Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

SEKTY

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: czy tu sekta ?

Nieprzeczytany post autor: chanell » poniedziałek 14 sty 2013, 21:35

Kosmiczna katedra scjentologów

Obrazek

Bez latającego talerza niełatwo jest dotrzeć do Trementina Base. Jeśli jednak jest się przybyszem z kosmosu, to drobnostka, bo Kościół scjentologiczny umieścił na szczycie tej góry w samym środku pustyni w Nowym Meksyku dwa ogromne splecione ze sobą koła. W środku każdego z nich wpisany jest wielki kształt karo, jako znak dla kosmitów.

Dziennikarz John Sweeney opowiada o budzącym grozę miejscu, w którym Kościół scjentologiczny Toma Cruise’a wykuł wiadomość widoczną z kosmosu.

Reporter BBC – który w jednym z programów w 2007 roku stracił panowanie nad sobą i zaatakował członka tej dziwacznej sekty – opowiada o tym, jak zawędrował w głąb pustyni w stanie Nowy Meksyk w USA, aby obejrzeć “kosmiczną katedrę” scjentologów. W tym miejscu złożone są teksty założyciela kościoła L. Rona Hubbarda. Katedra zbudowana została tak, by przetrwać jądrową zagładę. John Sweeney w swojej nowej książce “Church of Fear” (Kościół strachu) twierdzi, że grupa od każdego z członków pobiera dziesiątki tysięcy funtów daniny. W dodatku naciąga ich, sprzedając im różne elektroniczne gadżety po cenach dziesięciokrotnie wyższych niż koszt ich produkcji.

Bez latającego talerza niełatwo jest dotrzeć do Trementina Base. Jeśli jednak jest się przybyszem z kosmosu, to drobnostka, bo Kościół scjentologiczny umieścił na szczycie tej góry w samym środku pustyni w Nowym Meksyku dwa ogromne splecione ze sobą koła. W środku każdego z nich wpisany jest wielki kształt karo, jako znak dla kosmitów.

Wystarczy wpisać do przeglądarki Google Earth hasło “Mesa Huerfanita”, a zobaczycie, że pobliska góra przecięta jest niczym blizną długim betonowym pasem z krótszym ramieniem na północnym krańcu, skierowanym na Wschód. To prywatne lotnisko tego zwariowanego kościoła. Biały zygzak odchodzący od tego pasa biegnie w kierunku północnym. To prywatna droga kościoła: prowadzi do dwóch splecionych kół, niewidocznych z ziemi. Miejsce znajduje się na północ od Roswell – miasta znanego z doniesień o pojawieniu się UFO.

Mój telefon komórkowy traci zasięg, kiedy tylko zbaczamy z wytyczonej drogi. Surowy krajobraz przypomina scenerię westernów z Johnem Waynem. Najbliższa osada, Trementina, to dosłownie wymarłe miasteczko. Jednak jeden ze starych mieszkańców tłumaczy nam, jak trafić do Trementina Base: – Jedźcie 30 mil tą gruntową drogą, aż dojedziecie do bramy...

Mój kierowca Marc Headley, były scjentolog, mówi, że “przesłuchiwał go” (udzielał duchowych porad) sam Tom Cruise, gwiazdor Hollywood i jeden z wiodących członków kościoła. Marc twierdzi również, że został pobity przez pozostającego zawsze w cieniu przywódcę kościoła Davida Miscavige’a. Przedstawiciele scjentologów zaprzeczają, jakoby te dwa zdarzenia miały miejsce.

Mijamy skalisty kanion i dojeżdżamy do bramy z napisem “Wstęp wzbroniony”. Mimo wszystko ostrożnie wjeżdżamy na ten teren i jedziemy dalej. Trafiamy jeszcze na dwie bramy oznakowane tablicą “Wstęp wzbroniony”. Trementina Gulch to najbardziej przerażające miejsce, jakie kiedykolwiek widziałem. Postanawiamy zawrócić, ale po otrzymaniu dokładniejszych wskazówek, próbujemy jeszcze raz.

Szukamy kosmicznej katedry, o której były scjentolog mówi, że została zbudowana w latach 80. głęboko pod ziemią i kosztowała miliony dolarów. W tutejszej krypcie złożono teksty założyciela kościoła, L. Rona Hubbarda na złotych płytach, zamknięte w tytanowych skrzyniach zabezpieczonych argonem. Katedra jest odporna na działanie bomby wodorowej, chroniona przez trzy śluzy wykonane ze stali nierdzewnej, ważące ponad dwie tony.
Eksperci twierdzą, że dziwaczne znaki na szczycie góry mają na celu naprowadzić członków grupy Clears (najwyższej kategorii scjentologów) powracających z kosmosu, aby mogli odnaleźć dzieła Hubbarda, kiedy już jądrowy Armagedon zmiecie ludzkość z powierzchni ziemi. Były scjentolog Chuck Beatty z Pittsburgha, mówi: – Te teksty umieszczono w krypcie wyłącznie z myślą o tym, że nawet gdyby wszystko inne uległo zniszczeniu, one będą tam spokojnie czekać na tych, którzy zechcą je odnaleźć. Budowa katedry była ogromnym przedsięwzięciem, wymagającym mnóstwa pracy, użycia koparek i wiertnic oraz wielu ton betonu i stali.

Robi się ciemno. Przejechaliśmy ponad 7000 kilometrów, by odnaleźć to miejsce, ale sprawa wygląda na beznadziejną. Pokonujemy jednak ostatni zakręt i nagle przed Markiem i przede mną wyrasta masywna stalowa brama, zabezpieczona szyfrowym zamkiem i strzeżona przez dwie kamery. Przyciskam guzik intercomu.

Tagi: kościół, kosmos, kosmici
Rozmiar tekstu: standardowyRozmiar tekstu: średniRozmiar tekstu: duży Drukuj
IVONA Webreader. Wciśnij Enter by rozpocząć odtwarzanie
Kosmiczna katedra scjentologów
wczoraj, 08:28 John Sweeney / The Sun The Sun

Eksperci twierdzą, że dziwaczne znaki na szczycie góry mają na celu naprowadzić członków grupy Clears (najwyższej kategorii scjentologów) powracających z kosmosu, aby mogli odnaleźć dzieła Hubbarda, kiedy już jądrowy Armagedon zmiecie ludzkość z powierzchni ziemi. Były scjentolog Chuck Beatty z Pittsburgha, mówi: – Te teksty umieszczono w krypcie wyłącznie z myślą o tym, że nawet gdyby wszystko inne uległo zniszczeniu, one będą tam spokojnie czekać na tych, którzy zechcą je odnaleźć. Budowa katedry była ogromnym przedsięwzięciem, wymagającym mnóstwa pracy, użycia koparek i wiertnic oraz wielu ton betonu i stali.

Robi się ciemno. Przejechaliśmy ponad 7000 kilometrów, by odnaleźć to miejsce, ale sprawa wygląda na beznadziejną. Pokonujemy jednak ostatni zakręt i nagle przed Markiem i przede mną wyrasta masywna stalowa brama, zabezpieczona szyfrowym zamkiem i strzeżona przez dwie kamery. Przyciskam guzik intercomu.

REKLAMA

Głos z drugiej strony mówi “Halo” z wyraźnym skandynawskim akcentem. Mówię, że nazywam się John Sweeney i pytam, bardzo grzecznie, czy mógłbym zwiedzić obiekt. Nie zapraszają nas do środka, za to interkom rozbrzmiewa wrzaskiem. Wracamy do cywilizacji, zastanawiając się cóż to za religia każe budować katedrę dla przybyszów z kosmosu pod ziemią.

Jednak “kościół strachu” nie zostawia nas w spokoju. Zatrzymujemy się na noc w hotelu Best Western w małym miasteczku Las Vegas w Nowym Meksyku. O pierwszej w nocy Marc otrzymuje cztery tajemnicze telefony w swoim pokoju. Za każdym razem dzwoniący rozłącza się, kiedy tylko Marc podnosi słuchawkę. Obydwa pokoje są wynajęte na moje nazwisko. Dzwonią do niewłaściwego pokoju. Mimo wszystko to robi wrażenie, bo nie rezerwowałem noclegu z wyprzedzeniem i zapłaciłem gotówką.

Następnego dnia, jadąc do domu Marka w stanie Kolorado, rozmawiamy o kościele, w którym on spędził prawie całe życie, odkąd skończył sześć lat. Jego książka “Blown For Good: Inside the Dark Curtain of Scientology” (Zdemaskowani na dobre: za ciemną kurtyną scjentologii) to biblia dla scjentologów, którzy myślą o odejściu z kościoła. Członkowie często dzwonią do niego z prośbą o radę.

– Nie krytykuję Hubbarda, nie mówię, że wszystko jest złe – twierdzi Marc. – Zaczynam od pieniędzy i matematyki. Dla przykładu wyprodukowanie E-metra (urządzenia, którego członkowie kościoła używają do pomiaru stałego pola elektrycznego wokół człowieka) kosztuje 40 dolarów. Kościół sprzedaje go po cenie 4000 dolarów. A każdy potrzebuje dwóch, na wypadek, gdyby jeden się popsuł.

Marc twierdzi również, że kościół zbija fortunę pobierając od członków po 50 tys. dolarów za przejście do grupy Clear – uwolnionych od niepożądanych emocji czy zagrożeń ukrytych w podświadomości. Uderza mnie myśl, że “kościół” nie jest właściwym słowem na określenie organizacji, która przechowuje złoto w podziemnej krypcie. W języku angielskim odpowiedniejszym słowem byłoby “bank”.

Autor: John Sweeney Źródło: The Sun
http://strefatajemnic.onet.pl/extra/kos ... tykul.html
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
Sventer
Posty: 75
Rejestracja: niedziela 06 sty 2013, 15:49
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 22 razy
Kontakt:

Re: czy tu sekta ?

