Twierdzi ona, że to właśnie nasze emocje wyróżniają nas spośród różnorodności świadomego życia w kosmosie i choć zdecydowana większość cywilizacji nas odwiedzających jest bardziej rozwinięta technologicznie oraz intelektualnie, to żadna z nich nie ma tak skonstruowanej emocjonalności jak my, ludzi z Ziemi. Twierdzi, że nasza emocjonalność jest niemal zupełnie nie zrozumiała dla YT/obcych i to stanowi naszą największą wartość, a jest też jedynym skutecznym środkiem przeciw tym bytom, którzy są przeciw nam.
Zobaczmy, jak my sami postrzegamy tę naszą cechę:
https://zyciepodpalmami.pl/2015/08/13/d ... czlowieka/Catherine Sophie pisze:Dlaczego inteligencja emocjonalna to najpotężniejsza broń człowieka?
Inteligencja emocjonalna to zdolność przeżywania emocji w sposób świadomy. Osoby emocjonalnie inteligentne potrafią rozpoznawać, identyfikować, opisywać i wyjaśniać swoje emocje. To z kolei pozwala im nie tylko odpowiednio je komunikować, ale również wykorzystywać je w swoim życiu.
Psychologowie ewolucyjni twierdzą, że emocje zostały wykształcone przez ludzi ponieważ podwyższają nasze szanse na przetrwanie. Z punktu widzenia ewolucji emocje można wytłumaczyć jako dodatkowy element, obok systemu nerwowego, który przekazuje nam informacje o świecie zewnętrznym. Element bardzo istotny, pozwalający nam nie tylko przetrwać, ale kreować nasze życia i ich jakość. Można rzec, że uczucia to swego rodzaju radar człowieka, przekazujący mu informacje niezbędne do odpowiedniego funkcjonowania w społeczeństwie.
Jako dzieci wyrażamy swoje emocje bez skrępowania – płaczemy, krzyczymy, śmiejemy się głośno, itp. Emocje „panują” nad nami całkowicie. Zanim zaczniemy mówić są jedynym sposobem komunikacji ze światem, bardzo podstawowym i ograniczonym. Gdy dorastamy wymaga się od nas kontroli tych emocji, jednocześnie praktycznie w ogóle nie ucząc nas ich rozumieć. I właśnie dlatego większość ludzi żyje nie tak, jak chce, tylko tak jak chcą tego inni – i boi się być sobą.
Największym ograniczeniem dla rozumienia i korzystania ze swoich emocji są społeczne dogmaty. To, jak zostaliśmy wychowani ma gigantyczny wpływ na nasze życie i postrzeganie świata. I jeśli nigdy nie zrozumiemy potęgi naszych emocji, jesteśmy skazani na życie w kłamstwie. Dogmaty społeczne są tak silne, że powodują potężne dysonanse poznawcze, które z kolei prowadzą do poważnych zaburzeń psychicznych (jak np. depresja).
Najlepszym przykładem jest stosunek do autorytetów – spójrzmy co dzieje się, gdy jakaś znana i lubiana osoba zostaje o coś oskarżona – nawet w świetle niezbitych dowodów wiele ludzi nadal będzie jej bronić, bo „nie może być jednocześnie piękna, mądra, lubiana i dokonywać przestępstw”. U takich osób powstaje silny dyskomfort psychiczny i aby go zagłuszyć popadają one w radykalizm – zawsze stając po stronie dogmatów.
Czym tak właściwie jest emocja?
Emocja to odpowiedź naszego ciała na nasze myśli – nośniki informacji – mówi nam ona co ta informacja dla nas oznacza. Na przykład czy jest dobra/zła, przyjemna/nieprzyjemna. To reakcja ciała na każdą informację – zewnętrzną (pochodzącą z otoczenia) i wewnętrzną (nasze własne przekonania i rozmyślania).
I dlatego właśnie emocje są tak potężne – bo niezależnie ile będziesz myśleć, planować, rozważać – to emocje są motorem Twojego działania. To one, dosłownie, sprawiają, że coś robisz – nawet jeśli jest to zwykła, odruchowa reakcja. To właśnie emocje są tym co nas motywuje.
Emocje nie mogą istnieć bez myśli (czy refleksów), które je powodują. Twoje emocjonalne reakcje powstają na podstawie Twojego światopoglądu, tego, jak zostałeś wychowany, tego, w co wierzysz, komu ufasz, temu, co sądzisz o sobie, innych i świecie.
Irracjonalne, nielogiczne, niepotrzebne
Tak określi emocje większość ludzi. Zbędne „przeszkody” na drodze. Jako społeczeństwa popadamy w paranoję i próbujemy swoje emocje coraz bardziej ukryć, stłamsić. Schować nawet przed najbliższymi, bo „nie wypada”. Bo dziś trzeba „być cool”. Nieświadomie tworzymy tym samym idealne środowisko dla socjopatów, którzy wyniszczają każde społeczeństwo od środka. Wiele osób dosłownie próbuje się do nich upodobnić (socjopaci nie posiadają w ogóle lub posiadają bardzo płytkie emocje – dlatego nie mają sumienia).
