Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

Wiara - czy jest nam potrzebna?

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: *Osobista Moc Człowieka*

Nieprzeczytany post autor: janusz » sobota 03 cze 2017, 11:30

pawelz pisze...
Moim zdaniem to kolejne oszustwo szatana, wmówić wam że Tylko wasze poglądy są słuszne a Ci co mają inne to jakieś energetyczne wampiry przez co zamykacie się na argumenty drugiej strony. Myślicie że wy jesteście w światłości a katolicy w ciemności a jest niestety odwrotnie.

Nadal pan czegoś nie rozumiesz. Na naszym forum nie popieramy żadnych poglądów religijnych, ani działalności jakichkolwiek sekciarskich grup i ich zabobonów. W zacytowanym zdaniu, celowo umieściłem emotikon z przymrużeniem oka, aby ukazać co myślę o wampirach, diabłach i innych ''stworach'' wymyślonych przez różnych kaznodziejów w sutannach.
Co do światłości, to średniowieczne stosy na których palono bezbronnych ludzi są wyraźnym dowodem na ''oświeconą'' działalność kościoła katolickiego. Krew na rękach ''nawracającego Rzymu'' nigdy nie zostanie zapomniana, tak jak i jego głupota, opóźniająca rozwój naszej cywilzacji ziemskiej.

''Nauka'' pewnego Pawła z Tarsu wlecze się od dłuższego czasu z historią, szczególnie Europy, ale nie znaczy to, że będzie trwała wiecznie. Jej koniec zbliża się dużymi krokami.
Szkoda więc pańskiego czasu na propagowanie czegoś co ulega nieuniknionemu rozpadowi. Każde kłamstwo ma swój koniec. Proszę więc, jeszcze raz o nie nawracanie kogokolwiek na forum, na spróchniałe, religijne, katolickie przekonania, bo większość użytkowników ma tutaj swoje, wolne, niezależne widzenie świata.
1 x



Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: *Osobista Moc Człowieka*

Nieprzeczytany post autor: Kiara » sobota 03 cze 2017, 11:53

Czy naprawę w każdym temacie muszą być akceptowane szturchania , pohukiwania i łajania jedynie "słusznego" spojrzenia na życie i jedynie "słusznej" religii katolickiej?
Albo logiczna dyskusja w temacie poproszę , albo zwrot do grona podobnych, dla których padanie na kolana przed facetem w kiecce jest objawem ich "mądrości"....

ps. Co do Bogów.... to jest ich niezliczona ilość, ten katolicki jest jednym z nich, STWÓRCA WSZECHRZECZY JEST TYLKO JEDEN... JEMU PODLEGAJĄ WSZYSCY BOGOWIE.

Matka Teresa.. TO NAJWIĘKSZA SŁABOŚĆ człowieka, złodziejka ( okradała z darów najbiedniejszych na tym dorobiła się fortuny!) hipokrytka , oszustka.....

http://krytykapolityczna.pl/swiat/ciemn ... ki-teresy/

JPII ukrywał pedofilię w kościele!

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1206

http://www.sadistic.pl/benedykt-xvi-i-k ... 182679.htm

Proszę nawracać przestępców i zboczeńców z Watykanu.... to miejsce wymaga olbrzymiej pracy a ludzie tamci powinni nauczyć się POKORY!

Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

pawelz
Posty: 390
Rejestracja: poniedziałek 08 maja 2017, 14:29
x 4
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 136 razy

Re: *Osobista Moc Człowieka*

Nieprzeczytany post autor: pawelz » sobota 03 cze 2017, 17:43

Panie Januszu nie pisz że nie popieracie na forum żadnych poglądów religijnych bo popieracie tyle że poglądy ezoteryczne. Nawet taka Kiara ma swoją religię co widać po jej postach tylko może trudno ją określić i zdefiniować. Wy macie swoje wierzenia co widać w różnych tematach ezoterycznych co składa się na wasze poglądy religijne bo nawet jak ktoś wierzy np. w energię kosmosu, zbiorową świadomość, swoje wyższe ja czy cokolwiek innego to w coś wierzy. Bożka można zrobić sobie ze wszystkiego.

Kiara pisze:ps. Co do Bogów.... to jest ich niezliczona ilość, ten katolicki jest jednym z nich, STWÓRCA WSZECHRZECZY JEST TYLKO JEDEN... JEMU PODLEGAJĄ WSZYSCY BOGOWIE.


LOL piszesz poważnie ? Naprawdę w to wierzysz że jest wielu bogów którzy podlegają jednemu Bogowi ? Dla mnie to tak niedorzeczne że aż nie wiem jak to skomentować.
0 x



jolus
Posty: 107
Rejestracja: czwartek 14 sty 2016, 17:42
x 2
x 6
Podziękował: 78 razy
Otrzymał podziękowanie: 135 razy

Re: *Osobista Moc Człowieka*

Nieprzeczytany post autor: jolus » sobota 03 cze 2017, 18:41

http://www.nowaswiadomosc.pl/635-poradn ... trixa.html

Zmierzając do tematu władcy matrixa, musimy omówić ostatni z głównych sposobów manipulacji pasożytów świadomości, a mianowicie – zjawisko religii. Zdaniem przytaczanego przeze mnie w poprzednich częściach, mitologa Johna Lasha – spośród wszystkich sposobów manipulacji ludzkością – zaszczepianie umysłom ludzkim ideologii religijnej jest najbardziej sukcesywną techniką używaną przez Archontów. W efekcie religijnego oddziaływania tworzona zostaje całkowicie obca mentalność nie mająca nic wspólnego z prawdziwą naturą ludzką. Z pism gnostyckich wynika, że wiara w judeo – chrześcijańskie zbawienie, a także to, o którym mówi islam jest podstawowym programem „podgryzaczy” – obcym i najbardziej skutecznym implantem zaaplikowanym ludzkości. Wobec tego bardzo ciężko jest się uwolnić spod jego oddziaływania. Programem tym rządzi strach przed tym, co będzie po naszej śmierci, czyli strach przed wieczną i okrutną karą ze strony boga albo pustką.

Mamy trzy główne religie na Ziemi: chrześcijaństwo, islam oraz judaizm. Dla wielu niewtajemniczonych mogłoby się wydawać, iż wszystkie te religie różnią się od siebie znacząco, jednak jest to mylne postrzeganie. Różnią się tak na prawdę mało znaczącymi szczegółami, które mają powodować w ludzkim umyśle iluzję wyboru (jaką religię decyduję się wyznawać) oraz stanowią o odrębności jednej grupy wyznaniowej od drugiej (moja religia i mój bóg różni się od twojego i to mój jest tym jedynym). Oczywiście najczęściej zdarza się tak, że o wyborze religii decydują rodzice nowo narodzonego dziecka, co jest typowym przykładem manipulacji w stronę kultywowania składania czci danej istocie z pokolenia na pokolenie. W tym przypadku małe dziecko nie posiada żadnej możliwości wyboru i poddawane jest religijnej indoktrynacji od samego początku. Innymi słowy dziecko od najmłodszych lat zostaje podłączone do sieci energetycznej swojego boga i staje się jego wyznawcą oraz czcicielem – odtąd jego energia zasila go bezpośrednio(...)
Wszystkie główne religie, które wymieniłam na początku łączy przede wszystkim jedna zasadnicza cecha. W każdej z nich istotą sprawującą władzę nad wszelkim stworzeniem jest męski bóg, który nie znosi sprzeciwu oraz wyznacza konkretne nie podlegające dyskusji zasady oraz przykazania – nie uznaje zadawania pytań i poddawania swoich słów w wątpliwość. Nakazuje odprawiać określone rytuały, wielbić siebie bezgranicznie w modlitwach, a także składać ofiary ku swojej czci, najczęściej wiążące się w jakiś sposób z krwią oraz śmiercią (np. spożywanie ciała i krwi Chrystusa). Jego wyznawcom przyświeca jeden cel, a mianowicie – zbawienie, czyli szczęśliwe życie wieczne po śmierci, które stanowi nagrodę za wypełnianie woli Pana. Wobec tego wierzący starają się postępować zgodnie z wytycznymi swojego boga, aby nie zostać skazanym na męki i wieczne potępienie. Rządzi nimi zatem strach – podstawowa energia, którą karmią się pasożyty umysłu oraz ich władca. W tzw. świętych księgach wszystkich głównych religii możemy odnaleźć wiele krwawych, pełnych przemocy, strachu i nienawiści historii, które ukazują z jak brutalną, przebiegłą oraz apodyktyczną istotą mamy do czynienia. Przykładowo, bóg ten często wystawia swoich wyznawców na ciężkie próby, aby sprawdzić ich lojalność wobec siebie. W tym celu igra z ludzką miłością i np. każe rodzicom poświęcać życie swoich dzieci (historia o Abrahamie i jego synu Izaaku, którego Abraham miał złożyć bogu w ofierze), niszczy rodziny, zsyła choroby, odbiera dobytek (historia o nieszczęściach jakie spadły na Hioba), a w przypadku nieposłuszeństwa nakazuje okrutne kary, których nie powstydziłby się dziś żaden z okrutnych szaleńców (np. śmierć w postaci ukamienowania za pracę w szabat). Swoich wrogów (nie-wyznawców) niszczy bez mrugnięcia okiem nie patrząc ani na ich wiek, ani na płeć (np. plaga zabijania dzieci pierworodnych w Egipcie lub przejście anioła śmierci, który mordował wszędzie tam, gdzie drzwi nie były oznaczone krwią baranka). Istota ta bez problemu posyła na śmierć także swojego jedynego syna, który umiera za domniemane grzechy ludzkości. Jest to kultywowanie energii śmierci oraz cierpienia, którą żywią się Archonci. Dlatego w religii chrześcijańskiej to krzyż – czyli narzędzie śmierci jest głównym symbolem religijnym. To tak samo jakby za główny symbol obrać umierającego człowieka znajdującego się w jakimkolwiek innym narzędziu tortur. Symbol cierpienia musi być notorycznie obecny w świadomości ludzkości, aby czuła się winna, zepsuta i grzeszna, nieustannie zobowiązana wobec swego Pana. Człowiek, tak jak ukrzyżowany Jezus powinien się podporządkować i cierpieć, aby ubłagać swego boga i zasłużyć na jego przychylność. W religii nie ma tak na prawdę miejsca na radość, miłość oraz piękno. Jest tylko pokora, uniżenie, bezwzględne posłuszeństwo oraz cierpienie stanowiące przykładną drogę do boga. Jest jeszcze masa przykładów mordowania, zazdrości, samolubstwa oraz egocentryzmu istoty, którą ludzie zwykli nazywać swoim ukochanym bogiem, ale nie starczyłoby miejsca na opisanie tego wszystkiego. Zachęcam do zbadania tego tematu na własna rękę.
1 x



Awatar użytkownika
Przebiśnieg
Posty: 1191
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 16:41
x 2
x 24
Podziękował: 786 razy
Otrzymał podziękowanie: 1314 razy

Re: *Osobista Moc Człowieka*

Nieprzeczytany post autor: Przebiśnieg » sobota 03 cze 2017, 21:40

abcd pisze:Są jednak persony, które w dość dużym stopniu wyzwoliły się z tego pręgierza, a ich ewentualne "ale" nie koniecznie świadczy o ich "uwstecznieniu".
abcd pisze:Oczywiście, że takie zjawiska zachodzą również pomiędzy ludźmi, a najczęstszym ich przejawem jest wampiryzm energetyczny

Przebiśnieg pisze:Bardzo chciałbym powiedzieć Ci, że w kontaktach z drugim Człowiekiem udaje mi się cały czas ogarnąć intelekt a co za tym idzie zachować neutralność, a co za tym zaakceptować jego inność ;)

Szacowny
Właśnie o miałem na myśli

Kiara pisze: Człowiek pokorny nie dąży do tego żeby mieć jakiś wyższy stopień świadomości, moc czy coś w tym rodzaju.