Nieprzeczytany post autor: Sventer » wtorek 15 sty 2013, 19:15

Tutaj nie trzeba żadnych szablonów/testów aby wiedzieć kto jest sektą. ;)
0 x


Wielu spośród żyjących zasługuje na śmierć. A niejeden z tych, którzy umierają, zasługuje na życie. Czy możesz ich nim obdarzyć? Nie bądź, więc tak pochopny w ferowaniu wyroków śmierci, nawet bowiem najmądrzejszy nie wszystko wie.

Awatar użytkownika
Sventer
Posty: 75
Rejestracja: niedziela 06 sty 2013, 15:49
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 22 razy
Kontakt:

Kościół Kopimistów - NOWA RELIGIA!

Nieprzeczytany post autor: Sventer » wtorek 05 lut 2013, 14:02

W 2010r. student filozofii Isak Gerson stworzył Kościół Kopimistów. Jego założyciel przez dwa lata próbował zarejestrować swoją religię
i udało się!

Główna doktryna nowej religii mówi wyraźnie: "będziesz plików cudzych pożądał, bo od teraz kopiować i wklejać ci wolno". Kościół Kopimismu liczy już 3 tysiące wyznawców, a założyciel ma nadzieje, że dzięki tej religii wiele osób będzie miało odwagę przyznać się do kopimismu.

Wyznanie to uznaje iż kopiowanie i dzielenie się wiedzą to jedna z najistotniejszych spraw. Ctrl+C i Ctrl+V to ich symbole.

Więcej: http://nt.interia.pl/internet/wiadomosc ... ie,1742827
0 x


Wielu spośród żyjących zasługuje na śmierć. A niejeden z tych, którzy umierają, zasługuje na życie. Czy możesz ich nim obdarzyć? Nie bądź, więc tak pochopny w ferowaniu wyroków śmierci, nawet bowiem najmądrzejszy nie wszystko wie.

Awatar użytkownika
Dariusz
Administrator
Posty: 2723
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:32
x 25
Podziękował: 4983 razy
Otrzymał podziękowanie: 1646 razy

SEKTY

Nieprzeczytany post autor: Dariusz » sobota 27 lip 2013, 22:49

temat rzeka.
@Ex-east utworzył już wątek >> dotyczący tego zagadnienia jednak skupia się on na sposobach ich rozpoznawania, a ta metoda nie zawsze okazuje się skuteczną. Biorąc pod uwagę ideologiczne terminy, wykładnie dotyczące tych ugrupowań to praktycznie każde wyznanie chrześcijańskie lub nie jest sektą.
W tym temacie chciałbym skupić się na opisach różnych, również tzw. chrześcijańskich odłamów religijnych (sekt) chcących mącić w naszym życiu.
Na początek o Scjentologach (choć w poniższym artykule ich nazwa pisana jest małą literą postanowiłem dochować wierności słownictwu polskiemu i bez zbędnych "skazań" piszę jak należy ;) ):

Jenna Miscavige zdradza kulisy życia w sekcie scjentologów

Scjentologia to religia manipulacji - zamienia ludzi w niewolników - bratanica lidera sekty Jenna Miscavige ujawnia, jak wyglądało jej życie w sekcie. Sprawę opisuje najnowszy "Newsweek" w związku z zapowiadaną publikacją książki "Ofiarowana" opowiadająca o życiu w sekcie scjentologów.

Jak podaje tygodnik, Jenna w wieku siedmiu lat podpisała scjentologiczny cyrograf w ośrodku The Ranch w pobliżu Los Angeles. Zawarła kontrakt ze scjentologami: "Zobowiązanie do służby na miliard lat" i wystąpiła do elitarnej jednostki Kościoła Sea Organization.

W sekcie spędziła w sumie 21 lat. Jako dziecko musiała pracować ponad swoje siły. Myła toalety szczoteczką do zębów, przechodziła niekończące się prania mózgu, otrzymywała kary, uczyła się składać samokrytykę. Jak przyznaje sama Jenna, w Kościele panuje atmosfera nieufności i strachu. Aby uniknąć kar, ludzie gotowi są pisać na siebie donosy.

Po jakimś czasie trudno jest odejść z sekty. - Scjentolodzy stają się całym światem członka sekty. Ten zewnętrzny jest wrogi, wydaje się niebezpieczną pułapką dla twojej duszy - mówi Jenna. Sama uciekła z sekty po niezliczonych poniżeniach. Była zmuszana do publicznego wyznawania szczegółów swego intymnego pożycia z Dallasem, swoim ówczesnym narzeczonym.

Niedługo nakładem wydawnictwa "Znak" ukaże się jej wstrząsająca książka "Ofiarowana" opowiadająca o życiu w sekcie scjentologów.

...

http://wiadomosci.wp.pl/kat,8174,title, ... omosc.html






Choć powyższy artykuł przypomina służbę wojskową z czasów PRL-lu (podobno dziś nie bardzo się to wszystko zmieniło) to mimo wszystko wskazuje na pewne schematy obowiązujące do dziś dnia. Oczywiście nie wszystkie religie i związki wyznaniowe (przez wielu zwane sektami) jak i one same, stosują taki dryl wojskowy. Wiele z nich dostosowując się do chwili obecnej odeszło od "cielesnych" poniżeń, jednak psychologiczne nagonki wciąż cieszą się ogromnym wzięciem. Nie będę wymieniał z nazwy bo nie o to mi chodzi jednak każdy zdrowo myślący człek potrafi dostrzec te manipulacje, a przynajmniej mam nadzieję że potrafi. ;) :evil:

Zachęcam więc do wklejania w tym wątku wszelkich informacji dotyczących nadużyć we wszelkiego rodzaju organizacjach o charakterze religijnym, czy to Mahometanie, Katolicy, Świadkowie Jehowy, Zielonoświądkowcy, Jezuici itp., itd. (nie wymieniając typowych ugrupowań sekciarskich).
0 x


Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: chanell » niedziela 28 lip 2013, 23:19

Darek ,niektórzy twierdzą że to my ,jako społeczność tego forum ,jesteśmy sektą :D :D
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
Dariusz
Administrator
Posty: 2723
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:32
x 25
Podziękował: 4983 razy
Otrzymał podziękowanie: 1646 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: Dariusz » niedziela 28 lip 2013, 23:29

I niech twierdzą.
Dziś niemal każdemu można przypiąć taką łatkę.
Mnie to nie rusza. :lol:

EDYCJA:

Poza tym nikomu z forumowiczów niczego nie zabraniamy, nie nakazujemy i nie zbieramy "darowizn na zbożne cele".
To po prostu miejsce wymiany poglądów, zdań dla ludzi o troszkę innych zapatrywaniach od ogólnie przyjętych, a jeśli komuś to nie pasuje to ... niech przegląda fora zwolenników jedynie słusznych ideologii. ;)
0 x


Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.

Awatar użytkownika
Przebiśnieg
Posty: 1191
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 16:41
x 2
x 24
Podziękował: 786 razy
Otrzymał podziękowanie: 1314 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: Przebiśnieg » sobota 10 sie 2013, 20:23

Ostatnio obejrzałem film w którym jedna taka twierdziła że hm ,,Kopernik była kobietą" :lol:
Dodam też, że sekty są straszne np będąc zuchem jednego dnia musiałem z innymi zuchami wyzbierac wszystkie śmieci wokoło szkoły 8-)
to pozdrawiam :D
0 x



Awatar użytkownika
Dariusz
Administrator
Posty: 2723
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:32
x 25
Podziękował: 4983 razy
Otrzymał podziękowanie: 1646 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: Dariusz » niedziela 11 sie 2013, 17:49

Podzielam Twój pogląd.
Czasu zuchów już nie pamiętam ale w sekcie harcerzy wytrzymałem tylko dwa tygodnie. Skurczybyki kazali nam ciemnymi wieczorami szukać jakichś "skarbów". obrzydlistwo. :lol:
0 x


Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: janusz » poniedziałek 12 sie 2013, 00:42

W temacie warto przypomnieć o......
Janowskiej gminie okultystycznej ze Śląska, która była fenomenem na skalę europejską. Oni jako pierwsi, jeszcze przed Antrovisem i innymi znanymi nam grupami odnowy, starali się ratować Ziemię. ;)
Jej mistrz przekazał potrójne proroctwo dotyczące końca czasów:
I - wybuch wielkiej wojny; II - inwazję świata astralnego i rządy jego demonów; III - zniszczenie ludzkości przez promień z Saturna, kiedy ostatecznie sprzeniewierzy się ona prawu moralnemu i boskiemu.



Akcja Angelusa jest inspirowana autentyczną historią. Janowska gmina okultystyczna, której członkami są bohaterowie filmu istniała naprawdę i działała w latach 30-stych i w dwóch pierwszych dekadach powojennych na Śląsku.
Artyści, którzy do niej przynależeli Teofil Ociepka i Erwin Sówka byli przedstawicielami malarstwa prymitywnego, w swojej twórczości osiągnęli międzynarodowy sukces, który był poparty wieloma wystawami rozsianymi po całym świcie. Członkowie janowskiej grupy okultystycznej faktycznie interesowali się parapsychologią, poszukiwali kamienia filozoficznego , wierzyli w istnienie świata astralnego oraz w wyjątkowość Saturna , który rzekomo miał mieć ogromny wpływ na życie na Ziemi.

Zainteresowanym.....cały film poniżej.
https://www.youtube.com/watch?v=yHJNeIO ... s5UqkJj6Rl
Więcej o filmie i jego bohaterach.....
http://socjolook.pl/2011/02/09/i-nie-mo ... -ty-ciulu/
0 x



Fair Lady
Posty: 1526
Rejestracja: czwartek 25 kwie 2013, 10:12
x 1
x 14
Podziękował: 576 razy
Otrzymał podziękowanie: 952 razy

WICCO - kult

Nieprzeczytany post autor: Fair Lady » niedziela 02 lut 2014, 19:37

Dzis przypada swieto Matki Boskiej Gromnicznej, wiec takie skojarzenie.

