Strona 1 z 10
Biblia - i wszystko o niej
: niedziela 11 sie 2013, 16:25
autor: Dariusz
W jednym z wątków >> poruszyliśmy temat Biblii, by nie "śmiecić" tam lepszym będzie dyskutowanie o samej Biblii w odrębnym temacie.
Napisałem
tam >>, że cała ta księga (zresztą jak i wszystkie inne tzw. "święte księgi") została napisana w sposób mający ogłupić i tak już skołatanych ludzi - mieszkańców Ziemii.
quetz pisze:czemu ma nas trzymac w oglupieniu? to system trzyma nas w oglupieniu
a sama ksiega jak sie ja odczytuje w odpowiedni sposob jest prawdziwa.., stary testament pokazywal jak tworzono system i rozne przeklamania, a nowy jak ze tego wyjsc ale nie wiem czy to sie udalo...ale to juz chyba zalezy tylko od ludzi
Faktem, któremu nie zaprzeczam jest, że możemy znaleźć w niej wiele miarodajnych informacji, które często wbrew naukowym twierdzeniom wyjaśniają różne często dla nauki niewyjaśnialne bądź nieakceptowalne zjawiska, jednak jak już niejednokrotnie próbowałem podkreślić, jej ogólny charakter ma na celu dalszą i szkodliwą dla nas manipulację nami. Dotyczy to również NT i zawartej w nim Apokalipsy, czy jak kto woli "Księgi Objawienia".
Zachęcam wszystkich, tak zwolenników jak i przeciwników tej księgi do zabierania głosu.
Powodzenia i owocnych dyskusji.
Re: Biblia - i wszystko o niej
: niedziela 11 sie 2013, 18:58
autor: Kiara
Biblia/ pięcioksiąg to nic innego jak dublikat , z tym iż z premedytacja fałszywy
tzw. CZERWONEJ KSIĘGI WIEDZY PENTAGRAMU, O PIĘCIU ELEMENTACH TWORZĄCYCH ZYCIE FIZYCZNE. Biblia jest księgą opisującą historie rodu synów ciemności, to piękna saga ich ziemskiej drogi, ale nie jest to księga
WIEDZY TWORZENIA , która nadal jest poszukiwana na ziemi. Pewne grupy dysponują już jej 4 częściami, jednak żeby posiąść cala wiedzę niezbędna jest cześć piata, kto rej nie maja. dodam mieć nie bieda.
Większość inspirowanych poszukiwań przez duchowych opiekunów rożnych grup, tak naprawdę miała w ukrytym celu odnalezienie piątej części tego pięcioksięgu.
Zatem Darek masz racje :
Napisałem tam >>, że cała ta księga (zresztą jak i wszystkie inne tzw. "święte księgi") została napisana w sposób mający ogłupić i tak już skołatanych ludzi - mieszkańców Ziemi.
Ta księga nie przekazuje wiedzy, a jedynie podporządkowuje sobie ludzi, tworząc grupy wyznaniowe napędzające pewien system. Nie mniej jednak wszystko jest po coś .... na drodze rozwoju duchowego stanowi element rozwojowy w pewnym momencie kierujący do osobistego przebudzenia i poszukiwania prawdy.
Każdy musi sam podnieść własną wibracje i stać się naprawdę słyszącym i widzącym by dojść do wiedzenia i korzystania z mądrości serca.
Re: Biblia - i wszystko o niej
: niedziela 11 sie 2013, 21:03
autor: quetzalcoatl888
to czemu ksiega apokalipsy ma nas oglupic ?
Re: Biblia - i wszystko o niej
: niedziela 11 sie 2013, 23:51
autor: Dariusz
Ze starego forum pousuwali skurczybyki masę ciekawych i chyba komuś przeszkadzających wątków. Zniknął również temat "Biblia - słowo boże czy ludzkie" oraz o Nostradamusie. Szkoda, bo były tam ciekawe myśli, które przydałoby się zamieścić również i tu, a @blueray'a nie będziemy wykorzystywać do ciągłego szperania za utraconym materiałem.
quetz pisze:to czemu ksiega apokalipsy ma nas oglupic ?
Pomyśl logicznie. Co propaguje ta księga? Masowa rzeź (Armagedon - na szczęście ta opcja im nie wypaliła
) w imię jakiegoś "wielce miłującego" boga i jego nie mniej krwiożerczego syna - a mówią o nim baranek.
Podobnie z utopijnym "Królestwem Bożym". Pomijając fakt jak ma dojść do jego powstania - niestety ta opcja jeszcze dla wielu może się sprawdzić, choć na szczęście nie będzie już poprzedzona świętą wojną Armagedonu - to co tam serwują w tym błogostanie. Jedynie niewolnicze poddaństwo dla "potulnych owieczek".
Re: Biblia - i wszystko o niej
: poniedziałek 12 sie 2013, 00:42
autor: quetzalcoatl888
hm ja to widze inaczej, mimo wszystko w starym testamencie poprzez prorokow Bog wzywal do opamietania itd.. w nowym chodzilo juz tylko o wyzwolenie sie z materialnego swiata, a apokalipsa opisuje wojne synow swialtlosci z synami ciemnosci , no nie wiem kiedys cierpliwosc sie konczy i jakas sprawiedliwosc powinna byc:)
ma zniknac czas i zlo..
do tego wszystkiego i tak mieli doprowadzic ludzie otworzenie czelusci abbadon - CERN - co narazie im sie nie udalo..
znamie bestii babilonu 666 ludzie sie pewnie temu potulnie jak owieczki poddadza, coz jakos to sie troche sprawdza i ogolne zwyrodnienie ludzi jak za sodomy i gomory ja wolalbym zeby ktos tu zrobil porzadek
Re: Biblia - i wszystko o niej
: poniedziałek 12 sie 2013, 19:30
autor: blueray21
W temacie, quetz kto tutaj miałby zrobić ten porządek? To byłby jawny interwencjonizm, a to podobno planeta wolnej woli. Porządek musimy robić sami, "naszymi ręcyma" jak mawiał pewien polityk.
W zamierzchłej przeszłości, ale chyba nie tylko zamierzchłej, obcy robili tu "porządek" według ichniejszego "widze misia", najczęściej też przy pomocy naszych rąk. Jak widać na dłuższą metę nic z tego dobrego nie wyszło.
Co do zaginionych tematów, nie martwcie się, to komputer szuka, nie ja.
Prawdziwy nakład pracy jest ze wstawieniem tego tutaj, bo formatowanie się nie zgadza i trzeba usuwać sporo różnych nie pasujących tutaj zapisków.
Ja tam mogę wam dostarczać (już mam modem ok.), ale ostatnio mniej czasu ( i pieniędzy - nie wiem dlaczego zawsze to idzie w parze) więc nie palę się do wstawiania tych zapisów tutaj.