Niewątpliwie jest to prawda ....katolicka... ;) :twisted:
To dlaczego papież dąży do równości z Bogiem....

Zobacz wchodzi przedstawiciel energii przeciwstawnej.
Główne źródło jego zasilania to energia wynikająca z emocji kierowanych w jego kierunku więc prowokuje.
Tu na forum przedstawi się jako ultra katol na forum katoli przedstawi się jako super ezoteryk....
Ewentualnie jako pan Psiegłasiewicz z Psiej Wólki...
Co się dzieje...
Trudno szacownej Kiarze odmówić kompetencji jeżeli chodzi o ezoterykę sama wielokrotni pisze o zjawiskach zachodzących w świecie energii opisuje mechanizmy manipulacyjne i co...
Dała się sprowokować ...
Nawet pasożyt nie musiał się wysilać ot nacisnął na kod religii katolickiej i poszło.
Czy wyśmiewam się, czy krytykuje/
Nie bo mi tez takie rzeczy się jeszcze przytrafiają o tym właśnie pisałem.
Mała chwila dekoncentracji i ciach...
Oczywiście facio zbierze skutki ale co szacowna Kiara wytraciła to wytraciła ...
tyle w tym temacie
0 x



pawelz
Posty: 390
Rejestracja: poniedziałek 08 maja 2017, 14:29
x 4
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 136 razy

Re: *Osobista Moc Człowieka*

Nieprzeczytany post autor: pawelz » sobota 03 cze 2017, 22:41

Przebiśnieg pisze:Dała się sprowokować ...
Nawet pasożyt nie musiał się wysilać ot nacisnął na kod religii katolickiej i poszło.

Mała chwila dekoncentracji i ciach...
Oczywiście facio zbierze skutki ale co szacowna Kiara wytraciła to wytraciła ...
tyle w tym temacie


Naprawdę wierzysz, że moim celem była prowokacja i zabieranie wam jakiejś energii a Kiara coś przez to straciła ? To tylko dyskusja ludzi o różnych poglądach i nic więcej. Nie dorabiaj niezwykłych teorii do zwykłej rozmowy. Nie wierzę że zwykła rozmowa może pozbawić człowieka jakiejś energii w Twoim rozumieniu, może co najwyżej wywołać różne emocje i wywołać cierpienie choć i to nie powinno mieć miejsca jeśli ludzie rozmawiają kulturalnie. Tak naprawdę to biedni z was ludzie bo moim zdaniem w ezoteryce diabeł przebiera się często za anioła światłości dlatego może być tak trudno na pierwszy rzut oka dostrzec w tym wszystkim zło. Badajcie duchy mówi Pismo. Jeśli zapoznasz się z owocami Ducha Świętego z listu do Galatów możesz mniej więcej sobie porównać czy ta cała ezoteryka wywołuje u was owoce Ducha Świętego czy nie więc czy pochodzi od Boga czy nie:

Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność,
łagodność, opanowanie. Przeciw takim /cnotom/ nie ma Prawa.
Źródło: http://biblia-online.pl/Biblia/Tysiacle ... alatow/5/1 (Ga 5;22-23)


Tak jak napisałem wcześniej moim zdaniem w chęci posiadania jakiejś większej mocy, energii, wibracji czy jakkolwiek to określicie jest wiele nie dostrzegalnej może na pierwszy rzut oka pychy i egoizmu. Zadaj sobie pytanie po co Ci ta całą ezoteryka ? Po co Ci osobista moc człowieka ? Czy chcesz być lepszy od innych ? Czy chcesz panować nad innymi ? Czy chcesz mieć nadprzyrodzone zdolności lub większą może tajemną wiedzę ? Jeśli tak to wiedz że kryje się za tym pycha i egoizm a to szatańskie cechy.
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Wiara - czy jest nam potrzebna?

Nieprzeczytany post autor: janusz » niedziela 04 cze 2017, 00:27

pawelz pisze...
Panie Januszu nie pisz że nie popieracie na forum żadnych poglądów religijnych bo popieracie tyle że poglądy ezoteryczne.

Administracja nie popiera żadnych religijnych sekt, a szczególnie ich przedstawicieli nawracających na swoją wiarę. Dlatego Pańskie działania nie są traktowane u nas jako dyskusja z człowiekiem, różniącym się w poglądach, lecz jako prowokatora niebezpiecznej sekty. Z tego powodu dalsze posty, w których będzie pan bezpodstawnie obrażał piszących tutaj forumowiczów, będą usuwane a konto ulegnie kasacji.
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 237
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Wiara - czy jest nam potrzebna?

Nieprzeczytany post autor: abcd » niedziela 04 cze 2017, 00:32

paweltz pisze:Naprawdę wierzysz, że moim celem była prowokacja i zabieranie wam jakiejś energii

Widać, że starasz się ogarnąć co nieco ale uwarunkowany naleciałościami błądzisz jak we mgle.
Ty sam nikomu nie musisz zabierać nijakiej energii, jesteś tylko malutkim trybikiem w machinie Twego egregora, który dzięki takim jak Ty ssie tej energi dużo więcej niż gdyby sam się w tej materii ujawnił.
Te trybiki działają na zasadzie napędu jednak z mechaniką ma to już niewiele wspólnego, bo w grę wchodzi przekaz energii.
I to właśnie czynisz, zasilasz swego egregora.
Świadomie czy nie... mnie to lottto. :D
Tak trzymaj, a obudzisz się z ręką w nocniku.
To oczywiście moje skromne zdanie.

Tak naprawdę to biedni z was ludzie bo moim zdaniem w ezoteryce diabeł przebiera się często za anioła światłości dlatego może być tak trudno na pierwszy rzut oka dostrzec w tym wszystkim zło.

Znasz Ty swoją "św. księgę"?
czytałeś ją czy opierasz się tylko na tekstach wypoconych przez Tobie podobnych poddanych?
To właśnie w Twojej "św. księdze" Twój boh przebiera się raz za miłościwego pana boga, a zaraz potem w krwiożerczą bestię - pod tym samym szyldem - by krótko po tym jawić jakiegoś szatana, który to niby chce zwieść ludzkość.
Litości, Twój boh wytracaał całe narody łącznie z dziećmi, starcami i kobietami na przestrzeni wielu wieków, a ów przeklęty szatan ot, "zniszczył" życie Hioba/Joba i to ma być jednym z najważnieszych argumentów za istnieniem owego szatana.
Wybacz, ten "demon na demony" jest pikusiem przy poczynaniach i osiągnięciach Twego boha.

Nie wierzę że zwykła rozmowa może pozbawić człowieka jakiejś energii

A jednak może i tu działa zasada wspomnianego wcześniej egregora, ale to już inne zagadnienie, które nie mieści się w podręcznikach nauczania owieczek. ;)

Tak naprawdę to biedni z was ludzie bo moim zdaniem w ezoteryce diabeł przebiera się często za anioła światłości dlatego może być tak trudno na pierwszy rzut oka dostrzec w tym wszystkim zło.

Pisałem już o tym nieco wyżej więc odpuszczę sobie mając nadzieję, ze jednak coś do Ciebie dotrze.
Wszak wielu z tu piszących onegdaj miało podobne poglądy, nastawienie , a dziś potrafią myśleć samodzielnie.
Czego i Tobie życzę.
Trzymaj się zdrowo. :)
1 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 690
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19676 razy

Re: *Osobista Moc Człowieka*

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » niedziela 04 cze 2017, 08:31

pawelz pisze:Poza tym chciałem napisać, że na tym forum śmierdzi szatanem a w tych działach o ezoteryce w szczególności.

:lol:
Dzięki, humor wskazany w dżdżystą niedzielę :D

Naprawdę wierzysz, że moim celem była prowokacja i zabieranie wam jakiejś energii a Kiara coś przez to straciła ?

Też w to nie wierzę, was owieczki czy kózki naprawdę te watytkańskie bajeczki podniecają.
Statystycznie zwykle taka sama ilość zaczadzonych jest aktywna, tamte cwaniaki to
wiedzą i z tego korzystają.

Pisałem już o tym nieco wyżej więc odpuszczę sobie mając nadzieję, ze jednak coś do Ciebie dotrze.

nie dotrze nic, nie ma szans, chce być ''świętym'', to jest cel :D
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 690
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19676 razy

Re: Wiara - czy jest nam potrzebna?

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » niedziela 04 cze 2017, 11:01

Chrześcijaństwo jako operacja Psyop Flawiuszów (część 4)

W tym postępującym religijnym procesie, Rzymianie i Herodianie mogli dalej pracować nad swoją hybrydą żydowskiej i rzymskiej duchowości w I wieku naszej, czyli chrześcijańskiej ery. Będę jeszcze o tym pisał, a mianowicie o mojej koncepcji, wedle której ewangelie oraz inne dokumenty wczesnego Kościoła rzymskiego były trzymane w sekrecie przez tajny kult, operujący na zasadzie znanych ówcześnie hellenistycznych szkół tajemnic. Wyjaśniałoby to dlaczego nie przetrwały żadne kopie tych dokumentów, oraz w jaki sposób Rzymianie byli w stanie rozwijać spisaną już historię, przy jednoczesnej możliwości redagowania wcześniejszych wersji.


Stephen Huller w książce The Real Messiah [xvii] zaproponował tezę wg której „historyczny Jezus” był przywódcą rebelii Samarytan w czasach urzędowania Poncjusza Piłata. Historię tą przytacza Józef Flawiusz, wg którego pewien przywódca buntowników zainspirował „rzesze” uzbrojonych Samarytan do zebrania się w celu wejścia na Górę Gerizzim, aby zobaczyć „święte pojemniki” zostawione tam przez Mojżesza. Rebelia została zdławiona w zarodku przez Piłata, zaś podżegacz schwytany i stracony. (J. Flawiusz, Dzieje 18.4.85-87). (
)

Huller idzie dalej twierdząc, że ten Jezus został ukazany przez Herodian jako zwiastun kolejnego mesjasza, który miał przybyć z kolei jako polityczny zbawca Żydów. W celu wypełnienia tego proroctwa, jak twierdzi Huller, młody Marcus Juliusz Agrypa (czyli Herod Agrypa II, mający wtedy 8 lat) udał się do Aleksandrii w roku 38 n.e. gdzie został koronowany na mesjasza i króla Żydów. Za koronacją mieli stać Filon, matka Marcusa (czy może babka) Maria Salome oraz nowy cesarz Kaligula.

Najważniejszym dowodem w teorii Hullera jest artefakt zwany Tronem św. Marka. Wg Hullera tron można datować nawet na I wiek n.e. co stoi w sprzeczności z oficjalnie przyjętą tezą, iż jest to relikt z V wieku n.e. Znajduje się na nim inskrypcja po hebrajsku: „Koronacja Marcusa Ewangelisty” oraz po samarytańsku: „Rok 1-szy”. Udekorowano go 50-cioma gwiazdami, które dla Hullera są kolejną wskazówką (wraz z napisem „rok 1”), że tron powstał w samarytańskim roku jubileuszowym, który przypadał na nasz 38 rok n.e. Od frontu zobaczyć też można na nim obraz barana (albo owieczki) stojącego pod krzewem, co Huller zinterpretował jako przedstawienie barana ofiarowanego przez Abrahama w miejsce swojego syna Izaaka, po tym jak Bóg zwolnił go z obowiązku poświęcenia pierworodnego. W opinii Hullera jest to przykład zgodny z wczesną chrystologią, w której polityczny mesjasz na tronie (w tym przypadku Marcus/Marek Agrypa) otrzymywał przywileje wynikające z ofiary złożonej przez mesjasza duchowego, poświęconego jako Baranek Boży – innymi słowy, ofiary złożonej z przywódcy rebeliantów straconego przez Piłata.