Dawno temu wyczatalam o kulcie WIEDZY, nazywanej potem roznie. Glupota widzi w tym czarownice, wiec kobiety madre i niewygodne, fizyka (wg nauk Kiary przemawia za falami magnetycznymi i elektrycznymi. Choc ja bym dorzucila, ze nie tylko o fale chodzi, lecz o pola, ale o tym w innych watkach.

Caly poczatek WSZYSTKIGO polega na magnetyzmie, dopiero potem nastepuje ... elektrycznosc.

Kult WICCO wg wiki to tylko tyle:

"Wicca – rozpowszechniona w Europie i Stanach Zjednoczonych religia neopogańska. Została zainicjowana przez emerytowanego brytyjskiego urzędnika, Geralda B. Gardnera, prawdopodobnie w latach 40. XX wieku, ale upubliczniona dopiero od roku 1951. Od tego czasu zdobyła szeroką popularność i podzieliła się na kilka dużych i kilkanaście mniejszych gałęzi zwanych tradycjami. Pierwotnie jednak przez Wicca rozumiano wyłącznie tradycję stworzoną przez Gardnera – jest to inicjacyjna religia misteryjna, nawiązująca do tradycji przedchrześcijańskich.

Wicca celebrowana klasycznie jest religią dualistyczną, zaś przewodnimi bóstwami są Potrójna Bogini oraz Rogaty Bóg. Bóstwa są często postrzegane jako aspekty większej panteistycznej istoty, manifestujące się jako różnorakie bóstwa politeistyczne w różnych kulturach. Niemniej jednak istnieje wiele odmiennych i równoważnych sposobów celebracji wśród wiccan – od monoteizmu do ateizmu. Nieodłącznym aspektem jest praktykowanie magii ceremonialnej, idącej w zgodzie z kodeksem etycznym znanym jako wiccańska porada (ang. Wiccan Rede). Kolejną charakterystyczną cechą jest obchodzenie świąt związanych z porami roku."

Obrazek


Na koniec przytocze takie powiedzenie

"Na Matki Boskiej Grominczny - pocaluj mnie w du...e moj sliczny".

Chodzilo o sprawdzian ;)
0 x



Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: WICCO - kult

Nieprzeczytany post autor: Kiara » niedziela 02 lut 2014, 21:53

Przypadkowo kilka lat temu poznałam usłyszałam to powiedzenie, a ponieważ go nie znałam zapytałam o etymologie . Jeden starszy pan powiedział mi iż wiąże się z bardzo prozaicznymi okolicznościami, otóż chłopak smolący cholewki do panna musiała się zdeklarować z prośbą o rękę dziewczyny do "gromnicznej". Bo wiązało się to ze ślubem na Wielkanoc , co było niezwykle cenione w środowiskach wiejskich w niektórych rejonach Polski.

Zapowiedzi musiały być dane do gromnicznej ,jeżeli nie zaistniała ta deklaracja a chłopak dalej smolił cholewki do panny, otrzymywał taką właśnie odpowiedz... "Na Matki Boskiej Grominczny - pocałuj mnie w du...e mój śliczny". Zrywała znajomość z kandydatem szukała kolejnego.
Niestety to powiedzenie nie ma związku z żadnym rytuałem magicznym i Kultem WICCO. ;) :D


Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

baba
x 129

Re: WICCO - kult

Nieprzeczytany post autor: baba » niedziela 02 lut 2014, 22:18

O wikankach słyszałam, nie zwiedzałam jeszcze, nie wiem czy tam nie trzeba mieć "zaproszenia" przypadkiem. I czy naprawdę mają wiedzę. Ale jak przeczytałam wstęp Fair Lady to mi się od razu przypomniało. Nie wiem jak Wy ale ja z wielką przyjemnością chciałabym móc śmiało o sobie mówić WIEDŹ MA. Póki co mówię czasem żartem i wszyscy mnie pocieszają, że nie jest aż tak źle, albo korygują że o sobie trzeba myśleć pozytywnie.... :lol:
0 x



Fair Lady
Posty: 1526
Rejestracja: czwartek 25 kwie 2013, 10:12
x 1
x 14
Podziękował: 576 razy
Otrzymał podziękowanie: 952 razy

Re: WICCO - kult

Nieprzeczytany post autor: Fair Lady » poniedziałek 03 lut 2014, 09:39

Kiara -

Zapowiedzi musiały być dane do gromnicznej ,jeżeli nie zaistniała ta deklaracja a chłopak dalej smolił cholewki do panny, otrzymywał taką właśnie odpowiedz... "Na Matki Boskiej Grominczny - pocałuj mnie w du...e mój śliczny". Zrywała znajomość z kandydatem szukała kolejnego.
Niestety to powiedzenie nie ma związku z żadnym rytuałem magicznym i Kultem WICCO. ;) :D



Widocznie ten pan stanowi dla Ciebie Kiaro wiekszy autorytet niz ja i jemu ufasz.
Korzenie tego powiedzenia wywodza sie z czasow poganskich, gdzie kobiety same dobieraly partnerow (nie bylo handlu), wiadomo, ze plodnosc odgrywala ogromna role, najwyzsza (nie tak jak dzis, lepiej zyje sie singlom).
Cos na wzor nocy Kupaly, gdy kazdy mogl swobodnie pohasac sobie z kazdym, tak na ten czas (ktory przypada w okolicach swieta M.B. Gromnicznej) byl jedynym w roku, kiedy kobieta mogla zrezygnowac z faceta (wymienic na inny model :lol: ).
Takie same zwyczaje panowaly rowniez w starej kulturze celtyckiej.

Powiedzenie przetrwalo widac przenoszone ustnie z pokolenia na pokolenie.
Moja babcia (ktora byla kobieta bardzo madra) bardzo czesto o tym mowila. Oczywiscie to powiedzonko nie jest od niej, choc na pewno je znala ;) tak moge przypuszczac. Swieto 2-go lutego bylo jakas cezura, bo liczylo sie od... do i cos to widac oznaczalo.

Za wiedzmy byly uwazane kobiety posiadajace wiedze nad kontrola urodzin, a to juz bylo nie w smak "falom elektrycznym".
U Wladyslawa Reymonta w "Chlopach" jest mowa w rozdziale "Gody" (Zima), gdy nadchodzil czas ... wicia gniazdka, mieli wiecej czasu, czy taki panowal zwyczaj, ze trzeba bylo "dopuscic" do zloba w celu prokreacyjnym, i byc moze na poczatek lutego wiadomo bylo, ktory z chlopakow okazal sie lepszym "strzelcem".

;)

Moglam opisac jezykiem naukowym, ale w rezultacie wyszloby na to samo, mysle, ze sens przekazu utrafiony.
0 x



filiżanka
Posty: 347
Rejestracja: poniedziałek 24 cze 2013, 13:29
x 2
x 7
Podziękował: 646 razy
Otrzymał podziękowanie: 582 razy

Re: WICCO - kult

Nieprzeczytany post autor: filiżanka » poniedziałek 03 lut 2014, 10:32

Na koniec przytocze takie powiedzenie

"Na Matki Boskiej Grominczny - pocaluj mnie w du...e moj sliczny".

Byc może korzenie tego stwierdzenia są "prehistoryczne", niemniej na wsiach polskich, jeszcze teraz wytłumaczenie jest takie jak podała @Kiara- jeśli zrękowin nie było do 2. 02. to"paszoł " :)
Tzw. święto Matki. B. Gromnicznej kończy czas Godów czyli czas od 13. grudnia kiedy Słońce zachodzi najbardziej na południowym-wschodzie, przez przesilenie zimowe zakończone 31.12 bo wtedy wyraźnie dnia bybywa (na barani skok).
Dość łopatologicznie kalendarz astrologiczno-obrzędowy (i adaptacje katolicke) w praktyce wyłożony jest w książce "Słońce rodzi się 13 grudnia' Ludwika Stommy.
Swoją drogą wprowadzenie stanu wojennego pewnie nie było przypadkowe właśnie z tą datą. :)
0 x



Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: WICCO - kult

Nieprzeczytany post autor: Thotal » poniedziałek 03 lut 2014, 10:42

Coś mi się zdaje że słońce nigdy nie zachodziło na południowym-wschodzie ;) chyba że gody były nad wyraz pogodne :D



Pozdrawiam - Thotal :D
0 x



Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9737
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 483
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14639 razy

Re: WICCO - kult

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » poniedziałek 03 lut 2014, 10:47

Oj tam, koleżanka filiżanka trochę wybiegła w przyszłość i zaprezentowała sytuację po przebiegunowaniu ziemi, ale wszyscy wiedzą o co chodzi.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

filiżanka
Posty: 347
Rejestracja: poniedziałek 24 cze 2013, 13:29
x 2
x 7
Podziękował: 646 razy
Otrzymał podziękowanie: 582 razy

Re: WICCO - kult

Nieprzeczytany post autor: filiżanka » poniedziałek 03 lut 2014, 10:53

Thotal pisze:Coś mi się zdaje że słońce nigdy nie zachodziło na południowym-wschodzie ;) chyba że gody były nad wyraz pogodne :D



