Witam wszystkich użytkowników tego forum
17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.
25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.
Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.
/blueray21
W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum
To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.
Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.
/blueray21
Brzuch boli... żyć nie daje
-
- Posty: 4
- Rejestracja: poniedziałek 24 lip 2017, 08:44
- x 1
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Brzuch boli... żyć nie daje
wpisz sobie w YouTube frazę "zdrowy brzuch cz.1" tam jeden doktor bardzo ciekawie opisuje w jaki sposób niezdrowa flora bakteryjna niszczy nasze zdrowie nie będę wstawiała linka, żeby nie wyszło że cokolwiek reklamuje
0 x
- grzegorzadam
- Moderator
- Posty: 13105
- Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
- x 106
- x 696
- Podziękował: 29964 razy
- Otrzymał podziękowanie: 19672 razy
Re: Brzuch boli... żyć nie daje
Wklejaj filmy śmiało z tytułem 

0 x
życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło

- grzegorzadam
- Moderator
- Posty: 13105
- Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
- x 106
- x 696
- Podziękował: 29964 razy
- Otrzymał podziękowanie: 19672 razy
Re: Brzuch boli... żyć nie daje
Zapomniane metody, mleczko magnezjowe lub magnezowe,
w aptekach nie ma.
8% ZAWIESINA WODOROTLENKU MAGNEZU W WODZIE
Wystarczy kupić czysty wodorotlenek i zrobić 8% roztwór.
Zastosowań wiele, nie tylko dojelitowe.
w aptekach nie ma.
8% ZAWIESINA WODOROTLENKU MAGNEZU W WODZIE
Wodorotlenek magnezu
w medycynie jako tzw. mleko magnezjowe (zawiesina wodorotlenku magnezu w wodzie)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wodorotlenek_magnezu
MLEKO MAGNEZJOWE Trądzik Egzema Płyn płukania ust
Mleko magnezji (MOM) dla zdrowia
Mleko Magnezji (Milk of Magnesia – MOM) jest to inaczej 8% zawiesina wodorotlenku magnezu w wodzie.
POSIADA 3 WYJĄTKOWE WŁAŚCIWOŚCI:
pH = 10 (mega zasadowa substancja)
jak żadna substancja - bardzo słabo wchłania się przez skórę, co stało się jego główną zaletą w aplikacjach zewnętrznych.
MOM pozostaje przez to długo aktywne na skórze, bezcennie koi skórę
ZASTOSOWANIA ZEWNĘTRZNE:
najlepsza substancja zasadowa (alkaliczna) pod słońcem (roztwór 8% daje pH równe 10)
zmniejsza oleistość skóry – leczy łojotok.
Nie znajdziesz chyba lepszego „kosmetyku” na zmatowienie cery <
świetnie sprawdza się jako baza pod makijaż
uspokaja i odpręża skórę, zmniejsza pory i zaczerwienienia
znakomity środek antyseptyczny na pupy niemowlaków. Stosowany w leczeniu pieluszkowego zapalenia skóry i innych wrażliwości skórnych
rewelacyjny środek na odleżyny, który razem z zasypką diatomitową może zdziałać cuda
świetnie wpływa na tłustą skórę trądzikową, owrzodzenia, odleżyny, a nawet problemy z brzydkim zapachem ciała
najlepsze lekarstwo na wszelkie egzemy i swędzące wysypki, którym towarzyszy wilgoć i lepkość skóry
wraz z chlorkiem amonu MOM stosowane jest na silnie swędzącą skórę - egzemę (o podłożu grzybiczym)
najlepsze lekarstwo na MRSA (gronkowca złocistego opornego na metycylinę) - w tym również ciężkie przypadki zlokalizowane na głowie i w odbycie. MOM wysusza MRSA bardzo szybko. Po natychmiastowym zastosowaniu MRSA potrafi zniknąć w przeciągu 2 dni. MRSA zabijany jest już przy pH równym 9, a MOM posiada pH 10
leczy wszelkie choroby dziąseł, afty i inne
świetnie nadaje się jako płyn do płukania ust
ZASTOSOWANIA WEWNĘTRZNE:
środek przeczyszczający w leczeniu zaparć, mleko magnezji tłoczy wodę w jelitach. Woda wchodząca do przewodu pokarmowego powoduje ruch w jelitach i bezpiecznie zmniejsza zaparcia
stosowane w leczeniu zespołu jelita drażliwego, zgagi i rozstroju żołądka
MOM ma działanie osmotyczne na organizm, czyli pobiera wodę w danym obszarze, w celu złagodzenia objawów i powiązanych problemów
skuteczny środek zobojętniający kwas - neutralizuje i zmniejsza nadmiar kwasu w żołądku
stosowane na trudny do usunięcia i uporczywy kaszel
......
MOM 8%
Odmierz 8g wodorotlenku magnezu (MOM) i zalej wodą do 100ml.
Baza pod makijaż
Posmaruj delikatnie twarz cienką warstwą MOM 8%. Nie przesadzaj z aplikacją. Mleko magnezji może pozostawiać „biały film”. Stosuj raczej okazjonalnie. Pamiętaj, że MOM jest miksturą silnie zasadową, a nasza skóra wymaga kwaśnej pielęgnacji.
Maseczka matująca i odświeżająca
Zrób odpowiednio gęstą miksturę z wodorotlenku magnezu i wody i nałóż na 10 minut na twarz.
Trądzik
Punktowe traktowanie wykwitów roztworem 8% wysuszy zmianę ropną przez noc i nie dopuści do rozwoju wykwitu. Stosowanie na pełny obszar trądzikowy powinno być raczej doraźnym podejściem (maksymalnie do tygodnia). Pamiętaj, że MOM jest miksturą silnie zasadową, a nasza skóra wymaga kwaśnej pielęgnacji.
Choroby dziąseł, afty i inne, płyn do płukania ust
1 łyżka 8% MOM na pół szklanki wody. Dodaj parę kropli olejku z mięty pieprzowej dla zmniejszenia bólu. Mięta i MOM mają działanie przeciwwirusowe i zabijają wirusa afty. Płukanki możesz wykonywać codziennie. Nasza jama ustana uwielbia środowisko zasadowe.