Ta herodiańska forma chrześcijaństwa opierała się na poglądach Filona, który łączył w jedno żydowską i platońską filozofię, mogła też z powodzeniem przyjąć abstrakcyjną formę kultu Juliusza Cezara, wliczając w to rytuał pamiątki jego pogrzebu, zaś „ewangelia Marka Antoniusza” (o ile taka istniała) przekształcić się mogła z czasem w „ewangelię Marka Agrypy”. Oprócz Tronu św. Marka, Huller przedstawia sugestywne dowody pochodzące z innych źródeł. Niestety, jakość jego pracy badawczej (wg mnie) pozostawia sporo do życzenia i można mieć tylko nadzieję, że jego tezy będą przyciągać uwagę na tyle, aby zajęli się nimi inni badacze w celu ich ostatecznego potwierdzenia albo odrzucenia.

Jeśli istniała taka forma prymitywnego herodiańskiego chrześcijaństwa, Rzymianie mogli chcieć promować je nie tylko w Lewancie, ale również wśród żydowskiej diaspory, a także we wszystkich zhellenizowanych częściach planety. W tym ostatnim przypadku pojawiała się też potrzeba wejścia na scenę „apostoła Pawła”, ewangelizującego w basenie Morza Śródziemnego i piszącego listy do swoich kościołów, przez co „Paweł”, połączony siatką powiązań z Rzymianami i Herodianami, byłby postrzegany przez buntowniczych Żydów mesjańskich w Jerozolimie jako „rozsiewacz kłamstw”, jak nazywał go Eisenman.

Jednym z najważniejszych zarzutów wobec „Mesjasza Cezara” jest dowód na to (jakkolwiek skromny i kontrowersyjny by nie był), że chrześcijaństwo istniało przed czasami Wespazjana. Jeśli te spekulacje okazałyby się prawdziwe, w takim przypadku nie można by już twierdzić, że to Flawiusze wymyślili chrześcijaństwo. Biorąc jednak pod uwagę inne informacje, z całą pewnością Flawiusze byliby odpowiedzialni za przepisanie go na nowo, z jednoczesnymi działaniami mającymi na celu zatarcie śladów poprzedniej wersji.

Faktem jest, że nie posiadamy żadnych materiałów źródłowych ( w rodzaju „Q” albo „proto-Łukasza” i „Ewangelii hebrajskiej”) postulowanych przez krytykę redakcji. Nie mamy też hipotetycznych, oryginalnych fragmentów (juliańskiej) Ewangelii Marka Antoniusza, ani (herodiańskiej) Ewangelii Marka Agrypy, ani przed-flawiuszowych listów Pawła. Jeśli hipoteza Atwilla [od której zaczęliśmy] jest prawidłowa, to znaczyłoby, że wszelkie wcześniejsze materiały źródłowe zostały mocno zmienione lub napisane od nowa przez Flawiuszów
Choć może być trochę prawdy w tym co mówi krytyka redakcji, teoria juliańskich źródeł czy sam Huller, to Atwill po prostu nie jest zainteresowany zajmowaniem się tego typu spekulacjami.

Flawiusze i żydowska rebelia w 66 n.e.

Niezależnie od taktyki przyjmowanej przez Rzymian i dynastię herodiańską w czasie tych długich lat niełatwego pokoju, zdecydowanie nie udało im się zaleczyć głębokich ran zadanych przez rzymski podbój. Ruch założony przez żydowskie sekty Zelotów i Sykariuszów przygotowywał się do rebelii która wybuchła w roku 66 n.e. i wyrzuciła z kraju Rzymian oraz Herodianów. Neron wysłał swojego generała Wespazjana, wraz z jego synem Tytusem, aby odzyskali utracone terytorium.

Rodzina Wespazjana była blisko związana z Herodianami, a także z innym potężnym klanem żydowskim, Aleksandryjczykami z Egiptu. Kiedy Neron zginął w podejrzanych okolicznościach, poparcie Aleksandryjczyków oraz Herodianów było kluczowe dla Wespazjana podczas przejmowania tronu. Rodziny te miały rzecz jasna możliwości oraz motyw dla stworzenia nowej religii dla Judei, a później dla całego świata. Jak pisał Atwill:


dziwne jest to, że tak wielu członków rodziny Flawiuszy zostało odnotowanych pośród pierwszych chrześcijan. Dlaczego judejski kult propagujący łagodność oraz ubóstwo był tak atrakcyjny dla rodziny która nie praktykowała ani jednego ani drugiego? Tradycja łącząca chrześcijaństwo z rodziną Flawiuszy opiera się na solidnych dowodach historycznych, mimo to nie doczekała się ona szerszego komentarza ze strony uczonych (38).

Galeria prawdopodobnych chrześcijan z rodu Flawiuszów zaprezentowana w Caesar’s Messiah zawiera kochankę Tytusa, Berenikę (prawdopodobnie ta sama kobieta co św. Weronika), jest też Tytus Flawiusz Sabinus (konsul w roku 82 n.e. – bratanek Wespazjana), brat Sabinusa i teolog Tytus Flawiusz Klemens, żona Sabinusa Flawia Domitilla, oraz wczesny papież Klemens. Święta Petronela była kolejnym członkiem rodziny Flawiuszów
Legenda utrzymuje, że była córką św. Piotra, jednakże XVI-wieczne źródła wykazują, że była krewną wspomnianego wyżej Flawiusza Klemensa, którego pradziadkiem był Tytus Flawiusz Petroniusz. [xviii] Nowy Testament również odnotowuje, że Flawiusze przyjmowali liderów wczesnego Kościoła na swoim dworze. W niektórych przypadkach te informacje są bardzo późne i hagiograficzne, w innych liczne i prawdopodobnie bardzo stare, wszystkie potwierdzają wczesne zaangażowanie Flawiuszów w chrześcijaństwo. Jest to ekstremalnie trudne do wyjaśnienia jeśli mamy dalej przyjmować, że chrześcijaństwo zgodnie z przyjętą narracją było ruchem założonym przez pokornych rybaków, handlarzy i niewolników z Judei. Jak odnotowuje Atwill:

Rzymskie pochodzenie wyjaśnia także dlaczego tak wielu członków rzymskiej rodziny imperialnej, Flawiuszów, opisywano jako pierwszych chrześcijan. Flawiusze byli jednymi z pierwszych, ponieważ jako twórcy tej religii byli w rzeczywistości pierwszymi chrześcijanami (33).

Wielki historyk tamtej ery Józef wkrótce sam został częścią rodziny Flawiuszów. Historia wygląda następująco: będąc początkowo jednym z przywódców rebeliantów podczas wojny żydowskiej, Józef (twierdzący, że urodził się jako Józef bar Mattias, całkiem dobre machabejskie imię) zostaje pojmany i staje przed obliczem Rzymian. Otrzymawszy audiencję u Wespazjana, historyk przewiduje, że słynne proroctwo gwiazdy Izajasza zostanie wypełnione po tym jak Wespazjan zasiądzie na tronie Imperium Rzymskiego. Kiedy proroctwo się wypełniło, wdzięczny Wespazjan adoptuje „Flawiusza” Józefa do swojej królewskiej rodziny i zostaje patronem jego potężnej pracy pisarskiej. Tym samym dzieje „Wojny Żydowskiej” napisane przez Józefa, która zakończyła się wielką rzezią i przegraną żydowskiej rebelii w roku 73 n.e, powinny być czytane mając w pamięci słynne powiedzenie „historia jest pisana przez zwycięzców”, czego praca Józefa jest doskonałym przykładem.


Czytaj Pawlez jak was od 2 tysi lat robią w bambuko starożytni banksterzy :D
Twoi przełożeni to prosta kontynuacja tych procesów.
Cwaniactwo, na które daliscie się nabrać i... Zero refleksji.
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 690
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19676 razy

Re: Wiara - czy jest nam potrzebna?

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » wtorek 06 cze 2017, 07:52

Chrześcijaństwo jako operacja Psyop Flawiuszów (część 5)
Obrazek

Źródło: postflaviana.org, tłum. Radtrap (fragmenty)

Jerry Russell (28.10.2014)



Teoria flawiuszowego pochodzenia chrześcijaństwa jest po prostu sensowna.

Wiemy z historii, że Flawiusz (nie mam pewności czy można go nazwać Flawiuszem – przyp. tłum) Konstantyn Wielki, zainspirowany wizją płonącego, świetlistego krzyża podczas bitwy przy moście Mulwijskim w 312 n.e. przeniósł patronat rzymskiego rządu oraz dotacje z przychodów podatkowych na chrześcijaństwo. Kościół otrzymał ziemie na własność, zaś wielkie, chrześcijańskie miasto Konstantynopol zostało zbudowane praktycznie od podstaw. Zwołano też Sobór Nicejski w celu zjednoczenia odłamów chrześcijaństwa pod kierownictwem Konstantyna i ogłoszenia wszystkich sekciarskich form tej religii (poza rzymskim katolicyzmem) jako oficjalnych herezji. Historycy debatowali na temat tego, czy Konstantyn rzeczywiście był potomkiem dynastii Flawiuszy – Wespazjana, Tytusa i Domicjana, czy też jego genealogia została sfabrykowana, a nazwa jego rodziny została dobrana specjalnie w ramach hołdu dla Flawiuszy oraz wykreowanej przez nich religii – chrześcijaństwa.


Miała jeszcze miejsce krótka, pogańska rewolucja za czasów Juliana Apostaty (rządzącego w latach 361-363 n.e.), lecz przed rokiem 380 n.e. triumwirat złożony z Gracjana, Walentyniana II i Teodozjusza czuł się już na tyle pewny swego, że ogłosił wszystkich pogan i heretyków w całym Imperium Rzymskim jako tych którzy „winni spodziewać się przede wszystkim pomsty Bożej, a następnie naszej kary stosownie do decyzji, którą powzięliśmy z natchnienia niebieskiego.”[xix]

Jak jednak powszechnie wiadomo Rzymu nie zbudowano w jeden dzień. Doświadczenie Konstantyna próbującego zastąpić istniejące w jego imperium religie, można porównać do doświadczeń Echnatona wykorzeniającego starą religię w Egipcie. Po upływie jednego pokolenia eksperyment Echnatona został zakończony, starzy bogowie oraz kapłaństwo przywrócone, zaś Echnaton wymazany z historii (pod warunkiem, że nie przeżył w formie podobnej do Mojżesza w Kanaanie). Wierzenia religijne są czymś bardzo głęboko zakorzenionym, przekazywane z pokolenia na pokolenie staja się powodem silnego i zażartego oporu w przypadku każdej próby ich zmiany. Wg mnie sukces Konstantyna wynika z pracy wielu pokoleń stopniowo zastępujących starą religię nową.

