Mam nadzieję, że z czasem temat się rozwinie i w tamtym (bardziej Mnie interesującym) dziale i wymienimy się Swoimi informacjami i doświadczeniami w nim a na razie proponuję "zwiedzanie" go tutaj od artykułu Julii Wahl.
Julia Wahl
Neurobiologia interpersonalna i neurony lustrzane, czyli po co nam relacje
“.. nie wszystkie spotkania ze światem wpływają na umysł w ten sam sposób. Badania pokazały, że jeżeli mózg uzna wydarzenie za ‘znaczące’, to będzie bardziej prawdopodobne, że będzie ono powracało w przyszłości”. – Daniel Siegel
Jak inni wpływają na nas? Jak doświadczenia, czasem przyjemne, a czasem nieprzyjemne, wpływają na nasz mózg? Jak nasz mózg wpływa na nasze doświadczenie? To tylko niektóre z najważniejszych pytań, jakie stawia podejście neurobiologii interpersonalnej.
Pojęcie neurobiologii interpersonalnej (ang. interpersonal neurobiology – IPNB) zostało ukute przez doktora Daniela Siegela (profesora psychiatrii Wydziału Medycznego Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles) i rozwinięte wspólnie z doktorami Allanem Schore i Louisem Cozolino. Szczególną uwagę w tym podejściu poświęca się temu, jak wykorzystywać współczesną neuronaukę i przełożyć ją na język i metody skutecznej praktyki terapeutycznej albo inaczej – na bardziej satysfakcjonujące życie. W ramach tego podejścia zwraca się szczególną uwagę na to, jak relacje wpływają zarówno na nasze zachowanie, jak i na emocje (to, co odczuwamy). Zwłaszcza te relacje, które są dla nas ważne.
Jak inni wpływają na nas? Jak doświadczenia, czasem przyjemne, a czasem nieprzyjemne, wpływają na nasz mózg? Jak nasz mózg wpływa na nasze doświadczenie? To tylko niektóre z najważniejszych pytań, jakie stawia podejście neurobiologii interpersonalnej.
Pojęcie neurobiologii interpersonalnej (ang. interpersonal neurobiology – IPNB) zostało ukute przez doktora Daniela Siegela (profesora psychiatrii Wydziału Medycznego Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles) i rozwinięte wspólnie z doktorami Allanem Schore i Louisem Cozolino. Szczególną uwagę w tym podejściu poświęca się temu, jak wykorzystywać współczesną neuronaukę i przełożyć ją na język i metody skutecznej praktyki terapeutycznej albo inaczej – na bardziej satysfakcjonujące życie. W ramach tego podejścia zwraca się szczególną uwagę na to, jak relacje wpływają zarówno na nasze zachowanie, jak i na emocje (to, co odczuwamy). Zwłaszcza te relacje, które są dla nas ważne.
Neurobiologia interpersonalna jest interdyscyplinarna i korzysta z: antropologii, biologii, psychopatologii rozwojowej, lingwistyki, informatyki, matematyki, teorii systemów, psychologii, socjologii, neuronauki czy fizyki. Korzystanie z różnych podejść ma pomóc w lepszym zrozumieniu ludzkiego doświadczenia. Oprócz integracji wielu nauk mówi się tutaj również o integracji człowieka – np. jak połączyć logikę z ciałem, ciało z emocjami, emocje z ciałem. Jak pomimo poczucia swojej inności jestem w stanie połączyć się z innymi poprzez empatyczną komunikację. W sensie mózgu integracja ta oznacza, że różne jego obszary i ich funkcje są połączone poprzez połączenia synaptyczne. Pełne wykorzystanie wszystkich połączeń powoduje to, że pojawia się wgląd, empatia, intuicja, moralność. Inaczej mówi się, że rezultatem jest dobroć, „resiliencja” (wyszukany, psychologiczny termin oznaczający umiejętność radzenia sobie z różnymi trudnościami i przystosowania do nich) i zdrowie. Inaczej chodzi nam o: spójny umysł, empatyczne relacje i zintegrowany mózg.
Jak inni wpływają na nas? Jak doświadczenia, czasem przyjemne, a czasem nieprzyjemne, wpływają na nasz mózg? Jak nasz mózg wpływa na nasze doświadczenie? To tylko niektóre z najważniejszych pytań, jakie stawia podejście neurobiologii interpersonalnej.
Pojęcie neurobiologii interpersonalnej (ang. interpersonal neurobiology – IPNB) zostało ukute przez doktora Daniela Siegela (profesora psychiatrii Wydziału Medycznego Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles) i rozwinięte wspólnie z doktorami Allanem Schore i Louisem Cozolino. Szczególną uwagę w tym podejściu poświęca się temu, jak wykorzystywać współczesną neuronaukę i przełożyć ją na język i metody skutecznej praktyki terapeutycznej albo inaczej – na bardziej satysfakcjonujące życie. W ramach tego podejścia zwraca się szczególną uwagę na to, jak relacje wpływają zarówno na nasze zachowanie, jak i na emocje (to, co odczuwamy). Zwłaszcza te relacje, które są dla nas ważne.