Eko pasta do zębów / Płyn do płukania ust
Przyjemniejszą i bardziej skuteczną alternatywą dla sody jest roztwór Mleka Magnezji (MOM), którego pH jest jeszcze wyższe niż sody i wynosi 10! Dzieci też wolą myć zęby tą miksturą ze względu na lepszy smak.
1 łyżka MOM 8% na pół szklanki wody to najlepszy alkaliczny płyn do płukania ust. Dodatkowo parę kropli olejku z mięty pieprzowej nada płynowi odświeżającego wyrazu.
Jest to mój ulubiony płyn do płukania ust. Szczotkowanie takim roztworem może też z powodzeniem zastąpić pastę do zębów.
MRSA, egzema, owrzodzenia, odleżyny
Nałóż miksturę MOM 8% na 15 – 30 minut na chore miejsce i zmyj. Stosuj tak często jak się da. Jeśli MRSA występuje w miejscach, gdzie pH skóry powinno być wysokie (np. głowa), stosuj maksymalnie 1-3 dni.
Pamiętaj przy MRSA o leczeniu wewnętrznym – tu najlepszym wyborem jest oczywiście kurkuma.
MRSA, egzema, owrzodzenia, odleżyny (mocniejsza kuracja)
Do MOM możesz dodać 10 g ksylitolu i 1 – 5 g chlorku amonu. Ksylitol zapobiegnie łączeniu się bakterii w kolonie, chlorek amonu jest ogólnie stosowany na przewlekłe stany bakteryjne i grzybicze. Jod również zadziała pozytywnie na MRSA i dlatego wiele osób stosuje mieszankę Płynu Lougola z MOM.
Egzema / silne swędząca skóra
Egzema ma najczęściej podłoże grzybicze i tak też należy ją leczyć.
1 łyżkę Mleka Magnezji (lub sody) + 1/2 łyżeczki chlorku amonu rozpuść w szklance wody. Smaruj doraźnie przy występującej egzemie. Bardziej skuteczna jest jednak ogólna alkalizacja organizmu (np. sodą)
Neutralizator grzybów i bakterii w pokoju
Spryskaj pokój MOM 8%. To samo możesz zrobić z pościelą i innymi miejscami narażonymi na insekty.
Uporczywy kaszel
1/4 łyżeczki MOM rozpuść w 1/2 szklanki wody, dodaj parę kropki olejku z mięty pieprzowej (zmniejsza podrażnienie). Stosuj w miarę potrzeby 1/2 do 1 łyżki stołowej. Powodem kaszlu są mikroorganizmy, które powodują nadmierne wydzielanie śluzu. Mikstura wybija wszelkie bakterie i wirusy.
Zaparcia
Stosuj MOM 8% doraźnie, w nagłych wypadkach, maksymalnie do tygodnia! Stosowanie wewnętrzne:
DOROŚLI I DZIECI od 12 r.ż: 1 – 4 łyżki na szklankę wody (jedna dawna na noc lub podziel na mniejsze partie w ciągu dnia)
DZIECI 6 – 11 lat: 1 – 2 łyżek na szklankę wody (jedna dawna na noc lub podziel na mniejsze partie w ciągu dnia)
http://allegro.pl/mleko-magnezjowe-trad ... 93983.html
Wystarczy kupić czysty wodorotlenek i zrobić 8% roztwór.
Zastosowań wiele, nie tylko dojelitowe.
1 x
życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło

-
- Posty: 15
- Rejestracja: piątek 21 kwie 2017, 11:46
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Brzuch boli... żyć nie daje
Czy te wszystkie problemy związane z jelitami i żołądkiem, mogą być wynikiem jakiejś bakterii, grzyba? Ja już sama nie wiem. Jem od miesiąca miód manuka, narazie bez zmian. Biorę witaminę D, witaminy dla kobiet z Solgara. Pije MSM z witaminą C. Mam cały czas dietą, w kółko płatki owsiane...
i nic, zero poprawy. A może to wina psychiki, może stres mnie niszczy od środka.
Moja lekarka, stwierdziła ostatnio, że nie ma pojęcia skąd u mnie zanikowe zapalenie błony śluzowej, helikobakter brak. Mam niby zrobić jutro test na chorobę autoimulogiczną...
generalnie jest masakra...
jedyna poprawa jaką zauważyłam, to nie jeździ, nie burczy mi już w jelitach
A odnośnie tego magnezu, to mam i wcieram w skórę.
i nic, zero poprawy. A może to wina psychiki, może stres mnie niszczy od środka.
Moja lekarka, stwierdziła ostatnio, że nie ma pojęcia skąd u mnie zanikowe zapalenie błony śluzowej, helikobakter brak. Mam niby zrobić jutro test na chorobę autoimulogiczną...
generalnie jest masakra...
jedyna poprawa jaką zauważyłam, to nie jeździ, nie burczy mi już w jelitach

A odnośnie tego magnezu, to mam i wcieram w skórę.
0 x
- grzegorzadam
- Moderator
- Posty: 13105
- Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
- x 106
- x 696
- Podziękował: 29964 razy
- Otrzymał podziękowanie: 19672 razy
Re: Brzuch boli... żyć nie daje
OCZYWIŚCIE:Czy te wszystkie problemy związane z jelitami i żołądkiem, mogą być wynikiem jakiejś bakterii, grzyba?
viewtopic.php?f=16&t=1423&hilit=paso%C5%BCyty#p37165
viewtopic.php?f=16&t=1018&hilit=grzybica
0 x
życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło

- grzegorzadam
- Moderator
- Posty: 13105
- Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
- x 106
- x 696
- Podziękował: 29964 razy
- Otrzymał podziękowanie: 19672 razy
Re: Brzuch boli... żyć nie daje

http://biotalerz.pl/dr-jerzy-jaskowski- ... nie-jelit/Jedząc złe, przetworzone i niepotrzebnie pasteryzowane pożywienie możemy się narazić na zapalenie jelit. Jak rozpoznać zapalenie jelit i jak sobie pomóc w naturalny sposób? – radzi dr Jerzy Jaśkowski.