Na długo przed czasami Konstantyna chrześcijaństwo (rzymski katolicyzm) manifestowało się w formie której imperialna chwała była praktycznie przeznaczona. Już w czasach Klemensa, o ile nie wcześniej (ok. 95 n.e.), Kościół był zorganizowany w hierarchicznym, quasi-militarnym stylu, przyjmującym rozkazy od biskupa Rzymu, skupionym na jednym tylko celu, czyli na ewangelizacji świata. Jak zaobserwował Atwill:

Gdy spoglądamy na wczesne chrześcijaństwo, widzimy nie Judeę, ale Rzym. Struktura władzy w Kościele, jego sakramenty, rada biskupów, tytuł głowy Kościoła – najwyższy pontyfik – wszystko to było oparte na rzymskich, a nie judejskich tradycjach. Z jakiegoś powodu Judea nie zostawiła zbyt wiele śladów w kreacji religii, której źródłem podobno była (29).

Robert M. Price maluje w żywych kolorach obraz absurdu wyzierającego z konwencjonalnego sposobu patrzenia na początki chrześcijaństwa:

Obraz religijnej etyki oraz podejrzanego kompromisu z okupującą ziemię władzą, ewangelia mówiąca swoim wiernym aby nie sprzeciwiać się nikomu kto przychodzi konfiskować ich własność, lecz sumiennie płacić rzymskie podatki
Wyobraź sobie historię która obwinia nie tyle Żydów, co przede wszystkim tych nacjonalistycznych i mesjańskich Żydów za destrukcję ich własnej świątyni. Historię w której mesjasz przewiduję, że Królestwo zostanie odebrane Żydom i oddane bardziej godnemu narodowi. Pamiętajmy o tym, że twórca tej sekty zaprzyjaźnia się z Żydami kolaborującymi z Rzymianami, jednocześnie podkreślając chwałę rzymskiego centuriona oraz jego niezachwianej wiary, niespotykanej pośród Żydów. Jest uznany za niewinnego przez rzymskie władze, ale ostatecznie zostaje skazany dzięki władzom żydowskim. Teraz pomyśl o tym, jak proroctwa dotyczące upadku Jerozolimy w przeciągu jednego pokolenia dobrze korespondują z późniejszymi opisami tego wydarzenia u Józefa Flawiusza, pomyśl też o tym, że Józef Flawiusz wspomina Jezusa jako sprawiedliwego człowieka , a nawet jako mesjasza opisywanego przez proroctwa (pomimo tego, że ostatecznie za prawdziwy obiekt tych proroctw uznaje Wespazjana). Kiedy ktoś sugeruje, że chrześcijaństwo może być takim bezpiecznym, przedestylowanym, przystosowanym na rzymskie potrzeby mesjańskim metadonem, mającym na celu zastąpienie prawdziwej i niebezpiecznej mesjańskiej heroiny Zelotów, oraz że Józef F. miał z tym coś wspólnego, nie brzmi to już wcale tak niedorzecznie.


(
)



Co z męczennikami?



Wątpiący będą twierdzić, że Rzymianie nie mogli jednocześnie stworzyć i wspierać chrześcijaństwa, przy jednoczesnych próbach wyrugowania go ze swoich ziem. Udzielimy tu jeszcze długiego wyjaśnienia tej kwestii, póki co jednak chciałbym podzielić się pewnymi spostrzeżeniami:

1. Aż do czasów edyktów Konstantyna, wszystkie formy chrześcijaństwa były w Rzymie zakazane w jednakowy sposób. Oprócz jednak Kościoła rzymskokatolickiego istniały też inne sekty chrześcijańskie, sekty gnostyckie oraz (całkiem prawdopodobne) oryginalnie żydowskie sekty mesjanistyczne. W przypadku wielu relacji męczeństwa jest bardzo trudnym zadaniem, o ile niemożliwym, aby z całą stanowczością stwierdzić, że ofiarami byli rzymscy katolicy, a nie przedstawiciele innych wspomnianych sekt.

2. Współcześni historycy odkryli, że skala prześladowania i męczeństwa była częstokroć zawyżana. W celu uzyskania większej ilości informacji warto zajrzeć do książki The Myth of Persecution Candidy Moss.[xxi]

3. Wielu z „chrześcijańskich” męczenników okazuje się być żydowskimi zelotami. Dla przykładu, Atwill pokazuje w „Caesar Messiah”, że męczeństwo Szymona „przewidziane” przez Jezusa w Ew. Jana 21 w rzeczywistości poprzedzało egzekucję przywódcy zelotów Szymona w roku 73 n.e. Rzym wykorzystał podobne przypadki męczeńskiej śmierci zelotów jako potwierdzenie swojej pseudo-historii rzymskiego chrześcijaństwa.



Literackie zapożyczenia, typologia i enigma




(
) Caesar’s Messiah jest pracą opartą na dowodach, przede wszystkim tych z zakresu analizy literackiej. Podstawowa metodologia to szukanie zapożyczeń literackich, czyli przykładów mimesis. Poprzez zapożyczanie literackich elementów od innych autorów, autor tak czyniący zdradza się z tym, że w istocie zna ten materiał, a także pokazuje innym swój punkt widzenia na niego.

Zapożyczenia były praktykowane powszechnie na przestrzeni wielu wieków, były też wysoce cenione przez autorów Starego Testamentu, lubujących się przede wszystkim w chiazmach. Chiazm oznacza umieszczenie literackich elementów w stosownym porządku, a następnie ich powtórzenie, tyle że w odwrotnej kolejności, tworząc tym samym chiazm, np: ABCCBA.

Struktury te mogą być krótkie, albo ciągnąć się przez bardzo długi czas. Prawie cała Tora, od połowy Ks. Wyjścia aż do końca Ks. Kapłańskiej ma być podobno jednym wielkim chiazmem. Badacze Nowego Testamentu odkryli, że postaci i wydarzenia opisane w ewangeliach często oparte są na postaciach i wydarzeniach ze Starego Testamentu, które stanowią „typ” dla „anty-typów” ukazanych w NT. Teologiczne badania nad typami i anty-typami nazywamy typologią, którą teologiczni badacze wykorzystują do udowadniania swojej tezy, jakoby wydarzenia z Nowego Testamentu miały być dowodem na Boską interwencję. Współcześni świeccy krytycy literaccy mówią po prostu, że w istocie jest to dowód, ale raczej na to, że autorzy NT dobrze przestudiowali ST i wykorzystali jego autorytet oraz mądrość w swoim własnym dziele.

W Caesar’s Messiah Atwill skupia się głównie na przykładach typologii w których mamy do czynienia z seriami analogii wyjątkowo gęstych, sekwencyjnych, charakterystycznych oraz zdatnych do interpretacji. [xxii] Gdy spełniają wszystkie te kryteria, wtedy można je uznać za oczywisty dowód wzorowania się autora na pracy innych. „Gęstość” oznacza tutaj dużą liczbę paraleli występujących w krótkim odcinku tekstu, „sekwencyjność” odnosi się do częstotliwości z jaką zapożyczenia występują w tym samym porządku, „charakterystyczność” oznacza silne podobieństwo danego zapożyczenia do jakiejś rzadkiej frazy, nazwy lub koncepcji, zaś „zdatność do interpretacji” do zakresu w jakim możemy zrozumieć myślenie stojące za wyborem danego zapożyczenia literackiego (
).

Tak oto Nowy Testament jest pełny gęstych, sekwencyjnych, charakterystycznych oraz łatwych w interpretacji analogii do Starego Testamentu. Dobrym przykładem jest opis pustego grobu Jezusa jaki znajdujemy u Mateusza, a który czerpie z historii o Danielu w lwiej jamie.[xxiii] Paralele poniżej zostały wytłuszczone:

Daniel 6:18-28

Po czym przyniesiono kamień i położono go na otworze jamy, a król opieczętował go swoim sygnetem
A wstawszy bardzo rano o świcie poszedł król śpiesznie do lwiej jamy. A gdy się przybliżył do jamy, zawołał smutnym głosem na Daniela i rzekł: Danielu, sługo Boga żywego! Czy twój Bóg, któremu nieustannie służysz, mógł cię wybawić od lwów? Wtedy Daniel rzekł do króla: Królu, żyj na wieki! Mój Bóg posłał swojego anioła, by zamknął paszcze lwów, tak że mi nie zaszkodziły
Rozkazał też król, aby przyprowadzono owych mężów, którzy oczernili Daniela, i wrzucono ich do lwiej jamy
lwy rzuciły się na nich i pogruchotały wszystkie ich kości. Potem król Dariusz wystosował do wszystkich narodów, plemion i języków
Przeze mnie wydany został dekret, że na całym obszarze mojego królestwa winni drżeć i bać się Boga Daniela; On bowiem jest Bogiem żywym
a Jego królestwo będzie trwało na wieki
On wybawia i wyzwala, i czyni znaki i cuda na niebie i na ziemi


Mateusza 27:59-28:20

A Józef wziął ciało
i zatoczył przed wejście do grobu wielki kamień, i odszedł
Poszli więc [żołnierze Piłata] i zabezpieczyli grób, pieczętując kamień i zaciągając straż. A po sabacie, o świcie pierwszego dnia tygodnia, przyszła Maria Magdalena i druga Maria, aby obejrzeć grób. I oto powstało wielkie trzęsienie ziemi, albowiem anioł Pański zstąpił z nieba i przystąpiwszy odwalił kamień i usiadł na nim
A strażnicy zadrżeli przed nim ze strachu i stali się jak nieżywi. Wtedy anioł odezwał się i rzekł do niewiast: Wy się nie bójcie; wiem bowiem, że szukacie Jezusa ukrzyżowanego. Nie ma go tu, bo wstał z martwych
A jedenastu uczniów poszło do Galilei
A Jezus przystąpiwszy, rzekł do nich te słowa: Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi. Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody
A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata.


Wśród zapożyczeń widzimy kamień, pieczęcie, czas akcji (o świcie), anioła przysłanego przez Boga, strażników (oskarżycieli) „jak martwych” (zabitych), życzenia Daniela dla króla, aby ten żył na wieki, co zwiastuje „powstanie” Jezusa z martwych, błogosławienie wszystkim narodom na niebie i ziemi, pod władzą Bożą na wieki wieków (w nieskończoność). Wszystkie te specyficzne paralele znajdujemy w dwóch krótkich rozdziałach
oczywiście przekaz jest taki, że Daniel jest przykładem „typu” na którym stworzono Jezusa będącego „anty-typem”.

W podobny sposób starotestamentowy Józef (Rodzaju 45-50) jest typem dla nowotestamentowego Józefa, zaś Mojżesz (Rodzaju 1-32) typem Jezusa (Mateusza 2: 13-4: 10). Jak wyjaśnia Atwill:

Józef zabiera Jezusa, reprezentującego „nowy Izrael”, aż do Egiptu
pierwszy Józef zabrał „stary Izrael” do Egiptu
Nowotestamentowy Józef opisany jest podobnie do swojego odpowiednika w Starym Testamencie, jako człowiek śniący ważne sny, spotykający na swojej drodze mędrców, mający coś wspólnego z gwiazdą. Obie historie opisujące podróż Józefów do Egiptu, poprzedzają następującą zaraz po nich masakrę dzieci, dokonaną przez pełnego obaw tyrana, która nie zmienia jednak przeznaczenia przyszłego zbawcy Izraela. Autorzy NT zapożyczają z pism hebrajskich więcej, wysyłając do Józefa anioła z wiadomością: „zmarli bowiem ci, którzy nastawali na życie dziecięcia” (Mat. 2:20). Zdanie to odnosi się do historii Mojżesza, pierwszego zbawcy Izraela, który jak czytamy w Ks. Rodzaju słyszy pod swoim adresem następujące słowa: „Wszyscy którzy nastawali na twoje życie nie żyją.” Kolejne paralele widzimy w historii chrztu wodnego Jezusa (Mat. 3:13), nawiązującej do „chrztu” Izraelitów (przejścia przez wodę) opisanego w Ks. Rodzaju 14. Później Jezus spędza 40 dni na pustyni, co nawiązuje do 40 lat spędzonych przez Izraelitów na pustkowiu. Oba pobyty na pustkowiach związane są z zestawem trzech kuszeń (16-17).