Ale chętnym, czy ciekawym zawsze wyślę bez problemu.
Re: Biblia - i wszystko o niej
: poniedziałek 12 sie 2013, 19:42
autor: Dariusz
blu pisze:... Ale chętnym, czy ciekawym zawsze wyślę bez problemu.
Poprzesyłaj do mnie, może wszystkiego nie będę wstawiał ale co ciekawsze teksty na pewno.
Re: Biblia - i wszystko o niej
: poniedziałek 12 sie 2013, 22:29
autor: quetzalcoatl888
no ok dlatego potrzebne jest chociaz 144 tys ludzi dobrej woli
prastarzy slowianie moga miec wiele wspolnego z zydowskim mesjaszem
http://opolczykpl.wordpress.com/2013/03 ... wianskich/
Re: Biblia - i wszystko o niej
: poniedziałek 12 sie 2013, 22:51
autor: blueray21
Wszystko, to byłaby przesada, bywały różne posty z offtopem włącznie i dlatego to zajmuje trochę czasu. Wysyłam Arkę Przymierza.
Re: Biblia - i wszystko o niej
: poniedziałek 02 wrz 2013, 22:53
autor: Ramzes3
Na stronie
http://www.yangua.friko.pl/blawatski/dt-01.htm we wstępie do "Doktryny Tajemnej" H.Bławatskiej znajdują się ciekawe fragmenty odnoszące do poruszanego tematu:
Cóż natomiast znajdują religioznawcy badając semickie księgi, święte pisma Chaldei – starszej siostry i nauczycielki – Biblię Mojżeszową, która jest źródłem chrystianizmu? Co mogą zrobić, aby uwiecznić pamięć starożytnej religii Babilonu, by odtworzyć olbrzymi cykl astronomicznych obserwacji magów Chaldei czy obronić tradycję ich wspaniałej i wzniosłej literatury okultystycznej, jeżeli znajdują zaledwie drobne fragmenty? Te jednak są bezwartościowe nawet jako klucz do charakteru zaginionych pism. Przeszły bowiem przez ręce biskupa Cezarei, samozwańczego cenzora i wydawcy sakralnych zapisków ludzi innych religii, i noszą po dziś dzień piętno jego wybitnie rzetelnej i godnej zaufania dłoni. Ot, zobaczmy, jak wyglądały losy traktatu o wielkiej niegdyś religii Babilonu.
"
Napisany po grecku przez Beroza, kapłana świątyni Bela, dla Aleksandra Wielkiego, na podstawie astronomicznych i chronologicznych notatek przechowywanych przez kapłanów tej świątyni i obejmujących okres dwustu tysięcy lat – traktat ten zaginął. W pierwszym stuleciu przed Chrystusem Aleksander Polihistor dokonał na jego podstawie wielu wyciągów, które także zaginęły. Euzebiusz wykorzystał pracę Polihistora przy pisaniu swojego Chronicon (270-340 r.). Punkty zbieżności, prawie że tożsamości, pomiędzy żydowskimi i chaldejskimi pismami świętymi, sprawiły, iż te ostatnie zostały uznane przez Euzebiusza, obrońcę i szermierza nowej wiary, która adoptowała żydowskie święte pisma, a wraz z nimi ich absurdalną chronologię, za w najwyższym stopniu niebezpieczne. Dopiero teraz Jerzy Smith udowodnił ową zbieżność; tak więc z winy ormiańskiego fałszerza cywilizowane narody zostały wprowadzone w błąd na tysiąc pięćset lat przez przyjęcie żydowskich derywatów jako bezpośredniego boskiego objawienia. Jest więcej niż pewne, że Euzebiusz nie uszanował także egipskich tabel synchronicznych Manetho – i to tak dalece, że Bunsen czyni go odpowiedzialnym za najbardziej niesumienne okaleczenie historii. Sokrates, historyk piątego stulecia, i Syncellus, wice patriarcha Konstantynopolu z ósmego stulecia, otwarcie oskarżają go jako najbardziej zuchwałego i pozbawionego skrupułów fałszerza. Czyż jest możliwe, aby obszedł się delikatniej z chaldejskimi zapiskami, które już zaczęły zagrażać nowej religii, tak pochopnie przyjętej? Nie ma więc wątpliwości, że – poza nielicznymi fragmentami o różnej wartości – z oczu profana zniknęła cała chaldejska sakralna literatura, tak samo jak Atlantyda..."
"Jeżeli wyniki badań wskazują, że ani Nowy, ani Stary Testament niczego nie zapożyczył od bardziej starożytnej religii braminów i buddystów, to z tego wcale nie wynika, iż Żydzi nie zapożyczyli wszystkiego, co im było wiadome, z chaldejskich zapisków, tak okrutnie okaleczonych później przez Euzebiusza. Co do Chaldejczyków, można przyjąć, że pierwociny swojej wiedzy otrzymali od braminów, Rawlinson bowiem wykazuje niezaprzeczone wpływy wedyckie we wczesnej mitologii Babilonu. Z kolei Vans Kennedy słusznie oświadczył, że Babilonia była swego rodzaju siedzibą sanskryckiej i bramińskiej nauki."
Jest też ciekawa interpretacja odnosząca się do Jahwe:
"Ezoterycznym symbolem Kali Jugi jest odwrócona gwiazda pięcioramienna, pentagram – znak ludzkiego czarnoksięstwa. Jej położenie jest lewe, stosowane w czarnej magii obrzędowej,
W kabale, jak twierdzą niektórzy matematycy i kabaliści amerykańscy, średnicy koła odpowiada wartość imienia Jehowy. Dodajmy do tego fakt, że Jehowa jest trzecim Sefirotą Binah żeńskiego rodzaju – oto klucz do tajemnicy. Drogą pewnych kabalistycznych przekształceń imię to, androgeniczne w pierwszych rozdziałach Genesis, staje się całkowicie męskie, Kainowe i falliczne. Fakt wyboru bóstwa spośród pogańskich bogów i uczynienia z niego specjalnego narodowego Boga, by wzywać go jako Jedynego Boga żywego. Boga Bogów i obwieścić to jako monoteistyczny kult, nie zmienia go w Jedyną prazasadę, której Jedność nie dopuszcza zwielokrotnienia zmiany lub formy, zwłaszcza w przypadku priapicznego bóstwa, jakim okazał się Jehowa."
Re: Biblia - i wszystko o niej
: wtorek 03 wrz 2013, 07:35
autor: Fedon
Dariusz pisze:Napisałem
tam >>, że cała ta księga (zresztą jak i wszystkie inne tzw. "święte księgi") została napisana w sposób mający ogłupić i tak już skołatanych ludzi - mieszkańców Ziemii.