Neurobiologia interpersonalna jest interdyscyplinarna i korzysta z: antropologii, biologii, psychopatologii rozwojowej, lingwistyki, informatyki, matematyki, teorii systemów, psychologii, socjologii, neuronauki czy fizyki. Korzystanie z różnych podejść ma pomóc w lepszym zrozumieniu ludzkiego doświadczenia. Oprócz integracji wielu nauk mówi się tutaj również o integracji człowieka – np. jak połączyć logikę z ciałem, ciało z emocjami, emocje z ciałem. Jak pomimo poczucia swojej inności jestem w stanie połączyć się z innymi poprzez empatyczną komunikację. W sensie mózgu integracja ta oznacza, że różne jego obszary i ich funkcje są połączone poprzez połączenia synaptyczne. Pełne wykorzystanie wszystkich połączeń powoduje to, że pojawia się wgląd, empatia, intuicja, moralność. Inaczej mówi się, że rezultatem jest dobroć, „resiliencja” (wyszukany, psychologiczny termin oznaczający umiejętność radzenia sobie z różnymi trudnościami i przystosowania do nich) i zdrowie. Inaczej chodzi nam o: spójny umysł, empatyczne relacje i zintegrowany mózg.
Dlaczego w tym podejściu naukowym tak wiele znaczenia poświęca się relacjom? Badania psychologiczne i biologiczne pokazują, że wspierające relacje (tzw. zdrowe więzi/przywiązanie) zmieniają architekturę naszego mózgu. Dokładnie tak, jak twierdził John Bowlby (ojciec teorii przywiązania) że, to w jaki sposób postrzegamy siebie, jest w dużej części spowodowane naszymi wczesnymi związkami. Nie oznacza to jednak, że jeżeli te wcześniejsze relacje były nieudane (niezdrowe), to już do końca życia musimy żyć według ich wzoru. Wiemy, że nawet na poziomie mózgu i jego wyjątkowej cechy neuroplastyczności w dalszym ciągu możemy dokonywać zmian. Możemy zmieniać nasz mózg zarówno na poziomie funkcjonowania, jak i na poziomie samej jego struktury. Już wiemy, że rozwój neurologiczny nie zatrzymuje się na poziomie wczesnej dorosłości. Neurony i połączenia w naszym mózgu mogą być tworzone do końca życia. W ciągu dnia może powstawać nawet do 10 tys. neuronów!. Problem polega zatem na tym, żeby te nowe neurony odpowiednio połączyć. W opisywanym podejściu chcemy się dowiedzieć, co wpływa na te połączenia i jak one same wpływają na ciało, umysł. Za każdym razem, kiedy uczymy się nowych słów, nowych twarzy, poznajemy nowe miejsca, inicjujemy nowe połączenia w naszym mózgu. W podróżowaniu dzieje się to niejako samoistnie. Jeżeli jesteśmy bowiem w nowym miejscu, gdzie nie znamy ulicy, języka, gdzie smaki i zapachy są nowe, to musimy skupić swoją uwagę na tym, żeby się nie zgubić. Większość z nas ocenia podróże jako coś miłego, więc tworzenie połączeń w mózgu w ten sposób wymaga mniej wysiłku. Wiemy również, że poprzez tak proste techniki, jak trening medytacji, możemy zmieniać strukturę pewnych obszarów naszego mózgu. Zwłaszcza tych obszarów odpowiadających za trudne emocje. A tym samym zmienić się może nie tylko forma przeżywania, ale także jej wyraz.
Sposób ten często wykorzystuje się w pracy z traumą, w tym traumie relacyjnej. Warto zaznaczyć, że trauma może być spowodowana nie tylko agresywnym zachowaniem, ale także zwykła powszednią obojętnością ze strony drugiego człowieka: kiedy nikt nas „nie widzi”, nie poświęca nam żadnej uwagi. Obojętność może być równie raniąca, co agresja fizyczna lub słowna. W takim przypadku zewnętrznie emocje są tak niefajne, że wewnętrznie się od nich odcinamy. Kiedy drugi człowiek traktuje nas w sposób zdystansowany, obojętny, jest zezłoszczony, a my doświadczyliśmy takiej obojętności czy złości już wcześniej, to ponownie nas traumatyzuje. W sytuacji, kiedy ktoś nas traktuje z obojętnością lub okrucieństwem, jedyne, co nam pozostaje, to odciąć się od tego doświadczenia. Przestać być świadomym tego, co się z nami dzieje wewnętrznie. Jest to najprostszy sposób obrony. Kto bowiem przy zdrowych zmysłach chciałby doświadczać bólu?