Co więcej, pierwsze kuszenie związane jest z chlebem („spraw by kamienie zamieniły się w chleb”), drugie kuszenie z samym Bogiem („nie wystawiaj Boga swego na próbę”), trzecie z oddawaniem czci i służbą jednemu Bogu.

(
)

Warto przy tym zaznaczyć, że fakt użycia dosłownych mimesis nie jest sam w sobie dowodem na to, że opisywany incydent jest zdarzeniem fikcyjnym, autor mógł bowiem zdecydować, że zacznie od prawdziwego choć relatywnie słabo opisanego wydarzenia historycznego, a następnie nieco je ubarwi. W dzisiejszym świecie bylibyśmy wściekli na dziennikarza przyłapanego na podobnym działaniu. W czasach starożytnych nie występował jednak żaden kod etyczny związany z pracą pisarską, dlatego nie jest tak łatwo wykreślić granicę między faktem a fikcją w literaturze starożytnej.


https://radtrap.wordpress.com/2017/06/0 ... w-czesc-5/
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: Wiara - czy jest nam potrzebna?

Nieprzeczytany post autor: Thotal » środa 07 cze 2017, 22:26

Dawno temu wyczytałem w czymś, czego dziś nie jestem w stanie przywrócić w swej pamięci, że religia chrześcijańska została "wymyślona" przez żydowskich filozofów w Aleksandrii. To było skupisko wszelkiej maści ideologów i tam na bazie różnych dziejowych doświadczeń poprzednich pokoleń uruchomiono uniwersalny sposób na programowanie umysłu tzw wiernym.

Utkwiło mi to na tyle głęboko, że uważam to za PRAWDĘ objawioną :)




Pozdrawiam - Thotal :)
1 x



Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 690
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19676 razy

Re: Wiara - czy jest nam potrzebna?

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » wtorek 13 cze 2017, 21:42

Chrześcijaństwo jako operacja Psyop Flawiuszów (część 6)

Obrazek

Źródło: postflaviana.org, tłum. Radtrap (fragmenty)

Jerry Russell (28.10.2014)



Wymagane poczucie humoru

Wg Atwilla zarówno pisma Józefa Flawiusza jak i ewangelie reprezentują wysoce rozwinięte, choć jednocześnie bardzo czarne poczucie humoru. Dla większości z nas, ludzi przyzwyczajonych w taki czy inny sposób do tego, by postrzegać i szanować chrześcijaństwo jako źródło symbolicznej i alegorycznej mądrości duchowej, ten sposób patrzenia na ewangelie może być trudny do zaakceptowania. W podobny sposób istnieje naturalna tendencja do szanowania Józefa Flawiusza jak każdego innego historyka, z jednoczesnym oczekiwaniem od niego sprawozdawczej obiektywności.


Problem jest złożony ponieważ jednym z najważniejszych aspektów humoru jest zaufanie i respekt dla publiczności, oraz ich zdolności do zrozumienia perspektywy satyryka


Tym samym problem z humorem Ewangelii i prac Józefa polega na tym, że aż do czasów Atwilla publiczność (przez większość czasu) wcale się nie śmiała, ponieważ utracono wiedzę na temat specyfiki tych subtelnych żartów. Przede wszystkim współczesny czytelnik nie zna historycznej perspektywy, ani nie ma takiej znajomości klasycznej literatury w rodzaju Homera czy Starego Testamentu, jak to było w przypadku dobrze wykształconych elit świata starożytnego. Wiele tych żartów wymaga szczegółowej szczegółowej wiedzy odbiorcy.

Kolejnym ważnym elementem humoru jest to, że zawsze powstaje on czyimś kosztem – żartowniś dworuje sobie ze swojego celu. (
)

W kabarecie Flawiuszów ataki na Żydów są okrutnej natury, co jest kolejnym problemem dla współczesnego odbiorcy. Era Flawiuszów to czasy gdy nawet większość ludzi mogła być niewolnikami, traktowanymi nieco lepiej od bydła, gdy śmierć w walce zadawano nie z dalekiego zasięgu ale z bliska, zaś krew gladiatorów i sceny przemocy postrzegano jako rozrywkę. To były czasy wielkiego okrucieństwa. Współczesny zeitgeist jest inny: nawet jeśli warunki materialne miliardów ludzi nieco się poprawiły, ci z nas żyjący w stosunkowo dobrych warunkach zazwyczaj unikają szukania przyjemności uzyskiwanej kosztem ludzi znajdujących się w gorszym położeniu. Dlatego żarty Flawiuszów mogą stracić swój impakt w uszach współczesnych odbiorców, ponieważ czujemy, że bardziej odpowiednią reakcją na nie jest kwaśna mina, a nie głośny śmiech.

Pomimo tego wszystkiego, w moim własnym odczuciu Caesar’s Messiah jest książką w niepokojący sposób zabawną, ponieważ Rzymianie byli na swój sposób pomysłowymi satyrykami, a poza tym odczuwamy duże emocje w momencie gdy zauważymy w końcu ukryty dowcip. Mam nadzieję, że inni czytelnicy będą mieć podobne doświadczenia co ja.

Kolejnym rodzajem literackich odniesień badanych przez Atwilla jest zagadka – enigma. Jak czytamy w internetowym artykule Encyklopedii Żydowskiej na temat Filona z Aleksandrii [xxv] , uczył on, że alegoria albo enigma jest zazwyczaj sygnalizowana przez zastosowanie następujących środków:

powtórzenie wyrażenia

wyrażenie którego użycie w danym tekście wydaje się zbędne


powtórzenie wcześniej wystosowanego komunikatu

gra słów

każdy dziwny element znajdujący się we frazie

ważne ominięcia w tekście

szokujące twierdzenia


symbolika numeryczna.


U Józefa istnienie ukrytej wiadomości sygnalizowane jest często przez włożenie oczywistej bajki lub mitu w ramy narracji historycznej. Ponownie, ważne jest tutaj poczucie humoru, ponieważ odkrycie rozwiązania dla zagadki często przynosi uśmiech, albo chociaż grymas na twarzy. (
)

Ewangelie zależne od Józefa Flawiusza

Odniesienia Ewangelii do prac Józefa są czymś powszechnie znanym. Podczas gdy wierni chrześcijanie utrzymują, że niezwykłe podobieństwa w narracji są wynikiem nadnaturalnej zdolności Jezusa do przewidywania przyszłości, świeccy uczeni zgadzają się co do tego, że autorzy Ewangelii wykorzystali wiele ustępów znajdujących się u Józefa. Odniesienia są natury szczegółowej, specyficznej, sekwencyjnej, o dużej zdatności do interpretacji, nie można ich również odnieść do żadnego innego, starszego i wspólnego źródła. Tym samym cieszy mnie to, że zapożyczanie to jest tak wyraźne: autorzy Ewangelii musieli mieć dostęp do kopii prac Józefa i z pełną świadomością wykorzystywali je w swojej pracy.

Atwill prześcignął tutaj wszystkich innych badaczy odkrywając, że skala subtelnych odniesień do Józefa w Nowym Testamencie jest znacznie większa niż się komukolwiek wcześniej wydawało. Wszystkie te paralele, zarówno dobrze znane jak i nowo odkryte, prowadzą do następującego wniosku, a mianowicie do tego, że biblijny Jezus przepowiadał swoje Drugie Przyjście na rok 70 n.e. kiedy to Syn Człowieczy zniszczy Świątynię, wypełniając tym samym proroctwo Daniela. U Józefa dowiadujemy się, że proroctwa zarówno Jezusa jak i Daniela zostały wypełnione przez Tytusa, Syna Człowieczego, podbijającego Jerozolimę i niszczącego Świątynię.

Nie jest to rzecz jasna mesjańskie wypełnienie którego by się Żydzi spodziewali – Tytus nie tylko nie był Żydem, ale przeprowadził też rzeź religijnych zelotów i sykariuszy, a także zwykłych Żydów, zabił ich setki tysięcy, nie przejmując się zbytnio Rzymianami ani ich herodiańskimi kolaborantami. Tymczasem proroctwa biblijnego Jezusa są zbieżne z punktem widzenia Józefa: jeśli Wespazjan był bogiem, to jego syn Tytus również posiadał taką boską naturę.

Dodatkowo, duchowa kampania Jezusa Chrystusa opisana w Ew. Łukasza zapowiada kampanię wojskową Tytusa w Judei, w seriach sekwencyjnych odniesień które Atwill nazwał „sygnaturą Flawiuszów”. Tworzy to rzymską parodię „typologicznego mapowania” między ruchem Jezusa a ruchami wojsk Tytusa Flawiusza, co wskazuje na celowe działanie autorów Ewangelii, chcących by co bardziej spostrzegawczy czytelnik zrozumiał, że to Tytus Flawiusz, tak jak Jezus Chrystus, musi być postrzegany jako wypełnienie mesjańskich proroctw z pism żydowskich. (więcej na temat „sygnatury Flawiuszów” oraz korelacji ruchu wojsk Tytusa do „przygód Jezusa” w filmie dokumentalnym o „Mesjaszu Cezara” – przyp. tłum)

Gdy zrozumie się, że biblijny Jezus jest typologicznie zakamuflowanym Tytusem Flawiuszem, od razu wyłania się cały czarny humor tej narracji. Czytelnik zaczyna rozumieć, że Ewangelie są pełne podwójnych znaczeń i satyry wymierzonej w żydowskich zelotów, ale również w nie-żydowskich chrześcijan którzy wierzą Ewangeliom bez wnikania w szczegóły.
Obrazek
Ciało martwego wroga zawsze słodko pachnie

https://radtrap.wordpress.com/2017/06/1 ... w-czesc-6/

;)
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 690
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19676 razy

Re: Wiara - czy jest nam potrzebna?

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » niedziela 25 cze 2017, 10:49

Chrześcijaństwo jako dzieło Flawiuszów (część 7)
https://radtrap.wordpress.com/2017/06/1 ... w-czesc-7/


Chrześcijaństwo jako dzieło Flawiuszów (część 8 i ostatnia)
Obrazek

Źródło: postflaviana.org, tłum. Radtrap (fragmenty)

Jerry Russell (28.10.2014)


Demony Gadary

Wg Józefa (Wojna 4.7.389-437) pewien przywódca buntowników imieniem Jan „zaczął prześladować” okolicznych mieszkańców. Przyciągnął do siebie wielu buntowników którzy „myśleli, że będą bezpieczniejsi jeśli powody ich przeszłych, zuchwałych występków będą teraz zmartwieniem jednej tylko głowy, a nie wielu z nich.” Józef wyjaśniał, że „tak jak i w ludzkim ciele, jeśli w główną jego część wda się stan zapalny, wszystkie członki stają się podatne na tą samą chorobę. Tak więc poprzez dewastację i podżeganie do zamieszek które miały miejsce w mieście
mieli ci złoczyńcy sposobność do czynienia podobnych spustoszeń w wiejskiej krainie.” Ludzie „dołączali do spisku grupkami, za małymi na armię, za dużymi na bandy zbójnicze
Nie było już w Judei miejsca które nie znajdowało by się w opłakanym stanie, podobnie jak jej najważniejsze miasto.”