, jej ogólny charakter ma na celu dalszą i szkodliwą dla nas manipulację nami.
Pozwolę sobie nie zgodzić się z powyższymi tezami. Jeśli kije do baseballa służą do walenia po głowach niewinnych ludzi na ulicy, to zaprawdę powiadam wam: nie jest to wina ani wynalazców tej gry, ani jej zwolenników. Jeśli skarbnica pradawnej wiedzy i mądrości dostała się w łapy religii (bo takiego zjawiska najwyraźniej Bóg nie przewidział) i jest wykorzystywana tak jak jest (zresztą nie tylko i nie do końca - starajmy się być obiektywni) - to trudno winić za to Autorów tych Ksiąg. I nie należy chyba przyjmować i powtarzać interpretacji tychże Ksiąg według wzorca, który się krytykuje. A samemu je zbadać, wyciągnąć wnioski i przedstawić je to nie łaska? Nawet jeśli będą bardzo ułomne i kontrowersyjne? Nie! Wszyscy (prawie) wolą powtarzać
bezmyślnie to, co zostało im wpojone przez obowiązujące systemy, względnie narzekać, że to jest "be". A manipulować sobą to ludzie pozwalają tylko i wyłącznie na własne życzenie. Więc proszę nie narzekać!
Nie jestem gołosłowny. Jeśli chodzi o Biblię to zbadałem, wyciągnąłem, przedstawiłem. Odzew w skali kraju prawie zerowy. Merytoryczna krytyka - zero absolutne. Tak nawiasem mówiąc znalazłem tam parę miesięcy temu jednoznacznie zapisany wzór Einsteina; ponad 2500 lat temu. Pewnie w ramach ogłupiania Ktoś to kiedyś zapisał. Jeszcze niedawno miałem zamiar to opublikować wraz z wieloma innymi niekonwencjonalnymi (delikatnie mówiąc) wnioskami. Ale chyba odpuszczę - szkoda fatygi.
Re: Biblia - i wszystko o niej
: wtorek 03 wrz 2013, 08:53
autor: barneyos
A czy możesz wskazać to Twoje przedstawienie, znaczy się to jakaś książka jest, czy jakieś opracowanie ogólnodostępne, czy trzeba to nabyć drogą kupna ? Bo chętnie bym poznał.
To ja jakiś link poproszę.
Re: Biblia - i wszystko o niej
: wtorek 03 wrz 2013, 10:12
autor: Kiara
Fedon pisze:Dariusz pisze:Napisałem
tam >>, że cała ta księga (zresztą jak i wszystkie inne tzw. "święte księgi") została napisana w sposób mający ogłupić i tak już skołatanych ludzi - mieszkańców Ziemii.
, jej ogólny charakter ma na celu dalszą i szkodliwą dla nas manipulację nami.
Pozwolę sobie nie zgodzić się z powyższymi tezami. Jeśli kije do baseballa służą do walenia po głowach niewinnych ludzi na ulicy, to zaprawdę powiadam wam: nie jest to wina ani wynalazców tej gry, ani jej zwolenników. Jeśli skarbnica pradawnej wiedzy i mądrości dostała się w łapy religii (bo takiego zjawiska najwyraźniej Bóg nie przewidział) i jest wykorzystywana tak jak jest (zresztą nie tylko i nie do końca - starajmy się być obiektywni) - to trudno winić za to Autorów tych Ksiąg. I nie należy chyba przyjmować i powtarzać interpretacji tychże Ksiąg według wzorca, który się krytykuje. A samemu je zbadać, wyciągnąć wnioski i przedstawić je to nie łaska? Nawet jeśli będą bardzo ułomne i kontrowersyjne? Nie! Wszyscy (prawie) wolą powtarzać
bezmyślnie to, co zostało im wpojone przez obowiązujące systemy, względnie narzekać, że to jest "be". A manipulować sobą to ludzie pozwalają tylko i wyłącznie na własne życzenie. Więc proszę nie narzekać!
Nie jestem gołosłowny. Jeśli chodzi o Biblię to zbadałem, wyciągnąłem, przedstawiłem. Odzew w skali kraju prawie zerowy. Merytoryczna krytyka - zero absolutne. Tak nawiasem mówiąc znalazłem tam parę miesięcy temu jednoznacznie zapisany wzór Einsteina; ponad 2500 lat temu. Pewnie w ramach ogłupiania Ktoś to kiedyś zapisał. Jeszcze niedawno miałem zamiar to opublikować wraz z wieloma innymi niekonwencjonalnymi (delikatnie mówiąc) wnioskami. Ale chyba odpuszczę - szkoda fatygi.
To co piszesz jest bardzo interesujące, zwyczajnie włącz się w dyskusje, ja nie uważam iż wszystko w Biblia jest złe, nic z tych rzeczy, ale nie jest to dawna Księga wiedzy ( a raczej Księgi z wiedza Stwórcy), jest to wiedza rodowa z przekazem informacji , które nie są kompletne gdyż były modyfikowane kilka razy.
Po za tym ona przekazuje wiedzę na kilku poziomach , trzeba potrafić odczytać jej kod, chociaż nie jest to kompletna treść ( raczej dopasowana do odczytu cyfrowego), to i tak można z tych pozostalosci dokonać odczytu.
Biblia jest przekazem wiedzy częściowej , nie kompletnej na czas któremu miała sluzyc, a i tak jej treścią manipulowano , obecnie wykorzystuje się niewiedze i nie zrozumienie dawnych zwyczaju , nazewnictwa i symboliki.
Zachęcam Cie do pisania, bo jest teraz i będzie niebawem temat główny temat dnia.
ps. Kilkakrotnie pisałam o żeńskości JHWH ( bo jest to skrót od wiedzy o pięciu elementach tworzących materialne istnienia, to wiedza całkowita, która jest tożsama z kobiecością), pisałam iż w grobowcu kolo Gdańską , góra opisywana przez Panią Zofie jest kobieta , a nie mężczyzna.
To co zrobił Enki przywłaszczając sobie imię Jahwe i utożsamiając się z depozytariuszem kodu tej wiedzy JHWH jest tylko jego oszustwem i przekrętem kolejnych interpretacji Biblijnych zapisów.
Pełna wiedza JHWH jest wiedza
stwarzania, a tej wiedzy w III Wymiarze nie było i nie ma i nigdy nie bezie.
Re: Biblia - i wszystko o niej
: wtorek 03 wrz 2013, 10:28
autor: Kiara
Fedon pisze:Dariusz pisze:Napisałem
tam >>, że cała ta księga (zresztą jak i wszystkie inne tzw. "święte księgi") została napisana w sposób mający ogłupić i tak już skołatanych ludzi - mieszkańców Ziemii.