W terapii czy też we wspierającej relacji z drugim człowiekiem tworzymy emocjonalne bezpieczeństwo, gdzie ta druga osoba nie musi się już chować, bronić. Gdzie może poczuć się akceptowaną. W żargonie psychologicznym nazywa się to „korekcyjnym (poprawiającym) doświadczeniem emocjonalnym” (Alexander, French, 1946). Poprawiamy to, co się stało w związku z tą relacyjną traumą. Wiemy już nawet, że geny niemowląt mogą ulec zmianie pod wpływem traumy (dokładniej to, jak się te geny wyrażają) . A zatem skoro negatywne doświadczenia mogą zmieniać nasze neurony i geny, to równie dobrze „pozytywne” (w tym te związane z psychoterapią) mogą nas przywracać dobrostanowi.
Psychoterapia zatem funkcjonuje na bazie tworzenia bezpiecznej relacji. Ta nowa, twórcza, ciepła, mądra i wspierająca relacja ma wytworzyć w naszym mózgu jego nowe funkcje. Dlatego mniej ważne jest to, w jakim podejściu pracuje dany terapeuta, niż to, czy umie stworzyć taką właśnie relację ze swoim pacjentem. Dobra terapia lub dobra relacja zmienia więc nasz mózg. Proces ten jednak wymaga naszego wysiłku i tak jak z naszymi mięśniami, które po kilku sesjach na siłowni raczej nie ulegną większej zmianie, tak samo nasz mózg potrzebuje chwilę potrenować.
Warto przy tej okazji wspomnieć o neuronach lustrzanych (odkrytych przez Giacomo Rizzolattiego i współpracowników). Są to neurony odbijające jak w lustrze drugą osobą, bo właśnie w kontakcie z nią są one aktywizowane. Czuję to, co ty czujesz. Możemy sobie wyobrazić sytuację, kiedy ktoś upada i natychmiast czujemy współczucie dla tej osoby. Następuje zatem współbrzmienie z osobą przez nas obserwowaną i jej stanem. Ma tu miejsce emocjonalne współbrzmienie, kiedy dwie osoby doświadczają i wyczuwają siebie nawzajem. Jak pisze Marc Iacoboni, neurony lustrzane są po części wytłumaczeniem, jak to jest, że jesteśmy w stanie odczytać intencje i uczucia innych, że czujemy empatię wobec drugiego człowieka.
Neurobiologia interpersonalna korzysta z nowinek i odkryć naszego złotego wieku nauki, a zwłaszcza neuronauki. Najważniejsza tu jest świadomość, że nasz mózg ciągle na nowo tworzy połączenia na podstawie tego, co doświadczamy w swoich życiu. To tak jakby nasz komputer nieustannie aktualizował programy na nim zainstalowane. W zależności od tego, co robimy, wpływa to na jakość tego, co „ściągamy” do naszego mózgu. To, na co kierujemy uwagę, definiuje to, kim jesteśmy. Można to rozumieć w sensie dosłownym. To bowiem staje się później częścią naszego mózgu. Neurobiologia interpersonalna podkreśla też wagę relacji, zwłaszcza tych najważniejszych, intymnych kształtujących nasze wspomnienia, uczucia. Wiemy już, że emocje matki wpływają na dziecko, kiedy jeszcze ono samo nie wie, że różni się od matki, że nie jest jednym ciałem. Na tej podstawie zapisuje się w nas pewien schemat (także w naszych ciałach). Schemat na całe nasze życie, to jak postrzegamy siebie i innych. Ale nie martwmy się. To nie jest koniec naszego życia, to nie jest tak, że jeżeli mieliśmy złe doświadczenia, to niczego nie da się już zmienić. Póki żyjemy, poprzez kolejne znaczące relacje możemy zmieniać swój mózg, a nie tylko odtwarzać stare nawyki albo stare relacje. Każda osoba zmienia to, kim jesteśmy – jeżeli tylko jej na to pozwolimy. Czasami te lekcje bolą, gdy ktoś nad odrzuca.
Neuronaukowcy twierdzą, że to taki sam ból, jak ból fizyczny. Z drugiej strony bycie we wspierającej relacji może powodować, że nawet, gdy fizycznie cierpimy, to nasza reakcja na stres będzie łagodniejsza. Współczesna nauka, a zwłaszcza neurobiologia interpersonalna potwierdza to, co intuicyjnie większość z nas już doskonale wie: relacje mają ogromny wpływ na nas i na to, kim jesteśmy, zarówno pozytywny, jak i negatywny
http://juliawahl.natemat.pl/17803,neuro ... am-relacje