– Sprzedawany obecnie w kartonikach produkt o nazwie mleko nie ma nic wspólnego z mlekiem – mówi dr Jerzy Jaśkowski. – Według definicji, mleko jest to produkt od krowy, którego temperatura nie przekroczyła 41 stopni. To, co jest sprzedawane w kartonikach, przekracza podczas przygotowanie temperaturę nie tylko 70 stopni, ale nawet 140 stopni. W efekcie powstaje zabielany płyn, a badania wykonane w 1948 roku wykazały, że jest on toksyczny.
Wtedy właśnie przeprowadzono eksperyment na cielakach.
– Pewną grupę cielaków karmiono bezpośrednio, jak to się mówi: od cyca, mlekiem od krowy, natomiast druga cześć dostawała mleko z kartoników – wyjaśnia doktor.
– Po 5 miesiącach musiano przerwać eksperyment, bo cielaki karmione mlekiem z kartoników po prostu padały.
Nie mogły chodzić. Sierść im wypadała, stawy puchły, a w żołądkach znajdowała się śmierdząca maź.
Wątroba i nerki były zniszczone.
Jak więc można teraz przyjmować spokojnie fakt, że masowo truje się dzieci dając im właśnie takie produkty.
– Jeżeli ktoś uważa, że tamte doświadczenia z lat 40. były źle przeprowadzone, to powinien przeprowadzić je obecnie po raz drugi – mówi lekarz. – Żadnych takich doświadczeń się nie przeprowadza, a wręcz przeciwnie: uniemożliwia się prowadzenie takich doświadczeń.
Natomiast twierdzi się, że produkt w kartoniku to jest mleko…
Warto znaleźć rolnika, który ma własną krowę i dogadać się z nim, żeby raz na tydzień te 5 litrów wam sprzedał
– Proszę zauważyć dwie rzeczy: zlikwidowano całkowicie udój ręczny i wszędzie wprowadzono udój mechaniczny – dodaje dr Jerzy Jaśkowski. – Jest to co najmniej nie wskazane. Podstawową wadą udoju mechanicznego jest fakt, ze mechaniczna dojarka niszczy strzyki (mastitis – przyp. red.) , w związku z czym zalepia się je preparatem, który powoduje, ze mleko nie wycieka. Następnie to mleko idzie przez system rur, który po każdym udoju powinien być myty przez co najmniej pół godziny ciepłą wodą. To kosztuje. W związku z powyższym dodaje się ługu, żeby wszelkie pozostałości białek mleka zostały wyługowane i zniszczone. I podobno, w zawiązku z tym, że odbiór mleka jest 24-48 godzinny dodaje się do kadzi jakąś dawkę antybiotyku, żeby mleko wytrzymało do następnego dnia.
Można to łatwo sprawdzić. Żaden zakupiony w ,,dużym sklepie” produkt zwany mlekiem nie chce skwaśnieć.
– Najprostszy sposób sprawdzenia, czy mleko jest wartościowe to jest sprawdzenie kwaśnienia (kiśnięcia) – mówi lekarz. – Wystarczy wlać mleko do słoika i w ciągu 24-36 godzin musi skwaśnieć.
W mleku znajdują się niezbędne dla naszego życia bakterie.
Ale to nie wszystko. Jak mówi doktor, system edukacji w Polsce jest postawiony na głowie.
– To nie my jemy! To bakterie w naszym przewodzie pokarmowym konsumują ten produkt, przetwarzają go, a mówiąc brutalnie: jak zrobią kupkę to dopiero to wchodzi do naszego organizmu – tłumaczy dr Jaśkowski. – Wystarczy codzienna obserwacja stolca, żeby wiedzieć, czy w jelitach jest stan zapalny czy nie. Kupka musi być uformowana, bezzapachowa i tonąć po wpadnięciu do muszli. Jeżeli się rozbija, jest pienista lub bardzo cuchnie – to znaczy, że mamy stan zapalny jelit.
Najpierw musimy ten stan wyleczyć. Jak?
Wystarczy wlać mleko do słoika i w ciągu 24-36 godzin musi skwaśnieć. W mleku znajdują się niezbędne dla naszego życia bakterie.
– Nie ma sensu branie żadnych leków – mówi lekarz. – Wystarczy przez tydzień – dwa tygodnie pić po szklance kwaśnego mleka dziennie.
Ale takiego od krowy, a nie z kartonika.
System kartonikowy został wprowadzony tylko i wyłącznie po to, żeby zwiększyć zyski pośredników.
– Jeśli macie państwo takie możliwości, warto znaleźć rolnika, który ma własną krowę i dogadać się z nim, żeby raz na tydzień te 5 litrów wam sprzedał – radzi dr Jaśkowski. – To wystarczy na co najmniej tydzień dla całej rodziny. Wystarczy raz w tygodniu pojechać, przywieźć dużą bańkę mleka i mamy zdrowy przewód pokarmowy.
https://youtu.be/s_8b4d0LpbM
0 x
życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło

- janusz
- Posty: 18714
- Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
- x 28
- x 885
- Podziękował: 32883 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23612 razy
- św.anna
- Posty: 1512
- Rejestracja: środa 24 sie 2016, 12:41
- x 93
- x 149
- Podziękował: 2706 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3353 razy
Re: Brzuch boli... żyć nie daje
Niespodziewane ochronne właściwości bólu. Czy tłumienie bólu może być szkodliwe?
Ból to sygnał, że z naszym organizmem dzieje się coś niepokojącego. To sygnał ostrzegawczy, który pokazuje nam, że powinniśmy zwrócić uwagę na nasze ciało, bo może dziać się coś niedobrego. Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Harvarda sugerują, że ból może być czymś więcej niż tylko sygnałem alarmowym. Może być też formą bezpośredniej ochrony.