Usłyszawszy o zagrożeniu, Wespazjan „wyruszył na Gadarę”
Żydzi zostali szybko otoczeni przez wojska rzymskie „i niczym najdziksze z dzikich bestii, ruszyli wprost na wrogie miecze, dlatego część z nich została zabita
pozostali się rozproszyli.. ale Placidus
wycinał wszystkich których napotkał aż do Jordanu, a gdy zapędził całe ich mnóstwo nad brzeg rzeki...liczba tych zmuszonych do skoku do rzeki była ogromna. Oprócz tego wzięto do niewoli dwa tysiące i dwie setki buntowników. Zdobyto też wielkie łupy, wśród nich osły, owce, wielbłądy i woły


Józef promuje tutaj teorię wg której „podżeganie do buntu” podobne jest do choroby, w której „stan zapalny” „jednej głowy” przechodzi na wielu ludzi pragnących przerzucenia własnej odpowiedzialności na jedną osobę. Buntownicy stają się wtedy jak dzikie bestie, a takie należy zniszczyć. W innym miejscu Józef dzieli się swoim poglądem, że „demony
to nic innego jak duchy/dusze złych ludzi.” (Wars 7.6.185), tak więc z definicji Jan oraz jego ludzie mogą być postrzegani jako demony.

W Ew. Marka 5:1-20 (oraz Łukasza 8:26-39) Jezus przybywa do „krainy Gadareńczyków„. Spotyka tam człowieka opętanego „nieczystym duchem” który „wył i ranił się kamieniami„. Jezus zapytał demona „jak masz na imię?”. Ten odparł „moje imię jest Legion, ponieważ jest nas wielu
A pasło się tam, u podnóża góry, duże stado świń
Wtedy wyszły duchy nieczyste i weszły w świnie; i rzuciło się to stado ze stromego zbocza do morza, a było ich około dwóch tysięcy, i utonęło w morzu.” Opętany został uleczony i „Odszedł więc i począł opowiadać w [Decapolis] Dziesięciogrodzie, jak wielkie rzeczy uczynił mu Jezus; a wszyscy się zdumiewali.” W wersji Mateusza (8:28-33) Jezus spotkał dwóch opętanych mężczyzn zarzucających Jezusowi: „dręczysz nas przed czasem.”

Mamy tutaj kilka enigmatycznych fragmentów do przeanalizowania. Dlaczego jednego człowieka miałby opętać cały legion demonów? (
) Dlaczego Mateusz mówi o dwóch, zaś Marek i Łukasz o jednym człowieku?

Enigma wyjaśnia się w momencie rozpoznania w [buntowniku] Janie anty-typu opętujących sił demonicznych: tak jak Jezus spotyka człowieka opętanego przez demony, posłane w ciała później zniszczonych zwierząt, tak też Jan działa jak demon zarażający tłumy żydowskich buntowników, którzy stają się przez to zwierzętami do wybicia.

Pojawia się w tej historii wiele specyficznych odniesień: miejsce akcji jest pod Gadarą (w każdym razie wg części najstarszych manuskryptów), rozmiary grup „za małych na armię, za dużych na bandy zbójników” to dobre określenie rozmiaru legionu, pęd dzikich bestii, żydowscy rebelianci (jak świnie z Ewangelii) zmuszeni do skoku do wody, a także powtarzająca się liczba „około dwóch tysięcy” (u Józefa dokładnie „dwa tysiące i dwie setki”) – chociaż tutaj występuje taka różnica, że dwa tysiące biblijnych świń ginie, zaś 2200 buntowników opisanych przez Józefa zostaje pochwyconych (
)

Atwill sugeruje, że drugi zastęp demonów w wersji Mateusza reprezentuje brata Jana, Szymona (Piotra), oraz że są dręczeni „przed czasem” ponieważ czas ich udręki następuje w tej sekwencji typologicznej w późniejszym okresie. Później Jan i Szymon zostają złapani w momencie wychodzenia z komór grobowych (tak jak biblijni opętani), gdzie zostali poranieni kamieniami (podobnie jak biblijni opętani). Jan zostaje wysłany do Rzymu, gdzie mógł napisać ewangelię Jana, tak jak biblijny opętany miał możliwość głoszenia [Jezusa] w Decapolis.



Zniszczenie Jerozolimy: Proroctwo i jego wypełnienie



Poniższy zbiór odniesień był powszechnie znany od najwcześniejszych dni chrześcijaństwa. Jezus w Ew. Mateusza jest autorem kilku proroctw zapowiadających zniszczenie Jerozolimy. Proroctwa zostają wypełnione w „Wojnie Żydowskiej” Józefa (6.5) oraz w kilku innych fragmentach [jego autorstwa].

Tradycyjne katolickie wyjaśnienie tego przypadku brzmi w sposób następujący: proroctwa Jezusa zostały wypełnione dokładnie tak jak je opisał, natomiast Józef Flawiusz tylko je potwierdził. Niestety, taka interpretacja zdarzeń prowadzi nieuchronnie do konkluzji, że Tytus musiał być tym zapowiadanym Synem Człowieczym, co jest w istocie konkluzją niewygodną, którą trzeba jakoś (nie do końca udanie) przypudrować twierdzeniem, że Tytus był jedynie instrumentem Gniewu Bożego, po czym przeskoczyć od razu do Objawień św. Jana w których czas prawdziwego, drugiego przyjścia Jezusa „w chwale” można przenieść na bliżej nieokreśloną przyszłość. Jeśli przeczyta ten tekst jakiś oddany katolik albo inny fundamentalista, mogę go tylko zapytać, czy wyjaśnienie Atwilla nie wydaje się po prostu bardziej sensowne.

Liberalni badacze wolą inne wyjaśnienie, wedle którego autorzy Nowego Testamentu zapożyczali od Józefa Flawiusza.

Należy zaznaczyć, że wszystkie zaszłe wydarzenia o których Józef pisze w „Wojnie Żydowskiej” są wg niego zgodne ze starymi proroctwami z Ks. Daniela. Jak pisał:


rzeczywiście tak się stało, że nasz naród wycierpiał te rzeczy pod Antiochem Epifanesem, zgodnie z wizją Daniela i z tym co spisał wiele lat przed tym jak się wydarzyły. Daniel pisał również na temat rzymskiego rządu, oraz że nasz kraj zostanie przez nich spustoszony. O wszystkim tym pisał ten człowiek, któremu sam Bóg to pokazał
(Dzieje Izraela. 10.11. 276-277).

Wg Atwilla prowadziło to Józefa do przedstawienia czytelnikom podejrzanego porządku chronologicznego:

Relacja [Józefa] wydarzeń oraz ich powiązanie z sekwencją przepowiedzianą przez Daniela, jest albo wynikiem jego bezpośrednich obserwacji, albo celową fabrykacją. W chwili obecnej środowiska akademickie są podzielone w kwestii prawdziwości chronologii przedstawionej przez Józefa w „Wojnie”. Dla przykładu – Józef w porównaniu do Swetoniusza czy Kasjusza Diona podaje późniejszą datę przygotowań Wespazjana do wojny domowej w Rzymie, która to zaprowadziła go do przejęcia tronu. Powodem może być to, że Józef chciał potwierdzić prawdziwość legendy Flawiuszów o tym, że Wespazjan w istocie nie był zainteresowany tronem cesarskim. Owe „nagięcie czasu” dokonane przez Józefa w celu rozsiewania propagandy Flawiuszów, jest dokładnie tym samym przykładem techniki zastosowanej przez niego, kiedy kreślił podobieństwa między kampanią wojskową Flawiuszów a proroctwami Daniela. (314)

Jezus oczywiście powoływał się na tego samego proroka Daniela (
)


i wtedy nadejdzie koniec. Gdy więc ujrzycie [język proroka Daniela] na miejscu świętym ohydę spustoszenia, którą przepowiedział prorok Daniel – kto czyta, niech uważa – „wtedy ci, co są w Judei, niech uciekają w góry; (Mat. 24:14-16)

(
)

Zaakceptowanie konwencjonalnej tezy wedle której Nowy Testament kopiuje Józefa, wymaga też posiadania poczucia humoru, a dlaczego to wyjaśnię później.

Jezus rozpoczyna prorokowanie u Mateusza od klątwy:

Aby obciążyła was cała sprawiedliwa krew, przelana na ziemi – od krwi sprawiedliwego Abla aż do krwi Zachariasza, syna Barachiaszowego, którego zabiliście między świątynią a ołtarzem. Zaprawdę, powiadam wam: Przyjdzie to wszystko na to pokolenie. (Mat 23:34-36)

Scenariusz opisywany przez Jezusa rzeczywiscie wypełnia się jedno pokolenie później (40 lat). Jezus przywołuje pamięć Abla i Zachariasza syna Barachiasza, dobrze znane postaci starotestamentowe, które były zignorowane albo źle potraktowane przez innych. Z jakiegoś powodu Józef wydaje się nie łapać tego, że Jezus mówił o historii (o tym co się wydarzyło), a nie o proroctwie (o tym co się wydarzy), dlatego dowiadujemy się u niego, co zabawne, że Zachariasza spotkało to samo w tej świątyni, dokładnie tak jak opisał to Jezus



owi zeloci oraz Idumejczycy [Edomici] nie chcieli tak po prostu zabić człowieka, dlatego mieli tupet ustanawiać dla tego celu fikcyjne trybunały i sądy
chcieli też zabić Zachariasza syna Baracha, jednego z najszlachetniejszych obywateli
70-ciu sędziów powzięło decyzję, że oskarżony jest niewinny
nastało wielkie poruszenie pośród zelotów po tym jak usłyszeli, że został uniewinniony
dlatego dwóch najzuchwalszych z nich dopadło Zachariasza na środku świątyni, po czym go zabili. (Wojna 4.5.338-344).

To oczywiste, że skoro Józef znał Stary Testament bardzo dobrze, to powyższy żart nie powstał w sposób przypadkowy.

(
)



Jezus:

Wtedy bowiem nastanie wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd, i nie będzie. (Mat. 24:21).

Józef F:


nieszczęścia wszystkich ludzi, od początku świata, nie były takie wielkie jak te które spadły na Żydów. (Wojna, wstęp).



(
)





Biadający Jezus



Ale, co było jeszcze gorsze, był pewien człowiek imieniem Jezus, syn Ananiasza, plebejusz i rolnik
(„Wojna Żydowska” 6.5.300)

Dlaczego ten „Jezus syn Ananiasza” miałby być czymś jeszcze gorszym od wszystkich tych rzeczy które miały związek ze zniszczeniem Jerozolimy? Józef wyjaśnia, że ów Jezus miał wielką gębę, był przekonany o własnej moralnej wyższości i posiadał dziwne i nużące przesłanie:

Cztery lata przed wybuchem wojny, w czasie pokoju i prosperity miasta, przybył on na święto [Paschy]
i zaczął głośno lamentować, „Wołanie ze wschodu, wołanie z zachodu, wołanie od czterech wiatrów, wołanie przeciw Jerozolimie i świętemu przybytkowi, wołanie przeciw oblubieńcom i oblubienicom, wołanie przeciw całemu temu ludowi!” Tak brzmiały jego lamenty dniami i nocami, we wszystkich częściach miasta (Wojna 6.5.300-301).

Dlaczego ten Jezus brzmiał tak podobnie do tego biblijnego?