, jej ogólny charakter ma na celu dalszą i szkodliwą dla nas manipulację nami.
Pozwolę sobie nie zgodzić się z powyższymi tezami. Jeśli kije do baseballa służą do walenia po głowach niewinnych ludzi na ulicy, to zaprawdę powiadam wam: nie jest to wina ani wynalazców tej gry, ani jej zwolenników. Jeśli skarbnica pradawnej wiedzy i mądrości dostała się w łapy religii (bo takiego zjawiska najwyraźniej Bóg nie przewidział) i jest wykorzystywana tak jak jest (zresztą nie tylko i nie do końca - starajmy się być obiektywni) - to trudno winić za to Autorów tych Ksiąg. I nie należy chyba przyjmować i powtarzać interpretacji tychże Ksiąg według wzorca, który się krytykuje. A samemu je zbadać, wyciągnąć wnioski i przedstawić je to nie łaska? Nawet jeśli będą bardzo ułomne i kontrowersyjne? Nie! Wszyscy (prawie) wolą powtarzać
bezmyślnie to, co zostało im wpojone przez obowiązujące systemy, względnie narzekać, że to jest "be". A manipulować sobą to ludzie pozwalają tylko i wyłącznie na własne życzenie. Więc proszę nie narzekać!
Nie jestem gołosłowny. Jeśli chodzi o Biblię to zbadałem, wyciągnąłem, przedstawiłem. Odzew w skali kraju prawie zerowy. Merytoryczna krytyka - zero absolutne. Tak nawiasem mówiąc znalazłem tam parę miesięcy temu jednoznacznie zapisany wzór Einsteina; ponad 2500 lat temu. Pewnie w ramach ogłupiania Ktoś to kiedyś zapisał. Jeszcze niedawno miałem zamiar to opublikować wraz z wieloma innymi niekonwencjonalnymi (delikatnie mówiąc) wnioskami. Ale chyba odpuszczę - szkoda fatygi.
To co piszesz jest bardzo interesujące, zwyczajnie włącz się w dyskusje, ja nie uważam iż wszystko w Biblia jest złe, nic z tych rzeczy, ale nie jest to dawna Księga wiedzy ( a raczej Księgi z wiedza Stwórcy), jest to wiedza rodowa, dawna historia z przekazem informacji dla rodu , które nie są kompletne gdyż były modyfikowane kilka razy.
Po za tym ona przekazuje wiedzę na kilku poziomach , trzeba potrafić odczytać jej kod, chociaż nie jest to kompletna treść ( raczej dopasowana do odczytu cyfrowego), to i tak można z tych pozostalosci dokonać odczytu.
Biblia jest przekazem wiedzy Stwórcy ( wszystkie części informacji zawieraj się w całości wiedzy Stwórcy) częściowej , nie kompletnej na czas któremu miała sluzyc, a i tak jej treścią manipulowano , obecnie wykorzystuje się niewiedze i nie zrozumienie dawnych zwyczaju , nazewnictwa i symboliki.
Zachęcam Cie do pisania, bo jest teraz i będzie niebawem temat główny temat dnia.
ps. Kilkakrotnie pisałam o żeńskości JHWH ( bo jest to skrót od wiedzy o pięciu elementach tworzących materialne istnienia, to wiedza całkowita, która jest tożsama z kobiecością), pisałam iż w grobowcu kolo Gdańską , góra opisywana przez Panią Zofie jest kobieta , a nie mężczyzna.
To co zrobił Enki przywłaszczając sobie imię Jahwe i utożsamiając się z depozytariuszem kodu tej wiedzy JHWH jest tylko jego oszustwem i przekrętem kolejnych interpretacji Biblijnych zapisów.
Pełna wiedza JHWH jest wiedza
stwarzania, a tej wiedzy w III Wymiarze nie było i nie ma i nigdy nie bezie.
Re: Biblia - i wszystko o niej
: wtorek 03 wrz 2013, 18:26
autor: Dariusz
@Fedon, podaj te informacje!
Wszyscy chętnie się z nimi zapoznamy.
Znam tę księgę i to co tu wypisuję o niej to są tylko i wyłącznie moje osobiste przemyślenia. Kiedyś byłem jej fascynatem dziś patrzę na nią innymi oczami. Nie neguję tego co podajecie na jej obronę, no może poza sprawami dotyczącymi kultu i takich tam pierdół, ale zdaję sobie sprawę z jej wartości historycznej i zakodowanych treści.
Zapewne zauważyłeś, że w wielu szczegółach dotyczących biblijnych bogów nie zgadzam się z @Kiarą jednak sobie dywagujemy. Nikt tu nikogo nie ma zamiaru do niczego przekonywać, bo i nie temu służy to forum więc nie obawiaj się i zamieszczaj to co masz w tej sprawie.
W każdej innej również, tylko w odpowiedniejszym temacie.
Re: Biblia - i wszystko o niej
: wtorek 03 wrz 2013, 19:25
autor: Fedon
barneyos pisze:A czy możesz wskazać to Twoje przedstawienie, znaczy się to jakaś książka jest, czy jakieś opracowanie ogólnodostępne, czy trzeba to nabyć drogą kupna ? Bo chętnie bym poznał.
To ja jakiś link poproszę.
Służę:
http://wydaje.pl/e/genesis-w-poszukiwan ... -pogladowahttp://biblos32.blogspot.com/2012_09_01_archive.htmlhttp://wydaje.pl/e/genesis-w-poszukiwan ... rzeszlosci
Re: Biblia - i wszystko o niej
: wtorek 03 wrz 2013, 19:30
autor: Ramzes3
Fedon pisze:Nie jestem gołosłowny. Jeśli chodzi o Biblię to zbadałem, wyciągnąłem, przedstawiłem. Odzew w skali kraju prawie zerowy. Merytoryczna krytyka - zero absolutne. Tak nawiasem mówiąc znalazłem tam parę miesięcy temu jednoznacznie zapisany wzór Einsteina; ponad 2500 lat temu. Pewnie w ramach ogłupiania Ktoś to kiedyś zapisał. Jeszcze niedawno miałem zamiar to opublikować wraz z wieloma innymi niekonwencjonalnymi (delikatnie mówiąc) wnioskami. Ale chyba odpuszczę - szkoda fatygi.