Z badań wynika bowiem, że neurony bólowe w jelitach myszy na co dzień regulują poziom chroniącego je śluzu, a gdy pojawia się stan zapalny, to właśnie one stymulują komórki do wytwarzania większej ilości śluzu. Uczeni z Harvarda opisali na łamach Cell cały złożony szlak sygnałowy i wykazali, że neurony bólowe bezpośrednio komunikują się z wydzielającymi śluz komórkami kubkowymi. Okazało się, że ból może chronić nas w sposób bezpośredni, a nie tylko przekazując do mózgu sygnały o potencjalnych problemach. Pokazaliśmy, w jaki sposób neurony bólowe komunikują się z pobliskimi komórkami nabłonka wyściełającymi jelita. To oznacza, że układ nerwowy odgrywa w jelitach większą rolę niż tylko wywoływanie nieprzyjemnych uczuć i jest on kluczowym elementem zapewniającym jelitom ochronę podczas stanu zapalnego, mówi profesor Isaac Chiu.
W układzie pokarmowym i oddechowym znajdują się komórki kubkowe. Wydzielają one śluz zawierający białka i cukry, który działa jak warstwa chroniąca organy przed uszkodzeniem. Teraz wykazano, że śluz jest wydzielany w wyniku bezpośredniej interakcji komórek kubkowych z neuronami bólowymi.
Podczas eksperymentów naukowcy zaobserwowali, że u myszy pozbawionych neuronów bólowych, śluz wytwarzany w jelitach miał gorsze właściwości ochronne. Doszło też do dysbiozy, zaburzenia równowagi pomiędzy pożytecznymi a szkodliwymi mikroorganizmami w mikrobiomie jelit. Bliższe badania wykazały, że komórki kubkowe zawierają receptory RAMP1, których zadaniem jest reakcja na sygnały przesyłane przez neurony bólowe. Z kolei neurony bólowe są aktywowane przez sygnały pochodzące z żywności, mikrobiomu, sygnały mechaniczne, chemiczne oraz duże zmiany temperatury. Gdy dochodzi do stymulacji neuronów bólowych, uwalniają one związek chemiczny o nazwie CGRP i to właśnie ten związek wychwytują receptory RAMP1. Co więcej, do wydzielania CGRP dochodziło w obecności niektórych mikroorganizmów, które zaburzały homeostazę w jelitach. To pokazuje nam, że neurony bólowe są pobudzane nie tylko przez stan zapalny, ale również przez pewne podstawowe procesy. Wystarczy obecność spotykanych w jelitach mikroorganizmów, by uruchomić neurony i zwiększyć produkcję śluzu, dodaje Chiu. Mamy tutaj więc mechanizm regulujący prawidłowe środowisko w jelitach. Nadmierna obecność niektórych mikroorganizmów pobudza neurony, neurony wpływają na produkcję śluzu, a śluz utrzymuje odpowiedni mikrobiom.
Eksperymenty wykazały też, że u myszy, którym brakowały neuronów bólowych, dochodziło do znacznie większych uszkodzeń w wyniku zapalenia okrężnicy. Biorąc zaś pod uwagę fakt, że osoby z tą chorobą często otrzymują środki przeciwbólowe, należy rozważyć potencjalnie szkodliwe skutki blokowania bólu w tej sytuacji. U osób z zapaleniem jelit ból jest jednym z głównych objawów, więc próbujemy jednocześnie blokować ból i leczyć chorobę. Jednak, jak widzimy, ból ten chroni jelita przed uszkodzeniem, zatem trzeba sobie zadać pytanie, jak zarządzać bólem, by nie poczynić dodatkowych szkód, wyjaśnia Chiu.
Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że wiele leków przeciwbólowych stosowanych przy migrenach tłumi sygnały przekazywane przez CGRP, zatem leki takie mogą prowadzić do uszkodzeń tkanki jelit zaburzając sygnały bólowe. Biorąc pod uwagę fakt, że CGRP bierze udział w produkcji śluzu, musimy dowiedzieć się, jak ciągłe blokowanie tego sygnału za pomocą środków przeciwbólowych wpływa na jelita. Czy leki te zaburzają wydzielanie śluzu oraz skład mikrobiomu?, pyta Chiu.
Komórki kubkowe spełniają w jelitach wiele różnych ról. Współpracują z układem nerwowym produkując immunoglobulinę IgA, prezentują antygeny komórkom dendrytycznym. Rodzi się więc pytanie, czy zażywanie środków przeciwbólowych wpływa na inne niż wydzielanie śluzu funkcje komórek kubkowych.
https://kopalniawiedzy.pl/bol-neurony-b ... rona,35630
Ból to sygnał, że z naszym organizmem dzieje się coś niepokojącego. To sygnał ostrzegawczy, który pokazuje nam, że powinniśmy zwrócić uwagę na nasze ciało, bo może dziać się coś niedobrego. Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Harvarda sugerują, że ból może być czymś więcej niż tylko sygnałem alarmowym. Może być też formą bezpośredniej ochrony.
Z badań wynika bowiem, że neurony bólowe w jelitach myszy na co dzień regulują poziom chroniącego je śluzu, a gdy pojawia się stan zapalny, to właśnie one stymulują komórki do wytwarzania większej ilości śluzu. Uczeni z Harvarda opisali na łamach Cell cały złożony szlak sygnałowy i wykazali, że neurony bólowe bezpośrednio komunikują się z wydzielającymi śluz komórkami kubkowymi. Okazało się, że ból może chronić nas w sposób bezpośredni, a nie tylko przekazując do mózgu sygnały o potencjalnych problemach. Pokazaliśmy, w jaki sposób neurony bólowe komunikują się z pobliskimi komórkami nabłonka wyściełającymi jelita. To oznacza, że układ nerwowy odgrywa w jelitach większą rolę niż tylko wywoływanie nieprzyjemnych uczuć i jest on kluczowym elementem zapewniającym jelitom ochronę podczas stanu zapalnego, mówi profesor Isaac Chiu.
W układzie pokarmowym i oddechowym znajdują się komórki kubkowe. Wydzielają one śluz zawierający białka i cukry, który działa jak warstwa chroniąca organy przed uszkodzeniem. Teraz wykazano, że śluz jest wydzielany w wyniku bezpośredniej interakcji komórek kubkowych z neuronami bólowymi.