[Jezus przybywa na Paschę do Jerozolimy] A gdy Jezus opuszczał świątynię i odchodził, przystąpili uczniowie jego, aby mu pokazać zabudowania świątyni. A On, odpowiadając, rzekł do nich: Czy nie widzicie tego wszystkiego? Zaprawdę powiadam wam, nie pozostanie tutaj kamień na kamieniu, który by nie został rozwalony. (Mat. 24:1-2). Gdyż jak błyskawica pojawia się od wschodu i jaśnieje aż na zachód, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego (Mat. 24:27).

Wtedy podobne będzie Królestwo Niebios do dziesięciu panien, które, wziąwszy lampy swoje, wyszły na spotkanie oblubieńca. (Mat. 25:1)

Józef kontynuował historię Jezusa ben Ananusa:

Jednakże pewni najznakomitsi spośród mieszkańców miasta byli bardzo niezadowoleni z jego jęków, wzięli go więc i wymierzyli mu wiele batów, lecz on nie powiedział nic na swoją obronę, ani nic szczególnego tym którzy go udręczyli, lecz kontynuował swoje lamenty. Wtedy nasi władcy założyli, że jest to jakaś niebiańska furia w tym człowieku, zaprowadzili go do rzymskiego prokuratora gdzie został wychłostany tak, że ciało odeszło od kości, lecz ten nie biadał nad swoim losem, nie uronił też żadnej łzy, lecz uderzył w najżałobniejszy z możliwych tonów i przy każdym bacie wołał: „Biada, biada Jerozolimie!” (Wojna 6.5.302-304).

Los Jezusa ben Ananusa był bardzo podobny do tego biblijnego Jezusa – złość Żydów, bicie i prześladowanie, wydanie rzymskiemu prokuratorowi, nie reagowanie podczas przesłuchania. Jego klątwa „biada Jerozolimie” nasuwa na myśl Ew. Łukasza 11: 43-52, gdzie Jezus woła „biada wam uczeni i faryzeusze, hipokryci”, powtarzając to 5 razy
i dając 5 różnych powodów tej klątwy. W synoptycznych odniesieniach u Mateusza (23:13-33), klątwa „biada wam” powtórzona jest 8 razy, wraz z 8-mioma różnymi powodami dla niej.

(
) Ostatecznie Jezusa ben Ananusa spotyka śmierć podczas Paschy, w komiczny sposób w tym samym momencie gdy przepowiada własną zagładę.

Kontynuował swoje biadanie przez siedem lat i pięć miesięcy, bez wytchnienia, aż do czasu gdy zobaczył wypełnienie swoich słów w postaci rozpoczęcia naszego oblężenia
gdy bowiem krążył wzdłuż muru łkał z całą mocą „Biada, biada temu miastu ponownie, oraz jego mieszkańcom, oraz świętemu przybytkowi!”, a gdy tylko dodał „Biada, biada również i mi!” kamień przyleciał od jednej z machin, uderzył go i zabił na miejscu
(Wojna 6.5.308-309).

(
)


Discuss in Forum



Przypisy:



Bruno Bauer, Christ and the Caesars: The Origin of Christianity from Romanized Greek Culture (A. Davidonis, 1998).

[ii] Abelard Reuchlin and Hevel V Reek, The True Authorship of the New Testament (Kent, WA: Abelard Reuchlin Foundation, 1979).

[iii] ‘Carringtons Classical & Christian Library’ <http://carrington-arts.com/cliff/cccl.html&gt; [accessed 26 February 2014].

[iv] Robert H Eisenman, James, the Brother of Jesus: The Key to Unlocking the Secrets of Early Christianity and the Dead Sea Scrolls (New York: Penguin Books, 1998); Robert H Eisenman, The New Testament Code: The Cup of the Lord, the Damascus Covenant, and the Blood of Christ (London; New York: Watkins Pub.; Distributed in the USA by Sterling Pub. Co., 2006).

[v] Bart D Ehrman, Did Jesus Exist?: The Historical Argument for Jesus of Nazareth (New York: HarperOne, an imprint of HarperCollinsPublishers, 2013), p. 12.

[vi] Andrew Gould, ‘Robert Eisenman’s “New Testament Code”’ <http://roberteisenman.com/articles/ntc_review-gould.pdf&gt; [accessed 14 March 2014].

[vii] R Ellis, Jesus, King of Edessa (Cheshire; Kempton, Ill.: Edfu Books ; Adventures Unlimited, 2012).

[viii] R Ellis, King Jesus: From Kam (Egypt) to Camelot (Cheshire; Kempton, Ill.: Edfu Books ; Adventures Unlimited, 2008).

[ix] Lena Einhorn, ‘Jesus and the “Egyptian Prophet”’, 2012 <http://lenaeinhorn.se/wp-content/uploads/2012/11/Jesus-and-the-Egyptian-Prophet-12.11.25.pdf&gt; [accessed 15 March 2014].

[x] Lena Einhorn and Rodney Bradbury, The Jesus Mystery: Astonishing Clues to the True Identities of Jesus and Paul (Guilford, Conn.: Lyons Press, 2007).

[xi] Michael Parenti, The Assassination of Julius Caesar: A People’s History of Ancient Rome (New York: New Press, 2003).

[xii] Stefan Weinstock, Divus Julius (Oxford; New York: Clarendon Press, 1971).

[xiii] Francesco Carotta, Jesus Was Caesar: On the Julian Origin of Christianity : An Investigative Report (Soesterberg: Aspekt, 2005).

[xiv] Gary Courtney, ET TU, JUDAS? Then Fall Jesus! (iUniverse, 2004), p. 61.

[xv] Gary Forsythe, Time in Roman Religion: One Thousand Years of Religious History (Routledge, 2012), p. 98.

[xvi] Francesco Carotta, ‘The Gospels as Diegetic Transposition’, 2007 <http://carotta.de/subseite/texte/articula/Escorial_en.pdf&gt; [accessed 16 March 2014].

[xvii] Stephan Huller, The Real Messiah: The Throne of St. Mark and the True Origins of Christianity, Reprint edition (Watkins Publishing, 2012).

[xviii] ‘CATHOLIC ENCYCLOPEDIA: Saint Petronilla’ <http://www.newadvent.org/cathen/11781b.htm&gt; [accessed 26 February 2014].

[xix] Henry Scowcroft Bettenson, Documents of the Christian Church (Oxford University Press, H. Milford, 1943), p. 31.

[xx] ‘Review – Atwill’s Caesar’s Messiah: The Roman Conspiracy to Invent Jesus by Robert M. Price’ <http://www.robertmprice.mindvendor.com/rev_atwill.htm&gt; [accessed 26 February 2014].

[xxi] Candida R Moss, The Myth of Persecution: How Early Christians Invented a Story of Martyrdom (New York, NY: HarperOne, 2013).

[xxii] Dennis R. MacDonald, The Homeric Epics and the Gospel of Mark (Yale University Press, 2000), pp. 8–9.

[xxiii] Richard Carrier, Proving History: Bayes’s Theorem and the Quest for the Historical Jesus (Amherst, N.Y.: Prometheus Books, 2012), p. 147.

[xxiv] ‘Vridar » How Literary Imitation Works: Are Differences More Important than Similarities?’ <http://vridar.org/2013/05/15/how-literary-imitation-works-are-differences-more-important-than-similarities/&gt; [accessed 26 February 2014].

[xxv] ‘Philo Judaeus’, Jewish Encyclopedia, 1906 <http://www.jewishencyclopedia.com/articles/12116-philo-judaeus&gt; [accessed 16 March 2014].

[xxvi] Albert A. Bell, ‘Josephus the Satirist? A Clue to the Original Form of the “Testimonium Flavianum”’, The Jewish Quarterly Review, 67 (1976), 16 <http://dx.doi.org/10.2307/1454525&gt;.

[xxvii] Walter Burkert, Ancient Mystery Cults (Harvard University Press, 1987), p. 133.

[xxviii] David Trobisch, The First Edition of the New Testament (Oxford University Press, 2000).

[xxix] ‘A Conversation on the Caesar’s Messiah Thesis’, Freethought Nation <http://freethoughtnation.com/a-conversation-on-the-caesars-messiah-thesis/&gt; [accessed 17 March 2014].

[xxx] Susan Tyler Hitchcock and John L. Esposito, Geography of Religion: Where God Lives, Where Pilgrims Walk (National Geographic, 2004), p. 281.



https://radtrap.wordpress.com/2017/06/2 ... -ostatnia/
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

pawelz
Posty: 390
Rejestracja: poniedziałek 08 maja 2017, 14:29
x 4
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 136 razy

Re: Wiara - czy jest nam potrzebna?

Nieprzeczytany post autor: pawelz » czwartek 06 lip 2017, 15:49

Wiara w Boga nadaje memu życiu sens. Jezus powiedział "niech Ci się stanie jak uwierzyłaś" więc to pokazuje jak wielką moc ma wiara. Każdy człowiek w coś wierzy, pytanie tylko w co. Nawet jak w nic nie wierzy to w coś wierzy w to że nic nie istnieje. Pismo jak pamiętam mówi też że bez wiary nie można podobać się Bogu. Ja kiedyś wierzyłem że sam wiem najlepiej co mi w życiu potrzeba, co mnie uszczęśliwi, teraz już nie jestem tego taki pewien. Wierzę że Bóg ma plan dla mojego życia i mam nadzieję, że ten plan da mi spełnienie. Tylko po pierwsze trzeba odkryć Boży plan dla swojego życia a po drugie trzeba chcieć go realizować więc czy wiara jest nam potrzebna. Ja uważam że tak.
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Wiara - czy jest nam potrzebna?

Nieprzeczytany post autor: janusz » czwartek 12 paź 2017, 23:52

''Mieszkańcy Ziemi dzielą się na dwa rodzaje: na tych, którzy mają rozum, ale nie mają wiary, i na tych, którzy mają wiarę lecz nie mają rozumu''.
Abu al-Ala al-Ma'arri
Abū al-ʿAlāʾ al-Maʿarrī (arab. أبو العلاء المعري, właśc. أبو العلاء أحمد بن عبد الله بن سليمان التنوخي المعري Abū al-ʿAlāʾ Aḥmad ibn ʿAbd Allāh ibn Sulaimān al-Tanūẖī al-Maʿarrī; ur. w grudniu 973/363 A.H. w Ma’arrat an-Numan, obecnie Maarrat an-Numan, zm. tamże w maju 1058/449 A.H.) – syryjski filozof, poeta i pisarz arabski, twórca racjonalistycznej i sceptycznej koncepcji filozoficznej podważającej dogmaty islamu i odrzucającej pogląd o wyłączności prawdy zawartej w doktrynie religijnej, antynatalista.

Poglądy

Al-Maʿarri uznawał światopogląd sceptyczny potępiając przesądy oraz religijny dogmatyzm. Z tego powodu opisywany był jako pesymista filozoficzny i wolnomyśliciel. Jednym z często podejmowanych przez niego tematów była kwestia praw rozumu przeciwko roszczeniom obyczaju, tradycji i autorytetu. Nauczał, że religia była bajką wymyśloną przez starożytnych, bezwartościową i służącą wyłącznie dla wykorzystania naiwności rzesz ludzi.
Nie myśl, że twierdzenia proroków są prawdziwe, one wszystkie są wymysłem. Człowiek żył przyjemnie dopóty, dopóki nie nadeszli oni i nie zepsuli życia. Święte księgi są jedynie zbiorem próżnych opowieści, których żaden wiek nie mógł mieć i których żaden istotnie nie zrodził.
Al-Maʿarri krytykował wiele dogmatów islamu w tym także Hadżdż, który nazwał podróżą pogan”. Odrzucał również możliwość jakichkolwiek boskich objawień. Wyznawał ideał filozofa i ascety, któremu wskazówki moralne przynosi rozum a cnota jest nagrodą samą w sobie.