Pozdrawiam - Thotal :D

:D :D :D
Słońce zachodzi dokładnie na zachodzie, ale tylko w trakcie przesilenia wiosennego i jesiennego
:D :D :D
W pozostałym czasie punkty zachodu a i wschodu sa przesunięte (nie wyznaczją kierunków geograficznych)
13. grudnia Słońce z perspektywy naziemnego ogladacza na półkuli pólnocnej "zatrzymuje się" w wedrówce punktów zachodu najbardziej na 'wschodzie". Stąd przekonanie,że gorzej juz nie będzie ze światłem i początek Godów albo św. Łucja z wiankiem świeczek na głowie.
:D
p.s.
Wprowadziłeś mnie w niezmiernie pogodny stan.
0 x



Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: WICCO - kult

Nieprzeczytany post autor: Thotal » poniedziałek 03 lut 2014, 11:14

"FACECI", leśni ludkowie mają opracowane kierunki świata do perfekcji... przez co opowieści kochanych drugo-połówek przyprawiają ich czasem o skręty szyii :D - zaczynają myśleć że ktoś prowadzi ich na złą ścieżkę... :lol:



Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



Fair Lady
Posty: 1526
Rejestracja: czwartek 25 kwie 2013, 10:12
x 1
x 14
Podziękował: 576 razy
Otrzymał podziękowanie: 952 razy

Re: WICCO - kult

Nieprzeczytany post autor: Fair Lady » poniedziałek 03 lut 2014, 11:16

Początek lutego, czyli Imbolc, Festa Candelarum,święto Matki Boskiej Gromnicznej albo święto Naleśnika

W celtyckim kalendarzu święto Imbolc (albo rzadziej Oimelc) obchodzi się 1 lutego, i poswięcone jest Brigidh (Brigid or Bride), bogini która w poźniejszych czasach stała się chrześcijańską świętą.


Obchodzone jest kiedy zima, której uosobieniem jest stara kobieta Cailleach, musi ustąpić miejsca pani wiosny, Bigidh - świeżość wzrasta w siłę każdego dnia wraz ze słońcem święcącym coraz wyżej i wyżej, pokrywając ziemię na powrót zielenią.


Obydwie nazwy święta nawiązują do pory, w której owce zaczynają dawać mleko, co oznacza powrót dających życie sił wiosny. W późniejszych latach, kościół zastąpił to święto dniem Candlemas czyli dniem Matki Boskiej Gromnicznej, obchodzonym 2 lutego, czyli dzień później. Potężny wizerunek Brygidy, przynoszącej światło, odciskał swoje piętno zarówno na chrześcijańskich, jak i pogańskich obrzędach. Na większości obszaru Wysp Brytyjskich, luty jest najzimniejszym i najtrudniejszym do życia miesiącem. W starej Szkocji, okres ten nazywany był Faoilleach, miesiącem wilków, albo marbh-mhins, czyli miesiącem śmierci.
Jednak pomimo tego, że ta pora roku była tak zimna i martwa, małe acz uparte oznaki nowego życia zaczynały się pojawiać: rodziły się jagnięta, a deszcz przynosił ze sobą świeżą trawę. Kruki zaczynały budować swoje gniazda a lelki jak powiadano zaczynały śpiewać czystszym głosem. W Irlandii, ziemia była już gotowa przyjąć nowe ziarna, rodziły się cielęta a rybacy zaczynali wyglądać niecierpliwie końca zimowych burz, żeby w końcu znowu wypłynąć na łowiska.


ŹRÓDŁO



Festa Candelarum, czyli święto pochodni, obchodzone było już w starożytnym Rzymie. Oddawano wtedy cześć Faunowi, bożkowi płodności, mężczyźnie z koźlimi rogami i kopytami, opiekunowi pasterzy, darzącemu płodnością ich stada. Dopiero w V wieku papież Gelazjusz I zamienił ten pogański rytuał w święto oczyszczenia Najświętszej Marii Panny.

.

W Polsce jest ono uroczyście obchodzone jako święto Matki Boskiej Gromnicznej. Zwłaszcza na wsi, w tym dniu lud udaje się do kościoła na sumę z gromnicami w ręku. Podczas procesji ksiądz poświęca gromnice, z którymi następnie gospodarze obchodzą swe domostwa, robiąc przy tym znak krzyża. Zgodnie z podaniami, pierwszy znak krzyża robią nad oknem, by tędy nie wleciał piorun, drugi krzyż robią nad drzwiami, aby tędy napływało szczęście, natomiast trzeci znak krzyża robią kredą na suficie, wypalając później znak krzyża gromnicą, aby w tym domu przez cały rok panowała zgoda w rodzinie.




Nazwa "gromnica" pochodzi od słowa "grom" czyli piorun. Wystawione w oknach gromnice miały chronić od uderzenia gromu oraz różnych nieczystych sił, nieszczęść, od zbrodni, pożaru, śnieżycy, gradu i wilków, ale przede wszystkim miały być swoistymi odgromnikami i przynosić ukojenie.


Ludowe tradycje łączą z tym świętem pewne prognostyki, co do stanu pogody. Popularne powiedzenia, określały pogodę na najbliższe dni i tygodnie: "Gromnica - zimy połowica", "Na gromnice - łataj bracie rękawicę", "Gdy na Gromniczną z dachu ciecze - zima się jeszcze długo powlecze"... Motywem ikonograficznym typowym dla małopolskiego malarstwa ludowego, jest przedstawienie zwane Matką Boską Gromniczną. Maryja przypomina na nim zwykłą chłopkę, z dzieckiem w powijaku oraz z gromnicą w ręku.








We Francji 2 luty jest "dniem naleśnika" i rzadko kto myśli o religijnym aspekcie tego święta. Tradycja pieczenia placków - podpłomyków jest jedną z najstarszych form pieczenia potraw zbożowych i jest prawdopodobnie związana z kultem Słońca oraz z celebracją płodności. Papież Gelazjusz I połączył tę pogańską tradycję z nowo ustalonym świętem oczyszczenia Najświętszej Marii Panny, rozdając zbożowe placki pielgrzymom przybywającym do Rzymu. Tak trafiły one do Francji, gdzie z masywnych placków, stały się zgrabnymi naleśnikami. Wnet stały się jednym ze specjałów kuchni regionalnej.


Każdy region ma specyficzną metodę przygotowania naleśników. Bretania słynie z najcieńszych i najsmaczniejszych naleśników. Robi się je z rożnych mąk. Do typowych bretońskich naleśników należą gryczane oraz razowe, które jada się na słono, nadziewane szynką z żółtym serem lub szpinakiem z serem kozim.


Na jednej z wysp bretońskich, istnieje tradycja związana z oświadczynami. Gdy kawaler przychodzi do rodziców wybranki prosić o jej rękę, matka dziewczyny przygotowuje ciemne, razowe naleśniki z boczkiem, które chowa do kredensu. Jeśli chłopak spodoba się rodzinie, naleśniki znajdą swe miejsce na stole i wszyscy będą się nimi raczyć. Gdy zaś kredens pozostanie zamknięty, to znak, że oświadczyny zostały odrzucone.


Do najbardziej wykwintnych potraw kuchni francuskiej, zaliczyć można naleśniki nadziewane miąższem kraba w sosie beszamelowym z dodatkiem odrobiny armaniaku (fr. armagnac - tradycyjny winiak z regionu Armagnac w południowo-zachodniej Francji).




Do słodkich odmian naleśników, należą oprócz tych z dżemem, naleśniki z czekoladą, bitą śmietaną, czy też słynne " Suzette " z dodatkiem likieru " Grand Marnier " o specyficznym pomarańczowym aromacie. Zresztą każdy może wymyślić własny farsz do naleśników - wyobraźni nie ma granic!


Nieodzownym napojem towarzyszącym naleśnikowym degustacjom jest cydr (fr. cidre), lekko alkoholizowany (4-6 proc.), orzeźwiający napój z przefermentowanego soku z dojrzałych jabłek, zwany również jabłecznikiem, produkowany głownie w Normandii.




Mimo iż przepis na naleśniki jest bajecznie prosty, to cały sekret jest w odpowiednim ich przyrządzaniu. Francuzi wierzą, że smażąc naleśnik, należy trzymać złotą monetę w jednej dłoni, a w drugiej trzymając patelnię podrzucić naleśnik do góry. W ten sposób, jeśli uda nam się obrócić naleśnik na drugą stronę , szczęście powinno nam dopisać przez cały rok.

.

ŹRODŁO




Przysłowia:

.

Na Gromnicę masz zimy połowicę.


Kiedy na Gromniczną ciecze zima się jeszcze przewlecze.


Na Gromniczną niedźwiedź budę naprawia albo rozwala.


Gdy na Gromniczną rozstaje — kiepskie będą urodzaje.


Gdy słońce świeci jasno na Gromnicę to przyjdą mrozy i śnieżyce.


Gdy na Gromnice roztaje, rzadkie będą urodzaje.


Gdy w Gromnice pięknie wszędzie, tedy dobra wiosna będzie.


Gdy w Gromniczną jest ładnie, dużo śniegu jeszcze spadnie.


Gdy w Gromnicę z dachów ciecze, zima jeszcze się przewlecze.


Gromniczna pogodna, będzie jesień dorodna.


Kiedy Gromniczna zimę traci, to święty Maciej (24.02) ją wzbogaci.


Kiedy w Gromniczną gęś chodzi po wodzie, to będzie na Wielkanoc chodzić po lodzie.

.
Jak słońce jasno świeci na Gromnice, to przyjdą wielkie mrozy i śnieżyce.

.
Jaka Gromniczna bracie, taki święty Maciej (24.02)

.
Jak śnieg na św. Błażeja, pogodna będzie Wielka Niedziela.

.
Jaka Gromniczna bracie, taki święty Maciej (24.02).

.
Gdy jasne słońce w dzień gromniczny będzie, więcej niż przedtem śniegu spadnie wszędzie.

.
Gromnice w śniegu, wiosna jest w biegu, lecz gdy pogoda, dla wiosny zawoda.

.
Jak na Matkę Gromniczną, tak na święty Józef (19.03).

