury używane są jednorazowo, tylko w konkretnym eksperymencie, a następnie niszczone. W ten sposób naukowcy zapewniają, że wyniki, niezależnie od badanej substancji, nie mogą zostać przypadkowo „skażone” przez prawdziwe lub wyimaginowane efekty innej substancji. Potem pewnego dnia, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, kilka tysięcy myszy z eksperymentu palenia, „przypadkowo” trafiły do eksperymentu radioaktywnych cząstek, które w przeszłości zabijały każdego z jego niefortunnych badanych. Ale tym razem całkowicie przeciwko wszystkiemu, 60% „palących” myszy przetrwało narażenie na radioaktywne cząstki. Jedyną zmienną było ich uprzednie narażenie na dużą ilość dymu tytoniowego.

Natychmiast rząd wywarł presję i stłumił fakty, ale to nie uciszyło prawdziwych naukowców. Być może nieśmiale, ale prof. Schrauzer, prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Chemików Bio-nieorganicznych, zeznał przed komisją Kongresu USA w 1982 roku, że naukowcy już od dawna wiedzieli, że niektóre składniki dymu tytoniowego działają na badane zwierzęta jako anty-rakotwórcze (przeciwnowotworowe). Dodał, że kiedy aplikuje się zwierzętom znane czynniki rakotwórcze (substancje rakotwórcze), stosowanie składników dymu papierosowego im przeciwdziała.

Ale prof. Schrauzer nie poprzestał na tym. Dalej zeznał pod przysięgą, przed komisją, że „żaden składnik dymu papierosowego nie wykazał, że jest przyczyną ludzkiego raka płuc,” dodając, że „nikt nie był w stanie wyprodukować raka płuc u zwierząt laboratoryjnych od palenia.” Była to dosadna odpowiedź na raczej kłopotliwy problem. Jeśli rząd blokuje publikację twojej pracy naukowej, obierz inny kurs i umieść podstawowe fakty na piśmie w Kongresie!

Zgodnie z przewidywaniami, ta twarda prawda doprowadziła rząd i quasi-medycznych „naukowców” do wściekłości. W roku 1982, rzeczywiście zaczęli wierzyć we własną śmieszną propagandę, i nie dali się stłumić przez wybitnych członków naukowego establishmentu. Dość nagle przerzucili winę na inne „tajne” składniki wprowadzone do papierosów przez koncerny tytoniowe. „Tak, to musi być to!” krzyczeli z niecierpliwością, aż do czasu, kiedy prawdziwi naukowcy złapali za telefon i powiedzieli, że te same „tajne” składniki występowały w eksperymentach z myszami, a tym samym także udowodnili, że nie były one w stanie spowodować raka płuc.

Śmiertelność na raka krtani, tchawicy, oskrzeli i płuc (1997-1999). W ponad 300 przypadkach, Windscale wytworzyła 76% sztucznego promieniowania w Europie w 1984 roku.

Sprawy wyglądały rozpaczliwie dla rządu i społeczności medycznej. Ponieważ finansowanie antynikotynowe rozpoczęło się na początku lat 1960, dziesiątki tysięcy lekarzy przeszły przez szkoły medyczne, gdzie uczono, że palenie powoduje raka płuc. Większość uwierzyła w to kłamstwo, ale w lakierze zaczęły się pojawiać pęknięcia. Nawet najbardziej tępi z oceną „C” lekarze nie mogli naprawdę skorelować danych, a gdy zaczęli pytać, odpowiadano im, by nie zadawali głupich pytań. „Palenie powoduje raka płuc” przerobione na wyznanie wiary, quasi-religijny mechanizm wiary, gdzie ślepa wiara stała się substytutem dowodu.

Nawet ślepa wiara potrzebuje systemu wsparcia, którym w tym przypadku stały się agencje reklamowe i media. Nagle ekrany telewizyjne zalano obrazami strasznie sczerniałych „płuc palacza,” z towarzyszącą im mantrą, że umrzesz w strasznej agonii, jeśli teraz nie skończysz z paleniem. To były żałosne śmieci, oczywiście. Na stole prosektoryjnym, płuca palacza i niepalącego mają wygląd identyczny – różowy, a jedynym sposobem na to, by medycyna sądowa mogła powiedzieć, że mogłeś być palaczem, to, jeżeli znajdzie plamy z nikotyny na palcach, paczkę Camel lub Marlboro w kieszeni, lub jeśli jeden z twoich krewnych niemądrze przyzna, że kiedyś paliłeś chwast demona.

Czarne płuca? U górnika, który całe zawodowe życie wdychał duże ilości mikroskopijnych czarnych cząstek pyłu węglowego. Podobnie jak cząstki radioaktywne, wchodzą głęboko w tkankę płuc i pozostają tam na zawsze. Jeśli pracowałeś w kopalni węgla przez 20 lub więcej lat bez maski na twarzy, twoje płuca będą prawdopodobnie wyglądały tak:

Wiele osób pyta, jak to jest, że te palące myszy były chronione przed śmiertelnymi cząstkami radioaktywnymi, a nawet więcej pyta, dlaczego w dzisiejszych czasach są prawdziwe dane pokazujące, że znacznie więcej niepalących umiera na raka płuc niż palacze. Prof. Sterling z Simon Fraser University w Kanadzie jest chyba najbliżej prawdy, korzysta z prac naukowych żeby udowodnić, że palenie przyczynia się do tworzenia cienkiej warstwy śluzu w płucach,” które tworzy warstwę ochronną, zatrzymuje wszystkie cząstki przenoszące raka przed dostaniem się do tkanki płucnej.

Prawdopodobnie jest to tak blisko, jak możemy dotrzeć do prawdy w chwili obecnej, i to tworzy doskonały sens naukowy. Śmiertelne cząstki radioaktywne wdychane przez palacza, są początkowo uwięzione w warstwie śluzu, a następnie zostają wyrzucone z organizmu, zanim będą mogły wejść do tkanek.

Wszystko to może być nieco przygnębiające dla niepalących, ale jest prawdopodobnie jedna lub dwie rzeczy, które można zrobić, aby zminimalizować ryzyko tak dalece jak to możliwe. Zamiast uciekać od palaczy w lokalnym pubie lub klubie, podejdź tak blisko jak można i wdychaj ich dym tytoniowy. Nie wstydź się, weź kilka głębokich oddechów. A może zapal jednego papierosa lub małe cygaro po każdym posiłku, w zaledwie trzy dni stworzysz cienką warstwę śluzową. Jeśli nie możesz lub nie spełnisz żadnego z tych warunków, rozważ telefon do Michaela Jacksona i poproś o zbędne maski chirurgiczne!

http://wolna-polska.pl/wiadomosci/palen ... uc-2016-03
0 x



Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 695
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19679 razy

Re: Palarnia...

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » niedziela 13 mar 2016, 10:54

Ten artykuł zaczyna temat.. ;)
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

ODPOWIEDZ