Podczas eksperymentów naukowcy zaobserwowali, że u myszy pozbawionych neuronów bólowych, śluz wytwarzany w jelitach miał gorsze właściwości ochronne. Doszło też do dysbiozy, zaburzenia równowagi pomiędzy pożytecznymi a szkodliwymi mikroorganizmami w mikrobiomie jelit. Bliższe badania wykazały, że komórki kubkowe zawierają receptory RAMP1, których zadaniem jest reakcja na sygnały przesyłane przez neurony bólowe. Z kolei neurony bólowe są aktywowane przez sygnały pochodzące z żywności, mikrobiomu, sygnały mechaniczne, chemiczne oraz duże zmiany temperatury. Gdy dochodzi do stymulacji neuronów bólowych, uwalniają one związek chemiczny o nazwie CGRP i to właśnie ten związek wychwytują receptory RAMP1. Co więcej, do wydzielania CGRP dochodziło w obecności niektórych mikroorganizmów, które zaburzały homeostazę w jelitach. To pokazuje nam, że neurony bólowe są pobudzane nie tylko przez stan zapalny, ale również przez pewne podstawowe procesy. Wystarczy obecność spotykanych w jelitach mikroorganizmów, by uruchomić neurony i zwiększyć produkcję śluzu, dodaje Chiu. Mamy tutaj więc mechanizm regulujący prawidłowe środowisko w jelitach. Nadmierna obecność niektórych mikroorganizmów pobudza neurony, neurony wpływają na produkcję śluzu, a śluz utrzymuje odpowiedni mikrobiom.
Eksperymenty wykazały też, że u myszy, którym brakowały neuronów bólowych, dochodziło do znacznie większych uszkodzeń w wyniku zapalenia okrężnicy. Biorąc zaś pod uwagę fakt, że osoby z tą chorobą często otrzymują środki przeciwbólowe, należy rozważyć potencjalnie szkodliwe skutki blokowania bólu w tej sytuacji. U osób z zapaleniem jelit ból jest jednym z głównych objawów, więc próbujemy jednocześnie blokować ból i leczyć chorobę. Jednak, jak widzimy, ból ten chroni jelita przed uszkodzeniem, zatem trzeba sobie zadać pytanie, jak zarządzać bólem, by nie poczynić dodatkowych szkód, wyjaśnia Chiu.
Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że wiele leków przeciwbólowych stosowanych przy migrenach tłumi sygnały przekazywane przez CGRP, zatem leki takie mogą prowadzić do uszkodzeń tkanki jelit zaburzając sygnały bólowe. Biorąc pod uwagę fakt, że CGRP bierze udział w produkcji śluzu, musimy dowiedzieć się, jak ciągłe blokowanie tego sygnału za pomocą środków przeciwbólowych wpływa na jelita. Czy leki te zaburzają wydzielanie śluzu oraz skład mikrobiomu?, pyta Chiu.
Komórki kubkowe spełniają w jelitach wiele różnych ról. Współpracują z układem nerwowym produkując immunoglobulinę IgA, prezentują antygeny komórkom dendrytycznym. Rodzi się więc pytanie, czy zażywanie środków przeciwbólowych wpływa na inne niż wydzielanie śluzu funkcje komórek kubkowych.
https://kopalniawiedzy.pl/bol-neurony-b ... rona,35630
0 x
-
- Posty: 8
- Rejestracja: środa 30 wrz 2020, 16:27
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Brzuch boli... żyć nie daje
Witajcie. W 2019 roku upadłem niestety i miałem stosunek z prostytutką. Stosunek był w prezerwatywie, ale część oralna nie. Po dwóch tygodniach pojawiły się następujące objawy: bulgotanie, przelewanie w brzuchu, kandydoza na języku, wysypka na ciele, bóle głowy, gorączka, pieczenie oczu. Żadne badania nie potwierdziły chorób wenerycznych ani hiv.
Chodziłem po lekarzach, robiłem badania na wzw i nic. Żadnej diagnozy. Bóle brzucha się zwiększały, stolec mazisty, postrzępiony, czasem zatwardzenie. Gastroenterolog stwierdził helikobakter pylori - potwierdzona badaniem. Test na hiv robiłem chyba z 5 razy, a ostatni 1 rok po ryzykownym stosunku więc teoretycznie można go wykluczyć. Doszły bóle mięśniowe i częste swędzenie skóry w różnych miejscach, no i oczywiście lekkie bóle stawów kolanowych. Zdarzają się bóle pleców i czasem sztywność w szyi. Generalnie identyczne objawy są przy zakażeniu wirusem hiv.
Bardzo uważałem żeby nie zarazić żony (rezygnując ze stosunków) i dziecka. Niestety około miesiąca po początkowych moich objawach zauważyłem podobne objawy u mojego dziecka. Miał wtedy 5 lat. No i tu świat mi się zawalił. Podobne objawy zaczęli mieć wszyscy moi znajomi i znajomi żony. Jeden kolega skarżył się , że ma hemoroidy, inny że zaczęły go boleć kolana, że ich dzieci mają biegunki i częste bóle głowy. Szukałem ratunku dla dzieciaka. Żonie przyznałem się. Zarejestrowałem dzieciaka do dermatologa. Opowiedziałem lekarzowi o wszystkich objawach u dziecka, nie ukrywając genezy ich powstania. Lekarz stwierdził, że mogłem gwałcić dziecko i może zadzwonić po policję, ale powiedział, że tego nie zrobi, jeśli przyjdę do niego z dzieckiem i żoną. Tak zrobiliśmy. Na badaniach lekarz powiedział, że dzieciakowi nic nie jest, a wirusy, które powodują te objawy, organizm dzieciaka musi zwalczyć sam. Pobrał mi próbkę kandydozy z języka do badania i przepisał mi citaxin (lek przeciwdepresyjny), ponieważ kilka lat wcześniej leczyłem się na depresję. Najwyraźniej stwierdził że panikuję i się nakręcam. No ok. Zostałem sam z problemem. Nawet już nie poszedłem po wyniki tych badań.
U dzieci oprócz bóli brzucha, biegunek i bóli głowy występują tez wymioty i mocne parcie w żołądku. U małej córki mojej kuzynki zauważyłem też łuszczącą się skórę na głowie i kandydozę języka oczywiście. Kiedyś jak bolał ją brzuch , to zwymiotowała jakąś żółtą mazią. Mam tylko nadzieję, że dzieciaki to jakoś zwalczą.