Witaj
Fedon. Moja prośba i rada: nie odpuszczaj, badaj i publikuj. Najwyraźniej jest Ci dane odkryć prawdę, która przez wieki a może i tysiąclecia czekała na nadejście właściwego czasu. Twoje odkrycie odnośnie planety Koah najwyraźniej pokrywa się z odczytem z kalendarza Majów odnośnie istnienia planety pomiędzy Marsem a Saturnem co świadczy, że kierunek jest jak najbardziej właściwy. Nie dziw się, że ci którzy powinni mieć najwięcej w tej sprawie do powiedzenia milczą. "Wielcy" uczeni już od dłuższego czasu zmienili taktykę przechodząc z zaprzeczania faktom walącym w gruzy podwaliny ich misternie zbudowanej "nauki" do milczenia. Milczenie nie rodzi aż tylu dodatkowych pytań co zaprzeczanie czy krytyka i powoduje, że szybciej się o czymś zapomina.
Strona odnośnie Bławatskiej, którą przytoczyłem powyżej zawiera trochę trudny do strawienia tekst ale zawiera też sporo ciekawych wskazówek. Tak np. odnośnie wszystkich starożytnych świętych pism Indii, Tybetu, Chin wspomina, że do każdego takiego tekstu zawsze znajdował się odrębny tekst - klucz, który objaśniał jak należy prawidłowo czytać i rozumieć jego przesłanie. Chociaż Bławatska jednoznacznie twierdziła, że teksty zawarte w Biblii oparte są na tekstach Akadyjskich i sugerowała ich związek z kulturą starożytnych Indii to najprawdopodobniej nie wzięła pod uwagę, że i Biblia (pomimo adaptacji i zniekształcenia pewnych wydarzeń) też była pisana według określonego klucza. Nie możemy wykluczyć, że w posiadaniu takiego klucza po dzień dzisiejszy są "wybrani" kapłani żydowscy, którzy fakt jego istnienia trzymają w największej tajemnicy. W końcu
prawdziwa wiedza to władza. Mam też cichą nadzieję, że uda Ci się natrafić na chociażby wzmiankę odnośnie praźródła- cywilizacji od której biorą początek teksty zawarte w Biblii i inne święte pisma. Powodzenia.
Re: Biblia - i wszystko o niej
: wtorek 03 wrz 2013, 21:24
autor: Fedon
Dziękuję za wszystkie miłe i dobre słowa. Jeśli zdecyduję się wydać dalszy ciąg (kwestia najbliższych tygodni), to dam znać.
Jeśli chodzi o Bławacką, to kiedyś, dawno, czytałem wszystkie jej dzieła (niektóre w oryginale), może trzeba będzie wrócić...
Re: Biblia - i wszystko o niej
: środa 04 wrz 2013, 10:43
autor: songo70
Słowo, które podzieliło świat Słowo, które podzieliło świat
18 września 2012 roku prof. Karen Leigh King z Harvardu pokazała światu niewielki kawałek papirusu, który wywołał burzę w międzynarodowych mediach. Skrawek zapisany w języku koptyjskim pozostawił chrześcijan na całym świecie z otwartym pytaniem o pewność zasad tkwiących u podstaw własnej religii. Postawił również trudne zadanie przed współczesną nauką, która musi zweryfikować swoje możliwości poznania tekstu sprzed ponad szesnastu stuleci. A wszystko to przez słowa: „
Jezus rzekł im: »Moja żona« (
) ona może stać się moim uczniem”. W tej sprawie pozostaje wciąż więcej pytań, niż odpowiedzi. Co wiemy dzisiaj o „Ewangelii żony Jezusa”?
Kawałek papirusu zapisany w języku koptyjskim Kawałek papirusu zapisany w języku koptyjskimFoto: AFP
Co zrobiła profesor King?
Profesor Karen King jest uznanym naukowcem Uniwersytetu Harvarda. Od 2009 roku jest kierowniczką harvardzkiej Katedry Teologii, funkcję tę pełni jako pierwsza kobieta w historii. King posiada bardzo bogaty dorobek naukowy, w którym skupia się przede wszystkim na chrześcijańskich apokryfach (czyli nieuznanych przez Kościół tekstach religijnych), komparatystyce (czyli porównywaniu) religii i studiach historycznych. Interesuje ją wszystko, co zadaje pytania ustalonym standardom: granice ortodoksji, ale i herezji, gender studies oraz problem religii i przemocy. Wśród jej publikacji możemy znaleźć takie tytuły jak: „Czym jest Gnostycyzm?”, „Ewangelia Marii Magdaleny”, „Tajemne objawienie Jana”, czy „Wizerunki kobiet w gnostycyzmie”.
Kontrowersyjny fragment papirusu został zaprezentowany przez profesor King 18 września 2012 r. w czasie Międzynarodowego Kongresu Studiów Koptyjskich w Rzymie, w Patristic Institute Augustinianum, zaledwie kilka kroków od Watykanu. Papirus datowany został na IV w. n.e., King postawiła jednak hipotezę, że może być on koptyjskim tłumaczeniem tekstu pochodzącego z II w n.e. To w tym czasie powstały również inne, napisane w języku koptyjskim, Ewangelie gnostyckie, które zostały odkryte w ciągu ostatni 120 lat na terenie Egiptu. Najgłośniejsze z nich to: Ewangelia Marii Magdaleny, Ewangelia Judasza, Ewangelia Tomasza i Ewangelia Filipa.
Prof. Karen L. King trzymająca fragment papirusu Prof. Karen L. King trzymająca fragment papirusu Foto: Flash Press Media/Getty Images
Medialna nazwa
Fragment wielkością zbliżony do wizytówki, o wymiarach 8 na 4 cm, jest zapisany z obu stron. Jedna z nich jest bardzo mocno zniszczona, można na niej odczytać tylko trzy słowa, reszta to kilka ledwie widocznych linii atramentu. Na drugiej stronie jest osiem niekompletnych linii tekstu. Z papirusu możemy odczytać m. in.: 1. „nie [dla] mnie. Moja matka dała mi ży[cie]
”, 2. „Uczniowie powiedzieli do Jezusa”, 3. „przeczyć. Maria jest warta tego”, 4. „
Jezus rzekł im: „Moja żona”, 5. „ona może być moim uczniem”.
Karen King nazwała znaleziony fragment „Ewangelią żony Jezusa”. Takie określenie tekstu wydało się King całkiem oczywiste, ponieważ miało porównawczo umiejscowić go w szeregu innych alternatywnych relacji na temat życia Jezusa, jak np. wspomniane już: Ewangelia Judasza lub Ewangelia Marii Magdaleny. Efekt był jednak odwrotny, King uruchomiła medialną lawinę w duchu teorii spiskowej, której nie udało się zatrzymać. Pomimo tego badaczka dobitnie podkreśla, że „Ewangelia żony Jezusa nie powinna być postrzegana jako dowód na to, że Jezus, jako postać historyczna, miał żonę”. Czego więc możemy się z niej dowiedzieć?
Problem wiary, czy nauki?
