Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

SEKTY

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: janusz » poniedziałek 01 lis 2021, 18:29

Mroczne sekty. Historia Bez Cenzury
1 paź 2020

https://www.youtube.com/watch?v=66OA0cQM8JA
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: janusz » sobota 04 gru 2021, 15:10

10 zaskakujących faktów o sektach [TOPOWA DYCHA]
10 sie 2021

https://www.youtube.com/watch?v=l5CPvVE20fc

Topowa Dycha

Manipulacje, wypalanie znamion i statki kosmiczne - w dzisiejszym odcinku przedstawię wam 10 zaskakujących faktów o sektach. Usłyszycie m.in. o grupowych ślubach (w których udział brało nawet 4600 par), konflikcie między anonymous i scjentologią oraz pewnym buntowniczym księdzu.
0 x



Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: songo70 » czwartek 09 gru 2021, 10:47

Mroczne sekty. Historia Bez Cenzury
1 897 786 wyświetleń1 paź 2020

https://youtu.be/66OA0cQM8JA
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: janusz » poniedziałek 31 sty 2022, 17:24

Byłem w sekcie - Dariusz Smosna
2 sie 2012

https://www.youtube.com/watch?v=4buksSE1E-U

EwangeliaPL

Problemy rodzinne, nieszczęśliwa miłość, wreszcie sekta, której kilkumiesięczny wpływ wystarczył, by wprowadzić destabilizację w jego życiu i doprowadzić go niemal do depresji. Wysłuchaj historii Darka, który przeszedł długą i burzliwą drogę, zanim odnalazł prawdę i pokój, którego szukał.

TAJEMNICE SEKTY MOONA | KAROLINA ANNA
26 wrz 2021

https://www.youtube.com/watch?v=6Otlqrr176A
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: janusz » piątek 11 lut 2022, 15:17

Siergiej Łazariew – Diagnostyka karmy czy niebezpieczna sekta rosyjskich satanistów?
16 lutego, 2016 — sekty

Siergiej Nikołajewicz Łazariew – sekta rosyjskich satanistów

Siergiej Nikołajewicz Łazariew ur. 4 września 1952 roku (Ейск), rzekomy rosyjski psycholog, badacz karmy, uzdrowiciel i bioenergoterapeuta, samozwańczy spec od diagnostyki karmy – jak się sam przedstawia w internecie. Od 1980 rzekomo zajmował się uzdrawianiem i bioenergoterapią, rzekomo badał sposoby magii, czarnoksięstwa i metody uzdrowicieli ludowych. Nie ma jednak jakichkolwiek naukowych publikacji z owych rzekomych badań, które najpewniej nigdy się nie odbyły! Ukończył Rosyjski Państwowy Uniwersytet Pedagogiczny imienia AI Hercena ale dopiero w 1997 roku i to zaocznie – ale to informacja jaką sam o sobie podaje, gdyż nikt nie sprawdził czy rzeczywiście studiował. Na pewno nie jest psychologiem, a jedynie uczestniczył jako pacjent w około rocznym programie oddziaływań psychologicznych w latach 1996—1997, w rodzaju szkoły terapii dla osób zaburzonych psychicznych w Petersburgu (dawny Leningrad), przy tamtejszym Instytucie Psychiatrii. Nie posiada zatem uprawnień do wykonywania zawodu psychologa ani psychoterapeuty. Kurs czy właściwie rodzaj terapii to były praktyczne sposoby radzenia sobie z załamaniami nerwowymi i zaburzeniami psychicznymi w życiu pacjentów.

Obrazek
Sergiej Łazariew

Rzekomo, jak podaje w reklamie swoich polskich książek, miał odkryć i opisać mechanizm działania karmy – co jest absurdem, gdyż prawo karmy, karman, znany jest od tysięcy lat w Indii i Tybecie – dawno jest odkryty. Sergiej Łazariew (nie mylić ze znanym muzykiem o tym samym nazwisku ale innym otczestwie) wspominany jest w kilku głównie polskich źródłach, ale dotychczas przez nikogo niepotwierdzony i niewyjaśniony – jeśli chodzi o jego wykształcenie czy rzeczywistą wiedzę na temat karmy, na temat prawa karmana. Reklamy książek polskich Łazariewa podają, że rzekomo jako pierwszy w historii nie tylko zobaczył najgłębsze struktury duszy warunkujące nasz los i nasze zdrowie, lecz także przeprowadziwszy rzekomo tysiące badań udowodnił, że wpływając na postępowanie i emocje człowieka, można zmieniać na lepsze jego charakter, los i zdrowie. W rzekomych badaniach Siergieja Łazariewa nauka i religie mają się łączyć harmonijnie w jedną całość a ideologia ta pochodzi od sekty z którą Sergiej Łazariew związany jest od 1981 roku. w Rosji powszechnie ignorowany przez środowiska bioterapeutyczne i parapsychologiczne, wprost nazywany sekciarzem z ciemnej strony New Age. Od 1983 roku Siergiej Łazariew oraz sekta jaką reprezentuje jest na listach rosyjskich niebezpiecznych, totalitarnych i destrukcyjnych sekt religijnych opartych na wierze i urojeniach, a nie na badaniach i potwierdzonych uzdrowieniach. Można zatem w Polsce mówić o sekcie religijnej Siergieja Łazariewa, a nie o terapii czy diagnostyce karmicznej, przy czym sekta nie ma zadnego związku z prawdziwymi wschodnimi naukami o prawie karmana i jego rezultatach, nie opiera się na naukach z Indii czy Tybetu, które są o tyle wiarygodne, bo przez tysiąclecia sprawdzone i nikomu nie szkodzą.

Tymczasem z wywodów na temat karmy w książkach Siergieja Łazariewa wynika, że nie ma on w temacie działania prawa karmicznego zielonego pojęcia, a wszystko usiłuje sprowadzić do kilku banalnych sloganowych mechanizmów w stylu ciemnej strony New Age, nie ma także jakichkolwiek danych o jego studiach wiedzy wedyjskiej czy buddyjskiej i prawa karmicznego u mistrzów wschodnich, którzy dobrze się na tym znają od tysięcy lat. Łazariew nie jest zatem odkrywcą działania prawa karmy, a jedynie bełkotliwie się reklamującym oszustem, który słowa „karma” w jej sensie prawa karmicznego i jego mechanizmów nie powinien używać, bo nie ma w temacie nawet minimalnych kompetencji. Działalność Siergieja Łazariewa rozpoczęła się w tym samym czasie, gdy w Rosji aktywnie działało kilkanaście apokaliptycznych i bardzo niebezpiecznych sekt opartych na wierze w UFO i tandetnym poradnictwie symulującym rzekomy wgląd psychologiczny czy parapsychologiczny w naturę człowieka, podobnie jak ówczesne polskie sekty pokroju słynnego Antrovisu i Edwarda Mielnika. Sam Edward Mielnik także uległ pomyleniu umysłowego rozmaitymi ideologiami pseudo psychotronicznymi rodem z ZSRR. Łazariew z końcem lat 80-tych a początkiem lat 90-tych XX wieku faktycznie uczestniczył w kilku konferencjach medycyny naturalnej w Rosji pod szyldem badań psychotronicznych wówczas, ale szybko został rozpracowany przez tamtejsze środowiska bioterapeutów i uzdrowicieli i okrzyknięty nawiedzonym szarlatanem oraz sekciarzem, co nie wszyscy pamiętają, a Internetu jeszcze przecież nie było. Dziś pomija się starannie wszelkie informacje z jakiej sekty wywodzą się pomylone i w błąd wprowadzające pseudonauki i wymysły Łazariewa, chociaż kilku przywódców sekty i jej oddziałów skazano na wieloletnie więzienie w obostrzonym rygorze, zarówno w Rosji jak i na Ukrainie.

Rzekomo 30 lat prowadzonych przez Siergieja Łazariewa „badań”, potwierdzonych licznymi uzdrowieniami chorych, pozwoliło na odkrycie i zrozumienie mechanizmu łączącego myśli, emocje i zachowanie człowieka z doświadczeniami jakie spotykają nas w życiu, z szczęściem lub nieszczęściem, ze zdrowiem albo z chorobami oraz przyszłością naszych dzieci. Autor w naturalny dla siebie sposób widzi struktury losu i to, jak nieprawidłowe emocje i postępowanie zniekształcają struktury polowe człowieka. Znajomość mechanizmu działania karmy i korzystanie z tego w codziennym życiu pomogło tysiącom ludzi w zmianie na lepsze życia, w polepszeniu relacji z otaczającymi nasz ludźmi oraz w wyleczeniu się z wielu ciężkich chorób, często uznawanych przez współczesną medycynę za nieuleczalne. Prawda jest jednak taka, że Siergiej Łazariew nie ma nawet materiału dodowowego na to, że uzdrowił chociażby jedną osobę, a kilkadzisiąt opisywanych osób z jego pacjentów chorych na raka z którymi próbowali się kontaktować badacze zjawisk paranormalnych w większości zmarło nie mając nawet chwilowej poprawy stanu zdrowia. Bezmyślne reklamowanie niesprawdzonego autora dla zysku z jego kiepskiej jakości, niekompetentnych, pełnych błędów w temacie działania prawa karmicznego książek – to raczej zbrodnia przeciwko medycynie naturalnej czy alternatywnej w Polsce.