Jakiś rok po zakażeniu poczułem mocny ból w nerce, jakby coś ją przeszywało. Brzuch bolał coraz bardziej, a najbardziej na wiosnę, kiedy organizm jest bardziej osłabiony. Nie pomogły kiszonki, kefiry tylko delikatnie łagodziły. Czytałem o kandydozie. Przeczytałem książkę dra Janusa. Dziś uważam że nie wiele mi pomogła i jest bezwartościowa (ale to jest moje subiektywne zdanie). Przeczytałem książkę Huldy Clark i Siemionowej. Te książki polecam. Chociaż jest w nich trochę niejasności i sprzeczności.
Skontaktowałem się z panią Barbarą Kazaną. Ona uświadomiła mi, że te objawy powodują pasożyty. Oglądałem kiedyś kanał dra Henryka Różańskiego i mówił że przywra powoduje wiele chorób począwszy od łuszczycy, poprzez stwardnienie rozsiane, na raku kończąc.
Byłem na warsztatach u pani Kazany. Nauczyłem się przygotować kurację przeciwpasożytniczą wg Huldy Clark. Polega ona na zażywaniu kapsułek z piołunem, kapsułek z goździkami, nalewki z zielonych orzechów włoskich, no i oczywiście zapper. Sam w to nie wierzyłem ale spróbowałem.
Efekt dał się zauważyć dość szybko. Objawy zanikały, a stolec był taki jaki powinien być normalnie. Popijałem sobie jeszcze enzymy Bołotowa, które wzbogacają florę bakteryjną żołądka i jelit. No ok myślę, teraz trzeba przekonać żonę i leczymy się. Żona popatrzyła na mnie jak na wariata i nie chciała dać się przekonać. Do dziś ją proszę o to. Nawet zamówiłem trzy zestawy do kuracji dla nas, ale moje prośby to groch o ścianę. Chcę nadmienić, że objawy u mnie oczywiście wróciły. Bo skoro jaja pasożytów przenoszą się przez dotyk to ciągły kontakt z osobami zarażonymi powoduje ponowne zakażenie. Rozmowy z lekarzami na temat pasożytów lepiej sobie odpuścić, bo po prostu odbijałem się od ściany. Przypuszczam, że nie tylko przywra ale kilka innych pasożytów patogennych może bytować w moim organizmie. Ostatnio trafiłem na lekarkę , która podejrzewa pasożyty i zleciła dziecku badanie kału. Z badań nic nie wyszło. Zakładam wobec tego, że współczesna medycyna nie potrafi obecnie wykryć pasożytów.
Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że w kilka dni potrafią stwierdzić koronawirusa, a przyczyn chorób, które trapią ludzi od wieków niestety nie znajdują.
Chciałbym chociaż dziecko wyleczyć, ale żona nagadała mu, że jeden pan próbował leczyć dziecko ziołami i miało raka. No cóż. Żona pracuje w szpitalu. Wszyscy ludzie z jej otoczenia narzekają na nawracajace bóle brzucha i biegunki. Ja tez to zauważyłem w swoim otoczeniu. Zauważyłem związek powracających objawów z pełnią księżyca. Wtedy podobno pasożyty się rozmnażają i to powoduje reakcję organizmu. Doszedłem do wniosku, że należy wybić większość pasożytów metodą Clark, a później zadbać o to, żeby się nie rozmnażały, popijając sobie raz na tydzień preparaty przeciwpasożytnicze, takie jak napar z wrotyczu, piołunu. Oczywiście należy wzbogacać florę bakteryjną dobrymi probiotykami. Tu polecam enzymy Bołotowa na jaskółczym zielu i serwatce koziej. Wiem że działają bo jak je stosowałem to tej wiosny prawie w ogóle nie bolał mnie brzuch a rok temu bardzo mnie bolał.
Nie czekając na decyzje żony i dzieciaka, powtórzyłem sobie kurację , tym razem bez zappera. Efekty były podobne jak poprzednio chociaż wydaje mi się że z zapperem było lepiej. Oczywiście objawy wracają bo jest ciągła ekspozycja na zakażenie. Myślę, że gdybym nie palił papierosów i nie pił alkoholu, to były by lepsze efekty leczenia. Z alkoholem jeszcze daję rady walczyć, ale z paleniem już przegrałem, tym bardziej w obliczu stresu jaki mam i coraz większą depresję. Czuję że już przegrałem i jestem obecnie wrakiem człowieka. Wydaje mi się, że to się źle skończy, dlatego to piszę, żeby ktoś z chłodną głową i z wiarą w to że się uda spróbował powalczyć i znaleźć sposób.
Obecnie jeszcze żuję sobie i połykam ususzoną hubę brzozową. Ma ona właściwości przeciwpasożytnicze. Próbowałem też jagody jałowca pospolitego. Po hubie delikatne efekty są. Żuję bo czekam aż urośnie jakółcze ziele. Chcę jeszcze w tym roku zrobić enzymy bołotowa, jak będę miał siłę psychiczną oczywiście.
Zauważyłem też ostatnio wysyp takich chorób jak Endometrioza, jelito drażliwe (ze słyszenia i czytania). Te choroby to też wynik chorych jelit.
Wybaczcie mi chaotyczny styl pisania ale jestem w totalnej rozsypce i chyba już bez nadziei.
Najbardziej boli mnie to, że przyczyniłem się do czyjegoś nieszczęścia. Nawet niektórzy nie zdają sobie sprawy z zagrożenia.
Może optymistycznym podejściem komuś uda się.
Może i panikuję ale mam złe sny i czuję że problem jest poważny.
Edit: Usunąłem wstępny tekst nie dotyczący tematu /blueray21
Chodziłem po lekarzach, robiłem badania na wzw i nic. Żadnej diagnozy. Bóle brzucha się zwiększały, stolec mazisty, postrzępiony, czasem zatwardzenie. Gastroenterolog stwierdził helikobakter pylori - potwierdzona badaniem. Test na hiv robiłem chyba z 5 razy, a ostatni 1 rok po ryzykownym stosunku więc teoretycznie można go wykluczyć. Doszły bóle mięśniowe i częste swędzenie skóry w różnych miejscach, no i oczywiście lekkie bóle stawów kolanowych. Zdarzają się bóle pleców i czasem sztywność w szyi. Generalnie identyczne objawy są przy zakażeniu wirusem hiv.