Dokument – jeżeli okaże się autentyczny – nie jest rewolucyjnym dowodem na to, że Jezus faktycznie miał żonę, ale stanie się głosem w dyskusji na temat tego, co sądzili na ten temat pierwsi chrześcijanie. Jak mówi King: „Od samego początku chrześcijanie nie zgadzali się co do tego, czy faktycznie należy unikać małżeństwa, ale kiedy minął ponad wiek od śmierci Jezusa, zaczęli wzywać argument o jego małżeństwie dla poparcia swoich argumentów”. Kontrowersje wokół małżeństwa, celibatu i rodziny były szeroko dyskutowane przez pierwszych chrześcijan. Sam św. Paweł w swoich listach przekonywał, że lepiej unikać małżeństwa, jeżeli jest się człowiekiem wolnym i zdolnym do życia w czystości. Podobnie – żyjący na przełomie I i II w. - Klemens Aleksandryjski i Tertulian, uważali, że należy brać przykład z Chrystusa i nie żenić się. U podstaw chrześcijaństwa tkwił potężny lęk przed małżeństwem i, przede wszystkim, seksualnością.
Nowe odkrycie jest okazją do weryfikacji naszej wiedzy na temat początków chrześcijaństwa. Zrozumienia tej części poglądów, która nie została zaakceptowana przez Kościół. Dlatego jak podkreśla znany angielski biblista, ojciec Henry Wansbrough: „Odkrycie to nie będzie miało większego znaczenia dla kościoła chrześcijańskiego. Wykaże ono, że w II w. n.e. była pewna grupa wyznawców posiadająca takie przekonania (..) To bardziej sprawa nauki, niż wiary”.
Udane fałszerstwo?
Już w momencie prezentacji przez King kontrowersyjnego papirusu, w środowisku naukowym wywiązała się żarliwa dyskusja na temat autentyczności znaleziska. Profesor Craig Evans z Acadia Divinity College w Nowej Szkocji napisał na swoim blogu, że papirus sam w sobie prawdopodobnie jest stary, może nawet pochodzić z IV lub V wieku n.e., ale „dziwnie zapisane litery są prawdopodobnie współczesne i odzwierciedlają dzisiejsze zainteresowanie Jezusem i Marią Magdaleną”. Z kolei profesor Francis Watson z Uniwersytetu Durham w Karolinie Północnej napisał pracę naukową na poparcie własnej tezy, według której zaprezentowany papirus jest tekstem patchworkowym z „autentycznej” Ewangelii Tomasza, z której słowa zostały wyciągnięte z kontekstu i ułożone poza jakimkolwiek porządkiem. Również watykański dziennik „L’Osservatore Romano” nazwał fragment „Ewangelii żony Jezusa” „bardzo współczesnym fałszerstwem”.
Część badaczy zakwestionowała autentyczność papirusu na podstawie jego wyglądu i kształtu liter. Większość z nich zrobiła to na podstawie fotografii. Nieufność od początku zwiększało również niewiadome pochodzenie papirusu: został on przekazany przez prywatnego kolekcjonera, który nie chce ujawniać swojej tożsamości. Sama King potrzebowała ponad roku, żeby zainteresować się znaleziskiem. Jej również pierwsze nadesłane zdjęcia wydały się podejrzane. Dopiero kiedy papirus trafił do jej rąk, zaczęła podchodzić do niego z większą ostrożnością.
Wstępne badania, które przeprowadziła z profesor Anne Marie Luijendijk, specjalistką od Nowego Testamentu i wczesnego Chrześcijaństwa z Uniwersytetu Princeton i uznanym papirologiem Rogerem Bagnallem, dyrektorem nowojorskiego ISAW (Institute for the Study of the Ancient World), potwierdziły autentyczność dokumentu. To po nich King zdecydowała się na publiczną prezentację odkrycia. Wciąż jednak konieczne było wykonanie szczegółowych badań technicznych, pozwalających określić wiek atramentu. Wyniki tych badań miały być opublikowane na początku tego roku. W pierwszym tegorocznym numerze kwartalnika Harvard Theological Review King planowała opublikować szczegółowy artykuł na temat „Ewangelii żony Jezusa”. Niestety tekst wciąż się nie ukazał.
Kim mogła być „żona Jezusa”?
Tuż po ogłoszeniu odkrycia, odezwały się w liczne głosy wskazujące na to, że występujące na papirusie słowo „żona”, może odnosić się do Kościoła (zgodnie z interpretacją: Kościoła–Oblubienicy z „Pieśni nad Pieśniami”). Karen King wykluczyła jednak takie odczytanie, twierdząc, że w kontekście słów na papirusie wyraz „żona” jednoznacznie wskazuje na swoje podstawowe znaczenie. Do jakiej więc postaci może się on odnosić?
Dla mediów stało się oczywiste, że musi chodzić o Marię Magdalenę. Co ciekawe, King wcale nie jest przekonana również do tej interpretacji. Maria Magdalena jest przedstawiana w Ewangeliach jako bliska towarzyszka Jezusa, zawsze jednak jest nazywana Marią z Magdali. Jak zaznacza King, w tamtych czasach kobiety były identyfikowane poprzez swoje relacje z mężczyznami, dlatego istnieje małe prawdopodobieństwo, że Maria Magdalena – rozpoznawana zawsze przez nazwę rodzinnego miasteczka – mogła być uznawana za żonę Jezusa. Jest to zbyt istotny szczegół, żeby mógł zostać przemilczany w tylu przekazach. Ponadto King przyznaje: „Nie uważam, że żoną Jezusa była Maria Magdalena (
) że Jezus był żonaty lub nie. Uważam, że tradycja milczy na ten temat i po prostu nie wiemy tego”.
Trzy Marie
Jednak trop wszystkich teorii, które obstają przy założeniu, że Jezus był żonaty, prowadzi do Marii z Magdali. Dlaczego?
Maria Magdalena jest jedną z najważniejszych postaci kobiet w Nowym Testamencie, będąc tym samym chyba najbardziej niejasną i najczęściej mylnie interpretowaną bohaterką, której od wieków towarzyszy zła sława. Według przekazów biblijnych Maria z Magdali dołączyła do uczniów Jezusa po tym, jak Chrystus wypędził z niej siedem złych duchów. Tradycja kościelna do jej postaci dołączyła dwie inne Marie. Przez wieki była utożsamiana z cudzołożnicą z Ewangelii Łukasza i mylnie łączona z Marią z Betanii, siostrą Marty i Łazarza. Za te powiązania odpowiada papież Grzegorz I Wielki, który w jednej ze swoich homilii około roku 591 powiedział: „Wierzymy, że kobieta, którą Łukasz nazywa grzesznicą a Jan Marią, to ta sama osoba, z której, według Marka, Jezus wypędził złe duchy”. Obie postaci nałożyły się na wizerunek Marii Magdaleny, rodząc wiele mylnych i krzywdzących stereotypów. Dopiero w roku 1969 papież Paweł VI oficjalnie oddzielił postać Marii Magdaleny od postaci dwóch pozostałych Marii.