Niejasne są też losy i życiorys z młodości Siergieja Łazariewa, a jako że urodził się w 1952 roku, możemy przypuszczać, że od około 1970 roku mając 18 lat przez 5 lat jak wszyscy zdolni do służby wojskowej musiał służyć w radzieckim wojsku, gdzie na pewno był poddawany silnym oddziaływaniom ateistycznej propagandy, a także werbowany do służby państwu radzieckiemu. Zdecydowana większość młodzieży radzieckiej miała związek z komsomolcami – młodzieżową organizacją radziecką – jednak Siergiej Łazariew nie wspomina tego okresu w swoich biografiach. Nie wiadomo czym się zajmował w latach 1975-1981, a rzekomą działalność psychotroniczną czy parapsychologiczną miał rozpocząć wedle własnych zapewnień około roku 1980 lub 1981, zależnie od podanej wersji. Książki zaczyna publikować dopiero w okresie 1990-1993 czyli w czasie upadku Związku Radzieckiego, chociaż w Rosji swobodnie publikowano doniesienia z wszelkich rzeczywistych badań psychotronicznych.

Wiemy natomiast, że wielu psychotroników i uzdrowicieli rosyjskich działających szczególnie aktywnie od 1989 roku w demoludach, w tym w Polsce i Czechosłowacji oraz w Niemczech w okresie odwilży i rozpadu Związku Radzieckiego (rozpadł się w grudniu 1991) było w rzeczywistości agentami KGB i jej następczyni FSB tworząc siatkę agenturalną pod przykrywką popularnej wtedy w Polsce i innych krajach europejskich działalności psychotronicznej, badania zjawisk paranormalnych i uzdrawiania metodami niekonwencjonalnymi. Polska, Czechy, Niemcy i Bułgaria to akurat strefa infiltracji na granicy dawnych wpływów imperium radzieckiego czyli w strefie zainteresowania wywiadu zagranicznego Rosji jako spadkobierczyni ZSRR. Działalność Siergieja Łazariewa idealnie pasuje do owego obrazu postradzieckich agentów działających w Polsce i innych krajach, a brak danych z lat młodości pokazuje, że agent ma wiele do ukrycia, w tym brak wykształcenia z młodości, jako że nie wypada się chwalić ukończeniem radzieckiej szkoły dla agentów wywiadu zagranicznego w latach około 1975-1980, a potem rozpoczęcie prac badawczych w owym środowisku czy raczej za pomocą owego środowiska. W latach 1992-1993 poradzieckie środowiska psychotroniczne w Rosji próbowały uwolnić się od wielu dawnych agentów KGB – co doskonale pasuje do odrzucenia Siergieja Łazariewa, któremu pozostała już tylko działalność w kręgu zainteresowanych poza Rosją, a kiedy pojawił się Internet – werbownictwo przez Internet, a także, jak uczyniło wielu dawnych funkcjonariuszy KGB i milicji, tworzenie sekt religijnych czy raczej psychosekt, sekt psychotronicznych, w celach zarobkowych!

Działalność sekty łazariewowców

Siergiej Łazariew od 1993 roku namiętnie opisuje swoją urojoną pracę i pseudobadania, jakie rzekomo prowadził mamiąc ludzi seminariami i wykładami, najbardziej rzekomo aktywnie w Rosji, Nowym Yorku, Izraelu, Niemczech, Polsce i we Francji, w bardzo prostacki i prymitywny sposób pisze i wykłada o prawie przyczyny i skutku, o bioenergetyce, w prostacki i trywialny sposób mówi o rzekomych prawach świata duchowego, który kieruje światem materialnym, a czytelnicy publikacji i książek oraz uczestnicy seminariów i wykładów znajdują rzekomo odpowiedzi na pytania dotyczące przyczyn szczęśliwego bądź nieszczęsnego losu człowieka, przyczyn chorób i ważnych doświadczeń w życiu, a wszystkie odpowiedzi poparte są licznymi opisami przykładów z rzekomej praktyki zawodowej Łazariewa – tyle, że nie ma w praktyce jakichkolwiek danych o skuteczności jego pseudoterapii, a wręcz przeciwnie, Łazariew często wspomina, że pacjent po udzieleniu mu rzekomej pomocy zmarł. W Polsce Sergiej Łazariew znany jest między innymi w środowiskach ludzi interesujących się pseudopsychologią, psychologią alternatywną i medycyną niekonwencjonalną, niestety mało jest ludzi, którzy otwarcie wyrażają swój sprzeciw przeciwko wypaczaniu tradycyjnych nauk o karmie (buddyjskich i hinduistycznych), a także mało takich, którzy weryfikują zdolności uzdrowicielskie samoogłaszających się rzekomych healerów, którzy w rzeczywistości nie mają ani wiedzy ani uzdolnień w przedmiocie uzdrawiania oraz odczytywania i interpretowania aury czyli pola energoinformacyjnego.

W środowiskach psychotronicznych w Rosji nauczył się Siergiej Łazariew oprawiać swoje wywody w oprawę naukowości, chociaż faktycznie nigdy nie prowadził jakichkolwiek badań naukowych (chociażby z braku wykształcenia), ale pewne umiejętności pedagogiczne nabyte na uczelni już w latach 1997-2000 przydają się w skutecznym mamieniu naiwnych wyznawców jego płytkiej ideologii, a jak wiemy, każdy słuchacz Siergieja Łazariewa, który nabiera się na rzekomą diagnostykę karmiczną rozpatrywany jest jedynie jako potencjalny kandydat na członka mutującej się w coraz to nowe postacie sekty z którą Siergiej Łazariew jest od przynajmniej 1981 roku związany (lub działa tam pod przykrywką jako agent KGB/FSB). Dodajmy, że działalność owej niebezpiecznej sekty, jej mutacji i odnóg, surowo jest w Rosji zakazana lub wyraźnie ograniczona do zgody na lokalny ośrodek, dlatego Siergiej Łazariew unika jakichkolwiek skojarzeń ze swoją działalnością w sekcie, a także unika podawania informacji o sobie, co powoduje, że jeśli chodzi o fakty z jego życia, oficjalnie prawie nic o nim nie wiemy – taki jest tajemniczy. Ukrywanie kiepskich punktów ze swojego życiorysu to nie jest jednak ezoteryka ani wiedza tajemna tylko oszustwo. Niemniej, powszechnie wiadomo, że zjawiska w Polsce kojarzone z Antrovisem i Edwardem Mielnikiem, a zwane mielnikowcami lub antrowisowcami, w Rosji podobnie zwane są sektami wissarionowców – od nazwiska najbardziej znanego i najbardziej chorego systemu kultowego Wisariona – lub jusmalczykami.

Jeszcze inna podobna sekta czy raczej odnoga – antonowcy pochodzi od Władimira Antonowa urodzonego w 1946 roku, sekta z Petersburga (Leningradu), gdzie nawiedzony psychotronik zakłada sektę mającą rzekomo być nową jogą, jednakże ani jednej godziny ów mędrek nie spędził na realnej praktyce jogi, chociaż taka możliwość w Rosji istnieje i istniała, a wyjazd z Rosji do Indii nigdy nie nastręczał specjalnych problemów, nawet w czasach ZSRR. Siergiej Łazariew studiował uważnie opublikowane nauki zarówno starszego kolegi Władimira Antonowa jak i Wisariona oraz wielu podobnych liderów kultowych, którzy rzekomo wszystkie rozumy pozjadali, jednak jak się okazuje, reprezentują jedynie ułomny poziom psychicznych czytelników części publikacji poprzedników. Wisarion – do 1989 roku ateistyczny głęboko milicjant w ZSRR – zasłynął w latach 1991-1994 hipnotyzując tysiące ludzi, którzy stali się zombie w jego sekcie, a Siergiej Łazariew korzysta z podobnych metod lekkiego hipnotyzowania tłumu, których uczono też obowiązkowo w szkołach dla agentów KGB, wyławiając zdolnych psychotronicznie radiestetów wahadlarzy, hipnotyzerów i telepatów (do robienia badań operacyjnych podejrzanym). Siergiej Łazariew regularnie ładuje swoje akumulatory w tolerowanym przez władze regionu Mieście Słońca – siedzibie sekty wissarionowców na dzikim pograniczy Rosji i Mongolii, a dochodami ze swoich publikacji wspiera sektę jako jeden z jej sponsorów.

Warto także dodać, że owe pola energoinformacyjne jakie miał rzekomo odkryć i badać Siergiej Łazariew, to dobrze znane w środowisku psychotroników i radiestetów zjawisko aury – i nic więcej – a każdy polski radiesteta i bioenergoterapeuta także potrafi je skutecznie czytać i w oparciu o swoje odczucia czy wglądy w aurę doradzać w bioenergetycznym leczeniu pacjentów (z lepszym lub gorszym skutkiem). Łazariew jednak w swoim nawiedzeniu, pysze i sekciarskiej głupocie – neguje w swoich publikacjach bioenergoterapię, gdyż rosyjskie środowisko bioenergoterapeutów nie znalazło w nim ani zdolności do uzdrawiania ani umiejętności pomagania z pomocą oglądu aury – traktując jego wywody jako brednie i oszustwo. Sekciarz się wściekł i zaczął wydawać książki, szczególnie sprzedając je poprzez Internet od połowy lata 90-tych XX wieku, gdyż to jedyna szansa dla sekty do której należy na skuteczne promowanie się wśród naiwnych, którzy w tematyce aury i terapii energetycznych oraz karmy nie mają zielonego pojęcia!