Gdy pracowałam w Berlinie i otrzymałam propozycję awansu – moje emocje sprawiły, że nie tylko go nie przyjęłam, ale też chwilę później rzuciłam tę pracę. Logiczne? Skądże! Racjonalne? Niezbyt! A jednak. Firma popadła w poważne długi finansowe i niebawem wszyscy pracownicy, którzy tam zostali znaleźli się w bardzo poważnych kłopotach. Ja do tego czasu zdążyłam już znaleźć inną pracę, i zupełnie zmienić moje życie.
Emocje są jedną z naszych najpotężniejszych broni w dzisiejszym świecie i nieumiejętność ich odczytywania sprawia, że stajemy się ich ofiarami. Zrozumienie ich znaczenia i zdolność kierowania się nimi w życiu to właśnie to, co nazywamy intuicją. I, wbrew pozorom, nie jest ona ani irracjonalna, ani nielogiczna. Wręcz przeciwnie.
Tzw. affective science pokazuje, że emocje i związane z nimi reakcje organizmu mają swoje źródło w tej samej części mózgu, co to, co nazywamy rozumem – i że te części są od siebie zależne – nie mogą więc być sobie przeciwne. Emocje tak naprawdę są logiczne, związane z rozumem i podążają za naszymi procesami myślowymi, wierzeniami, przypuszczeniami, itd.
Współczesna nauka podważa więc całą naszą kulturę, w której emocje spychane są na drugi plan, a „racjonalne” (czyli narzucone przez innych, większość, itd) myślenie wiedzie prym. Czy nie najwyższy czas, abyśmy zaczęli uważnie przyglądać się temu, co czujemy i zaczęli o tym rozmawiać, bez przeświadczenia, że jest to coś negatywnego, glupiego, wstydliwego? I zadawać sobie pytania czy wszystkie te przekonania i ogólnie przyjęte „prawdy” aby na pewno są takie racjonalne i logiczne, jak nam się wmawia? I przede wszystkim – czy przyczyniają się do polepszenia naszego życia?
Zrozumieć emocje
Inteligencja emocjonalna wymaga zrozumienia emocji – to dosłownie jak nauka czytania – zaczynasz od alfabetu, prostych znaków. Potem poznajesz całe słowa, całe frazy i w końcu sens dłuższych tekstów.
Przykład, który podałam powyżej jest dość skomplikowany. Praktycznie każda osoba, którą po otrzymaniu propozycji awansu pytałam o radę, odpowiadała: „myśl o pieniądzach”, „nad czym się zastanawiasz”, „przecież to świetna oferta”, itd. Ale ja czułam się dziwnie. Wydawało się, że są to możliwości, na które czekałam, i na które zasłużyłam, ale moja intuicja podpowiadała mi dosłownie: „coś tu nie gra, czas się zawijać”. Koniec końców, posłuchałam jej mimo, że nie do końca rozumiałam te emocje. Byłam w stanie przeczytać pojedyncze sygnały, „słowa”, ale sens całego „tekstu” pojawił się dopiero później – okazało się, że firma miała problemy i zapewne liczyła, że będę pracować dużo więcej, po godzinach, itd. Moje ciało „wyczuło” intencje pracodawców, lub ich niepewność – mój rozum sam nie miał na to szans.
Zwykle zrozumienie emocji nie jest jednak bardzo skomplikowane. Bywa za to dla nas niekomfortowe i dlatego tak wiele osób tego unika. Wystarczy tylko zaakceptować je, potraktować jako cenne wskazówki, informacje i spojrzeć wgłąb siebie – poszukać przyczyny tych emocji. Potem, zrozumiawszy te przyczyny, zakomunikować że np. dane zachowanie jakiejś osoby wywołuje takie i takie emocje, bo
Ostatnio jedna z czytelniczek napisała do mnie, że zareagowała bardzo nerwowo na powrót do domu swojego syna, gdy ten był „pod wpływem”. Syn z kolei zareagował odcinając się i przestał rozmawiać. Jej reakcje były zbyt silne bo ich przyczyną są doświadczenia z dzieciństwa, kiedy to miała styczność z alkoholizmem. Sytuacja z synem wywołała więc nadmierny stres i lęk, a reakcją była agresja. Gdyby czytelniczka zamiast tego spróbowała zrozumieć swoje emocje stwierdziłaby, że przestrzegają ją przed konkretną sytuacją – alkoholizmem i związanymi z nim traumami. Byłaby wtedy w stanie w odpowiedni sposób je przekazać – szczerze powiadomić syna, że jego działania wywołują u niej lęk związany z przeszłością. Syn otrzymałby wówczas informację i miałby szansę na jej podstawie zareagować inaczej.