.
Jak suche i jasne Gromnice, przyjdą jeszcze śnieżyce.

.
Jasna Gromnica – zła orędownica.

.
Kiedy na Gromniczną mróz, zładuj sanie, szykuj wóz.

.
Maria pogodna, będzie jesień dorodna.

.
Na Gromniczną Pan Bóg daje, czasem mróz, czasem roztaje.

.
Na Oczyszczenie Marii Panny, zbliża się koniec sanny.

.
Pamiętaj, że Gromnica, to już zimy połowica, ale żadna też nowina, gdy dopiero się zaczyna.

zrodlo: http://etnik.blox.pl/2008/02/Poczatek-l ... larum.html
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: janusz » środa 03 wrz 2014, 00:08

Misja Bractwa Supir
Wiesława Uczkiewicz, Andrzej Cynkar

Krakowski „Dziennik Polski’’ zamieścił 4 stycznia 1984 r. informację o działalności bractwa Supir — "grupy ludzi zajmujących się zagadnieniami wszechświata, którzy twierdzą, że utrzymują regularne kontakty z innymi cywilizacjami, i to posługując się jedynie telepatią". Skromnie przemilczał, iż główna kwatera bractwa znajduje się właśnie w mieście smoka. Stąd bracia ślą do rozmaitych wydawnictw, instytucji oraz uniwersytetów obszerne informacje na temat swojej działalności. Nie wrażają się lakonicznymi odpowiedziami lub ich brakiem, każdy zaś odruch zainteresowania przyjmują z radością i zwielokrotniają zabiegi natury propagandowej. Ponieważ każde ludzkie dziwactwo może fascynować swoistym wdziękiem, natomiast metafizyczne przeświadczenia wynikające z istnienia biopola czy emisji promieni podczerwonych przez organizm człowieka skłaniają, zwłaszcza w naszych uduchowionych czasach, do tworzenia rozmaitych irracjonalnych ideologii, postanowiliśmy zaprezentować świeży, mało jeszcze znany produkt myśli wolnej i niczym nie krępowanej. Świat bioprądów, duchów, reinkarnacji, typowo polskiego mistycyzmu, filozofii Wschodu splótł się w Krakowie z polityką, futurologią oraz rzymskokatolickimi sympatiami.

CREDO BRACTWA SUPIR
zmodyfikowane zostało na kongresie, który odbył się w Etiopii 23 VI 1983 r. w rocie 311. Głosi ono między innymi, ze: „JHWH — Wielki Duch, Wielkie Wszystko, Stwórca Wszechrzeczy — Juduga Hossu Wimira Haruba stworzył siedem razy po trzynaście galaktyk, a w każdej z nich trzynaście miliardów planet. W każdym układzie slońc planety towarzyszące, za-chowują widoczny symbol harmonii. W naszym układzie słonecznym „Kreps" stworzył, istoty ludzkie, podobne do istot na innych planetach naszej galaktyki [...] dając im możność poznania zasad przyczynowości i harmonii wszechświata i jego żywiołów — dobra i zła. Człowiek z gatunku istot żywych został wybrany przez Wielkiego Ducha JHWH, by swój rozum uszlachetniać i wzbogacać, wytwarzając z płynu „agaza" białą aureolę, by zostać zauważonym przez Wielkiego Ducha i po śmierci wejść do Jego rydwanu [...] Jeśli człowiek nie pogrąży się w wytwarzaniu czystego płynu „agaza" jako celu życia, zostanie poddany pokucie i wcieleniu wstecznemu". W „Credo" znajdujemy też dokładną instrukcję....

JAK NALEŻY SŁAWIĆ WIELKIEGO DUCHA
Formy modłów, uznane przez Bractwo, to praca, medytacja, taniec i śpiew. Praca człowieka powinna byt dokładna, mozolna, twórcza i najwyższej jakości. Do pracy powinien podchodzić człowiek z wielką miłością i oddaniem, wykonując ją z zamiłowaniem i powagą — tylko taka praca jest modlitwą. Medytacja jako modlitwa jest ważną czynnością pracy mózgu, w rozważaniu nad całym kształtem życia etycznego i moralnego duszy ludzkiej [...] polega na tym, iż ciało jest fluidalne, a tylko mózg pracuje. Komórki mózgu regenerują się i nastawiają pozytywnie do pracy w organizmie ludzkim, rozeznając, jak mają służyć, Wielkiemu Stwórcy JHWH Modlitewny śpiew powinien być przeciągły, poważny i głęboki, a taniec wyrażać bezgraniczne upojenie ruchami swego ciała dla Wielkiego Ducha. Człowiek modlący się w ten sposób żyje długo i zdrowo — zapewniają, w swoim „Credo" bracia Supir — Jest zdolny osiągnąć swój cel życiowy, wieczne życie duszy w rydwanie Wielkiego Ducha.

Biuro Bractwo SUPIR mieści się w prywatnym mieszkaniu......
na osiedlu Kolorowym w Nowej Hucie. Na progu głębokim ukłonem powitał nas około pięćdziesięcioletni, wysoki, postawny mężczyzna — brat Paweł Bierawski. Ubrany na biało, i wygoloną głową. Jego twarz promieniała uśmiechem. Skrzyżowawszy ręce na piersiach Jeszcze raz się skłonił, zapraszając do środka. Małe mieszkanie — pokój, kuchnia. Umeblowanie tradycyjne — stół, krzesła, wersalka, tapczan, szaty. Na ścianie kilim, z rodzinnymi zdjęciami i krzyżykiem. Na niewielkim stoliku, cytra i kilka bibelotów. Żadnych niezwykłości. Tylko porozwieszane tu i ówdzie rysunki przedstawiające budowę Wszechświata, wędrówkę dusz i jakąś grotę sugerowały, że dobrze trafiliśmy, chcąc bliżej poznać działalność bractwa Supir. Brat Paweł częstował nas wyborną herbatą i ciastkami. Niestety, południowe owoce, które zwykle przywozi z podróży do Etiopii, już się skończyły. Wyjaśnił, że w czasie nieobecności najważniejszego brata Mariana Mataszewskiego, który udał się do Etiopii, by tam tłumaczyć księgi „Genezis Patrisa", on w zastępstwie zajmuje się sprawami propagandowymi Bractwa i postara się udzielić wszelkich dostępnych niewtajemniczonym informacji. Pytamy zatem:

KIM SĄ BRACIA SUPIR?
Są ludźmi, o wybitnej inteligencji telepatycznej. Opanowali pewnymi metodami ciało. Dusza ulatnia się i widzi wszystko.
Barwy, dźwięki.Wszystko. Potrafi przelatywać do innych krajów. W ten sposób można poruszać się po całej Galaktyce
i wrócić.

Jaki jest cel Bractwa?

Każdy brat wytwarza w sobie czysty płyn ''agazę'', aby tym sposobem przyłączyć się do rydwanu Wielkiego Ducha.

Kto może zostać członkiem Bractwa?

Jest nas na świecie sześciuset. W Polsce obecnie siedemnastu. Także kobiety. Mamy w swoim gronie również Indiankę. Jest ślepa i widzi. Nie ma oczu, a wszystko wie. Ostatnio przyjęliśmy członków z Jugosławii i Wielkiej Brytanii. Trzymamy telepatyczne dyżury codziennie od godziny 12 w nocy do 4 rano. Wtedy spotykają się dusze. Spotykają się te prądy, które ludzie posiadają. W ten sposób np. ja nawiązałem kontakt. Tym .sposobem nawiązaliśmy kontakt z ludźmi z kosmosu. Oni nam pokazali swoje groty, które, mają na świecie. Jest ich kilkanaście. Ta w Etiopii, w której odbywają się kongresy, może . pomieścić dwa tysiące ludzi. Są też mniejsze, w Szkocji, na Uralu, koło Ufy. Jedna w Polsce. Kosmici przekazali nam odpowiednie melodie. Wiemy teraz, jak śpiewać i tańczyć oraz jak czynić pewne rzeczy — rytuały, tajemnice, które są nam potrzebne. Ponadto żyjemy bardzo skromnie. Postu przestrzegamy w odmienne dni niż w Kościele rzymskokatolickim. A mięso jemy wtedy, gdy jest post. Jemy jaja, nabiał, jabłuszka czyste, także nieopryskiwane, nie możemy niestety oddychać czystym powietrzem, gdyż środowisko naturalne jest skażone. Przyjechał do nas jeden kosmita i źle się czuł w tym skażonym otoczeniu.

Macie więc bliskie kontakty z ludźmi innych planet. Znacie zapewne warunki ich tycia?

W każdym układzie słonecznym są tego samego rodzaju ludzie. Różnią się tylko kolorem skóry oraz wzrostem. Żyją około trzysta lat i więcej. Umierają świadomie, na zasadzie — usiadł, umarł i już.

Nie trapią ich choroby?

Skądże, oni nie mają czarnych aureol.

CO TO TAKIEGO AUREOLA?