Z opinii wielu najlepszych specjalistów znających się na zagadnieniach prawa karmy, karmana, zarówno buddyjskich jak i hinduistycznych, sikhijskich czy dżinijskich wynika niezbicie, że sekta Siergieja Łazariewa nie ma pojęcia o prawie karmy ani o interpretowaniu przyczyn powstawania chorób. Ajurweda, medycyna tybetańska czy medycyna chińska nie wywodzi wszystkich chorób od zdarzeń emocjonalnych czy naruszeń moralnych, a jedynie ich część – co zresztą potwierdzają liczne badania naukowe psychosomatoz na zachodzie. Zatem wielkim błędem Łazariewa jest upatrywanie przyczyn wszystkich chorób w dawnych zdarzeniach emocjonalnych czy naruszeniach moralnych. Znaczna część chorób wedle medycyny wschodniej pochodzi karmicznie chociażby od zdarzeń klimatycznych, przegrzania czy wychłodzenia organizmu, także od ukąszeń owadów, żmij i pogryzień innych zwierząt. Interpretacje Łazariewa są prymitywnie płytkie i często chorobliwie obsesyjne, a typowa łazariewowska sekciarska obsesja dotyczy rzekomej szkodliwości osądzania. Prosty dowód logiczny pokazuje, że jakoś sędziowie osądzający ludzi nie chorują szczególnie na choroby rzekomo wynikłe z osądzania, a do tego joga indyjska, która naucza, że viveka – osądzanie, ocenianie, rozróżnianie w prawidłowy sposób dokonywane jest fundamentem i napędem dla procesu rozwoju duchowego. Zatem bez osądzania rozwój duchowy, przebudzenie i oświecenie człowieka jest niemożliwe. Od osądzania nie powstają choroby jak twierdzi Łazariew, a zdrowy i prawdziwy osąd jest wręcz podstawą dla wzrostu duchowego człowieka, w tym powrotu czy podtrzymania dobrego zdrowia. Przy okazji, stawianie diagnozy pacjentowi, także diagnozy karmicznej, jest jak najbardziej osądzaniem, ocenianiem, zatem Siergiej Łazariew w sposób oczywisty bredzi w urojeniach i już nie dziwi, że jego byli wyznawcy tłumnie zasiedlają lecznice psychiatryczne w Rosji i na Ukrainie, a zdrowsi domagają się zlikwidowania jego szkodliwej działalności. A lekarze jakoś podobnie jak sędziowie nie mają szczególnych chorób z powodu osądzania czyli stawiania pacjentom diagnozy lub wydawania bardzo osądzających wyroków!

Specjaliści indyjscy od awatarów i buddyjscy od tulku (awatara po tybetańsku) jednogłośnie potwierdzają, że poziom ludzi stających się awatarami jest wolny od trywialnych chorób i niewiedzy oraz konieczności odradzania, zatem obsesyjne bajki Łazariewa na temat chorych, którzy rzekomo w poprzednich wcieleniach byli awatarami i teraz mają jakieś tego powikłania chorobowe zaliczyć należy do urojeń osoby chorej psychicznie lub ordynarnie ogłupionej własnymi rojeniami. Awatarowie nie odradzają się w sposób uwarunkowany przez karman, zatem nie istnieje taka możliwość, aby ktoś w tym wcieleniu schorowany w dawnym wcieleniu był awatarem. Na podobnej zasadzie nie ma wcieleń biblijnego Jezusa Chrystusa, Mojżesza, Eliasza, Henocha, Zaratusztra czy Abrahama, a każdy kto się za takowego podaje na pewno jest oszustem. Siergiej Łazariew wedle zapewne słusznej i zdrowej oceny indyjskich specjalistów od karmy, awatarów i zjawisk parapsychicznych jest tak zwanym prymitywnym, demonicznym psychikiem, praktykiem czarnego satanistycznego pseudookultyzmu (Jadu-Tuna), a jego postrzeganie świętości jest chorobliwie urojone. Zostaje oceniony negatywnie zatem, nie tylko przez bardzo ostrożną cerkiew prawosławną jako osobnik kłamliwie przypisujący sobie zdolność widzenia metafizycznego i uzdrawiania, ale także uznany za osobnika szerzącego szkodliwe urojenia przez zupełnie odmienny nurt duchowości jakim są szkoły hinduistyczne z Indii czy buddyjskie z Tybetu. Wiadomo, że cerkiew prawosławna bardzo ostrożnie gani byłych agentów KGB, zatem mamy tu pewną wskazówkę co do młodości Siergieja Łazariewa i środowisk z których się rzeczywiście wywodzi. Sekciarstwo ciemnej strony New Age na tym jednak polega, że opiera się na rojeniach, wymysłach i bełkotliwych urojeniach, a Ruch New Age, chociaż z początku na przełomie lat 60-tych i 70-tych XX wieku dobrze się zapowiadał jako wspaniała Rewolucja Duchowa, uległ wyrazistemu wykolejeniu i degradacji w latach 80-tych i 90-tych i od początku XXI stulecia, kiedy jego infiltracją na dobre zajęły się agentury CIA w USA i KGB/FSB w ZSRR/Rosji.

W Rosji i na Ukrainie, z powodu przynależności do sekty i ulegania złudnej satanistycznej ideologii Łazariewa do szpitali psychiatrycznych trafiło łącznie kilkadziesiąt osób, w tym kilka osób zmarło. Jest to jeden z powodów dla których sekta Łazariewa została uznana za kult niebezpieczny i szkodliwy, a przecież nie tylko Siergiej Łazariew z owej sekty jeździ po różnych krajach i werbuje do sekty, gdyż czyni to jeszcze kilkanaście innych Rosjan oraz Ukraińców, a nawet Gruzinów związanych z ową sektą, jej mutacjami i odnogami. Oficjalne kościoły często dyskredytują konkurencję religijną odbierającą wyznawców, ale sekta Łazariewa jest o tyle szczególna, że w Rosji i na Ukrainie, to setki poszkodowanych członków tej totalitarnej sekty zaczęło przestrzegać przed szkodliwą działalnością Łazariewa, zaś sama Cerkiew zaledwie w niewielkim stopniu zajęła się problemem, dopiero wskutek skali ujawnionych szkód i psychicznych oraz zdrowotnych wyniszczeń. Członkowie sekty często w sposób agresywny i radykalny odmawiają przyjęcia profesjonalnej pomocy medycznej, chorobliwie wierzą, że uzdrowić ich może tylko sam Siergiej Łazariew lub inny z liderów sekty, agresywnie wciskają swoje poglądy, odmawiając ich konfrontacji z innymi źródłami zajmującymi się diagnostyką karmiczną czy poradami duchowo-moralnymi dla zdrowia, co normalnie ma miejsce. Tylko radykalne pranie mózgu albo totatlitarna głopota może doprowadzić do sytuacji, w której wyznawcy sekty Łazariewa głoszą brednie jakoby zjawisko zasad działania prawa karmy odkrył Siergiej Łazariew (o czym sam pisze), podczas gdy przykładowo buddyzm naucza w o wiele lepszej i bardziej dopracowanej formie praw działania karmana i reinkarnacji od ponad 2500 lat, a nauki o karmie na zachodzie szeroko rozpowszechnili chociażby teozofowie w XIX wieku, a także Vivekananda czy Yogananda!

Od 2002 roku, po gruntownym zbadaniu działalności sekty którą reprezentuje między innymi Siergiej Łazariew w Rosji, organizacje antykultowe i państwowe w Rosji określają jego działalność jako typowy satanizm oparty na czarnoksięstwie i czarnej magii, satanizm rozwinięty na bazie satanistycznych organizacji kultowych ciemnej strony ruchu New Age czy raczej jego zepsutych i upadłych nurtów mrocznych. Specjaliści od werbowania do totalitarnych i destrukcyjnych sekt w Rosji określają działalność Siergieja Łazariewa niemoralną ale werbunkowo profesjonalną, co oznacza, że omamia i uwodzi naiwnych dobrze, stosując zarówno prezencję pedagogiczną jak i psychotroniczną. Może być uznany za oszusta w dziedzinie duchowej, uzdrowicielskiej czy psychotronicznej, podobnie jak profesjonalny oszust matrymonialny czy finansowy. Organizacje antykultowe w Rosji, Czechach i na Ukrainie od 2002 roku uprzedzają potencjalnych przypadkowych uczestników wykładów i kursów Siergieja Łazariewa, że na spotkaniach z nim i z innymi ważnymi przedstawicielami sekty są zawodowi, profesjonalnie wyszkoleni rekruterzy, a opuszczenie sekty należy do wyjątkowo trudnych, jeśli się uwikłamy w jej działalność. Sekta Łazariewa to wedle specjalistów taki satanizm inteligentny, sprytny i podstępny, z pełną nienawiścią dyskredytujący chociażby wspomnianych boskich awatarów, co jest wedle hinduskich tradycji kulturowych typową oznaką satanistycznej ściemy lub pomylenia umysłowego. Nawet instytuty badań nad zjawiskami psychotronicznymi i parapsychologicznymi w Rosji, w Moskwie i Petersburgu – oficjalnie odmawiają przyjmowania wywodów Łazariewa określając je mianem sekciarskich urojeń!