Jak zacząć korzystać ze swoich emocji?
Przede wszystkim zmienić swoje podejście do nich – przestać oceniać je jako irracjonalne, nielogiczne, pozbawione sensu i uświadomić sobie, że mają one kluczową rolę w naszym życiu. Następnie oddzielić to co czujemy od tego, co powinniśmy czuć (wg innych, telewizji, wiary, etc) – dopiero wówczas możemy skupić się na samych emocjach:
* Zacznij od podstaw – identyfikacji emocji: lęk, zdenerwowanie, radość, smutek, itd.
* Następnie szukaj ich przyczyny: bo ktoś Ci coś powiedział, bo coś się wydarzyło, bo sam czegoś nie zrobiłeś, itp. – w tym momencie musisz być całkowicie szczery sam ze sobą – to mogą być sytuacje takie jak „jestem wściekły, bo moja matka obraziła mnie przy innych, jak ona mogła?” Jesteśmy uczeni, że nie wolno myśleć źle o bliskich – dogmaty powodują, że zagłuszamy takie emocje, a potem chodzimy „wkurzeni” – jest to dla nas wyjątkowo toksyczne
* Zrozumiawszy własne emocje i ich źródło możemy następnie świadomie je wyrazić – w kontrolowany sposób. W powyższym przykładzie typowe byłoby „wyrzucenie” matce tego, co powiedziała, w agresywny sposób, np: „Ty zawsze mnie krytykujesz i poniżasz przy innych, co z Ciebie za matka?!” (reakcją matki będzie lęk, stres i możliwie również agresja). Kontrolowane i świadome wyrażenie emocji wyglądałoby mniej więcej tak: „Mamo, bardzo zraniło mnie to co powiedziałaś o mnie przy innych, poczułem się obrażony co wywołało u mnie silne zdenerwowanie.” (w tym momencie każda zdrowa emocjonalnie osoba zareaguje troską i chęcią naprawienia błędów). Należy tutaj zaznaczyć, że ludzie często nie zdają sobie sprawy, że robią coś rażącego. Mimo to urażone osoby, które nie wyrażą świadomie swoich uczuć, będą później jeszcze bardziej „wkurzone” myśląc „a czemu mnie nie przeprosi”, itd. Najczęściej raz nie wyrażona odpowiednio emocja rodzi cały szereg katastrof, które potem ciężko zatrzymać (matka urazi syna, syn później w złości jej to wyrzuci, ona znów będzie mu miała za złe, itd).
* Po tym, jak w sposób kontrolowany i świadomy wyrazimy swoje emocje możemy obserwować reakcję otoczenia i czerpać z niej cenne informacje. Kontynuując przykład z góry matka może zacząć przepraszać i zapewniać, że nie to miała na myśli (reakcją syna będzie wybaczenie i ulga), ale może też np. zacząć krytykować, wypierać się, itd. (reakcją syna będzie smutek). W obu przypadkach syn otrzymuje cenną informację – w pierwszym, że matka go szanuje, a to co powiedziała było przypadkowe, w drugim – że stosunek matki do jego osoby jest niewłaściwy, lub matka ma mu sama coś za złe. Na podstawie tych cennych informacji syn może podejmować świadome decyzje co do relacji z matką.
Gdy raz zaczniesz świadomie identyfikować i przekazywać swoje emocje będzie to coraz prostsze i szybko stanie się naturalną formą pracy nad swoimi reakcjami. W przypadku, gdy zareagujesz niekontrolowanie będziesz z kolei w stanie później przeanalizować daną sytuację i uświadomić sobie dlaczego tak a nie inaczej się stało. Z każdej emocji można czerpać całą masę cennych informacji, które uczą nas lepiej rozumieć samych siebie i świat wokoło.
Warto rozwijać inteligencję emocjonalną
Emocje będą Ci towarzyszyć czy tego chcesz, czy nie. Nie ma możliwości ich „gaszenia”. Można je ukrywać, tłamsić, ale prędzej czy później wrócą, często ze zdwojoną siłą, siejąc pogrom w naszym życiu. Każdy z nas miał sytuację, w której „wybuchnął” – nie był w stanie już dłużej czegoś znosić, słuchać, etc. Tego typu zachowania mogą poważnie zaszkodzić nam w naszym życiu.
Zrozumienie potęgi naszych emocji pozwala nam w pełni poznać nasze potrzeby życiowe, ale także wszystkie ograniczenia, które sami sobie narzucamy. Pozwala lepiej poznać samego siebie i skuteczniej szukać szczęścia oraz psychicznego spokoju. Pracowanie nad swoimi emocjami to najprostszy sposób, aby ze swojego życia wycisnąć to, co najlepsze.