Bardzo uważałem żeby nie zarazić żony (rezygnując ze stosunków) i dziecka. Niestety około miesiąca po początkowych moich objawach zauważyłem podobne objawy u mojego dziecka. Miał wtedy 5 lat. No i tu świat mi się zawalił. Podobne objawy zaczęli mieć wszyscy moi znajomi i znajomi żony. Jeden kolega skarżył się , że ma hemoroidy, inny że zaczęły go boleć kolana, że ich dzieci mają biegunki i częste bóle głowy. Szukałem ratunku dla dzieciaka. Żonie przyznałem się. Zarejestrowałem dzieciaka do dermatologa. Opowiedziałem lekarzowi o wszystkich objawach u dziecka, nie ukrywając genezy ich powstania. Lekarz stwierdził, że mogłem gwałcić dziecko i może zadzwonić po policję, ale powiedział, że tego nie zrobi, jeśli przyjdę do niego z dzieckiem i żoną. Tak zrobiliśmy. Na badaniach lekarz powiedział, że dzieciakowi nic nie jest, a wirusy, które powodują te objawy, organizm dzieciaka musi zwalczyć sam. Pobrał mi próbkę kandydozy z języka do badania i przepisał mi citaxin (lek przeciwdepresyjny), ponieważ kilka lat wcześniej leczyłem się na depresję. Najwyraźniej stwierdził że panikuję i się nakręcam. No ok. Zostałem sam z problemem. Nawet już nie poszedłem po wyniki tych badań.
U dzieci oprócz bóli brzucha, biegunek i bóli głowy występują tez wymioty i mocne parcie w żołądku. U małej córki mojej kuzynki zauważyłem też łuszczącą się skórę na głowie i kandydozę języka oczywiście. Kiedyś jak bolał ją brzuch , to zwymiotowała jakąś żółtą mazią. Mam tylko nadzieję, że dzieciaki to jakoś zwalczą.
Jakiś rok po zakażeniu poczułem mocny ból w nerce, jakby coś ją przeszywało. Brzuch bolał coraz bardziej, a najbardziej na wiosnę, kiedy organizm jest bardziej osłabiony. Nie pomogły kiszonki, kefiry tylko delikatnie łagodziły. Czytałem o kandydozie. Przeczytałem książkę dra Janusa. Dziś uważam że nie wiele mi pomogła i jest bezwartościowa (ale to jest moje subiektywne zdanie). Przeczytałem książkę Huldy Clark i Siemionowej. Te książki polecam. Chociaż jest w nich trochę niejasności i sprzeczności.
Skontaktowałem się z panią Barbarą Kazaną. Ona uświadomiła mi, że te objawy powodują pasożyty. Oglądałem kiedyś kanał dra Henryka Różańskiego i mówił że przywra powoduje wiele chorób począwszy od łuszczycy, poprzez stwardnienie rozsiane, na raku kończąc.
Byłem na warsztatach u pani Kazany. Nauczyłem się przygotować kurację przeciwpasożytniczą wg Huldy Clark. Polega ona na zażywaniu kapsułek z piołunem, kapsułek z goździkami, nalewki z zielonych orzechów włoskich, no i oczywiście zapper. Sam w to nie wierzyłem ale spróbowałem.
Efekt dał się zauważyć dość szybko. Objawy zanikały, a stolec był taki jaki powinien być normalnie. Popijałem sobie jeszcze enzymy Bołotowa, które wzbogacają florę bakteryjną żołądka i jelit. No ok myślę, teraz trzeba przekonać żonę i leczymy się. Żona popatrzyła na mnie jak na wariata i nie chciała dać się przekonać. Do dziś ją proszę o to. Nawet zamówiłem trzy zestawy do kuracji dla nas, ale moje prośby to groch o ścianę. Chcę nadmienić, że objawy u mnie oczywiście wróciły. Bo skoro jaja pasożytów przenoszą się przez dotyk to ciągły kontakt z osobami zarażonymi powoduje ponowne zakażenie. Rozmowy z lekarzami na temat pasożytów lepiej sobie odpuścić, bo po prostu odbijałem się od ściany. Przypuszczam, że nie tylko przywra ale kilka innych pasożytów patogennych może bytować w moim organizmie. Ostatnio trafiłem na lekarkę , która podejrzewa pasożyty i zleciła dziecku badanie kału. Z badań nic nie wyszło. Zakładam wobec tego, że współczesna medycyna nie potrafi obecnie wykryć pasożytów.
Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że w kilka dni potrafią stwierdzić koronawirusa, a przyczyn chorób, które trapią ludzi od wieków niestety nie znajdują.
Chciałbym chociaż dziecko wyleczyć, ale żona nagadała mu, że jeden pan próbował leczyć dziecko ziołami i miało raka. No cóż. Żona pracuje w szpitalu. Wszyscy ludzie z jej otoczenia narzekają na nawracajace bóle brzucha i biegunki. Ja tez to zauważyłem w swoim otoczeniu. Zauważyłem związek powracających objawów z pełnią księżyca. Wtedy podobno pasożyty się rozmnażają i to powoduje reakcję organizmu. Doszedłem do wniosku, że należy wybić większość pasożytów metodą Clark, a później zadbać o to, żeby się nie rozmnażały, popijając sobie raz na tydzień preparaty przeciwpasożytnicze, takie jak napar z wrotyczu, piołunu. Oczywiście należy wzbogacać florę bakteryjną dobrymi probiotykami. Tu polecam enzymy Bołotowa na jaskółczym zielu i serwatce koziej. Wiem że działają bo jak je stosowałem to tej wiosny prawie w ogóle nie bolał mnie brzuch a rok temu bardzo mnie bolał.