Mogę powiedzieć, jaką państwo macie aureole, ale najpierw się ubiorę. Powinienem być zabezpieczony, gdyż są pewne sprawy, które mają tajny jedynie wymiar. Niektóre są niezdrowe dla tych, którzy nie znają tajemnic. Muszę się zabezpieczyć, aby się wam nic nic stało, nie przyśniło, nie zagroziło itd. Macie państwo pomarańczową aureole. To dobra aureola. Jesteście dobrodusznymi ludźmi. Ale możecie jeszcze nad sobą popracować. Najlepsza jest biała. Im jaśniejsza, tym lepsza. Proszę się jednak nie martwić. Nasz papież ma srebrną, a wasza córka zieloną.
Aureole można zmienić. Można sobie zasłużyć na lepszą w następnym wcieleniu. Chyba ze się popełniło czyn niegodny. Miłość w każdym razie nie jest niegodnym czynem.
Każda ma swoją wartość. Nawet jawnogrzesznica Magdalena mogła zostać świętą. Jedynie miłość dla zysków materialnych, to już jest czyn niegodny. Wiecie państwo, o co się rozchodzi. Na innych planetach ludzie mają tylko jasne aureole. Od czerwonego koloru do jasnego, a u nas najczęściej od czerwonego lub zielonego do ciemnego. Tylko kobiety zachowują częściej jasne. Wiąże się to ze stylem życia mężczyzn. Idą do wojska. Uczą się strzelać oraz zabijać. Automatycznie niszczy się im aureola. Rzeczywistość na naszej planecie jest okropna. Gdy był u nas kosmita Manus z Układu Słonecznego, to mówił, ze ma wrażenie, iż koło niego po- ruszają się zwierzęta o ciemnej twarzy. Same ciemne aureole, a nawet — jeszcze gorzej — czarne trójkąty. To już najgorszy znak. Poszedł Manus do kościoła, bo odwiedzał kościoły i takie, i takie, powiedział, że jedynie kilka staruszek miało jasne aureole. Nawet księża mieli ciemne. Skoro papież ma zaledwie srebrną... Nie zaledwie. To dużo! Ja mam tylko żółtą. Widziałem jednak biskupa, który również nie miał zbyt jasnej aureoli, widziałem biskupów z aureolami ciemnymi. To są ludzie ułomni, jak wszyscy. Aby wejść w rydwan Wielkiego Ducha, trzeba mieć aureolę lepszą od czerwonej. Gdy ktoś ma czarną, wypada jako zanieczyszczenie, zamienia się w robactwo. Dlaczego po drugiej wojnie światowej było tyle stonki? Narodziła się ona z tych, którzy brali udział w wojnie. Zbrodniarze i bohaterowie.

Nawet jeśli się ginęło w obronie ojczyzny? Z pobudek szlachetnych?

Słowo ojczyzna wydaje mi się nienormalne. To typowe dla ludzi, którzy nie mogą uświadomić sobie celu życia. Jak można dzielić ziemię, robić jakieś granice... Żyjemy na jednej ziemi i jedno nam świeci słońce, i dlatego walka w obronie ojczyzny nie może być traktowana jako dobro. Jest u nas chaos, obłęd, głupota i smutek. Dopiero my wyjaśniliśmy, co -znaczy Juduga Hassu Wimira Haruba. Nawet papież tego nie wiedział.

A macie kontakty z Janem Pawiem II ?

Oczywiście mamy! Mamy kontakty, mamy wszystko.

NIE POTĘPIAMY ŻADNEJ WIARY

Każda wiara to już jest coś.

Co?

Wiara to jest ziemia. Każda religia to jest drzewo, krzew lub chwast. Kultura religijna chrześcijańska to ogromne drzewo. Buddyjska, islamska, to również potężne drzewa. W towarzystwie tych wielkich drzew niczym w dżungli kryje się wiele innych kultur. Ale tego nie możemy potępić. Natomiast jesteśmy zajadłymi wrogami ateizmu.

NIE ZGADZAMY SIĘ NA ATEIZM

A może jesteście agenturą jakiejś instytucji, która chce zjednać wpływy rozmaitych bractw i sekt po to, aby jednak orientować je bardziej — te wszystkie mistycyzmy — w kierunku chrześcijaństwa? W pana sformułowaniach odnajdujemy niektóre echa sądów na te tematy publicystów „Tygodnika Powszechnego”. Podobna logika wywodu.

Ateizm to jest wydzielina zła. Wyniszcza Ziemię w pustynię. Ateizm żeruje. Czasami któraś z kultur zaczyna się degenerować. Schnąć. Na tym żeruje ateizm. Nie widziałem ateisty, aby miał jakąkolwiek aureolę Najwyższy Stwórca nie dopuszcza aby nawet pokutujące dusze przedzierzgnęły się w ateistów, za karę. Lepszy już jest ten, który zaniedbuje religijne praktyki, lecz wierzy. To zresztą sprawy niepodważalne. Wszystko musiało z czegoś powstać.

Ateista nie jest człowiekiem? Jeżeli ktoś się uważa za zwierzę i mówi, że pochodzi od małpy, albo od pietruszki, automatycznie jest zniszczalny. Ten, kto wierzy, zawsze może odpokutować grzechy.
Na innych planetach, w innych cywilizacjach nie ma takiego zjawiska jak ateizm, albo żeby ktoś nie wierzył. Tamte
cywilizacje są wspanialsze.

Co jeszcze interesuje państwa?

Wspomniał pan już częściowo o celu każdego brata, że powinien wytwarzać w sobie czysty płyn — agazę i wejść do rydwanu Wielkiego Ducha. Czy jeszcze coś braci jednoczy? Czy jest pewien rytuał, jakaś jakaś reguła? Zatem jaka jest jeszcze wspólnota celów bractwa?

Jest wspólnota poglądów. My nie jesteśmy żadną religią.

WIERZYMY W TO, W CO POWINNO SIĘ WIERZYĆ
w co powinien wierzyć człowiek, który jest jaźnią Boga. Cokolwiek robimy, robimy dobrze czy to przez taniec, czy przez medytację. Ale wykorzystujemy mało z naszych. zdolności, bo nic dla siebie nie potrzebujemy. Gdybyśmy wiele rzeczy wykonywali dla siebie w naszą „agazę” dostawałyby się sprawy materialne. Sprawy potrzeb, pożądania. My mamy swoje tajemnice z których korzystamy. Nie sprzedajemy natomiast swoich zdolności.

A jeśli mogłoby to uszczęśliwić innych?

Nie idzie to na rękę tym, którym by przeszkadzało.

Ateistom?

Nasz brat był w Ministerstwie Oświaty. Gdy poznali nasze zapatrywania i przyjrzeli się nam, obiecali, że za trzydzieści lat coś takiego może okazać się możliwe. Ale nie teraz, ponieważ wywróciłoby obecny porządek. Złożyliśmy nawet książkę. w Wydawnictwie Interpressu. W niej są przykłady, jak żyć. Czerpiemy je ze świętych ksiąg — „Ag" i z kontaktów z naszymi kosmicznymi Gośćmi.

Dalszy dag rozmowy, w którym brat Paweł Bierawski opowiada o życiu na innych planetach oraz o istnieniu :wzniosłej siły w organizmie ludzkim, zrelacjonujemy Czytelnikom w następnym odcinku
.
WIESŁAWA UCZKIEWICZ
0 x



Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: Kiara » środa 03 wrz 2014, 09:35

I ludzie naprawdę w to wierzą..... :o :o :shock: :? 8-) :D


Jednym z największych przestępstw tego systemu jest tworzenie wielu prawdopodobnych ścieżek informacyjnych w śród których ginie ukryta i nierozpoznana prawdziwa. W każdej fałszywej są elementy prawdy ale żadna prawdziwą nie jest, TA również nie.
Jednak odnalezienie tej prawdziwej jest możliwe nawet dla tych mało wiedzących, przez eliminację fałszywych, ta jak wiele innych to bzdura.

NIKT KTO osiągnął rozwój duchowy pozwalający mu żyć w formie materialnej CZŁOWIEK... NIGDY nie cofa się do formy zwierzęcej, czy insektów!!!!!!
Jak nie nauczyłeś się , nie ogarnąłeś wiedzy z danej klasy nie jesteś z tego powodu cofany do przedszkola!!!! Zwyczajnie powtarzasz klasę i tyle.


Jak mogą być beznadziejnie naiwni ludzie, którzy nie zadają sobie trudu myślenia samodzielnego, analizy danych i wyciągania wniosków !!!!! :evil: :twisted: :lol:

Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: chanell » środa 03 wrz 2014, 11:47

To test dopiero kontrola umysłów ! Totalny odlot i to w mieście smoka :shock: Nigdy nie słyszałam o tej sekcie ,ale też 1984 roku nie czytałam zbyt wielu gazet ,po prostu miałam na to czasu ;)

Janusz pisze :

Znacie zapewne warunki ich tycia?


:shock: tak ,ja znam :D
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: janusz » czwartek 04 wrz 2014, 00:08

Idżmy dalej..... :lol:

Misja Bractwa Supir Cz. 2
Wiesława Uczkiewicz, Andrzej Cynkar

W mieszkaniu na Osiedlu Kolorowym w Nowej Hucie, gdzie mieści się biuro bractwa Supir, brat Paweł Bierawski opowiada o swoich podróżach do Etiopii.
— Byłem tam już kilkanaście razy. Niedługo wybieram się znowu.

—Załatwił pan już wszelkie formalności?

— Brat Paweł uśmiecha się wyrozumiale. Podróżujemy bez paszportów i wiz. Kosmicznymi pojazdami; które rozwijają prędkość do 25 tysięcy kilometrów na godzinę. Mają napęd solaryczny i spontomeryczne sterowanie.

— Czy takimi pojazdami podróżujecie także na inne planety?

— Nie. Do tej pory oni przyjeżdżali do nas. Ziemia stanowi niejako punkt tranzytowy na międzyplanetarnych trasach.

— Wasze credo głosi, że Polska jest krajem wybranym do kontaktów z innymi planetami? Dlaczego?

- Do tej pory w naszym kraju było najwięcej braci. I wielu z białymi aureolami.

— Było?

— Wielu wyemigrowało ze względu na sytuację. Przede wszystkim do Etiopii.

— Czy pan wybiera się tam również na stałe?

— Nie. ja podlegam selekcji. Mam zaledwie żółtą aureolę. By zbliżyć się do Rydwanu Wielkiego Ducha, muszę przejść jeszcze co najmniej jedno wcielenie.

— Obiecał pan opowiedzieć nam jak żyją ludzie na innych planetach. Sądziliśmy, że będą to relacje naocznego świadka.