W Rosji tysiące ludzi poszkodowanych przez sektę Siergieja Łazariewa działa pod szyldem organizacji znanej jako Dialog, która pomaga między innymi ofiarom tej niebezpiecznej, totalitarnej sekty. System samopomocy dla ofiar sekty Łazariewa rozdaje informacje o sekcie, ostrzega przed przyłączeniem do niej, robi pikiety przed salami w których ma pojawiać się Siergiej Łazariew, a także w wielu obwodach i miastach uzyskuje zakaz publicznych wystąpień dla sekty którą reprezentuje Łazariew, jako że satanizm we wszystkich jego formach nie jest mile widziany w Rosji, w której akurat psychotroniczne robienie z ludzi zombie i zniewalanie jest także dobrze przebadane naukowo i znane rzeczywistym badaczom naukowym. Wielkie protesty przeciwko szkodliwym praktykom sekty Siergieja Łazariewa odbyły się między innymi w 2003 roku w Zaporożu, w Jałcie, Moskwie i Petersburgu, po czym Siergiej Łazariew rozpoczął swoją częściową emigrację znajdując dla nauk sekty zwolenników w Polsce, Czechach, Izraelu czy USA. Formalnie od połowy 2003 roku, wszelka działalność sekty Łazariewa na Ukrainie uznana jest za nielegalną i przestępczą oraz podlega karze pozbawienia wolności do lat 5 jako nielegalna działalność niebezpiecznej religijnej sekty (obcokrajowcom na Ukrainie nie wolno misjonować ani nauczać bez zgody Urzędu do spraw wyznań religijnych Ukrainy).

Obrazek
Wissarion – Miasto Słońca

Inni liderzy i działacze niebezpiecznej sekty kojarzonej w Polsce głównie z Siergiejem Łazariewem to chociażby Galina Ermilowa, Amonaszwili, Azarowa, A. Leontow, V. Muraszowa, G.A. Wajzer, Władimir Antonow, Konstantin Rudniew znany z wysokiego wyroku za dokonane zbrodnie, Jurij Kriwonogow (Sylwestrow) z Woroneża i Marina Cwigun (Matka Świetłana Maria Devi Christos, także Victoria Przeobrazhenskaya, Maria Cwigun z domu Mamonow) znani z założenia oddziału sekty w 1990 roku na Ukrainie znanej lepiej pod nazwą Jusmalos (Yusmalos). Jedną z cech wspólnych sekty i jej licznych odłamów jest urojenie przechodzenia Ziemi poprzez proces transformacji w wyższą gęstość, urojenie skoku kwantowego ludzkości w wyższe wymiary, urojenie rychłego końca świata wyznaczanego najpierw na 1993 rok, szerzone w całej Rosji i byłym ZSRR we wszystkich większych miastach przynajmniej od 1989/1990 roku. W latach 1999-2003 sekta wydaje pismo Yusmalos, a potem, w 2004 roku zmienia tytuł na KultUra. Sekta Yusmalos od 2006 roku swoją główną siedzibę posiada w Moskwie, zwiększa nacisk na działalności artystyczne, a od 2013 roku znów intensywnie rekrutuje nowych członków – wykorzystując elementy filozofii nacjonalistów i rasistów, zapewne aby mieć mniej wrogów w środowiskach nacjonalistycznych, które znacząco wzrosły na sile i znaczeniu w społeczeństwie. Zasada działania liderów sekty i jej odnóg jest prosta: Każdy lider udaje, że prowadzi własną z nikim nie związaną działalność, ale wspólne zyski dzielą po połowie, połowa dla sekty, a połowa dla siebie na swoją działalność i jej rozwój. Trzeba przyznać, że proste i mądre to rozwiązanie, godne ciemnej strony New Age.

Nowa świadomość może pojawić się tylko tutaj, mówi inny lider sekty Zołotow – w tym kraju, w Rosji, która jest cmentarzem wszystkich ideologii. Taka idea łączy wszystkie postradzieckie sekty: wszystkie cierpienia i wstrząsy, przez które przeszła Rosja, sprawiły, że stała się ona miejscem, gdzie rzekomo może narodzić się nowy człowiek i nowa przyszłość. Sekty sięgają także po jeszcze głębszy i starszy mit, według którego to Rosja ma być miejscem narodzin nowej mesjanistycznej świadomości. W XV wieku, gdy Moskwa stała się stolicą tego, co później miało przerodzić się w państwo rosyjskie i radzieckie, miasto ogłosiło się ostatnim bastionem prawosławia, prawdziwej wiary w Jezusa Chrystusa. Europa pogrążona była w herezji katolicyzmu, Bizancjum poddało się wahabickim Turkom, ale Moskwa Iwana III była „trzecim, ostatnim Rzymem”, spadkobierczynią świętości Rzymu świętego Piotra i Bizancjum.

Obrazek
Maria Devi Cwigun – Victoria Przeobrazhenskaya – Maria Cwigun Mamonow

Rosyjską literaturę i filozofię przepełnia mesjanizm. Bohaterowie Dostojewskiego głosili, że tylko Rosjanie „noszą w sobie Boga” i że drugie przyjście Mesjasza będzie miało miejsce właśnie w Rosji, co przykładowy Wissarion próbuje wcielić w życie, gdyż ogłosił się Nowym Chrystusem. Bierdiajew twierdził, że to w Rosji żywa jest „silna świadomość mesjańska”, z którą rywalizować może jedynie myśl żydowska. Najbardziej ambitnym i najszerzej zakrojonym wyrazem tej idei był międzynarodowy komunizm: w myśl tej ideologii Moskwa była miastem jaśniejącym na samym szczycie socjalizmu, kuźnią nowych czasów, które miały być ostatnią, szczytową erą cywilizacji. Gruziński Wujek Stalin – naśladując siedem rzymskich wzgórz – wybudował siedem wielkich wieżowców, które zdominowały i zdefiniowały sylwetkę miasta. Każda idea (niekoniecznie religijna) właśnie w Moskwie, w Rosji zyskiwała wymiar wynoszący ją na wyżyny ikonicznego ekstremum: rosyjscy zwolennicy supremacji białej rasy będą postrzegali Rosję jako ostatni bastion białych na świecie; rosyjscy nihiliści staną się nihilistami par excellence; a tryumfujący cyniczno-mistyczny człowiek Surkowa stanie się postradzieckim supermanem, politycznym technologiem, który patrzy na wskroś wszelkich idei, by ujrzeć „wyżyny kreacji”.

Jeśli jednakże to Moskwa jest miejscem, w którym objawi się powracający Mesjasz, oznacza to również, że to właśnie tutaj zjawi się diabeł, który przyjdzie go kusić. Bułhakow wyobraził sobie, jak diabeł nawiedza Moskwę Stalina i przechadza się po jej bulwarach jak po terenie, do którego ma pełne prawo. Tak jakby jedynym sposobem na to, by temu miastu nadać jakikolwiek sens, było przypisanie mu mesjańskich wartości i atrybutów. Moskwę, siedzibę władz cerkwi prawosławnej, trzeba sobie wyobrażać jako miejsce wielkiej bitwy dobra ze złem. Wissarion i cztery i pół tysiąca jego wyznawców zbudowali swe Miasto Słońca, Nową Jerozolimę, wysoko na szczytach w górach Abakanu. By się tam dostać, przez dwie godziny trzeba piąć się w górę pieszo z bagażem na plecach. Nie prowadzą tam żadne drogi. Członkowie sekty Wisariona zwani wybranymi żyją w drewnianych chatach, które własnoręcznie wybudowali, wycinając okoliczne drzewa. Sami hodują rośliny, które stanowią ich pożywienie. Nie piją alkoholu ani nie jedzą mięsa i wszyscy mają krystalicznie jasne, niebieskie oczy oraz silne ramiona. Wybiera się rezydentów wedle koloru oczu oraz budowy ciała, nie tylko wedle preferencji religijnych i dietetycznych.

Wielu wyznawców Wissariona wcześniej było pomniejszymi artystami, aktorami, muzykami rockowymi czy malarzami. Kiedyś wiedli życie dobrze wykształconych i obytych, ale teraz czytają przede wszystkim dzieła swego przywódcy. Wissarion napisał Nowy Nowy Testament, w którym połączył bardzo różne religie (buddyzm, chrześcijaństwo, hinduizm, judaizm) w jedną metaopowieść, co stało się lekturą kilku milionów ludzi w Rosji i na Ukrainie. Podobnie jak Surkow, który by stworzyć swój wielki pastisz, zebrał w jednym miejscu wszystkie modele polityczne, albo jak budowniczowie Moskwy, którzy starają się w jednym budynku połączyć wszystkie style architektoniczne, Wissarion stworzył współczesny, newage’owy kolaż wszystkich religii. Jego wyznawcy rano studiują transcendentalną medytację, a popołudniami wirują jak derwisze. Wissarion zaopatruje ich także w podręczniki ze szczegółowymi rysunkami, które wyjaśniają wszystko, od reinkarnacji po zło, a także diagnozuje i interpretuje ich karmę, czego wyrazem zagranicznym jest Łazariew. Co kilka lat Wissarion obwieszcza nadejście apokalipsy, zagłady ludzkości. Gdy zapowiedziany koniec nie nadchodzi, mówi swym wyznawcom, że zawdzięczają to wyłącznie swoim wysiłkom i modlitwom. W Mieście Słońca nikt nie sprzeciwia się jego słowom, gdyż lokalny wódz oddziału czy ośrodka sekty posiada władzę absolutną, uważany jest za bóstwo wcielone na Ziemi. Nawet Jezus Chrystus nie miał tak dobrze!

Prof. Anatol Antysektowicz

https://sekty.wordpress.com/2016/02/16/ ... /#more-268
1 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: janusz » piątek 11 lut 2022, 15:46

Sekty ufologiczne

Pamiętamy jeszcze lata 90. i widok komety Hale-Boppa na tle gwiaździstego wiosennego nieba. Podczas gdy wiele osób na całym świecie znajdowało się pod niezaprzeczalnym urokiem tego niecodziennego zjawiska, 39 członków sekty "Bramy Niebios" potraktowało kometę jako swojego "anioła śmierci".
Popełnili oni zbiorowe samobójstwo w przekonaniu, iż w ślad za kometą (która miała być zwiastunem końca świata) podąża statek kosmitów, na którym zostaną przeniesieni w bezpieczne miejsce we wszechświecie.