Nie czekając na decyzje żony i dzieciaka, powtórzyłem sobie kurację , tym razem bez zappera. Efekty były podobne jak poprzednio chociaż wydaje mi się że z zapperem było lepiej. Oczywiście objawy wracają bo jest ciągła ekspozycja na zakażenie. Myślę, że gdybym nie palił papierosów i nie pił alkoholu, to były by lepsze efekty leczenia. Z alkoholem jeszcze daję rady walczyć, ale z paleniem już przegrałem, tym bardziej w obliczu stresu jaki mam i coraz większą depresję. Czuję że już przegrałem i jestem obecnie wrakiem człowieka. Wydaje mi się, że to się źle skończy, dlatego to piszę, żeby ktoś z chłodną głową i z wiarą w to że się uda spróbował powalczyć i znaleźć sposób.
Obecnie jeszcze żuję sobie i połykam ususzoną hubę brzozową. Ma ona właściwości przeciwpasożytnicze. Próbowałem też jagody jałowca pospolitego. Po hubie delikatne efekty są. Żuję bo czekam aż urośnie jakółcze ziele. Chcę jeszcze w tym roku zrobić enzymy bołotowa, jak będę miał siłę psychiczną oczywiście.
Zauważyłem też ostatnio wysyp takich chorób jak Endometrioza, jelito drażliwe (ze słyszenia i czytania). Te choroby to też wynik chorych jelit.
Wybaczcie mi chaotyczny styl pisania ale jestem w totalnej rozsypce i chyba już bez nadziei.
Najbardziej boli mnie to, że przyczyniłem się do czyjegoś nieszczęścia. Nawet niektórzy nie zdają sobie sprawy z zagrożenia.
Może optymistycznym podejściem komuś uda się.
Może i panikuję ale mam złe sny i czuję że problem jest poważny.
Edit: Usunąłem wstępny tekst nie dotyczący tematu /blueray21
0 x
- chanell
- Administrator
- Posty: 8495
- Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
- Lokalizacja: Kraków
- x 1514
- x 456
- Podziękował: 15176 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14442 razy
Re: Brzuch boli... żyć nie daje
Nie widzę ,żeby twój IP był zablokowany .wygnany z raju pisze: ↑wtorek 23 kwie 2024, 12:21Dzień dobry. Jak próbuję wysłać post w temacie Brzuch boli żyć nie daje, to wyświetla mi się komunikat, że mój adres IP jest zablokowany. Zamieszczam więc tutaj moją historię i proszę o publikację. Mój profil to wygnany z raju.
0 x
Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........
-
- Posty: 8
- Rejestracja: środa 30 wrz 2020, 16:27
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 8
- Rejestracja: środa 30 wrz 2020, 16:27
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 8
- Rejestracja: środa 30 wrz 2020, 16:27
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Brzuch boli... żyć nie daje
Chciałbym jeszcze dodać że codziennie rano wypijam odrobinę nalewki z zielonych orzechów włoskich.
Dzieci też mogą tylko trzeba odparować alkohol.
Dzięki nalewce i hubie brzozowej udaje się mocno łagodzić objawy.
Dzieci też mogą tylko trzeba odparować alkohol.
Dzięki nalewce i hubie brzozowej udaje się mocno łagodzić objawy.
0 x
- chanell
- Administrator
- Posty: 8495
- Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
- Lokalizacja: Kraków
- x 1514
- x 456
- Podziękował: 15176 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14442 razy
Re: Brzuch boli... żyć nie daje
Widzę ,że przy rejestracji konta w 2020 roku użyłeś innego adresu IP a teraz 4 posty z innego adresu i 5 post jeszcze z innego . Masz zmienne IP ?
Mam prośbę ,nie pisz paru zdań w kilku postach . Na edycję postu masz 15 minut i zawsze możesz edytować i coś dopisać .Forum nie jest czatem ,pamiętaj o tym proszę .
Mam prośbę ,nie pisz paru zdań w kilku postach . Na edycję postu masz 15 minut i zawsze możesz edytować i coś dopisać .Forum nie jest czatem ,pamiętaj o tym proszę .
0 x
Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........
-
- Posty: 1604
- Rejestracja: niedziela 27 maja 2018, 12:06
- x 4
- x 104
- Podziękował: 3112 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2146 razy
Re: Brzuch boli... żyć nie daje
Witam.Todikamp,czyli nalewka orzechowa na nafcie,polecam kupic i stosowac,tez na sen i uspokojenie.wygnany z raju pisze: ↑wtorek 23 kwie 2024, 16:24Chciałbym jeszcze dodać że codziennie rano wypijam odrobinę nalewki z zielonych orzechów włoskich.
Dzieci też mogą tylko trzeba odparować alkohol.
Dzięki nalewce i hubie brzozowej udaje się mocno łagodzić objawy.
Z prostytutkami daj sobie spokoj,to siedliska chorob ,infekcji i pasozytow,o wirusach nie wspominajac,a prezerwatywa wbrew pozorom podobno przed niczym nie chroni tylko przed ciaza.
Skup sie na ratowaniu rodziny,ale zacznij od siebie,zrob rachunek sumienia i sie popraw.
pozdrawiam.
0 x
-
- Posty: 8
- Rejestracja: środa 30 wrz 2020, 16:27
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Brzuch boli... żyć nie daje
Rachunek sumienia zrobiony już dawno. Bardzo boli mnie dusza po tym co zrobiłem. Próbuję naprawić swój błąd, ale żona nie chce mi uwierzyć w konieczność leczenia ziołami. Znajomi się ze mnie śmieją, że sobie zmyślam choroby, chociaż obserwuję u nich podobne objawy. Próbuję im tłumaczyć, że przyczyną są pasożyty, ale bez skutku. Boję się im wyznać jaka jest geneza ich powstania. Nie umiem jeszcze tego. Nie mam z kim pogadać i zostałem sam z własnymi myślami. Pisanie tutaj trochę mi pomaga, ale tylko trochę.
0 x
-
- Posty: 8
- Rejestracja: środa 30 wrz 2020, 16:27
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Brzuch boli... żyć nie daje
Poczytałem o Todikampie. Czy to napewno bezpieczne? Podobno nafta nie jest do spożycia.
0 x
-
- Posty: 8
- Rejestracja: środa 30 wrz 2020, 16:27
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Brzuch boli... żyć nie daje
Nie wiedząc jaki kupić, mogę popełnić błąd. Podrzucisz mi producenta lub link?
0 x