Piszę ten post w celu uzyskania pomocy od bardziej doświadczonych użytkowników.
Mianowicie od kąd pamiętam ( jak miałem 10/12 lat), mam problem z oddychaniem przez nos. Jak w ciągu dnia jest w miarę okej, mimo że czuję lekki opór, to wieczorem zaczyna się problem. Najczęsciej po połozeniu zatyka mi się nos.
Czasem jest tak że oddycha mi się również na leżąco w miarę ok, z lekkim oporem. A czasem zatykają się obie dziurki i oddychanie przez nos jest niemożliwe. Dodatkowo od kąd pamiętam na śluzówkach robią mi się takie małe strupki.
Miesiąc temu postanowiłem się udać do laryngologa w celu postawienia diagnozy. Z opinii jest to najlepszy specjalista u mnie w okolicy.
Przebadał mnie i stwierdzenie, niewielkie skrzywienie przegrody nosowej ORAZ przerośnięte małżowiny nosowe.
Zalecenie: oczywiście z racji że mam tylko 27 lat, udać się na zabieg i wyciąć częściowo przerośnięte małżowiny.
No i tu zaświeciła mi się lampka w głowie. Czemu mam usuwać coś co powinno funkcjionować dobrze.
Chciałbym jakoś znaleźć przyczynę/ powód przerośniętych małżowin. Zdaję się tutaj na waszą pomoc i doświadczenie.
Po krótce jeszcze może opowiem w jakim stanie zdrowotnym jestem.
Na wiosnę tego roku, niestety jeszcze z niewiedzy zdecydowałem się na kurację antybiotykiem IZOTEC. Po 3 msc przyjmowania zacząłem zauważać że źle się dzieje z moim organizmem i odstawiłem go od razu + zainteresowałem się przywróceniem organizmu do pełnego zdrowia.
Na chwilę obecną przeprowadziłem kurację kwasem bołotowa, po czym wyraźnie poprawiło się funkcjonowanie jelit. Kuracja kilka dni przed końcem zakończyła się 39 stopniową gorączką, która z godziny na godzinę ustąpiła.
Aktualnie jestem w końcowej fazie kuracji antypasożytniczej przedstawionej w książce H. Clark.
Mam zamiar zrobić jeszcze oczyszczanie wątroby i nerek.
Dodatkowo do tego wszystkiego wlatują codzień kiszonki/ jogurty/ kefiry w celu odbudowania flory bakteryjnej.
Od 2 tygodni wrzuciłem jeszcze dziennie 1/4 łyżeczki boraksu w celu zredukowania grzybów w organiźmie.
I tutaj pojawia się pytanie, co zrobić by przywrócić stan małżowin nosowych do normy.
Czytałem tutaj że mogą za to odpowiadać grzyby candida. Tutaj zdaje się na was drodzy forumowicze.
Jakie podjąć działania by pozbyć się w/w objawów i zacząć w końcu oddychać pełnią płuc

Czy ktoś doradzi jakąś kurację lub miejsce w którym szukać przyczyny ? Może ktoś miał podobny przypadek ?
Z góry dziękuję za odpowiedzi.