Jest to skrajny przykład dramatu, do jakiego może doprowadzić "nieszkodliwa", jak by się do tej pory wydawało, wiara w wizyty przybyszów z kosmosu, specyficzny "kult kosmitów".

Korzenie tego socjologicznego zjawiska sięgają do Anglii. Sto lat temu pisarz H. G. Wells napisał powieść z gatunku science fiction pt. Wojna światów. Opisując w niej planowaną przez kosmitów inwazję na Ziemię, zapoczątkował swoistą modę na tę tematykę. W 1938 r. Orson Welles wyemitował tę powieść przez radio, powodując panikę wśród znacznej liczby słuchaczy. Słuchowisko było zrealizowane tak realistycznie, iż zostało przez wielu odebrane jako autentyczny reportaż z najazdu Marsjan na naszą planetę. W konsekwencji ludzie zaczęli masowo uciekać, wybuchła panika.

Dziewięć lat po tym osławionym słuchowisku, w czerwcu 1947 r. amerykański pilot Kenneth Arnold publicznie oświadczył, że widział "latające talerze". Od tego sensacyjnego, jak na owe czasy, stwierdzenia wiara w tajemniczych przybyszów z kosmosu zaczęła rozwijać się we wzmożonym tempie. Latających spodków też jakby nagle zaczęło przybywać (kolejna inwazja?).

W 1952 r. polski emigrant George Adamski (pracujący w niewielkiej kawiarence w pobliżu obserwatorium astronomicznego Monte Palomar) oświadczył, iż spotkał przybysza z Wenus, z którym do tej pory utrzymuje kontakt telepatyczny.

Miał to być pierwszy odnotowany przypadek bezpośredniego kontaktu z przybyszami z innych planet. Do dzisiaj takich spotkań również jakby się namnożyło. Moda na nie dotarła także do Polski.

Niedawno czytałem w jednej z popularnych gazet (bynajmniej nie w "Skandalach") o pewnym bezrobotnym ślusarzu spod Warszawy, który zdecydowanie twierdził, że ma dziecko z ... kosmitką. Dziwi natomiast, iż mimo stosunkowo drogich biletów na wrocławskie UFO Forum (25 zł), sala Domu Kultury była przepełniona. Wspomniany "kosmiczny tatuś" był (o dziwo!) obleganą przez tłum łowców autografów "gwiazdą programu". Zagadnienie wiary w kontakty z przybyszami z kosmosu można w zasadzie traktować z pewnym przymrużeniem oka, gdyby nie fakt powstania sekt praktykujących tzw. "kult kosmitów". Do tego typu sekt należały wspomniane "Bramy Niebios". Była to jednak niewielka sekta i gdyby jej członkowie nie popełnili zbiorowego samobójstwa, zapewne mało kto by o niej słyszał.

Inaczej ma się sprawa z bardzo popularną na Zachodzie, a szczególnie w USA, sektą o nazwie "Kościół Subgeniusza". W przeciwieństwie do "Bram Niebios" jest ona dosyć liczna (około 300 tys. wyznawców). Jej założycielem jest biznesmen I. R. Dobbs, który w celu "ratowania Ziemi" podjął się mediacji z przedstawicielami innych planet. Gdyby jednak coś nie wyszło i Ziemia byłaby zagrożona, członkowie "Kościoła Subgeniusza" już teraz posiadają zarezerwowane miejsca na pokładach kosmicznych pojazdów. Nimi to bowiem mają się udać na sprzymierzone planety.

Jeżeli ktoś pragnie przystąpić do tych wybrańców, powinien wpłacić pieniądze na konto tego "Kościoła". Dobbs jednak zapewnia, iż oczekuje tych pieniędzy tylko i wyłącznie dlatego, że "na nich jest odciśnięty charakter duszy adepta". No cóż...

Inną znaną sektą ufologiczną, która - w odróżnieniu od poprzedniej - ma swoich zwolenników także w Polsce, jest "Ruch Raeliański". Założycielem jest francuski dziennikarz (specjalność: sporty samochodowe) Claude Vorihlon. W roku 1973 miał spotkać istoty pozaziemskie, z którymi umawiał się na kolejne spotkania. Podczas tych spotkań kosmici mieli mu wyjaśnić "prawdziwe znaczenie Biblii". W myśl owych "nauk" przybysze stworzyli człowieka w swoim laboratorium. Następnie umieścili go na ziemi w ośrodku badawczym zwanym "Eden". Uwaga: przybysze nazywali się "Elohim" (jest to, jak wiadomo, imię Boga występujące m.in. w Księdze Rodzaju). Jeśli chodzi o szatana, miał on stać na czele opozycji, po rozłamie w szeregach kosmitów. Jezus też "był synem i posłańcem przybyszów z kosmosu..." itd., itp.

Jak przystało na wybrańca "ufoludków", Vorihlon założył spośród grona zwolenników swojej "ufologiczno-biblijno-fantastycznej" teorii grupę MADECH ("Ruch Dla Przyjęcia Istot Pozaziemskich") i wkrótce przybrał imię Rael (Zwiastun) oraz zmienił nazwę grupy na "Ruch Raeliański".

Jeżeli chodzi o stronę etyczną działalności tej sekty, to króluje tam dosyć znaczna amoralność. Rodzina i małżeństwo są dla nich przeżytkiem. Natomiast różnego rodzaju perwersje seksualne czy eutanazja to wyznaczniki przyszłości. Nietrudno zauważyć, że w doktrynach "raelian" miejsce Boga zajęli kosmici. Biblia została potraktowana jako "zasłona dymna" do przemycania obcych - nie tylko chrześcijaństwu - teorii.

Niestety, wielu chrześcijan wciąż daje się na te pseudonaukowe bajeczki nabierać. "Raelianizm", przypisujący sobie szczytne miano "naukowej religii trzeciego tysiąclecia", ma swoją główną siedzibę w Genewie. Polska siedziba sekty mieści się w Ostródzie. Ośrodek ten rozprowadza książkę Raela pt. Przekaz dany mi przez przybyszów z Kosmosu.

Z różnego rodzaju sekt ufologicznych chciałbym wymienić jeszcze występujące tylko w Polsce "Centrum Odnowy Ludzi i Ziemi Antrovis". Założył je 12 czerwca 1990 r. (usunięty z Polskiego Towarzystwa Psychotronicznego) Edward Mielnik. O sekcie zaczęło być głośno, gdy w maju 1995 r. policja wyłowiła z Odry okaleczone ciało jednego z członków "Antrovisu" (miał wycięte genitalia - i to jeszcze za życia, jak wykazała sekcja zwłok). Żona ofiary zeznała, iż mąż często jeździł na szkolenia do różnych ośrodków sekty i wracał z nich bardzo zmieniony. Panicznie czegoś się bał oraz głosił, że już wkrótce nastąpi koniec świata. Tylko członkowie "Antrovisu" mieli być z tego kataklizmu uratowani.

Po tym tajemniczym "wypadku" na policję zaczęli zgłaszać się inni ludzie, którzy w różny sposób zostali przez działalność "Antrovisu" pokrzywdzeni. Okazało się, iż kilka osób powiązanych z sektą zniknęło w niewyjaśnionych okolicznościach. Jedna z matek, której syn, uczeń klasy maturalnej, był członkiem tej sekty i na początku marca 1993 r. zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach, wyznała, że czegoś się on bardzo bał. Stosował ścisłą dietę, a gdy w maju 1992 r. kosmici nie przybyli (o czym święcie zapewniał Mielnik), popadł w depresję. Próbując walczyć z ogarniającym go przerażeniem, nagrał na taśmę magnetofonową zdanie: "Nigdy niczego nie będę się bał!" Strach był jednak silniejszy. Do chwili "zniknięcia" ani na moment nie zdejmował butów i kurtki, bowiem czekał na godzinę "X".

Na taśmie, która jest w posiadaniu matki zaginionego chłopca, Edward Mielnik podczas jednego z wykładów przekonywał swoich słuchaczy: "Dziecko jest własnością kosmosu. Jeżeli jego dorobek indywidualny jest zagrożony przez rodziców, tradycję, religię, to dziecko znika, dostaje ochronę i opiekę, jest przenoszone w inną siatkę czasoprzestrzeni". Matka ustaliła, że w dniu zaginięcia syn telefonował do siedziby "Antrovisu" i przerażony twierdził, iż jest prześladowany przez kosmitów, którzy chcą go otruć. Była to ostatnia informacja od niego.

Miałem okazję przesłuchać jedną z taśm nagranych podczas wykładu Mielnika. Mówił m.in. o żyjących pośród nas ludziach, którzy mają wszczepione przez kosmitów implanty. Szef "Antrovisu" twierdził, że Słowianie, a w szczególności Polacy, są "ludem wybranym" przez kosmitów.

Dziwię się, że wśród zwolenników "Antrovisu" jest wiele osób wykształconych (dziennikarze, lekarze, artyści), w tym również politycy. Niektórzy nawet oddali sekcie swoje majątki.