Maria Magdalena jest dwunastokrotnie wspomniana w Nowym Testamencie, wszyscy ewangeliści zgodnie piszą, że jako pierwsza przybyła do grobu Jezusa. Kościół od samego początku próbował zdyskredytować rolę Marii Magdaleny. Miało to oczywisty związek z brakiem akceptacji dla aktywnej roli kobiet w życiu duchowym. Tym samym Magda Magdalena, jak większość kobiet, została utożsamiona z kobietą zagubioną moralnie, chociaż w Nowym Testamencie próżno szukać chociaż najmniejszej wzmianki, która sugerowałaby, że Maria Magdalena była grzesznicą lub prostytutką, co zarzucano jej przez całe wieki.
Apostołka Apostołów
Warto jednak wrócić na moment do pierwszych wieków chrześcijaństwa. Bowiem u jego początków pozycja Marii Magdaleny była zupełnie inna. Niektórzy z wczesnych Ojców Kościoła nazywali Marię z Magdali "Apostołką Apostołów", mając na uwadze przekazy ewangelijne, mówiące, że Maria pierwsza zjawiła się u grobu Jezusa. Profesor Bart D. Ehrman z Uniwersytetu Południowej Karoliny, specjalizujący się w Nowym Testamencie i historii Ojców Kościoła, wskazuje na prace anonimowego wczesnochrześcijańskiego pisarza, który w komentarzu do starotestamentowej „Pieśni nad Pieśniami” napisał, że zmartwychwstały Jezus po raz pierwszy ukazał się kobietom i przekazał im informację, aby radosną nowinę zaniosły apostołom. Erhman przytacza następujący cytat z pisarza: „Chrystus ukazał się apostołom i powiedział im, »To ja, który ukazałem się tym kobietom i Ja, który wysłałem je do was w roli apostołek«”. Określenie Marii Magdaleny mianem Apostołki Apostołów ugruntowało się w średniowieczu. Tytuł ten przyznał jej również Jan Paweł II. Także Benedykt XVI wskazywał na szczególną rolę Marii Magdaleny, która była jedną z najważniejszych postaci we wszystkich Ewangeliach.
Żeński odpowiednik św. Piotra
Postać Marii Magdaleny od początku była bardzo pozytywnie przedstawiana w Ewangeliach gnostyckich. W większości tekstów z tej grupy Maria Magdalena była uosabiana z Mądrością. W „Pisti Sophia” (Wiara i Mądrość), gnostyckim tekście z II wieku, napisanym w języku koptyjskim, Maria Magdalena jest ukazana jako opoka Kościoła. Jest przedstawiona w roli, która została przypisana św. Piotrowi.
Również w Ewangelii Filipa Maria jest opisana jako symbol mądrości, ponadto możemy znaleźć w niej cytat: „A towarzyszką Zbawiciela jest Maria Magdalena. A Chrystus miłował ją bardziej od innych uczniów, całując ją często w usta. Pozostali byli tym zgorszeni i okazywali niezadowolenie. Mówili doń: Dlaczego miłujesz ją bardziej niż nas? Zbawiciel odpowiadał im, mówiąc: Dlaczego nie miłuję was tak jak jej?”. Informacja o częstym całowaniu w usta zwykle była wykorzystywana przez zwolenników teorii jakoby Marię z Jezusem łączyły relacje intymne. Trzeba jednak pamiętać, że na początku naszej ery pocałunek w usta był powszechnie praktykowanym elementem powitania. Znacznie ciekawsza jest druga część powyższego cytatu, która faktycznie wskazuje na niezwykłą pozycję Marii Magdaleny w gronie apostołów Chrystusa.
W odkrytej w 1886 roku Ewangelii Marii Magdaleny został bardzo wyraźnie zaznaczony konflikt pomiędzy Marią Magdaleną a Piotrem, który nie mógł się pogodzić z wysoką pozycją kobiety w kręgu apostołów. Jak czytamy: „A Piotr zapytał: Czy Zbawiciel zaiste mówił na osobności z kobietą, a nie otwarcie z nami? Czy mamy się do niej zwrócić i słuchać jej wszyscy? Czy wolał ją od nas? A Lewi odparł: Piotrze, zawsze łatwo się unosiłeś. Teraz widzę, że walczysz z tą niewiastą, jakbyś był jej wrogiem. Jeżeli Zbawiciel ją wyniósł, kimże zaiste jesteś, abyś miał ją odrzucać? Zapewne Zbawiciel zna ją bardzo dobrze. Dlatego miłował ją bardziej niż nas”.
Karol King kontra Dan Brown
Maria Magdalena to bez wątpienia postać, która poruszała wyobraźnię twórczą ludzi wielu epok. Była bohaterką niezliczonych średniowiecznych legend, często przedstawiano ją w sztukach plastycznych. Jej wizerunek był zawsze kontrowersyjny: z jednej strony była postacią otaczaną kultem, równie często jednak uwypuklano – niesłusznie, jak wiemy - grzeszne aspekty jej życia. W XX i XXI wieku jej postać zaczęła być żywo dyskutowana, na co wpływ miały liczne powieści, najczęściej fantastyczne, których była bohaterką. Prawdziwą „sławę” jej postaci przyniosła powieść „Kod da Vinci” Dana Browna, która przypieczętowała wszystkie spiskowe teorie na temat życia i relacji łączących Marię Magdalenę z Jezusem. Cała intryga u Browna skupiła się na Marii Magdalenie, która w momencie ukrzyżowania Jezusa miała nie tylko być jego żoną, ale również nosić jego dziecko. Mając w sobie krew Zbawiciela, była św. Graalem. Po śmierci Jezusa uciekła do Francji i tam dała początek dynastii Merowingów. Brown oparł swoją fabułę na przekazach pochodzących z Ewangelii gnostyckich, wyraźnie sprzeciwiając się nauczaniu Kościoła katolickiego.
Odkrycie Karol King bardzo szybko zaczęło być porównywane do powieści Browna. Zarzucono mu powierzchowność, tanią sensacyjność i niezwłocznie podważono jego autentyczność. Ta ostatnia kwestia wciąż nie została jednak przesądzona. Co będzie, jeżeli papirus okaże się prawdziwy? Według King nie będzie oznaczać to nic szczególnego, ten skrawek papieru nie wywróci do góry nogami całej tradycji teologicznej. „Wielu osobom ciśnie się na usta pytanie czy ten fragment powinien doprowadzić nas do ponownego przemyślenia tego, czy Jezus miał żonę. Ja jednak uważam, że on nie może naprowadzać nas na taką czy inną odpowiedź na to pytanie, lecz powinien prowadzić nas do przemyślenia tego jak w pozytywny sposób możemy postrzegać w Chrześcijaństwie seksualność i małżeństwo”.