Zasadniczy pesymizm al-Maʿarriego przejawiał się w jego zaleceniu, aby całkowicie powstrzymać się od płodzenia dzieci i w ten sposób zaoszczędzić im bólu życia – tzw. antynatalizm. W elegii napisanej po utracie krewnego wyraził odczuwany przez siebie żal, jednocześnie zapisując swoje spostrzeżenie o ulotności życia.
Zmiękcz swój krok. Zdaje mi się, że powierzchnia świata jest tylko ciałami zmarłych Idź powoli w powietrzu, co byś nie deptał szczątków bożych sług.
Swój sceptycyzm i antyreligijne poglądy wyraził w jednym z utworów: Mieszkańcy ziemi dzielą się na dwa rodzaje: tych którzy są rozumni, lecz bez religii i tych, którzy są religijni, ale bez rozumu.

Dorobek literacki

Wczesny zbiór poezji al-Maʿarriego zatytułowany Saqṭ al-zand (سقط الزند, Hubka iskier) osiągnął wielką popularność, dzięki niemu zdobył on uznanie jako poeta. Kolejny, bardziej oryginalny, znany jako Luzūm mā lam yalza (لزوم ما لا يلزم أو اللزوميات, Zbyteczna konieczność) lub także Luzūmīyāt (Konieczności) nawiązuje do zbytecznych zawiłości stosowanego systemu rymów.

Jego trzecie ważne dzieło jest utworem prozatorskim noszącym tytuł Risālat al-ghufrān (رسالة الغفران, List przebaczenia). W utworze tym poeta odwiedza raj gdzie spotyka arabskich poetów okresu przedislamskiego. Literacka wizja pozostaje w sprzeczności z doktryną islamu zgodnie z którą tylko wierzący w jedynego Boga odnajdą po śmierci szczęście wieczne (Koran 4:48). Ze względu na motyw dyskusji ze zmarłym w zaświatach, utwór porównywany był do Boskiej Komedii Dantego.

Inny utwór poety, Al-Fuṣūl wa al-ghāyāt (Ustępy i fragmenty) stanowi zbiór homilii określanych jako parodia Koranu.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Abu_al-Ala_al-Ma%27arri
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Wiara - czy jest nam potrzebna?

Nieprzeczytany post autor: janusz » niedziela 10 gru 2017, 22:39

Obrazek
Źródłem wszelkiego stworzenia jest czysta świadomość czysta możliwość pragnaca się wyrazić , przejść ze stanu nieprzejawnionego w przejawniony. I kiedy uswiadomimy sobie, że nasza prawdziwa Jaźń jest czystą możliwością, zjednoczymy się z mocą, która nadaje postać wszystkiemu we wszechświecie.

Deepak Choopra Siedem duchowych praw sukcesu
0 x



Awatar użytkownika
azo
Posty: 1484
Rejestracja: niedziela 09 wrz 2018, 11:31
x 256
x 153
Podziękował: 4441 razy
Otrzymał podziękowanie: 2805 razy

Re: Wiara - czy jest nam potrzebna?

Nieprzeczytany post autor: azo » wtorek 02 paź 2018, 10:48

Wiara - czy jest nam potrzebna?

Po raz kolejny odpowiem TAK. Jest Nam bardzo potrzebna. I dobrze jeśli potrafimy ją stale korygować przyjmując informacje zwrotne.

Ostatnia dyskusja z Jancio na temat budowy autostrad coś Mi uświadomiła. Że jakakolwiek by to nie była dyskusja, na jakie ważkie czy super rzeczowe argumenty - ZAWSZE jest to spór o to w co wierzymy lub czemu/komu wierzymy. I wszelkiego rodzaju rzeczowe lub nie argumenty tylko temu służą, żeby obronić własną "wiarę" lub żeby Nasz "oponent" zmienił tą wyznawaną przez Siebie "wiarę".

Dlaczego wiara jest dla Nas tak ważna? To dość proste - ponieważ tak naprawdę to wiara jest tym niewidzialnym mostem, który budujemy podążając przed Siebie w nieznaną Nam przyszłość. Również tą "nieprzejawioną" kiedy zmierzamy do obszaru rzeczywistości jeszcze nieprzejawionego w wybranym przez Nas, ściśle określonym kierunku. Przyciągając coraz więcej jego możliwości albo jego zagrożeń, to już od Nas zależy w co wierzymy i czy ta wiara jest sensowna albo pożyteczna dla Nas.

Można by powiedzieć przecież - Ludzie wierzcie w co chcecie. I Wasza wiara doprowadzi Was tam gdzie chcecie. Nawet jeśli na manowce to przecież Wasz wolny wybór i prawo do błądzenia. Kłopot pojawia się wtedy kiedy "podróżujemy" w grupie i błędne decyzje nie tylko samych decydentów prowadzą na te manowce.

Jakiego rodzaju więc postawę przyjąć skoro do budowy "nieistniejącego mostu" potrzebna jest Nam wiara "niezłomna, nieugięta, pozbawiona całkiem wątpliwości"? A do korygowania celu lepsza jest wiara z pewną dozą zdrowej wątpliwości i dystansu do Siebie? Jak zrobić ten odpowiedni bilans decyzyjny? Kiedy, w którym momencie życia lub zaangażowania w jakąkolwiek sprawę? Na to pytanie pewnie każdy musi Sam Sobie odpowiedzieć.

Jest jeszcze drugi sposób jak Sobie właśnie uświadomiłam. Trzeba bardzo precyzyjnie określić cel i zbudować wstecznie, cofając się w czasie etapy potrzebne do jego osiągnięcia. Trzeba też jeszcze określić czy to jest Nasz cel doraźny czy końcowy. Albo, który jaki jest jeśli mamy więcej celów niż jeden.
0 x


Ascezo minD

Awatar użytkownika
azo
Posty: 1484
Rejestracja: niedziela 09 wrz 2018, 11:31
x 256
x 153
Podziękował: 4441 razy
Otrzymał podziękowanie: 2805 razy

Re: Wiara - czy jest nam potrzebna?

Nieprzeczytany post autor: azo » sobota 28 gru 2019, 16:12

Jak widać nie tylko "czyni cuda" ale faktycznie się przydaje. Przyjemniej jest zostać zjedzonym przez współplemieńca i wyznawcę tej samej ideologii niż przez innowiercę albo jakiegoś okropnego dzikusa ateistę :!: Do tego jeszcze z miłym uczuciem, że Nasz bóg jest wszechmocny :!: Więc słusznie w Niego wierzyliśmy :!: :lol:

Obrazek
0 x


Ascezo minD

Awatar użytkownika
azo
Posty: 1484
Rejestracja: niedziela 09 wrz 2018, 11:31
x 256
x 153
Podziękował: 4441 razy
Otrzymał podziękowanie: 2805 razy

Re: Wiara - czy jest nam potrzebna?

Nieprzeczytany post autor: azo » środa 09 mar 2022, 13:35

No cóż. Niestety jednak tak. Wiara to jest po prostu najgłębszy poziom zaufania. Czyli całkowity brak oporu. Jeśli się nie mylę to chyba warunek konieczny do nadprzewodnictwa....

Teraz będzie trudniejsze. Muszę się z Tobą rozstać kochany Wyższy Rozumie. Jesteś najpiękniejszym wśród wszystkich jakie znam połączeniem Mądrości i Miłości bez ograniczeń jak "pozytywny socjopata" zdolny do używania każdego bez wyjątku narzędzia w sposób perfekcyjny. Jednak i Ty jesteś Rozumem i tak jak każdy inny rozum powstałeś na bazie doświadczeń, robisz korektę i projektujesz przyszłość... jak każdy Rozum - na bazie przeszłości... To oczywiście zapewnia rozwój ale taki powolny jak przegryzanie się przez skałę. Do natychmiastowej manifestacji zaś potrzebne jest pełne zaufanie do Nieznanego. Czyli wiara. Nie ma w tej rzeczywistości i NIE MOŻE w niej być absolutnie ŻADNEJ wskazówki bo wtedy Nieznane przestałoby takie dla Nas być. Musi być WIARA. I to tak niezachwiana. 8-)
0 x


Ascezo minD

Awatar użytkownika
azo
Posty: 1484
Rejestracja: niedziela 09 wrz 2018, 11:31
x 256
x 153
Podziękował: 4441 razy
Otrzymał podziękowanie: 2805 razy

Re: Wiara - czy jest nam potrzebna?

Nieprzeczytany post autor: azo » środa 09 mar 2022, 15:10

Albo nie. Zmieniłam zdanie. Możesz ustalić wstępnie odpowiedni moment WR? Póki co jestem tu ugrzęźnięta, w dodatku oś Ziemi przecież jest przesunięta i każdy nąmiaaał z przeyszłości trzeba ciągle korygować w tym rozchwianym środowisku... no i jak Ja mam tu się "puścić"? :roll:

ps. Schiz cd na wesoło. :lol:

W JA RA uprzejmie proszę potraktować to jak rozkaz! ;) :lol:
0 x


Ascezo minD

Awatar użytkownika
azo
Posty: 1484
Rejestracja: niedziela 09 wrz 2018, 11:31
x 256
x 153
Podziękował: 4441 razy
Otrzymał podziękowanie: 2805 razy

Re: Wiara - czy jest nam potrzebna?

Nieprzeczytany post autor: azo » czwartek 10 mar 2022, 09:23

Ach ten Rozum.... Nie może zrozumieć, że nie rozumie tego, czego nie rozumie bo to jest nie do zrozumienia. I jak tu takiemu do rozumu przemówić? Rozum weź proszę jakiś urlop! :lol:

Jak sądzę każda Kobieta natychmiast powie, że wie o co chodzi. A jak tam Panowie? 8-)
0 x


Ascezo minD

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9753
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 494
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14664 razy

Re: Wiara - czy jest nam potrzebna?

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » czwartek 10 mar 2022, 09:32

Panowie, jeszcze przed powiedzeniem, wiedzą, o co chodzi.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
azo
Posty: 1484
Rejestracja: niedziela 09 wrz 2018, 11:31
x 256
x 153
Podziękował: 4441 razy
Otrzymał podziękowanie: 2805 razy

Re: Wiara - czy jest nam potrzebna?

Nieprzeczytany post autor: azo » czwartek 10 mar 2022, 09:42

Bardzo Ci dziękuję Blu. Wracasz Mi wiarę w istnienie Mężczyzn... których z kolei Ja widzę tylko w Moich marzeniach. Jeszcze tylko bym chętnie to zobaczyła na Własne oczy w rzeczywistości bo jestem ciekawa jak to działa w praktyce. Ale nie wiem czy dam radę oczyścić na czas Swoje traumy Rodowe. To znaczy wiem że jest ta opcja gdzie zawsze są czyste i ona wygra bez względu - czy ze Mną czy beze Mnie. Bo Ja jakoś... wyżej d. nie podskoczę. Też dobrze, najwyżej Sobie poleżę. Tak czy siak już niedługo. 8-)
0 x


Ascezo minD

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9753
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 494
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14664 razy

Re: Wiara - czy jest nam potrzebna?

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » czwartek 10 mar 2022, 11:03

Uważaj o czym myślisz, bo marzenia się spełniają!
I można sobie dokuczyć, nie określając precyzyjnie celu, czy efektu końcowego.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

ODPOWIEDZ