Zestawiając ze sobą doktryny różnego rodzaju sekt "ufologicznych", łatwo możemy zauważyć co najmniej trzy cechy wspólne występujące w większości tych grup. Są to:

Wizja zagłady Ziemi - nasza planeta ma być zniszczona przez wojnę nuklearną lub inwazję z wrogiej nam planety.
Wiara w ratunek z kosmosu - uratowani przez kosmitów mają być tylko członkowie danej grupy.
Kosmiczne objawienie - założyciele sekty mieli otrzymać bezpośrednie pouczenie od przybyszów z kosmosu, które legło u podstaw doktrynalnych nowo powstałej grupy.
Należy jeszcze dodać, iż wiele z tych grup jest wrogo nastawionych do nauki Kościoła katolickiego. Niektóre działają nielegalnie, jak chociażby "Antrovis", który oficjalnie wyrejestrował swoją działalność, czy "Scjentologia", której działalność w wielu krajach jest prawnie zakazana (w Polsce działa pod przykrywką niektórych "Gabinetów Odnowy Biologicznej").
Powinniśmy sobie uświadomić, że doktryny sekt ufologicznych nie mają nic wspólnego z Ewangelią. Jakże więc aktualnie brzmią słowa Listu św. Pawła do Tymoteusza: "Głość naukę, nastawaj w porę, nie w porę, w razie potrzeby wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli, Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom" (2 Tm 4,2-4).

Grzegorz Fels
Rycerz Niepokalanej, nr 498

Obrazek
0 x



Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: chanell » niedziela 13 lut 2022, 15:06

Siergiej Łazariew – Diagnostyka karmy czy niebezpieczna sekta rosyjskich satanistów?
Janusz ,właśnie czytam książkę Łazariewa Diagnostyka karmy ale nie odbieram jej treści jako sekciarskie .Dzięki za info ,musze się temu bliżej przyglądnąć .
ps; ksiązką ciężka ,nie mogę przez nią przebrnąć od wakacji .Czytam po kilka stron i coś mnie odrzuca ,po czym po kilku dniach znowu wracam do niej .
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: janusz » piątek 01 kwie 2022, 17:13

SPRAWA MODELKI RUSLANY KORSZUNOWEJ | KAROLINA ANNA
3 mar 2022

https://www.youtube.com/watch?v=z_snbPC8Y2A

Karolina Anna
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: janusz » niedziela 03 kwie 2022, 20:45

Pytania o Kościół Naturalny
15.02.2022.

Obrazek

Fikcyjne miejsca wspólnot i związki z kontrowersyjną paranauką – przybywa kontrowersji wokół wspólnoty uznanej przez państwo.

Obrazek

Wiktor Ferfecki

Krzaki przy Drodze Gdyńskiej, jednej z głównych arterii Trójmiasta – tam mieszczą się dwie gminy wyznaniowe Kościoła Naturalnego. Tak przynajmniej wynika z jego strony internetowej. Odnośnie najnowszej wspólnoty uznanej przez państwo wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi.

Kościół Naturalny został wpisany do prowadzonego przez MSWiA rejestru kościołów i innych związków wyznaniowych na początku grudnia, o czym w ubiegłym tygodniu poinformowała „Rzeczpospolita". Wyjaśniliśmy, że choć w rejestrze jest 170 pozycji, po raz pierwszy od 10 lat państwo uznało wspólnotę spoza chrześcijaństwa i buddyzmu. Wiążą się z tym przywileje podatkowe i możliwość finansowania składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne duchownych z Funduszu Kościelnego. Problem w tym, że o wspólnocie, deklarującej posiadanie w Polsce kilkunastu tysięcy wiernych, nie słyszał żaden z religioznawców, z którymi rozmawialiśmy.

Po naszym artykule portal OKO.press opisał dokumenty rejestrowe kościoła, do których dotarł z pomocą aktywistów CenaReligii.pl. Wynika z nich, że kościół powstał w 1995 r., gdy „jego pierwsi członkowie w liczbie 21 osób rozpoczęli, przekazane im przez wyższą kosmiczną świadomość, rytuały modlitewno-medytacyjne związane z przesileniem letnim". Jak głoszą dokumenty, wyznawcy kupili niedaleko Słupska 25 hektarów łąk i pastwisk, gdzie ma powstać pierwsza oficjalna Świątynia Natury „w formie ogromnej kopuły", zaś miejscem budowy drugiej ma być działka w Sudetach.
Jest to zbiór ludzi kochających życie, wyznających Stwórcę, niezależnie od tego, jak można go nazwać: Bogiem czy Jahwe.
Romuald Kosznik
Jeszcze więcej światła na genezę kościoła rzucił nadający na YouTube Podcast Religioznawczy. Przedstawił dokumenty, z których wynika, że zwierzchniczka kościoła została w 2019 r. wydalona z Wyznawców Słońca. Zarejestrowanie w 2013 r. tej ostatniej wspólnoty też nagłośniła „Rzeczpospolita". Pisaliśmy, że listę podpisów koniecznych do rejestracji zbierała podczas imprez, a jako jeden z rytuałów wymienia wspólną libację.

Podcast Religioznawczy przeanalizował też miejsca siedzib rzekomych gmin Kościoła Naturalnego, oprócz krzaków przy drodze w Gdyni, odnajdując też m.in. hotele i niezamieszkane lokalizacje, jak środek lasu w okolicach nadmorskiej Łeby.

Najmocniej brzmią rewelacje dotyczące związków z Germańską Nową Medycyną, pseudonauką twierdzącą m.in., że choroby nowotworowe są objawem silnego konfliktu psychicznego, który należy usunąć, by odzyskać zdrowie. Podcast zauważył, że Kościół Naturalny jako miejsce spotkań wskazuje bydgoskie Domy Zdrowienia, założone przez piewcę Germańskiej Nowej Medycyny, bioenergoterapeutę Romualda Kosznika.

„Rz" skontaktowała się z Kosznikiem. Jego zdaniem kościół nie odbywa spotkań w Domach Zdrowienia, a tylko zachęca do organizowanych tam turnusów. Nie ukrywa jednak, że jest członkiem Kościoła Naturalnego. – Jest to zbiór ludzi kochających życie, wyznających Stwórcę, niezależnie od tego, jak można go nazwać: Bogiem czy Jahwe – mówi Kosznik.

Bioenergoterapeuta dodaje, że nowy kościół nie powstał wskutek rozłamu w Wyznawcach Słońca, a jedynie trafiła do niego grupka wiernych z tamtej wspólnoty. Dodaje, że Kościół Naturalny nie korzysta z przywilejów podatkowych i jest w trakcie organizacji, czym należy tłumaczyć kłopoty z lokalizacją siedzib wspólnot na stronie internetowej.

– To organizacja, w której ludzie chcą przekazywać sobie wiedzę naturalną i żyć zgodnie z Matką Naturą – mówi. – Rozumiem, że Kościół katolicki jest zaniepokojony, ale dajcie nam szansę – dodaje.

https://www.rp.pl/spoleczenstwo/art3568 ... -naturalny

Na czele Kościoła Naturalnego stoi naczelny lub naczelna, wybierana na 2-letnią kadencję. Obecnie tę funkcję sprawuje Hanna Czubek. Nazwa wspólnoty nie jest przypadkowa, bowiem podkreśla swój kontakt z Matką Naturą. Polskę nazywają świętą ziemią i boskim Edenem. Twierdzą, że spotykają się w miejscach, gdzie skupiają się "geopatyczne energie planety Gaji". Związek powołuje się także na katolickich świętych, m.in. Matkę Teresę i ojca Pio.

Czytaj więcej na https://kobieta.interia.pl/zycie-i-styl ... ign=chrome
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: janusz » sobota 09 kwie 2022, 12:19

Kacmajor PRZYDZIELAŁ KOBIETY członkom SEKTY! ULECZAŁ w imieniu JEZUSA [Historia z Koprem]
9 kwi 2022

https://www.youtube.com/watch?v=TDACnXb1Gmg

Super Express
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: janusz » poniedziałek 02 maja 2022, 14:42

TAJEMNICE DAMANHUR | KAROLINA ANNA
13 gru 2021

https://www.youtube.com/watch?v=fq7qG57F1wk

Karolina Anna


SCJENTOLOGIA - SEKTA CELEBRYTÓW | KAROLINA ANNA
20 mar 2022

https://www.youtube.com/watch?v=oMwZrRjX_J0

Karolina Anna
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: janusz » czwartek 18 sie 2022, 19:57

Czy E.T. był bogiem? - 6 sekt, które czczą UFO
14 kwi 2021

https://www.youtube.com/watch?v=ws9ETUZDHkY

Jego Eminencja Tomasz Biskup

W filmie wspominam o następujących sektach:

00:00 Wstęp
02:06 Cosmic People of The Universe
05:56 Antrovis
10:40 Raelizm
18:57 Scientologia
24:57 Kościół Subgeniuszu
26:45 Heaven's Gate

Fragmenty Filmów:
https://www.youtube.com/watch?v=9a0xI...

Serial "Space 1999"
"Bilet do wieczności"
"Mission Impossible"
Fragment live'a Edyty Górniak

Źródła:

Cosmic People of The Universe:
https://www.youtube.com/watch?v=iacSU...
http://www.vesmirni-lide.cz/default_c...

https://en.wikipedia.org/wiki/Univers...

ANTROVIS:
https://religie.wiara.pl/doc/471812.A...

https://pl.wikipedia.org/wiki/Antrovis
https://youtu.be/DaZPWwjqxBw
https://wiadomosci.onet.pl/na-tropie/...

RAELIANISM:
https://en.wikipedia.org/wiki/Ra%C3%A...
https://www.youtube.com/watch?v=I4A0p...
https://www.rael.org/pl/
https://www.rael.org/pl/?s=order+of+a... - strona 78 fragment o kobiecych robotach
https://timeline.com/raelism-religion...
https://www.prnewswire.com/news-relea...