STRONA CZYTELNA:
1. nie [dla] mnie. Moja matka dała mi ży[cie...
2. Uczniowie powiedzieli do Jezusa
3. przeczyć. Maria jest warta tego
4. ... Jezus rzekł im: „Moja żona”
5. ona może być moim uczniem
6. Pozwólcie niegodziwym ludziom pysznić się
7. Co do mnie, przebywam z nią, aby
8. obraz
STRONA NIECZYTELNA:
1. moja mat[ka
2. trzy
3. ...
4. naprzód, który
5. (nieczytelne ślady atramentu)
6. (nieczytelne ślady atramentu)
***
Pisząc tekst korzystałam m. in. z tekstu Józefa Majewskiego, „Oblubienica Mistrza” („Tygodnik Powszechny”), opracowania Karen L. King przy współpracy z A.M. Luijendijk, „Jesus said to them, »My wife
«. A New Coptic Gospel Papirus”, tekstu Lisy Wangsness, „Harvard profesor identifies scrap of papirus suggesting some early Christians believed Jesus was married” (Boston Globe) i tekstu Jaweed Kaleema, „The Gospel of Jesus Wife, New Ewarly Christian text, Indicates Jesus May Have Been Married" (Huffington Post).
Autor:
Emilia Padoł
Źródło: Onet
http://wiadomosci.onet.pl/religia/slowo ... wiat/dby47
Re: Biblia - i wszystko o niej
: czwartek 05 wrz 2013, 20:38
autor: Dariusz
@Fedon, niesamowita robota. Chylę czoła.
Pozwoliłem sobie skopiować to dzieło i w spokoju je "konsumuję".
Re: Biblia - i wszystko o niej
: czwartek 05 wrz 2013, 21:22
autor: Kiara
A może Fedon wstawi tu ciutke tej "roboty".... to byśmy podyskutowali nieco?
Re: Biblia - i wszystko o niej
: czwartek 05 wrz 2013, 21:54
autor: Dariusz
Kliknij na pierwszy link jaki on zapodał
w tym poście >>, a będziesz mogła zapoznać się z całością no i prowadzić dyskusje o słuszności bądź jej braku w jego wywodach.
Fedon pisze:4.
...
W poprzednim rozdziale rozpatrzyliśmy wartości liczbowe wynikające ze ilości
znaków pierwszych dwunastu wersów rozdziału szóstego. Przejdźmy dalej. Suma liter w
wersach 6.13 – 6.19 daje 401, czyli średnicę Urana z dokładnością do drugiego miejsca po
przecinku. Wersów tych jest siedem, a Uran to siódma planeta dzisiejszego układu. Ósmą i
ostatnią planetą jest Neptun ze średnicą 388. Osiem kolejnych wersów (jeśli jedynkę
kończącą rozdział szósty potraktujemy jako wers), czyli 6.20 – 7.4 (przechodzimy do
rozdziału siódmego) to właśnie 388.
Tak więc po przedstawieniu średnic wszystkich planet układu w Gen.6.1-6.12,
znajdujemy precyzyjnie określone średnice dwóch ostatnich planet zaznaczających granice
Układu Słonecznego. Wyodrębnijmy teraz znowu osiem wersów, ale tym razem ostatnich w
rozdziale siódmym. I znów mamy 388. Neptun po raz drugi i po raz drugi jako ósmy. A co
oznacza podwojenie danego pojęcia? Jego zaprzeczenie, negację, coś przeciwstawnego.
Czymś takim względem granicy/końca układu (symbolizowanego przez jego ostatnią
planetę w danym ujęciu) jest coś, co jest poza nim, co rozpościera się poza jego obszarem.
Dalszy kosmos.
...
Nie wziąłeś pod uwagę jeszcze jednej możliwości (a może i uwzględniłeś tylko jeszcze nie doczytałem), a mianowicie, że w grę może wchodzić hipotetyczna planeta Nibiru, której nasi zacni naukowcy oficjalnie jeszcze nie odkryli, a o istnieniu której twórcy tego szyfru również chcieli raczej milczeć. Tak mnie naszło akurat w tej sprawie i na szybko, bo mam kilka innych pytań.
Jeśli temat naszego U.S. się rozwinie to wydzielimy z tego nowy wątek.
Re: Biblia - i wszystko o niej
: piątek 06 wrz 2013, 09:00
autor: Dariusz
Powiedz mi @Fedon, co Cię skłoniło do wykonania tak ciężkiej pracy?
Moda rozpętana przez "Kod Biblii" czy to hobby albo zawodowe "skrzywienie"?
Re: Biblia - i wszystko o niej
: piątek 06 wrz 2013, 19:13
autor: Fedon
Kiara pisze:A może Fedon wstawi tu ciutke tej "roboty".... to byśmy podyskutowali nieco?
Zrób tak jak radzi Ci Dariusz poniżej. Nie będę na razie niczego wklejał, bo pracuję nad zakończeniem i wyszlifowaniem drugiej części, którą planuję opublikować za dwa - trzy tygodnie. Wtedy na pewno coś wstawię (oczywiście linki też), może np. przedstawienie sposobu zapisu w księgach prorockich słynnego wzoru Einsteina E = mc2...
Nihil novi sub sole.
Re: Biblia - i wszystko o niej
: piątek 06 wrz 2013, 19:19
autor: Fedon
Ad. DariuszNie wziąłeś pod uwagę jeszcze jednej możliwości (a może i uwzględniłeś tylko jeszcze nie doczytałem), a mianowicie, że w grę może wchodzić hipotetyczna planeta Nibiru, której nasi zacni naukowcy oficjalnie jeszcze nie odkryli, a o istnieniu której twórcy tego szyfru również chcieli raczej milczeć.
No właśnie nie tyle nie wziąłem pod uwagę, co o niej się nie doczytałem. Wygląda na to, że o niej nic nie ma. Ale nie można wykluczyć, że to tylko ja tego nie zauważyłem, co prawdę mówiąc wydaje mi się bardziej prawdopodobne. Ale na tym etapie mojego poznania musiałbym dysponować jej w miarę precyzyjnymi danymi - a z tym jest kłopot.
Tak mnie naszło akurat w tej sprawie i na szybko, bo mam kilka innych pytań.
Chętnie postaram się odpowiedzieć czy podyskutować.