— Nie. Wszystkie informacje, jakie mamy, pochodzą od naszych gości.

— Czy istoty żyjące na innych planetach są podobne do nas?

— Tak, dlatego mówię o nich „ludzie’’. Zresztą my wywodzimy się od nich. Kiedyś, przed laty, gdy nasza planeta nie była jeszcze zamieszkana, zsyłano na nią z innych układów słonecznych tych, którzy coś przeskrobali.

- Za karę?

— Tak.

— Czy nie wyjaśnia to zatem, dla czego wśród mieszkańców naszego globu jest tylu ludzi z ciemnymi aureolami? Przecież jesteśmy potomkami przestępców.

— Być może to jedna z przyczyn. Na innych planetach ludzie żyją inaczej. Pracują tylko cztery godziny. Resztę robią roboty, a człowiek wykonuje tylko małą cząstkę następnego robota. Potem składa się nowe, doskonalsze roboty. Kosmici mają ich miliardy. One pracują dla człowieka Człowiek się nie męczy. Nawet je ze wspólnej taśmy.

— Taka mistyczna unifikacja musi być zapewne bardzo sympatyczna, gdyż jest totalna. Zapewne w ten sposób wykształca się poczucie grupowej więzi i wspólnoty.

— Naczynia są tam ze złota i szkła, aby się nie utleniały, nie śniedziały. Dlatego jadam wyłącznie srebrną łyżeczką, aby nie zaszkodziło mi jedzenie. Wówczas nie mógłbym wytwarzać czystego płynu agaza.

— Proszę opowiedzieć nam bliżej, jak żyją kosmici, gdyż ta wizja szczęścia wydaje nam się bardziej konkretna. Macie duża szansę zjednania sobie sympatyków, gdyż tworząc idealny obraz świata nawiązujecie do naszych polskich realiów, mówicie o tym, czego ludziom brakuje.

— Tam, na innych planetach ludzie nie potrzebują chodzić do szkół. Młode małżeństwo dostaje robotę oraz własny wigwam. Jest w nim bardzo przyjemnie. Słodka muzyka do snu, żwawa na pobudkę.

— Jak w koszarach, tylko troszkę bardziej finezyjnie?

— Oczywiście, że mieści się to w kategoriach cywilizowanego życia. Jeśli zakłada się rodzinę dostaje się także do wigwamu dodatkowo oranżerię. Nie ma kłopotów mieszkaniowych.

— Ludzie zatem-toczą też tam agazę, biały płyn. Czy nie mają jednak jakiegoś przywódcy?

— Mieszkańcy kosmosu nie dzielą się na roboli i kierowników. Wszyscy mają jednakowo dobrze. Jeden jest szef Globu, a skoro nie ma wielu szefów, nie ma się kto kłócić.

— Dlaczego kosmici nie chcą pomóc, bractwu w przeobrażeniu życia na Ziemi.

— Podsunęliśmy im ten pomysł. Nie pomogli nam wprost, lecz przysłali księgi „Agi", które teraz przechowujemy w grocie trzysta jedenaście w Etiopii. Są to piękne platynowe tablice wyryte ozdobnym pismem pół miliona lat temu. Tam są przykłady, jak żyć jak wykorzystywać tkwiąca w żywych istotach siłę solarną. Tylko super cywilizacje o wysokiej sile etyki moralnej mogą tę wyższą siłę solarną skierować do pracy dla dobra ludzi. Dzięki tej sile mogą poruszać się bez dotknięcia ciała stałe. Działa ona bez udziału mięśni z nieokreślonej odległości od organizmu ludzkiego. Może podnosić ciężary, wywoływać dźwięki, uzdrawiać i uśmiercać. Często bywa kierowana i opanowywana przez ludzi o wybitnej, inteligencji.

— Czy zdolność kierowania nią mają także bracia Supir?

— Tak. W pewnym stopniu. Uważamy, że świadoma zbiorcza praca społeczeństwa, pominąwszy fantastyczność, która tak pociąga ludzi, powinna bez przesądów i rutyny wykorzystać w człowieku tę specjalną siłę działającą w nieznany sposób, siłę ducha, siłę solarno-astralną.

— Jak to zrobić?

— Tylko ten, kto zapanuje nad swoim ciałem, narzuci mu twarde reguły moralno-etyczne, a przez kształcenie się i rozmyślania wzniesie do znajomości nieśmiertelnych zasad, ten tylko zostaje w łączności z Wielkim Duchem i rozkazuje siłom solarno-astralnym.

— Jak często przyjmujecie wizyty z innych planet?

— Gościmy nieraz kosmitów ze wspaniałych supercywilizacji. Wiedzą o tym tylko wybrańcy losu lub przypadku.

— W jaki sposób się z nimi porozumiewacie?

— Rozmowa przebiega bardzo łatwo, za pomocą „supir", zdolności przekazywania informacji bez używania słów lub pisma.

- Dlaczego nie staracie się o rozszerzenie tych kontaktów?

— Oni nie życzą sobie bliższych kontaktów z Ziemianami w obecnej dobie naszej moralności. Oto jaką odpowiedź otrzymał jeden z Ziemian próbując kontaktu z supercywilizacją: „Tylko społeczeństwo o wielkiej inteligencji i sile moralnej mogłoby zabiegać o kontakt z naszą cywilizacją. Nie widzimy takich możliwości w najbliższych stuleciach. Starajcie się najpierw o kontakty z etyką moralną w waszym życiu''. Kiedyś chcieliśmy założyć w Polsce gminę. Wtedy kosmici przysłali nam „Agi". Kierując się zawartymi w nich wskazówkami ułożyliśmy konstytucje gminy. Została ona wysłana do profesora Henryka Jabłońskiego. Zwrócono nam ją, stwierdzając, że nikogo nie zainteresuje.
A my chcieliśmy pomóc Polsce. Wiadomo, w rolnictwie jest kryzys. Tymczasem kosmici zupełnie inaczej uprawiają ziemię Nie depczą jej konie czy traktory. Pługi i brony są ciągnięte przez pojazdy kosmiczne. Takie bez skrzydeł. Polacy mogliby to podpatrzyć. Polska wyszłaby z kryzysu.

- A nie uważa pan, że raczej skomplikowałaby się sytuacja. Politycy musieliby uwzględniać nie tylko realia wschodnie. zachodnie, watykańskie, ale jeszcze oglądać się na kosmitów. Dostaliby oczopląsu. Zatem propozycje takie wymagają gruntownego zbadania.

— Istotnie, krakowscy ufolodzy, gdy im o tym powiedzieliśmy, zadawali nam takie pytania, jakich nie powstydziłaby się CIA .....czy interesujące się nami służby bezpieczeństwa. Nie zainteresowali się propozycją utworzenia gminy. Bardziej pociągają ich amerykańskie blagierstwa w zakresie urologicznych spraw. Mimo to jeden z naszych kosmicznych gości był na zebraniu krakowskich ufologów. Zobaczył ich prezesa. Natychmiast zwrócił uwagą bratu Mataszewskiemu: ''Co, z takimi chciałeś zakładać gminę? Wszyscy mają ciemne aureole!''

— Brat Mataszewski ma białą aureolę?
— Tak, bo stwarzał dzieci.
— Różnym kobietom?
— Tak.
— To chwalebne z jego strony. Mogły sobie w ten sposób poprawić aureolę. Czy brat Mataszewski jest żonaty?

—Jest kawalerem. Znam jego prywatne życie. Uczciwy. Ufał wszystkim. Krakowscy ufolodzy chcieli się na nim- przejechać. W końcu, jak już wspomniałem, brat Mataszewski wyjechał do Etiopii. Mamy takiego brata, który stworzył trzvnaścioro dzieci. Nie będzie miał kłopotów ze zbliżeniem się do rydwanu Wielkiego Ducha. Ma białą aureolę.

; — Czy bracia płacą alimenty.

—Te kobiety ścigają brata. Cuda wyczyniają, nie rozumieją że dzięki niemu rozjaśniły swoje aureole. Mahomet też był w porządku. Nie szkodzi, że miał wiele kobiet, dużo dzieci. To tylko wzmaga jasność Natomiast kobieta, która przerwała ciążę, ma czarną aureolę.

— Czy przez swoją ideologie nie czujecie się wyobcowani ze społeczeństwa?

— Nie zabiegamy o akceptacją za wszelką cenę. Bracia mogą żyć poza polityką.

Gdy opuściliśmy mieszczące się w nowohuckim mieszkaniu biuro bractwa Supir, gdy znaleźliśmy się na krakowskim Rynku przy pomniku Mickiewicza, przypomniał nam się fragment „Pana Tadeusza" stanowiący taką katastroficzną refleksję związaną z wpływem planet na ziemskie bytowanie:
Dziś oczy i myśli wszystkich pociąga do siebie /Nowy gość, dostrzeżony niedawno na niebie; Była to kometa pierwszej wielkości, i mocy, (...) Z niewymownym przeczuciem cały lud litewski spoglądał każdej nocy na ten cud niebieski, / Biorąc złą wróżbę z niego, tudzież z innych znaków... Oczywiście był to znak zapowiadający rok 1811.