Scientologia:
https://www.scientology.org/
https://en.wikipedia.org/wiki/Sciento...
https://globalnews.ca/news/3721663/le...
https://www.nytimes.com/2013/02/06/bu...

Bramy Niebios:
https://www.vice.com/en/article/pgapz...
https://www.vice.com/pl/article/ywnw8...
https://www.heavensgate.com/
https://www.history.com/this-day-in-h...
0 x



Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: chanell » środa 04 sty 2023, 17:28

Ludzie, którzy twierdzą, że są kosmitami

https://youtu.be/x6mpSk9TiaM

W dzisiejszym odcinku porozmawiamy o ludziach, którzy nie tylko wierzą w istnienie UFO, ale co więcej, uważają siebie samych za kosmitów, istoty pozaziemskie lub nawet za byt niematerialny. Zapraszam do oglądania.

Piekielnie Ciekawi
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
ZbyniuZbynio
Posty: 220
Rejestracja: niedziela 11 gru 2022, 16:36
Lokalizacja: Trójmiasto
x 2
x 25
Otrzymał podziękowanie: 124 razy

SEKTY & RELIGIE

Nieprzeczytany post autor: ZbyniuZbynio » wtorek 07 lut 2023, 10:51

SEKTA & RELIGIA
...nie różnią się niczym.


Osoby istniejące w przestrzeni dominującej religii zapewne się mocno obruszą na zdanie zawarte w tytule. Niepotrzebnie, gdyż tak naprawdę nie mają świadomości, iż jedno i drugie jest tym samym, tylko w innej skali.

Sekta jest małą zamkniętą społecznością mającą wspólny kult i zasady wiary, w które taka grupa wierzy.
Religia jest dokładnie tym samym, ale na skale globalną, posiadającą wyznawców liczonych w miliony lub miliardy, dlatego jest nazywana – RELIGIĄ.

Żeby nie było wątpliwości, moje młode Indygo swego czasu zadało takie pytanie księdzu i uzyskało właśnie odpowiedź, którą wyżej przeczytaliście. Owy ksiądz jednak miał otwarty umysł, lubił trudne pytania i wyzwania nie zasłaniając się dogmatem, w którym był zakotwiczony. Prowadził internetowego bloga i video bloga. Po prostu rozgarnięta istota, umiejąca się poruszać w skostniałej instytucji zwanej Kościołem.

Zatem warto wykazać trochę pokory, gdy jest się utkwionym w jakimś dogmacie jedynie słusznej wiary, jedynie słusznym wyznaniu, jedynie słusznej religii. Jest to taka sama instytucja jak każda inna złożona z ludzkich przedstawicieli uzurpujących sobie prawo do jedynie słusznych racji i jedynie słusznych poglądów i takowego postępowania. Często brak w tym postępowaniu szczerej od serca miłości do bliźnich, zwłaszcza do tych z innych sekt czy umownie ujmując – niewierzących. Nie muszę wspominać o świadomych istotach, które w mniemaniu wiernych tychże religii szerzą diabelskie myśli i praktyki będąc z automatu wykluczanymi ze społeczności dominującej tradycji religijnej.

Ale to się zmienia, gdyż budzi się coraz więcej wiernych, którzy zaczynają zadawać niewygodne, trudne pytania itp. Zaczynają być na tyle świadomi, że zauważają, iż nie potrzebują żadnych pośredników do bycia w jedności ze Źródłem, Bogiem, Stwórcą...
Zauważają niedomówienia i zamiatanie pod dywan tematów czy historii, które by rozwaliły dany misternie upleciony system wierzeń zwanych dogmatem w drobny pył.
Masz wierzyć bezgranicznie, być posłusznym, niegodnym, marnym, winnym i o nic nie pytać – co wam to przypomina?

Jest to zwyczajnie umniejszanie naszej boskości. Faktu, że posiadamy w sobie ten boski impuls, iskrę bożą zwane inaczej tchnieniem życia, bez którego bylibyśmy podłączeni do aparatury podtrzymującej życie jak roślina. Tego obawia się każda sekta czy religia – samoświadomości wiernych.
Świadomy wierny burzy skostniały ład złożony z nakazów i zakazów, dzięki którym każda instytucja próbuje swoje owieczki otrzymać w rydzach. Mieć nad dnia kontrolę . Takie zasady występują wszędzie tzn. w każdym państwie, społeczności, religii...to zaprogramowany system wzajemnej adoracji pomiędzy instytucjami świeckimi i religijnymi. Taka obroża nałożona na nas, abyśmy przypadkiem nie zboczyli z jedynie słusznej, dawno ustalonej drogi i nie popędzili w nieznane, które dopiero jest rajem dla oczu...i nie tylko fizycznych zmysłów...
Załączniki
Religie.jpeg
Religie.jpeg (36.57 KiB) Przejrzano 1103 razy
0 x



Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: SEKTY

Nieprzeczytany post autor: songo70 » wtorek 07 lut 2023, 12:12

..różnią się chyba jak wszystko osobistym podejściem.
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: czy tu sekta ?

Nieprzeczytany post autor: songo70 » piątek 10 lut 2023, 07:20

rozwój i upadek sekty na przykładzie "wielebnego" Jim Jones, link poniżej - otóż schemat zazwyczaj jest podobny,-
"wielebny" obiecuje coś swoim wiernym owieczkom i zwodzi ich miesiącami i latami, ale przychodzi moment,-
kiedy część ludzi mówi sprawdzam i w/w wymienionym przykładzie kończy się to tragicznie:
jim.jpg
jim.jpg (68.72 KiB) Przejrzano 1016 razy
https://wielkahistoria.pl/zbrodnicza-se ... ocjalizmu/
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
ZbyniuZbynio
Posty: 220
Rejestracja: niedziela 11 gru 2022, 16:36
Lokalizacja: Trójmiasto
x 2
x 25
Otrzymał podziękowanie: 124 razy

DUCHOWOŚĆ a świat religii...

Nieprzeczytany post autor: ZbyniuZbynio » piątek 10 lut 2023, 17:22

DUCHOWOŚĆ
… a świat religii.



Nie za bardzo da się połączyć wewnętrznej duchowości w nas ze światem religii.
Wiem, że te stwierdzenie dla wielu osób, może być co najmniej kontrowersyjne a nawet szokujące, ale religie ze swoimi dogmatami w znaczących sposób hamują nasz wewnętrzny rozwój.

Wierzący nie powinien myśleć! Wierzący ma bezgranicznie ufać religii i ich przedstawicielom. Nakazom i zakazom z niej wynikających, by przez nie ewentualnie móc dostąpić chwały bożej. Ma postępować według ściśle wyznaczonych reguł, mieć ciągłe poczucie winy, małości swojego istnienia wobec religii karmiącej jedynie słuszną prawdą i jedyną słuszną drogą postępowania.

A podobno mamy wolny wybór, by móc bez ograniczeń rozwijać się lub iść w destrukcję. I tu instytucja kościelna jest przydatna dla destrukcyjnych istot, które nie mają w sobie dość siły i woli, wyobraźni i samostanowienia, by podołać życiu w wzrastaniu ku dobru i miłości. Jednostki idące ścieżką destrukcji poprzez niszczenie siebie i najbliższego otoczenia (alkohol, narkotyki, niskie instynkty, brak szacunku do bliźnich itp.) instytucja zwana kościołem jak najbardziej wskazana, choć sama w sobie ma swoje ograniczenia, bo działa na systemowych rozwiązaniach.
Jednak nie ma całkowicie złych jak i idealnych rozwiązań w naszej fizycznej przestrzeni.

Zatem, każdy człowiek ma wybór, ową wolną wolę. Gdy nie lubimy z niej korzystać, gdy chcemy z wygody być prowadzeni za rękę, świat wiary w religię i ich świątynie oraz kapłanów jest jakimś pośrednim rozwiązaniem. Bywa, iż jedynym sensownym.
Zawsze to lepsze od pójścia samopas w nicość. Nakazy i zakazy w takich przypadkach są zbawienne dla tych, by czuć coś więcej, niż pochwałę drugiego człowieka – kapłana.

Samoświadomość jest zagrożeniem dla instytucji kościelnych. Człowiek, który zaczyna się zastanawiać nad swoim życiem, jego sensem jest potencjalnym zagrożeniem, trutką wśród niesfornej masy wiernych, będącymi często niezbyt przykładnymi wyznawcami praw danej religii. To jednak nie ma znaczenia.
Znaczenie ma wyłącznie możliwość sprawowania kontroli nad życiem wiernego. Rzadko się wspomina, jak trzeba żyć, by dostąpić światłości. Częściej a właściwie przy każdej sposobności wiernym uzmysławia się, jacy są słabi, niestabilni i niegodni najwyższego majestatu. Większość znanych modlitw w swoich wersach zawiera sformułowania; jam nie godzien, jam winny, jam grzeszny itd. Bezwiedne wypowiadanie takich sformułowań od dzieciństwa utrwala w podświadomości obraz naszej marności nad marnościami wobec duchownych, instytucji kościelnych, religii i ich dogmatów. Stwórca jest jedynie straszakiem, by wiernych trzymać od niego z dala, gdyż tylko dana (słuszna) wiara, kościół czy dogmat może nam gdzieś w dalekiej, nieokreślonej przyszłości utorować drogę do Stwórcy. Brzmi sensownie i nawet posiada znamiona logiki. Tylko, że My sami w sobie posiadamy cząstkę Stwórcy, dzięki której jesteśmy nie tylko fizyczną masą złożoną z różnorakich narządów, ale mamy w sobie ową iskierkę Źródła, która od naszych narodzin tli się i cierpliwie czeka, by rozbłysnąć pełnia barw dla naszej radości i radości bliźnich, by dawać im przykład. Aby inni mogli korzystać z naszej szczęśliwości, bo ona jest również dla bliźnich, by sami mogli wzrastać i odkrywać w sobie swoją prywatna boskość i doskonałość w swojej niedoskonałości. Wiarą w siebie, do bliźnich, dzięki której sami stajemy się podobni do emanacji Źródła (Boga).

Stwórca podobno wszystko widzi i słyszy. Tak też zapisano w księgach wielu religii. Jeżeli tak jest w istocie, to właściwie On sam jest naszym sumieniem a jednocześnie nagrodą. Nie potrzebni nam pośrednicy w łączności z Górą, gdyż sami pośrednicy są tylko ludźmi złożonymi z zalet i wad, jak my sami i nic więcej. Nie szata zdobi człowieka a to, co w sobie skrywa.

Osobiście niczego się nie obawiam, gdyż udało mi się wyjść z tego mentalnego kręgu ciągłej zależności od innych. Mam wolną wolę i korzystam z niej w sposób konstruktywny, pozytywny. Częściej wychodzi mi to na dobre, z rzadka gorzej, ale to tylko doświadczanie, które ma nas wzbogacać, byśmy mogli wzrastać ku najwyższym afirmacjom.
Doświadczenia kształtują sens naszej bytności tu na Ziemi. Nie nakazy i zakazy czy ślepa wiara. Naszą wiarą jest zaufanie sobie, własnej istocie, duszy, która również chce pewne cele tu w ziemskiej rzeczywistości osiągnąć, a przede wszystkim Źródłu!
Mając ufność w siłę, która jest wyrozumiałością, cierpliwością, ochroną w nas, bo na stałe jesteśmy połączeni z Górą...to czego się bać?! Chyba wyłącznie braku własnej wiary w siebie, w własną indywidualną doskonałość bez względu na to, co inni twierdzą i osobiste, stałe, nierozerwalne połączenie z Źródłem.

Religia nakazuje nam wierzyć, iż kiedyś zasłużymy na przychylność Boga. Karmi nas niepewną przyszłością, a życie toczy się teraz! W tej chwili! Co teraz tworzymy i o czym myśli my – tworzy naszą przestrzeń i przyszłość.
Instytucje karzące nam wierzyć w świetlaną lecz niepewną przyszłość (ze względu na nasze niegodne postępowanie), tak naprawdę utrzymują nas w ciągłej niepewności, w stanie zawieszenia. Bujamy w obłokach, bo mamy czas, bo na łożu śmierci dostąpimy za pośrednictwem kościoła, do którego przynależymy w ramach tradycji (bo tak wypada) zjednoczenia z Bogiem. To są mrzonki. Systemowe mrzonki, by utrzymać nas w ciągłej niepewności, by podcinać naszą osobistą wiarę, którą mamy w sobie poprzez owe bezpośrednie choć często zawieszone połączenie z Stwórcą.

Samoświadomość również jest zagrożeniem dla religii, która traci kontrolę nad tak przebudzoną jednostką ludzką. Nie da się kierować, nie da się omamić, gdy zaczynamy samodzielnie myśleć, postrzegać i odczuwać to, co jest w naszej naturze naturalne. Czuć boską cząstkę w sobie, która nam gwarantuje bezpośrednie połączenie, porozumienie i czucie emanacji Boga, Stwórcy, Źródła (jak kto woli).
Nazwa nie ma znaczenia, liczy się sama świadomość....życie toczy się tu i teraz – nie w przeszłości i w przyszłości. Każda myśl, gest, dokonany czyn tu i teraz jest energią, która tworzy nas nieskończenie wiele razy na nowo - tu i teraz.

W duchowości nie bujamy w obłokach, nie szukamy frykasów, zdolności i pochwały. W duchowości kreujemy siebie w każdej sekundzie na nowo, na lepsze, na coraz mocniejsze połączenie ze Źródłem i jego mocą w nas, która rośnie, jeśli sami jesteśmy tego faktu świadomi.
Nikt za nas nie kupi nam biletu do raju. Sami tworzymy ten raj już teraz, tu! By w radości dotknąć, poczuć coś jeszcze piękniejszego i wspanialszego dzięki temu, co teraz tworzymy.
Załączniki
Religie.jpg
Religie.jpg (37.09 KiB) Przejrzano 977 razy
0 x



Awatar użytkownika
ZbyniuZbynio
Posty: 220
Rejestracja: niedziela 11 gru 2022, 16:36
Lokalizacja: Trójmiasto
x 2
x 25
Otrzymał podziękowanie: 124 razy

WIARA-w co?

Nieprzeczytany post autor: ZbyniuZbynio » środa 15 lut 2023, 08:31

WIARA
… tu będzie ciekawie.


Temat - rzeka. Większość z nas jakby nie było, była wychowywana w tradycji religii katolickiej. Chcąc, nie chcąc, przejmowaliśmy bezwiednie wzorce narzucone nam w przeszłości. Ułożono nas bezboleśnie pod dogmat instytucji zwanej kościołem.
Napisałem instytucji, gdyż każdy "twór" zarządzany przez istoty ludzkie nosi znamiona niedoskonałości. W nieświadomości kazano nam wierzyć w Boga, bać się Go, być skruszonym, nie godnym jego majestatu. Wpajano nam, że umartwianie się, żal za grzechy, za niecne uczynki innych nie dają nam prawa do radości z faktu, iż każdy z nas ma ową cząstkę jego doskonałości w sobie.
Uświadamiano nam, jacy to my jesteśmy marni wobec przedstawicieli kościoła. Przedstawiciele kościoła to takie same istoty jak my (czasem ułomne, z rzadka naprawdę oddane wierze), podobnie jak przełożeni w firmie. Niestosowne porównanie? Uważam, że jak najbardziej na miejscu. I nie chodzi tu o obrażanie kogokolwiek.

Różnica polega na tym, że religia nie jest ani dobra ani zła. Jedynie taka, jak jej kapłani. Nie potępiam, nie chwalę. Łatwo można wpaść w skrajne komentarze, a nie tędy droga. Ja nie muszę wierzyć! Ja mam pewność, że boska doskonałość istnieje.
Czuję ją w sobie. Rozmawiam z nią, jak z przyjacielem. Przecież to dobro nieskończone, nie do opisania, pełne bezwzględnej miłości do tak niedoskonałego bytu, jakim sam jestem. Ze swej strony, mogę jedynie dawać przykład innym, swoim postępowaniem, zaangażowaniem w uskuteczniania miłości i dobroci w tym naszym niedoskonałym świecie.

No tak. Ktoś powie, że jam oświecony, to mi łatwiej pisać. Właśnie, że trudniej. Przebudzenie, przejrzenie na oczy, na system, w którym tkwimy bywa zaskakujące, czasem szokujące i niestety bywa, że negatywnie.
Nie łatwo wydostać się z zaprogramowanych schematów. Lecz te schematy są po to, by je pokonywać, by wznosić się ponad to, co nie warte jest naszej uwagi.

Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że duchowe wzrastanie, to ciągła praca, w której życie nam utrudnia, a nie ułatwia rozwój. Mnoży przeszkody, sprawdziany, byśmy mogli wzrastać i cieszyć się radośnie z pokonywania niezdobytych do tej pory "górskich szczytów".
Kiedyś w jednym z moich opisów napisałem, że katolik ma łatwiej. I to prawda. Po części zazdroszczę jemu, gdyż gdy błądzi (grzeszy) wystarczy spowiedź, pokuta i po sprawie. Nie boli, nie grzeje. Po niedzielnej komunii, wychodzi rozpromieniony w swej domniemanej czystości, by dalej powtarzać te same błędy. Kółko się zamyka, a on tkwimy w dogmacie, w którym obiecuje się mu zbawienie...tylko za co?
Za obłudę, niekonsekwencję w postępowaniu, brak prawdziwej (od serca) poprawy. Samo chodzenie do kościoła i do komunii nie jest przepustką do lepszego żywota po śmierci. Jedynie poprawa od serca i świadomość, że sami tak naprawdę chcemy być i żyć na podobieństwo stwórcy, pokazuje nam drogę ku Niemu.

Pamiętam swój pierwszy (niezłośliwy) afront do rodzimych katolików. Mówiłem, że jestem chrześcijaninem, a nie katolikiem. Obecnie nie potrafię się już określić, bo nie wierzę, a wiem, że Źródło (Bóg, Stwórca) istnieje i mnie bezgranicznie kocha. W tym momencie, wielu zarzuciłoby mi bluźnierstwo....tylko na jakiej podstawie?

Dodatek...wiara bywa niebezpieczna, gdyż oznacza, że pokładamy całą swoją nadzieję, życie, podstawy, zaufanie w coś, co nie posiada oparcia w naszej własnej prawdziwej wewnętrznej prawdzie uwidaczniającej się w naszym życiu.
Może to sprowadzić nas do tego, iż będziemy bardzo podatni na wpływy. W tym stanie można nami dowolnie manipulować, można nas przekląć, skazać na potępienie...i to wszystko w imię wiary.
Jesteśmy boską doskonałością i prawdziwa wiara powinna wypływać z nas samych, od serca. Z naszego wnętrza do bliźnich, do otoczenia, do Źródła (Boga, Stwórcy), bo tylko taka wiara jest nacechowana szczerością i miłością wypływającą z nas, bez zbędnych pośredników ku Górze.
Załączniki
Wiara.jpg
Wiara.jpg (51.78 KiB) Przejrzano 916 razy
0 x



ODPOWIEDZ