Wszakże jeśli dziś uwzględnimy jedność praw fizycznych, możemy przyjąć, iż życie występuje także; na innych planetach, możemy nawet za" Theilhardern 'de Chardin zgodzić się, iż kosmici mają wpływ na kosmos. Cóż z tego? Wyobrażenia braci Supir , mają wprawdzie ' kosmiczny wymiar, ale wypełnione zostały jedynie ziemską, wręcz polską treścią. Przecież w tej kulurowej otoczce się skomplikowały. Są tu echa polskiego egocentryzmu. Do rajskiej krainy przeniesiono pobożne życzenia dotyczące naszego problemu mieszkaniowego. Tam każde małżeństwo dostaje wigwam, tam rozwiązana jest kwestia żywnościowa, a i pracuję się lżej, gdyż niemal wszystko wykonują roboty. Gdy zawodzą racjonalne środki rozwią-zania istotnych społecznych kwestii, różnego autoramentu irracjonalizmy stają się, już dla niektórych nie tyle alternatywą, co jedyną otwartą drogą, prowadzącą do świetlnego blasku w przysłowiowym już mrocznym tunelu. W poglądach bractwa znalazły też wyraz przeświadczenia O możliwości cudu, rozwiązania trudności krajowego rolnictwa przy współpracy i kosmitami. Ostatnie lata pobudzanej sztucznie emocjonalności, obietnic zbudowania na naszej ziemi nowej, Japonii rozwinęły w skrajnie irracjonalnej formie przekonania o naszych predyspozycjach do czynów będących przeciwstawieniem trzeźwych kalkulacji. Sukces, ale tylko z kosmitami!

Echa mesjanizmu i klimatu męczeństwa, również dość pikantne. Nasza służba bezpieczeństwa interesuje się podobno braćmi Supir, gdyż bez paszportu kosmicznymi pojazdami podróżują do Etiopii!
Wreszcie atmosfera „posłannictwa narodowego" w tym irracjonalnym światopoglądzie pozostała również, lecz w formie zmodyfikowanej. Nie jest tu Polska przedstawiana jak w ujęciach dziewiętnastowiecznych jako awangarda chrześcijań-stwa, kraj wybrany, lecz wyjątkowa pozycja naszego kraju polega na tym, iż jesteśmy narodem szczególnie predysponowanym do kontaktów z kosmitami.
Dawne mitologie otrzymały inną szatę, są więc zakorzenione i wśród członków bractwa Supir. Wprawdzie pozycja Kościoła rzymskokatolickiego nie jest tu eksponowana, bracia nie potępiają żadnej religii, lecz są przeciwnikami ateizmu, papież jest: swego rodzaju punktem odniesienia, jeśli idzie o inteligencję, erudycję a także gatunek aureoli. Ponadreligijność bractwa nie wyklucza tych i innych sympatii. Ponadto jeszcze braminizm.
Łatwo zauważyć związek światopoglądu braci Supir i polskimi realiami, polską tradycją oraz polityczną mitologią. Niektóre jednakże idee mają dość subiektywny wymiar i być może są dowodem raczej jednostkowych pragnień. Dotyczą one problemów rozmnażania. Wyrażają się zdziwieniem naszego rozmówcy, iż kobiety, którym brat Mataszewski stworzył dzieci, mają do niego pretensje, zamiast radować się iż macierzyństwo uszlachetniło je, rozjaśniając ich aureole. Tęsknota za innym porządkiem moralnym jest wyrazem dezaprobaty monogamii. Dobrze jest tworzyć tego typu ideologie, .gdyż można uwzględnić w nich własne zachcianki, formułując na tej podstawie moralne kanony. :D
0 x



Fair Lady
Posty: 1526
Rejestracja: czwartek 25 kwie 2013, 10:12
x 1
x 14
Podziękował: 576 razy
Otrzymał podziękowanie: 952 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: Fair Lady » czwartek 04 wrz 2014, 09:07

Mnie to zupelnie nie zaskakuje. Wrecz przeciwnie pokrywa sie wlasnie z "planem Boskim" obcych. Narzucenie ludziom obrozy na szyje i sprowadzenie jedynie do roli rozplodowego bydla (w zamian obiecuje sie im biale aureole).

Agaza, ktora produkuja bracia Supir to zapewne nic innego tylko smakowity lusz.

Podrozuja pozawymiarowo do Etiopii... kult Voodoo wywodzi sie wlasnie z Afryki. I nie tylko to, lecz cala gama praktyk magicznych, kontakty z duchami i inne rytualy.

Sekty maja to do siebie, ze sa z reguly patriarchalne, kult fallusa na pierwszym miejscu, kobieta jako przedmiot, czyz nie traci to jednym i tym samym scenariuszem? ;)
0 x



Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: Kiara » czwartek 04 wrz 2014, 11:58

A, czy ta sekta jeszcze istnieje?
W ich wypadku jak w wielu innych przejęciach umysłów ludzi przez różne opcje z tego i tamtego świata powtarza się ta sama zasada.

1.Dominacja mężczyzny, wyznaczony styl życia, w kodowanie jedynych prawd , wymuszanie propagowania ich na dużą skalę, we wszystkich możliwych przestrzeniach życia.

2. Przekazanie do dyspozycji specjalnego pojazdu kosmicznego ( Mesjasz bywający u nas kilka lat temu również szczycił się posiadaniem takowego) , możliwości poruszania się nim po ziemi i kosmosie.

3. Propagowanie stylu życia opartego na seksualnych priorytetach , płodzenie dzieci na zamówienie sił kosmicznych jako wyjątkowych ( Mesjasz też szczycił się taką funkcją płodzenia dzieci dla celów wyższych),myślę iż na równi chodzi im o energię seksualną jak i nowe ciała materialne do przejmowania.Wszelakie informacje iż maszyny, technologie są równe Człowiekowi , na ich dominacji powinno opierać się nowoczesne życie, oraz ich zdaniem wyższość emocji nad uczuciami.

Takich "Mesjaszy" zapewne jest mnóstwo, każdy z nich swoimi tematami zewnętrznego działania pokazuje swoje słabe punkty.

4. Tworzenie nowych zasad moralnych i etycznych , zmieniające dotychczasowe wartości, ale utrzymujące hierarchię religijną ( można się domyślić dlaczego , znając zasady i cel budowli sakralnych jako przekaźników energii w kosmos oraz fakt o ukrytym watykańskim podporządkowaniu się ukrytemu bytowi kosmicznemu.

5. Nowością jak dla mnie jest tu połączenie z Etiopią , ale Afrykański szamanizm jest bardzo stary i wiadomo iż tam też działają świetnie zorganizowane grupy prowadzone przez rożnych guru nie z tego świata.

6. Fałszywe ale oparte na strzępkach prawdziwych informacji nurty niby rozwojowe przekazywane ludziom ( jak dla mnie o niskim poczuciu własnej wartości, takich zazwyczaj wybierają , bo można nimi świetnie manipulować, przez zastosowanie oddalającej się przynęty,np. nie w tym wcieleniu ....), tworzące dla nich mit wyjątkowości , który łykają bez namysłu.

Tu jest użyta świetnie socjotechnika oparta na psychomanipulacji słabościami bezmyślnych facetów, którymi da się doskonale sterować.... mit samca alfa.... 8-) :lol:
No i ostatni punkt, który przejawia się mocno....

7. TERAZ POLSKA....... dlaczego tak bardzo zależało im na przejęciu świadomości POLAKÓW ????? bo koncentracja przeróżnych przyjeżdżających do nas guru i ludzi współpracujących z kosmicznymi mistrzami jest zaskakująco duża :shock: :lol:

Odpowiedz jest zawsze ta sama... JAK NIE WIESZ O, CO CHODZI, TO CHODZI O ENERGIĘ !

W Europie w Polsce jest lokalizacja punktów energetycznych , których uruchomienie ma wpływ na otworzenie określonej drogi przyszłości zarówno dla ziemi jak i galaktyki oraz całego wszechświata.

Chodziło o ukrycie tej wiedzy,stworzenie blokad , zmanipulowanie bzdurami i przejęcie świadomości Ludzi , którzy mogli mieć wpływ na całokształt zmian świadomości w Polsce ,a tym samym na ziemi.Pamiętajmy iż wszystko jest ze sobą połączone , jest fraktalne.

Ziemia jako Szkoła Rozwoju Duchowego jest również depozytariuszem MOCY PRZEMIAN KOSMICZNYCH , bo ona jest JĄDREM NAPĘDZAJĄCYM TE PRZEMIANY( zawierającym 7 pierwiastków Mocy, 7 głównych czakramów) w Galaktycznej MER KA BA.

ZIEMIA JEST WEWNĘTRZNĄ ZŁOTĄ KULĄ MOCY W GALAKTYCZNEJ MER KA BA , KTÓRĄ STERUJE SIĘ WSZYSTKIMI PROCESAMI W KOSMOSIE , W ZALEŻNOŚCI OD OTWORZENIA JEJ MOCY PRZEMIAN NASTĘPUJĄ WSZYSTKIE KOSMICZNE PRZEMIANY !!!

I to jest sekret bardzo mocno ukrywany przed LUDZKOŚCIĄ, utrzymywaną w ciągłej prymitywnej, ograniczającej nas głupocie i pol prawdach byśmy nie mogli odkryć iż TO MY WSZYSCY LUDZIE jesteśmy ISTOTAMI o NAJWIĘKSZEJ MOCY ENERGETYCZNEJ W KOSMOSIE, TO MY I TYLKO MY MAMY PRAWO I MOŻLIWOŚĆ DOKONYWANIA WSZYSTKICH ZMIAN ZARÓWNO DEWOLUCJI JAK I EWOLUCJI.

Stąd te wszystkie tony bzdur skupiających uwagę Człowieka na podporządkowaniu i uzależnianiu go od jego własnych słabości dominującego go ego.

Każdy chce być wyjątkowy...... ciągle tylko CHCE...i szuka dowartościowania siebie w zewnętrzności , miast UWIERZYĆ IŻ NAPRAWDĘ TAKI JEST!!! ale wszystkie swoje wartości trzeba odnaleźć w swoim WNĘTRZU, bo TAM SĄ I BYŁY ZAWSZE!

Sztuką jest wydobywanie ich bez konkurowania z innymi z docenieniem innych na równi ze sobą.


Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

ODPOWIEDZ